OPOWIEDZ MI
SWOJĄ HISTORIĘ…
(świadectwa o łaskach i uzdrowieniach
otrzymanych przez przyczynę świętej siostry Faustyny )
OSOBY:
Prezenterka telewizyjna Głos w słuchawce Operator kamery w studio Dziennikarz na widowni |
SCENA I
Żona w studio) Żona Mąż Koleżanka
|
SCENA II
Pan Roman (w studio) Pan Roman Strażnik
|
SCENA III
Elżbieta (w studio) Elżbieta Córka Lekarz Siostra |
MAPISAŁ MARCIN KOBIERSKI
Kraków 5 X 2001
Propozycja rozplanowania sceny:
Po lewej stronie (poniżej głownej sceny) stoi duży telewizor, na statywie kamera video dopięta do telewizora tak, aby obraz zbierany prze kamerę widoczny był na ekranie.
Naprzeciwko - również poniżej sceny - studio telewizyjne w którym przyjmuje się poszczególnych „gosci programu”.
Przed rozpoczęciem „programu telewizyjnego” dziennikarz (słuchaweczki, mikrofonik…) przeprowadza na widowni wywiad, przybliżający „telewidzom” osobę św. s. Faustyny. Wywiad jest transmitowany w telewizorze i jednocześnie oglądany przez widownię.
Dziennikarz zaprasza do studia i kamera przez cały spektakl skierowana jest tylko na studio
- nie powinno się filmować tego co dzieje się na scenie.
MUZYKA CD 1 Wybrany Fragment z Dzienniczka
Dziennikarz: Znajdujemy się na terenie Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach.…
Można sobie przygotować tekst i wytypować osoby na widowni.
STUDIO TELEWIZYJNE
PREZENTERKA:
Witam Państwa bardzo serdecznie w programie:
Opowiedz mi swoją historię.
Dziś mam gości szczególnych. Oni doświadczyli w swym życiu cudu, otarli się o Najwyższego. Ci ludzie mają związek z Siostrą Faustyną. Za jej wstawiennictwem prosili Boskie Miłosierdzia o pomoc. Szanowni Państwo, oto duchowi przyjaciele świętej Faustyny! Posłuchajmy historii, o których chcą nam opowiedzieć.
Oto mój pierwszy gość!
Powitajmy Go brawami!!!
( nagranie braw lub brawa widowni (niech też pouczestniczy w spektaklu )
PREZENTERKA: Witam bardzo serdecznie! Opowiedz mi swoją historię...
ŻONA W STUDIO : Mam 34 lata, mieszkam w małym miasteczku na wybrzeżu.
Całe życie marzyłam, by mieć własną córeczkę. Wyszłam za mąż za człowieka obojętnego religijnie; od czasu I Komunii świętej przestał chodzić do kościoła.
Wzięliśmy ślub kościelny, ale dla mnie zaczęła się gehenna. Do kościoła szedł pod przymusem, obrażony i zły. Na moją pierwszą ciążę zareagował słowami:
Usunąć! On chce żyć, jeździć na wczasy, na dziecko za wcześnie. Oczywiście, dziecko żyje, dzięki mnie, ma teraz 18 lat.
Przy drugim dziecku powiedział mi, że to „bachor”, nie jego dziecko. Wytrzymałam i to. Gdy po 8 latach urodziłam córkę, Basię, oboje z mężem byliśmy w niej zakochani.
To było dziecko, którego nie kazał mi „usunąć”.
SCENA
MUZYKA CD 3 ( rozsunięcie kurtyny: mieszkanie, pokój ,łóżeczko dziecięce, zabawki )
KOLEZANKA: Co się stało? Czemu płaczesz.
ŻONA: Basia! Jest bardzo chora. Ma zły zespół wchłaniania, czyli celiakę.
Rozumiesz - całkowita dieta. Ma też uczulenie na fruktozę.
