Prof. dr hab. Zdzisław Trzaska
Politechnika Warszawska
O zasadności i potrzebie akcentowania wartości społecznych w strategii rozwoju polskiej elektroenergetyki.
(Artykuł dyskusyjny)
Przedstawiając Czytelnikom artykuł Pana Profesora Zdzisława Trzaski opatrzyliśmy go inskrypcją artykuł dyskusyjny. Kierowały nami przy tym uczucia ambiwalentne. Z jednej strony poruszeni zostaliśmy autentyczną troską zawartą w opiniach profesora, troską, podzielaną zapewne przez wielu Czytelników, z drugiej zaś strony nie możemy się zgodzić z wieloma prezentowanymi poglądami. Zastrzegamy sobie więc prawo do polemiki z tezami zawartymi w artykule. Zamieścimy ją w jednym z najbliższych numerów ENERGETYKI. Uważamy jednak - w imię wolności słowa - za celowe zapoznanie z tezami w nim zawartymi szerszego grona Czytelników, choć sami nie podzielamy uczucia tak głębokiego pesymizmu, jakie emanuje z tekstu. Odsyłamy także do stanowiska, jakie w sprawie liberalizacji rynku energii elektrycznej w Polsce zajęło Stowarzyszenie Elektryków Polskich. Prezentujemy je również w niniejszym numerze.
Redakcja
Elektroenergetyka polska ma już za sobą ponad sto lat rozwoju i jest tą dziedziną aktywności społecznej, która wywarła bardzo duży wpływ na uprzemysłowienie i ukształtowanie aktualnego poziomu cywilizacyjnego naszego kraju. Początki rozwoju tej ważnej dziedziny gospodarczej przebiegały, tak jak wówczas w większości krajów na świecie, od prostych urządzeń do oświetlania pomieszczeń (żarówki z włóknem węglowym, lampy łukowe) poprzez coraz bardziej złożone napędy z silnikami elektrycznymi (w tym pojazdy elektryczne o różnych funkcjach) aż do linii przesyłowych 750 kV, a obecnie również do wyspecjalizowanych urządzeń zasilania oraz kontroli dla telekomunikacji i Internetu. Przez cały ten czas elektroenergetyka odgrywała rolę systemu przetwarzania i dystrybucji energii umożliwiając efektywną działalność wielu pokoleń naszych rodaków.
Polscy specjaliści, działający w obszarze elektrotechniki, wprowadzali w kraju osiągnięcia nie tylko własne, ale i światowe zarówno w zakresie wytwarzania odpowiednich urządzeń, jak też i nowatorskich rozwiązań systemowych i to bez większych opóźnień. Wnosili też oni do światowej skarbnicy osiągnięć elektroenergetyki swoje znaczące i pomysłowe rozwiązania, a przykładem mogą być prace m.in. Michała Doliwo-Dobrowolskiego, Ignacego Mościckiego, Mieczysława Pożaryskiego, Kazimierza Kopeckiego, Jana Pawła Nowackiego, Stanisława Kończykowskiego, Stefana Bernasa i wielu innych, którzy wydatnie przyczynili się do rozwoju polskiej elektroenergetyki. Można byłoby w tym miejscu wymienić jeszcze wielu wybitnych specjalistów z rodowodem polskim, którzy od ponad wieku wyjątkowo dobrze zasłużyli się zarówno polskiej, jak i światowej elektroenergetyce.
Przez dziesiątki lat wyroby polskiego przemysłu elektrotechnicznego docierały nawet do najodleglejszych zakątków świata, a znak Made in Poland cieszył się tam wysokim uznaniem. Aparatura rozdzielcza z zakładów Szpotański i S-ka, silniki elektryczne z Żychlina, transformatory z łódzkiej Elty czy też urządzenia sterownicze z toruńskiego Apatora, i wiele, wiele innych znane są powszechnie producentom, dystrybutorom i użytkownikom energii elektrycznej na wszystkich kontynentach naszego globu. Również polscy elektroenergetycy w wielu krajach na świecie budowali "pod klucz" a także instalowali, często w trudnych warunkach naturalnych, obiekty przemysłowe pracujące nadal i o których dobre opinie upowszechniają się szeroko po dzień dzisiejszy. Polska szkoła naukowa w dziedzinie elektroenergetyki ma pokaźny udział w światowych osiągnięciach odnoszących się do metod poprawy stabilności systemu oraz jego optymalizacji i sterowania.
Szczegółowe analizy i oceny dotychczasowych osiągnięć polskiej elektroenergetyki wyraźnie pokazują, że stan tej ważnej strategicznie dla państwa gałęzi gospodarczej jest dobry, a jej trwały, intelektualny dorobek stanowi powód do dumy całego naszego społeczeństwa. Dobra te powstały dzięki wytężonej pracy niezliczonych rzesz specjalistów poświęcających nie rzadko wszystkie swe siły, a także dzięki bardzo dużemu wysiłkowi społecznemu w przeszłości. Stąd też wynika zainteresowanie nie tylko pracowników elektroenergetyki, ale i całego społeczeństwa tym wszystkim, co jest związane z przyszłością tej dziedziny działalności naszego państwa. Nikt już dzisiaj nie wyobraża sobie życia bez energii elektrycznej, która jest podstawą codziennej działalności wszystkich mieszkańców naszego kraju. Jednocześnie jednak potraktowanie tej sfery naszego życia i aktywności społecznej na zasadach wyłącznie ekonomiczno-rynkowych stanowi, zdaniem wielu obywateli, ogromne zagrożenie dla rozwoju cywilizacyjnego kraju i może spowodować w przyszłości łatwe do przewidzenia negatywne skutki dla państwa.
