Śpiewnik turystyczny
Część I - Poezja śpiewana, turystyczne
Część II - Szanty
Część III - Polski rock
Częśc IV - Biesiadne
Opracowanie:
Bogdan „PanBe” Kaczor
Spis piosenek
Poezja śpiewana, turystyczne
Ballada o krzyżowcu
Bar w Beskidzie - Wiesław Jarosz
Bardzo smutna piosenka retro
Bez słów - Wolna Grupa Bukowina
Bieszczady.
Bieszczady rock&roll
Bieszczadzka ciuchcia.
Bieszczadzki trakt
Bukowina II
Bułat Okudżawa - Pieśń gruzińska
Cichosza - Grzegorz Turnau
Czardasz na połoninie
Czerwony pas
Hej! Przyjaciele
Jak wiatr - Pelton
Krajka
Majster Bieda
Modlitwa o wschodzie słońca
Monotematyczna piosenka turyst.
Mury
Nie sprzedawajcie swych marzeń
Obłoki - EKT Gdynia
Obozowe tango
Odpowie ci wiatr.
Pejzaże Harasymowiczkie
Piosenka naszych druhen
Piosenka dla Dośki - Bąbelki
SDM - Bieszczadzkie anioły
SDM - Majka
SDM - Kim właściwie była ta piękna.
SDM - U studni
SDM - Opadły mgły
SDM - Nie jest za późno
SDM - Z nim będziesz szczęśliwsza
SDM - Jak
SDM - Czarny blues o 4 nad ranem
SDM - Pod kątem ostrym
Stokrotka
Strumień
Taka piosenka
We wtorek w schronisku - Wołosatki
Wędrowanie
W lesie listopadowym
Szanty
10 w skali Beauforta
Chłopcy z „Botany Bay”
Do Neptuna - R. Roczeń
Gdzie ta keja?
Hiszpańskie dziewczyny
Mewy
Mona - EKT Gdynia
Morskie opowieści
Pacyfik
Pożegnanie Liverpoolu
Przechyły
Popularny rock
IV LO - T.Love
Ale to już było - Maryla Rodowicz
Arachia - Kult
Autostop - Karina Stanek
Czarny chleb i czarna kawa
Czesław Niemen ` Dziwny jest ten świat”
Baranek - Kult
Dżem - Autsajder
Dżem - Czerwony jak cegła
Dżem - Harley mój
Dżem - Wehikuł czasu
Dżem - Whisky
Deszcze niespokojne
Dzieci - Elektryczne Gitary
Gdy nie ma dzieci - Kult
Gdzie się podziały tamte prywatki?
Historia jednej znajomości
Iść w stronę słońca - 2+1
Irlandia - Kobranocka
Jolka Jolka - Budka Suflera
Kiedy byłem małym chłopcem
Kołysanka dla nieznajomej - Perfect
Kredki - 2+1
Komu dzwonią temu dzwonią
Mój przyjacielu - K. Krawczyń
Nie płacz Ewka - Perfect
O Ela - Chłopcy z Placu Broni
Piwo - Zdrowa Woda
Przeżyj to sam - Lombard
Rycz mała rycz - Vox
Skóra - Aya RL
Szklana pogoda - Lombard
Takie ładne oczy - Czerwone Gitary
Tańcz głupia tańcz - Lady Pank
Wino - Haratacie
Włosy - Elektryczne Gitary
Wytrąciłaś mnie..” - Elektryczne Gitary
Biesiadne
Białe łabędzie
Biały miś
Córko Rybaka
Daj mi tę noc
Gorzałka zawsze dobra jest
Hej z góry, z góry
Jadą wozy kolorowe
Jak mnie kochasz to mnie bierz
Jestem sobie Rzeszowianka
Marianna
My Cyganie
Przepijemy naszej babci
Rezerwa
Siadła pszczółka
Sokoły
Szła dzieweczka do laseczka
W siną dal
Z tamtej strony Wisły
Zachodzi słoneczko
Ballada o krzyżowcu
( Sł. muz. Mirosław Hrynkiewicz )
e A
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia, dokąd pędzisz w stal odziany,
C D
Pewnie tam gdzie błyszczą w dali, Jeruzalem białe ściany.
e A
Pewnie myślisz, że w świątyni zniewolony Pan twój czeka,
C D
Żebyś przyszedł Go ocalić, żebyś przyszedł doń z daleka.
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia, byłem dzisiaj w Jeruzalem,
Przemierzałem puste sale, pana twego nie widziałem.
Pan opuścił Święte Miasto przed minutą, przed godziną,
W chłodnym gaju na pustyni z Mahometem pije wino.
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia, chcesz oblegać Jeruzalem,
Strzegą go wysokie wieże, strzegą go Mahometanie.
Pan opuścił święte miasto, na nic poświęcenie twoje,
Po cóż niszczyć białe wieże, po cóż ludzi niepokoić.
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia, porzuć walkę niepotrzebną,
Porzuć miecz i włócznie swoją i jedź ze mną, i jedź ze mną.
Bo, gdy szlakiem ku Północy podążają hufce ludne,
Ja podnoszę dumnie głowę i odjeżdżam na Południe.
„Bar w Beskidzie” - Wiesław Jarosz
Jeśli chcesz z gardła kurz wypłukać G D
Tu każdy wskaże ci drogę C D
W bok od przystanku Pekaesu G D
W prawo od drogi asfaltowej CD G
Kuszą napisy ołówkiem kopiowym
Na drzwiach "od dziesiątej otwarte"
Dziś polecamy kotlet mielony i lokal kategorii czwartej
Lej się chmielu G D
Nieś muzyko po bukowym lesie C G
Panna Zosia ma w oczach dwa nieba e h
Trochę lata z nowej beczki przyniesie C D
W środku chłopaki rzucają łaciną o sufit i cztery ściany
Dym z Extra - Mocnych strzela jak szampan,
Bledną obrusy lniane
Za to wieczorem, gdy lipiec duszny, okna otworzy na oścież
Gwiazdy wpadają do pełnych kufli, poogryzanych jak paznokcie
Lej się chmielu…
Kiedy chłopaki na nogach z waty,
wracają po mokrej kolacji
Świat się jak okręt morski kołysze
gościniec dziwnie ślimaczy
A czasem któryś ze strachem na wróble, pogada o polityce
Jedynie cerkiew marszczy zgorszona
Szorstkie od gontów lice
Bardzo smutna piosenka retro” Pod Budą
( Muz. sł. Andrzej Sikorowski )
Lato było jakieś szare, i słowikom brakło tchu CG7CG7
Smutnych wierszy parę, ktoś napisał znów E7a D7G
Smutnych wierszy nigdy dosyć, CG7
I zranionych ciężko serc, CG7
Nieprzespanych nocy, które trawi lęk. E7aD7GG7
Ref. Kap, kap, płyną łzy,w łez kałużach ja i ty. CGCG
Wypłakane oczy i przekwitłe bzy. E7aD7G G7
Płacze z nami deszcz, i fontanna szlocha też CGCG
Trochę zadziwiona skąd ma tyle łez. E7aD7G G7
Nad dachami muza leci, muza czyli weny znak,
Czemuż wam poeci miodu w sercach brak.
Muza ma sukienkę krótką, muza skrzydła ma u rąk,
Lecz wam ciągle smutno, a mnie boli ząb.
„Bez słów” Wolna Grupa Bukowina
( Sł. muz. Wojtek Bellon )
Chodzą ulicami ludzie G D
Maj przechodzą lipiec grudzień e h
Zagubieni wśród ulic bram C G D
Przemarznięte grzeją dłonie G D
Dokądś pędzą za czymś gonią e h
I budują wciąż domki z kart C G D
Ref. A tam w mech odziany kamień C G
Tam zaduma w wiatru graniu C G
Tam powietrze ma inny smak C G D
Porzuć kroków rytm na bruku C G
Spróbuj - znajdziesz jeśli szukać C G
Zechcesz nowy świat własny świat C G D
Płyną ludzie miastem szarzy
Pozbawieni złudzeń marzeń
Omijają wciąż główny nurt
Kryją się w swych norach krecich
I śnić nawet o karecie
Co lśni złotem nie potrafią już
Żyją ludzie asfalt depczą
Nikt nie krzyknie każdy szepcze
Drzwi zamknięte zaklepany krąg
Tylko czasem kropla z oczu
Po policzku w dół się stoczy
I to dziwne drżenie rąk
Ref. Bo tam w mech odziany kamień...
„Bieszczady”
Tu w dolinach wstaje mgłą wilgotny dzień ea
Szczyty ogniem płoną, stoki kryje cień, D7GH7
Mokre rosą trawy wypatrują dnia ea
Szczęścia które pierwszy słońca promyk da. D7GH7
Ref.:
Cicho potok gada, gwarzy pośród skał GCDG
O tym deszczu co z góry trochę wody dał
Świerki zapatrzone w horyzontu kres
Głowy pragną wysoko jak najwyżej wznieść
Tęczą kwiatów barwny połoniny łan,
Słońcem wypełniony jagodowy dzban
Pachnie świeżym sianem pokos pysznych traw
Owiec dzwoneczkami cisza niebu gra.
Serenadą świerszczy kaskadami gwiazd
Noc w zadumie kroczy mroku ścieląc twarz
Wielkim wozem księżyc rusza na swój szlak,
Pozłocistym sierpem gasi lampy dnia.
Bieszczady rock'n'roll
Miały już Bieszczady swoje tango, G
Miały także taniec zwany sambą, C7G
Miały także polkę prosto z pola, G
Lecz nie miały jeszcze rock'n'rolla DCG
Bieszczady rock'n'roll połoniny woogie - boogie G
Gdy jesteś tylko sam, dzień się staje taki długi, GC7G
Gdy jesteś z nami wraz, bardzo szybko mija czas. GDCG
Na stanicy błoto po kolana
Bo deszcz pada od przedwczoraj rana,
Przemoczone wszystko do niteczki,
Chciałbyś zmienić buty i majteczki.
Pechowy dzień
Wiatr przystojny w garniturze, D
Chce podobać się złej chmurze, a
Chmura w złości deszczem go opędza, GD
Wiatr się schował w jakimś oknie,
Jest szczęśliwy że nie moknie,
A miał przecież chmurze być za męża.
Lecz nie jest źle, mogło być gorzej FCAd
Czasem w życiu zdarza się pechowy dzień FCD
Wiatr szczęśliwy w wolnym stanie zawsze stać go na zawianie,
Zawsze stać go na samotny spacer,
A niejedna chmura teraz, kocha, cierpi umiera,
Mówiąc: Wietrze, mogło być inaczej„Bieszczadzka ciuchcia”
Jedzie bieszczadzka ciuchcia,
Sypie, strzela iskrami.
Taka, co przed stu laty,
Jeździła z traperami.
Ref:
Bucha dym z komina, bucha dym z komina,
drzewa uciekają.
Która to godzina, która to godzina,
koła rytm stukają
Wjeżdżamy w nasz zielony romantyczny świat,
Z którym już przyjaźnimy się od lat.
Bucha dym z komina, bucha dym z komina.
Jedzie bieszczadzka ciuchcia,
Stara i śmieszna troszkę,
Taką jeździł mój dziadek
Ściągając babci pończoszkę.
Jedzie bieszczadzka ciuchcia,
Pokryta patyną czasu.
Sapie, kicha czasami,
W głębi bieszczadzkich lasów
„Bieszczadzki trakt”
( B. Adamek )
Kiedy nadejdzie czas, wabi nas ognia blask GDCG
Na polanie gdzie króluje zły. DCG
Gwiezdny pył, w ogniu tym łzy wyciśnie nam dym, GDCG
Tańczą iskry z gwiazdami, a my: DCG
Ref. Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas, GCDG
Śpiewajmy razem, ilu jest tu nas. CDe
Choć lata młode szybko płyną, wiemy, że CDGe
Nie starzejemy się. C D G
W lesie, gdzie licho śpi, ma przygoda swe drzwi.
Chodźmy tam, gdzie na ścianie lasu lśnią
Oczy sów, wilcze kły, rykiem powietrze drży,
Tylko gwiazdy przyjazne dziś są..
Śpiewajmy wszyscy...
Dorzuć do ognia drew, w górę niech płynie śpiew.
Wiatr poniesie go w wilgotny świat.
Każdy z nas o tym wie - znowu spotkamy się,
A połączył nas bieszczadzki trakt.
Śpiewajmy wszyscy...
Bukowina II
Dość wytoczyli bań próżnych przed domy kalecy C d F C
Żyją, jak żyli - bezwolni, głusi i ślepi C d F C
Nie współczuj - szkoda łez i żalu d G e
Bezbarwni są, bo chcą być szarzy d G Cea
Ty wyżej, wyżej bądź i dalej e FisGC
Niż ci, co się wyzbyli marzeń d G C
Niechaj zalśni Bukowina w barwie malin C F G
Niech zabrzmi bukowina w wiatru szumie
Dzień minął, dzień minął - nadszedł wieczór C d e
Świece gwiazd zapalił F G
Siadł przy ogniu, pieśń posłyszał i umilkł C d F C
Po dniach zgiełkliwych, po nocach wyłożonych brukiem
W zastygłym szkliwie gwiazd neonowych próżno szukać
Tego, co tylko zielonością
Na palcach zaplecionych drzemie
Rozewrzyj dłonie mocniej, mocniej
Za kark chwyć słońce, sięgnij w niebo
Odnaleźć musisz- gdzie góry chmurom dłoń podają
Gdzie deszcz i susze, gdzie lipce, październiki, maje
Stają się rokiem, węzłem życia
Twój dom bukowy zawieszony
U nieba pnia, kroplą żywicy
Błękitny, złoty i zielony.
Bułat Okudżawa - Pieśń gruzińska
a d
Spulchnię ziemię na zboczu i pestkę winogron w niej złożę,
a d
G C E7
A gdy winnym owocem gronowa obrodzi mi wić,
G C E7
a d
Zwołam wiernych przyjaciół i serce przed nimi otworzę…
a d
E7 a
Bo doprawdy — czyż warto inaczej na ziemi tej żyć?
E7 a
Cóż, czym chata bogata! Darujcie, że progi za niskie,
C d
Mówcie wprost, czy się godzi siąść przy mnie, ucztować i pić.
G C E7
Pan Bóg grzechy wybaczy i winy odpuści mi wszystkie…
a d
Bo doprawdy — czyż warto inaczej na ziemi tej żyć?
