Bolesław Prus, Faraon
TOM PIERWSZY
WSTĘP. Klimat, położenie, krótka historia świetności Egiptu.
1. Mer-amen-Ramzes (Ramzes XII) wybiera na swego następcę najmłodszego syna - Cham-sem-merer-amen-Ramzesa. Chłopak ma 22 lata, jest silny, odważny, mądry. Jest synem drugiej żony faraona - Nikotris. Pozostali synowie faraona nie nadawali się na następców: najstarszy (27 lat) nie chodził. Kolejny syn popełnił samobójstwo. Trzeci oszalał za sprawą wina (uzależniony) i siedział jak małpa na drzewach .
Sam-amen-Herhor - minister wojny, kapłan, przeciwnik młodego następcy.
Książę chciał stanąć na czele jednego z korpusów wojskowych. W celu sprawdzenia, czy sobie poradzi, zorganizowano dla niego sprawdzian - próbne manewry. Miał zebrać wojsko i ustawić je takim szyku, by nie pozwolić się zaskoczyć przeciwnikowi. W roli przeciwnika miał wystąpić wódz straży od strony Azji - Nitager. Starcie miało się odbyć na granicy z pustynią.
Tutmozis - „pierwszy elegant w Memfis”, młody, migał się od dowództwa jednego z korpusów, wolał zająć się łaźnią, kobietami, perfumami dla siebie i księcia przyjaciel młodego Ramzesa.
Podczas przemarszu wojsk księcia drogę przeszły im dwa skarabeusze. Doprowadziło to do zmiany kierunku marszu wojsk. Żeby nie podeptać świętych żuków postanowiono iść dłuższą i trudniejsza drogą, przez wąwóz. Ramzes był przeciwny, ale Herhor twierdził, że nie wolno narażać się na gniew bogów i świętokradztwo.
2. Spotkanie z biednym chłopem. Podczas marszu przez wąwóz wojska napotkały przeszkodę w postaci kanału. Postanowiono go zasypać. Pewien chłop jednak próbował przekonać żołnierzy, by tego nie robili, bo to praca dziesięciu lat jego życia. Chłop został wypędzony i zbity (poza wiedzą Ramzesa). Narzekał, że nie ma sprawiedliwości dla biedaków.
3. Ramzes żali się Tutmozisowi, że władza w rękach kapłanów nie przynosi nic dobrego, ogranicza rzeczywistą władzę faraonów. Sąsiedzi czując słabość Egiptu zaczynają kombinować przeciwko niemu. Książę zapowiada, że gdy obejmie rządy po ojcu („który oby żył wiecznie ) ukróci władzę duchownych i wykorzysta ich majątek.
Spotkanie z Sarą. Żydówka spodobała się Ramzesowi. Chce ją dla siebie wykupić, oddaje jej swój złoty łańcuch. W obozie trąbią na alarm.
4. Okazuje się, że dalszą drogę wojskom księcia przecięły wojska Nitagera. Ramzes zdecydował się na atak. Po starciu uznano (Nitager uznał, bo Herhor twierdził, że wódz był „niesforny”), że Ramzes postąpił bohatersko i zwyciężył.
Po manewrach Ramzes wysłał Tutmozisa po Sarę.
Rozmowa adiunkta z pisarzem (Pentuerem). Pisarz uważa, że chłop - niewolnik ma bardzo źle, jest bardzo nieszczęśliwy, skoro posuwa się do samobójstwa (chłop, któremu zasypano kanał, powiesił się). Adiutant twierdzi, że każdy ma swoje do zrobienia, każdy musi pracować, każdy może zostać zbity. Nie ma co się buntować, czy żałować losu niewolników, bo w sumie każdy ma tak samo.
Zbity (za niedopilnowanie księcia) Eunana śpiewa pieśń, która jest potwierdzeniem słów adiutanta (oficer wcale nie ma lepiej niż np. pisarz).
5. Ramzes zadowolony z wyników manewrów obiecuje zapłatę wszystkim żołnierzom i dowódcom, którzy brali w nich udział. Herhor oczywiście jest niezadowolony, uważa, że to jest lekkomyślność, bo faraona nie stać na żołd dla żołnierzy, a tu następca tak lekko obiecuje dodatkowe wynagrodzenia. Próbuje podburzyć Pentuera, skłonić go, by myślał, że młody książę jest lekkomyślny, nierozsądny. Sam obiecuje porozmawiać w tej sprawie z faraonem. Niechęć Herhora do następcy wynika ze strachu. Herhor jest przywódcą wojsk (ministrem), ale również kapłanem. Incydent ze skarabeuszami utwierdził Herhora w przekonaniu, że gdyby książę miał faktycznie zostać faraonem, to jako kapłan Herhor miałby przerąbane. Poza tym książę mógłby znacznie ograniczyć władzę Herhora w wojsku, jeśli dostałby upragnione dowództwo.
W pałacu krążą nieprawdziwe i negatywne informacje o przebiegu i wyniku manewrów.
Wraca Tutmozis. Oświadcza, że udało się wykupić Sarę od ojca i że ona sama również jest bardzo przychylna księciu. Ramzes oświadcza, że nie będzie mógł spać, bo dręczy go obraz powieszonych chłopa. Opowiada adiunktowi historię niewolnika i dochodzi do wniosku, że jego rodzinie należy się jakieś zadośćuczynienie. Tutmozis ostrzega, że gdyby to było jawne posunięcie, to wszyscy chłopi zaczęliby się wieszać, by wyłudzić pieniądze dla rodziny.
W ogrodzie zjawia się tajemnicza postać, która mówi: „Niech błogosławi cię, Ramzesie, jedyny i wszechmocny Bóg, który nie ma imienia w ludzkim języku ani posągów w świątyniach! (…) - Jestem skrzywdzony lud egipski”.
6. Narada faraona z dostojnikami w sprawie wyniku manewrów księcia. Nitager jest zadowolony i uznaje, że następca ma odpowiednie walory, by objąć dowództwo. Podobnie Patrokles. Jednak Herhor upiera się, że książę owszem talent może i ma, ale jest zbyt młody, niedoświadczony, popełnił zbyt dużo błędów i faraon powinien wstrzymać się z nadaniem dowództwa Ramzesowi. Nitager dochodzi do wniosku, że kapłani mają tu ogromną władzę.
Faraon rozmawia z synem. Następca twierdzi, że to Herhor przedstawił go w złym świetle, bo jest jego wrogiem i chce całej władzy nad wojskiem tylko dla siebie. Faraon upomina syna, że to on sprawuje władzę i nad wojskiem i nad sługami. Póki co, jest w stanie zaoferować młodemu Ramzesowi pułki greckie do ćwiczeń. Wypomina też synowi wyprawę na której poznał Sarę. Udowadnia, że wie nawet o najdrobniejszych szczegółach. Krytykuje również lekkomyślność Tutmozisa.
7. Rozmowa Ramzesa z matką. Młody przychodzi do matki po pieniądze dla wojska. Matka początkowo myśli, że to dla Sary. Potem wypomina, że inna rasa, to wrogowie. Trzeba z nimi walczyć. Jeśli Żydówka oddaje się dobrowolnie innemu panu, to pewnie chce go zniszczyć, nawet zabić.
Ramzes potwierdza plotki o tym, że jest „wrogiem kapłanów”. Upiera się, że ukróci ich władzę. Matka ostrzega, że wtedy nikt nie zostanie mu do pomocy, kontroli nad tak rozległym państwem.
Matka mówi, że w przyszłości syn powinien ożenić się z królewską/kapłańską córką, by krew potomka była odpowiednio błękitna
Nikotris nie daje Ramzesowi pieniędzy. Chłopak woli pożyczyć pieniądze od Fenicjan niż od kapłanów.
8. Ramzes rozmawia z Dagonem - Fenicjaninem o pożyczce piętnastu talentów.
9. Folwark Sary. Sara boi się wychodzić do ludzi. Raz usłyszała, że ludzie szeptali między sobą, że to przez nią opóźnia się wylew Nilu (bogowie gniewają się). Na szabas przyjeżdża do niej ojciec - Gedeon. Następca przysyła jej muzykantów.
10. Pod domem Sary wybucha bunt. Ludzie nadal obwiniają dziewczynę o rzucenie złych czarów, które spowodowały opóźnienie wylewu Nilu. W ogólnym zamieszaniu ktoś trafia kamieniem w głowę Sary. Pojawia się tajemniczy kapłan, który tłumaczy wzburzonemu ludowi, że zwykła kobieta nie może odwrócić woli bogów. Nil zawsze wylewał i teraz też wyleje. A dziewczyna należy do następcy i nie wolno na nią podnosić ręki. Na potwierdzenie słów kapłana Nil zaczyna przybierać. Ludzie się cieszą, dają spokój Sarze. Przyjeżdża książę, dowiaduje się o całej aferze i postanawia wyjaśnić sprawę osobiście. Zastanawia go cóż to za dziwny kapłan, który broni jego i jego własności (czyli Sary), cóż to za Egipcjanie, którzy odważyli się podnieść ręce na własność samego księcia i cóż to za odważny niewolnik, który bronił Sary i Gedeona.
11. Książę w celu znalezienia winnych napadu na dom Sary wybiera się do więzienia. Jest świadkiem przesłuchania dwóch najbardziej winnych. Okazuje się, że obydwaj w zasadzie są niewinni. Twierdzą, że nie rzucali kamieni (bo nie wyszliby na tym dobrze, bo to świętokradztwo) i że właściwie nie potrafią powiedzieć, jak wyglądał tajemniczy kapłan. Książę domaga się uwolnienia wszystkich więźniów jego sprawy. Dowiaduje się jednak, że to niemożliwe bez sądu i zgody faraona. Książę uświadamia sobie, czym jest państwo, ogromny twór, który rządzi się twardymi prawami. Nawet następca tronu jest zbyt małym człowiekiem, żeby się przeciwstawić. Rozmyślania przerywa tajemniczy głos, który podsuwa księciu pomysł uwolnienia ludzi. Trzeba wycofać skargę, nie pojawić się na sądzie. Nie ma oskarżających, nie ma sprawy. Książę podejrzewa, że tajemniczy glos należy do kapłana, który zdołał uspokoić lud w czasie zamieszek pod domem Sary.
12. Sprawa napadu zostaje umorzona. Książę zaczyna zmieniać zdanie na temat tego, czym jest państwo. „Więc państwo nie jest odwiecznym i niewzruszonym gmachem, do którego po jednym kamieniu chwały dodawać powinni faraonowie, ale jest raczej kupą piasku, którą każdy władca przesypuje, jak mu się podoba.” Widzi w tym szansę dla własnych reform.
Ramzes incognito pływa po Nilu, wypytuje ludzi o wydarzenia na folwarku i tajemniczego kapłana. Jest świadkiem okrutnego traktowania chłopów. Dowiaduje się, że chłopi są w ten sposób zmuszani do zapłacenia dodatkowych podatków. Wszystko na polecenie Dagona. Książę nie przyznaje się kim jest, ale wszyscy poznają, że kimś ważnym. Przepędza poborców. Zastanawia się nad tym, że kobiety są strasznie nerwowe (oprócz Sary, która zawsze jest spokojna, ale już jej służąca wrzeszczy za cztery), że cały ucisk chłopów jest winą kapłanów (bo nie chcą oddać swojego skarbu państwu…).
13. Do Ramzesa przychodzi Dagon, chce ofiarować złoty kielich (jako „przeprosiny” za ucisk chłopów). Książę nie przyjmuje prezentu, więc Dagon jedzie do Sary i jej chce ofiarować kielich. Dziewczyna jednak również go nie przyjmuje, bo Ramzes jej zabronił przyjmować prezenty. Dagon próbuje uwieść Sarę, ale mu nie wychodzi. W związku z tym ściemnia dziewczynie, że to tylko taka próba wierności i lojalności, że Ramzes powinien się cieszyć. Fenicjanin odjechał wściekły. Jakiś czas później przysłał następcy młodą, prawie nagą tancerkę, która miała odgonić gniew księcia. Nie pozwoliła się pocałować, ale swoje zadanie wypełniała. Książę się uspokoił, a Dagon nadal ściągał dodatkowe podatki, tyle, że w bardziej oddalonych folwarkach.