Elektroenergetyka na tle aktualnych przemian społeczno gospodarczych w Polsce
Podczas trwającej już od ponad dziesięciu lat transformacji całego systemu społecznego i gospodarczego w naszym kraju i pokonywania poważnych problemów, natury zarówno technicznej, jak i organizacyjnej, odczuwa się brak jasnej, łatwo czytelnej i spójnej informacji o działaniach elit rządzących w zakresie polityki społeczno-ekonomicznej odnoszącej się do szeroko pojętej elektroenergetyki.
Z ostatnich doniesień środków masowego przekazu można na przykład wnioskować, że na wysokich szczeblach władzy państwowej mają miejsce działania, których przedmiotem jest miedzy innymi jeden z możliwych do praktycznego ożywienia sektorów elektroenergetyki, a mianowicie energetyka jądrowa. Innym przykładem takich działań określonych gremiów decyzyjnych jest prywatyzacja ważnej części układu elektroenergetycznego w rejonie centralnym Polski i na Śląsku. Powszechne jest jednak wrażenie, że działania te są podejmowane w bardzo wąskich zespołach decyzyjnych, a tzw. przecieki prasowe nie pozwalają na dogłębne zorientowanie się w celach i skutkach, jakie w efekcie mogą one spowodować dla całego naszego społeczeństwa nie tylko obecnego, ale też dla przyszłych pokoleń Polaków. Nasuwa się, więc teraz pytanie, czy pełne, a zarazem wyczerpujące informacje o takich działaniach nie powinny docierać do całej społeczności zawodowej związanej z elektroenergetyką? Jest ona przecież poważnym gwarantem powodzenia procesu realizacji praktycznych, podejmowanych tu i ówdzie decyzji. W tym zakresie odczuwalny jest nie tylko brak informacji, ale przede wszystkim jasnej i przystępnie wyłożonej - możliwie szerokiej społeczności elektroenergetycznej - koncepcji określającej drogi rozwoju tego całego sektora gospodarki narodowej.
Społeczność związana z elektroenergetyką czuje się w poważnym stopniu dotknięta brakiem pogłębionych konsultacji z całym środowiskiem zawodowym, którego żywotnych interesów w pierwszym rzędzie dotyczą decyzje podejmowane w zaciszu gabinetów menedżerów różnych szczebli. Można się spodziewać, z dużym prawdopodobieństwem, że w wielu przypadkach, na różnych stanowiskach pracy, mogą wystąpić poważne trudności we wcielaniu w życie narzuconych, a niezgodnych z poczuciem sprawiedliwości, decyzji tzw. elit przywódczych w tym sektorze gospodarki. Niepokój ten uzasadnia troska wielu zatrudnionych w elektroenergetyce o nie tylko utrzymanie miejsc pracy i swoje bezpieczeństwo ekonomiczne, ale też o właściwy rozwój całej tej gałęzi naszej gospodarki.
Pytań odnoszących się do tego problemu jest wiele, ważne natomiast jest uzyskanie odpowiedzi czy elektroenergetyka, jako jeden z najważniejszych sektorów strategicznych państwa, powinna być wyłącznie pod ścisłym nadzorem polskich władz państwowych, czy może być sprywatyzowana przez grupy kapitałowe wyłącznie rodzime, czy też dopuszczony może być obcy kapitał i to, w jakim stopniu, aby państwo polskie nie straciło kontroli nad tym społecznie ważnym sektorem nie tylko gospodarki krajowej, ale też suwerenności państwa. Problem ten jest na tyle istotny, że przecież elektroenergetyka nie działa tylko na dziś, gdyż to, o czym się dzisiaj decyduje wyda dopiero owoce zarówno w bliższej, jak i dalszej przyszłości, które w istotny sposób będą wpływać na kondycję gospodarczą i obronną państwa polskiego na tle sąsiadów i ewentualnie państw wchodzących razem z Polską do Unii Europejskiej. Należy przy tym mieć świadomość, że wszystkie szeroko rozumiane możliwości i moce dzisiejszej elektroenergetyki były gromadzone przez dziesięciolecia i powstawały bardzo często w efekcie ogromnego wkładu pracy wielu pasjonatów tej rozwojowej stale dziedziny gospodarki i techniki a spotęgowane zostały w czasach współczesnych jako owoc działań już wielu pokoleń Polaków.
Polska elektroenergetyka wobec liberalizmu i globalizmu.