E7 a
2. W czerni swej i czerwieni zaśpiewa mi znów moja D ali,
a d
Runę w czerni i bieli do stóp jej, niech przędzie swą nić!
G C E7
I o wszystkim zapomnę i umrę z miłości i żalu...
a d
Bo doprawdy — czyż warto inaczej na ziemi tej żyć?
E7 a
A gdy zmierzch się zakłębi i cienie po kątach się splotą,
C d
Niech się cisną do oczu, niech wiecznie pozwolą mi śnić
G C E7
Płowy bawół i orzeł srebrzysty i pstrąg szczerozłoty…
a d
Bo doprawdy — czyż warto inaczej na ziemi tej żyć?
E7 a
Czardasz na połoninie”
Nad doliną srebrna rosa, mgła jak panna młoda add7
Wszystko wokół w ciszy blednie, tylko jej uroda, GCA7
Wśród połonin przemknie lekko, d E7
Trochę zawstydzona, a a7
Nim przygarnie ją w ramiona letni sen. H7E7aG
Ref.:
Hej, hej, hej, nasze śpiewogranie FCGC
Hej, hej, hej, z ognisk na polanie FCE7a
W iskier blasku nocą zapalonych GC
Czardasz na połoninie przemknie niestrudzony FCGC
Czardasz na połoninie przemknie niestrudzony FCE7a
Nad taborem w nocnej ciszy iskier pył opada,
Żar ogniska, serca płoną, tylko ona blada,
Przy ognisku w tańcu przemknie, trochę zawstydzona,
Nim przygarnie ją w ramiona letni sen.
"Czerwony pas"
Czerwony pas, za pasem broń d A7
I topór co błyszczy z dala d A d
Wesoła myśl swobodna dłoń d A7
To strój, to życie górala d A d
Ref.:
Tam szum Prutu, Czeremoszu, Hucułom przygrywa d
A wesoła kołomyjko do tańca porywa A7d
Dla Hucuła nie ma życia, jak na połoninie gAA7
Gdy go losy w doły rzucą wnet z tęsknoty zginie dA7d
Gdy świeży liść pokryje buk
I czarna góra sczernieje
Niech dzwoni flet, niech ryczy róg
Ożyły nasze nadzieje
Ref.
Pękł rzeki brzeg, popłyną lód
Czeremosz szumi po skale
Niech w dobry czas kędziory trzód
Weseli kąpią górale
Ref.
Połonin step na szczytach gór
Tam tratwa w pas się podnosi
Niech ciągnie tam miedz ciasnych sznur
I żaden pan ich nie kosi
Ref.
HEJ, PRZYJACIELE
CGFC
Tam dokąd chciałem już nie dojdę, szkoda zdzierać nóg
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres
Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie
Odejdziecie, sam zostanę na rozstaju dróg
Hej, przyjaciele - zostańcie ze mną
Przecież wszystko to co miałem oddałem wam
Hej, przyjaciele - choć chwilę jedną
Znowu w życiu mi nie wyszło, znowu jestem sam.
Znów spóźniłem się na pociąg i odjechał już
Tylko jego mglisty koniec zamajaczył mi
Stoję smutny na peronie z tą walizką jedną
Tak jak człowiek, który zgubił do domu swego klucz.
Hej, przyjaciele - zostańcie ze mną ...
Tam dokąd chciałem już nie dojdę, szkoda zdzierać nóg
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres
Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie
Zamazanych drogowskazów nie odczytam już.
Hej, przyjaciele - zostańcie ze mną ...
„Jak Wiatr” - Pelton
G D
Rozhulanych liści pora, sinych traw skulony łan
G D
Niebem burych chmur kołtuny, po horyzont strat i skarg
e D
Wiatr próbuje smagać twarz, łzy wyciskać, siły kraść
A G
Ty, promieniu, któryś ponad, drogę wskaż
Aż nad górami słońce i wszystko proste tak hAGD
Nagle światem jestem, mną cały świat hAfisGAh
Wiary tyle i nadziei mam AGD
Mogę być, jak wiatr, mogę być jak wiatr eGA
Ponad górami słońce i wszystko proste tak
Całym światem jestem, mną cały świat
Wiary tyle i nadziei mam
Mogę być, jak wiatr, mogę być jak wiatr
Dobrym mrozem skuty w skałę bezcielesny błota łan
A skrzypiące pod nogami melancholie małe tak
Po jeziorze śniegu iść, nie sięgnąć nigdy dna
I pogodę nieść tam, gdzie mrok i mgła
Ponad górami słońce i wszystko proste tak
Cały światem jestem, mną cały świat
Wiary tyle i nadziei mam
Mogę być, jak wiatr, mogę być jak wiatr
„Krajka”
Chorałem dzwonków dzień rozkwita. a d
Jeszcze od rosy rzęsy mokre. a FG
We mgle turkocze pierwsza bryka, C d
Słońce wyrusza na włóczęgę. E E7
Drogą pylistą, drogą polną a d
Jak kolorowa panny krajka a F G
Słońce się wznosi ku stodołom, C d
Będzie tańczyć walca. E7
A ja mam swoją gitarę, F G
Spodnie wytarte i buty stare. C a
Wiatry niosą mnie. (wysoko) d E a A7
Schrypnięte skrzypce, stroją świerszcze
Żuraw się wsparł o cembrowinę,
Wiele nanosi wody jeszcze,
Wielu się ludzi z niej napije.
Drogą pylistą…
„Majster Bieda”
Skąd przychodził, kto go znał? D G ( F)
Kto mu rękę podał, kiedy D G A (CFG)
Nad rowem siadał, wyjmował chleb, D A (CG)
Serem przekładał i dzielił się z psem. fis h (e a)
Tyle wszystkiego co z sobą miał… A G fis e (G F e d)
Majster Bieda ADGfis eAD (GCFedGC)
Czapkę z głowy ściągał gdy
Wiatr gałęzie chylił drzewom.
Śmiał się do słońca i śpiewał do gwiazd,
Drogę bez końca, co przed nim szła
Znał jak pięć palców, jak szeląg zły… Majster Bieda
Nikt nie pytał skąd się wziął,
Gdy do ognia się przysiadał.
Wtulał się w krąg ciepła jak kożuch,
Znużony drogą wędrowiec boży.
Zasypiał długo gapiąc się w noc… Majster Bieda
Aż nastąpił taki rok, D G (C F)
Smutny rok tak widać trzeba, D D7 G A ( CC7FG)
Nie przyszedł Bieda zieloną wiosną, D A (CG)
Miejsce, gdzie siadał, zielskiem zarosło. fis h (e a)
I choć niejeden wytężał wzrok, A G (G F)
Choć lato pustym gościńcem przeszło, A G (G F)
Z rudymi liśćmi, jesieni schedą, A G (G F)
Wiatrem niesiony odpłynął w przeszłość, A G (G F)
Wiatrem niesiony odpłynął w przeszłość, A G (G F)
Wiatrem niesiony odpłynął w przeszłość A G A (G F G)
Majster Bieda. ADGfis eAD (GCFedGC)
„Modlitwa o wschodzie słońca” Jacek Kaczmarski
Każdy Twój wyrok przyjmę twardy DGDG
Przed mocą Twoją się ukorzę DADA
Ale chroń mnie, Panie, od pogardy DGDG
Przed nienawiścią strzeż mnie, Boże DAD(A)
Wszak Tyś jest niezmierzone dobro
Którego nie wyrażą słowa
Więc mnie od nienawiści obroń
I od pogardy mnie zachowaj
Co postanowisz, niech się ziści
Niechaj się wola Twoja stanie
Ale zbaw mnie od nienawiści
I ocal mnie od pogardy Panie
„Monotematyczna piosenka turystyczna” EKT Gdynia
Nie ma jak po przejściu ciężkiej trasy . CG
Gdy do kolan nogi zdarte masz GC
Z ludźmi nad kufelkiem się zobaczyć C7F
Gadać, śpiewać do białego dnia GC
Piwko w kufelku nie może długo stać CFG
Jedno, drugie, a potem jeszcze dwa CFG
Obok kumpel gra na gitarze jakiś stary hit FGCF
Pijmy i śpiewajmy ile sił. CGC
Wolę się tu z wami napić piwa
Niźli w whisky pływać w USA
Ale nie chcę też za bardzo skrywać
Zamiast piwa wolę wypić dwa
Piwko w kufelku nie może długo stać...
Z baru odebrałem zapewnienie
Piwa nie zabraknie! - mówił gość
Na ambicję wszedł mi tym stwierdzeniem
Nie zabraknie? - Lepiej nie mów hop!
Piwko w kufelku nie może długo stać...
Jutro znowu nas dopadnie życie CG
Praca, żona, szkoła, forsy brak . G C
Jutro będzie futro, więc do jutra C7F
A na razie razem! W górę szkła GC
„Mury” Jacek Kaczmarski
On natchniony i młody był, eH7
Ich nie policzyłby nikt eH7
On im dodawał pieśnią sił, C H7 C
Śpiewał, że blisko już świt. C H7 e
Świec tysiące palili mu, e H7 e
Z nad głów podnosił się dym, e H7
Śpiewał, że czas, by runął mur… C H7 C
Oni śpiewali wraz z nim: C H7 e
Wyrwij murom zęby krat! H7 e
Zerwij kajdany, połam bat! H7 e
A mury runą, runą, runą e a e
I pogrzebią stary świat! H7 e
Wkrótce na pamięć znali pieśń i sama melodia bez słów
Niosła ze sobą treść, dreszcze na wskroś serc i głów.
Śpiewali więc, klaskali w rytm,
Jak wystrzał poklask ich brzmiał.
I ciążył łańcuch, zwlekał świt…On wciąż śpiewał i grał:
Wyrwij murom zęby krat…
Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas
I z pieśnią, że już blisko świt szli ulicami miast.
Zwalali pomniki i rwali bruk:
Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam, ten najgorszy wróg! A śpiewak także był sam…
Patrzył na równy tłumów marsz,
Milczał, wsłuchany w kroków huk,
A mury rosły, rosły, rosły, Łańcuch kołysał się u nóg.
„Nie sprzedawajcie swoich marzeń” EKT Gdynia
.D.G.D.G.D.A.D.A.
Samotni ze sobą nie możemy znaleźć DG
Miejsca i czasu na zadumy chwilę AD
Uciekamy do nikąd - pod prąd wyobraźni DG
Zostawiając sny jak bezbronne motyle AGD
Ludzie - nie sprzedawajcie swych marzeń DGD
Nie wiadomo, co się jeszcze wydarzy GD
W waszych snach eA
Może taka mała chwila zadumy DGD
Sprawi, że te marzenia pofruną GD
Jeszcze raz eA
Jeszcze raz GD
Wstawcie w okna tęczę, szykujcie witraże
Na które wiatr swawolny gwiazd wam nawieje
Na pewno przyjdzie wiosna z uśmiechem na twarzy
By jak matka dzieciom rozdawać nadzieję
Ludzie - nie sprzedawajcie swych marzeń...
„Obłoki” EKT Gdynia
Pozmieniały nam się czasy, CFGCF
Zrzedły miny, zrzedły lasy, CDG
Rozpłynęły się marzenia, dG
W niekończących rzekach przemian, dG
Porzucając miasta wtór, CG
Uciekamy w stronę gór. CFG
A po niebie w przestrzeń siną, FG
Stada owiec białych płyną, CF
Wiatr wypędza je na stoki, CFG
To obłoki, to obłoki, CC7
A daleko stąd, za nami, FG
Ludzie płyną ulicami, CF
Ludzie płyną ulicami. CFGCF
Zanurzamy się w naturę,
Trochę na dół, trochę w górę,
Ścieżka plącze się i wije,
Każdy nas po drodze mija,
Pot się leje, w kościach rwie,
Inni dalej, a my nie.
Chwilę później w knajpie ciasnej,
Popijamy pełne jasne,
A to jasne oprócz chłodu,
Ma zwyczajnie - kolor miodu,
Szemrzą struny, pełny luz,
Ocieramy pianę z ust.
„Obozowe tango”
Obozowe tango śpiewam dla Ciebie a d
Wiatr je niesie, las kołysze d a
Do snu dziewczę me. E7 a
Śpij moja kochana i czekaj na mnie a d
Może, gdy się obóz skończy d a
Znów spotkamy się E7 a
I choć nas dzieli G
Może tysiące wiosek i mil C
Nie zapominaj E
Razem spędzonych chwil E7 a
Te leśną serenadę a
Śpiewam dla Ciebie d
Obozowe tango, które d a
Znów połączy nas. E a
Czy pamiętasz, druhno, jak przy ognisku.
W ciemnym lesie, na polanie
Spotkaliśmy się
Las nam szumiał rzewnie, byłaś tak blisko.
Serca nasze z żarem iskier
Połączyły się.
„Odpowie ci wiatr”
Przez ile dróg musi przejść każdy z nas C F C a
By w końcu człowiekiem się stać C F G
Przez ile mórz lecieć ma biały ptak C F C a
Nim w końcu upadnie na piach C F G
Przez ile lat będzie ten kanion trwał C F C a
Nim w końcu rozkruszy go wiatr. C F G
Odpowie ci wiatr, wiejący przez świat F G C a
Odpowie ci bracie tylko wiatr. F G C
Przez ile lat będzie trwał górski szczyt
Nim deszcz go na mórz zniesie dno.
Przez ile ksiąg pisze się ludzki byt
Nim wolność wypisze w nim ktoś.
Przez ile lat nie odważy się nikt
Zawołać, że czas zmienić świat.
Odpowie ci wiatr….
Przez ile lat ludzie giąć będą kark
Nie wiedząc, że niebo jest tuż.
Przez ile łez, ile bólu i skarg
Przejść trzeba i przeszło się już.
Jak blisko śmierć musi przejść obok nas
By człowiek zrozumiał swój los.
Odpowie ci wiatr wiejący przez świat
I ty swą odpowiedź rzuć na wiatr.