Nawet lekarstw nie może przyjmować doustnie, tylko zastrzyki.
KOLEŻANKA: Znasz to? Dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i całego świata ...
Jutro przyniosę ci książkę o Siostrze Faustynie i o nabożeństwie do Pana Jezusa Miłosiernego.
ŻONA: Myślisz, że pomoże?
MĄŻ: siedzi cały czas w fotelu i czyta gazetę. Teraz rzuca, uderza gazetą o ławę, krzyczy:
Ty daj jej spokój z tą religią!
Po co ma się modlić!!! Lekarze muszą pomóc!
kurtyna
STUDIO TELEWIZYJNE
ŻONA w STUDIO:
Po pięciu latach Basia była zdrowa, wszystko mogła jeść. Lecz w niedługim czasie wyskoczyła jej cysta pod prawym kolanem.
Zdecydowałam się na operację, bo mówiono mi, że to najlepsze rozwiązanie, raz się wytnie i będzie spokój.
Tymczasem 2 miesiące po operacji nastąpiło wznowienie cysty. Zrobiono zabieg i nogę włożono do gipsu. Jednak po dwóch miesiącach powtórzyło się to samo. Cysta się powiększała, więc musiałam się zgodzić na następną operację.
Kurtyna MUZYKA CD 4 i dalej kurtyna zgodnie przebiegiem akcji
( SCENA : jak wyżej ) ( modlitwa, KOBIETY KLĘCZĄ I ODMAWIAJĄ KORONKĘ )
MĄŻ: odkłada gazetę Mogę pomodlić się z wami.
ŻONA: Pierwszy raz klękasz z nami do modlitwy.
MĄŻ: ...... Chryste!.... dla Jego bolesnej męki...
WSZYSCY: Miej miłosierdzie dla nas i całego świata.
l(dzwoni telefon)
ŻONA: ( podnosi słuchawkę zrywa się do słuchawki )
Nie, ja dłużej tego nie wytrzymam!
Basia ma znowu zgrubienie. Czeka ją trzecia operacja.
Boże, nie potrafię się z tym pogodzić.
Boję się!
Nie chcę żeby Basia miała chorą nóżkę.
Nie wytrzymam już tej trzeciej operacji!
KOLEŻANKA: Chcesz się wadzić z Bogiem!
Jak trzeba, to będzie trzecia operacja. . Widocznie tak ma być.
ŻONA: Boże, niech się dzieje wola Twoja. To Ty dałeś mi Basię, więc zrób z nią co chcesz.
Jeżeli po tej operacji będzie miała sztywną nóżkę i nie będzie mogła chodzić i to przyjmę.
Jezu, ufam Tobie!
( w tym momencie wyłania się s. Faustyna, wyczuwa się współczucie, klęka i razem z nimi się modli ale z rozłożonymi rękami, po chwili wychodzi)
(dzwoni telefon tym razem podnosi mąż - trochę spokojniej ale nie flegmatycznie)
MĄŻ: Co? To niemożliwe!..... To cud!...... Naprawdę cud!.......
Dziękuję doktorze!.........
Kochani! Basia jest zdrowa!........ Nie potrzeba tej trzeciej operacji..........
Zgrubienie zniknęło. Będzie chodzić!.....
ŻONA: Dziękuję Boże! Siostro Faustynko, dziękuję !!!
Musimy jechać do Łagiewnik na grób Siostry Faustyny, by podziękować
za to cudowne uzdrowienie.
MĄŻ: Chodźmy teraz do Basi
(Schodzą, pospiesznie kurteczki w przelocie itp.…)
STUDIO TELEWIZYJNE
ŻONA W STUDIO: A my dalej codziennie modlimy się dziękując za otrzymane łaski
i prosimy o następne.
PREZENTERKA: Dziękuję i życzę aby pani modlitwy były zawsze wysłuchane.
(oklaski - kobieta żegna prezenterkę i wychodzi)
PREZENTERKA: Mój kolejny gość jest byłym więźniem.
