Postrzeganie, efekt I wr , inne efekty


Postrzeganie, efekt I wr., inne efekty

Amerykański badacz Middebrook podaje, że ok. 55% ostrych spięć i bójek pomiędzy policjantami a zatrzymanymi wynikało z błędnej interpretacji wzajemnych zachowań traktowanych jako zaczepki mimo braku takich intencji. Otóż to, często mamy dobre intencje, lecz spore trudności w pokazaniu ich w zachowaniu w odpowiednich słowach
i gestach, na dodatek mamy skłonność do powtarzania tego, co już znamy. Z jednej strony przy ogromie napływających bodźców i informacji, ich selekcjonowanie pozwala nam się szybciej orientować. Z drugiej jednak, jest to główna przyczyna oporu przed zmianą. Podobnie jak na polu pełnym śniegu, poruszasz się najchętniej raz wytyczoną ścieżką, tak ucząc się porozumiewania korzystasz ciągle z tych samych wzorów. Automatycznych i ogólnych zasad spostrzegania. Już najprostszy układ nerwowy miał za zadanie rejestrację bodźców zewnętrznych i wywołanie stosownego zachowania. W miarę postępującej ewolucji mózgu przydatna okazała się najpierw ocena emocjonalna tych bodźców, a w końcu świadoma ich percepcja, co prowadziło do ciągle wzrastającej komplikacji sieci neuronowej. Niezależnie jednak od etapu rozwoju, podstawowym zadaniem każdego mózgu jest zapewnienie przeżycia gatunku, a nie dokładność odwzorowania świata zewnętrznego. Kształt przypominający węża (zagrożenie), winien więc powodować najpierw reakcję ucieczki, a kształt i kolor jabłka (pokarm) reakcję zbliżenia. Dopiero w dalszej kolejności mózg może (o ile jest dostatecznie skomplikowany) przejść do analizy znaczenia obrazu węża podającego jabłko. Obraz wzrokowy jest bardzo często niekompletny („zaszumiony" w znaczeniu informatycznym) i sieć neuronowa musi „zgadywać" najbardziej prawdopodobne rozwiązanie poprzez pobudzenie odpowiedniego zespołu neuronów. Zespół komórek, jaki zostaje aktywowany w momencie percepcji, zależy od wzorca pobudzającego siatkówkę oraz od aktualnej siły połączeń między komórkami mózgu. Spektakularne iluzje wynikające z takiego „zgadywania" brakujących części bodźca pokazuje rysunek. Doprawdy, na rycinie tej widzimy w sposób bezsporny figury, których w rzeczywistości nie wydrukowano na papierze. Co widzisz na rysunku? Czy od razu zauważyłaś/eś, że może to być litera? Jaka litera? Czy teraz już wyraźnie widzisz literę "E"? Dlaczego po krótkim ćwiczeniu spostrzeżenie litery "E" jest już takie proste?

