Biografia Elizy Orzeszkowej
© - artykuł chroniony prawem autorskim - zasady korzystania
Eliza Orzeszkowa
Orzeszkowa urodziła się w 1841 roku na Grodzieńszczyźnie. Powieściopisarka, nowelistka, publicystka, działaczka społeczna. W latach 1859-63, mieszkając w majątku swojego męża, Piotra Orzeszki, prowadziła pracę oświatową wśród ludu i znalazła się w środowisku działaczy stronnictwa białych. Brała udział w służbach pomocniczych powstania styczniowego, ukrywała w swym domu i przewoziła Romualda Traugutta do granicy Królestwa Polskiego. W 1869 r. uzyskała unieważnienie małżeństwa i osiadła w Grodnie, gdzie zmarła w 1910 r.
Twórczość Orzeszkowej dzieli się na trzy okresy:
I (1866-1876) - kształtowanie zrębów pozytywistycznego światopoglądu (m.in. artykuły Kilka uwag nad powieścią, O powieściach T. T. Jeża) i pisanie powieści tendencyjnych (Pamiętnik Wacławy, Pan Graba, Marta, Maria). Większość z tych powieści należy do słabszych utworów pisarki. Łączy je zainteresowanie emancypacją kobiet, którą Orzeszkowa propagowała w publicystyce (m.in. artykuł Kilka słów o kobietach).
II (1877-1891) - okres dojrzałej twórczości. Powstały wtedy powieści: Nad Niemnem, Zygmunt Ławicz i jego koledzy, Dziurdziowie, Cham. Jest to okres przejścia od powieści tendencyjnej do realistycznej, o szerokich horyzontach społeczno-demokratycznych.
III (1892-1910) - Orzeszkowa zwróciła swoje zainteresowania ku problematyce religijnej i etycznej, doskonaląc przy tym warsztat pisarski. Przeciwników ideowych widziała Orzeszkowa w modernistach - jej powieści Dwa bieguny i Ad astra są wyrazem jej dyskusji z modernistycznym światopoglądem. Pod koniec życia napisała cykl opowiadań oparty na jej wspomnieniach z powstania styczniowego - Gloria victis.
Dobra Pani
Wstęp:
Małe formy prozy, a przede wszystkim nowelistyka i felietonistyka stanowiły znamienny etap w rozwoju literatury pozytywizmu, ponieważ przygotowywały grunt dla wielkich powieści. Nowele i opowiadania uczyły pisarzy realistycznego obrazowania. Bohaterowie tych utworów reprezentowali przede wszystkim najuboższe warstwy społeczne, zwłaszcza biedotę chłopską, a ich losy pozwalały poznać najbardziej palące kwestie społeczne i polityczne tamtych czasów.
Eliza Orzeszkowa napisała trzydzieści pięć powieści oraz około stu nowel i opowiadań. Krótkie formy prozatorskie były w tej twórczości obecne od samego początku: dwudziestopięcioletnia Orzeszkowa debiutowała w Tygodniku Ilustrowanym Obrazkiem z lat dziecinnych. Ale dopiero od połowy lat osiemdziesiątych dziewiętnastego wieku systematycznie pisała nowele i opowiadania.
Ich pierwszy zbiór w dwóch tomach wydała w 1879 roku pod tytułem Z różnych sfer. W roku 1882 opublikowała pod tym samym tytułem trzeci tom. Napisane w ciągu następnych lat opowiadania i nowele po ogłoszeniu w prasie wyszły w kilku tomach w latach 1887-1888: Panna Antonina (tu, między innymi, Dobra Pani), W zimowy wieczór, Drobiazgi, Stare obrazki. W roku 1986 wydano zbiór Melancholicy, dwa lata później - Iskry, w roku 1901 - Chwile, a w 1903 - Przędze. Wreszcie w 1910, w roku śmierci autorki, wyszedł cykl Gloria victis, na który składają się: Oni, Oficer, Hekuba, Bóg wie kto, Gloria victis, Dziwna historia. Po drugiej wojnie wydawcy dodali do tego cyklu dwie nowele: Śmierć domu i Panna Róża. Poza tymi zbiorami pozostało ponad dwadzieścia krótkich utworów, które w 1921 roku znalazły się w tomach: Ostatnie nowele i Nowele i szkice.
