Temat: Ja i moja wolność osobista.
Człowiek młody, szczególnie współcześnie, przez słowo „wolność” rozumie brak jakichkolwiek zasad, nakazów czy zakazów. Pojmuje to jak coś co mu się należy i objawy buntu są tego przejawem. Lecz czy naprawdę „wolność” to tylko nieskrępowanie w działaniach, wyrażanie myśli i poglądów, brak zwierzchniej władzy? Brak prawa, zasad moralnych, tematów tabu - czy takie hasła nie kojarzą się z anarchią?
Według „Encyklopedii popularnej PWN” wolności obywatelskie to deklarowane przez konstytucję i ustawodawstwo zobowiązanie władzy państw do nieingerowania w określone sfery życia osobistego i publicznego obywateli; granicami wolności obywatelskiej są prawa innych obywateli oraz porządek konstytucyjny państwa, natomiast sama wolność to tylko możliwość podejmowania decyzji zgodnie z aktem wyboru. Zatem jakie odniesie ma ta definicja do rzeczywistości, w której doświadczamy wielu ograniczeń wolności osobistej,a które powinniśmy mieć zagwarantowane? Przykładem na to jest inwigilacja.To pojęcie ,które oznacza określenie zespołu czynności stosowanych do śledzenia (monitorowania) zachowań ludzi oraz dyskretnego nadzoru nad osobą i grupą. Żadną nowością jest widok kamery będącej na ulicy,w sklepie czy środkach komunikacji publicznej. Jednak czy monitoring w takich miejscu jak toaleta nie jest już przekroczeniem wszelkich granic ludzkiej prywatności i intymności osobistej? Czy nie jest to naruszenie prawnie chronionych dóbr ludzkich oraz zbytnia ingerencja w życie prywatne obywateli? Czy człowiek może dostąpić wolności i bezpieczeństwa tylko w domowym zaciszu? O ile inwigilacja w państwie totalitarnym ma swoje uzasadnienie ze względu na charakter ustroju, to w kraju demokratycznym jakim jest Polska również powinny być realizowane założenia ustrojowe i gwarantowane znamienne prawa społeczne. W dobie nowych technologii na szeroką skalę rozwinął się pewien rodzaj inwiligacji mianowicie elektronicznej.Objawia się on w możliwości monitorowania rozmów telefonicznych, transferu danych poprzez Internet, maili, transmisji satelitarnych. Zatem czy można mówić o jakiejkolwiek swobodzie i wolności osobistej,skoro człowiek jest wszędzie i cały czas kontrolowany? Czy wszelkie rodzaje prób dochodzenia swoich praw mają szansę powodzenia?
Rozmyślając nad tematem automatycznie rozpatruję myślenie utopijne, pewnego rodzaju arkadie, która w swoich założeniach jest idealna. Kraj mlekiem i miodem płynący, gdzie wszystko ma swój harmonijny przebieg, wszystko przebiega według określonego schematu. Nie ma tutaj miejsca na bunt, indywidualizm, rewolucyjne zmiany, jedynie może być to motywacja do zmieniania świata w którym żyjemy. Autorzy tacy jak Niccolo Machiavelli z pewnością nie myśleli o „wolności jednostki”, która wykluczała by tworzone reguły rządzące kreowanym światem. Czy w takim razie wolność jest rzeczą złą? Właśnie tą kwestię jasno określają zasady, prawa i reguły, które sprawdzają się w mniejszym lub większym stopniu, ale ograniczają wybryki, zachcianki i swawole ludzi, tym samym nie, stwarzając odgórnie możliwości czynienia zła.
Zatem nie mówmy o wolności w sensie całkowitej niezależności i braku kontroli , ale cieszmy się tym co mamy czyli wolnością słowa, wolnością gospodarczą, wolnością religijną, wolnością zgromadzeń. Człowiek wolny to człowiek szczęśliwy, czyli usatysfakcjonowany z życia jakie prowadzi, a dzięki zasadą moralnym może on kształtować swój światopogląd w sposób zgodny z ludzką naturą. Należy pamiętać, że nikt nie rodzi się człowiekiem, człowiekiem może się stać.