„Pejzaże Harasymowiczowskie”
Kiedy stałem w przedświcie na Synaj G D
Prawdę głosił przez trąby wiatru C e
Zasmreczyły się chmury igliwiem G D
Bure świerki o góry wsparte e C D
I na niebie byłem ja jeden G D
Plotąc pieśni w warkocze bukowe C e
I schodziłem na ziemię za kwestą G D
Przez skrzydlącą się bramę Lackowej e C D
Ref.: I był Beskid i były słowa GCG
Zanurzone po pępki w cerkwi baniach GCD
Rozłożyście złotych D
Smagających się wiatrem do krwi CDG
Moje myśli biegały końmi,
po niebieskich mokrych połoninach
I modliłem się złożywszy dłonie
do gór do Madonny Brunatnolicej
A gdy serce kroplami tęsknoty
jęło padać na góry sine
Czarodziejskim kwiatem paproci
rozgwieździła się Bukowina
Ref.: I był Beskid i były słowa..
Tak umykałem pod żaglem słońca
w uśpionych dolin puste ogrody
Pomiędzy chyrze w podniebnych trawach
Aż po komina szczyt zatopione
Wreszcie pożegnać przyszło piosenką
Zadumane przy drodze kapliczki
Mgłę tułaczkę ująć pod rękę po raz ostatni górom się przyśnić.„Piosenka naszych druhen” Wołosatki
Usiadła gdzieś pod płotem, na poboczu C a F G
W gęstwinie się schowała, pośród traw C a F G
Ale echo od czasu do czasu G C a
Niesie jej radosny głos F G C
Piosenka śpiewana na powitanie C a F G
Piosenka śpiewana na pożegnanie
Piosenka, najmilsza z wszystkich druhen jest.
Raz na rajdzie z wiatrem gna
Potem znowu woła nas
I ze świerszczem swych próbuje sił
Aby duet powstał z nich
Piosenka śpiewana na powitanie...
Ale kiedy przyjdzie noc
I piosenka pójdzie spać
Wtedy w głowie będziesz słyszał głos
Wyśpiewując refren wciąż.
Piosenka śpiewana na powitanie...
Piosenka Dla Dośki”- Bombelki
Jeszcze noc, jeszcze cienie się chwieją GCGC
Cichym snem oddycha cały dom GCeD
Moje myśli błądzą między złudą i nadzieją GCGC
A czasami do snów Twoich zajrzeć chcą G C/D G/G7
To będzie dobry dzień C D
Jeśli rano mnie przywitasz G C
Ciepłych rąk dotknięciem e
Bez niepotrzebnych słów A D/D7
To będzie dobry dzień C D
Z Twojej twarzy to wyczytam ` G C
Dzień się budzi, Ty się budzisz G C
Witaj dniu (bis) D G (G7)
Jakie imię chcesz darować mu na drogę
Jakim słowem przywita go nasz dom
Czy gdy jesień przyjdzie będzie jej za osłodę
Wszak we dwoje jesień nie jest porą złą
To będzie dobry dzień...
Piosenka z dedykacją dla Marty R. z Chmielnika
SDM „Bieszczadzkie Anioły”
Anioły są takie ciche zwłaszcza te w Bieszczadach, aG
Gdy spotkasz takiego w górach wiele z nim nie pogadasz ae
Najwyżej na ucho ci powie, CG
Gdy będzie w dobrym humorze CF
Że skrzydła nosi w plecaku CG
Nawet przy dobrej pogodzie aEa
Anioły są całe zielone zwłaszcza te w Bieszczadach
Łatwo w trawie się kryją i w opuszczonych sadach.
W zielone grają ukradkiem nawet karty mają zielone
Zielone mają pojęcie a nawet zielony kielonek.
Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły CGa
Dużo w was radości i dobrej pogody CGa
Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie CGa
Gdy skrzydłem cię dotkną już jesteś ich bratem CGa
Anioły są całkiem samotne zwłaszcza te w Bieszczadach
W kapliczkach zimą drzemią, choć może im nie wypada
Czasem taki anioł samotny zapomni, dokąd ma lecieć
I wtedy całe Bieszczady mają szaloną uciechę
Ref. Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły..
Anioły są wiecznie ulotne zwłaszcza te w Bieszczadach
Nas też czasami nosi po ich anielskich śladach
One nam przyzwalają i skrzydłem wskazują drogę
i wtedy w nas się zapala wieczny bieszczadzki ogień
Ref. Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły …
Z dedykacją dla mojej Madzi :* - Boguś
SDM „Kim właściwie była ta piękna pani?”
Nikt nie zna ścieżek gwiazd, aG
Wybrańcem kto wśród nas? ea
Zapukał ktoś - to do mnie gość!? dCG
Włóczyłem się jak cień, aG
Czekałem na ten dzień ea
Już stoisz w drzwiach jak dziwny ptak. dCG
Więc bardzo proszę wejdź, FG
Tu siadaj, rozgość się ea
I zdradź mi, kim tyś jest, Madame? FG
Albo nie zdradzaj mi, ea
Lepiej nie mówmy nic. G
Lepiej nie mówmy nic. FC
Nieśmiało sunie brzask, aG
Zatrzymać chciałbym czas ea
Inaczej jest - czas musi biec. dCG
Gdzieś w dali zapiał kur,
Niemodny wdziewasz strój
Już stoisz w drzwiach jak dziwny ptak.
Więc jednak musisz pójść FG
Posyłasz mi przez próg ea
Ulotny uśmiech twój, Madame FG
Lecz będę czekać, przyjdź! ea
Gdy tylko zechcesz, przyjdź G
Będziemy razem żyć FC
Ja będę czekać, przyjdź ea
Gdy tylko zechcesz, przyjdź G
Będziemy razem żyć. FC
SDM „U studni”
E A E
Spotkamy się kiedyś u studni wkoło będzie zielono
E A H
Nasze żony będą odświętne, nawet wódkę wypić pozwolą
E A E
Spotkamy się kiedyś u studni takiej zwykłej - z kołowrotem
E A H
Woda w niej będzie chłodna w świat uwierzymy z powrotem
Spotkamy się u studni A
Być może, że na drugim świecie HE
Bóg przecież jest łaskawy A
I pewnie da nam tę pociechę HE
Spotkamy się kiedyś u studni
Z wiecznie żywą wodą
Bellona też zaprosimy
On przecież będzie polewał
Spotkamy się u studni
I będziemy znów tacy młodzi
Nasze żony będą piękne
Nam wódka nie będzie szkodzić.
SDM „Opadły młgy, wstaje nowy dzień”
Opadły mgły i miasto ze snu się budzi, G C
Górą czmycha już noc, G D
Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił; G C
Do gwiazd jest bliżej niż krok! G D D7
Pies się włóczy popod murami - bezdomny; G C
Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony G D G
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy; G C
Toczy, toczy się los! G D
Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
Już dość! Już dość! Już dość!
Odpędź czarne myśli! Dość już twoich łez!
Niech to wszystko przepadnie we mgle!
Bo nowy dzień wstaje, Bo nowy dzień wstaje, Nowy dzień!
Z dusznego snu już miasto się wynurza,
Słońce wschodzi gdzieś tam,
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża;
Uchodzą cienie do bram!
Ciągną swoje wózki - dwukółki mleczarze;
Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń!
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!
Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
- Już dość! Już dość! Już dość!
Odpędź czarne myśli! Porzuć błędny wzrok!
Niech to wszystko zabierze już noc!
Bo nowy dzień wstaje, Bo nowy dzień wstaje, Nowy dzień!
SDM „ Nie jest za późno”
C d C
Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć,
F C d
Tęskność zawrotna przybliża nas.
C d C
Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwóch planet,
F C d
Cudnie spokrewnią się ciała nam.
Jest już za późno! e
Nie jest za późno! F
Jest już za późno! e
Nie jest za późno! F G
Jeszcze zdążymy tanio wynająć małą mansardę
Z oknem na rzekę lub też na park;
Z łożem szerokim, piecem wysokim, ściennym zegarem;
Schodzić będziemy codziennie w świat.
Jest już za późno...
Jeszcze zdążymy naszą miłością siebie zachwycić,
Siebie zachwycić i wszystko w krąg.
Wojna to będzie straszna, bo czas nas będzie chciał zniszczyć,
Lecz nam się uda zachwycić go.
Już jest za późno!..
SDM "Z nim będziesz szczęśliwsza"
Zrozum to, co powiem, e H7
Spróbuj to zrozumieć dobrze, G D
Jak życzenia najlepsze te urodzinowe C G
albo noworoczne jeszcze lepsze może a H7
O północy, gdy składane C G
Drżącym głosem, niekłamane. H7
Ref.: Z nim będziesz szczęśliwsza, C G
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. a H7
Ja cóż - włóczęga, niespokojny duch C G
Ze mną można tylko a
Pójść na wrzosowisko D7
I zapomnieć wszystko. e
Jaka epoka, jaki wiek, C G a
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień G a C G
I jaka godzina a
Kończy się, C
A jaka zaczyna. e
Nie myśl, że nie kocham,
Lub, że tylko trochę.
Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem -
Tak ogromnie bardzo jeszcze więcej może.
I dlatego właśnie żegnaj,
Zrozum dobrze żegnaj,
Ref. Z nim będziesz szczęśliwsza…
Ze mną można tylko a
W dali zniknąć cicho. C e
SDM "Jak"
Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem. DAGD
Jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem. e G D
Jak wyciągnięte tam powyżej gwiaździste ramiona wasze,
A tu są nasze, a tu są nasze.
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc,
Jak winny-li-niewinny sumienia wyrzut,
Że się żyje, gdy umarło tylu, tylu, tylu.
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc,
Jak lizać rany celnie zadane,
Jak lepić serce w proch potrzaskane.
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc,
Pudowy kamień, pudowy kamień,
Ja na nim stanę, on na mnie stanie,
On na mnie stanie, spod niego wstanę.
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc,
Jak złota kula nad wodami,
Jak świt pod spuchniętymi powiekami.
Jak zorze miłe, śliczne polany,
Jak słońca pierś,
Jak garb swój nieść,
Jak do was siostry mgławicowe
Ten zawodzący śpiew.
Jak biec do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz,
Cudne manowce, cudne manowce, cudne, cudne manowce |x2
SDM "Czarny blues o czwartej nad ranem"
Czwarta nad ranem, może sen przyjdzie? A E cis fis
Może mnie odwiedzisz? D A E A
Czemu cię nie ma na odległość ręki? A E
Czemu mówimy do siebie listami? fis cis
Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata D A
Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy D E
Czemu się budzę o czwartej nad ranem
I włosy twoje próbuję ugłaskać
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów
Jest tylko blada nocna lampka
Łysa śpiewaczka fis
Śpiewamy bluesa, bo czwarta nad ranem
Tak cicho, by nie zbudzić sąsiadów
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
Myślałby kto, że rodem z Manhattanu
Czwarta nad ranem...
Herbata czarna myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta
Że można go śpiewać
Za oknem mruczą bluesa
Topole z Krupniczej
I jeszcze strażak wszedł na solo
Ten z Mariackiej Wieży
Jego trąbka jak księżyc
Biegnie nad topolą
Nigdzie się jej nie spieszy
Już piąta, może sen przyjdzie, może mnie odwiedzisz?
SDM „”Pod kątem ostrym”
Dom mój ostatnio ledwo stał n nogach GDeC
Stół nawet przechylał się kiedy jadłem obiad FCGD
Podłoga grzbiet prężyła, klepki aż trzeszcały
Jakoś tak nie mogłem złapać równowagi
Przechylił się mrocznie mój dom na chwilę
I mieszkałem kątem na równi pochyłej
Ref. :
Dobrze, że wróciłaś, kwiaty w wazonie
Znów oswojone cicho piją wodę
„Stokrotka”
Gdzie strumyk płynie z wolna A
Rozsiewa zioła maj E
Stokrotka rosła polna D
A nad nią szumiał gaj ADA
Stokrotka rosła polna DE7A
A nad nią szumiał gaj zielony gaj hE7ADA
W tym lesie tak ponuro,
Że aż przeraża mnie,
Ptaszęta za wysoko |
A mnie samotnej źle | 2x
Wtem harcerz ją spotyka
Stokrotko witam cię
Twój urok mnie zachwyca |
Czy chcesz mą być czy nie? | 2x
Stokrotka się zgodziła
I poszli w ciemny las
A harcerz taki gapa |
Że aż w pokrzywy wlazł | 2x
A ona, ona, ona
Cóż biedna robić ma
Nad gapą pochylona |
I śmieje się cha! cha! |2x
.„Strumień”
Idę, drogą w marzeniach, dalej i dalej, CaFG
Znajdę to co mi jeszcze dane odnaleźć
Widzę ślady ogniska, drewno z szałasu
Zapach zupy śmietnika, z resztek zapasów.
Strumień cicho szumi w dole i z drzewami gada, FGCa
Żeby czar tych dni powrócił, czy jest na to rada, FGaC
Twarze już się rozpływają, jak na deszczu szyby,
Zima ziemią zawładnęła zakuła ją w doby.
Czy ty pamiętasz jeszcze ogniska płomień,
Czy wraca w twojej pamięci dotyk dłoni mej,
Gdy wiatr gitary struny trąci leciutko,
Wraca wspomnienie lata, ale na krótko.
Dobrze, dobrze się stało że zima biała,
Wspomnień nie zamroziła, bo nie umiała,
Bo gdy w twym życiu ciężkie chwile nastaną
Wszystko diabli wezmą, one zostaną.
Taka Piosenka
Jest taka jedna piosenka we mnie, a lub d
Zna ją, kto poznał wędrówki smak. d g
W mieście jej szukać nadaremnie, G C
W lesie zanuci ją każdy ptak. a E7 d A7
Tyle jest mocna ile jest słaba, tyle co we mnie poza mną jest,
Niczyja jak ten wiatr w konarach, choć nieraz czuje ją wiele serc.
Widzę ją, kiedy oczy zamykam, a / d
Słyszę ją, kiedy cisza trwa. CGC / FC F
Bo to jest taka moja muzyka Cda / Fgd
Co im ciszej, tym ładniej mi gra. aEa / dAd
Nie ma jej w wierszach co na papierze,
Śpiewanych z wiosną od stu lat.
W górach jej szukam, bo w liście wierzę,
W drzewach jesiennych pełne barw.
Jest w szumie fali, co brzeg całuje,
W lawinie śnieżnej spływa z gór,
Babiego lata nici snuje, dojrzewa w zbożach pośród pól.
Wiatrem niesiona, z ptakiem śpiewana,
Gwiazdami chyli mnie do snu.
W rytm twego serca zasłuchana,
Rozmawia ze mną pośród chmur.