14. Faraon wyjechał do Teb, na swojego zastępcę mianował Herhora, nie Ramzesa. Książę obraził się na ojca, wyjechał do folwarku Sary. Tu odwiedził go Tutmozis. Książę żalił się przyjacielowi, że ojciec mu nie ufa za względu na Sarę. Tutmozis uświadamia Ramzesowi, że nie tylko o to chodzi. Po pierwsze żołnierze po pijanemu opowiadają, że książę, kiedy już obejmie tron po ojcu będzie prowadził wielkie wojny. Po drugie chłopi twierdzą, że kiedy książę obejmie władzę, zniesione zostaną podatki. Takie plotki nie pomagają młodemu Ramzesowi.
Tutmozis wyjeżdża i rozmyśla o tym, że dobrze, że on sam nie jest rządcą, który musi martwić się o kraj, pieniądze. I dobrze, że nie ma takiego charakteru jak Ramzes, który mógłby mieć wszystko, a poniża się do posiadania jednej kobiety, samodzielnego ubierana się, jedzenia, czy mycia. Moda się przy Ramzesie nie rozwinie…
Książę rozmyślał o tym, że plotki ludu i żołnierzy mogą przyczynić się do uznania go za zdrajcę faraona. Przychodzi Sara, chce pocieszyć swego pana. Śpiewa mu pieśń o tym, że wszyscy ludzie mogą być nieszczęśliwi, a jedynym pocieszycielem jest Bóg. Ramzes dochodzi do wniosku, że to bardzo posępne podejście do życia, gdyby Egipcjanie mieli taką wiarę, do niczego by nie doszli, bo ich bogowie pomagają, dopiero, gdy człowiek sam wykaże się czynami nadludzkimi, działaniem.
15. Ramzes przywołał do siebie żołnierzy Patroklesa i wyraził żal z powodu rozsiewanych przez nich plotek o wojnie. Dowódca upomniał podwładnych. Następnym „gościem” Ramzesa był naczelny rządca jego dóbr. Książę znów wyraził swoje niezadowolenie z powodu plotek i nakazał umiarkowane kary za nieposłuszeństwo (pieniężne i cielesne).
Stosunek Sary do Ramzesa. Nie zdążyła go pokochać, choć wyrzec się go nie chciała. Trochę bała się jego władzy i gwałtowności. Czuła się niewolnicą, sługą. Z drugiej strony zaczęła być zazdrosna, bała się, by jej nie porzucił. Czuła, ze dzieli ich przepaść, że on jest niedostępny nawet wtedy, gdy jest blisko.
16. Koło folwarku przepływa łódź z matką Ramzesa i Herhorem. Herhor próbuje uspokoić królową, że żadne niebezpieczeństwo księciu, ani państwu przy niej nie grozi. W dodatku twierdzi, że od służącej Sary dowiedziano się, że dziewczyna jest w ciąży (Sara i Ramzes o tym nie wiedzą). Herhor mówi, że jeśli będzie dziewczynka wychowana zostanie po egipsku, jeśli chłopiec, będzie Żydem, być może zostanie żydowskim królem (podobno Żydzi zaczynają się dopominać króla, a taki z egipskiej krwi byłby cenny). Królowa powoli się uspokaja i nawet podziwia urodę i piękny głos Sary. Dziewczyna śpiewa pieśń o wielkości Boga. Herhor uznaje tę pieśń za „modlitwę, którą wolno odmawiać tylko w najtajemniejszym przybytku (…) świątyń...” Kapłan boi się, że książę mógłby zostać posądzonym o bluźnierstwo, dochodzi do wniosku, że trzeba jakoś rozdzielić tę parę. Sam obiecuje zapomnieć o całym zajściu.
17. Książę strasznie się nudzi na folwarku. Trochę dobija go „choroba” Sary (nadal nie wiedzą, że to ciąża). Nagle przyjeżdża Tutmozis i przynosi wiadomość od faraona, by syn wyjechał mu na spotkanie. Książę wyrusza, Sara boi się, że on nie wróci.
Spotkanie Ramzesów. Ojciec dowiedział się o działaniach syna przeciw plotkom, spodobało mu się to i wreszcie zdecydował się oddać władzę nad korpusem Menfi (w ten sposób Ramzes został namiestnikiem Dolnego Egiptu). Książę jest szczęśliwy, dziękuje Herhorowi za wstawiennictwo i ofiarowuje mu złotą tarczę Amenchotepa. Herhor się cieszy i w duchu ma nadzieję, że on - podobnie jak Amenchotep - będzie teściem przyszłego faraona. Co prawda książę nawet nie pomyślał o ślubie z córką kapłana, ale to nie przeszkadza Herhorowi mieć nadziei
18. Młody namiestnik przyjmuje wizyty interesantów. Po dziesięciu dniach ma dość. Ogrom ludzi i pracy przeraża go. Prosi Herhora o radę. Kapłan tłumaczy, że samemu nie można zrobić wszystkiego. Potrzebna jest hierarchia, urzędnicy niższych szczebli selekcjonują sprawy, podają wyżej, aż do władcy docierają tylko te najważniejsze, ale za to z całego kraju. Porządek w państwie przypomina piramidę - symbol Egiptu, najlepszy pomnik władcy.
Faraon powierza synowi samodzielne zadania. Po pierwsze sprawdzić, dlaczego z Dolnego Egiptu napływa coraz mniej podatków. Po drugie sprawdzić, czy ze strony Asyrii nie grozi jakieś niebezpieczeństwo (porównanie Asyrii do wrzącego wulkanu), w razie czego obmyślić obronę.
Faraon o Grekach. Docenia kulturę narodu greckiego, widzi w nich niejako spadkobierców Egiptu, ceni mowę, sztuki plastyczne, duszę. Ale nie wierzy ich słowom. Jako dowód na koloryzowanie faktów podaje pieśni o wojnie trojańskiej. Faraon nazywa całe wydarzenie „historią bandycką”, a Grecy śpiewają takie wielkie pieśni na ten temat. Pieśni piękne, których słucha się z zapartym tchem, nie można się od nich oderwać, ale wydarzenia są mocno wyolbrzymione. „To są Grecy: urodzeni kłamcy, ale przyjemni, no i mężni. Każdy z nich prędzej poświęci życie, aniżeli powie prawdę. Nie dla interesu, jak Fenicjanie, ale z duchowej potrzeby.” O Fenicjanach: bystrzy, rzetelni, ale nastawienie wyłącznie na jak największy zysk. O Żydach: też bystrzy, ale „posępni fanatycy”, „urodzeni wrogowie Egiptu”. Można ich wykorzystywać, ale trzeba uważać.
Młody Ramzes odwiedza matkę, ta mówi mu o ciąży Sary. Książę gniewa się, że dziewczyna nic mu nie powiedziała, ale cieszy się, jest dumny z tego, że zostanie ojcem. To dla niego kolejny wyznacznik dorosłości.
19. Memfis - opis miasta. Dom Asarhadona - Fenicjanina - zajazd „Pod Okrętem”. Tu zatrzymywali się podróżni, cudzoziemcy. Tu też zatrzymał się tajemniczy gość Phut z Harranu (Chetyt). Jest on zamożny, ale ubrany skromnie. Podobno przyjechał odebrać dług od jednego z kapłanów. Został okradziony u Asarhadona. Wypytuje o niego policja, która podejrzewa, że cudzoziemiec może być asyryjskim szpiegiem. Asarhadon namawia gościa do zapłaty okupu za skradzione rzeczy. Phut odmawia, ale każe odzyskać swoje rzeczy. Do zajazdu przychodzą tancerki. Najstarsza z nich - kapłanka Izydy rozmawia z Phutem. Wróży mu, mówi, że chce się z nim spotkać. Asarhadon nie ufa przybyszowi, postanawia go śledzić.
20. Phut idzie do domu „pod Zieloną gwiazdą” (dom, do którego poleciła mu przyjść kapłanaka). Zostaje wpuszczony po wypowiedzeniu hasła: „Anael, Sachiel...” i odzewie: „Amabiel, Abalidot” (tak samo zaczął rozmowę z kapłanką). Potem wyruszył do tajemniczej świątyni ukrytej pod ziemią. Tu okazało się, że cudzoziemiec jest Chaldejczykiem, jest uznany za proroka. Nazywa się Beroes. Prorok odprawił obrzędy, porozumiał się z bóstwem (ach te kadzidła… ), potem do świątyni weszli: Mefres, arcykapłan świątyni Ptah w Memfis, Herhor i Pentuer. Beroes ma wiadomości od świętego kolegium w Babilonie. Dla Mafresa: klasa kapłańska chyli się ku upadkowi, za bardzo zależy im na bogactwie i uciechach niż na wiedzy i mądrości. Beroes może zostać z nimi kilka lat i przywrócić porządek. Do Herhora: unikać wojny z Asyrią! Gdyby doszło do niej teraz, Egipt zostałby pokonany. Musi być dziesięć lat pokoju.
21. Książę wyrusza na wyprawę, podczas której ma spełnić polecenia ojca. Już na samym początku zauważa, że ludzie nie potrafią się nawet cieszyć sami z siebie, tylko są nakłaniani biciem do okazywania radości z przyjazdu namiestnika. Książe zaczyna rozumieć przepaść, jaka dzieli go od innych klas. Ramzes próbuje dowiedzieć się, dlaczego dochody są mniejsze. Dowiaduje się, że wszystko przez wojnę Ozyrysa (który wciela się w kolejnych faraonów) z bratem Setem (który działa na przekór zasypując pola i łąki piaskiem pustyni lub zalewając zbyt gwałtownie wodami Nilu). Ramzes czuje się bezradny, bo jak tu walczyć z pustynią…
22. Książę robi wywiad w kolejnym regionie. Przypomina sobie o Sarze i dziecku. Wysyła do niej Tutmozisa z darami. Rządca odwiedzanego regionu zaczyna się bać: „Po cóżem, nieszczęsny, przywłaszczając sobie dobra jego świątobliwości faraona, nie pomyślał o godzinie sądu?...”
23. Książę chce się dowiedzieć jak sprawowane są rządy w nomesie. Rządca nadal się boi, więc podsuwa księciu pisarzy z raportami. Dość szybko Ramzes dochodzi do wniosku, że nic z tych raportów nie rozumie, w niczym mu one nie pomagają. Prosi więc rządcę, by mu opowiedział osobiście o rządach. Książę nadal nie czuje się usatysfakcjonowany. Pyta kapłana jak posiąść potrzebną wiedzę, jak zrozumieć. Kapłan oczywiście stwierdza, że największą wiedzę posiadają wyłącznie arcykapłani i ewentualnie faraon (który również musi być arcykapłanem…), bo wiedza ta pochodzi od bogów. Trzeba się modlić i ofiarować bogom. Biedny Ramzes znowu niczego się nie dowiedział.
24. „Teraz już Ramzes wiedział, że albo nie spełni rozkazu faraona, albo musi poddać się woli kapłanów, co go przejmowało gniewem i niechęcią do nich.”
W następnej nomesie, na ucztę wtargnął pewien człowiek. Padł przed Ramzesem na twarz i opowiadał, że rządcy nie wypłacają pieniędzy za pracę robotników. Książę wysłuchał niewolnika i poprosił o spotkanie z innymi, żeby przekonać się, czy mężczyzna nie kłamał. Na drugi dzień rano okazuje się, że ów człowiek już nie żyje. Oficjalna wiadomość jest taka, że niewolnik został zatrzymany, ale uciekł z więzienia i zapił się na śmierć. Książę nie wierzy w tę historię, podejrzewa, że facet po prostu został zamordowany na rozkaz rządcy. Tutmozis przekonuje, że nawet jeśli, to i tak nie ma dowodów, nic nie można zrobić. Książę poszedł obejrzeć robotników. Jednak zorientował się, że to nie są ludzie, o których mówił zmarły niewolnik, są zbyt zadowoleni, za dobrze wyglądają. Książę przypuszcza, że został oszukany. Ze złości pojechał na cały dzień musztrować żołnierzy. Wieczorem przyszła do niego córka rządcy, Ramzes spędził z nią noc i zabrał z sobą, bo bardzo mu się spodobała. Dowiedział się od niej, że już w poprzednich prowincjach otrzymał córki rządców. To go dość mocno zdziwiło.