Od niedawna przebywa na wolności. Powitajmy p. Romana.
WCHODZI ROMAN
PREZENTERKA: Jak się pan czuje po opuszczeniu więzienia ?
ROMAN w STUDIO: To wspaniałe uczucie.
PREZENTERKA: Romanie - opowiedz mi swoją historię...
ROMAN W STUDIO: Nie byłem człowiekiem szczególnie wierzącym. Kościół mnie denerwował, . księża drażnili. Najważniejsze były pieniądze. Myślałem, że za nie kupię wszystko. Miałem żonę, dzieci, prywatną firmę... i ...
No i znalazłem się w więzieniu.
Aresztowali mnie za pomoc w zbyciu kradzionego samochodu.
( SCENA : MUZYKA CD 5
cela więzienna półmrok , plakaty prycza, na dźwięk na płycie można dołączyć dźwięki z filmu PRYMAS ,fragment początkowy- podziemia, niszczenie i grabienie dobór Kościoła )
STRAŻNIK: Więzień! Macie list od żony! (podaje list i odchodzi)
ROMAN (czyta): „Dla mnie już nie istniejesz. Firma się rozpadła. Nikt nie chce się znać z takim kryminalistą jak ty. Lepiej żebyś się powiesił, to dzieci dostaną rentę przynajmniej”.
STRAŻNIK: Więzień! Chcecie jakąś gazetę.
Lubicie czytać? Mam dużo tytułów! Co was interesuje? Może tygodnik „Nie” pana Ubrana.
ROMAN: A to ? Co to jest ?
STRAŻNIK: Co takiego? Oddajcie to.
ROMAN: Ale co to jest?
STRAŻNIK: Nie wiem skąd to się tu wzięło. To modlitwy do Bożego Miłosierdzia .
ROMAN: Mogę zatrzymać?
STRAŻNIK: A bierzcie!
ROMAN (czyta): „Najwięksi grzesznicy mają przed innymi prawo do ufności
w przepaść Miłosierdzia Bożego...” (czyta 2x)
M U Z Y K A : CD 6 wybrać fragment nawrócenie romana (modlitwa, gazety, zmienia plakaty na obraz klęka modli się z głową opartą o pryczę, wstaje , siada na pryczy - przegląda pisma Do celi wchodzi Siostra Faustyna, siada na pryczy - nie za blisko i nie za daleko - w chwili gdy słychać slowa Pana Jezusa)
ROMAN: Boże! Już tak długo nie mam żadnej wiadomości od żony i dzieci.
Panie spraw, aby moje dzieci nie przestały mnie kochać, bo dla nich tylko żyję...
STRAŻNIK: Więzień, jest list. Chyba do was.
ROMAN ( czyta): „Tato! Mama nie wie, że piszemy do ciebie. To nasz pierwszy list w życiu. Chcemy żebyś wiedział TATO, że my nigdy nie przestaniemy cię kochać, choć byś nie wiadomo jakim człowiekiem był”.
( Roman do siebie) Boże! To jest dowód, że istniejesz!!!
Panie ! Postanawiam rzucić palenie. Koniec z trzema paczkami dziennie ! Pomóż mi.
Chcę też wybaczyć wszystkim tym, przez których tu jestem.
A Ty, czy wybaczysz mi wszystkie moje winy?
M U Z Y K A : CD 7 wybrać fragment
STRAŻNIK: Więzień! Dobra i zła wiadomość!
Dobra: prokurator złagodził wasz wyrok.
Zła: macie wezwanie od żony na sprawę rozwodową.
ROMAN: Panie! Teraz kiedy mam Ciebie w sercu mogę dać wiele radości żonie, pozwól,
aby moje małżeństwo przetrwało.
(wszystko to przelatane muzyką itp.
( STUDIO TELEWIZYJNE )
PREZENTERKA: Udało się? Jesteście razem?