I piosnką żyję, choć ułomna, bo nie ma nutek, brak jej słów.
Lecz bez niej dusza ma bezdomna ,
więc szukać muszę wciąż i znów.„We wtorek w schronisku” Wołosatki
Złotym kobiercem wymoszczone góry CFC
Jesień w doliny przyszła dziś nad ranem. CdGG7
Buki czerwienią zabarwiły chmury, CFEa
Z latem się złotym właśnie pożegnałem… FGC
We wtorek w schronisku po sezonie CFGC
W doliny wczoraj zszedł ostatni gość… aDGG7
Za oknem plucha, kubek parzy dłonie CFEa
I tej herbaty i tych gór mam dość. FGC
Szaruga niebo powoli zasnuwa,
Wiatr już gałęzie pootrząsał z liści.
Pod wiatr, pod górę znowu sam zasuwam -
Może w schronisku spotkam kogoś z bliskich.
We wtorek w schronisku po sezonie…
Ludzie tak wiele spraw muszą załatwić,
A czas sobie płynie wolno - pantha rhei…
Do siebie tylko już nie umiem trafić -
Kochać to więcej z siebie dać, czy mniej?
We wtorek w schronisku po sezonie
W doliny wczoraj zszedł ostatni gość…
Za oknem plucha, kubek parzy dłonie
I tej herbaty i tych gór mam dość. Wędrowanie
Rozwichrzone nad głową sosny rosochate, e D H7 e
Biegną niebem chmurki, owieczki skrzydlate, e D H7 e
Senne oko jeziora, zda się, na wpół drzemie, GCDD7GH7
Kolorowe sady słodkie niosą brzemię. e a D7 H7 e
A nam czegóż to więcej potrzeba? G D C G
Powiedz nam! E H7 e
Powiedz nam lesie i drogo piaszczysta, G D C G
Powiedz nam... e H7 e
Połoniny zielone, przepastne doliny,
Ukwiecone łąki, strojne jak dziewczyny,
Płaczka wierzba przysiada na przydrożnym rowie -
Matka żegnająca ruszających w drogę.
A nam czegóż to więcej potrzeba...
Przemierzamy drożyny jak wędrowne ptaki,
Co na niebie kluczem wyznaczają szlaki.
Dokąd, dokąd tak pędzisz, uskrzydlony bracie?...
Pędzisz nie bez celu, już we krwi to macie...
A nam czegóż to więcej potrzeba...
„W lesie listopadowym”
Wokół góry, góry i góry a E a
I całe moje życie w górach E a
Ileż piękniej drozdy leśne śpiewają C G
Niż śpiewak płatny na chórach E a
Wokół lasy, lasy i wiatri całe życie w wiatru świstach
Wszyscy których kocham wita was
Modrzewia ikona złocista
Jak łasiczki ścieżka w śniegu d E a
Droga życia była kręta d G C a
Teraz z lasów zeszła na mnie d E a
Młodych jodeł zieleń święta. E a
Nieludzką ręką malowany jest wielki smutek duszy mojej,
Lecz nawet Złockiej Ikonie ja nigdy nic nie powiem.
Wokół góry, góry i góry ...
Ważne są tylko kopuły pieśni,
Które na górze wysokiej zostaną
Nikt nie szuka inicjałów cieśli, gdy cieśle dom postawią.
Przyjaciele, którzy jemioły czcicie
Dobrze, że chodzicie światem
Wkrótce jodełkę zieloną spalicie
By darzyła was ciepłym latem.
Wokół góry, góry i góry ...
Szanty
„10 w skali Beauforta”
Kołysał nas zachodni wiatr, ad
Brzeg gdzieś za rufą został E7 a
I nagle ktoś jak papier zbladł d a
Sztorm idzie! Panie bosman! H7 E7
A bosman tylko zapiął płaszcz FCFC
I zaklął: Ech do czorta! FEa
Nie daje łajbie żadnych szans FGCEa
Dziesięć w skali Beauforta! dE7a
Z zasłony ołowianych chmur
Ulewa spadła nagle,
Rzucało nami w górę, w dół
I fala zmyła żagle
A bosman….
O pokład znów uderzył deszcz
I padał już do rana,
Diabelnie ciężki to był rejs,
Szczególnie dla bosmana.
A bosman tylko zapiął płaszcz
I zaklął: Ech, do czorta!
Przedziwne czasem sny się ma.
Dziesięć w skali Beauforta,
Dziesięć w skali Beauforta.
Chłopcy z „Botany Bay” Mietek Folk
Już na Hornem zapada noc, dCd
Wiatr na żaglach położył się dCF
A tam jeszcze korsarze na Botany Bay, BC dCd
Upychają zdobycze swe. 2x BCd
Jolly Roger na maszcie już śpi, jtro przyjdzie z Hiszpanem się bić.
A korsarze znużeni na Botany Bay, za zwycięstwo dziś będą swe pić.
Śniady Clark puchar wznosi do ust,
„Bracia toast niech idzie na dno!”,
Tylko Johny nie pije, bo kilka mil stąd, otuliło złe morze go.
Nie podnosi kielicha do ust, zawsze on tu najgłośniej się śmiał,
Mistrz fechtunku z Florencji ugodził go,
Już nie będzie za szoty się brał.
W starej karczmie zapłacze Margot, jej kochany nie wróci już.
Za dezercję do panny na kei w Brisbane
Oddać musiał swą głowę pod nóż.
Tak niewielu zostało dziś ich, resztę zabrał Neptun pod dach
Choć na ustach wciąż uśmiech, to w sercach lód
W kuflu miesza się rum i strach
To ostatni chyba już rejs, cios sztyletem lub kula w pierś
Bóg na szkuner w niebiosach zabierze ich
Wszystkich chłopców z "Botany Bay"
Już nad Hornem zapada noc,
Wiatr na żaglach położył się
A tam jeszcze korsarze na „Botany Bay”
Upychają zdobycze swe.
„Do Neptuna” Roman Roczeń
Jeszcze księżyc na dobre nie poszedł spać, A
uśmiech gwiazd nie zniknął z nieba A7+
A ciągle snują się po morzu cienie. A7 D7+
Tych, co przed laty w morze wyszli, D
By pracą złożyć hołd Afis
Tafli, na której z uśmiechem odbity h
Obraz zmęczonych rąk E
Widać jak krople potu lekko na fali drżą
Wytchnienia szukając w tańcu z wiatrem,
co w żagle duszę tchnął.
Zmęczone powieki portów wspomnienie zabierze tam
Gdzie syren śpiew kołysze do białego dnia.
Ref.
Neptunie, przytul do snu A fis
tych, co na zawsze będą pływać już cis D
Ukołysz w rytmie fal bijących o stromy brzeg Afis hE
A pod poduszkę włóż spokój wędrujących dusz Afis cisD
Niech czują dzisiaj co ja, by jutro znów płynąć w dal. AfishEA
Zapisane wśród obłoków, co korabiem płyną w dal
Są sekrety, które wiatr osłania, zakochany w szumie fal
Morski prąd je lekko nosi, z nowych dni układa rym
W inwokacji wznosi modły, by nie zginął dzisiaj nikt
Prawdy z głębin oceanów pozostaną gdzieś na dnie
Morskich wód spienionych fale niech przypominają, że
Tajemnice śpią we wrakach, choć czasami budzą się
Snując się po morskich szlakach nucą cicho pieśń.
„Gdzie ta keja?”
Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział: a
Stary, czy masz czas? Ga
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz, CG7C
Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy, CC7Fd
Rejs na całość, rok, dwa lata - to powiedziałbym: aE7a
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht? aGa
Gdzie ta koja wymarzona w snach? CGC
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat? gA7dA7d
Gdzie ta brama na szeroki świat? aE7a
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
W każdej chwili płynę w taki rejs,
Tylko gdzie to jest? No gdzie to jest?
Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż,
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz,
W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam,
Biorę wór na plecy i przed siebie gnam.
Przeszły lata zapyziałe, rzęsą porósł staw,
A na przystani czółno stało - kolorowy paw.
Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step,
Lecz ciągle marzy o załodze ten samotny łeb.
„Hiszpańskie dziewczyny”
Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny! eCh7
Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów! eGD
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora, CDe
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów. Ch7e
I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny, eGD
W noc ciemną i złą nam będzie się śnił… eGD
Leniwie popłyną już rejsu godziny, CDe
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił! Ch7e
Niedługo ujrzymy znów w dali Cap Deadman
I „Głowę Baranią” sterczącą wśród wzgórz.
I statki stojące na redzie przed Plymouth -
Klarować kotwicę najwyższy czas już.
I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny…
Niedługo już żagle na masztach rozkwitną,
Kurs szyper wyznaczy na Portland i Wight.
I znów stara łajba potoczy się ciężko
Prze fale w kierunku na Beachie Fairlie.
I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny…
Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover
I znów noc w kubryku wśród legend i bajd…
Powoli i znojnie tak płynie nam życie
Na wodach i w portach South Foreland Light.
I smak waszych ust hiszpańskie dziewczyny…
„Mewy”
Mewy, białe mewy, wiatrem rzeźbione z pian, eCDe
Skrzydlate, białe muzy okrętów odchodzących w dal. eCDe
Kto wam szybować każe za horyzontu kres, eCDe
W bezmierne oceany, przez sztormów święty gniew. eCH7e
Żeglarzom wracającym z morza C H7 e
Na pamięć przywodzicie dom, C H7 e
Rozbitkom wasze skrzydła niosą C D7 e
Nadzieję na zbawienny ląd. C H7 e
Ptaki zapamiętane jeszcze z dziecięcych lat,
Drapieżnie spadające ze skał na szary Skagerrak.
Wiatr czesał w grzywy morze, po falach skacząc lekko biegł.
Pamiętam tamte mewy, przestworzy słonych zew.
„Mona” EKT Gdynia
W grudniowy płaszcz okryta śmierć, aGa
Spod ciemnych nieba zeszła chmur,
Przy brzegu konał smukły bryg,
Na pomoc Mona poszła mu, dea
Gdy przyszedł sygnał każdy z nich,
Wpół do jedzonej strawy dzban
Porzuciłby na przystań biec
By ruszyć w ten dziki z morzem tan.
Był 59 rok pamiętam ten grudniowy dzień
Gdy 8 mężczyzn zabrał sztorm.
Gdzieś w oceanu wieczny cień
A fale wściekle biły o brzeg
Szum morza tłumił chłopców krzyk,
Mona do brygu dzielnie szła
Lecz Brygu już nie widział nikt.
Na brzegu kobiet niemy szloch,
W ramionach ich nie wrócą już
Gdy oceanu twarda pięść
Dosięgnie ratowniczą łódź
Był 59 rok …
I tylko krwawy słońca dysk
Zchyliło już po ciężkim dniu mrok okrył morze
Niebo brzeg, wiecznego całun ścieląc snu.
Wiem dobrze, że synowie ich też w morze pójdą, kiedy znów
Do oczu komuś zajrzy śmierć i wezwie ratowniczą łódź.
„Morskie opowieści”
Kiedy rum zaszumi w głowie, a
Cały świat nabiera treści G
Wtedy chętnie słucha człowiek, aC
Morskich opowieści Ga
Ref.: Hej - ha, kolejkę nalej, hej - ha, kielichy wznieśmy
To zrobi doskonale, Morskim opowieściom.
Łajba to jest morski statek,
Sztorm to wiatr, co dmucha z gestem,
Cierpi kraj na niedostatek, morskich opowieści.
Pływał raz marynarz, który, żywił się wyłącznie pieprzem,
Sypał pieprz do konfitury i do zupy mlecznej.
Był na „Lwowie” młodszy majtek,
Czort nie człowiek, bestia taka,
Że sam kręcił kabestanem i to bez handszpaka.
Jak pod Helem raz dmuchnęło,
żagle zdarła moc nadludzka,
Patrzę! - w koję mi przywiało, nagą babę z Pucka.
Rudy Joe, kiedy popił, robił bardzo głupie miny,
Albo też skakał do wody i gonił rekiny.
I choć rekin twarda sztuka, ale Joe w wielkiej złości,
Łapał gada od ogona i mu łamał kości.
Od Falklandów płynęliśmy, doskonale brała ryba,
Mogłeś wędką złowić nawet wieloryba.
Pij, bracie, pij na zdrowie, jutro ci się humor przyda
Spirytus ci nie zaszkodzi, sztorm idzie - wyrzygasz.
„Pacyfik”
Kiedy szliśmy przez Pacyfik D lub C
Way hay roluj go DA CG
Zwiało nam z pokładu skrzynki D C
Taki był cholerny sztorm AD CG
Hej znowu zmyło coś DG CF
Zniknął w morzu jakiś gość DA CG
Hej policz, który tam DG CF
Jaki znowu zmyło kram AD GC
…….Pełne śledzia i sardynki
…….Kosze krabów, beczkę sera
…….Kalesony oficera
…….Sieć jeżowców, jedną żabę
……..Kapitańską zmyło babę
….....Beczki rumu nam nie zwiało
PÓŁ ZAŁOGI JĄ TRZYMAŁO
Hej znowu zmyło coś
Zniknął w morzu jakiś gość
Postawcie wina dzban
Opowiemy dalej Wam
„Pożegnanie Liverpoolu”
Żegnaj nam dostojny stary porcie CFCa
Rzeko Marcy, żegnaj nam… CFG
Zaciągnąłem się na rejs do Kalifornii CFCa
Byłem tam już nie jeden raz. CGC
A więc żegnaj mi kochana GFC
Za chwilę wypływamy w długi rejs CG
Ile miesięcy Cię nie będę widział, CF
Nie wiem sam, Ca
Lecz pamiętać zawsze będę Cię. CGC
Zaciągnąłem się na herbaciany kliper
Dobry statek, choć sławę ma złą
A że kapitanem jest tam stary Pourres
Pływającym piekłem wszyscy go zwą
A więc żegnaj mi …..
Z kapitanem tym płynę już nie pierwszy raz,
Znamy się od wielu, wielu lat.
Jeśliś dobrym żeglarzem - radę sobie dasz,
Jeśli nie, toś cholernie wpadł.
A więc żegnaj mi ….
