Łączenie pokarmów dla lepszego trawienia |
Naucz się prawidłowo łączyć za sobą produkty. Do trawienia różnych grup produktów wydzielane są różne enzymy, które wzajemnie znoszą swoje działanie. Niedopuszczalne jest łączenie np. białek i węglowodanów tak częste w naszej codziennej diecie. Efekt: źle trawimy, źle przyswajamy, źle wydalamy, tyjemy i chorujemy. Lepiej zjeść pokarm białkowy (np. mięso, rybę, ser) z surówką lub pieczywo, ziemniaki, kaszę czy ryż z surówką niż połączyć to wszystko podczas jednego posiłku. Spróbuj i poczuj różnicę! Z pewnością docenisz tę lekkość i coraz lepsze samopoczucie.
Ściślej mówiąc - z nieodpowiedniego łączenia pokarmów (np. węglowodanów z białkiem) oraz ze spożywania zbyt przetworzonego pożywienia. Najzdrowsze produkty to jedzenie surowe: owoce, warzywa, świeżo wyciśnięte soki. Bardzo niewielu ludzi robi użytek z sokowirówki, bo karierę wciąż robią soki z pudełek, które tak naprawdę są sokami „martwymi” - nie ma w nich witamin, tylko woda, cukier, barwniki, zagęszczacze i kolonie bakterii. Błędem jest też używanie olejów roślinnych do smażenia - podczas obróbki cieplnej oleje zmieniają swoją budowę chemiczną, stając się toksyczne dla wątroby. Jeśli już chcemy smażyć, to róbmy to przy użyciu tłuszczów zwierzęcych. Oleje roślinne zaś najlepiej używać na surowo - np. do sałatek.
Co się dzieje, kiedy zjemy mięso z chlebem lub z ziemniakami?
Mięso można zjeść z surówką, ale nie łączyć go z węglowodanami, czyli ziemniakami czy chlebem. Jeśli tak robimy, to bardzo utrudniamy proces trawienia: mięso z surówką trawione byłoby 2 godziny, ale połączone ze skrobią potrzebuje 5-7 godzin, aby przejść proces trawienny. W efekcie takiego połączenia jedzenie gnije, fermentuje, na dodatek wydziela się trująca solanina, na której unieszkodliwienie organizm zużywa ogromne ilości energii. Dlatego po takim obiedzie czujemy się zmęczeni i ospali. Cała energia idzie na trawienie, po którym zostają w jelicie toksyny. Są one następnie wchłaniane przez krew, która transportuje je po całym organizmie, zatruwając przy okazji układ krwionośny i limfatyczny. We wszystkich organach krąży złej jakości krew. Im dłużej trwa ten proces, im więcej mamy lat, tym większe spustoszenia czyni to w naszym organizmie. Zaczynamy chorować: łamanie w stawach, kamienie w nerkach, kłopoty z oddychaniem, krążeniem, ze skórą, ze wszystkim. Takie są skutki samozatrucia organizmu, które trwa i trwa nieprzerwanie przez całe życie, aż doprowadza do konkretnej choroby. Nasze ciało staje się siedliskiem bakterii, grzybów, osadów, kamieni i pasożytów
prawidłowo komponować posiłki, sposobem na to jest spożywanie jednego skoncentrowanego pokarmu w każdym posiłku, pamiętając, że wszystko co nie jest owocem lub warzywem, jest skoncentrowanym posiłkiem. Podsumowując nie powinniśmy mieszać w jednym posiłku różnych białek jak mięso z jajkiem czy mięso z serem itp. Możliwe, aczkolwiek nie zalecane jest mieszanie dwóch produktów węglowodanowych np. fasola z ryżem lub ziemniakami, kanapka z pomidorem lub sałatą i frytkami itp. Niedopuszczalne jest łączenie białek z węglowodanami, jeśli mięso to nie z ziemniakami, ryżem, serem, chlebem - można natomiast jeść mięso z pokarmem o dużej zawartości wody. Warzywa są łatwo trawione i można je jeść zarówno z mięsem, jak i z skoncentrowanymi węglowodanami. prawidłowo skomponowany posiłek opuszcza żołądek po 3 godzinach, nieprawidłowo skomponowany po 8 -12 godzin lub dłużej.
