Prorok Khalil Gibran. Listy miłosne Proroka
wybór i adaptacja Paulo Coelho -
fragmenty
O miłości
Wtedy zawołała Almitra:
– Mów do nas o miłości!
On podniósł głowę. Zapadła cisza. Wielkim głosem zawołał:
– Podążaj za miłością, kiedy cię wzywa,
Chociaż jej drogi trudne są i strome.
A gdy obejmie cię skrzydłami – ulegnij,
Nawet gdyby miał cię zranić miecz ukryty.
Gdy miłość mówi do ciebie, miej wiarę,
Choćby ten głos miał rozbić twoje sny jak wiatr północny, co pustoszy ogrody.
Bo w tej samej chwili będziesz przez miłość ukoronowany i ukrzyżowany. Ona chce, abyś
rósł wysoko, i godzi się, aby cię ścięli.
Jest przy twojej wyniosłości i pieścić będzie najpiękniejsze gałęzie kołyszące się w słońcu. A
jednocześnie zejdzie w głąb do korzeni i poruszy je, gdy czepiają się ziemi.
Zbierze was jako kłosy,
Wymłóci do nagiego ziarna,
Przesieje, uwalniając od plewy.
Zmieli do białości.
Ugniecie na miękkość.
W końcu przyjmie was do jej świętego ognia.
Tam staniecie się chlebem błogosławionym i przeświętą ucztą Boga.
Wszystko to uczyni wam miłość, aby poznana została przez was tajemnica serc waszych. A
przez tę wiedzę staniecie się jednią z sercem życia.
Jeśli jednak pełni bojaźni zechcecie w miłości szukać tylko pokoju i przyjemności, lepiej
abyście okryli swą nagość i wyszli z jej młocarni w świat bez pór roku. Tam śmieją się, ale
nigdy pełnym śmiechem, i płaczą, ale nigdy szczerym płaczem.
Bo miłość nie daje nic poza sobą. I nic prócz tego, co dała, nie odbiera.
Miłość nic nie posiada ani jej nie posiędziesz.
Miłość miłości starcza.
Więc jeśli kochasz, nie mów: „Bóg jest w sercu moim”, ale raczej: „Jestem w sercu Boga”.
Nie myśl też, iż potrafisz wyznaczać drogi miłości, bo ona, jeśli będziesz tego godny,
wyznaczy drogi tobie.
Miłość nie pragnie niczego poza spełnieniem.
Więc jeśli kochasz i musisz pożądać, pożądaj tego:
Aby roztopić się i być niby strumyk śpiewający dla nocy.
Aby zaznać bólu największej czułości.
Aby mieć w sobie ranę zadaną przez miłości zrozumienie.
Aby krwawić chętnie i radośnie.
Aby budzić się świtem, czując uskrzydlone serce, i dziękować za kolejny dzień miłowania.
By odpoczywać w południe, rozmyślając nad miłości ekstazą.
By wracać do domu pod wieczór pełen wdzięczności w sobie.
By usnąć z modlitwą dla miłości w sercu i pieśnią chwały na ustach.
O malżeństwie
Oddajcie sobie serca, ale nie zawłaszczajcie ich.
Bo tylko dłoń Życia pomieścić może serca wasze.
Bądźcie przy sobie, ale nie nazbyt blisko.
Przecież i kolumny świątyń stoją w oddzieleniu,
A dąb i cyprys nie rosną wzajem w drugiego cieniu.
O dzieciach
– Dzieci wasze nie są dziećmi waszymi.
Są bowiem synami i córkami Życia – a ono pragnie siebie samego. Zatem przez was
przychodzą, ale nie od was przychodzą. I chociaż są z wami, to do was nie należą.
Jesteście niby łuk drżący, z którego dzieci wasze jak strzały posłano.
A łucznik widzi cel na drodze nieskończoności – napina was po to z całej mocy, aby strzały
leciały daleko i szybko.
Bądźcie więc ku radości napięci pod dłonią Jego.
On kocha i strzałę szybką, i łuk mocny kocha.
O dawaniu
Dobrze jest dawać, kiedy o to proszą, ale jeszcze lepiej dawać tym, co nie proszą, pojmując
ich pragnienie.
O pracy
Powiadano zawsze, że praca jest przekleństwem, a wysiłek nieszczęściem.
A ja mówię: kiedy pracujesz, wypełniasz swe powołanie w najdalszym ze snów tej ziemi.
Wypełniasz rolę przypisaną tobie już wówczas, gdy rodził się ten sen.
Pracując, prawdziwie życie kochasz.
A miłując życie przez pracę, przybliżasz się do najgłębszego sekretu życia.