Rozmowa kwalifikacyjna dla opornych
Wybierasz się właśnie na rozmowę rekrutacyjną? Jesteś zdeterminowany, aby tym razem w końcu dostać pracę? Chcesz mieć przewagę nad swoimi konkurentami do upragnionego stanowiska? Mamy dla Ciebie garść niezawodnych sposobów, które możesz wykorzystać podczas rozmowy kwalifikacyjnej, aby zwiększyć swoje szanse na to, że pracodawca wybierze właśnie Ciebie.
Na początku trzeba jednak podkreślić, iż niezbędną podstawą przy staraniu się o pracę jest właściwe przygotowanie się do rozmowy, bez którego żadna sztuczna Ci nie pomoże. Musisz zatem właściwie odrobić odpowiednią do takiej okazji pracę domową, a więc dowiedzieć się wszystkiego o firmie, która cię interesuje. Musisz sprawdzić jaka jest jej struktura, na jakie dzieli się części, gdzie ma swoje przedstawicielstwa. O tym, że powinieneś wiedzieć, na czym polega praca na stanowisku, o które się ubiegasz, nawet nie będziemy wspominać. O wszystkich rzeczach absolutnie niezbędnych i podstawowych w stresującej sytuacji rozmowy kwalifikacyjnej możesz przeczytać w NINIEJSZYM ARTYKULE. Bez jego znajomości nie masz nawet po co szukać krawata i wychodzić z domu.
Sztuczka pierwsza: jak odpowiedzieć na pytanie za sto punktów
Jeżeli uważasz, że jesteś już znakomicie przygotowany, to prawdopodobnie mocno się mylisz. Musisz wiedzieć, że nawet najbardziej kompetentni ludzie bardzo często podczas rozmowy zostają zaskoczeni jakimś trudnym pytaniem, na które nie potrafią odpowiedzieć, co niszczy ich pewność siebie i od razu stawia w złym świetle w oczach osoby przeprowadzającej rekrutację. Jeżeli takie niebezpieczne pytanie padnie na samym początku rozmowy, może to spowodować, że zdenerwujesz się i nie będziesz mógł skupić uwagi na jak najlepszym zaprezentowaniu swojej osoby, co prawdopodobnie skończy się w dość opłakany sposób.
Dlatego też musisz być zawsze o dwa kroki do przodu i niczym Sherlock Holmes znać odpowiedzi na pytania, które jeszcze nie zostały zadane. Przede wszystkim powinieneś dokładnie przejrzeć swoje CV i znaleźć w nim wszystkie luki oraz niejasności. Pamiętaj, że według praw Murphy'ego, jeżeli jest coś podejrzanego w Twoim CV, to na pewno zostaniesz o to zapytany.
Najważniejsze rzeczy, na które powinieneś zwrócić uwagę, to luki w ciągłości Twojej pracy albo w procesie edukacji. Jeżeli od czasu, kiedy ostatnio pracowałem minęło sześć miesięcy albo rok, znajdź wcześniej odpowiednie wytłumaczenie tego faktu. Odpowiedź w rodzaju: "nie chciało mi się pracować", "robiłem małe przekręty z umowami o pracę" albo "balowałem za pieniądze z zasiłku" są dość kiepskim pomysłem. Jeżeli nie wiesz, co powiedzieć, możesz coś zaimprowizować.
Oczywiście nie namawiamy do zmyślania i mówienia, na przykład, że pracowałeś za granicą. Kłamstwo, jak wiadomo, nie popłaca.
Pracodawcy bardzo często pytają również, dlaczego zakończyliśmy pracę w poprzednich firmach. Tutaj też trzeba uważać, aby nie powiedzieć czegoś, co postawi nas w złym świetle. Przede wszystkim nie należy oczerniać poprzednich pracodawców. Jako powód można podać na przykład trudną sytuację rodzinną, albo jakieś wydarzenie losowe.
Sztuczka druga: jak z mocnej strony zrobić słabą
Jeszcze jednym kłopotliwym pytaniem, na którym poległ niejeden niedoszły pracownik, jest prośba o przedstawienie własnych mocnych oraz słabych stron. O ile wymienienie swoich dobrych stron jest dość proste, bo każdy zazwyczaj ma dość duże mniemanie o sobie, to strony słabe mogą już sprawiać problem. Cała sztuka polega w skrócie na tym, aby atrakcyjne dla pracodawcy cechy przedstawić jako swoje wady. Jeżeli więc starasz się o pracę jako informatyk, powiedz, iż twoją wadą jest to, że za dużo czasu spędzasz przy komputerze.
Podczas przygotowywania odpowiedzi na trudne pytania należy wykazać się odrobiną wyobraźni i kreatywności, ale za to potem możemy mieć większą pewność, że nikt nie zaskoczy nas byle czym.