Dobra pani - streszczenie
Rzecz dzieje się w niedużym, prowincjonalnym mieście Ongrodzie. Nazwa „Ongród” jest znacząca. Jest to czytelny anagram nazwy „Grodno” - miasta nad Niemnem, w którym Eliza Orzeszkowa spędziła wiele lat. Tytułowa dobra pani to mieszkająca w willi przy ulicy Zamiejskiej Ewelina Krzycka, z pasją oddaje się działalności dobroczynnej. W mieście zawiązało się właśnie Towarzystwo Dam Dobroczynnych, w którego prace włącza się z ochotą Krzycka. Wszyscy chwalą ją za okazaną dobroć, ponieważ decyduje się zabrać do siebie dziewczynkę o imieniu Hela, którą spotkała w domu ubogiego murarza, Jana. Przez kilka lat pani Ewelina uwielbia Helę i nie rozstaje się z nią, zasypując ją pieszczotami i podarunkami. Zachwyca się jej urodą i wrażliwością na piękno. W końcu zabiera ją ze sobą do Włoch.
Po powrocie dziewczynkę odwiedza Janowa, jej krewna i poprzednia opiekunka. Nie może się nadziwić, jakie stroje ma dziewczynka, ile ma wspaniałych zabawek… Hela z dobrego serca ofiaruje swoim kuzynom zabawki i słodycze, dziewczynkom zaś daje chusteczki na głowę.
Niespodziewanie pani Krzycka zmienia swój stosunek do wychowanicy. Po pierwsze Hela nie jest już taka śliczna, nie może służyć jako zabawka w salonie. Po drugie, pani poznała we Włoszech artystę-muzyka, który teraz złożył jej wizytę w Ongrodzie. Hela, która bez przerwy przesiaduje w salonie, przeszkadza pani Ewelinie we flircie. Kobieta dostrzega obecnie w charakterze rozpieszczonej Heli wiele wad, które ją do niej zrażają. Bez uprzedzenia każe służącej Czernickiej zabrać Helę do garderoby, która odtąd będzie stanowić miejsce pobytu dziewczynki.
Przerażona i zrozpaczona Hela nie może tego zrozumieć. Czernicka opowiada jej bajkę, która jest czytelną historią dobrej pani i jej kolejnych ulubieńców. Pierwszą ulubienicą była młoda szlachcianka (możemy domyśleć się, że to właśnie Czernicka), której życie w rodzinnej wsi było skromne, ale pogodne, a co najważniejsze - zapowiadało się szczęśliwie. Pani zburzyła ten spokój namawiając dziewczynę do wyjazdu, obiecując dać jej wykształcenie i zapewnić świetlaną przyszłość. I rzeczywiście wychowała ją na salonową damę. Wkrótce jednak poznała hrabiego, który zdobył jej miłość. Wychowanicę odesłała wtedy do garderoby i kazała wyuczyć krawiectwa - odtąd Czernicka była służącą pani Eweliny.
Po pewnym czasie pani Krzycka rozstała się z hrabią, ponieważ ten był żonaty. W Paryżu
ksiądz spowiednik wytłumaczył dobrej pani, że żonatego kochać nie trzeba, bo można za to pójść do piekła i - sam po hrabi nastąpił |
- opowiadała Czernicka. Z kolei pani Ewelina kupiła prześliczną papugę, którą
bardzo pokochała |
. Papuga jednak
zrobiła się bardzo nudną |
i pani nakazała Czernickiej wziąć ją do garderoby. Ptak wkrótce umarł z żalu.
Kolejnym faworytem dobrej pani był śliczny piesek. W tym momencie opowiadania Hela zna już jego zakończenie. Piesek Elf leży bowiem tuż obok. Sama widziała po przybyciu do willi, jak pani, kazała Czernickiej wziąć Elfa i trzymać go odtąd w garderobie. Hela rozumie teraz, że nastała jej kolej odejścia do garderoby.
Pani Ewelina znów wyjeżdża za granicę. Przed wyjazdem oddała Helę do chaty mularza Jana i jego rodziny. Na utrzymanie i wykształcenie dawnej wychowanicy zobowiązała się płacić pięćdziesiąt rubli rocznie. Jest to mało w porównaniu z kwotami, jakie wydawała na nią wcześniej.
Rozpieszczona Hela, przyzwyczajona do wygody i dostatku, nie może przywyknąć do warunków i sposobu życia rodziny Jana. Jest bardzo nieszczęśliwa także dlatego, że tęskni do miłości okazywanej jej kiedyś na każdym kroku przez panią Ewelinę. Dzieci murarza dokuczają i wyśmiewają się z niej. Wielkopańskie nawyki Helenki śmieszą je i złoszczą jednocześnie. Ona jednak nie potrafi zachowywać się inaczej. Dziecko nie chce jeść również prostych potraw, jest przyzwyczajone do innego, wykwintnego jedzenia. Jan i Janowa niepokoją się o nią, ale niewiele mogą poradzić.
