Jerzy Ziomek Epoki i formacje w dziejach literatury polskiej
Pamiętnik Literacki, 1986, z .4
Periodyzacja historycznoliteracka ma cele praktyczne, ale daleko poza nie wykracza. Periodyzowanie jest pewnym sposobem rozumienia historii literatury, ponieważ wszelkie dzielenia się i łączenie tworząc konfigurację orzeka zarówno o wartościach, jak i o siłach napędowych procesu historycznoliterackiego.
Trudności w periodyzacji polegają na tym, że mają na względzie estetyczny ideał skończoności. Prezentyzm jest nieuniknioną skazą zawodu historyka literatury.
Spór o dzielenie i łączenie materiału historycznoliterackiego jest sporem o wartości-rozumiane dwojako: jako wartości rozwojowe i jako wartości zaktualizowane.
Wszelkie propozycje periodyzacyjne można ustawić na osi łączącej dwa punkty: punkt skrajnego myślenia egzogenetycznego i punkt rozumowania endogenetycznego, czyli immanentystycznego; w pierwszej wersji literatura jawi się jako skutek przyczyn pozostających, poza nią, w drugiej jest układem wyposażonym jakoby w samosterujące instrukcje ewolucyjne
Jest jeszcze jedno ujęcie-periodyzowanie sekularne typu włoskiego, według stuleci. Podział taki jest w zasadzie neutralny, służy jedynie wygodzie autora, dla czytelnik może mieć zaledwie znaczenie porządkująco-mnemotechniczne. Nie sprawdziło się to ujęcie.
XIX wieczna synteza historycznoliteracka jest pod jednym względem uderzająco zgodna: badacze obserwują dzieje literatury w nieustannym związku z dziejami narodu i rozwojem świadomości narodowej, przy czym literatura jest raz skutkiem, raz przyczyną.
Ten ton pojawia się najpierw wyraźnie u Michała Wiszniewskiego i z pewnymi wariantami u Antoniego Małeckiego, Piotra Chmielowskeigo i Józefa Tretiaka. Z prac tych przebija żal za utraconą i zagubiona pierwotnością słowiańską, przesłoniętą przez kulturę łacińską. Np. dla Małeckiego dzieje literatury polskiej dzielą się na okres scholastyczny, klasyczny i narodowy.
Konsekwencja podziału literatury z podziałem wydarzeń politycznych nie jest nigdzie konsekwentna, bo była by ryzykowana.
Podziały trychotomiczne zapoczątkowane zostały przez Hegla. Cechuje je trwałość. Drugą drogą jest rozumowanie dychotomiczne(binaryzm). Te dwa sposoby są konkurencyjne.
Nasza wiedza o przeszłości jest z naturalnych względów ograniczona nieznajomością przyszłości, co powoduj, że jesteśmy w stanie uznawać nasz czas za kraniec analizowanego odcinka, niezależnie od tego, czy jego granica początkowa jest wyraźna, czy też nie. Ta tendencja do traktowania literatury( ściślej kultury) jak okresu finalnego, który możemy rozważać „post factum”. Cechuje to zwłaszcza historyków i to nie tylko literatury.
Np. Lotman podzielił literaturę na 4 epoki: typ semantyczny, syntaktyczny, asemantyczno-asyntaktyczny i typ sematyczno-syntaktyczny.
Wyjaśnienie w odnalezieniu dychotomii w historii literatury najnowszej być Mozę nie pochodzi z błędu widzenia, lecz ma źródło w faktach i prawdach obiektywnych. . im bliżej literatury współczesnej, tym historycy skracają epoki. Tłumaczy się to przyspieszeniem systemów komunikacyjnych.
Każdy z literatów odmiennie kojarzy daną epokę.
Koncepcje dychotomiczne w sposób ścisły wiążą się z trychotomicznymi. Autor snuje refleksje nad występowaniem w ludzkiej naturze tendencji do podziałów dycho i trychotomicznych.
Warto przyjrzeć się najnowszej próbie typologii prądów i epok w sztuce, a mianowicie artykułowi Stanisława Piskora. Zbyt łatwo można polemizować z nazwami okresów, a zwłaszcza z nazwiskami i tytułami, dl których zostały wyodrębnione.