0x01 graphic

Wrażenia zmysłowe, jakich doznajemy, zależą od zaprogramowanych genetycznie połączeń między komórkami mózgu oraz ich modyfikacji powstałych w trakcie uczenia osobniczego. Zasady szybkiego przetwarzania informacji, wytworzone w sieci neuronowej mózgu implikują uproszczenia, których przejawem są złudzenia percepcyjne i błędne oceny emocjonalne. Automatyzm tych zasad ułatwia codzienne zachowanie się, ale dobrze jest uświadomić sobie, że obraz świata tworzony w naszym mózgu jest jedynie odbiciem obiektywnej rzeczywistości, zależnym od sposobu działania sieci neuronowej. Z faktu, że układ wzrokowy nieustannie uzupełnia luki w widzianym obrazie, rzadko zdajemy sobie sprawę. Gdy patrzymy na samochód zaparkowany za drzewem, widzimy go w całości, a nie w postaci jego części składowych: przodu i tyłu, rozdzielonych oddzielną percepcją pnia drzewa. Ponieważ części samochodu przysłoniętej pniem nie widać bezpośrednio, mózg „zgaduje", co widzi, na podstawie obrazu całego samochodu zapamiętanego wcześniej. Z pewnością bardzo byśmy się zdziwili, gdybyśmy po zajrzeniu za pień, zauważyli brak środkowej, poprzednio zasłoniętej, części auta. Świat widzialny składa się z nieskończonej liczby bodźców wzrokowych, a ich rozpoznanie następuje, dzięki kolejnym przybliżeniom. Są jednak bodźce szczególnie ważne w życiu codziennym, takie jak układy dłoni czy twarze ludzkie, które posiadają swoją własną reprezentację w specjalnej grupie komórek kory skroniowej mózgu. Dzięki neuronom tej okolicy niezwykle bogate w światłocienie fotografie znajomych twarzy są rozpoznawane równie szybko jak ich abstrakcyjny sublimat. To, że rozpoznanie twarzy również zależy od uprzedniego doświadczenia, staje się dla nas jasne z chwilą, gdy próbujemy rozróżnić charakterystyczne cechy fizjonomii mieszkańców Dalekiego Wschodu. Twarze Chińczyków wydają nam się podobne do siebie przez brak odpowiedniego treningu sieci komórek kory skroniowej. Całkiem możliwe, że z chwilą spotkania kosmity nasz mózg „odmówi" rozpoznania jego nieznanego oblicza, tak jak nie chce przyjąć do wiadomości takich układów linii, które nie zdarzają się w naszym świecie. Ulegamy zatruciu informacyjnemu to znaczy pod tym samym pojęciem powstają różne znaczenia. Człowiek się staje wyreżyserowany przez otoczenie. Dostępne dzisiaj kanały telewizyjne, pisma, stacje radiowe, reklamy zewnętrzne, filmy kinowe na wideo oraz internet zarzucają oszołomionego konsumenta zbyt wieloma możliwościami, na sprawdzenie których ma
za mało czasu. Przełączanie kanałów telewizyjnych nazywane surfowaniem wykroczyło już poza ramy obsługi telewizora i stało się sposobem na życie. Ciągle bada się progi wrażliwości zmysłowej ludzi. Wykorzystuje się spostrzeganie podprogowe, czyli dostrzeganie przedmiotów w otaczającym środowisku bez udziału świadomości.

W reklamach wykorzystuje się w komputerowe powiększanie źrenic. Przecież mówimy, że czyjeś spojrzenie jest miękkie, łagodne gorące albo twarde i zimne, nieświadomie odwołujemy się do jednego elementu oczu, jakim jest wielkość źrenic. Osoba mająca duże źrenice sprawia wrażenie bardziej sympatycznej. Powiększa się także usta,
aby osoba była bardziej atrakcyjna i zmysłowa. Operuje się także zapachami. W jednym
z eksperymentów poproszono o wybory rajstop. Opakowania nasycono trzema zapachami: kwiatowym, ziołowym, narcyzowym. Spośród 250 kobiet tylko 56 zauważyło, że oglądane produkty mają jakikolwiek zapach. Przekonane były,
że wybierają kierując się trwałością ściegiem, połyskiem. Okazało się, ze spośród rajstop, które wszystkie były jednakowe, najwięcej wybrano (uznano za wysokiej jakości) rajstopy o zapachu narcyzów, choć wszystkie były takie same. Wykorzystuje się prawa organizacji percepcyjnej i złudzenia w spostrzeganiu. Podstawową cechą naszego spostrzegania jest wyróżnianie figury i tła. Występujące w naszym polu spostrzeżeniowym bodźce organizowane są w taki sposób, że układają się jako określone figury, podczas gdy pozostałe stanowią tło. Kiedy siedzimy w kinie, ścieżka dźwiękowa jest spostrzegana jako figura, podczas gdy szelest papierków czy szum klimatyzacji stanowią tło. W sklepach stawia się z przodu nowe produkty, stare stanowią tło. Organizuje się promocje, aby zwrócić uwagę na dany produkt. Kolejne prawo spostrzegania to prawo bliskości. Stwierdza, że elementy położone blisko siebie w porównaniu z innymi, bardziej oddalonymi elementami tworzą figurę. Co widzisz na obrazku? Czy widzisz napis mama?

