David Bisbal - Esta Ausencia
Despertar en el frío abismo de tu ausencia Es rogar por las horas perdidas en mi habitación Recordar cada lagrima que fue tan nuestra Me desangra el alma, me desangra el alma
Es andar el sendero que escribimos juntos Es tocar un silencio profundo en el corazón Escapar por las brechas de un amor profundo Es mentir de nuevo por negar tu ausencia
Esta ausencia tan grande, tan dura, tan honda Que quiebra en pedazos, Mi razón.
Esta ausencia desnuda, De dudas y sombras Me clava tu amor
Esta ausencia que duele , En el fondo del alma Que quema por dentro , Mi sueño y mi calma
Esta ausencia de hielo, De piel, de silencio Que corta las horas sin piedad
Esta ausencia infinita , De noches y días No tiene final
Fue tan fácil decir, Que el adiós sanaría Las espinas clavadas, En tu alma y la mía
Esta ausencia me grita, Que se acaba la vida Porque no volverás, volverás.
Ya lo ves, tu partida no condujo a nada Porque nada hace el tiempo a la sombra de mi soledad Ya lo ves, derrotado y sin hallar la calma Que daría por verte y olvidarlo todo.
Esta ausencia me grita, Que se acaba la vida Porque no volverás
Y me desangra tu partida Y tu recuerdo hace temblar mi corazón Como olvidarte si no quiero Porque es que amor sin ti yo muero Esta ausencia me grita, Que se acaba la vida Porque no volverás, volverás, volverás
|
Obudzić się w zimnej otchłani twojej nieobecności Jest błaganiem o godziny stracone w moim pokoju, Wspominaniem każdej łzy, która była tak bardzo nasza Moja dusz się wykrwawia, moja dusza się wykrwawia
Jest przemierzaniem ścieżki, która zapisywaliśmy razem Jest dotykaniem głębokiej ciszy w sercu Uciekaniem po wyrwach głębokiej miłości Kłamaniem znowu aby odrzucić twoją nieobecność
Ta nieobecność tak wielka, Tak ciężka, tak głęboka Która szatkuje na kawałki, Mój rozum
Tą nieobecność odartą, Z wątpliwości i cieni Wbija mi twoja miłość
Ta nieobecność, która boli, W głębi duszy Która pali w środku, Mój sen i mój spokój
Ta nieobecność z lodu, Ze skóry, ciszy Która tnie godziny bez litości
Ta niekończąca się nieobecność, Dniami i nocami Nie ma końca
To było tak łatwo powiedzieć, Że pożegnanie uzdrowiłoby Wbite drzazgi, W twojej duszy i mojej
Ta nieobecność krzyczy na mnie, Ze kończy się życie Bo nie wrócisz, nie wrócisz
Widzisz chyba, twoja gra do niczego nie doprowadziła Bo nic nie poradzi czas w cieniu mojej
samotności A więc widzisz, pokonany i nie mogący odnaleźć duszy Co bym dał aby cię zobaczyć i zapomnieć o wszystkim
Ta nieobecność krzyczy na mnie, Że kończy się życie Bo nie wrócisz, nie wrócisz
Wykrwawiam się przez twoją grę I twoje wspomnienie powoduje drżenie mojego serca Jak cię zapomnieć jeśli nie chcę Bo bez ciebie kochanie, ja umieram Ta nieobecność krzyczy na mnie, Ze kończy się życie Bo nie wrócisz, nie wrócisz
|