Obalono popularny mit dotyczący soli
Ograniczenie spożycia soli nie chroni przed nadciśnieniem tętniczym krwi. Wręcz odwrotnie: osoby na diecie małosolnej częściej umierają na zawały serca i udary mózgu - wykazały zaskakujące badania belgijskich naukowców.
Specjaliści od wielu lat przekonują, by zmniejszyć spożycie soli. W Polsce zaleca się, by jeść nie więcej niż 5 g chlorku sodu dziennie. Najnowsze zalecenia amerykańskie ze stycznia 2011 r. sugerują nawet, żeby jeszcze bardziej ograniczyć jej spożycie, bo im mniej soli, tym lepiej.
Zaprzeczają temu najnowsze badania. - Nasze ustalenia nie popierają rekomendacji dążących do zmniejszenia spożycia soli w całej populacji - twierdzi prof. Jan Staessen z uniwersytetu w Leuven w Belgii na łamach "The Journal of the American Medical Association".
Belgijski uczony powołuje się na dane jakie uzyskał z dwóch badań, którymi objęto 3 681 Europejczyków. Gdy je rozpoczęto, żadna z obserwowanych osób nie cierpiała na choroby sercowo-naczyniowe. Dwie trzecie z nich nie miało też nadciśnienia. Uczestników badań, które trwały 8 lat, podzielono na trzy grupy. W jednej byli ci, którzy spożywali jedynie 2,5 g soli dziennie, w drugiej natomiast znalazły się osoby, których dieta zawierała 3,9 g tego artykułu. Trzecią grupę stanowiły ludzie spożywający najwięcej, bo 6 g soli dziennie.
U wszystkich osób sprawdzano poziom spożycia soli za pośrednictwem analizy moczu na zawartość sodu. Takie badanie jest bardziej miarodajne, gdyż lepiej pozwala określić ile faktycznie spożywamy soli. Jej ilość w diecie zależy bowiem nie tylko od tego jak często solimy potrawy, ale również od jej zawartości w gotowych produktach.
Wyniki tych obserwacji zaprzeczają powszechnie przyjętym ustaleniom. Po ośmiu latach obserwacji u co czwartej osoby, która nie miała nadciśnienia, rozwinęło się ta choroba. Ale częściej wcale nie chorowali ci, którzy spożywali najwięcej soli. Wprawdzie stwierdzono u nich nieco większe niż na początku badań ciśnienie rozkurczowe, ale nadal było ono prawidłowe. Większe spożycie soli o każde 2,5 g skutkowało jedynie wzrostem ciśnienia krwi o 1,71 mmHg, co nie ma wpływu na stan zdrowia.
Najbardziej zaskakujące jest, że najwięcej zgonów z powodu chorób sercowo-naczyniowych zauważono wśród tych osób, które spożywały mniej soli (2,5 g dziennie). W tej grupie zmarło 50 osób. W drugiej grupie odnotowano 24 zgony, a w tej, w której spożywano najwięcej soli, było zaledwie 10 przypadków śmiertelnych.
Prof. Staessen twierdzi, że dietę małosolną można zalecać jedynie osobom, które cierpią już na nadciśnienie i mają kłopoty z sercem lub wcześniej chorowały z tego powodu. U ludzi zdrowych zmniejszenie spożycia soli nie ma większego znaczenia.
Wyniki badań belgijskiego specjalisty wspiera dr Micheal Alderman z Albert Einstein College of Medicine, wydawca poświęconego nadciśnieniu pisma "American Journal of Hypertension". Jego zdaniem, literatura naukowa w kwestii wpływu soli na nadciśnienie wcale nie jest jednoznaczna. Uczony podaje przykład własnych badań sugerujących, że nawet u osób, które chorowały na nadciśnienie, wprowadzenie diety małosolnej powodowano zwiększenie zgonów. Jego zdaniem, spożycie soli zwiększa oporność organizmu na działanie insuliny, co doprowadza z kolei do cukrzycy i chorób sercowo-naczyniowych.
Dr Aderman uważa, że niemal wszystkie badania dotyczące wpływu soli na zdrowie mają jakieś wady i dlatego nie są w pełni miarodajne. Inni badacze uważają, że wadliwe są badania prof. Staessena. Dr Peter Briss w wypowiedzi dla "New York Timesa" stwierdził, że belgijski uczony uwzględnił w nich głównie ludzi młodych, których średnia wieku nie przekraczała 40 lat.
Dodatkową trudnością jest to, że niektóre osoby są odporne na nadmiar soli w organizmie i nie cierpią z tego powodu na nadciśnienie. Ale aż 60-70 proc. społeczeństwa nie toleruje większej jej ilości we krwi.
1