0x01 graphic

Człowiek spostrzega i ocenia świat na skróty, czyli na podstawie niewielu dostępnych informacji budujemy pełny obraz innych ludzi. Uproszczony opis wyróżniający się pewną widoczną cechą to stereotyp. Stanowi on ważne uzupełnienie naszego doświadczenia, dzięki czemu mamy poczucie orientacji w świecie. Stereotypy są wygodne, chronią nas przed nadmiernym zaangażowaniem się w sprawy innych ludzi (obrona przed wypalaniem się). Jeśli na przykład osoba, o której wiemy, że jest chora psychicznie zacznie płakać podamy jej co najwyżej środek uspokajający. Stereotypy mogą w dłuższym czasie ulegać zmianie lub zanikać wskutek większej ilości informacji. Podobną do stereotypów rolę odgrywają ukryte teorie osobowości, czyli nasze przekonanie o współwystępowaniu pewnych cech najczęściej nieuświadamiane. I tak np. na podstawie koloru oczu mogę ocenić emocjonalność drugiej osoby. Dzięki ukrytym teoriom osobowości szybko osiągamy przekonanie, że znamy drugą osobę, możemy przewidywać jej zachowanie. To pozwala nam planować własne zachowania wobec nowo poznanych osób i mieć nadzieję na ich skuteczność. Poczuciu kontroli nad otoczeniem służy powszechnie występująca skłonność do etykietowania ludzi, czyli interpretacji pojedynczych zachowań za pomocą względnie trwałych cech. Np. ktoś denerwuje się występując przed publicznością może być oceniony jako osoba nerwowa. Inaczej jednak oceniamy zachowania z perspektywy osoby działającej (aktora) i obserwującej (obserwatora). Mamy skłonność do przypisywania przyczyn np. naszego złego zachowania sytuacjom zewnętrznym (ktoś nas zdenerwował). Jeśli analogicznie zachowanie wystąpi u osoby obserwującej, częściej interpretuje się je w kategoriach stałych cech osobowości np. jest głupi, nieopanowany. Chronimy w ten sposób siebie przed negatywną samooceną.

W przypadku innych ludzi pozwala sądzić, że będą się tak zachowywać niezależnie od sytuacji. Dlaczego więc ludzie nie porzucają tej wiedzy w zetknięciu z korygującą rzeczywistością? Rzeczywistość jest nam bezpośrednio dana. Procesy percepcji mają charakter subiektywny. Spostrzegamy świat i ludzi przez pryzmat własnych doświadczeń, wiedzy i stereotypów, czyli do pewnego stopnia widzimy to, co chcemy widzieć. Informacje niewygodne czy sprzeczne z naszą dotychczasową wiedzą albo eliminujemy (nie spostrzegamy ich), albo interpretujemy zgodnie z już posiadaną wiedzą. Swoim aktywnym zachowaniem możemy pomagać rzeczywistości, aby stałą się taka, jakiej oczekujemy. Zjawisko to nosi nazwę samospełniającej się przepowiedni. Faktycznie nic samo się nie spełnia, chociaż w świadomości ludzi ulegających temu zjawisku tak właśnie się dzieje - stąd nazwa. Samospełniające się przepowiednie mogą dotyczyć zarówno własnej osoby, jak i innych. Jeśli człowiek jest głęboko przekonany, że ma ograniczone możliwości intelektualne i jego nauka nie przyniesie większych efektów, może zachowywać się w sposób, który rzeczywiście nie przyniesie mu zadowalających rezultatów. Zamiast się uczyć, wyobraża sobie rychłe niepowodzenie itp. Kiedy otrzymuje niską ocenę uważa, że jego wcześniejsza negatywna samoocena była trafna, nie dostrzegając roli wczesnego zachowania, które doprowadziło go do takiego wyniku. Możliwe, że gdyby włożył więcej wysiłku, efekty byłyby lepsze.