W dobie powszechnej infiltracji modnych obecnie idei liberalizmu i globalizmu, które uwidaczniają się często w podejmowanych decyzjach dotyczących wielu dziedzin aktywności naszego społeczeństwa brak jest ugruntowanego i dobrze uzasadnionego stanowiska w zakresie reformowania energetyki ze strony szerokiego grona polskich, elektroenergetyków, którym na sercu leży przyszłość tego całego sektora gospodarki narodowej. Społeczeństwo nasze niejednokrotnie jest zaskakiwane informacjami o podjętych już decyzjach w sferze elektroenergetyki, które bez szerszej konsultacji wśród wielu kompetentnych specjalistów napotykają na różnego rodzaju opory i brak zrozumienia a tym samym i poparcia ze strony nie tylko wielu zainteresowanych pracowników, którzy są zatrudnieni w instytucjach działających w tej sferze, ale też tych, którzy całe swe aktywne życie zawodowe poświęcili z bezgranicznym zaangażowaniem dla rozwoju i renomy ulubionej przez nich specjalności zawodowej, a której przyszłość dla nich, patriotów naszej Ojczyzny, jest nadal tak ważna, że głęboko zapadła im w sercu.
Problem wydaje się mieć odniesienie szersze w aspekcie upowszechnianych na Zachodzie koncepcji jednolitego systemu elektroenergetycznego "od Gibraltaru do Władywostoku". Jak na razie o roli polskiego odcinka w tej koncepcji nic się wyraźnie nie mówi choć głos polskiej elektroenergetyki, ze względu na jej pokaźne możliwości i znaczenie oraz przestrzenne usytuowanie, już na obecnym etapie takich rozważań nie powinien być przemilczany czy też pomijany. Oczywiste jest, że koncepcja ta z jednej strony jest śmiała a z drugiej - nie jest ona łatwa do akceptacji a tym bardziej do realizacji. Bo przecież idąc konsekwentnie jej śladami należałoby podjąć wielostronną i przedmiotową debatę na odpowiednim forum międzynarodowym o skutkach, które mogą dotknąć nasz kraj, a w tym o prawach odbiorców energii elektrycznej do pewności dostawy dobrej jakościowo energii za ustaloną cenę. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo, że zostaną oni skazani na alternatywne rozwiązania i będą zmuszeni stać się poddanymi powstającego na naszych oczach euro-azjatyckiego lobby energetycznego. Obserwuje się w ostatnim okresie silny napór reklamowy a często też i propagandowy w zakresie tzw. energetyki skojarzonej a zarazem rozproszonych źródeł energii. Działaniom tego rodzaju towarzyszy zazwyczaj kusząca dzisiaj oferta obniżenia kosztów uzyskiwania energii dzięki zastąpieniu tradycyjnego zasilania danego obiektu z dotychczasowego krajowego systemu elektroenergetycznego przez miejscowe źródło energii elektrycznej i cieplnej wskutek zainstalowania autonomicznego zespołu prądotwórczego z turbiną gazową. Chociaż takie rozwiązanie jest, przy obecnych cenach nośników energii korzystne, w porównaniu do tradycyjnego zasilania z sieci energetycznej, to jednak nasuwa się przy tym wątpliwość, czy taki stan będzie utrzymany w przyszłości, powiedzmy za lat pięć.
Zadać można pytanie, czy po zlikwidowaniu znacznej części polskich kopalń węgla i powszechniejsze niż dotychczas przejście na inne rodzaje energii pierwotnej, a w tym przede wszystkim na gaz, nie zostaną wtedy podwyższone ceny gazu a także turbin gazowych, których przecież nie wytwarza rodzimy przemysł. Czy bezpowrotne zasypanie kopalń umożliwi niezależność energetyczną a tym samym i ekonomiczną Polski od dostawców gazu, głównie z Rosji? Można oceniać, że w polityce "globalistycznej" naszemu krajowi przypada, bliżej nie sprecyzowana a tym bardziej nie ujawniana publicznie, rola wspierania i w jakiejś części zasilania finansowego podupadającej gospodarki rosyjskiej i nie tylko, bo też tych koncernów zachodnich, które są producentami turbin gazowych i związanego z nimi osprzętu. Ujawniająca się przez pewien okresu czasu recesja gospodarcza w krajach zachodnich i poważny spadek produkcji w wielu sektorach ich gospodarki a tym samym znacznie mniejszego od przewidywanego lat temu kilka zapotrzebowania na nośniki energii pierwotnej, w tym głównie na gaz, poważnie podważa pewność pełnego wykorzystania zdolności przesyłowych tego surowca energetycznego gazociągiem Wschód-Zachód przechodzącym przez terytorium Polski. Również wielce prawdopodobne oddziaływanie właściciela źródła gazu na stan zaworów istniejących na trasie przesyłu stanowi poważny element przemawiający na korzyść nie tylko utrzymania, ale też rozwoju własnych źródeł energii pierwotnej i doskonalenia metod jej przetwarzania a następnie przesyłu i rozdziału. Tak, więc poważne uzależnienie kraju od monopolistycznych dostaw dużej ilości rosyjskiego gazu ogranicza w znacznym stopniu bezpieczeństwo energetyczne Polski. Dodatkowo należy brać pod uwagę to, że instalacje gazowe są wyjątkowo mało odporne na działalność terrorystów i szantażystów a przeciwdziałanie temu wpływa na wzrost kosztów eksploatacyjnych, które w efekcie końcowym będzie musiał pokryć odbiorca tej formy energii.
