Rozdział V
NARODZINY EKONOMII KLASYCZNEJ - ADAM SMITH
Rozdział VI
WIELKI EKONOMISTA I KONTYNUATOR SMITHA -DAVID RICARDO
Rozdział VII
DALSZY ROZWÓJ ANGIELSKIEJ EKONOMII KLASYCZNEJ
Rozdział VIII
FRANCUSKA EKONOMIA KLASYCZNA
Rozdział IX
NIEMIECKA SZKOŁA HISTORYCZNA
Rozdział I
FILOZOFICZNE ŹRÓDŁA EKONOMII SUBIEKTYWNO-MARGINALISTYCZNEJ
Rozdział II
POLITYCZNO-GOSPODARCZE PRZYCZYNY POWSTANIA NURTU SUBIEKTYWNO-MARGINALISTYCZNEGO W EKONOMII I JEGO CHARAKTERYSTYKA
Rozdział III
AUSTRIACKA SZKOŁA PSYCHOLOGICZNA
Rozdział IV
MATEMATYCZNA SZKOŁA LOZAŃSKA
Rozdział V
NEOKLASYCZNA SZKOŁA ANGLO-AMERYKAŃSKA
Rozdział V
NARODZINY EKONOMII KLASYCZNEJ - ADAM SMITH
Charakterystyka epoki
Narodziny ekonomii klasycznej przypadają na drugą połowę XVIII wieku, a ściślej na 1776 rok, w którym ukazało się największe dzieło Adama Smitha Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów, w skrócie nazywane Bogactwem narodów. Rozwój ekonomii klasycznej wiązał się z powstaniem kapitalizmu manufakturowego, wynalazkami w przemyśle i zwycięstwem liberalizmu ekonomicznego w teorii. System manufakturowy rozwiną! się najwcześniej w Anglii (XVII wiek), a jego rozkwit przypadł na wiek XVIII. W tym stuleciu dokonano wielu wynalazków, zwłaszcza w przemyśle włókienniczym, które przyczyniły się do szybkiego rozwoju przemysłu. Anglia była już wówczas wielką potęgą ekonomiczną, najlepiej rozwiniętym gospodarczo krajem świata. Tę hegemonię utrzymała do końca XIX wieku. Charakterystyczną cechą osiemnastowiecznej gospodarki był rozwój stosunków kapitalistycznych. Po okresie akumulacji pierwotnej kapitał zaczai przenikać do produkcji, wskutek czego produkcja drobno-towarowa została wyparta ptzez kapitalistyczną. Nastąpił gwałtowny rozwój rynków zbytu zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych, zagranicznych. Anglia stała się potęgą kolonialną. Dużą rolę odegrały dwa wydarzenia:
- unia angielsko-szkocka z 1707 roku, dzięki której powstał jednolity rvnek wielkobryiyjski,
- zwycięstwo Anglii w wojnie 7-letnicj z Francją (1757- 1763), w wyniku której Anglia zdobyła ogromne, chłonne rynki zbytu w Ameryce Północnej i Indiach.
W związku z tym przed gospodarką, a zwłaszcza przemysłem angielskim, otworzyły się nieograniczone wręcz możliwości zbytu towarów. Nic więc dziwnego, że przez długie lata ekonomia angielska nie dostrzegała niebezpieczeństwa kryzysu nadprodukcji.
Życiorys Smitha
Twórcą klasycznej ekonomii angielskiej był Adam Smith, szkocki ekonomista urodzony w 1723 roku w miasteczku Kirkcaldy. Po studiach filozoficznych i politycznych wykładał filozofię moralną, logikę, literaturę i retorykę na uniwersytetach w Edynburgu i Glasgow. Zagadnienia ekonomiczne wykładano wówczas w ramach filozofii moralnej. Zasłynął jako autor pracy wydanej w 1759 roku Teoria uczuć moralnych. Podstawową koncepcją zawartą w tej pracy było stwierdzenie, że każdy człowiek dąży do bogactwa, co w rezultacie jest dobre dla społeczeństwa jako całości. Jednak każdy człowiek zabiega o aprobatę bliźnich, co zmusza go do sprawiedliwego postępowania. Nad całością ludzkich zachowań czuwa Bóg, który rządzi światem poprzez porządek naturalny, przez prawa naturalne. Człowiek z Teorii uczuć... żył w świecie, w którym istniała obfitość dóbr. U podstaw tej pracy legły założenia filozofii racjonalistycznej.
W latach 1764-1766 Smith odbył podróż na kontynent w charakterze opiekuna naukowego jednego z angielskich lordów. Przebywał w Szwajcarii i Francji, gdzie zetknął się z encyklopedystami oraz Quesnay'em i Turgotem. Po powrocie do Anglii osiadł w rodzinnym domu (nigdy się nie ożenił) wraz z maiką, żyjąc z renty wyznaczonej mu przez wdzięcznego lorda oraz synekury, jaką było mianowanie go komisarzem celnym w Edynburgu. Rozpoczął pracę nad dziełem swego życia, które ukazało się w 1776 roku otwierając nową erę rozwoju ekonomii jako nauki, która stalą się odrębną dyscypliną naukową.
Koncepcja "homo oecono-micus"
Człowiek ekonomiczny w późniejszych pracach Smitha różnił się od opisanego w Teorii uczuć moralnych. Żył w świecie, w którym istniał niedobór dóbr. Charakteryzowały go: skłonność do wymiany i skłonność do specjalizacji. Wynikało to z chęci posiadania jak największej ilości dóbr materialnych. Jednostkę cechowała zasada minimum wysiłku -maksimum korzyści. Homo oeconomicus (człowiek ekonomiczny, jednostka gospodarująca) zdaniem Smitha był jednostką próżną, leniwą, chciwą, zdolną do nieuczciwych zachowań w realizacji swoich celów. Te negatywne, egoistyczne cechy prowadziły w konsekwencji do specjalizacji, a tym samym do większej wydajności pracy, służąc dobru całego społeczeństwa.
Filozofia utylitaryzmu
Filozofią klasyków był utylitaryzm, którego podstawy - stworzył David Hume, a rozwinął Jeremiasz Bentham. W myśl jego założeń nie istniał żaden z góry ustalony porządek społeczny. Prawa tworzyli ludzie, nie były więc przyrodzone i wieczne. Zasadą utylitaryzmu było największe szczęście największej liczby ludzi, interpretowane w interesie przemysłowców i kupców.
Liberalizm ekonomiczny
Warunkiem prawidłowego rozwoju gospodarki była zasada liberalizmu ekonomicznego - nic ingerowania państwa w sprawy gospodarcze. Wtedy mogła się rozwijać inicjatywa prywatna i przedsiębiorczość. Każda jednostka gospodarująca działała tak, aby osiągnąć dla siebie jak największe korzyści, nawet kosztem innych. Interesy jednostek były więc sprzeczne i mogły doprowadzić do chaosu. Aby do tego nic doszło nad wszystkim czuwała niewidzialna ręka rynku, przywracająca ład i porządek w gospodarce.
Metoda badawcza
Smith posługiwał się dwiema metodami badawczymi:
egzoteryczną - polegającą na opisie rzeczywistości, na rejestracji faktów i
ezoteryczną - abstrakcyjną, wnikającą w istotę zjawiska. Nie potrafił jeszcze łączyć obu metod, co odbiło się niekorzystnie na jego teorii, a zwłaszcza na wyciąganych z niej wnioskach.
Charaktrystyka Bogactwa Narodów
Dzieło Smitha składa się z 5 ksiąg (części),
W pierwszej autor omówił podział pracy i jego źródła, pochodzenie i zastosowanie pieniądza, problematykę ceny (cena rzeczywista, naturalna i rynkowa) i jej części składowych. Poruszył też problem płacy, zysku i renty.
Część druga dotyczyła problematyki podziału bogactwa, pracy produkcyjnej i nieprodukcyjnej, form i sposobów zastosowania kapitału.
W trzeciej części Smith przedstawił rozwój gospodarki od czasów rzymskich pod kątem powstawania i upadku miast - jest to swoista historia gospodarcza.
Czwarta księga była historią doktryn ekonomicznych. Zawierała krytykę merkantylizmu i protekcjonizmu.
W ostatniej księdze poruszał zagadnienia fiskalizmu i długu publicznego.
Dzieło to można podzielić na dwie części. W pierwszej Smith starał się wyjaśnić, co to jest bogactwo, jakie są jego źródła, jak powstaje. W drugiej przeanalizował podział tego bogactwa między podstawowe klasy społeczne.
Pojęcie bogactwa
Bogactwo narodów to dochód narodowy. W przeciwieństwie do dotychczasowych poglądów Smith twierdził, że źródłem bogactwa jest praca w ogóle. Ani cyrkulacja (merkantylizm), ani wyłącznie praca na roli (fozjokratyzm) nie są źródłami bogactwa. 'Roczna praca każdego narodu jest funduszem, który zaopatruje go we wszystkie rzeczy konieczne i przydatne w życiu, jakie ten naród konsumuje, a które zawsze stanowią bądź bezpośredni produkt tej pracy, bądź też to, co nabywa za ten produkt od innych narodów".
Bogactwo, czyli dochód zależał od dwóch czynników:
1) od umiejętności, sprawności i znawstwa wykonywanej pracy (wydajność),
2) od ilości zatrudnionych w produkcji materialnej (zatrudnienie).
Decydujące znaczenie miał czynnik wydajności pracy. Głównym sposobem powiększania bogactwa było zwiększenie podziału pracy. Smith przestrzegał jednak przed nadmierną specjalizacją, która mogła otępić robotnika. Podział pracy wyprowadził ze skłonności ludzi do wymiany.
Teoria wartości
W teorii wartości Smith chciał wyjaśnić trzy problemy:
1) jaki jest rzeczywisty miernik wartości wymiennej,
2) jakie są części składowe ceny,
3) jakie czynniki kształtują wahania cen, czyli, co powoduje odchylenie ceny rynkowej od ceny naturalnej.
Smith rozróżniał dwa znaczenia wartości:
- użytkową - użyteczność przedmiotu, zdolność do zaspokajania określonych potrzeb,
- wymienną - stosunek wymienny, zdolność do wzajemnej wymiany dóbr.
Wartością użytkową się nie zajmował, ponieważ uważał, że nic wchodzi w zakres nauki ekonomii. Swoją uwagę skoncentrował na wartości wymiennej, formułując pięć koncepcji wartości - dwie wartościowe, dwie ilościowe i jedną kosztową. Koncepcje te wzajemnie się wykluczały, co stanowiło słaby punkt teorii Smitha.
Koncepcje wartości:
1) wartościowa:
a) o wartości towaru decyduje ilość pracy wydatkowanej na jego wytworzenie,
b) o wartości towaru decyduje ilość pracy, jaką można za dany towar nabyć, jaką można rozporządzać,
2) ilościowa:
a) o wartości towaru decyduje ilość innych towarów, np. place robocze,
b) o wartości towaru decyduje ilość pieniądza na rynku,
3) kosztowa:
a) o wartości towaru decydują koszty produkcji. Z tego wynika, że wartość = kosztom produkcji = cenie.
Cena składa się z dochodów i rozpada się na dochody. Dochodami zaś są: płaca, zysk i renta, które stanowią części składowe ceny. Jest to tzw. dogmat Smitha. Utożsamianie wartości z kosztem produkcji i ceną doprowadziło Smitha do utożsamiania dochodu narodowego z produktem globalnym. Nic uwzględniał w tym ostatnim reprodukcji kapitału zawartego w środkach trwałych. Istotną zasługą Smitha było odrzucenie teorii, że to jakiś jeden rodzaj pracy tworzy bogactwo. Według niego praca w ogóle tworzyła dochód.
Spośród Smithowskich koncepcji wartości najsłabsze okazały się koncepcje ilościowe, najłatwiej można było udowodnić błędność ich założeń. Koncepcje wartościowe rozwijali późniejsi klasycy (Ricardo, Mili, Malihus, Mc Culloch), Pierwsza wartościowa koncepcja wartości siała się kamieniem węgielnym teorii Karola Marksa. Ponieważ jednak koncepcje wartościowe niedwuznacznie wskazywały na wyzysk robotnika, któremu kapitalista nie płacił pełnego ekwiwalentu pracy, bo inaczej nie miałby zysku, z biegiem czasu większą popularnością wśród ekonomistów apologctyzujących kapitalizm zaczęła się cieszyć kosztowa koncepcja wartości. Na jej podstawie powstawały tzw. teorie wstrzemięźliwości, sugerujące, że kapitaliści chcąc zapewnić robotnikom warunki egzystencji muszą powstrzymywać się od większej konsumpcji i część zysków inwestować.
Smith rozróżniał cenę naturalną, rzeczywistą i rynkową. Cena naturalna równała się wartości, a la z kolei kosztom produkcji. Zgodnie /. dogmatem Smitha określała ją wartość poszczególnych ekwiwalentów czynników produkcji.
Cena rynkowa pokrywała się z ceną rzeczywistą i zależała od stosunku między ilością towaru na rynku (podaż) a popytem tych, którzy, gotowi byli zapłacić za nią cenę naturalną. Różnica między podażą i popytem odchylała cenę rynkową od naturalnej. W długim okresie w warunkach wolnej konkurencji ceny rynkowe, rzeczywiste, oscylowały wokół wartości naturalnej.
Problematyka - pieniądza
Pieniądz omówił Smith w czwartej części dzieła. Potraktował go jako zwykły środek ułatwiający wymianę. Przeciwstawił się merkamylistom, nie traktując pieniądza kruszcowego jako bogactwa. Dostrzegał w zasadzie tylko dwie funkcje pieniądza: funkcję miernika wartości i funkcję środka cyrkulacji. Skłonny był uważać pieniądz papierowy za lepszy niż pieniądz kruszcowy. Nie dostrzegał pieniądza w formie środka cyrkulacji, gromadzenia skarbu. Sprzeciwiał się także ilościowej teorii pieniądza, formułując prawo obiegu pieniądza. Uważał, że; "Nic ilość pieniądza w obiegu określa poziom cen, Icez poziom cen (suma cen) określa ilość pieniądza w obiegu".
Teoria podziału
Teoria podziału zwana jest też teorią czynników produkcji i ich ekwiwalentów. Teorią podziału zajął się Smith w drugiej części swego dzieła. Traktowała ona o podziale wytworzonego bogactwa między czynniki produkcji. Czynniki te uczestniczyły w podziale bogactwa poprzez dochody, czyli ekwiwalenty. Czynniki produkcji i ich ekwiwalenty to:
- kapitał - zysk,
- ziemia - renta gruntowa,
- praca - płaca.
Płaca robocza - była naturalnym wynagrodzeniem za pracę. Dla kapitalisty stanowiła koszt, dla robotnika dochód. Ponieważ kapitalista kupował pracę na rynku pracy miała ona cenę naturalną i rynkową, jak każdy towar. Cenę naturalną pracy określało minimum kosztów utrzymania robotnika i jego rodziny. Cena rynkowa kształtowała się w zależności od przetargu między robotnikiem a przedsiębiorcą (podaż i popyt na pracę). Pojęciem płacy Smith określał każdy dochód, który nic byl zyskiem ani rentą. Przeniósł je do stosunków przed kapitalistycznych określając nim również dochód samodzielnego producenta.
Problematykę płac rozpatrywał też w kontekście ruchu bogactwa społecznego. Wyróżniał trzy stany społeczeństwa i od nich uzależniał ruch plac. Były to:
- stan ubożenia - place spadały,
- stan stagnacji - płace utrzymywały się na niezmienionym poziomic,
- stan bogacenia się - place rosły.
Smith przeciwstawiał się merkantylnym poglądom o konieczności niskich płac jako bodźcu pracowitości. Uważał, że w stadium bogacenia się trzeba podnosić płace, a ich wzrost będzie rekompensowany wzrostem wydajności pracy. Teorię płacy powiązał z teorią ludnościową. Stwierdzał, że w warunkach niskiej podaży siły roboczej place rosną, co podnosi stopę życiową robotników i powoduje przyrost ludności (stan bogacenia się), a w warunkach, gdy podaż przewyższa popyt płace spadają, spada też przyrost naturalny (stan ubożenia).
Zysk z kapitału - stanowi! ekwiwalent kapitału. Z chwilą, gdy kapitał powstała zaczął zatrudniać robotników, aby osiągać dochody ze sprzedaży wyrobów wytwarzanych przez nich. Wartość, jaką robotnik dodawał do materiałów rozpadała się na część pokrywającą place robotników i zysk kapitalisty od całego wyłożonego kapitału. Z tego wynikało, że źródło zysku tkwiło w przywłaszczaniu cudzej pracy. Była to tzw. eksploatacyjna koncepcja zysku, wynikająca z teorii wartości opartej na pracy. Smith sformułował także drugą koncepcję, traktującą zysk jako dochód samodzielnego czynnika produkcji - kapitału. Uczestnicząc w procesie produkcji kapitał miał prawo do wynagrodzenia w postaci zysku. Pogląd ten wynikał z kosztowej koncepcji wartości.
Renta z ziemi - w Bogactwie narodów można znaleźć aż cztery koncepcje renty gruntowej.
1. Przesłanką renty było powstanie prywatnej własności środków produkcji. Produkt pracy robotnika rozpadał się na płacę i rentę. Stąd renta była potrąceniem z produktu pracy robotnika rolnego. Podobnie jak w przypadku eksploatacyjnej koncepcji zysku, renta jako forma wartości dodatkowej wiązała się z teorią wartości opartej na pracy.
2. Druga koncepcja renty, analogicznie do drugiej koncepcji zysku zakładała, te ziemia, jako samodzielny czynnik produkcji, ma prawo do dochodu w postaci renty.
3. Trzecia koncepcja związana była z monopolem prywatnej własności ziemi. Renta stanowiła cenę użytkowania ziemi (opłatę farmera za jej dzierżawę).
4. Ostatnia wreszcie koncepcja wiązała rentę z właściwościami przyrody. Smith, pozostając pod wpływem fizjokraiów twierdził, że renta jest produktem pracy sił przyrody, które współdziałając z człowiekiem dołączają do wartości pracy robotników nową wartość.
Wszystkie te koncepcje wzajemnie się wykluczały, co nie przeszkodziło Smithowi posługiwać się nimi w zależności od sytuacji.
Teoria pracy produkcyjnej i nieprodukcyjnej
Smith operował dwoma pojęciami pracy: produkcyjnej i nieprodukcyjnej.
W pierwszym przypadku podstawą rozróżnienia było kryterium, czy praca materia li żuje się w postaci rzeczy czy nie. Jeśli się materializowała, była to praca produkcyjna, jeśli nie - nieprodukcyjna. To kryterium okazało się błędne.
Drugim kryterium była forma opłacania pracy. Praca produkcyjna była opłacana z kapitału, pruta nieprodukcyjna z dochodu. To kryterium przyjął potem Marks w swojej teorii. Kryterium to wiąże się ściśle z pierwotnym i wtórnym podziałem dochodu narodowego.
Teoria wzrostu gospodarczego
Smith żył przed rewolucją przemysłową, w okresie rozkwitu systemu manufakturowego. Nie dostrzegał jeszcze niebezpieczeństwa wystąpienia kryzysów nadprodukcji. Jego teoria była optymistyczna. Uważał, że wraz ze wzrostem zysków będą rosły płace robotników, a więc będzie się podnosiła stopa życiowa społeczeństwa. Nie widział w praktyce niebezpieczeństwa wystąpienia granic wzrostu gospodarczego. Uważał, że wprawdzie teoretycznie mogłyby one wystąpić, np.: wzrośnie gwałtownie popyt na siłę roboczą -* wzrosną płace -* tym
samym spadną zyski i zahamują akumulację kapitału -* nastąpi zastój w gospodarce. Temu zjawisku przeciwdziałają jednak siły odwrotne. Wzrost zatrudnienia umożliwia wzrost specjalizacji pracy, podział pracy, a to powoduje wzrost wydajności. Jednak wzrost płac podnosi stopę życiową robotników, poprawia ich warunki życia i zachęca do posiadania większej liczby dzieci. Spada też śmiertelność wśród dzieci. W przyszłości pociągnie to za sobą wzrost podaży siły roboczej, co obniży płace i podniesie zyski kapitalistów. Zdaniem Smitha ta sytuacja na przemian będzie się powtarzać i w rezultacie nie spowoduje trwałego zastoju gospodarczego. Wprost przeciwnie, gospodarka ciągle będzie się rozwijać, a społeczeństwo będzie coraz bogatsze.
Podsumowanie dorobku Smitha
Mimo wielu niedociągnięć, a nawet wykluczających się nawzajem koncepcji, teoria Smitha była pierwszą, która w sposób kompleksowy starała się zanalizować wszystkie elementy szeroko pojętego procesu gospodarowania. Utorowała drogę nowemu ekonomicznemu myśleniu, całkowicie wyzwolonemu z dogmatów merkantylizmu. Była teorią liberalizmu ekonomicznego, stawiającą na pierwszym miejscu wolność kapitału, nieskrępowaną niczym konkurencję i walkę z przeżytkami feudalizmu. Smith zapoczątkował budowę nowego systemu ekonomii. Następcom pozostawało tylko ją uzupełnić lub usuwać nieścisłości bądź pomyłki. Współtwórcami tego systemu byli: David Ricardo, Tomasz Robert Malthus, James Mili (ojciec), John Stuart Mili (syn), John Mc Culloch. We Francji podjęli się tego dzieła: Jean Baptiste Say, Frédéric Bastiat i Jean Charles Simonde de Sismondi. Żaden z nich nie dokonał jednak tak wiele, jak ojciec klasycznej ekonomii angielskiej. Bogactwo narodów Smitha stało się bestsellerem poczytnym na równi z Biblią.
Rozdział VI
WIELKI EKONOMISTA I KONTYNUATOR SMITHA -DAVID RICARDO
Tło epoki
Twórczość Ricarda dzieli od czasów Smitha zaledwie pół wieku. Było to jednak półwiecze, które znacznie zmieniło obraz gospodarki kapitalistycznej. Od roku ukazania się Bogactwa narodów (1776 rok) do roku wydania głównego dzieła Ricarda - Zasady ekonomii polityczną i opodatkowania (1817 rok) upłynęło 41 lat. Były to lata rewolucji przemysłowej. Zaostrzył się konflikt między kapitalistami a robotnikami, między właścicielami ziemi a dzierżawcami i robotnikami rolnymi, zwłaszcza zaś między wielkim kapitałem przemysłowym a ziemskim. System manufakturowy przerodzi! się w system fabryczny. Obniżyła się stopa życiowa robotników najemnych, wzrosły zyski kapitalistów. Pogłębiła się polaryzacja społeczeństwa. Zaczęło pojawiać się niespotykane dotąd bezrobocie. Trwałym, periodycznie powtarzającym się elementem gospodarki okazały się kryzysy nadprodukcji. Prysła Smithówska złuda lepszego życia robotników w przyszłości. Anglia uwikłana w wojnę z Francją (1793-1815) boleśnie przeżywała blokadę kontynentalną Napoleona (1806 rok). W latach 1812--1815 prowadziła wojnę z Ameryką. Wojny wpłynęły na gwałtowny wzrost cen podstawowych dóbr konsumpcyjnych; po ich zakończeniu wzrosło bezrobocie. Nadal toczyła się bezpardonowa walka między torysami-landlordami, właścicielami ziemi, a wigami- przedsiębiorcami, właścicielami kapitału. Przeniosła się na forum Parlamentu, gdzie to rys i walczyli najpierw o wprowadzenie, a potem utrzymanie ustaw zbożowych. Ustawy zbożowe zabraniały sprowadzania taniego zboża z innych krajów. Angielskie było drogie i nabijało kiesę właścicieli ziemskich. Burżuazja domagała się swobodnego handlu zbożem po to, aby jego cena spadła, a tym samym mogły spaść płace robocze i wzrosnąć zyski przedsiębiorców. Walka o ustawy zbożowe zakończyła się dopiero w 1846 roku ich zniesieniem.
Rewolucja przemysłowa spowodowała wzrost mechanizacji pracy. Maszyny zaczęły zastępować pracę ludzi. Okazało się, że gospodarka nie potrzebuje tylu robotników. W związku z tak istotnymi zmianami ekonomiści angielscy musieli inaczej podejść do spraw gospodarczych. Najczęściej bronili interesów prężnej burżuazji, występując przeciwko landlordom, którzy powoli tracili swoją dominującą pozycję. Im bardziej pogłębiała się nędza mas, tym mniej optymistyczne były teorie ekonomiczne. Na przełomie XVIII i XIX wieku wydarzenia polityczne w Europie i Anglii pociągnęły za sobą trudności w gospodarce.
Najważniejsze- wydarzenia polityczne- t ekonomiczne tego okresu to:
a) gwałtowny rozwój wynalazków, zwłaszcza w przemyśle włókienniczym, prowadzący do mechanizacji pracy,
b) wybuch wielkiej rewolucji francuskiej w 1789 roku i obawy z nią związane w Anglii,
c) ogłoszenie po wojnie angielsko-amerykańskiej 1812— -1815 niepodległości Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej,
d) blokada kontynentalna Napoleona (1806 rok),
e) ogromny wzrost wydatków budżetowych: w latach 1792-1814 wzrost z 20 do 160 min funtów sterlingów,
f) zawieszenie wymienialności banknotów od 1797 roku,
g) inflacja i wzrost cen,
h) wzrost podatków bezpośrednich i pośrednich oraz długu publicznego,
i) raptowny rozkwit wielkich fortun,
j) demobilizacja armii i problemy bezrobocia.
Działalność Ricarda w Parlamencie
David Ricardo (1772-1823) był największym po Adamie Smithie klasykiem angielskim. Jako syn londyńskiego giełdziarza i bankiera szybko zaczął pracować w przedsiębiorstwie ojca Wskutek niezaakceptowanego przez rodzinę ożenku i zmiany wyznania (ożenił się z katoliczką; z religii mojżeszowej
przeszedł na katolicyzm) zerwał z rodziną i zaczął robić majątek na własną rękę. Mając 25 lat Ricardo był jednym z najbogatszych ludzi w Anglii. Jego majątek szacowano na około 1,6 min funtów sterlingów1. Wolny od trosk materialnych osiadł w zakupionym majątku ziemskim, poświęcając się polityce i pracy naukowej. Zajmował się studiami przyrodniczymi -chemią, mineralogią, geologią i matematyką. W 1807 roku założył istniejące do dziś Geologiczne Towarzystwo Anglii. Kupił sobie miejsce w Parlamencie i prowadził ożywioną działalność polityczną. Należał do najbardziej radykalnego skrzydła partii wigów, której przewodniczył jego przyjaciel James Mili. Działalność parlamentarna zainspirowała go do badań nad ekonomią, a efektem było wiele opublikowanych prac, rękopisów i mów parlamentarnych. W 1821 roku założył w Anglii Klub Ekonomii Politycznej, skupiający wielu wybitnych ekonomistów.
Ricardo zaangażował się mocno w zwalczanie ustaw zbożowych, wykazując postępowość partii wigów. Walczył też o reformę wyborczą, o wolność handlu, o prawo do zrzeszania się robotników. Był zagorzałym zwolennikiem liberalizmu ekonomicznego.
Przedmiot i metoda
W przeciwieństwie do Smitha Ricardo nie interesował się źródłami i pochodzeniem bogactwa. Ważniejsze dla niego były proporcje podziału tego bogactwa między trzy podstawowe klasy społeczne: właścicieli ziemi, kapitalistów i robotników. Temu zagadnieniu poświęcił najwięcej miejsca.
Stosunki kapitalistyczne uznawał za naturalne i wieczne, właściwe każdemu społeczeństwu. Według niego nawet społeczeństwo pierwotne było społeczeństwem kapitalistycznym. Dlatego teoria Ricarda była teorią ahistoryczną, w przeciwieństwie do teorii Smitha. Dostrzegał różnice ilościowe, nie widząc jakościowych. Pojęcie kapitału, płacy, zysku rozciągał na wszystkie formacje spoleczno-ekonomiczne. Ustrój kapitalistyczny uważał za naturalny, właściwy naturze człowieka.
Przed Ricardcm opracowano metodę kauzalną, przyczynowo-skutkową i dedukcyjną, polegającą na wnioskowaniu od ogółu do szczegółu. Ricardo najpełniej rozwiną metodę abstrakcyjno-dedukcyjną. Stosował metodę teoretycznej analizy ekonomicznej. Badał wewnętrzne związki między zjawiskami, jednak ahistoryzm jego teorii nie pozwolił do końca zgłębić istoty tych zjawisk.
Teoria wartości
Opierając się na teorii Smitha Ricardo przyjął jego interpretację wartości opartej na pracy czyli I koncepcji wartości. Jednocześnie odrzucił pozostałe. Jedyną, więc miarą wartości towaru była praca zużyta na jego wyprodukowanie.
Podobnie jak Smith, wyróżniał wartość użytkową i wymienną, zajmując się tą drugą. Wielkość wartości wymiennej zależała od ilości zużytej pracy oraz od rzadkości dobra (np. dzieła sztuki). Wartość wymienna była wprost proporcjonalna do ilości pracy wydatkowanej na produkcję towaru i odwrotnie proporcjonalna do wydajności pracy - jest to tzw. prawo Ricarda.
Ricardo oczyścił teorię wartości z niekonsekwencji wynikających ze Smithowskich koncepcji. Przyjął, że czas pracy w najgorszych warunkach jest podstawowym miernikiem wartości. Badał tę wielkość w rolnictwie, a następnie wnioski jakie wysnuł z analizy odniósł do przemysłu, traktując go jako taki sam dział gospodarki narodowej jak rolnictwo. Ricardo absolutyzował prawo wartości przyjmując, że działa ono we wszystkich formacjach społecznych. Przyjął w połowie dogmat Smitha twierdząc, że wartość dzieli się na dochody, jednak się z nich nie składa. Podobnie jak Smith domagał się swobodnego działania dla jednostki gospodarującej, wolności handlu i liberalizmu ekonomicznego.
Teoria podziału
Ricardo podkreślał, że wartość powstaje w procesie pracy i dzieli się w procesie podziału między trzy czynniki produkcji (kapitał, ziemię i pracę) reprezentujące trzy klasy społeczne (kapitalistów, właścicieli ziemskich i robotników). Pomiędzy tymi klasami istniała sprzeczność interesów, na którą Ricardo kładł szczególny nacisk.
Płaca stanowiła wynagrodzenie za pracę. Praca jako czynnik produkcji i towar była przedmiotem kupna-sprzedaży na rynku pracy. Miała więc cenę naturalną i rynkową. Naturalną cenę pracy określały koszty utrzymania robotnika i jego rodziny, zaś cena rynkowa kształtowała się pod wpływem podaży i popytu na pracę. Wskutek wzrostu ludności coraz gorsze działki ziemi brano pod uprawę, co podnosiło ceny żywności, a tym samym płace nominalne. Płace realne, zdaniem Ricarda nie ulegały zmianie, oscylując wokół minimum egzystencji.
Teorię płacy Ricardo powiązał z teorią ludnościową. Gdy cena rynkowa pracy przekroczy cenę naturalną, położenie robotników poprawia się, rośnie przyrost naturalny. Kiedy podaż rąk do pracy przekroczy popyt, sytuacja ulega zmianie - cena rynkowa pracy spada poniżej ceny naturalnej, pogarszając warunki bytu robotników. To powoduje większą śmiertelność, zwłaszcza wśród dzieci i zmniejsza podaż pracy. W interesie samych robotników leży więc ograniczanie przyrostu naturalnego i wpływanie tym samym na poziom ich płacy.
Ricardo wyznawał powszechny wówczas pogląd, że globalny fundusz płac jest wielkością stalą. Płaca jednostkowa zależała więc od ilości zatrudnionych robotników. Dlatego Ricardo ostro zwalczał system pomocy dla ubogich, który, jego zdaniem, przyczyniał się do wzrostu liczebności tej klasy, a tym samym do spadku płacy jednostkowej.
Zysk stanowił potrącenie z produktu pracy robotnika. Ricardo wyraźnie, więc dostrzegał, że źródłem zysku jest wyzysk. Jednakże akceptował to, uważając, że kondycja finansowa robotnika zależy od sytuacji materialnej kapitalistów. Im więcej ci ostatni inwestowali, tym robotnicy mieli większe możliwości pracy. Dlatego w interesie robotników leżało, aby kapitaliści mogli zwiększać akumulację kapitału umożliwiającą inwestycje. Ricardo dostrzegał, że w miarę rozwoju sil wytwórczych wielkość zysku maleje. Nie widział jednak różnicy między masą zysku a stopą zysku i nie dostrzegał tendencji hamujących spadek stopy zysku.
Renta gruntowa była potrąceniem z produktu pracy robotnika rolnego i należała się właścicielowi ziemi w zamian za użytkowanie pierwotnych, niezniszczalnych sił ziemi. Ricardo rozróżniał rentę różniczkową I i U, nie dostrzegał jednak renty absolutnej. Najgorsze działki nie przynosiły według niego renty.
Teorię renty wiązał ze sformułowanym przez Turgota prawem malejącej wydajności gleby. Dostrzegał sprzeczność między zyskiem a rentą. Wzrost zysku oznaczał spadek renty i odwrotnie.
W przeciwieństwie do teorii Smitha, teoria Ricarda nie jest teorią optymistyczną, ale pełną pesymizmu. Ricardo dostrzegał realne niebezpieczeństwo granic wzrostu gospodarczego. Rozpatrywał mechanizm wzrostu w krótkim i w długim okresie.
W krótkim okresie wzrost miał charakter zrównoważony, harmonijny, zapewniał pełne wykorzystanie wszystkich czynników produkcji. Akumulacja, poprzez zmiany plac dopasowywała liczbę ludności do ilości kapitału. Niemożliwe też były według Ricarda kryzysy nadprodukcji, a ewentualne zaburzenia miały charakter frykcyjny albo wynikały z wad organizacji i dystrybucji. Zatem w krótkim okresie o wzroście gospodarczym decydowały czynniki podażowe. Akumulacja kapitału powodowała powiększenie zdolności produkcyjnych, to wpływało na wzrost produkcji, co z kolei pociągało za sobą wzrost dochodu narodowego. Wzrost produkcji prowadził do samoistnego rozszerzania się rynków (wzrost popytu).
W długim okresie wzrost gospodarczy ulegał zahamowaniu. W przemyśle działało prawo malejącej stopy zysku hamujące akumulację, a tym samym możliwość inwestycji. W rolnictwie prawo malejącej wydajności gleby ograniczało możliwość zwiększania ilości płodów rolnych. Zdaniem Ricarda jednoczesne działanie obu praw nieuchronnie doprowadzi w przyszłości do tzw. stagnacji sekularnej. Istniała zatem realna granica wzrostu gospodarki kapitalistycznej, która czyniła teorię Ricarda pesymistyczną. Wprawdzie Ricardo uważał, że jeszcze długo gospodarce nie grozi stagnacja, jednak w końcu dosięgnie ona wysoko rozwinięte społeczeństwa, stawiając pod znakiem zapytania sens dalszej działalności gospodarczej.
Teoria kryzysów
Ricardo uważał, że ogólna nadprodukcja w kapitalizmie jest niemożliwa. Każda podaż automatycznie stwarzała popyt. Wzrost produkcji był zarazem wzrostem zbytu. Ricardo przeciwstawiał się poglądom Malinusa i Sismondiego, że gospodarkę kapitalistyczną cechuje tendencja do nadprodukcji, czego wyrazem są kryzysy ekonomiczne. Ten pogląd Ricarda znany był powszechnie jako "prawo rynków" Say'a, chociaż Say nie był pierwszym, który je sformułował.
Ricardo przyznawał wprawdzie, że czasem może dojść do nadprodukcji częściowej, jeśli jednego towaru wyprodukuje się za dużo, innego zaś za mało. Dysproporcje będą jednak miały charakter przejściowy, bo wolna konkurencja umożliwi swobodny przepływ kapitału i siły roboczej do gałęzi wykazującej niedobór dóbr z gałęzi produkujących za dużo i wszystko się wyrówna. Ważne tylko, aby zachować wolną konkurencję, nie ingerować w sprawy gospodarki. Dysproporcje mogą także nastąpić na skutek złej dystrybucji na poszczególnych rynkach lokalnych.
Teoria kompensacji
Ricardo twierdził, że chociaż bezrobocie istnieje jako zjawisko trwale, fluktuacja wśród robotników jest duża. Robotnicy pozbawieni pracy wskutek mechanizacji znajdą zatrudnienie w przemyśle produkującym maszyny Dlatego bezrobocia nie należy się obawiać, ponieważ nie jest zjawiskiem niebezpiecznym, obniżającym trwale poziom życia robotników.
Teoria pieniądza
Teoria ta jest niejednolita i niekonsekwentna. Sprzeczność polegała na tym, że Ricardu uznając teorię wartości opartą na pracy był jednocześnie wyznawcą ilościowej teorii pieniądza. Utożsamiał obieg pieniądza papierowego z obiegiem pieniądza kruszcowego i doszedł do wniosku, że wartość pieniędzy zależy od ich ilości. Błędnie zakładał, że cale złoto musi występować jako złoto monetarne. W tym czasie w Anglii, na tle ówczesnej sytuacji inflacyjnej, rozwinęła się szeroka dyskusja wokół zagadnień pieniężnych. Ekonomiści podzielili się na dwa obozy: szkołę pieniężną (currency school) i szkołę bankową (banking school). Ricardo stanął na czele pierwszej szkoły, która uważała, że ilość banknotów znajdujących się w obiegu powinna dokładnie odpowiadać ilości kruszcu, znajdującego się w banku. Banknot miał być tylko reprezentantem złota. Ricardo nie odróżniał banknotu od pieniądza papierowego - identyfikował je, nie widział, że banknot jest pieniądzem kredytowym.
Szkota bankowa uważała, że ilość banknotu w obiegu powinna być regulowana potrzebami obrotu, czyli zapotrzebowaniem na kredyt ze strony przemysłowców i kupców. Ponieważ zwyciężyła szkoła pieniężna, ustawa bankowa z 1844 roku określiła wysokość emisji Banku Anglii na poziomie ilości posiadanych zasobów złota, z niewielką, sztywnie ustaloną nadwyżką (tzw. akt Peela). Szybko okazało się, że praktyka nie potwierdziła słuszności założeń tej szkoły. W czasie kryzysu w 1847 roku Bank Anglii otrzymał zezwolenie na rozszerzenie emisji, ponieważ groziło załamanie całego angielskiego systemu płatniczego.
Ricardo nie doceniał także roli kredytu. Żądając pełnego pokrycia dla banknotów, przekształcił je z pieniędzy kredytowych w zwykłych reprezentantów zdeponowanego w banku kruszcu, sprowadzając rolę kredytu bankowego i banku emisyjnego do zera. Sprzeciwiał się zwiększaniu emisji środków obiegowych.
Ilościową koncepcję Ricarda można ująć w następującą formułę:
MV = PT
gdzie:
M - oznacza ilość pieniądza w obiegu,
V - szybkość jego obiegu,
P - ogólny poziom cen,
T - ilość transakcji towarowych.