zasada prawidłowego spożywania owoców, owoce nie powinny być jedzone bezpośrednio po posiłku. Dlaczego? Krótko mówiąc, owoce rozkładane są w jelitach, jeżeli jemy je po posiłku nie mogą dotrzeć do jelit i fermentują w żołądku, psują się i kwaśnieją. Najlepiej spożywać owoce na pusty żołądek. Zapotrzebowanie człowieka to: cukry proste ok. 90%, aminokwasy 4 -5 %, sole mineralne 3 -4 %, kwasy tłuszczowe ok. 1 %, witaminy poniżej 1 %, takie wymagania spełniają jedynie OWOCE! I to jedynie owoce świeże.
Zmiana diety celem zagłodzenia drożdży i powstrzymania ich rozwoju.
Podstawą naszego planu eliminacji drożdży jest pozbawienie ich podstawowego pożywienia, którym jest cukier. Nie mówię tu tylko o jego rafinowanej, białej postaci, lecz jego zawartości w poszczególnych produktach spożywczych. Przeważnie jesteśmy informowani o tym fakcie czytając informacje na opakowaniu pod tytułem % DV (Daily Value), czyli procentowa dzienna wartość. Dziwnym jest fakt, że większość składników na opakowaniu jest przedstawiona w %, cukier natomiast w gramach, sugerując, że można go jeść ile się chce. Według oficjalnych danych spożycie cukru na obywatela USA wynosi rocznie około 150 funtów, czyli miesięcznie 12,5 funta, czyli po naszemu około 5,7 kg. Inaczej - 1,3 kg na tydzień, lub prawie 200 gram dziennie. Niestety nie doszukałem się statystyk z Polski. Oprócz zasilania candidy, cukier żywi różnego rodzaju patologiczne bakterie.
Proponuję studiowanie opakowań kupowanych artykułów pod kątem zawartości cukru oraz innych ciekawych dodatków.
Stopniowa eliminacja cukru wywoła powolne obumieranie drożdży, czemu będzie towarzyszyć zwiększone wydzielanie trucizn do krwi powodując zaburzenia równowagi, zmęczenie i inne typowe objawy zatrucia. Zwiększy się też łaknienie cukru, które można chwilowo załagodzić zjedzeniem np. jabłka. Z czasem objawy te powinny zmniejszyć się, lecz należy mieć się na baczności gdyż, jak pamiętamy, przy każdej kasie sklepowej stoi pułapka w postaci batoników, czekoladek, lizaczków, itp.
Powinno się także zrezygnować z produktów: przetworzonych, konserwowych, hamburgerów, coli, lodów, produktów wędzonych, z dodatkiem octu i temu podobnych, promujących wzrost drożdży. Nie będzie to rzeczą prosta z uwagi na wieloletnie przyzwyczajenie do tego rodzaju żywności.
Należy ograniczyć też proste węglowodany, które są momentalnie zamieniane w cukier. Pa, pa pieczywo, kluski, ziemniaki. Słyszę wybuch złości czytelnika: - to co do ..., można jeść? O tym za chwilę.
Ogólnie rzecz biorąc dieta w okresie przejściowym powinna zawierać zwiększoną ilość protein na niekorzyść prostych węglowodanów. Duże ilości świeżych, zielonych warzyw, ogromne ilości filtrowanej wody, cytryny, oleju z oliwek. Nie jestem w stanie Państwu zaproponować jadłospisu, gdyż jak wiadomo każdy z nas jest niepowtarzalny i musi znaleźć swój obserwując swoje reakcje na poszczególne potrawy. W drugim etapie można stopniowo wprowadzać elementy poprzedniej diety, zwracając uwagę na reakcje alergiczne. Szczególnie częste uczulenia obserwuje się na produkty zawierające gluten jak np. pszenica, ponadto soja, orzeszki, mleko.
