Długa historia kawy
Gasi pragnienie. Napędza. Uzależnia. Wielka kariera kawy, najlepszego przyjaciela człowieka, zaczęła się w Etiopii ponad dziesięć wieków temu, kiedy pasterz o imieniu Kaldi zaobserwował, że kozy po zjedzeniu owoców kawowca są niezwykle pobudzone... i postanowił skosztować ich przysmaku.
Etiopczycy błyskawicznie zakochali się w przywracającej siły roślinie, jednak nie od razu wpadli na pomysł sporządzania z niej naparu. Z początku spożywano całe owoce. Aby ułatwić zabieranie ich w podróż, mielono ich ziarna i mieszano je z tłuszczem. Z czasem nauczono się przygotowywać napój - najpierw z zielonych ziaren, później także z prażonych. Po roku 1000 n.e. przyjął się zwyczaj picia kawy z dodatkiem masła i soli.
foto: Ballistik Coffee Boy
Z Afryki do Europy
Kawą jako przedmiotem handlu pierwsi zainteresowali się w XIII w. arabscy kupcy, którzy wywieźli ją do swoich krajów i zmienili nazwę - z oryginalnej "bunc" na "kahva", pochodzącą od etiopskiej prowincji "Kaffa". To oni założyli pierwsze uprawy kawowca, choć początkowo próbowano zakazać zarówno produkcji, jak i spożywania ożywczego napoju. Powody były czysto polityczne - planowanym reformom państwa sprzeciwiali się ludzie, którzy okazali się zagorzałymi wielbicielami kawy. Zakazy zostały jednak zniesione.
W międzyczasie zwyczaj picia kawy rozprzestrzenił się w Turcji, która stała się kofeinowym potentatem na cały kolejny wiek. W 1554 r. w Konstantynopolu powstała pierwsza w historii kawiarnia. Niecałe trzydzieści lat później napojem zainteresował się pierwszy Europejczyk z dzisiejszego "Zachodu" - niemiecki lekarz i podróżnik Leonhart Rauwolf, który opisał przysmak w swoich notatkach. Sama kawa jednak dotarła na kontynent dopiero w XVII wieku, stając się egzotyczną ciekawostką do nabycia w portowych miastach.
Pierwszymi "poważnymi" zachodnimi konsumentami kawy stali sie Włosi, którzy bardzo szybko pokochali czarny napój. Stało się tak, mimo że kupcy żądali za ziarna iście bajońskich sum. Kawiarnie pojawiły się w Wenecji już w roku 1645, a wkrótce moda na ich otwieranie przeniosła się do Anglii i Francji. Ewolucję sposobu parzenia kawy przyniósł rok 1683, kiedy to tureckie wojska, oblegające niechętny kofeinie Wiedeń, wycofały się, zostawiając za sobą zapas ziaren. Przyczyniły się w ten sposób do powstania słynnej kawy po wiedeńsku.
Do Polski, za morza i oceany
Do Polski kawa trafiła w końcówce XVII w. i nie spotkała się z ciepłym przyjęciem. Napar uważano za niesmaczny i szkodliwy dla zdrowia. Dopiero gdy zauważono, że smak poprawia się po dodaniu mleka, cukru lub soli, napój zyskał popularność. Na pewien czas w całej Europie sławna stała się tzw. kawa po polsku, podawana z dodatkiem tłustej śmietany. W połowie XIX wieku w samej Warszawie istniało niemal dwieście kawiarni; w przysmaku gustował sam Stanisław August Poniatowski.
Na innych kontynentach kolonizatorzy zaczęli zakładać plantacje kawy już w XVII wieku. Hiszpanie, Holendrzy, Francuzi i Anglicy przyczynili się do powstania i rozkwitu słynnych upraw na Cejlonie, Jawie i Sumatrze, a także w Meksyku i Brazylii. Ostatni z tych krajów na przełomie wieku XIX i XX stał się światowym potentatem w produkcji czarnego napoju i pozostawał nim aż do lat 90. XX wieku. Obecnie na rynku panuje większa konkurencja między państwami, choć ziarna z Brazylii nadal uchodzą za jedne z najlepszych na świecie.
Magiczny napar
Na przestrzeni wieków o wspaniałych właściwościach kawy powstało mnóstwo legend. Chorego proroka Mahometa archanioł Gabriel uleczył za pomocą tego cudownego napoju. Umierającemu na pustyni derwiszowi Omarowi duch polecił przyrządzić napar z nasion kawowca, który nie tylko ugasił jego pragnienie, ale na dodatek wzmocnił fizycznie. Zakonnicy z Abisynii otrzymali kawę w darze od Boga, by nie zasypiać podczas nocnych modlitw. A my? My dzięki niej możemy szybko rozbudzić się i zachować gotowość do działania przez cały dzień. Wielu z nas nie wyobraża sobie życia bez "małej czarnej", ale tylko nieliczni zdają sobie sprawę, że pijąc ją obcują z tysiącletnią częścią historii całej ludzkości.
Michał Puczyński
Jobexpress.pl
foto: Ballistik Coffee Boy