STANKO LASIC
POETYKA POWIEŚCI KRYMINALNEJ
Próba analizy strukturalnej
Przełożyła Magdalena Petryńska
»
PAŃSTWOWY INSTYTUT WYDAWNICZY
r
Tytuł oryginału serbsko-chorwackłego «POETIKA KBIMINALISTICKOG ROMANA. POKUSAJ STBUKTUKALNE ANALIZE»
PRINTED IN POLANO
Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1976 r.
Wydanie pierwsze
Nakład 3000+290 egz. Ark. wyd. 8. Ark. druk. 11,5
Papier mgł. kl. III, 80 g, 74X90/32
Oddano do składania 18 XI 75 r.
Podpisano do druku w czerwcu 1976 r.
Druk ukończono w czerwcu 1976 r
Zakłady Graficzne w Toruniu, ul. Katarzyny 4
Nr zam. 2275 J-116
Cena zł 22.—
WPROWADZENIE, CZYLI O PRZEDMIOCIE ROZPRAWY
Nie istnieje chyba autor powieści kryminalnej, który w pewnej chwili nie zbuntował się, w taki czy inny sposób, przeciw ostrym rygorom związanym nierozłącznie z tym typem powieści. Ale jest również prawdą i to, że autor powieści kryminalnej zawsze wraca — nieważne, z pokorą, ironią czy •sarkazmem — do podstawowej struktury tego swoistego rodzaju opowieści. Dla każdego bowiem, kto podejmie tę specyficzną grę, jaką jest powieść kryminalna, bardzo szybko staje się jasne, że reguły jej świata są okrutne i w jakiś dziwny sposób przypominają życie opisane w powieści: kto nie przestrzega reguł gry, zostaje surowo ukarany. Pisarz wie, że o posunięciach, jakie należy w tej grze wykonać, decydują twarde prawa struktury. Nie jest więc zaskakujące, że autorzy powieści kryminalnych mówią bardzo poważnie o zasadach swego • rzemiosła i sztuki. Styl i autorytatywny ton „Dwudziestu przykazań" Van Dine'a z 1928 roku są bardzo bliskie dobrze nam wszystkim znanym „Dziesięciorgu przykazaniom". Oto dla przykładu trzy — pierwsze, trzecie i piąte: „1) Czytelnik i detektyw muszą mieć jednakowe szansę w rozwiązywaniu problemu... 3) Prawdziwa powieść kryminalna musi być wolna od wszelkiej intrygi miłosnej. Wprowadzanie do niej miłości byłoby równoznaczne z psuciem mechanizmu problemu czysto
Poetyka powieści kryminalne]
intelektualnego... 5) Kto jest winny, musi zostać ustalone w toku dedukcji, a nie przypadkowo, na chybił trafił czy w wyniku spontanicznych wyznań..." („American magazin", wrzesień 1928). Powiedziano tu jasno, dokładnie i ściśle, co pisarzowi wolno, a czego nie wolno zrobić. Aby sprawa była jeszcze bardziej zajmująca — by nie rzec frapująca — w dwudziestym przykazaniu wyliczone są grzechy śmiertelne, „których nie popełni żaden szanujący się pisarz". Doświadczenie, jakim dysponował Van Dine, jest o wiele uboższe od tego, jakie posiada nowoczesny, dzisiejszy autor powieści kryminalnej. Historia powieści ostatnich pięćdziesięciu lat obfituje nie tylko w nową, niemal niezliczoną ilość dzieł, ale także — a to jest
wiele ważniejsze — w nowe poszukiwania. Jed
nakże o znacznej części tych możliwości wiedział
już i Van Dine, a przede wszystkim, dokonując sy-
stematyzacji powieści-problemu *, wiedział, że je
go kredo będzie miało wartość tylko wtedy, jeśli
owemu płynnemu, proteuszowemu dziwowi — po
wieści kryminalnej — przywróci czystość struktu
ry. Uczynił zatem to, co później zrobi wielu teore
tyków powieści kryminalnej: sprowadził szeroką
trudną do określenia praktykę literacką do j e d-
n e g o modelu. Wszystko, co w praktyce literac
kiej sprzeciwia się temu modelowi, odrzucił Van
Dine jako nieprzystające do struktury gry inte
lektualnej zwanej powieścią kryminalną. Tylko na
pierwszy rzut oka wydaje się, że jego negacja nie
ma charakteru wartościującego, lecz strukturalny.
Wyłączając z zakresu powieści kryminalnej po
wieść szpiegowską i awanturniczy thriller, Van
Dine okazuje „szeroki gest": daje im miejsce na
* Łasić przez powieść-problem rozumie powieść detektywistyczną do momentu wystąpienia Hammetta i Chandlera. (Przypisy tłumaczki.)
Wprowadzenie...
ziemi i nie pragnie ich oceniać. Ale wszystko, co mogłoby rozbić jego model (właściwie model oparty na praktyce już wówczas ponad pięćdziesięcioletniej), Van Dine bezlitośnie odrzuci jako szkodliwe dla istnienia narracji kryminalnej. Widział dobrze, lub przynajmniej przeczuł, główne niebezpieczeństwo. Bowiem właśnie wtedy, kiedy dokonywał systematyzacji modelu klasycznego, powstawał nowy model, który wyznaczał dalszy rozwój powieści kryminalnej, ułatwiał rozpowszechnienie tego typu powieści, otwierał możliwości dla nowych, zupełnie nie znanych modeli i schematów. Nie ma nic paradoksalnego w tym, że najbardziej gorzkie i sarkastyczne uwagi wypowie pod adresem powieści-problemu właśnie Chandler, kodyfi-kator tego nowego modelu powieści kryminalnej zainaugurowanego przez D. Hammetta. Co prawda Chandler nie napisał „Dwudziestu przykazań", lecz celem jego rozważań o powieści kryminalnej jest interpretacja idealnego modelu „czarnej powieści". A Boileau i Narcejac — pisząc historię powieści kryminalnej (zatem dążąc do maksymalnej obiektywności i deskrypcji) — w znacznej mierze ograniczają się do tego samego: wartościują całą dotychczasową praktykę i wszystkie modele z perspektywy swojej wizji napięcia *, co nie jest niczym innym niż ustanowieniern — wewnątrz strukturalnego typu, a w zderzeniu z istnie-^cymi modelami — nowego modelu. Przyczyną odrzucenia przez nich powieści-problemu i czarnej powieści (i innych modeli, o których informują w swojej historii) jest nie odmawianie im wartości czy traktowanie ich jako powieści nie-kryminalnych, lecz to, że wobec ich modelu są one przeszłością. Tak rozumiana „ewolucja" bardzc
* Przez napięcie (w oryginale suspense) autor rozumie wewnętrzne napięcie kompozycji.
Poetyka powieści kryminalnej
często jest wytwornym eufemizmem w odrzucaniu tego, co uważamy za niegodne współczesnej praktyki. Innymi słowy, tego, co nadaje się do rupieciarni. Ci, dzisiaj na pewno najlepsi, znawcy powieści kryminalnej zbyt wiele czytali, zbyt wiele powieści analizowali, zbyt duże zebrali doświadczenie, by mogli myśleć na modłę schematyzmu i dogmatyzmu Van Dine'a. Tak więc, trochę „przebiegle", traktują oni swój model relatywistycznie. Nie przeszkadza im to jednak analizować, a nawet wartościować całej bogatej i różnorodnej przeszło-ści powieści kryminalnej, w dużej części, z pozycji swego modelu. Odrzucając z jednej strony pozytywizm typu Foski i Tourteau, z drugiej dogma-tyzm Van Dine'a i pozostałych teoretyków, Boileau i Narcejac pozostają mniej więcej pośrodku, przekonani — jak wszystko wskazuje — że ich synteza łącząca pozytywizm i stronniczość umożliwia im najbardziej korzystne spojrzenie na rozwój i istnienie specyficznego typu powieści.
Jednakże ich pozycja wyjściowa jest błędna. Tak samo jak Van Dine i Chandler, również Boileau i Narcejac nie rozwiązali jednego z podstawowych problemów teorii powieści: problemu stosunku pomiędzy strukturą-typem a strukturą-modelem. Każdy teoretyk i praktyk powieści kryminalnej, który własnego modelu (lub: preferowanego modelu; lub: modelu w ogóle) nie potrafi traktować jako jednego momentu w systemie struktur, gubi się prawie zawsze w zamęcie pojęć: albo „prawa" modelu uznaje za „prawa" typu, albo — będąc tolerancyjnym wobec innych modeli — nie określa cech wspólnych, różnic, powiązań, systemu. Aby uniknąć nieporozumień w przypadku mojej analizy, należało wszystko to podkreślić. Kiedy mówię o strukturze powieści kryminalnej, rozumiem przez to strukturę-typ, tj.
Wprowadzenie...
strukturę, która jest punktem wyjściowym i podstawą wszystkich struk-tur-modeli. Oczywiście i w tej warstwie struktury można ustalić „przykazania" (struktura jest organizacją, tj. systemem zasad-przykazań), ale nie „Dwadzieścia przykazań", owa struktura bowiem jest najbardziej ogólnym kodeksem zasad, z którego wyrasta tylko szczególny typ powieści: powieść kryminalna. Kiedy pisarz buduje swoją własną, konkretną strukturę, wówczas, kierując się potrzebą praktyki, szuka kon-kretniejszych punktów oparcia niż struktura-typ. Ważne są dla niego doświadczenia literackie przeżywane i historyczne, a nie abstrakcyjne. Po przełożeniu na język teorii znaczy to, że oparciem są dla niego struktury historyczne, a nie logiczne: modele, a nie genre, gatunek i typ *. Dzisiaj dla wielu teoretyków literatury jest jasne, że powieść kryminalna może być bardzo płodną i wdzięczną dziedziną dla określania stosunków pomiędzy strukturami logicznymi i historycznymi w ogóle. Przede wszystkim dlatego, że struktury-modele powieści kryminalnej są bardzo odporne i ta właśnie odporność sprawia, że są one wyraźne. Zresztą pisarze sami usiłowali poznać je jak najdokładniej, czy to dla własnej praktyki, czy dla systema-tyzacji w rodzaju tej, którą stworzył Van Dine. Wiemy o nich o wiele więcej niż, powiedzmy, o modelach narracji spiralnej czy nawet linearnej. Oczywiście analiza powieści kryminalnej tylko w części dotyczy tego kompleksowego, ale ważnego stosunku w systemie struktur literackich. W przeważającej części analiza musi się ograniczyć do
* W terminologii Lasicia systematyzacja powieści jest następująca: powieść-genre, powieść-gatunek, powieść-typ, przy czym powieść-genre jest kategorią najbardziej ogólną.
10 Poetyka powieści kryminalne]
ogólnej struktury powieści kryminalnej, czyli analizy struktury-typu.
Poetyka powieści kryminalnej nie jest niczym innym jak analitycznym przedstawieniem struktury typu. Dlatego też:
odnajduje zasadę tej struktury.
To znaczy: określa i opisuje zasadę, która precy
zuje strukturę-genre i strukturę-gatunek. Poprzez
tę zasadę struktura powieściowa osiąga swoją
najbardziej logiczną odmianę: zostaje skonstruo
wany typ powieściowy, ustalona granica, na któ
rej struktury logiczne zderzają się z historyczny
mi,
ustala płaszczyznę powieści, na
której zasada struktury występuje
najwyraźniej i najbardziej adek
watnie. Innymi słowy, chociaż zasada ta musi
wystąpić na wszystkich planach i płaszczyznach
struktury powieści (w totalności struktury), ma
jednak swoje „indywidualne skłonności": „opa
nowuje" w pełni jedną płsszczy?nę struktury po
wieściowej przekształcając ją w swoją płaszczy-
•»"<ię;
bada ogólny schemat tej płasz
czyzny, jak również formy i warian
ty dedukowane z owego ogólnego
schematu. To jest: bada, jak zasada struktu
ralna przekształca się/konkretyzuje na „swojej"
płaszczyźnie i jakie warunki stawia narracji, która
zamierza sprostać tej strukturze-typowi.
Poetykę powieści kryminalnej rozpoczynam od hipotezy, że zasadą tego typu powieściowego jest ZAGADKA i że zasada ta najdoskonalej wyraża się (albo jeszcze lepiej: narzuca) na PŁASZCZYŹNIE FABUŁ ACYJNO-KOMPOZY-CYJNEJ.
Wprowadzenie... 11
ST8UKTUIU POWIBSU
Niniejsza rozprawa winna potwierdzić tę hipotezę, tj. przedstawić poetykę powieści kryminalnej.
Zanim jednak rozpocznę analizę kompozycji powieści kryminalnej, winienem przedstawić przynajmniej najważniejsze argumenty, które w ogóle dają mi prawo, abym swoją uwagę skupił na analizie płaszczyzny fabulacyjno-kompo-zycyjnej i spróbował poprzez tę analizę ukazać cały mechanizm/poetykę pewnego typu powieści. Są to argumenty dwojakiego charakteru — empiryczne i teoretyczne.
Empiryczne:
Konfrontacja z każdą powieścią kryminalną
jqgt konfrontacją ze specyficzną grą kompozycyj
ną: nie trzeba "wielkiego doświadczenia literackie
go, by wyczuć, że istotą tej opowieści jest zręczne
komponowanie wydarzeń. Uroku narracji krymi
nalnej należy szukać w rozwoju fabuły, który nas
„przykuwa" i od którego nie możemy się „ode
rwać": żyjemy wewnątrz płaszczyzny fabulacyjno-
-kompozycyjnej.
Dotychczasowe badania powieści kryminalnej
niemal w całości poświęcone są „technice" tego
12 Poetyka, powieści kryminalnej
typu powieści, innymi słowy znaczy to, że badacze zajmowali się tym, co już samo w sobie narzucało się im jako ważne: kompozycją.
3) Rozpatrując swoją praktykę, autorzy powieści kryminalnych z reguły wychodzą od możliwości, jakie dają różne schematy kompozycyjne. Pisać powieść kryminalną to znaczy przede wszystkim znać swoją granicę: „prawa" kompozycji.
Teoretyczne:
Powieść kryminalna ma jasno określone
miejsce w systemie logicznych struktur powieścio
wych. Należy do grupy powieści funkcyjnych, po
wieści, w których punkt ciężkości stanowią jed
nostki dystrybutywne, tj. funkcje. Powieści funk
cyjne są pierwszą odmianą struktury-gjnrglu^więe
strukturą gatunku. Ich popularna nazwa brzmi —
powieści akcji. W terminologii tradycyjnej — po
wieści z dynamicznymi motywami, powieści toku
i dominującej linii rozwoju. Można je nazwać
i syntagmatycznymi, i metonimicznymi. Zasada
powieści funkcji jest RYGORYSTYCZNE NA
STĘPSTWO ELEMENTÓW NARRACJI, w pełni
więc zrozumiałe, że zasada ta najbardziej adekwat
nie wyraża się w płaszczyźnie fabulacyjno-kompo*-
zycyjnej: w tym rodzaju powieści płaszczyzna two
rzenia fabuły, tj. organizowania, łączenia (syn-
tagmatyzowania, komponowania) wydarzeń — jest
decydująca.
Zasada rygorystycznego następstwa elemen
tów narracji może zostać skonkretyzowana tylko
w trojaki sposób, tworząc trzy typy powieści
funkcyjnych: powieść akcji, powieść felietonowa
i powieść kryminalną. Podczas gdy w powieści
akcji rygorystycznego charakteru nabiera narracja
linearna, a w powieści felietonowej narracja spi
ralna, w powieści kryminalnej narracja przekształ
ca się w następstwo wynikające z zagadki, które
Wprowadzenie... 13
w płaszczyźnie fabulacyjno-kompozycyjnej realizuje się jako narracja linearno-powrotna; oczywiście następstwo wynikające z zagadki obejmuje wszystkie płaszczyzny i plany struktury, ale jego właściwą płaszczyzną jest płaszczyzna fabulacyj-no-kompozycyjna.
Utwierdza nas to w przekonaniu, że ze spokojnym sumieniem możemy przyjąć powyższą hipotezę i ograniczyć nasze badania do kompozycji powieści kryminalnej — niech analiza ta doprowadzi nas do całościowego obrazu struktury powieści kryminalnej: do poetyki tego typu powieści.
Chociaż studium powieści kryminalnej jest samo w sobie całością, stanowi jednocześnie część kompleksowego studium powieści i literatury w ogóle. Stwierdzenia wynikłe z badania fabulacyjno-kompozycyjnej płaszczyzny powieści kryminalnej przydatne są, i to wyjątkowo, w komparatystycz-nych studiach o powieści. Zwłaszcza zaś badanie analityczne kompozycji powieści kryminalnej może być punktem wyjścia do ustalania szczegółowych tez o kompozycji powieści funkcyjnej. Poetyka powieści kryminalnej rozwija więc także ogólną teorię powieści i teorię powieści funkcyjnej.
KOMPLEKSOWA WARSTWOWOŚĆ
PŁASZCZYZNY
FABULACYJNO-KOMPOZYCYJNEJ
Na kilku stronach wstępu wielokrotnie zostało powiedziane, że głównym przedmiotem niniejszej rozprawy jest „kompozycja" powieści kryminalnej, a właściwie jej „płaszczyzna fabułacyjno-kompo-zycyjna". Czy chodzi tu o dwa różne pojęcia, czy o dwa określenia dla jednego przedmiotu? Sprawa nie jest tak prosta, jak się na pierwszy rzut oka wydaje, i nie można jej rozstrzygnąć uciekając się do będącego unikiem wyjaśnienia, że są to dwa bliskie pojęcia, które zazębiają się i uzupełniają nawzajem. Wyłaniają się dwie możliwości rozwiązania:
Pierwsza wydaje się bardzo kusząca, jest bowiem funkcjonalna: kompleksową płaszczyznę fa-bulacyjno-kompozycyjną sprowadzamy do jednej warstwy, kompozycji. Jeżeli potraktujemy rzecz rygorystycznie, termin „fabuła" jest w zakresie tego rozwiązania zbędny i można go tolerować jedynie jako ustępstwo na rzecz tradycji, która jednakże wprowadzając ten synonim bardziej przeszkadza, niż pomaga. „Fabuła" znaczy to samo co „kompozycja": sposób, w jaki zorganizowane są kluczowe wydarzenia akcji powieściowej. Płaszczyzna ta może więc być określana jedynie nazwą, jaka jej odpowiada: „płaszczyzna kompozycyjna powieści". Mnie osobiście to rozwiązanie długo wydawało się najbardziej korzystne, redukuje bowiem wszystko,
Kompleksowa warstwowość... 15
co zbędne, i „oczyszcza" trudny do przebycia gąszcz wydarzeń powieści.
Druga możliwość stara się jednocześnie zachować wielowarstwowość wymiaru fabulacyjnego i rygorystyczność schematu kompozycji. Stąd właśnie owa trochę niezręczna syntagma „płaszczyzna fabulacyjno-kompozycyjna". Koncepcja ta zakłada system warstw: kompozycja jest tylko jedną z warstw, z których składa się ta płaszczyzna powieści. Oto trzy warstwy płaszczyzny fabulacyj-no-kompozycyjnej, które uważam za ważne:
— pierwsza warstwa: korpus. Jest to
pierwsza i najważniejsza forma organizacji mate
riału powieściowego. W terminologii szkolnej kor
pus powieściowego dziania się zazwyczaj nazywa
my „treścią powieści". Z całości powieści wydzie
lone zostają pewne wydarzenia, które zaryso
wują szkielet powieści. Częścią składową korpu
su są także liczne indycje i informanty, tj. te ele
menty powieści, które wypełniają przestrzeń po
między dwiema funkcjami (pomiędzy dwoma klu
czowymi wydarzeniami w architekturze powieści).
W tej warstwie oddzielanie tego, co ważne, od te
go, co nieważne, nie jest zdefiniowane i „ustalone
prawnie'1 przez jakąś ogólną teorię lub schemat,
lecz jedynie przez najbardziej ogólną zasadę, że na
drodze, którą się przedzieramy przez las, należy zo-
^stawić znaki orientacyjne na pniach. Wybór wydarzeń jest więc często zdany na przypadek, gust i wiedzę ogólną. Symbolem korpusu nie jest rygorystyczna analiza, lecz bogactwo swobodnego opisu.
— druga warstwa: fabuła. Fabuła jest
to ciąg wydarzeń powiązanych silnym łącznikiem
i „umocnionych" wewnętrzną logiką. Jeszcze nie
jesteśmy na terenie betonu zbrojonego, ale jednak
na wysokości dachu, gdzie fantazja w spojeniach
16 Poetyka powieści kryminalnej
mogłaby być szkodliwa. Dla indycji i informant nie ma już miejsca w tym „rozplątywaniu" wę-złów-akcji, dopuszczalne są jednak tak zwane katalizy (akcje, które bezpośrednio kierują ku funkcjom, ale pozostają jeszcze w „sferze bezpieczeństwa"). Przed nami są działania, ukazane i ułożone tak, jak podaje nam je powieść. Fabuła jest dzianiem się łańcucha wydarzeń, których nie można rozłączyć nie naruszając ciągłości tego łańcucha. Żeby móc przedstawić fabułę („opowiedzieć ją"), wciąż jeszcze nie potrzebujemy specjalnego aparatu, za pomocą którego moglibyśmy z maksymalną pewnością odrzucić to, co zbędne, a zachować to, co istotne. Jednak daleko za nami pozostały swobodne skojarzenia, które były zasadą budowy korpusu. Wydzielenie fabuły z całości powieści jest wynikiem zastosowania pozytywistycznego sposobu myślenia w analizie korpusu: metoda jest więc indukcyjna, a podstawowa zasada rozumowania bardzo prosta — wydzielenie tych części fabuły, które bezpośrednio uczestniczą w architekturze wydarzeń. Nie jest to systematyczne posuwanie się naprzód, lecz połączenie swobody i przymusu. Fabuła Jest powieściowym odpowiednikiem tego sposobu myślenia.
Jest więc oczywiste, że inaczej niż rosyjska szkoła formalna (a zgodnie z tradycją chorwackiej terminologii naukowej) fabułą nazywam następstwo wydarzeń jednej powieści ukazanych tak, jak działy się one w tej powieści. Stanowisko, jakie przyjąłem, wiąże się z problemem relacji fabuła — sujet. Sujetem nazywam chronologiczne i logiczne następstwo wydarzeń bez względu na to, w jakim porządku zostały one w powieści opowiedziane. Sujet to specyficzne rozbijanie struktury korpusu i fabuły i przetwarzanie jej w rygorystyczną
Kompleksowa warstwowość... 17
chronologię linearną. Innymi słowy (w dalszych rozważaniach teza ta okaże się ewidentna) — sprowadzanie wszystkich kompozycji powieściowych do jednej jedynej — linearnej. Z punktu widzenia teorii fabuła i sujet mogą się pokrywać. Jest to jednakże wyjątkiem nawet w powieściach o najczystszej narracji linearnej. Trudno bowiem wyobrazić sobie powieść bez przynajmniej jednej „przedopowieści" czy retrospekcji. Możemy przyjąć jako regułę, że w samym procesie tworzenia, w metodzie twórczej sujet poprzedza fabułę, inaczej — że fabuła jest metaforyzacją sujetu: prosta wypowiedź staje się zagadkowa i wielowymiarowa. Badania fabuły i sujetu, a zwłaszcza badanie tych punktów, w których najbardziej się one zbliżają i najbardziej rozchodzą, wprowadza nas w problematykę czasu powieściowego, co w każdym razie może być płodnym punktem wyjścia do studium powieści w ogóle.
Tak więc tę samą historię powieściową mogę ukazać na dwa zupełnie odmienne sposoby — w sposób, jaki wybrał pisarz (fabuła), i w rekonstrukcji chronologicznej (sujet). Oto fabuła bardzo dobrze znana miłośnikom powieści kryminalnej:
Pewnego ranka, prawdopodobnie w 1929 roku, w stajni w miejscowości Dizy w pobliżu kanału, po którym pływają statki towarowe i luksusowe jachty, zna-j^ziono martwą kobietę. Na miejscu zbrodni zjawia się pewien nieco dziwny policjant. „Pytano, co o tym myśli, a on właściwie nie miał na ternat zbrodni żadnej szczególnej opinii. Nie usiłował nawet wykryć jakichś poszlak we właściwym tego słowa znaczeniu, lecz raczej starał się przesiąknąć atmosferą, wchłonąć to życie kanałów, tak odmienne od tego, jakie znał." Kto zabił piękną i bogatą Mary Lampson? Jej mąż Walter, jego przyjaciel Willy Marco czy stary Jean, nocny woźnica ze statku towarowego „La Providence" (chodzi o la pćniche, typowy statek francuskich kanałów, dawniej ciągnięty przez konie idące brzegiem; pomieszcze-
2 — Poetyka powieści...
18 Poetyka powieści kryminalnej
nią dla koni i obsługi znajdowały się na statku^ Jean nie korzystał z pomieszczeń dla załogi — mieszkał w stajni — M. P.), który, tak jak i jacht Lampsona, przypadkiem znalazł się na tym odcinku kanału? Wszystkie poszlaki prowadzą do Willy'ego Marco, który był kochankiem Mary. Usiłował spieniężyć jej drogocenny naszyjnik, ale mu się to nie udało. Twierdzi, że jest niewinny. Panieńskie nazwisko Mary Lampson jest fałszywe: Marie Dupin żyje, jest matką trojga dzieci! Kim więc jest Mary Lampson? Pytania gęstnieją niby mgła nad kanałem. Nigdzie ani śladu światła, umysł śledczego błądzi w takiej samej ciemności, w jakiej on sam się porusza; deszcz siecze wodę kanału, z tego kanału wkrótce wyłowią Willy'ego Marco. Uduszonego. A kto tej nocy „pożyczył" sobie rower strażnika śluzy i dlaczego? Teraz wszystkie poszlaki prowadzą do woźnicy statku „La Proyidence". Komisarz przychodzi na statek, ale nie aresztuje Jeana. Obserwuje go. Pozwala mu przeprowadzić statek przez przeciążoną śluzę i „przypadkiem" wpaść do wody. Statek go zmiażdżył. Starzec nie umarł jednak, a nazajutrz Maigret znalazł go nie w szpitalu, lecz w stajni na statku. Lekarze w szpitalu'nie mogą wprost uwierzyć, że to możliwe. Teraz starzec umiera w towarzystwie swoich dwóch koni. Pielęgnuje go Hortense, żona sternika „La Proyidence". Opowiada komisarzowi o Ż3'ciu Jeana na statku. Nie jest on kryminalistą, lecz człowiekiem szlachetnym. Jest kimś: jego życie było skromne i autentyczne. Statek, konie, siano — oto królestwo tego milkli-wego mężczyzny. Kochała go jak własnego syna. Jeśli zabił tamtą kobietę, z pewnością na to zasłużyła. Tymczasem z Paryża nadchodzą dane o woźnicy. Był lekarzem, szczęśliwym małżonkiem. W dwa lata po ślubie wniesiono przeciw niemu oskarżenie, że otruł bogatą ciotkę, aby zaspokoić zachcianki rozrzutnej żony. Ciotka zmarła nagle. Sąd dał wiarę oskarżeniu i skazał Jeana Liberge'a na piętnaście lat zesłania. Żona nie pojechała z nim do Gujany, choć mu to obiecała. Wszelki ślad po niej zaginął, a Jean przetrzymał zesłanie. Potem znalazł „La Proyidence", zaszył się tu niby w jaskini, żył spokojnie i zwyczajnie. Maigret rekonstruuje zbrodnię, a umierający starzec ruchem powiek potwierdza jego wywody: tak, zabił Mary Lampson, bo to jego żona — Celinę Mornet! Przypadkiem spotkał ją nad kanałem, mieszkała z nim przez trzy
i
Kompleksowa warstwowość... 19
dni, ale nie mogła wytrzymać tego nędznego życia, zbuntowała się, usiłowała uciec i on ją zabił. Willy Marco wiedział, że Jean jest mordercą, musiał więc zapłacić życiem. Pułkownikowi Lampsonowi Maigret wyjaśnił, że jego żona była bliską krewną Marie Dupin, której nazwisko przyjęła, żeby móc wyjść powtórnie za mąż.
„Scena, której Maigret nigdy nie zapomni: w stajni widzianej z góry, w ciasnocie, dwa konie i ciało mężczyzny, skurczone, z głową wciśniętą w słomę. I jasne włosy kobiety, które skupiały całe słońce; w jej zduszonym łkaniu chwilami można było zrozumieć słowa:
— Mój mały Jean...
Jakby Jean był dzieckiem, a nie starcem twardym jak kamień, ze szkieletem jak u goryla i budową, która wprawiała lekarzy w osłupienie..."
Teraz moglibyśmy tę fabułę — fabułę powieści Le Charetier de la Providence Simenona — bardzo łatwo przetworzyć w sujet i opowiedzieć niemal tymi samymi słowami: zaczęlibyśmy nie od śmierci Mary Lampson, lecz od jej ślubu z Jeanem — przyszłym woźnicą; zakończenie byłoby takie samo — śmierć Jeana. Jeżeli jednak nie postąpimy w ten sposób, to nie dlatego, że nie chcemy nużyć czytelnika tą samą opowieścią, lecz dlatego, że istnieje inny sposób, który o wiele lepiej posłuży nam do porównania fabuły i sujetu. „Obnażymy" fabułę, dzięki czemu zbliżymy się do trzeciej warstwy płaszczyzny fabulacyjno-kompozycyj-pej — kompozycji. Jest to warstwa pośrednia, w której fabuła i kompozycja zbiegają się i przenikają, a więc tu kończy się analiza fabuły, a zaczyna analiza kompozycji. Fabułę rozbijamy na oddzielne jedno.stki — jednostki fabuły. Znika bogactwo fabuły, ale za to wyraźnie uwypuklają się jej główne jednostki. Czasami mogą być one tożsame z niektórymi jednostkami kompozycji. Tak się dzieje w naszym przykładzie. Jednak cel ich jest inny niż ten, jaki otrzy-
20 Poetyka powieści kryminalnej
mu ją w kompozycji. Tutaj są wyrazem ciągu, tam (w kompozycji) — częścią systemu jednostek. Jednostki fabuły, które teraz wydzielimy z przytoczonego przykładu, odpowiadają tym jednostkom kompozycji, które nazywamy sekwencjami. Jednostki fabuły ukazują ciąg fabuły, jednostki kompozycji muszą przede wszystkim ukazać powiązania z jednostkami nadrzędnymi i podrzędnymi, stosunki między jednostkami, szersze związki, w jakie wchodzą, elementy, na jakie się rozkładają.
Oto następstwo jednostek fabuły w powieści Si-menona:
Odnalezienie ofiary, początek zagadki, przy
bycie komisarza.
Na miejscu zbrodni trzy osoby podejrzane:
kochanek ofiary, mąż ofiary, zagadkowy starzec-
-woźnica.
Podejrzenia koncentrują się na pierwszej oso
bie — kochanku ofiary.
Odkrycie fałszywej tożsamości ofiary; druga
zagadka: kim była ofiara przed zamążpójściem?
Główny oskarżony zostaje usunięty; kto go
udusił i dlaczego?
Niepodważalna poszlaka wskazuje na prota-
gonistę: posłużenie się rowerem.
Protagonista sam sobie wymierza karę: wybie
ra śmierć, ale zostaje tylko ciężko ranny.
Życie protagonisty na statku przed zbrodnią
(świadectwo subiektywne).
Małżeństwo protagonisty. Katastrofa. Pobyt
protagonisty na zesłaniu (dokumenty z archiwum).
10) Przyznanie się:
Mary jest żoną protagonisty;
powtórne spotkanie z Mary i popełnienie
morderstwa;
Kompleksowa warstwowość... 21
c) sposób i przyczyna usunięcia niepożądanego świadka.
Odkrycie komisarza: ofiara zmienia nazwi
sko, żeby móc powtórnie (bogato) wyjść za mąż.
Śmierć.
A oto jak przedstawia się następstwo tych jednostek w s u j e c i e (tj. jak jednostki fabuły przekształcają się w jednostki sujetu i jaki tworzą porządek):
Małżeństwo protagonisty i ofiary. Katastrofa.
Pobyt protagonisty na zesłaniu.
Ofiara zmienia tożsamość, by móc powtórnie
(bogato) wyjść za mąż.
Życie protagonisty na statku przed zbrodnią.
Powtórne spotkanie protagonisty i ofiary. Pro-
tagonista zabija ofiarę.
Przybycie komisarza. Rozpoczęcie śledztwa.
Podejrzani, wśród nich jest i morderca.
Koncentracja śledztwa w fałszywym kierun
ku.
Odkrycie „drugiej twarzy" ofiary — fałszywa
tożsamość przed ślubem.
Protagonista posługuje się rowerem, usuwa
niewygodnego świadka.
10) Usunięcie tego niepożądanego świadka
* 11) Protagonista sam sobie wymierza karę.
12) Przyznanie się i śmierć.
Jest zupełnie zrozumiałe, że jednostki sujetu w poszczególnych przypadkach musiały zostać sformułowane nieco inaczej niż wtedy, kiedy znajdowały się w linii fabulacyjnej, tj. kiedy były jednostkami fabuły.
Stosunek jednostek fabuły i sujetu przedstawia się następująco:
22 Poetyka powieści kryminalnej
jednostka fabuły/jednostka sujetu
1/5
2/6
3/7
4/8
5/10
6/9
7/11
8/3
9/1
10/1,4,10 11/2 12/12
jednostka sujetu/jednostka fabuły
l/9,10a
2/11
3/8
4/10b
5/1
6/2
7/3
8/4
9/6
10/5,10c 11/7 12/10,12
Stosunek ten możemy przedstawić również graficznie. Otrzymujemy wówczas następujący wykres (linią przerywaną oznaczono te jednostki, których treść jest całkowicie lub częściowo usytuowana przed rozpoczęciem śledztwa, tj. przed rozpoczęciem fabuły):
1) jednostki fabulacyjne/jednostki sujetu
Kompleksowa warstwowość...
23
JEDNOSTKI l 2 3 4 5 6 7 8 1 W II 12
IEDNOSTK1 t
SUJETU l 234567 89 10 II 12
2) jednostki sujetu/jednostM fabulacyjne
lh,DNOSTKI 123456789 10 11 12
JLDNOSTKf
PABUŁY l
Obydwa schematy ukazują dwie prawidłowości:
Jednostki fabuły l—7 i jednostki sujetu 5—11
są ze sobą wzajemnie powiązane: wydarzenia l—7
w fabule odpowiadają wydarzeniom 5—11 w suje
cie. „Romboid śledztwa" (l—7, 5—11; zamknięty li-
nią podwójną) wykazuje, że wydarzenia wokół
śledztwa są uporządkowane jednakowo w fabule
i w sujecie. I fabuła, i sujet mają tu wspólny czas.
W obrębie tego romboidu pisarz w ogóle nie meta-
foryzuje/konotuje chronologii.
To, co w fabule dzieje się na końcu, w sujecie
jest na początku: 8,9,10,11 — 1,2,3,4; i przeciwnie:
1,2,3,4 — 8,9,10,11. Oprócz punktu końcowego (w
którym pisarz wraca do chronologicznej sprzeczno
ści pomiędzy fabułą i sujetem) symetria po prze-
24
Poetyka powieści kryminalnej
kątnej jest prawidłowa: punkt wyjścia staje się końcem, a koniec odkrywa punkt wyjścia.
Nietrudno jest ustalić wniosek, że podłożem me-taforyzacji sujetu są dwie figury syntaktyczne: inwersja i gradacja. Przerzucając początek na koniec pisarz stwarza napięcie, które zostanie rozstrzygnięte przez doprowadzenie zagadki do punktu kulminacyjnego i nagłego rozwiązania: wyciszeniu fabuły i kompozycji odpowiada wyciszenie sujetu — śmierć.
Analiza fabuły — a zwłaszcza porównanie fabuły i sujetu — doprowadziła nas do trzeciej warstwy płaszczyzny fabulacyjno--kompozycyjnej — kompozycji. Kompozycja jest szkieletem akcji powieści: z dziania się zostaje wyłączone wszystko to, co mogłoby szkodzić czystości architektury wewnętrznej. Kompozycja to rygorystyczne łączenie funkcji powieściowych, tj. tylko tych wydarzeń, które powiązane są bezpośrednio z innymi i bez których ogólny tok wydarzeń jest niekompletny i niezrozumiały. Określa je totalność w y-darzeniowa, którą one tworzą. Kompozycja jest skrajną redukcją akcji powieści, najniższą warstwą płaszczyzny fabulacyjno-kompozy-cyjnej. Wobec tego schemat płaszczyzny fabulacyj-no-kompozycyjnej byłby następujący:
PŁASZCZYZNA FABULACYJNO KOMPOn CYJNA
Kompleksowa ic&rstwowośó... 25
Jak już zostało podkreślone, korpus i fabuła to warstwy, w których wciąż jeszcze dozwolone są wahania metodologiczne: opowieść ma określoną pełnię, jej „żywotności" nie naruszyła jeszcze rygorystyczna funkcjonalna schematyka i terminologia. Ale przejście do ustalania jednostek fabuły oznacza koniec tego „imaginacyjnego" przedstawiania faktów. Kompozycja jest to system mocno wzajemnie powiązanych wydarzeń, co znaczy, że dla jej wyjaśnienia i przedstawienia niezbędne jest myślenie systemami. Jeśli chcę przedstawić korpus i fabułę jakiejś powieści, nie potrzebuję żadnej teorii, żadnego specjalnego aparatu, za pomocą którego wyjaśniałbym fakty. Do szkieletu kompozycji mogę dotrzeć jedynie wtedy, jeśli dysponuję metodą, która niby promienie rentgena przebija wszelkie przeszkody i ukaże obraz, jakiego szukam. Innymi słowy, potrzebna mi jest metoda obejmująca całość postępowania niezbędnego dla odkrycia kompozycji jakiejkolwiek powieści. Tą metodą jest implicite również teoria kompozycji. I przeciwnie. Myśleć metodami
0 kompozycji powieści to znaczy myśleć zgodnie
ze schematem: zastosować schemat (system pojęć
1 metod postępowania) do danego przedmiotu po
wieściowego. Dlatego wszystkie dotychczasowe ba
dania systemowe kompozycji powieści wychodziły,
»i musiały wychodzić, od przedstawienia ogólnego schematu kompozycji, który służył potem jako metodologiczna podstawa analizy. Jaki więc ogólny schemat kompozycji proponuję teraz?