Któregoś wieczoru, po kolacji, Jan oddaje żonie pieniądze, które Krzycka przysłała na utrzymanie Helenki. Dziewczynka natychmiast znalazła się przy krewnych, dopytując się, czy pani o niej coś napisała. Opiekunowie zaprzeczają, a Hela w przypływie tęsknoty udaje się pod pustą willę (jej właścicielka ze służącą jest ciągle za granicą), aby chociaż spojrzeć przez okna do wnętrza, które kiedyś było jej domem. Na ganku znajduje mokrego i zziębniętego Elfa. Dwie opuszczone istoty witają się gorąco. Hela z psem w objęciach, nie czując zimna i deszczu rozpamiętuje dobre czasy, wreszcie zasypia w gorączce. Późną nocą znajduje ją Jan, który wyszedł szukać dziewczynki.. Wzruszony, zabiera dziecko do chaty.
Czas i miejsce akcji utworu
Akcja utworu rozgrywa się w niewielkim, prowincjonalnym miasteczku - Ongrodzie. Nazwa ta niesie ze sobą pewne znaczenie. To anagram nazwy Grodno, miasta nad Niemnem, w którym Eliza Orzeszkowa przez wiele lat mieszkała. Autorka wskazuje tym samym autentyczne miejsce akcji opowiadania, (nie tylko tego zresztą - Ongród występuje jeszcze w kilku innych utworach Orzeszkowej). Ongród oznacza również po prostu jakieś miasto - podobne do innych, a więc o niewyraźnej, niezbyt jasnej tożsamości, raczej nieciekawe, zaśniedziałe, pospolite. Czytamy, że Ongród był
brzydki, smutny i nudny |
. Wiele wydarzeń ma miejsce w willi pani Krzyckiej, potem akcja utworu przenosi się do ubogiej chaty krewnych Helenki.
Sceny przedstawione w utworze dzieją się w ciągu kilku lat. Można zaobserwować to na przykładzie Helenki, którą poznajemy jako pięcioletnią dziewczynkę, kiedy zabiera ją do siebie pani Ewelina Krzycka. Czytamy:
…Taki był pierwszy dzień pobytu Helki w domu pani Eweliny, a po nim nastąpił długi, długi szereg dni podobnych lub może dla kobiety, zarówno jak dla dziecka jeszcze szczęśliwszych. |
Jest lato, obie często bawią się w ogrodzie.
Kilka miesięcy później, po powrocie pani Krzyckiej wraz z Helką z Włoch, widzimy, że dziewczynka dorasta, pani Krzycka mówi:
Hela wyszła już z najmilszego dziecięcego wieku. |
,
Nie będzie tak ładna, jak można było spodziewać się przed paru laty…Mój Boże! Że też to czas ten leci, leci, leci i unosi z sobą wszystkie nadzieje nasze… |
W utworze zostają przywołane również momenty i wydarzenia, które działy się dużo wcześniej. W środku opowiadania poznajemy na przykład los panny Czernickiej oraz życiorys Eweliny Krzyckiej.
Dobra pani - plan wydarzeń
1.Przybycie Helki do willi Eweliny Krzyckiej.
2.Beztroskie i wygodne życie dziewczynki pod skrzydłami pani Krzyckiej.
3. Wyjazd pani Eweliny i Helki do Włoch.
4. Odwiedziny Janowej:
- podziw nad rzeczami należącymi do dziewczynki;
- ofiarowanie przez Helkę kilku drobiazgów dla dzieci Janowej;
5. Nagła zmiana uczuć pani Krzyckiej wobec dziewczynki.
6. Opowieść panny Czernickiej o podopiecznych pani Krzyckiej.
7. Smutny powrót Helki do mieszkania Janowej.
- dokuczliwe zachowanie dzieci względem dziewczynki;
- złe samopoczucie dziecka;
8. Rozczarowanie i rozpacz dziewczynki tęskniącej za swoją opiekunką.
9. Wyprawa dziewczynki do willi Krzyckiej:
- spotkanie z pieskiem Elfem;
- wspomnienia Helki o dawnym, szczęśliwym życiu;
- odnalezienie dziewczynki przez Jana i zabranie jej do chaty.
Bohaterowie noweli Elizy Orzeszkowej
Ewelina Krzycka, tytułowa dobra pani; majętna, bezdzietna wdowa. Jej pasją była filantropia, lubiła dawać jałmużnę, wyszukiwała osoby, którym mogłaby pomóc, kupowała zwierzęta, by móc się nimi opiekować. Niestety, wszystko to czyniła z myślą o sobie. Rozczulona własną dobrocią nie zwracała uwagi na krzywdę, jaką wyrządzała innym. Tak naprawdę nie byli oni ważni - ważne było jedynie utwierdzenie się pani Eweliny w przekonaniu o swym wyjątkowym poświęceniu. Panią Krzycką cechował wyjątkowy egoizm oraz zupełny brak odpowiedzialności. W życiu kierowała się chwilowymi kaprysami. Bezmyślnie niszczyła szczęście i spokój innych ludzi, nie przejmowała się ich uczuciami.
