Ile emerytury należy się za czas studiów?
Leszek Kostrzewski, Piotr Miączyński
2011-05-07, ostatnia aktualizacja 2011-05-06 20:48

 

 

 

Ile emerytury należy ci się za studia?
 Fot. Piotr Bernao / AG
 Osobom, które studiowały przed 1999 r., ZUS zgodnie z prawem nie odkłada części składek emerytalnych. Tracą nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
ZOBACZ TAKŻE
Polki dostaną najniższe emerytury. 25 proc. pensji 
Państwo chce pomóc starszym ludziom, wprowadzi "czeki na starość" 
"Daily Mail": Nie chcemy płacić na emerytury brukselskich eurokratów! 
Emerytury mundurowe. Szykują się zmiany  
Wóycicka: Emerytury będą teraz pewniejsze 
Kto wyliczy nasze emerytury czyli aktuariusz potrzebny od zaraz 
Jakie będą emerytury obecnych 20-, 30-, 40- latków?  

 

 Pan Roman z Krakowa: - ZUS zapewniał mnie, że pięć lat studiów wliczy mi do emerytury. Ostatnio dostałem informację o swoim koncie emerytalnym. I okazało się, że składek nie mam. Zapytałem: dlaczego? Odpowiedź: "Nie spełnia pan kryteriów".

 

REKLAMY GOOGLE
Wynagrodzenia 2011
Najnowsze zmiany przepisów prawa pracy i ubezpieczeń. Sprawdź!
www.prawo-pracy.com.pl
Emerytury
Wybierz Świadomie Najlepsze IKE Sprawdź dlaczego Legg Mason!
LeggMason.pl/IKE
Emerytury nauczycielskie
Wszystko o emeryturach nauczycieli w jednym miejscu - eksperci radzą!
www.portaloswiatowy.pl/emerytura
 - To dlaczego wcześniej mówiliście, że spełniam?

 

 - Każdy przypadek jest indywidualny. Widocznie nasz pracownik nie wziął pod uwagę wszystkich okoliczności związanych z pana osobą - usłyszał.

 

 W podobnej sytuacji jest pan Andrzej z Zielonej Góry, absolwent studiów pedagogicznych. - Po co te obiecanki, że studia są wliczane do emerytury, skoro ZUS i tak robi po swojemu? - denerwuje się czytelnik. - Czy my, obywatele, wszystkiego, co nam przysługuje, mamy domagać się w sądzie?

 

 Kogo dotyczy problem? Osób, które studiowały przed 1999 r., czyli przed reformą emerytalną.

 

 Zgodnie z ustawą emerytalną powinny mieć one wliczony okres studiów do emerytury. Państwo powinno więc przelać na ich konto określoną liczbę składek za ten czas (fachowo nazywa się to kapitałem początkowym)

 

 Tyle że w przypadku wielu absolwentów nie przelało wcale albo przelało w niewielkiej części. Jak to możliwe? Czas studiów to tzw. okres nieskładkowy. Okresy składkowe to lata pracy zawodowej, w czasie których odprowadzane są składki na ubezpieczenie społeczne.

 

 W ustawie emerytalnej zapisano, że okresy nieskładkowe nie mogą przekraczać jednej trzeciej okresów składkowych. Jeżeli więc pan Tadeusz z Płocka pracował po ukończeniu politechniki 12 lat, to do emerytury dolicza mu się dodatkowo cztery lata studiów. Jeśli pracowałby 15 lat, ZUS zaliczyłby mu całe studia (czyli pięć lat).

 

 Gdzie problem? Twórcy reformy emerytalnej sprzed ponad dekady wyznaczyli swego rodzaju datę graniczną, do której uwzględniane są studia. To rok 1999.

 

 Ma to kolosalne znaczenie zwłaszcza dla dzisiejszych 30-40 latków. Bo jeśli Kowalski pracował przed 1999 r. tylko 12 miesięcy, to oznacza, że ma jedynie rok okresów składkowych. I od tego roku - a nie od całej kariery zawodowej - liczoną ma jedną trzecią okresów nieskładkowych za studia

 

 W konsekwencji z pięcioletnich studiów do emerytury może sobie dodać zaledwie cztery miesiące. Przepada mu ponad cztery i pół roku.

 

 W jeszcze gorszej sytuacji są osoby, które skończyły studia przed 1999 r., ale pracę rozpoczęły po tym roku. Za studia nie dostaną ani grosza.

 

 - Zupełnie nie rozumiem, dlaczego ustawodawca ograniczył czas wliczania studiów wyłącznie do okresu przed reformą z 1999 r. - dziwi się dr Łukasz Wacławik, specjalista od ubezpieczeń społecznych, adiunkt na Wydziale Zarządzania Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. - Jeżeli ktoś pracował dłużej w kolejnych latach po 1999 r., też powinien mieć taką możliwość.

 

 Według niego brak zaliczania całości studiów jest niesprawiedliwy i narusza prawa nabyte.

 

 - Każda osoba, podejmując przed 1999 r. studia, wiedziała, że okres ten będzie miała w pełni wliczony do emerytury, pod warunkiem przepracowania przez całą karierę zawodową okresu trzy razy dłuższego, niż trwały studia - wyjaśnia.

 

 - To nieczytelne dla ubezpieczonych, daje możliwość niejednolitych interpretacji. Polacy najzwyczajniej w świecie mogą czuć się wprowadzeni w błąd. Mogą mieć również odczucie nierównego traktowania przez prawo - mówi Agnieszka Durlik-Khouri, ekspert od ubezpieczeń Krajowej Izby Gospodarczej.

 

 Co na to wszystko twórcy reformy emerytalnej? - Stary system emerytalny był pełen różnych dziwnych rozwiązań. Chcieliśmy uciąć to jak najszybciej - tłumaczy prof. Marek Góra z SGH, współautor reformy.

 

 - W nowym systemie emerytalnym studia w ogóle się nie liczą - mówi Agnieszka Chłoń-Domińczak, była wiceminister pracy, która była w zespole przygotowującym zmiany w emeryturach.

 

 Jej zdaniem takie rozwiązanie było po prostu wygaszaniem starego przywileju emerytalnego. - Wprowadzając nowy system, ustawodawca uznał, że wyższe studia same w sobie dają ludziom premię w postaci wyższego wynagrodzenia, lepszej pracy. Nie ma więc uzasadnienia, aby mieli jeszcze z powodu studiów wyższą emeryturę - przekonuje Chłoń-Domińczak.

 

 Ilu osób dotyczy problem? Nie wiadomo. ZUS nie udzielił nam takiej informacji. Wiadomo jednak, że chodzi o setki tysięcy osób. Na przykład w 1996 r. szkoły wyższe opuściło 116 tys. absolwentów, w 1997 - 146 tys., w 1998 - 175 tys., a w 1999 r. - już 215 tys. osób.

 

 Ile mogą stracić ci, którym ZUS nie zaliczył pełnego okresu studiów? Według wyliczeń Wacławika osoba dostająca pod koniec lat 90. średnie wynagrodzenie - ok. 150 zł za każdy miesiąc studiów.

 

 - W ciągu pięciu lat będzie to ok. 9 tys zł. Gdyby te kwoty zwaloryzować, tak jak to ma za zadanie robić ZUS, to strata osiąga ok. 22 tys. zł - dodaje Wacławik. - Sprawą powinni zainteresować się rzecznik praw obywatelskich i posłowie.

 

 

 

REKLAMA