Wynika z tego, że o ile inne warunki się nie zmieniają, poziom cen jest proporcjonalny do ilości pieniądza w obiegu.
Teoria kosztów komparatywnych
W teorii kosztów komparaiywnych Ricardo teoretycznieuzasadnił korzyści płynące z międzynarodowego podziału pracy, Teoria ta stanowiła podstawę brytyjskiej polityki wolnego handlu. Udowadniała, że niezależnie od kondycji ekonomicznej kraje biorące udział w wymianie międzynarodowej odnoszą korzyści z tej wymiany. Nieskrępowana wymiana prowadziła do specjalizacji, minimalizowała koszty wytwarzania i maksymalizowała korzyści płynące z produkcji w skali całego świata. Ricardo przedstawił istotę swojej teorii na przykładzie dwóch krajów, z których jeden produkował wszystkie towary drożej. W przykładzie ograniczymy się do dwóch towarów:
Kraj Wino Sukno
A Portugalia 80 90
B Anglia 120 100
Wewnętrzny stosunek wymiany
A 90 : 80 = 1.25W = 1S lub 80:90 = 0.89S = 1W
B 100 :120 = 0.833 W = 1S lub 120 : 100 = 1.2S = 1W
Przyjmuje się następujące założenia:
1) istnieje tylko jeden czynnik produkcji - praca,
2) wymianę sprowadzono do dwóch krajów i dwóch towarów (model maksymalnie uproszczony),
3) brak zewnętrznej mobilności czynnika produkcji (tylko wewnętrzna),
4) istnieje swobodna międzynarodowa wymiana towarów,
5) liczby w kolumnach "Wino' i "Sukno" oznaczają ilość roboczogodzin niezbędnych do wyprodukowania jednostki towaru.
Z powyższych danych wynika, że Portugalia ma absolutną przewagę nad Anglią w produkcji obu towarów (tzn. ma mniejsze koszty jednostkowe). Różny jest stopień przewagi, większy w produkcji wina niż sukna. Znaczy to, że Portugalia produkuje relatywnie taniej. Koszty produkcji wina w Portugalii stanowią 75% kosztów produkcji w Anglii, a koszty produkcji sukna w tym kraju stanowią 90% kosztów produkcji angielskiej.
Jednostka wina wyrażona w suknie jest tańsza w Portugalii (IW = 0.89S) niż w Anglii (IW = 1.2S). Jednostka sukna wyrażona w winie jest droższa w Portugalii (1S = I.25W) niż w Anglii (1S = 0.833W).
Na tym założeniu opiera się istota kosztów komparatywnych, czyli kosztów porównywalnych, względnych.
Opłaca się eksportować wino z Portugalii do Anglii oraz sukno z Anglii do Portugalii (obustronna korzyść), przy stosunku wymiennym 1 jednostka wina = 1 jednostka sukna. Ricardo przyjmował taki stosunek bez głębszej analizy problemu.
Anglia zużywając 100 godzin na wytworzenie jednostki sukna uzyskała za tą jednostkę wina, na której wytworzenie musiałaby zużyć 120 godzin. Portugalia eksportując wino, na którego wyprodukowanie zużywała 80 godzin, importowała sukno, na którego produkcję musiałaby przeznaczyć 90 godzin.
Ricardo utrzymywał, więc, że międzynarodowy podział pracy przyniesie korzyści obu krajom, jeśli:
- każdy z nich będzie eksportował towar, w którego produkcji ma przewagę względną, przy założeniu, że stosunek wymienny ukształtuje się jak 1S = IW,
- każdy kraj może wytwarzać jednostkę towaru eksportowanego przy zużyciu mniejszej ilości roboczogodzin niż na jednostkę towaru importowanego.
Rozdział VII
DALSZY ROZWÓJ ANGIELSKIEJ EKONOMII KLASYCZNEJ
Podział ekonomii klasycznej
Po śmierci Ricarda w 1823 roku nadal rozwijała się ekonomia klasyczna. Anglia w dalszym ciągu pozostawała jej duchową ojczyzną promieniując na inne kraje, zwłaszcza na Francję, Holandię, ziemie polskie, a nawet Stany Zjednoczone, chociaż tam wpływy klasycyzmu nie były zbyt silne. Przedstawicieli ekonomii klasycznej można zaliczyć bądź do szkoły Smithowskiej - R.T. Malthus, J.B. Say, bądź do szkoły Ricardiańskiej - J. Mill (ojciec), J.S. Mili (syn), J.' Mc CuIIoch. bądź do kierunku czystego, nie bazującego na dorobku Żadnego z dwóch wielkich klasyków - W.N. Senior, F. Bastiat, H. Carcy.
Robert Thomas Malthus (1766-1834)
Teoria wartości
Obok Millów należał do największych klasyków angielskich. Będąc wielkim przyjacielem Ricarda prawie nigdy nie zgadzał się z jego poglądami. Był synem właściciela ziemskiego, przejętego rewolucyjnymi ideami Oświecenia. Nie poszedł jednak w ślady ojca, wyznając typowe dla swej klasy poglądy. Ostro walczył o utrzymanie ustaw zbożowych, dowodząc, że rolnictwo jest najbardziej produkcyjną gałęzią gospodarki. Z wykształcenia był duchownym anglikańskim i profesorem ekonomii politycznej. W 1829 roku wydał Zasady ekonomii politycznej jako odpowiedź na pracę Ricarda. Polemizując z Ricardem przyjął drugą koncepcie wartości Smitha mówiącą, że o wartości towaru decyduje ilość pracy jaką można za niego otrzymać. Odrzucił więc pierwszą koncepcję, którą wyznawał Ricardo, że o wartości towaru decyduje ilość pracy, jaka jest potrzebna do jego wytworzenia.
Malthus twierdził, ze w danym czasie wytwarza się określoną ilość dóbr wypłaca się określoną ilość pieniędzy na płace robocze. Jednak suma płac nie wystarcza na zakup wytworzonych towarów. Występuje niedobór efektywnego popytu, którego nie są w stanie wypełnić kapitaliści zmuszani regułami gry rynkowej do akumulacji części zysku. Występuje tu więc realne zagrożenie wybuchu kryzysu nadprodukcji.
Spór wokół prawa rynków
W tym czasie toczyła się ostra polemika wokół tzw. prawa rynków, opracowanego przez Say'a. Stało się ono podstawowym kanonem ekonomii. Ricardo oraz obaj Millowie przyjęli go, Malthus stanowczo odrzucił, dowodząc, że nie istnieje żaden mechajuzn^ w gospodarce^ który by automatycznie dopasowywał podaż i popyt do siebie, niwelując tym samym niebezpieczeństwo pojawienia się kryzysu. Pierwszy większy kryzys wybuchł w Anglii w 1825 roku, a więc w dwa lata po Śmierci Ricarda. Być może, gdyby wówczas jeszcze żył, zmieniłby zdanie, co niejednokrotnie mu się zdarzało pod wpływem rzeczowych argumentów innych osób (np. odszedł pod wpływem krytyki Malthusa od tzw. zbożowej teorii zysku).
Malthus odrzucając prawo rynków Say'a dowodził, że stosunkowo rzadko pojawiające się kryzysy, niezbyt groźne dla gospodarki, to zasługa tzw. osób trzecich, czyli konsumentów, nie będących jednocześnie producentami. Oni konsumując nadwyżkę towarów chronili w pewnym stopniu gospodarkę przed permanentną nierównowagą. (Niebezpieczeństwo jej wystąpienia Malthus uznał jednak za bardzo realne, oceniając pesymistycznie szanse rozwoju gospodarki kapitalistycznej). Do osób trzecich zaliczał właścicieli ziemskich, rentierów, duchowieństwo, służbę domową, wojsko. Wykazał w ten sposób konieczność ich istnienia. Tę koncepcję mocno krytykował Ricardo.
Teoria ludnościowa
Malthus był także znany jako wyznawca charakterystycznej teorii ludnościowej. Nie wierzył w możliwość istnienia społeczeństwa, w którym wszyscy mogliby żyć wygodnie i dostatnio. Twierdził, że ludność rośnie w postępie geometrycznym, żywność - w arytmetycznym. Stąd część "ludności musi cierpieć głód
Wprawdzie ludzie mogliby sami uchronić się przed nędzą ograniczając przyrost naturalny, ale jak dowiodła
praktyka, nie potrafili się na to zdobyć. Wobec tego, pisał Malthus, natura sama musi walczyć z nadmierną dysproporcją między ilością dóbr konsumpcyjnych a liczbą ludności. Czyni to w sposób drastyczny, choć skuteczny poprzez choroby, epidemie, klęski żywiołowe i wojny, które co jakiś czas dziesiątkują ludzi, przywracając zachwianą równowagę. Malthus wyraźnie też podkreślał, że należy zlikwidować wszelką opiekę socjalną, która nie poprawi doli biedaków, a tylko nauczy ich wyciągać ręce po zapomogi t żyć na koszt innych. W tej kwestii poglądy Malthusa były zbieżne ze stanowiskiem Ricarda. Obaj byli przeciwnikami respektowania praw o ubogich, dotyczących pewnej dla nich pomocy, chociaż Malthusowi, jako duchownemu, nie bardzo wypadało go głosić, zaś Ricardowi brakło stanowczości w praktyce - znany był z hojnych datków dla biedaków. Obaj ekonomiści pesymistycznie patrzyli na rozwój kapitalistycznego Świata i ta ich wspólna cecha przekonała wreszcie społeczeństwo, że żyje złudzeniami i że czas najwyższy, aby szukać wyjścia z sytuacji. Dzięki ich pesymizmowi pojawiło się wielu reformatorów, chcących naprawić stosunki społeczne. Należeli do nich między innymi socjaliści utopijni. Poglądy Malthusa oparły się próbie czasu, koncepcje teorii ludnościowej znalazły odbicie w głoszonym po dziś neomaltuzjanizmie.
James Mili (1773-1836)
Odmienne od Malthusa poglądy głosił J. Mili. Syn szewca, dzięki własnym zdolnościom zrobił karierę finansową i naukową. Początkowo był pastorem, jednak zrzekł się zawodu walcząc z przesądami religijnymi. Został' urzędnikiem Kompanii Wschodnio-lndyjskicj, a następnie szefem jej biur londyńskich. Założył w angielskim Parlamencie radykalne skrzydło partii wigów. Był bliskim przyjacielem Ricarda, zwolennikiem filozofii utylitarnej.
Nasilające się ataki na Ricarda za jego teorię wartości opartą na pracy, z której niedwuznacznie wynikało, że zysk bierze się z wyzysku robotników, skłoniły Milla do obrony tez przyjaciela. W 1821 roku napisał Elementy ekonomii politycznej w których rozciągną! pojęcie pracy, jako źródła wartości również na kapitał. Wartość tworzyła więc zarówno praca żywa, czyli pracujących robotników, jak i uprzedmiotowiona, czyli zakumulowana w kapitale. (Pojecie pracy żywej i uprzedmiotowionej wprowadził do ekonomii Karol Marks). Robotnika i kapitalistę uczestniczących w procesie produkcji przedstawił jako współwłaścicieli produkowanego dobra. Ponieważ jednak robotnik nie posiadał zapasów i nie mógł czekać aż towar zostanie sprzedany, kapitalista płacił mu wynagrodzenie wcześniej. W ten sposób niejako kredytował robotnika i wobec tego powinien otrzymać procent za udzielony kredyt. Zysk zatem był procentem od kapitału dawanemu robotnikowi w postaci płacy.
Teoria funduszu płac
Mill był także jednym z twórców popularnej wówczas koncepcji tzw. stałego funduszu pracy. Zakładała ona, że globalny fundusz płac jest wielkością stają, niezależną od decyzji przedsiębiorców. Wysokość płac zależała, więc od liczby uczestniczących w procesie produkcji robotników. Stąd wypływał wniosek, że na wysokość plac mieli wpływ sami robotnicy, którzy poprzez ograniczenie przyrostu naturalnego mogli podnieść jednostkowe stawki płac. Mill popierał także Ricarda w polemice z Malthusem wokół prawą, rynków.
Teoria renty
Zdecydowanie negatywnie oceniał dochód z rolnictwa -rentę. Według niego był to niezapracowany dochód właścicieli
ziemskich, wynikający ze wzrostu ludności. Wskutek tego coraz gorsze działki były brane pod uprawę i ceny płodów rolnych drożały, dzięki czemu rosła renta. Mili uważał, że rentę należy oddać społeczeństwu, domagał się nawet nacjonalizacji ziemi.
John Stuart Mili (1806-1873)
Był synem Jamesa Milła i ostatnim przedstawicielem ekonomii klasycznej w Anglii. Erudyta, logik, znawca greki 1 łaciny, autor Zasad ekonomii politycznej i niektórych jej zastosowań do filozofii społecznej ^1848 rok). W dzieciństwie zapoznał się z dziełami starożytnych filozofów. W wieku 12 latzajął się logiką i ekonomią. Był kontynuatorem Ricarda, chociaż przeciwstawiał się jego metodzie abstrakcyjnej, analizując konkretne stosunki produkcji.
Wykład ekonomii podzielił na trzy księgi: produkcję, dystrybucję i wymianę, do których dodał jeszcze dwie: o wpływie postępu społecznego na produkcję i dystrybucję oraz o wpływie państwa. To on wyrzucił poza ramy ekonomii konsumpcję, co na długo zaważyło na rozwoju ekonomii.
Czynniki produkcji
Rozróżniał trzy czynniki produkcji: pierwotne - ziemię i pracę oraz pochodny - kapitał. Przyjął prawo ludnościowe Malthusa, ale złagodził je uważając, że wzrost zamożności spowoduje spadek urodzeń. W jednym z artykułów doszedł do wniosku, że biedni ludzie nie mający Środków na utrzymanie rodziny nie powinni zawierać małżeństw. Popierał emigrację biedoty do kolonii.
Teoria wartości
Wartość, jak wszyscy klasycy, rozumiał jako wymienną.
Przyjął w zasadzie drugą koncepcję wartości Smitha, po Malthusie, chociaż potem zajął się kosztami produkcji, których niemal jedynym składnikiem była według niego praca.
Cena
Jako pierwszy zajął się mechanizmem konkurencji, badając elastyczność popytu i podaży. Podzielił dobra na trzy klasy ze względu na stopień elastyczności ich podaży:
1) dobra nieelastyczne (stare wina, dzielą sztuki) -dobra niepomnażalne pracą,
2) dobra pomnażalne pracą - większość rzeczy kupowanych i sprzedawanych na rynku,
3) dobra, których podaż może wzrosnąć, ale przy rosnących kosztach - płody rolne.
Popyt na te dobra był funkcją ceny. Zależność między popytem, podażą i ceną kształtowała się różnic. Ceny pierwszej klasy wyznacza) stosunek popytu do podaży, ceny drugiej - koszty produkcji, ceny trzeciej - najbardziej niekorzystne.
krańcowe koszty produkcji (rolnictwo).
Teoria handlu zagranicznego
J.S. Mill Przyjął teorię handlu zagranicznego Ricarda, nazywając ją teorią kosztów komparatywnych i wzbogacając
o nowe elementy. Ricardo brał pod uwagę tylko stronę kosztów produkcji, tzn. podaży. Mili poddał analizie podaż i popyt. Największe korzyści osiągały jego zdaniem te kraje, na których towary był największy popyt. Wprowadził do teorii handlu zagranicznego pojęcie "terms of trade", czyli stosunku wymiennego.
Stosunek do socjalizmu Teoria wartości
Na poglądy J.S. Milła pewien wpływ miały prace H. Saint-Simona, chociaż przyznał później, ze idea socjalizmu utopijnego była ideą chimeryczną. Socjalizm wyobrażał sobie jako asocjację przedsiębiorstw spółdzielczych lub drobnych, prywatnych w ramach gospodarki towarowej. Był jednak przeciwnikiem równych płac i wszelkiej równości ludzi. Odrzucał centralne planowanie i opierał proces gospodarczy na zasadach konkurencji. Jego sympatia do socjalizmu w wydaniu utopijnym (o Marksie nie słyszał) podsunęła mu wizję przyszłego ustroju, w którym kapitalizm zaniknie. Wszystko dokonywać się miało drogą ewolucji. Mili uwolnił w ten sposób społeczeństwo angielskie od pesymizmu Malthusa i Ricarda, dając mu nadzieję na bezbolesną poprawę sytuacji.
John Mc Culloch (1789-1864)
Teoria wartości
Był profesorem ekonomii politycznej w Londynie, przedstawicielem tzw. szkoły manchesterskiej, autorem Zasad ekonomii polityczne;. W ślad za Malthuscm przyjął drugą koncepcję Smitha. Wprowadził pojęcie wartości realnej i wymiennej. Wartość wymienna była z reguły wyższa od realnej, co było źródłem zysku. Znany był przede wszystkim jego pogląd na kategorię pracy. Rozumiał ją bardzo szeroko. Według niego pracowali zarówno ludzie, jak i zwierzęta, a nawet siły przyrody. Wszyscy przyczyniali się do wytworzenia nowej wartości, nawet wiatr poruszający skrzydłami wiatraka wykonywał konkretną pracę. Ponieważ praktycznie wszystko, co się ruszało pracowało, Mc Culloch uważał, ze nie tylko robotnicy mają prawo do wynagrodzenia, ale także kapitaliści i właściciele ziemscy jako właściciele różnych "pracujących” przedmiotów.
Szkoła manchesterska, do której należał, skupiała obrońców ustroju przemyslowo-kapitalistycznego walcząc przeciwko ustawom zbożowym.
William Nassau Senior (1790-1864)
Teoria wartości
Ostatnim spośród plejady klasyków angielskich, o którym należałoby wspomnieć był W.N. Senior. Z wykształcenia prawnik, w 1825 roku został profesorem ekonomii politycznej w Oxfordzie. W pracy Zarys nauki ekonomii politycznej (1836 rok) odrzucił teorię wartości Ricarda. Zdaniem Seniora wartość to cecha dobra, która czyni je zdolnym do wymiany. Wartość określała podaż i popyt na dane dobro oraz podaż i popyt na dobro otrzymane w wymianie. W produkcji uczestniczyły praca i kapitał. Kapitał był produkcyjny, ponieważ aby go zgromadzić kapitalista musiał powstrzymać się od konsumpcji, czyli uprawiać abstynencję. Wobec tego dobra tworzyły: praca i abstynencja. One też składały się na koszty produkcji. Abstynencja usprawiedliwiała istnienie zysku z kapitału. Robotnik ponosił ofiarę z wolnego czasu i dlatego miał prawo do wynagrodzenia - płacy. Kapitalista ograniczał konsumpcję, uprawiał abstynencję i dlatego miał prawo do wynagrodzenia - zysku.
Senior twierdził, że wartość powstaje w zależności od przyczyn wewnętrznych i zewnętrznych, o ile dane dobro jest użyteczne. Wewnętrzną przyczyną wartości była rzadkość, oparta na ograniczoności pracy lub kapitału, zewnętrzną - koszty produkcji, czyli ponoszenie ofiar w produkcji.
Twierdzenia Seniora
Senior oparł system ekonomii na czterech podstawowych twierdzeniach, z czego dwa dotyczyły człowieka, a dwa przyrody:
1) działalność człowieka zawsze powinna się kierować zasadą gospodarności,
2) człowiek w swoim działaniu powinien uwzględniać wzrost ludności i pracować wydajniej,
3) produkcja rolnicza odbywa się w warunkach zmniejszającej się wydajności ziemi, a postęp techniczny może jedynie chwilowo osłabić działanie tego prawa,
4) w przemyśle działa prawo zwiększającej się wydajności produkcji, które równoważy ujemne skutki prawa malejącej wydajności ziemi i stwarza pomyślniejsze perspektywy dla rozwoju ludzkości.
Senior wyznawał też teorię stałego funduszu pracy.
Zaangażowany w watkę przeciwko wprowadzeniu 10-go-dzinnego dnia pracy teoretycznie udowadniał, że czysty zysk powstaje dopiero w ostatniej, 11 godzinie pracy. Skrócenie dnia roboczego do 10 godzin pozbawiłoby, jego zdaniem, kapitalistów zysku, a tym samym bodźca do dalszej produkcji.
Rozdział VIII
FRANCUSKA EKONOMIA KLASYCZNA
Tło społeczno-ekonomiczne
Rozwój myśli ekonomicznej we Francji przebiegał nieco inaczej aniżeli w Anglii. Przyczyniło się do tego głównie odmienne podłoże społeczno-ekonomtczne, inny charakter rozwoju gospodarczego oraz inne tradycje w rządzeniu państwem.
Ekonomia francuska zaczęła się rozwijać od XVII wieku, ale początkowo nie wykształciła się w odrębną dyscyplinę naukową. Francja pozostawała w tyle za Anglią pod względem rozwoju gospodarczego, a ustrój monarchii absolutnej (chociaż oświeconej) nie sprzyjał rozwojowi kapitalizmu. Dopiero rewolucja francuska 1789 roku zniosła pozostałości feudalne i krępujący gospodarkę system nakazów, reglamentacji i ceł. Ten proces znacznie wcześniej rozpoczął się w Anglii, bo już po rewolucji 1648 roku, dlatego Anglicy mieli o wiele lepsze możliwości rozwoju. Obok zbyt długo kontynuowanej polityki w duchu colbertyzmu do czynników opóźniających rozwój kapitalizmu zaliczyć trzeba odwołanie edyktu nantejskiego w 1685 roku, które rozpoczęło diugi okres wojen religijnych i upadek rzemiosła (większość rzemieślników to protestanci, hugonoci). Do tego doszedł krach finansowy Johna Lawa w 1720 roku, który potwierdził kruchość lokat pieniężnych, a wzmocnił pozycję ziemi, jako lokaty kapitału. Inna była też mentalność Francuzów niż Anglików, We Francji nawet burżuazja nie potrafiła się nastawić na lokowanie pieniędzy w produkcję, lecz żyła nad stan i konsumowała swoje dochody. Poza tym należy pamiętać, że Francja weszła w XIX wiek triumfalnie prowadzona przez "małego kaprala" Napoleona Bonaparte, którego gwiazda okazała się wprawdzie nietrwała i który naraził Francuzów na niejedną ciężką wojnę, ale którego polityka przyczyniła się też do rozwoju francuskiego przemysłu. Stopniowo, od początku XIX wieku następowało przenikanie kapitalistycznych form produkcji fabrycznej nie tylko do gospodarki francuskiej, ale także do gospodarek słabiej rozwiniętych krajów, takich jak Szwajcaria, Niemcy czy Belgia.
Jean Charles Leonard Simonde de Sismondi (1773-1842)
Dorobek Sismondiego, przedstawiciela francuskiego klasycyzmu, uważanego także po części za socjalistę utopijnego lub reprezentanta nurtu drobno mieszczańskiego scharakteryzować należy na tle zmian zachodzących we Francji. Urodził się, żył i umarł w Genewie, ale pisał po francusku i być może to zadecydowało, że zalicza się go do kręgu klasyków francuskich. Przodkowie pochodzili z Włoch i Francji, ale po odwołaniu edyktu nantejskiego schronili się w Genewie, ponieważ byli protestantami. W 1793 roku Sismondi wyjechał na półtora roku do Anglii, a zaraz potem na 6 lat do Toskanii. Po powrocie w 1800 roku osiadł na stałe w Genewie i uczestniczył w pracach instytucji gospodarczych. W 1819 roku odbył jeszcze jedną podróż do Anglii, podczas której poznał Ricarda; podróżował też po Niemczech i Włoszech.
W życiorysie Sismondiego znalazły się wątki polskie. W 1803 roku książę Adam Czartoryski organizując Uniwersytet Wileński zaproponował mu stanowisko profesora ekonomii. Sismondi zażądał jednak zbyt wysokiego wynagrodzenia 3 tys. rubli rocznie, a po 10 latach 1,5 tys. rubli rocznej emerytury. W tym czasie roczna pensja profesorska wynosiła 1,5 tys. rubli. W 1805 roku Sismondi napisał rozprawę o różnicy między fizjokratyzmem a ekonomia klasyczną Smitha na konkurs ogłoszony przez Uniwersytet Wileński. Rozprawy tej jednak nie wysłał. Ukazała się drukiem dopiero w 1817 roku. Być może zadecydowały o tym fizjokratyczne poglądy Hieronima Stroynowskiego, ówczesnego rektora uniwersytetu. Sismondi poparł w tej rozprawie Smitha, wykazując niedojrzałość fizjokratyzmu.
Wiele też zawdzięczał Sismondiemu Adam Mickiewicz. Sismondi cieszący się dużym autorytetem w Szwajcarii dał mu list polecający, kiedy nasz wieszcz starał się o katedrę literatury w Lozannie. W rezultacie Mickiewicz katedrę otrzymał.
Okres twórczości Sismondiego można podzielić na dwa etapy:
1) do 1815 roku, kiedy szedł śladami Smitha i propagował jego teorię,
2) po 1815 roku, kiedy pod wpływem odbytych podróży do Anglii, Włoch i Niemiec widział pogłębiającą się polaryzację społeczeństwa i powstanie wielkich fortun; odszedł wtedy od apologetyki kapitalizmu w teorii Smitha.
W pierwszym okresie wydal niewielką pracę Bogactwo handlowe (1803 rok), w której poszedł całkowicie śladami Smitha. W 1815 roku na zamówienie Encyklopedii Edyn-burskiej dostarczył artykuł stanowiący nowe ujęcie ekonomii politycznej, co nastąpiło po odejściu od studiów ekonomicznych na rzecz historii. Drugi okres działalności Sismondiego zaowocował wydaniem w 1819 roku głównego dzieła Nowe zasady ekonomii politycznej, w której przeprowadził krytykę nauki Smitha. Praca ta była krytyką kapitalistycznego ustroju. Analizując stosunki gospodarcze Anglii i innych krajów Sismondi stwierdzał, że prowadzą one do takiej polaryzacji społecznej, która zaprzeczała zdrowemu rozsądkowi i stawała się ogniskiem walki klasowej. Siłą napędową kapitalizmu stała się pogoń za zyskiem i produkcja dla produkcji. Dlatego Sismondi postulował, aby produkować tyle, żeby zaspokoić potrzeby społeczne; produkcja powinna być niezmienna przy stałym poziomie liczby ludności, mogła wzrastać tylko z jej wzrostem.
Konsumpcyjna teoria wartości
Sismondi mocno podkreślał prymat konsumpcji. Celem produkcji ibyła według niego wartość użytkowa, użyteczność rzeczy. Wprowadził pojęcie społecznie niezbędnego czasu pracy. Był to czas pracy potrzebny do wytworzenia towarów, które znalazły zbyt na rynku czyli zostały zaakceptowane przez społeczeństwo, przez^ konsumentów. Praca zużyta do wytworzenia takich towarów była społecznie pożyteczna. Jeśli jakiś towar nie znalazł nabywcy, zawarta w nim praca była zmarnowana. Jak widać, Sismondi także oparł teorię wartości na pracy, lecz bardzo mocno wyeksponował społeczną akceptację tej pracy. Dlatego mówi się o konsumpcyjnej teorii wartości u Sismondicgo.
W teorii podziału Sismondi powtarzał koncepcje Smitha i Ricarda. _Zysk_i renta_były potrąceniem z produktu pracy robotnika, a więc ich źródłem był wyzysk. Sismondi uważał też, że renta była produktem pracy przyrody, czyli zdradzaj tu pewne ujecie fizjokratyczne. Teoria
Teoria podkonsumpcji - Postęp Techniczny
Sismondi zauważył, że postęp techniczny przyczyniał się do wzrostu bezrobocia, a to z kolei powodowało obniżkę konsumpcji mas. Dostrzegł tez, że tylko bogate, duże przedsiębiorstwa mogły wprowadzać postęp techniczny. Inne, małe nie mogły sobie na niego pozwolić i upadały. Następstwem tego był postępujący proces koncentracji i centralizacji kapitału i produkcji. Koncentracja powodowała ograniczenie konsumpcji nie tylko wśród robotników, ale także wśród samych kapitalistów - nie wzrastała ona, bowiem proporcjonalnie do ich zysków. Kurczył się więc rynek wewnętrzny i trzeba było szukać zagranicznych rynków zbytu. Teza ta była błędna, ponieważ postęp techniczny wymuszał akumulację kapitału, a ta pociągała za sobą wzrost globalnego zatrudnienia i popytu. Niemniej Sismondi miał rację mówiąc, że jeden kapitalista i 99 robotników konsumuje mniej niż 100 drobnych wytwórców. Kapitaliści nie byli w stanie skonsumować całego dochodu, natomiast robotnicy zwiększyliby konsumpcję, gdyby tylko pozwoliły im na to place. Tworzyła się zatem specyficzna podkonsumpcja (niedokonsumpcja), przejawiająca się nadmiarem towarów na rynku. Sismondi zakładał, że tegoroczna produkcja, nabywana jest za zeszłoroczny popyt i dlatego przyrost produkcji nie mógł znaleźć nabywców. To było główną przyczyną występujących kryzysów nadprodukcji. Teoria Kryzysy te, zdaniem Sismondiego, stanowiły nieodłączną realizacji cechę gospodarki kapitalistycznej. Mocno polemizował w tej i kryzysów sprawie z Ricardem, Say'em i innymi dowodząc, że prawo rynków nie istnieje. Atakował też teorię kompensacji Ricarda. Twierdził, że póki głównym motorem działania będzie pogoń
za zyskiem, póty postęp techniczny będzie zwiększał wydajność pracy i jej efekty powyżej możliwości konsumpcji. Nadal też będzie rosła polaryzacja społeczeństwa, która dodatkowo obniży konsumpcję. Koncentracja produkcji będzie coraz bardziej wypierać drobną wytwórczość. Ta zaś byłaby najlepsza do zachowania proporcji między produkcją a konsumpcją.
Propozycje reform - wizja nowego ustroju
Sismondi nie był zachwycony przeobrażeniami gospodarki kapitalistycznej. Dalszy rozwój mógł tylko wzmagać negatywne wizja konsekwencje przemian. Pod wpływem studiów historycznych doszedł do wniosku, że należy zmienić kierunek rozwoju i powrócić do gospodarki drobno towarowej. Nie będzie wtedy kryzysów nadprodukcji ani nadmiernej polaryzacji społeczeństwa. Dokonać tego można poprzez interwencję państwa polegającą na: regulowaniu wielkości produkcji, korygowaniu podziału dochodu narodowego i hamowaniu nieuczciwej konkurencji. Za pomocą państwa chciał stworzyć społeczeństwo dobrobytu, w którym panowałaby harmonia interesów i solidaryzm klasowy. Dominującą klasą społeczną byłoby drobnomieszczaństwo, pracujące na własny rachunek. Obawiając się wybuchu walk klasowych postulował możliwość wspólnego zrzeszania się kapitalistów i robotników oraz dopuszczenia robotników do udziału w zyskach. Domagał się odpowiedniego ustawodawstwa socjalnego, które by chroniło robotników w czasie choroby czy trwałego kalectwa, żądał ustawowej regulacji płac, ochrony pracy kobiet i dzieci, skrócenia dnia roboczego do 10 godzin.
Ekonomia Sismondiego miała charakter normatywny, nie była nauką o pomnażaniu bogactwa, lecz o tym, jak powinien wyglądać proces gospodarczy. Za to eksponowanie drobnej wytwórczości i moralizatorstwo Sismondi był uważany nie tylko za klasyka, ale także za przedstawiciela nurtu drobno-mieszczańskiego. O ile w warstwie teoretycznej trzymał się linii ekonomii klasycznej, o tyle w postulatach dotyczących reform kapitalizmu odrzucił liberalizm gospodarczy i koncepcję "niewidzialnej ręki rynku", przechodząc na pozycje interwencjonizmu państwowego. Dużą rolę przypisywał konsumpcji społeczeństwa - stąd jego konsumpcyjna teoria wartości.
Jean Baptiste Say (1767-1832)
Tło gospodarczo polityczne
Był głównym interpretatorem teorii Smiłha, To jemu kontynent europejski zawdzięczał zapoznanie się z ekonomią klasyczną i w konsekwencji jej rozwój. Większość jego łyda przypadła na burzliwy okres rewolucji i wojen napoleońskich. W wyniku rewolucji 1789 roku burżuazja zdobyła władzę, ale nadal obawiała się powrotu Bourbonów. Dlatego też szukała oparcia w Napoleonie, który był dla niej ideałem władzy, Okres rządów Napoleona to okres intensywnego rozwoju przemysłu i przejścia gospodarki francuskiej na system fabryczny. Blokada kontynentalna Anglii ograniczyła angielską konkurencję i pozwoliła rozwinąć się rodzimej produkcji, ale okres napoleoński oznaczał także zburzenie finansów Francji, spadek popytu na towary francuskie (wskutek blokady), utratę kolonii, upadek handlu morskiego i kryzys rolnictwa. W 1811 roku wybuchł kryzys gospodarczy. Po upadku Napoleona na krótko wróciły rządy Bourbonów, ale rewolucja lipcowa 1830 roku przywróciła władzę burźua2ji. Życiorys Say już w 1789 roku zetknął się z dziełem Smitha, które wywarło na nim duże wrażenie. W 1803 roku wydał Traktat o ekonomii politycznej, w którym pozostawał pod wpływem Smitha. Praca ta była tłumaczona na wiele języków. Ponieważ opowiadał się w niej za liberalizmem ekonomicznym, narazi) się Napoleonowi i len pozbawi! go członkostwa w Trybunacie Republiki Francuskiej (od 1799 roku) i zmusił do opuszczenia Paryża. Say udał się na prowincję i rozpoczął budowę przędzalni, w której potem pracował wraz ze swym synem jako zwykły robotnik. Inwestycja ta przyniosła mu duże zyski. Po upadku Napoleona Say wrócił do Paryża i od 1816 roku zaczął wykładać ekonomię w prywatnym klubie o charakterze naukowym. W 1817 roku wydal Katechizm o ekonomii politycznej zredagowany w formie pytań i odpowiedzi, jako skrót wykładów z ekonomii. W 1830 roku objął katedrę ekonomii przemysłowej (tak we Francji określono ekonomię) w College de France.
Podzielił ekonomię na trzy działy:
- produkcję z wymianą,
- dystrybucję,
- konsumpcję.
Tę ostatnią wykluczył z ekonomii J.S. Mili.
Teoria wartości
Say przyjął za Smithem piątą kosztową koncepcję wartości. Uczestniczące w procesie produkcji trzy czynniki produkcji miały prawo do wynagrodzenia. Każda praca, która współdziałała w tworzeniu użyteczności rzeczy (lekarza, prawnika, uczonego) była według Say'a też pracą produkcyjną. W jej efekcie powstawały dobra niematerialne. Obok kapitału materialnego istniał więc także kapitał niematerialny, taki jak talent czy wiedza. Dochód narodowy, czyli bogactwo narodu, tworzyły więc zarówno dobra materialne, jak i niematerialne (w przeciwieństwie do Smitha). Teorię wartości oparł na prawie podaży i popytu. Ustalił, że górną granicą wartości wymiennej była użyteczność, dolną - koszty produkcji. Między tymi punktami ustalała się cena, która pod wpływem rosnącej konkurencji zmierzała w kierunku kosztów produkcji.
Teoria podziału
Say zakładał, że trzem czynnikom produkcji odpowiadają trzy rodzaje dochodu:
1) kapitałowi - procent,
2) ziemi - renta gruntowa,
3) pracy - płaca.
Wymieniał jeszcze czwarty samodzielny dochód - zysk przedsiębiorcy, który był jego wynagrodzeniem za pracę kierowniczą i ryzyko ponoszone w produkcji.
Prawo rynków
Say zasłynął jako autor prawa rynków. Wielu ekonomistów przed nim formułowało już tę myśl, choć nie w tak precyzyjnej formie (np. Boisguillebert, Ouesnay, Smith, Tucker). Prawo to zakładało, że:
1) produkty są wymieniane za produkty,
2) produkcja stwarza sobie sama rynki zbytu, ponieważ producent utrzymując ciągły proces produkcji zakupuje surowce, maszyny i pracę, czyli stwarza dochody nabywców towarów,
3) pieniądz jest tylko środkiem wymiany; otrzymywany w zamian za sprzedany towar jest natychmiast zamieniany na inne towary.
Przyjęcie prawa rynków Say'a wiązało się z odrzuceniem możliwości wystąpienia kryzysów nadprodukcji w skali globalnej. Mogły one, co najwyżej, dotyczyć pojedynczych dóbr lub rynków lokalnych. Zamieszanie wokół tego prawa wywołało zażartą polemikę między Say'em, Ricardem i Mitlem z jednej strony, a Sismndim i Malthausem z drugiej strony. Z prawem rynków polemizował jeszcze w latach 30-tych XX wieku Jon Maynar Keynes, a i do dziś ekonomiści nie są co do niego zgodni. Say był także zwolennikiem teorii kompensacji.
Claude Frederic Bastiat (1801-1850)
Był zamożnym kupcem, właścicielem ziemskim, przez rok postem do Zgromadzenia Ustawodawczego. Pisał głownie pamflety, w których polemizował z protekcjonistami i socjalistami.
Teoria wartości
Według niego o wartości towaru decydowała. ilość pracy zaoszczędzonej dzięki wymianie. Wymiana to wzajemne świadczenie sobie usług. Dzięki niej w społeczeństwie ustalał się stan harmonii gospodarczej. Usługi należało mierzyć wysiłkiem i natężeniem, od którego uwalniał się ten, kto otrzymywał usługę oraz wysiłkiem i należeniem, które ponosił oddający usługę. Żadna z dotychczasowych koncepcji wartości nie była, zdaniem Bastiata, zgodna z etyką. Tylko wartość oparta na usługach była etyczna, a wolność ekonomiczna gwarantowała ekwiwalentną wymianę.
Harmonia Interesów
Ustrój społeczny oparty na własności i wolności działał w kierunku maksymalnego zaspokojenia potrzeb konsumentów, co było przejawem zgodności interesu osobistego z interesem społecznym. Producent powodowany interesem osobistym dążył do maksymalizacji zysków, a konkurencja obniżała mu ceny. Na stałej obniżce cen korzystali konsumenci, dlatego Bastiat był zwolennikiem wolnego handlu, zwłaszcza międzynarodowego.
Henry Carey (1793-1879)
Był Amerykaninem, ale przez bliskość z poglądami Bastiata zaliczany jest do późnej klasycznej ekonomii francuskiej. Z zawodu był księgarzem i wydawcą, który po dorobieniu się majątku poświęcił się pracy pisarskiej. Najważniejsze prace to: Harmonia interesów rolnika, przemysłowa i kupca (1851 rok) oraz Zasady ekonomii polityczne) (1837--1840).
W Stanach Zjednoczonych w pierwszej połowie XIX wieku większość mieszkańców stanowili jeszcze farmerzy, a gospodarka rolna miała charakter naturalny; nawet odzież wytwarzali sami rolnicy. Rozwijał się przemysł, zwłaszcza włókienniczy, ale towary angielskie były lepsze i tańsze od rodzimych. Dlatego myśl amerykańska była z gruntu protekcjonistyczna - nastawiona na ochronę własnej produkcji, jako warunku utrzymania niepodległości.