Helka, mała dziewczynka, przebywająca pod opieką dalszych krewnych, w rodzinie Jana, potem trafia pod skrzydła Eweliny Krzyckiej, dobrze sytuowanej, bezdzietnej wdowy. Wyróżniała się urodą, w opowiadaniu jest kilka opisów wyglądu dziewczynki. Każdy z nich przedstawia zmiany, jakie zaszły w wyglądzie bohaterki; (podobnego zabiegu użyła pisarka w noweli Gloria victis).
Pięcioletnia Hela ma wspaniałe ciemnozłote włosy, wielkie szafirowe oczy, śliczną, owalną twarz, zgrabną postać. Gdy przybywa do willi,
w swej perkalowej, długiej aż do ziemi sukienczynie |
, przypomina
białawego motyla ze zwiniętymi skrzydłami |
.
Dopiero po powrocie z Włoch, kiedy dorasta, jej twarz nieco brzydnie, sylwetka z za długimi nogami traci harmonię. Nawet wtedy jednak dziewczynka ma dużo wdzięku i zapowiada się na piękną kobietę:
(…)panienka bardzo urosła. Istotnie, Helka dosięgła wieku, w którym dziewczątka nabierają długości nóg. Długie, cienkie nogi, przybrane w bardzo ciasne i wysokie kamasze, czyniły ją trochę niezgrabną. Regularny owal jej twarzy nadwerężył się też nieco przez lekkie wychudnięcie, będące zapewne skutkiem długiej podróży; odkryte ramiona jej były chude i czerwone. Śliczne dziecko zaczęło przedzierzgiwać się w niezgrabnego podlotka, którego jednak rysy zapowiadały przyszłą piękność młodej dziewczyny. |
Hela jest dobra, wrażliwa, inteligentna, pojętna, ma zmysł piękna oraz talent muzyczny. W przeciwieństwie do swojej protektorki, pani Krzyckiej, kocha głęboko i wiernie. Potrafi też być wdzięczna za doznane dobrodziejstwa. Nie jest dumna - mimo swojego awansu społecznego nie zapomina o ciotce Janowej i jej dzieciach, posyła im podarunki. Oto jak zwraca się do niej krewna:
Dobre z ciebie dziecko! Choć na wielką panią rośniesz, ale biednymi krewnymi, którzy kiedyś przytulili cię do siebie, nie pogardzasz… |
Nierozsądne wychowanie dziewczynki przez panią Krzycką sprawiło, że mała stała się rozpieszczona i kapryśna.
Kiedy zostaje porzucona przez dobrą panią i ponownie trafia do chaty Jana oraz jego rodziny, zmienia się zarówno jej wygląd jak i zachowanie. Jest bardzo szczupła i wysoka, ciągle zziębnięta, ma blade jak opłatek ręce, wychudłą twarz z wielkimi, zapadniętymi oczyma. Jest ubrana w szubkę z błękitnego atłasu łabędzim puchem obszytą, nienadającą się do warunków, jakie panują w chacie Jana, a poza tym zniszczoną i za krótką. Na nogach ma łachmanki pończoszek pajęczej cienkości i wysokie, niegdyś eleganckie, lecz teraz dziurawe buciki. Przynosi ze sobą również swoje luksusowe rzeczy (grzebień z kości słoniowej, kuferek), lecz wyglądają one żałośnie w ubogim otoczeniu jakim jest skromna chata murarza. Piosenka francuska wykonywana przez dziewczynkę, ta sama, która kiedyś tak zachwycała panią Ewelinę, przydaje się teraz do usypiania dziecka Janowej.
Krzywda wyrządzona Heli przez jest taka sama, jak krzywda wyrządzona kiedyś Czernickiej. Obie dziewczynki zostały wyrwane ze swojego otoczenia i wychowane w salonie, a potem znów wyrwane z salonu, który uważały za swój dom. Nie były w stanie powrócić do domu ich dzieciństwa, ponieważ były już ukształtowane zupełnie inaczej niż ludzie z tamtego środowiska.
Czernicka to służąca Eweliny Krzyckiej. Ma trzydzieści lat, ale przedwcześnie się zestarzała.
