Neratin Orki Jak stworzyć coś z niczego


Neratin:

"Orki. Jak stworzyć coś z niczego.


Pochodzenie - i, w konsekwencji, los pośmiertny - orków jest problemem niezwykle złożonym. Takim był też dla Tolkiena, i gdy po raz kolejny wprowadzał poprawki do mitologii, zwykle zajmował się też genezą orków. Jest to więc bardzo wygodny znacznik ewolucji Silmarillionu.

W pierwszej, mitopoetycznej fazie tworzenie Legendarium, Tolkien stworzył egzotyczną, choć prostą i elegancką teorię: 'cała ta rasa została stworzona przez Melka z podziemnego żaru i szlamu. Ich serca były z kamienia, a ciała zdeformowane' - Niedokończone Opowieści, część druga - tekst pochodzący z roku 1920.
Pomysł ten powtarza się w 'Qenta Noldorinwa' z początku lat trzydziestych: 'Hordy Orków zrobił z kamienia, a ich serca z nienawiści', oraz, w rozwiniętej postaci, w 'Quenta Silmarillion' z roku 1937.
'W tym czasie Morgoth stworzył wiele potworów różnych rodzajów i kształtów, które długo miały nękać świat; ale orki nie powstały dopóki nie spojrzał na Elfy, i uczynił je na drwinę z Dzieci Iluvatara'.
To już bliższe jest temu, co znacie z opublikowanej wersji. Ale ciągle nie ma to nic wspólnego z elfim pochodzeniem orków, co poświadcza kolejny fragment 'Quenta Silmarillion':
'I powołał do życia rasę Orków, które rosły i mnożyły się w trzewiach ziemi. Orków tych Morgoth uczynił z zawiści, na szyderstwo z elfów. I byli oni zrobieni z kamienia, ale ich serca - z nienawiści. Glamhoth, hordy nienawiści, tak nazwały je Gnomy. Mówiono też na nie Gobliny, ale w dawnych dniach były one silne i okrutne.'

Mała dygresja - jak widać, wcześniejsza etymologia słowa Glamhoth jest inna od tej znanej z opublikowanej wersji 'Silmarillion', gdzie znaczyło 'hałaśliwa horda'.

Pod koniec lat trzydziestych Tolkien zabrał się za Władcę Pierścieni. Zaplecze 'mitologiczne' już istniało, więc mógł w miarę bezboleśnie przenieść je do powieści. Pierwsza wzmianka na ten temat pojawia się w Dwóch Wieżach, mianowicie Drzewiec mówi Merry'emu, że trolle są tylko poczwarami, które Nieprzyjaciel wyhodował przedrzeźniając entów, tak jak na drwinę z elfów wyhodował orków.
Jak na razie nic nowego, wszystko pozostaje zgodne z tym co powiedziałem wcześniej... niestety, nie na długo.
W Powrocie Króla mamy następujący dialog:
'Czy te orki nie jedzą ani nie piją? Czy karmią się tylko cuchnącym powietrzem i trucizną?
-Jedzą i piją, Samie - odparł Frodo. - Cień, który ich wyhodował, może tylko przedrzeźniać, ale nie stwarzać; wśród jego dzieł nie ma nic naprawdę nowego. Myślę, że orków także nie on powołał do życia, on tylko ich zatruł i zaprawił do nikczemności'.

Co więcej, w liście do Petera Hastingsa z 1954 roku Tolkien wyraźnie opowiada się za wersją Frodo, pisząc że orkowie są "rasą rozumnych wcielonych stworzeń, choć okropnie znieprawionych", oraz że "w legendach z Dawnych Dni sugeruje się, że Nieprzyjaciel podporządkował sobie i zdeprawował część najdawniejszych Elfów, zanim te usłyszały o "bogach", nie wspominając o Bogu".

Zostawmy teraz Władcę Pierścieni i cofnijmy się kilka lat wstecz. Tolkien kończy swoją powieść i zabiera się z powrotem za Legendarium. W 'Quenta Silmarillion', pochodzącej z 1951 roku przeróbce 'QS' z 1937, znowu widzimy znajomy tekst:
'Ale Orki nie powstały dopóki nie ujrzał elfów, i zrobił ich na drwinę z Dzieci Iluvatara.'