Ponadto istnieje podpisany przez Polskę i obowiązujący Traktat Europejskiej Karty Energetycznej na trwale liberalizuje zasady wymiany z zagranicą energii i możliwości wykorzystania istniejących w naszym kraju mocy jej produkcji. Realne staje się zagrożenie utraty przez - jeszcze polskie w większości - elektrownie części większych odbiorców, dla których umowa o zakup energii u dostawcy zagranicznego w ramach TPA może być bardziej atrakcyjna niż w polskim zakładzie energetycznym.
Już wiemy, że obecnie aż 60% dochodów osiąganych z eksportu przez kraje tworzące Unię Europejską pochodzi z handlu z Polską. A jaka jest druga strona tego medalu jest też dobrze wiadomo ogółowi naszego społeczeństwa. Przykładów tego rodzaju jest wiele. Oczywiście nie można ich wykorzystywać po to, aby zakazywać wszelkiego działania. Powinny nam one jednak przypominać o phronesis , owej sławnej roztropności starożytnych, której tak brakuje jeszcze licznym naszym współczesnym elitom decyzyjnym.
Partnerskie stosunki w układzie: odbiorca-dystrybutor-producent
Roztropność społeczna uświadamia nam, co w obrębie elektroenergetyki musi być chronione. Otóż dziedzina ta, dzięki celowości, której daje liczne dowody, często góruje nad człowiekiem swoją "inteligencją". Wymaga ona często dogłębnego rozpoznania i zrozumienia, a jeśli to możliwe również ochrony w niej tego wszystkiego, co wydaje się ludzkie. Jest przecież do pomyślenia i łatwego zrealizowania skuteczna promocja energii elektrycznej jako towaru, który pod wieloma względami, np. mniejsza podatność na terroryzm, większe bezpieczeństwo użytkowników, łatwość automatyzacji i sterowania, przyjazny środowisku naturalnemu i w znikomym stopniu stosowany jako środek samobójczy, jest konkurencyjny w stosunku do gazu, czy też ropy naftowej. Potrzeba jest tylko uświadomienia licznym działaczom gospodarczym znanej powszechnie zasady w handlu, że temu, co kupuje dużo i często, udziela się znacznych upustów cenowych. W całym sektorze elektroenergetycznym powinno się dążyć do zwiększenia produkcji energii z równoczesną dbałością o jej możliwie jak najefektywniejsze przetwarzanie i użytkowanie a nie dążyć do jej redukcji. URE zdaje się w ogóle tej zasady nie mieć na uwadze. Dobrze wiadomo, że w warunkach naszego kraju (m. in. praca wielu elementów systemu elektro-energetycznego często poniżej 50% swych możliwości) energia elektryczna powinna być skutecznie promowana jako jedyny czynnik zaspokojenia potrzeb energetycznych w gospodarstwach domowych, w instytucjach użyteczności publicznej, w transporcie, w gastronomii otwartej i zamkniętej, a także wszystkich pozostałych odbiorców komunalno-bytowych itd. Należy tylko we właściwy sposób ukształtować opłaty za zużywaną energię elektryczna, znacznie zredukować zyski ze sprzedaży urządzeń przetwarzających energię elektryczną, tzn. wdrożyć takie rozwiązania, aby użytkownik energii elektrycznej wyraźnie dostrzegał własne i społeczne (ożywienie gospodarki, zmniejszenie bezrobocia, postęp techniczny, wzrost jakości życia, itp.) korzyści ze zwiększonego jej zużycia.
Pilnie potrzebne jest opracowanie planu modernizacji przestarzałych jednostek pracujących w systemie, rozbudowy linii najwyższych napięć, tak, aby umożliwić zwiększenie zużycia energii elektrycznej w całym kraju i przyczynić się do jej potanienia, z czego korzyść odniesie całe społeczeństwo. Równolegle do takich działań należy opracować mapę dopuszczalnej prywatyzacji jednostek systemu elektroenergetycznego uwzględniając konieczność zachowania kontroli państwowej nad całym systemem.
Niezbędne jest wspieranie innowacyjnych przedsięwzięć technologicznych i finansowanie udziału państwa w programach badawczo-wdrożeniowych poprzez ustawowy obowiązek uczestnictwa w tym procesie banków zarówno krajowych, jak i zagranicznych, które operują na rynku polskim. Promocji należy udzielać tym przedsiębiorstwom, które inwestują i ponoszą wydatki na rozwój, w wyniku, którego nastąpi wzrost zużycia energii elektrycznej oraz jej eksportu. Powinny zostać wyeliminowane z systemu wszystkie te jednostki, których majątek trwały jest zużyty w wysokim stopniu a mocnego wsparcia udzielić tym przedsiębiorstwom krajowym, których ambicją jest działalność pionierska objawiająca się m. in. w przeciwdziałaniu starzenia się wyrobów, technologii, maszyn i urządzeń poniżej poziomu, który mógłby zapewnić konkurencyjność naszej oferty eksportowej.
