Frances L. lig, Louise Bates Ames, Sidney M. Baker
Rozwój psychiczny dziecka
od 10 do 14 lat
przekład: Marek Horyński
_________GDAŃSKIE_________
WYDAWNICTWO PSYCHOLOGICZNE
Gdańsk 1998
Tytuł oryginału: YOUR TEN-TO FOURTEEN YEAR OLD
Copyright © 1988 by Dr. Louise Bates Ames, Sidney M. Baker, Gesell Institute ofHuman Developement, Tordes Isselhart, Carol Haber (for the estate ofJoan Ames Chase) and the Estate ofFrances L. lig. Ali rights reserued.
Published by arrangement with Dęli Publishing, a diuision of Bantanz Doubleday Dęli Publishing Group Inc., New York, U.S.A.
Copyright © for the Polish edition by Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 1998
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana ani w żaden inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, f oto graficznie, elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego.
redakcja polonistyczna: Anna Rozwadowska, Elżbieta Pałasz redakcja merytoryczna: lek. med. Andrzej Karmoliński korekta: Małgorzata Jaworska skład: Magdalena Żylicz
opracowanie graficzne: Agnieszka Wójkowska fotografia na okładce: Sylwia Okrój
ISBN 83-85416-66-8
Druk: Zakłady Graficzne ATEXT S. A., 80-164 Gdańsk, ul. Trzy Lipy 3
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne 81-758 Sopot, ul. Piastów Ula, tel./fax 0-58 551-61-04 e-mail: gwpsopot@softel.gda.pl
Spis treści
Wstęp ....................................................... 9
Część pierwsza NASZE BADANIA NAD NASTOLATKAMI
Rozdział l. Orientacja ...................................... 17
Założenia.................................................. 17
Wywiady .................................................. 19
1. Wywiady z dziećmi....................................... 19
2. Wywiady z rodzicami ..................................... 20
Analiza danych ............................................. 20
Zakres problemów poruszanych w tej książce ..................... 20
Rozdział 2. Rozwój - pojęcie kluczowe....................... 22
Rozdział 3. Indywidualność ................................. 26
1. Różnice płci ........................................... 27
2. Budowa fizyczna i temperament ............................. 28
3. Inteligencja............................................ 29
4. Styl dojrzewania ........................................ 30
5. Przystosowanie do życia w społeczeństwie ...................... 31
6. Wpływ świata zewnętrznego ................................ 31
Część druga CHARAKTERYSTYKA ROZWOJU
Rozdział 4. Dziesięciolatek.................................. 35
Charakterystyka wieku ..................................... 35
Cechy dorastania ......................................... 38
1. Aktywność ruchowa ..................................... 38
2. Samodzielność i przyzwyczajenia ............................ 42
3. Emocje .............................................. 47
4. Poczucie własnego ja..................................... 50
5. Kontakty międzyludzkie ................................... 51
6. Aktywność ruchowa i zainteresowania ........................ 54
7. Szkoła .............................................. 57
8.Etyka ............................................... 59
Rozdział 5. Jedenastolatek ................................. 61
Charakterystyka wieku .................................... 61
Cechy dorastania ......................................... 67
1. Aktywność ruchowa ..................................... 67
2. Czynności dnia codziennego ............................... 72
3. Emocje .............................................. 77
4. Poczucie własnego ja .................................... 81
5. Kontakty międzyludzkie ................................... 84
6. Zainteresowania ........................................ 88
7.Szkoła .............................................. 90
8. Pojęcie etyki .......................................... 95
Rozdział 6. Dwunastolatek ................................. 97
Charakterystyka wieku..................................... 97
Cechy dorastania ........................................ 102
1. Aktywność ruchowa .................................... 102
2. Samodzielność i przyzwyczajenia ........................... 108
3. Emocje ............................................. 114
4. Poczucie własnego ja ................................... 117
5. Kontakty międzyludzkie .................................. 120
6. Zainteresowania ....................................... 123
7. Szkoła.............................................. 126
8. Pojęcie etyki.......................................... 129
Rozdział 7. Trzynastolatek ................................ 132
Charakterystyka wieku ................................... 132
Cechy dorastania ........................................ 137
1. Rozwój aktywności ruchowej.............................. 137
2. Samodzielność i przyzwyczajenia ........................... 142
3. Emocje ............................................. 146
4. Poczucie własnego ja ................................... 149
5. Kontakty międzyludzkie .................................. 152
6. Zainteresowania ....................................... 158
7. Szkoła. ............................................. 160
8. Pojęcie etyki.......................................... 164
Rozdział 8. Czternastolatek ............................... 167
Charakterystyka wieku.................................... 167
Cechy dorastania ........................................ 174
1. Aktywność ruchowa..................................... 174
2. Samodzielność i przyzwyczajenia............................ 179
3. Emocje ............................................. 184
4. Poczucie własnego ja ................................... 187
5. Kontakty międzyludzkie .................................. 191
6. Zainteresowania ....................................... 196
7. Szkoła .............................................. 198
8. Pojęcie etyki .......................................... 202
Część trzecia
Style dojrzewania i charakterystyka wybranych etapów dojrzewania
Rozdział 9. Rozwój aktywności ruchowej................... 207
Rozdział 10. Samodzielność i przyzwyczajenia.............. 212
Etapy dorastania .......................................... 217
1. Jedzenie ............................................. 217
2. Ubrania ............................................. 223
3. Dbanie o porządek w pokoju ............................... 227
4.Praca ............................................... 228
Rozdział 11. Emocje........................................ 231
Wpływ żywności na emocje................................ 237
Jurek.................................................... 238
Etapy dojrzewania ....................................... 239
1. Emocjonalność ........................................ 239
2.Złość ............................................... 240
3. Zmartwienia i lęki ...................................... 243
4. Poczucie humoru ...................................... 245
Rozdział 12. Poczucie własnego ja.......................... 248
Etapy dojrzewania .......................................... 253
1. Poczucie własnego ja .................................... 253
2.Upodobania i awersje .................................... 256
3. Studia, małżeństwo, rodzina i plany zawodowe.................. 257
4. Olek ................................................ 260
Rozdział 13. Kontakty międzyludzkie ...................... 263
Etapy rozwoju ........................................... 270
1. Matka - dziecko ....................................... 270
2. Ojciec - dziecko ....................................... 274
3. Rodzice i dziecko w konflikcie - „chcę was zniszczyć"............. 278
4. Dziadkowie .......................................... 281
5. Rodzeństwo ......................................... 282
6. Rodzina ............................................ 287
7. Skutki rozwodu rodziców................................. 289
8. Zachowanie w czasie przeprowadzanych wywiadów .............. 290
9. Przyjaciele tej samej płci ................................. 293
10. Kontakty z płcią przeciwną .............................. 298
11. Przyjęcia ........................................... 305
Rozdział 14. Aktywność i zainteresowania................. 307
Etapy dojrzewania ....................................... 313
1. Czytanie ............................................ 313
2. Radio, telewizja, gramofon ............................... 316
3. Palenie, picie, narkotyki.................................. 319
4. Indywidualne problemy dziewcząt i chłopców .................. 322
Rozdział 15. Szkoła........................................ 327
Etapy dojrzewania ....................................... 331
1. Uwagi ogólne ........................................ 331
2. Przedmioty szkolne i nauka ............................... 333
3. Relacje pomiędzy nauczycielem a dzieckiem ................... 335
Rozdział 16. Pojęcie etyki.................................. 338
Część czwarta PO CZTERNASTCE
Rozdział 17. Czternastolatek dorasta - co dalej? ........... 343
Piętnastolatek ........................................... 343
Szesnastolatek .......................................... 349
Dodatek................................................... 354
Źródła informacji ........................................ 354
Pierwsze badania ........................................ 354
Badania w latach 1977-1978 ............................... 354
Kwestionariusz dla dzieci od 10 do 16 lat w latach 1977-1978 356 Tabele.................................................. 358
Bibliografia.............................................. 363
Podstawowym celem tej książki, tak jak i innych publikacji Instytutu Gesella, jest opis charakterystycznych zmian zachodzących w zachowaniu człowieka w kolejnych latach jego życia. Tutaj pragniemy skoncentrować swoją uwagę na dzieciach pomiędzy dziesiątym a czternastym rokiem życia.
Od czasu opublikowania w roku 1956 naszej pierwszej pracy, dzięki wywiadom, które przeprowadziliśmy z ponad tysiącem dzieci i niektórymi z ich rodziców, zebraliśmy wiele dodatkowych, nowych informacji. Nasze badania umożliwiły prześledzenie zmian w zachowaniu i sposobie myślenia dzieci żyjących we wczesnych latach pięćdziesiątych oraz na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych.
Na podstawie naszych obserwacji możemy sformułować następujący wniosek: zachowanie ludzi nie zmieniło się przez ostatnich kilkadziesiąt lat! Ciąża u większości kobiet wciąż trwa dziewięć miesięcy. Wiek, w którym dzieci osiągają dojrzałość płciową, jest taki sam jak przed dwudziestu i trzydziestu laty. Uważnie analizując zachowanie dzieci, można stwierdzić, że oprócz powierzchownych zmian najbardziej istotne elementy pozostają takie same jak kiedyś.
Zachowanie nastolatków żyjących w latach osiemdziesiątych jest pod wieloma względami podobne do tego, które obserwowaliśmy u dzieci w latach pięćdziesiątych. Podstawowe problemy związane z procesem dojrzewania dotyczą uwolnienia się spod opieki rodziców, ukształtowania własnej osobowości, rosnącego zainteresowania osobnikami płci przeciwnej.
Nie można jednak zupełnie ignorować wpływów środowiska, w którym ktoś przebywa - wywołują one dosyć istotne zmiany w zachowaniu człowieka. Ta sama osoba mogłaby inaczej się zachowywać, gdyby została wychowana w innej rodzinie, w innym kraju. Trzeba też przyznać, że świat nastolatków żyjących w latach osiemdziesiątych różni się od świata lat pięćdziesiątych.
Dr Raiph Rutenber pisał:
„Przekonanie, że młodzi ludzie żyjący w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych byli zupełnie inni od tych, którzy żyją obecnie, jest jednym z mitów dotyczących tamtych lat. Współczesna młodzież wcale się nie różni od swoich poprzedników. Ona po prostu żyje w innym świecie - świecie, w którym dorośli nie wierzą w siebie. Młodzi ludzie będą bardziej pewni swojej wartości, jeśli my będziemy w większym stopniu przekonani o naszej" .
Zmiana sposobu życia dorosłych nie zawsze powoduje zmianę w zachowaniu dzieci. Ale jest możliwe, że nasze odmienne podejście do niektórych spraw - na przykład związanych z seksem, piciem alkoholu, stosowaniem środków odurzających - wpływa jednak na zmianę postępowania nastolatków. Mimo że w ostatnich latach nasiliły się akcje feministyczne i coraz większą rolę odgrywa Ruch Wyzwolenia Kobiet, stosunek młodzieży do spraw związanych z małżeństwem i rodzicielstwem nie uległ istotnej zmianie. Dziewczęta coraz częściej pragną realizować się w tak zwanych „męskich zawodach", chcą być prawniczkami czy lekarkami, ale nie zmieniło to zasadniczo ich pozytywnego podejścia do macierzyństwa i małżeństwa.
Pewna matka z New Haven - pisarka z zawodu - bardzo trafnie skomentowała poruszane przez nas problemy.
„Wasza wcześniejsza książka, pod tytułem Youth: The Years from Ten to Sixteen, jest bardzo pouczająca i interesująca. Jedynym jej słabym punktem jest to, że nie uwzględniliście w niej faktu, iż wraz z upływem lat świat się zmienia i wywiera to wyraźny wpływ na zachowanie dzieci. Trudno mi jednak ocenić, jak głębokie są to zmiany i jak wyraźnie można je dostrzec u młodych ludzi.
Być może przyczyna tych zmian jest następująca: zupełnie inaczej, niż to było możliwe przed dwudziestoma laty, młodzież poznaje problemy związane z seksem, małżeństwem, rolą mężczyzny i kobiety -dowiaduje się innych rzeczy, jest inaczej wychowywana niż wcześniej. Jeżeli efekty tego nie są jeszcze widoczne, zapewne można je będzie dostrzec w przyszłości, ponieważ w głowach młodych ludzi gromadzi się już wiele nowych informacji, które wpływają na zmianę spojrzenia na świat.
1 Rutenber, Raiph. (1979). How to Bring Up 2,000 Teenagers. Chicago:
Nelson-Hall, Inc.
Inną przyczyną zmiany zachowania dzieci może być to, że doszło do wyraźnego "przesunięcia marginesu" akceptacji - obecnie panuje większa swoboda działania, mniej jest ograniczeń. Ludzie w moim wieku lub starsi postrzegają to jako źródło potencjalnych kłopotów, niebezpiecznych sytuacji, zwiększonego ryzyka.
Moja trzynastoletnia córka należy do tych dzieci, które nie muszą na drodze swego dorastania "próbować owocu zakazanego". Jej zachowanie dosyć dokładnie pokrywa się z Waszymi opisami. Ale to, co robi, sposób, w jaki myśli, nie mógłby zaistnieć, gdyby żyła w latach pięćdziesiątych. Niektórzy spośród jej kolegów zażywają narkotyki, są tacy, którzy przerwali naukę, bywają zbuntowani i agresywni. Wydaje mi się, że teraz dzieci dojrzewają wcześniej, szybciej poznają pewne zagadnienia.
Często można usłyszeć, że nastolatki rozmawiają na temat homo-seksualizmu, zdarza się, że nazywają jakiegoś ucznia «parówą». Myślę, że takie rozmowy dowodzą zagubienia dzieci, ich poczucia niepewności i lęku przed otaczającym światem. Jest to jedna z metod utrzymania się «na fali» i zapewnienia sobie poczucia bezpieczeństwa.
Dorośli - tak jak zwykle - pragną, żeby uznawać ich za autorytet, ale obecnie starają się to osiągnąć inaczej niż przed dwudziestoma laty. Teraz jest to trudniejsze i tylko osoby odznaczające się silnym i zdecydowanym charakterem mogą sprostać wszystkim wymaganiom stawianym przez dzieci".
Po przeanalizowaniu zachowania badanych przez nas dziewcząt i chłopców możemy stwierdzić, że choć niektórzy zażywali narkotyki lub przedwcześnie rozpoczynali życie seksualne, to jednak nikt spośród nich nie popełnił przestępstwa. Żadne z dzieci nie skarżyło się na to, że rodzice używają wobec niego przemocy fizycznej. Także nikt z rodziców nie mówił o tym, że jego syn lub córka stara się rozwiązywać swoje problemy przy użyciu siły. Według naszych obserwacji życia szkolnego, dzieci należące do badanej przez nas grupy nigdy nie pobiły któregokolwiek z uczniów lub nauczycieli.
Niektórzy czytelnicy, porównując zachowanie opisywanych przez nas dzieci z tym, co obecnie dzieje się na ulicach, w szkołach i w domach, mogą odnieść wrażenie, że pochodzą one z bardzo konserwatywnych rodzin. Naszym celem było jednak opisanie całej złożoności dorastania i wszelkich zawiłych problemów z nim związanych, poja-
wiających się nawet wtedy, gdy rodzina i środowisko dziecka są stabilne i gwarantują bezpieczeństwo.
Nie mogliśmy wszakże wziąć pod uwagę wszystkich sytuacji, które powodują, że dziecko rozwija się w stresującej atmosferze spowodowanej przez trapiące rodzinę problemy: nędzę, bezrobocie, rozwód, śmierć lub odejście któregoś z rodziców, dojrzewanie w środowisku kryminogennym.
Dlatego też ci, których dorastające dzieci sprawiają duże kłopoty -zażywają narkotyki, piją alkohol, uciekają z domu, łamią prawo, są agresywne i nieprzystosowane - mogą odebrać naszą książkę jako zbyt uładzoną i upiększoną. Istnieją prawdopodobnie dwie przyczyny decydujące o takim nastawieniu do naszej pracy. Pierwsza to ta, że opisujemy grupę ponad tysiąca dziewcząt i chłopców rozwijających się w czasach, które były znacznie spokojniejsze i cechowały się tym, że zwracano większą niż obecnie uwagę na sprawy związane z rodziną i wychowaniem. Drugiej przyczyny można upatrywać w tym, że wszystkie „nasze" dzieci pochodziły ze stabilnych i dobrze sytuowanych rodzin.
Wierzymy jednak, że opisane przez nas zmiany, zachodzące w okresie dorastania, w znacznym stopniu odnoszą się również do młodzieży żyjącej w obecnych latach i nawet jeżeli jakiś nastolatek jest nadzwyczaj nieznośny, jego rodzice zdołają zrozumieć jego zachowanie po przeczytaniu opisów dotyczących postępowania typowego dwunaste-, trzynaste- czy czternastolatka.
Dużej pomocy rodzicom dzieci „trudnych" udzielają również liczne organizacje zrzeszające ludzi pragnących wzajemnie sobie pomagać. O roli, jaką mogą one odgrywać, świadczy choćby to, jak bardzo wspierają się członkowie innych stowarzyszeń - na przykład Anonimowych Alkoholików. Takie organizacje wzajemnej pomocy utwierdzają rodziców w przeświadczeniu, że niemożliwe do zaakceptowania zachowanie ich dzieci nie jest efektem złego wychowania, lecz wiąże się z dzisiejszą obyczajowością. Można tam dowiedzieć się tego, w jaki sposób należy wpłynąć na syna lub córkę i sprawić, że staną się oni bardziej odpowiedzialni i sami zaczną zauważać negatywne cechy swojego postępowania. Dzięki wzajemnej pomocy łatwiej rodzicom przezwyciężyć problemy związane z wychowaniem potomstwa.
Mamy nadzieję, że opisywane przez nas zmiany zachodzące w okresie dojrzewania dzieci będą w znacznym stopniu podobne do tego, co
czytelnicy zauważą u własnych synów czy córek. Wierzymy, że zrozumienie przemian biologicznych, które występują u nastolatków, pomoże w poprawie kontaktów pomiędzy rodzicami a rozwijającymi się dziećmi, że zmieni zachowanie całej rodziny.
Każdy człowiek w pewnym wieku zaczyna potrzebować poczucia autonomii i pragnie uniezależnić się od rodziców. Kiedy rodzice są wystarczająco zorientowani w tym, jak wygląda „normalny" wiek buntu nastolatków, mogą zapobiegać powstawaniu sytuacji konfliktowych i niepotrzebnych stresów. Głównym celem naszej książki jest przedstawienie właśnie takich informacji.
Część pierwsza
NASZE BADANIA NAD NASTOLATKAMI
Rozdział 1
Orientacja
Podstawowym tematem tej książki jest dojrzewanie - ciała, umysłu, osobowości. Sama książka też jest czymś, co dojrzało - dojrzało do wydania po przeszło sześćdziesięciu latach badań i obserwacji prowadzonych przez autorów. Przez wszystkie te lata śledziliśmy zachowanie tysięcy dzieci, ich rozwój od chwili narodzin, poprzez okres niemowlęctwa i dzieciństwa, aż po okres dojrzewania.
Ten tom opisuje zmiany w zachowaniu dzieci podczas dojrzewania. Skoncentrowaliśmy się głównie na zależnościach pomiędzy wiekiem dziecka a jego zachowaniem i sposobem myślenia.
Analizując zmiany, jakie przez kolejne lata zachodzą w dziecięcej osobowości, doszliśmy do wniosku, że każdy rok ma swoje charakterystyczne cechy, typowe elementy, które można dokładnie poznać i opisać. Dotyczy to zarówno małych dzieci, jak i nastolatków. W wieku dziesięciu lat zaczyna się „spirala rozwoju" kształtująca charakter każdego dorosłego człowieka. Takie cykle zmian w zachowaniu można zauważyć u każdego nastolatka - trwa to aż do osiągnięcia wieku dwudziestu lat. Można wyróżnić kolejne fazy dojrzewania - po okresie zrównoważenia przychodzi niezrównoważenie, lata cechujące się ekspansywnym zachowaniem przechodzą w te, kiedy dziecko zamyka się w sobie.
Jaki jest mechanizm, charakterystyka i prawa rządzące dojrzewaniem, które cechują okres przejściowy pomiędzy dziesiątym a czternastym rokiem życia? Odpowiedź na to pytanie jest celem przeprowadzanych przez nas badań.
Założenia
Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że mogliśmy kontynuować nasze badania dotyczące dzieci, które obserwowaliśmy niemal od dnia narodzin. Dzieci te, a były wśród nich rodzeństwa i bliźniaki, tworzyły stupiętnastoosobową grupę objętą badaniami przez cały okres dora-
stania. Oprócz tego pięćdziesięcioro dzieci obserwowano tylko przez jeden rok życia. W ciągu dziesięciu lat ogólna liczba dzieci poddanych naszym badaniom i obserwacjom wyniosła 545.
Poza kilkoma wyjątkami rodziny dzieci objętych obserwacjami to mieszkańcy New Haven, Connecticut i okolic. Te, które przeprowadziły się do innych miast, od czasu do czasu przyjeżdżały do naszej kliniki w celu uzupełnienia rozpoczętych badań. Rodzice tych dzieci byli bardzo zainteresowani naszymi uwagami i poradami dotyczącymi stosowanych przez nich metod wychowawczych. Dodatkowo w latach 1977-1978 sprawowaliśmy kontrolę nad rozwojem kolejnej, ponadtysiącosobowej grupy. Każde dziecko z tej grupy odpowiadało na pytania testowe dotyczące zachowań społecznych i seksualnych (zob. Dodatek). Dzieci te pochodziły z najróżniejszych miast, położonych na całym obszarze Stanów Zjednoczonych pomiędzy Wschodnim a Zachodnim Wybrzeżem.
Poziom rozwoju intelektualnego podstawowej grupy dzieci objętych badaniami kształtował się powyżej średniej na skali Wechslera-Bellevue. Dla dziesięcio-, jedenaste- i czternastolatków wynosił 117, a dla dwunaste-, trzynaste-, piętnaste- i szesnastolatków - 118 II. Warunki życiowe rodzin tych dzieci były w większości wypadków dobre. Sama metoda badań, polegająca na ciągłej, trwającej kilkanaście lat obserwacji, wymagała wybrania rodzin będących w dobrej sytuacji materialnej.
Zawody rodziców były zróżnicowane, ale generalnie byli to ludzie z dobrym, stałym miejscem zatrudnienia. Dzieci reprezentowały nieco wyższy niż średni poziom szkolnej populacji w stosunkowo dobrze rozwijającej się społeczności. Status socjoekonomiczny naszych badanych w latach 1977-1978 oscylował od klasy wyższej do dobrobytu.
Oczywiście zajmowaliśmy się z założenia normalnymi dziećmi i dzieliliśmy się z rodzicami swoimi doświadczeniami i uwagami na temat ich wychowania. W czasie każdej wizyty przeprowadzaliśmy szczegółową rozmowę z dzieckiem oraz dokładne badania jego zachowania i osobowości (zob. Dodatek). Rodzice obserwowali przebieg badania przez lustro weneckie, a podczas późniejszego wywiadu chętnie dzielili się swoimi spostrzeżeniami. Wywiady z dziećmi przeprowadzano bez udziału rodziców - była to szczera rozmowa w cztery oczy. Cały tryb badań składał się z kilku sesji trwających co najmniej kilka godzin.
Czytelnicy tej książki powinni zdawać sobie sprawę z tego, że prawie każde dziecko wchodzące w skład podstawowej grupy objętej badaniami miało oboje rodziców i mieszkało w dobrych warunkach.
Dzieci z drugiej grupy (późniejszej) poznaliśmy jedynie poprzez odpowiedzi udzielane przez nie w kwestionariuszach ankietowych. Nie spotkaliśmy ich rodziców, nie wiemy, w jakich warunkach mieszkały, czy pozostawały pod opieką obojga rodziców, czy tylko jednego z nich, czy może jedno z rodziców było przybrane.
Dlatego też nie umieściliśmy w tej książce informacji na temat wychowania dzieci pozostających pod opieką tylko matki lub ojca, jak również informacji dotyczących tego, jak wychowuje się dziecko w rodzinach zastępczych. Tego typu informacje zawarte są w wielu książkach traktujących o rozwoju dzieci. My zaś interesowaliśmy się głównie tym, jak zachowuje się dziecko, jak zmienia się jego charakter i sposób widzenia świata w czasie kolejnych lat dojrzewania.
Wywiady
Wywiady z dziećmi i z ich rodzicami są jedną z najistotniejszych części naszego programu badawczego. Przeprowadzano je niezależnie, osobno z każdą ze stron. Zasadnicze pytania ograniczono do minimum. Zbieranie informacji odbywało się w czasie swobodnej, przyjacielskiej rozmowy. Nie istniał żaden konkretny i ścisły plan takiej rozmowy, można jednak wyróżnić osiem podstawowych tematów: (l) aktywność ruchowa, (2) samodzielność i przyzwyczajenia, (3) emocje, (4) poczucie własnego ja, (5) kontakty międzyludzkie, (6) zainteresowania, (7) szkoła i (8) pojęcie etyki.
1. Wywiady z dziećmi
Przed rozmową uprzedzono dzieci, że nie jest to żaden test i nikt nie będzie sprawdzał, czy odpowiedzi są dobre, czy złe. Chcieliśmy tylko wiedzieć, o czym dziecko myśli i co czuje. Nie musiało odpowiadać na pytania i w każdej chwili mogło dodać cokolwiek, co uznało za stosowne.