W czarną, obcisłą suknię ubrana |
, wysoka, chuda, z cerą ciemną i zwiędłą, z czarnymi włosami spiętymi z tyłu głowy wysokim, szylkretowym grzebieniem. Ma wąskie usta, bystre oczy. Gdy rozmawia z panią, jej uśmiech jest pokorny, przymilający się, gdy rozpoznaje w zachowaniu i postępowaniu Eweliny znane sobie symptomy, jej twarz ma inny wyraz:
Kiedy panna służąca schyliła się, aby wziąć pieska, na wąskich wargach jej przemknął uśmiech szczególny. Było w nim trochę szyderstwa, trochę smutku |
. Czernicka jest zgorzkniała, cyniczna, przebiegła oraz chciwa. Podkrada koronki i przywłaszcza sobie pieniądze. Jak tłumaczy Heli, musi uzbierać sobie jak najwięcej środków, aby mieć zabezpieczenie na starość i na wypadek, gdyby pani ją wypędziła.
Życie, w które wtrąciła ją Ewelina, spaczyło jej charakter. Czernisia (jak pieszczotliwie nazywa ją pani Krzycka) przejawia również odruchy litości, przede wszystkim do istot, które podzieliły jej los: psa Elfa oraz Heli. Są bowiem, inaczej niż ona sama, całkiem bezbronne. Toteż służąca ma pewną zasadę odnoszenia się do nich:
No - rzekła - cóż robić? Nie byłam zła dla papugi, nie byłam zła dla Elfa, nie będę też zła dla ciebie…dopóki tu będziesz. Śpij! |
Jest to najbardziej tragiczna postać w opowiadaniu. Skazana na niepewny los służącej, którą pani traktuje jak przedmiot. Czernicka nie ma nadziei. Jej wegetacja jest tym bardziej gorzka, że służąca jest świadoma, co utraciła:
Gdyby nie nadzwyczajna dobroć tej pani, dziewczyna miałaby teraz swoją chatę w szlacheckiej okolicy, męża, dzieci, zdrowie i twarz rumianą. Ale ta pani zapewniła jej los i szczęś…cie |
.
Ironiczne i sarkastyczne słowa o szczęściu, które wypowiada bohaterka, świadczą o tym, że rozumie, iż szczęście jest pojęciem względnym i dla każdego znaczy cos innego.
Jan - murarz, opiekował się Helką, ponieważ ojciec dziewczynki był jego krewnym. To dobry, uczciwy człowiek. Starał się zapewnić Heli jak najlepsze warunki, mimo że sytuacja materialna jego rodziny na to nie pozwalała. Chociaż był prostym, skromnym człowiekiem, starał się pomóc odrzuconej przez panią Krzycką dziewczynce, współczuł jej. Oto jak zareagował, kiedy odnalazł Helenkę, śpiącą na schodach willi pani Eweliny:
Stał, patrzył, wstrząsał głową i, nie wiedzieć dlaczego, grubą ręką swą, z niechcenia niby, przesunął po oczach, podniósł potem w silnych ramionach swych dziewczynkę, która obudziwszy się, senna, spłakana i słaba, rozpaloną twarz na ramię jego zwiesiła. Zniósł ją z ganku i szybkim krokiem ku chacie swej z nią podążył |
.
Janowa - żona murarza Jana, uczciwa i dobra kobieta. Podobnie jak mężowi, zależało jej na szczęściu i zdrowiu dziewczynki. Po powrocie Heli do ich domu, bardzo starała się pomóc małej zaklimatyzować się skromnym otoczeniu, współczuła dziewczynce i martwiła się o nią.
dzieci Jana - czwórka wesołych, pogodnych rozrabiaków: dwunastoletni syn - Wicek, dwie córki, Marylka i Kasia - w wieku ośmiu i dziesięciu lat oraz maleńki Kazio. Rodzice bardzo kochali swoje pociechy, dlatego, choć wychowywały się w ubóstwie, nie odczuwały tego. Mimo, że nie były ubierane w drogie ubranka i nie jadły wyrafinowanych posiłków, były szczęśliwe. Nie rozumiały więc, dlaczego Hela była wciąż płakała i smuciła się.
Charakterystyka Eweliny Krzyckiej
Dobra pani, majętna wdowa,
około czterdziestoletnia, jeszcze piękna brunetka, wysoka i czarno ubrana |
. Jej uroda powoli więdnie. Często myśli, że jest nikomu niepotrzebna, skazana na prowincjonalną nudę. Szczególnie dokucza jej brak inspiracji do działalności charytatywnej. W małym mieście nie są przeprowadzane żadne akcje filantropijne - do chwili, w której zawiązuje się Towarzystwo Dam Dobroczynnych. Pani Ewelina jako członkini Towarzystwa ma w wyznaczonej części miasta wyszukiwać ubogich, którzy potrzebują pomocy. W chacie Jana znajduje sierotę - Helę.