W przypadku tak specyficznego a zarazem strategicznego dla naszego państwa sektora, jakim jest elektroenergetyka, teza o zbawczej roli rynku, która coraz głośniej jest upowszechniana przez doradców i ekspertów głównie zagranicznych, nie powinna być zastosowana praktycznie, gdyż w większości krajów wysoko rozwiniętych efekty społeczne wynikające z działania systemu elektroenergetycznego znajdują się pod ścisła kontrolą władz państwowych i są w odpowiedni sposób sterowane (np. ustawowy zakaz zakupu energii z zagranicy, urzędowe rodzaje taryf i wysokość cen jednostkowych, itp.). Wszelkie działania w obszarze elektroenergetyki powinny zaowocować nowym językiem komunikowania się producentów, dystrybutorów i użytkowników energii elektrycznej, czyli opracowaniem reguł partnerskich uwzględniających społeczne aspekty, w których istotną rolę odgrywa czynnik humanistyczny. Jeśli elektroenergetyka postawi przed sobą inne cele niż społeczne - jak np. osiągnięcie jakiegoś preferowanego stanu lub rozwój w kierunku maksymalnego zysku, to utraci swą oczekiwaną przez społeczeństwo neutralność systemową. Pokusa działania dla "dobra odbiorcy", nawet wbrew jego woli, będąca obecnie paternalistycznym usprawiedliwianiem kamuflażu przymusu, doprowadzić by mogła do ideologizacji dziedziny. Bowiem o partnerstwie można mówić dopiero wtedy, gdy relacja oferent-odbiorca opiera się na zasadzie równości rozumianej jako obustronna wzajemna akceptacja siebie jako podmiotów czynnych w całym procesie elektroenergetycznym i jako wzajemna akceptacja siebie jako stron, czyli równość na płaszczyźnie społecznej. Naturalnie, kształtowanie takich postaw to proces trudny, gdyż stawia on przed kadrą menedżerską szereg nowych zadań. To ona, bowiem, jako strona dominująca kompetencjami, powinna głównie starać się o to, żeby paternalistyczne przekonanie "lepiej wiem" zastąpić partnerskim dialogiem z odbiorcą, aby od początku ukształtować w nim przekonanie, że jego dobro powinno być wspólną troską i że powinien on wziąć na siebie przynajmniej część odpowiedzialności za efekt wspólnych działań. Oferent musi dysponować wiedzą nie tylko z zakresu podstaw funkcjonowania systemu elektro-energetycznego, nie tylko znajomością nowych technik informatycznych i urządzeń zabezpieczających, ale także powinien posiąść znajomość różnych technik z zakresu "human relations"; dysponować wiedzą z zakresy psychologii, socjologii, ekologii a także filozofii i etyki. Pełnienie roli przewodnika w tej dziedzinie, bowiem przypada tylko jemu - oferentowi. Dominacja oferenta nad odbiorcą - dominacja w zakresie kompetencji - jest więc konieczna i niezbędna. Chodzi tylko o to, żeby nie przekroczyła ona pewnych granic: granic poszanowania odbiorcy jako partnera i współtwórcy całego procesu elektroenergetycznego.
O większe społeczne zaangażowanie stowarzyszeń inżynierów i techników polskich
Znana jest teza, broniona szczególnie przez szefów niektórych wielkich instytucji rządowych i pozarządowych, że w przyszłości najważniejsze problemy ekonomiczno-społeczne będą rozstrzygane na poziomie krajowym albo lokalnym. Tego rodzaju dwubiegunowa wizja polityki energetycznej w kraju doprowadziłaby do groźnego ograniczenia wpływu specjalistów na rozwój dziedziny i nie jest trudno przewidzieć, że sprzyjałoby to jedynie demagogom. W każdej społeczności zawodowej tkwi swoisty "duch", każda instytucja ma swoiste "życie", a struktury organizacyjne i prawo oraz cała kultura zawodowa są przejawami tym doskonalszymi im bardziej akcentują ową zawodową całość, której są jedynie immanentnymi przejawami. Wydaje się, że w tym zakresie niepoślednią rolę mają do odegrania stowarzyszenia inżynierów i techników polskich. związane z elektroenergetyką. Do nich należeć powinno opracowanie teorii naszych obowiązków wobec elektroenergetyki i wyznaczenie na takiej podstawie granic dla technicznej i naukowej interwencji w możliwe do zaakceptowania i społecznie korzystne działania we wszystkich sferach z nią związanych. Również przedsiębiorstwa związane z branżą elektroenergetyczną powinny stać się wrażliwe na nowy typ pracowników, którzy będą się troszczyć bardziej o oczekiwania klienta niż sprawiać sobie tylko przyjemność, używając najnowszej technologii.
Droga zmian jest drogą wielości dylematów. Bo, czyż obecnie dotychczasowe krajowe negatywne doświadczenia z prywatyzacją zrealizowaną w innych dziedzinach, nie są już dostatecznym ostrzeżeniem dla elektroenergetyki? A jeśli już należy, z przyczyn bliżej nieznanych ogółowi elektroenergetyków, wejść na taką drogę rozwoju, to jakie prawa stanowić i jak je upowszechniać a następnie stosować, mając na uwadze teraźniejszość a myśląc przede wszystkim o przyszłości? Jakie będą, więc zręby nowego ładu energetycznego, osadzonego na znacznie większym niż dotąd działaniu wolnościowym, aby nie rzec dowolnym? Jest to na tyle ważne w obecnych czasach, gdyż coraz powszechniej postrzega się kraj nie tylko jako całość, ale też jako wspólnotę należną wszystkim jego mieszkańcom a ich działania dla dobra wspólnego jako oczywistą powinność.