Kilka lat później - jak w liście o którym mówiłem przed chwilą - Tolkien zdaje sobie sprawę, że Zło w jego mitologii nie ma mocy sprawczej. Ponownie przerabia 'Quenta Silmarillion', odpowiedni fragment brzmi teraz: 'Ale Orki, szyderstwo i wykrzywienie Dzieci Eru, nie pojawiły się aż do Przebudzenia Elfów'.
Teraz już jasno widać, że Orki nie tylko były zrobione na podobieństwo/drwinę Dzieci Iluvatara, ale i z nich się wywodzili.

Taka też wersja znajduje się w 'Rocznikach Amanu', też z roku 1958 [MR]. Ælfwine, anglosaski żeglarz, cytuje elfiego mędrca Pengolodha:
'Stworzenia te Morgoth wyhodował z zazdrości i na drwinę z Eldarów. W kształcie przypominają Dzieci Iluvatara, choć o odrażającym wyglądzie. Hodowano ich w nienawiści, i nienawiść ich wypełniała. (...) (nazywamy je orkami, bo dawnych dniach byli silni i źli jak demony. Ale nie byli demonami, tylko dziećmi ziemi znieprawionymi przez Morgotha (...) [Ale na Eressea niektórzy powtarzają ciemną opowieść, że Orkowie byli naprawdę na początku samymi Quendi, z rodzaju Avari, których Morgoth zwiódł, później uwięził, zniewolił i tak przywiódł do upadku].'

Mała dygresja: pisząc 'nazywamy je orkami, bo byli jak demony', Tolkien nawiązuje do prawdziwego pochodzenia słowa 'ork', które wziął z Beowulfa, a konkretnie pojawiającego się tam 'orcneas', które, jak sądził, oznacza mniej więcej 'demona'. Z kolei w Świecie Wtórnym 'ork' wywodzi się z języków elfickich: w quenya urco, orco, sindarińskim orch, w praquendian i czarnej mowie *uruk.

Rozwinięta historia pochodzenia orków, która bardzo już przypomina tę z opublikowanego Silmarillionu, brzmi tak:

'Ale o tych nieszczęśnikach, których schwytał Melkor, niewiele wiadomo. Kto spośród żyjących zszedł w lochy Utumno, czy przeniknął ciemne zamysły Melkora? Ale wśród mędrców na Eressea to jest podawane za prawdę: że wszyscy ci Quendi, którzy wpadli w ręce Melkora zanim zniszczono Utumno, zostali uwięzieni i poprzez powolną sztukę okrucieństwa oraz przewrotności znieprawieni i zniewoleni. Tak właśnie Melkor wyhodował odrażającą rasę Orkor, z zazdrości i na drwinę z Eldarów, których mieli stać się później najzawziętszymi wrogami. Ale Orkor posiadały życie i rozmnażały się na sposób Dzieci Iluvatara - bo, jak mówią mędrcy, Melkor nie mógł stwarzać życia samodzielnie, ani go kopiować, od kiedy zbuntował się podczas Ainulindale, przed Początkiem. I głęboko w swoich ciemnych sercach Orkor znienawidzili Pana, któremu służyli ze strachu, jedynego sprawcę ich upodlenia. To był chyba najpodlejszy z uczynków Melkora, i najgorszy w oczach Eru.'

[Co ciekawe, w tym samym tekście wcześniej Tolkien pisał, że Melkor 'w Utumno stworzył rasę demonów które Eldarowie nazwali później Balrogami', co jest sprzeczne ze stwierdzeniem że Zło nie może tworzyć. Ale na tym etapie pracy założenia zmieniały się szybko, Tolkien właśnie poddawał rewizji Silmarillion, ciągle eksperymentował ze światem, wypróbowując nowe koncepcje - coś, co Kaj Andre Apeland w swoim eseju `O wchodzeniu dwa razy do tej samej rzeki', poświęconemu Legendarium, nazwał 'rezultatem obaw człowieka starego, martwiącego się grzechami młodości.' ]

I faktycznie, w kolejnej wersji 'Roczników Amanu' Melkor miał tylko 'pomnożyć rasę złych duchów które za nim poszły, Umaiar, z których najpotężniejsze Elfy później nazwały Balrogath'. W późnym, rewizjonistycznym tekście 'Melkor Morgoth', opublikowanej w 'Myths Transformed' (o czym za chwilę), Tolkien rozwija tę myśl, pisząc że jedną z przyczyn osłabienia i rozproszenia mocy Melkora 'było danie jego 'stworzeniom' Orkom, Balrogom, etc, możliwości odradzania się i rozmnażania'.

Ale wracając do tematu: na marginesie tekstu o orkach który zacytowałem przed chwilą, Tolkien dopisał: 'zmienić to. Orki nie są z Elfów'. I tak powoli dochodzimy do 'Myths Transformed', czyli kolejnej fazy ewolucji Legendarium.

