Komitet Pamięci Ofiar Stalinizmu w Polsce
Committee for Commemoration of the Victims of Stalinism
22 ROCZNICA RADOŚCI CZY ŻAŁOBY NARODU POLSKIEGO
22 lata temu społeczeństwo wypowiedziało się w wyborach do tzw. „kontraktowego Parlamentu: Sejmu i Senatu , a właściwie ”, przeciw monopolowi rządzących dotychczas w PRL, z mandatu Stalina i Moskwy. Kierujący Solidarnością, żądni władzy, sprowokowali wprowadzenie stanu wojennego. Po wprowadzeniu stanu wojennego przeprowadzono selekcje wśród społeczeństwa i opozycji. Wyeliminowano z ewentualnych przyszłych rozmów i porozumień tych wszystkich, którzy sprzeciwiali się podziałowi władzy i kolaborowania z obozem pezetperowskim. Obozowi kolaboracyjnemu przewodził KOR (Komitet Obrony Robotników), który oprócz nazwy, miał tyle wspólnego z obroną ludzi pracy, co Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. Na wabika i dla legitymowania się przed społeczeństwem, SB , KOR , ZSL ( dziś PSL), wysunęło i zainstalowało na czele Solidarności takie skompromitowane, kolaboranckie postacie jak Lech Wałęsa, Władysław Frasyniuk, Jacek Kuroń, Adam Michnik i im moralnie podobni. Zresztą Wałęsa nie ukrywał, że zakresem porozumienia kierował od początku gen. Kiszczak i PZPR, przy poparciu Kościoła. Zapytany przeze mnie, (przez Internet ) Wałęsa, o kryteria doboru składu osób do rozmów w Magdalence i przy ”okrągłym stole”, szczerze i naiwnie przyznał, że listę osób dopuszczonych do obrad ustalał gen. Kiszczak. Stąd w obradach w Magdalence i przy „okrągłym stole” znaleźli się tacy ludzie, jak Wałęsa, Frasyniuk, Michnik, Geremek, Kuroń, Olechowski, Lech Kaczyński … a nie było Andrzeja Gwiazdy, Karola Głodowskiego, Wojciecha Ziębińskiego, Leszka Moczulskiego, Anny Walentynowicz, Kazimierza Świtonia, których Kiszczak uważał za ekstremistów.
Samo głosowanie do tzw. kontraktowego Sejmu odbywało się 4 czerwca pod hasłem przeciw tzw. komunie, ale nie za Solidarnością. Dowiodły tego następne wybory prezydenckie i parlamentarne i po skompromitowanej kadencji prezydenckiej Wałęsy i rządów( AWS) Solidarności zwyciężył Leszek Miller i Aleksander Kwaśniewski. Następne wybory odbywały się także przeciw - pod hasłem :wszyscy byle nie Wałęsa, każdy ale nie AWS.
Reżim rządzący obecnie chciał by dzień 4 czerwca 1989, czcić jako dzień zwycięstwa nad komunizmem, (którego w Polsce nigdy nie było), natomiast ludzie pracy i większość społeczeństwa uważa ten dzień jako początek klęski narodowej ( zerwanie Umów Sierpniowych zawartych miedzy strajkującymi i Rządem PRL, zrezygnowanie z realizacji 21 wynegocjowanych postulatów, przekształcenie Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego w partię polityczną pod nazwą Solidarność, , sięganie po władzę w państwie przez różne męty społeczne i ustanowienie tzw. lumpokracji) .
Obecnie, po 22 latach, po przeprowadzeniu tzw. transformacji ustrojowej , ludzie pracy, i zdecydowana większość społeczeństwa , uważa, że więcej straciła , niż zyskała na tych zmianach; choć sama, nieświadomie do nich dążyła .