„Przechyły”
Pierwszy raz przy pełnym takielunku e D e
Biorę ster i trzymam kurs na wiatr. e D e
I jest jak przy pierwszym pocałunku, a H7 e
W ustach sól, gorącej wody smak. a H7 e
Ref.: O-ho-ho, przechyły i przechyły, a H7 e
O-ho-ho, za falą fala mknie, a H7 e
O-ho-ho, trzymajcie się dziewczyny! a H7 e
Ale wiatr, ósemka chyba dmie! a H7 e
2. Zwrot przez sztag - o'key!, zaraz zrobię, e D e
Słyszę jak kapitan cicho klnie. e D e
Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem, a H7 e
To on mnie od tyłu - kumple w śmiech a H7 e
3. Hej, Ty tam, za burtę wychylony,
Tu naprawdę się nie ma z czego śmiać.
Cicho siedź i lepiej proś Neptuna,,
Żeby coś nie spadło Ci na kark..
4. Krople mgły, w tęczowych kropel pyle
Tańczy jacht, po deskach spływa dzień
Jutro znów wypłynę, bo odkryłem,
Że wciąż brzmi żeglarska stara pieśń.
Popularny rock
„IV LO” T.Love
Dzień dobry maleńka, jak ci na imię D A h A
Zgubiłaś się w tym tłumie D A G
Wyciągam do ciebie moją dłoń
Odpowiedź na wszystko się znajdzie
Labirynt wśród tylu korytarzy
Oszukałby Tezeusza
Lecz my możemy to zrobić gdzie indziej
Nie łamiąc zasad savoir-vivre
IV liceum ogólnokształcące
Wszystko możesz tu znaleźć
IV liceum ogólnokształcące
Granatowy sen... /x2
Wiec chodź maleńka, znam twoje imię
Mińmy tabuny pędzących w biegu
Czy widzisz playboyów jedzących kredę
Czy widzisz dziewice czekające na sygnał
Czy czujesz historię pachnącą prochem
Tej starej armaty bum bum
Czy czujesz historię pachnącą prochem
Tej starej armaty
IV liceum...
"Ale to już było" Maryla Rodowicz
Z wielu pieców się jadło chleb CGC
Bo od lat przyglądam się światu FG
Czasem rano zabolał łeb CGC
I mówili zmiana klimatu FG
Czasem trafił się wielki raut e F
Albo feta proletariatu d G
Czasem podróż w najlepszym z aut eF
Częściej szare drogi powiatu dG
Ref.: Ale to już było i nie wróci więcej FG C
I choć tyle się zdarzyło to do przodu e F
Wciąż wyrywa głupie serce F C
Ale to już było, znikło gdzieś za nami
Choć w papierach lat przybyło to naprawdę
Wciąż jesteśmy tacy sami
Na regale kolekcja płyt
I wywiadów pełne gazety
A oknami kolejny świt
I w sypialni dzieci oddechy
One lecą droga do gwiazd
Przez niebieski ocean nieba
Ale przecież za jakiś czas
Będą mogły same zaśpiewać
Ref.: Ale to już było i nie wróci więcej …
“Arahia“ Kult
d a
Mój dom murem podzielony, podzielone murem schody.
E7 a A7
Po lewej stronie łazienka, po prawej stronie kuchenka.
Moje ciało murem podzielone,
Dziesięć palców na lewą stronę.
Drugie dziesięć na prawą stronę,
Głowy równa część na każdą stronę.
Moja ulica murem podzielona,
Świeci neonami prawa strona.
Lewa strona cała wygaszona,
Zza zasłony obserwuję obie strony.
Lewa strona nigdy się nie budzi,
Prawa strona nigdy nie zasypia.
Lewa strona nigdy się nie budzi,
Prawa strona nigdy nie zasypia.
„Autostop” Karina Stanek
Jedziemy autostopem, jedziemy autostopem. DGD
W ten sposób możesz bracie przejechać Europę. GD
Gdzie szosy biała nić, tam bracie śmiało wyjdź. A7G
I nie martw się co będzie potem. A7GDA7
D G D G A7
Ref. Autostop, autostop, wsiadaj bracie dalej hop.
D G D h A7 D
Rusza wóz, będzie wiózł, będzie wiózł nas dziś ten wóz.
Jedziemy autostopem, jedziemy autostopem.
Cóż dla nas znaczy pociąg na spółkę z samolotem.
Gdzie szosy biała nić, tam bracie chce się żyć.
Czy naprzód jedziesz, czy z powrotem.
„Baranek” Kult
Ach ci ludzie, to brudne świnie, A
Co napletli o mojej dziewczynie d
Jakieś bzdury o jej nałogach A
To po prostu litość i trwoga d
Tak to bywa gdy ktoś zazdrości D
Kiedy brak mu własnej miłości g
Plotki płodzi, mnie nie zaszkodzi żadne obce zło Ad
Na mój sposób widzieć ją. Ad
Na głowie kwietny ma wianek w ręku zielony badylek AdAd
A przed nią bieży baranek , a nad nią lata motylek. g dAd
Krzywdę robią mojej panience, opluć chcą ją podli zboczeńcy
Utopić chcą ją w morzu zawiści paranoicy, podli sadyści
Utaplani w podłej rozpuście a na gębach fałszywy uśmiech
Byle zagnać do swego bagna, ale wara wam
Ja ją przecież lepiej znam.
Znów widzieli ją z jakimś chłopcem,
Znów wyjechała do St. Tropez
Znów męczyła się, Boże drogi, znów na jachtach myła podłogi
Tylko czemu ręce ma białe chciałem zapytać, zapomniałem
Ciało kłoniąc skinęła dłonią wsparła skroń o skroń
Znów zapadłem w nią jak w toń.
Ech dziewczyna pięknie się stara, kosi pieniądz, ma Jaguara
Trudno pracę z miłością zgodzić
Rzadziej może do mnie przychodzić
Tylko pyta kryjąc rumieniec, czemu patrzę jak potępieniec
Czemu zgrzytam, kiedy się pyta czy ma ładny biust
Czemu toczę pianę z ust.
„Czarny chleb i czarna kawa”
(aCGa) lub (dFCd)
Gdy swe oczy otworzyłem wielki żal ogarnął mnie
Łzy po twarzy mi spłynęły, zrozumiałem wtedy, że.
REF. Czarny chleb i czarna kawa, opętani samotnością, myślą swą szukają szczęścia, które zwie się wolnością.
Jedzie pociąg, tną wagony, do więzienia wiozą mnie, świat ma tylko 4 strony a w tym świecie nie ma mnie.
REF. Czarny chleb i czarna kawa …
Młodsza siostra zapytała: mamo gdzie braciszek mój?
Brat twój w ciemnej celi siedzi, odsiaduje wyrok swój.
REF. Czarny chleb i czarna kawa …
Wtem do celi klawisz wpada i zaczyna więźnia bić,
Młody więzień na twarz pada, serce mu przestaje bić.
Dżem „Autsajder”
Chociaż puste mam kieszenie CNo i wódy czasem brak C
Ja już nigdy się nie zmienię GZawsze będę żył już tak C
Nie słuchałem nigdy ojca
Choć przestrzegał - zgnoją cięZ naiwności w oczach chłopca Dziś już wielu śmieje się
ref.:
Ale jedno wiem po latach F
Prawdę musisz znać i ty F
Zawsze warto być człowiekiem D
Choć tak łatwo zejść na psy G
Kumpel zdradził mnie nie jeden i nie jeden przegnał, lecz,
Nie szukałem zemsty w niebie, co kto robi - jego rzecz.
Ta dziewczyna, którą miałem chciała w życiu tylko mnie
Teraz z innym jest na stałe, każdy kocha tak jak chce....
ref.:
Chociaż puste mam kieszenie
No i wódy czasem brak
Ja już nigdy się nie zmienię
Dżem „Czerwony jak cegła"
Nie wiem jak ma to zrobić, ona zawstydza mnie EAEH
Strach ma takie wielkie oczy, wokół ciemno jest
Czuję się jak Beniamin i udaję, że śpię
Chyba walnę kilka drinków może nakręcą mnie EfisAE
Nakręcą mnie E7
Nie wiem, jak mam to zrobić, by mężczyzną się stać
I nie wypaść ze swej roli, tego, co pierwszy raz
Gładzę czule jej ciało, skradam się do jej ust
Wiem, że to jeszcze za mało, aby ciebie mieć
Aby ciebie mieć.
Ref.
Czerwony jak cegła, rozgrzany jak piec A
muszę mieć, muszę ją mieć E /x2
Nie mogę tak odejść, gdy kusi mnie grzech HCCisA
Muszę mieć, muszę ją mieć EAH
Nie wiem, jak to się stało, ona chyba już śpi
Leżę obok pełen wstydu, krótki to był zryw
Będzie lepiej, gdy pójdę, nie chcę patrzeć jej w twarz
Może kiedyś da mi szansę spróbować jeszcze raz
Jeszcze jeden, jeden raz..
Dżem "Harley mój"
Kiedy siedzę na maszynie totalny czuję luz ADAD
Włączam silnik, daję kopa za mną tylko kurz
To wspaniała jest maszyna choć ma czterdzieści lat
Stary mój też ją dosiadał to samo czuł mój starszy brat
Harley mój, to jest to, kocham go ADAD
Harley mój, to jest to, kocham go
Zmienił moje życie odkąd poskładałem go
On wyleczył mnie z kompleksów dał mi swoją moc
Nigdy mnie nie zdradził nie zawiódł ani raz
To wspaniała jest maszyna choć ma już ze czterdzieści lat
Harley mój, to jest to, kocham go | x4
On zmienił moje życie
Harley mój, to jest to, kocham go
Dżem „Wehikuł Czasu”
Pamiętam dobrze ideał swój A E fis D
Marzeniami żyłem jak król A E D A
Siódma rano, to dla mnie noc
Pracować nie chciałem, włóczyłem się
Za to do puszki zamykano mnie
Za to zwykle zamykano mnie
Po knajpach grywałem za piwo i chleb
Na życiu bluesa tak mijał mi dzień
Tylko nocą do klubu pójść E fis D A
Jam session do rana, tam królował blues
To już minęło, ten klimat, ten luz
Wspaniali ludzie nie powrócą
Nie powrócą już
Lecz we mnie zostało coś z tamtych lat
Mój mały intymny muzyczny świat
Gdy tak wspominam ten miniony czas
Wiem jedno, że to nie poszło w las
Dużo bym dał, by przeżyć to znów
Wehikuł czasu to byłby cud
Mam jeszcze wiarę, odmieni się los
Znów kwiatek do lufy wetknie im ktoś
Tylko nocą do klubu pójść....
Dżem „Whisky”
Mówią o mnie w mieście - co z niego za typ? G*C*
Wciąż chodzi pijany, pewno nie wie co to wstyd! G*C*
Brudny, niedomytek, w stajni ciągle śpi. D
Czego szuka w naszym mieście? CGa
Idź do diabła - mówią ludzie, CGa
Ludzie pełni cnót, ludzie pełni cnót. DG*
Chciałem kiedyś zmądrzeć, po ich stronie być.
Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić.
Naprawdę chciałem zmądrzeć, po ich stronie być.
Pomyślałem więc o żonie,
Aby stać się jednym z nich,
Stać się jednym z nich, stać się jednym z nich.
Miałem na oku hacjendę - wspaniałą, mówię wam,
Lecz nie chciała w niej zamieszkać żadna z pięknych dam.
Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż:
Bardzo ładny frak masz Billy,
Ale kiepski byłby z ciebie,
Kiepski byłby mąż, kiepski byłby mąż.
Whisky, moja żono, jednak tyś najlepszą z dam.
Już mnie nie opuścisz, nie - nie będę sam!
Mówią whisky to nie wszystko, można bez niej żyć…
Lecz nie wiedzą o tym ludzie,
Że najgorsze w życiu to,
To samotnym być, to samotnym być.
”Deszcze niespokojne”
Na łąkach kaczeńce d A d
A na niebie wiatr, F C A7
A my na wojence oglądamy świat dC BCd
Na łąki wrócimy, tylko załatwimy F G F d E
Parę ważnych spraw. d E
Może nie ci sami Wrócimy do mamy d f a
I do szkolnych ław E7 a
Deszcze niespokojne d A d
Potargały sad F C A7
A my na tej wojnie d C
Ładnych parę lat B C d
Do domu wrócimy, w piecu napalimy F G F d E
Nakarmimy psa. d E
Przed nocą zdążymy tylko zwyciężymy d f a
A to ważna gra E7 a
Na niebie obłoki, po wsiach pełno bzu d A d F C A7
Gdzież ten świat daleki, pełen dobrych snów d C B C d
Powrócimy wierni F G F
My czterej pancerni d E
„rudy” i nasz pies. d E
My czterej pancerni d
Powrócimy wierni f a
Po wiosenny bez. E7 a
„Dzieci” Elektryczne Gitary
(dCdC)
Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły, zapaliły papierosy,
Wyciągnęły flaszki, chodnik zapluły, ludzi przepędziły,
Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie:
Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy,
Hej, hej, lalalala hej, hej, hej /2x
Tony papierów, tony analiz, genialne myśli, tłumy na sali,
Godziny modlitw, lata nauki, przysięgi, plany, podpisy, druki.
Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy,
Hej, hej, lalalala hej, hej, hej /x2
Wzorce, przykłady, szlachetne zabiegi, łańcuchy dłoni,
Zwarte szeregi, warstwy tradycji, wieki kultury,
Tydzień dobroci, ręce do góry
Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy,
Hej, hej, lalalala hej, hej, hej /x2
Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły, zapaliły papierosy,
Wyciągnęły flaszki, chodnik zapluły, ludzi przepędziły,
Siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie:
Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy,
Hej, hej, lalalala hej, hej, hej
Gdy nie ma dzieci” Kult
intro: a E /x4
Jedna flaszka druga flaszka i też trzecia kurde bele leci
Dom stoi zupełnie pusty nocą kurzą się dookoła rupiecie
Wracamy chwiejnym krokiem po okrążeniu nad ranem
Po schodach na piechotę raczej rady nie damy
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma dzieci w domu to jesteśmy niegrzeczni
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma w domu dzieci to jesteśmy niegrzeczni
Trasa bardzo dobrze znana od jednego baru do baru
Poznajcie tych albo owych i mamy troszeczkę kataru
Jeśli wiesz o czym ja mówię natomiast zupełnym rankiem
Wychylam patrząc tępo ostatnią bez gazu szklankę he!
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni….
