Obraz i podobieństwo Boże w człowieku
KKK 357 Człowiek, ponieważ został stworzony na obraz Boży, posiada godność osoby: nie jest tylko czymś, ale kimś. Jest zdolny poznawać siebie, panować nad sobą, w sposób dobrowolny dawać siebie oraz tworzyć wspólnotę z innymi osobami; przez łaskę jest powołany do przymierza ze swoim Stwórcą, do dania Mu odpowiedzi wiary i miłości, jakiej nikt inny nie może za niego dać.
KKK 1702 Obraz Boży jest obecny w każdym człowieku. Jaśnieje we wspólnocie osób na podobieństwo jedności Osób Boskich między sobą.
KKK 1703 Osoba ludzka, obdarzona "duchową i nieśmiertelną" duszą (Sobór Watykański II). jest "jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego" (Sobór Watykański II) Od chwili poczęcia jest ona przeznaczona do szczęścia wiecznego.
KKK 1705 Człowiek, dzięki duszy oraz duchowym władzom rozumu i woli, jest obdarzony wolnością, "szczególnym znakiem obrazu Bożego" (Sobór Watykański).
KKK 1706 Za pośrednictwem rozumu człowiek poznaje głos Boga, który przynagla go do "czynienia dobra, a unikania zła" (Sobór Watykański II). Każdy człowiek jest zobowiązany do kierowania się tym prawem, które rozbrzmiewa w sumieniu i które wypełnia się w miłości Boga i bliźniego. Życie moralne świadczy o godności osoby.
Człowiek istotą cielesno-duchową
Bóg stworzył mężczyznę i kobietę jako istoty cielesno-duchowe. Człowieka tworzą dwa, bardzo ściśle ze sobą zespolone elementy: materialny i duchowy. „Człowiek - uczy Sobór Watykański II - stanowiący jedność ciała i duszy skupia w sobie dzięki swej cielesnej naturze elementy świata materialnego, tak, że przez niego dosięgają one swego szczytu i wznoszą głos w dobrowolnym chwaleniu Stwórcy" (KDK 14). Dzięki posiadaniu duchowej i nieśmiertelnej duszy człowiek zdecydowanie różni się od zwierząt i od świata rzeczy. Trójca Święta stwarza każdą duszę: "Kościół naucza, że każda dusza duchowa jest bezpośrednio stworzona przez Boga, nie jest ona "produktem" rodziców - i jest nieśmiertelna, nie ginie więc po jej oddzieleniu się od ciała w chwili śmierci i połączy się na nowo z ciałem w chwili ostatecznego zmartwychwstania." (KKK 366). Można podać kilka definicji duszy w zależności od tego, jaki jej aspekt lub funkcje pragnie się przedstawić.
Element życia - najogólniejsze określenie duszy to element życia w materii, który odróżnia ją od martwych bytów. W takim znaczeniu duszę posiada nie tylko człowiek, ale i zwierzęta oraz rośliny, gdyż np. żyjące zwierze różni się zdecydowanie od martwego.
Forma ciała - dusza ludzka jest nie tylko elementem życia w ciele, ale również jego formą, oznacza to, że dzięki duszy duchowej ciało utworzone z materii jest ciałem żywym i ludzkim; duch i materia w człowieku nie są dwiema połączonymi naturami, ale ich zjednoczenie tworzy jedną naturę. (KKK 365)
Duchowe świadome "ja" - jeszcze inaczej można duszę określić jako duchowe "ja", nieśmiertelne, zdolne posługiwać się uzdolnieniami duchowymi oraz posiadanymi dzięki ciału. To "ja" duchowe i nieśmiertelne umie w sposób wolny decydować, jakie ruchy ma wykonywać jego ciało, co chce widzieć lub słyszeć, czego woli raczej unikać. Nasze duchowe "ja" decyduje, o czym chce lub nie chce myśleć, planuje też w swoim wnętrzu wykonanie dobra lub zła. Zdolność poznawcza tego "ja", nazywana świadomością, umożliwia nie tylko poznanie otaczających przedmiotów czy osób, lecz również własnego wnętrza i wewnętrznej aktywności, takiej jak: myślenie, odczuwanie, podejmowanie decyzji. Dzięki świadomości mogę powiedzieć: wiem, że teraz myślę, odczuwam, przeżywam, planuję coś; uświadamiam sobie, czego doznaję, co się ze mną dzieje w danym momencie itp.
