W Ameryce żył Lyndon Johnson. Był prezydentem. Kiedy umarł, powiedziano o nim: "Nigdy nie tknął jedzenia, by przedtem nie odmówić modlitwy". A tu we Francji w jednej rodzinie obchodzono 50-lecie pożycia małżeńskiego. Polska rodzina w polskiej parafii. Błogosławieństwo Ojca św. odczytał ks. Proboszcz. A w kazaniu podkreślił zwierzenie się jubilatki: "W przeciągu 50 lat nigdy, ani razu nie opuściła niedzielnej mszy św." - Czy dodać coś o Maryi? Wspomnę tylko litanię. Przeszło 50 razy wołamy do Niej: "Módl się za nami". Czy Ona to słyszy? Jest w niebie. Jak się tam czuje? Wszyscy bardzo dobrze, więc i Maryja. Ale Ona, specjalnie z 3 powodów.
- a) Na ziemi miała władzę nad Jezusem. Władza skończona, ale godność pozostała.
- b) A Jej świętość? Wywyższona ponad wszystkich Aniołów i Świętych. To coś mówi.
- c) A zasługi? Nigdy żadnego wahania, zawsze "fiat" - niech mi się stanie!
- Nic dziwnego, że ponad Nią tylko Bóg, a poniżej wszystko co nie jest Bogiem. I do takiej Istoty wołamy 50 razy "Módl się za nami". - Czy Maryja może udawać, że nie słyszy? Matka nasza! Pamiętajmy: Do wielkości nie jest potrzebna nauka, ani sława, ani bogactwo! Wielkim jest człowiek, gdy się modli.
Ks. F Ziebura Homilie - Rozważania liturgiczne na niedziele i święta A.B.C