25. W Memfis Spotykają się książę fenicki - Hiram i Dagon. Rozmawiają o losach Fenicji. Wiedzą, że prorok asyryjski (Beroes) próbował zawrzeć pakt z kapłanami egipskimi. Jeżeli taki pakt doszedłby do skutku, Asyria zagarnęłaby Fenicję (a Egipt Izrael). Fenicjanie nie mogą dopuścić do pokoju między Asyrią a Egiptem. Wybadaniem prawdziwości paktu i podburzeniem Egiptu przeciw Asyrii ma się zająć Dagon. W tym drugim celu chce wykorzystać młodego Ramzesa. Hiram radzi działać z ukrycia, doprowadzić do tego, żeby wszyscy chcieli wojny i ciągle o niej mówili, ale samemu się nie ujawniać.
KONIEC TOMU PIERWSZEGO
TOM DRUGI
1. Książę przybywa do świątyni bogini Hator, niedaleko miasta Pi-Bast. Tu doznaje swoistego nawrócenia, wyciszenia. Odwiedza szkołę, przygląda się nauce pisania, czytania, odwiedza szkołę lekarską. W końcu Ramzes pyta o tajemnice skarbu faraona. Kapłan odpowiada, że być może pozna ją od Pentuera.
2. Do świątyni przybywa Pentuer. Tłumaczy kapłanom i Ramzesowi, dlaczego faraonowi ubywa pieniędzy i wojska. Wszystko za sprawą licznych wojen, na których wyginęło dużo niewolników i potem nie miał kto pilnować ziemi przed zasypaniem piaskiem. Żyzne ziemie zmniejszyły się. Poza tym napływa za dużo cudzoziemców i to też kosztuje. Im mniej ludzi „darmowych” (Egipcjan), a więcej cudzoziemców, tym mniejsze zyski. Ramzes zmartwił się uwagami na temat wojen i wojska. Kapłani uznali, że Pentuer jest wielki i nie wiadomo, czy należy bardziej podziwiać jego mądrość, czy pokorę.
3. Pentuer kontynuuje wykład. Oświadcza, że teraz jest mniej ludności, a więcej urzędników niż za czasów świetności Egiptu. To pochłania sporo pieniędzy. Za pomocą żywych obrazów prorok pokazał kolejną różnicę. Kiedyś chłopi mieli mocniejsze narzędzia, zwierzęta do pomocy w polu, byli najedzeni, zdrowi, zadowoleni. Ich kobiety i dzieci pracowały w domu, uczyły się lub bawiły. Urzędnicy byli skromni i większość dochodu i darów oddawali faraonowi. Teraz chłopi pracują za ciężko, gorszymi narzędziami, dzieci umierają, wszyscy chorują. Urzędnicy zaś pławią się w luksusach i zbytkach, przez to do faraona napływa mniej dochodu. W dodatku cudzoziemcy „rozkradają”, ludzi, pieniądze itd. Sprzedają drogo towary, które kiedyś Egipcjanie wytwarzali sami i mieli za dramo. Ponadto Fenicjanie pożyczają pieniądze na procent, dzierżawią grunty i ludzi.
Po kazaniu Ramzes zastanawiał się, jak pomóc Egiptowi. Wymyślił, że najprostszym sposobem na pozyskania większej ilości ludzi do pracy byłaby wojna z Azją. Jednak z drugiej strony wiedział, że kapłani nie chcą wojny. Książę zastanawiał się dlaczego kapłani tak bardzo chcą uniknąć wojny, czy mówią prawdę, że wojna przyniesie ostateczną klęskę, czy też kłamią. Jeśli kłamią, dlaczego?
4. Ramzes przybywa do miasta Pi-Bast. Jego dwór skarży się na niedostatki. Tutmozis wyjaśnia, że pieniądze przeznaczone przez faraona na podróż księcia się skończyły. Wszystkie uczty w odwiedzanych nomesach odbywały się na koszt samego księcia, bo rządcy swoich pieniędzy nie mieli. Ramzes chce pożyczyć pieniądze od Dagona, ten twierdzi, że nie ma, a po pomoc należy się zgłosić do fenickiego księcia Hirama. Dodatkowo Ramzes dowiaduje się, że znów krążą plotki. Kiedy młody namiestnik obejmie władzę, będzie chciał wypędzić Fenicjan (skutek wykładów Pentuera). Ramzes twierdzi, że to nieprawda. Dowiaduje się przy okazji, że jego ojciec ostatnio choruje, a kapłani modlą się o jego zdrowie.
5. Książę rozmawia z Hiramem. Ten obiecuje pożyczyć pieniądze. Opowiada jednak księciu o obawach Fenicjan. Zdradza, że kapłani zawarli układ z Asyrią, a teraz potrzeba tylko zgody faraona, ale i ta przyjdzie. Książę zaczyna rozumieć dlaczego w świątyni kapłani tak usilnie dowodzili szkodliwości wojny. Hiram twierdzi, że celem kapłanów jest obalenie władzy królewskiej. W Ramzesie na nowo budzi się nieufność do kapłanów. Zastanawia się, czy rzeczywiście Egipt mógłby przegrać wojnę z Asyrią. Opcja przegranej wojsk, na czele których stałby on sam nie mieści mu się w głowie.
6. Książę i jego dwór balują (za pieniądze od Hirama). Czujność kapłanów została nieco uśpiona. Kapłani myślą, że Ramzes znudził się interesami państwa, jest jak wszyscy młodzi ludzie, lekkomyślny.
Ramzes spotyka się z Hiramem w świątyni fenickiej. Hiram objaśnia Ramzesowi niektóre fenickie obrzędy i na znak przyjaźni daje mu amulet. Zostawia młodego następcę. Ten wchodzi do świątyni bogini Astoreth. Tam słyszy głos, który woła jego imię, czuje pocałunki, ale nie widzi nikogo. Po chwili zauważa człowieka, który do złudzenia przypomina jego samego. Potem pojawia się piękna kapłanka - Kama (to ta sama dziewczyna, którą kiedyś przysłał mu Dagon na pociesznie). Dziewczyna robi na księciu ogromne wrażenie, chciałby ją mieć dla siebie, ale ona jako kapłanka musi pozostać dziewicą. Nagle dziewczyna odchodzi, a książę w tajemniczy sposób znajduje się poza świątynią. Wraca do domu. Tam Tutmozis mówi mu, że Sara urodziła syna. Książę nie cieszy się, cały czas myśli o Kamie i tajemniczym wieczorze.
7. Ramzes rozmawia z Tutmozisem, o tym, że Sara z dzieckiem powinni przyjechać. Ramzes
chce zobaczyć swego syna i pokazać go światu. Jednak jego myśli cały czas krążą wokół poprzedniego wieczoru w świątyni. Książe dochodzi do wniosku, że kapłanom jednak nie można ufać, skoro potrafią tak zręcznie oszukiwać. Być może oszukują nawet samego faraona. Tymczasem do pałacu przybywa Sargon - babiloński dostojnik. Oficjalnie Ramzes nie wiedział, że będzie miał gościa z Asyrii, jednak nieoficjalnie uprzedził go o tym Hiram. W Egipcie tajemniczy układ Egiptu z Asyrią był tajemnicą poliszynela, wszyscy „bardzo cicho, ale to bardzo cicho, szeptali między sobą”.
Pewnego wieczoru Ramzes wybrał się do miasta, chciał odwiedzić Kamę, ale zobaczył gromadę dziwnych ludzi koło jej domu. Nie spodobali mu się ci ludzie. Zapytał przechodnia kto to. Dowiedział się, że to Asyryjczycy, pilnują Sargona, który zaleca się do Kamy. Książę poczuł nienawiść, jakiej nigdy wcześniej nie doznał. Wrócił do domu. I opowiedział wszystko Tutmozisowi. Zapragnął wojny za wszelką cenę.
8. Ramzes wzywa do siebie Kamę. Pyta ją, kim był sobowtór w świątyni. Kobieta mówi, że był to człowiek, który w razie potrzeby (ze względów bezpieczeństwa) mógłby „udawać” księcia. Ramzes pomyślał, że mógłby to wykorzystać podczas wojny, dla zmylenia przeciwnika. Książę coraz bardziej pragnął wojny z Azją. Plan Fenicjan działa! Tymczasem kapłani nie domyślali się niczego, byli przekonani, że książę o tak zmiennym charakterze nie może mieć żadnego poważnego planu, celu. Na dowód tego, nastrój księcia (przynajmniej ten zewnętrzny) zmienił się z wojennego na tkliwy. Do pałacu przyjechała bowiem Sara z synem Ramzesa. Tatuś, jak to tatuś, zgłupiał na punkcie pierwszego syna, jakie to piękne, a jakie malutkie, normalny cud
Ramzes został dość szybko wyrwany ze swej sielanki, Fenicjanie zaprosili go na igrzyska na cześć bogini Astoreth. Kapłani byli za, bo to prawie to samo co Izyda. Poza tym żartują: „jeżeli pozwoliliśmy Azjatom wybudować świątynię na naszej ziemi, wypada od czasu do czasu być uprzejmymi dla ich bogów. - Mamy nawet obowiązek zrobić małą grzeczność Fenicjanom po zawarciu takiego traktatu z Asyrią!”. Podczas walki byków nieoczekiwanie zginęli wszyscy ludzie, którzy mieli poskromić byka. Na arenę wskoczyli jednocześnie Ramzes i Sargon. Byk minął księcia i rzucił się na Asyryjczyka, ten zabił go jednym uderzeniem toporka. Książę mocno się zdziwił, poczuł złość i upokorzenie. Jednak nie okazał jej, tylko oddał Sargonowi swój złoty łańcuch. Ten przyjął go z wielkim szacunkiem. Ludzie szaleli z radości (w tym Kama, o którą Ramzes przez cały czas był zazdrosny, bo wdzięczyła się do Sargona).
9. Ramzes spotyka się z Kamą, opowiada jej historię, z której wynika, że przez kobietę można stracić/poświęcić wszystko. Przy okazji Ramzes sugeruje, że sam dla Kamy mógłby nawet zrezygnować z tronu. Kama zrywa się i mówi, że to byłby za duże poświęcenie, bo bez tronu książę nic nie mógłby zrobić dla Fenicji. Ramzes stwierdza, że fenickim kobietom nie można ufać. Wychodzi, a na jego miejsce przychodzi Grek - Lykon, który okazuje się być sobowtórem Ramzesa. Szaleje z zazdrości. Mówi też, że dzięki niemu Fenicjanom udaje się wmawiać w „głupich Azjatów”, że książę Ramzes potajemnie wyznaje fenicką religię. To chyba również jego głos słyszał Książe w świątyni. Kama zapewnia Greka o swoim uczuciu, a kiedy on wychodzi, nazywa go „nikczemnym pajacem”.
10. Księcia odwiedza kapłan Mentezufis i oznajmia, że przyjechał chaldejski kapłan - Istubar - z dokumentami, na podstawie których Sargon ma stać się namiestnikiem Fenicji. Te dokumenty mają zostać przedstawione faraonowi. Ramzes znów udaje, że pierwsze słyszy. Próbuje przekonać kapłana, że może warto by wytoczyć wojnę Asyrii. Kapłan mówi, że w razie potrzeby Egipt mógłby wystać nawet pół miliona żołnierzy (większość na koszt świątyń), ale teraz jeszcze nie czas. A przed atakiem ze strony Asyrii można obronić się traktatami. Ramzes przekonuje się, że kapłani rzeczywiście traktat już dawno zawarli, teraz potrzebna jest tylko oficjalna zgoda faraona.
Wizyta Sargona i Istubara u księcia Ramzesa. Zaczęło się od „gafy” gości, którzy ośmielili się odezwać do księcia, jak do równego sobie. Ramzes się obraził. Istubar nakłonił Sargona, by w akcie pokory padli na twarz. Sargon się buntował („Dlaczego ja mam leżeć na moim brzuchu przed tym chłystkiem? - mruczał oburzony” ), ale w końcu udało im się udobruchać Ramzesa. Książę był uprzejmy, przyjął wszystkie (liczne i cenne) dary, „ale czoła swego nie rozchmurzył”. Sargon też nie był specjalnie szczęśliwy. Tylko kapłani obu krajów byli spokojni.
