GOEORGE GORDON BYRON
GIAUR
WSTĘP:
Czasy Byrona to rozwój gospodarki wielkokapitalistycznej, produkcji przemysłowej, wyłonienie się klasy robotniczej. Liczne walki o kolonie, wewnętrzne niepokoje społeczne. We Francji rewolucja, kampanie napoleońskie, wreszcie 1815 - kongres wiedeński.
Życie i twórczość Byrona.
Początki romantyzmu angielskiego łączy się z twórczością Wordswotha, Coleridge'a, Southey'a. Początkowo w ich twórczości wiele cech negacji cywilizacji kapitalistycznej i racjonalizmu burżuazyjnego krytyczna postawa poetów jezior.
II pokolenie romantyków angielskich, około 1810 gdy wzmagała się fala rewolucyjna, to Shelley, Keats i Byron.
Urodził się w Londynie 1788, w starożytnym angielskim rodzie. Wychowywał się początkowo w Szkocji w rodzinnych okolicach matki, później w Anglii u dziadka w pobliżu Notthingam. Studia ukończył w Cambridge. Jego prawy charakter zjednał mu na uczelni wielu przyjaciół, mimo że miał chromą nogę. Kształcił się na pisarzach greckich i rzymskich.
1807 wydał w Horror tomik wierszy „Godziny bezczynności'. Na krytykę swej poezji odpowiedział poematem satyrycznym `Angielscy poeci i szkoccy recenzenci'. Poddał w niej krytyce szkołę poetów jezior.
1809, mając 21 lat udaje się z przyjacielem Jamesem Hubhouse w podróż przez Hiszpanię, Portugalię, Maltę, Półwysep Bałkański. Owocem tej wędrówki był szereg drobnych utworów i dwie pierwsze pieśni `wędrówek Childe Harolda'. W anglii dodał jeszcze kilka strof refleksyjnych i całość została wydana w marcu 1812. poemat odniósł sukces. W tym samym roku Byron po raz pierwszy przemawia publicznie, jako członek Izby Lordów, w obronie praw klasy robotniczej, w obronie uciskanej Irlandii; nie odniosło to sukcesu a Byrona przekonalo o fałszywym demokratyzmie systemu. Oburzenie wyraził w `Odzie przeciwko autorom ustawy o ochronie warsztatów'.
Wpadł w okres depresji i rozpaczy
Owocem tego okresu była seria powieści poetyckich o tematyce orientalnej.
1813 ukazał się Giaur, po nim kolejno `Narzeczona z Abydos', `Korsarz', `Oblężenie Koryntu', `Paryzana'.
Przed nim powieść poetycką zapoczątkował Walter Scott, ale nowatorstwo Byrona polegało na nasyceniu utworu elementami gwałtownego choć abstrakcyjnego często buntu.
Wyróżniały się ideową postawą poety, pełną żarliwego patosu przeciwko feudalno-burżuazyjnej rzeczywistości, szeroka, krytycznie naświetlana panorama europejskich walk narodowowyzwoleńczych w wędrówkach Childe Harolda ustąpiła miejsca porywom samotnych, tragicznych buntowników skłóconych ze światem feudalno-burżuazyjnych konwencji i stosunków społecznych. Stosunki te ograniczają wolność jednostki, podporządkowują ją prawu ucisku, bunt przeciwko nim zaś prowadzi do kolizji z całym społeczeństwem. Jednostka szuka takich form bytu, które gwarantowałyby jej swobodę - stąd motyw korsarstwa i morza.
Brak w poematach chronologii, fragmentaryczność, niejasności i dygresje. W Giaurze aż trzech narratorów opowiada wypadki. Akcja tonie w półmroku niedomówień.
1816 nastąpiła swoista obława na Byrona i bojkot jego dzieł. Opuścił Anglię, by po latach wrócić do niej - w trumnie.
Przez Niemcy i Szwajcarię udał się do Włoch, podróż tę zawarł w dwóch dalszych pieśniach `wędrówek…'. W Szwajcarii z Shelleyem zwiedzał Alpy napisał `więźnia Chillonu'.
We Włoszech przyłączył się do ruchu karbonarów, skierowanego przeciw Austrii. Pisze `Mazepę', `wyspę', `Manfreda', `Kaina', , sztuki historyczne: `marino Faliero', `dwaj Foskarowie', `sardanapal'; a także `Proroctwo Dantego'.