Jeszcze kilka dni i nocy i wszystko wróci do normy
Będziemy zorganizowani i poważni, uczesani i przezorni
Jednak jeszcze dzisiaj i jutro po jutrze i po pojutrze
Pozwól nocy kochana życiu nosa utrzeć.
Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni….
„Gdzie się podziały tamte prywatki?” Wojciech Gąsowski
Gdzie się podziały tamte prywatki niezapomniane GH7eE7
Elvis, Sedaca, Speedy Gonzales albo Diana a7A7DD7
Pod paltem wino a w ręku kwiaty, GH7
Wieczór Bambino i Ty eE7
Same przeboje Czerownych Gitar, a7A7
Tak bardzo chciało się żyć CD7
Gdzie się podziały tamte prywatki Ge
Gdzie te dziewczyny, gdzie tamten świat CDD7GG7
Gdzie się podziały nasze spomnienia CH7eE7
Tamtych szalonych wspaniałych lat CD7G (D)
Rodzina w kinie na drugim seansie już z nudów ziewa
Tutaj Paul Anka, Stonesi, Beatlesi, Cliff Richard śpiewa
Tuż przed maturą kwitły kasztany, żyło się tak jak we śnie
Gdzie te prywatki niezapomniane, czy jeszcze pamiętasz mnie?
„Historia jednej znajomości” Czerwone Gitary
A E7 a
Sia, la, la, la, la, la, a, aaa. /x 2
a F a E7 a
Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew.
C C7 F
Wszystko to w letnie dni przypomina Ciebie mi.
a F E7
Przypomina Ciebie mi.
Szłaś przez skwer, z tyłu pies „Głos wybrzeża" w pysku niósł.
Wtedy to pierwszy raz uśmiechnęłaś do mnie się.
Uśmiechnęłaś do mnie się.
Odtąd już dzień po dniu upływały razem nam.
Rano skwer, plaża lub molo gdy zapada zmierzch.
Molo gdy zapada zmierzch.
Płynął czas, letni czas, aż wakacji nadszedł kres.
Przyszedł dzień, w którym już rozstać musieliśmy się.
Rozstać musieliśmy się.
Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew.
Wszystko to w letnie dni przypomina Ciebie mi.
Przypomina Ciebie mi.
Sia, la, la, la, la, la. x 2 F a
„Iść w stronę słońca” Dwa Plus Jeden
Iść, ciągle iść w stronę słońca, CG
W stronę słońca aż po horyzontu kres. aFC
Iść, ciągle iść tak bez końca,
Witać jeden przebudzony właśnie dzień.
E a F C
Wciąż witać go, jak nadziei dobry znak,
E a F D7 G
Z ufnością tą, z jaką pierwszą jasność odśpiewuje ptak.
Iść, ciągle być w tej podróży,
Którą ludzie prozaicznie życiem zwą.
Iść, ciągle iść jak najdłużej,
Za plecami mieć nadciągającą noc.
Z najprostszych słów swój poranny składać wiersz.
W kolorach dwóch raz zobaczyć to co niewidzialne jest.
Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad.
Być sobą, być niepodzielnie,
Oczami dziecka mierzyć świat.
Iść, ciągle iść w stronę słońca,
W stronę słońca aż po horyzontu kres.
„Irlandia” Kobranocka
Mieszkałaś gdzieś w domu nad Wisłą Ce
Pamiętam to tak dokładnie G0d
Twoich czarnych oczu bliskość BF
Wciąż kocham cię jak Irlandię CG
A ty się temu nie dziwisz Ce
Wiesz dobrze, co byłoby dalej G0d
Jak byśmy byli szczęśliwi? BF
Gdybym nie kochał cię wcale CGC
Przed szczęściem żywisz obawę
W nadziei, że mi ją skradniesz
Wlokę ten ból przez Włocławek
Kochając cię jak Irlandię
A ty się temu nie dziwisz…
Gdzieś na ulicy fabrycznej
Spotkać nam się wypadnie
Lecz takie są widać wytyczne
Bym kochał cię jak Irlandię
A ty się temu nie dziwisz…
Czy mi to kiedyś wybaczysz
Działałem tak nieporadnie
Czy to dla ciebie coś znaczy
Że kocham się jak Irlandię
A ty się temu nie dziwisz…
„Jolka Jolka pamiętasz..” Budka Suflera
Jolka, Jolka pamiętasz lato ze snu CGa
Gdy pisałaś: “Tak mi źle! „ CGa
Urwij się choćby zaraz , coś ze mną zrób CGda
Nie zostawiaj mnie samej, o nie". CGF
Żebrząc wciąż o benzynę, gnałem przez noc
Silnik rzęził ostatkiem sił.
Aby być znowu w tobie śmiać się i kląć
Wszystko było tak proste w te dni
Dziecko spało za ścianą czujne jak ptak
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny
Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak
Słodkie były jak krew twoje łzy.
Ref.: Emigrowałem z objęć twych nad ranem dFC dFC
Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem dFC dFG
Dane nam było słońca zaćmienie dFC dFC
Następne będzie, może za sto lat. dFC dFG
Plażą szły zakonnice a słońce w dół wciąż spadało nie mogąc spaść
Mąż tam w świecie za funtem odkładał funt
Na Toyotę przepiękną aż strach.
Mąż twój wielbił porządek i pełne szkło,
Narzeczoną miał kiedyś jak sen.
Z autobusem Arabów zdradziła go. Nigdy nie był już sobą, o nie.
W wielkiej żyliśmy wannie i rzadko tak wypełzaliśmy na suchy ląd.
Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas, meta była o dwa kroki stąd .
Nie wiem ciągle dlaczego zaczęło się tak,
Czemu zgasło też nie wie nikt.
Są wciąż różne koło mnie, nie budzę się sam
Ale nic nie jest proste w te dni.„Kiedy byłem małym chłopcem „ Breakout
Kiedy byłem, h
Kiedy byłem małym chłopcem, Hej. h
Wziął mnie ojciec, e
Wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł: h
„Najważniejsze co się czuje, fis
słuchaj zawsze głosu serca, Hej.” e h
Kiedy byłem,
Kiedy byłem dużym chłopcem, Hej.
Wziął mnie ojciec,
Wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł:
„Głosem serca się nie kieruj,
Tylko forsa ważna w życiu jest.”
Wicher wieje,
Wicher słabe drzewa łamie. Hej.
Wicher wieje,
Wicher silne drzewa głaszcze. Hej.
Najważniejsze - to być silnym,
Wicher silne drzewa głaszcze. Hej.
„Kołysanka dla nieznajomej” Perfect
Gdy nie bawi Cię już, świat zabawek mechanicznych. CaF
Kiedy dręczy Cię ból niefizyczny. CaF
Zamiast słuchać bzdur, C
Głupich telefonicznych wróżek zza siedmiu mórz. aeFCF
Spytaj siebie czego pragniesz. Ga
Dlaczego kłamiesz, że miałaś wszystko. FG
Gdy udając że śpisz, w głowie tropisz bajki z gazet.
Kiedy nie chcesz już śnić cudzych marzeń, bosa do mnie przyjdź
I od progu bezwstydnie powiedz mi czego chcesz.
Słuchaj jak dwa serca biją,. co ludzie myślą - to nie istotne.
Ref. Kochaj mnie! Kochaj mnie! CGaG
Kochaj mnie nieprzytomnie. CGa
Jak zapalniczka płomień, jak sucha studnia wodę. eFG
Kochaj mnie namiętnie tak, FGa F
Jakby się świat skończyć miał. GC
Swoje miejsce znajdź C
I nie pytaj czy taki układ ma jakiś sens. ae FCF
Słuchaj co Twe ciało mówi, Ga
w miłosnej studni już nie utoniesz. FG
Kochaj mnie! Kochaj mnie! Kochaj mnie nieprzytomnie.
Jak zapalniczka płomień, jak sucha studnia wodę.
Kochaj mnie! Kochaj mnie! Kochaj mnie nieprzytomnie.
Jak księżyc w oknie śmiej się i płacz. eF
Na linie nad przepaścią tańcz. Ga
Aż w jedną krótką chwilę pojmiesz po co żyjesz. GaFG
„Kredki” Dwa Plus Jeden
Piszesz mi w liście, że kiedy pada a d
Moje nasturcje na deszczu mokną. G a
Siadasz przy stole, wyjmujesz kredki C G
I kolorowe otwierasz okno. d E a
Trawy i drzewa są takie szare,
Barwę popiołu przybrały nieba.
W ciszy tak smutno szepcze zegarek
O czasie, co mi go nie potrzeba.
Więc chodź, pomaluj mój świat C d
Na żółto i na niebiesko. F C
Niech na niebie stanie tęcza C d
Malowana twoją kredką. F G
Więc chodź pomaluj mi życie,
Niech świat mój się zarumieni,
Niech mi zalśni w pełnym słońcu
Kolorami całej Ziemi.
Za siódmą górą, za siódmą rzeką
Moje sny zamieniasz na pejzaże
Niebem się wlecze wyblakłe słońce
Oświetla ludzkie, wyblakłe twarze.
Więc chodź, pomaluj mój świat…
Szwagierkolaska "Komu dzwonią, temu dzwonią"
Komu dzwonią, temu dzwonią aEa (dA7d)
mnie nie dzwoni żaden dzwon Cda (Fgd)
Bo takiemu pijakowi - EaE (CdA7)
jakie życie taki zgon, zgon, zgon (tarara) E aEa (dA7d)
Bo takiemu pijakowi, EaE
jakie życie taki zgon, zgon, zgon. E aEa (dA7d)
Księdza do mnie nie wołajcie
Niech nie robi zbędnych szop,
Tylko ty mi przyjacielu, x2
Spirytusem głowę skrop, skrop, skrop tarara
W piwnicy mnie pochowajcie
W piwnicy mnie kopcie grób
I głowę mi obracajcie x2
Tam gdzie jest od beczki szpunt, szpunt, szpunt
W jedną rękę kielich dajcie,
W drugą rękę wina dzban
I nade mną zaśpiewajcie: x2
Umarł pijak, ale pan, pan, pan tarara
A po śmierci na mym grobie
Beczka wina będzie stać
I gdy przyjdziesz się pomodlić
Kufel możesz sobie wlać, wlać, wlać, tarara
I gdy przyjdziesz się pomodlić
Kufel możesz sobie wlać, wlać, wlać.
„Mój przyjacielu” Krzysztof Krawczyk
Dam gitarę, dam samochód - żony nie dam, nie!
Mój przyjacielu, byłeś mi naprawdę bliski, aEa
Mój przyjacielu, wiesz, że byłeś mi, jak brat? CGC
Dałem ci wiarę, dałem ci spokój, FC
Dałem gitarę, dałem samochód FC
I dach nad głową, a do sypialni wszedłeś sam. EE7a
Mój przyjacielu, przyprowadziłem cię z ulicy
Nakarmiłem, odziałem cię, jak brat.
Dałem ci wiarę, dałem ci spokój,
Dałem gitarę, dałem samochód.
Żony nie dałem, żonę wziąłeś sobie sam.
Dam gitarę, dam samochód - żony nie dam, nie!
Refren:
Teraz pijesz wino, pijesz aż do dna, GFC
Późna już godzina, próżno czekać dnia. GFC
Chciałbyś się rozpłynąć, uciec, gdzie się da. GFC
Proszę zostań na noc, przyjaźń swoje prawa ma EE7a
„Nie płacz Ewka” Perfect
Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak Ca
Na twe babskie łzy G
Po ulicy miłość hula wiatr Ca
Wśród rozbitych szyb G
Patrz poleci śliczny prawdy sens Ca
Roztrwonili w grach G
W półlitrówkach pustych S O S Ca
Wysyłają w świat. G
Ref.: Żegnam was już wiem dF
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw CGa
Idę sam, właśnie tam dF
Gdzie czekają mnie C
Tam przyjaciół kilku mam, od lat dF
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram CGa
Jeszcze raz żegnam was dF
Nie spotkamy się. C
Proza życia to przyjaźni kat
Pęka cienka nić
Telewizor, meble, mały FIAT
Oto marzeń szczyt
Hej prorocy moi z gniewnych lat
Obrastajcie w tłuszcz
Już was w swoje szpony dopadł szmal
Zdrada płynie z ust.
„O Ela!” Chłopcy z Placu Broni
Byłaś naprawdę fajną dziewczyną C e
I było nam razem naprawdę miło C7 a
Lecz tamten to chłopak był bombowy d F
Bo trafiał w dziesiątkę w strzelnicy sportowej d F G
Gdy rękę trzymałem na twoim kolanie
To miałem o tobie wysokie mniemanie
Lecz kiedy z nim w bramie piłaś wino
Coś we mnie drgnęło, coś się zmieniło
Ref:
O Ela, straciłaś przyjaciela F G C a
Musisz się wreszcie nauczyć F G
Że miłości nie wolno odrzucić C a
Że miłości nie wolno odrzucić F G C
Pytałem, błagałem, Ty nic nie mówiłaś
Nie byłaś już dla mnie taka miła
Patrzyłaś tylko z niewinną miną
I zrozumiałem, że coś się skończyło
Aż wreszcie poszedłem po rozum do głowy
Kupiłem na targu nóż sprężynowy
Po tamtym zostało tylko wspomnienie
Czarne lakierki , co jeszcze nie wiem
Ref.: O Ela, straciłaś przyjaciela…
„Piwo” Zdrowa Woda
Lubię kiedy się zieleni, lubię jak się piwo pieni DG
I gdy w pianę można lekko wsunąć wąs DD7A
Chociaż czasem tak się spoję, DD7
Że do domu iść się boję G
No bo stara łapie zaraz dziwny pląs DAD
Lecą garnki i talerze, lekko się unosi pierze
No i gradkę ma sąsiedztwo na dokładkę
Drży w posadach kamienica
Taki szum robi diablica
Pewnie już ją każdy bierze za wariatkę.
By wprowadzić ład i spokój, cicho więc opuszczam pokój
I unoszę cało życie na ulicę,
Tam na rogu kumple stoją, oni też się widzę boją,
Bo ratunek wszelki czerpią wprost z butelki.
A ja wiem, że na mój ból, zawsze jest najlepszy full
Sprężam ciało i do baru walę śmiało,
I po chwili już radośnie, znowu się przyglądam wiośnie,
Barman leje a w około jest wesoło.