11. Fenicjanie rozpowiadają wśród szlachty egipskiej, że kapłani układają się z Asyrią, a faraon i następca są temu przeciwni, ale ponieważ nie czują poparcia ze strony szlachty chyba będą musieli ulec kapłanom. Szlachta się dziwi, że dynastia im już nie ufa, ale wszyscy również są przeciwni traktatowi z Asyrią, są gotowi pomóc w wojnie (plan Fenicjan, żeby wszyscy chcieli wojny sami z siebie, nadal działa!). Tymczasem jeden z kapłanów oznajmia Ramzesowi, że Sargon został pobity. Z chłodnych i rozsądnych reakcji księcia, kapłan wnioskuje, że Ramzes nie miał z tym pobiciem nic wspólnego. Sam książę odwiedza chorego Sargona, przeprasza za wyrządzoną przykrość. Z radości Sargon się upił. Wieczorem przyszli do niego kapłani i powiedzieli, ze faraon czeka i jest gotowy do podpisania traktatu. Sargon cieszy się, ale zwraca uwagę, że z wykonaniem traktatu Egipt może mieć problem, bo książę czuwa i zapewne wie o tajnej umowie. Jest człowiekiem mądrym, walecznym i niełatwo go sobie podporządkować. Sargon nawet wyżej ceni osobowość Ramzesa niż własnego następcy. Kapłani troszkę się zaniepokoili, ale zapewnili Sargona, że Książe może i jest gwałtowny, ale jest też posłuszny i ma szacunek dla władzy państwowej. Istubar zwraca uwagę Sargonowi, żeby nie mieszał się do spraw Egiptu, ich zadaniem jest tylko doprowadzenie do podpisania traktatu.
12. Kapłani postanawiają na szelki wypadek wybadać, czy książę rzeczywiście coś wie o umowie z Asyrią. Ramzes już po pierwszych słowach domyśla się, po co kapłani przyszli i znowu udaje, że nic nie wie (jest w tym świetny!!! ale co się dziwić, trening czyni mistrza). Kapłani wychodzą przekonani, że książę mimo, że jest przeciwny ugodzie z Asyrią, nie sprzeciwi się woli ojca.
Ramzes żali się Tutmozisowi. Opowiada mu o swoich poglądach na tajny układ. Tutmozis mówi, że nie ma się czym martwić, bo wszyscy już o tym traktacie wiedzą i wyrażają chęć pomocy w wojnie. Ramzes nie chce jednak sprzeciwiać się woli ojca. Przyjaciel mówi mu w tajemnicy, że faraon jest bardzo chory i bliski śmierci. Jednak kapłani chcą go na tyle utrzymać przy życiu, by zdążył podpisać układ. Specjalnie też nie sprowadzają do Memfisu następcy, by ten nie próbował odwieść ojca od podpisania umowy. Ramzes spytał, skąd wszyscy wiedzą o tajnej umowie. Tutmozis odpowiedział, że od Fenicjan. Ramzes zorientował się, że musi być bardzo ostrożny. Fenicjanie niewątpliwie, również dla własnego interesu chcą dobrze dla Egiptu, ale trzeba działać powoli, rozważnie. Na uspokojenie Ramzes poszedł do Sary i syna. Dziewczyna ostrzega księcia, że Fenicjanie chcą wojny tylko po to, by zarobić i przy okazji zrujnować i Asyrię, i Egipt. Książę w duchu przyznaje, że Fenicjanie są podstępni i uświadamia sobie, że być może w napadzie na Sargona brał udział jego sobowtór (bo Sargon wspominał, że w jednym z napastników rozpoznawał Ramzesa). Ponieważ człowiek ten działa na zlecenie Fenicjan, Ramzes powinien się ich strzec jeszcze bardziej. Książę postanawia wyjaśnić tę sprawę. U Kamy zastaje Hirama. Dowiaduje się, że jego sobowtór - Grek, rzeczywiście zorganizował napad na Sargona, ale zrobił to na własną rękę, z zazdrości o Kamę. Teraz uciekł, ale jest poszukiwany. Kama wreszcie zgadza się zamieszkać u Ramzesa (bo Hiram powiedział: „Fenicja największy występek zapomni temu, kto posiądzie łaskę pana naszego, Ramzesa”).
13. Posłowie asyryjscy wyjechali do Memfisu podpisać traktat, a faraon chciał dostać raport z podróży syna. Z raportem wyprawiony został Tutmozis. Dostał polecenie przy kapłanach mówić tak, jak oni by chcieli usłyszeć, a przy samym faraonie powiedzieć co książę myśli rzeczywiście.
Kama dzięki spiskowi zostaje uwolniona ze swych kapłańskich zobowiązań. Mieszka w domu przy pałacu Ramzesa. Kiedy ten odwiedza ją, by pokazać list uwalniający ją od kapłaństwa, Kama skarży się, z nie jest pierwszą damą Ramzesa, a jest nią Żydówka. Zarzuca, że syn Sary ma na imię Izaak i jest Żydem. Zaklina się, że to prawda. Jeśli to byłaby prawda Kama ma zamieszkać na miejscu Sary, jeśli nie, zostanie wypędzona. Ramzes idzie do Sary wyjaśnić tę sprawę. Sara z płaczem przyznaje, że dziecko jest wyznania żydowskiego, ale tak kazali jej kapłani, Herhor i inni, bo syn miał być królem żydowskim (no taki układ faktycznie wymyślili sobie Herhor i matka Ramzesa swego czasu…). Ramzes zdegradował Sarę i dziecko na stanowisko służby (za kłamstwo i zniewagę), a na jej miejsce kazał sprowadzić Kamę. Jednak w głębi duszy Ramzes czuł, że rzeczywistą winę ponosi nie Sara, ale Herhror i reszta kapłanów. Książę doszedł do wniosku, że właściwe całe życie był upokarzany i oszukiwany przez kapłanów. Zemsta musi przyjść, ale jeszcze nie teraz, trzeba czekać na odpowiedni moment.
Kiedy rano Ramzes dowiedział się, że Sara pokornie wypełniała jego rozkazy, a krnąbrną okazała się być raczej Kama, kazał oddać Sarze osobny pokój i pozwolić jej spokojnie wykarmić dziecko. Zwolnił ją ze służby u Kamy. Służący ucieszyli się, bo polubili Sarę, a Kamę zdążyli znienawidzić za hałaśliwość i humory.
14. Ramzes rozmawia z Kamą, mówi, że nie życzy sobie poniewierania kobiety, która jest matką. Kama wciąż narzeka, Ramzesowi zaczyna się to nie podobać. Ale dzięki rozmowie z byłą kapłanką książę dowiedział się, że po jego ogrodzie czasem przemyka grecki sobowtór. Razem z Hiramem i naczelnikiem policji szukają sposobu schwytania Lykona. Dochodzą do wniosku, że mogłaby go zwabić Kama. Poza wiedzą księcia Hiram obiecuje naczelnikowi osobną zapłatę za schwytanie „zbrodniarza” (zbrodnią było oczywiście to, że ktoś zwykły mógł być podobny do świętego następcy). Ramzes odwiedza Kamę, refleksja po spotkaniu: „Nigdy bym nie uwierzył - myślał - że jedna słaba kobieta może narobić tyle zamętu!... Cztery świeżo złapane hieny nie dorównają w niespokojności tej Fenicjance!”
Przyjeżdża Tutmozis. Oświadcza, że faraon rzeczywiście jest chory i słaby. Chce by syn rządził Egiptem tak, jak mu podpowiada jego własna mądrość. W sprawie traktatu z Asyrią: traktat polega na razie tylko na tym, by nie przeszkadzać Asyrii w innych wojnach, na dowód tego, że Egipt nie zamierza atakować, kazano zmniejszyć ilość wojska o dwadzieścia tysięcy. Herhor zabronił o tym mówić (tylko kapłani mieli wiedzieć). Ramzes się wściekł: „przysięgam, że gdy - za moich rządów - kapłani nie ugną się przed moją wolą, zgniotę ich... (…) Ja albo oni!... - zakończył książę. - Egipt nie może mieć dwu panów...”
Za wstawiennictwem Tutmozisa Sara wraca do pałacyku i do jako takich łask księcia. Z tego powodu Kama robi Ramzesowi awanturę.
15. Książe wyprawia ucztę. Podczas zabawy przychodzi posłaniec i mówi, że kapłani Mefres i Mentezufis koniecznie chcą rozmawiać z Ramzesem. Mocno podchmielony książę dowiaduje się oficjalnie o zmniejszeniu liczby wojsk. Argumentem ma być troska o skarbiec faraona. Ramzes zostaje wezwany do zebrania wojsk i przeprowadzenia bitwy z wypuszczonymi żołnierzami, którzy z niedostatku i braku zajęcia atakują egipskie miasta. Książe szydzi i atakuje, wyjawia, że wie o układzie zasugerowanym przez Beroesa. To błąd numer jeden. Drugi: szyderstwo z Mefresa. Ramzes przestraszył się swego położenia: „Tak jednak uczuł niebezpieczeństwo swego położenia, że w tej chwili przysiągł na świętą głowę ojca nigdy już nie pić większej ilości wina.” Książę już trzeźwy rozpoczyna przygotowania do wojny.
Kapłani wrócili do siebie. Byli bardzo zaskoczeni zuchwalstwem księcia. Postanowili bardziej go pilnować i dowiedzieć się, co robił od czasu opuszczenia świątyni Hator. Tymczasem odbywają się nabożeństwa w intencji pomyślnego przebiegu wojny z buntownikami. Przy okazji kapłani zbierali informacje (czyli plotki i opinie…) o księciu. Dowiedzieli się, że Ramzes, kiedy zostanie faraonem, poprowadzi wojnę z Asyrią, przywiezie pieniądze i ludzi do pomocy w pracy i zniesie na jakiś czas podatki, a także odbierze kapłanom część ich dóbr na rzecz arystokracji (czyli nic nowego). W dodatku najprawdopodobniej książę zmienił wiarę, złożył ogromną ofiarę, w zamian dostał kapłankę, która miała go utwierdzać w wierze (ha ha ha! ). Arcykapłan Sem doszedł do wniosku, że książę nie może płacić za zwykłe plotki i grzechy innych ludzi. A nieszczęsna rozmowa z kapłanami została przez arcykapłana uznana za błąd Mefresa i Mentezufisa, bo nie rozmawia się o ważnych sprawach z pijanym człowiekiem.
16. Ramzes nękany coraz to nowymi interesantami poszedł spać do ogrodu. W tym czasie do Kamy przyszedł Lykon. Chciał zabrać kobietę z sobą, by udowodnić księciu, że jest ktoś silniejszy, lepszy od niego. Kama nie chciała jechać, wymyśliła, że jeśli mężczyzna chce zrobić „coś dobrego” niech zabije dziecko Sary. Ponieważ Lykon jest bardzo podobny do księcia, będzie na Ramzesa. Lykon zrobił, co kazała mu Kama i pod groźbą śmierci wywiózł ją z pałacu. Rano książę wyjechał na wojnę, a tymczasem w mieście dowiedziano się o śmierci syna Sary. Dziewczyna zapytana, kto zabił jej dziecko, wzięła winę na siebie. Jednak lekarze po zbadaniu zwłok uznali, że musiał zrobić to mężczyzna. Podejrzenie spadło na księcia, który we właściwym czasie był poza pałacem. Na szczęście naczelnik policji wcześnie dowiedział się o całej sprawie, a ponieważ wiedział o istnieniu Lykona i w dodatku miał zapłacone za schwytanie go, domyślił się, kto zabił dziecko. Rzucił się w pogoń i przywiózł chorą Kamę (kobieta zaraziła się trądem przez podrzucony welon). Kama zeznała, że dziecko zostało zabite przez sobowtóra księcia. Mefres nie wierzy, że istnieje dwóch tak podobnych do siebie ludzi. Naczelnik policji i rządca nomesy żalą się na samowolę kapłanów. Parę dni później naczelnik policji pokazał Semowi i Mefresowi Lykona. Grek przyznał się do zabójstwa dziecka i nienawiści do księcia. Mefres postanowił zachować więźnia dla siebie. Wściekły naczelnik policji musiał zostawić Lykona w świątyni, a zawiedzionym podwładnym kazał zapomnieć o więźniu i o wynagrodzeniu. Wszyscy w duchu poprzysięgli kapłanom zemstę. Sara powiadomiona o tym, kto zabił jej syna zmarła nie zdążywszy wyjść z więzienia.
17. Opis pustyni Libijskiej i jej ludności, a także przyczyn wojny z Libią. Oprócz ugłaskania króla asyryjskiego i zdobycia oszczędności kapłani chcieli zająć na parę lat księcia Ramzesa. Dla Libii zaś wojna była szansą zdobycia jakiegoś majątku, bo chodziły słuchy, że Egipt ma się nienajlepiej i może być łatwym łupem. Władca Libii - Musawasa, wysłał na wyprawę przeciw Egipcjanom swego syna - Tehennę. Ponieważ Egipcie przygotowania do wojny zaczęły się bardzo późno nikt nie spodziewał się złego obrotu sprawy. Nikt też nie przewidział, że książę Ramzes jest wojennym geniuszem i w kilka dni zorganizuje liczne i w miarę sprawne wojsko.