W starciach politycznych rozwija talent satyryka.
W wielkim poemacie `don juan' przedstawia poeta konflikty wstrząsające Europą. 16 pieśni, ale nie ukończone. Szczytowe osiągnięcie Byrona. Swoista encyklopedia polityczno-społeczna, a zarazem filozoficzno-polityczna synteza poglądów Byrona, wyrażona w licznych refleksach i dygresjach.
Formalnie utwór jest Świenty: łatwe i swobodne przejścia między motywami, śmiałe operowanie kontrastem, od patosu do frywolnego żartu, filozoficznej refleksji do realizmu życia codziennego, od subtelności uczuć do zjadliwej ironii. Bohaterem nie jest tajemniczy buntownik powieści wschodnich ani arystokratyczny wędrowca z Childe Harolda, ale niedoświadczony młodzieniec, lekkomyślny
W 1823 Byron udaje się do Grecji by uczestniczyć w pracy organizacyjnej w Missolounghi, siedzibie sztabu powstańców greckich. Pisze drobne utwory, np. `Pamiętnik z Kefalonii'.
Zapada na febrę i umiera; prowizoryczny rząd grecki ogłasza żałobę. Ciało przewożą statkiem do Anglii.
1812-1830 powstaje nur ideowo - artystyczny - byronizm. Główne założenia to nienawiść świata ucisku, nakaz bezkompromisowej walki z nim o wyzwolenie każdej jednostki ludzkiej. Do podjęcia walki trzeba jednostki niezwykłej, tytanicznej; bohater byroniczny to właśnie wielka jednostka skłócona ze światem, poświęcająca się zupełnie swej misji, depcąca szczęście osobiste i najbliższych, zmagająca się z gigantycznymi przeciwnościami, samotna i nieszczęśliwa, tchnąca skrajnym pesymizmem.
GIAUR przekład Adama Mickiewicza poświęcony Julianowi Niemcewiczowi.
Przedmowa tłumacza: wskazuje, że bohaterowie Byrona mają sumienie; w utworze sceptycyzm jest daleki od obojętności i nieczułości sceptycyzmu wolteriańskiego. Wskazuje na znaczący postęp w literaturze dzięki Byronowi
Przedmowa autora: przedstawia treść: losy branki muzułmańskiej, która za niewierność ukarana została utopieniem w morzu, a której zgon pomścił młody kochanek, wenecjanin. Określa czas powieści na około xvii wiek. I sytuację polityczną: wyspy Jońskie pod panowaniem weneckim, Albańczycy wypraci na chwilę z Morei, po bezskutecznej wojnie turecko-rosyjskiej, zaczęli ją plądrować. Odejście greków obrażonych tym, ża zabroniono im Mistrę rabować, ściągnęło nowe klęski na Grecję. Kraj stał się teatrem okrucieństw.
GIAUR TREŚĆ
Refleksja o Grecji, którą bogowie wybrali na krainę obfitości, a teraz jest miejscem rozbojów i siedzibą zbóców, korsarzy. Grecja porównana do martwej twarzy trupa. Narrator wzywa by wspomnieć Termopile i wojowników Leonidasa i stąd czerpać siłę, iskrę do walki, bo `walka o wolność, gdy się raz zaczyna/ z ojca krwią spada dziedzictwem na syna'. Ale:
… nikt nie zagrzebie
Ducha swobody - chyba on sam siebie
Bo własne tylko upodlenie ducha
Ugina szyję wolnych do łańcucha.
Dziś grecy żyją w upodleniu, jak niewolnicy. Narrator nie żałuje ich, nie są dla niego godni swej ziemi.
Przechodzi do powieści.
Do Porto-Leone wpływa statek. Rybak - muzułmanin opowiada o Giaurze:
Po skalistej drodze pędzi konno wzburzony Giaur. Młody, blady, ze złym okiem. Staje na brzegu morza i zagląda w przepaść. W mieście tej nocy święcą muzułmanie bajram.
Kim jest Giaur? Co znaczy jego ubiór i rozpacz we wzroku?
Nagle Giaru porwał za miecz i ruszył do miasta. Przybył do domu hassana i uczynił cmentarz z jego domu. Czy sam zginął czy umknął?