Było kilka problemów, z których istnienia Tolkien zdawał sobie sprawę i które musiał rozwiązać. Po pierwsze, czy Orki miały wolną wolę, czy były tylko kukiełkami, ożywionymi golemami. Czy miały 'duszę', fëa, czy były tylko 'gadającymi bestiami'. Tolkien przedstawił kolejną hipotezę:
"Czy możliwym jest, w każdym razie, że pomniejsi Maiar stali się Orkami? Tak: i poza, i w obrębie Arda, przed upadkiem Utumno, Melkor zdeprawował wiele duchów - niektóre potężne, jak Sauron, inne mniej, jak Balrogi. Te ostatnie mogły być pierwotnymi (i znacznie potężniejszymi i groźniejszymi) Orkami. Ale rozmnażając się, przybrawszy formę cielesną, stały by się coraz bardziej ziemskie (porównaj z Melian), nie mogąc znowu powrócić do stanu duchowego (nawet demonicznego). Chyba że zostałyby zabite, ale wtedy ich moc doznałaby uszczerbku."

Zaraz ją jednak odrzucił. Na tym etapie jego stanowisko brzmiało: "Orkowie to bestie w człowieczym kształcie (drwina z Ludzi i Elfów), przemyślnie znieprawione/przemienione tak by bardziej przypominały Ludzi. Ich 'gadanie' było tylko echem 'nagrań' puszczonych w ruch przez Morgotha. Nawet gdy w słowach buntowali się przeciw niemu - on o tym wiedział. (...) Mieli dokładnie tyle niezależności co, powiedzmy, psy czy konie od ich ludzkich panów."

Potem jednak znowu pisze coś, co przeczy dotychczasowym wnioskom: "Istnieje jednak przerażająca możliwość, że jest w Orkach ziarenko Elfów.(...) A umierając szliby do Mandos i tam byliby uwięzieni aż do Końca."
Odrzuca to znowu, i rozwija teorię orków-golemów: "wola Orków, Balrogów etc jest częścią rozproszonej mocy Melkora. Ich dusze są z nienawiści. Ale nienawiść nie może współdziałać (chyba że pod wpływem strachu). Stąd rebelie i bunty, etc, kiedy Morgoth jest daleko. (...) To Morgoth, nie Sauron, jest źródłem orczej woli. Sauron to tylko kolejny (choć najpotężniejszy) z jego agentów. Orki mogą się buntować przeciw niemu, nie tracąc ich przyrodzonego przywiązania do Zła - Morgotha."

W innym tekscie łączy wszystko w całość: "Elfy już w najwcześniejszych czasach wymyśliły i używały słowa, lub słów wywodzących się z rdzenia (o)rok by określać wszystko, co budziło strach i przerażenie. Początkowo odnosiły się do 'fantomów' (duchów przybierających widzialne kształty), jak i do wszystkich, żyjących niezależnie stworzeń. (...) Jest prawdopodobnym, że takie Orki były mieszanego pochodzenia. Większość z nich była po prostu (biologicznie) zdeprawowanymi Elfami (później także i Ludźmi). Ale zawsze między nimi (jako ważni słudzy i szpiedzy Melkora, oraz jako dowódcy) musiała być pewna liczba znieprawionych pomniejszych duchów które przybierały podobne cielesne kształty.(...) Elfy zaklasyfikowałyby stworzenia nazywane 'trollami' jako Orki - w charakterze i pochodzeniu - ale większe i powolniejsze. Wygląda na to, że były one zdeprawowanymi, prymitywnymi istotami ludzkimi."

