O Eucharystii u br. R. Cantalamessy OFMCap. - wypisy
w: „Eucharystia nasze uświęcenie”
Jak w kropelce rosy w pogodny poranek odbija się całe niebo, tak w Eucharystii odbija się cała historia zbawienia.
W jednym z pierwszych paschalnych tekstów Kościoła czytamy te słowa: „O tajemnico przedziwna i niezbadana! Ofiarowanie baranka okazało się zbawieniem Izraela, a śmierć baranka stała się życiem ludu, krew baranka powstrzymała Anioła. Powiedz mi, Aniele, co cię powstrzymało? Ofiara z baranka czy życie Pana? Śmierć baranka czy zapowiedź Pana? Krew baranka czy Duch Pana? Jest oczywiste, że powstrzymało cię to, iż ujrzałeś «tajemnicę Pana» dokonującą się w baranku, życie Pana w ofiarowaniu baranka, zapowiedź Pana w śmierci baranka. Dlatego to nie uderzyłeś Izraela” (Meliton z Sardes, Homilia paschalna, 31nn; SCh 27, s. 121; tł. Anna Świderkówna, w: Pierwsi świadkowie, Kraków 1988, s. 326).
„Jaka będzie moc rzeczywistości (tzn. Paschy chrześcijańskiej), jeśli już prosta jej figura była przyczyną zbawienia?” (Ps. Hipolit, O passze, 3, SCh 27, s. 121).
W czasach Jezusa Pascha stała się „pamiątką” nie tylko wyjścia z Egiptu, ale także wszystkich innych interwencji Boga w historię Izraela. Pascha była pamiątką i rocznicą czterech najważniejszych nocy świata: nocy stworzenia, kiedy to światło rozbłysło w ciemnościach, nocy ofiarowania przez Abrahama Izaaka, nocy wyjścia z Egiptu i nocy, która jeszcze nie nadeszła, przyjścia Mesjasza (Targum na Wj 12, 42).
„Błogosławiona jesteś, o nocy ostatnia, ponieważ w tobie wypełniła się noc Egiptu. Podczas ciebie Pan spożył małą Paschę i sam stał się wielką Paschą; Pascha została zastąpiona Paschą, święto świętem. Oto Pascha, która przechodzi i Pascha, która nie przechodzi; oto figura i jej wypełnienie” (św. Efrem, Hymny o ukrzyżowaniu, 3, 2; wyd. Th. I. Lamy, 1882, s. 656).
„Chrystus został złożony w ofierze jako nasza Pascha” (l Kor 5, 7).
„Podczas wieczerzy - pisze św. Efrem - Jezus ofiarował się sam; na krzyżu został ofiarowany przez innych” (Hymny o ukrzyżowaniu, 3, l; wyd. Lamy, 1882, s. 655)
Cała Trójca, nie tylko Jezus, uczestniczy w ofierze, z której rodzi się Eucharystia. To pozwala nam skorygować błędne pojęcie, jakie być może wyrobiliśmy sobie odnośnie do Ojca. Pewien rodzaj współczesnej kultury usiłuje niemądrze i bluźnierczo przenieść na Boga Ojca niektóre uprzedzenia, które psychoanaliza przyswoiła sobie w odniesieniu do ojca ziemskiego. I tak, wyobraża sobie nieczułego Ojca na wysokościach w niebie, podczas gdy Syn umiera na krzyżu, więcej, Ojca gotowego przyjąć ofiarę Jego krwi. Ojciec, który tylko przyjmuje, a nie daje się, który żąda krwi własnego Syna jako ceny wykupu, może budzić jedynie przerażenie i odrazę. Jest to jednak wyobrażenie całkowicie błędne. Św. Paweł mówi, „że Ojciec własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał” (Rz 8, 32). „Za nas wszystkich” - oto klucz do zrozumienia wszystkiego. Jeśli Ojciec znajduje upodobanie w ofierze Syna, to dlatego, że ona przywróciła Mu „rozproszone dzieci” (por. J 11, 52), ponieważ pozwala Mu zrealizować swoje największe pragnienie (wolę), by „wszyscy ludzie zostali zbawieni” (l Tm 2, 4). Ojciec kocha Jezusa miłością bez granic, ponieważ On poświęcił się dla braci: trzeba zwrócić uwagę na to, że nie po prostu poświęcił się, ale poświęcił się dla braci. Bóg pozostaje zawsze Bogiem, który pragnie „miłości, nie krwawej ofiary” (Oz 6, 6). Jeśli przyjął ofiarę Syna, to dlatego, że ona pozwoliła Mu okazać miłosierdzie wobec świata.
Ojciec nie jest więc tylko tym, który przyjmuje ofiarę Syna, ale również tym, który daje w ofierze Syna: który składa ofiarę polegającą na tym, że daje nam swego Syna! Jeśli Jezus - jak mówi św. Paweł - ofiarował samego siebie Bogu „za nas”, to adresatem tej ofiary jest, owszem, Bóg, ale tym, który doznaje dobrodziejstwa tej ofiary nie jest Bóg, ale człowiek, my wszyscy; i to odróżnia ofiarę chrześcijańską od wszelkiej innej ofiary.
„W naszej intencji był wobec Ciebie Kapłanem i Tym, którego się składa w ofierze, a dlatego był Kapłanem, że również był złożony w ofierze” (ideo sacerdos, qui sacrificium) (św. Augustyn, Wyznania, 43; tł. Z. Kubiak, Warszawa 1992, s. 339). (...)im bardziej biskup i kapłan uczestniczą w ofierze Chrystusa, tym bardziej uczestniczą w Jego kapłaństwie; im doskonalej ktoś ofiaruje się Ojcu z Chrystusem, tym realniej ofiaruje Ojcu Chrystusa.
„Wiedząc - pisze św. Grzegorz z Nazjanzu - że nikt nie jest godny wielkości Boga, Ofiary i Kapłana, jeśli wpierw sam siebie nie ofiarował na ofiarę rozumną i przyjemną (por. Rz 12, l), i jeśli nie ofiarował Bogu ofiary chwały i ducha skruszonego -jedynej ofiary, której domaga się Autor wszelkiego daru - jakże ośmielę się złożył Mu w ofierze na ołtarzu dar zewnętrzny, który wyobraża te wielkie tajemnice?” (Or. 2, 95; PG 35, 497). Ofierze Ciała Chrystusowego musi towarzyszyć ofiara z własnego ciała.
Ponieważ na ołtarzu znajdują się dwie „ofiary” i dwa „dary” - ten, który ma stać się Ciałem i Krwią Chrystusa (chleb i wino) i ten, który ma stać się mistycznym Ciałem Chrystusa - dlatego też we Mszy świętej są dwie „epiklezy”, to znaczy dwa wezwania Ducha Świętego. W pierwszej mówi się: „Pokornie błagamy Cię, Boże, uświęć mocą Twojego Ducha te dary, które przynieśliśmy Tobie, aby stały się Ciałem i Krwią Twojego Syna, naszego Pana Jezusa Chrystusa”, w drugiej, wypowiadanej po konsekracji, mówi się: „Spraw, abyśmy posileni Ciałem i Krwią Twojego Syna i napełnieni Duchem Świętym, stali się jednym ciałem i jedną duszą w Chrystusie. Niech On (Duch Święty - p. autora) nas uczyni wiecznym darem dla Ciebie” (III Modlitwa Eucharystyczna).
2