Pytania były formułowane w konkretny i zwięzły sposób. Na przykład, kiedy rozmawialiśmy na temat rozładowywania napięć emocjonalnych, pytaliśmy: „Co robisz, kiedy jesteś zdenerwowany?", „Czy często płaczesz, a jeśli tak, to dlaczego?", „Czy łatwo znosisz porażki?" Określanie poziomu rozwoju intelektualnego przebiegało w podobny sposób. Dziecko mówiło nam o swoich wyobrażeniach na temat czasu, przestrzeni, wojny, etyki. W wypadku rozmowy ze starszym dzieckiem sytuacja niekiedy ulegała odwróceniu i to nam zadawano pytania dotyczące wymienionych tematów. Ogólnie rzecz biorąc, tak przeprowadzone zbieranie danych - naszym zdaniem - dzieci traktowały jako
interesujące doświadczenie i odczuwały zadowolenie z tego, że mają coś ważnego do powiedzenia.
Czasami pyta się nas o to, czy dzieci, mając świadomość, że są obiektem naszego zainteresowania, nie fałszowały swoich odpowiedzi. Czy rzeczywiście mówiły szczerze? Otóż wierzymy, że odpowiadały zgodnie z tym, co uważały za prawdę, opierając się na własnym wyobrażeniu siebie jako osoby.
2. Wywiady z rodzicami
Te wywiady były istotną częścią każdej dorocznej wizyty. Polegały na rozmowie i wymianie poglądów dotyczących zachowania dziecka i stosowania odpowiednich metod wychowawczych. Dawały możliwość wspólnej oceny stopnia rozwoju osobowości dziecka, którego zachowanie zostało wcześniej opisane w standardowych testach rozwojowych.
Rodzice przedstawiali własne obserwacje, anegdotyczne sytuacje z życia dziecka, problemy, których nie potrafią rozwiązać, i wszelkie warte odnotowania wydarzenia minionego roku. Zauważyliśmy, że takie rozmowy, zupełnie nieformalne, pozwalały wydobyć zarówno humorystyczne, jak i poważne aspekty rodzinnych problemów.
Analiza danych
Jeśli spojrzeć na ilość informacji zebranych przez nas podczas badań poszczególnych grup wiekowych dzieci, można dostrzec, że jest to pokaźny materiał porównawczy. Część dzieci obserwowaliśmy od najmłodszych lat ich rozwoju. Opisy dotyczące ich zachowań są pewnego rodzaju biografią. Natomiast druga grupa, obejmująca przeszło tysiąc chłopców i dziewcząt, jest analizowana jedynie na podstawie danych osobowych zebranych w późnych latach siedemdziesiątych przy pomocy kwestionariuszy.
Naszym zadaniem była analiza i interpretacja tej ogromnej ilości informacji oraz próba utworzenia pewnego „wzorca osobowego". Staraliśmy się tego dokonać poprzez ocenę poszczególnych, wydzielonych grup danych, dotyczących konkretnych przedziałów wiekowych i stopnia dojrzałości dzieci.
Zakres problemów poruszanych w tej książce
Przedstawiliśmy wyniki naszych badań w trzech grupach tematycznych:
l. Charakterystyka wieku. Skrótowy opis najbardziej typowych cech występujących u dzieci w wieku od dziesięciu do czternastu lat.
2. Cechy dorastania. Opisy najbardziej typowego i najczęściej występującego zachowania dzieci, ujęte w następujących grupach tematycznych: (l) aktywność ruchowa, (2) samodzielność i przyzwyczajenia, (3) emocje, (4) poczucie własnego ja, (5) kontakty międzyludzkie, (6) zainteresowania, (7) szkoła, (8) pojęcie etyki.
3. Style dojrzewania. Podział i stopień dojrzałości dzieci w przedziale od dziesięciu do czternastu lat.
Nasza praca opiera się na założeniu, że proces dorastania przebiega zgodnie z wzorcem zachowań typowych dla wszystkich dzieci. Łatwiej można zrozumieć zachowanie i sposób myślenia dziecka, biorąc pod uwagę fakt, że jego rozwój determinowany jest przez poszczególne fazy okresu dorastania.
Dojrzewanie to jednak proces skomplikowany i trudny do uchwycenia. Jest rozłożony w czasie i daje się zaobserwować dokładniej jedynie z pewnej perspektywy.
Część trzecia naszej książki poświęcona jest szczegółowemu opisowi charakterystycznych cech zachowania dziecka. Została podzielona na osiem rozdziałów, z których każdy przedstawia jedno zagadnienie będące istotnym elementem w procesie dojrzewania. Takie podejście, koncentrujące się na poszczególnych przejawach procesu dorastania dziecka w przedziale od dziesięciu do czternastu lat - zamiast ogólnej charakterystyki poszczególnych grup wiekowych - umożliwia śledzenie zmian dotyczących tylko jednego wybranego tematu. Nastolatek przechodzi przez wiele „poziomów dojrzewania", wyznaczających stopień rozwoju psychoruchowego.
Uwaga: opisywana przez nas charakterystyka wieku, cech dorastania i stylów dojrzewania nie może być traktowana jako bezwzględny wzorzec, według którego ocenia się i porównuje zachowanie innych dzieci. Jest to po prostu przedstawienie najbardziej typowych cech, które opisują zachowanie dzieci w przebadanej przez nas grupie, ulegającej takim, a nie innym wpływom socjokulturowym. Każde dziecko ma swoją indywidualną drogę rozwoju. W tej książce pragniemy jedynie w jakiś sposób usystematyzować zebrane przez nas dane i przedstawić zmiany zachodzące w trakcie kolejnych lat dojrzewania dziecka. Zmiany te jednak nie są ściśle związane z wiekiem, dlatego należy bardzo ostrożnie oceniać stopień rozwoju młodego człowieka.
Rozdział 2
Rozwój - pojęcie kluczowe
Do niedawna panowało powszechne przekonanie, że zachowanie dziecka, podobnie jak jego rozwój fizyczny, zmienia się w ściśle ustalony, przewidywalny sposób. W rzeczywistości okazuje się, że zachowanie w znacznym stopniu uzależnione jest od budowy ciała. Zachowujemy się w określony sposób dlatego, że tak, a nie inaczej zbudowane jest nasze ciało. To prawda - ciało człowieka charakteryzuje się pewnymi stałymi cechami występującymi w każdym wieku, ale chronologia dorastania w bardzo dużym stopniu determinuje spodziewane zmiany zachowania dziecka.
Wydaje się, że jest to podstawowe prawo rozwoju. Jednakże osoby, które pragną przewidzieć kolejność zmian w zachowaniu człowieka, powinny zapamiętać drugie prawo: w miarę dorastania zachowanie nie zawsze ulega poprawie, a zmiany niekoniecznie przebiegają ciągle w tym samym kierunku.
Na przykład okres zrównoważenia zostaje po pewnym czasie zastąpiony okresem niezrównoważenia. Lata, kiedy dziecko nastawione jest na poznawanie otaczającego świata, na ekspansję, przechodzą w lata, podczas których maluch zamyka się w sobie - liczy się wtedy dla niego tylko jego własny, wewnętrzny świat. Ta ciągła zmiana w sposobie zachowania charakterystyczna jest głównie dla dzieci młodszych, ale można ją również zaobserwować w przedziale pomiędzy dziesiątym a czternastym rokiem życia.
Pragniemy teraz w skrócie przedstawić nasze obserwacje dotyczące zmian zachodzących w tym obfitującym w istotne wydarzenia okresie życia dziecka. Stwierdziliśmy, że dziesięciolatek znajduje się w fa
zie zrównoważenia, łatwo dostosowuje się do zmian, szybko nawiązuje kontakty.
Jedenastolatek jest jego przeciwieństwem. To wiek ciągłego oporu, sprzeciwu, dyskomfortu psychicznego. Znika bezgraniczna ufność, typowa dla dziesięciolatka. Jest to okres rozluźniania starych więzi, wyrywania się spod kontroli, sprawdzania metodą prób i błędów, jakie są granice swobody, wyznaczone przez autorytety.
Dwunastolatek jest przyjacielski, bardziej pozytywnie nastawiony do świata, bardziej entuzjastyczny. Wydarzenia, które dla jedenastolatka są bolesne i trudne do zniesienia, dwunastolatek znosi z łatwością, nawet gdy dorosły popełnia błędy i jest daleki od doskonałości. Dziecko w tym wieku wykazuje niespożyty entuzjazm, wciąż pragnie przeżywać nowe przygody.
Trzynastolatek znowu staje się zamknięty w sobie, ostrożny i podejrzliwy. Spędza dużo czasu w samotności, z dala od ludzi, wciąż o czymś myśli, jest rozkapryszony. Niechęć trzynastolatka do współpracy dotyczy nie tylko dorosłych, jak to się dzieje u jedenastolatka. Dziecko wzdraga się przed jakimkolwiek kontaktem, o ile nie jest on niezbędny.
W ciągu następnego roku zachodzi ponowna zmiana. Czternastolatek wydaje się wszechobecny, wszystko go interesuje i ciekawi. Uwielbia nowości - nowe zabawy, nowych przyjaciół, nowe przygody. Wydaje się, że jego energia jest niewyczerpana. Co prawda czasami rodzice mogą go przyprawiać o rozdrażnienie, ale poza tym wszystkich i wszystko wita z otwartymi ramionami.
To, że zachowanie nastolatków podlega tak gwałtownym zmianom z roku na rok, może być trudne do zaakceptowania. Niekiedy z trudnością przychodziło nam przyjęcie do wiadomości tego, co widzieliśmy i słyszeliśmy, a co wydawało się aż nadto regularne i przewidywalne.
Łatwiej można zaakceptować nasze spostrzeżenia, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że takie zmiany w zachowaniu dziecka były widoczne już wcześniej. Ukierunkowanie ekspansji zainteresowań na zewnątrz, a potem do wewnątrz można było zauważyć u dzieci w przedziale między piątym a dziesiątym rokiem życia, a także we wczesnym dzieciństwie. (Zmiany takie występują nawet w niemowlęctwie, te jednak nie wydają się nam tak wyraziste.)
Ten interesujący rytm powtarzających się zmian występuje ze stałą regularnością i powtarza się trzykrotnie pomiędzy drugim a szesnastym rokiem życia (patrz tabela l).
Tabela 1 Cykliczne zmiany w zachowaniu
|
(U
|
|
•U
|
|
|
|
|
|
'c
|
|
-•ES
|
0
|
|
|
|
|
m ro
|
|
(0 C
|
|
|
|
ro
|
|
0) $ CT3 0 S " o Q C 0) % |1^ D; -0 Q.
|
.93 ro 1 N
|
0) 5 5 ?- S <" 0 c c ro > Q. -6 S W. 0)
|
•§£ 11 s <" N S
|
m .S'? 0) (0 £1 LU 0)
|
^ 1| N 5
|
0) 1 1 Q;
|
wiek
|
2
|
2,5
|
3
|
3,5
|
4
|
4,5
|
5
|
w latach
|
5
|
5,5-6
|
6,5
|
7
|
8
|
9
|
10
|
|
10
|
11
|
12
|
13
|
14
|
15
|
16
|
Nasze opisy mogą sugerować, że zachowania dzieci są bardziej stereotypowe i uproszczone, niż ma to miejsce w rzeczywistości. Przedstawiamy sekwencje zmian w dojrzewaniu dziecka, które są, według nas, najbardziej powszechne. Jak jednak pokażemy to w następnym rozdziale, nie każde dziecko przechodzi ten cykl zmian z idealną precyzją. Opisujemy zmiany zachowania w latach kalendarzowych, ale nie każdy dziesięciolatek przez cały rok zachowuje się w sposób, który scharakteryzowaliśmy przy tej grupie wiekowej, a przy tym nie zmienia się dokładnie w dniu swoich urodzin.
W rzeczywistości dziecko może wcale nie osiągnąć zgodnego z naszym opisem stanu równowagi i łagodności, charakterystycznego dla dziesięciolatka. Niektóre dzieci cechują się tym, że ciągle znajdują się w stanie „niezrównoważenia". Inne z kolei są niemal zawsze zrównoważone i nie wykazują gwałtownych odchyleń od tego stanu. Cyklicz-ność tych zmian jest sprawą tak samo indywidualną jak zachowanie. Niektóre dzieci, zarówno chłopcy, jak i dziewczynki, „spieszą się" z przechodzeniem przez kolejne okresy dorastania i zawsze nieco wyprzedzają swoich rówieśników. Inne dzieci, choć mieszczące się w normie, są ciągle niedostatecznie rozwinięte i wciąż „za młode" jak na swój wiek.
Jednakże większość dorastających chłopców i dziewcząt rozwija się mniej więcej zgodnie z opisanymi przez nas wzorcami. Mamy nadzieję, że wiedza o tym, czego można się spodziewać po każdym spośród wyróżnionych tu okresów, okaże się pożyteczna dla rodziców i nauczycieli zarówno w kontaktach, jak i w wychowywaniu tak fascynujących i złożonych istot, jakimi są nastolatki.
Aby w pełni zrozumieć każdego chłopca i dziewczynkę, trzeba pojąć trzy podstawowe rzeczy - indywidualność dziecka, to, czego możemy spodziewać się w określonym przedziale wiekowym, oraz to, jaki wpływ na rozwój wywiera otoczenie, w którym dziecko się wychowuje. Te trzy czynniki przez cały czas wzajemnie na siebie oddziałują. Zęby zrozumieć zachowanie dziecka, musimy je wszystkie poznać.
Nasza książka tylko częściowo uwzględnia różnice w indywidualnym rozwoju dzieci, precyzyjniej natomiast opisuje zmiany zachowania związane z dorastaniem dziecka, charakterystyczne dla kultury amerykańskiej. Nie rozważamy tego, jak zachowują się dzieci należące do innych kręgów kulturowych. Mamy jednak nadzieję, że poznając zachowanie innych dzieci w określonym wieku, łatwiej będzie można zrozumieć sposób postępowania własnego dziecka i lepiej je wychować.
Rozdział 3
Indywidualność
Każdy człowiek jest indywidualnością. Nasze ciało jest zupełnie odmienne od ciała każdej innej osoby. U młodego, dorastającego człowieka uświadomienie sobie tej odrębności prowadzi do poczucia swoistego osamotnienia. Z kolei to, że nasze życie podlega pewnym rytmom i sekwencjom zmian, które są typowe dla wszystkich, pomaga stworzyć dobroczynną przeciwwagę dla poczucia wyizolowania. Dorastający chłopiec i dziewczynka manifestują swoją indywidualność podczas przechodzenia przez kolejne fazy dojrzewania. Nie każdy jednak przechodzi przez te etapy dokładnie w opisywany przez nas sposób. Niektóre dzieci mniej lub bardziej wyprzedzają typowe wzorce, które zostały przez nas opisane, inne pozostają w stosunku do nich nieco w tyle. U jednych obserwować można przewagę stanów uwewnętrznienia, u innych natomiast dominuje ekspansywność. Pewna część młodzieży wreszcie „przeskakuje" gwałtownie z jednej skrajności w drugą, podczas gdy inni młodzi ludzie pozostają w stanie względnej równowagi.
Istotne różnice w zachowaniu można zauważyć nawet u dzieci należących do tej samej rodziny. Dr T. Berry Brazelton z Harvardu dokonał interesujących obserwacji, które świadczą o tym, że podobne różnice występują w związkach pomiędzy matką a dzieckiem . Matka może mieć problemy z wychowaniem jednego dziecka, a zupełnie bez kłopotów radzić sobie z drugim. Ta zależność pomiędzy dzieckiem a rodzicami jest jednym z wielu czynników wpływających na zachowanie młodego człowieka w nierzadko trudnym okresie dojrzewania.
W istocie na podstawie kontaktów dziecka z rodzicami zaobserwować można kolosalne różnice indywidualne w zachowaniu dzieci. Niektórzy młodzi ludzie są spokojni i przyjacielscy, są odpowiedzialnymi
1 Brazelton, T. Berry. (1969). Infanta andMothers: Indwidual Differences in Deuelopment. New York: Delacorte Press.
członkami rodziny, należycie respektującymi wszystkie wydawane polecenia i obowiązki jeszcze długo po „szesnastce". Inni z kolei już na samym progu wieku nastoletniego stawiają ogromny krok w kierunku niezależności, co przysparza wielu rodzicom dużo problemów.
Nie możemy dokładnie przewidzieć, jak będzie zachowywać się dziecko w danym wieku. Potrafimy jedynie przedstawić mniej lub bardziej typowy sposób postępowania, co być może pozwoli zrozumieć dziecko przechodzące przez niezwykle ważny okres pomiędzy dziesiątym a szesnastym rokiem życia. Możemy przedstawić tylko podstawowy plan zachowania dziecka, jego ogólną charakterystykę, ale nie możemy gwarantować, co się stanie podczas kolejnych lat jego życia.
Poniżej krótko rozpatrzymy występowanie różnic indywidualnych, biorąc pod uwagę następujące elementy: (l) różnice płci; (2) budowa fizyczna i temperament; (3) inteligencja; (4) styl dojrzewania;
(5) przystosowanie do życia w społeczeństwie; (6) wpływ świata zewnętrznego.
1. Różnice płci
Najbardziej istotnym czynnikiem dzielącym wszystkich ludzi jest płeć. Prawdą jest, że wiele zachowań związanych z byciem kobietą lub mężczyzną jest przynajmniej w pewnej mierze wytworem kultury -zwyczajów i oczekiwań, a także delikatnego nacisku ze strony rodziców, rówieśników i społeczeństwa.
Podstawowe i pierwotne różnice między płcią męską a żeńską wskazują jednak, że większość cech ma podstawę organiczną i ani środowisko, ani wpływy kulturowe nie mogą ich zmienić. Zwyczaje i zachowania związane z różnicą płci są odbiciem uwarunkowań społecznych, z którymi dany chłopiec lub dziewczynka mają do czynienia, ale źródło odmiennego zachowania jest ukryte głęboko w ich umyśle i organizmie.
Dziewczęta przeważnie dojrzewają wcześniej niż chłopcy - dotyczy to zarówno rozwoju fizycznego, jak i umiejętności przystosowania się do życia w społeczeństwie. Opierając się na opracowanych przez nas w 1940 roku norach dla wieku przedszkolnego, dokonaliśmy obiektywnego porównania 59 aspektów zachowania pomiędzy obiema płciami. Chłopcy dominują w siedmiu, dziewczynki - w pięćdziesięciu. W dwóch wypadkach obie płcie zostały ocenione po równo.
Te porównania, które opisaliśmy w naszej wcześniejszej książce, pod tytułem Młodość, są - naszym zdaniem - wciąż aktualne. Możemy stwierdzić, że dziewczęta z reguły są bardziej zainteresowane ludźmi,
chłopcy natomiast interesują się przedmiotami, mechaniką, nauką, inżynierią i sportem. Dziewczęta wolą zabawę w domu, chłopcy zaś uwielbiają bawić się na podwórku. Różnice pojawiają się również w doborze książek i czasopism - chłopcy czytają o sporcie i ciekawostkach naukowych, dziewczynki wolą romanse i modę. Dziewczęta wcześniej zaczynają umawiać się na randki. W grupie objętej badaniami, wcześniej niż chłopcy potrafiły odpowiedzieć na pytanie dotyczące zagadnień etycznych, odróżniały rzeczy złe od dobrych. Są także lepiej przystosowane do rozwiązywania problemów, które przynosi codzienne życie.
Łatwo jednak przecenić znaczenie różnic pomiędzy płcią męską a żeńską; granice podziału nie są aż tak ostre. Każda osobowość w pewnym stopniu stanowi kombinację elementów męskich i żeńskich - zarówno jeśli idzie o uwarunkowanie biologiczne, jak i o modele zachowań. Istnieje ogromna liczba tego rodzaju złożonych cech, przy czym towarzyszy im wielkie indywidualne zróżnicowanie. Zasadniczo zarówno dziewczęta, jak i chłopcy przechodzą przez wszystkie etapy rozwojowe w sposób bardzo podobny. Niemal zawsze jednak dziewczęta mają nieznaczną przewagę nad chłopcami - zarówno gdy chodzi o rozwój fizyczny, zachowanie społeczne, jak i o wiele innych cech. Dlatego też podczas czytania tej książki należy pomiętać o niewielkim przyspieszeniu rozwoju u dziwczynek i opóźnieniu u chłopców - uwzględnienie takiej poprawki umożliwi rodzicom dokładniejsze określenie norm wiekowych.
2. Budowa fizyczna i temperament
W H. Sheldon rozpatrywał indywidualne różnice i odchylenia u dorosłych na podstawie odmienności budowy fizycznej i temperamentu . Wyodrębnił on trzy najważniejsze typy budowy fizycznej - okrągły en-domorfik (pulchne ciało, krótka szyja, małe dłonie i stopy), kwadratowy mezomorfik (masywne ciało z dobrze rozwiniętym umięśnieniem) i podłużny ektomorfik (szczupły i delikatny). Osoby wyposażone w dokładnie takie cechy, które pasowałyby do tylko jednego spośród wymienionych typów, występują niezmiernie rzadko; najczęściej mamy do czynienia z mieszanką typów podstawowych. Podobnie możemy mówić o trzech typach temperamentów. Temperament oznacza wy-
2 Sheldon, William (z S. S. Stevensem). (1970). The Yarieties o f Temperament:
a Psychology of Constitutional Differences. New York: Hafner Publishing Co.
różniające cechy charakteru każdego człowieka. Na to, jakim temperamentem cechuje się wasze dziecko, wpływa wiele różnorodnych czynników. Endomorfik charakteryzuje się na ogół sprawnym układem trawiennym. Zazwyczaj jest towarzyski, komunikatywny, przyjacielski, spokojny. Mezomorfik jest aktywny, energiczny, hałaśliwy, agresywny, ma skłonności przywódcze. Ektomorfik natomiast to ktoś powściągliwy, ostrożny, spięty, kto woli przebywać w ciszy i samotności. Wśród wrażliwych ektomorfików najwięcej jest osób o skłonnościach alergicznych.
Choć większość dzieci to „mieszanki" wymienionych cech, u każdego z nich można dostrzec przewagę pewnych rysów typowych dla endomorfika, mezomorfika czy ektomorfika. Każdy z tych typów konstytucyjnych zachowuje się inaczej w dzieciństwie i w latach młodzieńczych. Endomorfik na przykład bywa otwarty i łatwo manifestuje swoje uczucia w każdym okresie życia. Otaczający go ludzie są dla niego zbyt ważni, by potrafił się „wycofać w głąb siebie" nawet w okresach charakteryzujących się najsilniejszą tendencją do uwewnętrznia-nia emocji. Mezomorfik, nawet jeżeli jest w wieku, kiedy dzieci przeważnie cechują się niechęcią do współzawodnictwa, czuje potrzebę rywalizacji. Może jest ona słabsza niż w innych okresach życia, ale na pewno występuje. Ektomorfik charakteryzuje się tym, że szybko się wycofuje w wypadku pojawienia się jakichkolwiek kłopotów, a ponadto dokłada wiele starań, by ukryć swoje uczucia. Czasami można u niego zaobserwować szybką reakcję na jakieś wydarzenie, ale najczęściej widoczna jest pewna niedojrzałość. Wydaje się, że potrzebuje więcej czasu niż inni na to, żeby dorosnąć. Nasze obserwacje wskazują, że tempo rozwoju danego dziecka jest ściśle związane z jego typem konstytucyjnym.
3. Inteligencja
Różnice w stopniu rozwoju inteligencji każdego dziecka są obszarem intensywnego zainteresowania psychologów, wychowawców i rodziców. Choć niektórzy minimalizują znaczenie tak zwanych testów na inteligencję, nie ulega wątpliwości, że poziom inteligencji decyduje o powodzeniu w życiu każdego chłopca i dziewczynki.
Prawdopodobnie właśnie w stronę poznawania tego aspektu indywidualności kierują się największe wysiłki grup badawczych. Zdobywamy coraz więcej nowych informacji na ten temat, i to nie tylko w odniesieniu do ogólnie pojmowanej inteligencji, lecz także wszel-
kich jej przejawów - sprawności werbalnej, umiejętności liczenia, wyobraźni przestrzennej i wielu innych czynników.
Rozwój intelektualny czasami jest utożsamiany ze stopniem dojrzałości dziecka, a „wiek umysłowy" uważany jest za główny miernik rozwoju. Mimo to dziesięciolatek o poziomie inteligencji czternastolatka wcale nie będzie się zachowywać jak czternastolatek. Będzie się zachowywał jak błyskotliwy dziesięciolatek. Inteligencja nie zależy bowiem od „szybkości" rozwoju, lecz od jego „pełni". Nawet dziecięcy geniusze są zawsze tylko dziećmi.
4. Styl dojrzewania
Każda osoba cechuje się odmiennym, indywidualnym „stylem dojrzewania", który można prześledzić, analizując kolejne lata dorastania. Na przykład niektórzy rozwijają się łagodnie, stopniowo, krok po kroku osiągając kolejne etapy. Inni zmieniają się w sposób gwałtowny, nagły, czasami po długim okresie niezmienności przychodzi ostra „zmiana kursu" i całkowita odmiana. Są tacy, którzy przechodzą przez kolejne etapy rozwoju, osiągając ekstremum każdej fazy, inni jedynie przybliżają się do wzorców przypisanych poszczególnym stadiom rozwojowym. Wzorzec dorastania to często cecha charakterystyczna, która towarzyszy jednostce od najwcześniejszego dzieciństwa przez całe życie.
Jeszcze inne wnioski nasuwają się, gdy przyglądamy się procesowi dojrzewania z dłuższej perspektywy czasowej. Okazuje się, że większość ludzi utrzymuje stałe tempo rozwoju, przechodząc przez kolejne krytyczne punkty cyklu dorzewania z mniej więcej stałym wyprzedzeniem lub opóźnieniem.
