KWIATEK DLA…
Wczesny wieczór 8 marca. Jakiś chłopak staje nagle przed kwiaciarnią, gdzie na wystawie ktoś ułożył ze sztucznych kwiatów napis: "Pamiętajcie o kobietach!". Chłopak uderza się ręką w czoło, wchodzi i kupuje dwie frezje.
- Dobrze, że pan sobie przypomniał - mówi kwiaciarka… - No cóż - odpowiada chłopak. - Od kiedy kobiety dorównały nam we wszystkim, to zdaje się, że nie potrzebują kwiatów.
Wchodzi do mieszkania, gdzie wita go matka.
- A to kwiatek dla ciebie - mówi chłopak i daje nie odwiniętą jeszcze z papieru frezję. Matka jednak nie wyciąga dłoni.
- Może byś posiedział dziś ze mną? Prawie wcale nie rozmawiamy? To byłoby milsze dla mnie od kwiatka - mówi.
- Niech mama weźmie tę frezję, muszę biec do Magdy, bo o niej też zapomniałem - kładzie frezję na kuchennym stole, chwyta kanapkę i wychodzi.
Otwiera mu drzwi Magda, chmurnie patrząc na wyciągniętą ku niej żółtą frezję.
- Jakiś ty sztampowy - mówi. Obowiązkowi trzeba uczynić zadość, tak? Gdybyś tak przyniósł tę frezję w zwykły, szary dzień, choćby w piątek… A ja chciałabym, żebyś ty mi zakwitł…
Chłopak śmieje się, ale dziewczyna jest poważna.
- Żebyś był po prostu czuły, odgadujący to, o czym ci nie mówię, a co mam wypisane w oczach, byłbyś piękniejszy od tych kwiatów.
Chłopak denerwuje się. - Z wami, kobietami, to nigdy nic nie wiadomo. Sentymenty utrudniają życie! - mówi i wkłada frezję do flakonu z pęczkiem bratków.