Podobnie ma się rzecz z przepowiedniami dotyczącymi innych osób. Jeśli kierownik uważa, że pewni pracownicy są leniwi, swoim zachowaniem może aktywnie zniechęcać tych ludzi do aktywności (np. przez surowe traktowanie, mało przychylne komentarze ich odpowiedzi), w rezultacie czego w rzeczywiście będą udzielać się znacznie mniej
i osiągać gorsze rezultaty od tych pracowników, których kierownik traktował będzie przychylnie. Oczywiście kierownik nie jest świadomy, że swoim zachowaniem prowokuje pracowników, do określonych zachowań; jest raczej przekonany, że wcześniejsze opinie po prostu sprawdziły się!

W pułapkę samospełniających przepowiedni łatwo możemy wpaść w sytuacji konfliktu
z drugą osobą, kiedy to znajdujemy się pod wpływem silnych emocji. Wówczas może się zdarzyć, że: (1) zakładamy, iż uczucia drugiej osoby wobec nas są wyłącznie wrogie; (2) podejmujemy działania obronne: albo atakujemy ją, zanim ona nas zaatakuje, albo zrywamy z nią kontakty; (3) nasze zachowanie rzeczywiście zwiększa niechęć i zmniejsza uczucia pozytywne tej osoby wobec nas, w rezultacie czego; (4) nasze początkowo fałszywe założenie potwierdza się. Na przykładzie samospełniających przepowiedni widzimy, że trudno korygować własne nastawienia, gdyż aktywnie przyczyniamy się do ich potwierdzenia. Istnieją dwa potężne pragnienia rządzące zachowaniem jednostki: akceptacja i poczucie racji.

Pragnienie akceptacji wiąże się z poczuciem bezpieczeństwa. Uczy, jakie zachowania mogą być karane, a jakie nagradzane. Przez dostosowanie własnych zachowań
do zachowań innych (zachowania konformistyczne), jednostka upodabnia się do innych, co jest wielkim orężem w zdobywaniu sympatii. Lubimy bowiem osoby podobne do nas. Osoby, które podzielają i potwierdzają nasze poglądy, dostarczają nam wsparcia
i potwierdzenie naszych racji. Osobom podobnym do nas możemy także przypisywać inne korzystne cechy zgodnie z „halo” efektem (jeżeli X jest tak mądry jak ja, to jest wrażliwy, sympatyczny). Potrzebie akceptacji towarzyszy lęk przed dezakceptacją. Wprawdzie badania wskazują, że osób przeciętnych nie lubimy najbardziej, to jednak nie atakuje się ich najbardziej, bo nie ma za co. Konformizm może wynikać nie tylko z chęci uzyskiwania określonych korzyści, lecz z lęku przed dezaprobatą. Zachowanie jednostki może zmienić się w zależności od sytuacji (np. zmieniające się rządy i urzędnicy).



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
RM - handout - efekt placebo, Medycyna, WUM i INNE, Psychologia, psychologia
EFEKTYWNO I EFEKTY KOMPUT, Inne
doświadczalny efekt postrzału kalibrem 4 5mm
efekt cieplarniany (5 str), INNE KIERUNKI, biologia
Seminarium3 Inne zaburzenia genetyczne
EFEKTY GLOWNE I INTERAKCJE PREZENTACJA
9 Kryteria efektywności
Inne zaburzenia psychotyczne
współczesne postrzseganie BN
BIOCHEMICZNE EFEKTY STRESU (2B)
Wyklad13 efektywnosc cr (1)
Efektywność rynku
Inne zaburzenia psychotyczne J PEłka Wysiecka

więcej podobnych podstron