56. Na czym polegał nihilizm i sceptycyzm terapeutyczny w XIX wieku. Wymień głównych przedstawicieli i omów ich dokonania.
Sceptycyzm terapeutyczny to nurt w medycynie zapoczątkowany w pierwszej połowie XIX wieku, charakteryzujący przede wszystkim klinikę wewnętrzną. Wynikając z nieskuteczności stosowanych przez medycynę metod leczenia, pogłębiał się coraz bardziej wraz z upływem czasu. Mimo, że w praktyce wciąż czołowe miejsce zajmowały w leczeniu krwioupusty, środki przeczyszczające i lewatywy, to lekarze dostrzegali jednak ich nieskuteczność i szkodliwość. Początkowy sceptycyzm zaczął przekształcać się w nihilizm terapeutyczny, odrzucający wiarę w skuteczność interwencji lekarskiej i uznający jedynie działanie własnych sił obronnych pacjenta. Głównymi propagatorami tego nurtu byli przedstawiciele tzw. Młodszej Szkoły Wiedeńskiej, m. in. Karol Rokitansky i Józef Skoda. Nie odrzucali oni jednak leczenia w ogóle, lecz jego formę stosowaną we współczesnej im medycynie. Powrót do zdrowia wiązali z działaniem natury. Słynne było stwierdzenie Skody: „Najlepsze co można uczynić w chorobach wewnętrznych to - nic nie robić”. Ponadto Skoda propagował i podniósł na wysoki poziom opukiwanie i osłuchiwanie, opisując objawy słuchowe licznych chorób serca i płuc. Skoda wprowadził także do kliniki wydzielone oddziały, sam obejmując odział chorób klatki piersiowej. Rokitansky natomiast, uważany jest za odnowiciela humoralnej teorii choroby. Uznawał, że choroby powstają u ludzi na skutek skażenia krwi (dyskrazji). Nauka ta nosiła nazwę frazeologii, a sam Rokitansky rozróżniał kilka rodzajów skażenia, sprowadzających się do pewnych zmian chemicznych. Teoria ta szybko jednak upadła, atakowana silnie m. in. Przez Virchowa.
57. Wymień najważniejsze leki uzyskane w XIX wieku metodą syntezy organicznej.
Od czasów antycznych aż do pierwszej połowy XIX wieku odrzucano możliwość otrzymania związków organicznych w wyniku procesów chemicznych zachodzących poza żywym organizmem. Uznawano istnienie specyficznej „siły życiowej”, która była odpowiedzialna za tę właśnie syntezę. Powyższą teorię obalił nieznacznie w 1828 roku Fryderyk Wöhler, który sztucznie otrzymał mocznik. Nie dało to jednak innym badaczom wyraźnego sygnału do prowadzenia dalszych doświadczeń. Dopiero lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte XIX wieku przyniosły znaczny postęp w tej dziedzinie. I tak pierwszym środkiem leczniczym wyprodukowanym na drodze syntezy organicznej był kwas salicylowy. Produkt otrzymany przez Hermana Kolbego w 1859 roku obniżał temperaturę, podobnie jak naturalny wyciąg z liści lub kory wierzby. Podobne właściwości miały pochodne chinoliny, otrzymanej syntetycznie przez Skraupa 20 lat po odkryciu Kolbego. Właściwości antypiretyczne miały także Karolina M i A otrzymane przez Königsa i Hofmanna. Także Skraup otrzymał dalszą pochodną środków przeciwgorączkowych - Thallinę. Pochodne chinoliny miały jednak przykre działania uboczne - wywoływały wymioty a nawet zapaść. Z tego powodu zostały wycofane z lecznictwa. Kolejnym syntetycznym lekiem przeciwgorączkowym była antypiryna, odkryta przez Louisa Knorra w 1883 roku pochodna pyrazolonu. Kolejne leki to antyfebryna (acetanilid) i fenacetyna, które działały także przeciwzapalnie i przeciwbólowo. W dobie odkryć syntetycznych środków farmakologicznych nie zapomniano o pierwszym z nich - kwasie salicylowym. Ze względu na drażniące działanie kwasu na śluzówkę żołądka, poszukiwano udoskonalonych jego postaci. I tak w 1886 roku otrzymano salol (Marceli Nencki), w 1891 przeciwreumatyczny i przeciwbólowy salofen (zakłady chemiczne w Elberfeld), a w 1899 kwas acetylosalicylowy (Artur Eichengrün), znany później pod postacią aspiryny.