Dusza to pewien duchowy element, który na ziemi jest połączony z ciałem i tworzy naturę człowieka. Istnienie tego elementu w człowieku sprawia, że nasze świadome i wolne „ja” może istnieć i trwać na zawsze po śmierci, będącej całkowitym zamarciem i rozpadem ciała.
Grzech pierworodny
Określenie „grzech pierworodny” ma podwójne znaczenie: oznacza albo upadek pierwszych rodziców, albo też niezawiniony stan braku łaski uświęcającej, w jakim rodzi się każdy człowiek z powodu nieposłuszeństwa Adama i Ewy. Od samego grzechu pierworodnego należy odróżnić jego następstwa. Skutkiem grzechu Adama jest to, że wszyscy ludzie rodzą się z grzechem pierworodnym i są pozbawieni darów pozaprzyrodzonych, zwanych też pozanaturalnymi, które posiadali pierwsi rodzice.
Dziedziczony grzech pierworodny
Grzech w duszy człowieka - "Adam i Ewa przekazali swojemu potomstwu naturę ludzką zranioną przez ich pierwszy grzech, a wiec pozbawioną pierwotnej świętości i sprawiedliwości. To pozbawienie jest nazywane "grzechem pierworodnym"." (KKK 417). Wskutek zniszczenia przez Adama i Ewę więzi z Bogiem człowiek przychodzi na ten świat pozbawiony łask i darów, które oni posiadali przed swoim upadkiem. Stan braku największego nadprzyrodzonego daru, łaski uświęcającej - w jakim bez własnej winy przychodzi na ten świat każdy człowiek - nazywa się dziedziczonym grzechem pierworodnym. Ten brak równoznaczny jest z brakiem jedności z Bogiem i z nieobecnością życia Bożego w duszy człowieka. Z powodu braku tego życia grzech pierworodny dziedziczony jest śmiercią duchową, "śmiercią duszy". (Por. KKK 403). Dziedziczony grzech pierworodny, chociaż tak się nazywa, nie jest grzechem w znaczeniu ścisłym. Grzech bowiem zawsze jest wolną i dobrowolną decyzją, jest wyraźnym i wolnym opowiedzeniem się po stronie zła, jest wyborem zła. Grzech ciężki jest zatem aktem ludzkim, który doprowadza do utraty łaski. Tego osobistego grzesznego działania nie ma w przypadku dziedziczonego grzechu pierworodnego. "Dlatego grzech pierworodny jest nazywany "grzechem" w sposób analogiczny; jest grzechem "zaciągniętym", a nie "popełnionym", jest stanem, a nie aktem." (KKK 404). Podobieństwo między grzechem pierworodnym dziedziczonym a ciężkim grzechem osobistym ujawnia się w tym, że w jednym i w drugim wypadku w duszy nie ma łaski uświęcającej. Przy grzechu ciężkim, czyli śmiertelnym, łaski nie ma z winy człowieka, w stanie zaś grzechu pierworodnego nie ma jej duszy nie z winy przychodzącego na świat dziecka, lecz z powodu Adama i Ewy. Kościół uczy, że przekazywanie grzechu pierworodnego dokonuje się przez zrodzenie. Nie chodzi jednak o dziedziczenie genetyczne: grzech pierworodny nie jest zapisany w ludzkich genach. Trudno szczegółowo wyjaśnić fakt, w jaki sposób przez zrodzenie przekazywany jest grzech pierworodny. Stanowi to dla nas wielką tajemnicę, której nie możemy w pełni zrozumieć. (Por. KKK 404)
Nauka i działalność Jezusa Chrystusa
Niejednokrotnie za swego życia ziemskiego Jezus przebaczał grzesznikom ich grzechy. I tak do pochwyconej na cudzołóstwie kobiety, którą uczeni w Piśmie i faryzeusze chcieli ukamienować, powiedział: „«Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!” Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz!»”. Również innej kobiecie, którą faryzeusze pogardzali ze względu na sposób prowadzenia się, Jezus przebaczył grzechy. Odpuścił także paralitykowi, którego przyniesiono do Niego, by dokonał cudu uzdrowienia go z choroby. Powiedział do Niego: „Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy". Przybity do krzyża Zbawiciel przebaczył grzechy żałującemu łotrowi, obiecując mu wieczne zbawienie. Zapewnił go: „Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju”. Jezus umarł na krzyżu, aby wyzwolić nas z grzechów. Po swoim zaś zmartwychwstaniu przekazał władzę odpuszczania grzechów swoim apostołom. Jezus rzekł do nich: „«Pokój wam! Jak Ojciec Mnie postał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. Mocą tegoż Ducha dzisiaj kapłani mogą wyzwalać ludzi z mocy grzechu.