Powyższe rozmyślania doprowadziły nas do tego, co jest warunkiem wstępnym każdej konkretnej analizy — do jedności ogólnego, szczególnego i jednostkowego: mogę mówić o kompozycji powieści Simenona tylko pod warunkiem, że mam oparcie w teorii kompozycji powieści, tj. w ogólnym sche-
26 Poetyka pcwieści kryminalnej
macie kompozycyjnym i systemie schematów, jakie można z niego wyprowadzić. W ten sposób wstępujemy na teren teorii kompozycji, co zmusza nas do długiej, ale jakże potrzebnej dygresji.
Roland Barthes uważa, że wszystkie teorie kompozycji dzielą się na dwa zasadnicze kierunki w zależności od tego, czy jako zasadę analizy przyjmuje się to, co temporalne, czy to, co logiczne: Propp jest twórcą kierunku, który utrzymuje, że porządku chronologicznego nie da się uprościć, współcześni strukturaliści (najbardziej konsekwentny jest w tym Claude Bremond) — że porządek logiczny jest nadrzędny w stosunku do chronologicznego. Todoroy posługuje się modelem homologicznym, któremu bliska jest analiza Umberta Eco dotycząca kombinatoryki narratywnej w powieściach Fleminga o Jamesie Bondzie. I jeden, i drugi kierunek dąży do tego, by skonstruować model kompozycji i rozstrzygnąć w ten sposób problem modeli narracyjnych. Jeśli chodzi o metody, kierunki te zupełnie się różnią, bowiem pierwsza opiera się na danych (zdefiniowany korpus dzieła) i z niego wyprowadza tezy, a druga skłania się ku czystej dedukcji. Analizy, jakie próbowałem przeprowadzić posługując się wyżej przedstawionymi schematami, nie dały zbyt owocnych rezultatów. Niewątpliwie najbardziej przekonujący jest schemat sekwencji podstawowej Bremonda, ale dla mnie często najkorzystniejszy okazywał się schemat homologiczny, w którym akcje powieściowe są po prostu projekcjami na oś syntagmatyczną paradygmatycznych stosunków między osobami działającymi.
Stosując na przykład schemat Bremonda do krótkiej powieści Krleźy Magyar Kirdlyi honved novell odkrywamy, że wszystkie wydarzenia rzeczywiście
Kompleksowa warstwowość... 27
wchodzą w projekcję podstawową: Jugović pragnie mieć pełną władzę nad kompanią poborowych. Pierwsza funkcja zawiera możliwość działania (teoretyczna możność): Jugović jest i nie jest „panem". Druga funkcja aktualizuje tę możliwość (aktualizacja): Jugoyić stosuje wszystkie środki, aby osiągnąć cel. Trzecia funkcja urzeczywistnia tę możliwość (realizacja), ale ze znakiem ujemnym: chybiony cel, kapitulacja Jugovicia. Mamy więc sekwencję, w której projekcja podstawowa upada. Oczekiwana poprawa nie następuje. Powieść istotnie urzeczywistnia schemat Bremonda, ale równocześnie stwierdzamy, że i rozwój wydarzeń (następstwo) ma pewną samodzielność; wydarzenia fabuły (chronologia, temporalność, zasada alogiczna) włączają się w schemat logiczny (powieść realizuje jedną projekcję ludzką), ale ma swoje „wykroczenia", swoje martwe punkty, błądzenia i dewiacje. Pierwszy wniosek: teoria kompozycji musi liczyć się i z jednym, i z drugim czynnikiem. Dopiero wyjaśniając obydwa wyjaśniamy kompozycję powieści Krleży. Schemat Bremonda jest niewystarczający. Bowiem posługując się schematem Bremonda mogę bardzo łatwo wytłumaczyć podstawę wydarzeń powieści, ale nie szereg innych wydarzeń (następujących kolejno i tworzących fabułę), bez których nie sposób wytworzyć sobie obrazu ^kompozycji powieści: marzenia Jugovicia, deformacja jego świadomości, niespodziewane odczucie bezsensu, wahania kompanii, pasywny opór. Tak samo w przypadku analizy powieści Simenona schemat Bremonda, teraz już zapośredniczony:
Zagadka
-> Aktywność wyjaśniająca + hipotezy
~> Wyjaśnienie zagadki
28 Poetyka pouieści kryminalnej
daje podstawy do badania kompozycji, ale nie stwarza możliwości ukazania jej w pełni.
Stosując model homologiczny do analizy powieści Krleży możemy dać pełniejsze wyjaśnienie wydarzeń fabuły, przede wszystkim dlatego, że zasadniczy stosunek osób działających jest zupełnie jasny. Osoby działające to Jugović i kompania poborowych, a stosunek między nimi to klasyczny stosunek pana i niewolnika. W paradygmacie mamy więc:
JITGOYIĆ: KOMPANIA: :DOMINACJA: SPRZECIWIENIE SIĘ DOMINACJI. W syntagmie (wydarzeniach fabuły) z łatwością obserwujemy przebieg projekcji tego paradygmatu. Rezultat — to kompozycja powieści.
Nietrudno jest stwierdzić, że i jeden, i drugi schemat przedstawia tylko najbardziej ogólny plan wydarzeń powieści i że obydwa opierają się na niepodważalnym aksjomacie świata powieściowego: człowiek to WOLNOŚĆ, to PROJEKCJA. Wobec tego w schemacie Bremonda ważna jest możliwość jako esencja ludzkiego bytu, w modelu homologicznym — walka jako wyraz wolności człowieka. Jednakże, chociaż każda analiza kompozycji musi wyjść od aksjomatu wolności (nieważne, w jakiej definicji, formule występuje ten aksjomat), musi ona również wyrazić „nieprzejrzystość" i głębię wydarzeń. Musi ona ukazać obrazowo, jak się ten aksjomat realizuje w powieści. Analiza musi być adekwatna do założonej zasady i do bogactwa konkretu. „Bogactwo konkretu" może mieć różne znaczenie: może to być płaszczyzna fabulacyjno-kompozycyjna struktury genre'u (najbardziej ogólna struktura powieści), ale też i płaszczyzna fabulacyjno-kompozycyjna poszczę-
Kompleksowa warstwowość... 29
gólnej struktury (najbardziej konkretna struktura powieści).
To właśnie stanowi podstawowy problem: czy system schematów kompozycji możemy wyprowadzić z ogólnego schematu kompozycyjnego, czy też dochodzimy do niego dokonując syntezy ogólnego aksjomatu powieści i systemu struktur powieściowych.
Pierwsza możliwość oznacza pełną dominację aksjomatu. Od aksjomatu drogą dedukcji dochodzimy do modeli narracyjnych, nie biorąc pod uwagę struktur historycznych i konkretnych, a jedynie wewnętrzną kombinatorykę dedukcji. To, co istnieje, zostaje zatem zasymilowane za pomocą otrzymanych modeli. Niektórzy badacze struktur narracyjnych wybrali tę drogę w przekonaniu, że odkryją system modeli, dzięki któremu usystematyzowanie tego, co historyczne, i tego, co konkretne, przestanie być problemem. Claude Bremond jest tylko najbardziej wyrazistym przykładem tej tendencji. Jednakże bogactwo tego, co historyczne, i tego, co konkretne, przewyższa tę kombinatorykę, która za pomocą swoich schematów nie jest w stanie wyjaśnić i zasymilować owego bogactwa. Ale to wcale nie znaczy, że nie jest ona funkcjonalna i że nie może być metodą owocną. Znaczy to jedynie, że uważamy, iż istnieje coś, co jest bardziej ^funkcjonalne niż ta kombinatoryka.
Ta druga możliwość wychodzi z założenia, że ogólny schemat aksjomatyczny swobodnego działania realizuje się w o wiele bardziej złożonych ciągach fabuły, niż odkrywa to czysta dedukcja. Powieść (we wszystkich swoich strukturach) ma o wiele większe możliwości tworzenia odmian schematu aksjomatycznego niż model, do którego prowadzi matematyczne przedstawienie tego schematu. Te właśnie możliwości i te „sztuczki fabu-
30 Poetyka powieSci 'kryminalnej
ły" (wewnątrz tego, co nieuniknione, tj. aksjoma-tyczne) powinna wykryć analiza, która bada kompozycję powieści. Nie zamierzam tu jako argumentu użyć różnych gatunków powieści indycyjnych czy antynarracyjnych i anarracyjnych. Pozostając przy powieściach funkcyjnych (w których formuła aksjomatyczna bardziej „się narzuca"), badacz bez trudności skonstatuje, że powieść jest zawsze (we wszystkich wersjach swojej struktury: od struktu-ry-typu do struktury jednostkowej) tkanką o wiele bardziej skomplikowaną niż system schematów de-dukowanych z aksjomatu powieściowego (właściwie antropologicznego). Dlatego jednak należy szukać rozwiązania w (operatywnej) syntezie ogólnej aksjomatyki powieści i systemu struktur powieściowych, tj. w badaniu, które winno pokazać, jak ogólny aksjomat kompozycji (tj. aksjomat wolności) realizuje się w każdej poszczególnej strukturze (od struktu-ry-gatunku poprzez strukturę-model do struktur konkretnych). Kompozycja wyraża się więc jako realizacja ogólnej aksjomatyki w temporalności fabulacyjnej, tj. w linii wydarzeń, która zmienia się zależnie od struktury powieści.
Nas tutaj interesuje, jak realizuje się formuła aksjomatyczna w strukturze powieści o narracji li-nearno-powrotne j. Ale zanim wyjaśnimy ten podstawowy schemat powieści kryminalnej, musimy zaproponować ogólny schemat kompozycji powieści, który będzie syntezą aksjomatu powieściowego i najbardziej ogólnej struktury powieściowej — struktury — genre'u. Inaczej mówiąc, chodzi o syntezę aksjomatu powieściowego i najbardziej ogólnej temporalności fabuły.
OGÓLNY SCHEMAT KOMPOZYCJI POWIEŚCI
Projekcja ludzka w każdym czasie — a więc i w najbardziej nieokreślonym, jakim jest czas powieściowej struktury-genre'u (ogólny czas powieściowy, tj. czas, który nie jest jeszcze zapośredni-czony przez żadną specjalną kategorię, lecz oznacza czyste następstwo) — rozpada się na pewne elementy składowe. Te elementy, przez które urzeczywistnia się określona transcendencja powieści (projekcja/konflikt), nazywam jednostkami kompozycji. Jednostki są samodzielne w tym samym stopniu co punkty na prostej: wynika ją z całości i w tej całości są zawarte. Mogą być wyłączone z całości i obserwowane jako osobne całości. Jeżeli jednak wyłączając je przerywamy ich więź z całością podstawową, wówczas stają się one martwe i nic już nie znaczą dla żywej tkanki kompozycyjnej. Wszystko w kompozycji (jakiejkolwiek) jtowieści pozostaje pod znakiem totalnoś-c i. Wobec tego dwie pierwsze tezy ważne dla ustalenia ogólnego schematu kompozycyjnego powieści brzmią: kompozycja jest totalnością, której części są totalnościami względnymi.
Totalność podstawową (tę, od której zależy wszystko w danej kompozycji) nazywam totalnością kompozycyjną. Jest to najwyższa war-
32 Poetyka powieści kryminalnej
stwa schematu kompozycji. Totalność kompozycyjna może rozpaść się na kilka linii kompozycyjnych, ale może w pełni być zgodna z jedną, w zależności od tego, czy w powieści rozwiązuje się jedną, czy więcej projekcji samodzielnych. Prościej: czy w powieści dominuje jeden samodzielny konflikt, czy też kilka. Przykładem tożsamości totalności i linii jest właśnie wspomniana krótka powieść Krleźy Magyar Kirdlyl honved novell — projekcja/konflikt jest jedna: Jugo vi ć/kompania. Pierwsza powieść chorwacka Zlatarovo zlato jest przykładem powieści, w której totalność kompozycyjna rozpada się na dwie linie kompozycyjne (z zaakcentowaną trzecią): Pavao : Dora/Stjepko : Klara — Gregorianin/ /Grić — [chorwaccy szlachcice/niemieccy generałowie]. Określanie linii kompozycyjnej i ustalanie stosunków między linią kompozycyjną a totalnością kompozycyjną nie jest sprawą tak prostą, jak można by wywnioskować z powyższych słów. Jest to w pewnym sensie problem kluczowy kompozycji powieści. W przypadku ciągu wydarzeń, w którym mieszają się najrozmaitsze wydarzenia (weźmy na przykład powieści Kletva Senoi lub Zastawę Krleźy), problem podstawowy stanowi pytanie, wokół którego z wydarzeń „przylepiają" się wszystkie pozostałe. To jest: która PROJEKCJA (które ludzkie zamierzenie, i stąd: która alternatywa konfliktu) SCALA wszystkie wydarzenia powieści? Co wnosi PORZĄDEK w mnogość? Czy wydarzenia porządkuje jedna projekcja/konflikt, czy kilka, pozostających we wzajemnym związku? Jest to podstawowe pytanie, na które każda analiza strukturalna musi odpowiedzieć, aby w ogóle mogła obnażyć jakąś kompozycję. Dwie różne, ale uzupełniające się metody umożliwiają odnajdywanie akcji podstawowej, „akcji nad akcjami",
Ogólny schemat kompozycji... 33
tj. ustalanie totalności kompozycyjnej i linii kompozycyjnej.
Pierwsza metoda wychodzi od fabuły. Obserwując fabułę zauważamy jeden nurt wydarzeń, który narzuca się jako ważny. Potem określamy „prawo" rządzące tym nurtem: wewnętrzną siłę, która porusza następstwo wydarzeń. Temu prawu — które realizuje się w fabulacyjnej przestrze-ni/syntagmie — dajemy postać abstrakcyjną, formułujemy je: z syntagmy przechodzimy do paradygmatu. Innymi słowy, płaszczyznę fabulacyjno--kompozycyjną łączymy z innymi płaszczyznami powieści, zwłaszcza z płaszczyzną osób działających i planem tematyczno-ideowym.
Druga metoda wychodzi od paradygmatu i idzie ku syntagmie: ustalamy od razu ważną projekcję/konflikt i następnie obserwujemy, jak ta formuła paradygmatyczna realizuje się w syntagmie. Badamy temporalizację, czyli eksteriory-zację założonej (hipotetycznej) formuły.
Jeżeli totalność kompozycyjna sprowadza się do jednej paradygmatyczno-syntagmatyeznej projekcji/konfliktu, wówczas mamy do czynienia z powieścią o jednej linii kompozycyjnej. Jeżeli zaś owa totalność kompozycyjna złożona jest z kilku paradygmatyczno-syntagmatycznych projekcji/konfliktów, kompozycja powieści jest wielowymiarowa: mamy splot linii kompozycyjnych. Splot linii kompozycyjnych może być dwojaki:
1) W powieści dominuje jedna podstawowa projekcja/konflikt, pozostałe zaś projekcje (choćby były bardzo rozgałęzione i twórcze) są drugoplanowe: projekcja podstawowa nie może ich w pełni wchłonąć (w tym przypadku mielibyśmy powieść z jedną linią kompozycyjną), ale one są od niej
3 — Poetyka powieści...
34 Poetyka powieści kryminalnej
zależne, żyją w jej cieniu. Taka jest na przykład sławna osiemnastowieczna „czarna" powieść, Mnich * Matthewa G. Lewisa. Projekcja podstawowa wyraża się w ponurej namiętności Ambrosia, namiętności, której wjnik jest piekielny: Ambro-sio zostaje nie tylko mordercą i gwałcicielem, ale kobieta, którą zabija, jest jego matką, a kobieta, którą gwałci i zabija — jego siostrą! Projekcja w paradygmacie ma następującą formułę: Arr.bro-sio—Matylda—Anionia. Projekcje drugoplanowe to: Raymond—Agnes i Lorenzo—Antonia. Konkretna analiza splotu linii kompozycyjnych, które wychodzą z tych projekcji, wykazałaby, że jest to typowa narracja linearna, w której linie drugoplanowe, w chwilach odpoczynku, „wbijają" się w szkielet kompozycyjny — linie podstawową. Krleźa na przykład jest powieściopisarzem, którego droga rozwojowa prowadzi od powieści z jedną linią kompozycyjną do powieści o splocie linii kompozycyjnych z zawsze dominującą jedną projekcją podstawową. Przełom zaczyna się zaznaczać w powieści Powrót Filipa Latinovicza. Krótkie powieści Tri kavalira gospodjice Melanije, Magyar Kirdlyi honved novell, Vraźji otok mają schemat o jednej linii kompozycyjnej. .A/a krawędzi rozumu, a zwłaszcza Powrót Filipa Latinovicza wykazują tendencję wyzwalania się z tego schematu. Jeżeli zgodzimy się z tym, że paradygmatyczna formuła Powrotu Filipa Latinovicza to poszukiwanie Sensu i Wyjścia (szukanie własnego „ja"), wówczas otrzymujemy następujący schemat pa-radygmatyczny (oczywiście z grubsza przedstawiony):
* Tytuły polskie podano w przypadku książek tłumaczonych.
Ogólny schemat kompozycji... 35
BOBOCZKA BALOCZ'\NSKI
MATKA KYRIALES
Strzałki wychodzące z koła wyrażają dążenie poszczególnych elementów do wyzwolenia się, usamodzielnienia. Owo usamodzielnienie nie następuje i powieść jest wciąż jeszcze powieścią o jednej linii kompozycyjnej. Schemat ten Krleża rozbije w Bankiecie w Blitwie, a zwłaszcza w wielotomowej powieści Zastawę. Jednakże obydwie wykazują przywiązanie Krleźy do powieści z jedną dominującą projekcją/konfliktem. Mianowicie i Ban-Jciet w Blitwie, i Zastaw mają wyraźną dominacją podstawowej linii kompozycyjnej związanej z postaciami bohaterów (Nielsen, Kamilo). Schemat syntagmatyczny powieści Zastawę jest wprost frapująco podobny do schematu Powrotu Filipa Lati-novicza, tylko że linie wychodzące z głównego koła nie są nastawione na ucieczkę, lecz na „bombardowanie" koła; te samodzielne linie drugoplanowe nakładają się na linię główną i w niej się częściowo urywają:
f
36 Poetyka powieści kryminalnej
JOJA ANA
KAMILO/POLITYKA -PIĘKNO-MIŁOŚĆ
OJCIEC TRUPAC
Także splot linii kompozycyjnych, w którym istnieje jedna projekcja podstawowa, realizuje totalność kompozycyjną. Projekcje-linie nie mają nadrzędnej projekcji generalnej (w syntagmie: totalności kompozycyjnej), lecz ta projekcja generalna przeważnie zawarta jest w projekcji podstawowej, tak jak totalność kompozycyjna — w linii podstawowej, która z kolei obejmuje pozostałe linie-projekcje. Tak właśnie jest w powieści Za-stave.
2) W powieści nie dominuje jedna projekcja, lecz istnieje równorzędność projekcji. Ekstensyw-ność projekcji nie jest identyczna, lecz ich intensywność, wartość i ważność muszą być zrównane. Projekcje-linie nakładają się na siebie, nie następuje utrata równowagi jednych na rzecz innych. Każda projekcja realizuje się w pełni, nie uzależniając się w niczym od innej: przecina wielokrotnie inną projekcję przebywając swoją samodzielną trasę. Jeżeli pierwszy tom (Wiek męski) trylogii Sartre'a jest wciąż jeszcze powieścią o splocie linii kompozycyjnych z dominującą linią podstawo-
Ogólny schemat kompozycji... 37
wą (w paradygmacie: Mathieu w poszukiwaniu autentyczności) — nawiasem mówiąc linia podstawowa prawie całkiem wyczerpuje totalność korn-pozycyjną-projekcję generalną (człowiek: egzystencja absurdalna) — to drugi tom tej trylogii (Zwloką) jest doskonałym przykładem powieści
0 splocie równorzędnych linii kompozycyjnych.
Wszystkie te równorzędne linie-projskcje łączą
1 realizują totalność kompozycyjną-projekcję ge
neralną: człowiek jako byt i egzystencja. Taka
jest wspomniana już powieść Senoi Zlatarovo zla*-
to. Dwie (lub, warunkowo, trzy) linie są w pełni
równorzędne: Pavao : Dora/Stjepko : Klara — Gre-
gorianin/Grić — [chorwacka szlachta/niemieccy
generałowie]. Totalność kompozycyjna-projekcja
generalna WOLNOŚĆ/TYRANIA [wolny czło
wiek : miasto : lud/autokrata : dostojnik : koloni
zator] zrealizowane są dopiero poprzez wszyst
kie linie kompozycyjne i z ich pomocą: projekcja
generalna wyraża się prawie w ten sam sposób
w każdej projekcji.
Na razie pomijam problem łączenia poszczególnych płaszczyzn i planów struktury powieści. Wymagałoby to osobnych rozważań. Przystąpienie do nich byłoby równoznaczne z gruntownym przebadaniem wszystkich elementów struktury powieści. Pragnę tylko przy okazji podkreślić, że uważani, iż projekcje-linie mają swoje źródło w płaszczyźnie osób działających, a totalność kompozycyjna-projekcja generalna wynosi na plan idei i tematów płaszczyzny: fabulacyjno-kompozycyjną i osób działających.
Linia kompozycyjna składa się z bloków kompozycyjnych. Blok jest etapem, tj. częścią linii kompozycyjnej, zakończonym „miejscem odpoczynku": ciąg wydarzeń wymaga w pewnej
38 Poetyka powieści kryminalnej
chwili wytchnienia, po którym będzie rozwijał się dalej. Jeżeli powieść ma więcej linii kompozycyjnych, to zazwyczaj rozpadają się one na bloki w tych miejscach, gdzie nakiadają się one na siebie lub gdzie jedna się przerywa, a druga zaczyna. Zlatarovo zlato na przykład rozpoczyna się linią Pavao/Dora i pierwszy rozdział powieści jest równocześnie pierwszym blokiem tej linii. Linia ta zostaje przerwana już w drugim rozdziale, szkicującym linię, która (jak już powiedzieliśmy) później się zgubi: chorwacka szlachta/niemieccy generałowie. W trzecim rozdziale znowu powraca pierwsza linia, ale wkrótce przerywa ją i nakłada się na nią druga (Gregorianin/Grić) i trzecia (chorwacka szlachta/niemieccy generałowie): czwarty rozdział i część piątego. W ten sposób w pierwszej linii mamy już drugi blok kompozycyjny, z którym bezpośrednio wiąże się kompozycyjnie trzeci, zaczynający się pod koniec rozdziału piątego i trwający do dwunastego. Mały nawrót drugiej linii w rozdziale siódmym nie wystarcza, żeby rozbić tutaj pierwszą linię na bloki.
linia Pavao/Dora
linia Gregorianm/Grić
linia szlachta/generałowie
bloki kompozycyjne pierwszej linii
Graficznie możemy to przedstawić w następujący sposób:
Ogólny schemat kompozycji... 39
Powieść Senoi jest wyjątkowo prawidłowo skomponowana, liczne rozdziały odpowiadają blokom kompozycyjnym i sekwencjom. Nie jest to jednakże żadną regułą i podział powieści na rozdziały nie musi wcale oznaczać ścisłej odpowiedniości wzajemnej linii kompozycyjnych, bloków lub sekwencji.
Jeżeli powieść ma tylko jedną linię kompozycji, wówczas dzieli się ona na bloki w zależaości od tego, gdzie i w jaki spqsób zmienia się f o r-m a fabulacyjnego przedstawienia paradygmatyczne] projekcji/konfliktu. I tak linia kompozycyjna krótkiej powieści Krleźy Magyar Kirdlyi honved novell dzieli się na trzy duże bloki:
pierwszy: konflikt paradygmatyczny wyrażony w akcjach zewnętrznych; bez rezultatu;
drugi: interioryzacja konfliktu w świadomości Jugoyieia; nowy „atak" Jugovicia;
trzeci: ponowna eksterioryzacja konfliktu; niepowodzenie Jugoyicia; zwycięstwo kompanii.
Bloki kompozycyjne są dużymi fragmentami linii kompozycyjnej i przeważnie w jednej linii nie ma ich wiele. Mogą one grupować wiele ekstensywnych wydarzeń lub jeden albo dwa intensywne składniki wydarzeniowe. Wobec tego mogą być długie lub krótkie. Co innymi słowy znaczy, że j mogą składać się z kilku jednostek kompozycyj- / nych lub tylko z jednej. Jednostki, na jakie dzieli ,' się blok kompozycyjny (tj. z których jest złożony), , nazywam sekwencjami kompozycyjnymi. Jeżeli i blok składa się tylko z jednej sekwencji, istnieje identyczność bloku i sekwencji.
Sekwencja kompozycyjna jest to taka całość wydarzeniowa, w której dominuje ścisła
40 Poetyka powieści kryminalnej
spójność. To, co ona scala, trudno jest rozbić. Nie są to atomy kompozycji, ale sekwencja jest podstawowym związkiem takich atomów. Dlatego przez sekwencję bardzo rzadko przechodzi akcja jakiejś innej linii kompozycyjnej. Widzieliśmy, że włączanie jednej linii kompozycyjnej w obcy jej blok jest możliwe nawet w takich powieściach jak Zlata-rovo zlato: trzeci blok pierwszej linii zostaje w jednym miejscu „przebity" blokiem drugiej linii (początek rozdziału siódmego). Linie wkradają sią w blok pomiędzy sekwencjami składającymi się na ten blok. Same sekwencje w przeważającej części pozostają nietknięte. Przy okazji możemy powiedzieć, że nowoczesność w powieści w płaszczyźnie fabulacyjno-kompozycyjnej wyraża się właśnie w owym „bombardowaniu" sekwencji: linie kompozycyjne mieszają się wewnątrz sekwencji i w ten sposób burzą ich spójność, oczywiście także spójność powieści w ogóle. Jeśli weźmiemy na przykład pierwszy blok powieści Magyar Kirdlyi honved novell, stwierdzimy, że składa się on z trzech sekwencji:
pierwsza: ekspozycja konfliktu paradygmatycz-
nego;
druga: ukazanie osoby działającej w akcji; trzecia: katastrofa i klęska pierwszej osoby
działającej.
Krleza dużą część swej powieści wypełnił licznymi katalizami i indycjami. Czasami wydaje nam się, że czytamy esej albo pamflet. Zresztą powieść ta jako typ w ogóle nie należy do gatunku powieści funkcyjnej. Pisarz jednak, maksymalnie przestrzegając spójności sekwencji kompozycyjnych, między dwie sekwencja wprowadzał katalizy, wskazówki, zapowiedzi, infcrmanty i dygresje. Właśnie dzięki tej dużej spoistości sekwencji można niekiedy roz-
Ogólny schemat kompozycji... 41
począć analizę strukturalną od sekwencji jako od warstwy najniższej. Sekwencja jest bowiem tą jednostką kompozycyjną, która bezpośrednio zawiera poszczególne działania — funkcje kompozycyjne. Funkcje to atomy kompozycji, a sekwencje są molekułami, w których owe atomy znajdują swoje naturalne wiązanie. Jako synteza funkcji sekwencja jest jednostką kompozycyjną bardziej widoczną niż same funkcje, o wiele więc łatwiej jest powiązać linię kompozycyjną i sekwencję niż linię i funkcję. Wykazaliśmy, że sekwencja dzięki swojej spoisto-ści (wewnętrznej krystalizacji) jest samodzielna i nie może zostać „przebita". Jednakże — z drugiej strony — ta pełnia może być przyczyną jej dwuznaczności. Są to tak zwane sekwencje mieszane albo dwuznaczne. Nie chodzi tu o sekwencje „przebite", tj. takie, które w pełni należą do jednej linii kompozycyjnej, lecz zostały „naruszone" przez jakąś inną linię Chodzi o sekwencje, które zachowują pełną spoistość, ale ich treść jest „nastawiona" na dwie linie: wchłania je i służy obydwóm. Zrozumiałe więc, że najbardziej zajmującą dolną jednostką kompozycyjną jest właśnie sekwencja: funkcje nie są całościami, lecz elementami składowymi tej całości kompozycyjnej, jaką jest sekwencja — odporne, „promieniujące" jądro powieści. Na przykład pierwsza sekwencja powieści Magyar Kirdlyi honved noweli (którą nazwałem „ekspozycją konfliktu parady-gmatycznego") składa się z trzech funkcji, które realizują w pomniejszeniu (w sekwencji) aksjomat powieści:
pierwsza: kompania „markuje" wykonywanie rozkazów, tj. narusza równowagę dominacji i stąd: projekcja;
42 Poetyka powieści kryminalnej
druga: kapitan Jugoyić wywiera nacisk na kompanię i domaga się posłuszeństwa, tj. przywrócenia równowagi;
trzecia: kapitan ponosi klęskę, równowaga nie zostaje przywrócona i stąd znowu: projekcja.
Pomiędzy sekwencją i funkcją może czasami znajdować się warstwa pośrednia. W tym przypadku funkcje nie łączą się bezpośrednio w sekwencjach, lecz w ogniwach pośrednich: mikrosekwen-cjach. Kiedy mówimy, że funkcje są atomami kompozycji, rozumiemy przez to, że są to jednostki, których w planie kompozycyjnym nie możemy dalej rozbijać. Oczywiście je także możemy rozłożyć (teoretycznie rzecz biorąc każdą jednostkę można dzielić w nieskończoność), ale wówczas mamy już do czynienia z jednostką kompozycji, konsekwentnie dążącą ku swoim dalszym, naturalnym sprzymierzeńcom/funkcjom, z którymi tworzy syntezę — sekwencję. Mamy wówczas przed sobą nie funkcję, lecz wydarzenie fabularne o „swobodnych'' relacjach. Funkcje to słupy, na których wspiera się cała linia kompozycyjna, a rozwój kompozycji jest łukiem łączącym jedną sekwencję z drugą.
Ze wszystkiego, co powiedziano dotychczas o kompozycji, wynika, że każda jednostka związana jest z innymi poziomo i pionowo. W linii poziomej jednostka kompozycyjna łączy się z równymi sobie; jest ona stacją przekaźnikową: jej treść (przy całej niezależności) dąży naprzód i wstecz, w prawo i w lewo. W linii pionowej jednostka kompozycyjna włącza się w pasmo integracyjne iż kilkoma równymi sobie jednostkami tworzy nową totalność, w której ona są-
Ogólny schemat kompozycji... 43
ma pozornie ginie, podczas gdy w istocie wypełnia swój sens, bo urzeczywistnia jednostkę nadrzędną. Poziomy i pionowy układ jednostek kompozycyjnych nie jest niczym innym jak specyficzną siatką jednostek, którą możemy nazwać SIATKĄ KOMPOZYCJI. Dopiero umiejscowiona w tej siatce (i wyjaśniona przez nią) jednostka kompozycyjna zostaje w pełni zrealizowana (i wyjaśniona). Na przykład, każda funkcja jest powiązana poziomo z innymi funkcjami bez względu na to, w jakie związki/ogniwa/sekwencje wchodzą poszczególne funkcje. Dlatego moglibyśmy badać (i przedstawić) linię kompozycyjną jako ciąg funk-cyj, w ogóle nie mówiąc o sekwencjach. Oczywiście w tym przypadku nasza analiza byłaby więcej niż niepełna. Ale każda funkcja także ma „nad sobą" jakieś jednostki nadrzędne, w których ich charakter „urywa" się po to, aby mogła istnieć pełnia nadrzędnej jednostki/sekwencji, poprzez którą sens funkcji promieniuje aż do linii kompozycyjnej, i dalej — do totalności kompozycyjnej.
Możemy teraz przejść do podsumowania. Ogólny schemat kompozycji powieści składa się z jednej lub więcej linii kompozycyjnych, które wyrażają „rozprzestrzenianie się1' albo „temporalizację" jednej lub więcaj projekcji paradygmatycznych. Linie kompozycyjne (które urywają się w totalności kompozycyjnej) rozpadają się na bloki, te zaś na sekwencje, będące podstawowymi syntezami atomów wydarzeń — funkcji. Rozciągając się jednocześnie w linii poziomej i pionowej wszystkie jednostki kompozycyjne tworzą siatkę kompozycji. Ogólny schemat kompozycji powieści możemy przedstawić graficznie za pomocą trzech Wykresów „ścisłych powiązań":
44
Poetyka powieści kryminalnej
a) układ poziomy: dystrybutywne wzajemne łączenie się jednostek:
Ogólny schemat kompozycji... 45
Schemat kompozycji określa również metodę analizy strukturalnej, która składa się z dwóch momentów: deskrypcji strukturalnej i wyjaśnienia strukturalnego. Deskrypcja strukturalna dąży do opisu kompozycji powieści, jej wynikiem jest przedstawienie tej kompozycji i schemat graficzny. Droga, jaką musi przebyć umysł w toku deskrypcji, to okrężna droga dedukcji i indukcji. Deskrypcja strukturalna bada bowiem schemat kompozycyjny od totalności kompozycyjnej do funkcji i następnie z powrotem do tejże totalności. Ogólny schemat kompozycji powieści wskazuje bardzo wyraźnie, że w analizie niezwykle ważne są dwa momenty:
przede wszystkim należy ustalić, czy mamy
do czynienia z jedną projekcją/konfliktem, czy
z kilkoma, powiązanymi z jakąś projekcją gene
ralną; to znaczy należy upewnić się, czy istnieje
jedna, czy więcej linii kompozycyjnych; jeżeli
schemat kompozycyjny składa się z kilku projek
cji, należy dokładnie przebadać wzajemne stosunki
linii kompozycyjnych tych paradygmatów, tj. ich
nakładanie się;
sekwencje, jak powiedzieliśmy, są spoisty
mi całościami, a nie atoniami kompozycji, dlatego
też należy szczególnie uważnie przebadać, w jaki
sposób jednoczą się w nich funkcje; sekwencje
^pełnią rolę przekaźników pomiędzy najniższymi
jednostkami — funkcjami, ł najwyższą warstwą
kompozycji — linią; „promieniują" one w górę i w
dół, dlatego trzeba je dokładnie określić i nazwać.
Deskrypcja strukturalna ma trzy etapy:
pierwszy: postawienie hipotezy;
drugi: weryfikacja hipotezy;
trzeci: przekształcenie hipotezy w pewnik.
Pierwszy etap zaczyna od nieokreśloności,
jest pierwszym spotkaniem z pewną kompozycją
Poetyka powieści kryminalnej
powieści, a kończy się postawieniem hipotezy. Wydzielanie korpusu i fabuły z tkanki powieści daje w efekcie różne pomysły rozwiązania kompozycji. Jest to okres „błądzenia" od jednej możliwości do drugiej. Rozumowanie nie przebiega według jakiegoś określonego planu, lecz jak gdyby „skokami": myśl przez chwilę zatrzymuje się przy linii kompozycyjnej, przez chwilę zajmują ją funkcje. W tym „swobodnym" poruszaniu się ukryte jest „sprytne posunięcie" — próba odnalezienia hipotezy, która mogłaby wyjaśnić wszystkie zagadki danego ciągu wydarzeń. Najdłużej myśl zajmuje się linią i sekwencją, bo w nich leży klucz do postawienia hipotezy. Problematyczne jest zwłaszcza ustalanie ilości sekwencji, tj. dzielenie linii kompozycyjnej na jej główne dolne całości. Ów „taniec" wokół kompozycji kończy się w chwili, kiedy wreszcie trzeba się zdecydować na myślenie planowe: kiedy narzuca się najbardziej przekonywający projekt rozwiązania — hipoteza.
Drugi etap wychodzi więc od gotowego obrazu kompozycji danej powieści, do jakiegośmy doszli. Teraz należy metodycznie sprawdzić, czy obraz ten rzeczywiście obejmuje kompozycyjny ciąg wydarzeń. Wpierw „przechodzimy w dół" od linii ku funkcjom, następnie „wznosimy się" od funkcji ku linii. W próbach, jakie przedsiębrałem z szeregiem powieści, nigdy postawiona hipoteza nie obejmowała absolutnie wszystkich elementów syntagmatycznego ciągu wydarzeń — osiągnięcie tego zawsze pozostawało ideałem. Dlatego uważam hipotezę za zweryfikowaną wówczas, kiedy daje optymalne wytłumaczenie. Weryfikacja hipotezy kompozycji nie jest śledztwem policyjnym, w którym — jak mawiał Hercule Poirot — hipotezę można uznać za słuszną dopiero wtedy, kiedy wyjaśnia ona wszystkie zagadki.
Ogólny schemat kompozycji... 47
Trzeci etap oznacza eksterioryzację ukrytego dotychczas procesu myślowego: wynalezionego schematu kompozycji nie taktujemy już jako hipotezy, lecz jako jedyną mc/- '• .voś ó — właściwe wyjaśnienie. Rezultatom dajemy postać ostateczną. Najkorzystniej jest — jak to już podkreślaliśmy — zakończyć postępowanie deskrypcyjne przedstawieniem graficznym, w którym wszystkie stwierdzenia zostają najwyraźniej potwierdzone.