58. Przedstaw krótko działalność Józefa Dietla.
Józef Dietl (1804—1878) urodzony w okolicach Sambora, po ukończeniu studiów na wydziale lekarskim w Wiedniu został ordynatorem tamtejszego szpitala. Ogłosił tu dwie prace, w których z niezwykłym krytycyzmem i gruntowną argumentacją wystąpił przeciwko nadużywanym wówczas powszechnie upustom krwi. Swoje poglądy medyczne, tzw. „nowej" szkoły wiedeńskiej sformułował on w „manifeście Dietla", zyskując sobie powszechne uznanie. Okazał się w nich powściągliwym rzecznikiem sceptycyzmu terapeutycznego, przeciwnikiem empiryzmu i szablonu, a zwolennikiem poszukiwań naukowych względnie stanowiska wyczekującego, usprawiedliwionego według niego rozwojem anatomii patologicznej.
Sławny już wówczas Dietl objął w r. 1851 katedrę kliniki wewnętrznej w Krakowie i w ciągu szesnastoletniej działalności na tym stanowisku okazał się znakomitym uczonym i organizatorem dydaktyki opartej na nowoczesnych metodach badania klinicznego, a szczególnie perkusji i auskultacji, na zastosowaniu mikroskopii do badania klinicznego i powiązania z nowoczesną anatomią patologiczną. Warto przytoczyć relację profesora kijowskiego, F. Czipuriiia, który w r. 1857 przebywał w klinice Dietla w Krakowie: „Dietl przyswoił sobie metody obiektywnego badania procesów chorobowych na podstawie danych anatomopatologicznych i posługuje się wszelkimi zdobyczami, którymi wzbogaciła się nauka medyczna w ostatnich czasach, korzystając z wszystkiego dla siebie niezbędnego z zakresu fizyki i chemii. Na podstawie jak najdokładniejszych badań i na drodze analizy fizjologicznej Dietl zbudował swoją, terapię przede wszystkim przeciwko chorobom epidemicznym swoich czasów: cholerze i durowi". Działalność naukowa i pedagogiczna Dietla przyczyniła się do pogromienia przesądów o kołtunie i upustach krwi, do rozbudzenia krytycyzmu, do reformy staroświeckiej receptury, do wykształcenia zdolnych praktyków i rozmiłowanych w medycynie naukowców. Zasługą jego był również rozwój fizykoterapii, leczenia higieniczno - dietetycznego w myśl aforyzmu — „Dobre rozpoznanie, proste leczenie". Jako propagator zdrojów Krynicy i Szczawnicy stał się on również jednym z twórców balneologii polskiej. Większość swoich prac pisanych w Krakowie (m.in. o kołtunie, zimnicy, cholerze) ogłaszał już — w odróżnieniu od pierwszych publikacji — w języku polskim i w obronie polskiego języka wykładowego naraził się rządowi austriackiemu do tego stopnia, że został usunięty z katedry w roku 1865, będąc jeszcze w sile wieku.
Już w Wiedniu w okresie wiosny ludów Dietl — podobnie jak wielu innych członków tamtejszej Akademii Nauk — był zwolennikiem ruchu wolnościowo-demokratycznego na rzecz przyznania swobód i praw chłopom. Jako prezydent miasta Krakowa i poseł na sejm galicyjski okazał się dobrym patriotą, zasłużonym działaczem oświatowym i społecznym. W Sejmie Galicyjskim i w Radzie Państwa walczył o rozbudowę Uniwersytetu, o staranny dobór sił profesorskich, stworzenie z wszechnicy ośrodka prawdziwej, twórczej pracy naukowej i ogólnopolskiego ogniska wiedzy i oświaty.