Wskutek grzechu pierworodnego na świecie pojawiło się cierpienie i śmierć. Cuda Jezusa Chrystusa nie tylko ukazują Jego Boskość, lecz również pouczają, że przyszedł On wyzwolić świat z tragicznych następstw grzechu. Tak więc wszystkie cudowne uzdrowienia chorych świadczą, że Jezus jest tym, który uwolni ludzkość od cierpień fizycznych. Nastąpi to wtedy, gdy powróci On w chwale w dniu ostatecznym. Takie cuda, jak uciszenie burzy na jeziorze, świadczą, że Jezus w pełni panuje nad prawami przyrody, dlatego też sprawi, że kiedyś świat zacznie całkowicie służyć człowiekowi i nie będzie mu zagrażał. Pełna harmonia między człowiekiem a światem, utracona wskutek grzechu Adama, pojawi się wtedy, gdy u kresu naszej historii powstaną „nowe niebiosa i nowa ziemia”, kiedy całe stworzenie zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia. Cud nakarmienia przez Jezusa wielkiej rzeszy ludzkiej, kilkoma chlebami i rybami, nie tylko zapowiada przyszłe ustanowienie Eucharystii, ale również i to, że w przyszłości w królestwie niebieskim On sam zaspokoi wszystkie ludzkie potrzeby.
Zbawiciel wskrzesił w cudowny sposób syna wdowy z Nain, córkę Jaira i Łazarza. Cuda te świadczą, że Jezus jest prawdziwym Bogiem, mającym władzę nad śmiercią. Zapowiadają one ostateczne pokonanie śmierci w dniu ostatecznym, kiedy wskrzesi On wszystkich zmarłych. Zapowiedzią tego wydarzenia jest też zmartwychwstanie Jezusa.
Relacja Jezusa do Ojca
Na kartach Nowego Testamentu Jezus wypowiada słowo Ojciec - w odniesieniu do Boga. Jezus zawsze tak nazywał Boga,, że zazwyczaj używał On słowa Abba, np. podczas modlitwy w Ogrodzie Oliwnym. Ten szczegół wskazuje na to, że Jezus zachęcał uczniów, aby żyli w ścisłej i rodzinnej relacji z Bogiem. Zresztą jasno widać, że relacja Jezusa do Ojca jest jedyna, inna niż relacja Jego uczniów. Jezus mówi "mój Ojciec" albo "wasz Ojciec". Duże wrażenie robi na nas tekst Mt 11, 27: Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić. Relacja Boga Ojca i Syna Bożego jest wyjątkowa, uwierzytelniona autorytetem Ojca. Bliskość stosunków Jezusa z Bogiem Ojcem wywoływała zdziwienie i zgorszenie: Dlatego więc usiłowali Żydzi tym bardziej Go zabić, bo nie tylko nie zachowywał szabatu, ale nadto Boga nazywał swoim ojcem, czyniąc się równym Bogu. W sposób szczególny doświadczył Jezus swego synostwa podczas chrztu w Jordanie. Zanurzony w Duchu Świętym, usłyszał wtedy głos Ojca: Tyś jest mój Syn umiłowany. W Tobie mam upodobanie. Jezus doświadczył miłości Ojca, w pełni zrozumiał, co to znaczy być Synem Bożym. Po chrzcie Jezus zaczął rozumieć wszystko w zupełnie innym świetle. Wiemy, że od tego dnia Jego życie zmieniło się całkowicie. Nie powrócił już do Nazaretu i wkrótce potem rozpoczął swą działalność głoszenia Królestwa Bożego. Zrezygnował ze swego zawodu, z bycia cieślą w nieznanej mieścinie na północy kraju, a stał się wędrownym prorokiem i głosił swym braciom i siostrom, że to, co sam głęboko przeżył, dotyczy także ich, tzn. że i oni są umiłowanymi dziećmi Boga. Później, w innym przełomowym momencie swego życia, kiedy zbliżała się Męka, na Górze Przemienienia Jego zaniepokojone Serce znów doznało umocnienia dzięki głosowi Ojca.