Trzeba ciągłe przypominać , że strajki sierpniowe miały polepszyć , a nie pogorszyć sytuację ludzi pracy, były zwycięstwem strajkujących w sierpniu 1980 roku, a odbywały się pod hasłem: socjalizm tak, wypaczenia, nie, więcej socjalizmu, mniej wypaczeń . Strajkujący nie chcieli powrotu do kapitalizmu. Prof. Zbigniew Brzeziński lansował wtedy pogląd na temat przemian jakie powinny odbywać się w Polsce tzw. konwergencji ustrojowej : wybranie, zatrzymanie i zostawienie wszystkich korzystnych, pozytywnych zdobyczy społecznych ludzi pracy i przeciwstawienie się , odrzucenie wszystkich rzekomo pozytywnych osiągnięć kapitalizmu. Zachód skorzystał z takiego ustrojowego rozwiązania; stąd w kapitalizmie w krajów Zachodnich coraz więcej znajduje się elementów socjalistycznych, natomiast zmniejsza się i zanika tam drapieżność kapitalizmu.
Niestety, ówcześni manipulatorzy ustrojowi nie skorzystali z rady Zbigniewa Brzezińskiego.
Ale każda rocznica jest dobrą okazją do społecznej refleksji; ukazania kto w tym okresie zyskał, a kto stracił? Co zyskała grupa cwaniaków, oszustów, złodziei, przestępców, która przejęła podstępnie władzę i reaktywowała kapitalizm w Polsce , i to w jego prymitywnej, zwierzęcej, kanibalnej społecznie formie dziwiętnastowiecznej, a co stracili ludzie pracy, społeczeństwo?
Przede wszystkim owa klika cwaniaków, używając szyldu związkowego Solidarność dorwała się do kasy, i jak mówił Aleksander Małachowski, że „tak jej ryje przywarły do koryta, że teraz trzeba by je siekierą odrąbywać.
A co zyskali ludzie pracy, Naród ? Wydziedziczenie z majątku, który społeczeństwo z dużymi wyrzeczeniami budowało przez około 40 lat, a nawet dłużej, bo trzeba doliczyć osiągnięcia 19 lat II RP.
Dziś 60 proc. Polaków żyje w biedzie, w tym około 40 proc. w skrajnej nędzy. Kolejne Solidarnościowe rządy prowadzą prawie jawnie planową eutanazje ludzi w wieku poprodukcyjnym, emerytów, rencistów, chorych, niedołężnych, dzieci, bezrobotnych .
Eutanazja prowadzona jest w sposób wyrafinowany; odmawia się opieki medycznej, np. uniemożliwia leczenie i stosowanie podstawowych leków ze względów finansowych ; niektóre zabiegi i lekarstwa ratujące życie lub zmniejszające cierpienie są dla tych ludzi niedostępne finansowo, nie stać ich na leczenie zębów, zakup niezbędnego sprzętu rehabilitacyjnego (aparaty słuchowe, okulary …) na coraz droższe leczenie szpitalne, sanatoryjne.
Ta masa biednych ludzi staje wobec dylematu: czy wykupić lekarstwo , zapłacić czynsz mieszkaniowy, inne świadczenia, czy wydać na podstawowe pożywienie? Biedni, głodne dzieci, bezdomni, bezrobotni ,szukający chleba u obcych, żebrzący , grzebiący po śmietnikach , to powszechne zjawisko w Solidarnościowej Polsce.
Czy oni też powinni być dumni i cieszyć się, świętować tę rocznicę? Ministerstwo Zdrowia i Rząd tłumaczą że nie ma pieniędzy dla Służby Zdrowia bo je przez 22 lata złodzieje rządzący rozkradli. Stąd ” coraz liczniejsze i głośniejsze hasła : „na barykady ludu roboczy i winnych na szubienicę”. Społeczeństwo potrzebuje pilnie przywódców, przewodników, którzy poprowadzą Naród do walki o wolność, niepodległość, demokrację, sprawiedliwość.
A może inicjatorzy tym wykluczonym z życia publicznego , biednym, bezrobotnym , okradzionym, bezdomnym, głodnym, wypędzonym z kraju powiedzą, z czego powinni się cieszyć i za co mają być wdzięczni tym, którzy obalili rzekomy komunizm, którego w Polsce nigdy nie było. Czy dla tej większości okradzionego społeczeństwa 4 czerwca ma być świętem radości i dumy czy smutku i żałoby?