59. Omów osiągnięcia Paula Ehrlicha.
Wprowadzenie do lecznictwa, u schyłku XIX w., związków chemicznych otrzymanych na ~ drodze syntezy, zapoczątkowało wprawdzie nowy typ terapii chemicznej. Pierwsze syntetyczne leki z łatwością uśmierzały już bądź likwidowały ból, obniżały temperaturę i leczyły reumatyzm, niemniej jednak w chorobach zakaźnych wywołanych przez drobnoustroje nie były skuteczne. Wydawało się nawet, że chemiczna walka z bakteriami wewnątrz organizmu to wręcz utopijne marzenie. Człowiekiem, który przełamał ten pogląd, był niemiecki lekarz Paul Ehrlich (1854—1915). Jest on twórcą nowego kierunku w terapii, opartej na wykrytym przez niego tropizmie barwników do organizmów żywych. To genialne odkrycie doprowadziło Ehrlicha w dalszej fazie badań do otrzymania preparatu chemicznego z właściwością krętkobójczą i leczniczą w kile.
Dnia 31 sierpnia 1909 r. Ehrlich przeprowadził kolejną, 606 próbę na kilku królikach chorych na kiłę, wstrzykując im badany „preparat 606", czyli —jak go później nazwano — salwarsan (dosłownie: „zbawczy arsen"). Nazajutrz zarazki kiły znikły z krwi zarażonych królików, które po miesiącu były już zupełnie zdrowe. Ehrlich trafił wreszcie bezbłędnie, udało mu się bowiem zwalczyć straszną chorobę, która nękała ludzkość od stuleci i zasłużyła sobie na złowrogie miano „bicza bożego". A dzień 31 sierpnia 1909 r. przeszedł do historii medycyny jako kolejny słup milowy w historii lecznictwa.
Po udanym doświadczeniu na królikach pozostało jeszcze wypróbowanie leku na ludziach. Nie było to łatwe. Pierwszymi odważnymi byli dwaj nieznani lekarze, którzy zgodzili się poddać pierwszym zastrzykom salwarsanu. Wyniki się potwierdziły. Można więc było już bez większej obawy przystąpić do leczenia chorych na kiłę. Ehrlich zaś otrzymał długo oczekiwaną odpowiedź pełną zachwytu: salwarsan jest wspaniałym lekiem, a kiła jest uleczalna. Jak sam mówił, udało mu się znaleźć taką „kulkę magiczną", która zabijając mikroby — nie szkodziłaby ludziom.
Salwarsan okazał się wprawdzie potężną bronią w walce z kiłą, ale nie był łatwy w użyciu, a to ze względu na jego cechy chemiczne, mianowicie: nierozpuszczalność w wodzie, wrażliwość na tlen, nadto wywoływał dosyć przykre objawy uboczne, co prawda niegroźne dla życia, ale nieprzyjemne. Ehrlich zdał sobie z tego sprawę i podjął dalsze prace nad jego ulepszeniem. Po kilku latach laboratorium jego opuściła pochodna salwarsanu z kolejnym numerem 914, co oznaczało, że od momentu wynalezienia „preparatu 606" dokonano 308 nowych prób. Nowemu preparatowi zaś nadano nazwę „Neosalwarsan". Był on już rozpuszczalny w wodzie i miał o wiele mniej szkodliwe działanie uboczne, toteż w krótkim czasie wyparł zupełnie salwarsan.
Odkrycie P. Ehrlicha stanowiło wielki bodziec do dalszych badań w zakresie skutecznego leczenia przyczynowego, do prób realizowania marzeń „epoki bakteriologicznej", tzn. znalezienia metody „wielkiego leczenia wyjaławiającego" {Therapia sterilisans magna).