Konsekwencja metodologiczna ma zwykle jedną wadę, o której można powiedzieć, ze szybko okazuje się zaletą. Stosowanie teorii cyklicznych do historii literatury jest zamknięte. Inaczej gdybyśmy tę metodę dobrali niewątpliwie trzeba by było izolować proces historycznoliteracki od procesu historycznego. Teorie cykliczne czerpią popularność z ludzkiej potrzeby poznania przyszłości
Autor nie ma ochoty kwestionować przyjętego podziału dziejów piśmiennictwa polskiego na dziewięć epok. Uwagę zwraca na fakt, że dzieląc pewną całość na części, całość ową interesujemy nie tylko różnicując części wobec siebie, ale też wyznaczając między częściami granice o niejednakowej wartości.
Wartość granicy należy rozpatrywać w dwu aspektach, czyli inaczej mówiąc-granicy periodyzacyjnej przysługują dwie charakterystyki: szerokość i moc.
Nie umiemy często wskazać przybliżonej końcowej daty mijającej epoki i daty początkowej epoki nadchodzącej, nie musi być wcale mankamentem naszego warsztatu, ponieważ bywa właściwością obiektywną: epoki, ciągle rozumiane tu jako koniunkturalny układ prądów, mogą przekształcać się w nową jakość szybko lub powoli( szerokość granicy) oraz mogą się zmienić znaczenie lub nieznaczenie( moc granicy). I tak między średniowieczem a renesansem widoczne są zmiany tak zasadnicze, że granicę tę nazwiemy granicą o dużej mocy; zarazem jednak proces zmiany trwał na tyle długo, że żadnej sensownej daty rocznej ani dla globalnej historii Europy, ani dl historii literatury europejskiej i jej części, czyli literatury polskiej, nie da się wyznaczyć.
Jest ogromna potrzeba różnicowania granic między epokami pod względem ich szerokości i mocy jako odcinkami średniego trwania.
Dłuższe odcinki w procesie historycznoliterackim, za Braudelem nazwijmy „ trwaniem długim”. Długie trwanie w historii literatury nie oznacza komasowanie okresów i epok w jakaś większą całość, nadepokę czy nadokres. Należy więc wyobrazić sobie proces historycznoliteracki jako trzy oscylacje, które nie muszą się na siebie symetrycznie nakładać. Oscylacja pierwsza(długiego trwania) wskazuje na powiązania danej literatury z jej macierzystym kontekstem kulturowym, jakim jest dziedzictwo śródziemnomorskie. Oscylacja druga(średnia) koryguje pierwszą o tyle, o ile oddaje rytm przemian bliższy podłożu społecznemu, a tym samym specyfice historii danej przestrzeni i Danego czasu.
Oscylacja trzecia , czyli wydarzeniowa najoporniej poddaje się ujęciem systematyzującym: w tym wymiarze czasu historia jet najbardziej wydana na wszelkie niespodzianki przypadku.
Dzieło jest świadectwem różnych sposobów trwania rzeczy i stosunków). czas dzieła jest więc czasem mierzonym w dniach, miesiącach i latach, a także w dekadach lat oraz stuleciach. .
Dla dłuższych rytmów niż epoka przyjmujmy nazwę „formacja”
Mówiąc o formacji używamy terminu sensu largo, a gdy mowa jest o tradycyjnie rozumianej epoce czy prądzie-sensu stricto
Klasycyzm, romantyzm, awangarda to przykłady sensu largo
Najtrudniejsze dla periodyzacji jest okres baroku.
Dla opisu zależności między zdarzeniami pozaartystycznymi a procesem historycznoliterackim warto przystosować pojęcia „wyzwania” i „odpowiedzi”. W tym sensie społeczeństwo stając przed pytaniami(wyzwaniem) rzuconymi przez okoliczności zewnętrzne reaguje określonym systemem świadomości( udziela odpowiedzi). Kultury, które nie są zdolne do sformułowanie odpowiedzi na rzucone im wyzwanie, giną.
Z dwu granic pozytywizmu pierwsza, czyli inicjalna, jest granicą ostrą( o małej szerokości), co nie znaczy, że mocną; ostrość ta pochodzi z datacji historyczno politycznej i sprawia, że przemiany, rozłożone w czasie, oglądamy jakby w soczewce skupiającej. Granica druga, czyli końcowa, jest granica bardzo trudną do oznaczenia i spośród wielu propozycji periodyzacyjnych żadna nie przyjęła Się na dobre, ponieważ ta granica jest z kolei bardzo szeroko.
Każda synteza jest skrótem i uproszczeniem, ale periodyzacja jest skrótem skrótu i uproszczeniem uproszczenia. . każda historia literatury składa się z dwu sposobów widzenia-widzenia dalekiego, w którym dostrzega się podobieństwa i widzenia bliskiego, które pierwszeństwo daje niepowtarzalności. .
1