ROMAN W STUDIO: Sąd nie udzielił rozwodu! Z braku winy męża.
A my jesteśmy nareszcie rodziną. Byliśmy z żoną i dziećmi w Łagiewnikach,
by podziękować za uwolnienie z aresztu i za.… wszystkie łaski.
PREZENTERKA: Dziękuję Panie Romanie.
A my mamy telefon! Program: Opowiedz mi swoją historię... Tak? Słucham.
Pani prezenterka słucha oczywiście „z powietrza” a nie z słuchawki telefonicznej
GŁOS W SŁUCHAWCE : Mam na imię Agata. (lub imię lub głos męski…
Dzwonię z Poznania. Chcę złożyć świadectwo o łasce, którą otrzymał m znajomy, Maciej. Przez dziesięć lat zażywał narkotyki. W końcu lekarze orzekli, że nie mogą mu już pomóc.
W wieku 26 lat był na rencie inwalidzkiej, całkowicie niezdolny do pracy. Właśnie wtedy go poznałam i zorganizowałam „domową” grupę modlitewną. Wspólnie z nim odmawialiśmy koronkę do Miłosierdzia Bożego i prosiliśmy o wstawiennictwo Siostrę Faustynę.
PREZENTERKA : Wierzę, że modlitwy zostały wysłuchane.
GŁOS W SŁUCHAWCE : Nasze modlitwy i pomoc jednej dziewczyny z naszej grupy, która całkowicie poświęciła się choremu, przyniosły wspaniałe owoce:
Maciej po roku wyszedł z nałogu. Było to kilka lat temu. Obecnie jest mężem tej dziewczyny, ojcem trojga zdrowych dzieci ,z których pierwsze urodziło się
5 października i otrzymało imię Faustyna.
Wraz z żoną prowadzi dużą, dobrze prosperującą firmę. Od wielu lat, to jest od czasu uleczenia, ani raz nie brał narkotyków. Stan jest zdrowia tak się poprawił,
że może normalnie żyć i pracować.
PREZENTERKA: Dziękuję bardzo za tę rozmowę.
A my wysłuchajmy jeszcze historii mojego ostatniego gościa. W naszym studio
pani Elżbieta z Otwocka
( wejście i oklaski )
Opowiedz mi swoją historię.
ELŻBIETA W STUDIO: 5 października 1996 r. był jednym z najpiękniejszych dni w moim życiu. Prawie cała rodzina zebrała się na skromnej uroczystości w mojej rodzinnej miejscowości. Ciepły, słoneczny dzień na początku jesieni, spędzony radośnie w gronie rodziny na zawsze pozostanie w moim sercu.
Kiedy w poniedziałek 7 października wieczorem wspominałyśmy z córką sobotnią uroczystość byłyśmy wesołe i szczęśliwe. Nawet nie przeczuwałyśmy, że coś mogłoby zamącić naszą radość.
M U Z Y K A : CD 9
SCENA: (przytulnie urządzony pokój , kwiaty, corka ogląda zdjęcia, mama - Elżbieta- podaje kawę Cioci itp.)
CÓRKA: Mamo chyba ktoś puka.
ELŻBIETA: Pójdę otworzyć!
LEKARZ: Pani mąż miał wypadek, jego stan jest bardzo ciężki. Jest cały połamany kości nóg i rąk,
i biodra, i żuchwa mają liczne złamania, a kości lewego uda właściwie nie ma, została strzaskana, nie można jej operować, nie można łączyć kości, bo nie ma z czym w ogóle operacja nie ma sensu.
On nie przeżyje.
(M U Z Y K A : CD 10
Elżbieta jak w transie trzyma się za głowę - biega - błąka się po całym pokoju)
SIOSTRA: Módl się za niego!
ELŻBIETA: Nie umiem jeść, spać, nie umiem się już modlić.