Wielość form aktywności zawodowej i społecznej a także różnorodność wzajemnych kontaktów na płaszczyźnie nie tylko zawodowej wśród członków stowarzyszeń inżynierów i techników polskich stanowi gwarancję dopracowania się właściwej strategii rozwoju elektro-energetyki z uwzględnieniem uwarunkowań społeczno-politycznych i wymagań rynkowo-ekonomicznych.
Najlepsze rozwiązania
Teorie ekonomiczno-społeczne, w których mniej czy bardziej bezpośrednio widoczna jest wrażliwość na problemy grup zawodowych, są tak różnorodne, a często nawet przeciwstawne, że już sama ich rozmaitość wyklucza sądy globalne wygłaszane za lub przeciw tzw. najlepszym rozwiązaniom. W tym zakresie wyraźne znaczenie próbuje odgrywać mała jeszcze, jak na razie, grupa importowanych pseudo-specjalistów, których najważniejszą kwalifikacją jest znajomość potocznego języka angielskiego i którzy z uporem maniaków próbują, często w wyrafinowany sposób, wywierać nacisk, aby wdrażać w naszym systemie elektroenergetycznym rozwiązania przygotowane dla innych warunków i właściwe dla innej tradycji oraz osadzone w innej kulturze zawodowej. Nie małą rolę w tym zakresie odgrywają też przedstawicielstwa licznych firm zagranicznych, które oferują bogaty asortyment wyrobów wytwarzanych głównie poza obszarem naszego kraju.
Upowszechnia się już przeświadczenie licznego grona polskich specjalistów, że działalność zagranicznych doradców z różnych firm konsultingowych przynosi pokaźne korzyści przede wszystkim ich zagranicznym mocodawcom. W przeciwieństwie do tego, rodzimy potencjał intelektualny i naukowy jest spychany na margines i tylko w znikomym stopniu wykorzystywany na potrzeby krajowe.
Należy stale badać i ukazywać niebezpieczeństwa, na jakie może być narażona polska elektroenergetyka i zatrudnieni w niej pracownicy w wyniku żywiołowej działalności wymienionych jednostek a przede wszystkim wskutek ich nie zawsze dobrze przemyślanych opinii i ekspertyz odnośnie do strategii rozwoju tej najważniejszej części naszego majątku przemysłowego i suwerenności państwa naszego.
Czy w takich warunkach rodzimy przemysł elektrotechniczny wytrzyma konkurencję i utrzyma się nadal na rynku krajowym, nie mówiąc już o eksporcie? świadomości nie tylko całego społeczeństwa ale nawet poszczególnych jednostek. Rozwój rodzimego przemysłu pracującego konkurencyjnie na rzecz polskiej elektroenergetyki jest gwarantem pomyślności całej gospodarki krajowej a w tym też jest działaniem na rzecz spadku bezrobocia, które przecież tak dotkliwie dotyka nasz naród. Akurat o czymś przeciwnym świadczy pogłębiający się z miesiąca na miesiąc deficyt w handlu zagranicznym Polski.
Samorzutnie nasuwa się zasadnicze pytanie:, jaką powinna być elektroenergetyka polska? Odpowiedź na tak postawione pytanie wydaje się być na pozór bardzo prosta. Można podać kilka prostych przymiotników, np. dobra, niezawodna, konkurencyjna, skuteczna, przyjazna środowisku naturalnemu, itp. Nie wyjaśniają one jednak niczego gdyż przy głębszym namyśle nad każdą z takich odpowiedzi nasuwają się automatycznie kolejne pytania, które wówczas trzeba zadawać, w rodzaju: co to znaczy dobra?, kiedy jest konkurencyjna i w stosunku do czego?, dlaczego powinna być skuteczna i co to znaczy oraz dla kogo?, jak należy jeszcze rozumieć polska?, itd.
Można też pokusić się o uwypuklenie tego tak ważnego dla naszego społeczeństwa zagadnienia przez nawiązanie do analogii zjawisk występujących w układach elektrycznych, z której jasno wynika, że dla pomyślnych realizacji planowanych działań w obszarze elektroenergetyki należy zadbać o taki sygnał wymuszający, który spowoduje rezonans społeczny w całym sektorze przy małym tłumieniu a wówczas, jak dobrze wiadomo, odpowiedź osiągnie amplitudę możliwie jak największą. Przy dużym tłumieniu układ zawsze odpowie względnie małym sygnałem. Zatem należy zadbać o dwa podstawowe czynniki: rezonans społeczny i małe tłumienie odpowiedzi. Stanowi to gwarancję pomyślności planowanych przedsięwzięć w stosunku do całej elektroenergetyki polskiej. A zatem aby sprostać potrzebom nadchodzącego stulecia, powinna ona być partnerską, promocyjną, ekologiczną, rodzimą i filozoficzną.