Wyjaśnienie strukturalne wychodzi od wyników deskrypcji strukturalnej i ma na celu pogłębienie wiedzy o kompozycji:
daje wyjaśnienie stosunków fabuła-kompo-
zycja-sujet i pokazuje, w jaki sposób temporalność
pozapowieściowa metaforyzuje się w temporalność
powieściową;
definiuje typ linii kompozycyjnej lub total
ności kompozycyjnej; tym samym daje pogłębione
wyjaśnienia projekcji/konfliktu, z którego wynika
syntagma kompozycyjna;
nie zadowala się opisem wzajemnego łączenia
się jednostek kompozycyjnych (tj. opisem siatki
kompozycji), lecz bada ukryte przyczyny, które
stanowią podstawę właśnie takich ich powiązań;
określa rodzaj sekwencji, ich ekstensywność i in
tensywność, ich identyczność z blokiem kompozy
cyjnym i sposób połączeń funkcji;
fl) uwidacznia wszystkie przesłanki (nawet marginalne), do których prowadzi rozważanie opisanej kompozycji; „tworzywo" to, jeżeli już nie może być użyte bezpośrednio w wyjaśnianiu kompozycji, może stać się korzystne przy analizie innych planów i płaszczyzn powieści;
e) definiuje w końcu (ostatecznie) zasadę, która stanowi podstawę analizowanej kompozycji; zesta-. wia tę zasadę z zasadami struktur powieściowych (typów, modeli, struktur konkretnych); a więc kła-
48 Poetyka powieści kryminalnej
syfikuje daną kompozycję i w ten sposób łączy ją z systemem struktur powieściowych; końcowym celem wyjaśnienia jest właśnie: wyprowadzenie danej powieści z izolacji i włóczenie jej struktury w system struktur powieściowych.
Ogólny schemat kompozycji powieści i ogólne zasady analizy kompozycji otworzyły nam drogę do głównego zadania naszej rozprawy: opisu i analizy kompozycji szczególnej struktury powieściowej, która należy do struktur logicznych, a nazywa się strukturą powieści o narracji linear-no-powrotnej, czyli strukturą powieści kryminalnej.
SCHEMAT PODSTAWOWY KOMPOZYCJI POWIEŚCI KRYMINALNEJ
Schemat kompozycji każdej struktury-t y p u jest syntezą trzech czynników:
ogólnego schematu kompozycji powieści;
zasady, na jakiej opiera się struktura da
nego typu powieści;
doświadczenia, jakie daje tradycja te
go typu powieści.
Ogólny schemat kompozycji powieści został zarysowany w rozdziale poprzednim. A" więc, żeby otrzymać schemat podstawowy kompozycji powieści kryminalnej, powinniśmy określić zasadę struktury tego typu powieści i zasięg doświadczenia, na którym będziemy mogli sprawdzić schemat hipotetyczny. Jednakże nie pójdziemy tą — jak się wydaje jedyną logiczną — drogą, lecz zastosujemy ogólny schemat kompozycji do danej jednostkowej struktury powieści. Będzie to pierwszy etap naszej analizy. Z porównania tego, co ogólne, i tego, co jednostkowe, wynikają stwierdzenia, w świetle których zasada struktury--typu traci swoją abstrakcyjność i (jak można by sądzić) aprioryczną dowolność. Na drugim etapie analizy sformułujemy zasadę struktury powieści kryminalnej i jednocześnie sprawdzimy tę zasadę na pełnym doświadczeniu tradycji powieści kryminalnej. Oczywiście w pełni nieuzasadnione byłoby przekonanie, że jest możliwe (i potrzebne) spraw-
4 — Poetyka powieści...
50 Poetyka powieści kryminalnej
dzanie zasady na wszystkich dziełach mieszczących się w tradycji jednego typu powieściowego. Doświadczenie historyczne może być zawarte w stosunkowo małej ilości powieści reprezentatywnych dla tego typu powieści. Zbiór powieści kryminalnych, na których się opieramy, obejmuje blisko sto pozycji, wymienionych w „Uzupełnieniu" niniejszej rozprawy. Trzeci etap analizy grupuje w końcu wszystkie stwierdzenia, do jakich doszliśmy, i przedstawia schemat podstawowy kompozycji. Schemat podstawowy kompozycji powieści kryminalnej został w całości i w szczegółach sprawdzony na tym samym materiale, na którym przeprowadzono weryfikację zasady struktury.
Jest zupełnie oczywiste, że stosując ogólny schemat kompozycji zanalizujemy powieść Simenona Le Charetier de la Providence, którą posługiwaliśmy się przy wyjaśnianiu fabuły powieści. Analiza strukturalna nakazuje nam rozwiązać przede wszystkim „węzeł gordyjski" płaszczyzny fabula-cyjno-kompozycyjnej: czy totalność kompozycyjna to jedna, czy kilka linii kompozycyjnych? Bez najmniejszego wahania możemy dokonać cięcia i stwierdzić, że istnieje tylko jedna linia kompozycyjna, która w paradygmacie sprowadza się do problemu/projekcji: kto jest mordercą i dlaczego zabił? Głębia linii kompozycyjnej (głębia totalności kompozycyjnej) wyraża się w formule (projekcji generalnej): morderca/ofiara. Istnieje więc bardzo wyraźna linia kompozycyjna, która przebiega od chwili rozpoczęcia śledztwa i przybycia Maigreta na wybrzeże tajemniczego kanału, aż do smutnej śmierci lekarza-zesłańca-woźnicy. Istnieje co prawda kilka linii, które usiłują oderwać się od linii kompozycyjnej, ale urywają się one bardzo szybko i zostają wchłonięte przez główny nurt akcji. A ten związany jest z jedną postacią, więc
Schemat podstawowy kompozycji,,. 51
i pojawienie się komisarza, i wszystkie jego akcje są tylko uzupełnieniem tej postaci i jej syntagmy kompozycyjnej. Maigret jest prawie statystą; dla Jeana jest on tylko przedstawicielem sprawiedliwości, którą od dawna dobrze zna i przed którą pragnie uciec. Konflikt istnieje między Jeanem i tą sprawiedliwością, a nie między Jeanem i Mai-gretem. Przeciwnie, w chwili nawiązania ich kontaktu w Maigrecie rodzi się sympatia, bliska miłości Hortense: pozwala on Jeanowi samemu rozliczyć się z tą sprawiedliwością, która go dosięgła. Zagadka, powstała w wyniku zabójstwa Mary Lampson i otwierająca konflikt/alternatywę/napięcie, przedłuża się w linii, na której stale znajduje się protagonista; dopiero poprzez wyjaśnienie pro-tagonisty zostaje wyjaśniona zagadka: śmierć przywraca równowagę, jaką naruszyła zagadka. Ale cóż to za równowaga! Taka jak i śmierć: wieloznaczna, groźna, wypełniona pytaniami. W tym zakończeniu leży początek: Simenon musiał pisać da-lej.
Mamy więc do czynienia z jedną linią kompozycyjną, silną, jasną, zwartą. Analizując fabułę tej powieści powiedzieliśmy, że jednostki fabuły odpowiadają w niej sekwencjom kompozycji. Wobec tego powieść składa się z dwunastu sekwencji. Właśnie sekwencja będzie tą dolną granicą, przy której zatrzymamy się najdłużej. Popełnilibyśmy jednak poważny błąd, gdybyśmy nie zaczęli od funkcji. Ich „sedno" jest wprawdzie wciąż zawarte w sekwencjach, ale musimy wyodrębnić je, rozdzielić linię kompozycyjną na atomy wydarzeń/kompozycji. Nasza analiza podkreśli i ukaże, w jaki sposób funkcje „znikają" w sekwencjach. Jednocześnie należy zwrócić uwagę, że sekwencje kompozycyjne nigdy nie mogą być definiowane i nazywane w ten sam sposób co jednostki fabuły:
52
Poetyka powieści kryminalnej
dość dużo miejsca poświęciliśmy na podkreślenie tego, że należą one do innej warstwy/systemu. Ukazując poziome wiązanie się funkcji i ich włączanie się w pierwszy pion (sekwencję), ukażemy jednocześnie także ciąg sekwencji i ich totalność nadrzędną: blok kompozycyjny. Otrzymujemy więc siatkę kompozycji:
FUNKCJE SEKWENCJE BLOKI
Zamordowana 1) Naruszona rów-
kobieta w miej- nowaga: pier-
scowości Dlzy wszą zagadka:
Błądzenie kto Jest morder-
Maigreta ca?
Jacht Lampsona j
Czy Lampson za
bił swoją żonę? j
W Jakich stosun
kach pozostają
Willy Marco
i Mary Lampson? 2) Podejrzani Czy Jean, woźnica na statku „Providence", schodził w tę noc ze statku? l
Próba sprzedania
naszyjnika
Willy Marco był 3) Błędny kierunek
kochankiem śledztwa
Mary Lampson
9) Willy Marco
twierdzi, że jest
niewinny ł
10)Lucas dowiaduje ł) ŚLEDZTWO:
się że Mary 4' Druga zagadka: od zagadki do
Lampson nosiła kim ^est °«ara? pozornej hi-
panieńskie na- potezy
zwisko Marie Dupin
11) Marie Dupin żyje, jest matką trojga dzieci J.
Schemat podstawowy kompozycji...
53
54
Poetyka powieści kryminalnej
stajni, gdzie pie- i
lęgnuje go '
Hortense
Hortense opowia
da o Jeanie: wie,
że jest on czło
wiekiem, który
ma jakąś tajem
nicę życiową (ta
tuaż na piersi) i
schronił się na
statku w poczu
ciu klęski l ab
surdu
Hortense kocha
ła go: prawdzi
wy człowiek
Hortense wyciąga
wniosek: jeżeli
zabił, miał rację i
Dokumenty z
paryskiej karto
teki
28) Małżeństwo Jea-na z piękną i rozrzutną kobietą
2?) Pierwsza zbrodnia Jeana: „zamordowanie" ciotki
Skazany. Opusz
czony. Samotny.
Przymusowa pra
ca w Gujanie:
odmawia bycia
tym, kim jest —
lekarzem, inte
lektualistą •!•
Umierający sta-
rzec i Maigret
8) Wyjaśnienie typu oksymoron
Wyjaśnienie do-<umentarne: dzieje podejrzanego
10) Przyznanie się: rozwiązanie pier-j
2) PARADOKS ŚLEDZTWA: MORDERCA jest ofiarą
3) ROZWIĄZANIE:
wyjaśnienie . tej zagadki i problem ludzkiej egzystencji
Schemat podstawowy kompozycji...
55
31) Przyznanie się: i wszej i trzeciej
zabił swoją żonę, j zagadki
bo znowu chcia- j
ła go opuścić; za- j
bil Willy'ego
Marco, bo był
świadkiem jego l
zbrodni i
32) Maigret rozma- 111) Rozwiązanie dru-
wia z Lampsonem j giej zagadki
i \\yjasnia mu, : ze Mary Lamp-son to Celinę Mornet, krewna Marie Dupin
33) 2ona Jeana przyjęła tożsamość krewnej, żeby móc powtórnie (bogato) wyjść za mąż
34) Jean umiera. |
85) Monolog Maigre- ' 12) Kara i sprawied-
ta, płacz Horten- liwość. Przywró-
se. i cenie równowagi
Ów szereg funkcji, sekwencji i bloków od razu unaocznia nam, że jednostki te znacznie się różnią między sobą i pod względem intensywności, i zakresu. Jednakże istnieje fundamentalna cecha, która je ujednolica: wszystkie jednostki prowadzą w przyszłość — ku odkryciu zagadki, ku sprawiedliwości i karze. Wszystkie dążą do punktu końcowego: niektóre bezpośrednio, niektóre pośrednio. Mamy więc przebieg linearny od wspólnego początku do wspólnego końca. Każda jednostka jest niezbędna w tym podążaniu naprzód. Ale jednocześnie stwierdzamy także paradoks: wszystkie jednostki prowadzą w przeszłość — ku punkto-
56 Poetyka powieści kryminalnej
wi wyjściowemu, z którym są nierozerwalnie związane. Ich sens wiąże się z zagadką początkową i choć się od niej oddalają, zbliżają się do jej wyjaśnienia. „Uciekają" od miejsca swego powstania, a ich ucieczka jest powrotem. Ruch linearny naprzód w istocie jest ruchem powrotnym — wstecz. To jest podstawowym „prawem" tej kompozycji i to będzie ostateczną zasadą kompozycji powieści kryminalnej w ogóle. Dlatego ten typ powieści nazywamy powieścią o narracji linearno-powrotnej. Ów paradoks jest główną przyczyną rygorystycznej kompozycji powieści kryminalnej: wszystko w niej zawsze jest rozmieszczone tak, że „odsyła" i naprzód, i w tył. Dokładniej: koniec jest początkiem, a początek końcem. Weźmy którąkolwiek sekwencję tej powieści, a zobaczymy, że jest ona „napięta" i ku przodowi, i ku tyłowi. Na przykład szósta sekwencja jest w tym „steeplechase" momentem, kiedy wszystkie przeszkody zostały pokonane. W książce Simenona są one określone jako błędny kierunek śledztwa; są przynętą, na którą wydarzenia łapią ścigającego, pisarz czytelnika. Wszystko szybko zmierza ku końcowi, ale jednocześnie to właściwe ukierunkowanie śledztwa zawraca nas do początkowego pytania: kto zamordował Mary Lampson?
Już przy analizie fabuły było jasne, że ósma sekwencja jest szczególnie ważna. Tu bowiem dobiega końca nakładanie się sujetu i fabuły, a zaczyna się inwersja. Oprócz gradacji i inwersji siódma sekwencja zarysowuje figurę, która będzie trwała aż do końca: aluzję. Jest to sekwencja, w której podejrzany sam sobie wymierza karę, przez co nie-jednoznacznie, ale jednak wystarczająco jasno daje do zrozumienia, że śledztwo ruszyło w właściwym kierunku i że rozwiązanie jest tuż. I rzeczywiście jest blisko: jeszcze trochę i zagadka prze-
Schemat podstawowy kompozycji... 57
stanie być zagadką. Jednakże liczne elementy tego rozwiązania pozostaną zapowiedziami: czy Jean rzeczywiście zamordował swoją ciotkę, czy też sąd zawierzył fałszywemu oskarżeniu? Czy zamordował żonę z tych przyczyn, które podaje Maigret? Czy jego życie na statku nie jest wariantem życia „jaskiniowego", różnym zaledwie w niuansach od „alkoholowego modelu" pułkownika Lampsona? Ósma sekwencja metaforyzuje fabułę jeszcze bardziej i w ten sposób wynosi linię kompozycyjną do poziomu totalności kompozycyjnej, a projekcji/konfliktowi nadaje wymiar ogólny. Jeżeli w powieści istnieje postać, której możemy wierzyć, w której szczerość ani przez moment nie wątpimy, jest nią Hortense. I oto właśnie ona ukazuje mordercę jako człowieka uczciwego, wyjątkowego. Oksymoron rzuca się w oczy: morderca jest ściganym, on sam jest ofiarą. Dlatego właśnie w ósmej sekwencji kompozycja nagle wznosi się do kulminacji, która będzie trwała aż do końca i tylko pozornie ulegnie wyciszeniu w pozytywnym odkryciu zagadki. Oksymoron bowiem dalej pozostaje podstawą tej historii, jako że jest w niej wiele sprzeczności: ofiara (Mary) jest zbrodniarką, morderca (Jean) osiągnął być może szczyt ludzkiej mądrości, ścigający (Maigret) jest — jeżeli nie mordercą — to w każdym razie ofiarą. A na końcu wszystkiego — człowiek jest ofiarą tajemniczej siły, której na imię los. Oczywiście rzadkie są powieści kryminalne, w których „głębsze" wyjaśnienie zagadki jest tak radykalne. Nie ma jednakże żadnej, która w jakikolwiek sposób, przynajmniej w jednej sekwencji lub nawet tylko funkcji, nie próbowałaby „pogłębić" zagadki projekcji/linii. Tak więc zakres tematyczny powieści Simenona wyraża:
— ogólną zasadę kompozycji powieści kryminalnej;
58 Poetyka powieści kryminalnej
—• ale jednocześnie zakres ten jest wyrazem planu tematycznego typowego dla konkretnej struktury świata powieściowego Sime-nona. Uwidacznia się w nim fascynacja autora dążeniem człowieka do odnalezienia autentycznej własnej wiary oraz sytuacji granicznych, w których zupełnie nieważne stają się istniejące wartości społeczne, a jedynie godne dążenia okazują się spokój i wieczność/chwila, w której egzystencja roztapia się w bycie.
Analiza strukturalna kompozycji tej powieści (analiza, w której, jak widzimy, deskrypcja od razu wiąże się z wyjaśnieniem) musi zatrzymać się przy jeszcze dwóch ważnych elementach. Pierwszy dotyczy typu sekwencji. W większości są to sekwencje kończące się albo pytaniem, albo odpowiedzią na jakieś pytanie. Sekwencje z pytaniami w przeważającej części pchają akcję naprzód, sekwencje z odpowiedziami/wyjaśnieniami „odsyłają" przeważnie w tył. Chodzi tu o tak zwane wyjątkowo „napięte" sekwencje: wyrażają one napięcie całości powieści w pomniejszeniu. Drugi element dotyczy bloku kompozycyjnego. Mamy trzy bloki, z których jeden (drugi) jest przełomem: praktycznie śledztwo zostało zakończone, zaczyna się odkrycie. Bloki są stosunkowo spoiste, chociaż nie mają zwartości sekwencji. Bloki drugi i trzeci łączą role dwóch typowych bloków schematu powieści kryminalnej: pościg i karę.
Możemy teraz przedstawić analizę w postaci następującego wykresu graficznego:
Schemat podstawowy kompozycji...
59
Nietrudno jest dojść do tego, na co wskazują ^wszystkie elementy kompozycji powieści Simeno-na: akcja jej rozgrywa się pod znakiem jednego podstawowego symbolu — symbolu zagadki. Enigma jest główną zasadą struktury powieści zwanej powieścią kryminalną. Bowiem tylko enigma jako zasada może — wewnątrz powieści funkcyjnych — formować nowy typ narracji: narrację paradoksalną, ponieważ jest ona poruszaniem się naprzód, a także w tył. Jak już zostało podkreślone, powieściami funkcyjnymi nazywam powieści
60 Poetyka powieści kryminalne]
oparte na jednostkach dystrybutywnych (powieści, których zasadą jest RYGORYSTYCZNE NASTĘPSTWO). Ich akcja podąża więc wyraźnie od czegoś ku czemuś. Są to powieści, w których ciąg wydarzeń uszeregowanych w funkcjach jest dominujący i wszystkie pozostałe plany struktury powieści są mu podporządkowane. Powieściowa struktura--genre'u przyjmuje w powieściach funkcji swoją pierwszą odmianę: są one powieściami struktury--gatunku. Stanowią one — po strukturze genre'u — drugą w kolejności logiczną strukturę powieściową i ich schemat kompozycyjny jest bardzo wyraźnie nieprzerwanym ciągiem*:
Ta czysta chronologia funkcji (niezakłócona tempo-ralność) może realizować się w trzech typach: pierwszy typ: początek i koniec są dane wyraźnie: powieść o narracji linearnej: powieść akcji. Niezliczone są powieści tego typu, jako przykłady piszących je autorów wymienię zupełnie dowolnie Scotta, Senoę, F. Sagan.
Schemat kompozycyjny:
Możliwe są tylko dwie nowe postaci typologiczne: albo powieść nie realizuje końca (tj. koniec jest nowym punktem wyjścia), albo realizuje koniec, ale koniec jest powrotem do początku. A więc:
* Wykaz skrótów podany został w „Uzupełnieniu" w niniejszej książce.
Schemat podstawowy kompozycji...
61
drugi typ: początek jest jasny, a koniec stanowi nowy początek: powieść o narracji spiralnej: powieść felietonowa. Jako przykład — powieści E. Sue, Zevacco, Zagorki *.
trzeci typ: początek i koniec są jasno określone, ale koniec okazuje się powrotem do początku: paradoks rozwoju linearnego: powieść o narracji linearno-powrotnej: powieść kryminalna.
Narracja linearno-powrotna jest o wiele bardziej paradoksalna niż spiralna, bo stale potwierdza, a jednocześnie neguje linearną linię kompozycji. Narracja spiralna przygotowuje '„niespodziankę" na koniec, kiedy wyciszenie przechodzi w nagły skok. W narracji linearno-powrotnej każde wyciszenie jest pozorne, bowiem nad akcją dominuje zagadka wyjściowa, która dopiero na końcu zostanie rozwiązana, czyniąc w ten sposób z ruchu linearnego zamknięty krąg. Paradoks linear-no-powrotny możliwy jest jedynie dzięki enigmie. Od razu należy sprecyzować: to, że zagadka jest
•Jurić Marija (pseud. Z a go r k a; 1873—1957) — chorwacka pisarka, pierwsza kobieta dziennikarz, autorka wielu powieści historycznych z przeszłości rodzimej, najbardziej znane to Grlćka vjeitica i Gordana.
62 Poetyka powieści kryminalnej
zasadą struktury, nie znaczy, że KAŻDA ZAGADKA może stworzyć narrację linearno-powrot-ną. Chodzi tu o zagadkę wyraźnie o-kreśloną, bo tylko taka zagadka może uchronić przed omyłkami, do jakich prowadzi ogólna kategoria zagadki. Ernst Bloch w swoich bardziej niż interesujących rozważaniach o powieści kryminalnej wpadł w taką właśnie pułapkę. Wychodząc od zagadki powieści kryminalnej stworzył swoją typologię literatury, w której główną grupę stanowią dzieła oparte na jakiejś zagadce, na spojrzeniu skierowanym wstecz: osoby działające opętane są zagadkową zmorą (Hamlet), ponoszą karę, ponieważ nie znają swego początku, nie znają swojej zagadki (Edyp). Taka ogólna definicja zagadki nie wystarcza, by stworzyć specyficzną narrację (line-arno-powrotną), może się ona realizować poprzez różne formy narracji i kompozycji. Tak samo nie wystarczy postawienie jakiegoś problemu-zagadki, aby narracja linearna przeszła w syntezę: w ruch linearno-powrotny. Zagadka musi mieć w sobie coś poważnego i decydującego, coś, co jest wystarczająco mocne, żeby akcję, która podąża naprzód, zatrzymać i zawrócić w tył. Zabawa „w chowanego" nigdy nie może przetworzyć narracji linearnej w powrotną. O jaką więc zagadkę chodzi? Jaka to siła i jaki czynnik mogą przykuć świadomość ludzką do punktu wyjścia, do którego wraca każde następstwo? NAGŁA ZAGADKOWA ŚMIERĆ, ZBRODNIA, STRACH, oto wyznaczniki zagadki, która z przebiegu linearnego czyni przebieg powrotny. Tylko zagadka kryminal-n a może wywołać tak wielki lęk i tak ogromne napięcie, że narracja linearna przeobraża się i staje czymś zupełnie innym: odmiennym schematem kompozycji.] Zagadka kryminalna znaczy: zaistniała sytuacja, w której chodzi o ludzkie życie;
Schemat podstawowy kompozycji... 63
zbrodnia. W tym pokerze partnerzy nazywają się ścigany i ścigający, a stawką jest życie. Napięcie powstaje w wyniku zagadkowego czynu (w jakiejkolwiek postaci), bo czyn zagadkowy stawia życie ludzkie na krawędzi: to nie pogodna tajemnicza opowiastka, w tej historii jest krew. Zagadka kryminalna implikuje tajemnicę, za którą kryje się zbrodnia: naruszona równowaga wywołuje śmiertelny strach, który opanowuje cały przebieg linearny przetwarzając go w jego własne przeciwieństwo: narrację powrotną.
Zagadka obejmuje nie tylko płaszczyznę fabula-cyjno-kompozycyjną, lecz — jako ważna zasada strukturalna — przenosi się na całość struktury, na wszystkie plany i płaszczyzny struktury powieści. Wszystkie elementy struktury podporządkowane są tej zasadzie. Nawet tak „odległa" płaszczyzna jak płaszczyzna stylu powieści funkcyjnej. Zasada zagadki wymaga, by płaszczyzna stylu także służyła zagadce, a nie zagadka jej. Tajemnica/nieprzejrzystość powieści wymaga — to paradoksalne — przede wszystkim jasności stylu. Jasność ta zależy od talentu i zamiaru pisarza. Jest ona zawsze zachowaniem pewnego umiaru (co prawda dość trudnego do osiągnięcia) pomiędzy dążeniem pisarza do podporządkowania się zagadce a jednoczesnym impulsem, ieby wymknąć się jej właśnie na płaszczyźnie stylu i tu osiągnąć maksymalną swobodę: u Cheyneya będzie to ironiczny kalambur, u Simenona impresjonistyczna aluzja, u Chandlera brutalny sarkazm. Wydaje mi się, że we współczesnej powieści kryminalnej (we wszystkich jej modelach) najczęściej spotykamy groteskę. Pisarz jest „niewolnikiem" kompozycji, ale znajduje „wytchnienie" kpiąc z zasady zagadki na płaszczyźnie stylu: i osoby działające, i pisarz mają okazję spojrzeć na siebie jako
64 Poetyka powieści kryminalnej
na istoty uciemiężone, przytłoczone, nędzne, śmieszne i cyniczne. Obok groteski cieszy się sympatią także humor medytacyjny: wszystkie wymogi zagadki/kompozycji są przestrzegane, ale świadomość absurdu i niemożności znalezienia wyjścia osłabia napięcie; osoba działająca, chociaż jest w akcji, znajduje siły, by „oderwać" się od siebie i zobaczyć własną tragiczną i poważną sytuację jako komiczną. Thomas Lieven (główny bohater powieści Sim-mela Es muss nicht immer Kaviar sein) zapłacze, kiedy zginą Lazare Alcoba i Chantal Tessier; nad samym sobą bardzo rzadko się roztkliwia czy rozpacza — obraz samego siebie, któremu nie może się oprzeć, wywołuje w nim uśmiech; jest on piłką, którą grają wielkie organizacje szpiegowskie współczesnego świata. Jeżeli pisarz nie może się „wyzwolić" od rygorów struktury na płaszczyźnie stylu, wówczas będzie tego próbował na innych planach i płaszczyznach. Fred Noro poddaje się wymogom, jakie stawia przed nim polityczna narracja linearno-powrotna i tworzy powieści specyficznej ideologicznej indoktrynacji. Stara się jednak „odpocząć" od surowości zasady zagadki w jakichś oazach; nie jest to płaszczyzna stylu, lecz płaszczyzna modalna: sceny erotyczne, które pisarzowi sprawiają zadowolenie, zaprasza więc czytelnika do wspólnej zabawy. Ale, jakkolwiek by było, ucieczka pisarza musi być podporządkowana zagadce. Jeżeli tak nie jest, wychodzimy poza tę strukturę powieści lub otrzymujemy powieść an-tykryminalną (niektóre powieści San-Antonia). Na przykład zasada zagadki sprawia, że wszystkie eksperymenty na płaszczyźnie stylu — dotyczące składni — pozostają w obrębie zdań pojedynczych; nie istnieje powieść kryminalna, w której dominowałyby zdania wielokrotnie złożone. Z podporządkowania się zasadzie zagadki wynikają metody
Schemat podstawowy kompozycji... 65
modalne, w których zagadka zostaje hipotetycznie wyjaśniona: scena-rozprawa, monolog-te-za, dialog-uregulowanie problemu, dygresja-pyta-nie. Ścigający (zazwyczaj przedstawiciel sprawiedliwości społecznej, ale może być nim także ktoś inny) definiuje swoje tezy o zbrodni albo w długich monologach, albo (co jest częstsze) w dialogach, które toczą się pomiędzy stałymi parami: Poirot/Hastings, Holmes/Watson, Ellery/inspektor Queen. Zagadka organizuje więc płaszczyznę mo-dalną, na pierwszym planie stawiając w niej monolog i dialog. W opisie obiektywnym pisarze bardzo często (pod wpływem powieści-felietonu) wykorzystują tak zwany opis dialogowy: w ten sposób usiłują uniknąć monotonii klasycznego opisu obiektywnego, „dramatyzują" więc opis. Zamiast prostego stwierdzenia, że dokument zniknął, Mau-rice Leblanc (mistrz deskrypcji dialogowej) tworzy w powieści Zęby tygrysa dialog, który posiekanymi, eliptycznymi, nie dokończonymi zdaniami „ciągnie" nas ku nieprzyjemnej prawdzie: dokumentu nie ma. Zagadka jeszcze bardziej ogranicza swobodę pisarza na płaszczyźnie aspektu narracji. Trzy aspekty używane są najczęściej: narracja o-biektywna, narracja monologowa i połączenie obu tych form. Ale bez względu na to, czy pisarz mówi w pierwszej, czy w trzeciej osobie, musi podporząd-^kować swoją opowieść wymogom umiaru i jasności: żadne eksperymenty o charakterze czysto aspektowym nie powinny kalać czystości zagadki. Aspekt pozostaje w służbie zagadki. Zasada zagadki w powieści kryminalnej jest bowiem zasadą rozwiązania zagadki. Jest syntezą ciemności i światła. Przykład analizowanej powieści Simenona wystarczająco jasno ilustruje granicę, do której dojść może powieść kryminalna: zagadka w swoim podstawowym zakresie musi zostać rozwiązana, wąt-
5 — Poetyka powieści...
66 Poetyka powieści kryminalnej
pliwości mogą się utrzymać tylko w zakresie tematycznym. Zresztą zagadka podstawowa (kto zabił Mary Lampson) jest stosunkowo łatwa do rozwiązania. W porównaniu z powieściami Agaty Christie jest ona dziecinną zabawą. Ale nawet najbardziej skomplikowana powieść A. Christie jest „przezroczystą wodą górskiego jeziora" wobec zagadki, jaką wymyślił Ross Macdonald w powieści The In-stant Enemy: cztery małżeństwa Ruth Marburg wystarczają, by rozwiązanie wydawało nam się równie zawikłane jak sama zagadka. A jednak końcowa jasność rozwiązania jest większa niż w powieści Simenona! Jest to skrajność: zagadka jest bardzo skomplikowana, ale wyjaśnienie zupełne. Nie ma głębi tajemnicy. Takie są na przykład liczne powieści Gardnera. Wspomnijmy przy okazji, że jest to prawie z reguły specjalność modelu zwanego „powieść-problem". Druga skrajność to zagadka nie w pełni wyjaśniona także w zewnętrznych, widocznych akcjach funkcji. Spotykamy J4 w powieściach granicznych, które dotykają linii dzielącej powieść kryminalną od antykrymi-nalnej. Możemy wielokrotnie analizować fabułę i kompozycję powieści Johna Le Carre A Smali Town in Germany, a nigdy nie dowiemy się na pewno, w jaką to grę sił i organizacji wplątał się Harting, który w końcu zostaje „zlinczowany" przed trybuną swego wroga. Czy jest to rezultat tylko jego wewnętrznego imperatywu czystości i sprawiedliwości? Czy Bradfield (szef wywiadu angielskiego) nie posłużył się tą jego tajemnicą dla własnych celów? Czy wszystko zaplanował ktoś inny? A Smali Town in Germany to powieść kryminalna, bo jedno z rozwiązań jest niepodważalne: charakter Hartinga. Niepewność nie zostaje jednak całkiem rozwiana. W powieści tej John Le Carre po-
Schemat podstawowy kompozycji... 67
rusza (co prawda w zupełnie inny sposób) ten sam problem, który fascynuje Simenona: czym jest życie, jeśli nie nie dającą się rozplatać ponurą siecią?
Przejdźmy do wniosków. Z logicznego punktu widzenia jedynie ZAGADKA może być zasadą, która tworzy specjalny typ linearnej narracji funkcyjnej: narrację linearno-powrotną. Doświadczenie historyczne tego typu powieści potwierdza, że właśnie strukturalna zasada zagadki jest siłą wewnętrzną, która podporządkowuje sobie totalność struktury powieści.
Do jakich rezultatów prowadzi nas świadomość istnienia tej zasady w płaszczyźnie fabulacyjno--kompozycyjnej? Oto główne tezy, w których sformułowany jest schemat podstawowy powieści kryminalnej:
1) Totalność kompozycji zawsze sprowadza się do jednej linii kompozycyjnej. Powieść kryminalna rozwiązuje tylko .jedną projekcję/konflikt, która uzewnętrznia się w jednej syntagmatyczne j linii wydarzeń. Nie znaczy to, że zawsze konieczna jest jedna główna postać. Co prawda, najczęściej występuje właśnie związanie jednej projekcji/konfliktu z jednym protagonistą. Powieść Agaty Christłe Dziesięciu Murzynków jest skomponowana bardzo zręcznie. W części początkowej i środkowej (lepiej powiedzieć: niemal do końca) powieść przekonuje nas, że mamy do czynienia z wieloma liniami kompozycji. Na końcu następuje zwrot (nie tylko w treści, ale i w formie): splątanie kompozycji staje się porządkiem. Powieść nagle okazuje się syntagmą jednej projekcji — popełnienie zbrodni doskonałej, w której wszystkie ofiary poniosły karę za dawniej popełnione nie wykryte zbrodnie. Projekcja/linia kompozycyjna związana jest z jedną postacią uboczną, która dopiero
68 Poetyka powieści kryminalnej
na końcu staje się głównym bohaterem. Niektórzy teoretycy powieści kryminalnej szczególnie surowo oceniali model powieści-felietonu, traktowali więc powieści Leblanca, Gaboriau i nawet Lerouxa jako powieści parakryminalne, twierdząc, że stanowią one „mieszankę" zagadki kryminalnej i epizodyczności felietonu. Jednak tak nie jest. Thomas Narcejac myli się uważając, że poszukiwanie matki przez Rutabille'a jest oddzielną linią kompozycji, która mąci czystość zagadki. Nie! Linia Edypowa w powieściach Tajemnica żóltego pokoju i Perfumy czarnej damy w pełni włącza się w linię zagadki. Te powieści, jak również powieści Leblanca i Gaboriau, realizują pierwszą tezę podstawowego schematu kompozycji powieści kryminalnej: jedna projekcja/konflikt — jedna linia kompozycyjna — i, ewentualnie, jeden bohater.
Linia kompozycyjna jest w swej totalności
i jednostkach dwuznacznym, paradoksalnym szere
giem wydarzeń: ruch naprzód jest także ruchem
w tył. Dwuznaczność kompozycji stanowi podstawę
napięcia powieści. Wyjaśnienie jest przywróceniem
równowagi naruszonej przez zagadkę początkową,
wymazaniem dwuznaczności.
Ze wszystkich figur, jakie dostrzegliśmy w
kompozycji powieści Sirnenona, jedynie inwersja
i gradacja są stałymi metodami narracji kryminal
nej. Nie ma kryminalnej linii kompozycji bez in
wersji. Nawet powieści, które zaczynają się od po
zornie niezagadkowego czynu (flagrant delit), mu
szą w pewnej chwili wprowadzić inwersję, żeby
stworzyć kryminalną linię kompozycji. Gradacja
może być realizowana w różny sposób w linii kom
pozycyjnej: kulminacja może wystąpić od razu na
początku, ale może też na końcu, nie jest to ważne.
Ważne, że zagadka sama implikuje albo wyniesie-"
nie zagadki początkowej na inny poziom, albo ob-
Schemat podstawowy kompozycji...
niżenie jej z już osiągniętego poziomu zagadki — a więc nieunikniona gradacja.
4) Bloki kompozycji są bardziej zwarte niż w jakimkolwiek innym schemacie kompozycyjnym. Od wprowadzenia zagadki do rozwiązania, od utraty równowagi do jej przywrócenia występuje pięć bloków kompozycyjnych: PRZYGOTOWANIE ZBRODNI — ŚLEDZTWO — ODKRYCIE — POŚCIG — KARA. Nie każda powieść kryminalna musi je zawierać w postaci w pełni rozwiniętej. Ale musi je mieć, choćby niektóre sprowadzały się tylko do jednej lub dwóch funkcji^ Jeżeli kara została wymierzona błędnie. powieść można uważać za kryminalną, bo istotna zagadka została rozwiązana: wiemy, kto jest zbrodniarzem, i wiemy, że kara nie dotknęła osoby właściwej. Zło triumfuje: sprawiedliwość została oszukana — stwierdzenie to nie ustala w nas równowagi moralnej, lecz myślową, intelektualną, ponieważ jest dla nas jasne, co się stało: poznaliśmy świat i dlatego my rządzimy nim, a nie on nami. Te najczarniejsze powieści kryminalne zawracają nas, poza tym, do pierwotnej dialektyki: czy Dobro nie jest złe, a Zło dobre? Sprawiedliwe społeczeństwo i sprawiedliwość społeczna — czyż nie jest to specyficzny terror, na który trzeba odpowiedzieć terrorem?
o) Sekwencja powieści kryminalnej to napięcie w pomniejszeniu, bo zazwyczaj łączy dwie albo trzy funkcje, które są nosicielami tezy i antytezy funkcji. Ternarny albo binarny skład sekwencji jasno wykazuje ich sprzężenie dialektyczne, w jakim prawie zawsze odbywa się walka TROJGA: OFIARA — MORDERCA/ŚCIGANY — ŚCIGAJĄCY. Walka ta nie ustaje, nawet kiedy jedno z nich zostaje zlikwidowaneJPrzeciwnie, wtedy zwykle zaczyna się gradacja ciągu wydarzeń.
