Andżelika Dołgopołowa
Tajniki miłosnej magii
Tłumaczenie: Alla A. Chrzanowska
Spis treści
Ostrzeżenie
Kilka słów na początek
Portret wiedźmy
Seks i magia miłosna
Wycieczka w przeszłość
Co to takiego - kobieca duma
Pewność siebie gwarancją sukcesu
Inicjatywa i aktywność
Bezczelność też może dać szczęście
Sobie, ukochanej
Mit o tym, że dzieci scalają rodzinę
Szantażystki
Zbawicielki
Życie osobiste i stosunki rodzinne
Gdzie on ją „złapał”?
Dlaczego mąż bije, czyli o cierpiętnicach
Fałszywa miłość
Jak wybrać odpowiedni obiekt do polowania
Pewne obserwacje astrologiczne
19.1. Znaki opozycyjne
19.2. Znaki „co 7”
19.3. Znaki tego samego i pokrewnych żywiołów
19.4. Ten sam znak
19.5. Znaki kwadratury
Przyczyny samotności
Jak sprawić, by wrócił mąż
Co robić, gdy mąż zdradza
Jeszcze słów kilka o przyczynach zdrady
Gdzie pieniądze, tam kobiety
Jak stać się piękną
Świadomość wiedźmy
Magia
O karmicznych skutkach przywróżeń
Podstawy działania przywróżeń
Gratulacje z powodu wstąpienia w szeregi uwodzicielskich wiedźm 2. Kilka słów na początek
Tak, kogo tu mamy? Ach tak, dużo ciekawskich. Po postu mówisz, że wzięłaś tą książkę tylko obejrzeć, a magią specjalnie się nie interesujesz? Dobrze, udam, że Ci wierzę. Ale co to, widzę moja miła, że szukasz co mocniejszych zaklęć, żeby ukochanego do siebie przyciągnąć lub męża przy sobie zatrzymać. A kto się tu jeszcze pojawił? Ach to młode wiedźmy, które marzą o tym, by nauczyć się magii przywróżeń, która sprawi, że chłopów będą mogły stosami sobie u nóg składać.
Widzę też, że niektóre z was już coś tam robić próbowały, książki teraz z różnymi rytuałami i zaklęciami miłosnymi na każdym kroku kupić można. Tylko czemuś nie każdej to wychodzi. Choć na własne uszy słyszałaś od przyjaciółek, krewnych czy sąsiadek o pewnej pani N., która tak męża do siebie przywróżyła, że teraz biega za nią jak pies z wywieszonym jęzorem.
Pewnie doszłaś wtedy do wniosku, że nie wszystkim się to udaje, pewnie jakiś dar szczególny trzeba mieć, siłę czarodziejską. I słusznie! Faktycznie cechy szczególne trzeba do tego mieć, choć nie o siłę tutaj chodzi i nie o jakieś specjalne właściwości przekazywane z babki na wnuczkę. Tu chodzi o coś innego!
Książki opisujące magiczne zaklęcia i rytuały nie opowiadają o tym, co najważniejsze.
W mojej książce zaklęć nie będzie, dosyć ich znajdziecie w innych pozycjach, będzie za to to, co najważniejsze, a bez czego żadna magia nie zadziała. Co więcej, ujawnię przed Tobą Czytelniczko takie sekrety, że nawet bez zaklęć będziesz w stanie zdobyć miłości i szczęście osobiste. Chociaż o magii też porozmawiamy. Przecież chcesz poznać całą prawdę o magii? Matematyk, który zna ogólną zasadę w każdym konkretnym przypadku podstawia do niej konkretne liczby i otrzymuje odpowiedź. Podobnie jest z magią - znajomość ogólnych zasad pozwala w każdym konkretnym przypadku znaleźć potrzebne środki. Zaklęcie lub inne działanie magiczne odpowiada w matematyce gotowemu rozwiązaniu dla konkretnych liczb. Skorzystać z niego przy innych danych nie jest możliwe, zaś ogólna formuła zaklęcia nie istnieje.
Dlatego nauczę Cię Czytelniczko drogi od tego, co ogólne do tego, co osobiste, a nie odwrotnie. Przypomina to sytuację, kiedy kosmonauta na ziemskiej orbicie ogarnia wzrokiem całą powierzchnię planety, natomiast człowiek znajdujący się na Ziemi nie może sięgnąć wzrokiem dalej niż po horyzont. Brzmi zbyt naukowo? A jak myślałaś! Nazwa „wiedźma” pochodzi od słowa „wiedzieć”, czyli rozumieć, co się dzieje, nie zaś od słowa miotła czy sabat. Wiedźma to ta, która wie. A teraz Ty Czytelniczko masz możliwość przyłączenia się do naszych, wiedźmowskich, szeregów.
I tak, jeśli chcesz przestać żyć samotnie, stać się pociągającą dla całego otoczenia, oczarować dowolną osobę, zaprowadzić spokój i szczęście w rodzinie - czytaj dalej! I Ty, którą kieruje tylko ciekawość, też możesz zostać. Ach, a Ty, która jeszcze nie wiesz, jakie sygnały Twojej podświadomości zmuszają Cię do interesowania się takimi sprawami, nie denerwuj się, dowiesz się w swoim czasie. Jak widzę, jest wśród ans też kilka tak zwanych „rozwiniętych” ezoteryczek - uprzedzam od razu: wyrażeń typu „filozofia hermetyczna” czy „medytacja transcendentalna” w tej książce nie będzie, ponieważ koncentruje się ona na praktycznej wiedzy z czysto ziemskiego poziomu, żeby w miarę możliwości nawet zwykła żaba je zrozumiała.
To kobieca „Biblia”, dlatego Czytelniczka znajdzie w niej różne „biblijne” historie i przykazania, które znajdują zastosowanie w miłosno-magicznej tematyce. I podobnie jak w religii oczekuję, że będziesz tych przykazań przestrzegać, jeśli chcesz zrealizować swoje pragnienia. Uprzedzam od razu - nie każda, która przeczyta tą książkę będzie mogła stać się wiedźmą. Niektóre z was, te, które szczególnie mocno są pogrążone w świecie iluzji, uzyskana informacja zszokuje i nie będziecie w stanie zastosować ją w praktyce. Cóż, każdy sam dokonuje wyboru. Jeśli podoba Ci się samotne życie w wynajętym pokoiku lub zgadzasz się znosić kolejne podboje męża i zgrzytać zębami z bezsilnej złości na jego kolejne kochanki - proszę, możesz to kontynuować dalej. To Twój los, Twoja karma, nie chcesz jej zmienić teraz, ciągnij to do kolejnego wcielenia, przekazuj ją dzieciom i wnukom.
A teraz, kiedy te o słabych nerwach opuściły nasze szeregi - zaczynamy sabat!
3. Portret wiedźmy
Na początek rzućmy okiem na konkretne fakty wielowiekowej tradycji. Kim one są, te największe uwodzicielki, rozbijające rodziny, zabierające czarami cudzych mężów, kim są te szczęściary, co już piąty raz wychodzą za mąż, choć ich rówieśnice zostały starymi pannami, kim są te panny za którymi wielbiciele stadami latają? Rysuje się tu obraz istoty śmiałej, wyzywającej, pięknej lub nieprzyzwoitej, diabelsko chichoczącej lub zagadkowo się uśmiechającej, odpychającej i przyciągającej jednocześnie, namiętnej, podporządkowującej swojej woli, sprytnej, zbijającej z tropu swoją nieprzewidywalnością, niepodobnej do innych - opisy mogą być tu różne. Nigdzie jednak, w żadnej książce nie spotkacie opisu wiedźmy czy prawdziwej uwodzicielki jako cichej myszki siedzącej w kąciku lub wstydliwej, przestraszonej skromnisi! Tak było na przestrzeni całej historii ludzkości, tak jest teraz i tak będzie zawsze.
Przyjrzyjmy się najnowszym faktom. Analizując opowieści zwracających się do mnie ze swoimi rodzinnymi czy miłosnymi problemami kobiet, doszłam do wniosku, że prawie we wszystkich przypadkach rywalki odbijające mężów były raczej niepozorne z wyglądu, a nawet po prostu brzydkie (widziałam fotografie niektórych), ale za to bezczelne, uparte, nie wahające się przed niczym, jeśli chodzi o osiągniecie zamierzonego celu. Nawiasem mówiąc, ich celem w większości wypadków jest nie sam mężczyzna, a jego pieniądze. Najważniejszy jednak jest fakt, że ani razu nie słyszałam o skromnej uwodzicielce. Za to u zdecydowanej większości porzuconych kobiet dany mężczyzna był jedyny na całe życie. Prawie zawsze ta porzucona w emocjach krzyczy: „A niechże ją, tą k…, u niej takich jak on na pęczki, jak on tego nie może nie widzieć!”
Tak, on tego nie widzi. A wiele wiernych kobiet, które nigdy nie zdradziły swego męża, ciągle słyszy pod swoim adresem takie świństwa, wystarczy, że pięć minut się spóźnią do domu… Kobiety często mi mówią: „Nie rozumiem, on wyzywa mnie od k… i prostytutek, choć całymi dniami pracuję albo siedzę z dziećmi i domem się zajmuję, a ją, do której całe miasto chodzi, uważa prawie za świętą. Mówi, że dopiero teraz zrozumiał, co znaczy prawdziwa miłość!”, „Jakże to tak - burzą się wierne żony - przecież mnie od dzieciństwa wychowywano, najpierw rodzice, potem szkoła, że trzeba być porządną, wierną, że przed „ślubem nie wolno”, bo nikt się nie ożeni, albo mąż się rozwiedzie, przecież zasady te obowiązywały przez wieki, dlaczego w życiu wszystko wychodzi inaczej? Nie ma innej możliwości, jedynie przy pomocy czarów i przywrócenia te amoralne kobiety przyciągają do siebie mężczyzn!”. Niestety owe panie mylą przyczynę ze skutkiem - jedynie dzięki sile swoich pewnych cech owe uwodzicielki mogą efektywnie stosować magiczne środki, które u innych kobiet nie działają. Dlaczego? Żeby to objaśnić trzeba zacząć od początku i kontynuować po kolei.
4. Seks i magia miłosna
Zapewne znasz już Czytelniczko takie pojęcie jak czakra. Jest to centrum energetyczne organizmu odpowiadające za pracę określonych narządów i części ciała oraz za rozwój pewnych określonych zdolności i właściwości człowieka. Druga czakra, swadhisthana*, odpowiada za funkcjonowanie narządów płciowych, seks i wszelkie zmysłowe przyjemności. To właśnie przy pomocy energii tej czakry dokonuje się przywrócenie i uwiedzenie.
* Jest to nazwa zapisana w transliteracji z sanskrytu, w języku polskim częściej spotyka się nazwy polskie, tu chodzi o czakrę seksualną (przyp. tłum.).
A co wiesz Czytelniczko ma temat przywróżenia? Wyobrażasz sobie różowego Amorka strzelającego z łuku do Twego ukochanego, a po chwili zaczyna on płonąć do Ciebie wielką namiętnością? O nie, wszystko odbywa się całkiem inaczej. Przywróżenie polega na stworzeniu energetycznego powiązania, w wyniku którego dany obiekt zostaje odcięty od własnego kosmicznego źródła energii i połączony z osobą dokonującą przywróżenia (lub zamawiającą takie u specjalisty), mogąc tym samym tylko poprzez nią otrzymywać energię. Oto dlaczego takiego człowieka dosłownie coś siłą wyciąga z domu - on pragnie zobaczyć tą, od której dostaje energię życiowa, a bez niej jest mu źle i traci siły. Dlatego wśród prostych ludzi mówi się: zasuszyli, bo człowiek schnie na wiór.
Najłatwiej oddziaływać na człowieka, z którym miałaś seksualne kontakty, jako ze podczas aktu miłosnego na planie subtelnym więź powstaje automatycznie i zachowuje się długo. Nawet po jednorazowym stosunku więź pomiędzy partnerami na planie subtelnym zachowuje się przez rok, a co mówić, jeśli dochodzi do nich regularnie! Pewni ludzie doskonale o tym wiedzieli już w starożytności i dlatego pewni magowie nie chcieli wykonywać rytuału przywróżenia dla tych klientek, które nie miały kontaktów seksualnych z interesującym ich obiektem albo jako warunek stawiali właśnie nawiązanie takiego. A co, Czytelniczko, myślałaś, że to wygląda inaczej? Biegniesz do wróżki i mówisz: „Chłopak mi się podoba, przywróć”, ta szepcze jakieś zaklęcia i już u Twoich drzwi stoją swaty? Nie, tak lekko nie ma.