Dziś jest tu pusto i ponuro, dawniej było wesoło, Hassan jako młodzieniec przy fontannach słuchał śpiewu swej białej niewolnicy, ale teraz nie słychać tu głosu człowieka, ostatnim słyszanym głosem - były krzyki ciągnionej na śmierć kobiety.
Jedyne co tu jeszcze żyje, to strzegąca bramy Zgroza. Od czasu gdy Giaur uciął turban Hassana jest to kraina zniszczenia i głodu, ruiny.
Jadą podróżni Turcy, na ich czele emir w zielonej szacie (zielone szaty - potomek Mahometa, wielki dostojnik). Przewoźnik oferuje podróżnym swą łódkę do przepłynięcia do portu na nocleg.
Płynąc - rzucili w morze worek, który z sobą mieli. Przewoźnikowi zdawało się, że worek ten poruszył się; widział bańkę wodną, a potem wszystko ucichło.
Refleksja o duszy przygniecionej zbrodniami - jest jak skorpion, który otoczony ogniem sam się zabija.
Hassan ponury ucieka z haremu, wyrzeka się pieszczot niewolnic, póki Leila mieszkała w seraju, nie polował tak jak to czyni teraz. Gdzie jest Leila - tylko Hassan wie. Między ludźmi krąży plotka, że uciekła z wenecjaninem.
W dzień rozpoczęcia Bajramu poszła Leila kąpać się w ogrodzie i już nie wróciła - jakoby uciekła z Giaurem przebrana za pazia.
Hassan dawno ją podejrzewał. Jadł w latanie wieczerzę. Widziano jadącego Giaura - ale jechał sam.
Opis urody i duszy Leili; muzułmanin wyraża przeczenie wierze, jakoby kobieta nie miała duszy. Piękna Gruzinka była czuła dla swego kochanka - ale nie był nim Hassan.
Hassan ponury dał rozkaz podróży swojemu zbrojnemu orszakowi. Mówią, że jedzie pojąć żonę, by pocieszyć serce po stracie Leili, która uciekła z haremu i służy dzisiaj niewiernemu.
Na czele orszaku jedzie Tatar. Wjeżdżają na górę Parnas. Tu zaskoczył ich atak ukrytego wroga. Wszyscy rozpierzchli się, został sam Hassan. Zobaczył przed sobą zgraję rozbójników. Z gęstwy lasu wyjeżdża dowódca napadających - Hassan poznaje Giaura i rzucił się na niego. Giaru rozpłatał Baszę. Konaującemu wyjawił przyczynę zemsty: utopienie jego Leili. Po tym pomszczeniu wyruszy w świat `sam z sobą'.
Matka wyczekuje w haremie powrotu Hassana lub na dary ślubne przez niego przysłane. Przybywa Tatar z objuczonym koniem, ale to nie dary ślubne - to okrwawione szaty syna. Tata mówi o honorowej śmierci Hassana matce.
Pamiątką po śmierci baszy jest turban wyrzezany w skale na miejscu jego śmierci wraz z modlitwą z Koranu. Basza znajduje się w raju wśród pięknych hurys.
Niewiernego czeka rozerwanie przez anioła śmierci, przeklęcie, piekielne męki. Jego duch wyjdzie z piekła i jako upiór zabije siostry, córki, żony, będzie pił ich krew. Szczep jego rodu zaginie.
Narrator widzi znajomego skądś mnicha - minął go cwałem, z straszną twarzą. Boi się - spotkanie zbrodniarza to zła wróżba.
Od sześciu lat jest w tych stronach, mieszka w klasztorze odprawiając pokutę. Nie spowiada się, nie chodzi na mszę, całe dnie spędza zamknięty w ukryciu. Przybył z Konstantynopola tureckim statkiem. Ofiarował klasztorowi wielki skarbiec. Mnich majaczy o topionej pannie, zabijanym muzułmaninie, słyszy odgłosy walki.
Z jego oblicza widać nieugiętość charakteru, we wzroku boleść i grzech; nie jest zdolny do radości, ale też widać wielkość umysłu i wysokie urodzenie, ale dary te skalane są zbrodnią.
Podczas mszy mnich nie klęka przy przemienieniu. Nie śpiewa z innymi, nie złożył ślubów i nie ogolił głowy. Jest złym duchem, który kala świętość klaszcztoru.
Raz zmienione serce nigdy się nie zmienia ponownie jak metal.