Oświadczenie GRZEGORZA MICHALSKIEGO
Oświadczam, że dnia 4 czerwca 2011 roku świętować nie będę, bo nie świętuje się zdrady i oszustwa. Byłe bandyctwo przegrało wybory, Polacy potwierdzili to w pierwszych wyborach-referendum. Oszuści którzy namawiają dzisiaj do obchodów 22 rocznicy ,,Wolnej Polski” obalając wolę Polaków, ponownie ich do władzy przywrócili. Nie świętuje się dnia, kiedy pozwolono aktywnym komunistom, zbrodniarzom komunistycznym, agentom, donosicielom, tajnym współpracownikom na powrót do życia politycznego, do życia publicznego.
Tego właśnie dnia, 19 lat temu dokonała się największa zdrada związkowców z NSZZ S, Polaków i całego Narodu Polskiego na oczach Polski i Świata.
Dnia 4 czerwca 2011 roku, solidarnie opuśćmy flagi Polski przepasane kirem do połowy masztu, bo to nie święto, lecz dzień ZDRADY i ŻAŁOBY NARODOWEJ.
Grzegorz Michalski były członek ZR Wlkp NSZZ S- pierwszej Solidarności gmichalski83@gmail.com
Znany polityk Korwin Mikke jeszcze dosadniej ocenia rządzących pisząc: że „III Rzeczpospolita okrada Polaków znacznie bardziej, niż robił to Adolf Hitler (który przecież powinien Polaków mniej lubić, niż którykolwiek z obecnych polskich polityków!) (…) Jego zdaniem „Jednym z powodów, dla których okrada nas bardziej, jest to, że jest znacznie więcej od ukradzenia.
(...) Zawsze powtarzam: bardziej boję się obecnego polskiego rządu - niż Hitlera, Pol Pota i Chaveza czy Kim Sung Ila; z tej prostej przyczyny, że Hitler i Pol Pot nie żyją (...) Dlatego nasz Rząd jest dla nas największym zagrożeniem!”
Czy można się dziwić , że coraz częściej słyszy się westchnie za PRL i hasło : „komuno wróć” i dlatego postpezetperowcy szykują się znowu do władzy sprawowanej tym razem wspólnie z PO; tak jak było po 4 czerwca 22 lata temu. !
Zob. poniżej artykuł b. więźnia politycznego, opozycjonisty - Świętosława Małysza z Wrocławia - „Wróć komuno”!
Leszek Skonka
- B. działacz opozycji przed sierpniem 1980 ( Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela- ROPCiO), organizator Wolnych Związków Zawodowych (WZZ) na Dolnym Śląsku, współorganizator i współ kierujący strajkiem w sierpniu 1980 roku we Wrocławiu, członek Prezydium w pierwszym składzie Zarządu Regionu Dolnośląskiego NSZZ, organizator i prowadzący pierwsze kursy ( jeszcze w czasie strajku) na temat organizowania i działania związkowego, a następnie w MKZ po zakończeniu strajku, dla działaczy i organizatorów nowych związków. Sprzeciwiał się wprowadzaniu KOR-u i upolitycznieniu nowego ruchu pracowniczego, zrywaniu Umowy Gdańskiej, awanturnictwu politycznemu. Chciał by związek nie wychodził poza swój Statut. Za swą postawę pomówiony został przez kierownictwo „Solidarności” publicznie bez jakichkolwiek podstaw o rzekome sprzyjanie PZPR, działanie na szkodę Związku, współpracę z SB. Usunięty ze wszystkich funkcji, również ze Związku, którego był współtwórcą, spotwarzony publicznie, bez prawa do obrony, skazany na karę śmierci cywilnej przez „Solidarność” kierowaną przez Karola Modzelewskiego i Władysława Frasyniuka. Założyciel i przewodniczący istniejącego od 1988 roku Komitetu Pamięci Ofiar Stalinizmu w Polsce oraz Instytutu Badań Stalinizmu i Patologii Władzy, zbudował w 1989 roku pierwszy w Polsce i na świecie Pomnik Ofiar Stalinizmu stojący od ponad 20 lat w centrum miasta.