Jak dawniej, a nawet i teraz robią na wsiach przywróżenia? Oczywiście, wykonuje się określone działania magiczne, przy czym nie jeden raz, a ich głównym zadaniem było skłonienie obiektu, by przyszedł do domu zainteresowanej panny, a tam go nakarmiono, napojono, dochodziło do kontaktu intymnego z zamawiającą przywróżenie, więź stawała się wciąż ściślejsza i ściślejsza, wręcz z domu go nie wypuszczano, bywało, że cała rodzina go zatrzymywała. A potem biedak przestawał powoli rozumieć, co się z nim dzieje i sam przed ołtarz czy do USC niby dobrowolnie szedł.
W wielu książkach możesz znaleźć specjalne zaklęcia, które wypowiada się w myślach podczas uprawiania seksu, żeby zainicjować silną więź na planie subtelnym, wykorzystując jako nośnik energię seksualną. A jest ona bardzo potężną siłą. Oczywiste, że jest ona większa u kobiety doświadczonej, która „wypróbowała” różnych partnerów, niż u osoby pełnej kompleksów, skoncentrowanej na dzieciach i tak zwanych zasadach moralnych.
A teraz zastanówmy się, skąd pochodzą owe zasady i dlaczego kobietom od najmłodszych lat narzuca się taką linię postępowania, która automatycznie je unieszczęśliwia.
5. Wycieczka w przeszłość
W czasach starożytnych cywilizacji magia erotyczna była stosowana bardzo szeroko. Potężna energia seksualna była wykorzystywana przez ludzi w celu zapewnienia bogatego urodzaju, pomyślności całego plemienia czy zwycięstwa nad wrogami. Naturalnie każdy wykorzystywał ją także i do własnych potrzeb, żeby osiągnąć sukces osobisty. Ale jej najważniejsze zastosowanie polegało na osiągnięciu pewnego stanu ekstazy, podczas którego człowiek jednoczył się z Wszechświatem, wchodził w kontakt z Wyższymi Światami, mógł wówczas przewidywać przyszłość, wpływać na nią i czynić wiele innych niezwykłych rzeczy. Prawidłowego podejścia do seksu i wykorzystywania jego energii do magicznych celów uczy tantra-joga, przy czym nie jest to ani zestaw dziwnych pozycji, ani praktyki dewianta, jak wielu naiwnie sądzi.
Dzięki prawidłowemu wykorzystaniu seksualnej energii człowiek dostaje do swojej dyspozycji ogromną siłę. Ale oto nagle pojawiają się tacy, którzy chcą tą siłę przywłaszczyć sobie. Zakazy dotyczące swobody seksualnej zostały wymyślone przez tych, którzy chcieli rządzić innymi. Starożytni kapłani wydali fałszywe przykazania, twierdząc, że taka jest wola bogów i żądali, by ludzie się temu podporządkowali, zaś ci, którzy tego nie czynili, byli zabijani. Energia seksualna nie znajdywała dla siebie ujścia, a ludzie stawali się albo apatyczni i stłumieni, albo odwrotnie - agresywni, ale czy tak, czy tak łatwo było nimi kierować, o co też chodziło przywódcom religijnym, jedynie z błogosławieństwem których człowiek mógł teraz realizować swoje naturalne potrzeby.
Spójrzcie, co dzieje się podczas tak zwanego Sakramentu Małżeństwa - życie seksualne staje się nierozerwalnie związane z chrześcijańskim (muzułmańskim, buddyjskim itp.) egregorem i cała energia seksualna idzie na wzmocnienie tegoż egregoru.
Państwo to także egregor. Nie bez przyczyny po rewolucji 1917 r. początkowo wprowadzono swobodę stosunków seksualnych, a dopiero potem rządząca elita zorientowała się, że traci kontrolę nad tak potężną siłą i wprowadziła nowe zasady - seks tak, ale dopiero po ślubie zawartym w USC. I kapłani, i rządzące elity sprowadzają człowieka do poziomu hodowlanych zwierząt, wmawiając im, że seksu można używać jedynie do celów reprodukcyjnych, starannie skrywając jego okultystyczne znaczenie i to, jaką siłę mogą czerpać z niego ludzie. Woleli, by ich poddani wkładali całą swoją energię w pracę na rzecz państwa za marne grosze, w rodzenie mięsa armatniego i darmowej siły roboczej. Jaki sens mają strajki robotników czy budżetówki o podwyższeni płacy? Niezadowolony - na twoje miejsce inny się znajdzie i jeszcze szczęśliwy będzie, wokół pełno głodnych gąb do nakarmienia, tyle ich napłodziliśmy.
Ponieważ kobieca energia seksualna jest silniejsza niż męska, panie poddawane są szczególnie ostrym ograniczeniom. Epoka średniowiecza to królestwo męskiej energii, patriarchat, ponieważ stojący u sterów władzy tak świeckiej, jak i kościelnej mężczyźni bali się, że kobiety osiągną swoją naturalną siłę i zepchną ich z przywódczych stanowisk. Jak twierdzą niektórzy badacze starożytności, kiedyś na ziemi panował matriarchat, czyli władza kobiet, ród określano według żeńskiej linii, najstarsza z żyjących pań była głową plemienia, również kobiety były głównymi kapłankami bogów. Jednak ci mężczyźni-kapłani, którzy nie chcieli podporządkować się, założyli własne plemię na terytorium Azji Mniejsze, stając się tym samym przodkami Żydów i niektórych innych narodów. Przypomnijmy sobie powiedzenie ludowe: „Abraham spłodził Izaaka, Izaak spłodził Jakuba, Jakub spłodził wielu”.
To z tego regionu wywodzą się judaizm, chrześcijaństwo, islam, religie głoszące pełną nierówność płci: „i niech żona boi się męża swego”. Spójrzcie na kraje muzułmańskie, do czego doprowadziło takie naruszanie równowagi, wszystkie te normy szariatu - panuje agresja, złość, brak tolerancji, krwiożerczość i agresywne instynkty, panuje słaby rozwój ekonomiczny tych krajów, które funkcjonują głównie dzięki sprzedaży swoich surowców naturalnych.
A znasz prawdziwy sens przykazania „Nie cudzołóż”? To znaczy nie łam przysięgi, danego słowa. Kiedy odbywał się ślub, młodożeńcy składali przysięgę wierności sobie nawzajem. Grzech cudzołóstwa polegał na złamaniu słowa danego przed Bogiem. To tyle! Czyli jeśli taka przysięga nie byłaby składana podczas ślubu, żadnego „grzechu” w małżeńskiej zdradzie by nie było, ani żadnej odpowiedzialności przed Bogiem. Jednak chytrzy kapłani przewidzieli to i zmusili ludzi do składania przysięgi, choć w Piśmie Świętym jest passus, w którym mówi się: „nie przysięgaj”. Przy-się-gam - słowo to, składające się w istocie rzeczy z trzech słów oznacza, że sam na siebie nakładam przekleństwo w przypadku wiarołomstwa: „po siebie sięgam”.
To była krótka wycieczka w przeszłość. A teraz wróćmy do spraw miłosnych.
Przede wszystkim niech nie dziwą się, że mąż odszedł te z was, które uważają, iż seks to małżeński obowiązek realizowany raz na jakiś czas jedynie w celu spłodzenia dzieci, zaś życie rodzinne polega na obowiązku utrzymywania przez męża tej całej spłodzonej przez was zgrai i przekształceniu się żony w rozmemłaną kurę domową wychowującą owe dzieci tak, żeby one później także się stały bohaterskimi kurami domowymi lub zaharowującymi się na śmierć durniami z jarzmem na szyi w postaci rodziny. I tak pokolenie za pokoleniem. Po co???
Przychodzi do mnie klientka i mówi: „Rzucił mnie mąż, zostawił samą z trójką kalekich dzieci i nie daje mi ani grosza, a ja nie mogę pójść do pracy, dlatego że dzieci wymagają nieustannej opieki. Żyliśmy w dwóch pokoikach, w naszym spała też córka. Naturalnie żadnego seksu już od wielu lat nie było. A ta … rywalka, syna ma dorosłego, żyje sama tylko dla swojej przyjemności, złapała go na swoją d…”.
Cóż, żal ci się zrobiło mojej klientki? A o czym ona myślała, kiedy po urodzeniu pierwszego kalekiego dziecka decydowała się na następne? Liczyła na to, że urodzi Einsteina? Mało i druga nieudana próba jej nie zatrzymała, no bo jakże opanować urażoną dumę, kiedy pojawia się myśl - a ja udowodnię, że normalnego mogę urodzić. A tego, że nie mieszka w willi z dziesięcioma pokojami też nie widziała? I że mężowi bardzo nie wiele daje? A on, to przecież jej mąż, a to znaczy, że pieniądze ma choćby spod ziemi wydostać i z seksu zrezygnować, a to nie daj Boże będzie jeszcze jedna ciąża, gdyż widocznie antykoncepcję za „grzech” uważała albo pieniędzy na nią nie miała. A co, kalekie dzieci jej podziękują za to, że je urodziła?
Chłop i tak był cierpliwy płacąc nie wiadomo za co, ale w końcu miał dość, on po prostu zapragnął jeszcze POŻYĆ! Oczywiście w tej sytuacji nie zrobiłam nic, by przywrócić męża tej rodzinie - nie jestem sadystką. Mężczyźni uciekają nawet z normalnych rodzin, kiedy są nadmiernie obciążeni odpowiedzialnością i nie mają możliwości realizowania swoich potrzeb.
Dobrze, powiesz Czytelniczko, ale przecież w wielu przypadkach kobiety nie odmawiają seksu, a nawet same go proponują, a mąż i tak do innej ucieka. Od wiernej żony idzie do jakiejś rozpustnicy i nawet nie boi się, że coś złapie. To prawda! Bo jakość seksu też ma swoje znaczenie! Jak w dowcipie - on woli jeść tort we czterech niż gówno sam. Oczywiście, ona zna różne sztuczki, wykazuje się fantazja, praktykuje nietradycyjne formy seksu, a obecność rywali jeszcze bardziej podnosi jej atrakcyjność - znaczy, że coś w niej jest, skoro do niej tylu mężczyzn chodzi. Znacz ten dowcip: „Wraca mąż z delegacji. Idzie po schodach i spotyka sąsiadkę. Pyta ją, czy nikt w czasie jego nieobecności nie przychodził do żony. Ta odpowiada, że nikogo nie było. Mężczyzna zawraca i mówi: to i ja nie pójdę! Nikt nie chce, to co ja, już taki ostatni?”
Zazdrość jedynie pobudza zainteresowanie, budzi się duch rywalizacji, mężczyzna chce pokazać się w oczach kobiety lepszym niż konkurenci i robi wszystko, by ukochana wybrała właśnie jego. Ofiarowuje jej drogie prezenty, obsypuje komplementami, spełnia jej zachcianki. A wierna żona w domu, w samotności pierze jego brudne skarpetki.
I tak jest sprawiedliwie z punktu widzenia Równowagi Kosmicznej. Dlatego że ta rozpustnica jest w stanie dać mu o wiele więcej radości, gdyż nie obciąża go problemami, nie narzeka, nie szantażuje dziećmi, niż ślubna, która tylko wymaga i żąda, a jego kłopoty ma gdzieś. A dlaczego rozpustnica nie ma problemów? Dlatego że jeśli jeden kochanek nie może jej podarować futra, to zrobi to inny. Przy czym sam to zaproponuje i to z radością, bo ona od niego tego nie wymaga. A żona przez cały czas się czegoś domaga, to on jej na złość zrobi.
Żeby podsumować wnioski z tego rozdziału, a jednocześnie sformułować pierwsze przykazanie miłosno-uwodzicielskiej magii można użyć ludowego rosyjskiego powiedzenia:
„Ile k… się nie k…wi, swego szczęścia nie przek…wi”
Może niektóre kobiety pomyślą, że trzeba dawać i niczego nie wymagać, być miękką i troskliwą. Ależ nie! Ileż wokół jest dziewczątek-głupiątek, zakochanymi oczami patrzących na swego miłego, który parę razy się z nimi spotkał i rzucił. A ich szczęśliwe rywalki niczego nie dają, bo same biorą. Są wesołe, energiczne, pełne inicjatywy, zdecydowanie okazują swoje pragnienia i nigdy nie zgadzają się na to, żeby ktoś je sobie trochę „pomiał”.
Zapamiętaj droga Czytelniczko: kto pierwszy przejawił inicjatywę, ten pierwszy może odejść. Tak jest zawsze. Kobiety mówią; „on przez tyle lat się do mnie zalecał, przychodził z kwiatami, wiersze pisał, ale kiedy się pobraliśmy, od razu się zmienił, a po paru latach do innej odszedł”. Takie są rezultaty wielowiekowego wbijania w świadomość kobiety mitu o tzw. Kobiecej godności - „to mężczyzna proponuje, a kobieta odmawia”. Właśnie mitu, dlatego że w istocie rzeczy kobieca duma polega na czymś zupełnie innym!