Lubię, kiedy się zieleni, lubię jak się piwo pieni,
Gdyby to zrozumieć chciała moja Mała,
Świat by inne miał wymiary
Znikły wreszcie by koszmary,
No i życie by płynęło należycie.
„Przeżyj to sam” Lombard
Na życie patrzysz bez emocji, C G a
Na przekór czasom i ludziom wbrew. d G
Gdziekolwiek jesteś w dzień, czy w nocy, C G a
Oczyma widza oglądasz grę. d G G7
Ktoś inny zmienia świat za ciebie,
Nadstawia głowę, podnosi krzyk.
A ty z daleka, bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic.
Przeżyj to sam! Przeżyj to sam! CGa dG
Nie zamieniaj serca w twardy głaz, CGa
Póki jeszcze serce masz. dG
Widziałeś wczoraj znów w dzienniku
Zmęczonych ludzi, wzburzony tłum.
I jeden szczegół wzrok twój przykuł -
Ogromne morze ludzkich głów.
A spiker cedził ostre słowa,
Od których nagła wzbierała złość.
I począł w tobie gniew kiełkować,
Aż pomyślałeś - milczenia dość.
Przeżyj to sam…
Rycz mała rycz” VOX
Skąd pomysł twój, że to właśnie ja CF
Jestem inny niż ci, których znasz GC
Przysięgam, że jestem taki sam
I nic więcej ci nie mogę dać.
Mam ten sam styl i mam ten sam luz
I jak inni nie mam forsy wiesz.
Nic nie dam ci więcej od nich prócz
Prócz do łez powodów więcej - więc
Ref.
Rycz mała rycz, płacz maleńka płacz FCG
Masz to u mnie od dziś. GC
Skąd pomysł twój, że to właśnie blues,
Że wypłakać przy nim możesz się
Czerwony nos, rozmazany tusz
Masz to u mnie a u innych nie.
Rycz mała rycz, płacz maleńka płacz
Gdy dziś innym szkoda twoich łez.
Mnie nie jest żal, mnie jest na to stać
Więc gdy masz na to ochotę, jeśli chcesz…
„Skóra„ Aya-RL
Stoję na ulicy z nią, stoję twarzą w twarz FC
Ktoś przechodzi trąca łokciem, C
Wzrokiem pluje w twarz F C
Szeptem mówię Mała patrz, a C G
Cywilizowany świat. a C G
Potem obejmuję ją, odpływamy w dal
Nie dochodzi obcy głos, wolno płynie czas
Odpływamy w otchłań gwiazd, Mała zanuć to, co ja:
Tam tam tam tam tara tara tam F G C F
Tam tam tam tam tara tara tam F G C G
Stoję na ulicy z nią, śmiechy wkoło nas
Ktoś przechodzi trąca łokciem, pluje Małej w twarz
Głośno mówię Mała patrz: cywilizowany świat
Potem mu przestawiam nos, upadł, ale wstał
Dookoła głosów sto, ten w skórze to drań
Padam. Dzisiaj byłem sam, Mała nuci to co ja
Tam tam tam...
Wtedy obejmuję ją odpływamy w dal
Nie dochodzi obcy głos, wolno płynie czas
Odpływamy w otchłań gwiazd, Mała nuci to, co ja.
"Szklana pogoda" Lombard
Nad ogromną betonową wsią aCG
Z wolna gaśnie słoneczna żarówka aC(F)G
Pod ogromną betonową wieś
Kocim krokiem podchodzi szarówka
Już z ogonków wycofały się
Frasobliwie kolejek madonny
Do kapliczek powracają gdzie
Telewizor z prognozą pogody a G
Szklana pogoda F G
Szyby niebieskie od telewizorów C a
Szklana pogoda
Szklanka nadciąga bez humoru
Szklana pogoda
Rygle, zamki zabezpieczą drzwi
Szklany judasz gości skontroluje
Noc nie straszna kiedy kłódki trzy
Na złodzieja bracie narychtujesz
Windy szumią śpiewankę do snu
Sąsiad pacierz klepie na kolanach
Może jeszcze raz się uda znów
Przetrwać noc i doczołgać do rana
Szklana pogoda...
„Takie ładne oczy” Czerwone Gitary
Ładne oczy masz, komu je dasz? CFC
Takie ładne oczy, takie ładne oczy GCGC
Wśród wysokich traw głęboki staw CFC
Jak mnie nie pokochasz GC
To się w nim utopie GC
W stawie zimna woda dGC
Trochę będzie szkoda dGC
Trochę będzie szkoda, gdy dGCa
Utopię się w nim. FGC
Powiedz mi jak odgadnąć mam
Czy mnie będziesz chciała
Czy mnie będziesz chciała
Przez zielony staw, łabędzie dwa
Grzecznie sobie płyną
Czy mnie chcesz dziewczyno?
W stawie zimna woda….
Inne oczy masz każdego dnia
Diabeł nie odgadnie
Co w nich siedzi na dnie.
Wśród wysokich traw głęboki staw
Jak mnie nie pokochasz,
To się w nim utopie.
W stawie zimna woda….
„Tańcz głupia, tańcz" Lady Pank
U "Maxima" w Gdyni znów cię widział ktoś, aFGaFG
Sypał zielonymi mahoniowy gość.
Boney M zagrało, kelner zgiął się w pół,
Potem odjechało złote BMW.
Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw, CGaF
Wprost na spotkanie ognia leć. CGa
Tańcz głupia, tańcz, wielki bal sobie spraw, CGaF
To wszystko co dziś możesz mieć. CGa
Sama tego chciałaś, pewnie coś był wart
Zapłacony ciałem kolorowy slajd.
Tańcz głupia, tańcz...
Czasem tak dla hecy, lubię patrzeć jak
Coraz bliżej świecy ruda krąży ćma.
Tańcz głupia, tańcz...
Czesław Niemen "Dziwny jest ten świat"
Dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż e D C a
Mieści się wiele zła G D G H7
I dziwne jest to, że od tylu lat e D C a
Człowiekiem gardzi człowiek e H7 e H7
Dziwny ten świat, świat ludzkich spraw e D C a
Czasami aż wstyd przyznać się G D G H7
A jednak często jest, że ktoś słowem złym e D C a
Zabija tak jak nożem e H7 e E7 a E7
Lecz ludzi dobrej woli jest więcej a D
I mocno wieżę w to że ten świat D7 G Fis7
Nie zginie nigdy dzięki nim H7
Nie, nie, nie, nie.
Przyszedł już czas, najwyższy czas e DC a
Nienawiść zniszczyć w sobie e H7 e H7
„ Wino” Haratacze
Ta nie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie, DG
Więc pijemy je cały czas DA
Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie DG
A na inne niestety nie stać nas DAD
Poszedłem raz z kumplem do knajpy
Do kelnerki mówię: trzy piwa!
Ona mi na to: 14 złotych proszę!
A ja: Boże! Tyle to ja nie mam!
Tanie wino jest dobre…
Zmieszany spojrzałem na kumpla,
Mówię wstawaj stary chodźmy stąd
Za rogiem monopol jest otwarty
Kupię pryta i wypijemy go.
Tanie wino jest dobre bo jest dobre i tanie…
Obaliliśmy z kumplem win siedem,
A przy ósmym mieliśmy już dość,
Ja puściłem na niego dwa pawie,
On powiedział, że fajny ze mnie gość.
Tanie wino jest dobre bo jest dobre i tanie…
Obudziłem się z kumplem na kacu,
I w kieszeni jeszcze parę złotych mam,
Mówię wstawaj stary, idziemy na wino
To jedyne co pozostało nam.
Elektryczne Gitary „Włosy”
Kiedy jesteś piękny i młody a C D E
Nie nie nie, nie zapuszczaj wąsów ani brody a C D E
Tylko noś, noś, noś długie włosy jak my a C D E / aGFisF
Kiedy jesteś stary i brzydki nie, nie zurzywaj maszynki ani brzytwy
Tylko noś, noś ,noś długie włosy jak my
Bo najlepszy sposób na dziewczynę zrobić sobie z włosów pelerynę
A więc noś, noś, bracie długie włosy jak my
Już cię rodzina z domu wygania Już cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie hippis z długimi włosami, skręcił z Kruczej, idzie alejami
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie żołnierz z długimi włosami, WSW go goni alejami
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Bo najlepszy sposób na kobietę zrobić sobie z włosów bransoletę
A więc noś, noś, bracie długie włosy jak my
Znów cię rodzina z domu wygania, znowu cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie ojciec, niesie nowe szachy długie włosy wiszą mu spod pachy
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Idzie ciotka, idzie całkiem bosa długie włosy wiszą jej u nosa
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
Kiedy jesteś piękny i młody
Nie nie nie, nie zapuszczaj wąsów ani brody
Tylko noś, noś, bracie długie włosy jak my
I niech cię rodzina z domu wygania
Niech cię fryzjer z nożycami gania
A ty noś, noś, noś długie włosy jak my
a G Fis F |x4
Jak my ! E
„Wytrąciłaś" Elektryczne Gitary
Ta-ta-tam, ta-ta-tam, ta, ta-ta-ta-ta-tam CGaF
Ta-ra-ra-ra-ram, ta-ra-ram CGC
Byłem jeden, okrągły, miałem wszystko na twarzy CGCG
Byłem chętny i czuły, miałem o czym pomarzyć CGCG
Byłem pełen równości, byłem górą powagi CGaF
Wytrąciłaś mnie z równowagi CGC
Ref.: Ra-ta-tam. ta-ta-tam, ta, ta-ta-ta-ta-tam
Wytrąciłaś mnie z równowagi
Świat był piękny i pusty a ja w porównaniu
Byłem prosty, gotowy na każde spotkanie
Świat był drzwiami słabości i ścianą odwagi
Wytrąciłaś mnie z równowagi
Ref.: Ra-ta-tam...
Lampa stała na stole, włosy rosły na głowie
Buty stały na szafie, młodzi pili na zdrowie
Jedni mieli pretensje, drudzy mieli uwagi
Wytrąciłaś mnie z równowagi
Ref. Ra-ta-tam...
Jedno życie w pamięci, drugie życie na zdjęciach
Czasem kropla na głowę, byle nigdy nie cegła
Z jednej strony coś głaszcze, z drugiej strony coś wali
A Ty mnie wytrąciłaś z równowagi
Ref.: Ra-ta-tam...
Biesiadne
„Białe łabędzie”
DeAD heADA
Po fali srebrzystej po fali błękitnej łabędzi szum, De
Nie pytaj dziewczyno, nie pytaj mnie gdzie chłopak twój, AD
Lata przeminą, łabędzie odpłyną, zostanie żal, he
A ty dziewczyno, czekaj, czekaj tam, czekaj tam. ADA
Białe łabędzie niechaj płyną niech płyną, De
Tu został po nich tylko żal, ADA
Białe łabędzie wiosną znowu przypłyną, De
A ty dziewczyno czekaj tam, czekaj tam ADA
Wiosna przychodzi, miłość odchodzi, łabędzi szum,
Nie pytaj dziewczyno, nie pytaj mnie gdzie chłopak twój,
Lata przeminą, łabędzie odpłyną, zostanie żal,
A ty dziewczyno, czekaj, czekaj tam, czekaj tam.
Białe łabędzie…..
Biały miś
Biały miś dla dziewczyny, a d
Którą kocham i kochał będę wciąż. F G a E
Lecz dziewczyna jest już z innym
I pozostał mi po niej smutek, żal.
Hej, dziewczyno! C
Spójrz na misia. d
On przypomni, przypomni chłopca ci, FGa
Nieszczęśliwego, białego misia
Który w oczach ma tylko same łzy.
Płynie czas, tak jak rzeka,
I nie wróca, nie wróca tamte dni.
W moim sercu jest dziś rana,
Która zetrzeć możesz tylko ty.
Hej, dziewczyno! ... "Córka rybaka" Wały Jagielońskie
Gdy księżyc świecił na niebie dla ciebie CGC
Poczułem miłość co przyszła jak wiatr G
Me serce było w gorącej potrzebie G
Córką rybaka ty byłaś ja - góral z Tatr CG
Jelenie gdzieś nad jeziorem sennie ryczały CGC
Ryby w jeziorze już poszły dawno spać F
Rzekłaś wtedy do mnie Mój Mały! C
Cóż ci mogę w te parną, mazurską noc dać FGC
Córko rybaka, Mazura z Mazur CG
Popatrz jaki na jeziorze wonny glazur GC
Daj mi swe usta, weź mnie w ramiona FC
Niech się przekonam ile słodyczy FG
Jest w słowie Ilona C
Lato minęło lecz uczucie ogniem płonie
Choć odległość dziś tak wielka dzieli nas
Ciągle czuję na mym ciele twoje dwie dłonie
W uszach moich szumi woda, szemrze las
Zakopane całe śniegiem zasypane
A ty piszesz: na jeziorze gruba kra
Przesyłasz całuski i dwie rybie łuski
Zima minie, lato złączy serca dwa
„Daj mi tę noc” Bolter
(a E)
Nie mów nic zabawa trwa, świat się kręci a my z nim
Zdarta płyta gra, zapomniany dawno hit.
W ciepłych domach troski śpią utrudzone szarym dniem,
A tu w dłoni druga dłoń i nadzieja w szkle.
Ref. Daj mi tę noc, tę jedną noc 2X
Daj mi tę noc, tę jedną noc 2X
Tak niewiele trzeba nam, żeby bawić się do łez.
Kolorowe oczy ścian, reflektorów deszcz.
Zapomnijmy jeszcze raz o tym, że nam było źle
Na to przecież przyjdzie czas, kiedy wstanie dzień.