SIOSTRA: Pomożemy Ci. Oto obrazek:
Jezu, ufam Tobie.
Dzwoniłam do Łagiewnik, siostry już modlą się o jego życie.
Kurtyna się zasłania
( koronka - śpiew na tyle długi aby była możliwość zmiany dekoracji ) nie ma jej na płycie, ale bywają na kasetach)
Po chwili Elżbieta w jesiennym płaszczu podchodzi do sceny od tyłu widowni - lekarz wychodzi zza kurtyny.
ELŻBIETA: Panie doktorze, on już miesiąc jest nieprzytomny.
LEKARZ: Ma znikome szanse. Wystąpiło zakażenie krwi, uwalniają się zatory tłuszczowe.
Nawet gdyby przeżył, to oprócz amputacji nóg grozi mu także ślepota.
A poza tym nie byłby normalny, bo zmiany w mózgu są zbyt wielkie.
Przykro mi, ale takie są fakty.
(M U Z Y K A : CD 11
Elżbieta zrezygnowana siada na brzegu sceny wyjmuje koronkę, spuszczona głowa itp.…
Zza kurtyny i jednocześnie zza pleców Elżbiety wychodzi s. Faustyna, patrzy przez chwilę na Elżbietę przechodzi za jej plecami i znika po drugiej stronie sceny)
CÓRKA : przybiega i woła do matki: Tata odzyskał przytomność! Jest z nim coraz lepiej. To cud! Żyje!
L U B: sala szpitalna , chory długo nieruchomy zaczyna podnosić się na łóżku
CÓRKA : Tata odzyskał przytomność! Jest z nim coraz lepiej. To cud! Żyje!
STUDIO TELEWIZYJNE
PREZENTERKA: Od 12 marca 1997 roku mąż przebywa w domu.
ELŻBIETA W STUDIO : Tak! Jest sprawny. Z początku chodziło kulach, teraz już bez nich,
z trudnościami, ale prawie wszystko je. Są jeszcze zmiany z oczach, ale cały czas cofają się
i w okularach mąż widzi dobrze. Jego obecny stan zdrowia budzi zdziwienie i niedowierzanie nie tylko wśród sąsiadów i znajomych, ale także wśród lekarzy.
PREZENTERKA: Co na to lekarze?
ELŻBIETA W STUDIO: Gdy mąż udał się do przychodni - po wielomiesięcznej przerwie spędzonej
po wypadku w klinikach - lekarka zobaczywszy wypisy ze szpitali,
ze zdumieniem zapytała go „Jak Pan to zrobił, że Pan żyje?”.
PREZENTERKA: Znajomi, którzy nie widzieli pani męża prawie rok, kiedy patrzą na niego chodzącego bez kul, jeżdżącego samodzielnie samochodem, nie dowierzają,
że mąż miał tak straszny wypadek.
ELŻBIETA ZE STUDIA: Niektórzy myślą, że to, co im mówiłam o wypadku męża, jest grubo przesadzone. Wcale się im nie dziwię, albowiem gdyby ktoś widział męża przed wypadkiem i obecnie, nie dostrzega na zewnątrz prawie żadnej różnicy.
My znamy historię ostatniego roku zbyt dobrze i wiemy, że to, co się stało, jest niewytłumaczalne, że życie męża zostało cudownie ocalone dzięki interwencji Boga Miłosiernego.
PREZENTERKA: Drodzy Państwo!
To nie były wymyślone historie! To zdarzyło się naprawdę!
Wierzycie w to?
Na koniec posłuchajmy jeszcze co Ojciec Święty powiedział w dniu kanonizacji tej wielkiej Apostołki Bożego Miłosierdzia:
MUZYKA CD 2 (głos z płyty)
Koniec
MUZYKA DO SPEKTAKLU DO ŚCIĄGNIĘCIA Z CHOMIKA SZOKOLA
OPOWIEDZ MI SWOJĄ HISTORIĘ 8