72. Unia personalna Polski i Węgier za Władysława Warneńczyka.
Przy pracach na soborze w Bazylei zorganizowanym 5 listopada 1434 r. Polacy nie brali znacznego udziału. Jednak Jan Lutek okazał się zdecydowanym zwolennikiem Eugeniusza IV, który w tym czasie doprowadził we Florencji do unii z kościołem wschodnim. Ten stan rzeczy wraz z ze śmiercią króla węgierskiego Albrechta stał się dla Oleśnickiego punktem wyjścia dla polityki zagranicznej. Rozumiał on doskonale, że Polska nie może przypatrywać się obojętnie walce soboru i papieża, tym bardziej, że z chwilą wciągnięcia w grę unii z kościołem wschodnim stanęły na porządku dziennym jej interesy, tak polityczne jak i wyznaniowe. Zarówno w sprawie soborowej jak i w sprawie unii zapragnął on dać głos decydujący, przez wzięcie w swoje ręce kwestii wschodniej. Konstantynopol wzywając pomoc z zachodu uratowany miał być nie przez papieża, ale przez króla polskiego, który by zasiadł na tronie węgierskim odsuwając niebezpieczeństwo tureckie.
Niezwłocznie po śmierci Albrechta postanowiono ze strony polskiej wejść w porozumienie z Węgrami co do jego następcy. Wysłani do Węgier imieniem króla i rady królewskiej kanclerz Jan Koniecpolski i kasztelan sądecki Piotr Kurowski znaleźli dla projektów polskich życzliwy oddźwięk w gronie węgierskiego stronnictwa narodowego, w którym grupował się obóz jagielloński wysyłający program elekcyjności tronu. Pod naciskiem sejmu budzińskiego królowa Elżbieta zgodziła się na oddanie Władysławowi nie tylko korony, ale i swej ręki, nawet na ten wypadek gdyby jej się urodził syn. Elżbieta wszakże nie dotrzymała zobowiązania i powiwszy syna 22 lutego 1440 r., zażądała od poselstwa węgierskiego, toczącego już rokowania w Polsce ich zerwania. Żądania tego jednak poselstwo nie wysłuchało i doprowadziło akcje do pozytywnego końca. Gdy większość rady królewskiej, kierowana przez Oleśnickiego, opowiedziała się za przyjęciem propozycji węgierskiej i gdy poparł ją młody król, odbyto w dniu 8 marca 1440 r. w katedrze krakowskiej uroczystą ceremonię ofiarowania przez Węgrów i przyjęcie przez króla korony węgierskiej. Jednocześnie wydał król dwa dokumenty, w których zobowiązał się zatwierdzić prawa i przywileje Węgrów, przyrzekł im bronić ich z pomocą Polski przeciwko Turkom, a wreszcie zwrócił po koronacji Węgrom Spisz bez wykupu. Podole i Ruś miały pozostać przy Polsce aż do decyzji sądu polubownego, który miał również uregulować sprawę Mołdawii. Wreszcie zobowiązał się król poślubić Elżbietę i dopomóc synowi jej, Władysławowi Pogrobowcowi, do osiągnięcia dziedzictwa po ojcu, z wyjątkiem Węgier, w których mógł być jego dziedzicem tylko wówczas, gdyby król sam nie zostawił następców. Węgrzy ze swej strony wystawili dokument, stwierdzający obiór Władysława na króla Węgier, i zobowiązali się koronować go 1 maja 1440 r.
Wynikiem układów krakowskich było więc, prócz unii personalnej ścisłe przymierze polsko - węgierskie przeciw Turkom i Tatarom, idące po linii wschodnich planów Oleśnickiego. Należało przypuszczać, że sprawa ziem ruskich i podolskich, przy jednoczesnym zwrocie Spisza, zostanie rozstrzygnięta na korzyść Polski, której poparcia w znacznie większym stopniu potrzebowały na razie Węgry, wobec wiszącej nad nimi grozy tureckiej.