Adres kontaktowy dr Leszek Skonka
50-O46 Wrocław , Sądowa 10/7
tel. 691 830350, fax 71 7809081
WRÓĆ KOMUNO (Świętosław Małysz )
Przeczytałem w "Słowie Polskim" reportaż o samobójstwie dwojga emerytów. Zostawili pieniądze na pogrzeb, dla księdza, pożegnalny list i odkręcili gaz..., Co się stało, że jesień życia wydała na nich wyrok ostateczny?
Że wraz z wolnością i niepodległą III Rzeczypospolitą zawitała do ich domu śmierć? Co, pytam Cię Pani "S" (Solidarność, przyp. LS) stało się, że jest czas beznadziei nie tylko dla jesieni życia...
Pytam o to pana prezydenta Lecha Wałęsę, pytam kolejny Rząd, Sejm, i Senat:, dlaczego ci, którzy uczyli synów, córki, wnuków miłości Ojczyzny, pacierza i polskiej mowy, muszą odchodzić bez szacunku i miłości, którą jesteśmy im winni wszyscy! Co powie historia, co powiedzą ich wnuki, synowie, córki, że zginęli niechwalebną śmiercią nie mogąc znieść życia o żebraczym chlebie... A przecież ci staruszkowie są naszymi matecznikami i z ich życia winni wszyscy czerpać mądrość, wiedzę i doświadczenia...A tu i teraz tej skarbnicy Narodu wyzbywamy się beztrosko dając im niedostatek materialny, a co za tym idzie - świadomość, że są "niepotrzebni"!
Każdy naród chcąc istnieć otacza swoich mateczników troskliwą miłością i czerpie z nich wiedzę jak żyć. Są one jak woda ze źródlanej głębokiej studni, bo ich korzenie czerpały pokarm jak dobra studnia z głębokiej przeszłości pokoleń. Kolejne rządy III Rzeczypospolitej zrobiły wszystko, by usunąć na margines społeczny tak bezcenny dar życia, jakim jest mądra starość. Postawiły na młodość, jej żywość w działaniu i moc twórczą, która okazała się słabym zaczynem by budować siłę i szczęście dla naszej Ojczyzny, bo i dla młodości jest bezrobocie i brak zielonego światła na szlaku w przyszłość. Wiele mówi się o rodzinie... a cóż warta rodzina bez pnia w rodzinie - szczęśliwych dziadków, którzy są zaczynem szczęścia tu i teraz i rodzą dobry owoc przyszłych pokoleń...
A co Wy, nasi przywódcy czynicie? Ja mam super wysoką rentę inwalidzką w porównaniu z emerytami i rencistami, więc mogę sobie pozwolić na szynkę, baleron, dobre kosmetyki - słowem dobry byt zapewniony do śmierci - mam nadzieję, że naturalnej... Ale boli mnie los innych, tych z żebraczą rentą, emeryturą i zasiłkiem dla bezrobotnych.
Patrzę na ich załzawione oczy w kolejce, czy bez, po 10 dkg salcesonu czy pasztetowej...
Czasem chcę kupić staruszce czy staruszkowi coś lepszego... kawałek szynki, dobrej wędliny, ale zostaję skarcony słowami: nie jestem żebrakiem! Żegnany złymi i zdziwionymi spojrzeniami wychodzę ze sklepu pełnego różnych smakowitości, z szynką czy dobrą wędliną w torbie, z białą laską, członek Związku Niewidomych, inwalida I grupy, wieloletni więzień polityczny PRL-u i chce mi się płakać i wyć. Pamiętam czas wielkiej nadziei, czas walki o Polskę sytą i sprawiedliwą, wszystkim będącą dobrą Matką i to piękne słowo - gazowane, bite pałkami ZOMO, rozstrzeliwane wielokroć, ale zwycięskie -"So-li-dar-ność"! To zwycięstwo wywalczyli też nasi ojcowie i ci, którzy teraz odchodzą z własnej woli, skazani na beznadzieję żebraczej emerytury, czy renty.