Warto jeszcze dodać, że w 1908 r. (a więc przed wynalezieniem salwarsanu) Ehrlich otrzymał Nagrodę Nobla za badania w dziedzinie chemioterapii, czyli leczenia chorób zakaźnych za pomocą środków chemicznych (badania w tym kierunku podjął już w latach osiemdziesiątych XIX w., publikując w 1891 r. studium nad mechanizmem powstawania granulocytów i monocytów na podstawie przyżyciowego barwienia krwi oraz zapoczątkował stosowanie środków chemicznych do zwalczania chorób infekcyjnych, zapoczątkowując w ten sposób „erę" chemioterapii; w 1897 r. opracował teorię łańcuchów bocznych w celu wyjaśnienia związków odpornościowych ustroju, a w 1903 r. wraz z K. Shigą zastosował czerwień trypanową przeciw zakażeniu Trypanosoma eąuinum. Z kolei w 1907 r. prowadził doświadczenia nad czerwienią trypanową oraz nad atoksylem).
60. Przedstaw odkrycia enzymów, hormonów oraz witamin.
Rozwój chemii związków syntetycznych, w tym pierwszych leków syntetycznych, których ukoronowaniem była nowa jakościowo dziedzina terapii — chemioterapia, nie był jedynym polem wyjątkowo intensywnej działalności człowieka w XIX w. Odkrycie enzymów, hormonów i witamin umożliwiło poznanie przyczyn dotąd nieuleczalnych chorób.
Enzymy wykrył i wstępnie opisał jeszcze w latach osiemdziesiątych XVIII w. Lazzaro Spallanzani (1729—1799), włoski przyrodnik, profesor fizyki w Modenie (od 1760 r.), a od 1769 r. nauk przyrodniczych w Pawii (potem został księdzem). Spallanzani wsławił się licznymi doświadczeniami z różnych dziedzin, jednakże największy rozgłos przyniosły mu badania nad sokiem żołądkowym. Sok ten wydobywał z żołądka za pomocą gąbki przewiązanej nitką, którą ktoś połykał i którą po pewnym czasie— dzięki nitce—można było wyciągnąć. Spallanzani, wiedziony ciekawością poznania, na czym polega trawienie, wykazał, że sok żołądkowy rozpuszcza mięso, nie rozpuszcza zaś mąki. Niestety, niski jeszcze wówczas poziom ówczesnej chemii (która u schyłku XVIII w. zyskiwała dopiero nowe fundamenty) nie pozwolił na dokładniejsze zbadanie soków trawiennych i ich roli w organizmie.
Dopiero w 1836 r. niemiecki przyrodnik Theodor Schwann (1810—1882) odkrył w soku żołądkowym pepsynę, stwierdzając jednocześnie, że ma ona zdolność rozszczepiania białek. W ten sposób Schwann stał się niejako kontynuatorem badań rozpoczętych przez Spallanzaniego.
Lata trzydzieste XIX w. stanowiły zaś istotny przełom dla tego kierunku badań. Już bowiem w 1830 r. A. Dubrunfaut wykazał, że wyciąg słodowy zamienia skrobię na cukier prostszy, a w trzy lata później — w 1833 r. -— Anselme Payen (1795—1871), fizjolog francuski oraz Jean Francois Persoz (1805—1868), chemik francuski — z wyciągu słodowego wyodrębnili substancję, która katalizowała (tj. rozkładała) proces rozpadu skrobi. Substancję tę nazwano diastazą.
O tym, że w komórkach żywego organizmu trwa nieustanny przebieg licznych procesów chemicznych, wiedziano od dawna. Wiedziano też, że dzięki tym procesom organizm bądź buduje bardzo złożone nieraz substancje organiczne, bądź rozkłada je na inne związki prostsze. Ale dopiero w końcu XIX w. udowodniono wreszcie, że te swoiste zdolności syntezy i rozkładu zawdzięcza żywy organizm katalizatorom wytwarzanym w swoich komórkach i noszących dziś nazwę enzymów lub fermentów.