U nielicznych obserwujemy pewne odstępstwa. Możemy mieć do czynienia na przykład z bardzo wczesnym, gwałtownym rozwojem, który nie przynosi jednak w przyszłości spodziewanych efektów. Wygląda to tak, jakby pewne bardzo istotne etapy zostały pominięte we wczesnym stadium rozwoju i choć rozwój takiej osoby przebiega wielokierunkowo, naznaczony jest brakiem pewnych elementów. Inny wariant przejawia się u osobników niedojrzałych. Spowolnienie procesu dojrzewania wynika niekiedy z ogólnego opóźnienia, w wyniku którego dziecko nigdy nie osiąga określonych poziomów funkcjonowania, właściwych ludziom dorosłym. Czasami jednak ów brak dojrzałości przyjmuje niegroźną postać i w późniejszych stadiach rozwoju następuje przyspieszenie bądź przedłużenie poszczególnych etapów, dzięki
czemu osiągnięcie przeciętnego, lub nawet ponadprzeciętnego poziomu staje się możliwe. Jednostka „ponadprzeciętna-niedojrzała", dziecko o wybitnej inteligencji, zachowujące się w sposób charakterystyczny dla dzieci młodszych od niego, stanowi osobny problem i szczególne wyzwanie dla systemu edukacyjnego.
5. Przystosowanie do życia w społeczeństwie
Jednym z najistotniejszych elementów cechujących stopień dojrzałości każdego dziecka jest jego przystosowanie do życia w społeczeństwie. Opisywane przez nas zachowanie chłopców i dziewczynek niektórym rodzicom może się wydawać nazbyt wyidealizowane. I nic dziwnego, bo dzieci w badanej przez nas grupie były stosunkowo zrównoważonymi młodymi osobami, pochodzącymi ze stabilnych, dobrze sytuowanych rodzin. Poza tym dodatkowa ponadtysiącosobowa grupa objęta naszymi obserwacjami składała się z ochotników. Można przypuszczać, że na ochotników nie zgłaszają się rodziny, które mają jakieś kłopoty, niestabilną sytuację ekonomiczną, czy też czują się nieprzystosowane do życia w społeczeństwie.
Jednakże, niezależnie od sytuacji badanych przez nas dzieci, należy oczywiście zdawać sobie sprawę, że młodzi ludzie - podobnie jak dorośli - wykazują różny stopień przystosowania społecznego (od osób znakomicie dostosowanych do skrajnie antyspołecznych) i mają zróżnicowane osobowości (od „normalnej" do psychotycznej i od ekstrawertycznej do zamkniętej w sobie, depresyjnej, czy nawet ze skłonnościami samobójczymi). Można wśród nich spotkać zarówno zwykłych, nieco zbuntowanych nastolatków, jak i niedających się utrzymać w domu uciekinierów.
6. Wpływ świata zewnętrznego
Chociaż książka ta opisuje zmiany zachodzące z roku na rok w zachowaniu dziecka, oczywiste jest (przynajmniej w pewnej mierze), że na każdego człowieka w każdym momencie życia oddziałują wpływy kulturowe. Dzisiejsze nastolatki żyją w świecie trochę innym niż ten, który poznały dzieci z naszej grupy badawczej.
W książce Dobra szkolą średnia Sara Lawrence Lightfoot w następujący sposób opisała zmiany zachodzące dziś w szkołach średnich:
Po dość konserwatywnym okresie lat sześćdziesiątych, kiedy to „sprawność fizyczna była ważna, samorządy uczniowskie miały wielkie znaczenie [...], a największą uwagę przyciągały królowe balów", uczniowie stracili zainteresowanie tradycyjnymi rodzajami aktywności szkol-
nej. Wkroczyli w to, co wielu nauczycieli określało jako „okres hipiso-wski". Objawiało się to tym, że uczniowie coraz częściej wyrażali swoje niezadowolenie z konserwatywnych metod kształcenia i przestarzałych struktur w szkolnictwie. Gra w piłkę, dopingowanie szkolnych sportowców przestały im już wystarczać, trudno było namówić uczniów do działalności w samorządzie, ich stroje ze schludnych zmieniły się w ostentacyjnie niedbałe. Niektórzy nauczyciele pamiętają ten okres, kiedy uczniowie byli „groźni i buntowniczy", a poziom dyscypliny znacznie się obniżył. „Nie można było nawet zwrócić dziecku uwagi, że rzuciło na ziemię skórkę od pomarańczy - baliśmy się reperkusji" - wspominają nauczyciele. W burzliwych latach siedemdziesiątych uczniów przestała zajmować matematyka i fizyka, chcieli więcej przedmiotów nowatorskich. „Nastąpiło zupełne odwrócenie zainteresowań [...]. Dziewczęta pociągała mechanika samochodowa, a chłopców rozwój dziecka". Kilku śmiałych chłopców odważyło się wybrać gospodarstwo domowe, a tym samym wkroczyło na teren wcześniej zarezerwowany wyłącznie dla dziewcząt.
Teraz, w późnych latach siedemdziesiątych, wahadło przechyliło się w drugą stronę i młodzi ludzie dokonują bardziej tradycyjnych wyborów. Dziewczęta, po raz pierwszy od lat, gromadnie wracają do zespołów dopingujących - towarzyszy temu zjawisku bardzo ostra konkurencja. W szkołach uczniowie coraz większą wagę przywiązują do stopni, nauki, doskonalenia się. Chłopcy nie interesują się już wychowaniem dziecka ani kursami dekoracji wnętrz, a dziewczęta bez żalu porzuciły męskie specjalności i nie próbują pojąć zagadek mechaniki pojazdowej. Wszystko wskazuje na to, że nastąpił powrót do sytuacji, w której każdy odgrywa swoją tradycyjną rolę .
Wszystkie te czynniki i wiele, wiele innych trzeba wziąć pod uwagę, aby odpowiednio ocenić i zrozumieć proces dorastania chłopców i dziewcząt. Zrozumienie przeciętnych, typowych dla danego wieku zmian zachodzących w zachowaniu dziecka to zaledwie wstęp do tego, żeby pojąć, co myśli i czuje nastolatek. Od tego jednak trzeba zacząć. W naszej książce przedstawiamy te spośród cech dzieci z danej grupy wiekowej, które są dla nich najbardziej charakterystyczne. Trzeba jednak podkreślić, że jedynym elementem wspólnym dla wszystkich dzieci jest to, iż rosną i stają się coraz bardziej dojrzałe. Każde z nich ma swoje pojęcie o dorastaniu i dorasta na swój sposób.
Czytając tę książkę, pamiętajcie - każdy człowiek, dorosły czy młody, jest przede wszystkim indywidualnością.
3 Lightfood, Sara Lawrence. (1983). The Good High School: Portraits of Character and Culture. New York: Basie Books, Inc.
Część druga
CHARAKTERYSTYKA ROZWOJU
Rozdział 4
Dziesięć i ol a tek
Charakterystyka wieku
Nikt nie jest tak miły jak dziesięciolatek. Jeżeli nawet czasami zachowanie waszego dziecka pozostawia wiele do życzenia, powinniście mieć na uwadze fakt, że proces dorastania i konieczność dostosowania się do wymogów życia rodzinnego nie jest rzeczą łatwą. Ale dziesięciolatek daje sobie z tym radę, gdyż na ogół kocha swoją rodzinę. Kocha też życie i z wielkim entuzjazmem okazuje to tym, którzy są mu bliscy i drodzy.
Najbardziej charakterystyczne cechy dziecka w tym wieku to dobroć, łagodność, przyjacielskość i przyjmowanie wszystkiego takim, jakie jest w rzeczywistości. Dziesięciolatek kocha i szanuje rodziców, lubi bawić się z przyjaciółmi i pozostaje w zgodzie z samym sobą. Właśnie w tym wieku dziecko osiąga oczekiwany z utęsknieniem przez rodziców stan równowagi psychicznej.
Dla rodziców najbardziej przyjemną cechą dziesięciolatka jest to, że nieustannie i żywiołowo okazuje im swoją miłość i przywiązanie. Słowo ojca jest dla niego ostatecznym prawem, od którego nie ma odwołania, choć osobą, na której opinię najczęściej powołuje się dziesięciolatek, jest matka. Najprawdopodobniej związane jest to z faktem, że to ona najczęściej wydaje dziecku polecenia. Ostatecznym argumentem dziecka w tym wieku jest: „Mamusia powiedziała, że mogę iść sam do parku" lub „Mama powiedziała, że jestem na to za mały". A kiedy mama powie „Nie", dziesięciolatek natychmiast się z nią zgadza. Tak po prostu ma być.
Większość dziesięciolatków kocha całą swoją rodzinę - „najlepszą rodzinkę na świecie". Dziecko w tym wieku uwielbia rodzinne zajęcia i wspólne wyjazdy. „W każdą niedzielę cała nasza rodzina wyjeżdża na piknik". Dosyć często zdarzają się jednak kłótnie z rodzeństwem. Z ty-
powym dla dziecka w tym wieku zrównoważeniem dziesięciolatek potrafi stwierdzić: „Czasami układa nam się dobrze, a czasami nie".
Dziadkowie, podobnie jak w poprzednich latach, wciąż są dla dzie-sięciolatka osobami obdarzanymi miłością i zaufaniem. Dziecko lubi dzielić się z babcią wspólnie kupionymi rzeczami lub z błyskiem radości w oczach pokazywać jej nowo postawione budowle. Cieszy się również, kiedy może przebywać w towarzystwie dziadka. Entuzjazm, z jakim opowiada o tym, co dla niego ważne (na przykład o tej fantastycznej wystawie w Muzeum Techniki), to jedno z najmilszych zachowań dziesięciolatka.
Chociaż chłopcy i dziewczynki w tym wieku często bawią się poza domem, pragną stale być w jego pobliżu. Nie widać jeszcze u nich skłonności do ucieczki spod wpływu rodziny.
Opisując kontakty z rówieśnikami, należy zauważyć, że chłopcy na ogół bawią się ze sobą bez jakichś ostrzejszych kłótni i awantur. Pomiędzy dziewczynkami natomiast nie układa się tak gładko. Relacje między przyjaciółkami są bardzo złożone i emocjonalne - często wybuchają między nimi kłótnie, nie odzywają się do siebie, a potem znów godzą ze sobą.
Większość zarówno dziewczynek, jak i chłopców jeszcze ani myśli o zalotach. Na ogół ich zdanie na temat dzieci płci przeciwnej jest zdecydowanie negatywne. Dziewczynki mówią: „Och, my nie lubimy chłopców. Nie da się ich traktować poważnie". (Ponieważ ciągną swoje koleżanki za włosy, popychają je, poszturchują, rzucają w nie jedzeniem na przyjęciu). Trochę dojrzalsze dziewczęta mawiają: „Na razie zupełnie nie interesujemy się chłopcami". Typowy chłopiec powie nam: „Nie lubię dziewczyn. Wciąż o czymś plotkują". W czasie zabaw na podwórku dziewczęta czasami są jednak przyjmowane przez chłopców do gry, zwłaszcza jeżeli potrzebny jest jeden gracz do skompletowania drużyny.
Dziesięciolatek przeważnie je dużo i z apetytem. Jeżeli naprawdę nie chce czegoś zjeść, poinformuje nas o swojej niechęci w dramatyczny sposób - na przykład uda, że wymiotuje. Najczęściej jednak nie grymasi i je wszystko, co mu się poda. Chodzenie do łóżka i kąpiel nadal mogą budzić jego opór. Dziesięciolatki nie odczuwają jeszcze wewnętrznej potrzeby odpoczynku czy utrzymywania porządku.
Choć dziesięciolatki, zwłaszcza dziewczynki, mogą mieć ściśle określone upodobania w odniesieniu do rzeczy, w które się ubierają, ich dbałość o odzież i porządek w pokoju pozostawia wiele do życze
nia. Przyznają, że w ich pokoju jest bałagan, ale dodają: „Gdybym wszystko poukładał, nie potrafiłbym niczego znaleźć". Podobnie jak jedenastolatki, dziesięciolatki często nie chcą słać swojego łóżka. Mówią: „Nie lubię spać w posłanym łóżku".
Dziesięciolatki przeważnie słuchają rodziców i nie sprzeciwiają się ich poleceniom, tak jak będzie się to zdarzać, kiedy dziecko osiągnie jedenasty rok życia, ale nadzór nad wykonywaniem przez nie czynności dnia codziennego jest wciąż niezbędny.
Dzieci w tym wieku lubią chodzić do szkoły, dobrze się uczą i lubią swoich nauczycieli. Większość z nich bez szemrania wykonuje wszystkie polecenia wydawane przez nauczyciela. Podobnie jak w domu, w szkole też trzeba zwracać uwagę na to, co robią, i przypominać im o niektórych rzeczach. Wolą, jeśli nauczyciel prowadzi zajęcia według stałego schematu, dzięki czemu wiedzą, co je czeka.
Po zajęciach lekcyjnych dziesięciolatki szybko znajdują jakieś inne interesujące zajęcie. Fascynuje je prawie wszystko w otaczającym świecie, więc wciąż są zajęte odkrywaniem czegoś nowego, nowymi zabawami. Są bardzo aktywne ruchowo. Często biegają lub kręcą się w kółko tylko po to, żeby wydatkować rozpierającą je energię, utrzymać ciało w ruchu, dla samej radości poruszania się, niekoniecznie w konkretnej grze.
W domu największą przyjemnością i pasją dziesięciolatka bywa kolekcjonerstwo. Bawi go jednak niemal wszystko - lubi rysować, czytać, gotować, grać w gry planszowe, sklejać modele samolotów, szyć i oczywiście oglądać telewizję: „Znam wszystkie kanały w telewizorze. Potrafię błyskawicznie znaleźć swój ulubiony program".
Chociaż dziesięciolatki z reguły są miłe i mają pogodne usposobienie, jeżeli zostaną sprowokowane, mogą reagować agresywnie. Doprowadzone do złości, bez wahania uciekają się do użycia przemocy: „Dołożyłem mu", „Walnąłem go i kopnąłem", „Dałem mu w ucho". Nawet jeśli w gniewie po prostu wybiegają z pokoju (tak jak to czynią dzieci starsze), najpierw tupią nogami albo wyładowują się werbalnie. Niektóre dzieci planują zemstę, choć nad wyraz rzadko wprowadzają swój plan w życie.
Dziesięciolatek, choć tak cudowny pod wieloma względami, jako żartowniś nie spisuje się najlepiej. Właściwie można powiedzieć, że jego poczucie humoru jest ciężkie. Dobry dowcip dla dziesięciolatka polega na tym, by oznajmić, że w skrzynce pocztowej jest pełno listów, kiedy w rzeczywistości jest ona pusta. Ponadto źle znosi dowcipy na swój temat - boi się, że ktoś mógłby go ośmieszyć.
Ogólnie rzecz biorąc, jest to szczęśliwy okres w życiu dziecka. Dziesięciolatek powie: „Na ogół jestem naprawdę szczęśliwy". Niemal nic go nie niepokoi, niczym się nie martwi. Akceptuje wszystko takim, jakie jest - siebie też. Zapytany o to, co lubi robić, w jaki sposób i czy w ogóle lubi, wzrusza ramionami i z charakterystycznym dla siebie zdroworozsądkowym podejściem mówi: „Czasami tak, czasami nie".
Jak można się spodziewać, dziesięciolatek stara się zachowywać zgodnie z przyjętymi normami etycznymi. Wie, że nie zawsze potrafi odróżnić rzeczy złe od dobrych, więc najlepszym dla niego rozwiązaniem jest postępowanie zgodne z tym, co mówi mama. Albo z tym, co słyszy na lekcjach religii, czy też z tym, co podpowiada mu sumienie. „Moje sumienie przeważnie mówi mi, że robię coś złego, a potem już tylko czekam, aż mama skrzyczy mnie za to, co zrobiłem".
Bardzo ważna dla dziesięciolatkajest uczciwość. Stara się być uczciwy w stosunku do innych ludzi i chce, żeby oni odpłacali mu tym samym. Uważa, że oszukiwanie jest „okropne".
Typowy dziesięciolatek jest bardzo sympatyczną osobą - przyjacielską, rozważną, szczerą, ufną i zazwyczaj godną zaufania. Chłopcy i dziewczęta w tym wieku potrzebują nadzoru i opieki, a nawet chcą, aby ktoś się nimi opiekował. Niektórzy rodzice, w miarę jak ich dzieci dojrzewają i stają się mniej przyjacielskie, a bardziej kłopotliwe, z rozrzewnieniem wspominają ten szczęśliwy okres, kiedy ich synowie i córki byli w tym radosnym i bezkonfliktowym wieku.
Cechy dorastania
1. Aktywność ruchowa
Bezustanne napięcie charakterystyczne dla dziewięciolatka ustępuje miejsca swobodnemu i łagodniejszemu obejściu w wieku lat dziesięciu. Teraz staje się on odważniejszy i rzadziej bywa zakłopotany.
Kiedy dziesięciolatek siedzi na krześle przy stole lub przy biurku, przybiera pewną charakterystyczną pozę - ruchy głowy nieustannie podkreślają bieg myśli i reakcje.
Dzieci w tym wieku bardzo lubią być aktywne ruchowo, więc zabawy na podwórku to dla nich jedna z ulubionych czynności. Wśród tych zabaw na pierwszym miejscu znajdują się gry ruchowe i wyścigi rowerowe, ale dziesięciolatki nie są nadaktywne. We wszystkim, co robią, jest umiar.
Zdrowie. Generalnie stan zdrowia dziesięciolatka można określić jako „teraz dobry" lub „lepszy niż poprzednio". Skargi, które często słyszeliśmy z ust dziewięciolatka - na bóle brzucha, bóle głowy, gorączkę, bóle nóg - są teraz znacznie rzadsze lub w ogóle zniknęły. Nawet jeżeli niektóre z tych objawów wciąż jeszcze trapią dziecko, chęć wyjścia na podwórko i pragnienie zabawy sprawiają, że nie skarży się ono rodzicom na swoje dolegliwości.
W wieku dziesięciu lat ponad połowa dziewcząt i chłopców wyznaje, że przynajmniej kilkoro dzieci, które znają, popala papierosy. Tylko jedna trzecia spośród dziesięciolatków przyznaje, że ktoś z grona ich kolegów lub koleżanek spożywał alkohol. Dwanaście procent dzieci stwierdza, że w ich klasie jest ktoś, kto zażywa narkotyki.
Uzewnętrznianie napięć. Dzieci w wieku dziesięciu lat rzadziej niż przed rokiem uzewnętrzniają napięcia emocjonalne poprzez różnego rodzaju odruchowo wykonywane czynności - wkładanie palców do ust, obgryzanie paznokci, nawijanie na palec kosmyków włosów. Przygryzanie warg, tak częste u dziewięciolatków, teraz można zaobserwować o wiele rzadziej; zastępowane jest raczej ich wydymaniem. Jeżeli dziecko wciąż ma nawyk ssania kciuka, to wkłada dużo wysiłku w próby zwalczenia tego przyzwyczajenia. Przeważnie dopiero w wieku dziesięciu i pół roku dzieci stają się bardzej podenerwowane, podskakują na jednej nodze, nie mogą ustać w miejscu. Częściej występuje to u dziewcząt niż u chłopców.
Wzrok. Zachowanie związane z rozwojem czynności widzenia może nam wiele powiedzieć o stopniu dojrzałości dziecka. Dziesięciolatka można bez problemów przez godzinę poddawać badaniom u okulisty. Dzieci rzadko skarżą się na zaburzenia wzrokowe, na przykład podwójne widzenie, zamglony obraz lub łzawienie. Mimo to u większości z nich występują pewne odstępstwa od stanu „idealnego". Zawsze jednak trzeba odróżniać rzeczywiste problemy od tego, co stanowi przejściowe (często konieczne) stadium rozwoju.
Dziesięciolatki doskonale potrafią umiejscawiać wzrokowo przedmioty. Wystarczy jeden rzut oka na otaczający krajobraz czy pokój, a już świetnie orientują się w jego rozkładzie i położeniu poszczególnych obiektów. Jednak ich zmysł obserwacji wydaje się powierzchowny i niezbyt wyostrzony.
Dziecko opanowało już mechanizm widzenia „całościowego", natomiast widzenie „szczegółowe" nie jest w pełni rozwinięte. Dopiero za rok pojawi się zdolność do zagłębiania się w szczegóły widzianego
obrazu. Zupełnie zrozumiały wydaje się zatem fakt, że dzieciom w tym wieku łatwiej uczyć się na pamięć niż dokonywać wnikliwych analiz. Dziesięciolatki bardzo nie lubią nosić okularów i robią to dopiero za zdecydowaną namową rodziców.
Rozwój fizyczny i uświadomienie seksualne - dziewczęta. Pod względem wzrostu i dojrzałości seksualnej dziewczęta w dniu dziesiątych urodzin są na tym samym poziomie co chłopcy. U dziewcząt jednak pomiędzy dziesiątym a jedenastym rokiem życia wyraźnie widoczne są pewne oznaki wkraczania w wiek młodzieńczy. Ich dziecięce ciało staje się coraz bardziej smukłe i kobieco uformowane. Zaokrągla się sylwetka, zwłaszcza biodra.
Tkanka podskórna klatki piersiowej zaczyna tworzyć miękką podściółkę, często z uwypukleniem brodawek sutkowych - zaczynają się rysować zawiązki piersi. Talia jest wyraźniej zaznaczona, ramiona bardziej okrągłe - nie są już tak kanciaste jak jeszcze rok temu. Nawet u szczupłych dziewcząt, u których nie można wyraźnie zaobserwować formowania się „kobiecych kształtów", dostrzega się różnicę w wyglądzie twarzy - staje się ona bardziej owalna, o delikatniejszych rysach, na przykład podbródek nie jest już tak kanciasty i wyrazisty.
Większość dziewcząt zaczyna w tym roku gwałtownie rosnąć. U niektórych pojawiają się jasne włosy na wzgórku łonowym. Na ogół dziewczęta wiedzą już, co to jest menstruacja, u niektórych pojawia się wydzielina w pochwie; jest to normalne przygotowanie do menstruacji, chyba że wystąpią inne, niepokojące objawy - ból, nieprzyjemny zapach, swędzenie. Tylko u niewielu dziewczynek miesiączka pojawia się przed jedenastym rokiem życia.
Częściowo z racji swego szybszego rozwoju płciowego i społecznego dziewczęta są bardziej świadome spraw związanych z seksem, choć mówią o tym o wiele rzadziej niż chłopcy. Nie chcą, tak jak chłopcy, opowiadać „brzydkich" kawałów związanych z seksem i wydalaniem. Ich niechęć wobec rozmów o seksie jest tak duża, że przeważnie nie poruszają tego tematu nawet podczas rozmowy z matką. Są natomiast niezmiernie ciekawe zależności seksualnych pomiędzy matką a ojcem - czasami zadają zaskakujące rodziców pytanie, czy to prawda, że „tata robi to z mamą". Świadome swej kobiecości, są bardzo zawstydzone, kiedy ich bracia je podglądają lub kiedy same zobaczą, jak ojcowie się ubierają lub rozbierają.
Dziesięcio- i jedenastoletnie dziewczynki, wiedząc, że w tym wieku ich piersi zaczynają rosnąć, mogą być bardzo zaniepokojone, jeśli
ten proces się opóźnia. Często skarżą się na ból i swędzenie brodawek sutkowych. Niektóre z nich czują się niepewnie z powodu nadmiernego, jak sądzą, rozwoju piersi i nie wiedzą, czy powinny dumnie wyprężać biust, czy też raczej kulić się, by ukryć „wstydliwe" zmiany.
Dziewczęta bardziej niż chłopcy czują się zawstydzone i zakłopotane, kiedy dowiadują się jakichś rzeczy dotyczących spraw seksu. Czasami wydaje się, że niektóre z nich zapominają nawet to, czego dowiedziały się na ten temat już przed kilkoma laty. Chętnie natomiast czytają książki związane z zagadnieniami płci i rozwojem niemowląt. Sześćdziesiąt procent dziewczynek zapytanych o to, czy wiedzą coś o seksie, twierdziło, iż są wystarczająco poinformowane na ten temat.
Dziewczęta wykazują zróżnicowany stosunek do perspektywy pierwszej miesiączki - jedne dość obojętny, inne zaś nie mogą się jej doczekać i są dumne, kiedy już się pojawi. Niektóre natomiast są wręcz przerażone myślą, że może im się to przydarzyć, i godzą się z tym faktem tylko wtedy, kiedy zdają sobie sprawę, iż nie mogą mieć dzieci, dopóki nie zaczną miesiączkować. Dziewczęta często pytają, jak używać podpasek i tamponów.
Rozwój fizyczny i uświadomienie seksualne - chłopcy. Dziesięciolatki obojga płci są mniej więcej równego wzrostu, ale chłopcy rosną wolniej. Sylwetka chłopców nie zmienia się w istotny sposób. W porównaniu z dziewięciolatkiem możemy zauważyć jedynie niewielkie zmiany. Dziesięciolatek jest zbudowany nieco bardziej masywnie, choć niekoniecznie wiąże się to z przyrostem wagi. Klatka piersiowa, podbródek i szyja stają się bardziej zaokrąglone, mają łagodniejsze kontury. Nie pojawiają się natomiast zauważalne cechy dojrzewania płciowego. Jedynie u bardzo niewielkiej części chłopców można zauważyć nieznaczne powiększenie się genitaliów.