Nowoczesny system prawny
O tym, że jest słuszne i zasadne by niczego nie czynić, co zmieniałoby naturalny i pożądany rozwój działań przynoszących efekty docierające wedle uznanych i przyjętych zasad do wszystkich, którzy czerpią z nich zdolność do życia i rozwoju, nie wolno zapominać. Powinny one służyć pożytkowi i radości wszystkich i wszystkiego.
W czasach, kiedy zasady etyczne są bardziej niż kiedykolwiek dotąd płynne i nieokreślone, owa ambicja jest warunkiem oczekiwanej nadziei - nadziei na wreszcie obiektywne i niepodważalne uprawomocnienie nowego zawodowego ideału: można znowu być moralnym i nie trzeba przy tym odwoływać się do żadnych przekonań "ideologicznych". Romantyczny duch, pozytywistyczne programy aktywizujące własne siły i środki oraz powszechna wytężona praca organiczna od podstaw, na fundamencie odwiecznych wartości moralnych - to jedyna droga budowy lepszej przyszłości polskiej elektroenergetyki.
Pilną potrzebę ujawnienia i szerokiego upowszechnienia dobrze opracowanego a zarazem długo-falowego programu działań w zakresie ustawicznego podnoszenia kwalifikacji przez ogół zatrudnionych w elektroenergetyce polskiej narzucają wymogi silnej konkurencji w warunkach liberalnej polityki gospodarczej w Europie i na świecie, podczas gdy efekty krajowe dostrzegane aktualnie już na wielu odcinkach w tej dziedzinie dla większości Polaków są niepokojące. Należy mieć świadomość, że liczba stanowisk pracy nie wymagających wysokich kwalifikacji będzie systematycznie zmniejszać się szybciej niż liczba stanowisk dla pracowników o wysokich kwalifikacjach. Posiadanie prognozy w tym zakresie jest pilną potrzebą chwili a przykład działań RFN w dziedzinie informatyki może być tylko istotnym katalizatorem do natychmiastowego podjęcia prac w tym kierunku. Dużą inicjatywą na tym polu działań mogłyby wykazać się odpowiednie agendy rządowe. Np. można już dziś przejść, nie omal z marszu, do przedstawienia oceny czy nasz system edukacyjny, który nie tak dawno został dosyć radykalnie zreformowany na szczeblu podstawowym i średnim a pozostawiony nadal tradycyjnym na szczeblu wyższym, jest w stanie zapewnić elektroenergetyce, w określonym horyzoncie czasowym, wystarczającą liczbę pracowników zdolnych podjąć wyzwania wiążące się z miejscami pracy wymagającymi wysokich kwalifikacji. Dalej, czy obowiązujący w elektroenergetyce system wynagrodzeń za pracę jest w stanie powstrzymać odpływ za naszą zachodnią granicę pokaźnej liczby dobrze przygotowanych w naszym kraju informatyków? Mamy przecież świadomość, że takie ich umiejętności zostały ukształtowane dzięki ich naturalnym zdolnościom i osobistym predyspozycjom i zaangażowaniu, ale w poważnym stopniu są też owocem wysiłku całego naszego społeczeństwa, a konkretniej mówiąc polskich podatników, dzięki którym funkcjonuje jeszcze dobry system edukacji powszechnej. Nie ulega wątpliwości, że należy robić wszystko, aby ten intelektualny kapitał procentował na miejscu i przynosił korzyści tym wszystkim, którzy do jego powstania w wydatny sposób się przyczynili, czyli krótko mówiąc całemu naszemu społeczeństwu. Należy jasno odpowiedzieć społeczeństwu polskiemu na spontanicznie pojawiające się pytanie czy wprowadzenie ekonomii rynkowej na europejskim teatrze pracy ma tylko innym przynosić bezpośrednie korzyści a tym, co tu wytwarzają dobra intelektualne i materialne ma pozostać jedynie satysfakcja z patrzenia na bogacenie się sąsiadów oraz wyrażanie dla nich podziwu?
Trzeba pamiętać, że elektroenergetyka jest i pozostanie najważniejszą dziedziną naszej gospodarki, lecz nie wolno zapominać, że była i jest nadal swoistą sztuką, przejawiająca się w umiejętności diagnozowania, zapobiegania, kojarzenia faktów oraz że jest i będzie umiejętnością promowania pozytywnych dla całego społeczeństwa wzorów zachowań i stylów życia. Można się spodziewać, że za decyzjami prywatyzacyjnymi pójdzie w ślad odpowiedni system prawny po to, aby ochraniać interesy wszystkich, bez żadnego wyjątku, Polaków, jakimi by one nie były, a także - przecież abstrakcyjne dla wielu ze ścisłego grona nuworyszy - takie wartości, jak dobro wspólne, postęp społeczny i cywilizacyjny oraz należne Polsce godne miejsce w Europie i na świecie.
Podsumowanie i wnioski
Społeczność zawodowa elektroenergetyki polskiej nie boi się przyjąć na siebie odpowiedzialności za opracowanie rodzimego programu nowego ładu energetycznego dla naszego kraju a następnie przyjęcia odpowiedzialności za jego wdrażanie do praktyki. Oznacza to, że wiodącym kryterium polityki społeczno-ekonomicznej powinno być rozwijanie tego strategicznego sektora polskiej gospodarki na podstawie istniejących i bardzo dobrych krajowych zasobów materialnych oraz wysokiego poziomu wiedzy, nauki i kultury zawodowej w przedmiotowej dziedzinie.