18. Przygotowania Ramzesa do starcia. Kapłani dali mu wolną rękę. Książę i jego wojsko pojawili się na miejscu wcześniej niż się spodziewali przeciwnicy. Bitwa zaczęła się około południa. Libijczycy byli zaskoczeni atakiem, ich wojska były chaotycznie rozmieszczone. Bitwę zaczęli egipscy procarze, spokojnie wyrzucali kamienie na Libijczyków, którzy dość szybko zebrali się i również zaatakowali. Po chwili uruchomione zostały skrzydła armii egipskiej, najpierw uderzył Patrokles. Ruszył też środek pod dowództwem samego Ramzesa i Pentuera. W akcji byli już kopijnicy i topornicy, na końcu pochód rozpoczęła piechota, a za nią kawalerzyści. Najpóźniej (w sumie nie wiadomo czemu, bo mieli ruszyć dużo wcześniej, Ramzes zdążył się nawet zaniepokoić) włączyło się skrzydło pod dowództwem Mentezufisa. Egipska armia zwyciężyła, jednak dowódca podobno zdołał uciec z niewielka grupką żołnierzy. Ramzes rzucił się w pogoń. Pentuer razem z nim.
19. Podczas morderczego upału (kilku ludzi z obu oddziałów zmarło) Ramzesowi udało się dogonić Libijczyków. Obezwładnili Tehennę i pozostałych. Na horyzoncie pojawiła się jednak burza piaskowa. Pentuer przeczuwając śmierć daje Ramzesowi flakonik ze wzmacniającym lekarstwem, Książe nie chce przyjąć. Kapłan jednak mówi: „Pamiętaj, że w tobie lud egipski złożył swoje nadzieje... Pamiętaj, że nad tobą czuwa jego błogosławieństwo...” Po tych słowa Ramzes zorientował się, że tajemniczym kapłanem, który rok wcześniej doradzał mu i obronił Sarę podczas napadu na folwark, był właśnie Pentuer. Kapłan za litość, jaką Ramzes zawsze okazywał ludowi daje księciu błogosławieństwo w imieniu tego ludu. Wiatr wzmagał się, upał cały czas rósł, zaległa ciemność. Pentuer zaczął wzywać Beroesa na pomoc. Zaczęło grzmieć. Nagle wiatr zaczął słabnąć, powietrze nieco się schłodziło, a z nieba spadł deszcz. Wśród rozbitków na pustyni zapanowała radość. Wreszcie natura uspokoiła się. Jeden z jeńców egipskich zdołał uciec. Zapadła noc. Książę obawiał, się, że w ciemności nie zdołają trafić do obozu. Jednak Pentuer zadziałał: „powoli wydobył ze swej cudownej torby mały posążek bóstwa z rozkrzyżowanymi rękoma. Posążek ten wisiał na sznurku; kapłan puścił go wolno i szepcąc modlitwę uważał. Posążek po pewnej liczbie wahań i kręceń się zawisnął spokojnie. Ramzes przy świetle pochodni ze zdziwieniem przypatrywał się tym praktykom.
- Co to robisz? - spytał kapłana.
- Tyle tylko mogę powiedzieć waszej dostojności - rzekł Pentuer - że bóstwo
jedną ręką wskazuje gwiazdę Eshmun [Polarną]”
Dzięki temu pierwotnemu kompasowi żołnierze ruszyli. Temperatura w nocy spadła do tego stopnia, że książę miał okazję na własne oczy zobaczyć lód, jaki utworzył się w kałużach
Książę na znak podziwu i zaufania obiecuje Pentuerowi stanowisko swego doradcy. Rozmawiają o tym, że Ramzes jako faraon może bardzo pomóc swojemu ludowi i przez to całemu państwu. Nagle drogę wędrowcom przebiega jakiś cień. Ludzie twierdzą, że to jakiś pustynny potwór. Pentuer wyjaśnia księciu, że prawdopodobnie jest to jakieś nieznane zwierzę. Z jego opisu wynika, że to wielbłąd. Następnie pochód natyka się na lwa (oczywiście ludzie twierdzą, że to jest sfinks stary Libijczyk uspokaja, że „to tylko lew”. Ale najlepsza jest uwaga księcia: „Zaprawdę jest to lew! Ale jak on podobny do sfinksa...” dopiero kapłan wyjaśnia mu skąd wziął się wizerunek sfinksa). Pochód wreszcie natrafia na jeźdźców, którzy okazują się być oddziałem poszukującym księcia.
20. Książę wraca do obozu. Tu dowiaduje się od Patroklesa, że wbrew wcześniejszym poleceniom Mentezufis rozkazał zabić wszystkich jeńców. Kapłan zasłania się prawem. Książę wścieka się, że już teraz kapłani go ograniczają, ale Pentuer zaleca spokój i milczenie. Ramzes po rozmowie z Tutmozisem uświadamia sobie, że wygrał całkiem spore starcie, sam nie może w to uwierzyć. Na drugi dzień okazuje się, że Patrokles nie żyje. Oficjalnie zapił się na śmierć. Nieoficjalnie książę podejrzewa otrucie (wygląd trupa taki sam, jak przy niewolniku, który kiedyś podczas uczty żalił się na los, a potem niby umarł z pijaństwa).
Szpiedzy donoszą, że od strony Libii idzie tłum ludzi, ale nie wojsko, tylko bezdomne kobiety, dzieci, a na ich czele sam Musawasa. Ramzes zastanawia się, czy to nie jakiś podstęp. Tłum cały czas zwiększa się. Do obozu dociera wiadomość, że faraon jest coraz słabszy, niedługo na pewno umrze. Tymczasem przybywają posłańcy libijscy, którzy proszą o zaniechanie wojny i obiecują daniny. Egipcjanie godzą się na libijskie warunki. Ramzes niepokoi się pokorą Mentezufisa, który przeprasza, za wczorajsze zarzuty opuszczenia wojska, a nawet godzi się na pochówek Patroklesa. Przypuszcza, że zachowanie kapłana jest spowodowane bliską śmiercią faraona. W księciu wzbiera nienawiść, nieufność i pogarda dla kapłanów.
21. Libijczycy przychodzą do Ramzesa z błaganiem o łaskę i darami. Ramzes jest bardzo dumny. W chwili największego triumfu Pentuer mówi księciu o sprawie Lykona i Kamy, a także o śmierci Sary i jej syna. Książę musi wytrwać nieporuszony, żeby maszerujący z darami lud libijski nie poznał, że zwycięzca się martwi. W momencie kiedy przechodzili koło niego ludzie z koszami pełnymi rąk poucinanych libijskim żołnierzom, książę nie wytrzymał i się rozpłakał. To ostatecznie przywiązało Libijczyków do Ramzesa i wyciszyło jakiekolwiek spory (podczas, gdy książę zapłakał nad losem swojego syna i jego matki, Libijczycy myśleli, że wódz płacze nad ich poległymi). Po zakończeniu uroczystości Ramzes zamyka się w namiocie. Tu przychodzą do niego Grecy i proszą o wydanie im ciała Patroklesa i pozwolenie na spalenie go wg greckiego zwyczaju. Ramzes zgadza się i obiecuje zająć się wydaniem ciała.
22. Książę rozmawia z Mentezufisem o różnicy między paleniem ciała a jego balsamowaniem. Kapłan wyjaśnia, że człowiek składa się z ciała iskry bożej i cienia. Cień to jest ta grzeszna część, która po śmierci ciała wychodzi na zewnątrz i powinna odbywać pokutę aż do całkowitego oczyszczenia (choć może równie dobrze jeszcze bardziej się pogrążyć i zgubić siebie i iskrę bożą). Cień tęskni za ziemią i dlatego wkłada się do grobowców mumie bliskich, zwierząt i tego wszystkiego, co przypomina życie na ziemi. Ciało jest potrzebne cieniowi, bo dzięki niemu ma on siłę nawet na miliony lat. Jeśli ciało zostałoby spalone, cień nie miałby z czego żyć dalej i walczyć o zbawienie. Książę zastanawia się skąd wiadomo, że cienie istnieją. Mentezufis twierdzi, że są ludzie, którzy potrafią za życia oddzielać się od swojego cienia i z nim rozmawiać. Nawet martwe przedmioty maja cienie i cienie te są żywe. Książę mówi, że jemu też kiedyś przedstawiono taki cień, który okazał się być człowiekiem, mordercą. Książę chciałby się zemścić. Mentezufis nie przyznaje się do tego, że Lykon jest „pod opieką” kapłanów. O tym w wielkiej tajemnicy Ramzes dowiaduje się od Tutmozisa (który też dowiedział się w wielkiej tajemnicy…).
23. Przebieg dnia faraona. Budzony o świcie, kąpany, okadzany, ubierany, szedł na modlitwę, potem śniadanko z przodkami. Audiencje i raporty z różnych części kraju urozmaicane tańcami, śpiewami. Potem drzemka. Po niej opowiadania i tłumaczenie snów i ustanawianie rozporządzeń na ich podstawie. Jeśli okazywało się to bezsensowne, faraon wydawał rozkazy sam. Modlitwy i ofiary dla bogów. Błogosławieństwo dla całego kraju. Odpoczynek w ogrodzie, hołdy kobiet, przyglądanie się zabawom dzieci i np. takie rozmowy:
„ - Kto ty jesteś, mój maleńki?
- Jestem książę Binotris, syn jego świątobliwości - odpowiadał chłopczyk.
- A jakże nazywa się twoja matka?
- Moja matka jest pani Ameces, kobieta jego świątobliwości.
- Cóż ty umiesz?
- Umiem już liczyć do dziesięciu i napisać: "Niech żyje wiecznie ojciec i bóg nasz, świątobliwy faraon Ramzes!...”
Obiad z bogami („Czego zaś nie zjedli bogowie, to dostawało się kapłanom i najwyższym osobom dworu.” ). Rozmowa z Nikotris, koncerty, kąpiel, rytualne kładzenie spać bóstwa Ozyrysa. Wreszcie sam szedł spać. O północy faraon był budzony i wysłuchiwał raportu astrologów. Potem szedł dalej spać i mógł spać aż do rana. Jednak w ostatnich miesiącach faraon bardzo osłabł, chorował, a najwięksi kapłani nie potrafili znaleźć lekarstwa, które wzmocniłoby króla. Kapłani chcieli by faraon żył jak najdłużej, bo obawiali się młodego następcy, któremu musieliby być posłuszni, a który niewątpliwie nie byłby ich przyjacielem… Herhor poprosił o pomoc Beroesa. Ten polecił, by o zdrowie i duszę faraona modlił się najświętszy człowiek w Egipcie. Tylko jak takiego znaleźć? Beroes odprawia egzorcyzmy, a faraon ma widzenie. Widzi cały Egipt i ludzi, którzy modlą się o sprzeczne rzeczy. Ich modlitwy są jak ptaki, które rozbijają się nawzajem i nie trafiają do uszu Amona. Tylko mały chłopiec, nie prosił o nic, ale dziękował, za piękny świat, jego modlitwa doleciała do boga. Ten chłopiec mógłby swoją szczerą modlitwą uratować życie faraonowi, ale ten rezygnuje, woli, by z modlitwy dziękczynnej chłopca korzystał cały lud, na który choć na chwilę spływa błogi spokój zesłany przez zadowolonego Amona.