Pokarmy zalecane podczas kuracji:
- ryby (najlepiej głębokowodne), świeże sałatki warzywne, ograniczone ilości zbóż i owoców, banany, awokado, domowe zupy warzywne, warzywa na parze, kiwi, olej z oliwek, cytryny, ciastka ryżowe, brązowy ryż. Aby zapobiec szybkiemu procesowi powstawania pleśni wszystkie produkty należy trzymać w lodówce, a najlepiej w zamrażarce. Robiąc zakupy należy wybierać produkty składowane na półkach bliżej ściany, gdyż starsze są przeważnie umieszczane na początku, w zasięgu ręki.
Podczas kuracji należy unikać:
- owoców, keczupu, miodu, cukierków, alkoholu, produktów marynowanych, omletów, cukru, lodów, czarnej, zielonej herbaty, pizzy, grzybów, majonezu, suszonych owoców, melonów, kiełbasy, szynki, sosów, boczku, czekolady, przetworzonych serów, chipsów, wody z kranu, pikli, produktów z białej mąki, ciast, ciastek, kawy, produktów z drożdżami, makaronów.
Nie jest to dieta, na którą jesteśmy przymusowo skazani dożywotnio. Po ustąpieniu objawów przerostu, można stopniowo wprowadzać bardziej "grzeszne" potrawy, z zachowaniem umiaru, bacząc na reakcje naszego organizmu, w postaci plamek na ciele, rozwolnienia, szybszego pulsu, świadczące o alergii i konieczności zaniechania danej potrawy.
Stare dobre zasady zachowania się przy stole mówią, że co byśmy nie spożywali róbmy to bez pośpiechu. Umiejętność jedzenia powoli umożliwia nawilżenie pokarmu sokami trawiennymi; koncentracja na posiłku, a nie na przykład na telewizorze, pomogą nam w lepszym trawieniu.
Oddzielnym problemem jest spożywanie razem różnych grup pokarmowych. Według tej teorii poszczególne grupy pokarmowe różnią się czasem potrzebnym na strawienie oraz środowiskiem chemicznym do tego wymaganym. I tak owoce są trawione w przeciągu 20-30 minut, a proteiny przez 4 godziny. Jeśli np. zjemy jabłko po obiedzie, owoc zostaje w żołądku do czasu aż proteiny zostaną strawione, podlegając w tym czasie negatywnej fermentacji. Dlatego owoce powinny być jedzone oddzielnie. Gdy proteiny w postaci mięsa, ryb czy jaj dostają się do żołądka ten produkuje sok o dużej kwasowości. Odwrotnie jest z krochmalami (węglowodany) jak chleb, makaron, ziemniaki, do ich strawienia produkowany jest sok żołądkowy o odczynie mocno zasadowym. Jeśli zjemy razem proteiny z prostymi węglowodanami (np. schabowy z ziemniakami), wytwarzają się soki zarówno kwaśne jak i zasadowe, neutralizując się nawzajem. W trakcie zwiększania się zawartości żołądka więcej soków obydwu rodzajów jest produkowanych, wzajemnie się znosząc. Efektem tego jest powstała w żołądku mieszanka, która zaczyna fermentować powodując gazy, niestrawność i zgagę. Trawienie niewłaściwie zestawionych posiłków pochłania więcej energii niż np. bieg, dlatego czasami po złej mieszance jesteśmy bardzo zmęczeni. Neutralne potrawy, jak np. warzywa, mogą być rozłożone przez lekko kwasowe lub zasadowe soki, dlatego możemy je mieszać zarówno z proteinami jak i krochmalami.