Państwo wycofując się ze strategicznego sektora przemysłu i gospodarki jakim jest elektroenergetyka stwarza dogodne warunki na rozwinięcie działalności w naszym kraju przez ponadnarodowe koncerny i korporacje, co może zagrażać w przyszłości utratą suwerenności nie tylko energetycznej ale też i politycznej naszego kraju.
W elektroenergetyce polskiej należy zachować dominującą pozycję dla krajowego sektora własności państwowej i prywatnej, a w każdym przypadku prywatyzacji majątku społecznego większościowy pakiet własności powinien należeć do kapitału krajowego.
Jako bezwarunkowo niezbędną należy uznać ingerencję państwa, szczególnie programowo-promocyjną, pomagającą wdrażać do praktyki rozwiązania globalnie optymalne i ustalać strategię oraz politykę współpracy z zagranicznymi kontrahentami.
Wszelkie działania związane z funkcjonowaniem systemu elektroenergetycznego powinny być traktowane jako kluczowe dla całego procesu modernizacji gospodarki naszego państwa i to nie tylko obecnie, ale i w przyszłości. Pomyślność w realizacji nawet najbardziej szczytnych i dopracowanych planów w tym zakresie może być osiągnięta tylko w układzie zamkniętym, to znaczy z odpowiednim udziałem sprzężenia zwrotnego w postaci wypracowanego stanowiska całej naszej społeczności objętej oddziaływaniem elektroenergetyki i należy dołożyć wszelkich starań, aby doprowadzić do rezonansu społecznego przy jak najmniejszym tłumieniu odpowiedzi. Ten paradygmat wyznacza przyszłościowy kierunek ewolucji polskiej elektroenergetyki. Społeczne cele rozwoje są nadrzędnymi względem ekonomiczno-rynkowych i dlatego wszelkie działania w obszarze elektroenergetyki muszą uwzględniać sferę ludzkich wartości.
Uwagi końcowe
Niniejszy tekst powstał w wyniku licznych dyskusji w pokaźnym gronie specjalistów zarówno z branży elektroenergetycznej, jak i spoza niej, a podejmując sporą liczbę dylematów stawia wielość pytań, często ważnych i bądź udziela na nie odpowiedzi, bądź tworzy zachętę do poszukiwania własnych stanowisk szerokiego koła specjalistów nie tylko w dziedzinie elektrotechniki, ale też i prawników, działaczy gospodarczych oraz parlamentarzystów, którym los tej ważnej dziedziny strategicznej a zarazem przyszły rozwój Polski leży na sercu. Autor wyraża nadzieję, że dzięki ich pomocy i zaangażowaniu uda się wypracować nie tylko właściwe rozwiązania prawne w przedmiotowej sprawie, ale również prawidłową koncepcję rozwoju tego ważnego strategicznie sektora państwowego i dotrzeć też z nimi do gremium kompetentnych osób decydujących o losach bliskiej nam wszystkim dziedziny a tym samym i naszej Ojczyzny.
Literatura
[1] Bartnik R.: "Uwarunkowania stosowania w kraju nowoczesnych technologii skojarzonego wytwarzania ciepła i energii elektrycznej opartych na spalaniu gazu ziemnego". Energetyka, nr 1/2000
[2] Bewszko T., Trzaska Z.:"Wielokryterialna optymalizacja zasilania odbiorcy w energię". Materiały Krajowej Konferencji "Postępy w Elektrotechnice Stosowanej" PES-2, Zakopane-Kościelisko, 16-20 czerwca, 1999, ss. 255-262
[3] Bewszko T., Trzaska Z: "Kiedy w elektroenergetyce dużo znaczy racjonalnie i dlaczego?" Materiały Konferencji Naukowej "Optymalizacja w Elektroenergetyce" OPE-99, Suplement, Jachranka, 3-6. 10. 1999, ss.12-18
[4] Bewszko T., Trzaska Z.: "Wiele czy jeden system zasilania odbiorcy w energię?", Materiały Konferencji "Racjonalne użytkowanie energii i środowiska", Gdańsk-Sobieszewo, 13-15.10. 1999, ss.25-34
[5] Kopecki K.: "Człowiek w świecie energii." WNT, Warszawa, 1970
[6] Lipko K.: "Rola energetyki rozproszonej i jej udział w bilansie energetycznym kraju." Materiały Konferencji "Energetyka rozproszona: szanse i bariery". Warszawa, 20.03. 2000, ss. 3-19
[7] Marecki J.: "Combined heat and power generating systems." Pol. Sci. Publ., Warszawa, 1988
[8] Szlązak J.: "Założenia polityki energetycznej Polski do roku 2000." Energetyka, 2000, nr 1
[9] Zwierz P.: "La coordination des approvisionnements de charbon et d'electricite." Materiały Francusko-Polskiego Seminarium "Le charbon et ses perspectives". Warszawa, 23.-25. 11. 1992, ss.69-86