Dziennik": Choć sensacyjne odkrycie szczątków naszych praprzodków z Kenii, sprzed 1,5 mln lat, zmieniające dotychczasową wiedzę na temat ewolucji, wstrząsnęło wyobrażeniem na temat pochodzenia człowieka, nie wstrząśnie polską edukacją.
Przeczytaj o odkryciu: Skamieniałości z Kenii rzucają nowe światło na ewolucję naszych przodków
Ministerstwo Edukacji, twierdzi gazeta, nie jest zainteresowane nową teorią pochodzenia człowieka, a to właśnie ministerstwo decyduje o tym, co się znajdzie w programie nauczania.
Wygląda na to, że nie pochodzimy od człowieka zręcznego, czyli od tego, co do którego byliśmy pewni, że jest naszym praprzodkiem. A Homo erectus, od którego pochodzimy, przypominał bardziej goryla niż człowieka. Skąd więc się wzięliśmy? Jaki jest nasz rodowód? Kim jesteśmy? .
Te pytania zadadzą sobie uczniowie jedynie tych szkół, w których nauczyciele uznają, że warto je zadać. Bo raczej nikt im tego nie zaleci.
Sensacyjne odkrycie nie wzbudziło najmniejszego zainteresowania w MEN, pisze "Dziennik". A tylko ono decyduje o tym, co się znajdzie w programie nauczania. - Nie prowadzimy prac nad zmianą programu - poinformowało biuro prasowe resortu po wielu pytaniach, jak zareaguje na pracę w "Nature", prestiżowym piśmie naukowym, które opublikowało kenijską sensację.