Historyczna i teologiczna wymowa męki i śmierci Jezusa
Pośród nas, grzesznych ludzi, pojawił się Ktoś taki - prawdziwa Światłość, Syn Boży, Jezus Chrystus. W Nim nie było ani śladu grzechu. Jego miłość do Ojca niebieskiego i do braci była doskonała. Dzięki Chrystusowi możemy dojść do miłości doskonałej, a tym samym - osiągnąć wieczne zbawienie, od niej uzależnione. Zbawiciel niejako dzieli się z nami tą miłością, która doszła do szczytu w Jego męce i śmierci krzyżowej. Oddanie życia za kogoś jest znakiem największej miłości. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. Jezus zaś oddał życie za nas, ludzi grzesznych. Przez cierpienie ludzka miłość Chrystusa, którą nas ubogaca i przemienia, udoskonaliła się i doszła do pełni. Cierpiąc Jezus dał dowód niezwykłego posłuszeństwa i miłości do Ojca. Cierpienie było w pewnym sensie próbą Chrystusowej miłości, wierności i posłuszeństwa Ojcu niebieskiemu. Przez tę próbę Jezus przeszedł zwycięsko, dlatego też Jego miłość stała się dla nas ratunkiem. Wiemy, jak trudno pozostać wiernym Bogu, Jego prawdzie, woli i przykazaniom, gdy za trwanie przy Nim grozi nam prześladowanie. Jeśli za prawdę i za wierność Bogu grozi człowiekowi kara, a nawet śmierć, bardzo często wyrzeka się Go, odrzuca Jego Ewangelię i przykazania. Nierzadko wyrzeka się nie tylko miłości do Niego, lecz nawet i wiary. Nie tak postępował Chrystus. Wiedział On dobrze, że za głoszenie prawdy, za Jego działalność zgodną z pragnieniami Ojca niebieskiego grozi mu śmierć. Jednak nie porzucił drogi wyznaczonej Mu przez Ojca, postępował zgodnie z prawdą, czynił dobro, i pozostał wierny Jego woli nawet w prześladowaniach doznawanych ze strony faryzeuszów i kapłanów. Był wierny Ojcu we wszystkich swoich cierpieniach. Wielka miłość i posłuszeństwo Ojcu ujawniły się zwłaszcza w Chrystusowej śmierci krzyżowej. Ta miłość unicestwia nasz grzech, egoizm i nienawiść, o ile zostanie przez nas przyjęta. Ona może przekształcić nas, grzesznych ludzi, w dzieci kochające swojego Ojca, posłuszne Mu i miłujące wszystkich braci. Chrystusowa wierność w miłości - ujawniona w cierpieniu i śmierci krzyżowej - stanowi fundament naszego zbawienia, ponieważ jest nam przekazywana obecnie przez Ducha Świętego
Historyczność Jezusa Chrystusa:
Źródła chrześcijańskie bezpośrednie: Źródło Q, Nowy Testament (szczególnie 4 ewangelie), apokryfy
Źródła chrześcijańskie pośrednie: źródła archeologiczne, żywy przekaz
Źródła pozachrześcijańskie: żydowskie (Józef Flawiusz, Lukian z Samosad, Talmud, Toledot Jeszu, świadectwa Judaizantów), rzymskie (Tacyt, Swetoniusz, Pliniusz Młodszy, Filon z Aleksandrii, Plutarch, Juztus) islamskie (Koran)
Zmartwychwstanie