Świadomość seksualna chłopca w wieku dziesięciu lat jest stosunkowo niewielka. Rzadko zadaje on pytania dotyczące spraw seksu, a jeżeli już to robi, to chaotycznie, żywiołowo i bez namysłu. Prawie czterdzieści pięć procent chłopców uważa jednak, że ich wiedza na temat seksu jest wystarczająca. Choć zdobywają ją raczej przypadkowo, większość z nich jest zainteresowana czytaniem książek dotyczących poczęcia dziecka, jego rozwoju i narodzin. Przeważnie wiedzą już, co to jest stosunek płciowy. Interesują się tym, jak „robi to tatuś i mamusia", zwracając szczególną uwagę na rolę ojca. Często komentują wy-
jaśnienia rodziców: „Och, to musi być strasznie kłopotliwe". Zdają sobie sprawę, że pewnego dnia będą wystarczająco dorośli, by zostać ojcami i mężami. Często zastanawiają się, jak będą wyglądać i zachowywać się ich dzieci, co im powiedzą, jak będą się razem bawili.
Część chłopców jest jednak bardziej świadoma i dojrzała. Chcą, żeby w czasie ich kąpieli drzwi łazienki były zamknięte. Nie pozwalają siostrze czy matce przebywać w tym samym pomieszczeniu, w którym się rozbierają. A sami podglądają swe siostry tak często, jak tylko się da. Dotyczy to zwłaszcza tych chłopców, którzy opowiadają „brzydkie" kawały i używają wulgarnych określeń w odniesieniu do czynności związanych z seksem lub wydalaniem. Zapamiętują „świńskie" wyrazy, używane przez starszych kolegów, i wypisują je na ścianach szkolnej ubikacji. Na ogół nie zdają sobie sprawy ze znaczenia tych słów. Często też zapamiętują wierszyki dotyczące spraw seksu lub wydalania i recytują je swoim kolegom. Bardziej doświadczeni chłopcy wiedzą już, jakich słów i wierszyków nie należy mówić w obecności matki lub innych kobiet.
2. Samodzielność i przyzwyczajenia
JEDZENIE
Apetyt. Nawet te dzieci, które cechują się słabym apetytem, jedzą teraz więcej niż zazwyczaj. Apetyt niektórych często się zmienia - od dość dobrego do bardzo dobrego. U innych natomiast duży wpływ na apetyt ma rodzaj podanego jedzenia. Większość może jeść o każdej porze dnia. Już sama wzmianka o posiłku wywołuje zdecydowaną reakcję na tak lub nie. Niektóre dzieci nie mają apetytu rano, ale winę za to najczęściej ponosi dodatkowa przekąska poprzedniego wieczoru. Apetyt rośnie w ciągu dnia i dzieci często chcą wiedzieć, jakie to smaczne rzeczy dostaną na kolację.
Potrawy lubiane i nielubiane. Dziesięciolatki lubią jeść o wiele więcej rzeczy niż rok wcześniej. Właściwie lubią prawie wszystko. Nie przywiązują wagi do rodzaju pokarmu, lecz do formy potrawy. Na czele listy ulubionych dań znajdujemy pizzę, pieczeń wołową, stek, hamburgery, hot-dogi i zaraz po nich ziemniaki. Niektóre dzieci cenią sobie przysmaki na ogół preferowane przez dorosłych - homary i inne owoce morza. Warzywa, takie jak marchewka, seler, pomidory, są dla dziesięciolatka zdecydowanie smaczniejsze w stanie surowym niż po ugotowaniu.
Ulubiony deser to lody i ciastka. Są dzieci, które przepadają za słodyczami, są też takie, które jadają słodycze raczej sporadycznie. Te, które bardzo lubią słodycze, są gotowe na wszystko, żeby zdobyć cukierka - mogą go nawet ukraść.
Niechęć do jedzenia może być wyrażona dramatycznym „Ja strasznie nie cierpię..." lub poprzez udawanie wymiotów. Choć dziecko w tym wieku na ogół chętnie przyjmuje wszelkie nowości, próba wprowadzenia do jadłospisu pewnych dań spotyka się ze zdecydowanym sprzeciwem. Najbardziej nielubiane potrawy to wątróbka, cebula, ryby, szparagi, szpinak, gotowane pomidory. Powoli do łask dochodzi sos, ale rzeczy „rozpaćkane jak gulasz" wciąż nie są mile widziane w jadłospisie.
Przekąski. Przekąski spożywane między posiłkami są bardzo lubiane przez większość dziesięciolatków. Najczęściej są to ciasteczka, czekolada, owoce, chipsy, a wszystko to popijane napojami gazowanymi. Niektóre dzieci piją mleko.
Zachowanie przy stole. Rodzice dziesięcioletnich dzieci rzadziej już skarżą się na ich zachowanie przy stole. Jak stwierdził pewien chłopczyk: „Nie mogę powiedzieć, że zachowywałem się przy stole źle, ale i nie mogę powiedzieć, że dobrze". Najczęstsze zarzuty to niewłaściwa pozycja na krześle, trzymanie łokci na stole, a widelca w zaciśniętej pięści. Zbyt wysoko uniesiony przy jedzeniu łokieć może przeszkadzać sąsiadowi dziesięciolatka. Często dziecko zapomina o otarciu ust po jedzeniu. Jedna z przyczyn poprawy zachowania się przy stole leży w tym, że dziecko coraz częściej bywa poza domem, a tam musi przystosować się do pewnych norm. Kiedy zaś dziesięcio-latek wraca do domu, może się w końcu rozluźnić, co nierzadko staje się powodem skarg rodziców.
SEN
Kładzenie się do łóżka. Dziesięciolatki nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, że są zmęczone i powinny już położyć się do łóżka. Często trzeba im o tym przypominać. Kiedy zapytamy o to dziesięciolatka, otrzymamy najpewniej alternatywną odpowiedź: „Zwykle chodzę spać o właściwej porze; czasami jednak nie" lub „Jak jestem zmęczony, to kładę się do łóżka, a jeśli nie, to bawię się dalej albo coś robię". Większość dzieci w tym wieku idzie do łóżka między 20.30 a 21.30. Często rodzice muszą energicznie poganiać dziecko, zanim położą je do łóżka około 21.
Chłopcy chętniej idą spać niż dziewczynki i szybciej zasypiają. Są jednak bardziej przyzwyczajeni do rytualnego przebiegu wieczornych
przygotowań do snu i chcą, żeby matka otulała ich kołdrą. Dziewczęta miewają kłopoty z zasypianiem. Przed snem chcą słuchać radia, czytać książkę lub po prostu leżeć z otwartymi oczyma i myśleć o czymś przyjemnym. Zasypiają dopiero około 21.30. Chłopcy o tej godzinie przeważnie już smacznie śpią.
Większość dziesięciolatków spokojnie przesypia całą noc. 10,5 lub 9,5 godziny to wystarczająca ilość snu, żeby dzieci w tym wieku czuły się wypoczęte i wyspane. Chłopcy przeważnie śpią dłużej niż dziewczynki.
Noc. Dziesięciolatkom wciąż mogą śnić się koszmary, chociaż zdarza się to już znacznie rzadziej. Właściwie dzieci w tym wieku mają tyle samo snów przyjemnych co nieprzyjemnych. Zarówno dziewczęta, jak i chłopcy stwierdzają, że przykre sny miewają wtedy, gdy są przeziębieni, chorzy lub wystraszeni po przeczytaniu jakiejś książki czy po obejrzeniu filmu.
Poranek. Pobudka i ranne wstawanie nie są specjalnym problemem dla dziesięciolatków, wiele z nich to ranne ptaszki i o godzinie siódmej są już przeważnie na nogach. Dotyczy to zwłaszcza chłopców. Do wykonywania takich czynności, jak ubieranie się, wyprowadzanie psa na spacer, zrobienie śniadania, nie trzeba ich tak bardzo zmuszać jak do tego, żeby wieczorem położyły się spać. Niektóre dziewczynki, a szczególnie te, które wieczorem nie chciały pójść do łóżka, rankiem mogą bardzo kaprysić. Chcą spać jak najdłużej i trzeba je dosłownie wyciągać z łóżek.
Kąpiel i pielęgnacja włosów. Wydaje się, że woda i mydło są uznawane przez dziecko w wieku dziesięciu lat za rzeczy zupełnie zbędne. Na ogół ugodowy i pełen dobrych chęci dziesięciolatek całkowicie się zmienia, gdy przekracza próg łazienki. Chłopcy i dziewczynki sprawiają wrażenie, jakby wręcz nie cierpieli wody. Nie znoszą zwłaszcza mycia twarzy.
Bywają jednak i takie dzieci, które zawsze są schludne i skrupulatnie dbają o higienę osobistą. Nie wyobrażają sobie zakończenia dnia bez wieczornej kąpieli. Inne zaś zaczynają sobie zdawać sprawę z tego, że ich wygląd świadczy o nich. Jeżeli rodzice zauważą u dziecka niechęć do mycia się, powinni zwrócić baczniejszą uwagę na to, czy ich syn lub córka dba właściwie o higienę osobistą. Często trzeba dzieciom przypominać o konieczności umycia się, a czasami nie obejdzie się bez doprowadzenia do łazienki. Matki powinny zająć się przygotowaniem do kąpieli, a później spuszczeniem wody i umyciem wanny.
Trzeba tak ustalić plan kąpieli, żeby nie kolidowała ona z interesującymi programami w telewizji, gdyż to dodatkowo zniechęca dziecko. Jeżeli nie przypomnimy opornemu dziecku o konieczności umycia się, może ono nie pomyśleć o tym nawet przez trzy, cztery tygodnie. Mimo tych wszystkich problemów, kiedy już dziecko znajdzie się w wannie, doskonale się bawi - nawet przez godzinę. Niektóre dzieci preferują kąpiel pod prysznicem, zwłaszcza dziewczynki, bo tak łatwiej im spłukać włosy.
Jeśli chodzi o takie czynności, jak czesanie włosów, czyszczenie zębów, obcinanie paznokci, są one dla dziesięciolatka czymś bardzo nieprzyjemnym. Pewnym rozwiązaniem tego problemu może być ostrzyżenie włosów na krótko. Ponadto gryzienie marchewki czy selera jest równie ważne dla stanu zębów jak szczotkowanie.
Ubieranie się i dbanie o porządek w pokoju. Wybór odpowiedniego ubrania, zwłaszcza tego, w którym trzeba iść do szkoły, jest dla każdego dziesięciolatka stosunkowo ważną rzeczą. Niektóre matki same decydują o tym, w co syn lub córka ma się ubrać, jeśli jednak ich wybór nie spotka się z uznaniem, dziecko samo wybierze pożądany strój. Chociaż dzieci stosunkowo dobrze dobierają części garderoby, które mają włożyć, czasami nie zdają sobie sprawy, jak się ubrać ze względu na pogodę, i często chcą przez kilka dni chodzić w tym samym odzieniu. Dlatego też nie można tej sprawy zostawić bez kontroli. Na szczęście stosunkowo łatwo jest zachęcić dziecko do włożenia czegoś odpowiedniego.
U dziesięciolatków dominuje przywiązanie do starych ubrań i awersja do rzeczy odświętnych - na przykład chłopczyk może stanowczo sprzeciwiać się pójściu do kościoła, ponieważ na tę okazję musiałby włożyć białą koszulę.
Dziesięciolatki starają się nie zwracać na siebie uwagi - ani przez odświętny strój, ani przez jaskrawe kolory. Niektóre nie lubią nowych ubrań tak bardzo, że nie noszą ich wcale. Matki z ubolewaniem mówią, że „nowe ubrania wiszą nietknięte".
Dbałość o odzież jest w tym wieku żałosna. Jak powiedziała pewna dziewczynka: „Zrzucam z siebie ciuchy i one tak sobie leżą, ale - dodała natychmiast z charakterystyczną dla dziesięciolatka gotowością do współpracy - kiedyś muszę je ułożyć". Pozostawianie ubrań „tam, gdzie spadną" to według rodziców najbardziej powszechne zachowanie. Niektórzy rodzice ustalają, że odzież ma być składana na wyzna-
czonym krześle, a pokój sprzątany co tydzień, aby zaszczepić dziecku zamiłowanie do porządku.
Kupowanie ubrań. Dziesięciolatki zaczynają uczestniczyć w kupowaniu nowej odzieży. Dziewczęta mają z tego więcej radości niż chłopcy. Ci bardziej niechętnie podchodzą zarówno do przymierzania nowości, jak i do noszenia ich. Bez względu na to, czy dziecko idzie z matką do sklepu, czy nie, powinna ona skonsultować z nim swój wybór. Zawsze jest szansa na osiągnięcie jakiegoś kompromisu. Zazwyczaj do matki należy podjęcie ostatecznej decyzji.
Noszenie ubrań po kimś nie jest uważane za coś gorszego; często rzeczy te są nawet bardzo lubiane, ze względu na odpowiednio „zużyty" wygląd.
Dbanie o porządek w pokoju. Skoro dziesięciolatki lubią stare, wypróbowane, przypadkowo zestawione ubrania, trudno oczekiwać od nich, że będą przesadnie troszczyć się o ład w swoim pokoju. Mówią: „W moim pokoju jest bałagan, ale gdybym był porządny, nie mógłbym niczego znaleźć. Na wierzchu leżą stosy książek. Tak jest bardziej swojsko, zwyczajnie". Bałaganiarstwo może się przemieniać w porząd-nictwo, ale każdemu dziesięciolatkowi brakuje miejsca do przechowywania skarbów i nieużywanych staroci.
Dziesięciolatek potrzebuje własnego pokoju, gdzie mógłby przebywać sam na sam ze swoim bałaganiarstwem i oddychać pełną piersią wśród specyficznie dobranych elementów znajomego otoczenia. Porządek zostanie zaprowadzony w swoim czasie. Już w tym wieku na ścianach pojawiają się proporczyki, plakaty, zdjęcia (u chłopców -gwiazd baseballu i piłki nożnej, u dziewcząt - koni i gimnastyczek). Łóżko może być niepościelone, ale proporczyk na pewno nigdy nie będzie wisiał przekrzywiony.
Pieniądze. Większość dzieci zadowala się kieszonkowym, chociaż niektóre uzupełniają je swoimi zarobkami. Tygodniowe kieszonkowe waha się od 25 lub 50 centów do dwóch dolarów (inflacja może oczywiście zdezaktualizować podane tu sumy).
Wiele dzieci w tym wieku nie przywiązuje wagi do spraw finansowych - zapominają poprosić o kieszonkowe, zostawiają je gdzieś albo gubią. Wielu rodziców mówi o braku odpowiedzialności w tej materii. Niektóre dziesięciolatki trochę oszczędzają, inne niczego nie potrafią odłożyć. Wiele martwi się, że rodzinie zabraknie pieniędzy.
Różnie też dzieci wydają pieniądze. Wiele z nich trwoni swoje kieszonkowe na rzeczy bez wartości. Spora część chce „częstować wszy
stkie dzieciaki". Niektóre jednak pieczołowicie planują kupowanie prezentów i przeważnie są świadome obowiązków związanych z Bożym Narodzeniem.
Praca. Dziesięciolatka trudno nazwać pracusiem. Nawet jeśli płaci mu się za pracę, na przykład za wynoszenie śmieci, jego reakcja w pierwszym tygodniu może być entuzjastyczna, ale potem nadchodzi nieuchronne zniechęcenie. Dziesięciolatki mogą parać się wieloma zadaniami - zbieraniem papierków, koszeniem trawnika, odgarnianiem śniegu, opiekowaniem się dziećmi - nie czują jednak potrzeby systematyczności. W niektóre dni są wydajnymi pracownikami, w inne -nie. Jeśli są zmuszane do pracy, to wynikające z niej ewentualne korzyści mogą być przesłonięte przez poczucie zmęczenia i złości. Rodzice muszą być ustępliwi w swoich wymaganiach wobec dziesięciolat-ków i powinni zdawać sobie sprawę, że dziecko pracuje najlepiej w towarzystwie dorosłego.
3. Emocje
Jakież pochlebne określenia przychodzą do głowy przyjaciołom i rodzicom dziesięciolatków, kiedy mają ich opisać! Miły, radosny, spontaniczny, odprężony, towarzyski, niezwykle przyjacielski, szczery i otwarty - wszyscy mówią to samo.
U wielu dzieci różnica pomiędzy dziewięcio- a dziesięciolatkiem jest trudna do uchwycenia. Zmiana przychodzi tak stopniowo, że tylko patrząc wstecz, można uchwycić różnice. Czasami jednak zmiany następują z dnia na dzień. „Nagle pozbyła się prawie wszystkich trudności; to było jak metamorfoza". Albo: „On jest bez przerwy szczęśliwy. W zeszłym roku było dokładnie na odwrót". Właściwie jest tak, jakby pomiędzy dziewiątym a dziesiątym rokiem życia istniała wyraźna linia demarkacyjna, jakby dziesięciolatek wstępował na nowe terytorium, którym jest całkowicie nowy etap dorastania - 10-14 lat. Niektóre dzieci mogą niepewnie wstępować na to terytorium, nawet jeśli są już do tego przygotowane.
Ogólnie rzecz biorąc - życie dla dziesięciolatka jest dobre, tak dobre, że nawet nie musi on o tym myśleć i może być zaskoczony, jeśli zapytać go o jego stany emocjonalne. Najczęściej odpowiada, że nie wie, nie potrafi powiedzieć, nigdy o tym nie myślał. Odpowiedzi z reguły zawierają zastrzeżenia lub pozostawiają kilka możliwości do wyboru: „Cóż, to zależy..." albo „Czasami tak, a czasami nie".
Podsumowując - życie jest lepsze dla dziesięcio- niż dla dziewięcio-latka, zwłaszcza odkąd dziecko „robi dużo więcej rzeczy". Dziesięcio-latek jest raczej człowiekiem czynu niż myśli. Poczucia szczęścia dostarczają proste przyjemności: zabawa na wolnym powietrzu po kolacji, brak pracy domowej, wizyta w wesołym miasteczku. Zazwyczaj ma szczęście, ale w niektóre dni może też mieć pecha - „to zależy", oczywiście.
Lęki i strachy gasną. Niedawno silny jeszcze lęk przed psami lub przed ciemnością przemija - dziesięciolatek melduje ochoczo, że już się nie boi - ani psów, ani ciemności. Dziewczynki i chłopcy mają skłonność do lęku przed wężami; mówią też, że raczej nie chcieliby się natknąć na lwa w ciemności albo być sami w starym zamczysku. Dziesięciolatek martwi się o niemal tyle samo rzeczy, ilu się lęka. Jak zwykle martwi się o lekcje i prace domowe oraz o to, żeby nie spóźnić się do szkoły. Trudno uogólnić charakter tych zmartwień - są indywidualne i bardzo specyficzne. Jakiś chłopiec może martwić się, że zgubi portfel; a dziewczynka może się trapić, że w samochodzie tatusia zabraknie benzyny.
Najbardziej powszechnie wyrażaną emocją jest - o dziwo - gniew. Zadowolony, skory do współpracy, miły dziesięciolatek nagle wybucha niepohamowaną wściekłością; może uderzyć, kopnąć, a nawet ugryźć. Jeśli bardziej się kontroluje, wyładowuje się werbalnie, może krzyczeć albo pójść do swojego pokoju, rzucając wyzwiskami i tupiąc nogami. Potrafi jednak zachować trzeźwość myśli nawet w chwili wybuchu i na przykład wziąć poprawkę na to, z kim ma do czynienia: „To zależy, na kogo jestem wściekły. Jeśli na siostrę, to rzucam w nią gumką albo spinaczem. A jeśli któreś z rodziców mnie ukarze, a ja uważam, że to niesprawiedliwe, idę po prostu do swojego pokoju i tam się wyładowuję. A w szkole... no, też czasami coś jest nie w porządku. A wtedy rozmawiam o tym ze swoimi przyjaciółmi". Zdarzają się i inne metody uwalniania gniewu, choćby mówienie o tym psu albo planowanie zemsty, która nigdy nie zostanie wprowadzona w życie. Złość dziesięciolatka charakteryzuje się tym, że jest krótkotrwała, gwałtowna i przemija nagle, w mgnieniu oka. Dziecko w tym wieku zazwyczaj ma sprawne „wentyle bezpieczeństwa".
Choć dziesięciolatek może płakać w chwili złości, uważa, że jest na to za duży". To już koniec lat płaczliwych. Chłopiec ze stoickim spokojem mówi, że nie płakałby, „gdyby się skaleczył albo nie mógł dokądś pójść", ale płakałby, gdyby umarł jego ojciec. Te same dzieci, któ
re jeszcze rok temu tonęły we łzach, teraz potrafią wziąć się w garść i mówią spokojnie. Przyczyną łez bywa smutek, ale bardzo rzadko. O wiele częściej dziesięciolatek płacze ze złości.
Uczucia dziesięciolatka można łatwo zranić, ale zazwyczaj niezbyt głęboko. Jeżeli już do tego dochodzi, wiele dzieci „płacze i idzie do domu", ale inne udają, że nic się nie stało. Dziesięciolatki szybko wracają do równowagi i na ogół ukrywają wszelkie kłopoty.
Podobnie jak przy wyrażaniu złości i szczęścia, dziesięciolatkom zdarzają się gwałtowne wybuchy uwielbienia w stosunku do rodziców, a fizycznie dają temu wyraz, tuląc się do nich i całując. Mówią wprost, że lubią swoich rodziców najbardziej na świecie, i często pokornie akceptują ich wymagania oraz przyjmują komentarze. Większość dzieci jest szczęśliwa i zadowolona ze swojej rodziny oraz domu i rzadko się zdarza, że chciałyby się zamienić z innym dzieckiem, nawet jeśli tamto żyje w większym dobrobycie. Dziesięciolatki mogą jednak pragnąć roweru takiego samego, jak ma przyjaciel, lub radia, które ma ktoś inny. Niektórzy chłopcy zazdroszczą innym siły. Dziewczynki natomiast wolałyby być piękniejsze.
Największe chyba kłopoty dziesięciolatków związane są z rodzeństwem i jest to wieczny problem niekończących się porównań. Na szczęście same dziesięciolatki są tak zajęte, że częściej niż w latach poprzednich potrafią być w stosunku do swojego rodzeństwa liberalne i wyrozumiałe.
Z uczuciami żywionymi wobec rodzeństwa kontrastują uczucia związane z rówieśnikami i współzawodnictwem. Choć dziesięciolatek lubi trudy walki, nie lubi być najlepszy, czuje się śmieszny, kiedy wyróżnia się go spośród innych i chwali - myśli wtedy o tym, jak „muszą się czuć wszystkie inne dzieciaki". Większość dokłada wszelkich starań, żeby nie być gorszym od reszty, ale niekoniecznie po to, aby wygrać.
Przeciętny dziesięciolatek nie ma wysublimowanego poczucia humoru, ale jest wyczulony na grę słów i ma zawsze pod ręką cały zapas banalnych kawałów. Lubuje się w płataniu psikusów, które dorosłym z reguły nie wydają się zabawne. Interesują go zwłaszcza wyrazy wieloznaczne, mówi na przykład: „Jagoda, czemu nie jesteś w lesie?" Opowiadanie kawału jest umiejętnością, którą dziesięciolatkowi trudno opanować. Może za szybko opowiedzieć puentę albo - co gorsza -nie powiedzieć jej wcale. A mimo to pełen nadziei zapyta na pewno:
„Rozumiesz?" Jego poczucie humoru będzie musiało znacznie się zmienić, zanim zostanie docenione przez dorosłych.
4. Poczucie własnego ja
Dziesięciolatek osiągnął szczęśliwy stan beztroskiej pewności siebie. Ma wiele różnorodnych zainteresowań, ale potrafi skoncentrować się na każdym z nich. Lubi wykonać postawione sobie zadanie, ale pod warunkiem, że nie trzeba na to poświęcić zbyt wiele czasu i uwagi. To nie jest okres głębokich refleksji. To czas wypraw i doświadczeń. Dzie-sięciolatki chcą spróbować wszystkiego.
Poruszają się raczej w świecie szybkich, nagłych i powierzchownych myśli niż głębokich uczuć, chociaż mają świadomość ogólnego dobrego samopoczucia. Dziesięciolatek może twierdzić, że jego ja „to sposób, w jaki myślisz, a nie to, co mówisz". Swoje ja sytuuje w głowie, mózgu czy umyśle. Zdaje sobie sprawę z tego, że ma serce, ale nie jest jeszcze gotów penetrować jego głębin.
Dziewczynki i chłopcy mają pewne pojęcie o swych największych zaletach i wadach. Niektóre konkretne umiejętności, takie jak czytanie, poprawne pisanie czy jazda na łyżwach, mogą stanowić, według nich, ich największe zalety, chociaż to bycie „w porządku" i bycie „równym gościem" są najważniejsze w hierarchii dziesięciolatka. Bardziej szczegółowo określa on swoje wady niż zalety - to, że wysuwa koniec języka, kiedy ćwiczy na pianinie, że zapomina umyć zęby, że obskubuje lukier z ciasta albo że pisze „1987" zamiast „1988".
Dziesięciolatki są generalnie zadowolone z siebie, z tego, ile mają lat, ze swych rodziców i domów rodzinnych. Najlepsze lata są „teraz", to znaczy w wieku dziesięciu lat, ponieważ „nie jesteś zbyt młody ani zbyt stary". Niektóre dzieci, mniej przywiązane do teraźniejszości, mogą marzyć o tym, aby być znacznie młodsze lub starsze. I jak to zwykle bywa z dziesięciolatkami, powody tego są specyficzne - chcą być młodsze, bo „ubranka małych dzieci są śliczne i słodkie", a starsze, bo „wtedy możesz kupować sobie sam różne rzeczy". Pewna dziesięcioletnia dziewczynka podsumowała różnicę pomiędzy przeszłością a przyszłością jednym stwierdzeniem: „Najlepiej jest dzieciom od pierwszego do ósmego roku życia, a potem dorosłym, między dwudziestym pierwszym a trzydziestym rokiem. Zanim skończysz osiem lat, możesz robić wszystko, na co masz ochotę, i nie musisz przestrzegać reguł. A od dwudziestu jeden lat do trzydziestu możesz chodzić w różne miejsca i być tam tak długo, jak chcesz, nie chodzisz do szkoły i nie musisz pracować, żeby zarobić na siebie, aż do trzydziestki. Pomiędzy dwudziestym pierwszym a trzydziestym rokiem życia dostajesz pieniądze od swojej mamy".
l-izJCOit:;^n^'i-rti cr\ y i
Marzenia dziesięciolatka są takie jak on sam. Myśli albo ogólnikowo, o pokoju na ziemi, dobrym zdrowiu, szczęściu, albo posługuje się konkretnymi kategoriami związanymi z dobrami materialnymi, na przykład z posiadaniem roweru czy traktora. Radość płynąca z życia na własnej farmie z psami i końmi może kusić niejednego dziesięciolatka. Chęć posiadania dzieci albo pragnienie opiekowania się nimi jest jednym z największych życzeń dziewczynek.