Ref. Daj mi tę noc, tę jedną noc 2X
Daj mi tę noc, tę jedną noc 2X
Gorzałka zawsze dobra jest
Gorzałka zawsze dobra jest /2x CGC
Bo ją piją gospodarze i sprzedają za nią zboże, CGFC
Gorzałka zawsze dobra jest CGC
Gorzałka zawsze dobra jest /2x
Bo gosposie ją pijają, masło, jaja za nią dają,
Gorzałka zawsze dobra jest /2x
Gorzałka zawsze dobra jest /2x
Bo chłopaki ją pijają, jak popiją to kochają,
Gorzałka zawsze dobra jest /2x
Gorzałka zawsze dobra jest /2x
Bo ją pije stara babka, jak popije-hop na dziadka,
Gorzałka zawsze dobra jest /2x
Gorzałka zawsze dobra jest /2x
Bo ją piją też artyści, bo gorzałka gardła czyści,
Gorzałka zawsze dobra jest /2x
Gorzałka zawsze dobra jest /2x
Bo my także ją pijamy, jak popijem to śpiewamy,
Gorzałka zawsze dobra jest /2x
Gorzałka zawsze dobra jest /2x
Bo ją pije Franek, Felek i Polaków cały szereg,
Gorzałka zawsze dobra jest /2x
"Hej, z góry z góry"
Hej, z góry, z góry, jadą Mazury C G C | x2
Jedzie, jedzie Mazureczek F
Wiezie, wiezie mi wianeczek C x2
Hej! Rozmarynowy… tralala G C (C7)
Przyjechał w nocy, koło północy
Stuka, puka w okieneczko
Otwórz, otwórz panieneczko
Hej! Koniom wody daj… tralala
Jakże ja mam wstać, koniom wody dać
Kiedy mamcia zakazała
Żebym chłopcom nie dawała
Hej! Trzeba jej się bać … tralala..
A ty się nie bój, wsiadaj na koń mój
Pojedziemy w obce kraje
Tam są inne obyczaje
Hej! Malowany wóz … tralala..
Przez wieś jechali, ludzie pytali.
Co to , co to za dziewczyna?
Co nie daje chłopcom wina
Hej! Jedzie z chłopcami … tralala..
„Jadą wozy kolorowe„Maryla Rodowicz
Jadą wozy kolorowe taborami a E7
Jadą wozy kolorowe wieczorami E7 a
Może z liści spadających im powróży A7 d
Wiatr cygański wierny kompan ich podróży G C E7
Zanim ślady wasze mgła mi pozasnuwa a E7
Odpowiedzcie mi Cyganie jak tam u was jest d a E7 a
U nas wiele i niewiele bo w sam raz a
U nas czerwień, u nas zieleń cieni blask d G C
U nas błękit, u nas fiolet, u nas dole i niedole d a
Ale zawsze kolorowo jest wśród nas E7 a
Jada wozy kolorowe taborami ej,
Cyganie, tak bym chciała jechać z wami.
Będę sobie mieszkać kątem przy muzyce
Będę słuchać opowieści starych skrzypiec
Ciepłym wiatrem wam podszyję stare płótno
Co mi dacie, żeby smutno już nie było mi
Damy wiele i niewiele bo w sam raz
Damy czerwień, damy zieleń, cieni blask
Damy błękit, damy fiolet, damy dole i niedole
Ale będzie kolorowo pośród nas
No i pojechałam z nimi na kraj świata
Wiatr warkocze mi rozplatał i zaplatał
I zbierałam dzikie trefle, leśne piki
I bywałam gdzie rodziły się muzyki
I odwiedzam z Cyganami chmurne kraje
I kolory szarym ludziom darmo daje dziś
Weźcie wiele i niewiele bo w sam raz
Komu czerwień, komu zieleń, cieni blask
Komu fiolet, komu błękit, komu echo tej piosenki
Nim odjedzie z Cyganami w czarny las
Jak mnie kochasz to mnie bierz
A E
Jak mnie kochasz to mnie bierz, mówiłam ci to nieraz,
E A
Bo mnie kocha cała wieś a ty dopiero teraz.
A E
Jak mnie kochasz to mnie bierz, nawet za szklaneczkę wody.
E A
Bo mnie kocha cała wieś, stary garbaty i młody.
D A E A
A więc pocałuj mnie jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz.
D A E A
A więc pocałuj mnie jeszcze raz, jeden jedyny raz. /2x
Jak mnie kochasz to mnie bierz,
Nawet za szklaneczkę wina,
Bo mnie kocha cała wieś, sołtysa i jego rodzina.
Jak mnie kochasz to mnie bierz,
Nawet za szklaneczkę wódki,
Bo mnie kocha cała wieś, duży i mały, malutki.
A więc pocałuj mnie jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz.
A więc pocałuj mnie jeszcze raz, jeden jedyny raz. /2x
Jestem sobie Rzeszowianka
Jestem sobie Rzeszowianka G
Faj duli faj duli faj GC
Mam fartuszek po kolanka CG
Faj duli faj duli faj DG
A spudniczkę jeszcze wyżej - Faj duli faj duli faj
Żeby chłopcom było bliżej - Faj duli faj duli faj
Kiedy idę do kościola - Faj duli faj duli faj
Pełno chłopców mam dokoła - Faj duli faj duli faj
Na jednego spojrzę oczkiem - Faj duli faj duli faj
A drugiego trącę boczkiem - Faj duli faj duli faj
Z trzecim pójdę rwać jabłuszka - Faj duli faj duli faj
Z czwartym pójde spą do łóża - Faj duli faj duli faj
A piątemu dam buziaka - Faj duli faj duli faj
A szustemu dam kopniakan - Faj duli faj duli faj
Każda ładna Rzeszowianka - Faj duli faj duli faj
Ma fartuszek nie ma wianka - Faj duli faj duli faj
Marianna
Wczoraj obiecałaś mi na pewno, CFC
Że zostaniesz mą królewną, FGG7
Królewną z mego snu. C G7
Wczoraj obiecałaś mi być wierną CFC
I w miłości swej niezmienną FGG7
Po długi życia kres C C7
O, Marianno, gdybyś była zakochaną, FC
Nie spałabyś w tę noc, w tę jedną noc GG7CC7
Dzisiaj gdym do ciebie przyszedł z rana,
By cię zbudzić ukochana
Z twego rannego snu -
Dzisiaj nie zastałem ciebie w domu,
Boś uciekła po kryjomu
Z innym na rendez-vous.
O, Marianno, gdybyś była zakochaną...
Teraz, gdy już wszystko diabli wzięli,
Mnie do wojska zaciągnęli,
Karabin dali mi.
Teraz mam już inną ukochaną,
Karabinem nazywaną,
Którą, przytulam wciąż.
O, Marianno, gdybyś była zakochaną...
My, cyganie
My, Cyganie, co pędzimy z wiatrem, F C A7
My, Cyganie, znamy cały świat, d a
My, Cyganie, wszystkim gramy, d a
A śpiewamy sobie tak: E a A7
Ore, ore szabadabada amore, F C A7
Hej, amore, szabadabada. | d a
O muriaty, o szogriaty d a
Hajda, trojka, na mienia. E a A7
Kiedy tańczę, niebo tańczy razem ze mną,
Kiedy gwiżdżę, gwiżdżę w polu wiatr.
Zamknę oczy, liście więdną,
Kiedy milknę milczy świat.
Ore, ore ...
Gdy śpiewamy słucha cała ziemia,
Gdy śpiewamy, śpiewa każdy ptak.
Niechaj każdy z nami śpiewa,
Niech rozbrzmiewa piosnka ta.
Ore, ore ...
Będzie prościej, będzie prościej, będzie jaśniej,
Całą radość damy Wam
Będzie prościej, będzie jaśniej
Gdy zaśpiewa każdy z nas.."Przepijemy naszej babci"
Przepijemy naszej babci domek mały C F C
Domek mały, domek mały G C
I kalosze i bambosze i sandały C F C
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś F G C (G C)
Przepijemy nasze babci majty w kratę, majty w kratę, majty w kratę
Takie duże, barchanowe i włochate
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci kredens stary, kredens stary, kredens stary
I dywany i nocniczek oraz gary
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci szlafrok z łatą, szlafrok z łatą, szlafrok z łatą
Zobaczymy co staruszka powie na to
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci złote zęby, złote zęby , złote zęby
I zrobimy nasze babci dupę z gęby
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci wszystko w domu,
Wszystko w domu, wszystko w domu
Przepijemy naszą babcię po kryjomu
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci domek śliczny,
Domek śliczny, domek śliczny
I zrobimy z tego domku dom publiczny
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci sztuczną szczękę,
Sztuczną szczękę, sztuczną szczękę
I skończymy śpiewać tą piosenkę
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Rezerwa
C G
Godzina piąta minut trzydzieści kiedy pobudka zagrała
G C
Grupa rezerwy szła do cywila, nie jedna panna płakała.
Nie jednej pannie żal się zrobiło i serce z żalu zadrżało,
Że jej kochanek szedł do cywila, a jej się dziecko zostało.
Na dworcu Wschodnim, w mieście Warszawa
Wszystkie się panny zebrały,
Z kamieniem w ręku, z dzieckiem na ręku,
Na rezerwistów czekały.
Lecz tonie honor dla rezerwisty
Gdzieś na peronie z panną stać.
Wsiadł do pociągu i trzasnął drzwiami,
Tak się pożegnał z pannami.
Nazajutrz z rana poszła do szefa pytać o adres miłego,
A szef jej na to tak odpowiada: „U nas nie było takiego”.
Poszła do domu, przy piecu siadła i tak cichutko zapłakała:
„Syna, ach synu, ojciec w cywilu a jego adres nieznany.
Na dworcu Wschodnim, w mieście
Warszawa wszystkie się panny zebrały,
Z kwiatami w ręku, z dzieckiem na ręku
Na młode wojsko czekały
„Siadła pszczółka”
AE-ADADEA
DA-DGDGAD
G D
Siadła pszczółka na jabłoni i otrzepuje kwiat,
G C G C D G
Czemu żeś mi moja miła zawiązała ten świat? /2x
Jam ci świata nie wiązała, zawiązał ci go ksiądz,
Jam cię tylko pokochała, tyś mnie nie musiał wziąć. /2x
Jam się pięknie ubierała, pięknie nosiłam się,
A tyś myślał żem ja ładna i to uwiodło cię. /2x
Murarczyku zamuruj mi moje czarne oczy,
Żeby innych nie szukały we dnie ani w nocy. /2x
Turbuje się moja mama, turbuje, turbuje,
Że dla córki nie ma wiana, czym ją wywianuje? /2x
Niedaleko jest tu cmentarz na cmentarzu brama,
Tam mnie możesz wywianować mamusiu kochana. /2x
Dasz mi tylko cztery deski, dwa wianki mirtowe
Nie turbuj się moja matuś już wiano gotowe. /2x
Sokoły
Hej tam gdzieś z nad Czarnej Wody, a
Siada na koń ułan młody, E
Czule żegna się z dziewczyną a
Jeszcze czulej z Ukrainą Ea
Ref.: Hej, hej, hej Sokoły C
Omijajcie góry, lasy pola, doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku a
Mój stepowy skowroneczku EaA
Wiele dziewcząt jest na świecie,
Lecz najwięcej w Ukrainie,
Tam me serce pozostało,
Przy kochanej mej dziewczynie
Ona jedna tam została
Przepióreczka moja mała
A ja tutaj w obcej stronie,
Dniem i nocą tęsknie do niej
Żal, Żal za dziewczyną
Za zieloną Ukrainą,
Żal, Żal, serce płacze,
Że jej więcej nie zobaczę,
Wina ,Wina, Wina dajcie,
A jak umrę pochowajcie,
Na zielonej Ukrainie,
Przy kochanej mej dziewczynie.
„Szła dzieweczka do laseczka”
(CGC CGGCCGFGC)
Szła dzieweczka do laseczka do zielonego ( 3x) AEA
Napotkała myśliweczka bardzo szwarnego, (3x) AEA
Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom? AE
Gdzie jest ta dziewczyna, co kocham ją? EA
Znalazłem ulicę, znalazłem dom, AE
Znalazłem dziewczynę co kocham ją. DEA
Myśliweczku, kochaneczku, bardzom ci rada, (3x)
Dałabym ci chleba z masłem alem go zjadła. (3x)
Gdzie jest ta ulica…
Jakżeś zjadła, tożeś zjadła, to mi się nie chwal |x3
Bo jakbym cię w lesie spotkał, to bym cię zeprał |x3
Ref.:
Myśliweczku bardzo szwarny, czarne oczka masz |x3
A ta twoja kochaneczka łezki ociera |x3
Ref.
O cóż płaczesz, lamentujesz moja dziewczyno |x3
Wypłakałaś swoje oczka, nie miałaś o co. |x3
„W siną dal”
Adela już zakłada suknie cienką E A E
Na wiosnę kwiatki rosną E
I kwitnie miesiąc maj. Fis7 H7
Gdy spytasz ją, - dla kogo ta sukienka? E E7AE
Dla kochasia, który odszedł w siną dal. E H7 E
W siną dal, w siną dal E A
To dla kochasia, który odszedł w sin dal. E H7 E
Czerwone ma podwiązki pod tą suknią.
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj.
Gdy spytasz ją, - dla kogo taki luksus?
Dla kochasia, który odszedł w siną dal.
W siną dal…..
U drzwi, u drzwi jej tatuś czyści spluwę
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy spytasz ją - na czyją to jest zgubę?
Na kochasia, który odszedł w siną dal.
W siną dal…..
Nad łóżkiem ślub, stwierdzony rejentalnie,
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj.
Gdy spytasz ją, - z kim żyjesz tak moralnie?
To jasne, że z kochasiem, który - w siną dal..
Z tamtej strony Wisły
Z tamtej strony Wisły Cyganeczka tonie, C A7 d
Gdybym miał łódeczkę, popłynąłbym do niej, G7 C dC
Nie mam ja łódeczki ani wiosełeczka,
Utonie, utonie moja Cyganeczka.
Popłynąłbym do niej przez te wielkie fale,
Nurt wody ją zabrał, nie ujrzę jej wcale.
Z tamtej strony Wisły kukułeczka kuka,
Chodzi stary cygan, cyganeczki szuka.
Dopiero com zaczął do dziewczyny chodzić,
Już mi obiecują ścieżeczkę zagrodzić.
Wezmę siekiereczki, porąbię kołeczki,
Dalej będę chodził do mej Cyganeczki.
„Zachodzi słoneczko”
Zachodzi słoneczko, za las kalinowy, GD7G A7D
Drobny deszczyk pada /2x …. GDCG
Na sadek wiśniowy, D7G
Na sadek wiśniowy i na rozmaryjon
Powiedz mi dziewczyno, powiedz mi dziewczyno
Kiedy będziesz moją? /2x
Powiedz mi Kasieńko, powiedz mi na razie,
Niech moje koniki, Niech moje koniki
Nie stoją na mrozie
Bo moje koniki talary kosztują,
Jak jadę do ciebie, jak jadę do Ciebie /
Podkówki się psują. /2x