Z utworów wojennych przebijają do nas echa romantycznej tradycji poety zagrzewającego do walki, choć nie zawsze jest ona zgodna z jego sumieniem. Jest to także dylemat Konrada Wallenroda oraz wielu Polaków, poszukujących metod skutecznej i otwartej walki z przeciwnikiem.
W wierszu "Rodzicom" odnajdziemy prolog jego twórczości: tragiczna ironia losu kazała przyjść na świat poecie, nazwanemu imieniem Cypriana Kamila, mającemu dokonać wyboru i wprowadzić go mężnie w życie. Tradcja to okrutna, gdy wybiera się między poezją a prozą wojny; poeta wybrał obie możliwości, wzorując się na bohaterach Mickiewicza i Słowackiego.
Jego twórczość to interpretowanie powtarzającego się od wieków tego samego zła, niesionego przez wojnę i czyhającego z każdej strony na człowieka niezależnie od jego intencji i przekonań. W wierszu "Pokolenie" opisując dramat swoich rówieśników podejmuje wyzwanie tradycji rycerskiej razem z jej konsekwencjami - ciężarem odpowiedzialności moralnej i nieuniknioną w trakcie wojny totalnej śmiercią. Tutaj tradycja wyznacza misję, którą należy wypełnić, aby zaświadczyć o swojej godności jako Polaka.
Stopniowo stosunek do tego obowiązku zmienia się w niechęć. Powracają zatem wspomnienia słonecznego dzieciństwa, wspólnych marzeń o lepszym jutrze - niestety, jako nierealne obrazy. Poeta dochodzi do wniosku o historycznie uwarunkowanym pojedynku dobra ze złem, w którym okresowo zmieniają się przewagi ("Historia"). Człowiek taki jak on niestety na rezultat ostateczny nie ma wpływu; wodzowie nigdy nie słuchali rad pojedynczych żołnierzy ani tacy nie decydowali o losach wojen. Mówi o tym m.in. wiersz "Z głową na karabinie" poruszający motyw wczesnego dojrzewania młodego pokolenia pozostawionego w obliczu wojny wyborowi losu całego swojego życia.
Otoczonemu nienawiścią i przymusem odgrywania znienawidzonej roli mordercy w imię wolności pozostaje tylko zwrot do Boga. Jest to jednocześnie kontynuowanie tradycji, bowiem szukali u Stwórcy swojej siły żołnierze wszystkich epok historycznych, od założycieli państwowości polskiej poczynając. I on w swoich ostatnich chwilach zwraca się do Bogarodzicy w "Hymnie do Bogarodzicy" godząc się ostatecznie wypełnić naznaczoną mu tradycję poety - żołnierza gorzkiej i drogiej wolności. Baczyński w pełni akceptuje wyroki najwyższej instancji dobra. Tylko ona może ukoić cierpienia walczących synów i opuszczonych zgodnie z rycerską tradycją
|