Ale to oczywiście nie koniec. W dodatku do eseju filologicznego 'Quendi and Eldar' z 1960 roku Tolkien pisze znowu coś nieco odmiennego. Elfy nazywały często Orków Melkorohini, Dzieci Melkora, jednak mądrzejsi zaprzeczali temu: nie dzieci - bo Morgoth nie mógł tworzyć - a niewolnicy. Dalej stara się rozwiązać problem pochodzenia. Elfy nie znały Orków przed przybyciem Oromego do Cuivienen, a Ludzie z kolei przebudzili się niedługo przed Wielkim Marszem Eldarów - co pozostawia mało czasu na wyhodowanie niezliczonych armii, które Morgoth miał na swoje rozkazy gdy tylko wrócił do Śródziemia. Tolkien co prawda tutaj akurat cofnął moment przebudzenia Ludzi o jakieś 3500 lat słonecznych, ale ciągle wypada ono po uwięzieniu Melkora - chociaż gdyby przyjąć, że to Sauron zajmował się hodowlą orków, wszystko zaczyna pasować. Tym też tropem poszedł Tolkien, którego wojenne doświadczenia jednoznacznie wskazywały, że większość ludzi bez większych problemów da się sprowadzić do poziomu goblinów.
Jego wnioski były następujące: gdyby Morgoth naprawdę samodzielnie stworzył orki, byłyby one tylko marionetkami, całkowicie uzależnionymi od jego woli. Owszem, Melkor zdominował i uzależnił od siebie swoich niewolników, jednak za pomocą strachu. Orki bały się Melkora i nienawidziły go. Faktycznie były tak zepsute, że nie byłoby zbrodni i okrucieństwa do której by się nie posunęły, ale było to znieprawienie samodzielnych, niezależnych umysłów. A orki po prostu lubiły swoją pracę. Co więcej, mogły oczywiście działać na własną rękę, a gdy Morgoth, i jego wyżsi ranga słudzy (Sauron, Balrogi, Smoki) byli daleko, mogli im się przeciwstawiać.
Dalej Tolkien wymienia inne atrybuty charakterystyczne dla wcielonych stworzeń. Orkowie żyli i rozmnażali się po tym, jak Morgotha wyrzucono poza obręb świata. Mieli własne języki, potrzebowali jedzenia i odpoczynku, choć wytrzymałością mogli dorównywać krasnoludom. Można było ich zabić, podlegali chorobom. I, co najważniejsze, byli śmiertelni jak i my: co więcej żyli krócej niż na przykład Ludzie Wysokiego Rodu.
Tolkien tutaj po raz kolejny wyjaśnia, skąd się wzięła teoria o długowieczności (i w konsekwencji, elfim pochodzieniu) orków. Maia, który przeszedł na stronę Ciemności, był nieśmiertelny, choć mógł przybierać widzialną, cielesną formę. Demony tego rodzaju, jako najpotężniejsi słudzy, przeznaczeni byli do szczególnych zadań. Maia, który dowodził armią orków, często przybierał postać im podobną, choć zwykle bardziej przerażającą. Stąd się wzięły opowieści o Wielkich Orkach, których nie sposób było zabić, lub którzy pojawiali się na polach bitew w odstępach czasu przekraczających długość życia człowieka. Jako przykład Tolkien podaje imię Boldoga, który miał brać udział w Wojnach o Beleriand. Być może jednak Boldog to nazwa sprawowanej funkcji, lub istoty: orkokształtnego Maia. Imię to faktycznie pojawia się w Lay of Leithian oraz Qenta Noldorinwa, gdzie jest ważną postacią, dowódcą rajdu na Doriath, wysłanym z misją porwania Luthien. Nie udaje mu się, ginie w zasadzce - w jednej z wersji osobiście zabity przez Thingola. Innych zmianek o nim nie znaleziono, nie wiadomo więc dlaczego Tolkien podał go jako przykład.
Wracając do zwykłych orków... Tolkien przybliżył też naturę eksperymentów Sarumana: `Nie ma wątpliwości, że długo po tym, w Trzeciej Erze, Saruman odkrył to [tzn możliwość hodowli półorków] na nowo, lub znalazł w starożytnych zapiskach. W swojej żądzy władzy popełnił swój najprzewrotniejszy uczynek: krzyżowanie Orków i Ludzi, produkując ludzi-orków, wielkich i przebiegłych, oraz orkoludzi, zdradzieckich i nikczemnych'. Jest to jedyny znany nam fragment, gdzie Tolkien rozróżnia dwa rodzaje krzyżówek ludzi i orków.

Tutaj mała ciekawostka. Elfy nauczano, że chociaż należy bezwzględnie zwalczać sługi Morgotha, to nie można im odpłacać okrucieństwem i zdradą. Jeńcy nie mogli być torturowani, nawet jeśli miałoby to na celu wydobycie informacji, które mogłyby pomóc w obronie domów Elfów i Ludzi. Jeśli Ork poddałby się, prosząc o łaskę, musi ją otrzymać.
Oczywiście niewielu Orków poddało się za Dawnych Dni, a jeśli już, to nie Elfom. Morgoth zdołał bowiem przekonać swoich niewolników, że Elfowie są jeszcze bardziej okrutni niż oni sami, biorąc jeńców tylko dla 'zabawy' (przypomina to dialog Shagrata i Gorbaga, oraz kłótnie mordorczyków i Uruk-hai Sarumana), ewentualnie by się nimi pożywić - no bo Ork w razie konieczności nie miałby żadnych skrupułów przed skosztowaniem elfiny bądź ludziny.
Humanitaryzm humanitaryzmem, ale w trakcie Wojen Beleriandu, jak pisze Tolkien, nie zawsze przestrzegano konwencji o których mówiłem.