Wiele dziesięciolatków myśli o studiach (84% dziewcząt i 70% chłopców), karierze, małżeństwie; dzieci w tym wieku mają raczej skonkretyzowane wyobrażenie swoich przyszłych wyborów. Dokonują ich jednak pod wpływem rodziców - nie dlatego, że są nakłaniane do podejmowania takich, a nie innych decyzji, lecz dlatego, że często identyfikują się z matką i ojcem, podziwiają ich i pragną naśladować. Z tego względu często wybierają college, który ukończyło jedno z rodziców, a dziewczynki uważają, że przyszły mąż powinien być taki jak tatuś i zajmować się tym samym. Chłopcy generalnie mniej mówią na ten temat, szczególnie o swych przyszłych żonach, o których prawdopodobnie nawet jeszcze nie myślą.
Jeśli chodzi o karierę, dziesięciolatek może wybrać zawód lub zajęcie matki czy ojca. Wybór zawodu spośród wielu możliwych, które przychodzą do głowy dziesięciolatkowi, jest bardzo trudny, ale generalnie dzieci obojga płci mają silną potrzebę pomagania ludziom i zwierzętom. Nauczyciel lub weterynarz znajduje się na szczycie listy, gdy chodzi o dziewczęta; lekarz, stolarz i sportowiec to wybory chłopców. Ponieważ plany dziesięciolatków są bardzo pojemne, dziewczynki w tym wieku chcą zarówno zrobić karierę, jak i wyjść za mąż. I jak wyjaśniła jedna z nich: „Nie chciałabym być po prostu tylko żoną przy mężu". 87% dziewcząt mówi, że chce wyjść za mąż. Mniej więcej tyle samo co w 1950 roku. Do 82 natomiast (dla porównania - 50% w roku 1950) wzrósł odsetek chłopców planujących ożenek. Obecnie 84% dziewcząt i 79% chłopców pragnie mieć dzieci.
5. Kontakty międzyludzkie
Dla dziecka w wieku dziesięciu lat największe znaczenie ma rodzina. Nie tylko dom, lecz i ojciec, i matka są „w porządku" w oczach dziesięciolatka. Nawet jego rodzeństwo, o ile nie jest w zbliżonym wieku i zbytnio się nie naprzykrza, potrafi być plusem życia rodzinnego. To ostatni rok, kiedy dziecko jest naprawdę szczęśliwe ze swoją rodziną.
Matka ponownie staje się najważniejsza na świecie, tak jak była dla pięciolatka. Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta mają dobry kontakt
z matką. Nie tylko polegają na niej -jest dla nich przykładem i podziwiają ją. Dziewczęta szczególnie pokładają w niej zaufanie i zwierzają się jej. Potrafią mówić jej tak wiele, że oskarża się je o plotkarstwo. Chcą mieć poczucie, że matka jest ich przyjaciółką i że mogą jej ufać. Dziesięciolatki szczególnie lubią mieć mamę tylko dla siebie, kiedy wracają do domu ze szkoły. Jeśli nie ma jej w domu i nie mogą natychmiast pogadać o szkole, zapał do pogawędki znacznie opada.
Rozumieją, że matka stawia im coraz większe wymagania, i na swój sposób starają się im sprostać. Ze swojej strony bywają spontanicznie chętne do pomocy, lubią zwłaszcza zaskoczyć ją jakimś czułym gestem, na przykład przyniesieniem śniadania do łóżka. Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta demonstracyjnie okazują matkom uczucia i lubią być otulani kołdrą na dobranoc.
Ojcowie również są bardzo ważni. W gruncie rzeczy ojciec może nawet przewyższyć matkę pod względem autorytetu w oczach dziesię-ciolatka i często jest adorowany i idealizowany. Szczególnie intensywne uczucia do ojców przejawiają dziewczynki i każda ojcowska reprymenda dotyka je do żywego.
Towarzystwo ojca staje się teraz źródłem największej radości, i to obopólnej, zarówno dziecka, jak i ojca. Wspólne wycieczki, wędrówki, gra w piłkę, chodzenie na mecze, pływanie, jazda na łyżwach czy po prostu przebywanie ze sobą - to zajęcia, które dziesięciolatkowi sprawiają ogromną przyjemność, o ile uczestniczy w nich ojciec.
Dziesięciolatki nie tylko szanują rodziców, lecz także ich wychowawczą rolę. Wciąż przez nich powtarzane „A mama mówi..." dowodzi, że traktują słowa matki jak prawo. Wierzą, że rodzice powinni kochać swoje dzieci, ale nie popierają nadmiernej pobłażliwości. „Byle byli sprawiedliwi..." Wszystko, czego chcą dziesięciolatki, to żeby rodzice byli „niezbyt surowi i niezbyt ustępliwi". Mogą pokusić się o sprawdzenie „wytrzymałości" rodziców, ale generalnie akceptują ich wymagania i naprawdę cieszą się, że nie pozwala im się na zbyt wiele.
Chociaż dziesięciolatki są miłe, w dalszym ciągu nie mają cierpliwości ani właściwego dystansu do młodszego rodzeństwa, szczególnie tego w wieku od sześciu do dziewięciu lat. Większość z nich tak naprawdę nie chciałaby być jedynakiem, ale czasami zdarza się im -i mają zresztą z tego powodu wyrzuty sumienia - życzyć sobie, aby nieznośne rodzeństwo po prostu zniknęło.
Zapytajcie dziesięcioletniego chłopca, jak mu się układa z bratem lub siostrą, a powie wam: „Czasami jest całkiem znośnie, a czasami
nie". Zwykle to młodsze rodzeństwo prowokuje konflikty i dokucza dziesięciolatkowi do momentu, gdy ten czuje się zmuszony - a tak to zwykle bywa - do reakcji fizycznej. Kiedy rodzice wkraczają, aby rozstrzygnąć spór, biedny dziesięciolatek zazwyczaj zostaje obarczony winą, ponieważ jest starszy. Odbiera te decyzje jako niesprawiedliwe.
Dziesięciolatek radzi sobie najlepiej ze znacznie młodszym rodzeństwem. Opiekuje się i troszczy o braci i siostry poniżej pięciu lat. O tych młodszych często mówi się, że darzą dziesięciolatki uwielbieniem, a one pasjami lubią im czytać.
Poprawiają się też nieco (choć na krótko) ich stosunki ze starszym rodzeństwem (konflikty mijają na dobre, dopiero gdy starszy brat lub siostra przekroczy piętnasty rok życia). Starsze rodzeństwo może bawić się z dziesięciolatkiem, zabierać go w różne miejsca, ale często postrzega go jako zawadę, szczególnie gdy ten plotkuje na ich temat.
Przyjaciele - jakże dziesięciolatki kochają swoich przyjaciół! Chcą ich codziennie przyprowadzać ze szkoły. Ale większość z nich najbardziej ze wszystkich przyjaciół uwielbia swoich kumpli z podwórka. Chcą, żeby ich przyjaciel był cały czas przy nich. I zawsze jest tyle tematów, o których można porozmawiać. To zdumiewające, jak wiele dziesięciolatki wiedzą o swoich przyjaciołach: znają daty ich urodzin, wiedzą, o której chodzą spać, czym zajmują się ich rodzice. Najbardziej cenią sobie to, że mogą ufać przyjaciołom.
Dziewczęta częściej niż chłopcy złoszczą się na siebie, częściej z ich ust pada: „Nie bawię się z tobą", choć to „nieodzywanie się" do siebie zwykle nie przeciąga się w czasie. Niektóre dziesięciolatki od dawna nie kłóciły się z kolegami, choć wcześniej zdarzały im się nawet bójki. Dziecko w tym wieku potrafi być niezłym dyplomatą. Jedna z dziewcząt znana była z tego, że na odwrocie zaproszenia na urodziny dopisywała notkę: „Proszę, nie mów nikomu. Nie mogłam zaprosić wszystkich, a nie chcę stracić przyjaciół".
Chłopcy są bardziej skłonni do formowania dużych grup zabawowych niż dziewczynki. Niektóre sporty, takie jak piłka nożna, wymagają zorganizowania drużyny. Grupy są zwykle płynne i dziecko może bez stresów przechodzić z jednej do drugiej, według własnego uznania. Dziesięciolatek chętnie też wstępuje do formalnych organizacji, takich jak harcerstwo. W spontanicznym tworzeniu grup dziesięciolatek zwykle próbuje nie wyłączać innych, o których wie, że chcieliby wejść do grupy. Nie chce ich trzymać na zewnątrz poprzez budowanie bariery wtajemniczenia (jak to będzie u jedenastolatków), w razie potrzeby po prostu nie informuje innych o istnieniu klubu.
To prawda, że większość dziewcząt „nie interesuje się jeszcze chłopcami", również chłopcy „nie uderzają jeszcze do dziewczyn". Pewien chłopiec zapytany o to, czy chciałby chodzić na randki, odrzekł: „Nie ma mowy". Użycie słowa „jeszcze" zdradza co prawda, że dzieci są świadome przyszłych stosunków dziewczęco-chłopięcych, które czekają je później. Niektóre dziewczynki w dalszym ciągu są dopuszczane do chłopięcych gier, ale tylko wtedy, gdy osiągają dobre wyniki w sporcie. Chłopcy często zachowują się grubiańsko, prześladują dziewczynki, ciągną je za włosy, popychają.
6. Aktywność ruchowa i zainteresowania
Zabawa jest najważniejsza w życiu większości dziesięciolatków. Dzieci uważają szkołę i rutynowe zajęcia za niepotrzebną zawadę w życiu. Cokolwiek robią, są szczęśliwe, a teraz stały się dostatecznie sprawne i wytrwałe, żeby uczestniczyć w większości zabaw ruchowych. Spotykają się naprawdę chętnie i nigdy nie jest tych spotkań zbyt wiele. Chłopcy lubią organizować się do gry w baseball, przyjmując do drużyny nawet dziewczęta, jeśli brakuje im kogoś do zespołu. Jazda na rowerze znacznie bardziej cieszy, gdy robi się to w grupie, w dwie osoby albo więcej. Teraz, skoro dzieci jeżdżą pewniej i bez wysiłku, wyruszają na dłuższe wycieczki. Wybierają nawet co trudniejsze drogi, żeby mieć więcej frajdy, żeby „czuć wyboje".
Dziesięciolatki lubią również zjeżdżać na ślizgawce, jeździć na łyżwach i wrotkach. Pływanie, wspinaczka, łódki, a przede wszystkim bieganie - to lubią najbardziej. Niektóre dziesięcioletnie dziewczynki są znane jako najlepsze biegaczki w szkole. Pociągają je wyścigi, czy to w bieganiu, czy rowerowe.
Chłopcy i dziewczynki różnią się w wyborach dotyczących zabaw na powietrzu; dziewczynki zajmują się grą w klasy, w gumę, w szczura, w skokach przez sznur, jeżdżą na wrotkach. Chłopcy mogą dołączyć się od czasu do czasu, ale wolą polować lub łowić ryby, jeśli mają taką okazję.
Nawet w wieku dziesięciu lat dziewczynki stanowią konkurencję dla chłopców i mogą założyć własną drużynę. Chłopcy i dziewczynki podzielają zainteresowania, jeśli chodzi o jazdę konną, choć dziewczynki przejawiają znacznie większe zacięcie i zamiłowanie do tej rozrywki. Jak wyraziła to pewna dziesięciolatka: „Wolę mieć kolta niż dziecko".
Dzieci w tym wieku obdarzają dużym zainteresowaniem zwierzęta dzikie i domowe. Wiele dziesięciolatków chciałoby i potrafi opieko
wać się psem czy kotem, ale nie należy od nich wymagać całkowitej odpowiedzialności za zwierzę.
Dziesięciolatekjest świadomy tego, że dorasta, że ma bardziej dojrzałe zainteresowania, i jest gotowy porzucić wcześniejsze, bardziej dziecinne zajęcia. Ta zmiana jest tak nagła, iż dziecko często czuje, że jest już pod jakimś względem doroślejsze, może więc powiedzieć: „Nie sądzę, żeby ci chłopcy [dziewięcioletni] kiedykolwiek wyrośli z zabawy w pistolety". Jego matka mogłaby powiedzieć to samo niecałe pół roku temu. Te same dziewczynki, które bawiły się lalkami, teraz zaliczają te zabawy do „dziecinnych".
Nadal wielu chłopców chce jednak bawić się w kowbojów, w Dziki Zachód albo jakąkolwiek grę ze strzelaniną. I są też dziewczynki, które porzuciły już pluszowe zabawki, ale nadal uwielbiają bawić się lalkami - lubią je ubierać i bawić się z nimi w odgrywanie wszystkich czynności znanych z codziennego życia dziesięciolatka.
Chociaż zabawa w domu jest mniej atrakcyjna niż na podwórku, dziesięciolatek potrafi ją sobie zorganizować, zwłaszcza z przyjaciółmi. Chłopcy i dziewczęta uwielbiają grać razem w zwykłe gry planszowe. Dużo czasu i wysiłku dziesięciolatek poświęca swoim kolekcjom. Ma w zwyczaju kolekcjonować cokolwiek i może mieć kilka zbiorów. Pewna dziewczynka, zapytana o swoją kolekcję, wykrzyknęła: „Czy mam jakieś zbiory?! Proszę bardzo: znaczki, pocztówki, książki, podkowy i po prostu dziwne rzeczy". Dziesięciolatek może też zbierać monety, muszle, postacie z bajek, porcelanowe zwierzątka, pudełka (dziesięciolatki kochają pudełka), kamienie, obrazki, ptasie gniazda, skóry węży, modele samolotów, żołnierzyki oraz opakowania po cukierkach i gumach. Większość dzieci nie przejawia jakiejś szczególnej chęci do selekcjonowania swoich zbiorów ani do ich pokazywania. Chodzi przede wszystkim o to, by mieć coraz więcej i więcej.
Dziewczynki zajmują się pisaniem sztuk, przebierają się i urządzają przedstawienia. Niektóre szyją - albo dla swoich lalek, albo od czasu do czasu dla siebie. Inne potrafią robić na drutach.
Chłopcy uzdolnieni manualnie rysują plany urządzeń, budowli, samolotów i rakiet, innych pochłania szczegółowe odtwarzanie przebiegu bitew, scen przemocy, a także rysowanie samochodów i pociągów; pod każdym rysunkiem umieszczają opisy. Dziesięciolatek lubi konstruować, robić modele samolotów, łodzi lub rakiet. Jeśli zna się nieco na stolarce, buduje te modele z drewna. Chłopcy potrzebują miejsca w piwnicy albo warsztatu, gdzie mogliby mieć półeczkę z na-
rzędziami. Potrzebują również miejsca na „Małego chemika", jeżeli ich zainteresowania chemiczne wykraczają poza sporządzanie mieszanek wybuchowych.
Znaczącą rolę odgrywają wszelkiego rodzaju kluby. Ze wszystkich grup wiekowych dziesięciolatki są najbardziej gotowe, by odpowiedzieć na zew grupy. Dzieci w tym wieku bywają zapalonymi harcerzami. Chętnie zakładają też własne bandy, sekretne stowarzyszenia. Takie kluby stawiają duże wymagania swoim członkom. W pewnej bandzie chłopięcej motto brzmiało: „Żadnego marudzenia". W bandach dziewczynek hasłem przewodnim było: „Mieć siłę woli" i „Dzielić trudy". „Dojrzałość" członków grupy łatwo odkryć, poznając jej hasło, na przykład „Ziemniaki".
Grupy te są jednak nietrwałe. Dziś są, jutro już ich nie ma. Niektóre istnieją tylko na poziomie zamysłów. Chęć posiadania stałego miejsca spotkań zaczyna się już rodzić, ale dzieci nie anektują jeszcze w tym celu swojego domku na drzewie lub szopy.
Jeśli chodzi o obozy letnie, to stosunek do nich jest zróżnicowany - niektóre dzieci je lubią, inne nie. W granicach rozsądku preferencje dziecka w tej materii powinny być brane pod uwagę.
Radio, telewizja, książki. Stosunkowo aktywne życie dziesię-ciolatka czasami zwalnia swe tempo. Dzieci w tym wieku mogą przebierać w bogactwie proponowanych im rozrywek i skłaniających do myślenia propozycji mediów - telewizji, radia, książek i filmów. Najczęściej preferują te rzeczy właśnie w takim porządku, choć czasami ponad wszystko przedkładają zabawy na świeżym powietrzu.
Telewizja jest potęgą. Niektóre dziewczynki oglądają ją przez 40-50 godzin tygodniowo. Jednak według ich własnych wyznań 50% dzieci ogląda telewizję przez 20 godzin tygodniowo albo i mniej. Na ogół namiętność do oglądania telewizji jest najsilniejsza u dziewięciolatków, teraz stopniowo się zmniejsza. Telewizja przestaje być „kwestią życia i śmierci", jak to określiła jedna z matek. „Jego zainteresowanie telewizją słabnie, dzięki Bogu!" - powiedziała nam inna.
Filmy rysunkowe i komedie to ulubione programy. Niektóre dzieci wiedzą, że mogą mieć złe sny, jeśli będą oglądać filmy o przemocy lub horrory, więc ich unikają. W czasie choroby dziecko przejawia duże zainteresowanie tasiemcowymi serialami i teleturniejami, które może oglądać całymi dniami. Bardzo popularne stają się gry komputerowe. No i sprzęt grający - używany głośno i długo.
Z czytaniem bywa różnie, ale więcej jest tych dzieci, które chętnie sięgają po książki. Zapaleni czytelnicy wśród dziesięciolatków to ci sami, którzy lubili czytać w wieku siedmiu lat. Niezainteresowani książkami mogą w ogóle nie wykroczyć poza spis lektur.
Oprócz opowiadań o koniach i psach, nawet „smutnych, które mają dobrze się skończyć", dziesięciolatek lubi biografie sławnych ludzi, powieści przygodowe i opowieści grozy. Niektóre dzieci ograniczają się do współczesnych powieści o rówieśnikach, inne lubią opowiadania o dzieciństwie sławnych ludzi. Książki historyczne są uważane za ciekawe, ale brak im niezbędnej dawki przygód.
Gazeta nadal nie zasługuje na więcej niż rzut oka dziesięciolatka. Dziecko może czytać nagłówki i szukać zdjęć wojennych albo przedstawiających wypadki. Jest natomiast wiernym czytelnikiem anegdot i dowcipów. Komiksy, ku radości wielu rodziców, przestają już być podstawową lekturą.
Zaskakujące jest to, że dziesięciolatki nie są zbytnio zainteresowane kinem. Nie mają żadnych specjalnych upodobań co do filmów i może im wcale nie zależeć na pójściu do kina, o ile nie mają pewności, że zobaczą dobry film. Większość dziesięciolatków chodzi do kina tylko od czasu do czasu. Filmy rysunkowe, westerny, komedie rodzinne, komedie slapstickowe należą do ulubionych. Rośnie zainteresowanie filmami grozy.
7. Szkoła
Jeśli da się dziesięciolatkowi szansę, naprawdę potrafi on polubić szkołę. Lubi nauczycieli i chętnie s^ię uczy, pragnie jednak, by go motywować i wzbudzać jego zainteresowanie. Dziesięcioletnia uczennica potrafi zwrócić się do swojej nauczycielki: „Dziękuję, strasznie dużo się od pani dowiedziałam". Przedstawiciele obu płci bardzo niechętnie opuszczają zajęcia szkolne, bo czują, że wiele mogą stracić w takie dni i „nie będą w stanie tego nadrobić".
Nauczyciel jest dla nich ważny, ale nie najważniejszy. Dziesięciolatek zwykle szanuje nauczycieli i liczy się z ich zdaniem. Nawet bardziej niż ze zdaniem rodziców. Większość dzieci zwraca uwagę na wygląd zewnętrzny nauczyciela, omawia jego sylwetkę, włosy. Dziewczynki na przykład często mówią nauczycielce, że ma ładną fryzurę. Nauczyciel, który ma swoich ulubieńców, nie jest przez dzieci mile widziany. Chcą, żeby lubił wszystkich uczniów i był ich przyjacielem. Oczekują od swojego nauczyciela, że będzie organizował im czas i za-
jęcia. To one pierwsze przypomną mu, że pominął coś w planie lekcji. Wolą zaczynać dzień w sposób nieformalny, na przykład od opowiadania jakichś anegdot.
Dziesięciolatki nie tylko słuchają opowiadań, lecz także z zapałem opowiadają swoje własne o czymś, co widziały, słyszały lub przeczytały. Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta mogą mówić bez przerwy i potrafią się w mówieniu całkowicie zatracić. Rozmowy należą do ulubionych zajęć dziesięciolatka.
Zainteresowanie lekcją jest nietrwałe. Dzieci potrzebują pewnej swobody w poruszaniu się po klasie i potrafią to robić cicho. Mogą chcieć wstać, żeby naostrzyć ołówek, podejść do innego dziecka albo pójść do biblioteki. Dają sobie świetnie radę z tymi wycieczkami i nie odczuwają potrzeby pytania o pozwolenie. Często wymieniane są liściki, zwłaszcza pomiędzy dziewczynkami. Na ogół korespondencja ta traktuje o sprawach szkolnych albo o tym, co trzeba zrobić w czasie przerwy.
Dziesięciolatki uczą się wszystkiego, ale mają swoje preferencje. Kochają geografię, mogą znać ważniejsze miasta, rzeki, góry, potrafią odnajdywać te miejsca na mapie.
Lubią dyktanda, chociaż pisane przez nie litery wciąż są dosyć koślawe i nierówne. Większość traci nawet tę precyzję ruchów, która rozwinęła się u dzieci w wieku dziewięciu lat. Wypracowania dziesięciolatka obfitują w proste, krótkie, urwane zdania, na tyle jednak celne, by podtrzymać uwagę czytelnika.
Dziesięciolatki wprost uwielbiają uczyć się wierszy na pamięć. Potrafią nauczyć się nawet długiego wiersza i recytować go ze stosunkowo niezłą intonacją. Wolą uczyć się na pamięć (i znajdują w tym dużo przyjemności, jeśli temat je zainteresuje) niż analizować i wyciągać wnioski. Dziecku w tym wieku dużo trudności sprawia łączenie faktów czy szukanie zależności; najchętniej bierze wszystko takim, jakie jest. Usystematyzowana wiedza opanowana pamięciowo bardzo przyda mu się później, gdy przyjdzie czas na zgłębianie i analizowanie.
Dziesięciolatki lubują się w ćwiczeniu rachunku pamięciowego. Opanowały już wszystkie zasady arytmetyki. Sumują więc i mnożą długie ciągi liczb (na przykład 5+6-2+35=?).
Bardzo lubią też przekazywanie informacji za pomocą obrazów -to doskonały wiek na naukę z pomocą programów edukacyjnych w telewizji lub na komputerze. Dziesięciolatek umie obserwować i słuchać i pragnie dyskutować. Czasami jego ciekawość jest na tyle duża, a słu
chanie przychodzi mu tak łatwo, że dziecko może wykazywać większe zainteresowanie dyskują siedzącej obok grupy uczniów niż własną pracą.
Oczywiście dla każdego dziesięciolatka wielkie znaczenie mają zabawy ruchowe, toteż zajęcia z wychowania fizycznego zawsze witane są z ogromnym entuzjazmem. Dzieci chcą rozwijać swoją sprawność fizyczną. Chłopcy chętniej niż dziewczęta biorą udział w zorganizowanych zajęciach sportowych.
Ponieważ dziesięciolatek szybko nudzi się wykonywaniem długotrwałej czynności, nauczyciel powinien w odpowiednich momentach przerywać zajęcia i dawać dzieciom chwilę wytchnienia. Dobrym sposobem na tego typu „przerywniki" jest śpiew. Dzieci w tym wieku lubią śpiewać i w dużej grupie wychodzi im to całkiem nieźle. Nie można jednak kazać chłopcom śpiewać jakichś „babskich" piosenek. Są oni już na tyle dorośli, że zdają sobie sprawę ze swojej męskości i mogą nie zechcieć śpiewać piosenek przeznaczonych dla małych dziewczynek.
8. Etyka
Wielu rodziców stwierdza fakt, że dziecko w tym wieku stara się postępować w zgodzie z przyjętymi normami etycznymi. Może na przykład reagować na krzywdę młodszych dzieci, może nie przyjąć jakiejś nagrody, jeśli uważa, że na nią nie zasłużyło. Połowa dziesięciolatków zapytanych, czy odróżnia rzeczy złe od dobrych, stwierdza: „Przeważnie tak, ale czasami nie jestem o tym w stu procentach przekonany". Większość stwierdza, że to, czy coś jest złe, czy dobre, osądza na podstawie tego, co powie matka, co usłyszy na lekcji religii lub według własnego sumienia - „Jeżeli chcesz ściąć drzewo, powinieneś użyć piły, a nie siekiery, skoro dookoła stoi tłum ludzi".