Dziewczynka zaspokaja trzy tęsknoty pani Krzyckiej: do czynienia dobra, miłości oraz do piękna. W mowie pozornie zależnej narrator przedstawia myśli pani Eweliny, kiedy ta czeka, aż służące wykąpią i ubiorą przyprowadzone przez Janową dziecko:
O czym myślała? O tym zapewne, że Bóg w nieprzebranej dobroci swej zesłał na mroczną i chłodną drogę jej życia ciepły i jasny promień słońca… Promieniem tym miała jej być odtąd ta śliczna sierotka, wypadkiem wczoraj znaleziona, a dziś za córkę przybrana…O, jakże ona kochać będzie to dziecko! Czuje to po przyspieszonym oddechu swej piersi, po tej fali życia i młodości, która, zda się, nagle zapełniła całą jej istotę i aż wzdymała serce |
.
Nie możemy jednak wierzyć w stałość uczuć dobrej pani, bo niemal w tej samej chwili kobieta odtrąca od siebie pieska Elfa, kiedy ten przerywa jej zadumę i zaprasza do zabawy, rozdzierając przy tym pazurkami koronki jej sukni.
Zbyt długo snadź był kochanym, aby móc łatwo w odtrącenie uwierzyć |
- pani Ewelina odsyła pieska do garderoby. Podobna sytuacja przedstawiająca zniecierpliwienie bohaterki pojawia się, gdy jej ulubieńcem staje się pewien muzyk. Wtedy na zaczepki Heli Krzycka reaguje tym samym tonem, którym wcześniej atakowała Elfa. Kobieta zachowuje się identycznie, jak w chwili przybycia do jej domu dziewczynki.
Łatwo zauważyć, zwłaszcza po opowieści panny Czernickiej, że pani Ewelina reaguje tak samo już nie pierwszy raz. Dobra pani nie jest nieszczera, fałszywa. Nie ma złych intencji - przeciwnie, naprawdę pragnie być dobra. Jest jednak bardzo płytka. Nie jest w stanie dostrzec swej egoistycznej bezwzględności. Nie jest świadoma tego, że traktuje żywe istoty najpierw jak piękne zabawki, a potem - jak zużyte rupiecie. To im przypisuje winę za zmiany, które zachodzą w jej uczuciach:
- Panienka zmieniła się... - wymówiła z wolna (Czernicka).
- Zmieniła się - powtórzyła pani Ewelina i wzdychając, z gestem największego zniechęcenia dodała: - nie pojmuję już teraz, jak mogłam tak bardzo lubić takie nudne dziecko!...
- O! było ono kiedyś wcale inne!
- Nieprawdaż, Czernisiu? Wcale inne. Była kiedyś prześliczna…ale teraz…
- Teraz zrobiła się nudna…
- Okropnie nudna…Weź ją i niech już ciągle będzie przy tobie…
Fałszywa filantropia ukazana w utworze
Filantropia - dorywcze, bezinteresowne niesienie pomocy potrzebującym, dobroczynność |
; taką definicję pojęcia podaje Mały Słownik Języka Polskiego pod redakcją Stanisława Skorupki. W czasie, kiedy Eliza Orzeszkowa pisała tę nowelę, temat filantropii oraz pomocy innym - przede wszystkim dzieciom - był niezwykle popularny. Jan Detko w pozycji Eliza Orzeszkowa mówi nawet o zjawisku mody na filantropię. Jednak warunkiem skuteczności było jej rozsądne udzielanie. Należało to robić tak, aby osoba, której udziela się pomocy, rzeczywiście to odczuła i aby jej życie stało się lepsze.
W swojej noweli Eliza Orzeszkowa pokazała fałszywą, nieprawdziwą filantropię oraz jej tragiczne skutki. Pani Ewelina Krzycka nie jest dobrą panią, krzywdzi wszystkich, z którymi się zetknie, naraża ich na ból i cierpienie, zawodzi ich uczucia. Można powiedzieć, że Krzycka bawi się w pomaganie, na pewno zaś nie pomaga. Zupełnie nie zależy jej na tym, by ludzie wokół niej byli szczęśliwsi, by żyło im się łatwiej, by dzięki jej pomocy mogli osiągnąć coś w życiu.