Teoria wartości
W teorii wartości Carey głosił poglądy zbliżone do Bastiata. O wartości decydowała zaoszczędzona praca, czyli koszty reprodukcji towaru. On także twierdził, ze sprzedawca i nabywca wzajemnie świadczą sobie usługi. Jednak Carey polemizował z Bastiatem głosząc, że wartość nic może powstawać w wymianie. Gdyby tak było, wzrost wymiany powodowałby wzrost wartości, a nie odwrotnie.
Przeciwko teorii ludnościowej ł teorii renty
Carey przeciwstawiał się teorii ludnościowej Malthusa mówiąc, że przyrost ludności powoduje lepszy podział pracy i większe możliwości współdziałania między nimi, co prowadzi do harmonii społecznej. Swoje poglądy oparł na realiach amerykańskich, gdzie jeszcze nie występowało bezrobocie, a zagęszczenie zaludnienia pozwoliło na specjalizację i wzrost wydajności pracy.
Carey polemizował tez z teorią renty Ricarda uważając, że w miarę wzrostu ludności renta nie rośnie, a spada, ponieważ ludzie najpierw biorą pod uwagę gleby lekkie, ale mniej urodzajne, a po ich wyczerpaniu się trudniejsze do uprawy, cięższe, ale za to urodzajniejsze. Tym razem także oparli się na obserwacji amerykańskiej rzeczywistości. Przybywający do Ameryki farmerzy z Europy początkowo uprawiali słabo urodzajną, ale łatwą w uprawie ziemię. Kiedy wzrosła ich liczba mogli wspólnie karczować lasy, osuszać bagna i brać pod uprawę żyzne, ale wymagające większego nakładu pracy ziemie.
Carey był zwolennikiem protekcjonizmu celnego, ponieważ dzięki niemu mogła się rozwijać rodzima produkcja. Uważał, że Stany Zjednoczone muszą stać się krajem przemysłowym, bo inaczej pozostaną tylko zapleczem rolniczym Anglii.
Ekonomia klasyczna w Polsce
Ekonomia klasyczna rozwijała się bez przeszkód do lat siedemdziesiątych XIX wieku skutecznie przeciwstawiając się ideom socjalizmu utopijnego i kierunkom historycznym, rozwijającym się głównie w Niemczech i na wschodzie Europy oraz pod postacią instytucjonalizmu w Stanach Zjednoczonych. Polscy ekonomiści zapoznali się z jej założeniami dzięki Say'owi, który był najpopularniejszym ekonomistą zachodnim na ziemiach polskich w XIX wieku. Do największych polskich klasyków należeli: Fryderyk hrabia Skarbek (1792-1869), Julian Dunajewski (1827-1902) i Józef Supiński (1804-1893), a także Dominik Krysiński (1785-1853), który utorował drogę rozwoju szkoły klasycznej w Polsce, przyjmując interpretację Say'a. Ekonomia w wydaniu polskich klasyków zawierała mniej wątków teoretycznych, a więcej pragmatycznych, co wiązało się z utratą niepodległości kraju oraz próbami skonstruowania skutecznego programu reform i walką o odzyskanie niepodległości. Największy wkład w rozwój polskiej myśli klasycznej wniósł Fryderyk Skarbek.
Rozdział IX
NIEMIECKA SZKOŁA HISTORYCZNA
Ekonomia niemiecka pozostawała w opozycji do rozwijającej się w Anglii i Francji ekonomii .klasycznej, podobnie zresztą jak socjalizm utopijny, który powstał na przełomie XVIII/XIX wieku, a który pominiemy w niniejszym skrypcie.
Tło społeczno -ekonomiczne
Niemcy rozbite na drobne państewka (królestwa, księstwa, hrabstwa, biskupstwa, wolne miasta itp.) odseparowane od - siebie granicami i barierami celnymi były zacofane w porównaniu z Anglią czy Francją. Dominował tu nadal ustrój feudalny o przewadze gospodarki pańszczyźnianej w rolnictwie i rzemiośle cechowym w przemyśle. Pierwsze maszyny pojawiły się dopiero w okresie blokady kontynentalnej Napoleona. Wobec słabości kupców i przemysłowców rządziła klasa junkierska, czyli właściciele ziemscy. Państwo kierowało życiem społeczno-gospodarczym. Na sytuację gospodarczą Niemiec wpłynęły też prowadzone od XVI wieku wojny (wojna chłopska 1525 rok, wojna 30-letnia 1618-1648) oraz epidemie j głód będące ich skutkiem.
Stosunki feudalne i bariery celne hamowały rozwój rynku wewnętrznego Niemiec. Najszybciej na drogę budowy kapitalistycznych stosunków produkcji weszły Prusy. Już u schyłku XVIII wieku zaczął powstawać ośrodek przemysłu ciężkiego na Górnym Śląsku, organizowany przez rząd pruski. Zniesiono także poddaństwo osobiste chłopów. Rola, jaką odegrały Prusy w walce z Napoleonem postawiła je na czele państw niemieckich w dążeniach zjednoczeniowych. zjednoczeniowych ich inicjatywy w 1834 roku powstał Niemiecki Związek Celny, do którego stopniowo przyłączały się państwa niemieckie. Zniósł on cła wewnętrzne, ustalając jednocześnie taryfę celną na towary importowane, zwłaszcza angielskie, dzięki czemu przemysł niemiecki zaczął się bardzo szybko rozwijać. Utworzenie Związku Celnego było pierwszym krokiem w kierunku zjednoczenia Niemiec, które dokonało się dopiero po wojnie francusko-pruskiej w 1871 roku.
Dużą rolę w rozwoju ekonomii i gospodarki niemieckiej odegrała również filozofia społeczna. Rozwijana na przełomie XVIII • i XIX wieku przez takich przedstawicieli jak: Fichte, Schelling, Hegel czy Kant wyszła z zupełnie innych założeń co filozofia klasyczna, mianowicie z uniwersalizmu. Podstawą jej rozważań nie była jednostka (homo oeconomicus), ale społeczeństwo jako całość, stanowiące inny jakościowo i ważniejszy twór niż jednostka. Po wojnach napoleońskich wzrosły też nastroje nacjonalistyczne, przejawiające się dążeniem do zjednoczenia Niemiec Nie mogła więc znaleźć uznania idea kosmopolityzmu klasyków, nie dostrzegająca przejściowych etapów struktury społecznej między jednostką a społeczeństwem i traktująca społeczeństwo jako prostą sumę jednostek.
Zacofanie gospodarcze Niemiec i silne jeszcze stosunki feudalne nie pozwoliły na zaakceptowanie polityki liberalizmu ekonomicznego, którą tak głośno propagowali klasycy. Liberalizm nie był korzystny dla przyspieszonego rozwoju gospodarki niemieckiej. Nic więc dziwnego, że w tej konkretnej sytuacji gospodarczej, w jakiej znalazły się państwa niemieckie, założenia ekonomii klasycznej nie mogły być zaakceptowane. Ekonomia niemiecka nie przyjmowała także uniwersalności praw ekonomicznych wychodząc z założenia, że jeśli w ogóle takowe istnieją, odnoszą się do konkretnego miejsca i czasu.
Trzeba pamiętać, że dziewiętnastowieczna ekonomia niemiecka wyrosła na gruncie kameralistyki, czyli niemieckiego merkantylizmu. Ogromną rolę przywiązywała więc do działalności państwa jako najważniejszego podmiotu gospodarczego. Założenia ekonomii klasycznej uznała za zbyt ogólne i abstrakcyjne.
Historyzm niemiecki można podzielić na trzy etapy:
1) wstępny - tj. rozwój nurtu romantycznego (Adam Müller) i narodowego (Friedrich Lisi) - od początku XIX wieku do lat czterdziestych,
2) starsza szkoła historyczna (Wilhelm Roscher, Bruno Hildebrand, Karl Knies) - lata czterdzieste do siedemdziesiątych XIX wieku,
3) młodsza szkoła historyczna (Gustav Schmoller, Max Weber, Werner Sombart) - od lat siedemdziesiątych XIX wieku do okresu międzywojennego.
Etap wstępny. Nurt romantyczny - Adam Müller (1779-1829)
Idea państwa
Twórcą tzw. nurtu romantycznego w naukach społecznych był Adam Müller, konserwatywny działacz polityczny.
Ostro krytykował dorobek szkoły klasycznej. Uważał, że społeczeństwo stanowi jedność elementów politycznych, ekonomicznych, religijnych i moralnych, ponad którymi stoi instytucja państwa. Państwo to według niego specyficzna, odrębna całość, niezależna od woli ludzkiej, konieczna i zawsze istniejąca. Stanowi podstawową organizację społeczeństwa. Człowiek nie może istnieć bez państwa i poza państwem. Więzy, jakie łączą jednostkę z państwem są wszechstronne, a jednym z rodzajów tych więzów jest gospodarstwo społeczne. Te poglądy Mullera synchronizowały z poglądami zjednoczeniowymi postępowej części społeczeństwa niemieckiego.
Krytyka klasycznej teorii bogactwa
Muller zarzucał Smithowi i pozostałym klasykom, że zbyt dużą rolę przypisują bogactwu materialnemu. Tymczasem koncepcji bogactwo kraju to nie tylko dobra materialne, ale także nie- materialne, takie jak: język, kultura, cywilizacja, zdolności społeczeństwa, które stanowią rezultat historycznego rozwoju. Do wymienianych przez Smitha trzech czynników produkcji : kapitału, ziemi i pracy Muller dodał czwarty - - kapitał duchowy, uważając go za najważniejszy, decydujący o produktywności pracy. W związku z tym Muller nie zgodził się z przeprowadzonym przez Smitha podziałem pracy na produkcyjną i nieprodukcyjną. Dla niego ten drugi rodzaj pracy był tak samo produkcyjny jak pierwszy.
Koncepcja wartości i pieniądza
Interesujący był pogląd Moliera na koncepcję wartości opartą na pracy. Twierdził on, że o wartości dobra nie decyduję ilość pracy, ale jego znaczenie dla społeczeństwa, czyli pożyteczność. Pieniądz natomiast wiązał łudzi w procesie wymiany. Istota pieniądza wyrażała się w fakcie pośrednictwa w wymianie, co najlepiej spełniał pieniądz papierowy.
Miiller przeciwstawiał się wolnej konkurencji uważając, że swobodny handel będzie możliwy dopiero wtedy, gdy państwo osiągnie odpowiedni poziom rozwoju gospodarczego, pozwalający na wywóz rzeczywistych nadwyżek. Wolna konkurencja rozbijała jedność społeczną wyzwalając niezdrowy instynkt rywalizacji.
Za idealną organizację społeczeństwa Muller uważał ustrój stanowy, oparty na podstawowych stanach: nauczycielskim, obrońców państwa, żywicielskim i handlowo-przemysłowym. Poglądy Mullera wywarły wpływ na dorobek Lista i starszą szkołę historyczną.
Nurt narodowy - Friedrich List (1789-1846)
Przedstawicielem i twórcą nurtu narodowego był Friedrich List, urzędnik państwowy, wykładowca praktycznej nauki administracji państwowej na uniwersytecie w Tybindze, poseł, działacz gospodarczy, twórca niemieckiego i amerykańskiego kolejnictwa. Był zwolennikiem zjednoczenia celnego i politycznego Niemiec Za krytykę biurokratycznego ustroju Wirtenbergii wykluczono go z izby poselskiej i wytoczono proces. W 1825 roku Lisi wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie wziął udział w kampanii na rzecz protekcjonizmu, która przyniosła mu sławę. W 1830 roku powrócił do Europy, a w dwa lata później został konsulem Stanów Zjednoczonych w Baden. W 1841 roku wydał swoje główne dzieło Narodowy system ekonomii politycznej. W 1846 roku, ze względu na zły stan zdrowia i finansów, popełnił samobójstwo.
Dzieło Lista oparte było na bogatym materiale historycznym. Był liberałem, ale jednocześnie opowiadał się za protekcjonizmem celnym. Swoje poglądy ekonomiczne oparł na dwóch koncepcjach:
a) pojęciu narodowości i stadiów rozwoju,
b) pojęciu sil wytwórczych.
Idea na rodowości
Idea narodowości przeciwstawiała się indywidualizmowi światopoglądowemu Smitha, który traktował społeczeństwo jako prostą sumę jednostek. List twierdził, że między jednostką a społeczeństwem, ludzkością istnieje bardzo ważne stadiurn pośrednie - naród. Jego_ charakter decydował o losie jednostek. Interesy narodu determinowały interesy jednostek. Od politycznej i gospodarczej potęgi narodu zależała pomyślność i dobrobyt każdego obywatela. Prywatne interesy jednostek powinny być podporządkowane interesom narodu. Liberalizm Wolna wymiana międzynarodowa mogła mieć miejsce wówczas, gdy brali w niej udział partnerzy równorzędni pod względem poziomi gospodarczego. W przypadku wymiany wolno handlowej pomiędzy nierównorzędnymi partnerami zyski przypadały silniejszemu. Dlatego List uważał, że zanim Niemcy zdecydują się na wprowadzenie gospodarki wolno handlowej muszą osiągnąć odpowiednio wysoki poziom rozwoju gospodarczego, co ułatwi system protekcjonizmu celnego, chroniący rodzimą produkcję. Różnice w rozwoju narodów wynikały, zdaniem Lista, z uwarunkowań historycznych. Każdy naród stara się osiągnąć jak najwyższy szczebel ekonomicznego rozwoju. Istniało pięć stadiów rozwojowych. Były to okresy:
1) dzikości,
2) pasterski,
3) rolniczy,
4) rolniczo-rękodzielniczy,
5) rolniczo-rękodzielniczo-handlowy.
Ideałem dla każdego narodu było osiągnięcie ostatniego stadium rozwoju. Nie każdy naród mógł je osiągnąć. Potrzebne do tego było odpowiednio rozlegle terytorium i klimat, bogactwa naturalne i zdolności. Wszystkie te atrybuty posiadał naród niemiecki, należało więc tylko dobrze je wykorzystać. Warunkiem powodzenia był rozwój przemysłu. Ust był także zwolennikiem ekspansji kolonialnej Niemiec, parcia na wschód i koncepcji "przestrzeni życiowej" (Lebensraumu).
Idea sil wytwórtwórczych
Drugą podstawą rozumowania Lista była idea sił wytwórczych, określana także jako teoria potencjału gospodarczych czego lub produkcyjnego. Podobnie jak Muller, poddał krytyce Smithowskie pojecie bogactwa ograniczone do elementów materialnych. Klasycy nie dostrzegali duchowej strony tej kategorii. Do pojęcia sił wytwórczych włączył jakościowe czynniki gospodarcze takie jak: ustrój parlamentarny, stan moralności i kultury, wolność sumienia i pracy itp. Istotnym elementem sil wytwórczych był przemysł. Jego rozwój był najważniejszym zadaniem państwa i dlatego państwo mogło wprowadzić protekcjonizm celny, jako konieczny przy przechodzeniu do stadium rolniczo-rękodzielniczo-handlowego. Po osiągnięciu odpowiedniego poziomu, cła protekcyjne powinny być zniesione. Protekcja powinna zresztą ochraniać tylko niektóre, wybrane gałęzie przemysłu, najważniejsze dla danej gospodarki. Protekcjonizm miał charakter wychowawczy. Poza polityką interwencjonizmu państwowego pozostawało rolnictwo. Gdyby i je objęto protekcją, wzrosłyby ceny artykułów rolnych, co podniosłoby płace robocze i zmniejszyło zyski przemysłowców.
W swojej pracy List oparł się na bogatym materiale historycznym. Zarzucał klasykom ahistoryzm, nadmierną abstrakcję i ogólnikowość oraz statyczne podejście do kategorii ekonomicznych. Uważał, że gospodarkę należy rozpatrywać w czasie, bo wtedy dopiero widoczne są zmiany. i kierunek rozwoju. Do niektórych wywodów Lista nawiązali późniejsi przedstawiciele niemieckich koncepcji wielkomocarstwowych, twórcy narodowego socjalizmu, zwolennicy faszyzmu. Ciekawą drogę przeszły niemieckie poglądy skrystalizowane w idei faszyzmu: od niewinnego hasła "ein Volk" - jeden lud, poprzez "ein Reich" - jedno państwo, do "ein Führer" - jeden wódz.
Starsza szkoła historyczna
Lata czterdzieste XIX wieku zaowocowały na kontynencie europejskim Wiosną Ludów, która przyczyniła się do szybszego zburzenia feudalnego porządku. Jednocześnie burżuazja, w obawie przed rewolucją mas, dążyła do porozumienia z niedawnym wrogiem - arystokracją i ziemiaństwem. Przemiany te znalazły odbicie w ideologii klas rządzących i koncepcjach naukowych. Wyraźnie świadczy o tym dorobek starszej szkoły historycznej.
Wilhelm Roscher (1817-1894)
Twórcą tej szkoły był Wilhelm Roscher, profesor nauk państwowych na uniwersytecie w Getyndze, a potem w Lipsku. Był autorem wielu obszernych prac, z których najważniejsza to pięciotomowy System gospodarki narodowej pisany w latach 1854-1894, na którym wykształciło się kilka pokoleń niemieckich ekonomistów. Roscher uważał, że ekonomia powinna uwzględniać historyczny przebieg zjawisk, a jej zadaniem jest opis zamierzeń i dokonań narodów w sferze gospodarczej. Ekonomia miała też badać wpływ instytucji społecznych na gospodarkę. Roscher nie odrzucał całkiem istnienia praw ekonomicznych, uważał jednak, że są one względne, uwarunkowane historycznie. Żądał poszerzenia wykładu z ekonomii o historię gospodarczą i historię myśli ekonomicznej, co nazywał metodą historyczną. W zasadzie nie uznawał konieczności istnienia ogólnej teorii ekonomicznej.
Bruno Hildebrand (1812-1878)
Z wykształcenia był historykiem, profesorem nauk państwowych na uniwersytecie we Wrocławiu i Marburgu, profesorem uniwersytetów szwajcarskich, a od 1861 roku w Jenie. Znacznie radykalniejszy w swoich poglądach metodologicznych niż Roscher, ostrzej krytykował ekonomię klasyczną. Przeciwstawiał się możliwości istnienia w ekonomii praw uniwersalnych. Tworzenie takich praw uważał za zarozumialstwo ze strony klasyków. Historii przypisywał podstawową rolę w poznaniu zasad rozwoju gospodarczego narodów. Badania z zakresu historii gospodarczej kazał wzbogacać metodami statystycznymi. Uważał, że działanie gospodarcze jest częścią szeroko pojętego życia społecznego i dlatego nie wolno izolować strony gospodarczej od pozostałych, jak czynili to klasycy, przyjmując za kryterium interes osobisty jednostki. Życie społeczne trzeba traktować jako jedną całość. Każda próba wyizolowania z niego jakiejś części (np. procesu gospodarczego) jest zabiegiem sztucznym, fałszującym rzeczywistość.
Ekonomia powinna się ograniczać do historii gospodarczej oraz do historii doktryn społeczno-ekonomicznych, czyli historii myśli ekonomicznej.
Hildebrand wyróżnił trzy fazy rozwoju gospodarstwa społecznego:
- gospodarki naturalnej,
- gospodarki pieniężnej,
- gospodarki kredytowej.
Bliżej ich jednak nie sprecyzował. Dlatego nie miały one wartości pragmatycznej ani dla ekonomii, ani dla historii gospodarczej.
Karl Knies (1821-1898)
Był profesorem uniwersytetu we Fryburgu Bryzgowijskim i w Heidelbergu. W krytyce praw ekonomicznych w ujęciu klasyków poszedł najdalej, dowodząc niemożności istnienia zarówno praw uniwersalnych, jak i praw rozwojowych. Jego zdaniem ekonomia mogła być tylko nauką idiograficzną, czyli opisową i sprowadzać się do historii gospodarczej. Historia zaś pozwalała uchwycić tylko pewne analogie, które nie mogły być prawami. Każda historyczna sytuacja była niepowtarzalna, mogły być sytuacje podobne, ale nie identyczne. Gospodarstwo narodowe było kategorią historyczną, rezultatem rozwoju narodu. Z jednej strony kształtowały go czynniki wewnętrzne, takie jak terytorium, klimat, stan i przyrost ludności, z drugiej konkretne właściwości narodowe i rasowe społeczeństwa. Można było prześledzić rozwój tego gospodarstwa w czasie, traktując je jako niepodzielną część szeroko pojętego życia społecznego. Knies był autorem pracy Pieniądz i kredyt, w której opierał się na dorobku tak mocno krytykowanej szkoły klasycznej.
Dorobek starszej szkoły historycznej
Starsza szkoła historyczna z krytyki ekonomii klasycznej wyciągała wniosek, że w życiu gospodarczym nie istnieją żadne prawa; można jedynie ustalić pewne tendencje rozwojowe. Ekonomia powinna więc być nauką idiograficzną, historyczną, a nie nomotetyczną, czyli ustalającą pewne zasady czy prawa. Tymczasem w szkole klasycznej ekonomia nabrała ambicji bycia-nauką nomotetyczną. Istotne zarzuty dotyczyły także nadużywania metody abstrakcji i dedukcji przez klasyków, gdy tymczasem na pierwsze miejsce powinien wysunąć się opis faktów i metoda historyczna.
Historyzm a ekonomia klasyczna
Historyzm |
Ekonomia klasyczna |
1. Filozofia uniwersalizmu - społeczeństwo stanowi samodzielny element |
1. Filozofia indywidualizmu poznawczego - społeczeństwo stanowi prostą sumę jednostek
|
2. Narodowy charakter nauk społecznych. |
2. Kosmopolityzm,
|
3. Znacząca rola interwencjonizmu państwowego, zwłaszcza protekcjonizmu celnego |
3. Liberalizm ekonomiczny |
4. Rozwój w krajach zacofanych gospodarczo |
4. Rozwój w krajach o silnej gospodarce.
|
5. Względny charakter praw ekonomicznych bądź ich negacja..
|
5. Uniwersalny charakter praw ekonomicznych |
Tło społeczno- polityczne
W latach siedemdziesiątych XIX wieku niemiecka myśl
ekonomiczna zaczęła się rozwijać w ramach tzw. młodszej szkoły historycznej. Niemcy wkroczyły wówczas w fazę gwałtownego uprzemysłowienia. W 1871 roku, po zwycięskiej wojnie z Francją, nastąpiło zjednoczenie Niemiec pod egidą Prus. Aneksja Alzacji i Lotaryngii oraz ogromna kontrybucja o-trzymana od Francji pozwoliły na intensywny rozwój nowych technologii w przemyśle, rozkwit rynku wewnętrznego, banków, handlu i rolnictwa. Nasilał się proces koncentracji produkcji, powstawały wielkie koncerny i monopole. Niemcy szybko nadrobiły wielowiekowe zaległości i wkroczyły w XX wiek jako potęga militarna i gospodarcza. Państwo rządzone było silną ręką "żelaznego kanclerza" Otto von Bismarcka, który z jednej strony walczył z socjalistami, wprowadzając ustawy antysocjalistyczne i delegalizując partię socjalistyczną (1878 rok), a z drugiej wprowadzał w życie elementy polityki socjalnej, ubezpieczenia oraz ustawodawstwo fabryczne. Ta akcja rządu spotkała się z pełnym poparciem ekonomii niemieckiej. W 1872 roku powstał przy współudziale Gustava Schmollera Związek Polityki Socjalnej, skupiający profesorów ekonomii i innych nauk społecznych. Podstawą Związku była wiara w możliwość rozwiązania problemów społecznych przez państwo na drodze reform. Państwo traktowano jako instytucję stojącą ponad interesami i podziałami klasowymi. Ten profesorski ruch reform nosił nazwę "socjalizmu z katedry" lub "socjalizmu państwowego". Uważano np., że niektóre gałęzie przemysłu (koleje) powinny być znacjonalizowane.
Młodsza szkoła historyczna, podobnie jak starsza, zrezygnowała z teorii ekonomii na rzecz historii gospodarczej. Ekonomia była dla niej swoistą historią gospodarczą i w tej dziedzinie szkoła ta mogła poszczycić się bogatym dorobkiem. Spod piór przedstawicieli młodszej szkoły historycznej wyszły opasłe dzieła historyczne drobiazgowo inwentaryzujące zaistniałe fakty i gromadzące materiały źródłowe. Głównym przedstawicielem młodszej szkoły historycznej był Gustav Schmolier.
Gustav Schmolier (1838-1917)
Profesor nauk państwowych na uniwersytetach w Halle, Strasburgu i Berlinie. Należał do prawicowego skrzydła młodszej szkoły historycznej. Blisko współpracował z rządem Bismarcka i propagował jego politykę socjalną i ekonomiczną. Był zwolennikiem interwencjonizmu państwowego. Główny nacisk kładł na ujmowanie zjawisk ekonomicznych w kontekście szeroko pojętych zjawisk społecznych, dlatego odrzucił klasyczną koncepcję "homo oeconomicus". Odmawiał ekonomii cechy odrębnej dyscypliny naukowej. Wprawdzie uważał, że prawa ekonomiczne istnieją, ale negował możliwość ich wykrycia na drodze obranej przez ekonomię klasyczną. Jego zdaniem, należało najpierw zgromadzić obszerny materiał faktograficzny, co stanowiło główne zadanie ekonomii na wiele lat, a dopiero potem przyszłe pokolenia ekonomistów mogłyby się pokusić o próbę teoretycznych uogólnień. Prace Schmollera miały charakter wyłącznie opisowy. Z biegiem lat przyznał ekonomii po części charakter nomotetyczny, dopuszczając możliwość istnienia tzw. praw okresowych. W podstawowym dziele Zarys ekonomii politycznej (1900-1904) dał syntezę młodszej szkoły historycznej. Krytyce poddał absolutny charakter praw ekonomicznych klasyków oraz stosowaną przez nich metodę dedukcji. Nie zgadzał się też z oparciem działalności gospodarczej człowieka jedynie na motywie egoistycznym. Było to zbyt duże uproszczenie, które fałszowało rzeczywistość.
Spór o metodę
Zasadnicze rozbieżności między postulatami metodologicznymi młodszej szkoły historycznej i psychologicznej szkoły austriackiej (jednej ze szkół rozwijającego sie od lat siedemdziesiątych XIX wieku kierunku subiektywno-marginalistycznego) doprowadziły do słynnego sporu o metodę prowadzonego w latach 1883-1884 miedzy Gustavem Schmollerem a Karlem Mengerem, twórcą szkoły austriackiej. Menger bronił teoretycznego, abstrakcyjnego i dedukcyjnego charakteru ekonomii. Uważał, że zadaniem ekonomii jest formułowanie ogólnych praw, które można odnosić do wszystkich systemów gospodarczych. Schmolier, wykazując słabe punkty tej koncepcji, zwracał uwagę na historyczną zmienność życia gospodarczego i konieczność rozpatrywania go w całokształcie zjawisk społecznych. Metodzie abstrakcyjnej i dedukcji przeciwstawiał metodę opisową i indukcję. Spór, który w zasadzie nie przekroczył granic Niemiec podzielił ekonomistów na dwa zwalczające się obozy. Po pewnym czasie znacznie osłabł. Był zresztą sporem bezprzedmiotowym, ponieważ obie metody i oba sposoby wnioskowania powinny się wzajemnie uzupełniać.
Werner Sombart (1863-1941)
Uczeń Schmollera i jego następca na katedrze uniwersytetu berlińskiego. Był też profesorem na uniwersytecie we Wrocławiu, gdzie jego wykładów słuchał Wojciech Korfanty, który był jego ulubionym studentem. Początkowo był zwolennikiem marksizmu, potem jednak zerwał z nim, przechodząc stopniowo na pozycje nacjonalistyczne, faszystowskie. W swych opracowaniach szukał idei, czynnika sprawczego, który zdecydował o kierunku i charakterze przemian w gospodarce. Znalazł go w świecie psychiki i nazwał "duchem kapitalizmu", "duchem gospodarczym". Składały się na niego takie cechy jak: pracowitość, oszczędność, inteligencja, gospodarność, solidarność, zdolności organizacyjne itp. Za siłę nośną kapitalizmu uznał działalność Żydów, polemizując w tym względzie z Maxcm Weberem. Zdaniem Sombaria Żydzi posiedli wszystkie cechy typowe dla "ducha kapitalizmu". Dzięki nim mogła się rozwijać gospodarka kapitalistyczna. W miarę narastania niemieckiego nacjonalizmu postulował zastąpienie żydowskiego "ducha kapitalizmu" niemieckim "duchem narodu" i stworzenie zorganizowanego kapitalizmu, w którym inspirująca rola miała przypaść narodowemu państwu i korporacjom zawodowym. Prace Sombarta stały się usprawiedliwieniem dla antysemickiej polityki faszyzmu.
Rozróżniał on trzy fazy rozwoju kapitalizmu:
1. Od XIII wieku do rewolucji przemysłowej 1750 roku:
- gospodarka indywidualna,
- gospodarka okresu przejściowego.
2. Od 1750 roku do 1914 roku; w tej fazie ujawnił się w pełni "duch kapitalizmu", którego uosobieniem stał się przedsiębiorca:
- maksymalizacja dochodów pieniężnych,
- konkurencja,
- racjonalność działania.
3. Po 1914 roku:
- gospodarka społeczna,
- rozwój innych obok kapitalistycznych form gospodarki państwowej: spółdzielczej, mieszanej, publiczno-prywatnej.
Teoria Sombarta wyraźnie apologetyzowała współczesną mu niemiecką gospodarkę i ustrój polityczny.
Max Weber (1864-1920)
Wykładowca uniwersytetów w Berlinie, Fryburgu, Heidelbergu i Monachium. Dość wcześnie przerwał wykłady ze względu na zły stan zdrowia. Swoje koncepcje ekonomiczne podporządkował oryginalnemu systemowi filozoficznemu i socjologicznemu. Podobnie jak Sombart szukał, "ducha kapitalizmu", znajdując go w etyce protestanckiej. Nowa religia, moralność i etyka umożliwiły rozwój kapitalizmu.
Typy idealne
Weber szukał pomostu między ekonomią teoretyczną i historyczną. Taki pomost miały stanowić "typy idealne" społeczeństwa, rozumiane jako istotne, powtarzające się cechy zjawisk gospodarczych. Wadą ekonomii klasycznej była nadmierna abstrakcja, zbyt duże uogólnienie odrywające ją od rzeczywistości. Wadą historyzmu - nadmierne rozdrabnianie faktów, bez próby uchwycenia pewnych prawidłowości. Koncepcja "typów idealnych" miała usunąć usterki obu kierunków zbliżając ekonomię do rzeczywistości i nie wypaczając jej. Przesłankami "typów idealnych" były elementy psychiczne, duchowe, a nie materialne (np. duch protestantyzmu jako "typ idealny"). Prawa ekonomiczne traktował jako aprioryczne sądy wyrażające pewne prawdopodobne skutki czy kierunki działań jednostek lub społeczeństwa. O rozwoju społeczno-gospodarczym decydował rozwój ideologii.
Do pozostałych przedstawicieli młodszej szkoły historycznej można zaliczyć: Adolfa Wagnera, Ludwiga Brentano czy Georga Friedricha Knappa - twórcę państwowej teorii pieniądza, która po I wojnie światowej znalazła wielu zwolenników w latach szalejącej inflacji.
Kierunki nowoczesnego historyzmu
Na uwagę zasługuje klasyfikacja kierunku nowoczesnego historyzmu dokonana przez Edwarda Taylora. Historyzm pojmował on znacznie szerzej i w jego ramach rozróżniał:
I. Kierunki normatywne:
- etyzm (G. Cohn),
- katolicyzm społeczny (L. Caro),
- teleologizm historyczny (O. Spann).
II. Socjologizm historyczny (W. Sombart, S. Grabski).
III. Typologizm historyczny (M. Weber).
IV. Młodsza szkoła historyczna (G. Schmoller, S. Gląbiński, Z. Daszyńska--Golińska).
V. Instytucjonalizm (T.B. Vehlen, J. Commons, W. Mitchell).
Ten ostatni kierunek rozwinął się przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych.
Szkoła historyczna znalazła w Polsce zwolenników, co wynikało z zacofania gospodarczego kraju oraz podejmowania przez Polaków studiów na uczelniach niemieckich. Mimo silnie akcentowanego interwencjonizmu państwowego, polski historyzm miał zabarwienie liberalne, co wynikało przede wszystkim z niechęci do polityki państw zaborczych, a w okresie międzywojennym z zaszłości historycznych. Wśród polskich ekonomistów zdecydowanie przeważali jednak wyznawcy kierunku subiektywno-marginalistycznego, który rozwinął się na bazie ekonomii klasycznej, stanowiąc w pewnym sensie jej kontynuację. Marginalizm powstał równolegle z młodszą szkołą historyczną. Zalicza się go już do współczesnych kierunków ekonomii.
Rozdział I
FILOZOFICZNE ŹRÓDŁA EKONOMII SUBIEKTYWNO-MARGINALISTYCZNEJ
Kierunek subiektywistyczno-marginalny, tzw. nowa ekonomia, stanowił kolejny etap w rozwoju historii myśli ekonomicznej, następujący po ekonomii klasycznej i powstał w latach siedemdziesiątych XIX stulecia. Wtedy to ukazały się podstawowe dzieła charakterystyczne dla tej teorii: w Austrii Carl Menger (1840-1921) opublikował Zasady ekonomii politycznej (1871), w Anglii Wiliam Stanley Jevons (1835-1882) wydał Teorią ekonomii politycznej (1871), natomiast we Włoszech w latach (1874-1877) ukazała się rozprawa Podstawy czystej ekonomii politycznej Leona Walrasa (1834-1910). Tak ukształtowały się, mniej więcej w tym samym czasie, w różnych krajach, trzy szkoły o kierunku subiektywistycznym: szkoła austriacka (psychologiczna) -głównymi jej przedstawicielami obok Mengera byli - Eugen Bohm-Bawerk (1851-1914) i Friedrich Wieser (1851-1926); szkoła anglo-amerykańska (neo-klasyczna) - zapoczątkowana przez W.St. Jevonsa, którą rozwinął Alfred Marshall (1842-1924) oraz szkoła lozańska (matematyczna), którą poza Walrasem reprezentował Vilfredo Pareto (1848-1923).
Prawo natury
Istnieje pogląd, że wszystkie teorie ekonomiczne osiemnastego i dziewiętnastego wieku pochodzą z empiryzmu angielskiego i racjonalizmu francuskiego w wyjaśnieniu praw natury, z teorii utylitaryzmu oraz z pozytywistycznej koncepcji nauki.
Teorie prawa natury ulegały ewolucji na przestrzeni dziejów od H. Grotiusa, uzyskując treści ekonomiczne w szkole fizjo-kratów, a przede wszystkim systemie F. Quesnay'a, Podobnie kształtował się utylitaryzm, od wersji umiarkowanej D. Hume'a i innych przedstawicieli w Anglii i we Francji, do skrajnej J. Benthama. Koncepcje prawa naturalnego i użyteczności rozwijały się począwszy od T. Hobbesa i J. Locke'a, jako części składowe systemów filozoficznych zarówno w tradycji angielskiej, gdzie wiodącym stanowiskiem w teorii poznania był em-piryzm, jak i francuskiej, gdzie Kartezjusz (1596-1650) sformułował ideał naukowy oparty na rozumie (rozum i dedukcja podstawą wiedzy prawdziwej). Istotą różnych teorii praw natury było poszukiwanie obiektywnych praw rządzących rzeczywistością przyrodniczą i społeczną na drodze rozumowej (fizjo-kraci) bądź doświadczenia (Locke, Hume, Smith) w wyjaśnianiu powstania państwa, prawa, instytucji oraz zasad wolnej konkurencji.
Racjonalizm w teorii prawa naturalnego zbudowano na założeniu, że pod powierzchnią różnych zjawisk tkwiła ścisła, logiczna forma, do której da się zredukować całą rzeczywistość. Procesy zewnętrzne miały być przejawami głębszej, fundamentalnej struktury podstawowego porządku świata, która pozostając niezmienną, pozwalała swoim konkretnym desyg-natom na swobodny ruch. Ludzkie jednostki, zwyciężające lub przegrywające w konkurencji o sukces ekonomiczny, oscylują wokół niezmiennego schematu naturalnego, zawsze doskonałego w równowadze.
U podstaw utylitaryzmu tkwi założenie, że świata nie można oceniać obiektywnymi normami. Wszyscy utylitaryści od Hobbesa do Benthama uważali, że społeczeństwa, wartości, instytucje i inne formy życia są zawsze stworzone dla indywidualnego człowieka albo przeciw niemu i dlatego albo odpowiadają jego potrzebom, dając mu poczucie zadowolenia, albo szkodzą, powodując ból. Jeśli człowiek odczuwał przyjemność, to żaden zewnętrzny autorytet nie mógł tego zakwestionować, jeżeli człowiek odczuwał ból, to nikt na świecie niemógł go przekonać, że bólu nie ma. Imperatyw utylitarny stał się apelem o to, aby ludzie byli wolni, autentyczni i spontaniczni; wyrażał wiarę w bogactwo i wartość natury ludzkiej, podkreślając prawo każdego do pełnego i swobodnego życia.
Zasada użyteczności
Pojęcie użyteczności miało różny sens i w zależności od przypisywanych mu treści wyróżnia się: interpretację hedonistyczną (gr. hedone - rozkosz, przyjemność) wynikającą z rozważań psychologicznych, występującą w ekonomii angielskiej oraz interpretację prakseologiczną - jako stopień realizacji celu działalności gospodarczej, jako maksymalizację preferencji i takie rozumienie użyteczności prezentowali fizjokraci, a w skrajnej postaci szkoła austriacka. W XVII wieku empiryści angielscy, najpierw T. Hobbes (1588-1679) i F.Bacon (1561-1626), a później J. Locke (1632-1704), uzasadniali wzajemne stosunki międzyludzkie, zasady wolności oraz tolerancji korzyścią, użytecznością. Hobbes nie podzielał poglądu większości teoretyków, że człowiek z natury jest istotą społeczną, wręcz przeciwnie, każdy był egoistą i kochał tylko siebie. Z kolei J. Locke twierdził, że człowiek z natury jest istotą społeczną, a interesy jednostek są zbieżne ze względu na korzystną współpracę. Natomiast F. Bacon zwrócił uwagę na praktyczne zadania nauki oraz problem rzetelnej metody nauki opracowując reguły indukcji, do których nawiązał J.S. Mili. Niezależnie od tego, czy jednostce ludzkiej przypisywano wrodzoną istotę społeczną czy też przeciwnie - najpierw naturalnie aspołeczną, widziano w prawie natury zasady odnoszące się do jednostek, a nie społeczeństwa jako całości oraz sposoby wyjaśniania wolnej konkurencji.
