Adwentyści i Ellen G. White W moim mieście często spotykam Adwentystów Dnia Siódmego: którzy na ulicznych stoiskach sprzedają i zachwalają książki, głównie autorstwa Ellen Gould Wbite (z domu Harmon). Spróbuję odpowiedzieć na pytanie. kim jest ta kobieta, reklamowana przez nich jako "prorokini" naszych czasów? Dla A.D.S. to osoba święta, której duch proroczy jest w wielu wypadkach większym autorytetem niż Pismo święte. Czasopismo wewnętrzne A.D.S . "Sługa Zboru" Nr 9-10/1968 zamieszcza reprodukcję i jej opis w którym podkreśla się, że prawdziwa nauka Biblii trafia do zborów za pośrednictwem ducha proroczego (czyt. E. White). Zbór nie zrozumie więc Pisma św. bez prorokini. Ellen Wbite była dziwną kobietą. Adwentyści utrzymują, że napisała 24 książki, setki maszynopisów, listów, artykułów, a jednocześnie, już za życia zarzucano jej plagiatorstwo na ogromną skalę. Pani White miała ok. 2000 widzeń (więcej niż jakikolwiek: prorok biblijny) o różnym czasie trwania. Twierdziła. że Bóg sam do niej mówił: "ktoś stanął przy moim boku i rzekł: Bóg podniósł cię i dał słowa, jakich jeszcze nigdy nikomu nie dawał..." (patrz "Świadectwo dla Zboru" t. II s. 190). Niestety, jednak nie mógł być to Bóg, gdyż w widzeniach tych jest wiele sprzeczności wewnętrznych jak i niezgodności z Pismem św. (por. 1 Kor 14:33; J 8:44). A oto kilka wybranych przykładów. (Wszystkich sprzeczności jest tak wiele, że czasopismo "Effatha" ma za mała objętość, by je wymienić). Muszę stwierdzić, że E. White miała kłopoty z ustaleniem ważności swych świadectw. Z książki "Świadectwo dla Zboru" t. II s. 188 i 194 pochodzą np. takie dwie sprzeczne wypowiedzi: 1. "Gdybyście byli badali Biblię z tym pragnieniem, aby stanąć na jej stanowisku i osiągnąć chrześcijańską doskonałość, nie potrzebowalibyście świadectw".
2. "Gdy stracicie zaufanie do świadectw, oddalicie się też od prawdy biblijnej". Której wypowiedzi wierzyć? Spytajcie o to jakiegoś adwentystę niestety, on też nie będzie wiedział. Na s. 11 i 21 p. White pisze, że na krótko przed przyjściem Jezusa Chrystusa znana będzie dokładna data: dzień i godzina, powrotu Pana na ziemię (por. Mk 13:32; Mt 25:13; Łk 12:40). Na s. 14 ma wizje postaci osób zbawionych i pisze, że będą tam też dzieci, które podczas wchodzenia na pagórki będą posługiwały się skrzydełkami (por. Flp 3:20-21). Na s. 20 stwierdza, że najważniejszym przykazaniem dekalogu jest nakaz święcenia Szabatu i widzi to "przykazanie otoczone świetlanym kręgiem" (por. Mt 22:36-40). Na s. 37 widzi moment "wydawania świętym odzieży i koron", zanim przejdą z ziemi do nieba (por. 1 Kor 15: 49,53). Na s. 26 zamieszcza szokującą informację, że aniołowie, którzy nawiedzają ziemi, mają oś na kształt kart wstępu - paszportów, a konkretnie "złote karty", które muszą okazywać aniołom u wrót przy wstępowaniu i wychodzeniu z "miasta" w niebie. Na s. 45 oraz na s. 100 "anioł" do Ellen White mówi: "Pamiętaj, że stoisz na zaczarowanym gruncie w niebie" (por, 1 Tm 4:7) ...itd. Wszystkich przepraszam za wyrażenie, ale bzdur nie będę przytaczał - jest ich zbyt wiele. Wiadomo. że adwentyści, jak wczesnochrześcijańskie sekty judaizujące od 1868 r. nie spożywają pewnych potraw (np. wieprzowiny), czyli od objawienia pani White. Ale w 1858 r. w liście z 21. października ,.prorokini" potępia osoby, które zachowują dietę ze Starego Testamentu. Bóg mówi do Ellen, że "te rzeczy nie mają nic wspólnego ze Słowem Bożym". Za pięć lat Bóg powie coś innego. Czyżby za pierwszym, razem Bóg się mylił? - Bóg się nie myli, lecz człowiek, który czasem zapomina co mówił kilka lat wcześniej. Moim zdaniem kobieta ta pisała własne chore wyobrażenia. Stąd podpisuję się pod wypowiedziami lekarzu z adwentystycznego szpitala w Battle Creek, że wizje E. White spowodowane były schorzeniami mózgu, bądź jak twierdzi dr Fairfield, "histerycznymi transami, z których wyleczył ją dopiero częściowo wiek". Uwaga! Nie kupujmy książek fałszywej prorokini. Spróbujmy uświadomić braciom adwentystom, że zawierzyli człowiekowi i jego baśniom, a nie Bogu (Mk 7:13,34).
Tomasz Zdrojewski
Artykuł pochodzi z czasopisma "EFFATHA-Otwórz się!" nr 7/1991 r.; str.9-11.
|
|