Sztuczka trzecia: jak się zapisać (w pamięci)
Jeżeli jesteś już znakomicie przygotowany i znasz odpowiedzi na wszystkie jeszcze nie zadane pytania, możemy przejść do momentu samej rozmowy. Jak zapewne się domyślasz, nie jesteś jedyną osobą starającą się o dane stanowisko, a tylko jednym z wielu kandydatów. Osoba przeprowadzająca rekrutację widzi codzienne kilka lub kilkanaście nowych twarzy, których pod koniec dnia już nawet nie pamięta. Kluczem do sukcesu jest zrobienie czegoś, co spowoduje, że utrwalimy się w jej pamięci. I to najlepiej z tej dobrej strony.
Jak twierdzą psychologowie najważniejsze jest pierwsze wrażenie. Pierwszy kontakt wzrokowy najczęściej decyduje o tym, czy zostaniemy zapamiętani czy nie. Pomóc tu może jakiś drobny, ale charakterystyczny element naszego wyglądu. Może to wydawać się dziwne, ale pomyśl o tym, jak często spotykasz się z sytuacją, że o kimś mówi się np. "ten brunet w dziwnych okularach" albo "ta dziewczyna, która ubiera się jak chłopak" nie pamiętając imienia tego kogoś.
Jednym ze sposobów, aby Cię zapamiętano jest właśnie posiadanie takiej jednej, charakterystycznej cechy. Panowie mogą na przykład w malowniczy sposób rozczochrać sobie włosy, zamiast mozolnie układać grzywkę równo co do milimetra. W najgorszym przypadku można wtedy stwarzać wrażenie osoby nieco roztrzepanej, ale szanse na to, że zostaniemy zapamiętani rosną.
Inną metodą jest zapisanie na kartce kilkunastu własnych pomysłów, związanych ze stanowiskiem, o jakie się ubiegamy i wydrukowanie tej listy razem ze swoim zdjęciem. Kiedy wręczymy taką kartkę osobie przeprowadzającej rekrutację, złamiemy tym schemat rozmowy kwalifikacyjnej i zapiszemy się w pamięci. Ważne jest, aby przełamać schemat. Poza tym, taka kartka ze zdjęciem będzie sobie leżeć gdzieś w dokumentach i ktoś może przypadkiem na nią natrafić podczas przeglądania ofert. To wszystko zwiększa nasze szanse.
Sztuczka czwarta: jak sprzedać swoje referencje
Pracodawcy coraz częściej zwracają się do przyszłego pracownika z prośbą o podanie dwóch, lub więcej, numerów telefonów do byłych jego zwierzchników, w celu ustalenia referencji. Zwykle z taka prośba spotykamy się pod koniec rozmowy. Dobrze jest w takim wypadku wyprzedzić sytuację i powiedzieć coś w stylu: "Tak, spodziewałem się, że Pan/Pani o to poprosi. Dlatego pozwoliłem sobie uprzedzić wczoraj moich byłych pracodawców, że ktoś z Państwa może zadzwonić w celu sprawdzenia moich referencji. Proszę, oto telefony kontaktowe do nich".
Takie rozwiązanie znowu przełamuje schemat rozmowy i pokazuje Cię w bardzo pozytywnym świetle pracownika z inicjatywą, który przewiduje przyszłe wydarzenia i nie odkłada niczego na później.
Jeżeli jesteś w bardzo dobrych stosunkach ze swoim byłym szefem, możesz go też poprosić, aby wyświadczył Ci przysługę i pierwszy zadzwonił do osoby prowadzącej rekrutację, przedstawiając Twoje referencje. Niestety, mało kto może poszczycić się tak dobrymi relacjami z byłymi pracodawcami.
Sztuczka piąta: jak wykorzystać ostatnie pytanie
Na końcu praktycznie każdej rozmowy kwalifikacyjnej zawsze zostaje Ci stworzona możliwość zadania własnych pytań. Zazwyczaj pada wtedy zdanie w rodzaju: "Czy chciałby Pan jeszcze o coś zapytać?". Większość ludzi odpowiada, że nie ma więcej pytań. Otóż, nie jest dobrze rezygnować z pytania w tym momencie. Dużo lepiej zostaniemy zapamiętani, jeżeli zadamy jedno, krótkie i rzeczowe pytanie dotyczące naszej przyszłej pracy. To jest też dobry moment, aby powiedzieć coś żartobliwego. Pamiętaj, że poczucie humoru to oznaka inteligencji. Zasugerujesz również w ten sposób, iż jesteś osobą wesołą i towarzyską, a więc masz predyspozycje do pracy w grupie.
Sztuczka szósta: jak wpłynąć na rekrutację po rekrutacji
Powinieneś też uświadomić sobie, że koniec rozmowy kwalifikacyjnej wcale nie oznacza, że klamka już zapadła i dalsza inicjatywa jest już tylko i wyłącznie w ręku pracodawcy. Możesz zrobić jeszcze co najmniej jedną rzecz. Po powrocie do domu napisz krótkiego e-maila do osoby przeprowadzającej rekrutację z podziękowaniem za spotkanie i poświęcenie Ci czasu. Jest to kolejny dobry sposób na zwiększenie swoich szans w konfrontacji z innymi kandydatami, próbującymi bezczelnie zająć Twoje stanowisko.