TORIA STRATEGII I PREFERENCJI SEKSUALNYCH D. M. BUSSA
Według Freuda i Junga wybór partnera życiowego jest zdeterminowany poszukiwaniem osób spełniających warunek podobieństwa do naszego rodzica płci przeciwnej. Z kolei Winch proponował, aby ludzkie kojarzenie się w pary spostrzegać w kategoriach komplementarności, a więc poszukiwania u potencjalnego partnera tych cech, których nam samym brakuje. Jeszcze inni autorzy zwracali uwagę, iż wybór partnera wiąże się z zasadą poszukiwania podobieństwa do nas samych. Jednak, analiza wielu najważniejszych badań tego problemu, skłoniła Wojciszke (2001) do stwierdzenia, że „komplementarność cech ani nie decyduje o wyborze partnera, ani nie podwyższa szansy na trwały, udany związek”, natomiast znaczenie podobieństwa ogranicza się do „dość nielicznych i prostych cech, takich jak wiek, wykształcenie, pochodzenie społeczne i fizyczna atrakcyjność partnerów” (s. 95).
Z kolei teorie, wyjaśniające kształtowanie się pozytywnych relacji z innymi przez odwoływanie się do bilansu kar i nagród (Byrne, 1971) czy wymiany i równowagi społecznej (Homans, 1961) każą przypuszczać, że ludzie chętniej wybierają na partnera tych, z którymi mogą dokonać wymiany określonych zasobów, przy czym wymiana ta będzie w przybliżeniu równoważna. Jednak zdaniem Buss'a i Schmitt'a (1993) teorie te są wielce ogólnikowe i nie udzielają one odpowiedzi na szereg ważnych pytań. Dlaczego ludzie preferują podobieństwa i komplementarność czy równowagę i sprawiedliwość w wymianie społecznej? Jakim funkcjom te mechanizmy służą? Opierając się na ich przesłankach można odnieść wrażenie, że ludzie kojarzą się w pary z tymi, z którymi akurat, przypadkiem wchodzą w kontakt. A jednym z najlepszych predyktorów tego, kto poślubia kogo jest częstość kontaktów lub odległość dzieląca miejsca zamieszkania potencjalnych partnerów.
Według Bussa kojarzenie się ludzi w pary jest wrodzoną strategią, ukształtowaną w wyniku działania doboru płciowego. Wyborem partnera nie rządzi przypadek. Ludzie starają się przyciągnąć uwagę tylko niektórych osób, a pozyskanie partnera „sterowane jest strategiami podporządkowanymi jednemu celowi - skutecznemu pozyskaniu odpowiedniej osoby” (s. 17).
Termin strategie należy rozumieć jako bezpośrednie i naturalne środki osiągania celów, jako metody rozwiązywania określonych problemów. W perspektywie ewolucyjnej każdy organizm jest wyposażony w szereg mechanizmów i strategii, które stanowią ewolucyjnie ukształtowane rozwiązania konkretnych problemów, stojących na drodze do przetrwania i reprodukcji. Ludzki organizm wykształcił gruczoły potowe i dreszcze, aby rozwiązać problem przystosowania do zmieniających się temperatur. Lęk, strach i gniew pojawiły się jako emocje motywujące nas do ucieczki lub walki z drapieżnikami czy agresywnymi rywalami. Walka z drobnoustrojami i pasożytami jest możliwa dzięki wykształceniu skomplikowanego układu odpornościowego. W tym znaczeniu pojęcie strategii nabiera charakteru cech adaptacyjnych, wspierających organizm w konfrontacji z nieprzyjaznymi siłami natury. Te osobniki, które ich nie wykształciły, nie miały szans na przetrwanie i przekazania swych genów następnym pokoleniom. Również ludzkie mechanizmy psychologiczne, odpowiedzialne za poszukiwanie partnera stanowią rozwiązania specyficznych problemów adaptacyjnych, z którymi stykali się nasi przodkowie w odległej przeszłości ewolucyjnej. Dlatego teorię kojarzenia się ludzi w pary Buss nazwał teorią strategii seksualnych.
