DZIAŁALNOŚĆ WOJENNA ROSJI 1914 - 1916
Działania na froncie wschodnim rozpoczęły się17 sierpnia 1914 , kiedy to rosyjski gen. Paweł Rennenkampf ze swoją 1. armią wkroczył na teren Prus Wschodnich. Dwa dni później 2. armia dowodzona przez gen. Aleksandra Samsonowa zaatakowała wzdłuż prawego skrzydła niemieckiej 8. armii dowodzonej przez gen. Friedricha von Prittwitza. Takie działania wojsk rosyjskich okazały się możliwe nawet mimo tego, że 2. armia skompletowała jedynie dwie trzecie swego składu osobowego ze względu na wolno postępującą mobilizację.
Prittwitz, który obawiał się że nie utrzyma pozycji wobec przeważających sił przeciwnika powiadomił dowództwo, że zamierza się wycofać na linię rzeki Wisły, co doprowadziłoby do oddania bez walki większości Prus Wschodnich łącznie z Królewcem. W takiej sytuacji zdecydowano się na zmiany i Prittwitza zastąpił marszałek polny Paul von Hindenburg razem ze swoim szefem sztabu generalnego Erichem Ludendorffem.Ci dwaj nowi dowódcy zaplanowali przeprowadzenie kontrofensywy przeciwko Rosjanom przy pomocy sił ściągniętych szybkimi transportami z frontu zachodniego. 27 sierpnia oddziały niemieckie uderzyły z dużym impetem na osłabioną armię Samsonowa, przy okazji doprowadzając do jej oskrzydlenia. Wojska Ludendorffa i Hindenburga doskonale znały położenie przeciwnika, gdyż Rosjanie nie szyfrowali depesz radiowych. Bitwa pod Tannenbergiem zakończyła się 29 sierpnia, a wraz z nią doszło do całkowitej dezintegracji dowództwa rosyjskiego, ponadto Rosjanie stracili 92 tys. ludzi wziętych do niewoli oraz dziesiątki tysięcy zabitych i rannych. W ciągu tygodnia niemieckie oddziały pod dowództwem August von Mackensena pokonały Rennenkampfa w okolicach jezior mazurskich, gdzie Rosjanie stracili 100 tys. ludzi. Tak jak w poprzednich wojnach po stronie rosyjskiej szwankowała najbardziej współpraca w zakresie dowodzenia oraz zaopatrzenie. Teraz w starciu z przeciwnikiem, który dysponował dużą przewagą techniczną te braki wywołały wojskową katastrofę.W południowej części Polski austriacki szef sztabu generalnego Conrad von Hötzendorf rozpoczął natarcie w kierunku północnym na Warszawę. Rosjanie byli jednak dobrze przygotowani, bo skoncentrowali w rejonie uderzenia 4 dobrze zaopatrzone armie przeciwko 39 dywizjom austriackim, które pod naporem tych sił musiały się zacząć cofać. Wkrótce oddziały rosyjskie zajęły prawie całą Galicję i zadały duże straty przeciwnikowi, który zostawił za sobą 130 tys. poległych. Rok 1914 zakończył się ograniczonymi atakami wojsk Mackensena w kierunku Warszawy oraz rozpoznawczymi uderzeniami rosyjskimi na przełęcze karpackie, w walkach o które znaczący udział po stronie austriackiej miały też I i II Brygada Legionów Polskich.Von Hoetzendorf apelował do Niemiec o przysłanie posiłków, które pomogłyby wesprzeć austriacką ofensywę zmierzającą do wyparcia Rosjan z Karpat. Po długich naradach dowódcy niemieccy zdecydowali się na głębokie natarcie na pozycje rosyjskie leżące w pobliżu Prus Wschodnich. W wyniku tych działań nazwanych "wojną zimową" Rosjanie ponieśli ciężkie straty sięgające 190 tys. ludzi, ale i tak mimo sukcesów niemieckich, Austriacy nie zdołali pokonać oddziałów rosyjskich na południu. Znowu ponieśli upokarzającą porażkę i utracili kontrolę nad przełęczą Dukielską, która otwierała drogę na równiny węgierskie. Tylko ciężka zima i trudności w zaopatrzeniu spowodowały, że Rosjanie nie wykorzystali nadarzającej się okazji i nie wdarli się do centrum Austro-Węgier.W maju 1915 Niemcy przejęli dowodzenie na froncie wschodnim, ponadto wydzielili dużą część swoich oddziałów, aby uzupełnić luki w liniach austriackich. 