W „Psychologii Internetu” Patricia Wallace charakteryzuje sieciowe interakcje jako ciepłe i chłodne. Autorka powołuje się na badania Solomona Asch'a, który zaraz po II wojnie światowej przeprowadził eksperyment dotyczący pierwszego wrażenia, jakie ludzie wywierają na siebie. Przedstawiając badanym opis mężczyzny, w którym figurowały takie cechy jak inteligencja, zdolności, przedsiębiorczość, serdeczność, zdecydowanie, praktyczność i ostrożność, poprosił ich o przypisanie temu mężczyźnie cech dodatkowych, które ich zdaniem powinien on także posiadać. Badani „zakładali, że człowiek ten jest także osobą uczciwą, uprzejmą, mądrą, lubianą, towarzyską i twórczą, słowem - porządnym facetem” [1], tymczasem - jak słusznie zauważa Wallace - przedstawiona postać mogłaby równie dobrze być włamywaczem.
Ten prosty eksperyment uwidacznia wagę stereotypów społecznych, tendencję ludzi do uproszczonego myślenia, czyli tzw. poznawczego skąpstwa (ang. - cognitive misser) - zjawiska wychwytywania tylko kilku podstawowych, rzucających się w oczy cech osobowości, i dopisywania sobie reszty na podstawie wybranych kategorii społecznych. W ten sposób kategoryzujemy ludzi, gdyż tak jest łatwiej i nie wymaga to szerszej analizy, na którą często nas nie stać (choćby dlatego, że wszyscy jesteśmy w jakiś sposób uprzedzeni).
Lodowatość internetowych środowisk polega na tendencji do postrzegania wirtualnych ludzi jako bardziej chłodnych emocjonalnie, niż są w rzeczywistości, a wywołana jest między innymi brakiem przesłanek innych, niż werbalne [2]. W prawdziwym świecie przeważająca ilość informacji odbierana jest w sposób niewerbalny, a to ze sposobu poruszania się, a to z barwy głosu, czy też po prostu z wyglądu. Takie informacje mówią bardzo wiele - i co najważniejsze - zdradzają prawdziwe oblicze rozmówcy, o ile nie potrafi on się kontrolować i o ile jest się wprawnym obserwatorem. Tymczasem w Internecie dysponujemy wyłącznie tekstem w kodzie ASCII, który - jak nie trudno się domyśleć - gwarantuje znikome możliwości interpretacyjne i impresyjno-wyobrażeniowe.
W tym miejscu należy wspomnieć - choćby w formie skrótowej - o internetowych romansach, związkach, jakie łączą dwojga ludzi, nierzadko oddzielonych od siebie setkami kilometrów. Wzmianka taka w tym miejscu jest o tyle istotna, że doskonale ilustruje nieprawidłowości w postrzeganiu ludzi w sieci.