Praca domowa
Temat: Przeprowadź wyimaginowany wywiad z Juliuszem Słowackim lub tytułowym bohaterem dramatu „Kordian”.
Nie próbuję naśladować Mickiewicza, a „Kordian” jest tego najlepszym przykładem. Mnie i Mickiewiczowi przyświeca ten sam cel, ale próbujemy go inaczej osiągnąć. Konrad pokazuje, jaka jest droga do wolności, Kordian - kształtuje osobowości. Można by rzec: nie daje wyboru Polakom, aby ponownie stanąć do walki o kraj.
Witam. Dziękuję bardzo, że zgodził się Pan na rozmowę. Pozwolę sobie zadać pierwsze pytanie. Wiem, że pochował Pan wcześnie ojca, a Pańskim wychowaniem zajęła się matka. Czy miała ona duży wpływ na Pana twórczość?
O tak, zdecydowanie. Moja mama zawsze była dla mnie niedoścignionym wzorem. Można to dostrzec w moich utworach. Stanowi Ona dla mnie swoistą inspirację. Była patriotką, starała się także budować patriotyzm we mnie. I choć nie mogłem często z nią przebywać z powodu moich podróży, zawsze była mi bliska. W ogóle rodzina zawsze stanowiła dla mnie bardzo ważną wartość. No może z wyjątkiem ojczyma. Nigdy go nie nienawidziłem, ani nigdy nie żywiłem w stosunku do niego żadnej urazy, lecz ból po stracie ojca stanowił swego rodzaju blokadę, aby zbliżyć się do siebie. Czułem, że w ten sposób mógłbym zdradzić Tatę.
Właśnie promuje Pan swój najnowszy dramat „Kordian”. Krytycy już dzisiaj mówią o niej, że będzie bestsellerem. Co było dla Pana inspiracją przy pisaniu tego utworu?
Zdecydowanie inspiracją dla mnie był upadek powstania listopadowego. To wydarzenie dotknęło nas wszystkich. Wiele razy podczas pisania zastanawiałem się, czy robię dobrze. Czy nie jest za wcześnie na taki utwór. Pięć lat to mimo wszystko krótki okres czasu. Do tej pory nie wiem czy postąpiłem słusznie. Doszedłem jednak do wniosku, że Polacy potrzebują takiego „wstrząsu”. Potrzebują silnego bodźca, aby wróciła im nadzieja i wiara na odzyskanie kraju. Ten dramat bez wątpienia ma jakąś misję, jakieś przesłanie. Ma wzbudzać emocje.
Proszę powiedzieć na ten tamt coś więcej
Bez wątpienia chciałem, aby „Kordian” poniekąd zawstydzał ludzi. Zawstydzał i prowokował do działania. Motto, zamieszczone na początku, jest wyraźnym znakiem, że dramat ma za zadanie wytrącenie narodu z letargu niewoli i przygotowanie go do wolnościowego zrywu. Myślę, że to się udało. Postać głównego bohatera zmusza do refleksji. Kordian nie jest pozbawiony wad - wręcz przeciwnie. Wielokrotnie przemawia przez niego pycha, angażuje się w niewłaściwe stronnictwa polityczne. Swego rodzaju spowiedź, celowo przeze mnie stylizowana na Wielką Improwizację z „Dziadów” na górze Mont Blanc doprowadza go do porównania losów Polski do losów Winkelrieda. Polska ma być niejako przedmurzem dla Europy, a jej przeznaczeniem jest ponieść klęskę po to, aby ocalić inne ludy.
Wielu uważa, że w swej twórczości naśladuje Pan innego znakomitego poetę Adama Mickiewicza. Co Pan myśli o takiej opinii? Czy jest ona dla pana pochlebna czy wręcz przeciwnie?
To nieprawda, że naśladuję Mickiewicza, a „Kordian” jest tego najlepszym przykładem. Mnie i Mickiewiczowi przyświeca ten sam cel, ale próbujemy go inaczej osiągnąć. Konrad pokazuje, jaka jest droga do wolności, Kordian - kształtuje osobowości. Można by rzec: nie daje wyboru Polakom, aby ponownie stanąć do walki o kraj. Czy ta opinia jest mi pochlebna? Cóż Mickiewicz to wielki twórca, ale oczywistym jest, że mamy odmienne zdanie na pewne tematy.
Ale jak sam Pan przyznał kluczowa scena „Dziadów”, czyli Wielka Improwizacja, jest łudząco podobna do sceny na górze Mont Blanc z Pana dramatu.
I tak i nie. Jak powiedziałem, zabieg ten był celowy. Po pierwsze zarówno Konrad i Kordian są postaciami podobnymi do siebie. Są bohaterami romantycznymi, co już stawia ich w hierarchii obok siebie. Jednakże walczą inaczej. Konrad nazywa Polskę Chrystusem narodów, Kordian - Winkelriedem, widzi w poświęceniu Polski odkupienie. Kordian to postać o wiele bardziej złożona. Sam czasem zastanawiam się, o co tak naprawdę mu chodzi (śmiech).
A mówiąc poważnie: Widać, że zarówno „Kordianie” jak i w „Dziadach” został wykorzystany mesjanizm. Jednakże jest on inny w każdym z dramatów. U mnie jest to polityczny mesjanizm wolności, u Mickiewicza - mesjanizm polityczno - religijny.
Zadam to pytanie wprost. Czy Kordian to Pan?
Zadziwiające jak wiele osób mnie o to pyta. Myślę, że Kordian jest urzeczywistnieniem całego mojego pokolenia, przynajmniej w pierwszych dwóch aktach. Wydarzenia te symbolizują także mój okres dzieciństwa i dojrzewania. W Polsce działo się wtedy wiele złych rzeczy. Staraliśmy się jakoś pozbierać po nieudanej interwencji Napoleona. Tak rzeczywiście Kordian to poniekąd ja, ale nie zawsze widać to na pierwszy rzut oka.
Ostatnie pytanie. Czy zamierza Pan napisać kontynuację „Kordiana”
Co prawda nie zastanawiałem się nad tym głębiej, ale myślę, że tak. Na razie jednak jest na to za wcześnie
Dziękuję bardzo za rozmowę. Było mi bardzo miło
Mnie również. Dziękuję.