HISTORIA TERAPII ZAPACHOWEJ
Historia terapii zapachowej w znacznej części zbiega się z historią wykorzystywania roślin aromatycznych i ziół. Uzyskiwane z nich substancje zapachowe odgrywały odgrywały przez całe wieki ważną rolę w życiu człowieka, który wykorzystywał je w wieloraki sposób. Z licznych egipskich inskrypcji i zwojów papirusowych dowiedzieć się można wiele na temat zastosowania substancji zapachowych do wytwarzania maści i olejków. Przetrwały wizerunki wybitnych kobiet egipskich niosących na głowach stożki z tłuszczu, które- jak się przypuszcza- nasączone były olejkami zapachowymi. Pod wpływem ciepłoty ciała stożek taki powoli się topił, a wokół kobiety roznosił się zapach, który nie tylko neutralizował inne zapachy, ale również miał je chronić przed złymi wpływami.
W egipskich grobach królewskich znaleziono również alabastrowe naczynka, z których po otwarciu wydobywał się jeszcze niewyraźny zapach ziołowy.
Kapłani egipscy również stosowali terapie zapachowe. Przy balsamowaniu zwłok, rytuałach religijnych oraz do celów leczniczych używali między innymi mirrę, galaban, drewno cedrowe i casia, a ich terapia zapachowa stanowiła połączenie religii, magii, mocy leczniczej i kosmetyki.
W dawnych czasach Heleapolis polano na tamtejszych ulicach trzy razy dziennie ogromne ilości ziół. U podstaw pewnych czynności rytualnych leżały z pewnością również warunki higieniczne.
Substancje zapachowe były zapewne kosztowne i przez długi czas służyły jako środek płatniczy.
Biblijni Trzej Królowie przynieśli ze sobą do Betlejem kadzidło i mirrę jako kosztowne prezenty dla małego Chrystusa.
Było tak nie tylko na Bliskim Wschodzie. Konkwistadorzy Cortez i Pisarro przeżyli cos podobnego, kiedy podbijając Meksyk i Peru- dominium Azteków i Inków- przyjęci zostali prezentami, którymi były substancje zapachowe, a nie złoto, faktyczny cel ich przybycia.
Herodot pisał, że w Babilonie palono rocznie ba ołtarzach boga Baala 26000 kg kadzidła.
Z biegiem czasu znajdowano liczne gliniane tabliczki, które nawet z toku 3000 przed Chrystusem, na których pismem kalinowym wyryte były wykazy ziół ze wskazówkami leczniczymi. Można z nich wnioskować, że Babilończycy używali szeregu ekstraktów z nasion, pędów, drewna, kory drzew, żywicy i korzeni.
Również księga Żółtego Cesarza Chin (2550 r. przed Chrystusem), poświęcona głównie akupunkturze, wspomina o leczniczych właściwościach różnych roślin. ( Moxa, stosowana w akupunkturze, jest ususzoną rośliną gatunku Aretemisia).
Wedyjskie pisma indyjskie (ok. 500 r. przed Chrystusem) wyczerpująco informują o obrzędowym, leczniczym i kosmetycznym wykorzystaniu substancji zapachowych, otrzymywanych między innymi z drewna sandałowego, curcuma i bazylii.
Można zauważyć, że w dawnych czasach zapach, religia i medycyna ściśle się ze sobą wiązały.
W staroindyjskim eposie „ Mahabharata” bóstwo określone zostało jako „zapach świata”. Indie są zresztą kolebką okultystycznego, magicznego stosowania zapachów. Wszelkim ezoterycznym pozazmysłowym odczuciom towarzyszył zapach lub też były one przezeń wywoływane.
Drewno sandałowe stale jeszcze stanowi ważne hinduskie źródło zapachu.
O Hipokratesie (430-377) wiemy, że zalecał on swoim pacjentom regularne picie wywarów z ziół oraz stosowanie ich na rany i wrzody. Świadomie więc wykorzystywał między innymi ich dezynfekujące działanie. Istnieje również przekaz mówiący o tym, że zlikwidował on epidemię dżumy, każąc mieszkańcom palić na ulicach zioła.
Słowo „ perfuma” pochodzi z języka łacińskiego i oznacza nic innego jak „dymiący” (per fumum).
Rzymianie podbijając Egipt przejęli stosowanie substancji zapachowych i stały się one popularne również w Rzymie. W łaźniach olejki aromatyczne stosowano do masażu. W Herkulanum istniała podobna ulica, na której sprzedawano wyłącznie produkty aromatyczne. Wiele znakomitych rodzin rzymskich posiadało (pochodzących z zagranicy) niewolników, którzy zajmowali się przede wszystkim zakupem i wytwarzaniem „zapachów rodzinnych”.
Owidiusz napisała podręcznik pielęgnacji twarzy- „Medicina Facei”, w którym wychwalał stosowanie miodu, kopru włoskiego, liści róż i nasion łubinu.
Po upadku Wielkiego Cesarstwa Rzymskiego wiele rodzin rzymskich do Konstantynopola i tam wprowadziło stosowanie olejków zapachowych.
Na temat stosowania roślin i ziół aromatycznych wiemy więc ze starej historii dosyć dużo.
Inaczej przedstawia się sprawa sposobu pozyskiwania substancji zapachowych z roślin.
Przypuszczalnie od najdawniejszych czasów odciąganie ich odbywało się w wodzie, oleju lub winie. Wiemy jedynie, że Egipcjanie uzyskiwali eteryczny olejek z drewna cedrowego w wyniku podgrzewania w niewielkich naczyniach glinianych, na których umieszczano wełniane sznurki. W chwili gdy nasączyły się one już parującymi z drewna substancjami zapachowymi, wyżymano je.
Paolo Rovesti odkrył w jednym z muzeów w Pakistanie całkowicie zachowane urządzenie do destylacji wykonane z terakoty, pochodzące- zdaniem pakistańskich rzeczoznawców- sprzed około 3000 lat przed Chrystusem. Odnalezienie podobnego przedmiotu, przy pomocy którego najprawdopodobniej destylowano aromatyczną wodę, pozwala przypuszczać, że być może już wówczas potrafiono destylować substancje zapachowe.
Ponieważ dane są świeże i nie zostały jeszcze dokładnie zbadane, odkrycie metody destylacji umiejscawiano zwykle w późniejszych czasach, a przypisywano je arabskiemu lekarzowi Abu Ali al Hussein Ibn Alla Ibn Sina, na Zachodzie znanego pod nazwiskiem Avicenna. Około roku 1000 napisał on podręcznik medycyny „Canon Medicinae” uznawany od piętnastego wieku za najlepszy. Z niego dowiadujemy się również po raz pierwszy na piśmie, że destylował on olejki eteryczne z płatków róży.
Uczestnicy wypraw krzyżowych przenieśli dalej stosowanie wody aromatycznej i olejków zapachowych do Europy Zachodniej.
W Europie posiadamy ważny dokument, informujący nas o stanie terapii przy wykorzystaniu roślin (aromatycznych) we wczesnym Średniowieczu. Jest to compendium (roślin) „Alphita”, opracowane w szkole medycznej uniwersytetu w Salerno.
Jeżeli chodzi o Europę powyżej Alp wiemy, że przede wszystkim ogrody zielne przy klasztorach posiadały