24. Ramzes z kilkoma towarzyszami wyrusza do Memfis, by zdążyć spotkać się z konającym ojcem. W nocy wędrowcy zatrzymują się w niedalekiej odległości od Wielkich Piramid. Pentuer ubolewa, że przy budowie piramidy Cheopsa zginało pół miliona ludzi, że chłopi zawsze mieli źle i teraz też. Ramzes zaś widzi w piramidzie potęgę WOLI faraona. Nie ma zamiaru bez potrzeby sam dręczyć ludzi podobnymi przedsięwzięciami, bo ludzie już wiedzą, że faraon może wszystko, jeśli CHCE. Chyba, że ktoś okazałby nieposłuszeństwo… Za to Ramzes krytykuje Sfinksa, jako „czysto kapłańską robotę”. Twór, który nie jest ani zwierzęciem, ani człowiekiem, ani skałą, za to ciągle się uśmiecha, niezależnie od tego, czy dzieje się dobrze, czy źle. Zawsze ten sam przerażający spokój. „On taki jest, ten utwór i obraz kapłanów. Gorszy od człowieka, bo ma lwi korpus; gorszy od zwierzęcia, bo ma ludzką głowę; gorszy od skały, bo kryje się w nim niepojęte życie.” Nagle Pentuer i Ramzes usłyszeli pieśń, zaintrygowany kapłan poszedł sprawdzić, dlaczego inni kapłani śpiewają o tak dziwnej porze. Tymczasem Ramzes wpatrywał się w oblicze sfinksa i doszedł do wniosku, że chyba jednak się mylił, że sfinks nie patrzy z szyderstwem na to, co jest teraz, tylko patrzy ze spokojem gdzieś w dal, w przyszłość, czeka no coś, co ma nastąpić. Pentuer przysłuchuje się pieśni kałanów i rozumie z niej, ze faraon Ramzes XII już umarł. Wraca do księcia i pozdrawia go: „Bądź pozdrowiony, faraonie, władco świata!” kazano obudzić resztę obozowiczów. Pentuer delikatnie zawiadamia towarzyszy, że Ramzes został faraonem. Wszyscy się cieszą.
KONIEC TOMU DRUGIEGO
TOM TRZECI
1. Ramzes w bardzo uroczysty sposób obejmuje władzę (to jeszcze nie jest koronacja!). Już na samym początku zatarg z Herhorem. Kapłan założył infułę z insygniami królewskimi (wąż). Tłumaczył się tym, że przez parę dni musiał zastępować zmarłego faraona. Ramzes każe czym prędzej zdjąć infułę ze świętym ureuszem. Potem Mefres przypomniał, że skoro faraon nie zamierza być kapłanem, to powinien wyznaczyć któregoś z arcykapłanów do spełniania w swoim imieniu świętych obrzędów. Ramzes wybiera Sema (ludzie dziwią się, że tak młody król wybrał tak roztropnie).
Spotkanie z matką. Ramzes wbrew etykiecie sam odwiedza matkę, okazując jej tym samym swój szacunek i przywiązanie. Królowa wyznaje, że boi się walki z kapłanami, ale wierzy, że syn da sobie radę. Przypomina tylko, że symbolem króla jest wąż, a wąż to „milczenie i roztropność”.
2. Ramzes dostrzegł rozłam w swojej świcie: Herhor i Mefres kontra reszta Młody faraon był z siebie dumny, że udało mu się zjednać wojsko i młodszych kapłanów.
Posiłek, Ramzes zdziwił się ilością jedzenia. Poinformowany, że to, czego nie zje przeznaczone jest dla przodków „spojrzał na posągi, które wyglądały, jakby im nic nie dawano potem na kapłanów, których cera była świeża, jakby oni wszystko zjadali, i - zażądał piwa tudzież żołnierskiego chleba z czosnkiem.” ponieważ kuchnia nie rozporządzała takimi prostymi potrawami, książę zjadł, co było, stwierdził, że dobre, ale kosztowne i poprosił, by na przyszłość zaopatrywać kuchnię nieco skromniej.
Herhor składa raport nowemu faraonowi. Próbuje się podlizać, ale mu się nie udaje. Za to Ramzes wyjawia, że wciąż myśli o wojnie z Asyrią. Okazuje się, że w tej chwili jest dużo za mało wojsk. Kapłan twierdzi, że w razie potrzeby da się zebrać z pół miliona ludzi. Ramzes odpowiada, że może i tak, ale Egipcjanie nie są narodem walczącym, potrzeba duuużo czasu zanim nauczą się rzemiosła żołnierskiego. Herhor twierdzi, że właśnie dlatego potrzebny jest całkowity pakt z Asyrią. Ramzes się nie zgadza na pakt i oddanie Fenicji.
Kolejny raport składa sędzia najwyższy. Zapytany przez faraona o najczęstsze występki odpowiada, że są to bunty pospólstwa. Ramzes zaleca, by sądy robiły swoje (ale jak najłagodniej), a Pentuer zwołał radę, która ustali, jak pomóc biednym chłopom.
Raport wielkiego skarbnika. Ramzes się wściekł, kiedy dowiedział się, że w zasadzie skarbiec jest pusty, nie ma żadnych dochodów, a największe wydatki ostatnich lat dotyczyły ofiar na świątynie. Kapłani gromadzą majątki i utrzymują pułki wojskowe nie wiadomo po co. W dodatku wykorzystują do mnożenia swych dóbr biedaków.
3. Pentuer rozmawia z faraonem o buntach w państwie i podpowiada, jakie reformy Ramzes mógłby przeprowadzić (m.in. skrócenie dnia pracy, danie co siódmego dnia wolnego, oddanie choć po małym kawałku ziemi chłopom, ograniczenie bicia). Ramzes pyta, czemu Pentuer będąc takim mędrcem nie chce pomóc w walce z kapłaństwem. Pentuer nie chce zdradzać ani bogów, ani faraona, więc nie miesza się do walki króla.
Ramzes nie może zrozumieć, dlaczego mądrzy kapłani, którzy przecież doskonale wiedzą, jak powinno wyglądać sprawne państwo, robią wszystko, by państwo było słabe. Nagle Ramzes słyszy głos ojca, który ostrzega przed wydaleniem kapłanów z pałacu i walce ze stróżami mądrości. Ramzes zastanawia się, czy to kolejna sztuczka kapłanów i uświadamia sobie, że jeśli potrafią oni przemawiać do niego z większej odległości, to prawdopodobnie potrafią również podsłuchiwać jego rozmowy.
W nocy do Ramzesa przychodzi matka i opowiada, że również słyszała głos zmarłego faraona, który ostrzegał młodego króla i prosił ją , by wpłynęła na syna. Ramzes twierdzi, że to były głosy strachu, a ponieważ bogowie, ani zmarli nie mogą się go (Ramzesa) bać, więc głos należał do kapłanów. Ramzes w końcu postanawia rządzić po swojemu i nie zwracać uwagi na to, co mówią inni.
4. Opis śmierci Ramzesa XII i zabezpieczania jego zwłok. Faraon zmarł podczas odprawiania porannych obrzędów. Jego ciało wśród ogólnego płaczu i lamentów zostało odwiezione do ludzi zajmujących się ciałami zmarłych. Narzekali oni na pazernych kapłanów i wyrazili nadzieję, że młody faraon będzie potrafił sobie z nimi poradzić. Tylko jeden twierdził, że jeszcze nikt nie pokonał kapłaństwa, młodemu Ramzesowi też się nie uda.
Przygotowanie do balsamowania: odcięli podeszwy od stóp, drutem przez nos wyciągnęli mózg, potem wyjęli wnętrzności z brzucha i każdą część włożyli do innego naczynia, resztę ciała wrzucono na 70 dni do sadzawki wypełnionej wodą z sodą. Całości obrzędów towarzyszyło przedstawienie legendy o zabiciu Ozyrysa przez Tyfona. Po wyjęciu ciała włożono je do specjalnej rury z ciepłym powietrzem i w ten sposób wysuszono. „Teraz zaczęły się ceremonie najważniejsze, które nad nieboszczykiem dokonywali najwyżsi kapłani dzielnicy zmarłych.” - balsamowanie: ciało ułożone w odpowiedniej pozycji nacierano specjalnymi olejkami, święconą wodą, winem. Wnętrze wypełniono ziołami, trocinami i wonnymi żywicami. Oczy zastąpiono szklanymi, całość ciała posypano sodą. Modlitwy amulety. Bandażowanie: zaczęli od rąk i nóg, na każdej taśmie były wypisane modlitwy. Na piersiach położono całe zwoje z modlitwami i medytacjami. Dalej owijają ciało papirusem ze spowiedzią powszechną. „Zwłoki królewskie ubrano w kosztowne szaty, w złotą maskę na twarz, w pierścienie i bransolety na rękach, które złożono na krzyż. Pod głowę dano mu z kości słoniowej podpórkę, na jakiej zwykli byli sypiać Egipcjanie. Wreszcie zamknięto ciało w trzech trumnach: papierowej, okrytej napisami, cedrowej złoconej i - marmurowej. Kształt dwu pierwszych odpowiadał dokładnie formie ciała zmarłego; nawet rzeźbiona twarz była podobna, tylko uśmiechnięta. Po trzech miesiącach pobytu w dzielnicy zmarłych mumia faraona była gotowa do uroczystego pogrzebu. Więc - odniesiono ją na powrót do królewskiego pałacu.”
5. Przez siedemdziesiąt dni, kiedy ciało faraona leżało w sadzawce, naród pogrążony był w żałobie. Potem po kraju znów zaczęły krążyć pogłoski o reformach nowego króla. Reformy te zaczęły się od samego pałacu, gdzie Ramzes umieścił generałów wojskowych, o kałanów wcale się nie martwił. Ponieważ nie jedli oni już razem z bogami, ich posiłki stały się dużo skromniejsze, kucharz zaś mówił, że kapłani powinni brać przykład z Sema, któremu wystarcza żołnierskie jedzenie. Kapłani już chcieli się wyprowadzać, ale zatrzymywał ich Herhor. Sam Herhor jednak pozostając wciąż ministrem wojny nie miał nic do roboty, bo wszystkimi sprawami dotyczącymi wojska faraon zajmował się sam. Ramzes postanowił ograniczyć ilość ludzi mieszkających przy pałacu, by zmniejszyć własne wydatki, pozbył się np. niemal wszystkich kobiet swego zmarłego ojca, ich dzieci i sług. Matka Ramzesa zobaczywszy wojsko syna przestała lękać się, że ludzie odsunięci od dworu mogą zagrozić faraonowi. Cały kraj nastawił się na rozwój wojska. Niestety ucierpiał na tym skarbiec faraona. Ramzes postanowił poprosić o pożyczkę Fenicjan.
6. Ramzesa odwiedza Hiram. Mówi, że król nie musi pożyczać pieniędzy, lepiej zrobić dobry interes. Chodzi o budowę kanału łączącego Morze Czerwone ze Śródziemnym. Kapłani od zawsze sprzeciwiali się temu przedsięwzięciu, bo sami chcieli je przeprowadzić. Jest jeden kapłan, który przez innych jest poniewierany i dlatego byłby skłonny współpracować z Ramzesem (zdrajca kapłanów, ale mógłby okazać się przydatny, podobno dużo wie). Hiram opowiada faraonowi o dalekich niezwykle bogatych krajach (m.in. Indie i Chiny), z którymi można by się kontaktować dzięki kanałowi. Po odejściu Hirama, Ramzes doszedł do wniosku, że Fenicjanie się rozbestwili i pozwalają sobie na zbyt dużą zuchwałość wobec faraona. Zwolnił Dagona z funkcji swojego bankiera, a po mieście gruchnęła wiadomość, że Fenicjanie popadli w niełaskę. Herhor się ucieszył i chciał pożyczyć Ramzesowi pieniądze, ale Mefres oświadczył, że nie można ufać komuś, kto nawet nie będzie prawdziwym faraonem, bo wyrzeka się arcykapłaństwa. Zapowiada, że zniszczy Ramzesa. Tymczasem Ramzes zwołuje radę, na której kapłani zobowiązują się zapłacić za pogrzeb faraona. Ramzes oświadcza, że chce dać jeden dzień wolny chłopom, kapłani, że to przyniesie straty, Pentuer, że tak, ale tylko w ciągu pierwszego roku, kapłani, że na ten rok trzeba mieć pieniądze, faraon, że pieniądze mają dać kapłani. Zdecydowany sprzeciw kapłanów wobec pomysłu Ramzesa (skarb należy do bogów, można go pomnażać i pilnować, ale nie wydawać) utwierdza młodego władcę, że kapłani nic się nie zmienili, że nadal nie będą chcieli współpracować na jego warunkach. Ramzes decyduje się na budowę kanału, w zamian Fenicjanie oddają do dyspozycji króla swoje pieniądze.
Rozmowa z arcykapłanem Samentu (to ten, co dużo wie i chce zdradzić kapłanów). Okazuje się, że to on zdradził Hiramowi tajemnicę traktatu z Asyrią. Mówi, że kapłani nie chcą kanału, bo mogłyby przez niego napłynąć nowe ludy, które podkopałyby religię i tym samym dochody świątyń. Samentu ma plan zniszczenia kapłaństwa. Chce najpierw dotrzeć do skarbca, potem oskarżyć Herhora i Mefresa o zdradę państwa. Zostaje doradcą Faraona, ale na razie musi działać tajnie, bo kapłani, którzy go nienawidzą zrobiliby zamieszanie.