Nieco inaczej rozumieli zasadę użyteczności przedstawiciele francuskiego Oświecenia, związani z Encyklopedią A.C. Helvetius (1715-1771) i P.H. Holbach (1723-1789), którzy reprezentowali materializm mechanistyczny. Naukom stawiali oni cele praktyczne oraz opowiadali się za reformami społecznymi i politycznymi. Helvetius uważał, że świat fizyczny podlega prawom ruchu, a świat moralny prawu interesu, a zatem istniejące różnice pomiędzy ludźmi są konsekwencją odrębności wychowania poszczególnych jednostek. Holbach zaś, najbardziej radykalny z grona francuskich materialistów, uważał, że nasza natura zmusza nas do ustawicznego poszukiwania szczęścia, którego osiągnięcie stanowiło jedyny cel wszystkich instytucji, rozważań i umiejętności. "Nauki przyrodnicze i doświadczenie powinny służyć człowiekowi za przewodników we wszystkich badaniach: w sprawach religii, moralności, ustawodawstwa, rządów; one powinny pouczać człowieka o przyjemnościach i cierpieniach"1. HeWetius i Holbach byli ogniwem w linii rozwojowej utylitaryzmu, wiodącej od Hobbesa do Benthama, którzy zradykalizowali ten prąd, kładąc nacisk na cele praktyczne.
Dalszy rozwój utylitaryzmu na kontynencie związany był z fizjokratyzmem, którego ekonomiści, a szczególnie F. Ques-nay (1694-1774), zasadę użyteczności ściśle powiązali z zasadą gospodarności. Postępowanie każdego człowieka nastawione jest z reguły na to, aby uzyskać największe zadowolenie bez najmniejszego wydatku, najmniejszej pracy. Pozwólcie jednostkom swobodnie działać zgodnie z ich egoistycznym interesem, pozwólcie na swobodny wyzysk człowieka przez człowieka zgodnie z hasłem "laissez faire, laissez passer", a społeczeństwo uzyska maksimum zadowolenia, wówczas bowiem realizuje się porządek naturalny. Zasada utylitaryzmu, oparta na jednostkowych interesach, wyrażała w nauce fizjokratów myśl, że przy wolnej konkurencji urzeczywistniają się prawa ekonomiczne.
Utylitaryzm, będąc panującą ideą owych czasów, oznaczał odejście od obiektywizmu w metodzie badawczej filozofii, które przebiegało od D. Hume'a do J. Benthama (em-piryzm angielski) oraz od materialistów francuskiego Oświecenia (Holbach) poprzez fizjokratów do Condillaca (1715--1780) (racjonalizm francuski). Filozof ten wszechstronnie opracował teorię użyteczności wyprzedzając ekonomię subiek-tywno-marginatistyczną o sto lat, a przede wszystkim szkołę austriacką ze względu na stosowanie analizy psychologicznej w postępie wiedzy. Dla Davida Hume'a (1711-1776), filozofa i przyjaciela Smitha, filozofia była wiedzą doświadczalną, opartą na obserwacji ludzkich zachowań, nauką społeczną, będącą podstawą wielu różnych nauk, np. socjologii i ekonomii. Jego utylitaryzm wynikał z koncepcji człowieka zakładającej bezwzględny prymat uczuć w stosunku do rozumowania, czyli nastąpiło przesunięcie uwagi z racjonalnych aspektów natury ludzkiej na jej aspekty emocjonalne. Hume pisał: "Wydaje się oczywiste, że ostatecznych celów ludzkiego postępowania nie da się w żadnym razie wytłumaczyć przez odwołanie się do rozumu, ale że przemawiają one wyłącznie do ludzkich uczuć i upodobań i nie zależą od władz intelektualnych"2. Jego zdaniem, chociaż wszelkimi działaniami ludzi kieruje egoizm, to właściwie realizacja własnego interesu skłania jednostki do liczenia się z innymi. Celem ludzkiego działania było osiąganie przyjemności, aczkolwiek przyjemność dla jednego stanowiła przykrość dla drugiego. Dlatego dzięki porządkowi prawnemu, który powstał na mocy konwencji, niepisanej umowy, następowała harmonia egoistycznych interesów z interesem ogółu. U Hume'a świat zjawisk społecznych był źródłem indywidualnych ocen, przeżyć - nie prawa naturalne, stałe i niezmienne rządziły społeczeństwem (fizjokraci), lecz ewolucja, żywiołowość, przypadek.
Utylitaryzm Benthama
Nowy etap w rozwoju angielskiego empiryzmu i utylitaryzmu w XIX wieku związany był z grupą tzw. radykałów filozoficznych. Należeli do niej tacy wybitni uczeni jak: T. Malthus, autor znanej teorii demograficznej, D. Ricardo, jeden z twórców klasycznej ekonomii angielskiej, J.S. Mili, najbardziej z całej grupy wykształcony filozoficznie oraz J Bentham (1748-1832), skrajny utylitarysta, autor dzieła Wprowadzenie do zasad moralności i prawodawstwa, skierowanego przeciw instytucjom hamującym wolną konkurencję, a zarazem przeciw koncepcji prawa naturalnego. Była to grupa mająca świadomość klasową, która przyczyniła się do wykształcenia i ugruntowania w Anglii klasycznego liberalizmu
w ekonomii i polityce. We Fragmencie o rządzie Bentham rozróżnił dwa stanowiska: Ekspozytora, opisującego i objaśniającego zastane prawa i porządki, oraz Cenzora, który mówił nie o tym, co jest, lecz o tym co być powinno. Sam czuł się przede wszystkim Cenzorem, który wespół z innymi myślicielami Oświecenia zmieniał otaczającą rzeczywistość, reformował świat. Terminu "zasada użyteczności" Bentham używał w dwóch znaczeniach: w pierwszym spełniała funkcję normy naczelnej, najwyższego dobra - summum bonuni - była aksjomatem. Takie rozumienie użyteczności kierował pod adresem tych, którzy mieli możliwość formułowania "szczęściotwórczych" warunków w społeczeństwie - do oświeconych monarchów, do rządu, do prawodawcy. W płaszczyźnie normatywnej, czyli w drugim znaczeniu, użyteczność była zaleceniem, imperatywem powszechnie przyjętym. Schemat teorii utylitarystycznej Benthama stanowił wykład "sztuki pomnażania szczęścia" (eudajmonika), która powinna być podbudowana: psychologią, ekonomią i polityką. Jedyną prawdziwą zasadą był interes ogólny, któremu z racji koniecznej, jednostka podporządkowała interes własny, aby zachować harmonię naturalną w ekonomii, a sztuczną w prawodawstwie. Jego utylitaryzm był chłodną kalkulacją, dokładnym "rachunkiem przyjemności"; nie intuicja i impulsy, lecz rozsądny rachunek pozwalał trafnie oceniać rzeczy i postępki. J.S. Mili uznał utylitaryzm Benthama za poniżający godność ludzką, ponieważ skrajnie eksponował tylko "kupiecki aspekt życia".
Pozytywizm
Niewątpliwie powstaniu ekonomii marginalnej sprzyjały również wątki myślowe zawarte w pozytywizmie, który powstał w pierwszej połowie XIX wieku, a w drugiej stał się dominującym prądem. Pojęcie "filozofia pozytywna" pochodziło od A. Comte'a (1798-1857), którego poglądy kształtowały się pod wpływem reformatorów i socjalistów utopijnych jego epoki; przede wszystkim hr. C.H. de Saint-Simon'a oraz empi-rystów angielskich. Pozytywistyczny program zakładał: badanie przedmiotów rzeczywistych, a nie urojonych, rozważanie tematów pożytecznych służących polepszeniu życia, zajmowanie się kwestiami ścisłymi oraz pracą pozytywną nie ograniczającą się do negatywnej krytyki. Z duchem pozytywizmu harmonizowała nauka J.S. Milla, zwalczającego (podobnie jak Comte -nieempiryczne), aksjomatyczne i intuicyjne przesłanki wiedzy. J.S. Mili (1806-1873) był intelektualistą, który miał największy wpływ na poglądy społeczne, polityczne i gospodarcze drugiej połowy XIX wieku. Był umysłem wszechstronnym, starającym się w swej doktrynie akceptować te koncepcje, które wydawały mu się najwartościowsze. Taki też charakter miały rozprawy: Utylitaryzm i O wolności. Pierwsza była podsumowaniem teoretycznych osiągnięć moralistów angielskich, druga uznana została za klasykę myśli liberalnej. Podobnie jego Zasady ekonomii politycznej były biblią ekonomistów w drugiej połowie XIX wieku. Twórcy ekonomii marginalistycznej, właśnie poprzez Milla, zapoznawali się z całym dorobkiem ekonomii klasycznej.
Drugi pozytywizm (empiriokrytycyzm), wprowadził pojęcie "czystego doświadczenia" oraz "zasadę ekonomicznego myślenia", starając się uzasadnić, dlaczego nauka ma badać jedynie fakty. Empiriokrytycyzm wypracowali dwaj filozofowie niemieckiego obszaru językowego, działający głównie w Szwajcarii: R. Avenarius (1843-1896) oraz profesor fizyki, a potem filozofii w Wiedniu E.Mach (1838-1916). Zgodnie z założeniami nowego pozytywizmu, zadaniem nauk może być jedynie ekonomiczny opis faktów polegający na usunięciu z poznania tego, co niepotrzebnie wzmaga nasz wysiłek, co nie zawiera się w tzw. czystym doświadczeniu. Cały wysiłek poznawczy Avenarius sprowadzał do trójstopniowego schematu poznania: pierwszy stopień to zakłócenie równowagi, czyli pojawienie się nowych zjawisk, drugi to praca nad przywróceniem równowagi, próba zrozumienia tego, co nowe oraz trzeci to zrozumienie, czyli przywrócenie równowagi. Ten mechanizm poznawczy był prawem ogólnym, obowiązującym każde poznanie naukowe oraz ułatwiał dotarcie do "czystego doświadczenia", będącego podstawą poznania w każdej nauce. Do pozytywistycznej koncepcji nauki nawiązali przedstawiciele szkoły lozańskiej: L. Walras, a przede wszystkim W. Pareto, w pojęciu "czystej ekonomii". Pareto, inspirowany przykładem nauk przyrodniczych, poszukiwał rzeczywistości eksperymentalnej, nauki czystej, poprzez zastosowanie metod, które sprawdziły się w fizyce, chemii, astronomii, biologii. Będąc pozytywistą, Pareto solidaryzował się z uczonymi drugiego pozytywizmu, analizującymi warunki poznania naukowego. W ekonomii politycznej (czystej) widział naukę przyrodniczą i twierdził, że "[...] nie tylko jest podobna do mechaniki, lecz, ściśle rzecz biorąc, jest rodzajem mechaniki". Śledząc losy empiryzmu angielskiego i racjonalizmu francuskiego, obserwuje się odchodzenie od obiektywizmu w teorii poznania. Stopniowo zwyciężał subiektywizm, zwracający się do analizy podmiotu, sfery świadomości, broniąc stanowiska, że psychika jednostki pozwala zrozumieć społeczeństwo, prawodawstwo oraz gospodarkę. Taki właśnie sposób ujmowania procesu gospodarczego obrała nowa myśl ekonomiczna. W drugiej połowie XIX wieku, kiedy pozytywistyczna koncepcja świata i człowieka opanowała umysły, powszechnie domagano się ścisłości od nauk społecznych, w tym ekonomii.
Niewątpliwie ekonomia subiektywistyczna czerpała z doktryny utylitarystycznej oraz z dorobku teoretycznego wielu myślicieli filozofii empirycznej, pozytywistycznej i racjonalistycznej. Dlatego też atmosfera intelektualna, obok przyczyn społecznych, gospodarczych i politycznych, była właśnie czynnikiem sprzyjającym powstaniu tego typu myśli ekonomicznej.
Rozdział II
POLITYCZNO-GOSPODARCZE PRZYCZYNY POWSTANIA NURTU SUBIEKTYWNO-MARGINALISTYCZNEGO W EKONOMII I JEGO CHARAKTERYSTYKA
1. Sytuacja społeczno-polityczna na przełomie XIX i XX wieku. Przyczyny powstania ekonomii subiekty wno-marginalistycznej
Uwarunkowania polityczne
Przełom wieków obfitował w wiele zjawisk politycznych i społecznych, które w dużym stopniu wywarty wpływ na pojawienie się, a następnie rozwój tego nurtu. W 1864 roku powstała I Międzynarodówka walcząca o poprawę bytu robotników. W 1870 roku wybuchła wojna francusko-pruska zakończona w maju następnego roku zwycięstwem Prus. Francja oddała dwie bogate prowincje: Alzację i część Lotaryngii oraz musiała zapłacić Prusom kontrybucję w wysokości 5 mld franków w złocie. Po wojnie nastąpiło zjednoczenie Niemiec pod egidą Prus, w których władzę sprawował kanclerz Otto von Bis- marek. W 1871 roku powstała Komuna Paryska - władzę w stolicy Francji przejęły masy. Wprowadzono wiele reform w zakresie obejmowania i sprawowania władzy, wojska, kultury i oświaty oraz poprawy warunków pracy robotników.
Uwarunkowania gospodarcze
Na rozwój ekonomii subiektywno-marginalnej wpłynął także rozwój gospodarki kapitalistycznej. Produkcja wielkoprzemysłowa opanowała gospodarkę Anglii, Francji i Niemiec, rozwinęła się komunikacja i łączność (kolej, żegluga, telegraf). Państwa konserwatywne, do których należały Austria i Rosja, poniosły klęskę w wojnach austriacko-pruskiej i krymskiej. Jednocześnie, pod wpływem zaostrzających się sprzeczności społecznych i niezadowolenia robotników grożącego wybuchem rewolucji, Bismarck wprowadził ustawodawstwo socjalne oraz powszechne prawo wyborcze, zaś w Rosji zniesiono poddaństwo.
Rozwój gospodarki kapitalistycznej, który wzmógł tempo po rewolucji przemysłowej (przełom XVIII i XIX wieku) przyczynił się do wzrostu wydajności pracy, mechanizacji i nasilenia bezrobocia. W procesie produkcji dokonało się powolne przejście od gospodarki wolnokonkurencyjnej do monopolistycznej. Powstało wiele form porozumień monopolistycznych, których rozwój przypadł na przełom XIX i XX wieku. Zjawisko to nasiliło się pod wpływem koncentracji produkcji i centralizacji kapitału. Ten intensywny rozwój przemysłu komplikował system kierowania nimi. Wiedza czerpana z doświadczenia menedżerów nie wystarczała. Pojawiło się zapotrzebowanie na teorię wspierającą i kierującą zarządzaniem firm i wytyczającą im dalszy kierunek rozwoju.
Obok monopolizacji produkcji, rozwijał się międzynarodowy podział pracy i specjalizacja oraz ekspansja kolonialna. W 1873 roku wybuchł pierwszy poważny kryzys na skalę międzynarodową, co jeszcze bardziej nasiliło proces centralizacji i koncentracji (łatwiej było przetrwać kryzys).
W miarę rozwoju gospodarki rosła rola banków - narodził się kapitał finansowy, uniezależniony od przemysłowego. Nasiliła się walka między wysoko rozwiniętymi krajami o nowy podział świata, zakończona wybuchem I wojny światowej. W wyniku rewolucji, która wybuchła w 1917 roku, powstało pierwsze państwo socjalistyczne - Rosja Radziecka. Po wojnie Niemcy, chcąc choć w części uwolnić się od narzuconego im odszkodowania za straty wojenne, weszły na drogę inflacji. W 1920 roku państwa europejskie dotknął krótkotrwały kryzys, a po nim nastąpiło długotrwałe ożywienie, rodzące nadzieję na trwałość dobrej koniunktury. Październikowy krach na giełdzie nowojorskiej drastycznie przerwał te złudzenia. Kryzys przemysłowy splótł się z agrarnym i ogarnął cały kapitalistyczny świat. Rosło bezrobocie i bankructwo banków, zachwiał się system pieniądza opartego na złocie. Ekonomia subiektywno-marginalistyczna nie zakładała takiego scenariusza. Gospodarka samoczynnie miała dążyć do równowagi poprzez mechanizm rynkowy, a prawo rynków Say'a odrzucało możliwość wystąpienia kryzysów nadprodukcji.
Przyczyny powstania ekonomii subiektywno-marginalnej
Wracając do początków powstania nurtu subiektywno--marginalistycznego, należy przyjrzeć się źródłom, które spowodowały narodziny tego kierunku. W literaturze przedmiotu istnieje wiele różnych opinii na temat najważniejszych przyczyn powstania ekonomii subiektywno-marginalistycznej.
Rosjanie uważali, że najistotniejszą przyczyną był rozwój socjalizmu naukowego w pracach Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, a później powstanie pierwszego państwa socjalistycznego. "Powstanie szkoły subiektywnej można więc rozpatrywać jako reakcję obozu burżuazyjnego przeciwko marksizmowi, jako próbę przeciwstawienia marksizmowi takiej teorii, która byłaby oparta na diametralnie różnych zasadach" -pisał I. Blumin4. Inną przesłanką powstania ekonomii subiek-tywno-marginalistycznej były według niego monopole. W przeciwieństwie do przedsiębiorstw wolnokonkurencyjnych, monopole nie uzależniły się od rynku w zakresie podaży i ceny prowadząc aktywną politykę sprzedaży. To spowodowało zainteresowanie się zachowaniem podmiotów gospodarczych na rynku - indywidualizmem poznawczym i motywami postępowania jednostek gospodarujących. W teorii subiektywistycznej szczególny nacisk został położony na zjawiska rynkowe, szczególnie na popyt. Skoro on był najważniejszy, teoria miała charakter subiektywny. Ponieważ ten pogląd był krytykowany przez innych ekonomistów socjalistycznych, Blumin odszedł później od niego i w pracy Szkoła subiektywna... już go nie przedstawiał.
Inną opinię na przyczyny powstania ekonomii subiektywno-marginalistycznej prezentował N. Bucharin, również ekonomista radziecki. Podtrzymując tezę Blumina, że głównym powodem był rozwój marksizmu stwierdzał także, że równie istotne były zmiany dokonujące się wewnątrz burżuazji. Według niego, teoria subiektywno-marginalistyczna była teorią rentierów. Nastąpiło bowiem oddzielenie się kapitału-własności od kapitału-funkcji, co spowodowało, że część rentierów nie uczestniczyła nawet w sferze cyrkulacji będąc posiadaczami papierów wartościowych o stałym oprocentowaniu (obligacje, pożyczki państwowe). Ich kontakt z produkcją był wątły, miał miejsce jedynie poprzez spożycie, ponieważ stawali się oni wyłącznie konsumentami. Metodologiczną przesłanką ekonomii subiektywno-marginalistycznej stały się cechy rentiera-konsu-menta (prymat konsumpcji, subiektywizm, mikroekonomiczny punkt widzenia). Ponieważ rentierzy nie chcieli żadnych zmian w dotychczas istniejącym porządku społecznym, ich teoria była ahistoryczna i skrajnie subiektywna. Najsilniej cechy te wyrażała austriacka szkoła psychologiczna.
Podobne poglądy głosił polski filozof i socjolog Stanisław Leopold Brzozowski. Źródła powstania szkoły austriackiej upatrywał w rozwoju aparatu biurokratycznego i warstw urzędniczych w monarchii austro-węgierskiej. Ekonomię tę nazywał ekonomią emerytów i poborców podatkowych, uważając ją za przejaw "zwyrodnienia etycznego biurokracji".
Wszystkie trzy zaprezentowane wyżej poglądy cechuje stronniczość, jednostronność oceny i niechęć do subiektywizmu. Wydaje się, że na rozwój ekonomii subiektywno-margi nalistycznej wpłynęło wiele różnych czynników związanych w istocie z przemianami w gospodarce kapitalistycznej. W miarę rozwoju gospodarki słabło zainteresowanie badaniami stosunków międzyludzkich w ekonomii. Analiza marksowska krytykująca stosunki własnościowe i nieprawidłowy podział dochodu być może przyczyniła się do przeniesienia problemów ekonomicznych na inną płaszczyznę, utrudniając tym samym porównywanie obu kierunków. Również rozwój wolnego handlu spowodował zmianę zainteresowań ze strony ekonomistów. Mniej potrzebna była teoria dotycząca funkcjonowania gospodarki w skali makroekonomicznej, bardziej wiedza na temat funkcjonowania przedsiębiorstwa. Jednocześnie, polemizując z przeciwnikami, zwłaszcza socjalistami, przedstawiciele ekonomii subiektywno-marginalistycznej przeciwstawiali krytyce kapitalizmu, prowadzonej z pozycji etycznych, teorię podziału dochodu narodowego opartą na produkcyjności czynników wytwórczych, która wykazywała społeczną słuszność takiego podziału. Na zarzut nieracjonalnego gospodarowania odpowiadali teorią zachowania się podmiotów gospodarczych na rynku (teorią równowagi konsumenta i równowagi producenta oraz teorią funkcjonowania rynku, opartą na idealnie działającym mechanizmie rynkowym utrzymującym w gospodarce stan ogólnej równowagi).
Dalszym czynnikiem ewolucji teorii ekonomicznej była rosnąca sprzeczność między założeniami ekonomii klasycznej (ricardiańskiej) a faktycznym funkcjonowaniem gospodarki. Rosła liczba ludności i rósł realny dochód społeczeństwa. Nastąpiło odejście od trzech podstawowych założeń teorii klasycznej: ricardiańskiej teorii wartości opartej na pracy, teorii ludnościowej Malthusa oraz koncepcji stałego funduszu pracy Milla.
Przeciwko istniejącej interpretacji przyczyn powstania ekonomii subiektywno-marginalistycznej wystąpił Mark Blaug, współczesny holenderski historyk myśli ekonomicznej. Swoją krytykę uzasadniał następująco: "Poziom rozwoju gospodarczego w Anglii, Austrii i Szwajcarii był w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku tak bardzo różny, że wszystkie kryptomarksis-towskie wyjaśnienia tego zjawiska w kategoriach zmian w strukturze produkcji lub w stosunkach między klasami społecznymi są sprzeczne z naszym poczuciem prawdopodobieństwa. I podobnie, utylitarystyczno-empiryczna tradycja filozofii brytyjskiej, filozoficzny neokantyzm w Austrii oraz klimat kartezjanizmu w Szwajcarii po prostu nie miały takich elementów wspólnych, które mogłyby zainicjować w myśli ekonomicznej rewolucję teorii użyteczności [...]. Co do domniemanego «zapotrzebowania» na obronę ustroju kapitalistycznego, trudno o coś lepiej nadającego się do tego celu jak stary mechanizm zależności płac od liczby ludności, występujący u klasyków, lub jak pisma Bastiata; i w jednym i w drugim przypadku nie ma tu nic do zawdzięczenia koncepcji użyteczności krańcowej". Na koniec stwierdzał: "[...] ani w Anglii, ani na kontynencie europejskim w latach sześćdziesiątych XIX wieku nie istniało faktycznie żadne poczucie jakiegoś kryzysu intelektualnego, z którego zrodzić by się mogły poszukiwania alternatywnych modeli teoretycznoekonomicznych. [...] Krótko mówiąc, równoczesność odkrycia użyteczności krańcowej zapewne domaga się wytłumaczenia, ale żadnego z istniejących wyjaśnień nie można uznać za zadowalające".
Mimo wielu istotnych spostrzeżeń trudno się zgodzić z opinią, że powstanie marginalizmu było dziełem przypadku, jak sugeruje Blaug. Zbyt dużo było zależności przyczynowych między dokonującymi się przeobrażeniami w gospodarce i na gruncie teoretycznym, aby tłumaczyć wszystko zwykłym zbiegiem okoliczności.
2. Charakterystyka ekonomii subiektywno--marginalistycznej
Nurt subiektywno-marginalistyczny niezależnie od szkół, które go reprezentowały, charakteryzował się wieloma specyficznymi cechami. Wyrósłszy na podstawie ekonomii klasycznej przyjął część jej założeń, jednak w kwestiach dotyczących metodologii badawczej, podmiotów analizy ekonomicznej, spojrzenia na proces gospodarczy różnił się od klasyków.
Niżej przedstawiono podobieństwa i różnice między ekonomią klasyczną a subiektywno-marginalistyczną:
EKONOMIA KLASYCZNA EKONOMIA SUBIEKTYWNO--MARGINALISTYCZNA
PODOBIEŃSTWA
Liberalizm ekonomiczny
Kosmopolityzm
Społeczeństwo traktowane jako prosta suma jednostek
Podażowy model inwestycji
Badania długookresowe
RÓŻNICE
Do najważniejszych cech marginalizmu należały: mikroekonomia badawcza, subiektywizm, prymat konsumpcji i zastosowanie rachunku marginalnego.
Mikroekonomia badawcza
W przeciwieństwie do dotychczasowych kierunków ekonomii, prezentujących makroekonomiczny punkt widzenia, marginaliści "zeszli do parteru" analizując gospodarkę pod kątem zachowania się jednostki gospodarującej. Od klasyków przejęli i praktycznie wykorzystali koncepcję "homo oeconomicus". Dominującą stała się metoda robinsonady. Marginaliści wychodzili z założenia, że to co dobre dla jednostki jest też
dobre dla całego społeczeństwa. Opierali się na indywidualizmie poznawczym, przyjmując motyw postępowania jednostki za właściwy punkt wyjścia do podejmowania badań ekonomicznych. Jedynym celem działania było szczęście jednostki, zawarte zresztą wcześniej w założeniach filozofii utylitaryzmu. Indywidualizm poznawczy i traktowanie społeczeństwa jako prostej sumy jednostek pchnęło marginalizm w kierunku analizowania zachowania się jednostki na rynku, gdyż tak samo jak jednostka zachowywało się w ich przekonaniu całe społeczeństwo. Nie warto więc było przeprowadzać analizy makroekonomicznej, obarczonej z racji zasięgu sporym błędem, skoro wystarczyło obserwować zachowanie jednostki. Metoda ta jednak izolowała badaną jednostkę od uwarunkowań społecznych, ekonomicznych i politycznych, które faktycznie w dużym stopniu oddziaływały na jej zachowanie.
Subiektywizm
Marginaliści badali stosunek człowieka do rzeczy, mierzony stopniem zadowolenia odczuwanym z jej posiadania. Zadowolenie to było naturalną cechą jednostki związaną z jej odczuciami, gustami i potrzebami, dlatego miało charakter subiektywny. W konsekwencji takiego podejścia, obiektywne dotąd kategorie ekonomiczne, takie jak: wartość, koszty, cena nabierały cech subiektywnych. Wartość stała się sumą zadowolenia jaką osiągała jednostka z konsumpcji dobra. Koszt był sumą przykrości z pozbycia się wolnego czasu w przypadku robotnika lub pieniędzy w przypadku kapitalisty. Główną zasadą postępowania jednostek stał się hedonizm, polegający na maksymalizowaniu przyjemności i minimalizowaniu przykrości (zasada mini-maksu).
Prymat konsumpcji
Logiczną konsekwencją analizy zachowania się konsumenta na rynku i relacji człowiek-rzecz był prymat konsumpcji. Marginalistów nie interesował proces produkcji, który był uzależniony od konsumpcji, interesowały ich jednorazowe akty wymiany, które uwypuklały się na rynku. Rynek w margina-lizmie nabierał szczególnego znaczenia. Konsumenci kierując się gustami i upodobaniami kreowali popyt, który decydował wielkości produkcji. W myśl założeń ekonomii subiektywno--marginalistycznej, dzielić można było to, co się podobało, na co był zbyt. W przeciwieństwie do tego, klasycy i marksiści wychodzili z założenia, że dzielić można to, co się wyprodukuje. Przyznawali tym samym prymat produkcji przed konsumpcją.
Źródłem podejścia marginalizmu do wiodącej roli konsumpcji było założenie, że celem gospodarowania, w tym i produkcji, jest zaspokojenie potrzeb. Być może zwrócenie uwagi na funkcję popytu kształtującą podaż było związane z nasilającymi się kryzysami nadprodukcji, których przyczyną był, według Keynesa, efektywny popyt.
Rachunek marginalny
Charakterystyczną cechą ekonomii subiektywno-marginalistycznej było zastosowanie rachunku marginalnego, potrzebnego zwłaszcza do maksymalizowania funkcji efektów lub minimalizowania funkcji nakładów. Konsument maksymalizował łączną użyteczność osiąganą z określonego dochodu pieniężnego za pomocą rachunku marginalnego, porównując przyrosty osiąganej użyteczności (zadowolenia) wynikające z niewielkich przyrostów nabywanych dóbr. Podstawę tego rozumowania stanowi teoria użyteczności krańcowej. Rachunek marginalny pozwalał mierzyć realne wielkości, takie jak koszty
utargi. Marginaliści wprowadzili obiektywne pojęcia kosztu krańcowego i utargu krańcowego, a także subiektywną użyteczność krańcową. Wykorzystanie rachunku marginalnego w analizie przedsiębiorstwa oraz innych podmiotów gospodarczych ma do dziś powszechne zastosowanie w ekonomikach branżowych. Wykorzystanie rachunku marginalnego w badaniach ekonomicznych zapoczątkowało też szerokie zastosowanie matematyki w ekonomii.
Scharakteryzowane wyżej podstawowe cechy marginalizmu przybliżają ten nurt ekonomii. Tak jak później, w połowie lat trzydziestych XX wieku, pojawienie się teorii Keynesa określano mianem "rewolucji keynespwskiej", tak pojawienie się w trzech ośrodkach naukowych niezależnie od siebie nowej subiektywno-marginalistycznej ekonomii również można by nazwać "rewolucją marginalną". O ile jednak tę pierwszą ekonomia ogłosiła szybko po ukazaniu się Ogólnej teorii zatrudniene, procentu i pieniądza Keynesa, o tyle tej drugiej współcześni nie dostrzegali. Większość prac z teorii ekonomii pisanych w latach 1870-1890 w ogóle nie przedstawiała teorii użyteczności krańcowej, która w podręcznikach pojawiła się dopiero na przełomie wieków. Przetłumaczona na język polski w 1920 roku praca z historii myśli ekonomicznej autorstwa Karola Gide'a i Karola Rista rozróżniała wśród najnowszych teorii tylko dwie szkoły marginalne: austriacką psychologiczną i matematyczną lozańską, poświęcając im sporo miejsca.
O "rewolucji marginalnej" zaczęto dopiero mówić, gdy od jej powstania minęło ćwierć wieku. Ekonomiści wyrośli na założeniach ekonomii klasycznej z trudem zaakceptowali nowy paradygmat w ekonomii. Zupełne odmienne podejście do powstawania cen artykułów konsumpcyjnych i środków produkcji, eksponowanie popytu nad podażą, stworzenie subiektywnej teorii wartości opartej na użyteczności krańcowej, teorii malejącej użyteczności oraz teorii produkcyjności czynników produkcji, a także wiele innych stanowiło zupełnie nowe podejście do procesu gospodarczego eksponując rynek, na którym dokonywano jednorazowych aktów wymiany. Najważniejszym problemem ekonomicznym było kształtowanie się cen i alokacja zasobów przy danej podaży czynników produkcji, przy czym pomijano kwestie związane ze zmianami ilości i jakości zasobów wytwórczych w czasie.
M. Blaug uważa, że w zasadzie trudno mówić o "rewolucji marginalnej", skoro doktryna ta powstawała powoli i z trudem przebijała się przez klasyczną ortodoksję. Jeszcze na początku XX wieku utrzymywała się duża odrębność trzech szkół ekonomii subiektywno-marginalistycznej i przepaść nie do pokonania między ekonomią klasyczną. Dopiero narodziny "szkoły z Cambridge" i dorobek Alfreda Marshalla zbliżyły szkołę neoklasyczną do klasyki, tak bliskiej Anglikom. Wydaje się, że pomimo tego całkowita odmienność w podejściu do procesu gospodarowania w ujęciu ekonomii subiektywno-marginalistycznej przesądzała o rewolucji w myśli ekonomicznej.
Odrzucając tezę, że pojawienie się w tym samym czasie w trzech ośrodkach naukowych niezależnie od siebie podobnej interpretacji procesu gospodarczego było przypadkowe, należy zwrócić większą uwagę na przeobrażenia w polityce, gospodarce, filozofii i naukach społecznych. Nowe podejście w ekonomii ukształtowało się, jak wykazano wcześniej, pod wpływem dokonujących się przemian w gospodarce kapitalistycznej, a także pod wpływem ewolucji intelektualnej ostatniego trzydziestolecia XIX wieku. Niemały wpływ miały także kierunki filozoficzne, takie jak utylitaryzm i empiriokrytycyzm, omówione w poprzednim rozdziale. Narodziny i rozwój ekonomii subiektywno-marginalistycznej należy więc rozpatrywać na tle ewolucji systemu gospodarczego i odpowiadającego mu sposobu myślenia.
Jakkolwiek kierunek ten nie wniósł zbyt wielu elementów przydatnych do empirycznych badań ekonomicznych, nie można jednak pominąć teorii popytu, teorii przedsiębiorstwa, teorii równowagi rynkowej i innych. Na trwałe weszła do ekonomii analiza rynku.
Marginalizm, obracając się w ramach tzw. czystej ekonomii (pojęcie to wprowadził Leon Walras, twórca lozańskiej szkoły matematycznej) zbudował wyidealizowany, oderwany od rzeczywistości model gospodarki kapitalistycznej. Przedmiotem analizy była gospodarka funkcjonująca w warunkach równowagi ogólnej, oparta na doskonale działającym mechanizmie rynkowym. Każda ingerencja państwa w gospodarkę wytrącała ją z równowagi i była przyczyną odchyleń od idealnego modelu. Pod wpływem wielkiego kryzysu gospodarczego teoria ta załamała się, ustępując miejsca nowemu, pro-interwencyjnemu podejściu do gospodarki w wydaniu wspomnianej już wcześniej teorii Johna Maynarda Keynesa. Sztandarowa praca tego ekonomisty Ogólna teoria zatrudnienia, procentu i pieniądza, będąca zaprzeczeniem teorii subiektyw-no-marginalistycznej, zapoczątkowała nowy etap w rozwoju teorii ekonomii. "Rewolucja keynesowska" zakończyła 65-letni okres dominacji marginalizmu.
Mimo późniejszego zwycięstwa keynesizmu, nurt subiek-tywno-marginalistyczny nie odszedł do historii. Od lat siedemdziesiątych, po szoku naftowym, koncepcje liberalne znowu zaczęły odzyskiwać utraconą wcześniej pozycję. Obecnie w myśli ekonomicznej przeważa tzw. ekonomia podażowa, która swymi korzeniami sięga do ekonomii marginalnej, zwłaszcza do anglo-amerykańskiej szkoły neoklasycznej, w ramach której największym dorobkiem i autorytetem cieszył się Alfred Marshall.
Rozdział III
AUSTRIACKA SZKOŁA PSYCHOLOGICZNA
1. Charakterystyka szkoły
Analiza ekonomiczna drugiej połowy XIX wieku została pozbawiona obiektywizmu w badaniu istoty mechanizmu gospodarki kapitalistycznej, a objaśnianie zjawisk ekonomicznych oparto na czynnikach podmiotowych, subiektywnych. Treścią kierunku subiektywistycznego było pojęcie użyteczności krańcowej, a jej metodą rachunek marginalny. Ekonomia subiektywno--marginalistyczna była wynikiem przeniesienia na jej grunt pewnych pojęć i metod z psychologii, matematyki oraz fizyki i zastosowania ich w ekonomii. Z psychologii wzięto pojęcie ludzkich potrzeb i użyteczności produktów mogących je zaspokoić oraz twierdzenie, że w miarę ich zaspokajania ulegają nasyceniu. Z matematyki przejęto pojęcie wielkości krańcowej, jako jednostki danego dobra dodawanego do już istniejącego zbioru oraz porównania skutków dodawania dalszych jednostek. Z połączenia tych dwu pojęć powstało twierdzenie malejącej użyteczności krańcowej oraz krańcowych kosztów. Z fizyki natomiast przejęto prawo równowagi jako stanu, którego odchylenie ujawnia siły działające w kierunku jego przywrócenia. Nurt subiektywistyczny zarzucał ekonomii klasycznej posługiwanie się metodą przyczynowo-skutkową, podkreślając, że należy się ograniczyć do wykrywania związków i zależności między zjawiskami ekonomicznymi nie wdając się w próżne dociekania, które z nich są przyczynami, a które skutkami. Austriacka szkoła utrzymała tradycję rozumowania przyczynowego, a w pozostałych kierunkach, tj. szkole anglo-amerykańskiej i lozańskiej, ekonomiści posługiwali się metodą funkcjonalną, opierającą się na współzależności zjawisk ekonomicznych.
Przedstawiciele szkoły austriackiej
Twórcą kierunku psychologicznego w myśli ekonomicznej był Carl Menger (1840-1921) urodzony w rodzinie austriackiego urzędnika w Nowym Sączu. Studiował nauki prawnicze w Wiedniu i Pradze, a doktorat uzyskał na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. W 1871 roku opublikował najważniejsze dzieło swego życia: Zasady ekonomii politycznej, zawierające fundamentalne treści charakterystyczne dla nurtu subiektywno-marginalistycznego w ekonomii, a przede wszystkim austriackiej szkoły psychologicznej. Kolejną ważną pozycją tego autora z zakresu teorii poznania i metodologii nauki ekonomii były wydane w 1883 roku Studia nad metodą nauk społecznych, a w szczególności ekonomii politycznej. Pracą tą Menger rozpoczął głośny w literaturze przedmiotu "spór o metodę", w którym austriacki ekonomista opowiedział się za nomotetycznym charakterem ekonomii, a przeciwko metodzie opisowej, idiograficznej młodszej szkoły historycznej, reprezentowanej przez Gustava Schmollera.
Jednym z współtwórców austriackiej szkoły był Friedrich Wieser (1851-1926), który spopularyzował koncepcje mistrza, a w dziele Wartość naturalna (1889) rozwinął myśl, że struktura podziału bogactw wywiera wpływ na wartość, jaka by istniała przy egalitarnym podziale. Jako jeden z nielicznych ekonomistów austriackich nie popierał polityki liberalnej twierdząc, że interwencja państwa pozwoli na zbliżenie się do "wartości naturalnej". Ważną postacią tego nurtu byl również EugenBóhm-Bawerk (1851-1914) urodzony w Brnie na Morawach. Jego podstawowe dzieło Kapitał i zysk z kapitału zjednało mu przydomek burżuazyjnego Karola Marksa.
Założenia metodologiczne szkoły austriackiej
Twórca szkoły psychologicznej C. Menger, nawiązując do arystotelesowskiej teorii poznania, podzielał pogląd, że głównym zadaniem wszelkiego badania teoretycznego jest poznanie istoty zjawisk występujących w realnym świecie. Wyróżnił dwa kierunki poznania kierunek empiryczno-realistycznyoraz kierunek ściśle teoretyczny, przy czym zdecydowanie opowiedział się •'a drugim typem poznania gwarantującym wiedzę ścisłą. Menger pisał: "[...] badanie teoretyczne próbuje ująć najprostsze elementy wszystkiego co realne, a elementy te muszą być rozumiane jako typy (zjawiska) właśnie dlatego, że są najprostsze. Badanie określa te elementy na drodze analizy, która tylko częściowo ma charakter empiryczny. Celem tego kierunku jest określenie ścisłych praw, regularności w związkach pomiędzy zjawiskami. Opisana metoda poznania w swej ogólnej postaci nadawała się do wyjaśniania zjawisk przyrodniczych i społeczi>0_ekonomicznych, aczkolwiek Menger podkreślał różnicę pomiędzy metodą nauk przyrodniczych i społecznych twierdza1' ze me można mówić o przyrodniczym kierunku badań w nauce ekonomii.