23. Jeszcze słów kilka o przyczynach zdrady
Wiele ze zdradzanych żon (mężów też) w porywie gniewu nadają swoim partnerom etykietki typu „pies na baby”, „h…”, „nimfomanka”, „k…”, czyli uważają, że przyczyną zdrady są potrzeby seksualne , przy czym ich zdaniem, już chorobliwe. Ale są w błędzie! Przecież jeśli człowieka interesuje tylko seks, jeśli on chce jedynie zaspokajać swoje wybujałe libido, on mógłby spokojnie robić to ze swoją żoną nawet 20 razy dziennie, a jednak szuka innych partnerów. Przyczyna? Jemu po prostu potrzebne są nowe wrażenia! I przy tym nie tyle wrażenia seksualne, co raczej mentalne i ambicjonalne. Człowiek potrzebuje urozmaicenia w życiu, pobudzających przeżyć, przygód. Świadomość tego, że on dokonuje zakazanych działań (zdrady), czasami jest dodatkowym bodźcem pobudzającym. W codziennym życiu rodzinnym niewiele jest już pobudzających przeżyć, z dnia na dzień powtarza się to samo.
Podobnie jest w sferze seksu, jeśli spojrzymy na sprawę obiektywnie, to sami zgodzimy się z tym, że seks z tego okresu, kiedy kobieta i mężczyzna dopiero zaczynają się spotykać różni się od życia intymnego pary małżeńskiej z kilkuletnim stażem. Różni się nie tyle względami „technicznym”, ale przede wszystkim atmosferą, w której dochodzi do zbliżenia i nastrojem emocjonalnym partnerów. Co byś sama wolała: intrygujące spotkanie w romantycznych okolicznościach z kolacją przy świecach i szampanem czy pięciominutowe zbliżenie ze zmęczonym pracą mężem (żoną) w atmosferze szarej codzienności?
I znów doszliśmy do wniosku, że ludzie sami tworzą wszelkie warunki dla zdrady męża czy żony, całkowicie pogrążając się w pracę lub życie domowe, a swoją drugą połowę uważają za coś oczywistego, nawykowego, zawsze znajdującego się obok niczym mebel. I uważają, że mąż lub żona powinni teraz, niezależni od okoliczności, po prostu jak robot wykonywać swoje obowiązki małżeńskie. Na przykład jeśli przed ślubem jakiś Zenek przynosił swojej Zosi kwiaty, organizował romantyczne wieczory i zadziwiał znajomością Kamasutry, to dlaczego po ślubie po prostu rzuca się na nią ziejąc nieświeżym oddechem i po kilku sekundach kończy to, co ledwie zdążył zacząć w najbardziej prymitywny ze wszystkich możliwych sposobów? Dlatego że uważa, iż teraz już nie musi się starać, coś dawać z siebie, bo ona i tak nigdzie się nie podzieje. Więc niech się nie dziwi, że pewnego pięknego dnia żona zacznie go zdradzać. Więc jeśli już mówimy o seksualnych przyczynach zdrady, to często na boku partner szuka jakości, a nie ilości.
Oczywiście, są też i tacy, którzy szukają ilości. Statystyka twierdzi, że robi tak około 5% populacji, tak mężczyzn, jak i kobiet. Takich ludzi jednak nie sposób zmienić, a nawet i nie trzeba tego robić! Jeśli kobieta wychodząc za mąż wiedziała, że jej ukochany lubi uganiać się za innymi, to czemu teraz krzyczy, że on powinien się leczyć, grozi mu, szantażuje, żeby on tylko w domu siedział u niej pod pantoflem, po babkach-szeptuchach chodzi, żeby urok mu zadały, który sprawi, że nie będzie mu „stawał”? Na co ona liczyła? Że metodą prostackiej przemocy zmusi faceta do tego, żeby zmienił swoją naturę? A może sądziła, że rozmowy o moralności okażą się silniejsze od procesów fizjologicznych?
Gdzie tkwi przyczyna chorobliwej reakcji większości ludzi na wieść o zdradzie? Cierpienie zdradzonego męża wywołane jest wyłącznie jego urażonym ego. Przecież on traktował żonę jak swoją własność, rzecz, która bezwarunkowo musi się mu podporządkowywać. I nagle ta rzecz ośmieliła się dokonać wolnego wyboru lub ktoś postronny pozwala sobie na korzystanie z jego własności. Jego niepokoi także i to, jak on będzie wyglądać w oczach otoczenia, na ile ucierpi na tym jego image. A to, że on sam zdradza żonę, uważa za rzecz zrozumiałą samą przez się i wcale go nie obchodzi to, jak ona się czuje, kiedy sąsiadki szepczą i pokazują ją sobie palcami lub ze współczującą miną opowiadają, że widzieli go z kochanką. A kobiety w przypadku zdrady cierpią z reguły dlatego, że same nie mogą sobie na to pozwolić. Mąż bawi się na boku, z nią nie sypia od lat, a ona cierpi z powodu niezrealizowanych marzeń o seksie i miłości i ciągnie na swoim grzbiecie cały ciężar domowych obowiązków. A kto jest temu winien? Przecież to ona sama doprowadziła do tej sytuacji. Iluzje, wkodowane głupie przekonania o wierności, przyzwoitości, jedynym mężu przeszkadzają jej w prowadzeniu pełnowartościowego życia.
W odniesieniu do kwestii małżeństwa, to należy pamiętać, że nawet najbardziej namiętna miłość z latami przygasa, dlatego zawarcie związku małżeńskiego nie powinno opierać się wyłącznie na emocjach i seksie, gdyż inaczej bardzo szybko nic z niego nie zostanie. Trwałość związku zapewniają wspólne zainteresowania, cele i wzajemne zrozumienie. Ale jak ta, spytasz, żyć bez namiętności, bez emocji, kiedy seks przekształciła się w nawyk, nudny obowiązek? Przecież to straszne! Co, znosić tą nudę ze względu na dzieci, trwanie małżeństwa, spokój i pewną przyszłość? Nie niczego nie trzeba znosić, ale i niszczyć małżeństwa nie warto! Wszystko, czego w nim brakuje można znaleźć na boku!
Właśnie doszłyśmy do wniosku, że zdrady małżeńskie nie tylko nie są szkodliwe, ale czasami korzystne i niezbędne! Dzięki nim dostajesz nowe emocjonalne przeżycia, tę przygodę, która zaspokoi Twoją potrzebę wrażeń i uczuć. Zaczynasz wtedy inaczej patrzeć na to, że mąż Cię zdradza, przestajesz cierpieć i czujesz się mu równa. I wcale nie trzeba afiszować się przed sobą swoimi podbojami, najważniejsze, że Ty o tym wiesz i jesteś zadowolona. Będziesz miała całkiem inny nastrój emocjonalny, zmieni się Twoja energetyka, samoświadomość i atmosfera w domu też będzie inna.
Mąż może się wcale nie domyślać tego, co jest przyczyną takiej cudownej przemiany w Tobie, ale i w jego oczach będziesz wyglądać jak radosna, pewna siebie kobieta, a nie jak nieszczęsna cierpiętnica lub zaciukana kura domowa. Przecież dla niego też będzie przyjemniej żyć z taką osobą, a nie z wiecznie niezadowoloną, krzykliwą babą. W związku z tym decydując się na romans zdobisz dobrze nie tylko sobie, ale i także i dla niego! Właśnie dlatego mężczyźni wolą wiedźmy-uwodzicielki, nawet wiedząc, że u niej jest dziesięciu takich jak on, a nie wierną żonę spędzającą życie w domu nad jego brudnymi skarpetkami lub kreującą siebie na świętą męczennicę z dumą niosącą swój krzyż. Nawet jeśli masz wiernego męża, to nie powinny szarpać Tobą wyrzuty sumienia, gdy poznasz jakiegoś interesującego mężczyznę i spotkasz się z nim sam na sam.
A tym bardziej nie powinnaś odmawiać sobie kochanej spełnienia swoich pragnień i nakładać maskę nieszczęsnej męczennicy. Może myślisz, że takie zachowanie jest szlachetne, a w istocie rzeczy można je jedynie nazwać głupim i nikomu nie przynoszącym pożytku! Jeśli masz męża, który jest chorobliwe zazdrosnym posiadaczem, co jest wyjątkowo niegodziwe, jeśli dotyczy człowieka, a nie rzeczy, to nakładając na siebie czarczaf i głaszcząc jego ego, jedynie zachęcasz go do duchowej degradacji.
24. Gdzie pieniądze, tam kobiety
O wpływie kwestii finansowych na życie osobiste człowieka chciałabym porozmawiać oddzielnie. Tym bardziej, że temat ten był zawsze aktualny i taki pozostał do dziś.
Do typowych należy wypowiedź kobiet zwracających się do mnie z problemami rodzinnymi: „Dopóki on był biedny, to był też i wierny, w domu siedział, ale jak tylko zajął się biznesem i pojawiły się pieniądze, to od razu baby zaczęły za nim latać i on chętnie z tego korzysta”.
Takie jest życie! Bogaci mężczyźni zawsze mieli wzięcie, o nich często toczą się twarde walki. Myśliwe nie obchodzi to, że taki facet ma żonę, która kiedyś żyła z nim w biedzie, latami znosiła wyrzeczenia, a kiedy w końcu pojawiły się pieniądze, ona zostaje odstawiona na boczny tor i jej wyrzeczenia okazują się daremne. A mężczyzna? Czyżby nie rozumiał, że kochankom potrzebny jest jedynie jego portfel? Niemożliwe, żeby nie żałował żony, która dzieliła z nim wszystkie troski i wolał te damy, które przychodzą na gotowe? „No tak - powiesz Czytelniczko - na pewno go przywróżyła i on niczego nie rozumie!” Jednakże, żeby kogoś przywróżyć, trzeba najpierw nawiązać znajomość, wejść w bliskie kontakty, a to znaczy, że on nie miał nic przeciwko temu, kiedy jeszcze nie był omotany. Pieniądze psują ludzi? Tak psują! Ale dlaczego? I kogo?
A tego, kto od początku nie miał kręgosłupa moralnego. Wierny mąż początkowo nie był pewny siebie z powodu niskiego poziomu dochodów, dlatego nawet nie pomyślał o tym, żeby ślicznotki podrywać, ale pieniądze dodały mu pewności siebie i on poczuł, że może sobie na wiele pozwolić. Oznacza to, że takie skłonności były w nim wcześniej, ale nie miały warunków do przejawienia się. Taka jest prawda!
Nowy styl życia i zmiana kręgu towarzyskiego także wywiera swój wpływ. Jeśli w danym środowisku przyjęło się zapraszać partnerów w interesach na przykład do sauny i jako atrakcję oferować usługi „pań do towarzystwa”, to jak tu odmówić? Taką odmową można przecież zepsuć stosunki biznesowe. Dodatkowo w takim wypadku wchodzą w grę także i przyczyny dyplomatyczne.
Choć dość często sprytni panowie specjalnie „podstawiają” interesującemu ich człowiekowi pod postacią rozrywkowej panienki swego szpiega, który będzie dostarczał o nim informacje, zbierać kompromitujące dane lub wręcz szkodzić mu. W towarzystwie kolegów i przyjaciół zajmujących wysokie stanowiska naturalnie nie będzie budzi zachwytu fakt, że oni wszyscy mają coś na sumieniu, a jeden jest czysty i bez skazy.
Wyjdzie wtedy na to, że on wie wszystko o nich, może ich szantażować, a oni jego nie. Oczywiście, że w takim wypadku dołożą wszelkich starań, żeby także i jego skłonić „do grzechu”.
Tak więc, jeśli chcesz żyć z bogatym mężem, to bądź gotowa do brutalnej walki z konkurentkami. Nie tylko Ty jesteś taka mądra i marzysz o tym, żeby podłączyć się pod kogoś i żyć na jego koszt! Jeśli nie chcesz dokładać starań, żeby samodzielnie coś w życiu osiągnąć, to i tak będziesz musiała się na nie zdobyć, żeby złapać odpowiedni obiekt i bronić swoich praw do niego. W wielu przypadkach trzeba też będzie zrezygnować pretendowania do wyłączności i pogodzić się z obecnością innych kobiet.
Jak złapać taką „złotą rybkę”? jeśli będziesz bywać w nocnych klubach i innych miejscach rozrywki nie warto od razu liczyć na poważne zamiary kandydatów. Bardzo prawdopodobne, że będziesz traktowana jak panienka lekkich obyczajów, którą można „wynająć” za pieniądze lub amatorka przygód marząca o niezobowiązującym romansie. Jednak takie znajomości pozwolą Ci zdobyć stosowną kasę, która z kolei pozwoli wejść na bardziej wysoki poziom dochodów, mieć odpowiedni wygląd i z czasem umożliwi obcowanie z „książętami” na równych zasadach i zawierać znajomości na prezentacjach czy imprezach dla bogatych ludzi, w elitarnych klubach, czyli w odpowiednich sferach.