Pomimo tak etycznego podejścia do otaczającego świata dziesięciolatek nie zawsze jest wierny swym wzniosłym ideałom. Ogólnie rzecz biorąc, dziecko w tym wieku jest szczere i zwykle dotrzymuje słowa, zwłaszcza w odniesieniu do ważnych rzeczy, choć czasami lawiruje pomiędzy prawdomównością a małymi kłamstewkami i niedomówieniami. Zdarza mu się używać wykrętów i usprawiedliwiać się na siłę. Czasami jednak mówi te kłamstwa po to, żeby nikogo nie denerwować, lub dlatego, żeby sprawić komuś przyjemność. Ale w obecności matki, jeżeli istnieje pomiędzy nimi nić porozumienia, dziesięciolatek zawsze mówi prawdę. Najłatwiej dowiedzieć się czegoś od dziecka, kiedy jest ono sam na sam z matką, a od omawianego wydarzenia minęło już trochę czasu.
Gorzej jest z braniem odpowiedzialności za swoje czyny. Zrzucanie winy na matkę zdarza się rzadziej niż poprzednio, ale obwinianie któregoś z rodzeństwa następuje wręcz automatycznie.
Najważniejsza dla dziecka w tym wieku jest sprawiedliwość i wymaga jej zwłaszcza od rodziców i rodzeństwa. Dziesięciolatek przeważnie jest grzeczny, ale kiedy odnosi wrażenie, że jakieś decyzje są niesłuszne, może nawet kłócić się z rodzicami. Czasami jednak dziecko zbyt chętnie uznaje za słuszne wszystkie swoje zachcianki. Na szczęście oszustwo i kradzież uważane są za „rzecz okropną" i dziesięcio-latek prawie nigdy tego nie robi.
Chłopcy i dziewczęta mają na ogół podobne zdanie na temat przeklinania - używanie przekleństw przez rodziców uważają za „okropne". Nieco łagodniej wypowiadają się na temat picia alkoholu. Nie krytykują dorosłych za to, że ci piją, dopóki nie wypiją „za dużo". Są jednak dzieci, które stanowczo twierdzą, że ich rodzice nigdy nie piją, co może być jednak nie do końca zgodne z prawdą.
Około trzech czwartych dziesięciolatków uważa, że państwo robi wystarczająco dużo w celu zniesienia różnic rasowych. Trochę mniej niż połowa twierdzi, że politycy są nieuczciwi. Tyle samo sądzi, że gdy dorośnie, przyczyni się w jakiś sposób do poprawy warunków życiowych ludzi na świecie.
Rozdział 5
Jedenastolatek
Charakterystyka wieku
Typowy jedenastolatek - co za zmiana w porównaniu z przyjacielskim dziesięciolatkiem! Podobnie jak wspaniały pięciolatek zmienia się w wieku sześciu lat w osobę, która odkrywa, że kłócić się jest równie łatwo jak z kimś zgadzać, a odrzucanie waszych poleceń jest równie wygodne jak ich wypełnianie, tak samo dziesięciolatek zmienia całkowicie swój charakter i miłe usposobienie. Chociaż wciąż jeszcze jest dzieckiem, zaczyna zachowywać się jak nastolatek.
Chyba najprościej można określić dziecko w tym wieku za pomocą dwóch słów - egocentryczne i energiczne. Jest w ciągłym ruchu -wciąż coś mówi, gdzieś chodzi, coś je, na czymś jeździ. Nie potrafi spokojnie usiedzieć w jednym miejscu. Odnosi się wrażenie, że energia wprost je rozpiera.
Egocentryzm jest jedną z najbardziej charakterystycznych cech jedenastolatka. W najmniejszym stopniu nie chce on z nikim współpracować, sam decyduje o tym, co dobre, a co złe. Nie zwraca uwagi na pragnienia innych ludzi. Nie przejmuje się słowami krytyki, natomiast sam wciąż kogoś krytykuje. Jeżeli matka jakiegoś chłopca lub dziewczynki zachowuje się w sposób, który nie odpowiada jego czyjej pragnieniom, dziecko wykrzykuje: „Żadna przyzwoita matka nie zachowuje się w taki sposób!"
Sobie jedenastolatek nie stawia żadnych wymagań, natomiast innym ludziom, szczególnie matce, stawia ogromne. „Ty kłamiesz! Ty kłamiesz!" - wykrzykuje do niej. „Każesz mi mówić prawdę, a sama kłamiesz!"
Pomaganie w domu? Zapomnijcie o tym. Typowy jedenastolatek, widząc, że matka wraca z zakupów obładowana torbami, z daleka wykrzykuje: „Nie myśl sobie, że będę ci pomagał to wszystko nieść!" Przez lata dziecko starało się pomagać matce, ale kiedy przekroczy je-
denasty rok życia, nie można już na to liczyć. Trafnie określiła to pewna matka: „Najlepsze, co możesz zrobić, to uznać, że dom to hotel. Zapewniasz jedzenie i mieszkanie, a nie otrzymujesz niczego w zamian".
Pewna jedenastoletnia dziewczynka podejrzewała, że została adoptowana - to typowe dla dziecka w jej wieku. Jej matka zaproponowała, by porównała rysy twarzy swoje i ojca i zobaczyła, jak są do siebie podobne. Po namyśle dziewczynka stwierdziła: „Dobrze, może i jestem waszym dzieckiem. Ale gdybyście chcieli adoptować jakieś dziecko, na pewno nie wybralibyście mnie".
Tak, naprawdę jedenastolatek jest zupełnie kimś innym w porównaniu z tym, jak zachowywał się rok wcześniej. Czy ta wielka zmiana - wyraźnie na gorsze - jest czymś, co powinno martwić rodziców? Wcale nie. Doświadczeni rodzice zdają sobie sprawę, że jednym z podstawowych zadań okresu dojrzewania jest zdobycie siły i niezależności. Aby tego dokonać, dziecko musi się uwolnić spod rodzicielskiej opieki i uniezależnić się do pewnego stopnia. Jeżeli matka ma dobrą pamięć, jest w stanie przypomnieć sobie wydarzenia wskazujące na to, że w przeszłości dziecko często zachowywało się podobnie, jedynie stopień nasilenia tych zachowań był zdecydowanie mniejszy.
Matka pamięta, że jej posłuszny i miły dwulatek zmieniał się w okropnego dwuipółlatka, dziecko, które wciąż postępowało na przekór. Cokolwiek ona chciała zrobić, ono zawsze żądało czegoś innego, a „nie" było najczęściej używanym słowem.
Pamięta, jak jej uległy i kochający pięciolatek wkraczał w wiek sześciu lat i stawał się oschły i trudny we współżyciu. Najczęściej słyszanym zwrotem było: „Nie, nie chcę". Całe dnie wypełnione były krzykami i płaczem. A stanowcze „Nienawidzę cię" często stanowiło jedyną odpowiedź na próbę zmuszenia dziecka do wykonania jakiejkolwiek czynności.
Wydaje się, że natura tak skonstruowała człowieka, żeby podczas swojego rozwoju kolejno przechodził okresy równowagi i niezrów-noważenia. Jedenastolatek jest typowym przykładem wkroczenia w wiek niezrównoważenia. Na jego usprawiedliwienie możemy powiedzieć, że zachowanie to wynika po prostu ze zwykłego braku doświadczenia i nieprzystosowania do świata, do kontaktów międzyludzkich, które wciąż ulegają zmianie, podobnie jak zmianie ulega psychika dziecka i sposób postępowania. Jego kłótnie z rodzeństwem, przeciwstawianie się życzeniom rodziców, niechęć do wykonywania zleconych
mu czynności są manifestacją wkraczania w wiek dojrzewania, wymagający samodzielnych decyzji i samorealizacji.
Jedenaście lat to chyba najgorszy okres w stosunkach między dzieckiem a matką. Jest to niestety całkiem zrozumiałe, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że to matka jest dla niego najważniejszą osobą i jeżeli coś się nie układa, pretensje kierowane są najpierw do niej. Staje się to regułą tak dalece, że gdy ojciec zastaje dziecko i matkę w trakcie kolejnego spięcia, może dolać oliwy do ognia, narzekając: „A wy znowu swoje". Niestety, zdarza się to bardzo często. Żadna matka, niezależnie od tego, jak bardzo jest kochająca i jak dobrze rozumie trudności wieku dojrzewania, nie potrafi zachować spokoju i zdrowego rozsądku, gdy ktoś bez przerwy jej dokucza i krytykuje jej zachowanie. „Zaczekaj tylko, aż wypiję kawę, zanim zaczniesz mnie krytykować" - powiedziała rankiem pewna matka do jedenastoletniej córki. „Potem cały dzień będzie twój". Do opisu zachowania dziecka w tym wieku najczęściej używa się określeń „oporne" i „buntownicze".
Ciągłe krytykowanie tego, co mówi mama, i niechęć do wykonywania jej poleceń są najlepszym dowodem na to, że u dziecka w tym wieku wola buntu przeważa nad chęcią współpracy. W miarę dorastania cechy te będą się zbliżać do stanu równowagi. Jednak na obecnym etapie rozwoju dziecko przejawia ciągły opór, chcąc wywołać reakcję rodziców. Będzie ona z kolei pożywką do następnych kontrposunięć jedenastolatka. Nie jest to jednak bezcelowy upór - dziecko pokazuje w ten sposób, że ma własne zdanie, że jest kimś, kto myśli, czuje i pragnie być bardziej niezależny.
Co dobrego możemy powiedzieć o typowym jedenastolatku? Zwłaszcza jeśli przed chwilą opisaliśmy jego całkowitą niechęć do współpracy i buntownicze nastawienie do matki? Może to, że dziecko w tym wieku sprawia wrażenie, jakby miało „żołądek bez dna", i je bardzo dużo i chętnie. Dla rodziców, którzy poprzednio skarżyli się na to, że ich syn lub córka jest „niejadkiem", jest to odmiana dosyć przyjemna.
Jedna z bardzo typowych cech jedenastolatka polega na tym, że przebywając poza domem, zachowuje się on bardzo grzecznie, jest uczynny i przyjacielski. W związku z tym niejednokrotnie sugerowaliśmy - i to nie do końca był żart - że gdyby wszyscy rodzice jedenastolatków poza-nueniali się dziećmi, ich życie stałoby się znacznie prostsze.
Choć jedenastolatek sprawia swoim rodzicom tyle kłopotów, bez wątpienia rodzina odgrywa w jego życiu istotną rolę i jest dla niego czymś bardzo ważnym. Chociaż często mówi: „Jestem kimś zupełnie
niezależnym. Dlaczego mam robić to, co mi każe któryś z członków rodziny?", w rzeczywistości bardzo lubi robić coś razem z innymi domownikami. Dziewczynka czasami może pochwalić matkę: „W tym roku jesteś fantastyczna, mamo. Robisz tyle rzeczy".
Nauczyciele często mówią rodzicom, że w porównaniu z dziesię-ciolatkiem jedenastolatek jest o wiele mniej uważny i skory do współpracy. Nie aż tak bardzo jak w domu, ale jednak sprawia w szkole dużo kłopotów. Niezależnie od tego dziecko wciąż pragnie zdobywać uznanie kolegów i nauczycieli, potrafi ciężko zapracować na dobre stopnie i cieszy się, jeżeli wszystko pomyślnie się układa. Może co prawda powiedzieć, że nienawidzi szkoły, ale jego zachowanie jako ucznia czy uczennicy nie budzi większych zastrzeżeń.
Jedenastolatek lubi się kłócić. Ale, jak to ujęła jedna z matek: „To działa tylko w jedną stronę. Tobie nie wolno się z nim kłócić".
Jeżeli chodzi o stan emocjonalny, to jedenastolatek nie potrafi panować nad swoim zachowaniem i uczuciami. Wydaje się też, że nie bardzo zdaje sobie sprawę z zamieszania, jakie wywołuje. „Czemu mówisz, że wszczynam ordynarne awantury?" - może zupełnie niewinnie zapytać dziewczynka po typowym dla siebie wybuchu złości.
Jedenastolatek sam przyznaje, że kiedy jest bardzo zdenerwowany, „wybucha", „eksploduje", „coś go rozsadza". Używanie w takich wypadkach przemocy fizycznej jest powszechne i nawet częstsze niż to było rok temu. Dziecko walczy, bije, kopie, trzaska drzwiami. Lecz gniew może być też wyrażony słowami - krzykiem, przezywaniem, drwiną, przeklinaniem.
Na szczęście nastrój jedenastolatka zmienia się bardzo szybko. Dziecko wybucha śmiechem równie łatwo jak złością. Nieustannie popada w skrajności, i to nie tylko w sferze emocji, ale także odczuć fizycznych - w jednej chwili jest mu za gorąco, a za moment trzęsie się z zimna.
Nie ma już tak charakterystycznego dla dziesięciolatka wyważenia, wyrażanego w stwierdzeniu: „Czasami tak, czasami nie". Jedenastolatek albo kocha, albo nienawidzi, i sam przyznaje, że częściej nienawidzi, niż kocha. Musi jeszcze minąć co najmniej rok, zanim reakcje dziecka staną się mniej gwałtowne i nie tak skrajne.
Poczucie humoru, choć wciąż jeszcze dość prymitywne, jest zdecydowanie bardziej rozwinięte niż u dziesięciolatka. Jedenastolatek potrafi być nawet całkiem zabawny, na przykład, gdy docina koledze z klasy: „Miałeś tryskać dowcipem, a nie śliną".
Wybuchowy i wymagający w kontaktach z innymi jedenastolatek z siebie zazwyczaj jest zadowolony. Można usłyszeć, jak dziecko w tym wieku mówi o sobie: „Na ogół jestem szczęśliwy" lub „Uważam, że jestem szczęśliwym człowiekiem". To, że często zadręcza matkę, nie mąci jego radości życia.
Jedenastolatek cieszy się życiem i interesuje się wszystkim, co go otacza. Chce wiedzieć, co myślą i robią inni, często plotkuje na ten temat z rówieśnikami. Odpowiadając na nasze testowe pytania, przedstawia mnóstwo sytuacji dotyczących życia jego rodziny, o wiele więcej, niż pragniemy wiedzieć. Czasami dotyczy to dziedzin, które uważane są za wstydliwe i rodzice pragnęliby je utrzymać w sekrecie. Pewien nauczyciel uczący jedenastolatków żartobliwie skomentował ten fakt: „Jak skończę uczyć tę klasę, to się zwolnię i będę się utrzymywał z szantażowania rodzin moich uczniów".
Zupełnie nieświadomie jedenastolatek może powiedzieć komuś obcemu: „Przy śniadaniu zwykle wrzeszczymy na siebie i jemy, w zasadzie więcej wrzeszczymy, niż jemy" lub „Jak powiedział mój tata do mamy: «Nie mogę już znieść twoich szaleństw"".
Jedenastolatek jest w ciągłym ruchu, wciąż aktywny, nieustannie gotowy na wszystko, co może się wydarzyć. Nawet gdy siedzi, wciąż macha nogami, buja się na krześle, wywija rękami. Jego energia jest ogromna i dziecko entuzjastycznie podchodzi do każdej interesującej go rzeczy - a interesuje się prawie wszystkim. W czasie zabaw na podwórku najbardziej ulubione są te gry, które łączą się z aktywnością ruchową - im bardziej dzieci mogą się wyszaleć, tym lepiej. Dziewczęta uwielbiają konie i przeważnie w przyszłości chcą zostać weterynarzami.
Jedenastolatek lubi kolekcjonować interesujące go rzeczy - kamienie, znaczki, pocztówki, porcelanowe lub drewniane figurki zwierząt, pudełka, modele samochodów. Lubi gry planszowe, grę w karty, układanki. Wiele radosnych godzin jedenastolatki spędzają w towarzystwie innych dzieci należących do sekretnych klubów, organizacji harcerskich, kółek zainteresowań. W tym wieku dziecko raczej nie skarży się na to, że „nie ma nic do roboty". Dla jedenastolatka wciąż dzieje się coś ciekawego, dziecko bez przerwy czymś się zajmuje.
Przyjaźń odgrywa ważną rolę w życiu każdego jedenastolatka. Niektóre dzieci mają jednego lub dwóch najbliższych przyjaciół, inne chwalą się, że przyjaciół mają „całą bandę". Dziewczęta często kłócą się ze swoimi przyjaciółkami, ale przeważnie łączy je silna nić sympa-
tii i wielka przyjaźń. Chłopcy mogą się kłócić ze swoimi przyjaciółmi i kolegami znacznie częściej, niż to bywało w przeszłości.
U dzieci w tym wieku nie występuje jeszcze zainteresowanie płcią przeciwną. Dziewczęta jednak czasem mówią, że „każda z nas ma kogoś, kogo lubi bardziej niż innych". Chłopcy powiadają: „My, chłopcy, nie mamy nic do dziewczyn, ale się z nimi nie bawimy. Ale pewnie bawilibyśmy się, gdybyśmy musieli".
Kiedy jednak zapytamy, czy chcą mieć „swojego chłopaka" lub „swoją dziewczynę", można dostrzec na ich twarzach wyraz świadczący o tym, że już niedługo zainteresowanie przedstawicielami płci przeciwnej przybierze na sile. Mimo często padających z ich ust negatywnych komentarzy na temat płci odmiennej ponad połowa jedenastolatków stwierdza, że „chce zacząć chodzić na randki".
89% dziewcząt i 72% chłopców zapytanych o to, czy chcą w przyszłości wstąpić w związek małżeński, odpowiedziało twierdząco. Podobna liczba jedenastolatków stwierdziła, że chce mieć dzieci.
Więcej niż połowa badanych przez nas dzieci przyznała, że one same lub ich koledzy palą papierosy. Około jednej czwartej powiedziało, że okazjonalnie pije alkohol lub bierze środki odurzające. (Miejmy nadzieję, że wyznania te są choć trochę przesadzone).
Będąc w dobrym humorze, jedenastolatek jest cudowną osobą -żwawą, pełną wyobraźni i energii, wciąż gotową na wszystko, co się wydarzy. Niestety, zbyt często dają o sobie znać negatywne cechy jego charakteru, które zniechęcają rodziców - egocentryzm, kłótliwość, buntowniczość.
Na szczęście, jak pisaliśmy wcześniej, po okresie cechującym się niezrównoważeniem przychodzi czas równowagi. Już za rok dziecko będzie miało dwanaście lat i wtedy wiele spraw stanie się prostszych i łatwiejszych.
Wiek jedenastu lat to okres, kiedy rodzice czasem stosują wobec dzieci „terapię geograficzną". Chodzi po prostu o to, żeby jedenastolatka sprawiającego duże kłopoty wychowawcze przez pewien czas trzymać z dala od domu - wysłać na obóz, do szkoły z internatem lub powierzyć opiece dziadków. Oczywiście, nie można traktować tej metody jako panaceum na wszelkie problemy. Ale wobec dziecka w tym wieku często okazuje się ona skuteczna i rozsądnie postępują ci, którzy na pewien czas separują jedenastolatka od rodziny. Większość dzieci w tym wieku stwierdza, że „cudownie jest być poza domem". Są one również bardzo lubiane przez niemal wszystkich dorosłych (z wy
jątkiem własnych rodziców). Dlatego też takie rozwiązanie jest jednym z najlepszych - odpoczniecie od jedenastolatka, a jednocześnie sprawicie radość jemu i jego tymczasowemu opiekunowi.
Z drugiej strony najlepszą metodą postępowania wobec dziecka jest to, co robią tysiące rodziców - pozwolić na to, żeby wszystko przebiegało jak najłatwiej i jak najprościej. Nic strasznego się nie stanie, jeżeli przez kilka miesięcy dziecko nie będzie was słuchało - nie zmuszajcie go do wykonywania prac domowych, nie wymagajcie wciąż, żeby dokładnie i planowo odrabiało lekcje.
Cieszcie się jego entuzjazmem, żądzą przygód, niespożytą energią. Starajcie się zrozumieć, że jego zachowanie wynika z trudnego okresu dorastania, że jest po prostu kolejnym etapem rozwoju.
Cechy dorastania
1. Aktywność ruchowa
Nieustanna aktywność i ruchliwość jest dominującą cechą jedenastolatka i stanowi odzwierciedlenie burzliwych przemian wewnętrznych. Choć niektóre dzieci zachowują pewien stan równowagi charakterystycznej dla dziesięciolatków, to jednak zrównoważenie nie jest cechą typową dla tego wieku. Dominuje skłonność do nagłych wybuchów i miotania się. W sytuacji, gdy swoboda dziecka jest w jakiś sposób ograniczona - na przykład, gdy siedzi na krześle w czasie naszych rozmów - zachowuje się ono tak, że patrząc na nie, można dostać choroby morskiej. Siedząc kiwa się, podskakuje, przesuwa się po całym pokoju. Nagle wykonuje ruch głową lub całym ciałem i pochyla się do przodu lub do tyłu, popycha krzesło lub wyciąga ramiona nad głowę i przeciąga się. Ręce zdają się być w ciągłym ruchu. Jeśli dziecko trzyma jakiś przedmiot, na przykład piłkę albo futerał od okularów, nieustannie go podrzuca.
Gdy jego niepokój wzrasta, wstaje, przeciąga się, przesiada się na inne krzesło albo chce się wyciągnąć na leżance. Nie mniej niż ręce pracują nogi. Dziecko często trzyma je z szeroko rozłożonymi kolanami, a potem zsuwa gwałtownie, szurając przy tym butami po podłodze.
Twarz jest równie ruchliwa jak reszta ciała. Przejrzyście odzwierciedla emocje. Wzrok przeskakuje z przedmiotu na przedmiot, by niespodziewanie spocząć na osobie, z którą dziecko rozmawia. Brwi to
unoszą się, to marszczą. Wargi są często wydęte, a język wypycha któryś policzek.
Zdrowie. Choć stan zdrowia jedenastolatka jest w zasadzie dobry, rośnie liczba przeziębień, gryp, zapaleń ucha, a niekiedy zdarza się i zapalenie płuc. Cechą charakterystyczną dla tego wieku, podobnie jak to było w drugiej połowie szóstego roku życia, jest skłonność do zapadania na choroby wskutek powikłań po przebytych infeksjach - następstwem przeziębienia może być zapalenie ucha lub płuc, a po śwince zdarza się zapalenie opon mózgowych.
W ogóle mechanizmy fizjologiczne jedenastolatków są dość chwiejne. Zupełnie nagle przeciętny chłopiec może poczuć nieznośne gorąco i ściągnie płaszcz. Nawet niewielki wysiłek lub podniecenie może u alergicznych dzieci spowodować atak astmy. Częściej się skarżą na zmęczenie i mówią o rosnącej potrzebie snu. Na porządku dziennym są utyskiwania na bolące stopy.
Wiele narzekań jedenastolatków jest uzasadnionych, zwłaszcza jeśli dotyczą one bólu głowy, oczu, drgania powiek; przy takich dolegliwościach często przynosi ulgę paracetamol. Jednak część jedenastolatków ma tendencję do hipochondrii. Idą do łóżka przy pierwszych objawach przeziębienia albo przy najlżejszym niedomaganiu. Słuchają o cudzych chorobach i znajdują u siebie podobne symptomy.
Uzewnętrznianie napięć. Uzewnętrznianie napięć jedenastolatków jest związane z rosnącą aktywnością ruchową. Przejawia się to wzmożonym mruganiem, pociąganiem nosa czy grymasami twarzy. Czasem może pojawić się na obliczu dziecka jakiś szczególny uśmiech, kiedy jest ono skrępowane, niekiedy zdarza mu się nieumyślnie potrącać, przewracać i upuszczać przedmioty.
Wzrok. Jakość widzenia zmienia się znacznie w tym wieku, podobnie jak świadomość widzenia. Dziecko wie, kiedy widzi obraz zamazany, zwłaszcza po długim czytaniu. Często skarży się, że boli je głowa lub widzi nieostro, kiedy przenosi wzrok z bliskiego obiektu na daleki.
Wszystkie elementy oka odpowiadające za widzenie uelastyczniają się, co poprawia zdolność ogniskowania. Mniejsze niż u dziewięcio-i dziesięciolatków jest niebezpieczeństwo wystąpienia krótkowzroczności.
Jedenastolatek rozwija teraz umiejętności koordynacji wzrokowej widzenia obuocznego i wnikliwości oraz ostrości widzenia. Bardziej powszechne trudności związane są raczej z widzeniem z bliska, ze zmiennym ruchem gałek ocznych, niestałym fiksowaniem, skróce
niem widzenia w jednym oku i redukcją postrzegania głębi. Kiedy występują takie trudności, dziecko najpewniej nas o tym poinformuje.
Przy problemach z ogniskowaniem i nieostrym widzeniem często wskazane jest użycie szkieł kontaktowych do pracy z bliskimi obiektami. Jedenastolatki nie chcą nosić okularów cały czas, mówią, że to byłoby „straszne", ale mogą je zaakceptować do czytania i pisania. Można by im pomóc przez trenowanie wzroku, ale dziecko w tym wieku nie jest jeszcze skore do współpracy.
Rozwój fizyczny i świadomość seksualna - dziewczęta.
W przeciwieństwie do jedenastoletnich chłopców, którzy zdają się tworzyć w miarę jednolitą grupę, jeśli chodzi o budowę fizyczną, u dziewczynek w tym wieku widoczne jest znaczne indywidualne zróżnicowanie. Podobne skrajności są także obecne w ich rozwoju seksualnym. Niektóre dziewczynki nie zaczęły jeszcze dojrzewać płciowo, pozostając nadal w mniej zróżnicowanym stadium dziecięcym, podczas gdy inne, bardziej rozwinięte fizycznie jedenastolatki, przybierają już sylwetkę dojrzewającej nastolatki, a ich ciało też zaczyna doroślej funkcjonować.