Przedmiotem badań ekonomii jest gospodarka, którą Menger rozumiał jako "[…] złożoność zorganizowaną z indywidualnych gospodarstw jako organizowaną wielość gospodarstw, tworząc jedność wyższego rzędu". Życie gospodarcze, zjawiska społeczno-ekonomiczne były rezultatem kolektywnego działania umowy społecznej i pozytywnego prawodawstwa, stanowiły rezultat ludzkich dążeń, dążeń myślących, czujących i działających ludzi. Stąd też poznanie gospodarki to sprowadzenie przedmiotu badań do najprostszych jej elementów oraz myślowa wyodrębnienie związków przyczynowych między nimi. Podstawowymi elementami gospodarki są jednostki, ludzie i ich dążenia. Dlatego też w centrum refleksji teoretycznej Menger postawił człowieka oraz jego potrzeby, a więc konsumpcii1 ' cyrkulacja stały się wiodącymi zagadnieniami.
Inny z przedstawicieli tej szkoły - F. Wieser pisał, że ekonomia polityczna to stosowana psychologia, że jej zadaniem jest wyjaśnianie zjawisk ekonomicznych na podstawie motywów działania jednostek. Natomiast E. Bohm-Bawerk uważał, że prawa socjalne są wynikiem działalności ludzi, zaś aktywność jednostek jest rezultatem motywów. Zatem źródłem zjawisk ekonomicznych są motywy, którymi kierują się w swym działaniu podmioty gospodarujące.
Według teorii tej szkoły, wszystkie kategorie ekonomiczne istnieją najpierw w świadomości podmiotu poznającego, a następnie uzyskują zewnętrzny wyraz. Menger i jego następcy zaakcentowali rolę introspekcji, jako narzędzia służącego do konstruowania hipotez o zachowaniach ekonomicznych, posługując się wnioskowaniem dedukcyjnym i rozumowaniem a priori. W teorii ekonomicznej austriackich uczonych nastąpiła subiektywizacja przedmiotu poznania, w centrum analizy stanął człowiek i jego subiektywny świat przeżyć, pragnień, jego cele i potrzeby, jego stosunek do świata zewnętrznego i do rzeczy. Szkoła ta, nie używając formuł matematycznych, badała tak określony przedmiot posługując się prawem użyteczności krańcowej, stanowiącym kwintesencję ekonomii austriackiej.
Prekursorzy systemu teoretycznego szkoły austriackiej
Cechą wyróżniającą szkołę psychologiczną było wyprowadzanie kategorii ekonomicznych, a także zasad ekonomii- politycznej oraz ich uzasadnianie na podstawie kategorii użyteczności krańcowej. "Idea użyteczności krańcowej - to zaklęcie: Sezamie, otwórz się! to formuła, dająca klucz do wszystkich najbardziej skomplikowanych zjawisk życia gospodarczego i pozwalająca rozwiązać najbardziej nierozwikłane zagadnienia w nauce" - pisał E. Bóhm-Bawerk. Koncepcję subiektywnego wyjaśniania kategorii wartości poprzez pojęcie użyteczności spotkać można na marginesie głównego nurtu klasycznego w dziełach takich uczonych i ekonomistów XVIII wieku jak między innymi: D. Bernoulii, F. Galliani, E. Con-dillac, J. Turgot czy H. Gossen. W płaszczyźnie filozoficznej opisu pojęcia użyteczności, centralnego dla utylitaryzmu, dokonali wybitni filozofowie zarówno empiryzmu angielskiego (T. Hobbes, J. Locke, D. Hume, A. Smith, J. Bentham), jak i racjonalizmu francuskiego (A.C. Helvetius, P.H. Holbach, szkoła fizjokratów, encyklopedyści). Utylitaryści nie tylko opisali rzeczywistość za pomocą zasady użyteczności, ale uczynili tę zasadę normą twierdząc, że człowiek żyje według niej i powinien tak żyć. D. Hume (1711--1776) zasadę użyteczności definiował jako "[...] czynnik o najwyższej sile oddziaływania mający nad naszymi uczuciami całkowitą władzę" albo "użyteczność to tyle co urzeczywistnienie określonego celu" bądź "użyteczne jest to wszystko co jest źródłem przyjemności, szkodliwe - wszystko co jest źródłem cierpienia"'. Natomiast szkoła fizjokratów wyeksponowała w swoim systemie ekonomicznym treść gospodarczą w zasadzie użyteczności i tym samym przyjęła ona postać zasady gospodarności sformułowanej w formie niedoskonałej przez F. Quesnay'a. Jeśli chodzi o zakres stosowania pojęcia użyteczności, to szkoła austriacka (C. Menger, F. Wieser, E. Bohm--Bawerk) stosowała rachunek użyteczności krańcowej zarówno do działalności zarobkowej, jak i do działalności w gospodarstwie domowym.
Powszechnie za prekursora "teorii użyteczności" uważa się H. Gossena, który w 1854 roku sformułował dwie główne zasady użyteczności: nasycalności potrzeb i wyrównywania użyteczności krańcowej, a które przez F. Wiesera określone zostały mianem "praw Gossena" i w takiej postaci funkcjonują w teorii ekonomii. Również W.S. Jevons, twórca szkoły anglo--amerykańskiej, przyznał w 1879 roku pierwszeństwo w sformułowaniu zasad teorii użyteczności krańcowej H. Gossenowi, ponieważ były one antycypacją założeń teoretycznych ekonomii subiektywistycznej, a zwłaszcza szkoły austriackiej i jej twórcy C. Mengera. Zgodnie z pierwszym prawem, intensywność każdej potrzeby zmniejsza się w miarę jej zaspokajania, tak więc i użyteczność krańcowa dobra maleje w miarę zwiększania się jego zapasu. Natomiast drugie wskazuje, że jednostka gospodarująca, dążąc do znalezienia się w stanie równowagi, podzieli posiadane środki tak, aby wyrównać użyteczności krańcowe różnych rodzajów realizowanej konsumpcji.
Z wyżej zaprezentowanych poglądów wynika, że teoria użyteczności krańcowej występowała już w pierwszej połowie XVIII wieku w teoretycznym sporze dotyczącym określenia pojęcia wartości. W dyskusji tej, która toczyła się w literaturze przedmiotu na przestrzeni XVIII i XIX wieku, marginaliści stanęli po stronie tych ekonomistów, którzy istotę wartości widzieli w użyteczności. Ponadto, w przeciwieństwie do wcześniejszych przedstawicieli subiektywizmu, marginaliści podkreślali wagę współzależności użyteczności i zapasu dóbr.
C. Menger opowiadając się za ekonomią ścisłą albo tzw. czystą ekonomią wyrażał przekonanie, że powinna ona opierać się na oczywistej i prostej zasadzie znanej w przyrodzie jako "prawo najmniejszego wysiłku". Ta prawidłowość w szkole austriackiej uzyskała interpretację hedonistyczną i brzmiała: człowiek zawsze poszukuje przyjemności, a unika przykrości i we wszystkich okolicznościach stara się osiągnąć maksimum przyjemności z minimum przykrości. Tę zasadę wyrażało pojęcie użyteczności, termin którego Menger prawie nie stosował, używał bowiem takich wyrażeń jak: "znaczenie dobra", "najmniejsza ważność zaspokajanych potrzeb", "intensywność satysfakcji". Inni ekonomiści stosowali inne określenia, np. Jevons "krańcowy stopień użyteczności", Walras "natężenie ostatniej zaspokojonej potrzeby lub rzadkość", Wieser "użyteczność graniczna", Bóhm-Bawerk "pożytek najmniej ważnej jednostki, mogącej zastąpić tę jednostkę, której brak odczuwamy", Pareto "ofelimiczność", a Gide "pożądalność".
C. Menger zakładał bez szczegółowej analizy, że użyteczność i jej miara istnieją i że ludzie sami rozpoznają różnorodne użyteczności poszczególnych dóbr końcowych. Były to pojęcia proste, oczywistości psychologiczne, w które wątpić niepodobna, gdyż wynikały zdaniem Mengera z powszechnego doświadczenia. Dlatego bez wyraźnego objaśniania zakładał werbalnie, w liczebnikach głównych, (I prawo Gossena), oraz zasadę wyrównywania się użyteczności krańcowych (II prawo Gossena) objaśniającą proces wymiany i stan rów r,. wac; konsumenta. "Wartość dóbr wywodzi się z ich stosunku do naszych potrzeb, a nie jest zawarta w dobrach samych przez się- tak zwięźle odpowiadał Menger na klasyczną teorię wartości
2. Dorobek naukowy Carla Mengera
Teoria wartości
Celem gospodarowania według Mengera było zaspokojenie potrzeb ludzkich, przeto ich analiza stanowiła punkt wyjścia w interpretacji wartości nowej ekonomii. Twierdził, że wszystkie poszukiwania teoretyczno-ekonomiczne zaczynają się od uświadomienia faktu istnienia "potrzebującej natury ludzkiej". Potrzeby są "[...] podstawą podstaw, znaczenie, jakie ich zaspokojenie ma dla nas, jest ostateczną miarą spraw, a zabezpieczenie ich zaspokojenia stanowi cel ostateczny całej ludzkiej gospodarki"". Wiedzy ekonomicznej szukał
Menger nie w rzeczywistości ekonomicznej obiektywnie istniejącej, pozapodmiotowej, ale w świadomości człowieka, w intro-spekcji, w analizie własnych przeżyć psychicznych. Wartość była "[...] mniemaniem, które mają podmioty gospodarujące oznaczeniu będących w ich dyspozycji dóbr dla zapewnienia im życia i dobrobytu i dlatego nie istnieje poza ich świadomością"12. Kolejnym etapem w analizie koncepcji wartości była teoria dóbr, wśród których wyróżnił dobra wolne i gospodarcze (rzadkie). Dobra gospodarcze, których ilość w stosunku do zapotrzebowania na nie była ograniczona, uczynił przedmiotem nauki ekonomii, natomiast dobra wolne (nie gospodarcze), których ilość była nieograniczona w stosunku do zapotrzebowania na nie, nie były przedmiotem rozważań ekonomicznych. Pojęcie wartości występowało tylko przy dobrach gospodarczych, gdyż tylko w świecie tych dóbr istniały nierozłącznie dwie komponenty wartości: przymiot użyteczności oraz ograniczoność w stosunku do rozmiarów potrzeb. Dobra gospodarcze podzielił na dobra pierwszego rzędu, którymi były finalne dobra konsumpcyjne (dobra rzeczowe i usługi) bezpośrednio zaspokajające potrzeby ludzkie oraz dobra dalszych rzędów. Były nimi dobra drugiego, trzeciego i dalszych rzędów niezbędne do wyprodukowania dóbr pierwszego rzędu, czyli dobra produkcyjne.
Trójkąt Mengera
Działanie jednostki gospodarującej ilustrował "trójkąt Mengera" obrazujący skalę potrzeb i stopień ich zaspokojenia:
I |
II |
III |
IV |
V |
VI |
VII |
VIII |
IX |
X |
10 |
9 |
8 |
7 |
6 |
5 |
4 |
3 |
2 |
1 |
9 |
8 |
7 |
6 |
5 |
4 |
3 |
2 |
1 |
|
8 |
7 |
6 |
5 |
4 |
3 |
2 |
1 |
|
|
7 |
6 |
5 |
4 |
3 |
2 |
1 |
|
|
|
6 |
5 |
4 |
3 |
2 |
1 |
|
|
|
|
5 |
4 |
3 |
2 |
1 |
|
|
|
|
|
4 |
3 |
2 |
1 |
|
|
|
|
|
|
3 |
2 |
1 |
|
|
|
|
|
|
|
2 |
1 |
|
|
|
|
|
|
|
|
Cyfry rzymskie od I do X oznaczały grupy towarowe o różnym znaczeniu, przy czym I klasa potrzeb była najważniejsza, a X-ostatnia najmniej ważna. Malejące zaś cyfry arabskie od 10 do 0 reprezentowały zmniejszanie się użyteczności (znaczenie potrzeb) towarów w miarę, jak rosła wielkość ich konsumpcji. Krańcowa użyteczność dobra należącego do klasy I wynosiła 10 dla pierwszej jednostki, ale zmniejszała się wraz z konsumpcją kolejnych i dla czwartej jednostki wynosiła już 7. Zaspokajanie potrzeb następowało od najsilniejszych, mających najwyższą rangę dla podmiotu gospodarującego, do najmniej cenionych tak, że w miarę zaspokajania potrzeb w każdej klasie konsument uzyskiwał mniejszą porcję zadowolenia (tzw. mengerowska zasada nasycalności potrzeb, późniejsze I prawo Gossena, malejącej użyteczności krańcowej). Subiektywny czynnik wartości wyrażał się w podziale dóbr na klasy ze względu na jakość, wagę potrzeb oraz w spadku ich znaczenia w miarę zaspokojenia w danej grupie. O rozmiarach wartości decydował również czynnik obiektywny wynikający z ilości posiadanego dobra, a to wpływało na poziom zaspokojenia danej potrzeby oraz ocenę przypisywaną temu dobru przez jednostkę. Kryterium oceny wartości zapasu dóbr w teorii wartości Mengera nie była konkretna użyteczność, ale użyteczność ostatniej i najmniej cennej jednostki dobra, czyli użyteczność produktu krańcowego i ranga dobra najmniej przydatnego wyznaczała wartość wszystkich jednostek z danego zbioru.
Paradoks wartości
Mengerowska teoria wartości umożliwiała wyjaśnienie tzw. paradoksu wartości nierozwiązywalnego na gruncie klasycznej teorii ekonomii, a wyrażającego się na przykładzie diamentu i wody. Zgodnie z tabelą Mengera załóżmy, że dobrem w grupie I jest woda, a w grupie VIII są diamenty. Gdy konsument skonsumował już 8 jednostek wody, a żadnego diamentu, to użyteczność krańcowa dalszej jednostki wody wyniosła tylko 2, podczas gdy dla pierwszej jednostki diamentu wyniosła 3. Całkowita użyteczność wody, która stanowiła sumę użyteczności krańcowych była większa od użyteczności diamentu, ale wartość kolejnej jednostki diamentu była większa od kolejnej jednostki wody. Wartość diamentów była większa od wody, ponieważ o wyborze konsumenta, a więc o wartości, decydowała użyteczność krańcowa, cecha dóbr końcowych i zjawisko psychologiczne. Diament miał dużą wartość, bo był dobrem gospodarczym rzadkim, natomiast woda będąc dobrem wolnym tej wartości była pozbawiona.
Koncepcja wymiany i ceny w ekonomii Carla Mengera
Z teorii wartości i jej praw wynikały inne twierdzenia kierunku psychologicznego, które były podstawą oraz punktem wyjścia do rozważań nad problemami stawianymi przez ekonomistów szkoły austriackiej. Wymiana polegała na tym, że każda jednostka zamieniała rzeczy mniej pożądane na rzeczy bardziej cenione. Centralnym zagadnieniem pozostał nadal człowiek i jego stosunek do rzeczy, w tym wypadku do wymienianych dóbr. Gdy zaistniała możliwość wymiany, dobra nabierały dla swojego właściciela znaczenia w tym sensie, że
mogły bezpośrednio zaspokoić jego potrzebę, ale także stwarzały możliwość uzyskania za nie w drodze wymiany innych dóbr mogąc pośrednio zaspokoić potrzeby. W tej sytuacji wartość przejawiała się jako: podmiotowa wartość użytkowa (znaczenia bezpośrednie dobra dla zaspokojenia potrzeby) i podmiotowa wartość wymienna (znaczenie pośrednie dobra ze względu na możliwość nabycia za nie w drodze wymiany innych dóbr). Rezultatem zaś wymiany są ceny, które analizował uwzględniając ich związek i ilości transakcji z wartościami uczestników wymiany. Menger starał się pokazać zależność pomiędzy użytecznością krańcową maksymalizującą satysfakcję konsumenta a wymianą dóbr na rynku w trzech sytuacjach: wymiany izolowanej, monopolu oraz konkurencji dwustronnej
Wymiana izolowana
W wymianie takiej występowało dwóch partnerów i dwa dobra, był to więc monopol dwustronny, a zatem partner A posiadał dobro a, partner B posiadał dobro b. Do wymiany dóbr pomiędzy tymi uczestnikami dochodziło wówczas, jeśli każdy z partnerów szacował wyżej dobro, które chciał pozyskać, od dobra, które chciał dać w zamian. Ta różnica w szacowaniu dóbr własnych i obcych, zgodnie zmengerowską koncepcją wartości, umożliwiała wymianę, a zarazem prowadziła do po-lepszenia sytuacji ekonomicznej obu partnerów. Cena w tym przypadku traciła sens ekonomiczny, gdyż zależała od znaczenia dobra a dla partnera B, a dobra b dla partnera A w zaspokojeniu ich potrzeb i kształtowała się pomiędzy wartościami podmiotowymi wymiennymi obu uczestników transakcji.
Wymiana monopolowa
W tej formie wymiany C. Menger rozróżnił dwie sytuacje:
a) monopol po stronie podaży z jednym dobrem i po stronie popytu z konkurencją,
b) monopol po stronie podaży z większą ilością danego dobra i konkurencją po stronie popytu
W pierwszym wariancie wymiany możliwa była tylko jedna transakcja ze względu na występujące tylko jedno dobro, a do wymiany dojdzie ten, który szacował to dobro najwyżej ze wszystkich kupujących, przy czym szacunek ten musiał być jednocześnie większy od szacunku właściciela tego dobra. Cena ustali się wówczas pomiędzy wartościami podmiotowymi wymiennymi ostatnich dwóch kupujących, którzy oferowali najwyższe ekwiwalenty. Sytuację tę przedstawia poniższy przykład:
Ilość dobra a I
ocena kupujących B 10
B, 9
B2 8
B3 7
B4 6
B5 5
B« 4
B, 3
B8 2
B, 1
Cena ustali się wówczas pomiędzy szacunkiem partnera B i Bi, tj. w granicach 9 i 10 wartości podmiotowych wymiennych dwu kupujących najzdolniejszych do wymiany.
Konkurencja dwustronna
Obustronna konkurencja, czyli wielość podmiotów wymiany, jak i wielość przedmiotów wymiennych, powodowała, że żaden z nich nie miał wpływu na cenę, a kierował się jedynie motywem największych korzyści. Każdy ze sprzedawców, tak jak i w monopolu, dążąc do maksymalnego zysku musiał to osiągać poprzez zwiększanie produkcji oraz obniżanie kosztów wytwarzania. Ekonomiści austriaccy kategorie ekonomiczne, takie jak: wartość, wymiana, cena a także pieniądz, oparli na teorii użyteczności krańcowej. Menger stosując ogólne zasady marginalizmu stwierdził, że wartość jego reprezentowana jest przez
ilość jaką każdy z nas pragnie zachować dla dokonania ewentualnych transakcji. Na psychikę posiadacza pieniądza oddziaływały czynniki wewnętrzne, tj. pochodzące od samego pieniądza i czynniki zewnętrzne, tzn. pochodzące ze świata towarów, ale do pierwszych przywiązywał większą wagę. Tym samym, kategoria pieniądza w systemie ekonomicznym C. Mengera również uzyskała interpretację subiektywistyczną.
Teoria rozliczenia Carla Mengera
Szkoła austriacka nie odrzucała całkowicie kategorii kosztów produkcji, ale uzależniała je od świadomości konsumenta i traktowała w aspekcie użyteczności krańcowej. Produkcję definiował Menger jako uzyskiwanie dóbr pierwszego rzędu (środki konsumpcji) poprzez zastosowanie dóbr wyższych rzędów (środki produkcji). W nauce Mengera wartość dóbr pierwszego rzędu, czyli finalnych dóbr konsumpcyjnych bezpośrednio zaspokajających potrzeby ludzkie, przechodziła na dobra dalszych rzędów, czyli dobra produkcyjne. Wartość dóbr pierwszego rzędu określała bezpośrednio użyteczność krańcowa, a wartość dóbr dalszych rzędów, środków produkcji, była wyznaczana pośrednio poprzez wartość dóbr pierwszego rzędu, czyli była ich pochodną. Jeśli wartość dóbr dalszych rzędów (środków produkcji) była determinowana wartością dóbr pierwszego rzędu, to powstawał problem, jak rozliczyć wartość dobra pierwszego rzędu pomiędzy dobra wyższych rzędów wykorzystanych do jego produkcji. Problem ten w szkole austriackiej stanowi tzw. teorię rozliczenia, w której C. Menger oraz E. Bó-hm-Bawerk zaprezentowali "metodą reszty", czyli ubytków, a F. Wieser sugerował oparcie całego rozumowania na zasadzie współdziałania.
Metoda rozliczenia
Ogólne sformułowanie Mengera, że o wartości dóbr decyduje ich użyteczność krańcowa odnosiło się do wyjaśnienia istoty wartości dóbr w ogóle, czyli środków spożycia - dóbr pierwszego rzędu oraz środków produkcji, czyli dóbr wyższych rzędów. W tej grupie wyróżnił materiały, surowce, półfabrykaty, narzędzia jako środki produkcji wyższych rzędów, zaś czynniki produkcji: pracę, kapitał, ziemię traktował jako dobra produkcyjne ostatniego rzędu. Wartość dóbr dalszych rzędów, środków produkcji, była więc wtórną wywodzącą się z wartości dóbr pierwszego rzędu. Menger uważał, że jeśli posiada się jakiś zapas środków spożycia, to wtedy wartość pojedynczej sztuki można wytłumaczyć najprościej, jeśli się przyjmie, że można by tę sztukę utracić. Wtedy można oszacować zarówno źródło wartości - użyteczność, jak i wielkość wartości - użyteczność krańcową. Ten sposób analizy Menger zastosował do wyjaśnienia wartości pojedynczego środka produkcji, a gdy jedno dobro konsumpcyjne uzyskiwano za pomocą kilku dóbr produkcyjnych, proponował rozwiązanie tego zadania "metodą reszty", czyli ubytków. Zgodnie z tym poglądem, należało ustalić jaką stratę dla oceny dobra 1 rzędu spowodował brak w danej chwili określonego dobra wytwórczego w danej kombinacji dóbr dalszych rzędów i ten właśnie ubytek określał wartość utraconego dobra wytwórczego.
Rachunek rozliczenia na podstawie "metody reszty" Mengera można przedstawić następująco: w pierwszej kombinacji dóbr wytwórczych dalszych rzędów A + B uzyskujemy dobro I rzędu x o wartości 40, czyli x = A + B = 40. Do istniejącego w I kombinacji połączenia dóbr wytwórczych A + B dodaje się dobro C, którego w poprzedniej kombinacji brakowało. Nowa kombinacja uzyskała więc postać A + B + C, a jej wynik to dobro I rzędu Xi o wartości 100 czyli xi = A + B + C = 100. W wyniku II kombinacji powstało dobro I rzędu xi o wyższej wartości niż poprzednie x. Różnica wartości wynosi: xi - x = 100 - 40 = 60. Ponieważ różnica ta powstała w wyniku dodania do I kombinacji brakującego tam dobra C, różnicę tę przypisujemy całkowicie dobru C. Zgodnie z metodą reszty rachunek jest następujący:
A + B = 40
A + B + C=100
C = (A + B + C) - (A + B) = 100 - 40 = 60
Z metody reszty wynika, że wartość dobra dalszego rzędu to różnica między znaczeniem dla zaspokojenia potrzeby danego zapasu dóbr dalszych rzędów bez niego i wraz z nim. Im większa jest wartość dobra I rzędu, uzyskiwana w wyniku coraz to nowych kombinacji przy niezmienności wartości pozostałych w danej kombinacji dóbr komplementarnych dalszego rzędu, tym większa będzie wartość dobra dalszego rzędu, którego brakowało w poprzednich kombinacjach. Wartość ta będzie wzrastała również wówczas, kiedy wartość dóbr dalszego rzędu powstających w danej kombinacji poza dobrem brakującym będzie niższa przy niezmienionej wartości dobra I rzędu. Wartość dóbr dalszego rzędu stanowiła dochód czynników wytwórczych, ale stwierdzenie to odnosiło się tylko do pracy i ziemi. Pozostały czynnik produkcji - kapitał otrzymywał nie dochód, lecz przychód, który był pojęciem szerszym, obejmował bowiem dochód właściciela kapitału z tytułu wynagrodzenia za ryzyko ponoszone przez tegoż właściciela za lokatę kapitału do produkcji oraz zwrot zużytej części kapitału w postaci amortyzacji.
3. Dalszy rozwój austriackiej szkoły w teorii Eugena Bbhm-Bawerka
Druga generacja ekonomistów szkoły psychologicznej: E. Bóhm-Bawerk i F. Wieser dopracowała wiele elementów teorii użyteczności krańcowej, zmodyfikowała naukę swego mistrza C. Mengera oraz rozszerzyła jego oryginalne idee. Obydwaj byli studentami u Mengera i byli przyjaciółmi oraz szwagrami. Ę. Bohm-Bawerk (1851-1914) był pierwszoplanową postacią szkoły austriackiej, wykładał na uniwersytetach w Innsbrucku i Wiedniu oraz znaczną część swego życia zajmował ważne stanowiska w rządzie austriackim. Należał do najważniejszych autorów traktujących o teorii procentu od schyłku XIX wieku do lat trzydziestych XX wieku, obok takich postaci jak: J.B. Clark, F.H. Knight i I. Fisher. Obszerny wykład teorii kapitału przedstawił Bóhm--Bawerk w dziele Kapitał i zysk z kapitału, składającego się z trzech części i opublikowanego w latach 1884, 1889, 1900. Zdaniem Schumpetera, tem-poralna (czasowa) teoria kapitału i produkcji Bóhm-Bawerka, wykraczająca poza ujęcia Mengera i Jevonsa, uczyniła z niego "jednego z wielkich architektów nauk ekonomicznych".
Koncepcja wartości Eugena Bóhm Bawerka
W ogólnym zarysie subiektywna teoria wartości E. Bohm-Bawerka wykazuje podobieństwo do koncepcji Mengera, gdyż obie głosiły prymat konsumpcji, czyli celem gospodarowania było zaspokojenie potrzeb jednostki gospodarującej oraz prymat użyteczności jako warunek osiągnięcia zadowolenia, przyjemności, wreszcie dobrobytu. Definiował on wartość jako "[...] znaczenie, którego nabiera dobro materialne lub kompleks dóbr materialnych jako uznany niezbędny warunek dla osiągnięcia dobrobytu przez jednostkę". Uważał, że poszczególne sztuki z danego zapasu należało oceniać zgodnie z I prawem Gossena, czyli niejednakowo, wartość zapasu była równa sumie użyteczności poszczególnych jednostek, od użyteczności najwyższej do krańcowej. Wielkość wartości subiektywnej wyznaczała użyteczność krańcowa - najważniejsze pojęcie w systemie ekonomicznym Bóhm-Bawerka, które definiował następująco: "Wartość każdej rzeczy oraz każdej ilości dóbr materialnych określa przynależna do tej właśnie rzeczy lub ilości rzeczy krańcowa korzyść, tj. najmniejsza korzyść, jaką z gospodarczego punktu widzenia uzyskać można z tych dóbr materialnych lub do nich zbliżonych, tj. z jednakowej ilości dóbr materialnych14. Przedstawiony sposób analizy wartości ilustruje tabela:
Wartość całkowita zapasu dóbr była równa sumie użyteczności jednostkowych wszystkich składających się na dany zapas jednostek dobra. Nie podzielał tego poglądu Wieser, który za wartość zapasu uważał zawsze iloczyn granicznej użyteczności przez ilość jednostek dóbr zapasu.
Podobnie jak u Mengera, również przedmiotem analizy Bohm-Bawerka były przede wszystkim dobra gospodarcze ograniczone, tylko one bowiem podlegały wartościowaniu przez człowieka. W pojęciu wartości dobra rzadkiego wyróżnił wartość subiektywną - podmiotową i wartość obiektywną -przedmiotową, które determinowały pojęcie krańcowej użyteczności. Wartość obiektywna przejawiała się poprzez: wartość przedmiotową techniczną oraz wartość przedmiotową wymienną. Pierwsza z nich nie była pojęciem ekonomicznym
i definiował ją jako zdolność do wywoływania skutku, a wartość przedmiotowa wymienna oznaczała możliwość uzyskania pewnej ilości innego dobra poprzez wymianę dobra posiadanego przez jednostkę. Bóhm-Bawerka interesowała przede wszystkim wartość subiektywna - podmiotowa, która przejawiała się poprzez: wartość podmiotową użytkową i wartość podmiotową wymienną. Pierwsza polegała na możności bezpośredniego zaspokajania potrzeby zgodnie z zasadą malejącej użyteczności, a wartość podmiotowa wymienna to pośredni sposób zaspokojenia potrzeby w drodze wymiany na bardziej pożądane dobro. Zgodnie z wyżej przedstawioną tabelą, wartość podmiotowa użytkowa jest zawsze związana z jednostką dobra, gdyż tylko ona może zaspokoić konkretną potrzebę przynosząc korzyść malejącą w miarę jej zaspokojenia. Natomiast wartość podmiotowa użytkowa całego zapasu równała się sumie wszystkich składających się jednostek na dany zapas. O wartości podmiotowej dobra posiadanego w pewnej ilości decydowała najmniej ważna potrzeba przez nie zaspokajana, czyli najniższa użyteczność zwana przez Bohm-Bawerka graniczną użytecznością.
Rozważając szczegółowo przede wszystkim pojęcie wartości subiektywnej jako najważniejszej w ekonomii, Bóhm-Ba-werk wprowadził zjawisko substytucyjności finalnych dóbr konsumpcyjnych, przy której wa.tość dobra zastępowalnego ustalała się na poziomie niższej granicznej użyteczności dobra zastępczego. Tak więc wartość podmiotowa, subiektywna, zależała od użyteczności oraz rzadkości i obie wielkości determinowały pojęcie granicznej użyteczności, aczkolwiek nie były to pojęcia równoważne, gdyż na wartość podmiotową, ocenę subiektywną miały jeszcze wpływ popyt i podaż dla poszczególnych jednostek, które ją indywidualizowały.
Obok zjawiska substytucyjności, rozważał zagadnienie komplementamości technicznej dóbr, które podobnie jak u Mengera odnosiło się do dóbr wyższych rzędów - dóbr produkcyjnych. Zgodnie z teorią szkoły austriackiej, dobra produkcyjne miały wartość pochodną wynikającą z wartości dóbr konsumpcyjnych (pierwszego rzędu), które za ich pomocą wytwarzano. "Dla nikogo nie ulega wątpliwości, że wino także ma wartość nie dlatego, że mają ją winnice tokayskie, lecz przeciwnie, winnice te mają wysoką wartość dlatego, że produkt ich jest wysoko oceniany; mało też kto wątpi, iż wartość kopalni rtęci zależy od wartości rtęci, pola pszenicy - od wartości pszenicy, pieca do wypalania cegły - od wartości cegły, a nie na odwrót. Tak jak księżyc odbija cudze światło słońca, tak i dobra posiadające wielostronną wartość uzyskaną od ich produktu finalnego rzutują ją na inne produkty". C. Menger określał rozmiary uczestnictwa poszczególnych dóbr produkcyjnych metodą reszty, a Bohm-Bawerk teorię rozliczenia oparł na zasadach: komplementarności, substytucyjności i zasadzie ubytków, strat. Wartość dobra komplementarnego, które może być tylko wykorzystane w połączeniu z innym dobrem wahała się pomiędzy wielkością użyteczności krańcowej, które może przynieść to dobro oddzielnie wykorzystane jako minimum i wielkością wspólnej użyteczności krańcowej po odliczeniu od niej oddzielnej użyteczności krańcowej pozostałych dóbr, jako maksimum. Przy dobrach zastępowalnych wartość ich była wartością substytucyjną, którą nabywa się za cenę rezygnacji z otrzymania użyteczności w innych gałęziach spożycia, z których bierze się środki dla uzupełnienia niedoboru. Metoda ubytków rozwiązywała tylko problem maksymalnej ceny popytu przy założeniu niedoboru, konsument za ten element zgadzał się zapłacić maksymalną cenę, a za inne elementy znajdujące się w dowolnych ilościach płacił ceny rynkowe. Rozważania Bohm-Bawerka tylko łagodziły zasadniczy paradoks, że suma wartości dóbr produkcyjnych była wyższa niż wartość przedmiotów konsumpcji.
Teoria wymiany i cen Eugena Bohm--Bawerka
System ekonomiczny Bohm-Bawerka opierał się na dominującym znaczeniu czterech idei regulatywnych: użyteczności krańcowej, użyteczności substytucyjnej, roli produktu krańcowego oraz krańcowego nabywcy. Użyteczność krańcowa wyznaczała górną granicę ruchu cen dla kupującego kierującego się zasadą, że lepiej zawrzeć transakcję wymienną z mniej szą korzyścią niż w ogóle jej nie zawierać, czyli użyteczność krańcowa dla nabywcy była czynnikiem wyznaczającym maksymalne ceny, czyli cenę popytu. Z punktu widzenia zaś sprzedawcy użyteczność krańcowa stanowiła najniższą cenę jaką jeszcze gotów był wziąć za towar. Zasada użyteczności substytucyjnej wprowadzona przez Bohm-Bawerka oznaczała, że wartość towarów, które można kupić na rynku za ustaloną cenę, określona jest nie przez ich własną użyteczność, ale przez użyteczność tych towarów, których dany nabywca nie zechce otrzymać w razie utraty pierwszych. Z kolei pojęcie produktu krańcowego wyjaśniało bezpośrednią zależność pomiędzy wartością subiektywną a warunkami wytwarzania produktów. Wartość podmiotową dóbr spożycia określała nie ich własna użyteczność, ale użyteczność produktu krańcowego, tzn. takiego produktu, który miał najmniejszą użyteczność ze wszystkich produktów, mogących być wytworzonych za pomocą danych dóbr produkcyjnych. Czwarta idea regulatywna w systemie Bohm-Bawerka to pojęcie krańcowego nabywcy. Cena określana jest nie przez subiektywną wartość danego towaru dla danego nabywcy, tylko dla krańcowego nabywcy. Główne zadanie Bohm-Bawerka polegało na udowodnieniu, że we wszystkich etapach analizy rolę wiodącego regulatora systemu ekonomicznego pełnił jeden czynnik - użyteczność krańcowa, który wprawdzie zależał od wielu pośrednich, ale zawsze był dominujący.
Teoria Par Gramocznych
W teorii cen Bóhm-Bawerk reprezentował tzw. teorię par Teoria granicznych, "[...] moglibyśmy więc zupełnie słusznie określić par cenę jako wypadkową stykających się na ocen wartości towaru granicznych i dobra, w którym się wyraża jego cena"16. Subiektywne oceny bezpośrednio wyznaczały w jego nauce ceny, natomiast według Mengera i Wiesera oceny oddziaływały na wielkość popytu, a dopiero później na ceny. Aby uwolnić nową ekonomię od zależności czynników rynkowych i wartościowych, podstawą teorii ceny był schemat prymitywnej wymiany bezpieniężnej opartej na następujących założeniach: a) ilość towarów na rynku była wielkością stałą, b) cena rynkowa ustalana była bezpośrednio w akcie rywalizacji niezależnie od istniejących cen, c) decydującą rolę dla nabywcy odgrywały ceny maksymalne, a dla sprzedawcy ceny minimalne, d) ceny maksymalne i minimalne wynikały ze stosunku użyteczności.
W teorii wymiany i cen Bohm-Bawerk powtórzył właściwie sytuacje jakie na rynku rozważał Menger, tj. a) wymianę izolowaną, b) monopol po stronie podaży, c) monopol po stronie popytu, d) obustronną konkurencję. Człowiek decydował się na wymianę kiedy oczekiwał, że ta przyniesie mu zysk; chętniej wymieniał z większym zyskiem niż z mniejszym oraz częściej wymieniał z małym zyskiem niż wcale.
Schemat wymienny pokazywał kształtowanie się tzw. Par granicznych ceny, w obrębie których każdy kupujący szacował dobro wyżej niż kupujący. Przy wymianie izolowanej cena ustalała się wewnątrz zakresu, którego górną granicę stanowiła ocena wartości towaru przez kupującego, zaś dolną wyznaczała ocena wartości przez sprzedającego. Przy konkurencji po stronie popytu nabywcą zostawał uczestnik najzdolniejszy do wymiany, tj. ten, który najwyżej oceniał towar w stosunku do dobra wyrażającego jego cenę; a cena wahała się pomiędzy oceną wartości przez nabywcę (górna granica) i oceną przez najzdolniejszego do wymiany spośród odpadłych od niej konkurentów (granica dolna). Niezależnie od tych warunków istniała druga, pomocnicza dolna granica, którą była własna ocena wartości przez sprzedającego. Przy konkurencji zaś po stronie podaży w wymianie zwyciężał najzdolniejszy do niej uczestnik, czyli ten, który własny towar w stosunku do cudzego wyrażającego
cenę oceniał najniżej. Cena ustalała się pomiędzy oceną wartości przez sprzedającego (granica dolna) a oceną wartości przez najzdolniejszego do wymiany spośród odpadłych konkurentów (górna granica).
Rynek koński
Przy obustronnej konkurencji cena rynkowa ustalała się wewnątrz zakresu, którego górną granicę stanowiła ocena wartości ostatniego biorącego udział w wymianie nabywcy i naj zdolniejszego do wymiany odpadłego z niej sprzedawcy, zaś dolną ocena najmniej zdolnego do wymiany spośród biorących w niej udział sprzedawców i najzdolniejszego do wymiany spośród odpadłych nabywców. Tę sytuację przedstawia znany schemat Bohm-Bawerka tzw. rynek koński, obrazujący obustronny przetarg kupujących i sprzedających niepodzielne dobro, mianowicie konia: każdy nabywa i sprzedaje po jednym koniu, czyli popyt i podaż równoważą się.