SKRÓCONA TABELA ŁĄCZENIA PRODUKTÓW ŻYWNOŚCIOWYCH
|
|
|
Mięso (wszystkich rodzajów) |
Zielone warzywa |
|
Skrobia (chleb, ziemniaki) |
|
Wszystkie białka, wszystkie owoce, cukry, kwasy |
Zielone warzywa |
|
Mleko |
Orzechy (większość rodzajów) |
Zielone warzywa, kwaśne owoce |
|
Jaja |
Zielone warzywa |
|
Mleko |
Spożywać oddzielnie, można z kwaśnymi owocami |
|
|
Wszystkie rośliny zbożowe |
Wszystkie białka |
|
Zawsze spożywać oddzielnie |
Wszystkie produkty |
Rośliny zbożowe (pszenica, żyto, owies) |
Zielone warzywa, tłuszcze |
|
Rośliny strączkowe |
Zielone warzywa |
|
Owoce niekwaśne i półkwaśne |
Kwaśne mleko |
|
Kwaśne owoce |
Orzechy, kwaśne mleko i inne kwaśne owoce |
|
Ze swojej diety całkowicie wykluczyłem:
mąkę pszenną i produkty z niej wytwarzane (w tym również chleb)
ziemniaki
cukier
makarony
czarną i zieloną herbatę
kawę
alkohol pod jakąkolwiek postacią
ketchup
musztardę
ocet
majonez (kupowany w sklepie)
marynaty wszelkiego rodzaju
biały ryż
dżemy i soki owocowe
miód
mleko i jego przetwory za wyjątkiem jogurtu naturalnego
mięso wieprzowe i jego przetwory
ryby wędzone
ciasta i wszelkie słodycze
przyprawy do potraw zawierające glutaminian sodu (Vegeta, Kucharek itp.)
nie udało mi się jedynie wykluczyć papierosów
W swojej diecie stosuję:
chleb razowy pieczony na zakwasie (bez użycia drożdży)
bułkę tartą przygotowaną z takiego właśnie chleba (najprościej dobrze wysuszony zmielić w młynku do kawy.
Uwaga! - łatwiej się pali w trakcie smażenia niż zwykła bułka
ryż brązowy (najlepszy byłby dziki, ale niestety jest drogi)
makaron sojowy
kaszę jaglaną
herbatę czerwoną
mięso wołowe i z indyka oraz przetwory z nich
ryby morskie
tuńczyka w oleju (w kawałkach)
jajka
cebulę czerwoną i żółtą
czosnek
sok z cytryny
wodę filtrowaną (której wypijam w ciągu dnia, między posiłkami, ok. 3 l.)
warzywa zielone
zieloną paprykę
szpinak
fasolę
majonez produkcji własnej (przepis podaję niżej)
jogurt (również wg przepisu zamieszczonego niżej)
do zagęszczania zup i sosów jedynie masło
Po przeczytaniu materiałów znajdujących się na stronie lek. med. Andrzeja Janusa do której dotarłem dopiero
przed kilkoma dniami (patrz linki) z pewnością nieco zmodyfikuję swoją dietę.
Oto kilka moich przepisów:
P I Z Z A
CIASTO :
40 dkg mąki żytniej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli
15 dkg masła
2 jajka
Mąkę przesiać, do utworzonego zagłębienia wsypać proszek do pieczenia, sól, starte na płatki masło. Wbić jajka
i wszystko zagnieść na jednolite ciasto. Ciasto owinąć wilgotną ściereczką i pozostawić w lodówce przynajmniej
na 1 godzinę, po czym wyjąć i wyłożyć do formy do pizzy lub blachy (dobrze wysmarowanej tłuszczem). Brzegi
ciasta wywinąć ku górze. Wierzch nakłuć kilkakrotnie widelcem.