Środkowa grupa dziewcząt przedstawia jednak zupełnie zgodny obraz. Pod koniec jedenastego roku życia niemal u wszystkich dziewcząt pojawiają się (nieliczne jeszcze) włosy łonowe. Zaokrągla się okolica bioder, zarówno pod względem budowy kostnej, jak i tkanki tłuszczowej; u wielu dziewcząt miednica się uwypukla, co wraz ze zwężoną talią nadaje im typowo kobiece kształty.
Większość dziewcząt wkracza w okres dynamicznego wzrostu. Przeważnie osiągają już około osiemdziesięciu procent długości ciała, którą będą miały w wieku dorosłym, i około pięćdziesięciu procent masy, którą osiągną w wieku dwudziestu jeden lat.
Wciąż zmienia się kształt klatki piersiowej - piersi przybierają formę stożkowatą, wyraźnie zaznaczają się na płaskiej powierzchni klatki. Często jedna pierś rozwija się szybciej niż druga. U tych dziewcząt, które nie mają jeszcze wyraźnie zaznaczonych piersi, zauważalne jest pewne wypełnienie: miękkość okolicy piersiowej.
Dziewczęta są bardzo zainteresowane tymi przemianami - i to nie tylko u siebie, lecz także u innych dziewcząt w tym samym wieku. Ich piersi stają się coraz bardziej wrażliwe na dotyk, zwłaszcza w okolicy brodawek sutkowych, a czasami mogą być nawet bolesne. Dziewczęta uważnie obserwują swoje piersi. Doskonale zdają sobie sprawę, kiedy jedna pierś „wyprzedza" drugą. Wiele dziewcząt marzy o dniu, w którym ich piersi będą dostatecznie duże, by można było nosić biusto-
nosz. Wielu dziewczętom o płaskich kształtach chwila ta wydaje się przygnębiająco odległa.
Mniej więcej pod koniec jedenastego roku życia dziewczęta coraz rzadziej noszą obcisłe bluzki - zamiast nich wkładają obszerne bluzy. Coraz więcej z nich zaczyna nosić staniki. Nie wszystkie dziewczynki są jednak dumne z tego, że ich piersi się powiększają. Niektóre są tym faktem zawstydzone i często starają się „tuszować" piersi, garbiąc się i kuląc ramiona. Na szczęście większość z nich wkrótce otrząśnie się z tego początkowego zakłopotania. Podobnie krępujące może być dla niektórych dziewcząt pojawienie się owłosienia pod pachami.
Poziom uświadomienia dotyczący menstruacji jest znacznie wyższy niż u dzieci w wieku dziesięciu lat. Prawdopodobnie dlatego, że dzień jej nadejścia jest coraz bliższy. Większość dziewcząt w tym wieku oczekuje początku menstruacji, choć część myśli o niej z przerażeniem. Interesują się środkami higieny osobistej - tamponami i podpaskami, uczą się, jak ich używać. Tylko niewielki odsetek dziewcząt rozpoczyna miesiączkowanie w wieku jedenastu lat. Mogą pojawić się pierwsze objawy w postaci bólów brzucha lub porannych nudności.
Dziewczęta nie są tak jak chłopcy zainteresowane słuchaniem sprośnych opowiadań i obserwowaniem kopulacji zwierząt. Bardziej je intryguje, jak dochodzi do stosunku pomiędzy dorosłymi ludźmi, chociaż chęć poznania tego często jest hamowana przez uczucie nieśmiałości - sprawia to, że szczere rozmowy z matką na ten temat nie zdarzają się zbyt często.
57% dziewcząt zapytanych przez nas, czy mają wystarczający zakres wiadomości o seksie, odpowiedziało twierdząco.
Rozwój fizyczny i uświadomienie seksualne - chłopcy. Rozwój fizyczny chłopców przebiega bardziej jednolicie niż u dziewczynek i jedynie u bardzo niewielkiej części dostrzec można wyraźne oznaki dojrzewania płciowego. Prawie jedna czwarta chłopców w tym wieku zaczyna gwałtownie rosnąć, choć u większości z nich zmiana ta nie jest wyraźnie zauważalna. Przeważnie osiągają w tym wieku około 80% wzrostu, który osiągną w życiu dorosłym, oraz prawie połowę masy, którą będą mieli w wieku dwudziestu jeden lat.
Niektórzy chłopcy szybko tyją - nagromadzenie tkanki tłuszczowej sprawia, że wyglądają, jakby byli „napompowani". Tkanka tłuszczowa lokalizuje się głównie na biodrach i klatce piersiowej, zwłaszcza w okolicy piersi, co bywa dla chłopców bardzo krępujące. Unikają oni noszenia obcisłych podkoszulków, a preferują luźne, szerokie koszule
skrywające ich „defekt". W czasie kąpieli starają się zamaskować kształty swojej klatki piersiowej poprzez przyjęcie nienaturalnej pozycji - wyciągają ręce do góry i odchylają je za głowę.
Nawet w tej grupie chłopców zauważalne jest zjawisko nieproporcjonalnego wzrostu kości. Nie są to już „kruche kosteczki", lecz twarde, grube kości przystosowane do dźwigania rosnącego ciała. Nawet jeżeli tkanka tłuszczowa zaciera rysy szkieletu, można wyraźnie zauważyć rozwój kośćca. Najbardziej widoczne są zmiany w obrębie klatki piersiowej - ramiona, łopatki, obojczyki i żebra są solidniej zbudowane niż u dziesięciolatka.
U jednej czwartej chłopców gwałtownie zaczynają zwiększać się wymiary narządów płciowych. U niektórych pojawiają się krótkie, me-szkowate włosy łonowe, u niewielkiej części jest to już typowe owłosienie łonowe występujące u dorosłych.
Jedenastolatkowie są bardziej niż dziesięciolatkowie zainteresowani sprawami dotyczącymi seksu, ale wciąż większość informacji uzyskują od innych chłopców. Coraz częściej interesują się przedmiotami wywołującymi u nich podniecenie seksualne - książkami, fotografiami, opisami stosunków, dowcipami (przeważnie dotyczącymi również wydalania). Większość chłopców zaczyna się masturbować.
Niektórzy chłopcy zaczynają „dostrzegać w dziewczętach kobiety". Zauważają zmiany ich budowy fizycznej, komentują ich zachowanie - „Och, jak ona fantastycznie kręci tyłkiem". Zaczynają zwracać uwagę na ładne dziewczęta. Dziwią się, że dziewczęta czasami nie mogą chodzić na basen. Tylko nieliczni wiedzą coś konkretnego na temat menstruacji i do czego służą podpaski i tampony.
Niektórzy chłopcy interesują się tym, dlaczego wśród ich rówieśników trafiają się tacy, którzy nie są jeszcze dostatecznie „męscy". Czasami niedojrzali, anemiczni i niewysocy chłopcy przezywani są „chłop-tasiami" lub „pedałkami".
U wielu jedenastoletnich chłopców często dochodzi do erekcji. Przyczyną może być prawie wszystko, niekoniecznie czynności związane z podnieceniem seksualnym - może im się to przydarzyć w czasie jazdy na rowerze, wspinania się po linie, rozmowy, oglądania obrazków, rozmyślania. Dzieje się to zupełnie przypadkowo. Za kilka lat przyczyny erekcji będą bardziej konkretne, specyficzne. Masturbacja bez ejakulacjijest zjawiskiem znanym wielu chłopcom, a eksperymentuje z nią - przypadkowo lub celowo - prawie połowa.
Prawie wszyscy chłopcy, niezależnie od wieku, bardziej niż dziewczęta lubią opowiadać sobie nieprzyzwoite kawały i używać specyficznych słów określających czynności związane z kontaktami seksualnymi lub wydalaniem. Teraz są bardziej świadomi ukrytych znaczeń niektórych słów, a także tego, że nie wszyscy te znaczenia pojmują -„Dzieciaki, które głośno się śmieją, niekoniecznie wiedzą, o co chodzi".
Jedenastolatki rzadziej już myślą o „potworkach" - zdeformowanych efektach reprodukcji (cielę z dwiema głowami, bliźnięta syjamskie), natomiast częściej zaczynają zadawać pytania dotyczące budowy ciała, rozwoju, dorastania. Dziewczynkom bardzo może się przydać obejrzenie filmu dotyczącego menstruacji. Coraz częściej można usłyszeć inteligentne pytania zadane przez dziecko w tym wieku, a dotyczące spraw związanych z dziedzicznością, na przykład, co sprawia, że oczy są niebieskie, a włosy czarne.
2. Czynności dnia codziennego
JEDZENIE
Apetyt. „Ona ma dwie życiowe pasje" - powiedziała nam pewna matka. „Jedzenie i mówienie". To stwierdzenie może pasować do większości dzieci w wieku jedenastu lat, które „żyją dla jedzenia", jedzą przez cały dzień, a ich rytm dnia wybijają kolejne uderzenia zamykanych i otwieranych drzwi lodówki. Jedenastolatki często mają dziwne upodobania i zjadają pokarmy w dużych ilościach - pięć bananów przed obiadem, kilka paczek ciastek, cały pieczony kurczak, cały talerz ziemniaków. Niektórzy rodzice uważają, iż jest to niemożliwe, wręcz chorobliwe, że ich dzieci jedzą tak dużo i w sposób niekontrolowany. Zdarza im się zresztą tracić tę szaloną chęć do jedzenia, ale na ogół na krótko. Ma to zwykle związek ze zmiennymi nastrojami. Pewien chłopiec skomentował ten fakt następująco: „Są dni, kiedy nie mogę niczego przełknąć, ale potem jestem głodny jak wilk". Widok nielubianego przez dziecko pokarmu może na długi czas pozbawić je apetytu.
Dziewczęta w tym wieku zdają już sobie sprawę, że istnieje wyraźna zależność pomiędzy ilością zjadanych pokarmów a otyłością. Dostrzegają jednak również fakt, że niektóre dzieci w ogóle nie tyją, chociaż pochłaniają ogromne ilości jedzenia. Niezaprzeczalne jest jednak istnienie zależności pomiędzy masą ciała a jedzeniem, ale na razie ustalenie diety i planowanie ograniczenia ilości pokarmów pozostaje jedynie w sferze rozmów.
Pokarmy lubiane i nielubiane. Emocjonalność jedenastolatka przejawia się również w jego stosunku do poszczególnych potraw. Są dania wprost uwielbiane przez dzieci, są też te „znienawidzone". Chłopcy wyrażają swój wstręt do nielubianego pokarmu wykrzywiając twarz, jeśli natomiast coś im smakuje, ochoczo to chwalą, oblizują wargi, mlaskają. Kiedy coś im nie smakuje, podkreślają, że nie są osamotnieni w swojej niechęci, że „żadne dziecko tego nie lubi".
Chociaż apetyt na jakąś potrawę i niechęć do innej są u jedenasto-latków silnymi uczuciami, często jedno przechodzi w drugie. Jedzenie, które dzisiaj bardzo dziecku smakuje, jutro wyda mu się nie do przyjęcia. Często trudno uchwycić moment takiej zmiany. Dziecko może odmówić jedzenia jajek po tym, jak dowie się w szkole, że kurczak rozwija się z żółtka. Jeśli jednak poda mu się jajecznicę, problem zostanie rozwiązany. Rodzice powinni respektować niektóre z tych irracjonalnych powodów niechęci do określonych dań. Za jakiś czas dziecko nabierze zdroworozsądkowego podejścia do jedzenia.
Na ogół jedenastolatek potrafi bardzo dobrze zachować się przy stole, gdy je gdzieś poza domem lub gdy odwiedzą was znajomi i wspólnie spożywacie obiad. Dobrze sobie radzi w takich sytuacjach z jedzeniem tego, co mu nie smakuje. „Czasami, żeby nie przynieść wstydu, biorę jeden groszek i nakładam sobie na talerz" - stwierdziło jedno z dzieci.
SEN
Kładzenie się do łóżka. Godzina, o której jedenastolatki chodzą spać, nie jest stała. Dookoła może się znajdować mnóstwo zegarów, a dziecko i tak nie zainteresuje się tym, co one wskazują. Teoretycznie powinno kłaść się do łóżka około godziny 21, ale częściej robi to o 21.30 lub o 22. Jest bardzo niezadowolone z faktu, że musi chodzić wcześnie spać, i próbuje walczyć o swoje prawa jedenastolatka, informując rodziców, że „inne dzieci kładą się o wiele później". Godzina snu zmienia się w zależności od tego, czym wieczorem dziecko się zajmuje - odrabianiem lekcji, oglądaniem interesującego programu w telewizji, czytaniem książki. Dla jedenastolatka każdy powód jest dobry, by opóźnić pójście do łóżka.
Przeważnie dzieci powinny chodzić spać wcześniej, niżby tego pragnęły. Jeśli pozwoli im się zostać na nogach dłużej, następnego dnia odbija się to na ich samopoczuciu. Zdarzają się jednak i takie dzieci, które mogłyby, jak się wydaje, nie spać całą noc, a następnego
dnia być mimo to w dobrej formie. Jedenastolatki są zapalonymi czytelnikami i jeśli się ich nie dopilnuje, czytałyby do północy albo dłużej. Trzeba jednak w rozsądnych granicach zostawić im trochę swobody w tej kwestii, zwłaszcza podczas weekendu albo wakacji. Poczują się dzięki temu bardziej dorosłe i odpowiedzialne.
Przeważnie jedenastolatek nie śpi jeszcze około pół godziny od momentu położenia się do łóżka. Niektóre dzieci są bardzo niespokojne, jeżeli zasypiają same w pokoju. Dlatego też często pragną zamieszkać w jednym pokoju z kimś z rodzeństwa. Zdarza się, że przed zaśnięciem przychodzą im do głowy nieprzyjemne myśli - na przykład o włamywaczach. Z reguły jednak ich marzenia dotyczą znacznie przyjemniejszych spraw.
Sen. Kiedy jedenastolatek już zaśnie, nie obudzą go ani grzmoty, ani błyskawice. Możemy dosłownie trąbić mu nad uchem - i to nie działa na naszego jedenastolatka, który sam o sobie mówi, że nie przeszkodziłby mu nawet wybuch bomby atomowej.
Poranek. Łatwość, z jaką dziesięciolatek zrywał się rankiem z łóżka, przeszła już do historii. Tylko czasami jedenastolatek wstaje szybko i bez narzekań. Przeważnie jednak czuje się jak „umarlak". Często zaraz po przebudzeniu ma wrażenie, że jest chory i osłabiony. Nawet „ranne ptaszki" lubią po przebudzeniu powylegiwać się jeszcze w łóżku. Jedenastolatka trzeba najczęściej budzić dwa lub więcej razy, po czym z wielkim trudem zwleka się on z łóżka i idzie do łazienki. Tak naprawdę budzi się dopiero wtedy, gdy obmyje twarz wodą. Najlepszą godziną na pobudkę jest 7.00, dziecko wstaje wtedy z łóżka o 7.15.
Kąpiel i pielęgnowanie włosów. Wobec wszystkich kłopotów, które sprawia nam jedenastolatek, miło jest obserwować, że zdecydowanie zmniejsza się jego niechęć do kąpieli i mycia się. Nadal jednak uważa, że jest to nudna czynność, i chce się bawić czymś w wannie. Niektórym dzieciom trzeba wciąż przypominać o tym, że muszą iść do łazienki, namawiać je do tego, czy nawet zmuszać.
Jedenastolatki mogą kąpać się przez kilka dni z rzędu, aby uznać, że mają na dłuższy czas spokój. Niektóre wolą umyć się pod prysznicem, gdyż jest to szybsze i łatwiejsze. Inne zdecydowanie preferują kąpiel w wannie i przyjemny kontakt z ciepłą wodą i pianą. Czasem z własnej inicjatywy energicznie szorują ciało w trakcie kąpieli, lecz ograniczają tę czynność na przykład tylko do nóg, zapominając o uszach, twarzy czy szyi. Nierzadko potrzebują w czasie kąpieli pomocy rodziców. Dziewczętom trzeba pomagać w umyciu włosów, cho
ciaż jeśli zamiast kąpieli w wannie zdecydują się na prysznic, problemu można uniknąć.
Jedenastolatki coraz bardziej dbają o utrzymanie higieny osobistej i o swój wygląd zewnętrzny - głównie o włosy i zęby. W młodszym wieku dziecko nie przywiązywało wagi do mycia zębów - teraz myje je często i jest dumne z tego, że jego zęby wyglądają ładnie i zdrowo. Czuje się winne, jeżeli zdarzy mu się zapomnieć o wieczornej toalecie. Podobnie ważną rzeczą dla jedenastolatka może być wygląd jego paznokci. Zwraca uwagę na to, że ma brud za paznokciami, ale raczej rzadko decyduje się na samodzielne ich wyczyszczenie lub obcięcie.
Dbałość o strój i porządek w pokoju. Jedenastolatki przeważnie przywiązują większe niż w przeszłości znaczenie do tego, w co się ubierają. Czasami jednak mniej dojrzałym chłopcom zupełnie na tym nie zależy - wciąż nakładają na siebie tę samą niebieską koszulę i mogą nosić ją tak długo, aż się zupełnie zużyje. Inni chłopcy natomiast bardzo starannie dobierają części garderoby i preferują ubrania o jaskrawych, jasnych kolorach. Przeważnie są to ci chłopcy, którzy się bardziej rozwinęli i którzy jako pierwsi zaczynają umawiać się z dziewczynkami na randki.
Dziewczynki również bardzo starannie dobierają rzeczy, które mają na siebie włożyć, choć obecnie wolą ubrać się w dżinsowe spodnie niż w sukienkę. Mają wyraźnie sprecyzowany obraz tego, jak chcą w danym dniu wyglądać. Nie włożą na siebie niczego, co im się nie podoba. Matki zdają sobie z tego sprawę i idąc z córką po zakupy, pozwalają jej samodzielnie wybierać rzeczy.
Ulubione ubrania są starannie składane lub wieszane w szafie, ale reszta garderoby przeważnie leży niedbale porozrzucana w całym pokoju. Często dzieci mają problem ze znalezieniem buta do pary; mówią wtedy: „Jeszcze wczoraj wieczorem leżał tutaj pod łóżkiem".
Jedenastolatek już chętniej dba o to, by zmieniać odzież codziennie - przede wszystkim bieliznę i skarpetki - ale czasami matka musi mu o tym przypominać.
Dzieci w tym wieku bardziej dbają o swój wygląd niż o czystość w pokoju. Starają się jednak w jakiś sposób przyozdobić swój pokój -wieszają na ścianach proporczyki, plakaty, fotosy piosenkarzy, koni, sportowców.
Nie są już takimi namiętnymi zbieraczami jak przed rokiem. Co pewien czas trzeba jednak zrobić „wielkie porządki" i wynieść z poko-
ju jedenastolatka kartony uzbieranych rupieci - przynajmniej na strych lub do piwnicy.
Słanie łóżka jedenastolatek traktuje jak dopust boży. Wydaje się, że nie jest w stanie porządnie złożyć pościeli, nawet jeśli bardzo się stara.
Rodzice powinni zwrócić uwagę na to, żeby drzwi od pokoju jedenastolatka były zamknięte. Nie będą musieli wtedy się denerwować, oglądając panujący tam nieustanny bałagan. A co pewien czas można przeprowadzić „kampanię" w celu zaprowadzenia porządku i czystości.
Pieniądze. Zainteresowanie pieniędzmi, stosunkowo niewielkie w wieku dziesięciu lat, może się pogłębić. Niektóre dzieci „wariują" na punkcie pieniędzy, inne nie przywiązują do nich większej wagi.
Jedenastolatek bardzo poważnie traktuje swoje kieszonkowe. Często dziecko skarży się, że dostaje za mało, i prosi o „podwyżkę". Suma otrzymywanych pieniędzy może być różna, a jej pożądana wysokość zależy głównie od tego, ile pieniędzy dostają inne dzieci.
Jeśli rodzice decydują się na podwyżkę dziecięcej „pensji", muszą się liczyć z tym, że z natury rozrzutny jedenastolatek nie będzie umiał rozsądnie gospodarować swoimi pieniędzmi. W takich wypadkach należy powrócić do poprzedniej sumy. Zdarzają się jednak w tej grupie wiekowej, i to nie tak rzadko, mali dusigrosze. Uzbierane przez nich sumy mogą być niekiedy wysokie. Dzieci, które z zapałem oszczędzają własne kieszonkowe, nie mają większych skrupułów przy wydawaniu pieniędzy należących do kogoś innego. Przeciwieństwem ciułaczy są dzieci często bardzo hojne. Ich wspaniałomyślność w obdarowywaniu przyjaciół kosztownymi prezentami czasami sięga zbyt daleko.
Przeważnie jednak wydawanie pieniędzy łączy się z przemyślanym działaniem. Dzieci w tym wieku zaczynają oszczędzać na coś, o czymś marzą. Chłopcy z reguły zbierają na swoje potrzeby, na kupno modelu samolotu, gitary lub roweru. Dziewczęta częściej myślą o innych i oszczędzają po to, żeby kupić komuś jakiś ładny prezent.
Drobne sumy mogą motywować dziecko na przykład do nauki or-tografii. Można też stosować metodę odwrotną - potrącać z kieszonkowego, gdy dziecko nie wykona jakiejś czynności. Jest to jednak metoda skuteczna na krótką metę. Niezłe efekty potrafi przynieść obietnica dodatkowych pieniędzy, gdy dziecku uda się zaoszczędzić określoną sumę. Pozwoli mu to wyznaczać cele normalnie wykraczające poza jego możliwości finansowe i dziecko jest wówczas w stanie je osiągnąć, zanim opadnie jego entuzjazm.
Praca. Jedenastolatki nie tylko nienawidzą wykonywać jakiejkolwiek pracy, lecz stanowczo odmawiają pomocy, jeśli ktoś o nią poprosi. Do upadłego szukają wykrętów i stosują uniki, starając się wyprowadzić matkę w pole. Wiedzą, że prędzej czy później będą zmuszone do tego, żeby posprzątać pokój albo wyrzucić śmieci, ale odwlekają ten moment tak długo, jak to tylko jest możliwe. W związku z tym rodzice często stają przed niemiłym obowiązkiem wymuszenia na dziecku wykonania danego polecenia. Dzieci natomiast często później mówią, że musiały umyć naczynia albo że zostały zmuszone do wyniesienia śmieci. Nie jest łatwo stawić czoło tak bezwzględnemu oporowi. Z tego względu rodzice nierzadko zastanawiają się, w jaki sposób umiejętnie podejść jedenastolatka i sprawić, żeby stał się bardziej skłonny do pomocy w pracach domowych. Ale wobec jedenastolatka przeważnie nic nie skutkuje - nawet znaczne ustępstwo i przekupstwo.
Jeżeli już dziecko zabiera się do pracy, często robi to na swój przewrotny sposób. Jeśli poprosimy je, żeby nakryło do stołu, utrudni sobie zadanie, wybierając nie te naczynia, które zwykle są używane, ale te z najwyższej półki, do której nie potrafi sięgnąć. Może nawet skomplikować tak prostą czynność, jak ścielenie łóżka. Czegokolwiek wymaga się od dziecka w tym wieku, trzeba zawsze kontrolować sposób wykonania poleceń.
Zdarza się i tak, że jedenastolatek robi coś z przyjemnością, dla zabawy. Wtedy spontanicznie dąży do tego, by wszystko wypadło jak najlepiej. Dziecko w tym wieku powinno się raczej przekonywać niż stawiać mu kategoryczne żądania. Odnosi się to zwłaszcza do poleceń wydawanych przez matkę. Poza domem natomiast jedenastolatek może się okazać zadziwiająco skory do pomocy. Chętnie na przykład zaopiekuje się dzieckiem w domu innych ludzi.
Jedenastolatek może lepiej wykonywać pewne prace, jeżeli da mu się możliwość większej samodzielności i decydowania o tym, co ma robić. Pewna matka rozwiązała problem, przedstawiając dziecku listę możliwych czynności - wyprowadzić psa, podlać kwiaty, wyrzucić śmieci i tym podobne - z których mogło ono wybrać dwie lub trzy.
3. Emocje
Rodzice jedenastolatka dosyć często mogą odczuwać pewien niepokój związany z jego zachowaniem. Wydaje im się, że ich potomek znajduje się pod wpływem jakichś nieokreślonych sił pochodzących spoza otaczającego ich i dobrze znanego środowiska. Dodatkowo nęka ich poczucie, że kiedyś już przez to przechodzili. Czują, że powrócili w pewne
miejsce, rozpoznają te same nagłe spadki i ostre wzniesienia terenu, dzikie chaszcze nie do przebycia. Dopiero gdy dokonają swego rodzaju retrospekcji, zauważą, że ich wkraczające w wiek nastoletni dziecko przeżywało już podobny okres, mając pięć i pół roku. Teraz możemy obserwować podobne zachowania - popadanie w skrajności, nagłe wahania nastrojów, niespodziewane wybuchy złości, złe zachowanie czy całkowita nieodpowiedzialność.
Są jednak również wyraźne różnice. Dziecko, które było małe i słabe, teraz jest duże i silne i samo siebie uważa za równego dorosłym. I choć znowu zdarza mu się zachowywać jak nieoswojony lew, powodem tego są nowe, skomplikowane emocje.
Pełni zrozumienia rodzice, którzy potrafią dorastać razem ze swoimi dziećmi, wiedzą, że w procesie rozwoju nieuniknione są okresy wyhamowania. Czas, kiedy dziecko było podatne na sugestie rodziców i oczekiwało od nich pomocy, minął. Pozostaje im nadzieja, że młodemu człowiekowi uda się odnaleźć siebie, zrozumieć, kim jest naprawdę.