2 maja nastąpiła ofensywa w okolicach Gorlic, uderzenie to wdarło się bardzo głęboko na terytorium przeciwnika i doprowadziło do niemal zupełnego załamania się rosyjskiego frontu na południu. Niemieckie i austriackie siły parły z dużą prędkością na Warszawę i zdobyły ją na początku sierpnia. We wrześniu nowo utworzona 12 armia niemiecka pod dowództwem gen. Maxa Gallwitza zaatakowała Kurlandię i posuwała się w kierunku Rygi.Od tego momentu rozpadł się praktycznie cały rosyjski front. W ręce Niemców wpadły twierdze w Nowogieorgiewsku i w Brześciu Litewskim. Jednak z końcem września Rosjanie zdołali się pozbierać po tych klęskach i utworzyć nową linię frontu. Niedługo po tych wydarzeniach car Mikołaj II interweniował osobiście i przejął dowództwo nad armią, decyzja ta jednak wywołała więcej zamieszania niż realnych korzyści. Wojska państw centralnych odniosły na wschodzie znaczące sukcesy, udało im się zdobyć całe terytorium obecnej Polski, Litwy i Łotwy. 2 miliony rosyjskich żołnierzy zginęło lub dostało się do niewoli. Armia austriacka i niemiecka straciła około miliona ludzi.W 1916 dowództwo rosyjskie zaplanowało przeprowadzenie ofensywy pod dowództwem gen. Aleksieja Brusiłowa. W przeciwieństwie do poprzednich operacji poprzedziły ją długotrwałe przygotowania, po raz pierwszy w czasie tej wojny użyto także specjalnych grup uderzeniowych wspieranych przez swobodnie działające formacje, które nie były skrępowane ścisłymi dyspozycjami dowództwa. Dzięki pomocy aliantów z zachodu i zwiększeniu produkcji przemysłowej Rosjanom udało się uzupełnić straty odniesione w poprzednich walkach. Jednak początkowe sukcesy zostały zmarnotrawione przez skłócone ze sobą dowództwa armijne oraz odwiecznie szwankujące zaopatrzenie.4 czerwca 1916 cztery armie Brusiłowa: 8., 11., 7. i 9. uderzyły i wdarły się głęboko w pozycje przeciwnika biorąc do niewoli 13 tys. jeńców. Trwająca prawie 2 miesiące ofensywa doprowadziła niemalże do upadku monarchii austro-węgierskiej. W takim momencie do wojny po stronie aliantów przystąpiła Rumunia, która jednak - zamiast utworzyć odpowiednie pozycje obronne - uderzyła na Siedmiogród, licząc na łatwy łup.Ten błąd wykorzystali Niemcy, którzy dokonali druzgocącej kontrofensywy, doprowadzając do całkowitej okupacji terytorium Rumunii przez państwa centralne. Niemcy i Austria zdobyły cenne zasoby węgla oraz nowy spichlerz dla swoich armii, ale wojskom tych państw przybyło także 180 km dodatkowej linii frontu do obsadzenia.Brusiłow, ciągle ponaglany z Petersburga, ponawiał ataki pomimo rosnących strat. We wrześniu ofensywa była kontynuowana, ale śmierć poniosło w jej wyniku milion żołnierzy. Uderzenie zostało powstrzymane po zajęciu Bukowiny w Galicji. To nowo zdobyte terytorium drogo kosztowało Rosjan - ich straty były tak samo wysokie jak w poprzednim roku, gdy zostali sromotnie rozgromieni przez wojska państw centralnych, a to spowodowało znaczące obniżenie się morale wśród żołnierzy. W dodatku przemysł zbrojeniowy nie nadążał już z uzupełnianiem ogromnych niedoborów w sprzęcie.