Kiedy przyjmuje do swego domu Helkę, nie myśli o przyszłości dziecka, o trudach jej wychowania, o uczuciach dziewczynki. Chce po prostu zabić dręczącą ją nudę. Z żywym człowiekiem postępuje jak z lalką. Podobnie zachowywała się wobec panny Czernickiej. Pani Ewelina zajęła się nią, ponieważ młoda dziewczyna bardzo się jej podobała. Potem, kiedy Czernisia się była starsza, dobra pani umiała jej zaoferować jedynie posadę służącej - garderobianej. Pozbywała się również zwierząt, które wzięła pod opiekę. Piesek Elf oraz papuga szybko przestały zabawiać kobietę.
Nowela stanowi ostrzeżenie przed fałszywą pomocą. Eliza Orzeszkowa krytykuje osoby, które podążają tropem Eweliny. Włodzimierz Maciąg w skrypcie Lektury obowiązkowe tak wypowiada się na temat sytuacji przedstawionej w utworze:
Dla małej Helki byłoby lepiej, gdyby pani Ewelina nie zwróciła na nią uwagi |
Dobra pani - znaczenie tytułu
Tytuł noweli ma wymowę ironiczną. Pani Ewelina Krzycka nie była dobrą panią. Była złą kobietą kierującą się w życiu chwilowymi zachciankami i bezmyślnie niszczącą szczęście innych ludzi. Uprawiała pewien rodzaj duchowego wyzysku: wyciągała z nędzy różne młodziutkie osoby, dawała im posmakować swej opieki i dobrobytu, a kiedy się nimi znudziła, odsyłała je z powrotem na poprzednie miejsce. Małej Helence wyrządziła ogromną krzywdę: rozpieściła, przyzwyczaiła do pięknych strojów, wykwintnych potraw, wyrafinowanego otoczenia i - zepchnęła w nędzę, w świat, gdzie nikt nie rozumiał Heli ani jej nawyków, gdzie była przedmiotem kpin ze strony rówieśników. Najstraszniejsze było jednak zranienie uczuć dziecka, ponieważ dziewczynka bardzo pokochała swoją opiekunkę i odrzucona - bardzo cierpiała.
Dobra pani jako nowela
Nowela - krótki utwór epicki o zwartej konstrukcji fabularnej, zbliżonej do dramatycznej, o przewadze motywów dynamicznych, jednotorowej akcji, zwykle zaznaczonej wyraźnie pozycji narratora i silnym akcencie w zakończeniu, zawierającym puentę. Opisane są w niej zazwyczaj dzieje jednego bohatera; najpierw poznajemy jego dotychczasowe życie, a potem jedno wydarzenie - decydujące dla jego losu. Jest to tak zwany punkt kulminacyjny. Taką definicję gatunku literackiego, jakim jest nowela podaje Stanisław Sierotwiński w Słowniku terminów literackich.
Utwór Elizy Orzeszkowej Dobra pani spełnia wszystkie wymogi noweli. Tytułową bohaterką jest Ewelina Krzycka. Aby ukazać jej postępowanie, autorka pokazała fragment z jej życia oraz jedną z licznych osób, którymi pani Krzycka się opiekowała, mianowicie małą dziewczynkę o imieniu Hela. Punktem kulminacyjnym jest jeden z licznych wieczorów, które Helka spędziła w garderobie z panną Czernicką - ten, kiedy garderobiana opowiada dziecku o losach kolejnych podopiecznych, także o sobie. Bez wahania potępiamy panią Ewelinę. Każdy z nas wie, że nie była ona dobra, mądra, współczująca. Nie chciała poprawić losu ubogich, natomiast krzywdziła wszystkich, których spotkała. Była egoistką, myślała tylko o sobie.
W programie pozytywistów ważne miejsce zajmowała sprawa odpowiedniego wychowania i wykształcenia. W noweli Dobra Pani Orzeszkowa nie wypowiada bezpośrednio swoich poglądów sugeruje jedynie czytelnikowi odpowiedź na pytanie, dlaczego sprawa wychowania jest taka ważna.
Po pierwsze, nie może być szczęśliwy człowiek, którego wychowanie i wykształcenie jest nieodpowiednie do warunków, w jakich musi żyć. Po drugie, nie wolno wyrywać człowieka z jego środowiska, bo odbiera mu się jego tożsamość. Po trzecie, kobiety typu pani Eweliny, które wychowywano bez troski o ich rozwój duchowy, same nie mogą dobrze wychowywać dziecka.
Nowele Elizy Orzeszkowej na ogół tworzone są metodą realistyczną. Składają się na nią: przyczynowo-skutkowy związek wydarzeń, typowość bohaterów i sytuacji, prawdopodobieństwo, obiektywizm, ograniczenie komentarza odautorskiego. Język postaci (dotyczy to także narratora, jeśli jest nim jeden z bohaterów) odpowiada osobowości i możliwościom każdej z tych cech. Styl narracji trzecioosobowej zbliżony jest do stylu potocznego; świat przedstawiony naśladuje świat rzeczywisty. Czytelnik powinien mieć złudzenie, że opisywane postacie, zdarzenia i zjawiska może dostrzec obok siebie.