Rozpoznanie i wybór odpowiedniego partnera, czy pokonanie rywali w walce o jego przyciągnięcie i utrzymanie to problemy adaptacyjne, z których każdy wymagał odmiennych sposobów rozwiązania.
Teoria strategii seksualnych zakłada, że wybór partnera jest uzależniony zarówno od kontekstu sytuacyjnego, jak i długość trwania związku (związki trwałe vs. związki przelotne). Jednocześnie uwzględnia fakt, że w czasie trwania historii ewolucyjnej naszego gatunku, mężczyźni i kobiety, byli konfrontowani z odmiennymi problemami adaptacyjnymi związanymi z wyborem partnera. Dlatego też należy oczekiwać, że prawidłowości rządzące doborem partnera w przypadku kobiet i mężczyzn będą odmienne.
Preferencje wobec partnera seksualnego oraz decyzje o jego wyborze, podobnie jak upodobania żywieniowe, należy traktować jako wytwory presji selekcyjnej, działającej w środowisku naszych przodków. Innymi słowy preferencje wobec określonych właściwości potencjalnego partnera są ukształtowanymi w toku ewolucji mechanizmami psychologicznymi, które rozwiązują specyficzne problemy adaptacyjne związane z reprodukcją. Można przypuszczać, że w odległej przeszłości ewolucyjnej mężczyźni łączyli się z kobietami w pary nie kierując się jakimś konkretnym kryterium. W konsekwencji ci mężczyźni, którzy przypadkiem wybierali na swą partnerkę kobietę płodną odnosili reprodukcyjny sukces, i przekazywali swoje geny następnym pokoleniom. Natomiast mężczyźni, którzy związali się z kobietą niepłodną nie pozostawili po sobie potomstwa, a tym samym ich geny przepadły wraz nimi. W ten sposób przez tysiące generacji ewoluowały w mężczyznach upodobania do kobiet, które były bardziej płodne i bardziej wierne. Upodobania te wyrażają się dziś w postaci preferencji wobec tego, co w oczach mężczyzn czyni kobiety bardziej atrakcyjnymi, gdyż właściwości te są wysoko skorelowane z płodnością.
Z reguły ludzie nie uświadamiają sobie swych preferencji wobec potencjalnych partnerów jako sposobów rozwiązywania problemów adaptacyjnych. Ich działanie przejawia się raczej w specyficznych odczuciach, pozytywnych emocjach, pożądaniu i pragnieniach, które skłaniają ku jednej osobie, a odrzucają od innej (Buss, Schmitt, 1993, s. 209).
Mając to wszystko na uwadze można stwierdzić, że mężczyźni stosujący strategię związków trwałych musieli rozwiązać szereg specyficznych problemów adaptacyjnych, takich jak: a) problemem identyfikacji kobiet o wysokiej wartości reprodukcyjnej, b) problemem zapewnienia pewności ojcostwa, c) problemem identyfikacji kobiet o dużych zdolnościach rodzicielskich i d) problemem identyfikacji kobiet posiadających wolę i gotowość do wzajemności i angażowania się w trwały związek. Z kolei sukces reprodukcyjny kobiet zmuszał je do poszukiwania mężczyzn, posiadających dostęp do dużej ilości wartościowych zasobów, którymi chcieliby się dzielić z partnerką i potomstwem. Być może na drugim planie znajdowała się tendencja kobiet do poszukiwania mężczyzn ze względu na ich jakość genetyczną. W związku z tym, efektywność kobiecych strategii związków trwałych była uzależniona od uporania się z: a) problemem identyfikacji mężczyzny, posiadającego możliwość inwestowania zasobów w nią i jej potomstwo, b) problemem identyfikacji mężczyzny, wykazującego skłonność do inwestowania w nią i jej potomstwo, c) problemem rozpoznania mężczyzny o dużych zdolnościach rodzicielskich, d) problemem rozpoznania mężczyzny skłonnego i gotowego do wzajemności i zaangażowania się w trwały związek (Buss, Schmitt, 1993, s. 205-206).