Chrystus, prawdziwy Bóg i człowiek, którego nie dotknął grzech, którego miłość do Ojca i do braci nie została naruszona nawet przez odrobinę egoizmu, był potomkiem Adama. Był On w pełni święty, doskonały i nieskalany. Odznaczając się miłością bez skazy, Chrystus stał się ratunkiem dla świata pogrążonego w grzechu, nienawiści i buncie. Wszystko, co czynił, dokonywało ustawicznego leczenia skażonego przez grzech świata. Tak więc pomocą dla zdeprawowanej ludzkości była nauka Jezusa, Jego przykład szlachetnego życia, a przede wszystkim zbawcza śmierć na krzyżu. Chrystus był też jedynym człowiekiem, nad którym śmierć nie potrafiła zapanować. Zmartwychwstając Jezus pokonał nie tylko Swoją śmierć, ale i naszą, będącą następstwem upadku Adama. Zmartwychwstanie było bardzo ważnym wydarzeniem dla naszego zbawienia z tego powodu, że umożliwiło każdemu człowiekowi, który tego chce, wyrwanie się z niewoli grzechów. Powstając z martwych Chrystus przeszedł do zupełnie nowej, nieznanej nam formy życia cielesno-duchowego. Chociaż nadal jest w pełni człowiekiem, jednak Jego ciało nie podlega już takim ograniczeniom przestrzenno -czasowym, jakim poddane było za życia ziemskiego. Ciało Chrystusa wyzwolone jest całkowicie z mocy śmierci: nikt nie może Go już zabić, ani zranić. Zmartwychwstanie jest czymś innym niż reanimacja stanowiąca powrót do dawnej formy życia. Zmartwychwstając Chrystus wszedł w nową fazę życia bez końca. Zmartwychwstanie Chrystusa zapowiada ostateczne unicestwienie śmierci, będącej następstwem grzechu prarodziców. Pokonanie jej nastąpi na końcu świata, w dniu powszechnego zmartwychwstania.
Jezus - prawdziwy człowiek i prawdziwy Bóg
Odwieczne Słowo Boże, czyli Syn Boży, w określonym momencie naszych dziejów, stało się ciałem, tzn. człowiekiem, i narodziło się z Najświętszej Maryi Panny. Przyjęcie ludzkiej natury przez Syna Bożego nazywa się wcieleniem. Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem, czyli posiada dwie natury: Boską i ludzką. Jest On odwiecznym Słowem, które istniało zawsze, jeszcze przed stworzeniem świata. Jest też równocześnie prawdziwym człowiekiem posiadającym prawdziwą ludzką naturę, ciało, duszę, ludzki rozum i ludzką wolną wolę. Jako człowiek Jezus doznawał wszystkich ludzkich uczuć, takich jak: radość, smutek, strach, gniew, współczucie itp. Jak inni ludzie wiele razy był zmęczony, odczuwał pragnienie i głód. Jezus Chrystus, Syn Boży wcielony, był tylko jedną Osobą, posiadał natomiast dwie pełne natury: Boską i ludzką. W Chrystusie nie było ludzkiej osoby, która mogłaby np. rozmawiać z Boską Osobą Syna Bożego. Ewangelie nigdy nie mówią o czymś takim, by Chrystus człowiek modlił się do Syna Bożego lub z nim rozmawiał. Wskazuje to na istnienie tylko jednej Osoby, Boskiej w Jezusie Chrystusie.
Dogmat chrystologiczny (V w.)
