Jak pokonać depresję?
ISBN: 978-83-60703-63-2
wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2007
Rozdział XII
Wychodząc z depresji
Ażeby wyjść z depresji, która jest swego rodzaju więzieniem, musimy przede wszystkim tego chcieć. Potrzebujemy także pomocy dobrego terapeuty oraz — co jeszcze ważniejsze — grona przyjaciół, którzy nas kochają i akceptują. Będą nas wspierać w trudnych chwilach, gdy poczujemy się szczególnie słabi, depresja może bowiem uczynić nas bardzo podatnymi na zranienie. Najmniejsze nawet niepowodzenie, poczucie odrzucenia bądź jakieś traumatyczne wydarzenie mogą podsycić lub ożywić naszą bezsilność. Przyjaciele pomogą nam wówczas znieść związany z tym ból.
Niekiedy jednak nie są w stanie pojąć głębi przeżywanego przez nas bólu, piekła, przez jakie przechodzimy. Może im się wydawać, iż to rozumieją, my jednak wiemy, że tak nie jest. Parker Palmer, który przeszedł ciężką depresję, opisał swe poczucie odcięcia od odwiedzających go przyjaciół, którzy przychodzili wesprzeć go dobrym słowem. Czuł się wówczas samotny — przeraźliwie samotny — i uwięziony w swoim bólu. Wśród odwiedzających znalazł się jednakże pewien człowiek, który codziennie przychodził tylko na kwadrans, wyłącznie po to by pomasować mu stopy. Mówił niewiele. To właśnie ów człowiek najbardziej pomógł Parkerowi Palmerowi, mówiąc doń pewnego dnia: „Mam wrażenie, że dziś jesteś trochę silniejszy”. Przyjaciele są po to, by towarzyszyć osobie pogrążonej w depresji, nie zaś, by wygłaszać płytkie uwagi.
Nie żyją już
w świecie
marzeń ani iluzji;
w gniewie lub rozpaczy.
Nie mają poczucia,
iż powinni być
inni, niż są.
Mają prawo być sobą.
I odkrywają,
że Bóg ich kocha
i że są w Jego oczach
niezwykle cenni.
Niektórym pomagają sesje terapeutyczne, lecz i tak pozostaje w nich pewna kruchość. Muszą kontynuować przyjmowanie leków; konieczna może się okazać ponowna ich hospitalizacja. Wszystko to może być dla nich bardzo bolesne. Obecność przyjaciół, w pełni ich akceptujących i nieudzielających kiepskich rad, może się okazać niesłychanie pomocna, chociaż niekoniecznie zapobiegnie chwilom załamania. Ludzie, którzy doświadczyli depresji, niejednokrotnie żyją w strachu, z niepokojem wyglądając najmniejszych nawet oznak nawrotu choroby.
Akceptacja takiego cyklu przeżywania depresji wymaga czasu. Kiedy jednak już to nastąpi, skutki okazują się zdumiewające. Osoba taka może wówczas odnaleźć swoje posłannictwo życiowe. Często największym wsparciem dla osób hospitalizowanych są inni pacjenci: okazywane przez nich zrozumienie, dobroć i przyjaźń odgrywają ważną rolę w procesie powrotu do zdrowia. To całkiem zrozumiałe — czyż wszak nie ci, którzy sami doświadczyli słabości i bólu związanych z alkoholizmem, potrafią najlepiej pomóc innym w tej samej sytuacji? Na tym właśnie polega podstawowe założenie grup Anonimowych Alkoholików. Każdy musi znaleźć swój słaby punkt — musi się doń przyznać, musi nauczyć się z nim żyć — nie może pozwolić mu zawładnąć swoim życiem. Każdy musi odkryć sens własnego życia i własnej słabości. Ludzie, którzy sami doświadczyli cierpienia, wydają się lepiej rozumieć ból innych.
Piękno
natury ludzkiej
leży w zdolności
do pełnej akceptacji
samego siebie.
Na świecie rosną nie tylko piękne drzewa, lecz również skarłowaciałe. Każde z nich jednak jest tak samo ważne. W telewizji oglądamy gwiazdy filmowe — kobiety i mężczyzn o pięknych ciałach, w ekstrawaganckich strojach. Nie tak jednak przedstawia się rzeczywistość dla większości z nas! Każdy człowiek jest mieszanką talentów i ułomności. W przypadku niektórych jest to ułomność fizyczna — ich możliwości fizyczne są ograniczone, muszą więc uważać na to, co robią i jedzą. Innych cechuje ułomność psychiczna, będąca skutkiem jakiegoś wypadku, niepowodzenia życiowego, doświadczonego żalu bądź straty. Są też i tacy, których ułomność wynika z porzucenia czy złego traktowania doznanego we wczesnym dzieciństwie. Wielu ludzi żyjących w dzielnicach nędzy, w slumsach lub w krajach Trzeciego Świata doskonale zna trudności i niepewność życia w ubóstwie ekonomicznym, na własnej skórze odczuwa skutki wojen i konfliktów zbrojnych — wielu spośród nich to uchodźcy. Każdy z nas nosi w sobie zarówno siłę, jak i słabość; zarówno talenty, jak i ból.
Piękno natury ludzkiej leży w zdolności do pełnej akceptacji samego siebie, nie zaś w życiu w świecie marzeń i iluzji, gniewu i rozpaczy; nie w nieustannym pragnieniu, aby być kimś innym; nie w uciekaniu od rzeczywistości. Musimy zdać sobie sprawę, iż mamy prawo być sobą. Odkryjemy wówczas, że Bóg nas kocha, że jesteśmy dla Niego ważni i niepowtarzalni oraz że możemy uczynić coś dla innych.
Wszyscy
zostaliśmy powołani
do tego, by kochać
i być kochanymi,
gdziekolwiek się znajdujemy.
Mamy być otwarci
i wzrastać w miłości,
aby pomóc
przekazywać innym
treść życia.
Nie każdy jest powołany do rzeczy wielkich, spektakularnych, o których pisze się w gazetach, ale wszyscy zostaliśmy powołani do tego, by kochać i być kochanymi, gdziekolwiek się znajdziemy. Mamy być otwarci i wzrastać w miłości, przekazując treść życia innym, szczególnie tym, którzy najbardziej tego potrzebują.
opr. aw/aw