Spowiedź kalojera: mnich spowiada się ze swego życia, w którym o wiele więcej zaznał bólu niż rozkoszy. W młodości ucztował i bawił się. Dziś jest na wszystko obojętny. Nie chce jednak być mnichem, bo z natury jest aktywny; ale też pragnie odpoczynku.
Wkrótce jego życie skończy się; gdyby narodził się powtórnie to mimo zbrodni przeżyłby swoje życie tak samo. Nie popełni samobójstwa. Chętnie zginąłby w walce. Często walczył, ale nie dla sławy, tylko dla kochanki lub z zaciekłym wrogiem.
Wyznaje swą bezgraniczną miłość - pokazuje krew zardzewiałą na mieczu, którą wylał dla swej ukochanej. Nie lęka się kary za grzech zabójstwa - wróg jego był także wrogiem jego wiary, muzułmaninem. Kochanka jego umarła. On był przyczyną śmierci, choć jej nie zabił, ale ten, któremu była niewierna.
Męczeństwo śmierci Leili sprawiło, że znienawidził on życie i ludzi.
Całe swe Zycie podporządkował miłości. Czuje się sam sprawcą swej doli, nie przeklina losu. Jego ukochana nawet nie ma grobu, w którym by się mógł z nią położyć.
Spowiednik drży; Giaur żałuje, że jest zbrodniarzem odstraszającym ludzi.
Śmierć Leili napawała go rządzą zemsty, nie mógł zaznać spokoju. Nawróciłby się, gdyby Leila mogła być ożywioną, ale tak - nie widzi sensu pokuty.
W młodości miał przyjaciela, któremu dał pierścień, z którym mieli wspomnieć się przed śmiercią; ten przyjaciel przepowiedział mu jego los. Prosi spowiednika, by go zawiadomił o jego śmierci, przekazał mu pierścień i poinformował, że proroctwo spełniło się. Niech prosi, by bronił on jego sławy przed ludźmi.
Spowiednik niech się nie modli - mnich nie wierzy w skutek tych modlitw.
Obserwuje gwiazdę o słabnącym świetle, z czego przepowiada sobie śmierć. widział ducha kochanki, próbował ją objąć - objął cień. Byłby szczęśliwy móc objąć zjawę.
Prosi o ubogi pogrzeb, bezimienny grób z krzyżem.
Umarł. Nikt prócz spowiednika nie wiedział, kim był.
KORSARZ przekład Antoniego Edwarda Odyńca
PIEŚŃ I.
Motto z Dantego: Nie ma straszniejszej boleści niż myślą szczęści zaprawiać rozpacze.
I.
Korsarze żyją swobodnie na morzu, zniewieścialuch żyjący w zbytku nie pojmie ich wolności, swobody. Oni żyją tam, gdzie nie ma dostępu dla trwożnych, bojaźliwych. Po ich śmierci łzy płynął krótko, ale szczerze, nie jak po śmierci bogaczy, których nikt nie żałuje.
II.
Taka pieśń brzmiała na wyspie korsarzy przy ognisku. Wre praca: ostrzenie noży, szczęki siekier, łowienie ryb. Radzą o tym, skąd wziąć nowy łup - o tym ma myśleć wódz, którego imię budzi grozę. On nigdy z nimi nie biesiadował, jest hardy, ale mu to wybaczyli, gdyż jest mężny. Jego jedzenie to suche jadło i woda. Jest surowy dla swych korsarzy.
III.
Powraca korsarska łódź z wyprawy, wpływa w zatokę, wydymając czerwony żagiel
IV.
Korsarze witają kompanów
V.
Kochanki i zony wypytują o swoich mężczyzn, czy zdrowi, czy mają łup, dlaczego nie wrócili.
VI.
Korsarze śpieszą by zobaczyć się z wodzem. Każą Żuanowi powiadomić rozmyślającego na skale Konrada o ich przybyciu. Sami bali się mu przeszkodzić.
VII.
Konrad czyta list od szpiega - Greka, dostarczającego wieści o łupach i wrogach. Każe natychmiast przygotować się do zbrojnego wypłynięcia.
VIII.
Zmęczeni korsarze nie śmieją się przeciwstawić surowemu wodzowi. Potęga myśli Konrada wyjednała mu posłuszeństwo.
IX.