Teoria kapitału i procentu Böhm-Bawerka
Kategorie kapitału i procentu wynikały z procesu produkcji, rozumianego makroekonomicznie, jako wiele cząstkowych, gałęziowych podprocesów, które odbywają się we wszystkich kolejnych stadiach wytwarzania. Poszczególne gałęzie nie wytwarzały dóbr finalnych, ale tylko przygotowywały i przetwarzały surowce i półprodukty, narzędzia i urządzenia dla ostatniego stadium, w którym powstawał produkt finalny, tj. dobro konsumpcyjne, a zatem proces produkcyjny rozumiał szerzej niż było to przyjęte w teorii ekonomii. Zdaniem Böhm-Bawerka, cechą pierwotną systemu ekonomicznego był popyt na dobra konsumpcyjne, który mógł być zaspokojony przez produkcję tych dóbr, to zaś tworzyło popyt na czynniki produkcji pierwszego stopnia, czyli produkty pośrednie do wytwarzania dóbr konsumpcyjnych. Na końcu tego ciągu znajdowały się dobra najwyższego rzędu nie produkowane przez system produkcyjny - praca i ziemia. Proces wytwarzania składał się z wielu liniowo po sobie następujących stadiów, produkty każdego cechowały się różną czasową odległością od ostatniego stadium konsumpcyjnego, aczkolwiek początek każdego procesu produkcyjnego leżał w dalekiej przeszłości, a w stadium pierwszym jedynym czynnikiem produkcji obok ziemi była praca.
Koncepcja "agio"
W miarę postępu gospodarczego proces produkcji ulegał wydłużaniu na skutek zastosowania dóbr pośrednich, tj. środków produkcji, czyli kapitału. Kapitał traktował Böhm-Bawerk jako wytworzony środek produkcji z uprzedniego zastosowania pracy i ziemi, który przenosił swoją wartość na produkty końcowe. Każde zainwestowanie dóbr w procesy produkcyjne zwiększało wartość otrzymywanego produktu, chociaż wzrost ten następował w tempie malejącym, a zatem nadwyżkę "agio" generowała produkcyjność kapitału. Stąd wynikał podział dóbr na teraźniejsze, czyli dobra końcowe (wartość produktu), które należały do właściciela czynników produkcji, kapitalisty oraz dobra przyszłe, czyli pracę, ziemię, surowce, maszyny (dyskontowana wartość środków produkcji).
Ludzie wyżej cenią dobra teraźniejsze niż przyszłe. Kapitalista kupuje maszyny, surowce i pracę płacąc tak, jak za dobra przyszłe. Efekt pracy czynników produkcji w postaci produktów i usług to dobra teraźniejsze. Ich cena jest wyższa niż dóbr przyszłych. Różnica ta, tzw. agio, należy się kapitaliście, nie pochodziła jednak z wyzysku. Dlatego Bóhm-Bawerk odrzucał stanowisko Marksa, że źródłem wartości dodatkowej jest siła robocza jako niezapłacona praca robotnika najemnego. Czysty dochód kapitalisty "agio" miał miejsce w odniesieniu do kapitału, ponieważ istniała nadwyżka wartości dóbr końcowych (dobra teraźniejsze) nad wartością czynników produkcji (dobra przyszłe). Istnienie preferencji dla wartości dóbr obecnych nad przyszłymi dodatkowo uzasadniał przyczynami natury psychologicznej, ekonomicznej i technologicznej.
Uwarunkowań psychologicznych i ekonomicznych istnienia "agio" dla dóbr teraźniejszych upatrywał w ogólnym braku u ludzi wyobraźni, siły woli, a także w niepewności co do długości życia. Wynikały one również z odmiennych potrzeb i zaopatrzenia obecnie oraz w przyszłości. Ponieważ wartość dóbr zależała od ich użyteczności krańcowej i zmniejszała się wraz ze wzrostem ilości dóbr, to obecne dobra były więcej warte niż przyszłe dla tych ludzi, którzy oczekiwali większego przypływu dochodu i produktów w przyszłości. Dlatego w perspektywicznym niedocenianiu przez homo oeconomicus przyszłości dostrzegał "agio" dla produktów bieżących, które można zmierzyć stopą procentową jaką jednostki byłyby skłonne zapłacić za środki pieniężne, umożliwiające im zakupy dóbr obecnych. Natomiast argumenty technologiczne wynikały z rosnącej produkcyjności kapitału powodującej techniczną wyższość dóbr teraźniejszych nad przyszłymi i ten czynnik miał za najważniejsze źródło "agio" niezależną od potrzeb, zaopatrzenia i braku odpowiedniej oceny przyszłości.
4. Wkład Friedricha Wiesera w rozwój szkoły austriackiej
Dzieło F. Wiesera (1851-1926) było kontynuacją podstawowych założeń subiektywizmu, ale także wprowadzało kilka nowych momentów. Podobnie jak Menger, nie stosował żadnej matematyki i argumentował swoje wywody posługując się abstrakcyjnymi modelami Robinsona Cruzoe. Jako pierwszy użył wyrażenia "użyteczność krańcowa", przejętego przez ekonomistów. Twórczy wkład Wiesera w system ekonomiczny austriackiej szkoły dotyczył: modyfikacji teorii wartości (tzw. zjawisko antynomii wartości), koncepcji kosztów
i czynników produkcji oraz procesu imputacji. Gdy klasycy utrzymywali, że czynniki wytwórcze były wyznacznikami ceny, Wieser twierdził, że były one wyznaczane przez ceny. Wieser w interpretacji pojęcia użyteczności odszedł od stanowiska hedonistycznego wywodzącego się z psychologii utylitarystycznej
na rzecz prakseologicznego rozumienia jako "logiki racjonalnego wyboru".
Zjawisko Antynomii wartości
Charakteryzując pojęcie wartości Wieser starał się wyeliminować w pewnej mierze wpływ użyteczności, poprzez powiązanie subiektywnej wartości z analizą kosztów produkcji. Uznał on dwoisty charakter wartości. "Wartość w sensie wartości krańcowej powstaje w drodze połączenia dwóch elementów, dodatniego i ujemnego. Jest to wielkość złożona, a ściślej równość dwóch wielkości"17. Element dodatni to wszelki przyrost zadowolenia jednostki gospodarującej, wynikający z nabycia nowego dobra, czyli użyteczność całkowita zapasu rosła wraz ze wzrostem dodatkowej porcji. Czynnik ujemny wynikał z obojętności, jaką ludzie z natury swej żywią wobec dóbr, zależnie od okoliczności. "Im większa jest potrzeba, tym szybciej i silniej chwytamy za dobro i tym mniejszy jest opór, który przezwyciężony zostaje całkowicie wówczas, gdy potrzeba osiągnie swój najwyższy punkt; wtedy los dóbr identyfikujemy z naszym własnym losem i w ich utracie upatrujemy naszą własną ostateczną zgubę". Element dodatni wartości świadczył o tym, że określa ją użyteczność, a element ujemny o czymś zupełnie przeciwnym, że odnosimy się obojętnie do wielkości ich użyteczności. W teorii wartości Wieser zwrócił uwagę na zjawisko rozbieżności występujące pomiędzy zmianami wielkości użyteczności całkowitej a wartością zapasu dóbr, znanego w literaturze przedmiotu pod nazwą antynomii wartości. W miarę przyrostu ilości jednostek zapasu dobra, użyteczność graniczna (krańcowa) spadała zgodnie z I prawem Gossena, malejącej użyteczności krańcowej. Użyteczność całkowita, związana z maksymalizacją zadowolenia będąca sumą poszczególnych jednostek zapasu, wykazywała tendencję wzrostową, natomiast wartość zapasu dóbr stanowiąca iloczyn ilości jednostek dobra i użyteczności krańcowej do pewnego punktu wzrastała równolegle do użyteczności całkowitej, ale od pewnego momentu malała, mimo że użyteczność całkowita wciąż rosła. Wartość i użyteczność rosły harmonijnie do piątego dobra, a od szóstego wyłoniła się sprzeczność, użyteczność zapasu wzrastała, ale wartość zapasu malała. Źródłem tej antynomii było uznanie, że wartość zapasu równa się iloczynowi ilości jednostek i użyteczności krańcowej. Pierwszy odcinek drogi Wieser nazwał wznoszącym się stadium w ruchu wartości, drugi odcinek to stadium zstępujące, czyli antynomia wartości. Zatem użyteczność do końca nie określała wielkości wartości, ale był jeszcze dodatkowy czynnik ułatwiający dokonanie wyboru przez jednostkę gospodarującą, a mianowicie cena wyznaczona przez koszty produkcji, ale tego wątku Wieser- nie rozwinął, przeciwnie - został wierny założeniom
subiektywnej teorii wartości. Tylko do pewnego momentu użyteczność determinowała wartość, a następnie funkcjonowała jako obiektywna kategoria z własnymi prawami, toteż Wieser pisał, że użyteczność nie odzwierciedla w całej pełni wartości.
W teorii wartości dóbr produkcyjnych Wieser podzielał główną tezę szkoły austriackiej, że ich wartość określała wartość dóbr konsumpcyjnych i problematyka ta stawała się tak nieokreślona, jak i wartość dóbr spożycia. Problem komplikował się znacznie, gdy jedno dobro konsumpcyjne otrzymujemy poprzez zastosowanie kilku dóbr produkcyjnych. Powstało bowiem pytanie, jaka część ogólnej wartości środka spożycia może być przypisana poszczególnym dobrom produkcyjnym. W teorii rozliczenia E. Wieser zajmował odmienne stanowisko od swoich poprzedników C. Mengera i F. Bohm-Ba-werka. Twierdził, że produkty powstają z zasady współdziałania ziemi, kapitału oraz pracy i każdemu z tych czynników trzeba przypisać pewną część osiągniętego rezultatu tak, aby suma współdziałających dóbr produkcyjnych była równa wartości produktu. Gospodarowanie odbywa się w czasie, wskutek tego zachodziła konieczność jednoczesnego uwzględnienia wszystkich środków stojących do dyspozycji podmiotu gospodarczego oraz wszystkich sposobów ich użytkowania. Jego teoria rozliczenia była pierwszą propozycją matematycznego rozwiązania problemu wyceny czynników produkcji.. Opierała się na założeniu, że w każdej gałęzi czynniki wytwórcze stosowane są w pewnych stałych proporcjach. Przypuśćmy, że dysponujemy trzema czynnikami produkcji - x, y, z, które uczestniczą w różnych kombinacjach, a ich rezultaty są wyrażone za pomocą liczb hipotetycznych. Wtedy ułoży się następujące równania będące wyrazem różnych możliwości połączeń czynników wytwórczych:
x + y = 100
2x + 3z = 290
4y + 5z = 590
wówczas; x = 40, y = 60, z = 70
Takie rozwiązanie problemu rozliczenia, zdaniem Wie-sera, spowoduje, że cały oczekiwany dochód użyteczności musi być bez reszty rozliczony na współdziałające w jego wytworzeniu środki produkcji, tzn. na pojedyncze środki produkcji według miary, zgodnie z którą każdy z tych czynników otrzymuje tyle, na ile się przyczynił do osiągnięcia tego dochodu, tj. zgodnie z jego produkcyjnym wkładem.
Teoria kosztów
Wieser dążył do powiązania subiektywnej teorii wartości z prawem kosztów produkcji, starając się wyrazić ekonomię szkoły austriackiej w zakończonej formie. Podzielił środki produkcji na właściwe koszty lub tzw. dobra-koszty, do których zaliczył pracę i surowce, które mogły być wykorzystane do produkcji różnorodnych dóbr. Drugą grupę czynników produkcji stanowiły specyficzne środki produkcji, do których zaliczył ziemię oraz wyspecjalizowane maszyny przydatne do produkcji niewielkiej liczby dóbr. Kosztami we właściwym tego słowa znaczeniu były, zdaniem Wiesera, dobra-koszty, które odciąga się od jednych zastosowań do drugich. Miały one użyteczność wynikającą z ich zastosowań w danym momencie, a chcąc je przesunąć do innych zastosowań, trzeba było poświęcić ich użyteczność w danym momencie posiadania przez nie co przedstawiało pewną ofiarę. Jest to więc wykład teorii "kosztów alternatywnych", które jeszcze w 1889 roku sformułował Wieser (panujące we współczesnej ekonomii), usuwając tym samym teorię realnych kosztów produkcji. Według tzw. kosztów alternatywnych, właściwymi kosztami są najbardziej wartościowe utracone możliwości produkcyjne, podkreślał Wieser. Gdy wybiera się nowy użytek dobra czy pracy, to poświęca się ich wartość ustaloną przez dotychczasowe użytki i la wartość, z poświęconej alternatywy, stanowi koszt nowego użytku dobra czy pracy.
Prawo kosztów
Szkoła austriacka nie negowała, że w większości przypadków wartość przedmiotu określały koszty produkcji, które zgodnie z prawem Wiesera wyznaczała krańcowa użyteczność krańcowego produktu. Prawo kosztów Wiesera dotyczyło tylko właściwych środków produkcji rozumianych jako dobra-koszty i opierało się na następujących przesłankach: a) ilość dóbr produkcyjnych zależy w ostatecznym rachunku od takich czynników pierwszego rzędu jak np. praca i ograniczone dobra przyrody, b) ponieważ owe czynniki są rzadkie, zatem posiadają wartość, c) wartość tę wyznaczała użyteczność krańcowa produktu krańcowego. Prawo to było kompromisem pomiędzy dwiema zasadami: użytecznością i kosztami produkcji, a także zwracało uwagę na zależność oceny wartości i ceny dóbr produkcyjnych od oceny wartości i ceny produktu krańcowego. Koncepcja kosztów udowadniała, że wszystkie zjawiska gospodarcze dają się sprowadzić i wyjaśnić poprzez regulatywną ideę użyteczności krańcowej.
5. Szkoła psychologiczna w Polsce
Historię związków pomiędzy szkołą austriacką a polską myślą ekonomiczną zapoczątkował w 1893 roku Włodzimierz Aleksander Czerkawski (1867-1913) publikacją Teoria czystego dochodu z ziemi. Ekonomista ten ukończył studia prawnicze w Krakowie, a z dziedziny ekonomiki w Paryżu i Berlinie. Od 1893 roku był on docentem, a następnie od 1897 roku profesorem ekonomii politycznej i statystyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Spośród wielu jego prac na uwagę zasługują także: O znaczeniu większych gospodarstw w ekonomii społecznej (1896), Naczelne zasady organizacji gospodarstwa społecznego (1898) czy Kwestia drożyzny (1912) oraz dwutomowe dzieło Polityka ekonomiczna (1905) wydane wspólnie z Józefem Milewskim (1859-1916).
Czerkawski przywiązywał znaczącą rolę do badań z zakresu teorii ekonomii, w której uwidoczniły się wpływy austriackich ekonomistów, w metodologii - Carla Mengera oraz w teorii procentu - Eugena Bóhm-Bawerka. W pracy Teoria czystego dochodu z ziemi, na podstawie psychologicznej teorii użyteczności krańcowej, podkreśla! znaczenie subiektywnego czynnika w wyjaśnianiu zjawisk spoleczno-ekonomicznych. O roli subiektywnej sfery homo oecono-micus w poznaniu ekonomicznym Czerkawski pisał: "Subiektywny pogląd jest silniejszym od rzeczywistości: nawet, gdyby dany przedmiot byl zupełnie niezdatnym, będzie on w znaczeniu ekonomii użytecznym, jeżeli przez panującą opinię za taki jest uznany i na odwrót, rzeczy, które mogłyby ludziom oddawać największe usługi, będą według poglądów naszej nauki bezużytecznymi, jeżeli
ich właściwości są chwilowo zapoznane, jeżeli ludzkość, nie ma świadomości o korzyściach, jakie by sobie za ich pomocą zapewnić mogła"19. Zatem od subiektywnego nastawienia zależy, czy rzeczy potrzebne jednostce będą dobrami czy dobra te mają charakter ekonomiczny.
Podobnie do Mengera, Czerkawski w centrum refleksji ekonomicznej postawił człowieka i jego potrzeby. Wyróżnił cztery źródła potrzeb: organizm ludzki, świat zewnętrzny, zajęcie i społeczeństwo. Na tej podstawie sklasyfikował potrzeby na społeczne i klasowe. Za najważniejsze dla gospodarstwa społecznego uznał potrzeby klasowe. Analogicznie do teorii procentu i kapitału E. Bohm-Bawerka Czerkawski twierdził, że renta gruntowa przedstawia taki sam rodzaj dochodu jak procent i opiera się na wyższej wartości dóbr teraźniejszych od przyszłych.
Analizę problemów teorii ekonomii od strony psychologicznej prowadzili, obok W.A. Czerkawskiego, Tadeusz Brzeski (1884-1958) i Roman Rybarski (1887-1942).
Tadeusz Brzeski studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim, a następnie uniwersytetach: Jana Kazimierza we Lwowie, w Berlinie i w Monachium. W tych ostatnich słuchał wykładów miedzy innymi: Gustava Schmollera, Ludwiga J. Brentano, Adolpha Heinricha G. Wagnera. Brzeski współtworzył Uniwersytet Poznański, a od 1922 roku do wybuchu wojny był profesorem ekonomii na Uniwersytecie Warszawskim. Do ważniejszych jego prac należą:
O granicach ekonomii społecznej (1915). Psychologiczna teoria gospodarcza w zarysie (1921), Ustrój pieniężny. Teoria (1928), Polityka pieniężna (1932) oraz Ekonomia. Teoria gospodarowania (1939)20. Brzeski podjął próbę połączenia psychologicznego opisu i wyjaśniania zjawisk gospodarczych z pra-kseologicznym i socjologicznym.
Brzeski zanegował abstrakcyjny model jednostki gospodarującej jako homo oeconomicus sformułowany oraz przyjęty przez klasyków ekonomii prowadził analizy z zakresu psychologii społeczno-gospodarczej. Przyjął założenie, że życie gospodarcze jest jednością faktów przyrodniczych i psychologicznych, toteż uzasadniał konieczność psychologicznej interpretacji zjawisk ekonomicznych. Ten nowy sposób poznania ekonomicznego doprowadził do pewnej modyfikacji klasycznej hipotezy homo oeconomicus. Zdaniem Brzeskiego, psychologia gospodarcza powinna uwzględnić różnorodne motywy działania gospodarczego ludzi wynikające zarówno ze skłonności egoistycznych.
jak i altruistycznych oraz rozpatrywać je na tle całokształtu ludzkiej egzystencji: materialnej, etycznej, obyczajowej i kulturowej. Ponadto, powinna obejmować takie fakty psychologii gospodarczej jak potrzeby oraz stopa życiowa ludzi, które powstają na tle przyrodniczo-społecznych warunków życia gospodarczego. Kategorię wartości Brzeski uważał za pierwszy fakt psychiki gospodarczej. "Podstawę psychologiczną wartości stanowią uczucia i pożądania, względnie wyrastające z nich objawy woli. Jest to zatem stosunek między podmiotem a przedmiotem polegający na tym, że podmiot żąda przedmiotu"21. Tutaj prezentował się jako zdecydowany zwolennik austriackiej szkoły psychologicznej.
Brzeski podkreślał związek zjawisk gospodarczych ze społecznymi. Twierdził, że warunków życia gospodarczego i społecznego, ich poszczególnych elementów składowych nie sposób rozdzielić. Dlatego badał zmiany ilościowe i jakościowe w procesie rozwoju gospodarczego. Różnorodność przyczynową uznał za fakt rzeczywisty, a jednorodność traktował jak byt idealny. W nawiązaniu do koncepcji typów idealnych Maxa Webera, Brzeski rozwijał ekonomię z perspektywy człowieka gospodarującego i państwa gospodarczego. Dążył, aby wykryć powiązania zjawisk gospodarczych i przybliżyć teorię do rzeczywistości.
W zakresie polityki ekonomiczno-społecznej państwa Brzeski zajmował umiarkowane stanowisko. Jego wyważony stosunek do liberalizmu wynikał z przeświadczenia, że społeczeństwo polskie lat dwudziestych nie było dojrzałe do wolnego rynku, a negatywne nastawienie do ekonomicznej aktywności państwa wypływało z braku zaufania ludności Polski do władzy publicznej'12. Mimo to opowiadał się za uaktywnieniem władzy publicznej w obszarach społeczno-gospodarczych, zwłaszcza tych, których nie obejmują zainteresowania prywatnego przedsiębiorcy.
Psychologiczną stroną zjawisk gospodarczych zajął się również Roman Rybarski, profesor ekonomii na Politechnice Warszawskiej, a następnie na Uniwersytecie Warszawskim. Spośród licznych prac tego ekonomisty należy wymienić następujące: Nauka o podmiocie gospodarstwa społecznego (1912), Wartość wymienna jako miara bogactwa (1914), Wartość, kapitał i dochód (1924) oraz trzytomowe dzieło z psychologii gospodarczej System ekonomii politycznej (1924, 1930, 1939). Każda z tych części traktowała o komponentach systemu gospodarczego: pierwsza przedstawiała ewolucję życia gospodarczego
i powiązanej z nią myśli ekonomicznej, druga była poświęcona teorii gospodarstwa społecznego, a trzecia, najobszerniejsza, traktowała o psychologii społeczno-gospodarczej .
Rybarski w swych teoretycznych wywodach skoncentrował uwagę na analizie potrzeb ludzkich i użyteczności dóbr ekonomicznych oraz wpływu czynników gospodarczych i pozagospodarczych na działalność gospodarczą ludzi. W jego rozumieniu, przedmiotem dociekań ekonomii jest człowiek i jego celowa działalność ukierunkowana na zaspokojenie potrzeb. Wśród motywów skłaniających jednostkę do działalności gospodarczej wyróżnił potrzebę pracy, społecznego prestiżu oraz standard życiowy, inaczej minimum egzystencji. Analizując motywy wyborów ekonomicznych ludzi podkreślał wpływ rasy, religii i narodu na kształtowanie się psychiki społecznej.
Rybarski uważał, że działalność gospodarcza ludzi stanowi tylko jedną z form życia społecznego, ale w rzeczywistym świecie zjawiska gospodarcze są związane z masą innych w jedną całość. Dlatego też zachowanie się ludzi na rynku wyznacza zasada utylitaryzmu, tj. indywidualne lub społeczne używanie materialnych środków dobrobytu. Był zdecydowanym obrońcą prywatnej własności, a postulaty uspołecznienia własności uważał nie tylko za szkodliwe, ale i za nierealne. Jako zwolennik swobody gospodarczej, Rybarski opowiadał się za umiarkowaną ingerencją państwa, nie naruszającą podstaw własności prywatnej, ale realizującą cele narodowe oraz społeczne.
Jeśli przyjmiemy, że szkoła austriacka oznaczała "[...] ostrożność i umiar w sferze świadomego kształtowania życia społecznego, zachowującego mądrość odziedziczonych tradycji, ochraniającego dynamiczną naturę wolnego porządku oraz właściwie używającego władzy interweniowania, jaka właściwa jest kolektywnym instytucjom"25, to zaprezentowani ekonomiści Polscy z pewnością nawiązywali do tradycji austriackiej szkoły psychologicznej.
Rozdział IV
MATEMATYCZNA SZKOŁA LOZAŃSKA
1. Założenia metodologiczne
W trzy lata po Zasadach ekonomii politycznej Carla Mengera i Teorii ekonomii politycznej Williama Stanley'a Jevonsa pojawił się pierwszy tom Podstaw czystej ekonomii politycznej Leona Walrasa, profesora uniwersytetu w Lozannie. Datę tę (1874 rok) można przyjąć za narodziny matematycznej szkoły lozańskiej.
Wspólnymi cechami ekonomistów-matematyków było zaakceptowanie zasady użyteczności krańcowej oraz chęć przełożenia na język matematyczny głównych pojęć i założeń nurtu subiektywno-marginalistycznego, zwłaszcza psychologicznej szkoły austriackiej. W związku z tym można mówić o pewnych metodologicznych cechach tej szkoły.
Po pierwsze, przyjęła ona, że metoda matematyczna stuży przede wszystkim do celów badawczych, a nie tylko do liczbowego prezentowania wyników badań. Metoda matematyczna ma być metodą naukową, chociaż przedstawiciele tej szkoły zdawali sobie sprawę z trudności jej zaakceptowania przez ekonomistów, nie znających tak dobrze matematyki.
Po drugie, za pomocą metody matematycznej starała się rozwiązać nie pojedyncze, cząstkowe zagadnienia, ale uchwycić proces ekonomiczny w całości. Dowodziła, że aby przedstawić charakter zależności istniejących między poszczególnymi elementami systemu ekonomicznego niezbędne jest zastosowanie matematyki.
Po trzecie, traktowała metodę matematyczną jako podstawę i najważniejszą zasadę, która może nadać ekonomii charakter skończonej nauki. Tylko dzięki matematyce twierdzenia ekonomiczne nabierają cech naukowych. Pozwala ona przedstawić zjawiska ekonomiczne najzwięźlej, najkrócej i najściślej. Prędzej niż jakakolwiek inna metoda wykrywa błędy.
Po czwarte, koncentrowała się na problemie mechanizmu funkcjonowania rynku i kształtowania się cen, przywiązując dużą rolę do elementów subiektywnych i, o czym już wspomniano na początku, teorii użyteczności krańcowej.
Po piąte, przyjęła założenie, że charakter związków i zależności między wielkościami ekonomicznymi jest funkcjonalny, a nie, jak to jeszcze widać w szkole austriackiej, przyczynowo-skutkowy. Takie wielkości jak popyt, podaż i cena były współzależne. Popyt wpływał na cenę w tym samym stopniu co cena na popyt; zarówno cena była funkcją popytu c=f(p), jak i popyt funkcją ceny p=f(c).
Obok wielkości ekonomicznych przedstawiciele szkoły lozańskiej wyróżniali także pozaekonomiczne, które jednostronnie, jako przyczyna wpływały na wielkości ekonomiczne. Zaliczali tu stan techniki, liczbę ludności i jej kwalifikacje, gusty konsumentów, ustrój społeczno-gospodarczy. Czynniki te były stałe, nie zmieniały się w czasie, spełniały rolę wielkości danych, czyli dat. Takie podejście narzucało szkole lozańskiej statyczny charakter analizy gospodarki.
Ponieważ szkoła lozańska zakładała, że między rynkami na poszczególne dobra zachodzą ścisłe związki, a uchwycenie procesu zmian i wzajemnego dostosowania się wszystkich wielkości ekonomicznych do siebie jest bardzo trudne, starała się opisywać taki układ wielkości ekonomicznych, w którym wszystkie są do siebie dostosowane. Był to stan ogólnej równowagi rynkowej nie będący w rzeczywistości stanem realnym. Jednak według matematyków gospodarka miała tendencje do zmierzania w kierunku równowagi.
2. Prekursor szkoły
Antoine Augistin Cournot
Prekursorem szkoły matematycznej był francuski ekonomista Antoine Augistin Cournot (1801-1877), który po raz pierwszy zastosował w ekonomii matematyczną metodę badawczą. W 1834 roku został profesorem analizy i mechaniki na wydziale matematyczno-przyrodniczym uniwersytetu w Lyonie, a w 1854 rektorem akademii w Dijon. W swojej książce z 1838 roku Badania nad zasadami matematycznymi teorii bogactwa, którą cechowała wyjątkowa oryginalność i śmiałość koncepcji, zdefiniował i przedstawił graficznie krzywą popytu. Ukazywała ona empiryczny związek między ceną a efektywnym popytem, który Cournot utożsamiał ze zbytem. Poddał krytyce klasyczne rozumienie prawa popytu i podaży twierdząc, że albo ujmuje ono związek między efektywnym popytem i podażą a ceną (co jest truizmem, bo efektywny popyt i efektywna podaż zawsze istnieją przy danej cenie), albo zakłada, że cena jest wprost proporcjonalna do popytu, a odwrotnie proporcjonalna do podaży (co nie zawsze jest zgodne z rzeczywistością). Można uznać, że Cournot ocierał się o zjawisko elastyczności popytu i podaży, chociaż nie potrafił go sformułować. Zajął się czystym przypadkiem monopolu i zdefiniował obiektywnie daną dla monopolisty funkcję popytu, funkcję łącznego utargu i funkcję utargu krańcowego. Aby znaleźć zysk maksymalny monopolisty, zestawił funkcje utargu z funkcjami kosztów całkowitych i kosztów krańcowych stwierdzając, iż jest on możliwy do osiągnięcia przy takim poziomie produkcji, przy którym koszt krańcowy równa się utargowi krańcowemu.
Cournot stworzył także teorię duopolu komplikując sytuację czystego monopolu o koszty i konkurenta. Obaj producenci dążyli do maksymalizacji zysku wzajemnie się obserwując i dostosowując wielkość sprzedaży i cenę do konkurenta. Ta teoria została potem skrytykowana przez wielu matematyków i ekonomistów (Josepha Bertranda, Wilfreda Pareta, Francisa Ysidro Edgewortha). Według niego, różnica między monopolem a wolną konkurencją miała charakter ściśle ilościowy i polegała na ilości równań matematycznych charakteryzujących daną formę rynku. Ilość niewiadomych odpowiadała ilości równań, przez co układ ten był zawsze rozwiązywalny. Cournot nie dostrzegał różnic jakościowych między monopolem a wolną konkurencją.
3. Twórca matematycznej szkoły lozańskiej
Założycielem matematycznej szkoły lozańskiej był Francuz Marie Esprit Leon Walras (1834-1910), uznany przez austriackiego ekonomistę Josepha Schumpetera za największego ze wszystkich ekonomistów. W 1870 roku powołano go na wykładowcę ekonomii politycznej na Uniwersytecie Lozańskim. W swoich poglądach ekonomicznych pozostawał pod wpływem swego ojca Augusta Wairasa, który za przyczynę wartości uznawał rzadkość
Dwaj francuscy ekonomiści przełomu wieków - Charles Gide i Charles Rist, charakteryzowali szkołę matematyczną następująco: "W rezultacie nowa szkoła sprowadza całą naukę ekonomii do jakiejś mechaniki wymiany i czuje się do tego tym bardziej upoważniona, że zasada hedonistyczna, zalecająca «osiągnąć maksimum zadowolenia z pomocą minimum wysiłkuo, jest tylko pewną formą zasady czystej mechaniki, a mianowicie tak zwanego prawa «naj-mniejszego wysiłku» lub ((zaoszczędzenia sił». Każdy człowiek jest tu rozpatrywany jako podległy impulsom interesu, podobnie jak kula bilardowa posłuszna jest uderzeniu kija"2'1.
Przedmiot badań
Szkołę matematyczną cechował subiektywizm w analizie kategorii ekonomicznych, jednak nie posunęła się ona tak daleko w tym zakresie jak austriacka szkoła psychologiczna. Przedmiotem badań Wairasa było gospodarstwo społeczne rozumiane jako zbiór rzeczy materialnych i niematerialnych, które były rzadkie, użyteczne i dostępne w ograniczonych ilościach. Analizował wymianę dóbr. "Wymiana dwu towarów na rynku, podlegającym prawom wolnej konkurencji, jest aktem, za pośrednictwem którego wszyscy właściciele czy to jednego towaru, czy to drugiego, czy wreszcie obu, mogą otrzymać największe zadowolenie swoich potrzeb, pod warunkiem dania towaru, który sprzedają i otrzymania towaru, który kupują, w jednakowym dla wszystkich stosunku.
Głównym przedmiotem teorii bogactwa społecznego jest uogólnienie tego zdania, drogą wykazania, iż można je zastosować do wymiany kilku towarów, również jak i dwu, i że można je zastosować do wolnego współzawodnictwa w kwestii produkcji, również jak i w kwestii wymiany".
Walras dzielił ekonomię na: stosowaną (odpowiadającą mniej więcej dzisiejszej polityce gospodarczej), społeczną (mieszczącą się w ramach obecnej polityki społecznej) oraz czystą, która zajmowała się relacjami wymiany, stosunkami między rzeczami. Zajął się tą ostatnią, będącą ekonomią ścisłą, abstrakcyjną, ilościową. Dzięki temu można było stosować w jej zakresie metody matematyczne. Uważał, że ma ona charakter ponadklasowy, niezależny od ustroju politycznego. Zarówno prace Walrasa, jak i Pareta, Barone i innych, dalekie były jednak od obiektywizmu w tym zakresie i zawierały wiele wątków apologeryki kapitalizmu. Warunki równowagi ogólnej
Walras przyjął założenie równowagi ogólnej i w ramach tego modelu poruszał się analizując zjawiska ekonomiczne, Równowaga ogólna to system zależności funkcjonalnych, wyrażający taki stan gospodarki wymiennej, kiedy wszystkie gałęzie są jednocześnie zrównoważone wewnętrznie i znajdują się w równowadze między sobą. Można wymienić następujące warunki równowagi ogólnej:
każdy konsument zmaksymalizował swój dochód płynący ze sprzedaży usług określonego czynnika produkcji (kapitału, ziemi, pracy), a także zmaksymalizował zadowolenie osiągane z tego dochodu,
każdy przedsiębiorca zastosował taką kombinację czynników wytwórczych, że osiąga maksymalny efekt produkcyjny przy minimalnym koszcie,
na wszystkich rynkach dóbr konsumpcyjnych i kapitałowych ukształtowały się jednolite ceny równoważące popyt i podaż,
na wszystkich rynkach czynników produkcji ukształtowały się jednolite ceny równoważące popyt z podażą,
nastąpiło wzajemne dostosowanie się kosztów (cen czynników wytwórczych i dóbr kapitałowych) do cen gotowych wyrobów.
Jeżeli te warunki były spełnione, gospodarka znajdowała się w stanie równowagi, będącym samym w sobie stanem stabilnym. Zmiana sytuacji mogła nastąpić tylko pod wpływem zmiany w datach. Faktycznie stan równowagi prawie nigdy nie występował, ponieważ daty ciągle się zmieniały. Jednak, zdaniem matematyków, gospodarka samoczynnie zmierzała do stanu równowagi. Wytrącana z rytmu przez ciągle zmieniające się daty z uporem maniaka starała się osiągnąć docelową równowagę.
Spojrzenie szkoły matematycznej na gospodarkę można zilustrować następującym przykładem. Wielkości ekonomiczne są kulami bilardowymi, a więc gospodarka jest zbiorem kul znajdujących się w siatce. Rolę siatki spełniają daty, czyli parametry pozaekonomiczne. Zmiana dat pociąga za sobą zmianę kształtu czy rozmiarów siatki, a także zmianę położenia kul względem siebie i siatki. Wstrząs ten zmienia sytuację w siatce, ale po jego ustaniu kule ponownie dążą do zajęcia nowej pozycji równowagi. Gdyby czynniki pozaekonomiczne (daty) nie zmieniały się tak często, gospodarka osiągałaby stan równowagi. Ponieważ jednak jest ciągle bombardowana zmieniającymi się datami, równowaga ekonomiczna stanowi metodologiczną fikcję.
Schemat równowagi ogólnej
Szkoła lozańska przedstawiła system współzależności między wszystkimi wielkościami rynkowymi w jednym układzie równań. Załóżmy, że dane są ceny czynników produkcji, czyli płace, stopy procentowe, renty. Pozostają one w określonym związku funkcjonalnym z podażą tych czynników produkcji (1). Na podstawie cen i podaży czynników wytwórczych można wyznaczyć dochody poszczególnych właścicieli czynników produkcji mnożąc cenę każdego czynnika przez jego ilość (2). Można także obliczyć koszty produkcji (3). Ceny czynników produkcji pozostają w określonym związku z technicznymi współczynnikami produkcji, tzn. z ilością każdego czynnika używaną do wytworzenia jednostki produktu. Przedsiębiorca bowiem decyduje o wyborze metod produkcji (czyli
określonej kombinacji czynników produkcji) na podstawie ich cen, minimalizując łączny koszt. Można także obliczyć koszty wytworzenia jednostki produktu mnożąc ilość każdego czynnika produkcji używanego do wyrobu jednostki tego produktu przez cenę tego czynnika i sumując otrzymane iloczyny (4). Kolejne układy równań dotyczą współzależności dochodów i popytu na gotowe produkty (5), kosztów produkcji i podaży gotowych produktów (6) oraz popytu i podaży tych produktów (7). Podaż produkcji i techniczne współczynniki produkcji wyznaczają popyt na czynniki produkcji (8). Podaż i popyt czynników muszą być sobie równe (9). Ilość równań odpowiada ilości niewiadomych i układ równań jest rozwiązywalny, niezależnie od tego, jaką wielkość przyjęto na początku za daną. Trzeba wyraźnie podkreślić, że Walras jako pierwszy postawił jasno twierdzenie, iż w ramach równowagi istnieje równość oszczędności i inwestycji, a zrównanie się tych dwóch wielkości następuje pod wpływem stopy procentowej (rola stopy procentowej jest co najmniej dyskusyjna).
Teoria zysku Walrasa
Interesująco przedstawiała się Walrasowska teoria zysku, Walras zakładał, że neutralny klasowo przedsiębiorca kupuje na jednym rynku kapitał, na drugim pracę i poprzez połączenie tych elementów inicjuje proces produkcji. Nie ma wyzysku, kapitalista za pożyczony kapitał otrzymuje wynagrodzenie, robotnik płacę za pracę, a przedsiębiorca wynagrodzenie za swoje
usługi. W stanie równowagi nie ma zysku, ponieważ ceny produktów równają się kosztom ich wytworzenia. Zysk przedsiębiorcy pojawi się wtedy, gdy zostanie zastosowane nowe rozwiązanie techniczne, racjonalizacja pracy itp. Wtedy bowiem przedsiębiorca wymyśla coś nowego i za to należy mu się zysk.
Teoria pieniądza
W ramach czystej ekonomii Walras przeprowadził analizę pieniądza. Wprowadził rozróżnienie między pieniądzem jako pośrednikiem wymiany a miernikiem wartości. Ważniejsza była ta pierwsza funkcja. Popyt na pieniądz istniał, ponieważ oddawał on użyteczną usługę. Umożliwiał nabycie potrzebnych dóbr i usług. Ludzie zawsze brali pod uwagę realną siłę nabywczą pieniądza wobec dóbr i usług. Łączna suma płynnych rezerw realnych, które chciało trzymać społeczeństwo musiała się równać istniejącemu zasobowi pieniądza. Równowagę w tym zakresie utrzymywała stopa procentowa. Walras twierdził, że efektywny popyt na pieniądz jest malejącą funkcją stopy procentowej, traktując procent jako cenę rezygnacji z użyteczności osiąganej z trzymania posiadanych aktywów w postaci płynnej. Według niego, w stanie równowagi pieniężna stopa procentowa musi się równać stopie procentowej realnej. Tak więc pieniądz odgrywa istotną rolę w Walrasowskiej teorii równowagi ogólnej. W zakresie polityki pieniężnej Walras postulował konieczność utrzymania ilości pieniądza na stałym poziomie. W systemie waluty kruszcowej państwo powinno mieć monopol bicia monet i jako monopolista wyznaczać ilość pieniądza w obiegu. W systemie pieniądza papierowego Walras początkowo głosił wolność emisji i wielość banknotów, potem jednak opowiedział się za emisją reglamentowaną przez państwo. Pieniądz papierowy miał mieć stuprocentowe pokrycie, był więc pieniądzem reprezentacyjnym.