7. Przygotowania do pogrzebu zmarłego Ramzesa. Kobiety faraona płakały, kapłani śpiewali hymny i odprawiali nabożeństwa. Pochód był „marszem tryumfalnym do kraju bogów”. Sarkofag na specjalnym statku płynął Nilem poprzez najważniejsze miasta kraju. Zmarłemu towarzyszyła liczna świta. Za nim płynął nowy faraon, witany wszędzie bardzo entuzjastycznie.
Opis kraju Piom, sztuczne jezioro, specjalne kanały i słynny Labirynt, w którym mieściły się skarby Egiptu (te, których pilnowali kapłani, niby przeznaczone dla bogów), tak naprawdę żaden z władców nie wiedział dokładnie, w której części budowli (jeśli w ogóle w jej obrębie) ukryty był skarb. Młody faraon zostaje zaprowadzony do skarbca, przekonuje się, że Labirynt jest nie do przebycia bez specjalnych wskazówek (mają je tylko strażnicy). Ramzes obejrzał wszystkie skarby i zapytał, czego potrzeba, by uznano, że Egipt jest w prawdziwej niedoli i potrzebuje tych bogactw. Dowiedział się, że potrzebne jest jednomyślne postanowienie specjalnie powołanej rady i zgoda posągu boga Amona. Ramzes postanowił wydobyć skarb.
8. Ramzes rozmawia z Pentuerem o chęci wydobycia skarbów z Labiryntu. Kapłan ostrzega przed nieufnością i zachłannością innych kapłanów.
Opis świątyni Setiego, jako typowej egipskiej świątyni. Ogrody dookoła, dziedziniec dla ludu, na środku budynek świątynny. Do budynku prowadziła aleja sfinksów, tylko dla dostojników. Pylony stanowiące wejście o perystylu, tylko dla bogatego mieszczaństwa i wyższych klas społecznych. Hipostyl - sala, która stanowiła ostatni punkt, do jakiego mogli dojść ludzie świeccy (najwyższa szlachta). Sala boskiego objawienia - tu stał zakryty posąg bożka. „Za salą "objawienia" leżała komnata "stołów ofiarnych", gdzie kapłani składali bogom dary przyniesione przez wiernych. Następną była komnata "odpoczynku", gdzie wypoczywał bożek wracający lub idący na procesją, ostatnią - kaplica, czyli sanktuarium, gdzie bożek mieszkał. (…) Do sanktuarium wchodził tylko arcykapłan i panujący faraon, o ile otrzymał święcenia. Zwykły śmiertelnik dostawszy się tam mógł stracić życie.”
Kapłan Samentu prosi o spotkanie z Ramzesem. Przerywa je Eunana, który żali się na kapłanów. Prosi o przyjęcie do pułków faraona. Ramzes zgadza się i wraca do rozmowy z Samentu. Kapłan opowiada o swoim planie dostania się do skarbca Labiryntu, faraon obawia się, że Samentu może się zgubić, ale on upiera się, że odnajdzie właściwą drogę, ma plan dróg i zdobędzie dalsze wskazówki. Opowiada faraonowi o swoich odkryciach w jaskiniach na półwyspie Synaj (znalazł tam coś w rodzaju zakonserwowanego przez suche powietrze, jak mumie, dinozaura) oraz o tym, że na ziemi kiedyś istniały wielkie dziwaczne stwory, których szczątki teraz są badane przez kapłanów. Mówi też, że kiedyś ludzie byli podobni do małp (no to już chyba na pewno jest anachronizm…). „A jeszcze dawniej?... - spytał Ramzes. - Jeszcze dawniej ziemia była pusta i próżna, a Duch Boży unosił się nad wodami.” (ciekawy mix).
Ramzes godzi się na wyprawę Samentu do Labiryntu.
9. Podczas obrzędów Ramzes dowiaduje się, że kapłani wcale nie wierzą w świętość zwierząt. Wszystkie obrzędy są rodzajem ochrony tych zwierząt, które są pożyteczne. Ponieważ ciemny lud nie rozumie tej pożyteczności, zwierzęta otacza się kultem. Z obawy przed bogami, nikt nie robi krzywdy pożytecznym stworzeniom.
Opis Tebów. Z jednej strony przemysł i handel, z drugiej dużo grobów, wspaniałe świątynie. „Wspaniałość swoją Teby zawdzięczały dwom faraonom: Amenofisowi III, czyli Memnonowi, który zastał "miasto gliniane, a zostawił kamienne", i Ramzesowi II, który wykończył i uzupełnił gmachy rozpoczęte przez Amenofisa.”
Kolejne ceremonie pogrzebowe (takie jak wcześniej, tylko większy przepych). Herhor znów przywdział insygnia z królewskim ureuszem. Ramzes zapanował jednak nad swoją złością. Mefers wygłosił przemowę, z której wynikało, że kapłani nie mają zamiaru podporządkować się młodemu Ramzesowi, przeciwnie. Faraon postanowił nie pozwolić na manipulowanie sobą, choćby kosztem własnego życia.
Orszak pogrzebowy szedł dalej, do Nilu, do świątyni, w której są groby królów. Grób faraona przypominał mieszkanie. Mnóstwo komnat, łazienki, sypialnie itd., wszystko kompletnie wyposażone, wypełnione „wozami i bronią, kwiatami, mięsem, ciastem i winem”, posągi kapłanów, kobiet itd. Trwały ostateczne obrzędy, m.in. karmienie mumii świeżym mięsem antylopy, „Ale mumia jeść nie chciała” po pochowaniu zwłok, odbyła się uczta.
10. Po pogrzebie Ramzes wrócił do spraw państwowych. Wybrał się na przejażdżkę po kraju. Wszędzie był przyjmowany z wielką radością i uwielbieniem. Nawet kapłani i dawni opozycjoniści woleli się nie wychylać z obawy przed pospólstwem, które kochało nowego króla. Tylko Herhor i Mefres wciąż byli nieugięci. Po powrocie do Tebów Ramzes dowiedział się, że dwór ma coraz większe długi, a świątynie domagają się zwrotów pożyczek. Ramzes postanowił działać. Zwołał zaufanych ludzi i polecił im zebranie rady stanów, w celu rozważenia wykorzystania skarbów Labiryntu. Arcykapłan Sem martwi się, że Herhor i Mefres będą przeciwni, ale ma nadzieję, że posąg Amona zgodzi się na plan Ramzesa.
Rozmowa Sema i faraona o budowie świątyni i grobowca. Ramzes chce zbudować grób na kształt wieży Babel, a świątynię dla Jedynego Boga, w którego wierzą wszystkie narody. Sem tłumaczy, że to niemożliwe. Ramzes postanawia wstrzymać się z budową (i tak na razie nie ma pieniędzy). Ale chce, by architekci i doradcy myśleli o tym, jak powinny wyglądać grobowiec i świątynia, by mogły zapewnić wieczną pamięć faraonowi.
11. Pentuer przed wyjazdem w poszukiwaniu przedstawicieli do rady stanów poszedł pożegnać się z Herhorem. Herhor bardzo lekceważąco mówił o Ramzesie, twierdził, że faraon nie powinien rządzić sam, kapłani mają większe doświadczenie, wiedzę, umiejętności i jest ich więcej w ogóle. Faraon powinien oddawać cześć bogom i liczyć na rady kapłanów, którzy i tak cały czas sprawują rzeczywistą władzę w państwie. Jeżeli Ramzes nie będzie chciał się podporządkować, to będzie trzeba się go pozbyć. Pentuer doszedł do wniosku, że walka faraona z kapłanami będzie nierówna, a wynik niepewny.
Pentuer odwiedza kapłana Menesa, astrologa i inżyniera, który chwali się, że poznał wielkość kuli ziemskiej i wyliczył dokładna datę zaćmienia słońca. Wysłał nawet wyniki obliczeń do faraona, ale ten je wyśmiał i oddał Herhorowi. Menes jest trochę obrażony na faraona, ale pokazuje Pentuerowi swoje wynalazki: mechanizm do czerpania wody, który pozwoliłby zaoszczędzić ludzkiej pracy oraz maszynkę parową! Pentuer podziwia, ale wątpi w użyteczność i praktyczność wynalazków. Menesa trochę irytuje brak wiary w naukę, która przecież jako jedyna nie zmienia swoich zasad („Wszystko zmieniło się z wyjątkiem tego, że dwa i dwa jest cztery, że trójkąt jest połową prostokąta, że księżyc może zakryć słońce, a gotująca się woda wyrzuca kamień w powietrze...”).
12. Zaręczyny Tutmozisa. W imieniu narzeczonego sam faraon prosił o rękę córki jednego z nomarchów. Po części oficjalnej oczywiście uczta narzeczona Tutmozisa - Hebron zwierza się Ramzesowi, że wcale nie kocha narzeczonego, wychodzi za mąż jedynie z woli ojca, no i dlatego, że prosił o to sam faraon. Ramzes jest mocno zafascynowany dziewczyną, a ona go kokietuje („Dlatego - mówiła - godzę się na małżeństwo z Tutmozisem... Będę bliższą waszej świątobliwości i choć co kilka dni będę widywała ciebie, panie....”). Parę dni później odbył się ślub, którego jednym z elementów była przysięga małżeńska, która zaczynała się normalnie, a po pierwszym zdaniu zamiast o uczuciach było pieniądzach, prawach, obowiązkach i konsekwencjach ewentualnego rozwodu. Ostateczna ceremonia odbyła się w nowym mieszkaniu pary młodej (pałacyk w ogrodzie królewskim ). Na koniec uczta. Podczas trwania wesela Hebron więcej czasu spędziła z faraonem niż z mężem.
Tymczasem „koło północy w podziemiach świątyni Amona zebrały się następujące czcigodne osoby: arcykapłani Herhor, Mefres i Mentezufis, najwyższy sędzia Tebów tudzież naczelnicy nomesów Abs, Horti i Emsuch.” Dostojnicy dyskutowali o rządach faraona. Wyrazili swoje obawy o wojnę z Asyrią, o próby naruszenia skarbu Labiryntu (tym drugim przejęli się bardziej), o zamiar nadania przywilejów chłopom a nawet o zalecanie się do Hebron. By zapobiec buntom pospólstwa kapłani wymyślili, żeby zrobić z Ramzesa wariata. Tak przedstawić niektóre fakty, by ośmieszyć faraona.
Faraon wymyka się w nocy do Hebron. Rano Nikotris zwierza się Tutmozisowi, że Ramzes w nocy łaził po drzewach i w ogóle zachowywał się jak wariat. Tutmozis podejrzewa, że to Lykon nasłany przez Herhora. Ma jednak pewne wątpliwości, bo faraon nocował poza pałacem i wrócił bez płaszcza. Nikotris zakazuje rozgłaszać te podejrzenia w obawie, że Ramzes mógłby ukarać kapłanów nawet śmiercią. Za parę dni sytuacja się powtarza, faraon wychodzi w nocy, wraca ubrany nie w własny płaszcz, tylko w żołnierski, a Eunana opowiada Tutmozisowi, że okrył w nocy swoim płaszczem Ramzesa, który biegał nago i wrzeszczał. Mimo próśb o milczenie, niedługo cały kraj plotkował o szaleństwie Ramzesa. Tylko on sam nie wiedział o niczym. Niezwykle szybkie roznoszenie się plotek było dowodem na to, że ich źródłem są świątynie. Tutmozis postanowił ostrzec Mefersa za pośrednictwem Sema, że ukrywanie Lykona jest nielegalne i jeśli się potwierdzi, będzie kara. Nikt więcej nie widział sobowtóra, ale plotki już zdążyły zrobić swoje - wzbudzić wątpliwości ludu co do stanu faraona.
13. Ramzes podczas podróży powrotnej do Memfis zauważył, że ludzie jakoś mniej żywiołowo na niego reagują. Tutmozos wcisnął faraonowi, że to przez dużo pracy i panujące upały jednak sam czuł, że ochłodzenie uczuć ludu jest spowodowane plotkami kapłanów. Jednocześnie w kraju pospólstwo zaczęło się buntować przeciw urzędnikom, kapłanom, sędziom. Przestępczość wzrosła, ale nikt nie chciał stawać przed sądem. Arystokraci prosili faraona o pomoc. W odpowiedzi wojska królewskie wzmogły dozór.