N A D Z I E N I E :
30 dkg mielonego mięsa wołowego lub z indyka
15-20 dkg startej włoszczyzny (ja używam mrożonej, krojonej w słupki)
4 średniej wielkości pomidory
2 duże cebule (czerwone)
zielona papryka
2 - 3 ząbki czosnku
sól
pieprz
Na mało rozgrzany na patelni tłuszcz wrzucić starty lub wyciśnięty czosnek i chwilę podsmażyć, dodać mięso
i mieszać by się rozdrobniło. Następnie dodać włoszczyznę, a kiedy nieco zmięknie wrzucić obrane ze skórki
i pokrojone w ćwiartki pomidory. Całość smażyć do momentu, kiedy sok z pomidorów nieco odparuje i masa
będzie w miarę gęsta. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Następnie przełożyć do naczynia i pozostawić do
przestygnięcia. Paprykę i cebulę pokroić i podsmażyć na patelni i również przestudzić.
Do formy wyłożonej ciastem przełożyć masę mięsno-warzywną, a na nią paprykę z cebulą. Jeśli ktoś nie może
się powstrzymać można wierzch posypać startym serem, ale raczej tylko symbolicznie. Piec 15 - 20 min.
w temperaturze 180 º C.
J O G U R T :
1 l. mleka wiejskiego
1 mały jogurt naturalny z żywymi kulturami bakterii (bez cukru)
Mleko przegotować i wystudzić. Następnie dodać jogurt i podgrzać do temperatury 45 º C. Wlać do termosu
i odstawić na całą noc.
M A J O N E Z :
1 całe jajko sparzone wrzątkiem
sól (szczypta)
czosnek (1 - 2 ząbki)
sok z 1 cytryny
ziarnka gorczycy (zamiast musztardy)
koncentrat pomidorowy (około 1 łyżeczki)
0,5 szklanki oliwy z oliwek
Do wąskiego, wysokiego naczynia wbić jajko, dodać sól, ząbek czosnku, sok z cytryny, gorczycę, koncentrat lub
w zależności od upodobania - chrzan, cebulę, koperek, zieloną pietruszkę i na końcu wlać oliwę. Przy użyciu
blendera (końcówka do miksowania jarzyn) miksować nieprzerwanie do uzyskania majonezu o jednolitej
konsystencji. Wskazane jest używanie miksera o wysokich obrotach (500 W).
P A S Z T E T Z W Ą T R O B Y W O Ł O W E J :
0,5 kg wątroby wołowej
3 cebule czerwone
6 dkg smalcu
1 jajko
gałka muszkatołowa
2 łyżki żytniej bułki tartej
4 ząbki czosnku
sól
pieprz
Oczyszczoną wątrobę pokroić w cienkie paski. Pokrojoną cebulę podsmażyć na mocno rozgrzanym smalcu,
dodać wątrobę i smażyć chwilę razem. Po wystudzeniu dwukrotnie zmielić, dodać do masy jajko, sól, pieprz,
wyciśnięty czosnek, świeżo startą gałkę i starannie wyrobić masę. Formę keksową posmarować smalcem
(olejem), posypać tartą bułką. Masę wyłożyć do formy, wyrównać powierzchnię i wstawić do gorącego
(ok. 180 º C) piekarnika na około 30 minut. Po upieczeniu odstawić w chłodne miejsce na kilka godzin.
S A Ł A T K A Z T U Ń C Z Y K I E M :
woreczek brązowego ryżu
puszka tuńczyka w oleju
1 cebula czerwona
1 papryka
ząbek czosnku
łyżka zielonej pietruszki
sól
pieprz
sok z cytryny
Do ugotowanego i wystudzonego ryżu dodać tuńczyka, pokrojoną drobno paprykę i cebulę. Wycisnąć ząbek
czosnku, wsypać łyżkę pokrojonej natki pietruszki. Doprawić do smaku solą, pieprzem i sokiem z cytryny.