Z oblicza Konrada znać jest dumę, zamknięcie w sobie. Wzrokiem wydaje rozkazy, śmieje się szyderczo i złowrogo, w jego śmiechu - słychać echo śmiechu szatana. Ludzie boją się go i nienawidzą. Jego wzrok zabija Nadzieję, a groźba sprawia, że mdleje Miłosierdzie.
X.
W wodzu tym jest namiętność; gdy sam w nocy szamoce się po komnacie, mota, ma objawy szaleństwa
XI.
To nie natura zrobiła z Konrada wodza korsarzy, ale zmienił on swoją duszę, wyparł się nieba, wydał wojnę ziemi. Za cel na ziemi obrał sobie za winy kilku obłudników mścić się na wszystkich.
Nie chciał miłości, wystarczało mu posłuszeństwo i nienawiść. Mogą go kląć, ale nie lekceważyć.
XII.
W duszy jego włada jednak jedno tajemne słodsze uczucie - miłość, która przezwycięża jego wolę. Jest to miłość `wzajemna, płomienna'. Ten występna, zbrodniarz, człowiek bez cnoty - kocha miłością stałą i wierną.
XIII.
Konrad ma złe przeczucie przed podróżą. Przeczuwa śmierć na wyprawie. Udaje się do Medory - swej ukochanej. Zastanawia się, czy słusznie czyni, wiodąc swoich korsarzy na pewną śmierć, ale z drugiej strony - gdy będą czekali czeka ich niewola.
XIV
Doszedł do wieży, w której mieszka ukochana. Medora śpiewa i gra na harfie smutną balladę, w której ukochana prosi, by kochanek odwiedził jej grób. Nie może śpiewać wesoło, gdy nie ma przy niej Konrada. Ciągle gdy go nie ma martwi się o niego. Boi się o jego życie, chciałaby odejść z nim i żyć spokojnie.
Konrad oznajmia, że wypływa w morze, co smuci Mederę. Chce, by został, zjadł z nią swą skromną wieczerzę, na którą przygotowała mu najdojrzalszy owoc i najświeższą wodę (sorbet).
Konrad jednak musi jechać, oddaje pod opiekę Mederze żony swych korsarzy, zapewnia, że po jego zwycięstwie będą spokojnie i bezpiecznie żyli.
Żegnają się.
XV.
Medera nie może uwierzyć, że Konrad odszedł; obserwuje oddalającego się.
XVI.
Konrad chciałby zostać, ale wtedy zginąłby z rąk kara. Ogląda się na swą wieżę, w której jest jego ukochana. Widząc swą nawę, czółna, zbrojnych korsarzy, czerwony żagiel - przestaje mieć wątpliwości.
XVII
Konrad daje Pedrowi i Anzelmowi rozkazy na papierze. Rozkazuje podwoić straże. Planuje powrót za trzy dni. Wsiadł do czółna, dopłynęli do nawy.
Konrad wezwał do siebie Gonzalwa, z którym oglądali mapy i wytyczali szlak statku. Dopłynęli świtem do zatoki Baszy Saida. Nigdzie nie ma straży.
Konrad zbiera swoich korsarzy i wydaje rozkazy - rozmawia z nimi zimno, choć o krwi.
PIEŚŃ II.
I.
na zamku Seid Baszy odbywa się świętowanie - basza święci już jutro spodziewany tryumf. Pozwala swoim żołnierzom zabawiać się z jeńcami - Grekami. Dziś jednak nikt nie chce, lub nie może tego czynić.
II.
Seid po uczcie pije zakazane wino, inni, prawowierni, pobudzają się tylko mokką. Żywią swoją nadzieję w Koranie, świętej wojnie z niewiernymi.
III.
Sługa - niewolnik pyta o pozwolenie wejścia dla derwisza, który zbiegł z niewoli od korsarzy. Basza pozwala.
IV.
Basza wypytuje o wrogów. Derwisz niewiele widział w niewoli, ale sądzi, że skoro zbiegł - z pomocą rybackiej łódki - to znak że korsarze nie pilnują się.
Basza zmusił derwisza, by nie pościł, zjadł z nimi ucztę, a derwisz niechętnie pozostał.
Derwisz nie chce jeść - jest postnikiem, żywi się ziołami i wodą. Nawet sól to dla niego przysmak. Złożył śluby.
