„Leżakowanie nie musi być problemem”
Adaptacja trzylatka w przedszkolu jest źródłem wielu stresów zarówno dla dziecka, jak i dla rodziców. We wrześniu płaczą w przedszkolu dzieci, a także ich rodzice. Dziecko dlatego, że po trzyletnim pobycie z mamą nagle musi się z nią rozstać- ostoją bezpieczeństwa, która była w każdej potrzebie, na każde zawołanie. Rodzice płaczą dlatego, że muszą zostawić zapłakaną, zalęknioną pociechę wśród obcych ludzi, w obcym otoczeniu. Okres aklimatyzacji trwa różnie. Zdarzają się dzieci, które nigdy nie adaptują się do warunków przedszkolnych.
Głównym źródłem stresu przedszkolnego jest leżakowanie. Konieczność rozebrania się i sen kojarzy się dziecku z sytuacją pozostania na stałe w przedszkolu. Broniąc się więc reakcjami zwykle werbalnymi w stylu: „już się wyspałam”, „spać będę w domu”, „to nie moje łóżko” itp. Jednakże należy zauważyć, że trzylatek to jednak jeszcze małe dziecko, które przebywając około 8 godzin w przedszkolu, powinno mieć możliwość odpoczynku. Odpoczynek daje dziecku możliwość wyciszenia się, zregenerowania sił. Stały hałas, gwar spowodowany dużą liczbą dzieci skupionych w pomieszczeniach stanowią silne obciążenie układu nerwowego. Aby nie pogłębiać napięcia emocjonalnego tych dzieci, namawiamy je do położenia się w ubrankach. Dzieci mogą również wysłuchać bajki czytanej przez nauczycielkę lub nagranej na kasecie czy płycie.
Taka forma wypoczynku pozbawia je lęku przed leżakowaniem, a tym samym przed przedszkolem. Daje również możliwość poznania literatury, rozwija wyobraźnię, sprzyja kształtowaniu uwagi dowolnej, a jednocześnie zaspokaja potrzeby psychofizyczne trzylatka w przedszkolu.
Środowisko może wzmacniać lub osłabiać zdolności adaptacyjne dziecka. Udzielanie mu pomocy w tych trudnych dniach pobytu w przedszkolu nie polega na eliminowaniu wszelkich trudności. Baczny obserwator, mądry nauczyciel sprawi, że leżakowanie nie będzie problemem.