Raz jeszcze przypomnij sobie Kopciuszka - on pojechał do pałacu księcia ubrany jak księżniczka. W stosunku do damy ze swojej sfery lub choćby o podobnym poziomie dochodów bogaty mężczyzna odnosi się inaczej. To już nie jest biedny głuptasek gotów na wszystko za parę groszy.
I tak obiekt został znaleziony. Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby wzmocnić więź. Musisz stać się po prostu niezbędna dla niego. Tutaj sam seks nie wystarczy, bo to mogą zaoferować także i inne. A przy okazji na temat innych. Jak robią sprytne kobiety? One nie urządzają scen zazdrości widząc, że ich wybrany zabawia się z panienkami, odwrotnie, same mu je organizują, przy czym wolą, kiedy on spotyka się z kilkoma na raz - tak jest bezpieczniej.
Dzięki temu można dokonać wstępnej selekcji kandydatek zanim pozwoli się im zbliżyć do niego, bo wśród nich nie może być żadnej konkurentki, czyli mądrej, wyrachowanej myśliwej. One muszą być po prostu zachłannymi, żądnymi pieniędzy idiotkami. I tak kobieta nie urządza swemu miłemu scen, odwrotnie, popiera wszelkie jego zachcianki i tym samym staje się jego najlepszym przyjacielem. On może pogadać z nią na każdy temat, nie to, co z tymi kretynkami, które tylko czekają, żeby jak najszybciej dorwać się do jego portfela i pobrać opłatę za swoje usługi seksualne. Jeśli w dodatku jesteś wprowadzona w jego interesy, pomagasz mu lub dużo wiesz i orientujesz się w jego sprawach, to masz jeszcze jedną możliwość wpływania na niego.
A więc na początku musisz znaleźć się w kręgu bogatych ludzi, żeby tam spotkać odpowiednio zamożnego mężczyznę. Jest to konieczne także i dlatego, żebyś mogła zrozumieć psychologię tych ludzi, ich świat wewnętrzny, sprawy, którymi żyją. Myślenie zamożnych ludzi znacząco różni się od sposobu myślenia biedaków! Podobnie, jak różni się poziom energii - u bogatych jest on wyższy. Biedne idiotki trwają w iluzjach na temat bogatych „książąt”, a potem nie mogą zrozumieć, dziwią się, jak on mógł nagle ją zostawić i poświęcić się pracy na nieokreślony okres czasu, jak on może być taki twardy w stosunku do innych ludzi itd. A przecież on dlatego stał się bogaty, moja miła Czytelniczko, że wie jak się przy tym zachowywać! I jeśli taka idiotka będzie się dziwić i żądać, by on się zmienił, to doczeka się tylko tego, że on ją rzuci, a jeśli zacznie ją słuchać, to bardzo szybko stanie się biedny, a w związku z tym u niej nie będzie bogatego męża czy kochanka.
Biedne dziewczyny popełniają też jeszcze jeden błąd - patrzą na takiego „księcia” z dołu nieco się go bojąc. Tym samym już na wstępie na poziomie podświadomym demonstrują swój niższy poziom energetyczny i niezbyt dobry stosunek do obiektu. Strach to forma agresji, uwielbienie to zawiść, uniżoność to skryte pragnienie poniżenia innych, chęć dominowania nad kimś. Jak więc po tym wszystkim ona może chcieć coś jeszcze uzyskać od tego człowieka? Nigdy bogaty mężczyzna nie pokocha tą, która widzi w nim nie człowieka, ale jakiegoś finansowego, władczego potwora.
Przypomnij sobie Czytelniczko baśń „Bestia i piękna”, tam odwrotnie, bohaterka pokochała bestię, traktowała go jak człowieka i on zmienił się w księcia. A tu robi taka z człowieka potwora i dziwi się potem, że on z nią źle postąpił, zaczyna krzyczeć, że bogaci nie mają serca ni sumienia. Mamy wspaniały historyczny przykład na ten temat - Piotr I pokochał Katarzynę i uczynił ją carycą dlatego, że on zachowywała się normalnie i widziała w nim przede wszystkim mężczyznę, a nie cara, gdy inne panny zachowywały się odwrotnie, czyli nie nawiązały kontaktu duchowego i w seksie wcale nie błyszczały, po prostu pozwalały siebie „mieć” jak rzecz.
Wracając do kwestii materialnych, należy wspomnieć także o tak ważnym fakcie, jak istnienie dwóch typów źródeł finansowych dla kobiety. To proste, albo kobieta sama dużo osiąga w życiu i sama zapewnia sobie dostatek, albo żyje na koszt mężczyzny (lub rodziców).
A żeby przejść z jednej kategorii do drugiej, konieczne jest dokonanie zmian wewnętrznych, choć nie zawsze jest to możliwe. Takie sprawy określa horoskop jednostki i jej natura. Jeśli kobieta jest kompletną idiotką, to raczej należy wątpić, że będzie ona w stanie otworzyć swój biznes lub kierować przedsiębiorstwem. Tak samo, jeśli jest leniwa, nie ma potrzebnego wykształcenia, talentu, ma zbyt miękki charakter itd., czy też jeżeli po prostu tego nie chce.
Ale jeśli ona umie podobać się mężczyznom, olśniewać i uwodzić ich, to oni będą źródłem jej dochodów. Żeby być kochanką lub gospodynią domową także trzeba mieć i powołanie, i talent! Jest jeszcze jeden wariant - córka bogatych rodziców przyciągnie kandydata na męża z kręgu ich znajomych, który może chcieć ze względu na swoją karierę wejść w taką rodzinę.
W każdym bądź razie niezależnie od tego, jakie jest twoje źródło dochodów, nie ma sensu wpadać w kompleksy, jeśli nie potrafisz się zmienić. Najważniejsze, że skądś do Ciebie pieniądze płyną! Zmęczona bizneswoman pragnie odpocząć, marzy o tym, żeby zrzucić wszystkie obowiązki na męża, a tu jemu bardzo daleko do tego poziomu, by to zrobić.
Nie trzeba się denerwować! Przecież przerzucając wszystkie sprawy na męża, oddajesz mu przywództwo, a więc obniżasz swój poziom energetyczny, a przecież każdy powinien dążyć do jak najwyższego poziomu energii i najpełniejszej samorealizacji. Przecież człowiecza dusza nie ma płci, dlatego nie słuchaj tych, którzy radzą Ci nałożyć czarczaf i czekać na prezenty od męża. Myślisz, że utrzymankom i żonom pieniądze przychodzą łatwiej, niż Tobie w biznesie? One jeszcze bardziej muszą się wysilać! Oprócz tego bizneswoman jest panią siebie i swego czasu, a one nie! Zarobiłaś określoną sumę i możesz sobie pozwolić na odpoczynek, bo masz na ten czas gotówkę, a potem, z nowymi silami, znów możesz się zabrać do pracy. Kobiety zajmujące się biznesem obowiązkowo powinny brać wolne, odpoczywać, znajdować czas na rozrywki, ale także kochanki i gospodynie domowe nie powinny zapominać o tym, żeby odpocząć od swoich mężczyzn, mężów, dzieci i gospodarstwa domowego i to OBOWIĄZKOWO!
Kontynuując temat niezależnych dam, skierujemy teraz rozmowę na kwestię zależnych od nich mężczyzn. Czyli o utrzymankach, mężach zarabiających znacznie mniej od żon, mężczyznach, którzy dzięki nim dobrze się urządzili lub zrobili karierę.
Z utrzymankami wszystko jest jasne. Dopóki mu płacisz czy utrzymujesz go, on żyje z Tobą, oczywiście dopóki nie znajdzie się korzystniejszy wariant i ta kobieta nie zechce Ci go odbić. W związku z tym wciągać kogoś na siłę w biznes, robić ze „świniopasa księcia” zdecydowanie nie warto!
W żadnym wypadku nie odgrywaj roli życzliwego dobroczyńcy ulegając krokodylim łzom mężczyzny lub własnym głupim porywom. Jeśli Kosmos nie dał temu człowiekowi możliwości zarabiania dużych pieniędzy, to znaczy, że taka jest jego karma, albo on sam zachowywał się nieprawidłowo i nie chciał się zmieniać. W każdym bądź razie nie otrzymał swego osobistego strumienia finansowego. Pomagając mu po prostu oddajesz swój strumień.
W rezultacie Twoje sprawy zaczną iść gorzej, może dojść do ruiny Twego biznesu i stracisz wszystko, a on zacznie odnosić sukcesy i po prostu Cię rzuci. Niech Ci do głowy nie przyjdzie liczyć na wdzięczność! Właśnie dlatego Kosmos nie dal mu pieniędzy, że jego wewnętrzna istota jest wyrachowana i zawistna. Prosząc Cię o pomoc, on w głębi duszy zazdrości Ci sukcesu, a nawet nienawidzi Cię za to, że musi się poniżać i o coś prosić. Jeśli mimo tych ostrzeżeń jesteś zainteresowana znalezieniem dobrej pracy dla swego męża, zrób to tak, żeby zachować możliwość wpływania na sytuację, na wypadek, jeśli on czując się pewniej, zdecyduje, że może teraz nie liczyć się z twoim zdaniem lub wręcz odejść od Ciebie.
Ileż to takich historii opowiadają kobiety: „Jak przyszedł do mnie w jednej koszuli, to taki był cichy i spokojny. Na nogi go postawiłam, na ludzi wykierowałam, przy mojej pomocy biznes rozkręcił. Jak tylko przyszły pieniądze, to taki pewny siebie się zrobił, na boki zaczął chodzić, a potem całkiem odszedł. Teraz chodzi dumny, nosa zdziera, nawet dzień dobry nie powie i wszystko mu się układa”. Nawet fotografie pokazują do i po zmianie. Najpierwszej z reguły widać nieśmiałego, bezradnego zdechlaka, a na drugiej - władczego, pewnego siebie typa.
Jednakże spojrzenie chytre i bezczelne można już dojrzeć już u zdechlaka. Oczywiście, udawał on biednego i nieszczęśliwego, brał na litość, dobrej duszy szukał, przy pomocy której mógłby odbić się od dna. Takie wampiry doskonale to umieją robić. Dlatego jeszcze raz powtarzam: NIGDY nie ulegaj krokodylim łzom i skargom na pecha czy zły los. Każdy człowiek sam buduje swój los i zgodnie z Prawami Karmy każdy człowiek ma to, na co zasłużył. Skarżą się i jęczą jedynie energetyczne wampiry, przerzucając w taki sposób swoje nieszczęścia na inną osobę i kradnąc mu energię. Normalny człowiek nie pozwala sobie na takie zachowania. W końcu jest to po prostu nieprzyzwoite i otoczeniu słuchać tego nieprzyjemnie.
Jeśli człowiek nie prosił Cię o protekcję, a Ty ją sama proponujesz, to także nie prowadzi do niczego dobrego. Może mu to wcale nie jest potrzebne, może on wcale nie chce być bogatym! Rezultat? Ty załatwisz mu pracę, ale on nie będzie jej wykonywać tak jak trzeba, nie da rady i tylko rozwali całe przedsięwzięcie, albo będzie jak piąte koło u wozu. Żadnej korzyści Twój biznes z niego mieć nie będzie. On może co najwyżej napartaczyć, a Ty potem będziesz musiała wszystko wyprowadzać na prostą, a z cudzego biznesu pogonią go starą miotłą, zaś do Ciebie będą mieć pretensje kogo to im podesłałaś. Nikogo nie wolno uszczęśliwiać na siłę, a tym bardziej obciążać człowieka zadaniami, które go przerastają.
Jeśli Twój mąż zarabia mniej o Ciebie, to najpierw realnie oceń jego możliwości zrobienia kariery i przejścia do lepiej płatnej pracy. Jeśli takich nie stwierdzasz, to nie ma sensu robić ze słonia primabalerinę. W związku z tym albo go zaakceptuj takim, jakim jest, albo poszukaj bogatszego męża. W niektórych przypadkach zależność mężczyzny od kobiety może się dla tej drugiej okazać korzystna. Kto płaci, ten wymaga! W końcu to Ty sama, jeszcze przed swoim urodzeniem wybrałaś dla siebie los niezależnej, liczącej tylko na swoje siły, kobiety, to Ty tego chciałaś, to właśnie taką rolę powinnaś przepracować, aby móc dalej się rozwijać duchowo! A mężczyzna może być znacznie bardziej użyteczny w roi oddanego pomocnika wykonującego Twoje polecenia.
A więc, gdzie pieniądze tam kobiety. I mężczyźni także. We wszystkich czasach, zaczynając od starożytności wiele kobiet i mężczyzn dążyło do tego, żeby znaleźć jak najbogatszego towarzysza życia i zwierało małżeństwa z rozsądku. Dlatego właśnie w legendach, mitach, wierszach i baśniach opiewano bezinteresowną miłość. W życiu nie tak często można ją było spotkać. Utwory poetyckie i prozatorskie, przemysł filmowy dają swoim odbiorcom to, czego im brakuje w realnym życiu, a wielu naiwnych zaczyna te iluzje traktować jak realność, a potem przeżywa rozczarowania.
