Likier krówka, czyli domowy baileys
Bardzo lubię oryginalnego Baileys'a. Dawno temu przeglądając Galerię Potraw trafiłam na przepis podany przez Polkę i korzystałam z niego wielokrotnie. A potem poznałam przepis nadomowego baileys'a na bazie whisky i od tej pory zawsze przygotowuję go z tego właśnie przepisu. Odwiedzając jednak niedawno Tilię pomyślałam, że czas odświeżyć przepis Polki, ale od teraz likier przygotowany z jej przepisu będę nazywała likierem krówką. Taką nazwę zobaczyłam u Tili i bardzo mi się ona spodobała - mam nadzieje, że nie obrazi się ona za pożyczenie nazwy.
Składniki:
¼ - ½ l wódki (według preferencji co do zawartości promili)
1 puszka mleka skondensowanego słodzonego
½ szklanki śmietany kremówki lub mleka skondensowanego niesłodzonego (ja daję mleko)
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
Mleko w puszce włożyć do garnka i gotować na wolnym ogniu około 2½ godziny, a następnie pozostawić w tej wodzie do wystygnięcia. Ja zawsze gotuję mleko dzień wcześniej i pozostawiam na noc, żeby dobrze wystygło.
Wystudzone mleko przełożyć do miski i dodać do niego kawę rozpuszczoną w odrobinie wrzątku. Całość dokładnie wymieszać (mozna delikatnie zmiksować). Następnie dolać alkohol, śmietankę (mleko) i całość wymieszać.
Pozostawić na około 2 - 3 dni, do przegryzienia.
Uwaga: Nie polecam miksowania. Ostatnio odkryłam, że likier jest dużo lepszy, gdy wszystkie składniki miesza się łyżką.
Smacznego:-)