Chociaż obdarzone wolną wolą, po upadku Morgotha Orki długo nie mogły się pozbierać. I zdarzyło się kilka razy w historii Śródziemia, że udało im się niemal uzyskać niezależność. Założyły swoje własne, ułomne państewka, oczywiście główną ich aktywnością pozostał rozbój... nie da się wykluczyć, że w przyszłości być może ucywilizowaliby się w końcu. Ale wtedy przychodził Sauron i wszystko popsuł. Udało mu się nawet osiągnąć większy stopień kontroli nad orkami niż Morgoth. Działał na mniejszą skalę, przeciwnicy nie byli tak silni, usiłował nawet wprowadzić jeden wspólny język. Jak zauważa Tolkien, państwo Saurona było w stanie permamentnej wojny - bo gdy głównym spoiwem społeczności jest nienawiść, by powstrzymać swoich podwładnych od walk między sobą, potrzebny jest wspólny wróg.

Christopher Tolkien w komentarzu podsumowuje:
"Taka wiec była, jak się wydaje, ostateczna odpowiedz mego ojca na te pytanie: Orki wychodowano z ludzi [...] i to Sauron był tym, który podczas wieków uwiezienia Morgotha w Amanie, powołał do istnienia czarne armie, które czekały na rozkazy jego Pana kiedy wreszcie powrócił."

Podobne sformułowanie pada także w 'Niedokończonych opowieściach', w rozdziale 'Druedainowie'. Cytowana jest tam elfia wypowiedź: 'niewątpliwie Morgoth, który nie posiadał daru tworzenia żywych istot, musiał wyhodować Orków z różnych szczepów człowieczych'.
Tekst jest dziesięć lat późniejszy od tego o którym mówiłem przed chwilą, i tak naprawdę jest tylko małym fragmentem długiego eseju, opublikowanego w 'The Peoples of Middle Earth' pod tytułem 'O Ludziach i Krasnoludach'.

[Jest jeszcze jedna notka z 1969 roku, w której Profesor usiłował rozwiązać problem wolnej woli orków. Pisze tam, że Morgoth próbował sterować bezpośrednio swoimi niewolnikami - było to jednak bardzo wyczerpujące, a moc jaką miał do dyspozycji była skończona. Dlatego, gdy tylko Morgoth kierował swą wolę gdzie indziej, jego słudzy odzyskiwali samodzielność, nienawidząc swojego pana za jego tyranię, choć wciąż służąc mu ze strachu. Ale była wśród orków niewielka grupa 'kukiełek', istot podporządkowanych całkowicie Morgothowi, bezwolnymi i sterowanymi bezpośrednio przez niego - do tego stopnia, że po wyrzuceniu Melkora w Pustkę wszystkie zginęły. Przypomina to bardzo opis zachowania niewolników Saurona w Bitwie pod Morannon, po zniszczeniu Pierścienia.]



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jak stworzyc skuteczna strone W Nieznany
Jak stworzyć najniezwyklejszy i niezapomniany Marketing swojego życia
Jak stworzyć prostą wyszukiwarkę dla własnych stron WWW, PHP Skrypty
Jak stworzyć zaawansowany test wyboru lub quiz, PHP Skrypty
Jak stworzyc system identyfikacji wizualnej firmy
Jak stworzyć własną stronę WWW
Jak stworzyć prezentację maturalną z języka polskiego
Jak stworzyć własną stronę startową
Jak stworzyć indeks pierwszych liter dla wybranej kolumny z tabeli, PHP Skrypty
Jak stworzyć bibliografię, kosmetyka(1)
Jak stworzyć skuteczny system zarządzania zasobami ludzkimi
Jak Stworzyc Serwer FTP
jak stworzyc skuteczna strone www
jak stworzyc skuteczna strone www
JAK STWORZONO NAJWIĘKSZE KŁAMSTWO INTIFADY
Kreatywna praca dyplomowa Jak stworzyc fascynujacy tekst
Jak stworzyć matrycę oceny kompetencji
Jak stworzyc dobra prezentacje

więcej podobnych podstron