Pieniądze to energia. Posiadanie dóbr materialnych, nieruchomości także zapewnia twardy grunt pod nogami. To dobry fundament do rozwoju, zabezpieczenie tyłów. Choć jeśli człowiek nadmiernie przywiązuje się do tego i uzależnia się, to zaczynają one pełnić rolę łańcucha ograniczającego duchowy wzlot. A co robić, jeśli mężczyzna wolał bogatszą od Ciebie kobietę, jeśli pieniądze są dla niego najważniejsze? A nic! Można magią zmusić go, by rzucił rywalkę, jeśli został on przywrócony, można zdjąć z niego urok, ale nie można zmusić człowieka do zrezygnowania z wygodnego życia, z dóbr materialnych, jeśli jest to dla niego najważniejsze! W dodatku dla niego taki przymus będzie wyjątkowo niekorzystny, to będzie niedopuszczalny gwałt na nim. On sam dokonał wyboru, teraz będzie musiał przepracować swój stosunek do pieniędzy. A co chcesz mu zaproponować w zamian? Twoje uczucia są mu niepotrzebne, a życie w ubóstwie, nie wiadomo dlaczego, wcale się mu nie podoba.
Za pomyślność materialną odpowiada druga i trzecia czakra człowieka. Trzecia to biznes, władza, umiejętność przyciągania do siebie ludzi i pieniędzy. Odpowiada ona za siły człowieka i jego ciała energetycznego. A pieniądze przychodzą do człowieka zgodnie z poziomem jego energii, czyli im wyższy poziom tej ostatnie, tym więcej pieniędzy. Z kolei chęć związania się z kimś, kto jest bogaty to już odnosi się do drugiej czakry. Tej samej, która odpowiada i za przywróżenia i za fascynację seksualną. Właśnie dlatego sprytne uwodzicielki „nakręcają” przy pomocy seksu facetów na pieniądze. On dostał od niej energię seksualną, teraz powinien zapłacić jej pieniędzmi, które są porównywalne pod względem energetycznym. A jeśliby kobieta nie dała mu więcej energii niż on jej i czekała, aż partner usatysfakcjonuje ją w łóżku, to oni po prostu wymieniliby się taką samą ilością energii, a być może, że nawet ona otrzymałaby więcej. I figa z makiem, a nie otrzymałaby potem od niego pieniądze! Facet w takiej sytuacji powie: „Nie dość, że ciebie rozpieszczam, to jeszcze mam za to pieniądze płacić? To absurd!”.
Jeśli człowiek pożąda pieniędzy, to tym samym pożąda energii, a tu ktoś go chce go oduczyć tych pragnień. A co on otrzyma w zamian? On potrzebuje energii z poziomu drugiej lub trzeciej czakry, a tu proponują mu jakąś tam miłość, czyli energię czwartej czakry. A dokładniej mówiąc, to nawet nie proponują, ale żądają jej od niego. To dlatego niemożna zmusić do rezygnacji z pieniędzy i wygodnego życia nikogo, kto zaznał niedostatku i braku tej materialnej energii. I nie wolno tego robić! Po prostu w takiej sytuacji pozwól mu iść swoją drogą, a sama pójdź swoją.
I jeszcze, kiedy słyszę, że ktoś odszedł do innej osoby ze względu na pieniądze, mam poważne wątpliwości, że chodzi tylko o pieniądze. Jeśli w parze panuje harmonia, a partnerzy wzajemnie się uzupełniają i łączy ich miłość, to nie może wszystko to zniknąć w jednej chwili, kiedy tylko ktoś mu przed nosem pomachał forsą. To po prostu niemożliwe. Jasnym jest, że w takiej parze już wcześniej coś musiało się psuć.
Na dowód opowiem o pewnym bardzo nieprzyjemnym przypadku z mojej praktyki. Przyszła do mnie kobieta, młoda, nerwowa, rozdrażniona i depresyjna. Ubrana tak sobie, włosy w strąkach wiszą. Na początku uparcie żądała, żebym zmusiła do powrotu jej męża, który odszedł do innej. Okazało się, że on przez 2 lata żył na jej koszt, nigdzie nie pracował, a ona harowała jak koń, choć zarabiała zaledwie tysiąc złotych. W dodatku miała dziecko.
Po tych 2 latach utrzymanek spotkał bogatszą, samodzielną, ładniejszą i pewniejszą siebie damę i odszedł do niej. Tam i korzystniej, i kobieta nie taka skończona histeryczka nieustannie narzucająca się ze swoją miłością. Próbowałam przekonać tą cierpiętnicę, by po prostu zapomniała o tym facecie, że nie pisane jest im być razem, że powinna powiedzieć dziękuję tamtej amie i Kosmosowi za to, że uwolnili ją od tego pasożyta, żeby o dziecku pomyślała.
Ale nic z tego! Histeryczka nawet nie chciała mnie słuchać - „Spraw, by do mnie wrócił za wszelką cenę!” - wyła wampirzyca. Zdecydowałam się sięgnąć po ostateczny argument i powiedziałam, że jego powrót będzie ją kosztował bardzo drogo, a ona na to: „Ja pieniądze spod ziemi wytrzasnę, swoje dziecko samym chlebem będę karmić, a niech zresztą z głodu zdycha, byleby mój miły wrócił. A potem to może go i sama rzucę!”. Jakby diabeł we własnej postaci przede mną siedział! Urażone ego do szaleństwa ją doprowadziło. Oczywiście natychmiast pokazali jej drzwi. Wychodząc jeszcze mnie zaczęła przeklinać za to, że jej odmówiłam.
Bardzo nieprzyjemnie takie zachowanie wygląda, kiedy obserwuje się je z boku, a taka kobieta naprawdę jest żałosna. Ale my już droga Czytelniczko, wiemy, że kat i ofiara, to dwie strony tej samej monety… Żadnemu mężczyźnie nie życzę żyć z taką persona, nawet jeśli jest on utrzymankiem. Mam nadzieję, miłe panie, że żadnej z was nie przyjdzie do głowy upodobnić się do takiej osoby.
25. Jak stać się piękną
Nie musisz urodzić się piękną, wystarczy, że będziesz szczęśliwą, mówi rosyjskie przysłowie, a dokładniej - aktywną zgodnie z jednym z przykazań wiedźmy. A co robić, jeśli jednak chce się być piękną?
Przede wszystkim zapamiętaj - piękno i atrakcyjność to wcale nie to samo. Można być diabelnie atrakcyjną nie mając greckiego profilu i nóg do samej szyi. Chodzi tu o elegancję, urok osobisty i niepowtarzalny wizerunek. Właśnie wizerunek, dlatego że w istocie rzeczy są różne typy urody. O co Ci chodzi, kiedy mówisz, że chcesz być piękna? O świeżą cerę, długie, jasne włosy, błękitne oczy? Czy o efektowny makijaż, płomienne rude loki i oryginalną sukienkę z intrygującym dekoltem? A może o zagadkowe wschodnie spojrzenie spod burzy czarnych włosów? Na początku powinnaś wybrać wizerunek, zdecydować kim Ty, właśnie Ty, chciałabyś stać się na dany moment czasu - Marilyn Monroe, Kleopatrą, Claudią Schiffer, jaki typ najbardziej Ci się podoba? I co ważniejsze, jaki do Ciebie pasuje?
Każda kobieta może stać się piękną, jeśli dobierz odpowiedni dla siebie image, uczesanie, makijaż, kolor włosów.
Niejedna sama z siebie robi dziwadło, preferując typ, który całkiem do niej nie pasuje. Na przykład pulchniutka, niewysoka dziewczyna męczy siebie dietami, żeby wyglądać jak modelka i nosi obcisłe sukienki, które w ogóle do niej nie pasują. Po co? Kiedy może korzystnie spożytkować właściwości swego typu urody. Długie włosy rozpuszczone lub uczesane w wymyślną fryzurę, romantyczna suknia lub klasyczny kostium i oto mamy przed sobą średniowieczną księżniczkę lub elegancką lady. Albo jeszcze inaczej, krótka fryzurka i sportowy bądź biznesowy sposób ubierania się. Zdarza się też odwrotnie, wysoka, szczupła kobieta naoglądała się filmów o księżniczkach i ubiera się w koronki, obfite spódnice, które wiszą na niej jak na wieszaku, a bardziej współczesne stroje, a nawet zwykłe współczesne ubranie typu dżinsy i sportowa bluzeczka znacznie lepiej by na niej wyglądały.
Jeśli masz rzadkie włosy, to nie ma sensu strać się wyhodować je aż do tyłka, bo będziesz przypominać strzygę. Nie słuchaj starych ciotek przekonujących, że długie włosy we wszystkich czasach dodawały piękna i dostojeństwa kobiecie. Jakie piękno, jeśli one w ogóle Ci nie pasują. Dobrze przystrzyżone włosy po prostu zmienią Cię nie do poznania!
Z drugiej strony bardzo krótkie włosy czy łysina dobrze wyglądają na okrągłej głowie o prawidłowej wielkości. Na maleńkiej wypukłej główce zmuszą jedynie do współczucia jej właścicielce. Krótka fryzura nie pasuje także bardzo wysokim kobietom, ale w przypadku damy z krótką szyją, dużą głową i masywną budową ciała długie włosy nie dodają uroku, chyba że są doskonale ułożone, ale na pewno nie rozpuszczone. W tym przypadku najlepsza jest krótka fryzurka lub do ramion.
Podczas tworzenia swego wizerunku części garderoby najlepiej dobierać zgodnie z zasadami podobieństwa, a nie tak, jak robi wiele kobiet - na zasadzie przeciwieństwa, czyli kontrastu. Eleganckie pantofelki na wysokiej szpilce lepiej będą wyglądać na szczupłej damie, zaś mocne buty, z grubym obcasem lub na koturnie - na mocnych nogach i odpowiedniej figurze, bo na szczuplutkich nóżkach będą po prostu wyglądać śmiesznie. Na skutek tego, że grubiutka panienka jakimś cudem wlazła w obcisłą sukienkę gotową na niej pęknąć, wcale nie zrobi się ładniejsza. Przy potężnej figurze nawet najdroższe cuchy nałożone „na cebulkę” na pewno nie będą zdobić. Luźny lub lekko dopasowany krój będzie w tym wypadku wyglądać znacznie bardziej interesująco.
Wysokie obcasy czynią ładniejszą linię każdej nogi - i długiej, i krótkiej, dlatego można je polecić każdej kobiecie.
Bardzo ważny jest prawidłowy dobór kolorów ubrania. Jeśli jakiś kolor nie pasuje Ci, to nie stosuj go tylko dlatego, że wszyscy w koło go noszą. Dobieraj takie barwy, w których jest Ci dobrze i które stworzą odpowiedni image. Na przykład blondynka może być subtelną istotą ubraną w pastelowe tonacje, elegancką damą w bieli i czerni, famme fatale w czerwieni, albo współczesną dziewczyną w różnobarwnych strojach. Brunetka - zagadkowa kobieta-wamp w czerni, wyszukana lady w jasnych tonacjach i intrygująca pani w czerwieni, błękitach, fioletach i różach. Wyrazista indywidualność, twórcza, swobodna osobowość wybiera takie same stroje, interesujące kombinacje różnych kolorów, nieoczekiwane połączenia. Pamiętaj, że Twój wizerunek będzie odzwierciedlał Twoją istotę, to jak chcesz pokazać siebie.
Żeby zmienić sposób w jaki jesteś przyjmowana przez otoczenie, psycholodzy radzą zmienić kolory i styl ubierania się. Jeśli z natury jesteś zamknięta w sobie, małomówna, a w dodatku ubierasz się w ciemne kolory, nie dziw się, że mało kto do Ciebie podchodzi. Jasne lub żywe barwy Twoich ubrań mogą złagodzić to odpychające wrażenie. Jeśli inni traktują Cię jak małego głuptaska, chichotkę w żółtej sukienczynie, a Ty chciałabyś wywierać bardziej poważne wrażenie, to ubierz się w czarny, klasyczny kostium.
Najważniejsze, żebyś zawsze pamiętała o tym, iż istnieją różne typy urody. Nie wierz w fałszywe przekonania typu: „Duże oczy podobają się wszystkim”, czy „Mężczyźni uwielbiają długie nogi”. I długie nogi mogą w niczym nie pomoc swojej właścicielce, jeśli są krzywe, a duże oczy wcale nie są ładne jeśli zezują lub ropieją.
