Anoreksja: Głodowa śmierć przy zastawionym stole
Anoreksja to choroba psychiczna, która zabija ciało. Socjologowie i terapeuci mówią już o epidemii i biją na alarm.
Andrea ma 35 lat a wygląda na 60 i składa się ze skóry i kości - jej organizm jest w stanie wycieńczenia. Terapeuci są bezradni - Andrea jest na drodze do śmierci głodowej.
Zaczęło się gdy miała 15 lat i chciała być ideałem piękności. Jeśli już coś w ogóle jadła, to według własnych, surowych reguł - jako "nagrodę" za osiągnięcie jakiegoś sukcesu. - Trzeba było sobie najpierw zasłużyć na jedzenie - mówi Andrea.
Na początku tej drogi jest dziś 15-letnia Vanessa - z twarzy piękna brunetka o brązowych, rozmarzonych oczach. Po wejściu w okres dojrzewania przestała się sobie podobać. Zaczęła sobie wmawiać, że jest za gruba, że jej ulubione spodnie przestały na nią pasować. I przestała jeść.
Terapeutka Christina Stammler uważa, że najpierw wiele musi zmienić się w społeczeństwie, aby takie osoby jak Andrea i Vanessa miały szansę na wyzdrowienie.
- Moda i przemysł odzieżowy powinny przestać produkować małe rozmiary, żeby uświadomić, że to nie jest normalne, co chorzy robią ze swoim ciałem - mówi.
Niebezpieczne ideały piękności
Tego zdania są też politycy. - Wychudzone modelki nie powinny pojawiać się ani na wybiegu, ani w reklamie. Róbmy wszystko, by nasza młodzież brała przykład ze zdrowych wzorców - mówi Ursula Schmidt, minister zdrowia RFN.
Działania rządu przyniosły skutek - niemieckie organizacje zrzeszające producentów mody przyrzekły, że na wybiegach nie będą pojawiały się wychudzone modelki. Chodzi tu bowiem nie o modę, lecz o śmierć i życie.
Statystyki są zastraszające - w Niemczech anoreksją dotkniętych jest 600 tys. dziewcząt i kobiet w wieku 15 do 35 lat. Co szósty przypadek anoreksji kończy się śmiertelnie.
Zeby przeżyć, pacjentki muszą zwyczajnie jeść. To proste, ale zarazem dla nich niemożliwe. Choroba ma nad nimi pełną kontrolę. Andrea lubi nawet gotować i piec ciasto dla swoich bliskich. Nic z tego nie zje, bo nie pozwala jej na to psychika.
- Może bym coś z tego zjadła, ale nie pozwalam sobie na to - wyznaje Andrea.
W czasie terapii w jednej z berlińskich klinik pacjentki próbują wspólnie coś zjeść. Ale nawet wygląd Andrei nie przeraża siedzących przy stole młodych dziewcząt na tyle, by dobrowolnie zjeść coś więcej niż sałatę. Myślą tylko o własnej figurze, która - dla ich chorej wyobraźni - jest zawsze zbyt otyła.
Licealistka Eva-Marie próbuje zjeść pizzę. Bierze jej kawałek do ust. Gdy inni tego nie widzą - ociera usta serwetką i potajemnie wypluwa. Terapia nie zdaje egzaminu.
Internetowa wspólnota chorych
Jak odżywiać się nie jedząc - tego można nauczyć się w internecie. Tutaj istnieje wirtualny świat, w którym anoreksja nie jest chorobą, lecz przyjaciółką. W tym świecie istnieje też coś na kształt 10 przykazań. Jedno z nich brzmi - "Nigdy nie myśl, że jesteś wystarczająco chuda". Chore na anoreksję kobiety zachęcają się nawzajem do odchudzania i chwalą swoimi „osiągnięciami“. Prezentowane tu fotografie wśród zdrowych ludzi budzą grozę.
Jednak walka z wyimaginowanymi ideałami piękności w głowie pacjentek jest trudna. Vanessa nie zdaje sobie sprawy ze swojego wyglądu. Ma 180 centymetrów wzrostu i waży 46 kilogramów. Nie potrafi zrozumieć, że to o wiele mało. W ramach terapii Vanessa musi wyrzeźbić model swojej talii. Rzeźba przeraża postronnych, ale nie Vanessę.
- Nie wiem, jakoś nie działa to na mnie szokująco. Powinnam może uważać to za straszne, bo to by mnie obudziło, ale jakoś to nie działa - twierdzi Vanessa.
Na tę chorobę nie ma lekarstwa. Tylko co trzeciej anorektyczce udaje się ją pokonać. Andrea należy do pozostałych dwóch trzecich. Nie potrafi odpowiedzieć na pytanie o swoją przyszłość. Nie wierzy w to, że uda się jej powrócić do normalnego jedzenia.
Także lekarze uważają Andreę za beznadziejny przypadek. Jej śmierć wydaje się tylko kwestią czasu. Wkrótce będzie musiała opuścić klinikę i przenieść się do hospicjum. Vanessa ma jeszcze szansę, by się obudzić.
Ale nie wiadomo, czy wygra walkę z chorymi ideałami, które przejęły kontrolę nad jej życiem.
Sylvia Wassermann