Pytając derwisza, ilu jest wrogów, basza spostrzega łunę pożaru za oknem. Poznaje zdradę i to, że derwisz jest szpiegiem. Derwisz zrzuca strój mnicha i pokazuje się w stroju rycerskim. Sułtan każe go pojmać. Turcy przestraszyli się tego samotnego rycerza. Nikt nie śmie się z nim mierzyć, a on ścina kolejne głowy. Aż wreszcie Turcy zaczęli przed nim uciekać.
Do zamku wpadli zbójcy. Pędzą tam, gdzie grzmi trąbka Konrada, nie szczędząc nikogo.
Po spaleniu portu, Konrad rozkazuje spalić miasto.
V.
Słysząc krzyki kobiet Konrad rozkazuje ratować je, wspominając na żony korsarzy. Rozkazuje zabijać mężczyzn, ocalać kobiety z haremu. Wszyscy pochwycili po jednej kobiecie i chcieli je wynosić z pożaru. Konrad pojął niewolnicę baszy, panią haremu.
VI.
Konrad wyniósł Gulnarę. Tymczasem basza opamiętał się i zaczął atakować - jego rycerze zaczęli gromić korsarzy.
VII.
Kobiety ukryły się. Gulnarze został w pamięci dzielny, czuły dla niej Konrad.
VIII.
Gulnara widzi, jak pojmują Konrada, który pośliznął się na krwi. Leczą jego rany, by zadać mu powolną śmierć - szybka śmierć nie byłaby dostateczną zemstą.
Konrad z dumą znosi urągania swoich oprawców.
IX.
Lekarz pomaga wybrać rodzaj śmierci Konrada - wbicie na pal, bez możliwości napicia się. Będą mu podsuwać kielich i rozlewać jego zawartość, by zwiększyć mękę.
X.
Pojmany Konrad widzi przed oczyma wszystkie uczynki.
XI.
Konrad jest skuty, znajduje się w najwyższej komnacie wieży, która ocalała jedyna z zamku - tu też są kobiety i basza.
Konrad rozmyśla, jak Medora przyjmie wiadomość o jego klęsce i śmierci. Konrad w swej celi usnął spokojnie.
XII.
Gdy spał, przyszła do niego Gulnara. Zdjęła we śnie sygnet z ręki sułtana - znak jego władzy. Strażnicy ujrzawszy ten znak nawet nie kłopotali się, kto go przynosi i po co.
XIII.
Gulnara dziwi się, że gdy nawet ona sama nie mogła z żalu za Konradem zasnąć, on śpi sobie spokojnie.
Konrada budzi światło niesionej przez niewolnicę lampy. Ona przypomina mu, jak uratował ją z pożaru.
XIV.
Gulnara chce ocalić Konrada. Obiecuje czas egzekucji odłożyć o jeden dzień. Konrad jednak nie chce - duma zabrania mu pozwolić, by ocalał jako sam spośród swoich korsarzy, gdy oni zginęli. Konrad chciałby tylko powierzyć Bogu swą ukochaną.
Gulnara jest zawiedziona, że Konrad już kocha. Sama twierdzi, że a czcze życie - Konrad dziwi się, sądził, że niewolnica kocha Seida. Gulnara jednak musiałaby być wpierw wolna, by kochać. Chce natomiast, sama nie będąc szczęśliwą w miłości, zwrócić swego wybawcę jego kochance.
XV.
Gdy Gulnara odeszła, Konrad myślał, że była przywidzeniem. Podziwiał jej urodę.
XVI.
Wstaje ranek, mający być ostatnim dniem Konrada.
PIEŚŃ TRZECIA
Motto: Jak widzisz, miłość mnie nie opuści. Z Dantego „Piekło”.
I.
Opis krajobrazu poranka, wspomnienie samobójczej śmierci najmędrszego z filozofów - Sokrates?
II.
Wyrażenie nadziei, że wyspa korsarza zostanie oswobodzona z znieważającej niewoli.
III.
Trzeciego dnia po odejściu Konrada Medora nie może się doczekać jego powrotu. Anzelmo, który powrócił wczoraj, nie spotkał nawy Konrada.
Medora wyszła na plażę, niespokojnie oczekując statków kochanka.
Przybyła łódź z tymi, którzy ocaleli z wyprawy. Medora wszystko odgadła. Pyta, gdzie pochowano Konrada. Jeden z rycerzy twierdzi, że Konrad żyje, że jest pojmany.