70
Poetyka powieści kryminalnej
To są właśnie zasady podstawowego schematu kompozycji powieści kryminalnej. Najprościej możemy 3e przedstawić następującym wykresem:
EKSTERIORYZACJA
SCHEMATU PODSTAWOWEGO:
FORMY I WARIANTY
Przez eksterioryzację schematu podstawowego rozumiem aktualizację tego schematu zależnie od RODZAJU zagadki. Różne czyny zagadkowe naruszają równow agę i otwierają zagadkę początkową. Powyższa definicja od razu dyskwalifikuje nas w oczach tych teoretyków powieści kryminalnej, którzy uważają, że istnieje tylko jeden schemat godny powieści detektywistycznej — schemat, w którym zagadkę początkową zainicjował zagadkowy czyn mający odbicie w pytaniu: kto zabił. Wyznawcy tej zasady odrzucają z pogardą (niemal w poczuciu jedynej sprawiedliwości) wszelkie „odstępstwa", jakie można uczynić wobec rodzaju zagadki: uważają, że powieści z inną zagadką winny być klasyfikowane i systematyzowane gdzie indziej, bo tu nie przynależą. Ani trochę nie martwi ich fakt, że przeczy temu historia i praktyka powieści kryminalnej. Odpowiadają: argumenty praktyki nie są argumentami teorii, korzystne więc będzie dla praktyki, jeśli potraktuje się ją z ich stanowiska obrońców czystości teorii! W dużej części argumenty te są słuszne, ponieważ nie są skierowane przeciw praktyce, lecz przeciw „złej" klasyfikacji praktyki. Należy więc przeciwstawić im także argumenty teorii, nie tylko praktyki. Podstawowy dylemat teoretyczny zawarty jest w pytaniu: czy tylko zagadka z czynem ta-
72 Poetyka powieści kryminalne)
jemniczym tworzy taki gatunek powieści funkcyjnej, który jest dwuznaczny/napięty, bo akcja linearna jest jednocześnie powrotną. I praktyka, i teoria powieści kryminalnej — moim zdaniem (które jest wobec tego sprzeczne z opinią teoretyków ,,pu-rystów") — odpowiada: nie. Można, bardzo łatwo, w czystym schemacie teoretycznym skonstruować taką powieść funkcyjną o narracji linearno-powrot-nej, w której początkowy czyn zagadkowy nie będzie dokonanym czynem tajemniczym (morderstwem), lecz zagrażającym czynem tajemniczym. Wychodząc od tej właśnie możliwości teoretycznej (i częściowo od praktyki W. Irisha) Boileau i Nar-cejac kreują nowy model powieści kryminalnej, w którym dominujący jest blok przygotowań, a nie blok śledztwa. Rozbiwszy absolutną hegemonię dokonanego czynu tajemniczego (w praktyce historycznej ta hegemonia przeważnie dotyczyła „powie-ści-problemu"), od razu stworzyliśmy szerokie możliwości dla eksperymentowania z czynem zagadkowym, to znaczy dla eksperymentowania z narracją linearno-powrotną. Bogactwo i wielość możliwości nie oznacza rozbicia podstawowego schematu kompoz3rcji, według którego powieść kryminalna jest szczególnym typem powieści. Wprost przeciwnie! Różne czyny zagadkowe mogą przyczynić się do umocnienia tego schematu, rozszerzając jego zakres tematyczny i teoretyczny. Argument, który powiada, że w ten sposób stajemy wobec „bezmiaru" — wracamy do początku klasyfikacji, bo zostały zburzone przegrody — jest nie do utrzymania: zapoczątkowany został proces, ale wewnątrz schematu podstawowego. Ten „bezmiar" (nieograniczoność możliwości) można jednak ograniczyć poprzez ustalenie zasad głównych form, w jakich schemat podstawowy może
Eksterioryzacja schematu podstawowego... 73
się aktualizować i w jakich się — w istniejącej już praktyce — aktualizuje.
Schemat podstawowy może się eksterioryzować tylko w czterech głównych formach kompozycji, które są rezultatem czterech różnych czynów zagadkowych:
pierwsza forma, czyli forma śledztwa: rezul
tat czynu tajemniczego;
druga forma, czyli forma pościgu: rezultat
czynu odkrytego;
3) trzecia forma, czyli forma zagrożenia: rezultat czynu zagrażającego;
4) czwarta forma, czyli forma akcji: rezultat czynu aktualizującego.
Formy schematu kompozycji otrzymane poprzez zdeterminowanie czynu zagadkowego mogą się następnie rozpaść na liczne warianty. Analiza wariantów często wykaże, jak wszystkie te formy wzajemnie się przenikają, mają bowiem wspólny punkt wyjścia: schemat podstawowy. Jeżeli zawęziłem „bezmiar" schematu podstawowego do czterech głównych form, to wariantów wewnątrz nich nie ograniczam w ogóle. Przedstawiam te warianty, które wynikają bezpośrednio z form albo z praktyki historycznej. Dlatego też warianty są raczej wyjaśnieniem klasyfikacji podstawowej — klasyfikacji form — niż dążeniem do pogłębienia ^klasyfikacji podstawowej poprzez szczegółową klasyfikację drugiego stopnia (klasyfikację wariantów).
74 Poetyka powieści kryminalnej
a) PIERWSZA FORMA, CZYLI FORMA ŚLEDZTWA-
Budowa i struktura pierwszej formy, czyli for-rny śledztwa, opiera się na czynie zagadkowym, który nazwaliśmy tajemniczym. Wiemy, co się zdarzyło: ktoś został zamordowany. W tym sensie czyn tajemniczy jest czynem jawnym, odkrytym, czynem, który (w założeniu) już nie zagraża, ponieważ został zrealizowany. Nie wiemy jednakże, kto ten czyn popełnił, dlaczego i w jakim celu. Jest to tajemnica. Rodzi ona napięcie, burzy równowagę i wymaga takiego przebiegu akcji, który wyjaśni tajemnicę i przywróci równowagę. Dominuje więc dążenie do przekształcenia czynu tajemniczego w czyn wyjaśniony: należy wykryć sprawcę i wyjaśnić przyczyny jego działania. Wszystkie bloki podstawowego schematu kompozycji podporządkowane są blokowi śledztwa. Blok śledztwa rozszerza się na lewo i na prawo: wypiera przygotowanie-groźbę, a także pościg i karę. Schemat podstawowy przyjmuje następującą postać:
m ś ^ra
Oczywiście blok śledztwa może zostać raz lub kilka razy „przebity" przez nowy czyn tajemniczy, który czyni śledztwo łatwiejszym, a jednocześnie bardziej tajemniczym: czy sprawca nowego czynu tajemniczego to ta sama osoba, która popełniła poprzedni, czy też jest więcej sprawców? Czy nowy czyn tajemniczy pozostaje w bezpośrednim
Eksterioryzacja — forma śledztwa 75
związku z poprzednim, czy jest samodzielny? Już same te pytania wnoszą pewien porządek w serię tajemniczych czynów i pierwsze światełko rozjaśnia ciemności. Ale jednocześnie zbiór zagadek jest większy niż jedna jedyna zagadka początkowa: mrok znowu gęstnieje, światło znika. To narastanie zagadek trwa aż do kulminacji i w momencie największego spiętrzenia „eksploduje": wyjaśnienie wybucha nagle niby niespodziewany ogień. Autor powieści kryminalnej, który wybrał wariant śledztwa z punktem kulminacyjnym na końcu, powinien (i na tym polega cała sztuka) doprowadzić zagadkę do punktu kulminacyjnego, umiejętnie dawkując ciemność i światło, przekształcając serię czynów zagadkowych (dziejących się podczas śledztwa) w jeden wielki czyn zagadkowy, który końcowe odkrycie zmieni w w czyn wyjaśniony: po kulminacji następuje ca-tharsis i zupełna ulga. Powieść Steemana UAssas-sin habite an 21 skonstruowana jest na zasadzie wciąż nowych czynów tajemniczych, które prowadzą śledztwo, chciałoby się powiedzieć, w ślepy zaułek. Ale wtedy, kiedy mrok jest największy, następuje niespodziewane rozwiązanie. Policja wie, że morderca, zagadkowy Mr. Smith, ukrywa się w domu pod numerem 21. Aresztuje więc Mr. Collin-sa, ten przyznaje się, że on jest Mr. Smithem, i to w chwili kiedy Mr. Smith popełnia nową zbrodnię! Następuje aresztowanie dr Hyde'a, ale wówczas znowu zostaje popełniona nowa zbrodnia. Podczas gdy policja przesłuchiwała trzeciego podejrzanego, Mr. Andreyewa, nowa ofiara Mr. Smitha została zamordowana, i to — w odróżnieniu od poprzednich zbrodni — przy pięknej pogodzie. Sco-tland Yard jest bezradny, a mordercę wykrywa niepozorny, niemal pogardy godzien Mr. Crabtree: Mr. Smith to trzy osoby — Collins, Hyde i Ań-
76 Poetyka powieści kryminalnej
dreyew! Właśnie nowe morderstwa doprowadziły tego amatora do jedynego logicznego wniosku: Mr. Smith to nie jedna osoba, lecz wszystkie zamieszkałe pod numerem 21!
Przygotowanie, pościg i kara mogą być nawet tylko czystą formalnością. Czyn tajemniczy (morderstwo) następuje bez jakichś specjalnych przygotowań, a pościg i kara zawarte są w samym akcie odkrycia/wy jaśnienia. Taki schemat znajdujemy bardzo często u A. Christie, zwłaszcza w tych powieściach, gdzie główna rola w śledztwie należy do H. Poirota. W powieści Cień na zasłonie przygotowanie zbrodni zawarte jest w jednej jedynej sekwencji: Hasting/Poirot, a odkrycie/pościg i (częściowo) kara w scenie końcowej: ujęciu mordercy. Scena ta jest skonstruowana jako „pułapka". Jest to ulubiona scena powieści kryminalnych. Należy przygotować okoliczności, które zmuszą mordercę do „zdeklarowania" się. Podczas gdy wszystkie poszlaki odwodzą policję w fałszywym kierunku, Hercule Poirot przygotowuje pułapkę dla prawdziwego mordercy: dla tej osoby działającej, której nikt nie podejrzewa, a najmniej czytelnik. U Agaty Christie przechodzi to w manierę: jeśli pragniecie dowiedzieć się przed końcem powieści, kto jest mordercą, zwróćcie uwagę na najsympatyczniejszą osobę, której nikt nie podejrzewa. Jest to bardzo zajmująca cecha płaszczyzny osób działających i planu tematycznego, która zbliża nas do wielkiego tematu tego typu powieści: człowiek jest tym, czym nie j'e s t: jest on mordercą właśnie wtedy, kiedy wszystko wskazuje na to, że nim nie jest. Scena-pułapka to gra pomiędzy tym, co widoczne i niewidoczne, pomiędzy dobrem i złem. Pisarz — aby nadać jej jak największe napięcie i w ten sposób umożliwić jej doprowadzenie całej linii powieści do zaskakującej kulminacji — daje mordercy
Eksterioryzacja — forma śledztwa
11
jeszcze jedną szansę: sławny detektyw pomylił się w jakimś szczególe i wszystko mogło się skończyć fatalnie. Kiedy śledztwo obejmuje ograniczony teren (ulubiona przez autorów powieści kryminalnej zamknięta przestrzeń!) i kiedy w zbrodnię zamieszane są osoby przebywające stale razem, jest zupełnie logiczne, że pościg i kara pokrywają się z odkryciem. Także analizowana powieść Simeno-na ma ograniczoną przestrzeń i niewiele osób działających: kanał i ludzie nad kanałem. Owa powieść, jak i dwie przed chwilą wspomniane, urzeczywistnia jedność śledztwa, pościgu i kary, koncentrując punkt kulminacyjny na końcu. Jest to jeden z najczęstszych wariantów pierwszej formy:
KLK = O/Pg /Ka
napięcie stale się wzmaga, kulminacja jest tynr większa, im dalej jesteśmy od tajemniczego czynu: potem, w nagłym spadku, następuje zakończenie: wyjaśnienie, ujęcie, kara. Wariant ten chętnie wybierają pisarze, którzy z pełną powagą traktują typ powieści, jaki uprawiają, ale także ci, którzy „bawią" się powieścią kryminalną, jej podstawowym schematem kompozycji i jej strukturą w ogóle. Często utwory takich pisarzy doprowadzają powieść kryminalną do niebezpiecznej granicy, na której może ona przejść we własne przeciwień-
78 Poetyka powieści kryminalne]
stwo. „Splątawszy" akcję do tego stopnia, że sami nie wiedzą, jak ją „odplątać", pisarze kwitują punkt kulminacyjny wytwornym, ironicznym, bardziej lub mniej uzasadnionym wyjaśnieniem: koniec. Niektóre powieści Leo Maleta z popularnym detektywem Nestorem Burmą znajdują się na tej granicy.
Stosując wariant śledztwa z punktem kulminacyjnym na końcu Erle Stanley Gardner w powieści The Case of the Perjured Parrot zbudował linię kompozycyjną opierając się na pozornym punkcie kulminacyjnym — wprowadził pościg w chwili, kiedy prawdziwe wyjaśnienie dopiero się zaczęło. Spadek linii — którą inicjuje pościg, tj. odkrycie mordercy Sabiny — jest tylko punktem początkowym nowego rozpędu — wznoszenia się do właściwego punktu kulminacyjnego: podobieństwo braci Arthura i Fremonta Sabinów wyjaśnia wszystkie elementy śledztwa. Ta „serpentyna" osi kompozycji nie jest metodą stosowaną jedynie przez Gardnera, występuje dość często właśnie dlatego, że wariant z kulminacją na końcu jest powszechnie znany i czytelnik się go „spodziewa": „serpentyna" w szczytowej części linii kompozycyjnej zawodzi jego oczekiwanie, wprowadza niepewność do tego, do czego przywykł.
W pełni błędna jest opinia, że forma śledztwa należy wyłącznie do powieści-problemu. Występuje ona we wszystkich modelach powieści kryminalnej, tylko charakter śledztwa zmienia się zależnie od modelu. W powieści-problemie śledztwo jest przeważnie domeną rozmyślania, dedukcji, zbierania danych, uważnego słuchania. W czarnej powieści detektyw/policjant/ścigający zazwyczaj prowadzi śledztwo z rewolwerem w ręce, ginie wiele nowych ofiar, życie jest w stałym niebezpieczeństwie. W„powieści szpiegowskiej szpieg,
Eksterioryzacja — forma śledztwa 79
odkrywając tajemniczy czyn i przekształcając go w czyn wyjaśniony, ma do dyspozycji wszystkie środki nowoczesnej techniki i nauki. Czarna powieść Chandlera The Big Sleep jest wariantem formy śledztwa z punktem kulminacyjnym na końcu: pościg i śledztwo łączą się. Detektyw prywatny Philip Marlowe dochodzi do wyjaśnienia początkowego czynu tajemniczego (co stało się z Rusty Reganem, w jaki sposób „zniknął") przez cały szereg zagadek i drugoplanowych czynów tajemniczych/zbrodni. Kiedy w końcu odkryje prawdę, będzie uważał, że jest ona wystarczająco straszna, aby dla opinii publicznej na zawsze pozostała nie wyjaśnioną zagadką.
A kto zabił Vala i wrzucił go do kosza na chleb? Oto zagadka jednej z „najczarniejszych" powieści Chestera Hinesa A Jealous Mań can't Win. Poprzez torturę, morderstwo, walkę na pięści, groźby i różne inne formy przemocy śledztwo dąży do kulminacji, w której jednoczą się odkrycie, pościg i kara. Wyjaśnienie końcowe wyświetla początkowy czyn tajemniczy; na osoby działające i dzielnicę murzyńska spływa znowu spokój i równowaga. Schemat kompozycji (śledztwo z punktem kulminacyjnym na końcu) jest zupełnie taki sam jak w powieści Death in the Clouds A. Christie, ale natura śledztwa jest całkiem inna: model strukturalny warunkuje charakter takiej samej formy kompozycyjnej.
Wariant śledztwa z punktem kulminacyjnym na końcu jest najczęstszym wariantem formy śledztwa. Historia powieści kryminalnej wykazuje, że wariant ten rozwinął się:
a) z opowiadania kryminalnego w typie E. A, Poe'a i Coiian Doylc'a; cpowiaaanie takie wymaga szybkiego toku akcji i nagłego zakończenia: pisarz zostaje zmuszony do zawarcia w punkcie kulmina-
80
Poetyka powieści kryminalnej
cyjnym odkrycia, pościgu i kary oraz zakończenia, na tym swojej historii;
b) z niektórych elementów tego modelu powie- j ści kryminalnej, który nazywam „powieścią-felie-tonem"; w powieści-felietonie rzadki jest wariant z punktem kulminacyjnym na końcu, ale poszczególne bloki (a nawet sekwencje) zbudowane są właśnie według typowego schematu tego wariantu: wznoszenie się linii kompozycji i jej nagły zwrot/spadek.
Dlatego wariant śledztwa z punktem kulmina-' cyjnym na końcu stanowi w pewnym sensie syntezę istniejącego doświadczenia. Przede wszystkim jest „przetarciem drogi" dla drugiego wariantu (o nim będzie teraz mowa) tej formy, do której obydwa należą. W tym drugim wariancie łamana linia występuje kilka razy, mamy więc schemat:
Wariant ten możemy więc nazwać wariantem śledztwa z niejasnymi albo nieokreślonymi blokami. Bowiem w wariancie śledztwa z punktem kulminacyjnym na końcu blok śledztwa nie tylko dominował ł rozszerzał się wypierając wszystkie pozostałe, ale był bardzo wyraźny i dosyć „czysty": śledztwo przeważnie było tylko śledztwem. Poprzedzało je przygotowanie (oczywiście bardzo krótkie), po nim — po odkryciu (w punkcie szczytowym) — następował pościg (także jedynie zaznaczony). W wariancie śledztwa z niejasnymi blokami kompozycji śledztwo „mię-
Eksterioryzacja — forma śledztwa 81
sza" się i z przygotowaniem, i z odkryciem, i z pościgiem. Mamy nie jedno odkrycie, lecz serię odkryć. Istotę tego wariantu stanowi to, że początkowy czyn tajemniczy inicjuje tylko prawdziwe czyny tajemnicze, które akcja rozwiązuje „zapominając"' prawie o zagadce początkowej. Drugoplanowe czyny tajemnicze są ważniejsze niż początkowy, który wszystkie je przecież łączy, nie będąc jednak ośrodkiem zagadki. Wariant ten jest bardzo częsty w modelu powieści-felietonu, a najlepiej ilustrują go powieści Leblanca o Arsenie Łupin. Jego powieść L'Ile aux trenie cercueils rozpoczyna się jak każda powieść formy śledztwa — tajemniczym czynem początkowym, który powoduje rozpoczęcie śledztwa, a wyraża się w pytaniu: czy rzeczywiście jest prawdą, że Francois Yorski nie żyje, czy też prawdą są przeczucia jego matki, Veronique — ma ona nadzieją odnaleźć syna, którego porwał jej mąż, książę Alexis Yorski. Ten tajemniczy czyn początkowy precyzuje się w niepokojących znakach: monogram Yeroniąue, który zobaczyła ona na pewnym filmie i wyruszyła na poszukiwanie wskazanego miejsca, oraz tajemnicze zwłoki starego mężczyzny, które tam odnalazła. Powieść poprzecinana jest wieloma drugoplanowymi czynami zagadkowymi związanymi z początkową tajemnicą (Francois Yorski żyje), ale jednocześnie będącymi przyczyną tak trudnych zagadek, że potrafi je rozwikłać tylko Arsen Łupin; powieść--felieton w znacznej części staje się powieścią szpiegowską. Wszystkie bloki pojawiły się — mamy i przygotowanie, i śledztwo, i odkrycie, i pościg, i karę, ale tak się one na siebie nakładają, że trudno jest określić dominantę: czy kiedy Yorski zmusza Yeroniąue, żeby obserwowała pojedynek jego dwóch synów, jest to pościg, czy przygotowanie zbrodni, czy też
6 — Poetyka powieści...
82 Poetyka powieści kryminalnej
śledztwo, które doprowadzi do nowego odkrycia? A scena, w której Łupin wyjaśnia tajemnicę wyspy Sarek, podczas gdy Yorski wisi na krzyżu — czy to wielka scena odkrycia, czy równocześnie także dalszy ciąg pościgu i nieubłagana kara? Początkowy czyn tajemniczy dawno pozostał za nami, a na jego miejscu pojawiły się inne czyny zagadkowe, które nadają spoistość tej akcji linearno--powrotnej wiodąc ją ku końcowemu wyjaśnieniu, ku odkryciu logiki wszystkich wydarzeń rozgrywających się na naszych oczach. Bo oto jeszcze jedna icecha tego wariantu: zagadkowe czyny rozgrywają się przed nami, widzimy je. Są to czyny jawne, których nie rozumiemy i które budzą w nas niepewność. jNa przykład razem z Veronique jesteśmy świadkami czynu, który zmieni jej los: jej syn zabije swego dziadka, później kobiety, które go wychowywały, i w końcu kobiety z wyspy, z którymi latami żył w zgodzie i wzajemnym zrozumieniu. W obrębie systemu, jaki pisarz nam przedstawił (tj. w obrębie zjawisk, o których dowiedzieliśmy się i które ułożyliśmy w logicznym porządku), ten jawny czyn jest absolutnie tajemniczy: widzimy go, ale nie możemy zinterpretować. Nie możemy uwierzyć, że zrobił to dobry i szlachetny Fran-cois, ale musimy uwierzyć, bo widzieliśmy to. Jawny czyn tajemniczy nie jest cechą charakterystyczną tylko tego wariantu, i nie tylko cechą powieści kryminalnej, znajdujemy go wszędzie w świecie powieści. Jednak ten wariant szczególnie „ukochał" sobie ów rodzaj tajemniczych czynów: stale — poprzez akcję, jaka się przed nami rozgrywa — pokazuje nam, że nasz kod (nasz szyfr, nasz język) jest niewystarczający dla tego przekazu (tego symbolu, tej mowy)^ Wariant śledztwa z niejasnymi albo nieokreślonymi blokami kompozycji prowadzi nas przez serię czynów, które wszystkie
Eksterioryzacja — -forma śledztwa 83
wydarzyły się przed nami, ale które mają taki charakter, takie reperkusje, taki zakres, że burzą nasze systemy interpretacji. Te jawne czyny tajemnicze są wezwaniem do nowych konotacji, do nowego budowania totalności. Każde odkrycie może być tajemnicą: każda osoba działająca być może nie jest tym, kogo w niej widzimy. Dlatego wariant ten jest tak samo popularny jak wariant z punktem kulminacyjnym na końcu. Początkowy czyn tajemniczy zainicjował grę, w której wydarzenia prowadzą nas stale do kulminacji i upadków. Dopiero skończyliśmy pościg-śledztwo, a oto już zaczyna się nowy, wobec którego poprzedni jest fraszką. I tak falami zbliżamy się do końca, bez wytchnienia: nie ma spokoju na tych falach, każde wyjście jest początkiem. Gdzież podział się ten naiwny (chociaż krwawy) początkowy czyn tajemniczy, który rzucił Richarda Hannaya (w powieści 39 stopni Johna Buchana) w szalony wir wydarzeń, jakie doprowadziły go do odkrycia, że pierwszy lord Admiralicji jest przebranym agentem tajnego wywiadu, usiłującym zdobyć niezwykle cenne dokumenty! Czasami wydaje się, że właśnie dzięki tej komponencie akcji drugi wariant bliższy jest tej formie powieści kryminalnej, którą nazwaliśmy formą akcji. Ale tak nie jest. Tutaj akcja jest jednak stale związana z początkowym albo z drugoplanowymi tajemniczymi czynami, żyje z nich. Tam, w formie akcji, wydarzenia aktualizują jakiś pomysł, plan, który znamy, który opracowano przy nas i którego realizację obserwujemy. Dlatego w formie akcji należy o wiele ostrożniej wprowadzać napięcie/zagadkę, aby seria akcji była przebiegiem linearno-powrotnym, a nie tylko eksterioryzacją jednej projekcji.
Po przeciwnej stronie znajdują się warianty, które wyjątkowe miejsce przyznają — oczywiście
84 Poetyka powieści kryminalnej
przy dominacji bloku śledztwa — albo pościgowi za winnym, albo przygotowaniu zbrodni. Jeżeli umiar został zachowany, tj. jeżeli wciąż jeszcze wyraźnie dominuje blok śledztwa, pozostajemy w obrębie pierwszej formy, czyli formy śledztwa. Jeśli zaś nie zachowano tego umiaru, mamy formę drugą lub trzecią.
Myślę, że o wiele częstszy jest wariant z przygotowaniem zbrodni niż wariant, w którym po odkryciu następuje długi pościg. Bowiem wariant z długim pościgiem, ujęciem i ukaraniem winnego narzuca większe ograniczenia w bloku śledztwa niż ten z przygotowaniem zbrodni. Wariant z przygotowaniem zbrodni wprowadza od razu w śledztwo i dlatego przygotowanie może być skomponowane jako wyłącznie ekspozycja śledztwa. Wariant z długim pościgiem z trudnością podtrzymuje napięcie, które w tej formie (formie śledztwa) jest jednak przede wszystkim nastawione na odkrycie tajemniczego czynu. Wariant ten ma schemat następujący:
PZ«r Ś ° Pg Ka
_g g , ,
Znajdujemy go we wszystkich modelach powieści kryminalnej, ale najczęściej występuje w powieściach tak zwanych czarnych i szpiegowskich. Na przykład Don't Get Me Wrong Cheyneya realizuje ten wariant: Lemmy Caution, kiedy odkrył tajemnicę, kto zlikwidował dwóch wielkich uczonych, którzy wymyślili nowy straszliwie działający gaz, ruszył w pogoń za winnymi, tj. za bandą Fernan-dy, zdobył wzór uczonych, zatopił statek, tylko Fernandę zachował przy życiu i trzyma w „nie-
Eksterioryzacja — jorma śledztwa 85
woli", bo chce ją zobaczyć na krześle elektrycznym!
Wariant z przygotowaniem zbrodni umożliwia tworzenie efektownych scen przygotowawczych: czyn tajemniczy jest ukoronowaniem całego szeregu sekwencji:
, f i g ", K' ,
' " D*7 *—J >—*
Zastosowanie tego schematu okazuje się bardzo udane, jeśli pisarz w jednym punkcie (w czynie tajemniczym) pragnie połączyć kilka osób związanych wspólnym celem, choć w walce stoją po przeciwnych stronach. Mamy wówczas powieść z tak zwanym początkiem „wachlarzowym", który jest dobrze znany nie tylko autorom powieści kryminalnych, ale powieściopisarzom w ogóle: równoległe ustawienie różnych linii, z których każda ma możliwość rozwinięcia się w dominującą, zwiększa zainteresowanie i przykuwa uwagę; potem, niespodziewanie, następuje połączenie wszystkich linii w jednym punkcie, który je „urywa" budując właściwą linię kompozycyjną:
Powieść A. Christie Death on the Nile w błyskotliwy sposób realizuje właśnie takie przygotowanie
86 Poetyka powieści kryminalnej
tajemniczego czynu. Pierwsza duża sekwencja (makrosekwencja): pojawiają się wszystkie przyszłe postaci linii kompozycyjnej. Druga duża sekwencja: towarzystwo zebrało się nad Nilem, pierwsza próba morderstwa. Trzecia sekwencja: tajemniczy czyn został zrealizowany — ktoś zamordował Linnet.
Do tego wariantu należą liczne powieści zaczynające się od jakiegoś na pierwszy rzut oka niewinnego czynu, jaki następnie doprowadza bohaterów do prawdziwych czynów tajemniczych, których znaczenie trzeba później rozszyfrowywać: często zależy od nich los narodu lub nawet świata. Tak jest w powieści Andreja Guljaszkiego Sresztu 07: bohaterowi, profesorowi Awakumowi, udaje się uratować radzieckiego fizyka jądrowego Trofi-mowa, którego porwał sam „diabeł", agent paktu atlantyckiego, 07! Powieść ta obrazuje strategię dwóch wielkich sojuszy militarnych i nie jest ona jedyną, która wykorzystuje strukturę powieści kryminalnej w celach bardzo precyzyjnej propagandy politycznej i ideowej.
b) DRUGA FORMA, CZYLI FORMA POŚCIGU
W pierwszej formie, czyli formie śledztwa, tylko jedna osoba wie, kto popełnił zbrodnię: zbrodniarz, morderca. On jest „wła-ścielem" tajemnicy. Walczy zaciekle o to, by ta jem • nica została tajemnicą. Po przeciwnej stronie stoją siły, które nie mogą tego tolerować: policjanci, detektywi, sędziowie śledczy, wymiar sprawiedliwe-
Eksterioryzacja — forma pościgu 87
ści i organa ścigania. Ścigającym może być także zwykły człowiek, który dąży do zdemaskowania tajemnicy początkowej, bo ona go przygniata, bo zburzyła jego równowagę życiową. My jesteśmy w takiej samej sytuacji jak wszystkie postaci oprócz mordercy: wokół nas jest mrok, byłoby dla nas nie do przyjęcia, by tajemnica nie została wyjaśniona. Ta forma podstawowego schematu kompozycji daje nam możliwość obserwowania z zewnątrz walki sił w powieści. Czytelnik, obok policjanta/detektywa/ścigającego jest najbardziej uprzywilejowaną postacią, ale nie ma on przywileju zbrodniarza/mordercy, który jedyny posiada klucz do zagadki. To jest siłą mordercy, ale także jego słabością. Jego wszechwiedza domaga się odpowiedniego partnera: wytrwałego detektywa. Co wcale nie znaczy wszechwiedzącego i wszechmocnego. Pisarze posługujący się postacią śledztwa wiedzą o tym bardzo dobrze i ich detektywi nie są nieomylnymi istotami, wprost przeciwnie: popełniają błędy, są ludźmi słabymi, a nawet niezdecydowanymi. Ludźmi z różnymi wadami — Maigret, La-picq, H. Poirot, ojciec i syn Queenowie, Philo Van-ce, Nestor Burma i wielu innych. Ale wszyscy oni są wytrwali w dążeniu do wyjaśnienia tego, co nie wyjaśnione. Nie ustaną, dopóki nie skończą swego dzieła. Podobni są w tym do czytelnika, który nie odłoży książki, póki nie otrzyma rozwiązania zagadki. Trochę odmienny jest Sherlock Holmes ze swoim elektronowym mózgiem. W opowiadaniach i powieściach Conan Doyle'a zbrodniarz nie ma nawet okazji walczyć, a co dopiero mówić o uratowaniu się. Charakterystyczne jest jednak, że zdolność dedukcji i obserwacji Holmesa jest o wiele mniejsza niż możliwości myślowe jego brata. Holmes jednak posiada te istotne cechy, jakie
Poetyka powieści kryminalnej
musi mieć każdy detektyw: wolę zwycięstwa, upór, jest twardy w akcji. Jego brat myśli w sposób doskonały, ale Holmes pragnie pokonać przeciwnika. Zbrodniarz zostaje wpierw złapany w system myślenia Holmesa, a następnie przytłoczony i „załatwiony", zanim zdążył choćby wyciągnąć broń. Dlatego śledztwa Holmesa sprawiają wrażenie prowadzonych na zimno i wolnych od owej goryczy, jaką wnosi postać ściganego. To paradoksalne, ale najbardziej przyciągające w tych opowieściach są doskonale szczegóły i sytuacje, niestety nie mające ścisłego związku z śledztwem. Są to te chwile, w których Holmes przestaje być myślącą maszyną i staje się dziwnym, tajemniczym człowiekiem: w jego pokoju panuje taki bałagan, że nie może on odnaleźć materiałów ze swoich minionych przygód; w tym pozornie chłodnym człowieku płoną namiętności, jego arystokratyzm kłuje w oczy, jego pogarda dla kobiet jest przysłowiowa. Jego przeszłość okryta jest ciemnością — nigdy nie mówi o swoim dzieciństwie. Dręczy go melancholia, którą leczy grą na skrzypcach, doświadczeniami chemicznymi, kokainą i pracą detektywa! Jego śmierć jest najlepszym wyrazem jego arystokratyzmu. W Alpach, nad przepaścią, w której huczy górski potok, Holmes oczekuje swego wielkiego przeciwnika, największego zbrodniarza wszystkich czasów. Jest to wielka tragiczna scena w stylu Leblanca, przypominająca nieco przygody teksaskich rewolwerowców: dwaj przeciwnicy, jak dwaj bracia syjamscy, znikają na zawsze; świat pozbył się potwora, ale i najbardziej namiętny bojownik o sprawiedliwość rozstał się z życiem.
Druga forma, czyli forma pościgu, gardzi takim bohaterem, bo tu czyn zagadkowy jest czynem odkrytym: my wiemy, kto jest zbrodniarzem/mordercą, bo widzieliśmy czyn kry-
Eksterioryzacja — forma pościgu 89
minalny, popełniono go na naszych oczach. Zagadka wobec tego odsunięta jest od pytania, „kto zabił", ku innym, z których najważniejsze jest: czy zbrodniarzowi uda się uniknąć kary, czy wymknie się pościgowi, który prawdopodobnie już za nim ruszył. Zamiast maszyny myślącej mamy pełną napięcia gonitwę, podczas której i zbrodniarza, i nas dręczy pytanie, czy ucieczka się uda. Ścigający zazwyczaj rusza od razu w dobrym kierunku, więc blok śledztwa sprowadza się do minimum: ścigającego nie dręczy pytanie, jak dokonano zbrodni, lecz jak złapać tego, kto zbrodnią popełnił. Znaczy to, że w tej postaci bloki przygotowania i śledztwa sprowadzone są do minimum, a dominujący jest blok pościgu:
Zarzut stawiany zwykle tej formie zawiera się w twierdzeniu, że nie ma tu żadnej tajemnicy, wszystko jest jasne, wiemy, kto jest mordercą, od czasu i od sprytu ścigających zależy zakończenie tego, co wcale nie jest zagadkowe. Ten zarzut zapalonych zwolenników formy śledztwa słuszny jest tylko w części i nie może odebrać formie pościgu ani teoretycznej, ani praktycznej możliwości bycia po-wieścią-zagadką. Przede wszystkim odkryty czyn nie wyjaśnia wszystkiego. Problemy zwiążą ne z tym czynem mają funkcję zagadek i mogą być rozwiązywane/odkrywane/wyjaśniane w ciągu całego pościgu. Osobny problem stanowią przyczyny popełnienia zbrodni. 'Podczas gdy trwa pościg i nierozerwalnie związane z nim napięcie, uczestniczymy w schodzeniu w głąb, w specyficznym śledztwie: wyjaśnianiu powodów, jakie skłoniły zbrodniarza do popełnienia
90 Poetyka powieści kryminalnej
czynu. Ów głębszy wymiar napięcia nie jest jednak istotny w powieściach o tej formie. Obok charakterystyki/wyjaśnienia osoby działającej pytaniem dominującym pozostaje pytanie akcji: czy ucieczka s*ę uda. Ono jest podstawą napięcia sek-wencyj i całej linii kompozycyjnej, a głębsze wyjaśnienie zbrodni jest tylko zapleczem, które nadaje owemu napięciu szerszy zakres. Po odkryciu czynu zagadka koncentruje się na tym, jak zareaguje ścigający i czy odkryje właściwą drogę, którą należy ruszyć. Czytelnik w tej chwili odłącza się od zbrodniarza, zna wszystkie dane, towarzyszy ścigającemu, wie, jakie są jego zamiary, i widzi, co grozi zbrodniarzowi. Pisarz, co prawda, w tym stadium może zdolnością tą obdarzyć także zbrodniarza. Kiedy ścigający odkrył winnego i ruszył za nim, czytelnik może śledzić grę o różnym charakterze:
albo taką, jaka odbywa się przed widzami
meczu piłki nożnej — wszystkie osoby działające
znają wszystkie posunięcia, zwycięstwo zależy od
umiejętności najzdolniejszego;
albo taką, w której ścigany i ścigający ściera
ją się, ukrywając nawzajem przed sobą swoje czy
ny, ale czytelnik wie o wszystkich.
Wyraźną formę pościgu reprezentuje głośna powieść Chase'a No Orchids for Miss Biandish, którą Orwell lekką ręką umieścił wśród powieściowych wcieleń faszystowskiego modelu przemocy. Argumenty Orwella przypominają argumenty dziewiętnastowiecznych walczących przeciwników naturalizmu, a gdyby zastosować je konsekwentnie w literaturze, należałoby z historii literatury wyrzucić przynajmniej połowę dzieł, zaczynając od Iliady. Większą część tej powieści Chase'a determinuje początkowa sekwencja: odkryty czyn. Przed nami przesuwa się seria zbrodnic/ych czynów: mor-
Eksterioryzacja — forma pościgu 91
derstw, porwań, gwałtów. Pościg zacznie się w chwili, kiedy do akcji wkroczy prywatny detektyw David Ferner, którego wynajął ojciec miss Blan-dish, by odnalazł jego porwaną córkę. Podczas trwania śledztwa Fernera w bandzie M'mam Gris-son demoralizacja rośnie, jej dominującym czynnikiem staje się stosunek Slima do miss Blandish. Gwałt, narkotyki, zboczenia seksualne pogłębiają znaczenie początkowego czynu odkrytego. Wkrótce pojawi się Ferner jako ścigający. Trafił na nieustraszonego przeciwnika. Zagadka/napięcie, oddaliwszy się od pytania, czy Ferner znajdzie porywaczy (i kim oni właściwie są), teraz skoncentrowana jest w pytaniu: jak będzie wyglądać spotkanie dwóch tak odważnych ludzi jak Ferner i Slim. A spotkanie to, godne dotychczasowego napięcia, przenosi nas do końcowej sekwencji, w której zagadka osiąga kulminację: Slim nie żyje, co będzie z miss Blandish? Jak przyjmie ona swoje wyzwolenie z rąk bandy? Koniec ma cechy początku: miss Blandish rzuca się przez okno. Dlaczego? Na to pytanie Chase nie odpowiada. Powieść kończy się więc w stylu najlepszych powieści kryminalnych: jasnym dokonanym czynem, ale dwuznacznym wymiarem głębi. Liczni interpretatorzy powieści Cha-se'a myślą, że miss Blandish wybiera śmierć, bo jest w ciąży: nie chce być matką dziecka Slima. Orwell, zgodnie ze swoją interpretacją, utrzymuje, że miss Blandish zabija się, bo przyzwyczaiła się do specyficznych rozkoszy seksualnych, których nikt prócz Slima nie będzie mógł jej dać. Obydwa wyjaśnienia uważam za błędne: miss Blandish popełnia samobójstwo, bo nie może znieść samej siebie: kochała zło.
Powieść Chase'a jest chyba najlepszym dowodem, że nie można powieści o przebiegu łinearno--powrotnym sprowadzić wyłącznie do powieści-
92 Poetyka powieści kryminalnej
-śledztwa. Cała linia kompozycyjna powieści Cha-se'a pozostaje pod znakiem stałego pogłębiania początkowego, zagadkowego, choć odkrytego czynu: do czego wiedzie ta zbrodnia?, do jakiego rozstrzygnięcia może doprowadzić? Paradygmat Slim/prze-moc realizuje się w linii kompozycyjnej, która zdąża ku końcowi (ku śmierci), ale każda sekwencja jednocześnie jest związana także z początkiem, tj. z pytaniem, jak i kiedy za przemoc zapłaci się przemocą.