Stosunek do ekonomicznej roli państwa
Walras prezentował oryginalne podejście do ekonomicznej roli państwa. Uważał, że liberalizm i socjalizm nie wykluczają się wzajemnie. Odrzucał natomiast niczym nie skrępowany leseferyzm, uważając go za szkodliwy dla obywateli, ponieważ nie zapewnia im równości startu. Taką równość zapewnia liberalizm zorganizowany, polegający na zniesieniu
podatków i nacjonalizacji ziemi (w tym ostatnim podobny był do J.S. Milla). Nacjonalizacja powinna się dokonać przez wykupienie ziemi za pełnym wynagrodzeniem uwzględniającym, zgodnie z ceną rynkową, równowartość wzrostu renty w przyszłości. Walras twierdził, że ludzie powinni swobodnie dysponować "owocami swych umiejętności 1 talentów". W tym zakresie poglądy Walrasa niewiele miały wspólnego z trzeźwym, realnym podejściem do rzeczywistości. Podsumowując dorobek Walrasa trzeba spojrzeć na jego dokonania krytycznym okiem. Zastosowanie matematyki do badań ekonomicznych ułatwia wprawdzie ścisłość rozumowania, daje do ręki precyzyjnie wypracowany aparat pojęć i metod analizy. Trzeba jednak postawić pytanie, czy matematyka ma być wyłączną metodą badań zjawisk ekonomicznych? Czy skomplikowany w swej istocie proces gospodarczy można rzeczywiście ująć w wiele, choćby nawet najbardziej rozbudowanych równań matematycznych? Odpowiedź wydaje się przecząca. Matematyka jest tylko formą rozumowania, potrafi przetworzyć dany jej materiał, nie potrafi jednak wyciągnąć z niego odpowiednich wniosków. Teoria równowagi ogólnej, będąca główną osią rozważań Walrasa, umożliwiła wprawdzie ujęcie ogólnej współzależności wszystkich wielkości ekonomicznych i stworzyła punkt wyjścia do dalszych rozważań ekonomicznych, miała jednak podstawową wadę: była statyczna. Przedstawiając stan równowagi nie potrafiła wytłumaczyć, w jaki sposób on powstaje i od czego zależy. Opisywała go, ale nie tłumaczyła. Cały proces dochodzenia do stanu równowagi stał poza systemem równań równowagi ogólnej. Metoda matematyczna nie potrafiła zbadać tego procesu. Musiała przyjąć, że dostosowywanie się elementów układu do siebie następuje równocześnie, bezczasowo, co było oczywiście fikcją. Oparcie się wyłącznie na rozumowaniu matematycznym w teorii równowagi ogólnej uniemożliwiło jej dynamizowanie ze względu na niemożność ujęcia czynnika czasu. Można zatem zgodzić się z opinią M. Blauga, że nazbyt często teoria ekonomiczna Walrasa okazuje się wątła w swej treści, kładzie bowiem nacisk na formę kosztem zawartości merytorycznej. Widać to w ujęciu teorii kapitału, w poglądzie o zysku zerowym w stanie równowagi długookresowej czy wspomnianej wyżej teorii równowagi ogólnej. Jednak prawie cała dzisiejsza teoria ekonomii wyrosła na Walrasows-kiej teorii równowagi ogólnej. Można więc patrzeć na współczesną mikro-i makroekonomię jako na różne sposoby wyposażenia analizy równowagi ogólnej w przydatność operacyjną.
Do dziś stosuje się równania Walrasa do opisania cech statycznego systemu społecznego. Jego założenie, że za pomocą matematyki można wyznaczyć ceny, które zrównoważyłyby rynek, znalazło możliwość rozwiązania dzięki komputerom umożliwiającym sprawne liczenie wielu milionów równań. Dla każdego towaru na rynku należałoby bowiem ustalić równanie, a potem rozwiązać ten gigantyczny układ równań. Jednak sytuacja na rynku ulega ciągłym zmianom, nikt więc nie dokonuje na bieżąco rozwiązań układu.
4. Następca Leona Walrasa - Wilfredo Pareto
Następcą na katedrze ekonomii politycznej uniwersytetu w Lozannie został Wilfredo Federigo Damasio Pareto (1848-1923). Ustępujący ze względów zdrowotnych Walras pozostawił mu ją w 1893 roku. Twórczość Pareta była bardzo bogata. Pierwszą pracą, która zawierała zarys jego systemu ekonomicznego był Kurs ekonomii politycznej, z którego jednak autor nie był zadowolony. Najważniejszą pracą był Podręcznik ekonomii politycznej z 1906 roku. Oprócz niego napisał wiele innych. Podobnie jak Walras traktował produkcję jako swoistą transformację, czyli przekształcanie użyteczności. Za podstawowe ogniwo procesu gospodarczego uważał wymianę.
System preferencji
W swych wczesnych pracach uznawał jeszcze zmodyfikowaną teorię użyteczności krańcowej, potem jednak odrzucił ją i przeszedł do tzw. teorii wyboru. Przyniosła mu ona uznanie w kręgach ekonomistów. W ramach czystej ekonomii rozróżnił użyteczność kardynalną i ordynalną (porządkową). Użyteczność kardynalna określała ile razy coś było większe lub mniejsze od pewnego wzorca, ordynalną stwierdzała, że coś było większe lub mniejsze od wzorca. Mengerowską metodę mierzenia użyteczności Pareto zastąpił systemem preferencji, który relatywizował użyteczność, unikając konieczności jej mierzenia. Pareto dowodził, że dla sformułowania teorii równowagi konsumenta i teorii popytu nie jest konieczne ilościowe wyrażenie użyteczności. Wystarczy, że konsument potrafi dokonać wyboru takiej kombinacji dóbr, która przynosi mu największe zadowolenie. Zawsze istnieje taka kombinacja dóbr, przy której konsumentowi jest obojętne, w jakiej proporcji je otrzyma, byle tylko suma zadowolenia osiągnięta z ich użycia
była nie zmieniona (zmniejszenie ilości jednego dobra kompensuje się wzrostem ilości drugiego). Wybierając kombinację dóbr konsument nie musiał wiedzieć ile razy wyżej ceni ją od innych albo o ile wyżej. Złagodził więc wymagania wobec konsumenta w stosunku do podejścia szkoły austriackiej, która żądała od niego przyporządkowania każdej porcji dobra określonej oceny użyteczności (rangi). Pareto wyraził swój pogląd następująco: "Człowiek może wiedzieć, że trzecia szklanka wina sprawia mniej przyjemności niż druga, ale w żaden sposób nie może wiedzieć, ile dokładnie wina musi wypić po drugiej szklance, aby osiągnąć zadowolenie równe temu, jakie mu sprawiła ta druga szklanka. Stąd pochodzi trudność traktowania użyteczności jako wielkości".
Teoria .wyboru konsumenta
Istota teorii wyboru opierała się na założeniu ograniczoności dóbr i dochodów. Poruszający się na rynku konsument był ograniczony własnymi dochodami i cenami dóbr. Nieustannie musiał dokonywać aktów wyboru; zakup jednego dobra uniemożliwiał mu nabycie innego. Aby przedstawić graficznie tok rozumowania Pareta, trzeba przyjąć założenie, że konsument spotyka się na rynku z dwoma dobrami A i B. Z punktu widzenia konsumenta w stosunku do wyjściowej kombinacji 15 jednostek dobra A i 50 jednostek dobra B pozostałe kombinacje były obojętne.
W zestawieniu tym została uwzględniona zasada malejącej użyteczności. Im mniej posiadał konsument dobra B, tym bardziej je cenił rekompensując coraz mniejsze ubytki tego dobra coraz większą ilością dobra A. Przeniesienie kombinacji tych dóbr na układ współrzędnych wyznaczał krzywą obojętności (indyferencji).
Teoria wyboru pozwoliła przedstawić oba prawa Gos-sena z pominięciem mierzalności użyteczności. Fakt ten należy zapisać na jej plus, odpadło bowiem kłopotliwe założenie trudnego w praktyce ustalania wielkości użyteczności. Faktycznie konsument spotykał się na rynku z dużą liczbą dóbr i dokonywał wyboru spośród wielu z nich. Istota wyboru pozostawała jednak ta sama - konsument miał maksymalizować zadowolenie wybierając ten właśnie koszyk dóbr. Osobną kwestią pozostaje praktyczna przydatność wyznaczania punktu równowagi konsumenta i pytanie: skąd konsument wie, że dokonał optymalnego wyboru, że zmaksymalizował zadowolenie płynące z wybranego przez siebie koszyka, że rzeczywiście znajduje się w punkcie równowagi?
Prawo Pareta
Obok ekonomii Pareto interesował się również socjologią. Był autorem statystycznego prawa o rozkładzie dochodu społecznego. Mówiło ono, że podział dochodów w różnych krajach na przestrzeni wieków wykazywał stałość. Innymi słowy, można ująć matematycznie i przedstawić graficznie za pomocą krzywej stały związek między wysokością dochodów poszczególnej wielkości a liczbą osób otrzymujących ten dochód. Zależność ta była uniwersalna, niezależna od czasu i miejsca. Pareto analizował podstawowe dane statystyczne, w tym przychody z podatku dochodowego. Wniosek, do jakiego na tej podstawie doszedł, sprowadzał się do twierdzenia, że nierówność w podziale dochodu narodowego nie jest rezultatem wyzysku, lecz nierównomierności ludzkich talentów. Zasługujących na bogactwo było niewielu w porównaniu z ogromną liczbą zasługujących na biedę. Prawo to nie było cechą danego ustroju, lecz zjawiskiem naturalnym i uniwersalnym. Zmiana ustroju nie miała tu żadnego znaczenia. W okresie ożywionych dyskusji i polemik wokół możliwości wprowadzenia socjalizmu Pareto wyraźnie apologetyzował gospodarkę kapitalistyczną, a prawo to, zwane prawem Pareta, było najważniejszym argumentem przemawiającym za utrzymaniem dotychczasowego ustroju.
Amerykański ekonomista reprezentujący neoinstytucjo-nalizm - John Kenneth Galbraith rolę prawa Pareta komentował następująco: "Podobnie jak społeczny darwinizm, było ono albo zbyt wygodne, albo budziło zbyt wielkie oburzenie. Ajako argument w obronie klasycznego systemu straciło na znaczeniu, gdy pojawiły się dowody, że podział dochodu może być sprawiedliwy. Ale echa tego poglądu wciąż się utrzymują, nie zanika przekonanie, że w systemie istnieje naturalna nierówność, uzasadniona inicjatywą i talentem. Ostatni argument w obronie klasycznej doktryny ma w dzisiejszych czasach większe znaczenie niż prawo Pareta. Nie dotyczy teorii głoszonych przez ekonomistów, uwalnia ich natomiast od poczuwania się do jakichkolwiek społecznych czy moralnych zobowiązań. Sytuacja może nie być ani dobra, ani sprawiedliwa, a nawet może być nie do zniesienia, ale to nie ma nic wspólnego z ekonomistami jako przedstawicielami swej dyscypliny. Ponieważ ekonomia domaga się uznania za naukę ścisłą, musi się odciąć od sprawiedliwości czy niesprawiedliwości, od bólu i cierpienia związanego z systemem. Zadaniem ekonomii jest bezstronna analiza, opis, a gdzie to możliwe, sprowadzanie rozumowania do wzorów matematycznych, a nie wydawanie moralnych sądów czy angażowanie się w jakikolwiek inny sposób".
Abstrahując od dużego ładunku apologetyki kapitalizmu w pracach Pareta (czego w żaden sposób nie można przypisać Walrasowi) stwierdzić trzeba, że jego twórczość stanowi apogeum rozwoju szkoły matematycznej. Jednak mimo starań nie udało mu się zdynamizować teorii równowagi ogólnej.
5. Dalszy rozwój szkoły matematycznej
Próbę dynamizacji równań równowagi ogólnej podjął Enrico Barone (1850-1924), profesor Instytutu Nauk Ekonomicznych w Rzymie. Nie wypadła ona jednak pomyślnie. Zastosował metodę równowag cząstkowych zamiast
równowagi ogólnej, co było zupełnie nietypowe dla szkoły matematycznej.
Barone o gospodarce socjalistycznej
Zdecydowanie ciekawszy był jego wkład w dyskusję wokół możliwości wprowadzenia gospodarki socjalistycznej z 1908 roku. Barone pokusił się o matematyczne rozwiązanie warunków równowagi ogólnej w gospodarce socjalistycznej,
Dowodził, że cele gospodarki kapitalistycznej i socjalistycznej są takie same - maksymalne zaspokojenie potrzeb społeczeństwa. Wobec tego państwo w obu ustrojach musi działać za pomocą takich samych metod, spośród których wyróżnia się metoda prób i błędów. Jednak w socjalizmie będzie ona bardziej kosztowna, ponieważ bardziej rozbudowana będzie administracja państwowa. Ostateczny wniosek, do którego dochodzi jest taki, że nie warto zmieniać ustroju, ponieważ koszty takiej transformacji będą ogromne, zaś efekty wcale nie muszą być lepsze. Nie da się bowiem zmienić samej istoty gospodarowania.
Bardziej udaną próbę dynamizacji równań równowagi ogólnej podjął Luigi Amoroso (urodzony w 1886 roku), profesor uniwersytetu w Rzymie. Uważał, że należy w równaniach tych uwzględnić czynniki czasu. Ekonomia bowiem powinna się zajmować zmianą bogactwa w czasie. Mówił, co należy robić, aby zdynamizować równania nie potrafiąc jeszcze zastosować tego w praktyce. Wierzył jednak, że w przyszłości ekonomiści sformułują równania równowagi odpowiadające przebiegowi zjawisk gospodarczych w czasie.
Na koniec warto wymienić jeszcze francuskiego przedstawiciela szkoły matematycznej Francoisa Divisię (1889-1964), profesora Ecole Politechniąue w Paryżu, zajmującego się również zagadnieniem równowagi ogólnej i kwestią pieniądza.
Przedstawiony wyżej dorobek szkoły lozańskiej na stałe wszedł do podręczników historii myśli ekonomicznej. Wprawdzie niektóre poglądy i metody nie wytrzymały próby czasu, jednak nie kwestionowanym osiągnięciem jest wprowadzenie matematyki do ekonomii. Stała się ona najważniejszym narzędziem badawczym procesu gospodarczego, kwantyfikując nieraz i te jego elementy, które wydawały się dalekie od możliwości skwantyfikowania.
6. Rozwój szkoły matematycznej w Polsce
Najwybitniejszym przedstawicielem szkoły matematycznej w Polsce był Władysław Zawadzki (1885-1939) dydaktycznie związany z Uniwersytetem Wileńskim i Szkołą Główną Handlową w Warszawie. Już w pierwszej pracy z 1914 roku Zastosowanie matematyki do ekonomii politycznej szeroko omówił możliwości zastosowania matematyki do badań gospodarczych i poddał wszechstronnej analizie teorię równowagi ogólnej. Twierdził, że zarówno punktem wyjścia, jak i ostatecznym celem nauk ekonomicznych jest badanie rzeczywistości gospodarczej, wykrywanie prawidłowości nią rządzących, ustalanie związków między wielkościami ekonomicznymi, nie zaś tworzenie abstrakcyjnych fikcji czy modeli przez izolowanie poszczególnych zjawisk i odrywanie ich od całości życia gospodarczego. Naturalnym stanem gospodarki był według niego stan równowagi, ponieważ po każdym naruszeniu go gospodarka wracała z powrotem do punktu wyjścia. Aby móc określić stan równowagi, należało wyznaczyć układ ilościowych zależności, które wzajemnie warunkowały się i określały. Nie wolno było wyznaczać jednych wielkości przez drugie w oderwaniu od ogólnych warunków i właściwości danego
systemu równowagi. Dla Zawadzkiego najważniejsze było podłoże, z którego wyrastała różnorodna rzeczywistość gospodarcza. Każdy rodzaj gospodarki miał inne podłoże. Wyróżniał pięć podstawowych rodzajów podłoża odpowiadających pięciu typom produkcji zapewniającym trwałe warunki równor wagi. Były to: pierwotny typ produkcji, przymusowy, patriarchalny, towarowo-indywidualistyczny i kolektywistyczny. Najwięcej miejsca poświęcił towarowo-indywidualistycznemu rodzajowi produkcji. Podstawową cechą tego systemu było kierowanie się przez poszczególne jednostki gospodarujące zasadami rachunku zadowolenia. W takim ujęciu produkcja mogła być porównana do wymiany, jednak producenci musieli mieć pewność, że procesy produkcyjne przyniosą spodziewane korzyści. Było to możliwe tylko po spełnieniu następujących warunków:
stosunki społeczne i prawne musiały zapewnić producentom dowolne i swobodne rozporządzanie czynnikami produkcji,
jednostki biorące udział w produkcji musiały mieć wolę pracy,
producenci musieli mieć całkowitą pewność, że otrzymają potrzebne im usługi czynników produkcji w zamian za dobra, którymi dysponują,
społeczeństwo musiało mieć duże zasoby sił wytwórczych i zróżnicowane potrzeby.
Zdaniem Zawadzkiego powyższe warunki najlepiej spełniała gospodarka liberalna. Mimo dostrzeganych przez niego wad liberalizmu uważał, że w ówczesnych warunkach była to najefektywniejsza forma gospodarowania. Bronił zasad liberalizmu, był zwolennikiem utrzymania stałego parytetu złota, przeciwstawiał się reglamentacji dewizowo-kruszcowej, mimo że dla polskiej gospodarki lat trzydziestych tezy te nie tylko przestały być skuteczne, ale wręcz szkodliwie odbijały się na kondycji finansowej kraju.
Zawadzki skupił wokół siebie grono uczniów, którzy kontynuowali matematyczne podejście do ekonomii. Należał tu Aleksy Wakar (1898-1966), traktujący gospodarkę jako nierozerwalną całość powiązaną licznymi zależnościami i związkami. Szczegółowo analizował warunki równowagi ogólnej w najbardziej newralgicznych punktach całego układu. Interesował się zagadnieniem niedoskonałej konkurencji, starając się przybliżyć teorię do praktyki życia gospodarczego. Na uwagę zasługuje także Jan Drewnowski (1908) wychowanek AGH, który zajmował się zagadnieniami funkcji przedsiębiorcy i niepewnością w warunkach doskonałej oraz niedoskonałej konkurencji. Interesowało go także ujęcie gospodarki planowej przez równanie równowagi ogólnej
Do szkoły matematycznej można także zaliczyć Pawła Sulmickiego, Oskara Langego i Michała Kaleckiego, których rozkwit talentu i uznania przypadał już na okres powojenny i których prace związane były z rozwijającą się gospodarką socjalistyczną.
Dokonania szkoły matematycznej należy niewątpliwie uznać za istotny wkład w rozwój współczesnej myśli ekonomicznej. Dzięki niej matematyka na stałe zagościła w badaniach ekonomicznych. Dzięki dorobkowi tej szkoły zaczęły się rozwijać metody statystyczne i ekonometryczne. Dziś już trudno sobie wyobrazić analizę procesu gospodarczego bez metod kwantytatywnych. Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że wbrew poglądom przedstawicieli szkoły lozańskiej procesu gospodarczego nie da się wtłoczyć w ciasny gorset matematycznych zależności i wzorów bez szkody dla realności przyjętych założeń. Nie ma ekonomii bez matematyki, jednak jej nadmiar może okazać się szkodliwy. Powinni o tym pamiętać zwłaszcza ci, którzy na co dzień posługują się matematyką w analizach ekonomicznych i dla których jest to jedyna ścisła i rzetelna metoda badawcza.
Rozdział V
NEOKLASYCZNA SZKOŁA ANGLO-AMERYKAŃSKA
W nurcie subiektywno-marginalistycznym funkcjonowała także szkoła anglo-amerykańska, neoklasyczna. Przedstawiciele tej szkoły prowadzili prace badawcze zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w Stanach Zjednoczonych. Za twórcę tej szkoły powszechnie uważa się Williama Stanley'a Jevonsa. Jednak jej właściwy rozwój należy powiązać z pracami: Alfreda Marshalla, Johna Batesa Clarka i Irvinga Fishera.
Przedstawiciele szkoły anglo-amerykańskiej
W.S. Jevons (1835-1882) w 1871 roku opublikował pracę Theory ojPollitical Economy {Teoria ekonomii politycznej), która wyjaśniała podstawowe założenia metodologiczne subiektywizmu, z uwzględnieniem metody matematycznej w analizie ekonomicznej. Właściwy wkład Jevonsa do teorii ekonomii polegał na zastosowaniu analizy marginalnej od strony popytu. Rzeczywistym twórcą angielskiej ekonomii subiektywnej był A.Marshall (1842-1924), profesor Uniwersytetu w Cambridge. W 1890 roku wydał pracę Principles ojEconomics (Zasady ekonomiki), w której przedstawił podstawowe założenia swego systemu teoretycznego. Marshalla interesowały przede wszystkim zagadnienia mikroekonomicznej równowagi cząstkowej, co ściśle wiązało się z analizą podażowo-popytową.
Czołowym przedstawicielem ekonomii marginalnej na gruncie amerykańskim był J.B.Clark (1847-1938). W 1899 roku opublikował pracę the Destribution of Wealth. Theory of Wages, Interest and Profits (Podział bogactwa. Teoria płacy roboczej, procentu i zysku). Clark szczegółowo opracował teorię podziału, wykorzystując teorię krańcowej produkcyjności czynników produkcji.
Z odłamem amerykańskim ekonomii subiektywnej związany był także I. Fisher (1867-1947). Ekonomista ten wyszedł od problemu użyteczności, ale nie stworzył tu nic nowego. Następnie zainteresował się zagadnieniami kapitału, procentu i pieniądza. W tej dziedzinie odniósł wielki sukces, zyskał powszechne uznanie. W 1911 roku ogłosił swe podstawowe dzieło The Purchasing Power of Money (Siła nabywcza pieniądza). W pracy tej zaprezentował równanie wymienne oraz ilościową teorię pieniądza.
1. William Stanley Jevons - twórca szkoły neoklasycznej
Jevons nie zaakceptował klasycznej teorii wartości. Negował ricardiańską teorię opartą na pracy oraz millowską teorię kosztów produkcji. Uznał, że żadna z dotychczasowych teorii nie wyjaśniała istoty czynników wyznaczających cenę, czyli wartość. Według niego wartość dóbr zależała od użyteczności, a więc od zapotrzebowania konsumpcji. "Wartość dóbr wywodzi się z ich stosunku do naszych potrzeb, a nie jest zawarta w dobrach samych przez się [...] wartość całkowita zależy od użyteczności"28.
Rozważania na temat wartości powiązał z badaniem potrzeb ludzkich i użyteczności. "Ekonomia polityczna powinna opierać się na wyczerpującym i dokładnym badaniu warunków użyteczności, aby zaś zrozumieć ten czynnik, musi koniecznie prowadzić dociekania nad potrzebami i pożądaniami człowieka"29. Analizując oba problemy stworzył teorię użyteczności krańcowej, która posłużyła mu do wyznaczenia rozmiarów jednostkowego popytu oraz jednostkowej podaży (uwzględnił I i II prawo H. Gossena). W teorii użyteczności, czyli popytu, wykorzystał analizę matematyczną - posłużył się rachunkiem różniczkowym.
Teoria użyteczności krańcowej - prawo malejącej użyteczności krańcowej
Zgodnie z matematyczną interpretacją, traktował on użyteczność krańcową jako funkcję ilości dobra albo wielkości zapasu danego dobra. Takie podejście doprowadziło go do sformułowania prawa malejącej użyteczności krańcowej. W myśl tego prawa, w miarę powiększania wielkości zapasu dobra o kolejną jednostkę, jego użyteczność krańcowa malała. Zatem każdej zmianie wielkości zapasu odpowiadała zmiana użyteczności całkowitej danego zapasu. W miarę powiększania ilości danego dobra, jego użyteczność całkowita wzrastała, ale mniej niż proporcjonalnie, czyli tempo wzrostu użyteczności całkowitej zmniejszało się. Jevons dostrzegł, więc funkcjonalną zależność między wielkością zapasu (ilością dobra) a wielkością użyteczności całkowitej. Matematycznie zależność tą wyraził za pomocą następującej funkcji
u = f(q)
gdzie:
u - użyteczność,
q - ilość jednostek wchodzących w skład danego zapasu dobra.
Ciągła krzywa PQ przedstawia funkcję użyteczności całkowitej. Przy wielkości zapasu na poziomie oa (q=oa), użyteczność całkowita kształtuje się na poziomie ac (u=ac). Powiększenie wielkości zapasu dobra, nawet o minimalną ilość, powodowało wzrost ilości dobra - przejście z punktu a do punktu ai oraz użyteczności całkowitej. Wzrost ten wyraził w postaci różnicy między odcinkami ab - ac = = a1b1 -a1C1 = b1C1. Natomiast użyteczność poszczególnej jednostki dobra wyliczył dzieląc przyrost użyteczności przez przyrost zapasu (b|Ci/aai, czyli Du/Dq).
Badając zależności funkcjonalne między ilością dobra a wielkością użyteczności całkowitej doszedł do wniosku, że użyteczność poszczególnych jednostek zapasu danego dobra nie była sobie równa. Zatem użyteczność krańcowa malała w miarę pozyskiwania kolejnych jednostek dobra.
Jevons swoją interpretację użyteczności musiał rozszerzyć o kolejne dobra, ponieważ w rzeczywistości jednostka spożywała cały koszyk różnych dóbr. Zgodnie z nowym podejściem, użyteczność całkowita zależała już nie tylko od wielkości pojedynczego dobra, ale także od ilości innych dóbr. Uniemożliwiało to oddzielenie funkcji użyteczności jednego dobra od funkcji użyteczności drugiego dobra. W tej sytuacji całkowita funkcja użyteczności, użyteczność uzyskana ze skonsumowania wszystkich dóbr, przybrała u Jevonsa nową postać
u = f,(QA) + f2(QB) + f3(Qc) + ...
Użyteczność całkowita w nowej interpretacji zależała więc od ilości spożytego dobra A oraz od wielkości spożycia innych dóbr.
Matematyczna interpretacja użyteczności krańcowej umożliwiła obliczanie (mierzenie) użyteczności nieskończenie małych części danego zapasu dobra. Ponadto, proces różniczkowania funkcji użyteczności opierał się na założeniu, że były to funkcje ciągłe. Założenie to umożliwiło podział dóbr materialnych na nieskończenie małe cząstki. Jednak z punktu widzenia subiektywnych odczuć pojedynczego konsumenta nie mógł on rejestrować nieskończenie małych cząstek zapasu danego dobra. W rezultacie tej sytuacji Jevons zamiast zjawiskami jednostkowymi i subiektywnymi zaczął interesować się zjawiskami masowymi i obiektywnymi. Nastąpił więc proces przezwyciężania teorii subiektywnej.
Teoria wymiany Jevonsa
Z teorii użyteczności krańcowej Jevons wyprowadził teorię wymiany. Wyjaśnienie swej teorii rozpoczął od rozgraniczenia pojęcia wartości użytkowej i wymiennej. Wartość wymienną powiązał ze stosunkiem wymiennym (ratio in exchange). Stosunki wymienne między poszczególnymi towarami określały istotę ceny. Umożliwiło mu to negację pojęcia wartości bezwzględnej. Wartość wymienna powstawała dopiero w procesie porównywania, mierzenia dwóch towarów, czyli w procesie wymiany. Poza procesem wymiany dobra nie miały żadnej wartości.
Teoria wartości
Negując klasyczne pojęcie wartości, Jevons zaproponował wprowadzenie trzech terminów, które miały w pełni wyjaśnić istotę wartości. Wprowadził więc następujące określenia wartości:
a) wartość użytkową (value in use) - rozumiał przez to użyteczność całkowitą jakiego bądź zapasu dobra,
b) intensywność pożądań (urgency of desire) - rozumiał przez to użyteczność krańcową, która określała stosunek konsumenta do posiadanego dobra,
c) stosunek wymienny - termin ten określał wartość wymienną.
Prawo obojętności
Po wyjaśnieniu pojęcia wartości, Jevons przeszedł do rozważań nad prawem obojętności (law in indifference), które było ściśle powiązane z teorią wymiany. Prawo to mówiło, że na tym samym rynku w danym momencie nie mogły istnieć dwie różne ceny na ten sam towar. Ewentualne zakłócenia, które mogły przejściowo pojawić się na rynku, wywołane były przez działanie czynników zewnętrznych, np. brak kredytu u nabywców albo niedostateczną znajomość rynku wśród jego uczestników. Matematycznie zapisał to w następujący sposób
Dy/dx=y/x
Z formuły tej wynikało, że zapasy wymienianych dóbr x i y były wymieniane w tych samych proporcjach.
Prawo obojętności umożliwiło Jevonsowi wyjaśnienie pozostałych pojęć związanych z teorią wymiany, z funkcjonowaniem rynku. Z prawa obojętności wyprowadził pojęcie rynku (zgodził się z pojęciem rynku w interpretacji Cournota). "Pod rynkiem rozumiem dwie lub większą liczbę osób dokonujących transakcji dwoma lub większą ilością towarów, kiedy zapasy tych towarów i zamiary kontrahentów są wszystkim znane"30. Z definicji rynku wynika, że w wymianie brały udział przynajmniej dwie osoby, które potrafiły porównać użyteczności różnych towarów. Wyciągnął z tego wniosek, że jedynie mechanizm rynkowy gwarantował równowagę i doprowadzał do powstania jednolitej ceny, gdyż na rynku dochodziło do wyrównania użyteczności krańcowych nabywanych dóbr. Stwierdził ponadto, że jedynie rynek gwarantował powstanie jednolitego systemu stosunków wymiennych między towarami.
Twierdzenie wymiany
Po zakończeniu rozważań nad prawem obojętności, Jevons mógł przejść do wyjaśnienia istoty swej teorii wymiany. W tym celu sformułował "równanie wymiany" (twierdzenie wymiany): stosunki ilościowe przyrostów konsumowanych dóbr w równowadze muszą być równe odpowiednim relacjom intensywności ostatnich zaspokojonych potrzeb. Równanie to mówiło o proporcjonalności między użytecznością krańcową a stosunkami wymiennymi. "Relacja wymienna każdych dwóch towarów jest odwrotnością relacji ostatnich stopni użyteczności ilości towaru oferowanego do konsumpcji po dokonaniu wymiany"31. Równanie to zapisał w następującej postaci:
MU zboża dla A/ MU wieprzowiny dla A = MU zboża dla B/ MU wieprzowiny dla B =
wymienna ilość wieprzowiny/ wymienna ilość zboża = cena zboża/cena wieprzowiny
Zgodnie z tym równaniem, w wymianie uczestniczyły dwie jednostki - dwóch nabywców i sprzedawców. Pierwsza jednostka posiadała tylko dobro A (zboże) w takiej ilości, że jego użyteczność krańcowa była równa zeru. Druga jednostka posiadała tylko dobro B (wieprzowinę) też w takiej ilości, że jego użyteczność krańcowa była równa zeru. W tej sytuacji każdy uczestnik wymiany dążył do zmaksymalizowania korzyści - użyteczności z posiadanych dóbr. Dlatego też starał się wymienić pewną ilość dobra o mniejszej użyteczności krańcowej (posiadał to dobro w nadmiarze) na pewną ilość dobra o wyższej użyteczności krańcowej (odczuwał brak tego dobra). Wymiana trwała do momentu, gdy użyteczności krańcowe obu wymienianych dóbr stawały się sobie równe. W ten sposób uczestnicy wymiany - konsumenci osiągali równowagę (maksymalizowali zadowolenie z nabywanych dóbr). Wynika z tego, że każdy uczestnik wymiany określał dla siebie optymalne rozmiary popytu i podaży. Ponadto, optymalne rozmiary popytu jednego uczestnika wymiany równe ' były optymalnym rozmiarom podaży drugiego. Warunek ten zapewniał powstanie jednolitego systemu stosunków wymiennych i jednolitej ceny rynkowej - cena w tych warunkach nie ulegała zmianie.
Teoria ceny
Jevons omawiając teorię wymiany zbudował własną teorię ceny. Równanie wymiany mówiło o istnieniu ściśle ustalonej ceny, gdyż w momencie rozpoczęcia wymiany stosunki wymienne były już określone. W jego systemie teoretycznym cena wyznaczana była przez dwa podstawowe elementy: a) stosunki wymienne i b) stopień użyteczności (popyt).
Teoria ceny Jevonsa, pomimo podjętych prób, nie wyjaśniała mechanizmu powstawania cen w warunkach wolnej konkurencji. Cena wymienianych dóbr nie była wyznaczana jedynie przez użyteczność, czyli popyt, jak głosił Jevons. ale także przez podaż. Popyt i podaż łącznie wpływały na powstanie ceny. Jego teoria nie ukazała więc wzajemnych zależności pomiędzy popytem, podażą, kosztami produkcji i ceną.
Teoria Pracy
Dużym zainteresowaniem wśród ówczesnych ekonomistów cieszyła się jevonsowska teoria pracy. W teorii tej autor starał się powiązać ogólną teorię ceny z nakładami pracy i kosztami produkcji. Omawiała ona przede wszystkim dwa podstawowe problemy: a) określenie ilości pracy, którą mógł wykorzystać pracownik i b) podział danej ilości pracy pomiędzy poszczególnymi gałęziami produkcji.
Omawiając pierwszy problem, Jevons na nowo zdefiniował pojęcie pracy. "Praca jest to wszelki uciążliwy wysiłek ducha lub ciała, któremu człowiek poddaje się całkowicie lub częściowo, mając na względzie przyszłe zadowolenie"32. W definicji tej autor wyróżnił dwa elementy, które określały pracę: przykrość pracy oraz dążenie do osiągnięcia produktu mogącego zaspokoić potrzeby. Zgodnie z definicją, traktował on pracę jako źródło określonych wrażeń - dodatnich lub ujemnych, a zarazem jako źródło otrzymywania pewnej ilości produktów oraz użyteczności. Podejście to świadczyło o pojmowaniu czynnika pracy wyłącznie w kategoriach subiektywnych -Jevons interpretował pracę jako pewną sumę nieprzyjemnych wrażeń, związanych ze zmęczeniem. Pojmując pracę w kategoriach subiektywnych zupełnie pomijał obiektywną stronę pracy - nie uwzględniał nakładów pracy ponoszonych na wytwarzanie dóbr.
Badając subiektywną stronę pracy Jevons sformułował prawo wrażeń subiektywnych związanych z pracą. Zgodnie z tym prawem, podzielił dzień roboczy na trzy okresy. W pierwszym praca była źródłem wyłącznie ujemnych wrażeń - sprawiała przykrość, a wynikało to z braku przyzwyczajenia pracownika do pracy. W drugim pracownik pokonywał niechęć do pracy i pojawiały się dodatnie wrażenia, które występowały aż do momentu pojawienia się zmęczenia. Wraz z pojawieniem się pierwszych oznak zmęczenia następowało przejście do trzeciego okresu, w którym pracownik ponownie odczuwał wrażenia ujemne. Od tego momentu praca dla pracownika stawała się ciężarem i wywoływała uczucia niechęci. Zdaniem Jevonsa praca w przedsiębiorstwie powinna ustać w chwili, gdy użyteczność uzyskiwanych produktów była równa uciążliwości wyłożonej pracy (badał więc stosunki między użytecznością a pracą). Ponadto doszedł do wniosku, że jednostka będzie tak długo pracowała, jak długo będzie z tego osiągać korzyści. Pracownik w momencie, gdy przestanie osiągać korzyści, zaprzestanie pracy.
Zależność między uciążliwością pracy i użytecznością Jevons przedstawił zarówno w postaci matematycznej (równania), jak i graficznej. Równanie matematyczne dotyczące równowagi pomiędzy uciążliwością pracy i użytecznością dobra przybrało następującą postać
dl/dx=dx/dt * dt/dx
gdzie:
t - czas trwania pracy,
1 - ilość wyłożonej pracy (podejście subiektywne), x - ilość wytworzonych produktów, u - użyteczność,
dl/dx - uciążliwość pracy (określona była przez stosunek nieskończenie małego przyrostu zmęczenia do nieskończenie małego przyrostu produktu),
dx/dt i dt/dx - użyteczność jednostki produkcji na jednostkę czasu (określona przez stosunek nieskończenie małego przyrostu produktu do nieskończenie małego przyrostu czasu
Podział pracy
Drugi problem jevonsowskiej teorii pracy związany był prawem podziału pracy. Jevons prawo to rozpatrywał na przykładzie gospodarstwa indywidualnego, naturalnego (sądził, że prawa podziału pracy właściwie naturalnej gospodarce będą również właściwe dla gospodarki towarowej), które wytwarzało rozmaite produkty. Producent, działający w tej wyizolowanejrzeczywistości, przy podejmowaniu decyzji o podziale pracy kierował się dwoma zasadniczymi czynnikami: użytecznością poszczególnych dóbr i nakładem pracy. Na podstawie obu czynników każdy producent samodzielnie dzielił swoją pracę pomiędzy poszczególne dziedziny - dobra. Zwiększał więc produkcję tych dóbr, które przy równych nakławzrost produkcji powodował zawsze spadek użyteczności kolejnych jdach pracy dawały większe zadowolenie albo takich, gdzie na jednostkę wyłożonej pracy osiągał większą użyteczność. Jednak zgodnie z 1 prawem Gossena ednostek. Uważał, że proces spadku użyteczności zostanie powstrzymany, gdy dojdzie do równowagi pomiędzy ilością zużytej pracy i użytecznością wytworzonych dóbr. Z wywodów Jevonsa wynikało, że jednostka gospodarująca starała się z jednej strony produkować dobra, które zaspokajały najintensywniej odczuwane potrzeby i odznaczały się najwyższą użytecznością, a z drugiej musiał uwzględniać nakłady pracy (koszty) ponoszone przy produkcji tego lub innego dobra. Jevonsowska teoria podziału pracy nie ograniczała się wyłącznie do opisu samego mechanizmu podziału pracy. Jevons próbował swe przemyślenia w tej kwestii przedstawić także w postaci matematycznej. Dlatego też stworzył równanie (wzór na proporcjonalność) określające warunki równowagi między użytecznością krańcową a kosztami produkcji (nakładami pracy).
Wzór na proporcjonalność według Jevonsa przybrał następującą postać
Du1/dx * dx/dl1 = du2/dy*dy/dl2
gdzie:
i - ilość wyłożonej pracy,
x,y - wielkość produkcji dwóch dóbr.
Dl - przyrost ilości pracy,
Du1/dx- użyteczność krańcowa pierwszego dobra
Du2/dy- użyteczność krańcowa drugiego dobra
Dx/dl1- wydajność pracy przy produkcji pierwszego dobra
Dy/dl2- wydajność pracy przy produkcji drugiego dobra
Użyteczność a koszty produkcji
Równanie to, zdaniem autora, określało warunki, w które producent racjonalnie działający maksymalizował własne i korzyści. "Gdy równanie to się sprawdza, nie ma żadnego powodu do zmiany podziału pracy i użyteczność osiąga maksimum"33.
