Gry wojenne
Izabela Brodacka 2014-3-21
II Wojna Światowa zdaniem jej teoretyków różniła się od innych działań wojennych przede wszystkim tym, że dotyczyła - jako wojna totalna - wszystkich. Jej zamierzoną ofiarą padała ludność cywilna, w tym kobiety i dzieci. Kobiety i dzieci, jako istoty słabsze zawsze w historii były ofiarami wojen, ale ubocznymi, niezamierzonymi. W ich imieniu, tak jak w imieniu całej ludności cywilnej w dawnych czasach walczyli rycerze, którzy z obrony wspólnoty uczynili swoje powołanie. Królowie też często walczyli, nawet w pierwszym szeregu, zamiast -jak dowódcy wojskowi z czasów II wojny - przesuwać chorągiewki na mapie, pod osłoną bezpiecznego bunkra.
Pewien aspekt II Wojny Światowej nie był (moim zdaniem) nigdy wystarczająco eksponowany. Otóż liczne polskie czy francuskie miasta i miasteczka zostały w ramach taktyki zwanej Blitzkrieg zajęte przez 3- 4 motocyklistów, którzy wjeżdżali do miasteczka i zaprowadzali deutsche wirtschaft . O zwycięstwie decydowała nie bitwa na śmierć i życie lecz marsowe miny motocyklistów i przeświadczenie tubylców, że za motocyklistami stoi ogromna siła, której potęgi nikt nie chciał sprawdzać na własnej skórze.
Na przykład taka Ochotnica miała szanse doczekać końca wojny bez jednego wystrzału ( Niemców tam fizycznie nie było) gdyby nie rosyjscy partyzanci stacjonujący w Młynnym, którzy wystąpili czynnie w obronie dwóch wieprzków zrabowanych przez niemieckich strażników kolejowych z formacji Bahnschutz-e . Po zastrzeleniu tych Niemców sowieci wycofali się na „z góry upatrzone pozycje” ( to znaczy wrócili do wódki i dziwek) zostawiając trupy w rowie.
23 grudnia 1944 roku SS-Kampfgruppe Jagdkommando Matingen dokonało krwawej pacyfikacji Ochotnicy. Jak opowiadają starzy ludzie, ze wszystkich gór otaczających tę ogromną dolinę schodzili Niemcy z bronią w ręku, zamykali ludzi w domach i domy te podpalali. Zginęli przede wszystkim ci, którzy wierzyli w niemiecką praworządność. Na przykład spalona żywcem babcia Tetmajerowa, która była przekonana, że jeżeli nic złego nie zrobiła, nic złego nie może jej spotkać ze strony cywilizowanych ludzi, za których (jak widać niesłusznie) uważała Niemców.
Przezorni, którzy ( jak nasi gospodarze) z dzieciakami i krowami uciekli w górskie, niedostępne lasy i wąwozy uratowali życie sobie, dzieciakom, a nawet krowom, bo krów też nie oszczędzali przedstawiciele narodu, który wydał Bacha i Kanta.
Tak jak nikt kiedyś nie chciał umierać za Gdańsk - nikt teraz nie chce umierać za Krym. Czy możemy się dziwić mieszkańcom Ochotnicy, że nie chcieli umierać za dwa tłuste wieprzki i tak przeznaczone na salceson i kaszankę?
Putin mistrzowsko stosuje taktykę wojny na miny (w ramach taktyki blitzkriegu) .
Его пример другим наука. ( proszę wybaczyć - nie tłumaczę)
Do repertuaru współczesnych taktyk wojennych dodał obecnie referendum.
Zastanówmy się czy jesteśmy pewni za czyją administracją opowiedzieliby się w referendum mieszkańcy polskich terenów przygranicznych , którzy już teraz stawiają tablice z niemieckimi nazwami swoich miejscowości?
Zastanówmy się również nad wojną ekonomiczną, która jest jedną z podstawowych współczesnych taktyk wojennych.
Kiedy w niedzielę na Krymie odbywało się referendum w sprawie przyłączenia tego półwyspu do Rosji, niemiecki koncern RWE dobił targu w sprawie sprzedaży Rosjanom spółki RWE Dea zajmującej się eksploatacją złóż ropy naftowej i gazu. Za 5,1 mld euro RWE sprzeda tę spółkę funduszowi inwestycyjnemu LetterOne, który należy do rosyjskich oligarchów skupionych w holdingu Alfa Group. Największym akcjonariuszem Alfa Group jest rosyjski multimiliarder Michaił Fridman. W zeszłym roku Fridman i jego partnerzy sprzedali swoją połowę akcji kompanii naftowej TNK-BP rosyjskiemu państwowemu koncernowi Rosnieft. A 15 mld dol. z tej transakcji przekazali na konto założonego w Luksemburgu funduszu LetterOne. Teraz część tych pieniędzy wykorzystają na przejęcie naftowo-gazowej spółki niemieckiego koncernu. Oznacza to być może sprzedanie polskich złóż ropy i gazu rosyjskim oligarchom.
Angela Merkel nie ma teoretycznie nic wspólnego z zarządem spółki. Powiązania Putina z oligarchami to osobny temat. Oligarcha oligarsze nierówny. Na wszystko trzeba patrzeć dialektycznie.
Tak czy owak dzięki niemieckiej firmie działającej przecież zupełnie niezależnie na globalnym rynku, być może zainstalują się w naszych wioskach rosyjscy wydobywcy ropy i gazu bronieni przez własne armie, zwane dla niepoznaki grupami samoobrony.