Powieść Chase'a realizuje stosunkowo regularnie ten schemat formy pościgu, który przedstawiony został graficznie: odkryty czyn — oczekiwanie pościgu/śledztwo — pościg — kara. Oprócz tego wariantu (myślę, że jednak najczęstszego w formie pościgu) mamy drugi, który w specyficzny sposób usiłuje połączyć formę pościgu oraz formy śledztwa i zagrożenia. Wówczas powieść zazwyczaj dzieli się na trzy długie etapy. Pierwszy etap: po odkryciu czynu zbrodniarz i czytelnik — bo na razie (faza oczekiwania pościgu) jedynie oni wiedzą, kto popełnił zbrodnię — przerażeni są nowym tajemniczym czynem, który nieodparcie domaga się rozszyfrowania, ponieważ może być ściśle związany ze zbrodnią. Jest to etap rodzącego się lęku, który stopniowo czyni ze zbrodniarza ofiarę. Drugi etap: tajemniczy czyn coraz bardziej konstytuuje się jako czyn zagrażający: kto się za nim ukrywa? Pytanie to zaczyna być dominujące w linii kompozycji. Złoczyńca traci równowagę i staje się ofiarą W właściwym tego słowa znaczeniu; przygotowuje się do przyjęcia kary, byle pozbyć się napięcia. Żyje w atmosferze pościgu, chociaż prawdziwego pościgu jeszcze nie ma. Trzeci etap: do zagrażającego tajemniczego czynu przyłącza się nowy czyn tajemniczy, który jednak jest czynem jawnym i powoduje pościg: ktoś został zamordowany, kto jest mor-
Eksterioryzacja — forma pościgu
dercą? Z tą grupą tajemniczych czynów wiąże się cała seria drugoplanowych tajemniczych czynów, które prowadzą akcję do kulminacji: odkrycie jest jednocześnie zakończeniem pościgu i karą. Teraz więc schemat formy pościgu przedstawia się następująco:
;O CzT/CzZ CzT=CzZ |
NCzT Kc^O/Pg/ |
|
1 Ś/Pg |
OPg-OzPg Pg |
|
1 ETAP 2 ETAP |
3 ETAP'! |
W pierwszym wariancie zagadka koncentruje się przeważnie na trzech pytaniach: czy pościg ruszy we właściwym kierunku — czy zbrodniarz ucieknie przed pościgiem — jaki będzie wynik spotkania zbrodniarza i pościgu. Te trzy pytania są dedukcją zagadki wyjściowej: dlaczego zbrodnia została popełniona i czy „zapłata" za nią będzie adekwatna. Wariant, o którym obecnie mowa, przekształca blok pościgu w specyficzne śledztwo i zagrożenie. Pościg nieustannie trwa, ale zawiera on jednocześnie także elementy śledztwa i elementy niejasnego, tajeihniczego, nieuniknionego zagrożenia. Zagadkowa warstwa pościgu z pierwszego wariantu (upostaciowana przede wszystkim w pościgu do ostatniego tchu) tutaj jest uzupełniona kilkoma nowymi warstwami. Wariant ten znajdujemy na przykład w powieści Boileau-Narceja-| ca A coeur perdu (Meurtre au 45 tours). Powieść rozpoczyna się od odkrytego czynu: jesteśmy świadkami zamordowania męża Eve, sławnego kompozytora piosenek. Zabił go (prawda, że trochę niezręcznie, niejako w samoobronie) jej kochanek Le-part. Eye i Lepart inscenizując wypadek samochodowy strącają auto Faugeresa ze stromego zbocza. Uczyniło to dwoje zdenerwowanych i niezręcznych
94 Poetyka powieści kryminalnej
ludzi, ale wszystko wypadło doskonale i nie ma najmniejszego powodu przypuszczać, by sprawa wzbudziła podejrzenia. Oni co prawda oczekują pościgu, ale zamiast niego pojawia się nowa piosenka Faugeresa. Zamiast rzeczywistego pościgu — czyn zagrażający Eve i Lepartowi: Faugeres w piosence mówi o swej beznadziejnej, tragicznej miłości i twierdzi, że kochanek nie jest godzien Eve. Kiedy Faugeres nagrał tę płytę? Kto im ją przysłał? Piosenkę wykonuje nowa gwiazda, Florence Brunstein, była kochanka Faugeresa. Dla Eve i Le-parta nie ma ratunku: ze wszystkich głośników, wszystkich tranzystorów, we wszystkich kawiarniach słychać „A cc:ur peidii". Pierwszy etap kończy się tajemniczym czynem zagrażającym, który kochanków/zbrodniarzy zaczyna przemieniać w o-fiary. Na drugim etapie ich obawa przeradza się w prawdziwy strach i poczucie beznadziejności: tajemniczy czyn precyzuje się jeszcze raz — otrzymali nową płytę. Kto ją posłał? Jak to możliwe, że Faugeres mówi w niej właśnie to, że wie o grożącej mu śmierci, wie, iż Eve kocha Leparta. Policja zjawia się pierwszy raz: komisarz Borel otrzymał anonim, którego autor pisze, że Eve zmusiła Faugeresa do samobójstwa. Pułapki i groźby stają się nie do zniesienia. Czy nadejdzie nowa płyta? Przekonani, że płyty posyła im producent płyt Faugeresa, Meliot (u którego je kompozytor zostawił), udają się do niego, lecz zastają go — uduszonego! Trzeci etap: ten tajemniczy, ale jawny czyn spowodował wszczęcie śledztwa, które dla nich jest pościgiem w właściwym tego słowa znaczeniu. Lepart nie może wytrzymać napięcia, czuje się szczęśliwy z daleka od kochanki, bo oto nadeszła nowa płyta, w której Faugeres mówi, że wie, iż zostanie zamordowany, ale przygotował list dla komisarza, list ten zostanie mu doręczony w siedem dni po
Eksterioryzacja — forma pościgu 95
otrzymaniu przez Eve i Leparta płyty! Mobilizując resztki sił Lepart ucieka do Brukseli. Nowe życie, po którym spodziewał się wybawienia, okazuje się straszniejsze niż wszystko, co było dotychczas. Uświadamia sobie, że nie może żyć bez Eve, jest nią opętany, Eve męczy go o wiele bardziej teraz, kiedy jest daleko od niej, niż wtedy, kiedy byli razem. Siódmego dnia jak najprędzej wraca do Paryża, obejmuje Eve, ale policja puka do drzwi. Wszystko kończy się w jednym momencie: i śledztwo, i pościg, i kara. A więc jedność trzech elementów w punkcie kulminacyjnym. Wyznanie Eve: wie, że to Lepart zabił Meliota! Był wcześniej w jego mieszkaniu. A kiedy potem przyszli tam razem, ona znalazła ostatnią płytę Faugeresa i jego list do policji. Sama do siebie posłała płytę, żeby przekonać się, jak zareaguje Lepart. Zaczynała bowiem rozumieć, że jego miłość jest nikła w porównaniu z gorącym uczuciem i przywiązaniem Faugeresa. Lepart rzeczywiście przestraszył się i uciekł. Kiedy nie wracał, Eve wysłała policji list męża. Wydała wyrok na siebie. Powiedziała komisarzowi, że to ona zabiła męża i Meliota. Uratowała Le-partowi życie, ale on jest dla niej stracony. Jeśli chodzi o niego, jest stracony dla życia: nigdzie już nie może uciec od Eve.
Fabuła ta wyraźnie dowodzi, że pisarze starali się dać pełnię samej intrydze poprzez ukazanie Charakterów i ich konfliktu. Należałoby nieco szczegółowiej przeanalizować powieść, by stało się widoczne, w jaki sposób niektórzy pisarze usiłują formę pościgu połączyć z śledztwem i zagrożeniem i nadać zwykłemu wariantowi pościgu nowy wymiar, który zbliża tę formę do trzeciej formy schematu podstawowego — formy zagrożenia.
96 Poetyka powieści kryminalnej
C) TRZECIA FORMA, CZYLI FORMA ZAGROŻENIA
W trzeciej formie, czyli formie zagrożenia, dominuje czyn zagrażający, tj. seria c z y-n ó w, które stanowią dla osób działających zagrożenie, budzą w nich niepewność, obawę, poczucie niebezpieczeństwa, piętrzą przed nimi niejasne znaki, niecodzienne zjawiska, powodują niespodziewane zmiany, stają się przyczyną przerażenia i — w końcu — wyniszczającego przeczucia śmierci. Z a-g r o ż o n y stara się za wszelką cenę przywrócić naruszoną równowagę i przemienić zagrażający czyn w wyjaśniony — tajemnicę w prawdę. Być może prawda okaże się straszniejsza niż czyn zagrażający (i to przeczucie staje się jedną z przyczyn lęku), ale nie ma powieści kryminalnej, jeśli nie ma owej imperatywnej potrzeby rzucenia światła na mrok, jaki otacza osoby działające i zagraża im. Na dnie czynu zagrażającego zawsze leży zbrodnia. Ku niej dążymy, ją i jej charakter poznamy. Cechą charakterystyczną czynu zagrażającego jest to, że wzbudza on podejrzenia strażników porządku publicznego. Dopiero całość tych czynów stanowi groźbę, a do niej zagrożony dochodzi raczej poprzez przeczucie, intuicję, poczucie zagrożenia niż drogą racjonalnej analizy. Gdy tylko zawierzy rozumowi, zagrożenia nie ma. Jednocześnie wie on bardzo dobrze, że rozum go oszukuje: zagrożenie istnieje, kryje się w jakimś spojrzeniu, wyraża je byle słowo, byle gest. Dlatego taki czyn może doprowadzić zagrożonego do stanu, w którym zaczyna się on zastanawiać nad wartością swojego rozumowania, nad swoim zdrowiem psychicznym. Zagrożony i my, którzy obserwuje-mY Jego przygody (właściwie zazwyczaj jego mo-
Eksterioryzacja — forma zagrożenia 97
nologi), pragniemy jednocześnie poddać się zagrażającemu czynowi (i w tym przerażeniu ma-sochistycznie zginąć) i przeciwstawić się mu, stając się osobą, która będzie podmiotem, a nie przedmiotem w mocy jakichś tajemniczych sił. Mamy pełne prawo uważać powieść kryminalną formy zagrożenia za wyraz podstawowego ludzkiego strachu: „ja" to iluzja, człowiek jest pionkiem na jakiejś ogromnej szachownicy. Przeciwko temu właśnie występuje zagrożony — chce dowieść, że nie oszalał i że nie jest obiektem. Zagrożony pragnie przywrócić porządek. Walczy, by temu, co widoczne, nadać logikę. Przypomina tym osobę prowadzącą śledztwo w powieści reprezentującej formę śledztwa. Wyjaśnienie nie jest tylko wytłumaczeniem czynu tajemniczego albo zagrażającego (czemu towarzyszy ujęcie zbrodniarza), ale także zmianą struktury świata, przywróceniem porządku, panowaniem człowieka. Pierwsze rozbudowane opowiadanie kryminalne Edgara Allana Poe jest dalekim przodkiem formy śledztwa, w jego tajemniczych historiach tkwią także korzenie tej formy powieści kryminalnej, formy zagrożenia. Od niego uczyło się wielu autorów powieści kryminalnych, dla których czyn zagrażający jest rdzeniem kompozycji. Niektórzy z nich skłaniają się ku czystej formie zagrożenia, inni starają się jej elementy wpro-*wadzić do innych form i w ten sposób wzbogacić je o nowy wymiar zagadki. Z czynem zagrażającym eksperymentowali niektórzy autorzy współcześni, jak A. Hitchcock, Patricia Highsmith, Jean Ray, Frederic Dard, William Irish, Hubert Monteilhet i, oczywiście, Boileau-Narcejac.
W. powieści, formy zagrożenia czytelnik najbardziej bezpośrednio zbliża się do „śledztwa", jakie ^prowadzi zagrożony^ Pisarz z reguły daje czytelnikowi tylko te psawaj-które ma zagrożony. Kąt je-
7 — Poetyka powieści...
Poetyka powieści kryminalne]
go percepcji jest kątem percepcji czytelnika. Jeżeli pisarz nie osiąga tego poprzez narrację monologową, wówczas ma do dyspozycji te metody narracji obiektywnej, które czytelnika zamykają w świecie zagrożonego umożliwiając mu tylko takie interpretacje materiału faktów, do jakich może dojść zagrożony.
Kto jest wobec tego uprzywilejowany w powieści realizującej formę zagrożenia?
Teoria i praktyka dowodzą istnienia tylko dwóch możliwości:
a) jedna postać jest uprzywilejowana i wszech
wiedząca: zbrodniarz; osoba, która aranżuje czyn
zagrażający wierząc, że w ten sposób osiągnie swój
cel;
b) nie ma osoby uprzywilejowanej: czyn zagra
żający jest symbolem przeszłości, której jakaś po
stać wyrzeka się świadomie lub nieświadomie; po
pełniona zbrodnia wraca w formie zagroże
nia. Wymierzone jest ono nie tylko w byłego zbrod
niarza (który w tej chwili może już od dawna nie
żyje albo wypadł z gry), ale i w niewinnego: nową
ofiarę.
Dlatego też istnieją dwa warianty formy zagrożenia. Pierwszy to wyrafinowane aranżowanie czynu zagrażającego. Może on być aranżowany w różnym celu. Najczęściej jednak chodzi o przygotowanie zbrodni: ktoś pragnie doprowadzić ofiarę do tego, by popełniła jakiś nieopatrzny czyn, który spowoduje jej śmierć ślbo wycofanie się z walki, a w tym drugim przypadku morderstwo będzie sprawiało wrażenie samobójstwa. Czyn zagrażający usytuowany jest w bloku przygotowania, który zajmuje dominującą pozycję. Ale to przygotowanie zbrodni jednocześnie jest czasem „śledztwa": tak jak zbrodniarz stosuje wszystkie środki, by osiągnąć cel, tak ofia-
Eksterioryzacja — forma zagrożenia 99
l
ra broni się przed czynem feagrażającym starając się zrobić wszystko, by go rozszyfrować. Blok przygotowania wobec tego jest w dużej części blokiem śledztwa. Jeżeli czyn zagrażający osiągnie skutek, wówczas śledztwo może być kontynuowane w normalnej formie: to, co uczyniono pod wpływem czynu zagrażającego, okazało się jednak podejrzane, rozpoczęto śledztwo, po którym (według powszechnego schematu) następuje pościg i kara. Niektórzy pisarze starają się tak zorganizować linię kompozycji, by zakończenie czynu zagrażającego było jednocześnie zakończeniem i właściwego śledztwa, i pościgu, i kary. Głośna powieść Boileau-Narceja-ca Les Louves kończy się listem, jaki ofiara — Ger-vais/Bernard — wysyła do oskarżyciela publicznego: jego wiedza/śledztwo pokrywa się ze śledztwem w ogóle, z pościgiem i karą, którą z łatwością możemy sobie wyobrazić. Wariant ten da się przedstawić za pomocą następującego schematu:
CzZ Ś Pg Ka
l
Aranżowanie czynu zagrażającego nie musi być koniecznie przygotowaniem zbrodni. Może ono służyć- innemu- "clślówlr^wyprófoowywaniu" czyjejś wierności (częsty przypadek w szpiegowskim modelu powieści kryminalnej), odwracaniu uwagi po- , staci od głównej projekcji, osiąganiu celu przeciwnego niż ten, jaki .,deklaruje" czyn zagrażający, itd. Ale bez względu na cel, jakiemu służy, gdzieś musi istnieć zbrodnia, która kiedyś ujawni się i „skrystalizuje" wszystkie zagadki wokół siebie. Czyn zagrażający musi więc w jakimś momencie, w jakikolwiek sposób, łączyć się z poważnym przestępstwem (zwykle morderstwem), które później
100 Poetyka powieści kryminalnej
przejmie na siebie wszystkie te zagadkowe wydarzenia, jakie zorganizowały czyn zagrażający. Oprócz przygotowania zbrodni czyn zagrażający najczęściej pełni w powieści kryminalnej rolę k a-ry za zbrodnię dotąd nie ukaraną. Morderca albo mordercy są przekonani, że popełnili zbrodnię doskonałą. 'Morderstwo nie wzbudziło żadnego podejrzenia lub nawet uznano sprawę za nie dającą się rozwiązać. I wówczas pewnego dnia zaczyna się taniec wokół zbrodniarza, który przeczuwa, że w czynie zagrażającym kryje się kara. Schemat w tym przypadku jest nieco inny niż ten, jaki przedstawiliśmy poprzednio: czyn zagrażający nie jest przygotowaniem zbrodni, lecz pokrywa się ze „śledztwem" zbrodniarza/ofiary. Zakończenie „śledztwa" zazwyczaj związane jest z krótkim pościgiem i szybko następującą karą, która, najczęściej, spotyka mordercę. Wspomniałem już, że w różnych modelach powieści kryminalnej ulubioną metodą jest groteska. Świat grozy, krwi, przemocy i powagi jednocześnie jest światem karykatury, grymasu, pełnego wyższości uśmiechu i beznadziej-. nej pogardy. Jest światem bez wiary i bez złudzeń. j Hubert Monteilhet łączy to, co nie da się połączyć: l grozę czynu zagrażającego z groteską. Daje mu to * szeroki wachlarz możliwości przeprowadzenia doskonałej i ostrej krytyki współczesnego społeczeństwa i jego „humanizmów". W powieści Les paves du diable nieznany mściciel (posługujący się szyfrem Clamavi) zmusza nie karanych przestępców, by spełnili jego wymyślne żądania. Emmanuel Bar-nave, gimnazjalny profesor historii, onanizował się prowadząc samochód i potrącił człowieka. Clamavi każe mu powiesić w samochodzie damską podwiązkę. Profesor literatury, dosyć skąpy, ojciec czworga dzieci musi — dlatego że jego żona dwa razy przerywała ciążę — karmić psa bernardyna, który
Eksterioryzacja — forma zagrożenia 101
je prawie tyle ile cała rodzina. Profesorka, która pozostaje w lesbijskim związku z młodą dziewczyną, musi — tak aby wszyscy o tym wiedzieli — trzymać w domu dwie łasice; wiadomo, że prawie wszystkie łasice to lesbijki. Duchowny, który żyje z siedemnastoletnią córką burmistrza miasta, musi karmić dużą świnię, swój symbol. Dyrektor gimnazjum, pederasta, ojciec pięciu córek, musi w swoim biurze postawić popiersie Sokratesa z psimi uszami, tak aby wszyscy to widzieli. Specjalne łaty na rękawach musi nosić aptekarz, który udusił i zgwałcił pewną praczkę, a następnie jakąś Szkot-kę. Barnave nawet poza miasteczkiem spotkał człowieka, którego bujne wąsy były w połowie zgolone. Clamavi najwyraźniej działa nie tylko w miasteczku, ale i w okolicy. Wszystko jest trochę groźne, trochę żartobliwe (jednak bardziej żartobliwe niż groźne) tak długo, dopóki cała ta groźna groteska nie skrystalizuje się w nowej zbrodni: mała Julieta popełniła samobójstwo dowiedziawszy się, że jej matka jest nimfomanką. A list zawiadamiający ją o tym wysłał Clamavi, to jest Edith Pesea-ra, profesorka filozofii, o trochę lewicowej orientacji. Właściwie kontynuowała ona tylko działalność pewnego socjologa, który zmarł w ubiegłym roku, a w tym miasteczku w ramach doświadczeń dotyczących nowych metod w seksuologii zainstalował magnetofon w konfesjonale! Edith, kiedy do-^wiedziała się, że Julieta zabiła się przez nią, sama sobie wymierzyła karę: popełniła samobójstwo. Śledztwo i pościg jednak dopiero teraz się zaczynają. Wszystkie poszlaki bowiem wskazują, że to Barnave zabił Edith, która była jego kochanką. Barnave prawdopodobnie uratuje się: ma walizkę z dokumentami i taśmami magnetofonowymi, twierdzi, że jest niewinny (Edith popełniła samobójstwo), a jeśli sędzia śledczy będzie uparty, może
102
Poetyka powieści kryminalnej
cały ten materiał przedstawić sądowi. Kogo będą wówczas sądzić: jego czy społeczeństwo? Niech sędzia wie, że Kościół jest syntezą wielkiej mądrości, bo nienadaremnie wzniósł mur odgradzający życie prywatne swoich owieczek.
W całkiem inny świat wprowadza nas Frederic Dard swoją powieścią Le bourreau pleure: w świat współczesnej patetycznej tragedii. To wprost nieprawdopodobne, że twórca burleskowych przygód komisarza San-Antonia jest także autorem owej bardziej niż smutnej opowieści o zagubieniu pewnej istoty w brutalności współczesnego społeczeństwa. Powieść ta jest typowym przykładem drugiego wariantu formy zagrożenia: nikt nie aranżuje czynu zagrażającego, lecz jest on rezultatem minionej zbr-odni, która zwyciężając czas uderza i w człowieka faktycznie winnego, i w niewinnego. Zwykle obydwaj są w tej chwili tylko ofiarami i niczym więcej. Schemat jest podobny jak w pierwszym wariancie, tyle że „śledztwo" zagrożonego nie pokrywa się z zaplanowaną akcją skierowana przeciw niemu. I tutaj zagrożony broni się przed niejasnymi wydarzeniami i podejrzanymi znakami, które jednak teraz nie są e-manacją czyjegoś uzależnionego planu. I tu stara się on za wszelką cenę utrzymać równowagę, którą naruszają zagadkowe wydarzenia. W pewnej chwili czyn zagrażający ujawnia swoje prawdziwe oblicze: wszystko prowadzi do jakiejś zbrodni. Jeżeli „śledztwo" zagrożonego pokrywało się (przypadkiem albo celowo, wszystko jedno) z śledztwem prowadzonym przez władze, wówczas rozpoczyna się pościg, zagrożony zwykle nie poddaje się mu, lecz walczy przeciwko sprawiedliwości, która wydaje mu się szczytem niesprawiedliwości. W tym wariancie bloki kompozycyjne także są rozmieszczone inaczej niż w wariancie pierwszym.
Eksterioryzacja — forma zagrożenia 103
przygotowania właściwie nie ma, jest on przekształcony w „śledztwo" zagrożonego. Rzadkie są przypadki, by blok ,.śledztwa" zagrożonego — jak w poprzednim wariancie blok przygotowania — zajmował całą linię kompozycyjną. Tu pozwala się rozwinąć pozostałym blokom. Nie chodzi tyle
blok śledztwa, który — jak i w poprzednim wa
riancie — jest krótki, ile o blok pościgu. W pości
gu może być mianowicie kontynuowana linia czy
nu zagrażającego, tak więc realna groźba
pościgu iączy się z zagrożeniem wynikają
cym z przeszłości: obok napięcia/zagadki
pościgu — która jak zwykle wyraża się w pytaniu,
czy i jak zagrożonemu uda się uratować —• trwa
napięcie nastawione na początek historii: zagrożony
zaczyna lepiej rozumieć swoje byłe postępowanie
wszystko, co doprowadziło do tego, że wszczęto
za nim pościg. Schemat drugiego wariantu mogli
byśmy więc przedstawić następująco:
Powieść Frederica Darda Le bourreau pleure może nam się podobać i możemy ją uważać za wartościowe dzieło literackie, ale oczywiście wolno nam zaliczyć ją do plew literatury: Nagroda „Grand Prix de Litterature policiere 1957" nie powinna być dla nas dowodem wartości artystycznych, lecz komercjalnych. Jednakże trudno nam będzie zachować obojętność wobec jej doskonałości kompozycyjnej. Powieść realizuje w najczystszej postaci formę zagrożenia. Znaczy to, że aktu-
104
Poetyka powieści kryminalne}
alizuje podstawowy schemat kompozycji w jednym kierunku, pozbawiając ją w ten sposób jej (logicznej, strukturalnej, teoretycznej) prawidłowości. Przede wszystkim równowagi i symetrii bloków kompozycyjnych. Widzieliśmy, że forma śledztwa rozszerza blok śledztwa, a zawęża wszystkie pozostałe. Podobnie dzieje się w formie pościgu i w formie zagrożenia: dominujący blok rozrasta się, pozostałe są rachityczne. Jeżeli więc powieść Darda realizuje (i to, jak powiedzieliśmy, w najczystszej postaci) formę zagrożenia, znaczy to przede wszystkim, że blok przygotowania/zagrożenia jest rozbudowywany na niekorzyść innych. Tak jest w tej powieści, ale jednocześnie nie jest tak: istnieje doskonała symetria bloków. Właśnie dlatego Le bourreau pleure jest (przynajmniej dla mnie) jedną z powieści najbardziej fascynujących. Paradoksalną, pełną sprzeczności w kompozycji, a mimo to z doskonale harmonijną linią kompozycyjną. Oto jak Dardowi udało się osiągnąć tę kwadraturę koła:
Podczas całej akcji czyn zagrażający w ogóle nie zostaje przerwany. Przemieszcza się tylko z jednego punktu na inny. Trwa nieustannie. To powieść, w której zagrożenie istnieje stale. Bloki kompozy-cyjne realizowane są zgodnie z wszystki-in i przepisami schematu podstawowego: przygotowanie — śledztwo — odkrycie — pościg — kara. Jedyny zarzut, jaki można by postawić prawidłowości realizacji schematu podstawowego, sprowadza się do stwierdzenia, że nie ma klasycznego przygotowania zbrodni. Zarzut ten tylko częściowo jest uzasadniony. Przyznajemy, że nie istnieje przygotowanie zbrodni, bo zbrodnię już popełniono: czyjeś zwłoki od dawna spoczywają w grobie. Jednakże „wyciągnięcie" ich z ciemności na światło dnia nie oznacza sprawiedliwości,
Eksterioryzacja — forma zagrożenia 105
lecz nową zbrodnię: zniszczenie jeszcze jednego życia. Ponieważ powieść oparta jest na tej dwuznaczności, blok przygotowania (gdzie elementy czynu zagrażającego wzmagają lęk, którego nie można uniknąć) jest nie tylko blokiem zwykłego „śledztwa" prowadzonego przez zagrożonego, lecz etapem, który zagrożony przeżywa jako przygotowanie zbrodni. Kto zostanie zamordowany? Słońce, barwy, lato, zdrowie, radość, ciało, śmiech — kobieta, którą kochasz.
Ustalmy z góry, przed analizą, schemat powieści. Przedstawia się on następująco:
PRZYGOTOWANIE. Nie ma jeszcze nic groźnego w rozbitych skrzypcach na pustej hiszpańskiej drodze oprócz tego, że rozbite skrzypce są dla młodego malarza Daniela Mermeta „najsmutniejszym przedmiotem na świecie". Pewnej nocy, wracając samochodem z Barcelony do małej miejscowości, gdzie mieszka i maluje, Marmet potrącił młodą kobietę, która rzuciła się pod jego samochód. Obrażenia nie były ciężkie, ale amnezja kobiety — zupełna: nie wie, ani kim jest, ani skąd pochodzi. Mermet starał się ustalić jej tożsamość. Wszystko, czego zdołał się dowiedzieć, to to, że jest Francuzką. Wziął ją do siebie. Pokochał jej młodość, radość, czułość i subtelność. Ale dlaczego to pod jego pędzlem spojrzenie łagodnej dziewczyny staje się tak ostre? Jakie przeczucia podpowiadają mu to, gdy maluje jej portret? Kiedy wzrok go oszukuje? I cóż mówią chwile jej odrętwienia? Gdy wracają
106 Poetyka powieści kryminalnej
do niej zupełnie nieokreślone obrazy przeszłości, jej usta wykrzywia skurcz. W jednej z takich chwil Mermetowi udało się dowiedzieć, że kobieta nazywa się Miriam. Blizny na jej ciele wskazują, że była matką. Dlaczego Miriam nagle z pięknej kobiety przekształca się w drapieżnego ptaka? Mermeta przerażają takie chwile, nie pragnie już dowiedzieć się, kim ona jest. Kiedy otrzymał zaproszenie na wystawę w Ameryce, postanowił zdobyć dla Miriam fałszywy paszport. W tym celu wyjechał do Paryża.
Jest zupełnie jasne, że przygotowanie doprowadziło nas do granicy strachu. Kończą się przeczucia, zagrożony bohater stanie oko w oko z faktami. Przebadanie faktów powinno zapobiec czynowi zagrażającemu i przywrócić bohaterowi zdolność racjonalnej walki ze światem. Jednak nie udaje się zapobiec zagrażającemu czynowi. Oto dlaczego:
w trakcie ŚLEDZTWA czyn zagrażający
przekształca się w takie piekło, że każdy nowy
szczegół brzmi jak dzwon pogrzebowy; przeczucia
protagonisty pokrywają się nawet z śledztwem po
licyjnym i jest zupełnie jasne, że pogląd policji
będzie zupełnie inny niż jego; przybliżanie się do
prawdy jest kulminacją czynu zagrażającego.
w ODKRYCIU chwilowy odpoczynek: teraź
niejsza linia czynu zagrażającego ulega wycisze
niu, a potem kontynuowana jest w nowej postaci.
Ani my, ani protagonista nie dowiemy się już ni
czego, wypiliśmy ten kielich do dna. Nasze spoj
rzenie zwraca się ku prawdziwej ofierze: dla niej
groźna jest nie tylko policja, ale i czyn zagrażają
cy — jej powolne zbliżanie się do prawdy. Temu
właśnie należy zapobiec, tak jak i pościgowi policji,
który właśnie się zaczyna.
Cóż więc wydarzyło się w Paryżu? Poszlaki doprowadziły Mermeta do Saint-Germain-en Laye,
Eksterioryzacja — forma zagrożenia 107
gdzie odkrywa, że ojciec Miriam umarł, kiedy ona była mała, a matka wpadła w alkoholizm i została kochanką bogatego Bridona. Po samobójstwie matki czymś zupełnie naturalnym było dla Bridona wzięcie do łóżka Miriam. Kiedy urodziła dziecko, była już w takim stanie, że utraciła zdolność rozumienia i pamiętania. Przestała karmić dziecko, które umarło z osłabienia. Zamordowała Bridona i uciekła. Wędrując różnymi drogami (ze skrzypcami pod pachą!) dotarła do Hiszpanii.
Teraz rusza za nią POŚCIG. Nasza pozycja — pozycja czytelnika — staje się w tej chwili pozycją człowieka antycznego świata, który przypatruje się przedstawieniu dramatu: wie wszystko o osobach, dramacie i micie, zaś ci, którzy biorą udział w grze, nie wiedzą, co ich czeka, i walczą o ratunek. Zanim nastąpiło odkrycie, razem z Merme-tem przeżywaliśmy zagadkowy strach przed czynem zagrażającym. Teraz (w pewnym stopniu znowu z nim) przeżywamy grozę konfrontacji istoty skazanej z czynem zagrażającym, którego podwójne oblicze dobrze znamy. Obserwujemy, jak nad głową Miriam zgodnie łączą się dwie groźby: groźba ze strony sił społecznych i sił zagadkowych. Czyn zagrażający tkwi więc znowu tutaj, w pościgu, ale teraz „dręczy" Miriam, a tym samym, pośrednio, Mermeta i nas. Punkt ciężkości owego czynu przemieścił się, ale sam czyn istnieje nadal. Miriam gra na skrzypcach ukrywając się w różnych miejscach, które Mermet odnajduje wcześniej niż policja, a z dźwiękiem skrzypiec wracają obrazy poprzedniego życia: dom, pokój, płacz dziecka, postać starego Bridona. Kiedy policja dostaje się do kryjówki, Mermet uderza Miriam po-lanem w głowę: nie chce, żeby poznała prawdę. Potem traci świadomość.
KARA będzie równa grozie, jaką dotychczas bu-
108 Poetyka powieści kryminalne]
dziła akcja. Czyn zagrażający się spełnił, bo Mi-riam nie umarła, ale teraz amnezja jest odwrotna: nie pamięta już dni miłości i szczęścia w nadmorskiej okolicy. Dla Mermeta, który pragnie jej pomóc, Miriam jest żywym obrazem zagadkowej groźby — obrazem tajemnicy życia. W jej twarzy pojawia się okrucieństwo istoty, którą zniszczyło życie. Koło się zamknęło, KARA łączy się z PRZYGOTOWANIEM, wszystko jest jasne, wszystko jest skończone. Jedna jedyna ulga: dramat, na który patrzyliśmy, łagodzi ten sam środek co w tylu innych przypadkach grozy w sztuce: harmonia struktury.
Ta, nieco może zbyt długa, analiza najlepiej ilustruje twierdzenie, że kompozycyjna forma zagrożenia (w obydwu wariantach) jest naprawdę narracją linearno-powrotną. Czyn zagrażający jest tutaj czynem zagadkowym par excellence. Albo rozciąga się on na całą linię kompozycyjną, albo też przenika ją w taki lub inny sposób, lecz zostaje ostatecznie rozwiązany/wyjaśniony dopiero wtedy, kiedy punkt końcowy zbiegnie się z początkowym.
l
\ d) CZWARTA FORMA, - CZYLI FORMA AKCJI \s
Wszystkie grzechy popełnione aż dotąd — do czwartej formy, czyli formy akcji — mogłyby nam zostać wybaczone przez teoretyków powieści kryminalnej broniących jej czystości. Wprowadzenie tej formy kompromituje nas ostatecznie: zaliczyć do powieści kryminalnych powieść o dominującej akcji — która rozgrywa się na naszych oczach, któ-
Eksterioryzacja — forma akcji 109
rej sens odkrywają nam czyny jawne, akcji, która przy nas wpierw została zaplanowana, a teraz jest realizowana — może tylko ktoś niezbyt zorientowany w zagadnieniach teorii lub ktoś, kto uległ po prostu wielkim światowym firmom wydawniczym pakującym do powieści kryminalnej wszystko, by osiągnąć większy zarobek. Po cóż więc powieści o narracji linearnej i spiralnej? Najlepiej będzie wszystkie powieści funkcyjne zwyczajnie przerobić na powieści o narracji linearno-powrotnej.
Nie chcę zaprzeczać oczywistemu faktowi, że ta forma jest najbliższa innym typom powieści funkcyjnej i dlatego zaklasyfikowanie jej jako powieści kryminalnej jest sprawą delikatną. Pewne elementy, zwłaszcza w niektórych jej wariantach, sprawiają, że forma ta rzeczywiście, w pewnym sensie, jest formą przejściową ku powieści o narracji linearnej. Abyśmy mogli wyznaczyć linię graniczną, która oddziela ją od pozostałych powieści funkcyjnych, należy przede wszystkim rozproszyć niejasności i niedookreślenia wokół tego, co nazwaliśmy czynem aktualizującym. Jak bowiem podkreśliliśmy na początku niniejszej klasyfikacji, powieść akcji jest rezultatem czynu aktualizującego.
Czyn aktualizujący to taki czyn, który w toku jednej akcji aktualizuje się, czyn, który wpierw ukazuje się nam jako potencjalny i który później seria wydarzeń w jednym czasie linearnym przekształca w realny. Wobec tego w zjawisku, nazywanym tutaj czynem aktualizującym, ważny jest program początkowy, który obmyśla albo jednostka, albo grupa, aby obrócić sytuację na swoja korzyść lub utrzymać ją w swoich rękach. Tak jak akcja rozgrywa się na naszych oczach, tak samo definiowanie programu, z którego ona wyniknie, musi zostać dokonane w naszej obecnośsL W innym przypadku są to wydarzenia będące od-
110 Poetyka powieści kryminalnej
biciem nie znanego nam, tj. zagadkowego programu: a więc czyn tajemniczy i zagrażający. Ale na tym nie kończy się definicja czynu aktualizującego narracji linearno-powrotnej. Gdyby to było wszystko, mielibyśmy do czynienia z czystą narracją linearną. Trzeba, aby w formułowanie programu początkowego oraz w jego realizację włączył się element PODEJRZENIA. Zagadka wyniknie właśnie z tej niepewności, tj. z pytania: czy jest to rzeczywiście program prawdziwy, czy też spełnia on funkcję jakiegoś innego; czy wydarzenie to ma naprawdę taki zakres i sens, jakie tutaj sugeruje, czy jest czymś całkiem innym, tym, co nasze podejrzenie każe nam przypuszczać. Czyn aktualizujący jest to więc taka seria wydarzeń, które n~a naszych oczach przekształcają możliwe w realne, ale których „szczerość" (tj. których jednoznaczność) budzi w nas podejrzenia. Mamy więc dwie przyczyny napięcia:
pierwsza, właściwa każdej akcji, która zdąża
do jakiegoś celu: czy obmyślony plan zostanie urze
czywistniony?
druga, właściwa tylko takiej akcji, której ceł
i przebieg jest dla nas podejrzany: czy jest to na- -prawdę to, co pragnie się osiągnąć, czy też wszystkie te czyny służą czemuś innemu?