Tymczasem do Memfis zjechali się delegaci do rady stanów. Odbyło się głosowanie za pomocą białych i czarnych kamyków. Zdecydowana większość była za tym, by uruchomić skarbiec Labiryntu, jednak decyzja musiał być jednomyślna, więc zgody nie udzielono. Mimo to faraon wcale się nie zmartwił, co mocno zaniepokoiło kapłanów. Faraon postanowił szturmować świątynie i Labirynt z pomocą swoich wojsk, a dzięki Hiramowi zdobyć dowody na zdradę Herhora i arcykapłanów. W czasie zbrojnego szturmu Samentu ma dostać się do skarbu. Kapłan Seta w rozmowie z faraonem radzi nie mieć żadnej litości i łaski dla kapłanów, bo póki oni będą żyli, Ramzes i cała dynastia będą zagrożone.
14. Kapłani rozmawiają o niebezpieczeństwie ze strony faraona i pospólstwa, obawiają się wkroczenia wojska do świątyń. Tylko Herhor jest całkowicie spokojny, uważa on, że lud ugnie się ze strachu przed Ozyrysem, którego zobaczą wszyscy 23 dnia miesiąca, czyli wtedy, kiedy faraon zaplanował oblężenie Labiryntu (zdaje się, że Herhor ma na myśli zaćmienie słońca przewidziane przez Menesa). Kapłani chcą sprowokować atak wcześniej (myślę, że chodzi o to, by ludzie uwierzyli, że zaćmienie jest oznaką gniewu bogów). Zdaje się, że w tym celu chcą podmienić Ramzesa na Lykona. Mefres pokazuje Herhorowi, że Lykon ma zdolność jasnowidzenia. Widzi, Samentu skradającego się do Labiryntu.
Tymczasem Samentu dociera do skarbca. Schodzi do tajemnej komnaty pod główną salą i rozbraja budynek, który okazał się być naszpikowany niewielkimi bombami. Dumny z siebie postanawia wracać. Jednak zaczyna dziać się coś dziwnego. Najpierw kapłanowi wydaje się, że widzi światło w jakiejś szczelinie, potem dają się otworzyć tylko drzwi prowadzące do nieznanej komnaty. Samentu powoli wpada w panikę. Nagle pojawia się blask pochodni, do komnaty weszli dozorcy i Mefres z Lykonem. Lamentu wychodzi zza kolumny, naśmiewa się z dozorców i z Mefresa i popełnia samobójstwo (wypił truciznę).
15. Lud w Egipcie dzielił się na dwa stronnictwa. Jedno popierali kapłanów, drudzy faraona. Faraon czekał na odpowiedni stan wojsk, a kapłani na zaćmienie słońca. Dzięki temu jedne i drugie stronnictwa nie robiły sobie krzywdy (działali pod kierownictwem ludzi z góry). Mimo woli Ramzesa w mieście zaczynają się ataki na świątynie. Kapłani przychodzą błagać króla o obronę. Ten żąda wpuszczenia wojsk do świątyń.
Ramzes postanawia przyspieszyć atak, bo wie, że rozjuszonego tłumu już nie da się zatrzymać (chyba połknął kapłański haczyk…). Na prośbę matki postanawia jednak nie niszczyć świątyń i być miłosierny dla kapłanów.
16. Rozpoczyna się coraz większy napór na świątynię Ptah. Grupa zdeprawowanych cudzoziemców podburza lud przeciwko kapłanom. Tymczasem zaczyna się zaćmienie słońca, ludzie nie wiedzą, co się dzieje. Grupa ludzi wciąż szturmuje świątynię. Na pylonie pojawia się Herhor i nawołuje, by przestano drażnić Ozyrysa. Szturmujący nie boją się nawoływań Herhora. Wtem słychać „nadludzki głos”, który oświadcza, że nieposłuszny lud egipski zostanie ukarany. Słońce całkowicie się chowa, zapada ciemność. Ludzie boją się, płaczą, uciekają, zadeptują jedni drugich, błagają Ozyrysa o litość, a Herhora o wstawiennictwo u rozgniewanego boga. Znów słychać tajemniczy głos, który mówi, że jeszcze tym razem wybaczy Egipcjanom. Słońce pojawiło się znowu, ludzie wpadli w szał radości. Podobne sceny rozgrywały się w całym Dolnym Egipcie. Powaga faraona została mocno zachwiana. Tym bardziej, że w pałacu nie było odpowiedniego przygotowania do takich wypadków.
Tymczasem Ramzes niepokoi się brakiem konkretnego ataku i zdobycia świątyni. Do pałacu przychodzi zdenerwowany Hiram. Twierdzi, że władza już całkiem wymknęła się spod kontroli faraona, że już nie ma szans na zdobycie ani świątyni, ani tym bardziej Labiryntu (i tym samym na wzajemna pomoc Fenicjanom). Mówi, że to kapłani uzgodnili, by przyśpieszyć atak o trzy dni. Tutmozis nie wierzy, nie widzi w tym sensu. Hiram jednak opowiada o powszechnym w całym Dolnym Egipcie chaosie. Ramzes dowiaduje się, że Lykon udawał szalonego faraona, Nikotris potwierdza, ale ciągle nie chce wierzyć, że to robota kapłanów, raczej jest skłonna zarzucić winę Fenicjanom. Przychodzi Pentuer, mówi, że będzie zaćmienie słońca, nie mógł ostrzec wcześniej, bo kapłani go więzili przez dwa dni. Po zaćmieniu faraon czeka na gońców, chce dowiedzieć się, jak niezwykłe zjawisko zostało wykorzystane przez kapłanów. W tym czasie królowa namawia Ramzesa na ślub z córką Herhora i kontynuowanie tradycyjnych - dobrych stosunków z kapłanami. Ramzes z coraz większym niepokojem zastanawia się nad wielkością i mocą wiedzy kapłańskiej. Przybywa młody kapłan - uczeń Samentu. Informuje, że jego mistrz nie żyje, a w tej chwili świątynia Ptah nie jest prawie wcale broniona. Namawia do ataku, tym bardziej, że faraon posiada listy, dowodzące zdrady Herhora. Nkotris protestuje przeciwko przemocy wobec kapłanów. Młody uczeń Samentu wyjawia, że kapłani rozpuszczają plotki o szaleństwie Ramzesa, o jego barku kwalifikacji arcykapłańskich, a nawet królewskich i o możliwości usunięcia go z tronu. To ostatecznie rozwściecza Ramzesa, który w swoim imieniu wysyła Tutmozisa i wojsko do świątyni Ptah.
17. W świątyni zjawia się Tutmozis, ponieważ Herhor nie chce pójść dobrowolnie do pałacu, Tutmozis zamierza się, by go zabić. W tym samym czasie stojący za Tutmozisem Eunana uderza go toporem. Tutmozis ginie, reszta wojsk faraona zostaje pokonana. Tymczasem Mefres hipnotyzuje Lykona i nakazuje mu zaczaić się na Ramzesa i zabić go. Do Mefresa przychodzą trzej ludzie, którzy podają się za dozorców Labiryntu. Zabijają kapłana (pod pretekstem tego, że Mefers nie jest wtajemniczony, a zna drogę do labiryntu). W tym samym czasie trzej inni „dozorcy” ścigają Lykona. Do owego pościgu dołącza naczelnik Pi-Bast i jego dwaj pomocnicy. Zanim obie grupy ustaliły współpracę Lykon uciekł.
Tymczasem Razmes czeka na wiadomości od Tutmozisa. Wszyscy zastanawiają się, gdzie podział się młody kapłan Seta (a tak swoją drogą był on podstawiony przez Herhora, by podpuścił faraona do wysłania ludzi do świątyni). Ramzes idzie do Hebron, nikt go nie pilnuje, bo wszyscy wiedzą, że pan nie lubi „ażeby zajmowano się nim w pewnych chwilach.”. W drodze powrotnej Ramzes spotkał Lykona. Udusił go, ale Grek zdążył wbić sztylet w bok Ramzesa. Zdaje się, że sztylet był zatruty, bo Ramzes bardzo szybko tracił siły i przytomność. Dowiedział się jeszcze o śmierci Tutmozisa, wydał rozkazy i umarł.
18. Po śmierci młodego faraona rządy sprawował Herhor. Wprowadził reformy, za które ludzie go błogosławili. Nikt nie zwracał uwagi, że to było dokładne spełnienie zamysłów Ramzesa XIII (łącznie ze spłatą długów królewskich dzięki majątkowi Labiryntu!)… „ludzie mówili:
- Błogosławione niech będą rządy namiestnika San-amen-Herhora! Zaprawdę, bogowie
przeznaczyli go na władcę, aby uwolnił Egipt od klęsk zadanych mu przez Ramzesa XIII, lekkoducha i łowcy kobiet...
Kilkadziesiąt dni wystarczyło, aby naród zapomniał, że wszystkie dzieła Herhora były tylko spełnieniem zamiarów młodego i szlachetnego faraona.”
Po pogrzebie Ramzesa XIII zebrała się rada złożona z najważniejszych namiestników, dowódców i arcykapłanów. Debatowano o tym, że wraz ze śmiercią Ramzesa XIII wygasła dynastia. Tron powinien należeć do królowej Nikotris, która pozostała jedyną członkinią królewskiego rodu. Okazuje się, że w międzyczasie Herhor zdążył ożenić się z Nikotris! Herhor oświadczył, że królowa zrzekła się tronu, a następcą Ramzesów powinien zostać Nitager (najwyższy dowódca wojskowy). Nitager z kolei oświadcza, że bogowie już sami wybrali na następcę tronu Herhora. Herhor nie bawi się w żadne skromności i przyjmuje tytuł faraona.
Wieczorem Herhor spotyka się ze zmizerniałym i smutnym Pentuerem. Pentuer nie zagłosował na Herhora i nie złożył potem nowemu faraonowi oficjalnego hołdu. Oświadczył, że odchodzi z dworu królewskiego i że żal mu Ramzesa XIII, który jako pierwszy faraon dostrzegał niedolę swego ludu.
EPILOG
Pentuer przybywa do starego Menesa, chce u niego zostać i mu służyć. Popada jednak w odrętwienie, mało je, nie śpi, siedzi całymi dniami zapatrzony w jeden punkt. W końcu wyznaje Menesowi, że ma wyrzuty sumienia, że może gdyby nie zostawił Ramzesa samego sobie, ten by żył. Menes odpowiada, że nie ma takiej siły, która zdołałby uratować Ramzesa, argumentuje:
„Ty zaś chcesz, ażeby w epoce Amenhotepów i Herhorów utrzymał się faraon należący do epoki Hyksosów. Każda rzecz ma swój czas, w którym dojrzewa, i taki, w którym marnieje. Ramzes XIII zdarzył się w epoce niewłaściwej, więc musiał ustąpić. (…) On nie tylko nie godził się ze swoją epoką i stanowiskiem, lecz jeszcze trafił na czas upadku państwa i był jak młody liść na próchniejącym drzewie.”
Pentuer wrócił nieco do siebie, ale i tak nie mógł pogodzić się ze śmiercią Ramzesa i z tym, że złym ludziom wiedzie się dobrze, a dobrym źle. Oprócz tego dostrzegał, że nawet ci, którzy pozornie powinni być szczęśliwi, wcale nie są, mają swoje troski, obawy. Z drugiej strony nie rozumiał, czemu jeśli państwo chyli się ku upadkowi, ludzie potrafią się śmiać i bawić. Menes tłumaczy, że państwo to ludzie i ich życie. A ludzkie życie dopiero wtedy jest ciekawe, pełne i piękne, kiedy doświadcza się w nim zarówno dobra, jak i zła. Że zawsze są gdzieś ludzie, którzy się śmieją, a gdzieś indziej są tacy, którzy płaczą. Trzeba działać tak, by tych śmiejących się było jak najwięcej. Wtedy można pomóc podźwignąć się państwu. Nie można mówić, że życie i praca są bez sensu, bo zostawiają one ślady dla następnych pokoleń. Przykładem jest sztuka:
„Dla prostaka figury podobne nie mają żadnej wartości i może niejeden zapytywał: na co one?... po co rzeźbią je z tak wielkim nakładem pracy?... Ale mędrzec ze czcią zbliża się do tych figur i ogarnąwszy je spojrzeniem czyta w nich historie dawnych czasów albo tajemnice mądrości.”
KONIEC