Jak szybko ukryć przed szefem nasze aplikacje?
Długie, nudne godziny spędzane w biurze zachęcają do szukania zajęć, które pomagają zabić czas. Najczęściej, gdy do swojej dyspozycji mamy komputer z dostępem do Internetu, szybko znajdujemy sobie jakieś alternatywne zajęcie - rozmowa ze znajomymi na Gadu-Gadu, czy oglądania filmów na YouTube. Nietrudno się też domyślić jaki stosunek do tego typu działań może mieć szef. Jak powszechnie wiadomo - “czego oczy nie widzą tego sercu nie żal”, a więc dzisiaj podpowiemy Wam, jak szybko ukryć swoje alternatywne zajęcia przed szefem lub wścibskimi współpracownikami.
Hide Window Hotkey
Hide Window Hotkey to taki malutki i poręczny program, który pozwala na bardzo szybkie ukrycie wszystkich “niezbędnych” nam programów, których używamy. Wystarczy go pobrać, a następnie zainstalować. Dzięki przejrzystemu interfejsowi graficznemu mamy możliwość wybrania z listy programów, które w razie potrzeby zostaną ukryte. W menu opcji możliwe jest ustawienie kombinacji klawiszy, dla których nasze programy zostaną ukryte bądź pokazane. Domyślna kombinacja dla ukrycia to F8, z kolei, aby je przywrócić, klikamy CTRL+F8. Ważne jest, aby przy precyzowaniu kombinacji była ona prosta do zapamiętania i jednocześnie nie dublowała się z innymi systemowymi skrótami jak CTRL+C czy CTRL+X. Poza skrótami klawiszowymi program ten obsługuje również ukrywanie za pomocą myszy - w tym wypadku trzeba jednocześnie kliknąć oba przyciski, a ustalone aplikacje znikną.
Vanishd
Vanishd to bardzo sprytna i ciekawa usługa. Pozwala ona na imitowanie pracy nad jakimś dokumentem (edytor tekstu, arkusz kalkulacyjny, lub prezentacja), kiedy tak naprawdę w tle przeglądamy jakieś strony internetowe. Wewnątrz obszaru pseudoedytora pojawia się specjalne okienko (którego wielkość określamy sami) dające podgląd tego, co jest w tle. Daje to naprawdę fajny efekt. Zdecydowanie polecam założenie konta w tym serwisie, gdyż daje to dostęp do większej ilości opcji, a w rezultacie lepszy poziom ukrywania się. Jedna uwaga - usługa ta jest w fazie beta, co może oznaczać, że nie zawsze wszystko pójdzie po naszej myśli - np. chcemy ukryć okienko a ono się powiększa, może to więc sprowadzić na nas spore kłopoty. W przypadku systemu Windows nie miałem większych problemów z Vanishd, ale na Maku działy się różne cuda. Warto więc mocno rozważyć (przetestować) działanie tej usługi, zanim postanowimy ją wykorzystywać w pracy
VirtuaWin
Każdy, kto kiedykolwiek zetknął się z Linuksem, albo OS X zwrócił uwagę na dostępność kilku pulpitów, dzięki czemu możliwy jest sprawniejszy podział pracy w zależności od tego, czym się aktualnie zajmujemy. VirtuaWin daje właśnie taką możliwość w przypadku Windowsa, dzięki czemu na jednym z pulpitów możemy mieć gry, komunikatory czy inne tego typu aplikacje, a na drugim pakiet biurowy, który będzie nam skutecznie pomagał w markowaniu pracy. Bardzo istotne jest to, że VirtuaWin oferuje naprawdę zaawansowaną konfigurację - w tym możliwość określenia skrótów klawiszowych, a nawet opóźnienia, jakie ma nastąpić przy przełączaniu kolejnych pulpitów. Z racji tego, że pracując na komputerze, najczęściej mamy kontakt z myszką, a nie klawiaturą warto rozważyć włączenie opcji pozwalającej na przełączanie pulpitów przy użyciu właśnie tego urządzenia.
Wykorzystaj to co masz
Zdaję sobie również sprawę z tego, że nie wszyscy pracodawcy powierzają swoim pracownikom możliwość instalowania programów, jest pewien sprytny sposób na osiągnięcie ciekawego efektu.
Uruchom jakąś aplikację, nad którą najczęściej ślęczysz. Stwórz coś - wpisz tekst, dodaj grafikę, w zależności od rodzaju programu - tak aby wyglądało to, że praca wre a my się nie obijamy. Gdy stworzysz takie środowisko - zrób screenshota (naciskając klawisz PrtScn - dostępny w prawej górnej części klawiatury). Ważne jest to, aby na paskach zadań, w trayu nie były widoczne inne niepożądane programy. Obraz ten wklej np. do Painta i zapisz na pulpicie, a następnie ustaw go jako tapetę. Kolejnym krokiem będzie ukrycie wszystkich ikon i paska zadań (klikamy we właściwości i ustawiamy opcję automatycznego ukrywania). Teraz gdy tylko zauważymy, że jesteśmy obserwowani, klikamy kombinację “Windows+D” (klawisz Windows to ten z charakterystycznym logiem), a wszystkie okna znikają - zostaje tylko goły pulpit, na którym mamy imitację naszego środowiska pracy.
Sytuacja awaryjna
Z racji tego, że urządzenia martwe są z reguły złośliwe i odmawiają posłuszeństwa w najmniej odpowiednich momentach, możemy się spodziewać, że nagle system po prostu się zawiesi, a wtedy nie pomoże żadna kombinacja klawiszy, bo na ekranie nadal widoczny będzie kompromitujący nas obraz. W takiej sytuacji trzeba posunąć się do brutalnych działań, takich jak np. twardy restart komputera - poprzez naciśnięcie wiadomego przycisku na obudowie komputera. Może nie jest to najlepsze rozwiązanie, ale gdy w grę wchodzi wizyta na dywaniku u szefa - każde rozwiązanie jest dobre.