Kierunek aleksandryjski podkreśla jedność Chrystusa. Zjednoczenie wiekuistego Słowa z ciałem Jezusa, a tym samym druga Osoba Boska jako działający i ujawniający się w ciele podmiot, zostają w sposób radykalny i konsekwentnie przemyślane do końca. Zasadnicza myśl jest następująca: Człowiek-Jezus jest Bogiem. Bóg, bądź boski Logos, jest tym, kto objawia się w ciele Jezusa. Teologię tę określa się również jako chrystologię Logos-Sarks (schemat: Słowo-Ciało). W formie ekstremalnej, na przykład u Apolinarego z Laodycei w IV wieku, Logos tworzył z ciałem naturalną jedność ciała i duszy: Chrystus nie ma więc już ludzkiej duszy, bo miejsce duszy zajmuje Logos (a więc w gruncie rzeczy Bóg z ludzkim ciałem). Ortodoksyjni przedstawiciele tego kierunku, Atanazy Aleksandryjski w IV wieku, a na dobre dopiero Cyryl Aleksandryjski w V wieku, uznają pełną ludzką naturę Chrystusa z ciałem i duszą. Podkreślają jednak nierozdzielną jedność: Bóstwo i człowieczeństwo nie stoją obok siebie, ale tworzą jedyną w swym rodzaju rzeczywistość, podobnie jak ogień przenikający rozżarzone żelazo. Cyryl podkreśla to w taki sposób: "Słowo stało się człowiekiem, a nie weszło w człowieka, lub mówiąc inaczej nie przybrało postaci człowieka!"
W przeciwieństwie do kierunku aleksandryjskiego, kierunek antiocheński podkreśla różnicę między Bogiem i człowiekiem. Przyjmuje pełne i samodzielne człowieczeństwo Jezusa i bierze je na sposób radykalny. Dlatego też nazywa się on chrystologią Logos-Anthropos (schemat: Słowo-Człowiek). W Chrystusie pełny człowiek został przyjęty przez Boga, bądź, że Logos zamieszkuje w człowieku Jezusie tak, jak w świątyni, lub że posługuje się nim jak swym "narzędziem". Niebezpieczeństwo tej chrystologii polega na tym, że więź Jezusa z Bogiem może łatwo wydawać się tylko więzią moralną. Oczywiście, wielkim niebezpieczeństwem przeciwnego kierunku jest to, że pełne człowieczeństwo Jezusa nie dochodzi do głosu. Sobór Chalcedoński dokonał syntezy, która uznawała prawomocność sposobu myślenia obu stron.
Chrystus Odkupiciel człowieka - podstawowe wyjaśnienia
Ojciec niebieski posłał swego Syna na świat, aby zbawił wszystkich ludzi, którzy nie odrzucą Jego łaski. Jezus umarł za wszystkich. Nawet ludzie żyjący przed narodzeniem Jezusa Chrystusa mogli osiągnąć zbawienie dzięki Niemu, o czym świadczy prawda o Jego zstąpieniu do piekieł, czyli do otchłani. Podobnie też każdy człowiek, który narodził się po przyjściu na świat Zbawiciela, tylko dzięki Niemu osiąga życie wieczne. Jezus bowiem jest odwiecznym Słowem Bożym, które „oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi”. Każdy zatem człowiek otrzymuje od Chrystusa tyle łaski, ile potrzebuje do osiągnięcia zbawienia. Jeśli więc będzie z nią współpracował, osiągnie szczęście wieczne. Zmartwychwstały Chrystus przez swojego Ducha może doprowadzić do życia wiecznego każdego człowieka, niezależnie od tego, gdzie żyje, kiedy i w jakiej religii się urodził. Nie ma żadnych przeszkód dla zmartwychwstałego Pana, który przechodził nawet przez zamknięte drzwi. On może dotrzeć do każdego serca ludzkiego. Jeśli jednak człowiek chce osiągnąć wieczne zbawienie, musi współdziałać z otrzymaną łaską. Im komu więcej jej dano, tym większych będzie się oczekiwać owoców, np. od chrześcijan. Wielu ludzi osiąga zbawienie dzięki Chrystusowi, choć wcale nic o Nim nie słyszało.