Jak więc tworzy się to wrażenie piękna? Pamiętaj: otoczenie odbiera Cię całościowo, pełen wizerunek, to na ile on jest harmonijny, na ile rysy twarzy, proporcje ciała są zgodne ze sobą i nie przeczą sobie. Ludzie nie „skanują” poszczególnych elementów Twojej osoby, ich kształtów i rozmiarów, czyli można demonstrować dekolt z biustem jak u gwiazdy filmowej, ale jeśli on tkwi na nieforemnym ciele, pięknością takiej kobiety nikt nie nazwie. Jeśli weźmiemy oczy Nefretete, nos Marilyn Monroe, nogi Marleny Dietrich i tak dalej, wcale piękność z tego nie wyjdzie, jako że każda z nich była w innym typie. Raz jeszcze podkreślam - najważniejsze to harmonijne połączenie rysów twarzy, figury, uczesania, ubrania, które dadzą spójny wizerunek.
Tak więc piękność może być zarówno skromną, delikatną istotą, jak i uwodzicielską damą. A jaki typ preferuje wiedźma? Zdecydowanie ten drugi! Wygląd zewnętrzny wiedźmy powinien wzmacniać cechy jej natury. To pełne kompleksów i fałszywych przekonań o przyzwoitości, niepewne siebie i pogrążone w szarej codzienności kobiety starają się ubierać skromnie, by niczym się nie wyróżniać, natomiast wiedźma jawnie demonstruje niezależność swojej natury. Ona nie boi się tego, że na nią będą zwracać uwagę, dlatego ubiera się interesująco.
Jest takie powiedzenie: „Ubrany skromnie, ale ze smakiem”, ale ubierać się też można ze smakiem, choć nieskromnie. Przecież w modzie jest wiele różnych stylów! Wiedźma podkreśla swoją niezależność, aktywność i seksualność. To ostatnie jest obowiązkowe - rozwiana grzywa włosów, loki, wyszukane fryzury lub krótkie, ułożone na żel uczesanie w stylu wampa (a nawet łysina). Skromny kucyk, ciasno związane włosy lub nieuczesane strąki atrakcyjności seksualnej nie dodają! Wcześniej zmuszano kobiety do ukrywania włosów pod różnego rodzaju nakryciami głowy, zaplatania warkoczy, co symbolizowało ograniczenie ich wolności, zmuszało do pilnowania dziewictwa i kontrolowania energii seksualnej!
W ubraniu wszelkie dokładne zapięcia, malutkie kołnierzyki, surowe fasony i temu podobne wskazują na zahamowania. Seksualność podkreślają natomiast dekolty, wszelkiego rodzaju rozcięcia, futra, obfite spódnice z podkreśloną talią, obcisłe czy półobcisłe fasony, rozkloszowane rękawy czy spodnie, paski, stroje z intrygujących półprzezroczystych tkanin.
W związku z tym możemy dojść do ciekawego wniosku, że nawet w średniowieczu czy baroku, kiedy panowały wszelkie możliwe zasady moralności chrześcijańskiej i temu podobne, damy w obfitych sukniach z dekoltem, ściśnięte gorsetem i ozdobione wielkimi perukami wyglądały bardziej seksualnie niż wiele współczesnych kobiet, które ubierają się w jakieś rozciągnięte bluzki czy swetry do kwadratowej spódnicy o nieokreślonej długości.
Element seksualny można wnieść do dowolnego stylu ubierania się. Na przykład klasyczny kostium - marynarka z luźnym zapięciem i ubrana na gołe ciało lub przezroczystą bluzkę, spod której widać seksowną bieliznę, przy czym w kontrastowym kolorze. Jeśli uważasz, że jest to zbyt wyzywające, to dobieraj kostium tak, by dobrze leżał na Twojej figurze, podkreślał ją, żeby kołnierz nie zasłaniał szyi, a rozcięcie w spódnicy było dostatecznie wysokie, na tyle, by wydawało się interesujące.
Ktoś może jednak powiedzieć, że odwrotnie, niektórych mężczyzn podnieca ubranie szczelnie osłaniające ciało, okulary w drucianej oprawce i uczesanie przypominające hełm, jako elementy zagadkowej niedostępności. Ale przecież my tu droga Czytelniczko uczymy się nie tego, jak zmusić mężczyzn do polowania na Ciebie, lecz tego, jak Ty masz stać się prawdziwą myśliwą! Seksualność wiedźmy jest aktywna, ona nie czeka, ona roi pierwszy krok. A na temat zdobyczy, ofiary mówić tu nie chcę. Oczywiście można też zrobić z siebie taką miss niewinności: brak makijażu, rumieniec zawstydzenia na policzkach, dziecinne fasony ubrania. U zajadłych starych kawalerów, konserwatywnych nudziarzy i młodych podrywaczy od razu zabłysną oczy. Tylko czy taki facet jest Ci potrzebny?
I jeszcze jeden element podkreślający aktywną pozycję wiedźmy - wysokie obcasy. Obcas to symbol falliczny, więc kobieta na wysokich obcasach pokazuje mężczyznom, że istnieje w niej aktywny pierwiastek męski, zdrowy egoizm, dążenie do samorealizacji i ona nie chce być kurą domową i pokorną amebą zdolną jedynie do wykonywania czyichś poleceń. Poza tym kobieta na obcasach jest wyższa, dlatego niektórym mężczyznom się to nie podoba, szczególnie jeśli sam jest niezbyt wysoki. Mężczyzna chce patrzeć na kobietę z góry, dominować, jak kogut nad kurą. Przecież w sensie magicznym jeśli patrzysz na kogoś z góry zdobywasz przewagę w pojedynku energetycznym i możesz łatwiej podporządkować go swojej woli. A skąd pojawia się taka chęć dominowania? Słabszego partnera chce mieć ten, kto sam jest słaby, cierpi na brak pewności siebie, ale puszy się, żeby pokazać otoczeniu swoje znaczenie. Oczywiście oprócz wysokich obcasów-szpilek czy słupków współcześnie jest dużo innych modeli - masywne platformy, koturny, które wskazują na osobę pewnego siebie i twardo stojącego na ziemi.
Ogólnie można postawić taką tezę: wiedźma wybiera to, co może rzucić się w oczy i zrobić duże wrażenie. Natomiast kobiety, które potrafią jedynie podporządkować się innym ludziom i normom społecznym, wybierają to, co jest skromne, przyzwoite i standardowe, żeby obcas był średni, nosek nie kwadratowy, ale i niezbyt spiczasty, żeby spódnica nie była mini, ale i nie do kostki, żeby w ubraniu nie było żadnych wyzywających detali, wszystko w jednym neutralnym kolorze i co najważniejsze, żeby się w oczy nie rzucało. A najczęściej przeciętna kobieta poważnie nie zastanawia się nad kwestiami swego wyglądu i garderoby. Przecież jej wszystkie myśli zajęte są ukochanym mężem, dziećmi i życiem codziennym rodziny, a, i jeszcze odpowiedzialnością wobec państwa czy jakiegoś kierownictwa, na które ona pracuje, wobec ulubionej cioci czy sąsiadki, którym w dobroci swego serca zdecydowała się pomagać. W dodatku po co jej to, przecież jest mężatką, wypindrzać się teraz nie wypada, bo jeszcze ktoś pomyśli, że gacha chce sobie zorganizować, a jej nikt nie jest potrzebny oprócz jedynego, ukochanego męża. W taki to sposób ona tego męża straci, bo zbrzydnie mu patrzeć na tą zaniedbaną, starzejącą się babę.
Czytelniczko! Obowiązkowo musisz znaleźć czas, żeby zająć się sobą. Jeśli niezbędne są jakieś działania związane z Twoim wyglądem, to musisz z nich uczynić priorytet, a wszystkich pozostałych - płaczące dzieci, głodnego męża, krewnych i sąsiadów z ich problemami poślij do wszystkich diabłów!
I jeszcze na swoim wyglądzie na sobie ukochanej w żadnym wypadku nie oszczędzaj! A szczególnie po to, żeby kupić coś swoim bliskim, dzieciom, mężowi, rodzicom czy też jakiś przedmiot gospodarstwa domowego. Dopiero, kiedy będziesz umiała plunąć na wszystko, co wiąże się z narzuconym Ci poczuciem obowiązku, ograniczeniami i zobowiązaniami, machnąć ręką na wszystkich, kiedy poczujesz się wolna, dopiero wtedy staniesz się prawdziwą wiedźmą. A ci, na których plunęłaś i machnęłaś ręką zaczną Cię szanować znacznie bardziej niż wtedy, kiedy się dla nich poświęcałaś.
26. Świadomość wiedźmy
Przyszedł już czas, by podsumować poprzednie rozdziały i zdobytą wiedzę. Oto mechanizm udanego polowania i portret prawdziwej wiedźmy-uwodzicielki!
1. Jesteś wyrazistą pociągającą osobowością, zadbaną i interesującą. Masz na to czas i możliwości.
2. Swoje interesy stawiasz na pierwszym miejscu, robisz wszystko, co w Twojej mocy dla siebie ukochanej, a jeśli ktoś próbuje narzucić Ci swoją wolę czy zmusić do robienia tego, co Ci nie odpowiada, umiesz się temu sprzeciwić.
3. Opinia innych o Tobie jest dla Ciebie bez znaczenia. Nie ma nic ważniejszego od Twojego własnego zdania.
4. Dzieje się tak, dlatego, że jesteś pewna siebie.
5. Jeśli pojawia się wątpliwość robić coś czy nie robić, kierujesz się jedynie tym, na ile Ty sama tego chcesz i na ile może to być korzystne dla Ciebie.
6. Masz swoje hobby i zainteresowania, które dają Ci satysfakcję, dlatego zawsze jesteś zadowolona i szczęśliwa, wiesz, co robić w wolnym czasie, a nie z braku zajęcia marzysz o księciu i nie zakochujesz się w pierwszym lepszym, tylko po to, żeby czymś zająć myśli. Jesteś szczęśliwa sama z siebie!
7. Dobrze wiesz, czego chcesz od życia i jesteś nastawiona na realizację swoich możliwości, a nie na wegetację w szarej codzienności i poświęcania się dla innych - męża, dzieci itp.
8. Jesteś aktywna. Nie siedzisz i nie czekasz na mannę z nieba. Działanie, uprawianie sportu, zajmowanie się hobby pomagają Ci utrzymać dostatecznie wysoki poziom energii. Jeśli on będzie wyższy niż u Twego obiektu i ewentualnej rywalki, to bez trudu będziesz w stanie podporządkować go Twojej woli, a rywalka nie będzie mogła Ci dorównać.
9. Ty wybierasz, a nie czekasz, aż ktoś wybierze Ciebie. Wybierając obiekt, sama zaczynasz grę i robisz pierwszy krok lub prowokujesz go do wykonania inicjującego ruchu. W ostateczności ten krok robicie jednocześnie. W żadnym jednak wypadku nie pozwalaj na to, by ktoś polował na Ciebie! Jesteś myśliwą, a nie zdobyczą, pamiętaj o tym! \
10. Jesteś atrakcyjna seksualnie. Uwodzisz i prowokujesz mężczyzn, nie czekasz, aż ktoś uwiedzie Ciebie. Najpierw „trenujesz” na obiektach ze swego poziomu, niezależnie od tego jaki on jest. Dokonane podboje będą podwyższać Twoją pewność siebie, a co za tym idzie w Twoim życiu pojawią się inni mężczyźni. To działa na takiej samej zasadzie, jak ta, że pieniądz przyciąga pieniądz. Potem, kiedy poziom Twojej energii, pewności siebie i atrakcyjności dzięki temu wzroście, wokół Ciebie zaczną pojawiać się bardziej interesujące obiekty. Wtedy mężczyzn z poprzedniego poziomu jednak się definitywnie nie pozbywasz, lecz trzymasz w roli cichych wielbicieli i „wzdychaczy”. Sypianie jednak z nimi nie jest już wskazane. Skieruj swoją uwagę na tych, których poziom jest wyższy, a tamci i tak nigdzie nie zginą. Trzymaj ich jako „wyjście awaryjne”, na wszelki wypadek lub po to, żeby Twój wybranek czuł, że podobasz się mężczyznom i dlatego za wszelką cenę nie będziesz się go trzymać.
11. Masz doświadczenie w serze seksu i jesteś pomysłowa. Robisz wszystko, żeby obiekt po spotkaniu z Tobą zostawał w stanie ekstazy i pragnął tylko jednego znów spotkać się z Tobą. Na czym polega sekret udanego olśnienia seksualnego? Na tym, że seks w waszym wykonaniu podoba się bardziej jemu niż Tobie. On powinien się uzależnić od Ciebie, ale nie Ty od niego!