Nieszczęście Helenki
Ogromnym nieszczęściem małej bohaterki utworu, Helenki, jest to, że Ewelina Krzycka właśnie ją wytypowała na swoją zabawkę. Gdyby taka sytuacja nie zaistniała, dziewczynka żyłaby skromniej, byłaby jednak szczęśliwa, tak jak dzieci Janowej, z którymi Hela mieszkała przed zabraniem jej przez Krzycką. Miały one kochających rodziców, którzy z pewnością obdarzyliby uczuciem także Helkę.
Dobra pani zaofiarowała jej piękne stroje, podróż do Włoch, drogie zabawki, otoczyła ją zbytkiem, nie potrafiła jednak zapewnić jej najważniejszego - miłości. Helka pokochała panią Ewelinę. Myślała, że jest dla niej kimś niezwykle ważnym, że nigdy się nie rozstaną, tymczasem została przez nią porzucona i oddana z powrotem do Janowej.
W nowym domu dziewczynka zupełnie nie mogła znaleźć sobie miejsca. Działo się tak nie dlatego, że była to uboga chata robotnika-murarza, ale dlatego, że nie było przy niej osoby, którą pokochała. Dziecko tęskniło za swoją opiekunką, liczyło, że lada dzień wróci do pięknej willi, gdzie będzie na nią czekać pani Krzycka. Ta jednak nie zdobyła się nawet na rozmowę z dziewczynką, wysłała tylko list z zawiadomieniem, że będzie łożyć na utrzymanie dawnej wychowanki.
Nadzieje dziecka niestety się nie spełniły. Widać to w momencie, kiedy Helka w przypływie tęsknoty udaje się pod willę dawnej opiekunki. Mimo, że nikogo w niej nie zastaje (prócz pieska Elfa), łatwo przychodzą jej na myśl wspomnienia z czasów, kiedy opiekowała się nią dobra pani:
- Widzisz , Elfku, tam gdzie teraz tyle błota…latem jest trawnik, a ja z panią siedziałam na nim tyle, tyle razy i układałyśmy bukiety. A pamiętasz ty, Elfku, Włochy? To ja uprosiłam panią, abyś tam z nami jechał! Jak tam pięknie, prawda? Ciepło, zawsze zielono…słońce tak świeci…świeci…może takie szafirowe…nad morzem takie wielkie, białe ptaki latają…A pamiętasz, jak panna Czernicka lękała się płynąć po morzu? Gdzie teraz panna Czernicka? Z panią pojechała. A my, Elfku, nie pojedziemy już z panią nigdzie…nigdzie…nigdzie… |
Pani Ewelina zaś po odejściu Janowej osunęła się na kanapę i wsparła na białej dłoni czoło obciążone tęskną i zarazem rozkoszną zadumą. O czym myślała? O tym zapewne, że Bóg w nieprzebranej dobroci swej zesłał na mroczną i chłodną drogę jej życia ciepły i jasny promień słońca…Promieniem tym miała jej być odtąd śliczna ta sierotka, wypadkiem wczoraj znaleziona, a dziś za córkę przebrana…O, jakże ona kochać będzie to dziecko! Czuje to po przyspieszonym oddechu swej piersi, po tej fali życia i młodości, która, zda się, nagle napełniła całą jej istotę i aż wzdymała serce. Było już jej tak pusto i nudno na świecie, czuła się tak samotna, taki grobowy chłód ja ogarniał. Już, już zastygnąć, zestarzeć, w martwą apatię lub w ciemną melancholię wpaść miała, gdy oto opatrzność dowiodła jej raz jeszcze, że czuwa nad nią, że wśród najgłębszej nawet niedoli ufności w czuwanie to tracić nie należy… |
- Wiesz, moja Czernisiu, ma kłopot… |
- Czy pani o mnie co pisze? |
Fragment wypowiedzi Zofii Nałkowskiej w dniu odsłonięcia pomnika Elizy Orzeszkowej w Grodnie w 1929 roku:
…Orzeszkowa była pisarzem, który tworząc stał jak najbliżej życia. Jej natchnienie miało swe źródło w żywej rzeczywistości. Jednak natura tego natchnienia nie wyczerpywała się artystycznym oddaniem tej rzeczywistości, ujęciem jej w najbardziej doskonały kształt sztuki. Orzeszkowa tworząc pragnęła zawsze na życie oddziałać, pragnęła tę rzeczywistość polską na miarę swych ukochań dźwigać, kształtować i doskonalić.