Czyn aktualizujący nie pozwala nam na wytchnienie, na odpoczynek w interpretowaniu wydarzeń, jakie sugerują nam akcja i program. Tym sugestiom nie wierzymy. Nasz koordynujący system interpretowania wydarzeń nie jest stabilny: od czasu do czasu niejasne znaki ostrzegają nas, że-może to, co dzieje się przed nami, ma ukryte strony albo nawet przeciwną, podskórną tendencję. W każdej akcji powieści funkcyjnej niepewność ma swój udział, ale istnieją też granice „oszustwa": pewne całości interpretacyjne są zachowane prze-
Eksterioryzacja — forma akcji 111
de wszystkim dlatego, że celem akcji powieści nie jest stałe budzenie podejrzeń, czy prawdą jest to, co akcja sugeruje. To, co w wielu powieściach funkcyjnych (zwłaszcza o narracji spiralnej) jsst grą z tajemniczym zakresem jakiegoś wydarzenia — w powieściach kryminalnych formy akcji staje się metodą. Autorzy tamtych powieści „przymrużają oko". Zagorka albo A. Du-mas czasami nawet mówią nam wprost: uważajcie, ta postać nie robi tego, co robi; abyście mądrze mogli śledzić akcję, nie wolno wam wierzyć temu, co widzicie. Tutaj, w powieści kryminalnej formy akcji, autor stale utrzymuje nas w stanie pełnej napięcia nieufności. Czy uwierzycie na przykład Bruce'owi, Cheyneyowi, Burnettowi, Spilla-ne'owi lub Nickowi Carterowi, kiedy przekonują was, że nie należy wątpić w ich przedstawienie wydarzeń? Nie, nikomu nie wierzymy, śledzimy wydarzenia pełni podejrzeń i obaw. Umiejętność autora polega właśnie na tym, aby na naszej drodze ustawić znaki, które będą nas utrzymywać w tym stanie niepewności. To sprawia, że ta forma powieści kryminalnej (ale oczywiście nie tylko ona, także formy śledztwa, pościgu i zagrożenia) zbliżone są do najbardziej nowoczesnych modeli powieści indycyjnych i anarracyjnych. Podobieństwo między wszystkimi formami powieści krymi-»alnej i „nową powieścią" dostrzegła większość badaczy powieści współczesnej, wszystkie bowiem mają wspólną podstawę: niepewność świata, w którym się poruszamy, wieloznaczność wszystkich znaków i symboli. Prowadzi nas do źródła powieści kryminalnej formy akcji, do historii, jaką przeżywamy. Niemal tak samo jak bohaterowie powieści Pierre Norda czy lana Fleminga — albo któregokolwiek innego pisarza (imię ich legion, jakby powiedział Krleża) — którzy zastanawiają się leżąc
Poetyka powieści kryminalnej
przy kobiecie w chwilę po zbliżeniu, czy nie ukry- , wa ona dla nich „kieszonkowej gilotyny" (niej wiem, czy ta broń należy do fikcji powieściowej,* czy też agenci rzeczywiście noszą ją przy sobie),! tak i my stale zastanawiamy się, czy naszych słówj nie słucha jakieś wielkie ucho i czy Historia nie* ukarze nas za nasze wykroczenia. Powieść kryminalna formy akcji jest masowym zjawiskiem masochistycznym, w którym współczesny człowiek znajduje „rozcieńczony" ekwiwalent stałego PODEJRZENIA, w jakim żyje niby pod szklanym kloszem.
Przejdźmy do wniosków. Choćby akcja była niezwykle jasna, w powieści kryminalnej formy akcji zawsze musi ona zawierać szczegóły, które przekształcają ją w nieco „podejrzaną". Jeżeli tego nie ma, nie ma także aktualizującego czynu narracji linearno-powrotnej i nie jest to już powieść kryminalna. Przed nami więc będzie rozgrywał się „film wydarzeń", ale nasz odbiór nigdy nie będzie w zgodzie z czystym i spokojnym sumieniem. Czyn aktualizujący nie ujawnia całego swego zakresu, wszystkich warstw i reperkusji: zawsze pokazuje, ]ak coś się wydarzyło, apelując, żebyśmy wierzyli i jednocześnie nie wierzyli interpretacji „oficjalnej". Czyn aktualizujący nie jest niczym innym niż serią jawnych p o-dejrzanyc h/w ieloznacznych wydarzeń. W powieści Richarda Starka The Black Joe Score Fortuniesca i Manado zabijają w pewnym muzeum czterech braci Kasempow. (Nawiasem mówiąc jest to jedna z najbardziej udanych scen współczesnej powieści kryminalnej. Jakbyśmy czytali nie powieść, lecz gazetę: reportaż z przygotowań do zamachu stanu w którymś z krajów trzeciego świata). Płaszczyzna fabulacyjno-kompozy-cyjna — oczywiście całość powieści także — suge-
Eksterioryzacja — forma akcji 113
ruje: uczynili to z szlachetnych pobudek — pragną zdobyć diamenty, dzięki którym Gonor da władzę w Dhabie nowemu prezydentowi. Wierzymy tej sugestii, ale nie w pełni. Nasza interpretacja bliska jest narzucającemu się schematowi wydarzeń. W końcu są to czyny krwawe, ale sprawiedliwe: zabici byli groźnymi mordercami. Litość w takiej akcji równałaby się'śmierci. Przed nami więc jest jawny czyn, który przyjmujemy prawie jako jednoznaczny, jako jasny. „Na szczęście" w powieści Starka jest wiele innych czynów wystarczająco „podejrzanych", aby sprawić, że jest to jedna z niewielu doskonałych szpiegowskich powieści kryminalnych.
Powieść kryminalna formy akcji składa się więc z takich wydarzeń, które stale trzymają czytelnika w napięciu interpre.tacyjnym. Im więcej jest w jakiejś powieści czynów jasnych, tym bliżsi jesteśmy granicy, jaka dzieli ten typ od powieści o narracji linearnej. Dlatego forma ta często jest rzeczywiście formą graniczną powieści kryminalnej.
Dość wiele mówiliśmy już o tym, jaka jest pozycja czytelnika w tej formie kompozycyjnej. Wynika z tego iasno, że czytelnik jest wyjątkowo uprzywilejowany: wydarzenia rozgrywają się przed nim, czytelnik zna akcje prowadzone przez ściganych i ścigających. Jest świadkiem walki napastników/obrońców, morderców/policjantów. W tym teatrze wszystko odbywa się przed jego lożą, prawie nic za kulisami. Jednocześnie czytelnik nie wierzy tej grze. Liczne znaki sugerują mu, że poza widocznym naprawdę istnieje niewidoczne: tajna magia. Ją właśnie pragnie czytelnik odkryć. Do niej dąży. Napięcie, które wyczerpuje się w stałym interpretowaniu całości (od początku do punktu, do którego doszliśmy), stanowi ważny wyznacznik
8 — Poetyka powieści...
114 Poetyka powieści kryminalnej
i linearności, i powrotności narracji. pDwie możliwości tej formy tworzą dwa warianty. Widoczna akcja:
albo w swej totalności jest ukrytym syste-/
mem, który odkrywamy na końcu, tj. w odkryciu? j
albo tylko w szczegółach wyraża inne działa
nia, zaś w swej totalności jest jedyną akcją roz
grywającą się przed nami.
Pierwszy wariant. Planowana akcja, którą obserwowaliśmy (i która jak Moloch pochłonęła kilka sympatycznych osób), jest tylko pierwszym systemem znaków, a drugi system, prawdziwy, zawiera go w sobie. Przebieg akcji stale przekonywał nas o tym, że jest ona samodzielna. Ale na końcu wszystko zostało zburzone i jednocześnie zbudowane: pełniliśmy funkcję Innego. Wariantowi tej akcji z kontynuowaną akcją podskórną najbliższe są liczne powieści narracji linearnej (a także spiralnej), które wywodzą się z czarnej powieści XVIII wiekuj Wspomniany już Mnich Lewisa jast w tym względzie charakterystyczny: wszystko, co przedsiębierze Ambrosio i co czyni, odbywa się jawnie. Na końcu jednak jesteśmy zaskoczeni: jego postępowanie okazuje się aktualizacją piekielnego planu Szatana, który wybrał najświętszego człowieka, aby dowieść własnej siły, aby zatriumfowało zło. W tym wariancie i przed nami, i przed większą częścią osób działających nic nie jest ukryte. Nic, oprócz najważniejszego: że jesteśmy zabawkami w prawdziwej zabawie. Dla mnie jest to najsmutniejszy i najbardziej prawdziwy wariant powieści kryminalnej. Przypomina smutek wielkich komików niemego filmu, smutek ludzi, którzy wiedzą, że chorują na śmierć. Przypomina rezygnację człowieka pogodzonego z faktem, że jest tylko ŚRODKIEM w
Eksterioryzacja — forma akcji 115
rękach Innego. Popatrzmy na przykład, w co przekształca się akcja powieści Johna Le Carre The Looking-glass War. Oczywiście nie wszystkie powieści tego wariantu mają tak wysoką wartość literacką ani też wariant ten nie musi mieścić się wyłącznie w modelu szpiegowskim powieści kryminalnej. Analizuję tę powieść przede wszystkim z powodu czystości, z jaką realizuje ona schemat wariantu, o którym mowa.
Angielskiej siatce szpiegowskiej wpada pewnego dnia w ręce wyjątkowy dowód — film (otrzymany za pośrednictwem łącznika w Hamburgu), na podstawie którego można by wnioskować, że w NRD buduje się wyrzutnie dla rakiet o krótkim zasięgu obejmującym Anglię. Szefowi wywiadu, Lecler-cowi, nie udają się dwie próby sprawdzenia tej informacji. Dla „Komórki specjalnej", która egzystuje na zasadach przestarzałej sekty, misja ta jest wyjątkowo ważna: dzięki niej udowodni ona wszystkim pozostałym komórkom swoją wartość i przydatność. Nie ma innego wyjścia, trzeba przygotować i „wyuczyć" agenta, który wyruszy na miejsce i tam, pod Kalkstadtem, dowie się wszystkiego. Wybrany zostaje Leiser, były agent. Najpierw odmawia, nie chce zrezygnować ze spokojnego życia, później w trakcie przygotowań waha się, w końcu i jego wciąga mistyka służby: wszyscy żyją pod znakiem Powołania, pod znakiem Absolutu. Zaopatrzony we wszelkie środki, jakie mogła mu dać „Komórka specjalna", Leiser przekracza granicę, zabija przypadkowo i niezręcznie żołnierza ener-dowskiej ochrony pogranicza, dociera do Kalkstad-tu i odkrywa tu niepodważalną prawdę: że Fritche (który sfilmował rakiety i sprzedał film agentowi w Hamburgu) w ogóle tu nie był, że nie jest to żadna zamknięta strefa. Szybko daje znać przez ra-
116 Poetyka powieści kryminalnej
dio Leclercowi i pozostałym (którzy czekają na niego na granicy), że cała ta historia z budową rakiet była najwyraźniej zmyślona. Jednak sprzęt, jakim dysponuje Leiser, jest tak przestarzały (trofea z drugiej wojny światowej), że jego meldunek zostaje natychmiast przejęty, a organa obrony wewnętrznej nie mogą uwierzyć, że mają do czynienia ze szpiegiem, sądzą, że to raczej jakiś amator. Zabity żołnierz ochrony pogranicza i szczegóły komunikatu przekonują ich, że jednak jest to misja szpiegowska. Na pewno złapaliby już Leisera, gdyby nie przyjęła go do siebie prostytutka Annę, która nie ma pojęcia, czym się on zajmuje. Organa obrony wewnętrznej wiedzą, że Leiser pojawi się ponownie tylko wtedy, jeśli uda się przekonać go, że rzeczywiście jest to „strefa rakietowa". Ściągają do Kalkstadtu wojsko i sprzęt, Leiser łapie się na tę przynętę i przesyła nowy meldunek. Do jego mieszkania rusza policja.
Jak widzimy, wszystko jest jasne. Przedstawiona została sytuacja, która stała się przyczyną opracowania logicznego planu Leclerca, planu przerzucenia agenta. Agent ten na naszych oczach przedostał się do NRD i teraz zostanie ujęty. Typowa powieść o narracji linearnej. Dlaczego jednak nie wierzymy, że mamy klucz do tej akcji w ręku? Wiele drobnych szczegółów podtrzymuje naszą niepewność. Tu i ówdzie przeczuwamy jakiś ukryty plan, którego nie możemy jasno zdefiniować. No i ton całej powieści jest tonem niepewności i podejrzeń. W każdym razie jedno jest niewątpliwe: jesteśmy blisko końca — albo wszystko skończy się tak, jak wymaga tego zewnętrzna logika, albo wreszcie odkryje się przed nami logika wewnętrzna, która chwilami objawiała się nam niby błyskawice rozjaśniające mrok nocy.
Komunikat Leisera rzeczywiście dotarł do szta-
Eksterioryzacja — forma akcji 117
bu Leclerca na granicy, ale przybył tam także Smiley, który „jak na dłoni" pokazuje „Komórce specjalnej" jej „wielkie osiągnięcia": zabity żołnierz ochrony pogranicza, infantylizm „filmów", proces na pewno ujętego już Leisera! Smiley mówi jasno: klęska ta sprawiła, że Kontrola (imię najwyższego szefa wywiadu) gotów jest podjąć decyzję rozwiązania „Komórki specjalnej" i wcielenia jej w inne jednostki. Ponieważ dowody te są nie do odparcia, Leclerc nie sprzeciwia się, ale stawia warunek, aby „autonomia" Komórki została jednak zachowana. Smiley z uśmieszkiem przyjmuje ten dziecinny warunek, którym Leclerc usiłuje „uratować godność Komórki specjalnej". Tylko Smiley wie/przeczuwa — aż nim i my — że misję z rakietami wymyślił sam szef wywiadu — Kontrola! Kontrola wpadł bowiem na pomysł, że jedynie w ten sposób „Komórka specjalna" wreszcie umrze. Misja ta zabiła anachronizm, którego nie można było zlikwidować inaczej. I to wszystko.
Oto mamy prawdziwy klucz do linii kompozycyjnej. Teraz widzimy, że nasze poruszanie się naprzód i w tył podczas całej akcji nie było przypadkowe: mieliśmy do czynienia z zagadką, a nie z jasną akcją. Pod jasnymi wydarzeniami toczyła się ukryta akcja: „górnej" logice odpowiadała „dolna". Schemat tej powieści, i w ogóle tego v/arian-tu, możemy przedstawić następująco:
118
Poetyka powieści kryminalnej
„Drugi system", czyli plan konotacji, związany jest nierozerwalnie z tym wariantem, dzięki niemu staje się on narracją lineamo-powrotną. „Odkrycie", które zazwyczaj zbiega się z zakończeniem linii kompozycyjnej, odbywa się w dolnej linii i często nawet nie dowiadują się o nim osoby działające pierwszej linii (jak w naszym przykładzie Leclerc, Avery i inni). Bez odkrycia/wyjaśnienia, które nadaje pierwszemu systemowi funkcję drugiego, wariant pozostaje niedokończony. Tworzy go dopiero linia konotacji.
Zwykle odkrycie/wyjaśnienie jest powrotem na światło dzienne: niezależnie od tego, jaka jest prawda, oznacza ona zwycięstwo rozumu/porządku/logiki/jasności, a więc — powrót do zasadniczej równowagi — równowagi wyjaśnienia rozumowego. Pod tym względem powieść Le Carrego nie jest powieścią zwyczajną, lecz dobrą. Nie ma powrotu do tej równowagi. Plan konotacji nie jest bowiem w pełni ujawniony i jasny. My, jak Smiley, zaledwie przeczuwamy (co prawda z dość dużą pewnością), że plan Leclerca nie jest niczym innym jak odwróceniem planu Kontroli. Wnioskujemy to na podstawie różnych wskazówek i pewnej nieostrożności Kontroli. (A może te jego oświadczenia są także cc-łowe?) Pisarz podporządkowuje wariant powieści kryminalnej swojej zasadniczej strukturze, którą odnajdziemy we wszystkich powieściach Le Carrego: strukturze oszustwa. Człowiek jest istotą oszukaną. Noc jest jego symbolem.
Tej nocy Leiser czeka na aresztowanie — bo w poincie powieści pisarz każe nam wrócić do tego, co nieważne, do jednostki. Leiser przesyła rozpaczliwe komunikaty o koncentracji wojsk, ale w bazie oczywiście nikt już go nie słucha. Jest tam teraz Smiley. W pokoju, do którego zmierzają właśnie kroki żołnierzy i policjantów, stoją twarzą w
Eksterioryzacja — forma akcji 119
twarz dwie nądzne istoty: przegrany szpieg i prostytutka. Le Carre czasem ulega Camusowskiej wizji. Dopiero na dnie człowiek może pokonać absurd czvnem absurdalnym, ale szlachetnym: Leiser wie, co czeka Annę, poleca jej wyjaśnić władzom, że groził jej, a kiedy ścigający wkraczają do pokoju, udaje przemoc przykładając Annę nóż do gardła. Jeżeli nie może uratować siebie, niech przynajmniej ktoś inny się uratuje!
Drugi wariant. Drugi wariant czyni nas świadkami układania jakiegoś programu, którego realizację śledzimy następnie z nieufnością. Na końcu odkrywamy, że nie mieliśmy racji wątpiąc w prawdziwość całości wydarzeń, bo linia akcji rzeczywiście jest tym, za co przez cały czas się podawała. Jednakże ta akcja — która w całości okaże się akcją bez nadrzędnej w stosunku do siebie interpretacyjnej totalności akcyjnej — nie jest pozbawiona wydarzeń budzących podejrzenia. Wprost przeciwnie, liczne wydarzenia i zjawiska nieustannie stawiają pod znakiem zapytania zarówno prawdziwość całości akcji, jak prawdziwość szczegółów. Nie przestajemy być niepewni także wtedy, kiedy akcja najbardziej stara się przekonać nas o swojej prawdziwości: czekamy na pułapki. Chociaż na końcu odkrywamy, że pod wydarzeniami nie ma naprawdę drugiego systemu, któremu służyłby ten przedstawiony — nie czujemy się oszukani, lecz tylko niewystarczająco usatysfakcjonowani. Przekonujemy się, że jesteśmy na granicy powieści kryminalnej.
Zbierzmy teraz główne czynniki tego wariantu, które sprawiają, że jednak uważamy go za wariant narracji linearno-powrotnej, a nie czysto linearnej:
r
120 Poetyka powieści kryminalne}
linia akcji przekonuje, że będzie zgodna z sa
mą sobą i że zawiera wszystko;
jednak już od początku linię akcji przecinają
wydarzenia budzące podejrzenia;
pod naciskiem tej wieloznaczności „szczerość"
linii akcji pozostaje pod znakiem zapytania;
liczne wydarzenia okazują się sprzeczne
z tym, co pragną i usiłują przedstawić;
ciąg wydarzeń jest jednak zgodny z daną in
terpretacją;
jedyną pozycją odpowiadającą takiemu „sta
nowi rzeczy" jest pozycja „wyczekiwania": linia
akcji jest powrotna, bo nie pozwala nam, byśmy
śledzili ją ze spokojnym sumieniem; -
koniec odkrywa, że całość ukazanych wyda
rzeń prawdziwie „informowała" o sobie j że prze
sadna ostrożność była zbyteczna.
Wachlarz czynów budzących podejrzenia może być szeroki, tak że powieści tego wariantu oscylują między dwiema skrajnościami:
na wierzchołku mamy powieści, które prawie
dotykają pierwszego wariantu, totalność akcji bar
dzo często gubi się w serii wydarzeń zagadkowych,
budzących podejrzenia; na końcu przekonujemy się
jednak, że wszystkie wydarzenia służyły tylko tej
akcji, która rozgrywała się przed nami;
na dole znajdują się powieści, które prawie
wychodzą poza narrację linearno-powrotną i sty
kają się z linearną; są w nich jednak czyny bu
dzące podejrzenia i właśnie z ich powodu czytelnik
musi — w tym ruchu linearnym — stale ostrożnie
wracać do początku, tj. do całości interpretacyj
nej. Na samym dnie są jeszcze powieści, w których
jest niewiele czynów budzących podejrzenia, ale
nazwisko autora albo nazwa serii (jedno i drugie
musi być światowej sławy) nakazuje nam nie
ufność.
Eksterioryzacja — forma akcji
121
Schemat tego wariantu moglibyśmy więc przedstawić następująco:
W pierwszym wariancie znajdują się przeważnie powieści szpiegowskie. Czytelnik wchodzi w nich w określoną z góry grę, która między innymi polega na tym, że tworzywo faktów zawsze jest półprawdą^ Zimna wojna, Korea 1951, Suez 1956, Algier 1960, rakiety na Kubie, Che Guevara, koncentrancja flot na Morzu Śródziemnym, Indochiny 1970, Lin Piao 1971, Biafra, podróż Nixona do Pekinu itd. — o wszystkim tym czytaliśmy, przeżyliśmy to. Powieść szpiegowska jest powieścią „historii, która się dzieje", cały świat wie o pewnych faktach i autor musi je uszanować. Ale te najważniejsze są rzekomo ukryte. Nimi właśnie operuje autor powieści szpiegowskiej. Zna tajną prawdę i proponuje nam ją w formie '•powieści. A my wiemy, że to nie jest prawda, tak samo jak wiemy, że i on wie, iż jesteśmy tego świadomi. W tej grze pomiędzy pisarzem i czytelnikiem istnieje wspólnota i porozumienie. Jeden i drugi przyjmują jako przesłankę, że materiał faktyczny opowiedzianej historii będzie na wpół prawdziwy. A więc bardzo ważny wniosek: to, co niewiadome i niepewne, znajdujemy nie tylko w schemacie kompozycji, ale i w tworzywie powieściowym. W większości powieści szpie-
122 Poetyka powieści kryminalnej
gowskich istnieje jedność struktury i materii
i właśnie dlatego powieść szpiegowska jest har
monijną grą. Musi więc zawierać także praw
dziwe wydarzenia i szczegóły. Pisarze czerpią je
z różnych źródeł. Zresztą wielu autorów powieści
szpiegowskich pracowało w służbie wywiadowczej
lub jej jednostkach pomocniczych. Niektórzy grali
w nich nawet wybitną rolę: Pierre Nord. Ale obok
spraw prawdziwych, znajdujemy tu mnóstwo
zmyślonych, fikcyjnych. Nie mówię te
raz o nastawieniu ideologicznym, ale o materiale,
jaki wypełnia powieść. My natomiast nie jesteśmy
ekspertami od „tych spraw" i nie wiemy, które
szczegóły są prawdziwe, a które fałszywe. Czy by
liście w Stambule, czy mieliście do czynienia z tu
recką policją i czy czytaliście tyle o Turcji, żeby
ście mogli mieć własne zdanie o skorumpowaniu
tamtejszej policji, jakie opisuje w powieści S.A.S.
a Istamboul Gerard de Villiers? Ale to nie wszyst
ko, nie jesteśmy pewni klucza do zagadki tej po
wieści: może jednak istniał projekt, jeśli już nie
jego realizacja, wybudowania pod dnem morskim
tunelu, który łączyłby Morze Czarne z Morzem
Marmara? Płynność i niepewność faktów czyni
współczesną powieść szpiegowską jednocześnie
przyciągającą i odpychającą. Ta nowoczesna krwa
wa bajka budzi mieszane uczucia, bo urzeczywist
nia niemożliwość: we wszystko wierzymy i w
nic nie wierzymy. Ślizgamy się na niepewnym
gruncie. ,
Do granicy niepewności albo na „dno" tego wariantu prowadzą nas, jak powiedzieliśmy, te powieści, w których prawie nie ma czynów budzących podejrzenia. Linearność i jednoznaczność są wyraźne, zaledwie nieliczne szczegóły przekształcają akcję w powrotną. W powieści Chase'a Just a Matter of Time śledzimy planowanie pewnego
l
Eksterioryzacja — forma akcji 123
morderstwa, które jednak nie dojdzie do skutku, bo przestała istnieć przyczyna, dla jakiej miało zostać popełnione. Jest tu napięcie (i to jakie!), a z nim zagadka (czy Jack Bromhead, mózg całej akcji, odniesie sukces?). Jednakże ta zagadka pcha nas przede wszystkim naprzód, zaś w tył prawie wcale. Napięcie/zagadka, a także niektóre czyny budzące podejrzenia (zwłaszcza na początku powieści, kiedy zadajemy sobie pytanie, kto i co stoi za piękną Sheile Oldhill), czynią z tej powieści Chase'a wariant, o którym teraz mówimy. Kiedy zamkniecie powieść Burnetta The Abilene Samson, przekonacie się, iż nazwisko pisarza, a bardziej jeszcze nazwa serii (znana „Czarna seria" wydawców anglo-amerykańskich i francuskich) podtrzymywały was w przekonaniu, że czytacie powieść--zagadkę. W tej trwającej rok przygodzie popularnego rewolwerowca amerykańskiego Zachodu, w której występują wszystkie elementy epopei, nie ma powrotności akcji. Tu rzeczywiście znajdujemy się w sytuacji przejściowej do powieści o narracji linearnej. Jeżeli jesteście fanatykami powieści kryminalnej, nie będziecie żałować, że wytrzymaliście do końca: mieliście w rękach małe arcydzieło, które rzuca wyzwanie waszemu cynizmowi, waszej „znajomości świata" — przeczytaliście opowieść o człowieku, który nie pragnie pieniędzy i traci wzrok, kiedy opuszcza to, do czego się urodził: nieskończone przestrzenie, które przemierza konno jako Jedyny Sprawiedliwy.
ZNACZENIE KARY
Należy teraz powiedzieć kilka słów o tym bloku kompozycji, którym kończy się każda powieść kryminalna — o bloku KARY. Problemy związane z karą dotyczą wszystkich form schematu kompozycji. W formie śledztwa występują może najwyraźniej. Od razu trzeba powiedzieć, że kara jest tym elementem powieści kryminalnej, w którym pisarz wyraża najpełniej swoją koncepcję życia i społeczeństwa. Nie jest zadaniem niniejszej rozprawy wyjaśnianie stosunku pomiędzy strukturą powieści kryminalnej a homologicznymi wobec niej strukturami ideologicznymi, społecznymi i personalnymi. Ale musimy jednak stwierdzić, że w większości swych modeli tradycyjnych powieść kryminalna jest powieścią porządku. Dlatego najczęstszym przypadkiem jest taka struktura bloku kary, w którym winnego dosięga sprawiedliwa kara. A sprawiedliwa kara oznacza, że przestępca zostanie ukarany według norm społeczeństwa, organizacji albo sekty, w obrębie których rozgrywa się akcja powieści. Są to powieści, które potwierdzają system wartości: zbrodnia powinna być ukarana. Powieści te nie rozstrzygają problemów systemów społecznych, w jakich działają bohaterowie. Strukturalnie rzecz biorąc, kara umożliwia właściwe napięcie: nad mordercą wisi śmierć, i to właśnie czyni go kimś przyciągającym
Znaczenie kary 125
i zarazem odpychającym. Morderca jest w walce tym, kto nie ma wyjścia. Społeczeństwo bez systemu wartości nie może stworzyć powieści kryminalnej. Nie jest przypadkiem, że powstała ona i trwa w społeczeństwie Prawa, przed którym nikt (nawet Król Słońce) nie mógł uciec. Istnieją dwa rodzaje sprawiedliwej kary: albo zbrodniarz jest już w rękach sprawiedliwości, która pokazuje mu swoje chłodne oblicze, albo postanowił za żadną cenę się jej nie poddać i wówczas kara spada nań w ogniu walki. Dla zbrodniarza społeczeństwo jest zorganizowanym terrorem i trudno powiedzieć, kiedy sprawiedliwość jest bardziej surowa. Czy wtedy, kiedy już o świcie skrada się na palcach, żeby go jeszcze rozespanego ująć i zaprowadzić na gilotynę, czy wtedy, kiedy pozwala mu ostatkiem sił bronić się przed nieuchronnie nadchodzącym fatalnym końcem. Powieść-problem woli „zimną sprawiedliwość", powieści czarne i szpiegowskie dają zbrodniarzowi możliwość, by na terror odpowiedział terrorem, na kulę — kulą, i by od kuli zginał. Sprawiedliwy „zimnej kary" jest anonimowy i dlatego straszniejszy, sprawiedliwy „gorącej kary" to mój bliźni. Rezultat jednak jest ten sam: zło należy karać i tępić.
Kontrastem sprawiedliwej kary jest triumf zła: morderca nie tylko nie został pokonany, ale zwycięża, wymierza karę, depcze niewinnych, burzy system wartości, który go neguje. To skraj-
1 n e przeciwieństwo dobra (albo, dokładniej: przeciwieństwo ogólnie przyjętego systemu wartości) jest jednak bardzo rzadkie w powieściach krymi-
, nalnych. Jego najbardziej błyskotliwym ucieleśnieniem jest wciąż jeszcze Fantomas. Mało jest w ogóle w literaturze takich scen jak końcowa scena pierwszej księgi Fantomasa. Allain i Souvestre nigdy jeszcze nie okazali się tak świetni w podwa-
126 Poetyka powieści kryminalnej
żaniu humanistycznych wartości burżuazji francuskiej. Nie jest wcale przypadkiem, że duża część francuskich nadrealistów znała na pamięć przygody. Fantomasa. Jeszcze tylko M. Leblanc potrafił stworzyć tak przerażające i patetyczne sceny jak ta, w której Fantomasa prowadzą na gilotynę. Ale Arsen Łupin Lebłanca zawsze w końcu postąpi jak obrońca systemu wartości. A oto co dzieje się tutaj: Juve czeka, by spadła głowa wielokrotnego mordercy i zbrodniarza; w ostatniej chwili, kiedy głowa ta wpadła już do kosza, Juve pojął: Fanto-mas zwyciężył! Na gilotynę przyprowadzono niewinnego człowieka, aktora, który całkiem przypadkowo właśnie tego wieczoru grał w jakiejś sztuce zbrodniarza i który, chcąc być jak najbardziej przekonywający, przeobraził się w jedno z ostatnich „wcieleń" Fantomasa — Gurna. To wystarczyło, by Fantomas zamiast siebie jego wysłał na. gilotynę. Scena ta jest doskonała przede wszystkim dlatego, że autorzy krótkimi wzmiankami zobrazo- [ wali i przerażenie aktora, i zadowolenie/niedowie-' rzanie Juve'a, i kongenialność Fantomasa, i nieubłaganą precyzję mechanizmu wykonania wyroku.
Pomiędzy tymi dwiema skrajnościami — sprawiedliwą karą i triumfem zła — znajduje się wiele możliwości, które pozwalają odkryć podwójny (komplementarny i kontrarny) system wartości: wartości społeczne r. jednej i humanistyczne z drugiej strony. Wcale niemało jest powieści kryminalnych, które wskazują, że wartości humanistyczne nie pokrywają się w pełni z prawami społecznymi. Większość pisarzy nie neguje praw społecznych, lecz dowodzi, że nie wyczerpują one sprawiedliwości, że sprawiedliwość może być niesprawiedliwością, a ominięcie sprawiedliwości — sprawiedliwością. Takie są niektóre powieści Simenona,
Znaczenie kary 127
wśród nich doskonała (powiedziałbym, najlepsza) jego powieść Monsieur Gallet d&cedó: Maigret rozwiązał zagadkę, zakończył śledztwo i sobie, i czytelnikom podał jak na dłoni wyjaśnienie: nikt nie zamordował pana Galleta, popełnił on samobójstwo, ale tak, że wygląda to na morderstwo. W ten sposób jego przegrane i szare życie zostanie ukoronowane przynajmniej jednym sukcesem — towarzystwo ubezpieczeniowe będzie musiało wypłacić jego żonie niemałą sumkę. Maigret klasyfikuje sprawę jako samobójstwo, nieudane śledztwo. Pierre Darcis rozwiązuje sprawę w podobny sposób: w jego powieści Un pave pour l'enfer inspektor Pierre Cigiie poszukuje mordercy bogatej staruszki Amolphe Daviaud. Staruszkę otruł ktoś bezbo-lesnym środkiem „cykutyną", umieszczając ją w zastrzykach, jakie pielęgniarka dawała pani Da-viaud. Ktoś ukradł także jej milionowej wartości biżuterię. Inspektor odkrywa, że kradzież popełnił wnuk staruszki, Francis. Ale on nie zabił. Francis, przekonany, że inspektor oskarży go o morderstwo, rzuca się w pusty szyb windy i ginie. Wtedy morderca sam się zgłasza. Jest to najszlachetniejszy i najlepszy człowiek z tego kręgu bogaczy: Paul Daviaud, jeden z synów starszej pani. Jego motyw jest „szlachetny i święty": jest nieuleczalnie chory, rak go wyniszcza, wie, że jego śmierć byłaby dla matki strasznym cierpieniem. Pragnąc jej Oszczędzić tego cierpienia zabija ją w-bezbolesny sposób. Potem pada na łóżko, z którego już więcej nie wstanie. Jest skończony. Inspektor zna teraz prawdę, ale nie aresztuje Paula. Rozstają się jak dwaj ludzie, „którzy wiedzą, co to jest życie"! Sędzia w sławnej „sprawie Bellamy'ego" także nie wyda sądowi mordercy — jest nim śmiertelnie chora matka Patricka Ivesa. Ona zabiła Mimi Dav-son wierząc, że w ten sposób pomaga swemu syno-
128 Poetyka powieści kryminalnej
wi. Pisarz (Frances Noyes Hart) zakończył powieść podobnie jak Simenon i Darcis. Sprawa została zamknięta, mordercy nie znaleziono, sędzia pali zeznania kobiety, która działała z szlachetnych pobudek. Pozwala Jej umrzeć w spokoju. Tacy wspaniałomyślni są nie tylko płatni przedstawiciele sprawiedliwości. „Miękkie serce" miewają również brutalni przedstawiciele podziemia, a także ludzie, którzy przeciwko nim walczą, lecz nie są reprezentantami społeczeństwa: prywatni detektywi. Dziwne słabości mają na przykład i Paul Madvig, szef gangu, i Ned Beaumont, jego współpracownik. Ci bohaterowie powieści Hammetta The Glass Key ponad wszystko cenią przyjaźń i miłość! A prywatny detektyw Chandlera Philip Marlowe w powieści The Big Sleep nikomu nie powierzy prawdy, którą odkrył, a którą Carmen Strenwood tak uparcie usiłowała ukryć przed siostrą i ojcem: że to siostra zamordowała jej (Carmen) męża, ale że uczyniła to w stanie oszołomienia narkotykami. Ta prawda zabiłaby ich ojca, Marlowe uczyni więc wszystko, by nikt jej nie poznał. Nie tylko że nie zawiadomi o tym policji, ale zmusi szantażystę do zamknięcia ust! Blok kompozycyjny z takim rodzajem kary wywołuje rozkład w społeczeństwie, niemal jak postępowanie Antygony. Stawiając dylematy odkrywa on dwa rodzaje prawd moralnych, które — niestety (albo na szczęście) — są ze sobą sprzeczne. Przypadki niekarania winnego (czy to dlatego że działał z głębszych, humanitarnych pobudek, czy z innych przyczyn) są o wiele częstsze w powieściach kryminalnych niż przypadki ukarania niewinnego człowieka. Powieści, w których najcięższa kara spotyka niewinnego (najcięższa kara w tym przypadku musi być nieodwołalna, tj. śmierć), są bardzo bliskie powieściom, w których triumfuje zło. Co więcej, taka „ka-
Znaczenie kary 129
ra" jest bardziej jeszcze pesymistyczna, bo zło czyni sprawiedliwy — społeczeństwo, które uważa się za szlachetne i rozumne. Dlatego pisarze eksperymentujący z taką karą łagodzą efekt, jaki wywołuje ta straszna niesprawiedliwość: stracenie niewinnego człowieka w sprawiedliwym społeczeństwie. W powieści Frederica Darda Le Mont-charge oprócz niewinnego człowieka, któremu grozi gilotyna, tylko my i morderca wiemy, jak dokonano zbrodni. Pisarz daje jedną jedyną możliwość ratunku: dobrowolne zgłoszenie się mordercy. Nie wiemy, czy on to zrobi. Wątpimy, znając charakter kobiety, która doprowadziła niewinnego człowieka do tego, że znalazł się w więzieniu. Kurtyna spada przed końcem. W wielu powieściach Simenon ukazał wahania Maigreta w przypadku kary, która oparta jest na niepewnych podstawach. Maigret, pełen skrupułów, gardzi „sprawiedliwymi", zwłaszcza takimi jak sędzia Comeliau. Comeliau jest zaprzeczeniem wszystkich wartości, jakie wyraża twórczość Simenona, jest więc przeciwieństwem najwyższej dla Simenona wartości, jego wizji człowieka autentycznego: człowiek zaczyna żyć dopiero wtedy, kiedy staje się istotą tragiczną, kiedy poszukuje samego siebie usiłując zrealizować się jako istota autentyczna. Ale Simenon jest zbyt zręcznym i dobrym pisarzem, żeby nie wiedział, iż *także postać Comeliau musi działać przekonywająco, by teza (Maigret) i antyteza (Comeliau) przekonywały czytelnika. W powieści Une conjidence de Maigret Comeliau dostał w swoje łapy trochę bezradnego typa nazwiskiem Josset, oskarżonego o zabójstwo. Ten twierdzi, że jest niewinny. Dla Comeliau jest to normalne: wszyscy zawsze twierdzą, że są niewinni. Cóż może uczynić pełen wahań Maigret przeciw temu aniołowi sprawiedliwości?!
9 — Poetyka powieści...
130 Poetyka •powieści kryminalnej
Kiedy głowa Josseta spadła, Maigret był przekonany, że stracono niewinnego. W dwadzieścia lat później, bogatszy o ogromne doświadczenie, wyznaje swemu przyjacielowi, doktorowi Pardon, że teraz już nie jest pewien, czy Josset był niewinny. Jest to pierwsze złagodzenie ogólnego wrażenia, jakie wynosimy z historii Josseta. Bowiem opowieść Maigreta niemal zupełnie przekonała nas, że chodzi o niewinnego. Bez tego złagodzenia powieść (przy takiej charakterystyce sędziego Co-meliau) byłaby jednym z najcięższych oskarżeń Si-menona wymierzonych przeciw współczesnemu społeczeństwu. Czytelnik przeżywa dylemat: żałuje, że Simenon uczynił to ustępstwo na rzecz społeczeństwa, i jednocześnie przynosi mu ulgę myśl, że może jednak nie stracono niewinnego. Czy Simenon. odgadł ten dylemat, kiedy po tym „zakończeniu" dodał jeszcze jedną sekwencję, która rozogniła sytuację niby nóż wbity w świeżą ranę? W dwa lata po procesie Josseta Maigret przesłuchiwał w swoim biurze młodego człowieka podejrzanego o handel narkotykami. Ten proponuje Maigretowi „interes": jeśli Maigret będzie mu życzliwy, odkryje mu za to prawdę o sprawie Josseta. Maigret przyjmuje propozycje. Josset n>e zabił. Młody człowiek spotkał w Wenezueli prawdziwego mordercę, który chwalił się zbrodnią przypisywaną Josseto-wi. Dla Maigreta, Simenona i dla nas istnieje tylko jedna możliwość ratunku: nie wiemy, czy to prawda, może ów rzekomy morderca chwalił się tylko? A może jednak mówił prawdę?