Na podstawie tego wzoru, Jevons starał się ukazać zależności pomiędzy użytecznością a kosztami produkcji. Szukając tych zależności wyjaśnił pojęcie stopy wydajności pracy; wydajność rozumiał jako stosunek ilości wyprodukowanych jednostek do stopnia zmęczenia. Zgodnie z założeniami tego wzoru, użyteczność krańcowa wytworzonych dóbr była odwrotnie proporcjonalna do wydajności pracy. Zdaniem Jevonsa, odwrotna proporcjonalność występowała także między wydajnością pracy a kosztami produkcji (utożsamiał je z nakładami pracy). Z tej zależności Jevons wyprowadził kolejne twierdzenie, że użyteczności krańcowe dóbr i ich wartości byty wprost proporcjonalne do kosztów produkcji.
2. Wkład Marshalla w rozwój neoklasycznej szkoły anglo-amerykańskiej
Teoria wartości
Alfred Marshall zaproponował nową interpretację teorii Teoria wartości i ceny. W swej teorii uwzględnił zależności pomiędzy wartości potrzebami społeczeństwa a jego działalnością gospodarczą. Dlatego też połączył analizę popytową z analizą podażową. Interpretację popytu, czyli potrzeb, częściowo zapożyczył od ekonomistów szkoły austriackiej, natomiast interpretacje podaży, czyli kosztów produkcji, z ekonomii klasycznej. W tej sytuacji marshallowska teoria wartości i ceny połączyła w sobie aż trzy elementy:
a) teorię użyteczności krańcowej szkoły austriackiej,
b) klasyczną teorię kosztów produkcji,
c) teorię popytu i podaży.
Umożliwiło mu to sformułowanie wniosku, że konsumpcja, czyli popyt i koszty, a więc podaż łącznie tworzyły wartość i cenę rynkową dobra.
Analiza popytu
Marshall w swej teorii wartości wyróżnił dwa podstawowe elementy, które wyjaśniały jej istotę - popyt (konsumpcja) i podaż (produkcja). Podstawowym elementem analizy rynkowej był popyt. Analizę popytu wyprowadził z użyteczności. W związku z tym popyt z jednej strony określony był przez subiektywne potrzeby ludzkie, przez pragnienia i interesy jednostki gospodarującej, a z drugiej przez cenę danego dobra (wyeliminował zależność od innych cen). Oba elementy łącznie określały wielkość popytu społecznego.
W pierwszej kolejności, zdaniem Marshalla, popyt zależał od użyteczności, którą pojmował jako pragnienie posiadania dobra ze względu na możność zaspokojenia nim potrzeb konsumenta. O wielkości popytu decydował przyrost użyteczności całkowitej, wynikający z powiększenia zaopatrzenia w dobro o kolejną jego jednostkę. Jednak w miarę powiększania ilości posiadanego dobra przez jednostkę zgodne z I prawem Gosssna, przyrost użyteczności był coraz mniejszy zatem ostania najniższa, użyteczność (użyteczność Krańcowa) decydowała o popycie "[...] ten znany dobrze i podstawowy rys natury ludzkiej można stwierdzić i wyrazić w prawie nasycalności potrzeb lub zmniejszającej się użyteczności w sposób następujący: całkowita użyteczność jakiejś rzeczy dla danej jednostki wzrasta z każdym przyrostem posiadanego przez nią zapasu tej rzeczy, lecz nie wzrasta tak szybko, jak sam zapas. Jeżeli zapas przez nią posiadany zwiększa się jednostajnie, korzyść jaką daje zwiększa się w coraz mniejszym stopniu".
Teoria ceny
W marshallowskiej teorii popytu występował także drugi element decydujący o popycie - cena (powiązał ją z dochodem); mówił o cenie popytu (była to cena jaką konsument był skłonny zapłacić za jednostkę dobra). Według Marshalla, cena popytu, zgodnie z teorią użyteczności krańcowej, zależała od tego, której kolejno nabywanej jednostki dotyczyła. Teoria użyteczności krańcowej pozwoliła więc na wyróżnienie krańcowej ceny popytu - była to cena, którą konsument był skłonny zapłacić za ostatnią jednostkę nabywanego dobra. Wynikało z tego, że krańcowa cena popytu określała cenę rynkową dobra - powinna być ona równa tej cenie (gdyby jednak krańcowa cena popytu była wyższa od ceny rynkowej, to konsument zwiększałby swoje zakupy, zgodnie z I prawem Gossena, aż do momentu zrównania się krańcowej ceny popytu z ceną rynkową). Zatem zdaniem Marshalla, cena rynkowa stanowiła miarę użyteczności krańcowej danego dobra dla wszystkich jego nabywców, przy danym poziomie dochodu - określała wielkość popytu. Zależność popytu od ceny przedstawił za pomocą następującej funkcji matematycznej
Qdn,t = f(Pn)
gdzie:
Qdn,t - wielkość popytu na dobro n w okresie t, Pn - cena dobra n.
Marshall doszedł więc do wniosku, że krzywa użyteczności krańcowej i krzywa popytu mają jednakowy kształt i charakter - obie krzywe charakteryzują się ujemną zależnością.
Z zależności tej wynika, że każdorazowy wzrost ceny rynkowej danego dobra powoduje spadek popytu (zapotrzebowania) na to dobro, natomiast każdorazowy spadek ceny rynkowej dobra powoduje wzrost popytu - zależność ta opisywała prawo popytu. Prawo popytu mówi zatem o funkcjonalnych zależnościach pomiędzy ceną i popytem, z których wynika, że wzrost ceny określonego dobra przy niezmienności innych czynników powoduje spadek popytu na dane dobro, a obniżka ceny określonego dobra przy niezmienności innych czynników powoduje wzrost wielkości popytu na to dobro.
Marshall, uwzględniając 1 prawo Gossena, doszedł do wniosku, że wielkość popytu jednostki na konkretne dobro zależała od ceny rynkowej tego dobra (użyteczność), natomiast popyt na większą ilość dóbr uzależniony był od wielkości dochodu (uznał, że prawo to określało też stosunek jednostki do pieniądza). "Im człowiek staje się bogatszy tym mniejsza staje się dla niego użyteczność krańcowa pieniądza; każdy przyrost jego zasobów pieniężnych zwiększa cenę, którą jest gotów zapłacić za każde dane dobro. Wszelkie zmniejszenie zasobów pieniężnych zwiększa dla danego człowieka użyteczność krańcową pieniądza i zmniejsza cenę, którą jest gotów zapłacić za to czy inne dobro".
Elastyczność cenowa popytu
Marshall w swej teorii popytu sformułował koncepcję cenowej elastyczności popytu (ukazywała ona związek między ceną a wielkością popytu efektywnego). Elastyczność cenową popytu zdefiniował jako stosunek względnej zmiany popytu do względnej zmiany ceny
Dx/x: -dp/p=-dx/dp*p/x
gdzie:
p - cena,
dp - przyrost cen,
dx - przyrost popytu.
Marshall, badając zależność między popytem i ceną, wyróżnił trzy rodzaje popytu:
- jeśli elastyczność była większa od -1, to popyt na dobro był elastyczny względem ceny,
- jeśli elastyczność była mniejsza od -1, to popyt na dobro był nieelastyczny względem ceny,
- jeśli elastyczność była równa -1, to popyt na dobro był proporcjonalny względem ceny.
Analiza podaży -teoria podziału
Drugim elementem marshallowskiej teorii wartości była podaż. Teorię podaży powiązał z analizą kosztów produkcji (stworzył własną teorię podziału), nawiązał tu do dorobku angielskiej ekonomii klasycznej
Zgodnie z klasyczną interpretacją kosztów, były one określone przez wydatki na czynniki produkcji. Marshall wprowadził pojęcie technicznych warunków procesu produkcji. Czynniki produkcji zaangażowane przy wytwarzaniu dóbr podzielił na dwie zasadnicze grupy: a) człowieka - czynnik ten identyfikował z pracą i b) otoczenie - umieścił tu wszystkie pozostałe czynniki: ziemię, kapitał i organizację (czynnik ten powiązał z działalnością przedsiębiorcy).
Podstawowym czynnikiem każdego procesu produkcji jest czynnik pracy. Analizę tego czynnika powiązał z jego ujemną użytecznością, czyli przykrością pracy - ofiarą odczuwaną przez robotnika w miarę wydłużania czasu pracy. W tej sytuacji przedsiębiorca dążąc do zwiększenia podaży pracy musiał podnieść cenę jej zakupu, czyli płacę.
Kolejnym czynnikiem wykorzystywanym przy wytwarzaniu dóbr był czynnik ziemi. Marshall uznał, że czynnik ten był niezbędny przy wszelkiej działalności gospodarczej. Uważał, że wielkość - podaż tego czynnika - była ograniczona i niezmienna. W miarę sięgania po coraz słabsze grunty, działało prawo malejącego, nieproporcjonalnego przychodu.
Trzecim czynnikiem produkcji wyróżnionym przez Marshalla był kapitał. Pod pojęciem kapitału rozumiał bogactwo ruchome - dobra produkcyjne (rzeczy). Również w przypadku tego czynnika występowała ujemna użyteczność, która wynikała z wyrzeczenia się teraźniejszej konsumpcji przez właścicieli kapitału na rzecz przyszłej. Właściciele kapitału tworzyli w ten sposób oszczędności, ponosząc ofiarę abstynencji (rezygnowali z bieżącej konsumpcji). Przykrość oczekiwania, która wyznaczała z jednej strony podaż kapitału, a z drugiej popyt na kapitał, określała jego cenę-procent, wyrażającą się w wysokości stopy procentowej. Spadek stopy procentowej powodował zawsze ograniczenie oszczędności, natomiast wzrost stopy wywoływał reakcję odwrotną, czyli zachęcał właścicieli kapitału do zwiększenia oszczędności.
Czwartym czynnikiem wyróżnionym przez Marshalla była organizacja. Jego zdaniem, najważniejszym elementem tego czynnika był przedsiębiorca, który łączył wszystkie czynniki produkcji w przedsiębiorstwie, koordynował ich wykorzystanie oraz wdrażał nowe metody organizacji i zarządzania, a więc stwarzał niezbędne warunki do jego prawidłowego funkcjonowania na rynku, gdzie działała konkurencja.
Prawo zwiększających się przychodów
Marshall, wyjaśniając swą teorię podziału, doszedł do podobnego wniosku jak A.R. Turgot i D. Ricardo, że w rolnictwie działało prawo malejącej urodzajności gleby, co rodziło stałą tendencję do malejących przychodów z ziemi. Natomiast w przypadku czynnika pracy występowała stała tendencja do rosnących przychodów z produkcji. Dostrzeżone zależności Marshall ujął w prawie zwiększających się przychodów i w prawie zmniejszających się przychodów.
Prawo zwiększających się przychodów głosiło, że zwiększenie nakładu kapitału i pracy prowadziło do poprawy organizacji oraz do wzrostu wydajności pracy i kapitału. Rosnący przychód zapewniał wzrost produkcji i przedsiębiorstwa. Natomiast prawo zmniejszających się przychodów mówiło, że wzrost nakładu ziemi powodował spadek przychodu. W sytuacji, gdy obie tendencje się równoważyły działało prawo stałego przychodu. "W pierwszym przypadku zwiększenie popytu po prostu zwiększa ilość wyprodukowaną, nie zmieniając jej ceny; normalną cenę towaru, który podlega prawu stałego przychodu, wyznacza bowiem w sposób absolutny koszt produkcji tego towaru: popyt nie ma żadnego wpływu na tę sprawę poza tym, że dana rzecz w ogóle nie będzie produkowana, o ile nie ma nią popytu przy danej cenie. Jeżeli dane dobro podlega prawu zmniejszania się przychodu, to zwiększenie popytu podnosi jego cenę i wywołuje zwiększenie produkcji, lecz nie w takim stopniu, w jakim by podniosło produkcję, gdyby dana rzecz podlegała prawu stałego przychodu. Z drugiej strony, jeżeli dane dobro podlega prawu zwiększania się przychodu, to zwiększenie popytu wywołuje zwiększenie produkcji, przy czym produkcja będzie większa, niż gdyby to dobro podlegało prawu stałego przychodu.
Koszty Produkcji
Po zakończeniu analizy czynników produkcji Marshall przeszedł do omówienia kosztów produkcji. Omawiając je wyróżnił krótki i długi okres. W krótkim okresie (rozmiary podaży mogły się zwiększyć, ale zdolności produkcyjne były stałe) wyodrębnił koszty stałe (pośrednie: wydatki na amortyzację, odsetki bankowe, płace administracji, podatki od własności) -niezależne od wielkości produkcji i koszty zmienne (bezpośrednie: wydatki na materiały, surowce oraz wydatki na płace bezpośrednich producentów) - uzależnione od wielkości produkcji. Koszty stałe i zmienne w krótkim okresie tworzyły koszty całkowite przedsiębiorstwa.
W długim okresie (był to okres, w którym zdolności produkcyjne przedsiębiorstwa zwiększały się albo pojawiały się nowe przedsiębiorstwa) podział na koszty stałe i zmienne był nieaktualny, ponieważ zmiana rozmiarów przedsiębiorstwa powodowała zmianę wielkości wszystkich kosztów - występowały jedynie koszty zmienne.
Zdaniem Marshalla, wzajemne zależności między popytem i podażą wyznaczały cenę rynkową - cenę równowagi rynkowej (tzn. cenę, przy której cena popytu wyznaczona przez konsumenta była równa cenie podaży wyznaczonej przez producenta-sprzedawcę). Natomiast jeżeli przy danej ilości dobra cena popytu przewyższała cenę podaży, to sprzedawca zwiększał ilość dostarczanego na rynek dobra. Mechanizm ten działał też w odwrotną stronę. Jeżeli przy danej ilości dobra cena popytu była niższa od ceny podaży, to sprzedawca zmniejszał ilość dostarczanego na rynek dobra. Zdaniem Marshalla, stany nierównowagi miały charakter przejściowy, ponieważ mechanizm rynkowy automatycznie doprowadzał do stanu równowagi. Stworzył więc teorię równowagi rynkowej.
Renta konsumenta Alfreda Marshalla
Marshall, badając popyt i cenę popytu, wyprowadził pojęcie nadwyżki konsumenta (renty konsumenta), która wyjaśniała decyzje konsumpcyjne gospodarstwa domowego. Autor w koncepcji renty wykorzystał pojęcie użyteczności i prawo malejącej użyteczności krańcowej. Użyteczność dobra wyznaczała maksymalną cenę, jaką konsument był gotowy zapłacić za dane dobro. Natomiast prawo malejącej użyteczności krańcowej informowało o ostatecznej cenie po jakiej konsument nabywał dobro. Nadwyżka konsumenta była więc subiektywnie odczuwaną różnicą między najwyższą ceną, jaką byłby gotowy zapłacić konsument, a faktyczną ceną nabywanego dobra. Wielkość nadwyżki konsumenta wynikała z różnicy między użytecznością całkowitą danego zapasu dobra a jego całkowitą wartością rynkową (tzn. ceną pomnożoną przez ilość zakupionych jednostek danego dobra). Zgodnie z tokiem rozumowania Marshalla, pierwsza jednostka nabywanego dobra miała dla konsumenta najwyższą wartość krańcową, był więc gotowy zapłacić najwyższą cenę. Za drugą jednostkę nabywca był już skłonny zapłacić nieco mniej, a w miarę nabywania kolejnych jednostek dobra konsument był gotów płacić coraz niższą cenę. Natomiast za ostatnią jednostkę dobra płacił tylko tyle, ile wynosiła cena rynkowa danego dobra. Wynika z tego, że konsument różnie oceniał poszczególne jednostki danego dobra. Mimo to za każdą z nich płacił zawsze taką samą cenę, która była równa cenie nabycia ostatniej jednostki.
Nabywca przy cenie rynkowej OF nabywa ilość OH dobra. Istnieją jednak nabywcy, którzy skłonni byliby zapłacić wyższą cenę aniżeli cena na poziomie OF. Nabywca ilości OA gotów byłby zapłacić cenę AB. Mechanizm rynkowy powoduje jednak, że wszyscy nabywcy płacą jednakową cenę na poziomie AR. Według Marshalla, ostatnia porcja nabywanego dobra wyznacza cenę całego zapasu dobra, jest to więc cena rynkowa. W systemie teoretycznych poglądów Marshalla nadwyżka niezapłaconych cen, czyli pole FED, stanowi subiektywnie odczuwaną rentę, czyli nadwyżkę zadowolenia konsumenta.
Marshallowska koncepcja renty konsumenta zainicjowała rozwój ekonomii dobrobytu. Posłużyła ona Marshallowi do sformułowania reformistycznych postulatów w zakresie sprawiedliwszego podziału dochodu narodowego. Dlatego też głosił, że użyteczność krańcowa pieniądza była wyższa u biednych niż u bogatych. Z tego względu proponował przesunięcie części dochodu od grup zamożniejszych do grup uboższych.
3. Punkt równowagi przedsiębiorstwa na rynku doskonałej konkurencji i w monopolu
Marshall, badając zależności pomiędzy popytem i podażą, stworzył koncepcję równowagi cząstkowej (analizował zachowanie wyizolowanego podmiotu gospodarczego, pojedynczego gospodarstwa domowego i przedsiębiorstwa, przy utrzymaniu większości zmiennych na stałym poziomie).
Zaobserwował, że relacje między popytem i podażą zmieniały się w czasie. Dlatego też problematyka czasu urosła u Marshalla do rangi jednego z ważniejszych zagadnień, także przy wyjaśnianiu funkcjonowania procesu równowagi. Znaczenie równowagi zmieniało się w zależności od tego, czy procesy dostosowawcze w gospodarce zachodziły w krótkim czy długim okresie. Badając czas wyróżnił aż cztery okresy, które określały wzajemne zależności pomiędzy popytem (konsumentem), podażą(producentem) i -ceną:
1. Okres rynkowy (bardzo krótki) - w tym okresie podaż była stała, czyli doskonale nieelastyczna. Cena zależała wyłącznie od popytu, gdyż przedsiębiorstwo nie było w stanie zareagować na zmianę ceny i nie mogło dostarczyć większej ilości dobra. W okresie tym obowiązywała bieżąca cena rynkowa.
2. Okres krótki - w tym okresie przedsiębiorstwo danej gałęzi mogło już reagować na zmiany ceny i popytu, co pociągało za sobą zmianę.wielkości produkcji i podaży. Jednak okres ten był za krótki, aby mogła nastąpić zmiana wielkości przedsiębiorstwa. Na rynku powstawała wówczas krótkookresowa cena normalna, która była określona przez popyt i podaż. Krótkookresowa cena normalna zapewniała pokrycie kosztów zmiennych przedsiębiorstwa, co gwarantowało racjonalne zachowanie się tego podmiotu.
3. Długi okres - podaż była zmienna, ponieważ zmianie ulegała wielkość przedsiębiorstwa albo pojawiały się nowe przedsiębiorstwa w danej gałęzi. W okresie tym kształtowała się stała, długookresowa równowaga przedsiębiorstwa, gdyż cena pokrywała koszty zmienne i stałe. Wynika z tego, że cena rynkowa - długookresowa cena normalna - określona była przede wszystkim przez podaż.
4. Okres sekularny (bardzo długi) - dopuszczał zmiany technologii i wielkości populacji. W okresie tym występowała tendencja do spadku cen na skutek spadku kosztów produkcji.
Analizę problemu czasu powiązał Marshall z zachowaniem się pro-ducenta-sprzedawcy na rynku doskonałej konkurencji i pełnego monopolu. W przypadku przedsiębiorstwa działającego na rynku doskonałej konkurencji zwiększanie wielkości produkcji - przy danej cenie rynkowej - odbywało się aż do momentu zrównania się kosztu krańcowego z ceną rynkową (ceną krańcową). W momencie osiągnięcia równowagi przedsiębiorstwo działało efektywnie, w pełni wykorzystywało posiadany potencjał produkcyjny - maksymalizowało zysk. Marshall wyznaczył więc punkt równowagi przedsiębiorstwa (punkt C) działającego na rynku doskonałej konkurencji.
W zmieniających się realiach życia gospodarczego Marshall nie mógł przejść obojętnie wobec postępującego procesu monopolizacji gospodarki. Dlatego też zajął się ceną monopolową. Przedsiębiorstwo funkcjonujące na rynku monopolistycznym, gdzie nie było konkurencji, wpływało na cenę i podaż. Zdaniem Marshalla monopolista dążąc do maksymalizacji zysku mógł albo ograniczyć rozmiary podaży i podnieść cenę, po której sprzedawał debro, albo zwiększyć rozmiary podaży i obniżyć cenę sprzedawanego dobra.
Marshallowską analizę decyzji monopolisty kontynuowali następujący ekonomiści: Piero Sraffa (zajął się przede wszystkim analizą zależności między ceną i wartością, a ponadto opracował prace D. Ricardo)., Joan Robinson (opracowała teorię zachowań cenowych i decyzji o wielkości konkurencji monopolistycznej). Roy Harrod (zajął się problemem wzrostu gospodarczego, powiązał jego analizę wzrostu produkcji z popytem, interesował się także problemem niedoskonałej konkurencji) i Edward Chamberlin (zajął się analizą decyzji producentów działających na rynku duopolu). P. Sraffa wykreślił punkt równowagi przedsiębiorstwa funkcjonującego na rynku monopolu pełnego
4. John Bates Clark jako przedstawiciel amerykańskiej szkoły marginalistycznej
Wstępne założenia teorii krańcowej produkcyjności czynników produkcji opracował już francuski fizjokrata A.R. Turgot. Natomiast rozwinięcie prawa malejących przychodów z ziemi zawdzięczamy D. Ricardo; omówił je w teorii renty gruntowej. Ricardo badając funkcję produkcji dla rolnictwa zajął się analizą stosunku pomiędzy fizycznymi nakładami (kapitał i praca) i fizycznym produktem ziemi. Umożliwiło mu to sformułowanie wniosku, że produkt osiągany w procesie produkcji charakteryzował się malejącym produktem krańcowym dla kolejnych jednostek zaangażowanego kapitału i pracy.
Teoria produkcyjności czynników produkcji
Ricardiański dorobek wykorzystał Clark w teorii krańcowej produktywności czynników wytwórczych, w której do- krańcowej szedł do wniosku, że prawo malejących przychodów (prawo nieproporcjonalnych przychodów) odnosiło się do wszystkich czynników produkcji - pracy, kapitału i ziemi. Teoria krańcowej produkcyjności posłużyła mu także do wyjaśnienia teorii podziału. Teoria krańcowej produkcyjności uwzględniała jedynie krótki okres i dlatego opierała się na następujących założeniach:
a) w gospodarce występował stan statyczny, w której nie zmieniała się ilość kapitału i pracy,
b) przedsiębiorstwa działały na rynku doskonałej konkurencji,
c) nie występował postęp techniczny.
Clark w swej teorii zakładał, że proces produkcji odbywał się przy wykorzystaniu tylko dwóch czynników produkcji - pracy i kapitału (ziemię traktował jako specyficzną formę kapitału). Ponadto przyjął założenie, że w krótkim okresie jeden z wymienionych czynników był wielkością stałą -niezmienną (kapitał), a drugi ulegał zmianie (praca). W tej sytuacji zmiany w wielkości produkcji następowały w efekcie zmian wielkości czynnika zmiennego (np. pracy - wielkości zatrudnienia). Rodziło to zjawisko nieproporcjonalnych przychodów (malejących przychodów w krótkim okresie) * przedsiębiorstwie w rezultacie zatrudnienia dodatkowego czynnika zmiennego, np. dodatkowego pracownika. Zjawisko niepropor-cjonalności powodowało, że produkcja najpierw zwiększała się w rosnącym tempie (towarzyszył temu proces lepszego wykorzystania posiadanego potencjału produkcyjnego przy danej technice i technologii), potem w malejącym tempie - każdy dodatkowy pracownik przynosił przedsiębiorstwu coraz mniejszy przyrost produkcji, co wiązało się ze spadkiem wydajności zatrudnionych pracowników, a w końcu zmniejszała się - przyrost produktu był mniejszy aniżeli przeciętny produkt przypadający na robotnika. Działanie prawa nieproporcjonalnych przychodów prezentuje tabela 2.
Teoria podziału
Teoria podziału Clarka tłumaczyła dochody płynące z poszczególnych czynników produkcji (pracy, kapitału i ziemi) zaangażowanych w procesie wytwarzania dóbr. Podstawowym i najważniejszym czynnikiem produkcji w każdym procesie wytwarzania był i jest w dalszym ciągu czynnik pracy. Dlatego też Clark swą teorię podziału rozpoczął od analizy tego czynnika.
Prawo malejącej wydajności
Analizując udział tego czynnika w procesie tworzenia wartości sformułował prawo zmniejszającej się krańcowej produkcyjności pracy - prawo zmniejszającej się wydajności (wielkość zatrudnienia ulegała zmianie, natomiast rozmiary kapitału nie ulegały żadnej zmianie). Zgodnie z tym prawem, każda dodatkowa jednostka pracy, współpracująca z niezmienną ilością kapitału, powodowała coraz mniejsze przyrosty produktu. Zależność pomiędzy wielkością zatrudnienia i wielkością produkcji prezentuje.
Prawo malejącej produkcyjności kapitału
Teoria krańcowej produkcyjności pracy posłużyła do badania rynku pracy, czyli wielkości zatrudnienia i bezrobocia. Zgodnie z analizą równowagi cząstkowej, jeśli cena pracy wzrastała, to przedsiębiorstwo zmniejszało zatrudnienie aż do momentu zrównania się krańcowego produktu pracy z ceną rynkową pracy. Mechanizm ten rodził więc z jednej strony zjawisko bezrobocia, a z drugiej powodował spadek płacy. Neoklasycy traktowali bezrobocie jako przejaw chwilowej nierównowagi na rynku pracy. Uważali, że system rynkowy uruchamia automatycznie mechanizmy doprowadzające do stanu równowagi, a więc likwiduje bezrobocie przy równoczesnym spadku płacy.
Problem bezrobocia
Drugim czynnikiem produkcji rozpatrywanym przez Clarka był kapitał. W przypadku tego czynnika produkcji stworzył on prawo zmniejszającej się produkcyjności kapitału. Zgodnie z tym prawem, każda dodatkowa jednostka kapitału, współpracująca z niezmienną ilością pracy, powodowała coraz mniejszy przyrost produktu. Przedsiębiorca zaprzestawał inwestycji kapitałowych w momencie, gdy stopa procentowa była równa krańcowemu produktowi kapitału. Tak jak w przypadku wysokości płacy, krańcowy produkt kapitału wyznaczał wysokość stopy procentowej.
Wkład Irvinga Fishera do amerykańskiej ekonomii marginalistycznej
Teoria pieniądza
Fisher analizując mechanizm rynkowy zajął się problemem pieniądza. Jego zdaniem właściwe zrozumienie istoty pieniądza było niezbędnym warunkiem do wyjaśnienia istoty ceny. Dlatego też stworzył własną teorię pieniądza, która nawiązywała do wcześniejszych teorii ilościowych. W swej teorii twierdził, że ceny zmieniały się wrazz ilością pieniądza znajdującego się w obiegu, przy odpowiednim uwzględnieniu szybkości jego obiegu i liczby transakcji, w których uczestniczył. Zależności te ujął w następującym równaniu
P= MV+M'V'/T
gdzie:
P - ogólny poziom cen,
M-ilość prawnego środka płatniczego (ilość zwykłej gotówki),
V - szybkość obiegu pieniądza (określona jest przez stosunek
rezerw kasowych do ogólnego wolumentu transakcji, obsługiwanych przez pieniądz), M' - ilość zastępczych środków płatniczych (pieniądz bankowy),
V - szybkość obiegu tych środków,
T- liczba transakcji, która określała poziom aktywności gospodarczej.
Fisher w swej teorii przyjął założenie, że szybkość obiegu pieniądza i rozmiary handlu w krótkim okresie były mniej więcej stałe. Dlatego też doszedł do wniosku, że wzrost lub spadek M lub M' oddziaływał bezpośrednio na poziom cen. Zatem zmieniając podaż pieniądza, przy stałości pozostałych wielkości, można było podnieść lub obniżyć ceny.
Fisher był zwolennikiem stałości wartości pieniądza, a źródła jej niestałości upatrywał w zmianach podaży pieniądza. Uważał, że jego nadmierna podaż rodziła inflację, która zagrażała prawidłowemu funkcjonowaniu gospodarki, zakłócała produkcję i podział dochodu narodowego. Za równie niebezpieczną dla prawidłowego funkcjonowania gospodarki uważał deflację.
Fisher, dostrzegając niebezpieczeństwa wynikające z braku stabilności wartości pieniądza, opracował projekt jego stabilizacji wartości. Według tego projektu, podstawą emisji pieniądza miało być złoto, natomiast w obiegu miały znajdować się certyfikaty gwarantujące 100% pokrycie w złocie. Certyfikaty te określały więc jednostki pieniężne. Natomiast podaż złota, odpowiadająca jednostce pieniężnej, określona była przez wskaźnik ogólnego poziomu cen. W ten sposób, zdaniem Fishera, wartość rzeczowa jednostki pieniężnej była stała, a wartość złota w jednostce ulegała zmianie. Dlatego też wyróżnił dwie sytuacje, które wymuszały odpowiednie działania ze strony państwa: a) gdy spadała wartość złota - wzrastał wskaźnik ogólnego poziomu cen, wtedy państwo powinno sprzedawać złoto za certyfikaty, co gwarantowałoby podniesienie wartości jednostki pieniężnej, b) gdy wzrastała wartość złota- spadał wskaźnik ogólnego poziomu cen, wtedy państwo powinno wypuścić odpowiednią ilość nowych certyfikatów. Zgodnie z jego projektem, każdy obywatel otrzymałby z jednej strony prawo do nabywania certyfikatów za złoto, a z drugiej zamiany. certyfikatów na złoto. Projekt Fishera mówił więc o walucie indeksowej, dopasowanej do zmian wskaźnika ogólnego poziomu cen.
Teoria pieniądza Fishera spotkała się generalnie z życzliwym przyjęciem (teoretycy nie zaakceptowali jego projektu stabilizacji wartości pieniądza, gdyż powszechnie uważali, że było to niemożliwe do zrealizowania) i posłużyła ekonomistom w XX wieku do budowy nowej monetarnej teorii ilościowej pieniądza.
Teoria dystrybucji
Dużym zainteresowaniem cieszyła się także teoria
dystrybucji Fishera, w której zajął się przede wszystkim wyjaśnieniem istoty procentu. W swej teorii nie zgodził się z klasyczną interpretacją dochodów płynących z czynników produkcji, a zwłaszcza nie zaakceptował klasycznej interpretacji źródła procentu. Omawiając istotę procentu, doszedł do wniosku, że przyczyną jego istnienia, jako samodzielnego dochodu, było przedkładanie przez jednostki dóbr i dochodów teraźniejszych nad przyszłymi, co wynikało z niecierpliwości - preferencji człowieka.
Preferencje jednostki określone były przez:
- wielkość oczekiwanych dochodów,
- kształtowanie się dochodów w czasie,
- skład i stopień pewności dochodów,
- stopień przezorności jednostki,
- przyzwyczajenia,
- przewidywaną długość życia,
- przywiązanie do potomstwa.
Niecierpliwość jednostki powodowała, że preferowała ona dobra teraźniejsze. Dlatego też doszedł do wniosku, że miały one dla jednostki większe znaczenie aniżeli dobra przyszłe, ponieważ:
a) były pewne, jednostka już je posiadała,
b) były rzadsze od dóbr przyszłych,
c) umożliwiały natychmiastowe zaspokojenie potrzeb.
Preferencja dóbr teraźniejszych nad przyszłymi była podstawową przyczyną powstawania tzw. agio - premii, czyli stopy procentowej dla wartości dóbr teraźniejszych. Stopę procentową rozumiał jako miarę ceny, którą jednostki były gotowe zapłacić za to, aby uzyskać dochód albo dobro dzisiaj, a nie dopiero w odległej przyszłości. Uważał, że każdy właściciel dowolnego czynnika produkcji mógł zmienić strumienie swego dochodu, a więc redukować wydatki na bieżącą konsumpcję i zwiększać wydatki na inwestycje, co powiększyłoby jego dochody w przyszłości. Wyróżnił dwa podstawowe czynniki, które określały wysokość stopy procentowej w gospodarce rynkowej:
a) subiektywne, które wynikały z preferencji jednostki w odniesieniu do teraźniejszych dóbr lub dochodów w porównaniu do przyszłych,
b) obiektywne, które określone były przez możliwości inwestycyjne i produkcyjność czynników produkcji.
Jednostki mogły zmieniać więc strumienie swoich dochodów w przyszłości poprzez zaciąganie pożyczek - zadłużanie się lub udzielanie pożyczek - inwestowanie. Podaż oszczędności zależała od wysokości stopy procentowej: przy wyższej stopie procentowej poziom oszczędności zwiększał się, natomiast przy niższej zmniejszał się. Także popyt na oszczędności uzależniony był od wysokości stopy procentowej: przy niższej stopie procentowej popyt na oszczędności wzrastał. Mechanizm rynkowy, popytowo-podażowy, doprowadzał jednak do stanu równowagi, który ustalał się wtedy, gdy wielkość funduszu do jakiego pożyczkobiorcy chcieli się zadłużyć zrównywał się z wielkością funduszu, jaki pożyczkodawcy chcieli pożyczać, czyli krańcowa stopa niecierpliwości i krańcowa sposobność inwestycji były sobie równe oraz podaż była równa popytowi. W tej sytuacji krańcowa stopa przychodu ponad kosztem była równa stopie procentowej.
Teoria procentu Fishera nawiązywała do teorii "agio" Bohm-Bawerka. Z teorii tej przejął przesłankę ekonomiczną i psychologiczną preferencji dobra teraźniejszego, natomiast odrzucił przesłankę technologiczną i w jej miejsce wprowadził
sposobność do inwestycji. Teoria Fishera połączyła w sobie analizę popytową i podażową, czyli popyt i podaż łącznie wpływały na wysokość procentu.
Polscy neoklasycy
Po zakończeniu I wojny światowej i odrodzeniu państwowości polskiej szkoła neoklasyczna spotkała się z żywszym zainteresowaniem wśród polskich ekonomistów - w duchu tym publikowali między innymi; Adam Krzyżanowski, Feliks Młynarski, Edward Lipiński, Wacław Fabierkiewicz, Edward Taylor, Witold Trąmpczyński.
Adam Krzyżanowski (1873-1963) w swej twórczości wykorzystywał zarówno dorobek szkoły psychologicznej, jak i neoklasycznej, jednak nie posługiwał się analizą marginalną i nie wykorzystywał neoklasycznej metody badawczej, natomiast opowiadał się za klasyczną metodą badawczą. W duchu angielskiej ekonomii klasycznej głosił poglądy antyetatystyczne i domagał się pełnej wolności gospodarczej dla jednostek gospodarujących. Zainteresowania badawcze Krzyżanowskiego koncentrowały się wokół zagadnień pieniężnych -przyjmował klasyczną teorię ilościową pieniądza (tej problematyce były poświęcone następujące prace: Pieniądz (1911 rok), Nauka o pieniądzu i kredycie (1919 rok), Nauka skarbowości (1923 rok), Dolar i zloty (1936 rok). Zajmował się także historią gospodarczą, polityką gospodarczą, demografią i etyką.
Feliks Młynarski (1884-1972) w latach 1924-1929 był wiceprezesem Banku Polskiego, a w latach 1929-1939 profesorem bankowości w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. W latach II wojny światowej,, zgodnie z wolą polskiego podziemia, pełnił funkcję prezesa Banku Emisyjnego w Polsce. Zajmował się głównie zagadnieniami pieniężnymi, a w szczególności funkcjonowaniem złotej waluty dewizowej. Zainteresowania Młynarskiego zaowocowały licznymi publikacjami: Siła nabywcza pieniądza (1918 rok), Kryzys i reforma walutowa (1925 rok), Funkcjonowanie złotej waluty (1932 rok), Proporcjonalizm ekonomiczny (1937 rok), Pieniądze i gospodarstwo pieniężne (1947 rok).
Kolejnym polskim ekonomistą powiązanym z ekonomią neoklasyczna byl Edward Lipiński (1888-1986). W latach 1928-1939 piastował funkcję dyrektora Instytutu Badania Koniunktur Gospodarczych i Cen. W okresie międzywojennym zajmował się głównie badaniem koniunktury i jej teorią.
W swych rozważaniach na temat koniunktury wykorzystywał metodę równowagi cząstkowej i analizę matematyczną, natomiast po 1945 roku zajął się historią polskiej myśli ekonomicznej i opublikował wiele prac poświęconych tej problematyce, między innymi: Studia nad historią polskiej myśli ekonomicznej (1956 rok), Teoria ekonomii i aktualne zagadnienia gospodarcze (1961 rok), Historia powszechnej myśli ekonomicznej do roku 1870 (1968 rok).
Do grona polskich neoklasyków należał także Edward Taylor (1884--1964). W latach 1924-1926 zajmował się problematyką inflacji, badał przede wszystkim inflację w Polsce. Opublikował dwie prace poświęcone tej problematyce: Inflacja polska (1926 rok) i Druga inflacja polska (1926 rok). Obie publikacje krytykowały ówczesną rządową politykę pieniężną i skarbową. W latach trzydziestych odszedł od zagadnień pieniężnych i zajął się problemem tworzenia i podziału dochodu narodowego.
Po wojnie zainteresował się zagadnieniami teorii ekonomii i historią myśli ekonomicznej. Efektem tego była dwutomowa praca pt. Historia rozwoju ekonomiki (1957 rok).
W duchu neoklasycznym, w okresie międzywojennym, pisał też Witold Trąmpczyński (1909-1982). W pierwszym okresie swej naukowej działalności interesował się głównie zagadnieniami kapitału i kapitalizacji. Zainteresowania te zaowocowały publikacjami na ten temat. W 1936 roku opublikował pracę Pojęcie kapitału, a w 1939 roku Proces kapitalizacyjny. Kapitał i kapitalizację badał z punktu widzenia wahań w poziomie oszczędności i inwestycji.
Dorobek polskich neoklasyków jest tak duży, że wymaga odrębnego omówienia, dlatego też zaprezentowano jedynie najważniejsze fakty z ich bogatego życia naukowego.
Mikroekonomiczne ujęcie wielkości ekonomicznych
Funkcjonalny charakter związków między wielkościami ekonomicznymi (z wyjątkiem psychologicznej szkoły austriackiej)
Prymat konsumpcji
Operowanie wielkościami krańcowymi - zastosowanie rachunku marginalnego
Relacja człowiek-rzecz subiektywizm
Makroekonomiczne ujęcie wielkości ekonomicznych
Przyczynowo-skutkowy charakter związków między wielkościami ekonomicznymi
Prymat produkcji
Operowanie wielkościami globalnymi lub przeciętnymi
Relacja człowiek-rzecz-człowiek obiektywizm
Ilość jednostek dobra |
1 |
2 |
3 |
4 |
5 |
6 |
7 |
8 |
9 |
10 |
Użyteczność graniczna |
10 |
9 |
8 |
7 |
6 |
5 |
4 |
3 |
2 |
1 |
Wartość zapasu |
10 |
19 |
27 |
34 |
40 |
45 |
49 |
52 |
54 |
55 |