Człowiekiem, który pierwszy użył nazwy „enzym" (z gr. „en" — w; „dzynie" — zaczyn) dla określenia tego typu substancji przyspieszających przebieg reakcji, był w 1878 r. niemiecki biochemik Wilhelm Kiihne (1837—1900).
Następną po enzymach rozpoznaną grupą substancji chemicznych, produkowanych przez żywy organizm i wpływających na mechanizm procesów biologicznych, były hormony. Długa jednak była droga, jaką musieli przebyć różni badacze od chwili podjęcia ukierunkowanych już prac w latach czterdziestych XIX w. (Graves i Basedow) do uzyskania pierwszego hormonu w stanie krystalicznym. Jeszcze dłuższa zaś do nadania odkrytym substancjom wspólnej nazwy „hormony".
W Brzezińskim jest o tym całkiem spory rozdział wiec nie ma sensu żebym to kopiował. Dlatego wrzucam tylko tabelę z konkretnymi odkryciami:
Data |
Osoba |
Odkrycie |
1849 |
Arnold Adolf Berthold |
„Jakaś” substancja produkowana przez jądra, wywierająca wpływ na cały organizm. |
1855 |
Bernard Claude |
Wątroba wydziela żółć i glukozę |
1894 |
Napoleon Nikodem Cybulski i Władysław Szymonowicz |
„nadnerczyna” w żyle wypr. krew z nadnerczy |
1901 |
Jokichi takamine |
Adrenalina uzyskana w stanie krystalicznym (zużył aż 40 tys. wołów) |
1905 |
Ernest Sterling i William Maddock Bayliss |
Sekretyna wydzielana przez błonę śluzową dwunastnicy |
1915 |
Edward C. Kendall |
Tyroksyna wyodrębniona z tarczycy |
1925 |
James B. Collip |
Paratyreoidyna, czynny wyciąg z gruczołów przytarczycznych |
1926 |
Jon Jacob Abel |
Insulina w postaci krystalicznej |
1922 |
Herbert MCLean Evans |
Hormon wzrostu w przysadce mózgowej |
1929 |
Leo Loeb |
Hormon tyreotropowy przysadki |
1933 |
Evans |
Hormon kortykotropowy |
1942 |
Cho Hao-Li |
ACTH |
1953 |
De Vigneaud (Nobel-1955) |
Oksytocyna i wazopresyna - syntetycznie |
1940 |
Vittorio ersparmer |
Serotonina |
1928 |
A.C. Ivy |
Cholecystokinina |
1928 |
J. Walawski |
Enterogastrony |
1928 |
G.W.Corner i E.Allen |
Luteina |
Po etapie odkryć enzymów i hormonów nadszedł wreszcie czas dla witamin, których istnienie stwierdzono najpóźniej, jakkolwiek awitaminozy były znane od bardzo dawna. Odkrycie witamin nie było wydarzeniem jednorazowym, ale długo trwającym procesem, zapoczątkowanym u progu lat osiemdziesiątych XIX w. Impulsem do tego procesu było poszukiwanie przyczyn choroby beri-beri. Wysnuto sugestię, że czynnikiem wywołującym chorobę jest brak jakiejś substancji występującej w oczyszczonym ryżu (na chorobę zapadali ludzie i zwierzęta spożywające łuskany ryż). Sprawdzenie wysnuwanych sugestii zaproponowano polskiemu biochemikowi - Kazimierzowi Funkowi (1884-1967). Polski uczony wyodrębnił (1911) w stanie czynnym substancję, która przeciwdziałała beri-beri. Funk nazwał ją „witaminą” (vita-życie, amina-związek z gr. Aminową).
1916 |
Verner MacCollum |
wit. A i wit. B |
1913 |
Chrystian Froelich i Axel Holst |
Wit. C |
1928 |
|
B1 |
1933 |
|
B2 |
1948 |
|
B6 i B12 |
1937 |
|
PP |
1918 |
MacCollum |
D |
1937 |
H.McLean Evans |
E |
1937 |
Paul Gyorgy |
H |
1935 |
Henrik Dam |
K |