Powieść kryminalna to powieść, w której płynie krew. Nic nie może całkowicie przytłumić tego zapachu krwi: ani nasza wynikająca z dystansu wyższość, ani istnienie struktury powieściowej, w której ta krew krzepnie. Jest ona tu, przed nami.
Znaczenie kary
ciepła i świeża. Kara, która uderza w niewinnego, nadchodzi jak memento, głoszące, że poruszamy się w labiryncie, w którym zapytamy pewnego dnia (czy to będzie ranek, wczesny ranek — jak w tylu znanych powieściach): dlaczego właśnie ja?
FAŁSZYWA EKSTERIORYZACJA: POWIEŚĆ ANTYKRYMINALNA
Sama definicja znaczy, że istnieje eksterioryzacja schematu podstawowego, ale nie jest ona pełna. Jest w niej jakiś fałsz. Czyli: wytyka ona fałsz czystemu i harmonijnemu schematowi podstawowemu. Powieść kryminalna i antykrymł-nalna istnieją jako teza i antyteza jedynej syntezy. Negują się wzajemnie, co znaczy potwierdzają. Kiedy mówimy o powieści antykryminalnej, musimy być świadomi, że ciągle jest to struktura zwana powieścią kryminalną, linia kompozycyjna zwana narracją linearno-powrotną.
Nie chodzi więc o te liczne powieści, które posługując się niektórymi elementami schematu kompozycyjnego powieści kryminalnej realizują inny schemat kompozycyjny. Są to linie pozornie Iłnearno-powrotne. Bardzo często na przykład podkreślano, że Dostojewski w swoich utworach psychologicznych i etycznych wykorzystuje schemat powieści kryminalnej. Ale naprawdę jest inaczej. Dostojewski urzeczywistnia zagadkę strukturalną (co jest więcej niż logiczne, bo jest ona tylko wyrazem jego ogólnej wizji), ale nie w taki sposób jak powieści funkcyjne, a zwłaszcza powieści funkcyjne o narracji linearno-powrotnej. Jego powieści należą do różnych gatunków powieści indycyj-nych (zwłaszcza typu personalistycznego i tematycznego), których struktury-typy podporządkowa-
Falszywa eksterioryzacja... 133
ne są specyficznej zasadzie jego konkretnej struktury. Podobieństwo do schematu kompozycyjnego powieści kryminalnej jest pozorne nawet w „najbardziej kryminalnej" powieści Dostojewskiego, w Zbrodni i karze. Mamy tu wszystkie bloki kompozycji: przygotowanie zbrodni — śledztwo — odkrycie — pościg — karę. Brak tylko głównego czynnika — zagadki. Wiemy, że zabił Raskolnikow, i dlatego nie jest to powieść-śledztwo. Nie jest to także powieść-pościg, bo nie ma pościgu, lecz dojrzewanie Raskolnikowa do tego, żeby się zgłosić dobrowolnie. A przede wszystkim powieść nie realizuje pierwszej i najważniejszej zasady podstawowego schematu kompozycji powieści kryminalnej — zasady istnienia jednej linii kompozycyjnej, Mamy więc kilka przecinających się linii kompozycyjnych, z których główne to: Raskolnikow/So-nia — Swidrygajłow/Dunia. Bloki kompozycyjne powieści kryminalnej znajdujemy zawsze, w takiej lub innej formie, w powieściach mówiących o zbrodni dokonanej, o morderstwie. Ale służą one czemuś innemu, a nie kompozycyjnej linii zagadki. Wiele jest powieści, w których rdzeń kompozycyj-no-fabulacyjny stanowi zbrodnia albo morderstwo, jednak do typu narracji linearno-powrotnej należą tylko te, które realizują schemat i formy analizowane przez nas w poprzednich rozdziałach. Bardzo dobrze wiedzą o tym tacy pisarze jak Graham Greene i Georges Simenon, piszący i powieści kryminalne, i inne, zbliżone tylko do tego typu. Rzadkie są powieści Simenona, w których nie popełniono jakiejś zbrodni. Ale do powieści kryminalnych należą przede wszystkim „maigrety". Powieści takie jak Feux rouges, Antoine et Julie albo jedna z najnowszych Le riche homme są to powieści in-dycyjne typu personalistycznego: rdzeń fabuły stanowi zbrodnia, lecz poprzez nią pisarz ukazuje głe-
134
Poetyka powieści kryminalnej
biej jakąś postać, jakiś typ człowieka. Zresztą gdyby ktoś przebadał w bogatym dorobku „powieści poważnych" Simenona te, które realizują schemat podstawowy powieści kryminalnej, i porównał je — z jednej strony — z „maigretami", a z drugiej — z innym typem powieści Simenona, byłoby' to bardzo zajmujące studium, dotychczas nie na- • pisane.
Zreasumujmy: do powieści antykryminalnych nie należą te, które — pozornie realizując podstawowy schemat kompozycji powieści kryminalnej — negują tę strukturę-typ, urzeczywistniają bowiem inną strukturę. Są to po prostu powieści należące do innych gatunków » typów, dowodzą one tylko, że pomiędzy różnymi gatunkami i typami istnieje wiele zbieżności, ale także wyraźna „krystalizacja" zgodna z daną 75-sadą. Powieści antykryminalne to te, które realizują schemat podstawowy kompozycji i jego formy, negując je jednocześnie. Czy jest to możliwe? Jak więc urzeczywistnić taką formę powieści kryminalnej?
Istnieją trzy sposoby „zaatakowania" powieści kryminalnej i przekształcenia jej w antykryminal-ną:
początkowy czyn zagadkowy (czy to tajem
niczy, odkryty, zagrażający, czy aktualizujący) nie
istniał; pisarz na końcu zdradza nam, że sobie z nas
zakpił;
zagadkowy czyn pozostaje zagadkowy: nie
ma końcowego wyjaśnienia; nie wiemy, co się wy
darzyło; na końcu pisarz nas oszukał, bo nie speł
nił obietnicy: stworzył powieść kryminalną bez od
krycia;
c) linię akcji rozbijają uboczne plany i płaszczy
zny: modalne, tematyczne; płaszczyzny aspektu lub
stylu.
Fałszywa eksterioryzacja... 135
Te trzy sposoby tworzą trzy formy powieści antykryminalnej. Rozpatrzmy je kolejno.
PIERWSZA FORMA. W spisie powieści kryminalnych zamieszczonym na końcu niniejszej rozprawy nie ma ani jednej, która mogłaby służyć jako przykład tej formy. Nie jest to przypadkowe. Powieści antykryminalne nie są tak częste, a ta forma wymaga od pisarza i odwagi, i talentu. Ale to nie wszystko. Charakter tej formy jest taki, że można napisać pojedyncze powieści, zgodne z jej zasadami, ale trudno byłoby stworzyć ich serię. Bowiem nie chodzi tu o taką powieść kryminalną, w której tylko odkrywamy, że czyn zagadkowy nie istniał, że wydarzenia wiązały się z fikcyjnym morderstwem, fałszywym zagrożeniem, z nie istniejącymi zwłokami, urojonym pościgiem. To jeszcze nie jest powieść antykryminalna, bo odkrycie jest zgodne z akcją: poważnie i prawdziwie informuje nas, że wszystkie nasze interpretacje były błędne. W powieści Simenona Monsieur Gallet decede zostaliśmy — przy odkryciu — oszukam: nie było morderstwa, Gallet popełnił samobójstwo. Odkrycie jest więc sprzeczne z twierdzeniem początkowym, według którego Gallet został zamordowany. Jest to jednak doskonała powieść kryminalna i nikt nie umieściłby jej wśród anty-kryminalnych. Tak samo zostajemy na końcu oszukani w Dziesięciu Murzynkach Agaty Christie: mordercą jest człowiek, o którym powiedziano nam (i to niedwuznacznie), że już nie żyje. Powieść anty kryminalna zaliczana do tej formy musi spełniać dwa warunki:
a) linia kompozycyjna musi prawidłowo realizować wymogi danej formy lub wariantu powieści kryminalnej; pozostałe płaszczyzny i plany muszą się podporządkować dominacji linii kompozycyj-
136 Poetyka powieści kryminalnej
nej; zwątpienie w prawdziwość kodu/języka narracji kryminalnej mogą powodować tylko niektóre wskazówki, które jednakże w żadnym wypadku nie powinny podważać prawidłowości i poprawności linii kompozycyjnej;
b) na końcu — a więc w odkryciu — zostaje ukazany bezsens wydarzeń linii kompozycyjnej: nie były tym, za co się podawały, pisarz wyraźnie daje nam do zrozumienia, że z nas zakpił; o d-krycie przekształca całą poprzedzającą je akcję w groteskę, karykaturę, burleskę.
Ważne jest to, że swoim końcowym punktem l i-nia kompozycyjna neguje samą siebie. Parodia i groteska nie zostały zastosowane w innych planach struktury (np. w groteskowej postaci prowadzącego śledztwo lub pościg, co już „naruszyłoby" płaszczyznę fabulacyjno-kompozy-cyjną), lecz w końcowym zwrocie ko m-pozycji: kompozycja, zamiast poważna i dramatyczna, jest operetkowa i komiczna;
Widzimy więc, w czym problem. Nietrudno jest stworzyć jedną powieść reprezentującą tę formę, ale dosyć trudne (jeżeli nie niemożliwe) jest stwo^ rżenie serii takich powieści. A powieści kryminalne i ich autorzy żyją z serii. W jednej powieści zostaliśmy zawiedzeni w naszych oczekiwaniach:
Falszywa eksterioryzacja... 137
zamiast dramatycznej kary — komiczne odkrycie. W serii już z góry wiemy, że czeka nas komiczne odkrycie — jak więc środkami samej płaszczyzny fabulacyjno-kompozycyjnej utrzymać powagę i li-nearno-powrotne napięcie? Wiemy, że to, co się dzieje przed nami, nie jest prawdą: krew, która płynie, to nie krew, lecz sok pomidorowy. Seria powieści tej formy nieuchronnie zdąża ku trzeciej formie powieści anty kryminalne j: ku grotesce i parodii, która zaczyna się już w samym czynie „zagadkowym". Ale pojedyncza powieść może być bardzo zabawna: kpi sobie z nas i w warstwie treści, i struktury.
Na nudystycznej wyspie Morza Śródziemnego zapanował strach: oto mamy już trzecią ofiarę. Przed dziesięciu dniami z małego prowincjonalnego miasteczka przyjechało pięć przyjaciółek. Widziano, jak pierwszą z dziewcząt ktoś utopił, ale łódka mordercy znikła tak prędko, jak się pojawiła. Druga dziewczyna spłonęła w wypadku samochodowym. Jeśli chodzi o trzecią — w nocy słyszano jej wołanie o pomoc. Potem „wyparowała". Prowadzący śledztwo stara się zapewnić bezpieczeństwo pozostałym dziewczynom, zbiera dane o podejrzanych typach. Ma przed sobą kilka dróg: główna prowadzi do „asa" nudystów, człowieka o erotycznych skłonnościach. Mimo postawienia policji w stan pogotowia ofiarą nienasyconego mordercy stała się czwarta dziewczyna. Wpadła do na wpół wygasłego krateru wulkanu, z którego słynie owa wyspa. Był z nią „as" nudystów. Zostaje ujęty. Przyznaje się, że zamordował wszystkie dziewczęta: nie udało mu się ich zdobyć, odkryły jego „wadę". W tej chwili ginie piąta dziewczyna. Przerażona ukradła samolot sportowy i chciała uciec do domu, samolot zapalił się i wpadł do morza. Prowadzący śledztwo zamknął ostatnią stronę akt. A
133 Poetyka powieści kryminalnej
my książkę: dziewczyny żyją, uciekły z wyspy, przy pomocy „asa" nudystów „aranżowały" zbrodnie. Przyczyna: zrozumiały, że ubranie bardziej podkreśla sex appeal niż nagość. Znudziło im się stałe utrzymywanie się w jednej konwencji, tak jak nam znudziła się stale ta sama zabawa kryminalna.
Powyższe streszczenie, które niniejszym sprzedaję za psi grosz, udowadnia, że seria takich powieści (z tym samym prowadzącym śledztwo albo tym samym „asem", tą samą wyspą lub hotelem itd.) bardzo szybko zaczęłaby zmierzać w stronę specyficznej twórczości San-Antonia, tj. integralnej burleski kryminalnej.
DRUGA FORMA. I druga forma powieści anty-kryminalnej trzyma się — rygorystycznie i prawidłowo — linii kompozycyjnej. Żadne elementy nie odbierają wydarzeniom ich głównej funkcji polegającej na tym, że służą one płaszczyźnie fabu-lacyjno-kompozycyjnej. Zagadkowy czyn którejkolwiek eksterioryzacji (od tajemniczego do aktualizującego) dominuje nad linią kompozycji: jesteśmy całkowicie pogrążeni w enigmatyce kompozycji i nic nie może nas zachwiać w przekonaniu, że autor jest wierny schematowi, jaki wybrał. Na końcu jednak czeka nas zaskoczenie. Podczas gdy dramatyczna powaga pierwszej formy kończyła się komiczną i karykaturalną pewnością, w tej drugiej formie kończy się ona p o n u-r ą i trwałą niepewnością. Tam odkrycie negowało poprzedzające je wydarzenia wykazując, że są śmieszne, a nie straszne i zagadkowe, tutaj nie ma odkrycia i wyjaśnienia. Stała się rzecz najgorsza: nie wiemy, co się stało! Jest oczywiste, że i ta forma powieści antykryminalnej nie nadaje się do serii powieści, jednak pojawia się ona do-
Fałszywa eksterioryzacja... 139
syć często. Bliska jest tym doskonałym powieściom kryminalnym, w których po pozytywnym odkryciu także pozostają pytania, dotyczące co prawda nie wyłącznie płaszczyzny fabulacyjno-kompo-zycyjnej, lecz całości powieści. Tutaj jednak nie ma nawet pozytywnego odkrycia albo jest ono niewystarczające i dwuznaczne:
To wcale nie znaczy, że powieści tej formy mają wysoką wartość literacką. Realizując tę formę pisarz może stworzyć i dobrą, i złą powieść. Nie miejsce tutaj na rozważania o tak złożonym problemie jak granica wartości struktur logicznych i historycznych. Powiem tylko, że uważam, iż problem waloryzacji struktur jednego genre'u wchodzi w zakres problemu stosunków pomiędzy ogólną i historyczną wartością estetyczną, tj. problemu waloryzacji całości fenomenu estetycznego. Rozwiązanie waloryzacji struktur widzę nie w powrocie do piramidy wartościującej struktury (która nieodwołalnie musi zakończyć się klasycznym albo neoklasycznym wariantem wartościowych, najmniej wartościowych i najbardziej wartościowych genre'ów i gatunków), lecz w waloryzacji wyjaśniającej i opisującej struktury. Co w końcowym wyniku znaczy: w relatywizmie strukturalnym w odniesieniu do wartościowania. Relatywizm (podbudowany opisem i wyjaśnieniem) umożliwia w wartościowaniu komparacje i preferencje, uniemożliwia zaś dyskryminację. Mówiąc to nie bronię pogardzanej struktury-typu zwanej powieścią kryminalną, lecz zwracam uwagę, że w żadnej warst-
140 Poetyka poimeści kryminalnej
wie strukturalnej nie wolno mieszać wartościowania struktur i wartościowania konkretnych dzieł zrealizowanych wewnątrz danej struktury. Wobec tego nie chodzi o to, że powieść antykryminalna należąca do omawianej tu formy ma większą wartość niż, powiedzmy, powieść kryminalna reprezentująca formę śledztwa. Nie waloryzuję dwóch struktur, moje stanowisko w wartościowaniu jest inne: wewnątrz każdego schematu lub struktury istnieją pisarze z talentem i bez talentu, wartościowe i bezwartościowe dzieła, czyli: dzieła zgodne z naszą apercepcją estetyczną (wartościowe) albo z nią niezgodne (bezwartościowe). I na przykład jako wzór tej postaci powieści antykryminalnej będę analizował powieść, której nie uważam za zbyt wartościową, ale sądzę, że jest ona wystarczająco reprezentatywna, aby przeprowadzić na niej analizę tego schematu kompozycji. Powieść Piege pour Cendrillon Sebastiena Japrisota stawia nas przed nie rozwiązaną zagadką: do kogo właściwie należy głos, który mówi nam: Michelle czy Dominiąue? Autor zaopatrzył nawet powieść w epilog, ale jest on napisany tak, że dalej nie wiemy, kto kogo właściwie zabił. Czyn zagadkowy jest czynem tajemniczym. Podczas eksplozji gazu i pożaru zginęła jedna dziewczyna — Dominiąue, a druga — Michelle — uratowała się, ale ma zanik pamięci i poważne oparzenia, najcięższe na rękach (znikły odciski palców). Kim one są? Siostrami? Prawdopodobnie, ale nie jesteśmy tego pewni. Bogata ciotka Michelle zmarła tuż przed wypadkiem. Jeanne, przyjaciółka Michelle i w pewnym sensie jej men-torka, zdziwiona jest tą amnezją. Jeszcze bardziej zaskakują Jeanne jej przeczucia i nieświadome czyny, które przekonują ją, że uratowana dziewczyna to nie Michelle, lecz Dominiąue. Przecież to Dominiąue — twierdzi Jeanne. Ją — Dominiąue —
Fałszywa eksterioryzacja... 141
uratowała z pożaru, a potem oświadczyła, że dziewczyna, która zginęła w ogniu, to Dominique. W ten sposób Dominiąue odziedziczy majątek, który ciotka na pewno zostawiła Michelle. Nie pamiętająca niczego Michelle coraz bardziej zżywa się z „faktem", że naprawdę jest ona Dominiąue. Jeanne udowadnia jej, że to ona, Dominiąue, przygotowała wybuch, zaś ona sama — Jeanne, wiedziała o tym, tylko nie chciała się zdradzić, bo nienawidziła Michelle. Wtedy pojawia się Serge, który żąda dwóch milionów za to, że powiedział Michelle o przygotowaniach Dominiąue i Jeanne, tak że miała ona możliwość przekształcenia ich planu w swój: zginie nie Michelle, lecz Dominiąue! Podczas wybuchu zginęła więc Dominiąue, a nie Michelle. Niczego nie pamiętająca Michelle to Michelle, nie Dominiąue! Ale dlaczego Michelle wykorzystała plan Dominiąue i Jeanne? Dlaczego nie zawiadomiła o nim policji? Po co to morderstwo? Testament ciotki zostaje otwarty. Wszystko zostawiła Dominiąue! Michelle wiedziała o tym. Teraz jasne jest, do czego dążyła Michelle: chciała zabić Dominiąue, ale tak, żeby wszystko wskazywało, że zginęła Michelle, a uratowała się Dominiąue. Przerażona i niepewna własnej tożsamości, niczego nie pamiętająca Michelle zabija Serge'a. Jeanne i Michelle zostają skazane. Ale którą skazano? Michelle czy Dominiąue? Pozostaje to niejasne. Oczywiście satysfakcjonuje nas fakt, że ukarano winną — czy nazywa się ona Michelle, czy Dominiąue, nieważne. Obydwie przygotowywały morderstwo. Jest to niewątpliwe w świetle oświadczeń Serge'a. Ale cóż jest dla nas warta ta kara wobec połowicznego odkrycia? Świat, który nam tu ukazano, jest światem niepewności. Tak samo jak niczego nie pamiętająca dziewczyna, my też nie dowiemy się, kto poszedł na zesłanie, tj. komu udało się morderstwo.
142 Poetyka powieści kryminalnej
Może to Michelle, która ostatnia trzymała nici wybuchu w swoich rękach i później miała powody i do „amnezji'1, i do tego, by przybrać tożsamość Dominique? Przychylam się do tego wariantu. A może to jednak Dominiąue, bo przed nami, już dotknięta amnezją, wpierw przypomina sobie szczegóły ze swego — Dominiąue — życia. Może Jeanne ma klucz do tajemnicy w rękach. Ale dziewczyna pozostaje do końca zagadkowa: kogo właściwie wyciągnęła z płomieni?
Powieść Japrisote'a doskonale ukazuje, na czym polega istota tej formy powieści anty kryminalne j: nie ma powrotu do elementarnej równowagi — równowagi poznania rozumowego. Forma ta zachowuje wszystkie elementy podstawowego schematu kompozycji powieści kryminalnej, ale „atakuje" go w najbardziej wrażliwym punkcie — wyjaśnieniu, odkryciu. Nie ma wątpliwości, jednocześnie jesteśmy i nie jesteśmy w strukturze powieści kryminalnej. Istnieją różne warianty tej formy. W niektórych zbliża się ona do czystej powieści kryminalnej, pozostawiając nie wyjaśnione tylko pewne elementy linii kompozycyjnej. Tak jest w Le trou de memoire Barry'ego Perovne; wiemy, kto popełnił morderstwo, ale pozostaje dla nas tajemnicą sposób, w jaki zbrodnię popełniono. Ta forma powieści antykryminalnej skłania się ku ponuremu nastrojowi. Pierwsza forma czyni wszystko, by przygnębienie niepewności rozbić i przekształcić w pewność, natomiast w trzeciej formie wracamy do królestwa rozumu, co bardzo często znaczy — do królestwa śmiechu.
TRZECIA FORMA. Linia kompozycyjna powieści kryminalnej istnieje, ale jest ona tylko pretekstem do rozwijania innych planów i płaszczyzn struktury powieści. W przypadku pierwszej i dru-
Fałszywa eksterioryzacja... 143
giej formy byliśmy przekonani, że linia kompozycyjna jest kluczowym punktem i ważnym czynnikiem struktury. Tutaj tej wiary już nie ma. Linia kompozycyjna rozwija się według wszystkich reguł schematu podstawowego, jednak od razu dano nam do zrozumienia, że schemat ten został przyjęty jako konwencja, wewnątrz której i za pomocą której jakiś inny plan powieści staje się dominujący. Właśnie dlatego że została potraktowana tylko jako pretekst, linia kompozycyjna traci powagę i przekształca się w swoje przeciwieństwo, w swoją karykaturę: jest tutaj akcja kryminalna, ale doprowadzona do absurdu, niszczy ona samą siebie. Schemat buduje się sam i jednocześnie burzy. Linia kompozycyjna rozwijając się ulega zarazem burzeniu: żyje z własnego rozpadu. Wpływ innych planów jest tak silny, że płaszczyzna fabulacyjno-kompozycyjna niemal zupełnie zamiera i w tym znajduje swój sens, bo odradza się w bocznych liniach, w których się wyczerpuje. A więc znowu ta sama sprzeczność: mamy powieść kryminalną i nie mamy jej. Niemało jest pisarzy, którzy doprowadzają linię kompozycji do absurdu kreując groteskowe postaci, podkreślając zwłaszcza absurdalność głównego bohatera. Nie jest to przypadkowe, bo płaszczyznę fabulacyjno-kompo-zycyjną najłatwiej jest przeobrazić poprzez płaszczyznę osób działających. Tak na przykład amerykański pisarz Jack Pearl przesunął o kilka stopni pewne cechy Jamesa Bonda i pojawił się przed nami superagent Derek Flint. Gdzie podziały się te cudowne słabostki Bonda, które jednak niezbyt precyzyjnie zrozumiał Umberto Eco w swoim studium o Flemingu? Kompleksy, niezręczne reakcje, spóźnione wnioski, złudzenia, skłonność do małych rozkoszy, wreszcie porażki — czynią z Bonda po-
144 Poetyka powieści kryminalnej
stać, która może wzorowo i dosyć harmonijnie zaspokoić wszystkie wymagania i schematu podstawowego, i jego poszczególnych form. Bond nie narusza ich nawet swymi skrajnościami. Dla wyjaśnienia: chodzi o Bonda lana Fleminga, a nie o postać, którą w filmie grał Sean Connery. Bond Seana Connery'ego bliski jest Flintowi Pearla. A kim jest Flint? Agentem, którego wszystkie cechy zostały doprowadzone do skrajności: parodią agenta. Potworem. Doskonałą lalką, która jest śmieszna. Bo ten potwór jest tak potworny, że aż śmieszny; nie boimy się, tylko śmiejemy, a właściwie jesteśmy na granicy śmiechu i obrzydzenia. Kiedy Flint wkracza do akcji (na przykład, w po-wieści Our Mań Flint, przeciw Kabali, której poddaje się cały świat na czele z prezydentem USA), wówczas akcja nie może nie stać się negacją akcji, bo cała walka jest pozorna. Oczywiście mamy i zagadkowy czyn, i śledztwo, i odkrycie, i pościg, i karę — ale właściwie nie mamy nic, bo od pierwszej sceny wszystko jest jasne: Flint trzyma świat we własnej kieszeni. Jednak nie należy tego rodzaju burzenia linii kompozycyjnej pakować bez wahania do powieści antykryminalnej. Groteska jest bardzo częsta w powieści kryminalnej i dlatego istotne jest uświadomienie sobie, iż powieść kryminalna przechodzi w antykryminalną dopiero wtedy, kiedy groteska doprowadzona jest do ostatecznego stadium. Znaczy to przede wszystkim, że musi ona obejmować wszystkie plany i płaszczyzny struktury powieści, a zwłaszcza plan stylu. Najdoskonalej zrealizował to Frederic Dard (San-An-tonio) i nie ma on rywala wśród autorów powieści kryminalnych. Fenomen wyłącznie odbiorców francuskich, i oczywiście wszystkich znających francuski, San-Antonio stał się składnikiem życia
Fałszywa eksterioryzacja... 145
codziennego: 300 000 egzemplarzy każdej książki, 5 do 6 powieści rocznie. Sto tytułów do chwili obecnej, co znaczy około 30 milionów kupionych książek. A nie są to książki, które odkłada się nie rozcięte na półkę, ludzie kupują je, by je przeczytać w sobotę po południu albo w niedzielę, w pociągu lub na plaży. A więc: 30 milionów przeczytanych książek. A co te książki mówią? Co zawierają? Proch i ogień. Nietrudno odnaleźć poprzedników San-Antonia. Jest to ta linia, która w francuskiej powieści kryminalnej idzie od Lea Maleta do Simonina i Le Bretona, w angielskiej od Cheyneya do Fergusona. Wszyscy oni piszą powieści kryminalne, San-Antonio tworzy powieść antykryminal-ną: groteska i burleska objęły wszystkie plany struktury, jedynym prawem, jakie włada powieścią, jest bezprawie. Tu często jesteśmy na granicy tej struktury-typu, a niekiedy także na granicy literatury narracyjnej w ogóle. Przeważająca część przygód San-Antonia to jednak powieści antykry-minalne, w których zachowuje on linię kompozycyjną, ale łamie ją i wyśmiewa. W doskonałym Salut, mon pope! mamy wszystko to, czego oczekuje się od powieści formy śledztwa: zbrodnia została popełniona i San-Antonio rozpoczyna śledztwo (tym razem bez Beruriera, ale z Pinaudem); kto ukradł figurę Nike z Samotraki, kiedy przewożono rzeźbę z Francji do Grecji, gdzie miała być wystawiona podczas obchodów rocznicowych bitwy pod Samotraką? Odnajduje podejrzane osoby, śledzi je, spotyka piękne kobiety, które mu pomagają, wreszcie odkrywa, że rzeźba znajduje się w fortepianie na pewnym jachcie (!), i w pościgu karze winnych. Mamy więc rzeczywiście powieść kryminalną formy śledztwa, ale to śledztwo jest bardziej niż śmieszne, bo prowadzący je przede
10 — Poetyka powieści...
146 Poetyka powieści kryminalnej
wszystkim kpi z samego siebie, a pisarz z powieści, którą właśnie pisze. Nie ma nic świętego w tym świecie, a najmniej święta jest literatura i słowo pisane w ogóle. Destrukcja wszystkich płaszczyzn powieści. Zwłaszcza „harmonijnej" płaszczyzny stylu. Tworząc liczne kalambury z podobieństw i różnic pomiędzy słowem pisanym a mówionym, San-Antonio osiąga szczyty w wymyślaniu imion własnych, które zawsze cechuje foniczne albo graficzne podobieństwo z środowiskiem, w jakim toczy się akcja, z jakimś wydarzeniem politycznym, ze znanym przysłowiem i — obowiązkowo — ze światem erotyki i seksu. Kapitan greckiego statku, który przewoził figurę, nazywa się Komtulagros (czytaj: Komtilagros, co znaczy Comme tu l'a gros-se — w przekładzie brzmiałoby to mniej więcej: „Alemaszwielki"); steward ze wszystkimi cechami pogodnego homoseksualizmu, nosi imię Sertekuis (Serre tes cuisses, czyli „Sciśnijtyłek"). San-Antonio, niestety nieprzekładalny, nie znany jest naszym czytelnikom. Wykpiwając wszystkie sherlock-holmesiady swego inspektora Pinauda i wszystkich inspektorów w powieściach kryminalnych i w życiu, San-Antonio w dobie rozkwitu sławy de Gaulle'a wyrazi swoje zdziwienie tymi słowy: „Czyż istnieje doprawdy bardziej wzniosły widok niż człowiek w walce z akrobacjami własnego mózgu? Jakże naiwne są w porównaniu z tym wodospady Niagary, ogromny kanion Kolorada, plac Inwalidów i dwie ręce złączone w znaku «V»." (Salut, mon pope! s. 46). Rozprawiając o miejscu Francji w współczesnym świecie San-Antonio wylicza wszystko, co Francję opuszcza, i w złości przepowiada, że jakiś kraj, kiedy odczuje potrzebę, by „został zrozumiany", zażąda pożyczenia mu Generała! Cała Francja znała zręczne i dwuznaczne
Fałszywa eksterioryzacja... 147
zdanie De Gaulle'a w czasie jego pierwszych kroków w Algierze w 1958 r.: „Je vous ai compris." San-Antonio kpi sobie i z Generała, i z tych, którzy mu wierzyli, i z polityków w ogóle. Zdejmuje Generała z piedestału Wielkości i Powagi, pomaga Francji wyzwolić się od zmory. Ale nie tylko ten kult godzien jest bezwzględnej satyry i ironii San--Antonia. Każda polityka doprowadzona do Absolutu jest dla niego dowodem alienacji człowieka. Nawet kiedy chodzi o Chiny i Che Guevarę. W powieści Viva Bertaga szef partyzantów działających wokół miasta Santa-Maria Kestufela (qu'est-ce ąue tu -fais la) — Santa-Maria-Coturobisz — nazywa się Chi Danlavaz (Chie dans la vase), czyli Srajw-błoto! San-Antonio to wielki współczesny burzyciel legend — człowiek, który wierzy w siłę ludzkiego śmiechu, ludzkiej wolności. Rabelais, Celinę, H. Miller powieści kryminalnej, europejski Ke-rempuh ': totalny anarełnzm, grzmiący, porywający śmiech. W literaturze chorwackiej antykrymi-nalne powieści tego typu zaczął pisać Nenad Bri-xy — Timothy Tatcher, ale zamilkł nie tylko z powodu niezrozumienia czytelników, lecz także dlatego, że jego powieści (najlepszą jest jednak Mrtva-cima ulaz zabranjen) pozostawały na wąskim planie groteski językowej. Groteska San-Antonia, groteska stylu, zawsze jest totalną groteską społeczną i ideową, przed którą upadają wszystkie ml-« ty, wszystkie idole. Najbardziej nieprawdopodobne ze wszystkiego jest to, że San-Antoniowi udało się pozostać całkowicie niewinnym. W czasach kiedy już nikt nie odważa się (z powodu tysiąca kompleksów) mówić z czułością o własnej matce, San--Antonio zna tylko jedną wartość: spokojne życie
* Petrłca Kerempuh — tytułowa postać ballad Mlroslava Krleźy (Balade Petrice Kerempuha); przypomina trochę naszego Sowizdarzała.
148
Poetyka powieści kryminalne}
swojej matki! Z San-Antoniem struktura powieści kryminalnej osiąga wolność. Przestaje panować struktura, na scenę wstępuje w pełni wolny człowiek, który literaturę rzucił na kolana po to, by przeobrażona urodziła się na nowo.
O PIERWSZYM PRZEKROJU
STRUKTURALNYM,
CZYLI O KONSTRUKCJI MODELU
Podstawowy schemat kompozycji, jego formy i warianty determinują całą strukturą powieści kryminalnej, ponieważ płaszczyzna fabuła-cyjno-kompozycyjna jest decydującą płaszczyzną tej struktury-typu. Zasada kompozycji (zagadka) jest zasadą totalności struktury. Musi istnieć jedność pomiędzy kompozycją i wszystkimi pozostałymi planami strukturalnymi, to bowiem jest istotą jedności struktury. Dokonując analizy płaszczyzny fabulacyjno-kompozycyjnej możemy najłatwiej obnażyć całość struktury powieściowej. Dlatego też — analizując powieść kryminalną — poddaliśmy analizie prawie wyłącznie jej kompozycję. Pytanie, które zadajemy sobie teraz, brzmi: czy logiczna i eksperymentalna klasyfikacja form i wariantów podstawowego schematu kompozycji może być podstawą systematyzacji i klasyfikacji całej praktyki historycznej powieści funkcyjnej (w tym przypadku kryminalnej).
Pytanie to prowadzi nas do jednego z najtrudniejszych i najbardziej złożonych problemów teorii literatury, do problemu, który nazywam „pierwszym przekrojem strukturalnym".
Oto jak przebiegała nasza dotychczasowa klasyfikacja. Definiując powieść jako specyficzną opo-
150
Poetyka powieści kryminalnej
wieść, która zawsze rozwiązuje pewną projekcję/alternatywę, tj. wolność, doszliśmy do struk-tury-gatunku, a więc do tych powieści, w których totalność wydarzeniowa zazwyczaj sprowadza się do funkcji/wydarzeń kluczowych, czyli jednostek akcji. Dokonując spostrzeżenia, że linia akcji może być realizowana tylko na trzy sposoby (linearny, spiralny, linearno-powrotny), strukturę-gatunek podzieliliśmy na struktury-typy. Tak więc dzięki ściśle logicznej dedukcji otworzyła się przed nami ta część ogólnej, czyli logicznej warstwy struktur, która nas interesowała. Ustaliwszy, co stanowi istotę struktury-typu zwanej powieścią kryminalną i jej podstawowej płaszczyzny, doszliśmy — znowu drogą dedukcji, ale także badania praktyki historycznej — do siatki form i wariantów. Czy teraz ta siatka form i wariantów rozbudowanej i rozwiniętej struktury-typu może posłużyć nam jako narzędzie i metoda ogarnięcia praktyki historycznej? Otrzymaliśmy system kategorii; czy może on nam posłużyć jako system koordynujący przy porządkowaniu materiału przedmiotowego?
Jest to pytanie, na które nauka nie zna jednoznacznej odpowiedzi.
Byłoby naiwne, że nie powiem głupie, na powyższe pytanie odpowiedzieć absolutnie negatywnie. Każdy system kategorii, więc i ten nasz (kompozycja powieści kryminalnej), może być syntezą różnorodności. Nie możliwość syntezy stanowi problem, lecz jak największa funkcjonalność systemu kategorialnego, jego umotywowanie i uzasadnienie.
Istnieją trzy metody łączenia struktur logicznych (struktur, które — jak powiedziałem — otrzymaliśmy w wyniku czystej dedukcji inteligibilnej, w
0 pierwszym przekroju strukturalnym... 151
wyniku świadomie przyjętej postawy) z praktyką
historyczną.
Doprowadzamy dedukcję do końca i na
stępnie w pełnym systemie kategoryj
(w totalności kategorialnej) obserwujemy i bada
my rzeczywistość historyczną i współczesną. Hi
storyczne zostaje zracjonalizowane przez katego-
rialne, zaś kategorialne zostaje wzbogacone przez
historyczne. Nie ma już więc elementarnych ba
dań tego, co historyczne (rzeczywistości historycz
nej), bo to, co istotne, określił z góry system kate
gorii. Możliwe jest jednak badanie „sztuczek" sto
sowanych w doświadczeniu historycznym, w któ
rych to, co jednostkowe, znajduje swój sens, acz
kolwiek realizuje to, co ogólne i szczególne. Naj
doskonalszym wzorem tej metody wciąż jeszcze
pozostaje Hegel, bowiem stworzył on zamknięty
system kategorialnego dziania się i „odebrał" mu
nieskończoność: kategorie rozwijają się od tożsa
mości abstrakcyjnej do uświadomionej.
Struktury logiczne (w ich nie rozbudowanej
postaci: w szkicowej wstępnej dedukcji) służą tyl
ko jako hipotezy, tj. jako jeden ze sposo
bów badania empirycznego, które jest celem sa
mym dla siebie. Rozum empiryczny — jako umysł
wolny od schematyzmu — nie odrzuca a priori
żadnego (nawet najbardziej fantastycznego) sche
matu dedukcyjnego. Jest to „zdrowy rozum", któ
ry egzystuje w cieniu „ostrożnej" zasady — „i-to-
-może-się-przydać". Metoda ta, ponieważ wychodzi
od nieskończoności, a nie od pewności/inteligibil-
ności/pojęcia wyjściowego, gubi się w nieskończo
ności: otrzymane klasyfikacje są operatywne
1 ich szereg można rozbudowywać w nieskończo
ność. Doskonałym przykładem tej metody jest każ
dy eklektyczny system kategoryj, najlepiej jednak
152 Poetyka powieści kryminalnej
widoczna jest w połowicznym i chaotycznym systemie kategorialnym.