Straszne to wyroki panie prezydencie i panowie władcy naszej Najjaśniejszej III Rzeczypospolitej...
Wróć Komuno!... to hasło dominuje Tu i Teraz!
Włos się jeży na głowie od tego zawołania, bo to czasy mroczne i straszne nie tylko dla mnie, ale dla setek milionów niewolników tamtego bezpowrotnie - daj nam Bóg - minionego czasu. Ale dlaczego wy, Panowie władcy dopuściliście by to hasło nie sczezło, nie umarło?I zastąpiło najpiękniejsze słowo pełne muzyki, radości - "Solidarność"?
Dlaczego oderwaliście się wy, pełni ignorancji dla "zwyczajnych ludzi, zadufani w swoją "rację stanu", oderwani w sposobie myślenia i działania - dopuściliście by mateczniki Narodu pustoszały?!
Czytałem w prasie, że w latach 1990 - 1992 popełniono kilkadziesiąt tysięcy samobójstw w Polsce.
Straszny rachunek wystawi wam Historia... Wykułem w miedzi w 1989 r. Orła w koronie depczącego drut kolczasty, nad nim Białoczerwona z napisem "Solidarność"! Patrzę na niego dzisiaj i wydaje mi się, że On wraz z hasłem służy sobiepaństwu, pysze, a Ludowi nic do Niego.
Lud ma wolność! Tylko czy sama Pani Wolność zastąpi sytość chleba i do chleba?
Być czy mieć? I jedno i drugie jest ważne. Mam jedno i . drugie. Matka z dwojgiem dzieci ma ok. miliona zasiłku dla bezrobotnych i pyta jak żyć?! Nie płaci czynszu i za energię - a pełno takich wokoło mnie.
Wróć Komuno!...
Jakaż rozpacz. jest w milionach, że to złowrogie hasło ma prawo bytu w Niepodległej z Orłem w koronie.
Patrzę na mojego Orła w Koronie i "wydaje mi się, że wciąż jeszcze jest zniewolony i wciąż zrywa pęta drutu kolczastego...
A tak bym pragnął by lot miał "wysoki, wolny. By uwił gniazda radości w każdej chacie i był radością nie tylko moją, by przyniósł radość życia tym z mateczników, bo przecie to oni brali Orła w Koronie od swoich dziadów i nieśli go w sercach, w mowie, w pacierzu i piśmie. Przez czas zniewolenia go przez najeźdźców.
Wierzę w moc Twoją Orle, że uczynisz wszystko by starcze ręce nie sięgały po kurek gazowy, po, sznur by zawisnąć na pętli... Pora ku temu Orle byś znowu był radością i weselem, nie tylko dla mnie.
Jestem pewien, że obudzisz się, jeżeliś przysnął zmęczony i dokończysz dzieła, by dzień był jaśniejszy, a noce spokojne i bezpieczne. Jesteś przecie Pierwszy po Bogu w sercach naszych i zapłodnij je nie rozpaczą a nadzieją na lepsze jutro. Jeżeli będziemy razem z Tobą nie straszna będzie nam bieda i przeciwności życia.
A może Orle zhardziałeś i ludem prostym gardzisz, woląc sytość pańskich stołów i ich blichtr?
Większość Narodu woła larum! Boryka się z biedą, nędzą i beznadzieją.
Wróć Komuno - to także głosy rozpaczy.
Tedy Orle wraz z Lechitą Prezydentem zejdźcie z wysokich tronów i usiądźcie na zwyczajnym krześle i wysłuchajcie głosów wołających larum...
Bo taką macie powinność: wysłuchać głosu Matki też i naszej, której na imię - Polska.
Świętosław Małysz Wrocław, kwiecień 1993 r., wieloletni więzień PRL ( autor był poetą, pisał wiersze w więzieniu i karnych obozach, niestety z przyczyn finansowych nie można ich do dziś wydać. Był członkiem władz Komitetu Pamięci Ofiar Stalinizmu w Polsce, i współzałożycielem Stronnictwa Sprawiedliwości Społecznej ( przyp. L.S)