Pomoc dla Ukrainy to zły interes dla wszystkich
Posted by Marucha w dniu 2014-03-31 (poniedziałek)
Artykuł sponsorowany przez gajówkę za krwawe ruble Putina.
Admin
W ubiegłym tygodniu Kongres ogromną większością głosów zatwierdził ustawę o pomocy dla Ukrainy w wysokości miliarda dolarów oraz o poszerzeniu sankcji wobec Rosji. Ustawa prawdopodobnie zostanie podpisana przez prezydenta.
Jeśli myślisz, że obywatele USA wyślą swoje pieniądze na Ukrainę po raz ostatni, mylisz się. To jest dopiero początek.
Ten miliard dolarów dla Ukrainy to nie tylko okradanie amerykańskiego podatnika, ale i kiepski interes dla samych Ukraińców. Ani jeden potrzebujący Ukrainiec nie zobaczy nawet grosza z tych pieniędzy, ponieważ będą użyte do ratowania międzynarodowych banków, w których Ukraina ma długi publiczne.
Według postanowień Międzynarodowego Funduszu Walutowego [MFW] i jego planów wobec Ukrainy, poziom życia przeciętnego mieszkańca pogorszy się. Rząd zamrozi pewne podwyżki płac, podniesie podatki, a ceny energii wzrosną w znaczący sposób.
Ale za to bankierzy będą zarabiać pieniądze, a MFW przejmie kontrolę nad ukraińską gospodarką.
Wspomniana ustawa oznacza również dalsze wydrenowanie kieszeni amerykańskiego podatnika na finansowane przez rząd różne organizacje “pozarządowe” [NGO] “promujące demokrację” oraz na nadawanie propagandy na falach Radia Wolna Europa i Głosu Ameryki. Znalazło się i miejsce na pobrzękiwanie szabelką: do sekretarza stanu USA skierowano apel o “zapewnienie wzmożonego bezpieczeństwa dla współpracy z członkami NATO z Europy Środkowej i Wschodniej”.
USA “promowały demokrację” na Ukrainie przez ponad dziesięć lat, ale jakoś nie widać, by wynikło z tego cokolwiek dobrego. Ostatnio demokratycznie wybrany rząd został obalony przez barbarzyńskich rebeliantów, co jest pogwałceniem zasad tejże demokracji, w której rządy są zmieniane w drodze wolnych i uczciwych wyborów. Jest szokujące, że zarówno rząd amerykański, jak i jego organizacje “pozarządowe” stanęły po stronie puczystów. Gdyby istotnie troszczył się o demokrację, nie stanąłby po żadnej stronie - bo to w ogóle nie jest nasza sprawa.
Waszyngton nie chce mówić o własnych działaniach, które doprowadziły do ukraińskiego zamachu stanu, lecz skupia się na reakcji Rosji na zamieszki wzniecone przez USA tuż pod jej drzwiami.
Nowa ustawa, uchwalona przez Kongres rozszerza sankcje wobec Rosji z powodu roli, jaką odegrała w popieraniu referendum na Krymie, gdzie większość ludności postanowiła dołączyć się do Rosji.
USA, które brały decydujący udział w wymuszonej siłą zmianie granic w Serbii i innych krajach - nagle oświadczają, że granice międzynarodowe na Ukrainie nie mogą być kwestionowane.
Ci z nas, którzy nie popadają w euforię na myśl o sankcjach, o manipulowaniu wyborami czy o wysyłaniu naszych żołnierzy za granicę, są atakowani za brak patriotyzmu. Tak było, gdy nie popieraliśmy wojny w Iraku, ataku na Libię i w innych przypadkach. I to samo ma miejsce ponownie, gdy nie chcemy kolejnej, zimnej czy gorącej, wojny z Rosją o niewielki półwysep, który nie ma najmniejszego znaczenia dla USA i naszego bezpieczeństwa narodowego.
Uważam, że prawdziwy patriotyzm polega na obronie naszego kraju i na staraniach o to, by nasze wolności obywatelskie nie były podważane tu, na miejscu.
Niestety, podczas gdy tak wielu koncentruje się na problemach wolności Krymu - Kongres USA jest zdecydowany “zreformować” Agencję Bezpieczeństwa Narodowego [NSA] w taki sposób, aby zmusić prywatne firmy do gromadzenia naszych danych osobowych i jeszcze bardziej ułatwić NSA szpiegowanie każdego z nas.
Musimy zmienić nasze priorytety w kierunku promowania wolności w samych Stanach Zjednoczonych!