3) Negując obydwie wyżej wymienione metody dochodzimy do ich (ewentualnej) syntezy. Dedukcja zatrzymuje się w pewnej chwili i otrzymany system kategoryj („tymczasowa" totalność kategorialna) łączy się z empirycznym schematem kategorialnym, będącym wynikiem hipotezy wyjściowej (opartym na postawie inteligibilnej, od której wyszła także dedukcja) i empirycznego rozpatrzenia praktyki. W pewnym momencie przedstawiamy przekrój rozwoju struktur logicznych i łączymy je ze strukturami lub modelami historycznymi. Doświadczenie dedukcji (na przykład doświadczenie, do jakiego doszliśmy rozpatrując kompozycję powieści kryminalnej) łączymy z doświadczeniem empirii (na przykład z doświadczeniem, jakie może dać empiryczne badanie historii tej samej struktury-typu). Innymi słowy, opracowaną i wzbogaconą strukturę-typ konfrontujemy ze strukturami-modelami, które „wykrystalizowała" praktyka historyczna. Z tej konfrontacji rodzi się najbogatsza wiedza i nowy, harmonijny system kategorii.
Współczesna nauka o powieści (nauka o literaturze w ogóle) przeważnie wyczerpuje się w pierwszej i drugiej metodzie. Niewielu jest autorów, którzy tworzą teorię powieści w oparciu o przedstawioną wyżej syntezę.
Główna część historyków, a nawet teoretyków powieści pozostaje w obrębie empiryzmu i eklek-tyzmu. Jest faktem, że tylko w rzadkich przypadkach empiryczne studia o powieści dochodzą do operatywnego systemu kategorialnego, w przeważającej większości wszystko kończy się na mieszaninie najdziwniejszych pojęć. Ale i wtedy, kiedy są
O pierwszym przekroju strukturalnym... 153
skrajnie pozytywistyczne, kiedy zawierają pełny materiał, kiedy są „książkami telefonicznymi" praktyki powieściowej, kiedy posługują się metodami nie dającymi się łączyć, kiedy rozpraszają się w erudycji, finezjach stylistycznych lub afirmacji kryterium subiektywnego, kiedy pokrywają swoje niedopracowanie improwizacjami i impresjami — wtedy również, myślę, są one przydatne właśnie w tym stopniu, w jakim fabuła przydatna jest w analizie kompozycji. Empiryczne studia powieści nie pozwalają umysłowi dedukcyjnemu „usnąć" w pewności swego systemu, wnoszą one element „nieczystego sumienia" w jego racjonalne konstrukcje. Zawierając zazwyczaj liczne rozważania — które są istota i wieloletniego zajmowania się krytyką, i poważnych refleksji natury teoretycznej (wśród nich znajdujemy też zarysy teorii powieści) •— słusznie wzywają one „wzniosłą teorię" do skromności i głębszego powiązania z praktyką: Thibau-det, Kettle, Nadeau. Większość tych badaczy świadoma jest, że ich siatka klasyfikacji jest niewystarczająca, i dlatego często spotykamy próby potraktowania tej samej praktyki z kilku aspektów. Jeden z najbardziej zręcznych „systematyków" współczesnej powieści światowej, R. M. Alberes w Histoire du roman modernę usiłuje przedstawić historyczny fresk powieści współczesnej posługując się dość nieokreślonym operacyjnym schematem teoretycznym. W pracy Metamorphoses du roman modernę Alberesa zajmuje właśnie schemat, od którego wyszedł badając historię powieści, stara się on sprecyzować go i rozbudować obserwując w praktyce powieściowej dwa istotne elementy powieści współczesnej: architekturę powieści i użycie monologu wewnętrznego.
Po drugiej stronie — po stronie racjonalnej dedukcji — stoją teoretycy, których większość bar-
154 Poetyka powieści kryminalnej
dzo ściśle wiąże problem estetyczny z antropologicznym i teorię powieści warunkuje ogólną postawą antropologiczną; powieść mieści się w systemie kategorii estetycznych i antropologicznych. Literatura nie jest kategorią wyizolowaną, lecz kategorią, która staje się nią dlatego, że istnieje w systemie kategoryj (Hegel, Lukacs, Sartre). Teoria powieści Lukacsa jest etapem przejściowym od Kanta/Hegla do Sartrowskiej koncepcji prozy/literatury i Goldmannowskiego strukturalizmu genetycznego. Dedukcje Lukacsa są bardzo przejrzyste, a opierają się na podstawowym rozłamie, jaki nastąpił po wygaśnięciu epopei, tj. po wygaśnięciu gatunku * kształtującego niegdyś totalność życia, które samo siebie zrealizowało. Tak zrodziła się powieść, która stara się odkryć i upostaciować tajną totalność życia, tj. odbudować przerwany stosunek podmiotu i przedmiotu. W tym właśnie napiętym stosunku pomiędzy subiektem i obiektem zarysowuje się typologia formy powieściowej: idealizm abstrakcyjny (Don Kichot), romantyczna utrata złudzeń (Szkoła uczuć Flauberta), próba syntezy (Wilhelm Meister Goethego). W badaniu pełnej historycznej praktyki literackiej/powieściowej — ale także i praktyki historycznej, tj. ludzkiej —• punkt wyjścia jest taki sam jak w przypadku dedukcji (rozłam podmiotu i przedmiotu) i odpowiadającej jej typologii. Niezależnie od precyzyjnego operowania pojęciami, erudycji i błyskotliwych obserwacji, teoria powieści Lukacsa pozostaje zarysem, po którym nie następuje dalsze opracowanie. Trudno jednakże uwierzyć, by w dalszych szeregach dedukcyjnych (w dalszych media-
* Łasić posługuje się. i tutaj swoją trójstopniowa terminologią; w przekładzie — w fragmentach omawiających poglądy cytowanych badaczy — wracam jednak do ogólnie przyjętej w Polsce terminologii.
O pierwszym przekroju strukturalnym... 155
cjach) można było dowiedzieć się o wiele więcej
literaturze, a zwłaszcza o powieści. U Goldmanna
odnajdujemy ten sam problem. Po ustaleniu gene
ralnego schematu logicznego — poszukiwanie har
monii, czyli totalności, poszukiwanie sensu w ogól
nym kryzysie wartości — zostaje wyprowadzona
typologia: powieść z pozytywnym bohaterem; Bal-
zac jako specyficzna jedność powieści z bohaterem
pozytywnym i problematycznym, powieść z boha
terem problematycznym, przejściowa powieść nie-
biograficzna, powieść niebiograficzna we właści
wym sensie. Każdemu typowi odpowiada określo
na struktura świadomości zbiorowej klasowej lub
społecznej. Odmiany gatunkowe powieści „oświe
tlają" dzieła poszczególnych autorów. Właśnie tu
leży problem: przeskok od ogólnej odmiany struk
turalnej bezpośrednio do tego, co jednostkowe,
z pominięciem bogactwa struktur historycznych
konkretnych, które są mediacjami pomiędzy
strukturą-typem i dziełem jednostkowym. Gold-
mann oparł swoją koncepcję na teorii powieści Lu-
kacsa i na teorii powieści Renę Girarda, która tak
że jest ściśle dedukcyjna, a wyraża ją adekwatny
tytuł rozprawy: Mensonge romantiąue et verite
romaneiąue. Jest w pełni zrozumiałe, że wszyscy
trzej — Lukacs, Girard i Goldrnann — głównym
przedmiotem swojej analizy uczynili płaszczyznę
osób działających, czyli postać literacką: problem
powieściowy jest dla nich problemem antropolo
gicznym. Girard dedukował swoją typologię po
wieści z dialektyki stosunku Ja i Inny: to, co ro
mantyczne, podtrzymują złudzenie o spontaniczno
ści i czystym (prawie boskim) subiektywizmie in
dywiduum, to, co powieściowe, rodzi się na gru
zach tego, co romantyczne, dowodząc stałego roz
darcia i niepewności jednostki jako etnosu. Jest to
pierwszy duży i istotny podział. Powieść roman-
156 Poetyka powieści kryminalnej
tyczna w ogóle nie interesuje Girarda, a powieści „powieściowej" (której narodziny obserwujemy) wyznacza on następującą historię typologiczną: Cervantes — Stendhal — Flaubert — Proust — Dostojewski. Analizy Girarda są bardzo przekonywające i pewne jest, że każda przyszła teoria powieści musi je w jakiś sposób uwzględnić. Jego rola w teorii literatury jest duża, Girard powiązał bowiem w pewien sposób strukturę-typ z modelami historycznymi będącymi wynikiem postawy wyjściowej (Ja — Inny) i empirycznego eksperymentowania. W pewnym stopniu uczynił to także Michał Bachtin rozpatrując problemy poetyki Do-stojewskiego. Trudno powiedzieć, w jakiej mier?e Girard opierał się na ontologii Sartre'owskiej negując jej teorię (i praktykę!) powieści, a w jakiej mierze znane mu były poglądy Bachtina. Teza Bachtina o polifonicznej powieści Dostojewskiego jako nowej odmianie gatunku powieściowego bardzo jest bliska koncepcji Girarda — powieści „powieściowej". Na pograniczu typologicznej determinacji i konkretnej twórczości Dostojewskiego Bachtin dokonywał analiz historycznych, nie próbując jednak z rozpatrywanego materiału stworzyć modeli historycznych, które byłyby mediacją pomiędzy strukturą-typem (dla niego odmianą gatunkową) a strukturą konkretną. Usprawiedliwia go jego przekonanie, że struktura-typ (dla niego odmiana gatunkowa) rodzi się właśnie z Dostojew-skim: wszystko, co ją poprzedzało, było prehistorią tej struktury. Do owych dedukcyjnych teorii powieści może należałoby dodać także dedukcyjną koncepcję opowieści Rolanda Barthesa, która jednak oparta jest na całkiem innych założeniach niż w przypadku wymienionych teoretyków. Chodzi mianowicie o typologię, której podstawę stanowi różnorodność jednostek narracyjnych każdej
O pierwszym przekroju strukturalnym... 157
opowieści. Tezę tę w pewnej części przyjąłem wiążąc ją z podstawowym pojęciem wolności i w ten sposób stworzyłem najbardziej przekonywającą podstawę dla pewnej możliwej teorii powieści. Barthes dał tylko zarys i nie zapuścił się nawet w typologię, lecz zatrzymał się przy podstawowym podziale: opowieść z jednostkami dystrybutywny-mi i opowieść z jednostkami integracyjnymi. Oczywiście, do dedukcyjnych teorii powieściowych moglibyśmy zaliczyć wiele innych „teorii powieści", zwłaszcza te, które są rezultatem doktrynarnej praktyki powieściowej: doktryna w tym przypadku jest szczególnie „bojowa", nie chodzi bowiem tylko o typologizację naukową, lecz o taką syste-matyzację praktyki historycznej, w której jeden typ zawsze jest uprzywilejowany, jeśli nie jedyny. Wszystko, co zostało dotychczas powiedziane
o teorii powieści — o kierunkach empirycznych
i dedukcyjnych — nie miało na celu przedstawie
nia panoramy nowoczesnych poszukiwań. Dając
ten krótki przegląd chciałem wyraźniej podkreślić,
że współczesne teoretyczne i historyczne badania
powieści wciąż stawiają nas przed podstawowym
pytaniem: jak osiągnąć harmonię schematu deduk
cyjnego i ogromnego bogactwa praktyki powie
ściowej. Czy punktem wyjścia jest empiria, czy
czjsta dedukcja — taki jest cel ostateczny: zgod
ność tego, co racjonalne, i tego, co przedmiotowe.
Moje badania różnych teorii powieści, a bardziej
jeszcze eksperymentowanie z różnymi systemami
typologicznymi, przekonały mnie, że nie można
osiągnąć tej zgodności, jeżeli nie przerwie się
swobodnej dedukcji i nie połączy typologicznych
schematów dedukcyjnych z różnorodnością empi
rycznego systemu schematów. Tylko ta droga mo
że doprowadzić do pełnej siatki katego-
r y j, których ostatecznym źródłem będzie pojęcie
158 Poetyka powieści kryminalnej
podstawowe (inteligibilność, świadomie przyjęta postawa wyjściowa), ale ich szczegółowe opracowanie, wzajemne powiązanie, wewnętrzne interferencje i „promieniowania" oparte będą na syntezach operatywnych. Poetyka powieści kryminalnej może mieć ten daleki cel: totalną teorię powieści wychodzącą od podstawowego pojęcia WOLNOŚCI, ale rozbudowaną przy zastosowaniu eksperymentalnej i empirycznej kombinatoryki.
Ustalając schemat podstawowy kompozycji, de-dukując i wyjaśniając jego formy i warianty, p o-znaliśmy i ugruntowaliśmy poetykę powieści kryminalnej. W ten sposób u-możliwiiiśmy dostrzeżenie głównych trudności i istotnych problemów w konstruowaniu pełnej teorii powieści. Jeden z tych kluczowych problemów pojawił się przed nami właśnie w chwili, kiedy triumfowaliśmy. Nasz schemat dedukcyjny wydał nam się „niebezpieczny" w dalszym zderzeniu z praktyką powieściową, zatrzymaliśmy się więc, aby zadać sobie pytanie, jakie są jego prawa i zakres. Jak podkreśliliśmy na początku niniejszego rozdziału, pytanie to (na tym etapie naszych badań) znalazło wyraz w następującym stwierdzeniu: dlaczego „dokonywać przekroju" dotychczasowej dedukcji, zamiast zastosować wydedukowane formy i warianty jako modele strukturalne. Powiedziałem już, że możemy ich użyć w jakimkolwiek operatywnym celu, ale też od razu zaznaczyłem, że nie jestem pewien, czy ta dedukcyjna kom-binatoryka może nas doprowadzić do najbardziej uzasadnionej syntezy praktyki powieściowej. Bezpośrednie zastosowanie schematu dedukcyjnego do praktyki zaleca, na przykład, Je-an-Pierre Colin w swym skądinąd bardzo zajmującym studium o stylistycznej analizie powieści kryminalnej. Eksperyment Colina z jego (zresztą
O pierwszym przekroju strukturalnym... 159
bardzo niewystarczająco rozbudowanym) schematem dedukcyjnym stałby się bardzo szybko pustym powtarzaniem wniosków, do jakich doszedł. Nie ma bowiem nic łatwiejszego niż otrzymane i umotywowane formy i warianty „przylepić" do istniejących powieści i wykazać, która powieść należy do której formy i wariantu, czyli w których powieściach realizują się poszczególne formy i warianty. Każda dedukcja, która unika konfrontacji z praktyką i cudzymi schematami i której mediacje sprowadzają się do „aranżowania" stosunków z praktyką, kończy się pozytywistyczną klasyfikacją, a nie dialektycznym przeplataniem się i zmiennością ka-tegoryj. Jest prawie nieważne, czy lista powieści urzeczywistniających formę śledztwa i jaj warianty będzie większa czy mniejsza. Nie chciałbym być źle zrozumiany: nie jest bezcelowe kontynuowanie eksperymentowania dedukcyjnego (dzielenie wariantów na podwarianty itd.), zebrane doświadczenie bogaci się w ten sposób i rozszerza. Ale złudne byłoby przekonanie, że owocem takiego eksperymentowania może być poznanie, jak przebiegał rozwój wewnątrz historii jednej struktury-typu i w jaki sposób i dlaczego dochodziło do „krystalizacji" praktyki. Abyśmy mogli poznać proces/historię, musimy skonstruować struktury-modełe. Są to empiryczne i operatywne struktury skonstruowane w *o b r ę b i e postawy wyjściowej (tj. w obrębie struktury-typu), ale na podstawie obserwacji praktyki. Tylko taka dedukcyjna kombinatoryka zbliża nas do tego, co jednostkowe. Właśnie ta warstwa historycznych (lub szczególnych) mediacji jest kamieniem filozoficznym każdej teorii dedukcyjnej. Dla każdego poważnego badacza wulgarny marksizm, wulgarny egzystencjalizm lub wulgarny strukturalizm muszą być odpychające przede wszy-
160 Poetyka powieści kryminalnej
stkim dlatego, że najbardziej ogólne dedukowane kategorie stosują bezpośrednio do poszczególnych przypadków. Wyniki tego są groteskowe. Powiedzieć o twórczości Senoi, że jest wyrazem burżu-azyjnej świadomości klasowej, i powtarzać to stwierdzenie w niezliczonych tautologiach — znaczy to zatrzymać w martwym punkcie i badanie, i dedukcję. Określona prawda zostaje tu przekształcona we własne przeciwieństwo. Tak samo stwierdzenie, że Senoa szukał w bycie schronienia przed trudną do zniesienia egzystencją, oznacza tylko początek pewnej interpretacji, i nic więcej. Jeśli interpretacja zatrzyma się przy tym początku i jeśli stworzy się pozory rozwoju analizy uzupełniając tę ogólną tezę dedukcjami, które określają ogólny stosunek egzystencja-byt, wówczas koniec z myśleniem, rozpoczyna się celebracja. Albo, powiedzmy, od stwierdzenia, że Senoa przejął i rozbudował antytezę jako ważną metodę chorwackiej prozy XIX wieku, możemy zacząć rozważania o strukturze twórczości i życia Senoi, ale nie osiągniemy niczego, dopóki nie ustalimy, jaka jest specyfika jego antytezy. I to nie tylko metodą porównawczą (jego antyteza wobec antytezy Matośa lub Krleźy, na przykład), ale także dokładnego przebadania jego konkretnej struktury. Jeśli zadowolimy się ogólną „etykietką" strukturalną (antyteza) i dedukcjami jej odpowiadającymi, znajdziemy się w końcu w tskiej samej bezpiecznej sytuacji, jaką zapewnia nam każde bezpośrednie zastosowanie pojęcia wyjściowego do konkretnego zjawiska. A więc pustka, jaką zostawia za sobą szablonowy marksizm, nie jest wcale mniejsza od tej, jaka zostaje po niezapośredniczonym stosowaniu kombinatoryki egzystencjalistycznej lub strukturalistycznej. Jest to motor pracujący w
O pierwszym przekroju strukturalnym... 161
próżni, bo schemat stale potwierdza praktykę, a praktyka schemat.
Rezultat: wydedukowana książka telefoniczna. Ani Marks, ani Sartre, ani Levi-Strauss nie zaniedbywali (przynamniej w teorii) permanentności totalizacji, tj. dialektyki, zderzenia struktur, bowiem jedynie z niego może powstać system kategorii. W strukturalizmie lingwistycznym Hjelm-slev ugruntował problem mediacji i jest niezwykle interesujące, jak jego plany języka (schemat — norma — użycie) przypominają Heglowską triadę: ogólne, szczególne i jednostkowe. Jeśli chodzi o teorię literatury i naukę o literaturze w ogóle, jest ona w tej dziedzinie w fazie początkowej. Brak jej nie wielu wyjściowych inteligibilności i wyprowadzonych z nich zarysów dedukcyjnych i nie empirycznych syntez, lecz systemu mediacji, który by z procesu dedukcyjnego i doświadczenia praktyki stworzył rozwiniętą siatkę pojęć opartą na jednej zasadzie wyjściowej: nauce. Albo przynajmniej: ugruntowanego silnego, żywego odgałęzienia nauki o literaturze.
Czy zatrzymaliśmy się w momencie właściwym do przeprowadzenia pierwszego przekroju strukturalnego? Czy nie należało dokonać przekroju struktury-typu już wtedy, kiedy wyodrębniliśmy formy? Jest to pytanie drugoplanowe. Ważna jest świadomość, że ten przekrój musi zostać dokonany. Mogliśmy iść dalej w analizie wariantów i w ten sposób rozszerzać granice naszej wiedzy. Wówczas, prawdopodobnie, w chwili dokonywania przekroju strukturalnego żal byłoby nam straconego czasu i — w pewnym stopniu — daremnego wysiłku. Ale jest to sprawa wewnętrznej oceny każdej metody. Właśnie rezultat całego procesu badawczego mówi o tym, czy przystąpili-
11 — Poetyka powieści...
162 Poetyka powieści kryminalne]
śmy do dokonania przekroju strukturalnego w właściwej chwili i w właściwym miejscu. Nie wchodzi w zakres niniejszej rozprawy konstruowanie i badanie struktur-modeli powieści kryminalnej. Jest to w większym stopniu przedmiot badań historycznej poetyki powieści kryminalnej, co wcale nie znaczy, że zabronione było rozmyślanie o struktu-rach-modelach w trakcie takich badań jak nasze, dotyczących ogólnej poetyki, czyli struktury-typu: niejednokrotnie posługiwaliśmy się poszczególnymi strukturami-modelami, żeby jak najlepiej wyjaśnić pewne pojęcia. W rozprawie tej nie będę nawet przedstawiał systemu modeli powieści kryminalnej, jak go obecnie widzę. Przedstawianie tej hipotezy tutaj jest bezcelowe. Ponieważ system modeli historycznych traktuję jako schemat empiryczny, uważam, że należałoby wyprowadzić go empirycznie, a nie pozwolić na jego ustalanie (choćby hipotetyczne) a priori. Chociaż więc nie będę mówił o strukturach-modelach powieści kryminalnej, moje rozważania nakazują mi opisać pierwszy przekrój strukturalny. Granica, do której doprowadziła nas nasza dedukcja, linia, która dzieli nas od modeli historycznych, wymaga, byśmy zdefiniowali metodę transcendencji: metodę przejścia od struktur logicznych do historycznych. Opisując pierwszy przekrój strukturalny, czyli definiując metodę transcendencji, opieram się na strukturach powieści kryminalnej — ale nie tylko na nich, lecz także na strukturach innych typów powieści. Dlatego „przepisy" metodologiczne, które tutaj przedstawiam, odnoszą się do każdej struktury-typu, a nie jedynie do struktury-typu zwanej powieścią kryminalną. Metoda jest ogólna i sprawdza się w każdym przekroju strukturalnym, tj. w każdym stosunku między
O pierwszym przekroju strukturalnym... 163
strukturą-typem a strukturą-modelem. Oto podstawowe zasady metodologiczne:
1) Przed przystąpieniem do konstruowania mo
deli historycznych należy ustalić ogólną poetykę
struktury-typu, której modele będziemy konstru
owali. To znaczy:
objaśnić stopnie dedukcji, które od pojęcia
podstawowego, od zasady wyjściowej, doprowadzi
ły nas do struktury-typu; innymi słowy: nigdy nie
tracić z oczu systemu struktur logicznych, którego
jednym z elementów jest nasza struktura-typ;
opracować i maksymalnie rozwinąć struktu
rę-typ, biorąc za cel to, co w niej najistotniejsze,
a więc jej „na j wrażliwszy" plan, płaszczyznę; jeśli
chodzi o struktury logiczne, wystarczy przedsta
wić zarys systemu — w przypadku modeli histo
rycznych nie wystarcza jedynie zarys struktury-
-typu — musi ona być rozwinięta,
Po wszechstronnym przebadaniu powieścio
wej praktyki historycznej należy skonstruować hi
potetyczny szereg struktur-modeli. Określić zasa
dy, na jakich się one tworzą, tj. dzięki którym sta
ją się modelami. Opisać je. Wyjaśnić przyczyny ich
powstawania: doktryna, wybitna osobowość twór
cza, specyficzny popyt, przykład modeli innych
struktur-typów itd. Określić paradygmaty na pod
stawie analizy dzieł poszczególnych pisarzy. Hipo
tezę w ten sposób wzbogaconą (a więc częściowo
już udowodnioną i zweryfikowaną) należy prze
kształcić w schemat empiryczny, który będzie pod
stawą dalszej analizy.
Dalsza analiza obejmuje następujące elemen
ty:
a) Modele mają swoją logikę i swoją historię. Nie wystarczy odnaleźć zasadę jednego modelu, należy wyjaśnić wszystko, co uformowało tę zasa-
164 Poetyka powieści kryminalnej
de, i określić, jak doszło następnie do „krystalizacji" praktyki w model. Przyczyny powstawania (czyli krystalizacji) modelu mogą być różne. W powieściach indycyjnych jest to przeważnie doktryna literacka, która rozprzestrzenia się na wszystkie struktury literackie, a specyficznie przełamuje się w historycznej dobitności struktur powieściowych. Jednak doktryna jest bardzo rzadką przyczyną formowania modelu w typie strukturalnym zwanym powieścią kryminalną. Tutaj ważniejszą rolę grają inne czynniki, z których nie są bez znaczenia: powieści odcinkowe w prasie, serie popularnych powieści. Modele strukturalne raz stworzone bardzo rzadko zanikają całkowicie. Zazwyczaj trwają one przez całą historię (lub przynajmniej przez większą część historii) struktury-typu. Dlatego obserwujemy nie tylko zmienność modeli, lecz synchroniczne współistnienie, w którym poszczególne modele w poszczególnych okresach grają rolę modelu dominującego. Zwykle na przykład uważa się, że powieść-problem ukształtowała model zwany czarną powieścią. To prawda, ale prawdą jest i to, że w okresie rozkwitu czarnej powieści kontynuowana jest tradycja powieści-problemu, jaka na niektórych obszarach językowych pozostaje modelem dominującym. Tu docieramy do wielo- , warstwowości każdego modelu. Pierwszy etap to konstruowanie najwyższej warstwy, czyli tak zwanego modelu idealnego — modelu, który odnajdujemy na wszystkich obszarach językowych i we wszystkich przeobrażeniach. Model idealny rozpada się na pośrednie warstwy strukturalne — w nich odnajdujemy tak zwany model grupowy, który następnie będzie się eksterioryzował i konkretyzował w modelu narodowym. A więc — model idealny: powieść-problem jako taka; model grupowy: anglo-amerykańska powieść-problem różniąca się
T
0 pierwszym przekroju strukturalnym... 165
od kontynentalnej powieści-problemu istotnym elementem postępowania karnego — na Kontynencie podejrzany musi dowieść swojej niewinności, na Wyspie organa śledcze muszą dowieść winy podejrzanego; model narodowy: powieść-problem literatury francuskiej.
b) Stosunek modeli i form strukturalnych. Nale
ży określić, które formy i warianty schematu pod
stawowego występują w poszczególnym modelu,
w jaki sposób się łączą z determinantami modelu
1 w jaki sposób model je asymiluje. Stosunek ten
ustala bliższy kontakt struktur logicznych i histo
rycznych. Rezultatem jest wzajemne uzupełnianie
i bogacenie: nowe syntezy. Powieść-felieton stosu
je formę śledztwa, ale i formę akcji, usiłując połą
czyć je w określony sposób: należy zbadać, jaki
jest tego przebieg i do jakich nowych schematów
kompozycyjnych prowadzi.
Stosunek modeli tej samej struktury-typu.
Historia modeli nie jest historią „nieprzepuszczal
nych" struktur, które wystarczają same sobie, lecz
historią struktur żywych, które zachowując swój
charakter starają się czerpać z innych. Przeciwnie
niż się powszechnie uważa, powieść-felieton nie
korzystała z doświadczeń powieści-problemu; wy
darzyło się co innego: w punkcie wyjścia powieści
kryminalnej znajduje się Gaboriau i od niego (tak
jak od opowieści Poe'a) prowadzi linia do Co-
nan Doyle'a. Powieść-problem wykrystalizowała
swój model wykorzystując wszystkie dotychczaso
we doświadczenia powieści-felietonu. Model szpie
gowski powieści kryminalnej w dużej części wy
rasta z czarnej powieści, ale i on zrewanżował się
czarnej powieści swoim wpływem.
Stosunek modeli różnych struktur-typów. Tu
taj komparatystyka strukturalna przede wszystkim
nastawiona jest na badanie modeli, których struk-
166 Poetyka powieści kryminalnej
tury typologiczne są zbieżne. Powieść-felieton (w modelu narracji linearno-powrotnej) należy zwłaszcza porównać z modelami powieści o narracji spiralnej (z tak zwanymi powieściami felietonowymi*), zaś w powieści szpiegowskiej należy prześledzić elementy narracji linearnej. Dalej, formy i warianty strukturalne (tak, jak się one realizowały w poszczególnych modelach, albo takie, jakie są w swej czystej postaci logicznej) można porównywać z formami strukturalnymi innych struktur-typów i ich modeli. Doktryna literacka w niektórych struktu-rach-typach stwarza nowe modele (na przykład nadrealizm ustala nowy model powieści anarracyj-nej), ale w innych strukturach-typach zaznacza się tylko na niektórych płaszczyznach: Leo Malet włącza do powieści-problemu elementy nadrealizmu, dadzą one początek nowej linii, która osiągnie kulminację u San-Antonia.
e) Metody stosowane we wszystkich prawie modelach jednej epoki są różnie realizowane przez po*-szczególne modele. Analiza modelu musi tę specyfikę określić. Na przykład można by przypuścić, że w jakimkolwiek modelu powieści kryminalnej trudno jest wprowadzić monolog wewnętrzny. Rzeczywiście, nie pojawia się on tu często, ale też nie jest wykluczony. Interesujące, że monolog wewnę-( trzny najczęściej występuje w powieści szpiegowskiej. Co prawda nie zawsze ma taką klasę i subtelność jak monolog Turnera w powieści Le Car-rego A Smali Town in Germany: do myśli o Har-tingu, ambasadzie, policji niemieckiej przyłączają się wizje erotyczne, którym towarzyszy głos żony Turnera — radzi ona mężowi, żeby w akcie miłosnym był taki jak jej kochanek Tony, a wszystko
* Powieść-felieton to według Lasicia model, od którego właściwie zaczyna się powieść kryminalna; powieść felietonowa to typ.
0 pierwszym przekroju strukturalnym... 167
to dzieje się podczas bardzo ważnego dialogu, jaki Turner prowadzi z Corkiem.
f) Stosunek modeli i homologicznych wobec nich struktur społecznych i ideowych. Tutaj wychodzimy poza czystą teorię literatury i rozpoczynamy syntezę konotatywną, czyli interpretacyjną, która może (w reperkusji) ukazać jakieś nowe aspekty modeli lub struktury jako całości. Interpretacyjne wyjaśnienie typu i modelu wydaje mi się nierozłącznym elementem poetyki historycznej.
4) Tak przeprowadzoną analizę kończy całościowe rozpatrzenie stosunków pomiędzy stru-kturą-typem i wszystkimi jej modelami historycznymi. Rezultat: pełna siatka kategoryj, które stanowią ogólną i historyczną poetykę danego typu strukturalnego. W tym rozbudowanym i u-porządkowanym przedstawieniu pojęć/struktur triumfują deskrypcja i wyjaśnienie strukturalne. W chwili największego triumfu dzieje się to, co się nam wydarzyło ze strukturami logicznymi: dotarliśmy do granicy, której przekroczenie może być niebezpieczne. Mediacji jest wiele, siatka kategoryj gęsta, system struktur skuteczny — ale wszystko to jednak nie wystarcza, nie da się b e z p o-średnio zastosować do tego, co indywidualne, nieuchwytnie subiektywne, jednostkowe. Teraz, kiedy jesteśmy przy końcu, znowu znaleźliśmy się na początku: nasz system wiedzy może „objąć"
1 „zasymilować" to, co jednostkowe, ale z nastę
pującym ograniczeniem: to, co jednost
kowe, traci w nim swój subiektywizm, swoją na
turę. Wiemy wszystko o strukturze-typie powieści
kryminalnej, otrzymaliśmy siatkę wszystkich mo
deli, przebadaliśmy wszystkie zakamarki poetyki
logicznej i historycznej, i oto w przypadku twór
czości Simenona przydaje się to nam tylko jako
168 Poetyka poioieści kryminalnej
katalog, dzięki któremu stosunkowo adekwatnie możemy nalepić etykietki na jego dzieła.
Klęska? Tak, jeśli nie zgodzimy się na nowy przełom, który całą osiągniętą wiedzę postawi chwilowo w nawias, aby uwidocznić (w pełni swobodną, ale, oczywiście, zgodną z naszym wyjściowym pojęciem podstawowym) jednostkową zasadę krystalizacji, czyli strukturę KONKRETNĄ. To właśnie nazywam drugim przekrojem strukturalnym, czyli skonstruowaniem struktury konkretnej: poetyką zjawiska indywidualnego, powieści.
Oczywiście przerasta to ramy naszych rozważań. Jednak najważniejsze jest uświadomienie sobie, że poetyka strukturalna jest złożonym i żywym organizmem, który nie boi się własnych granic i własnych klęsk, z nich bowiem czerpie, aby stać się tym, do czego dąży: integralną nauką zdolną przekroczyć wszystkie przepaści i mury w dążeniu do stałego ideału — totalizowanej totalności. Niniejsza poetyka powieści kryminalnej pragnie w tym dążeniu być jednocześnie próbą spojrzenia na całość i opracowaniem pewnego szczegółu.
UWAGA KOŃCOWA
Celem tej rozprawy od samego początku nie była wyłącznie analiza powieści kryminalnej: ogólne zainteresowania teoretyczne odpowiadały dążeniu do poznania pewnej szczególnej struktury. Zresztą rozprawa ta pokazuje bardzo wyraźnie, że główny problem nauki o literaturze stanowi właśnie niemożność uniknięcia totalności. Moglibyśmy więc powiedzieć: wybraliśmy powieść kryminalną tylko dlatego, by pomogła nam ona w rozwiązywaniu niektórych problemów teoretycznych, które mogą nam otworzyć drogę do całości nauki o literaturze. I dalej: nie mamy specjalnych skłonności do zajmowania się typem powieściowym, który nie może zaspokoić naszych potrzeb naukowych i estetycznych; zajęliśmy się nim, ponieważ jest on sym-plifikacją tego, co konkretne, i dzięki temu ułatwia pierwszy krok w opracowywaniu schematu totalnego. Otóż tak nie jest. Ta w dużym stopniu pogardzana literatura i bardzo słabo teoretycznie zbadana struktura od pierwszej chwili wzbudziła nasze zainteresowania w tym samym stopniu co i wszystkie problemy teoretyczne z nią związane. W systemie struktur powieściowych struktura-typ narracji linearno-powrotnej zajmuje wyjątkowe miejsce jako struktura przejściowa: jest i jednocześnie nie jest narracją linearną. Zajmującą i przyciągającą czyni ją ta wewnętrzna sprzecz-
170 Poetyka powieści kryminalnej
i
ność, a także wiele innych elementów struktury,! w których odbija się zasada zagadki. Dalej, ten tyj powieściowy jest zjawiskiem masowym, podobnie jak telewizja. Wszedł on we współczesne życie głównymi drzwiami i nie sądzę, by coś mogło go stąd wyrzucić. A najmniej zamiary cenzorów. Nie mówiłem o tym aspekcie powieści kryminalnej, bo nie należy to do jej poetyki. To prawda, że, uzupełniona poetyką historyczną, totalna poetyka powieści kryminalnej będzie musiała określić struktury społeczne i myślowe homologiczne wobec powieści kryminalnej oraz przebadać społeczny, psychologiczny i ideowy oddźwięk powieści kryminalnej w współczesnym życiu. Wynika z tego wniosek--„usprawiedliwienie": powieść kryminalna warta jest na pewno tego, by stała się przedmiotem różnorodnych gruntownych badań.
Tym usprawiedliwiłem przyczyny mojego (długoletniego i niemal nieprzerwanego) zajmowania się powieścią kryminalną. Jest to, że tak powiem, racjonalne wyjaśnienie uroku, któremu do dziś nie potrafiłem się oprzeć. Daleki jestem od myśli badania „ukrytych" przyczyn. Zajmuje się nimi specjalna pomocnicza gałąź nauki o literaturze — psychoanaliza egzystencjalna. Na tym terenie czeka ją bogate żniwo. Powiem jednak na zakończenie, iż wydaje mi się, że należę do tej grupy ludzi, którzy nigdy nie mogli się wyzwolić, i nigdy się nie wyzwolą, od narracyjnej mistyki, czyli kultu opowieści. Co więcej, czasami wydaje mi się to ostatnią, jedyną oazą na pustyni pewników i absurdu.
UZUPEŁNIENIE
WYKAZ SKRÓTÓW ZASTOSOWANYCH W WYKRESACH GRAFICZNYCH
CzA — czyn aktualizujący
CzO — czyn odkryty
CzT — czyn tajemniczy
CzT/Z — czyn tajemniczy, który zapowiada się jako zagrażający
CzT-Z — czyn tajemniczy, który konstytuuje się jako zagrażający
CzZ — czyn zagrażający
CzZg — czyn zagadkowy
DrCzT — drugoplanowy czyn tajemniczy
JCzP — jawny czyn budzący podejrzenia
JCzT — jawny czyn tajemniczy
Ka — kara
Kc — koniec
KLK — kulminacja linii kompozycyjnej
Kc/P — koniec będący jednocześnie początkiem nowego ciągu wydarzeń
NCzT — nowy czyn tajemniczy
NR/zg -— naruszenie równowagi przez zagadkę
O — odkrycie
OPg — oczekiwanie pościgu
O/Pg/Ka — odkrycie, pościg i kara jednocześnie
OzPg — oznaka pościgu
p — początek
Pg — pościg
Pro — program
PR/r — przywrócenie równowagi dzięki rozwiązaniu
PZ — przygotowanie zbrodni
PZ/S — przygotowanie zbrodni pokrywa się ze śledztwem, jakie prowadzi zagrożony/ /ofiara
Wykaz skrótów... 181
R — rozwiązanie
Re/Pro — realizacja programu
SP — sytuacja początkowa, której wynikiem
jest program
S — śledztwo
S/Pg — śledztwo i pościg jednocześnie
SZ — śledztwo, jakie prowadzi zagrożony/ofiara
Z — zagrożenie
Zg — zagadka
SPIS TREŚCI
Wprowadzenie, czyli o przedmiocie rozprawy . 5
Kompleksowa warstwowość płaszczyzny fabula-
cyjno-kompozycyjnej 14
Ogólny schemat kompozycji powieści .... 31
Schemat podstawowy kompozycji powieści kry
minalnej 49
Eksterioryzacja schematu podstawowego:
formy i warianty 71
Pierwsza forma, czyli forma śledztwa . . 74
Druga forma, czyli forma pościgu ... 86
Trzecia forma, czyli forma zagrożenia . . 96
Czwarta forma, czyli forma akcji . . . 108
Znaczenie kary 124
Fałszywa eksterioryzacja: powieść antykrymi-
nalna 132
O pierwszym przekroju strukturalnym, czyli
o konstrukcji modelu 149
Uwaga końcowa 169
Uzupełnienie
Spis powieści kryminalnych stanowiących pod
stawę analizy 173
Literatura naukowa i krytyczna o powieści kry
minalnej 177
Wykaz skrótów zastosowanych w wykresach
graficznych 180