Medora zemdlała. Zanoszą ją do jaskini Anzelma.
IV.
Zwołano naradę, na której ustalono powinność zemsty.
V.
Gulnara sugeruje bazy, by wypuścił Konrada za okupem z jego skarbów. Ale basza za żadne na świecie skarby nie odwlókłby kary korsarza. Właśnie rozmyśla, jakich wynalazków użyć, by przedłużyć cierpienia Konrada.
Basza oskarża niewolnicę, że gdy Konrad ją ratował, ona chciała z nim ujść. Dlatego jej nie ufa. Grozi jej.
VI.
Konrad mężnie znosi mękę oczekiwania na śmierć. Boi się, że jego bohaterską śmierć skazi łza, uroniona z tego powodu, że ze względu na swe złe uczynki nie ma on nadziei na raj, a jego raj ziemski - kochanka, też już nie będzie nigdy przy nim.
VII.
Przeszedł pierwszy, drugi i trzeci dzień, Konrad ciągle żyje, Gulnary nie widać. Czwartego dnia w nocy rozpętała się burza. Szum morza wzbudził w korsarzu tęskność.
VIII.
O północy przyszła Gulnara - ale już inna, blada, drżąca. Konrad zrozumiał, że tego dnia umrze.
Gulnara wyznaje Konradowi miłość i podziw dla jego wzniosłej, mimo popełnionych zbrodni, duszy. Gdyby to ona była ukochaną Konrada, on byłby już wolny, uczyniłaby wszystko, by go uratować.
Gulnara daje mu sztylet. Przekupiła straże, by skuty Konrad mógł się wydostać. Każe mu iść zabić Seida. Seid nie przedłużył życia Konradowi na jej prośbę, ale właśnie po to, by jej przysporzyć żalu - sam podsunął jej myśl o zdradzie.
Konrad jest zbyt dumny by zabić wroga nie otwarcie, skrycie, nożem - a nie mieczem.
Wobec oporu Konrada Gulnara sama chce zabić baszę.
IX.
Wyszedł za Gulnarą powoli, by nie brzękać łańcuchem. Spotkał ją wychodzącą od sułtana - na czole miała plamę krwi.
X.
Zbrodnicza kropla przeraziła dzielnego Konrada.
XI.
Gulnara prosi Konrada, by z nią poszedł do przygotowanej łodzi i by popłynęli do jego siedziby.
XII.
Niewolnicy niewolnicy zdjęli okowy z Konrada. Znów był wolny, ale też zniewolony ciężarem na duszy.
XIII.
Wyszli za miasto i wsiedli do łodzi.
XIV.
Gulnara prosi Konrada o przebaczenie swej zbrodni. Popełniła ją dla niego.
XV.
Ale Konrad wini siebie, nie Gulnarę, o ten czyn.
Zobaczyli zbrojną łódź z daleka. Był to okręt Konrada. Poznali go i zabrali na pokład. Przywitał się z korsarzami, z Anzelmem.
XVI.
Byli niepocieszeni, że to nie oni zwrócili wolność swemu wodzowi. Wszyscy podziwiają Gulnarę.
XVII.
Konrad czuł wstręt dla zbrodni niewolnicy, ale żal dla jej niedoli - jednym czynem ściągnęła na siebie gniew boży. Okazał jej swą litość, ona zaś - pocałowała go.
XVIII.
Dobili do wyspy.
XIX
Konrada dziwi, że w oknach Medory jest ciemno. Nie czeka, aż dopłynął - skacze do wody i płynie sam.
Puka do wieży - otwiera mu sługa. Wpadł do izby i zobaczył to, co przeczuwał.
XX
Medora leżała w łożu martwa.
XXI.
Konrad zasłużył na tę tragedię swymi uczynkami - jedyna, którą kochał, została mu odebrana.
XXII.
Konrad płakał w samotności, łamał się z cierpieniem. Idzie na oślep w ciemność.
XXIII
POSZEDŁ DO GROT.
XXXIII.
Nie szukali go, szanując jego cierpienie, ale gdy zaczęli szukać, odkryli, że znikła niewolnica i Konrad. Nigdy już nie wrócili. Pamiętna jest tylko ta historia - tysiąca zbrodni i jednej cnoty.