12. Umiesz prawidłowo wybrać obiekt wykorzystując wiedzę o zasadach przyciągania przeciwieństw i podobieństw. Nie tracisz niepotrzebnie czasu na nieosiągalny dla Ciebie obiekt, czyli idziesz drogą najmniejszego sprzeciwu. Jeśli zaś obiekt jest w Twoim zasięgu, ale czujesz, że nie jesteś dokładnie w jego typie, to będziesz musiała się zmienić i zagrać odpowiednią rolę. Z tego wynika następny punkt.
13. Swój sposób zachowania dostosowujesz do obiektu i uzależniasz od jego typu. W przypadku aktywnego wojownika marzącego o delikatnej kobietce stajesz się dobrą i troskliwą gospodynią, zachowujesz się w stosunku do niego miękko i kobieco. Kiedy Twój obiekt jest skromny i subtelny zachowujesz się jak pewna siebie, władcza dama. Jeśli on jest skrzywiony kodami o przyzwoitości, wykorzystaj to i utrzymuj przy sobie grając na poczuciu obowiązku, bierz go na litość, dla władczego dominatora stań się nałożnicą z haremu, dla dobrego i spokojnego - kapryśną cholernicy. Podsumowując, dobieraj sposób zachowania i wizerunek w taki sposób, byś mogła osiągnąć cel. A do tego wszelkie metody są dozwolone!
14. Wykorzystuj pochlebstwo, na nie łapią się prawie wszyscy!
15. Dąż do nawiązania kontaktu duchowego ze swoim wybrankiem, po to, żeby Ci zaufał, dzielił się swoimi przeżyciami i uczuciami. Powinnaś stać się dal niego bardziej potrzebna niż on Tobie!
Takie są przykazania dl wiedźmy-uwodzicielki. Trudne? Jeśli tak uważasz, to znaczy, że masz za niski do tego poziom energii i trzeba go podwyższać. Oprócz ćwiczeń fizycznych wykorzystaj różne metody pobierania energii z Kosmosu, w wielu książkach ezoterycznych znajdziesz ich szczegółowe opisy. Także qi-qung i Reiki pomogą Ci być w dobrej formie.
Oczywiście dokonanie radykalnych zmian w ciągu jednego dnia jest bardzo trudne. Na pewno trzeba na to czasu i starań. Trzeba zacząć od stopniowych zmian, nie musisz od razu spełnić wszystkie powyższe punkty. Podstawowy warunek: musisz mieć silną motywację, czyli powinnaś bardzo chcieć się zmienić, a wtedy Ci się uda! Realizacja dowolnego pragnienia zależy od jego siły.
Zawsze kieruj się swoim własnym rozumem, analizuj, bądź giętka i gotowa do przystosowywania się do zmieniających się warunków zewnętrznych. Chodzi mi też o to, że nawet powyższych przykazań nie można ślepo wykonywać, w każdej sytuacji trzeba myśleć. Bardzo często ludzie z problemami są wielbicielami gotowych recept, chcieliby, żeby ktoś rozwikłał daną sprawę i szczegółowo, punkt po punkcie powiedział, co trzeba zrobić, a oni by ewentualnie taką instrukcję wykonali. A problemy mają dlatego, że nie chciało im się pomyśleć, a zamiast tego jedynie wypełniali cudzą wolę. Dlatego korzystajcie z powyższych przykazań, ale kibice to świadomie i z głową, albowiem durniowi możesz powiedzieć wszystko nawet w najdrobniejszych szczegółach, a to i tak mu nie przyniesie pożytku.I tak, teraz kiedy już wiesz, jak zostać wiedźmą, przyszedł czas, by porozmawiać o najbardziej sekretnym momencie procesu przywróżenia, czyli właśnie o Magii.
27. Magia
Na początku spróbujmy uściślić naukowe określenie słowa „magia” posługując się opiniami znanych specjalistów w tej dziedzinie, filozofów-ezoteryków i magów XX w.
A. Crowley: „Wszelkie działanie wykonywane przez nas świadomie jest Magią”.
Gurdżijew: „Jest tylko jeden typ Magii - działanie:.
Inne określenia: „Magia to zmiany świadomie dokonywane przy pomocy woli Maga w otaczającym go świecie” lub podobne: „Magia to zmiany przeprowadzanie wolą Maga w jego podświadomości”.
A Ty myślałaś, że Magia to zestaw zaklęć, świece, mak i koźlęce kopyta? Nie! To tylko niektóre z nieskończonej ilości środków używanych przez Magię.
I tak, Magia to dowolne świadomie wykonywane działanie prowadzące do spełnienia Twego życzenia. I nie ważne jakie to jest działanie, wypowiedziane zaklęcie, umiejętna manipulacja psychologiczna czy prawidłowe zachowanie. Najważniejsze, żebyś osiągnęła to, co chcesz.
Mag to taki człowiek, który zdobywa to, co chce. W związku z tym, muszę się przyznać, że nieco Cię oszukałam, Czytelniczko, że o magii będziemy mówić dopiero w tym rozdziale, bo w istocie rzeczy mówiłyśmy o tym od początku książki, dlatego że wszystkie podane wcześniej przykazania, zalecane działania są sposobem zdobycia tego, co się chce nawet bez stosowania innych metod. Chcę jednak uczciwie zaznaczyć, że wszystkie te działania mogą być stosowane jedynie przez taką kobietę, która przestrzega przykazań wiedźmy, bo inaczej mogą nie przynieść rezultatu.
Wiele osób sięgających po pomoc magiczną, przejawia niezdrowe zainteresowanie stroną techniczną, obrzędową. Chociaż mogłoby się wydawać, że kobiecie powinno być wszystko jedno jakim sposobem skłonią jej męża do powrotu, najważniejszy jest przecież rezultat. Bo jeśli daną osobą kieruje ciekawość, ona chce zobaczyć cyrk, to znaczy, że dla niej rezultat nie jest tak ważny. Nie ma u niej silnej motywacji, silnego pragnienia, silnego dążenia, a w związku z tym podczas pracy z takimi kobietami może nie być pozytywnego rezultatu. Dlaczego? Ponieważ w istocie rzeczy wcale jej o taki rezultat nie chodziło i tyle!
Zanim zdecydujesz się na jakąś magiczną manipulację, określ dla siebie, czego tak naprawdę chcesz - odzyskać czy zdobyć określonego człowieka czy też sprawdzić na ile działa magia? I jeszcze jedna przyczyna, z powodu której magia może nie zadziałać - przekonanie, że może pomóc tylko jedna metoda, na przykład komuś się wydaje, że jedynie obrzęd voodoo jest w stanie przywrócić ukochanego, zaś pozostałe rytuały są za słabe. Słyszała tak gdzieś jednym uchem straszne opowieści o sile voodoo, książkę przeczytała lub zobaczyła reklamy moich przedsiębiorczych kolegów typu - przychodźcie do mnie, jestem kapłanem voodoo, a to najsilniejsza technika magiczna, a ona ślepo uwierzyła tym słowom, zafiksowała się na konkretnej metodzie i straciła z oczu to, co najważniejsze - sens.
Z wątpliwościami w ich sens magicznych działań się nie rozpoczyna. Wiara to podstawa sukcesu w magii. Jeśli ktoś myśli w ten sposób: „Nie wierzę w magię, ale spróbuje wypowiedzieć to zaklęcie i jeśli zadziała, to uwierzę w nią”, to żadnego korzystnego rezultatu oczywiście się nie doczeka. Dlaczego oczywiście? Przypomnijmy sobie jedną z definicji Magii: są to zmiany przeprowadzane wolą maga w jego podświadomości. Jedno z podstawowych Praw Magii mówi: „To co wewnętrzne równa się temu, co zewnętrzne”. W naukach ezoterycznych człowiek jest analogią Wszechświata i każdy człowiek ma swój indywidualny Wszechświat! Sami go tworzymy swoimi myślami i jest on taki, jak go sobie wyobrażamy! W związku z tym, choć niby wszyscy żyjemy na jednym świecie, to w istocie przecinają się i krzyżują w nim miliony światów i każdy człowiek żyje w swoim własnym. I dlatego u człowieka, który nie wierzy w magię nie będzie pozytywnych wyników jej stosowania - w jego Wszechświecie Magia nie działa! W jego Wszechświecie Magii nie ma!
Teraz rozumiesz, dlaczego nazywam pewność siebie jednym z podstawowych warunków osiągnięcia szczęścia w życiu osobistym i podaję przykłady o kobiecie z trójką dzieci wychodzącą bogato za mąż, choć inna mając tylko jedno dziecko pozostała samotna. We Wszechświecie tej drugiej nikt nie żeni się z osobą z dzieckiem! Takie są prawa tam, w jej Wszechświecie i ona sama je ustanowiła. Usłyszała kiedyś od kogoś taką opinię, od jakiejś innej nieszczęśnicy, która sama doświadczyła samotności i uznała ją za prawdziwą. O czym to świadczy? O tym, że wszystkie tak zwane ludzkie prawdy są względne, albowiem funkcjonują one jedynie we Wszechświecie tego, kto w nie wierzy. „Nie choć z otwartą torebką po rynku, bo okradną”, to prawda? Tylko w przypadku osoby, która się tego boi, myśli o tym i jest pewna, że tak się stanie, ale u niej nawet pieniądze schowane w biustonoszu ukradną! Natomiast człowiek, który o podobnych sprawach nie myśli i jest pewien, że nic podobnego się nie stanie nigdy nie zostanie okradziony. Stan wewnętrzny kształtuje zdarzenia zewnętrzne. Zachowując się jak ofiara, sama przyciągasz kata. A pewna siebie myśliwa sama przyciąga najlepszą zdobycz. Jak widzisz Twoje zadanie jeszcze bardziej się upraszcza, nawet nie musisz specjalnie szukać potrzebny obiekt. Bądź gotowa wewnętrznie i on sam Cię znajdzie!
To bardzo ważne, by o sobie i swojej przyszłości myśleć pozytywnie, dokonywać pozytywnego modelowania przyszłych wydarzeń. Stworzenie w umyśle pozytywnego obrazu przyszłości, którą chcesz przeżyć realnie w swoim życiu, to główne zadanie magicznego aktu. Kiedy mag wygłasza zaklęcia lub wykonuje jakiś rytuał, w myślach wyobraża sobie zamierzony rezultat. Zgodzisz się chyba Czytelniczko, że byłoby to absurdalne, jeśliby wiedźma mówiła zaklęcia przywróżenia ze smutną miną, wyobrażając sobie, jak jej wybranek ucieka od niej jak najdalej. Nie! Ona wyobraża sobie, jak on pada przed nią na kolana, czyni wyznania miłości, jak ona robi z nim to, co chce…
Żywa, twórcza wyobraźnia jest niezbędna dla każdej wiedźmy! Wszechświat jest tak zbudowany, że wszystkie wydarzenia z naszego świata materialnego mają swoje odbicie w wyższych światach i odwrotnie. Jedno z Praw Magii głosi: „Jak na górze, tak na dole”. Wydarzenia świata ziemskiego mają swoje odbicie w astralnym w postaci obrazów i symboli. Zaś obrazy i symbole z astralu wcielają się w świecie materialnym w konkretne istoty, przedmioty i zjawiska. Dlatego symboliczny oraz stworzony w wyobraźni wiedźmy przenika do astralu, a potem powraca na Ziemię w formie pożądanego wydarzenia. W świecie materialnym mag łączy wizerunki dwóch ludzi, a w świecie astralnym łączą się ich energetyki. Prowadzi to do tego, że ludzie ci zaczynają przejawiać do siebie skłonność. Nauki okultystyczne twierdzą, że magią oddziałujemy na człowieka pośrednio, przy pomocy astralu.
Jednakże stworzony przez Ciebie obraz powinien odejść do astralu po to, żeby miał możliwość wcielenia się później w realność. To znaczy, że powinnaś najpierw skoncentrować się na pragnieniu, wyobrazić je sobie jak najdokładniej, a potem odpuścić je, czyli przestać o tym myśleć. Tylko wtedy pragnienie się zrealizuje! Te kobiety, które dzień i nic myślą tylko o swoim miłym, nie mogą przełączyć energii na coś innego, na dramo będą wypowiadać zaklęcia i robić rytuały przywróżenia. Informacja, „zapotrzebowanie” nie „wychodzą” z jej głowy i nie trafia do wyższych światów, ona nie potrafi jej odpuścić.
Dewiza magii brzmi: „Chcieć, wiedzieć, mieć odwagę i milczeć”. Raz jeszcze przypomnijmy definicję magii: „Magia to świadome zmiany…”, ale większość ludzi nie żyje świadomie, raczej siłą inercji, nie wiedzą czego naprawdę chcą, a wydaje im się, że pragną tego, co narzucają im rodzice, otoczenie, mass media. Mag powinien podążać wyłącznie za swoimi prawdziwymi pragnieniami i odrzucić wszystko pozostałe. Jeśli tylko się mu wydaje, że czegoś chce, ale w istocie rzeczy wcale nie jest mu to potrzebne, to można się nawet na śmierć zaczarować, a i tak fałszywe pragnienie się nie zrealizuje. To bardzo ważne by nauczyć się mądrze chcieć! Siła pragnienia zapewnia sukces magicznym działaniom. Mdłe pragnienie w stylu: „No bym tego chciała, ale jak nie to nie” naturalnie pozytywnych rezultatów nie zapewni.
Po tym, jak mag twardo określi swoje pragnienia, powinien dobrać odpowiednie środki do jego realizacji. Tu wchodzi w grę drugi człon dewizy - wiedzieć. Trzeba określić jaka strategia zachowania pomoże Ci osiągnąć to, co chcesz, jakie konkretne środki magiczne są do zastosowania w danej sytuacji, jaki czas będzie najbardziej sprzyjający, jakie siły mogą okazać się pomocne w realizacji tego, czego chcesz. Słowo „wiedźma” pochodzi od czasownika „wiedzieć”. Starożytni magowie i kapłani byli najbardziej wykształconymi osobami w swoim społeczeństwie, znali zasady budowy Wszechświata i poziomów subtelnych, a co za tym idzie także ziemskiej przyrody i natury człowieka. Przecież te same zasady panują we wszystkich światach. Również i współcześnie prawdziwi magowie to ludzie dobrze wykształceni. Magia, ezoteryka, okultyzm to nauki łączące wiele dziedzin - fizykę, chemię, biologię, astronomię, filozofię, psychologię i wiele innych, a mówiąc dokładniej wypływają one wszystkie właśnie z wiedzy ezoterycznej, dlatego jeśli chcesz zająć się magią poważnie, musisz przeczytać nie jedną książkę i ukończyć nie jeden kurs. W jednej chwili magiem czy wiedźmą się nie staniesz!
Załóżmy, że zdobyłaś już potrzebną wiedzę, teraz musisz mieć odwagę, czyli powinnaś być gotowa twardo i pewnie wcielać swoją wolę w życie. Tutaj także sprawdzana jest faktyczna siła pragnienia, to na co jesteś gotowa, żeby je zrealizować. Mag rozpoczynający magiczne działania przypomina Juliusza Cezara przekraczającego Rubikon - odcina sobie drogę odwrotu, a przed nim jest jedynie zwycięstwo lub śmierć. Oczywiście, Ty zawsze możesz zrezygnować, ale jeśli proces został zainicjowany, to skutki wycofania się mogą być różne.
Jeśli panna stwierdza, że nie może żyć bez swego kochanego, a kiedy w ramach rytuału mówisz jej, że musi pójść do kościoła czy na cmentarz, a ona zaczyna jęczeć, że to trudne i że ona chce coś prostszego, to o czym tu mówić. Jeśli chcesz coś dostać od Kosmosu, musisz też i jemu coś ofiarować. W pierwszej kolejności jest to Twoja energia wydatkowana na wykonanie niezbędnych działań. A jeśli taka panna nie chce sama niczego zrobić i zwraca się do maga jedynie z wymaganiami i w dodatku, żeby nie było drogo, czyli wydawać energii w postaci pieniędzy także nie chce, ale żąda by on swoją energię za grosze tracił, to Kosmos widzi, że ona nie jest gotowa do dawania, a tym samym także i do brania, a dany mężczyzna nie jest dla niej aż tak ważny, jak ona mówi.
Dzwoni mężczyzna z problemami rodzinnymi, chce żonę zatrzymać przy sobie, zapewnia, że ona jest mu tak potrzebna, tak bardzo potrzebna… Podaję mu cenę tego rodzaju usługi, a on od razu: „Oj! To ja się zastanowię, czy warto”. Cóż, od razu stało się jasne, ile ta kobieta jest dla niego warta, na ile potrzebna. Spytasz: „To jeśli ona jest dla niego tak mało warta, to dlaczego on zwracał się z prośbą, by pomóc mu w jej zatrzymaniu?” No jakże! Przecież chore ego pragnie zemsty. Człowiek sam w 100% jest winien swoich problemów, a od dobrego męża żona nie odchodzi. On nie chciał się zmieniać, za to pragnął, żeby ona dalej znosiła wszystkie jego wyskoki, zdrady, chamstwo, alkoholizm, niezaradność i chciał znaleźć durnia, który za 100 złotych wysilałby się i pomógł mu zdobyć władzę nad inną osobą, jego ego zadowolić. A może tylko głupota mu uderzyła do głowy i zachciało mu się na magię popatrzeć. Jeśli chcesz coś uzyskać, bądź gotowa do poniesienia ofiar. Ofiar w nie tym sensie, że trzeba zarżnąć czarnego kozła. Powinnaś być gotowa na największą ofiarę - rezygnację z dotychczasowej siebie, czyli na gotowość do wprowadzania zmian, do odrzucenia tych cech, kompleksów i przekonań, które przeszkadzały Ci w zdobyciu tego, czego pragniesz.
I czwarta składowa dewizy magów - milczeć. Nie jest mądre informowanie wszystkich o swoich zamiarach. Uważa się, że opowiadanie o planowanych przedsięwzięciach może je zapeszyć. Dzieje się tak dlatego, że chwaląc się, mówimy o oczekiwanym wydarzeniu jak o fakcie już dokonanym i Kosmos może nieprawidłowo zrozumieć te słowa - jeśli coś już miała miejsce, to po co powtarzać je po raz drugi? I nastąpi zatrzymanie uruchomionego wcześniej programu mającego na celu realizację pragnień. Co więcej, w takim wypadku mocno przeszkadzają wibracje zawiści idące od innych ludzi. Tacy sami się lenią, nie chce im się ruszyć głową i coś zrobić, tylko zazdroszczą innym sukcesów, złoszczą się, że inni dostają to, co chcą. Niestety, takich ludzi jest bardzo dużo, dlatego lepiej swoje zamiary zachować w tajemnicy. Żeby nie obawiać się takich sytuacji, najpierw trzeba być pewnym, że usunęłaś ze swojej podświadomości wszelkie przekonania na temat złego oka czy zauroczenia, a Twój poziom energetyczny jest dostatecznie wysoki i pozwala pokonać wszelkie obce, negatywne wibracje.
Jak działa złe oko? Szuka słabego punktu, pięty Achillesa u danego człowieka, jeśli ten jest niepewny siebie, swoich sił czy pomyślnego przebiegu sprawy, czyli ze swej istoty uderza od wewnątrz. Zewnętrzny impuls jest jedynie katalizatorem. Stuprocentowa pewność siebie, a co za tym idzie odpowiednio wysoki poziom energetyczny wykluczają możliwość zostania ofiarą złego oka. Powinnaś wyrzucić z głowy jakąkolwiek myśl, że może Cię to spotkać. Dopóki jednak tak nie jest - milcz. I jeszcze, milczeć znaczy nie mielić ozorem po próżnicy, lecz działać!
Działanie magiczne to informacja plus energia, gdzie ta ostatnia to rodzaj rakiety nośnej, która wynosi informację w wyższe światy lub do ciał subtelnych innej osoby poprzez świat astralny. Teraz rozumiesz dlaczego działania magiczne wymagają dużych wydatków energetycznych.
Informacja powinna być przekazana w prawidłowej formie, tak jak w komputerze - taki typ pliku, jaki typ programu. Jak tworzy się informacyjne składowe magicznego aktu? Wygłasza się odpowiednie zaklęcie podczas wykonywania rytuału, stosuje się odpowiednie symbole, wizualizuje się w myślach konkretny obraz lub wykonuje się określone działanie, które w sposób symboliczny tworzy wizję pożądanego wydarzenia, na przykład chcąc pokonać wroga, czarownik kłuje jego wizerunek kindżałem. Scena ta odchodzi do astralu, a stamtąd powraca do realności. Chociaż wcale nie jest konieczne wykonywać działanie na planie fizycznym, wystarczy w myślach dokładnie wyobrazić sobie potrzebną sytuację, nasycić ją emocjami i odpuścić. Dlaczego to działa? Jak „rakieta” z informacją znajduje potrzebny obiekt? Dzieje się tak dzięki temu, że istnieje więź energetyczna z obiektem. To podstawowy warunek! Jeśli takiej więzi nie ma, działanie wykonywane jest na darmo, o czym nie wie wielu domorosłych „magów”.
Taką więź można zainicjować poprzez włosy obiektu, jego rzeczy osobiste, zdjęcie, a co ważniejsze - imię. Znów skorzystam z komputerowego porównania - identyfikator obiektu umożliwia dostęp do niego. Podając identyfikator, otrzymujesz możliwość wykonania potrzebnych działań z obiektem. Imię to identyfikator człowieka na planie subtelnym. Starożytni wojownicy ukrywali swoje prawdziwe imię przed wrogami, żeby ci nie mogli im zaszkodzić. Także i dziś magowie przyjmują dodatkowe imię, które jest skrzętnie skrywane.
Jednak wiele osób wygłasza zaklęcia wymieniając imię swego ukochanego, wykonuje różne manipulacje z fotografią, a żadnych rezultatów nie ma. Dlatego, że jak już pisałam wcześniej, najważniejsze jest to, żeby człowiek wykonujący takie działania realnie czuł energetykę obiektu tak, jakby on był fizycznie obok. W tym celu trzeba jak najwięcej wiedzieć o swoim obiekcie, o jego charakterze, upodobaniach, sympatiach i antypatiach. Mając pełne wyobrażenie o nim najlepiej czuje się energetykę danego człowieka, a to oznacza, że więź została ustanowiona. Na czym polega błąd wielu kobiet? Mąż już dawno się zmienił, a one dalej widzą go takim, jakim był dawniej i w związku z tym pompują energię w fantom, przywidzenie. Dziewczyna kocha piosenkarza? Nie, ona kocha jego wizerunek sceniczny, zewnętrzną otoczkę, a w codziennym życiu jest to inny człowiek, często nawet imię ma inne i wcale nie jest taki, jak na scenie. Czujesz, na czym polega różnica? Zawsze powinnaś dążyć do uchwycenia istoty wewnętrznej i odrzucać maskę, jaką nakłada dany człowiek.
W związku z tym pamiętaj, że praca magiczna jest taka sama, jak każda inna praca. Magia to dziedzina wiedzy, w której wszystko jest wyjaśnione naukowo i w potocznym znaczeniu tego słowa niczego magicznego tutaj nie ma. Jeśli wykonałaś działanie magiczne i nie otrzymałaś pożądanego rezultatu, to znaczy, że nie został spełniony jeden z niezbędnych warunków.
1. W gruncie rzeczy nie chciałaś tego lub chciałaś niedostatecznie mocno.
2. Zastosowałaś nieodpowiednią metodę, przywołałaś nie te siły, wykorzystałaś nie te energie, które mogłyby pomóc w danej sytuacji.
3. Wybrałaś nieodpowiedni czas na działanie.
4. Metoda i czas zostały dobrze wybrane, ale Ty odwaliłaś chałturę, wykonałaś wszystko byle jak, chciałaś obejść się jak najmniejszą stratą energii.
5. Nie został nawiązany kontakt energetyczny z obiektem.
6. Ktoś lub coś odwróciło Twoją uwagę podczas wykonywania rytuału, a tym samym zaburzyło przepływ energii.
7. Sama rozpuściłaś informacje o swoich zamiarach, a negatywne siły lub zawistne myśli innej osoby okazały się silniejsze od Twego pragnienia i przerwały przebieg procesu.
8. Po wykonaniu rytuału nie odpuściłaś informacji, zafiksowałaś się i nadal intensywnie myślałaś o tym, czego pragniesz i oczekiwałaś natychmiastowego rezultatu.
9. W przebieg procesu mogły wtrącić się przeciwstawne siły walczące z nim.
Jakie to są siły? W pierwszym rzędzie inni magowie, na przykład robisz przywróżenie, a Twoja rywalka dowiaduje się o tym, idzie do innego fachowca w tej dziedzinie i prosi, żeby on zdjął (odczarował) z niej Twoje działanie lub sama stosuje takie metody, które likwidują siły, którymi na nią działasz. Po drugie sam Wszechświat może przeciwstawić się Twemu pragnieniu, jeśli ono nie jest zgodne z Jego wola i narusza Równowagę Kosmiczną, czyli pragniesz tego, co nie powinno nastąpić, gdyż nie jest zgodne z Prawami Karmy. A jak określić wolę Kosmosu? Bardzo prosto, jeśli wydarzenie jest z nią zgodne, zachodzi jakby od nie chcenia, samo z siebie, bez specjalnych wysiłków. Jeśli zaś pojawiają się przeszkody, trzeba dosłownie przebijać się jak przez ścianę to świadczy o tym, że Wszechświat sprzeciwia się danemu przedsięwzięciu. Jeśli w tym drugim przypadku będziesz nadal dążyć do zrealizowania swego pragnienia, to ryzykujesz duże nieprzyjemności i to o nich teraz porozmawiamy.