Nie znaczy to wcale, że rodzice powinni stać spokojnie obok i tracić kontakt z dzieckiem. Powinni raczej stworzyć stabilne warunki sprzyjające rozwojowi, sprawować kontrolę, ale nie ingerować w ten proces na siłę.
Jako specjaliści w dziedzinie wychowania dzieci, patrzymy na jedenastolatka w sposób inny niż rodzice - z pewnego dystansu. Sytuacje, które wydarzają się w domu, nagłe zmiany stanu emocjonalnego dziecka nie sprzyjają zachowaniu odpowiednich proporcji. Jakże inaczej opisujemy charakter jedenastolatka w porównaniu z dziesięcio-latkiem. Najczęściej używane określenia to niespokojny, kłótliwy, kapryśny, zawzięty, bezczelny, nadąsany. Zauważamy jednocześnie jego częste stany niepewności i zmieszania. Widzimy, jak nadrabia miną, kiedy nie wie, jak się zachować w jakiejś sytuacji. Czujemy, jak jego nie ukształtowana osobowość miota się to w jedną, to w drugą stronę.
Jeżeli myślimy o jedenastolatku wyłącznie jako o kimś, kto sprawia same kłopoty i przykrości, robimy mu wielką krzywdę. Wprowadzony w radosną atmosferę tętniącego życiem pokoju gościnnego, na pewno nie przyniesie nam wstydu.
Często można zaobserwować, że poza domem dziecko zachowuje się prawidłowo i grzecznie. W czasie naszych rozmów dzieci często entuzjastycznie okazują radość, głośno się śmieją, zwierzają się ze swoich tajemnic, opowiadają o tym, jak ogarniają je „fale szczęścia". Jedenastolatki wiedzą, w jaki sposób sprawić radość swoim przyjaciołom.
Dzieci w tym wieku są świadome swojego usposobienia, wiedzą, co czują, ale często nie wiedzą, dlaczego tak się dzieje. Wiedzą, że czasami budzą się rano w złym nastroju - są wtedy rozdrażnione, ponure i kapryśne. Wiedzą również, że w ciągu dnia humor może im się poprawić, zwłaszcza jeśli spotka je coś miłego.
Niektóre jedenastolatki tłumaczą to swoje poranne rozdrażnienie tym, że czeka je cała masa obowiązków, a tak mało czasu na zabawę, i od razu czują ogromne zmęczenie. Gdyby tylko mogły jeszcze trochę pospać. Co prawda łatwiej to powiedzieć niż zrobić, ale życie jedenastolatka można uczynić bardziej znośnym, jeśli dostosuje się wymagania do ich potrzeb i możliwości. Dzieci powinny mieć ustalony program dnia, ponadto dużo czasu trzeba przeznaczyć na sport i zabawy.
Kiedy jedenastolatek pracuje, robi to bardzo intensywnie, czasami aż do momentu, w którym traci siły. Wykonuje z pasją wszystko to, co jest jego własnym pomysłem. Obowiązuje u niego prawo natychmiastowości, czy to w realizacji pomysłów, wkładaniu nowych ubrań, czy w przygotowaniach do wycieczki. Tak spontanicznie przy tym okazuje swoje uczucia, że z jego twarzy można wyczytać wszystko. Zanim znajdzie odpowiednie słowa dezaprobaty, najpierw wyraża ją grymasem niezadowolenia. Dzieci w tym wieku zazwyczaj nie zdają sobie sprawy ze spustoszenia, jakie sieją wokół przez swoją żywiołowość. Uważają więc, że teraz życie jest lepsze, gdyż mają o wiele więcej przywilejów, nawet jeśli rodzice nie podzielają tego zdania.
Uczuciem „głębokiego szczęścia" napawają jedenastolatka rozmaite konkretne wydarzenia, od pojawienia się nowej siostrzyczki po zjedzenie deseru lodowego, albo też uczucie to powstaje ot tak, bez powodu. Czasami jednak dziecko wpada w bezgraniczne przygnębienie -wystarczy krytyczna uwaga ojca lub zły humor mamy. Brak uznania u rówieśników może być przyczyną depresji.
Najpowszechniejszą emocją jest jednak złość - nagła i niekontrolowana, zwłaszcza gdy skierowana jest przeciwko młodszemu rodzeństwu. Towarzyszy jej przeważnie używanie siły, choć niektóre dzieci zaczynają się nieco kontrolować. Bywa też i tak, że rozzłoszczony jedenastolatek, planując odwet, zapomina o przyczynie swojej wściekłości, zanim przystąpi do działania. Zwykle złość znajduje ujście w krzyku lub przeklinaniu.
Często twarz jedenastolatka czerwienieje ze złości, chociaż nie zawsze jego gniew jest proporcjonalny do przyczyny, która go wywołała. Dziecko denerwuje się wtedy, kiedy uważa, że ktoś jest wobec niego
niesprawiedliwy, albo dlatego, że dorośli nie dotrzymują swoich obietnic. Jego złość nie przechodzi tak szybko jak gniew dziesięciolatka. Jedenastolatek mocniej odczuwa każdą zniewagę i zawsze musi jakoś wyładować swoją złość. Częściej niż kiedyś realizuje akt zemsty, odgraża się, wyzywa przeciwnika, pamięta o doznanych krzywdach i urazach.
Jedenastolatek o wiele łatwiej niż rok temu wybucha płaczem, kiedy się złości. Jest to wiek, w którym dziecko jest chyba najbardziej płaczliwe. Przyczyny łez mogą być bardzo banalne - zdarza się, że dziecko jest po prostu zmęczone. Wystarczy, że ktoś naderwie okładkę jego ulubionego czasopisma albo matka krzywo na nie spojrzy. Każde rozczarowanie i poczucie krzywdy sprawia, że oczy dziecka wypełniają się łzami. Chłopcy płaczą równie często jak dziewczęta. Dzieci w wieku jedenastu lat same określają siebie jako beksy.
Stosunkowo odważny dziesięciolatek staje się strachliwymjedena-stolatkiem. Dziecko w tym wieku boi się być samo. To dlatego często przebywa w towarzystwie rodziców i nie chce samotnie siedzieć w swoim pokoju. Przeważnie nie zwierza się ze swoich obaw, ale prosi, żeby na korytarzu paliło się światło, a drzwi od pokoju były otwarte. Przed snem jedenastolatek zagląda do szafy oraz sprawdza, co jest pod łóżkiem. Kiedy matka pyta go, co robi, odpowiada nonszalancko: „Tylko sprawdzam, mamo". Niektóre dzieci kładą obok łóżka latarkę. Są takie, które wciąż boją się, że zostaną porwane.
Dziewczęta bardziej obawiają się bólu fizycznego, infekcji lub tego, że coś złego stanie się z matką. Bardziej niż chłopcy martwią się tym, że nikt ich nie lubi. Boją się, że staną się celem ataków chłopięcego gangu.
Jeśli ktoś zrani ich uczucia, nie reagują tak nonszalancko, jak dziesięciolatki. Są bardziej wrażliwe na wszelkie słowa krytyki i często muszą się wypłakać na osobności. Dziewczęta są szczególnie wrażliwe na uwagi ojca. W większości wypadków jedenastolatki nie ujawniają swoich zranionych uczuć, choś niektóre mogą próbować odpłacić się tym samym.
Biorąc pod uwagę rozmiary ich emocjonalnego rozchwiania, wydaje się oczywiste, że jedenastolatki potrzebują fizycznych oznak miłości. Muszą znaleźć silne oparcie w kimś, kto akceptuje je takimi, jakie są. Ale inicjatywa musi należeć do nich, a nie do matki. Dotyczy to szczególnie chłopców, chociaż dziewczynki także się peszą, gdy matka publicznie okazuje im uczucia. W domu jednak stają się pieszczocha
mi i nie zasną bez buziaka na dobranoc, a demonstrowana przez nie czułość może z kolei wprawić w zakłopotanie matkę.
Chociaż jedenastolatek przeważnie jest zadowolony ze swojej rodziny i z rzeczy, które do niego należą, czasami zazdrości tego, że inna rodzina ma psa albo lepszy telewizor. Jeszcze bardziej jednak dziecko jest zazdrosne o to, że ktoś jest piękniejszy lub silniejszy. Dziewczęta obrażają się na swoje bliskie przyjaciółki, jeżeli tamte dłużej rozmawiały z innymi. Prawie wszystkie jedenastolatki są zazdrosne o młodsze rodzeństwo - uważają, że poświęca się mu za dużo czasu i uwagi. Dzieci porównują swoje prawa z przywilejami kolegów - na przykład do której godziny mogą oglądać telewizję, jak długo mogą mieć w pokoju włączone światło.
Jedenastolatki lubią współzawodnictwo. Twierdzą, że „wciąż o coś walczą". Jedne o najlepsze wyniki w sporcie, inne o najlepsze stopnie.
Humor jedenastolatka jest żywiołowy. Dziecko w tym wieku bawi się grą słów i uwielbia absurdalne historyjki, które nigdy nie mogłyby się wydarzyć. Chłopcy często zachowują się jak klowni i znajdują wdzięczną widownię wśród swoich kolegów.
Jedenastolatki mogą reagować wręcz głupkowato niemal na wszystko. Niewinna uwaga o koleżance może wywołać u chłopców salwy histerycznego śmiechu. Sprawy dotyczące seksu często są tematem niewybrednych żartów, chociaż nieprzyzwoite dowcipy jak na razie częściej dotyczą spraw związanych z wydalaniem. Grupa dzieci może doskonale się bawić kosztem swojego kolegi (gdy nauczycielka każe mu na przykład zapiąć rozporek), ale potem wszystkie przyznają, że nauczycielka nie zachowała się właściwie, bo nie powinna upokarzać chłopca przed całą klasą. Jedenastolatki bardzo swobodnie poruszają się po całym królestwie humoru i mogą łatwo przechodzić od niepohamowanego śmiechu do śmiertelnie poważnego spojrzenia. Chwytają w lot puenty i potrafią komicznym zachowaniem rozładować poważne sytuacje. „Tylko spokojnie, tylko spokojnie" - tak może upominać samą siebie zagniewana dziewczynka.
4. Poczucie własnego ja
„Ach, gdzie się podział mój wspaniały dziesięciolatek?" - to zdanie może być częstym refrenem rodziców, wychowujących córki i synów w wieku jedenastu lat. Zniknęła odpowiedzialność, dobroduszność, chęć współpracy, zwłaszcza z rodzicami, tak charakterystyczna dla dziesięciolatka. Teraz rodzice zastanawiają się, jak do tego mogło dojść.
Nie zawsze można zrozumieć zachowanie dziecka w czasie tego pełnego sprzeczności etapu dorastania. Powodem jest to, że jedenastolatek raz jest bardzo „dobry", a po chwili bardzo „zły". Dziecko może być nieznośne w domu, natomiast poza domem staje się urocze i miłe.
Jeśli jednak, zamiast obwiniać jedenastolatka, postaramy się go zrozumieć, zobaczymy, w jak ogromnym stopniu te typowe negatywne cechy - zawziętość, egocentryzm, nieprzystępność - są efektem poszukiwania własnej tożsamości.
Wyrozumiałość rodziców nie polega na tym, że mają oni rozwiązywać za dziecko wszelkie problemy. Ono samo powinno nauczyć się dorastania. Zadaniem najbliższych jest stworzenie atmosfery sprzyjającej rozwojowi. Muszą oni stanowić oparcie dla zagubionego jedenastolatka. A kiedy ten wyraża swój bunt, powinni zapytać sami siebie, czy ich dziecko buntuje się przeciw nim, czy też przeciwko swojemu wewnętrznemu, zbyt skomplikowanemu i chwiejnemu światu.
Ważne jest, by rodzice nie wprowadzali jeszcze większego zamieszania w umyśle dziecka. Lepiej nie poświęcać wszystkich sił na wytykanie dziecku, jak bardzo jest niegrzeczne i nieuprzejme w stosunku do starszych (oraz rówieśników). Powinno się raczej ponad tymi trudnościami budować porozumienie. Dobrym wyjściem jest zawieranie umów albo dobijanie targu. „Ty zrobisz to w ramach swoich obowiązków, a ja tamto w ramach swoich". W zamian za umycie naczyń dziecko może na przykład liczyć na pomoc mamy w odrobieniu zadania domowego.
Jedenastolatki często skarżą się, niestety słusznie, że „teraz wszystko, co robią, robią źle". Tłuką przedmioty, przebywając w towarzystwie wciąż popełniają jakieś gafy, przewracają się, bałaganią. Najczęściej zresztą nie mają świadomości, że postępują źle, nawet jeśli zwróci się im uwagę na ich uczynki czy słowa.
Jedenastolatki wydają się czerpać swą siłę z działania „przeciw". Rozdają ciosy, nie bardzo zdając sobie sprawę z tego, co robią. Owe ciosy - wyrażone w działaniu, słowach czy w uczuciach - są tym bardziej dla nas widoczne, że kierują się przeciwko ludziom. Takie ciągłe wchodzenie w interakcje (czy to o charakterze pozytywnym, czy negatywnym) jest dziecku bardzo potrzebne.
Dzieci w tym wieku są bardziej świadome swoich wad niż zalet. Ale trudno je przekonać do sprecyzowania jakiejś jednej konkretnej. „Mam milion wad. Tak jak wszyscy. Nie wiem, która jest największa". Najłatwiej zauważają te, które wywołują tarcia w kontaktach z inny
mi. Jedenastolatek może przyznać, że jest kłótliwy, gadatliwy, agresywny i uparty. Te nieliczne dzieci, które zauważają u siebie jakieś cechy pozytywne, twierdzą, że są miłe i przyjacielskie (i znowu - są to cechy dotyczące kontaktów z ludźmi).
Jedenastolatek, podobnie jak dziesięciolatek, jest zadowolony z faktu, że jest w tym, a nie innym wieku, docenia również fakt, że dorasta. Niektóre dzieci bardzo chcą być dorosłe. Tylko niewielka ich część wolałaby nigdy nie dorosnąć. Większość jedenastolatków uważa za najlepszy wiek 15-17 lat, głównie dlatego, że można chodzić na prywatki i przyjęcia. Te dziewczęta, które pragną już umawiać się na spotkania z chłopakami, przesuwają ten wiek do okresu studenckiego.
Chociaż dzieci w tym wieku przeważnie wciąż chcą wykonywać w przyszłości taki sam zawód, jak matka lub ojciec, coraz częściej zaczynają samodzielnie decydować o tym, kim chciałyby zostać. Dziewczęta i chłopcy są świadomi swoich umiejętności, wad i możliwości, które pozwolą im pracować w danym zawodzie. Wiedzą też, że w przyszłości będą się zmieniać. Dokładnie potrafią opisać to, co chcieliby robić. Wielu z nich ograniczyło tak dużą w wieku dziesięciu lat liczbę możliwości do dwóch - chcą więc być „rolnikiem lub lekarzem", „pielęgniarką lub baletnicą", „modelką lub projektantką". Czasami opisują swój przyszły zawód w sposób dosyć precyzyjny - „artysta estradowy", „projektant sukienek", „piosenkarz w nocnym lokalu".
Dziewczęta najczęściej wybierają zawód nauczycielki, chłopcy - lekarza lub sportowca. W wieku jedenastu lat dziecko marzy o tym, zęby być w centrum zainteresowania, chce być sławnym pisarzem, tancerzem, projektantem. Jeśli dziecko pragnie być prawnikiem, chce być sędzią w Sądzie Najwyższym. Jeżeli chłopiec decyduje się zostać piłkarzem, to zawsze mówi o sobie jako o przyszłym kapitanie zespołu. Jeżeli dzieci chcą być rolnikami, to marzy im się wielka posiadłość ziemska. Dziewczęta pragną zostać primabalerinami lub astronaut-kami.
Te spośród jedenastolatków, które planują studia (82% dziewcząt i 70% chłopców), nie kierują się tak bardzo jak przedtem wyborem rodziców. Niektóre z nich w ogóle nie są do końca pewne, kim chciałyby być, i obawiają się tego, co będzie w przyszłości. Wiedzą jednak doskonale, że tylko nauka i ciężka praca otworzy im drogę do kariery. Część z nich myśli już o chwili ukończenia studiów.
89% dziewcząt i 72% chłopców planuje założenie rodziny. Jest to mniej więcej ten sam odsetek dziewcząt, co w 1950 roku, ale zdecydo-
wanie więcej chłopców myśli o małżeństwie - wtedy było ich tylko 52%. Chłopcy częściej opisują swoje przyszłe małżonki - musi to być „ładna blondynka", „mądra i bogata".
Z kolei jedenastoletnie dziewczęta myślą równie często o swoim przyszłym mężu, co o swoim przyszłym zawodzie. Uważnie analizują pomysł małżeństwa i mniejszą wagę przykładają do wyglądu i zamożności ewentualnego małżonka. Ważniejsze jest dla nich to, żeby był miły, uczciwy, wyrozumiały, z poczuciem humoru. Wystarczy, że będzie miał tyle pieniędzy, żeby można było mieszkać i jeść - jedenastolatki wciąż myślą o jedzeniu! Dziewczęta pragną też, żeby był inteligentny i miał miłą powierzchowność. Najważniejszą jednak dla nich rzeczą jest to, żeby był to ktoś bliski.
Większość jedenastolatków, zarówno chłopców, jak i dziewcząt, chce założyć rodzinę. Niektórzy ciągle jeszcze pragną dużej liczby dzieci, ale większość chce mieć tylko dwoje - chłopca i dziewczynkę.
5. Kontakty międzyludzkie
Jedenastolatek, podobnie jak dziesięciolatek, czuje się mocno związany z rodziną, ale z zupełnie innych powodów. Chłopcy i dziewczęta są teraz w samym centrum wszystkiego, co dzieje się w domu, na przykład odrabiają lekcje w pokoju stołowym, żywo reagując na to, co widzą wokół, i obawiają się, że coś mogłoby umknąć ich uwadze. Niektóre dzieci spędzają naprawdę niewiele czasu w swoich pokojach, ale nawet przebywając w towarzystwie rodziny, jedenastolatek kręci się dookoła i pyta podekscytowany: „I co będziemy teraz robić?"
Uwielbiani i adorowani do tej pory przez dziecko rodzice tracą w jego oczach swoje aureole i stają się zwykłymi ludźmi. Pełne czułości słowo „mamusia" zostaje zamienione na „ona". Ojciec, który zwykle wymaga od dziecka wykonania pewnych czynności, coraz częściej jest przez nie określany jako „stary taki-owaki". Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta coraz rzadziej dyskutują z innymi o swoich rodzicach i częściej obawiają się, że wyjawią jakieś rodzinne tajemnice. Chociaż często cytują wypowiedzi matki, zawsze przy tym zaznaczają, że nie zgadzają się z jej zdaniem. Zdają sobie sprawę z tego, że matka wcale nie wie tylu rzeczy, jak to się im wcześniej wydawało, potrafią już ocenić, w jakim nastroju jest ojciec, są też świadomi motywów kierujących postępowaniem niektórych ludzi. Świadomość tych rzeczy jest nową „amunicją", umożliwiającą jedenastolatkowi wywoływanie kłótni lub unikanie ich.
Największym problemem dla rodziców są bezustanne awantury. Jedenastolatek kłóci się o wszystko, jest ciągle z czegoś niezadowolony. Nic dziwnego, że rodzice często muszą podnosić głos, by krzykiem zmusić dziecko do wykonania polecenia.
Rozsądnym zachowaniem ze strony rodziców jest sporządzenie listy zachowań, których wymagają od dziecka, i drugiej listy, na której dziecko napisze, w jaki sposób mogłoby się do nich stosować. Lista rodziców może wyglądać następująco:
1) robić wszystko trochę szybciej;
2) więcej pomagać w domu;
3) bardziej dbać o porządek w pokoju;
4) pomagać opiekować się zwierzętami;
5) być bardziej schludnym;
6) lepiej zachowywać się przy stole;
7) lepiej traktować rodzeństwo;
8) nie sprawiać kłopotów w czasie kładzenia się i wstawania z łóżka.
Odpowiedzi dzieci tworzą krótszą listę i nie są tak dokładnie zdefiniowane:
1) może pomagać, jak będzie w nastroju;
2) może robić wszystko oprócz zmywania naczyń;
3) nie krzyczeć na niego;
4) nie mówić ojcu wszystkiego;
5) przestać krytykować.
Jak widać, jedenastolatek nie odpowiada zbyt dokładnie na żądania rodziców. Znowu wstępuje na trudną ścieżkę nowego etapu rozwoju.
Stosunki z rodzicami nie są tak do końca okropne, choć najczęściej jedno z rodziców traktowane jest lepiej. Dzieci obojga płci doskonale bawią się z ojcami - chodzą razem na spacer, na plażę, do zoo lub do kina. Ulubionym zajęciem jest wędkowanie, żeglowanie, pływanie lub gra w piłkę.
Matka nadal pełni szczególną rolę w życiu jedenastolatka. Zawsze można się jej zwierzyć, można z nią pogadać i dziecko chętnie okazuje jej swoje uczucia.
Prawdopodobnie w żadnym innym okresie życia dziecko nie jest tak nieprzyjemne dla swojego rodzeństwa. Chłopcy lub dziewczęta
mogą kontrolować swoją złość i próby użycia przemocy, ale często mówią: „Mam ochotę walnąć go w łeb kijem baseballowym, ale mama mi na to nie pozwala" albo: „Chciałbym chwycić go za włosy i wyrwać je z korzeniami". Młodsze rodzeństwo często dostrzega, że jedenastolatek łatwo wpada we wściekłość, i stara się go sprowokować - drażniąc go, przedrzeźniając, żartując z niego, zabierając jego rzeczy. Potem głośny krzyk zmusza któreś z rodziców, by ratować młodsze dziecko „przed uszkodzeniem".
Jednakże kiedy młodsze rodzeństwo ma kłopoty, jedenastolatek jest niezastąpiony. Myśli o sobie jako o przyjacielu, a nawet rodzicu i stara się być podporą dla młodszego brata lub siostry, choć często -z drugiej strony - ma ochotę „zamordować go, żeby w końcu zrobił to, co trzeba".
Trochę lepiej układa mu się ze starszym rodzeństwem, ale niestety często jest przez nie wyśmiewany - nazywają go „wielkim tłustym niechlujem" lub „upartym mułem". Takie przezwiska trafiają zbyt celnie, w związku z czym dziecko reaguje na nie agresywnie. Starsze rodzeństwo, znając dociekliwość i gadulstwo jedenastolatka, utrzymuje w tajemnicy swoje randki i stara się umawiać w miejscu niedostępnym dla młodszego brata czy siostry. Najlepiej przemilczeć pewne rzeczy, zwłaszcza jeśli jest się zakochanym, a brat czy siostra mają właśnie jedenaście lat.
Przyjaźń nie jest już tak powierzchowna jak rok temu. Jedenastolatek nie wybiera przyjaciela tylko dlatego, że ten blisko mieszka i ma podobne zainteresowania - czasami przyjaciół dzieli duża odległość i wtedy piszą do siebie listy. Najlepszym przyjacielem jest ten, kto „ma taki sam temperament" lub „jest rozsądny". Z tego powodu przyjacielskie kontakty rozwijają się raczej bezkonfliktowo. Odnosi się to jednak bardziej do chłopców niż do dziewczynek. Chłopcy częściej mają jednego dobrego przyjaciela i kilkoro innych, „mniej ważnych". Podstawowym założeniem takich „układów" jest chęć wspólnej zabawy. Drzewo rosnące na podwórku może stać się ulubionym miejscem spotkań bandy. No i nie zamiera zainteresowanie baseballem i jazdą na rowerze. Jeśli bawi się tylko dwóch przyjaciół, sięgają po gry planszowe, czytają komiksy lub po prostu siedzą i rozmawiają. Chłopcy często spędzają noc w domu swojego przyjaciela. Przejawem rozpierającej ich energii bywają w takich sytuacjach bitwy na poduszki.
Dziewczęta ani nie zawierają silnych, pojedynczych przyjaźni, ani nie tworzą band, tak jak to robią chłopcy. Mają więcej dobrych przyja
ciółek - od trzech do pięciu - z których jedna jest zawsze najważniejsza. Dziewczęta łatwiej ulegają wpływowi przyjaciół, są bardziej chętne, aby należeć do grupy znajomych, a często znajdują się pod tak silnym wpływem koleżanki, jakby tamta rzuciła na nie urok. Przyjaźń pomiędzy dziewczętami jest pełna przeplatających się ze sobą okresów kłótni i zgody. Pewna jedenastolatka opisała to tak: „Kłócimy się, żeby nie było nudno, a po czterech godzinach znowu się godzimy". Jedenastolatka nie może długo wytrzymać bez rozmowy. Jej chęć mówienia jest zbyt silna. Dziewczęta również lubią spędzać wieczory w domach swoich koleżanek, zwłaszcza w grupie trzech, czterech rówieśniczek.
W przeciwieństwie do dziesięciolatków, które twierdzą, że wcale nie chcą się przyjaźnić z dziećmi przeciwnej płci, jedenastolatki podejmują pierwsze próby nawiązania kontaktów „damsko-męskich" -30% dziewcząt i 22% chłopców przyznaje się, że umawiali się już na randki. Dziewczęta są bardziej skłonne do rozmów o chłopcach z przyjaciółkami. Są dobrymi obserwatorkami i potrafią opisywać kogoś z tak bezwzględną drobiazgowością, że włos się jeży na głowie. Pewna dziewczynka przedstawiła swojego adoratora następująco: „To zupełne chuchro, waży tylko trzydzieści kilo i jest okropnie kościsty. Ma płaską twarz z pryszczami i brzydką szarą cerę. Cały jest obrzydliwy". Chłopcy co prawda stosują inne kryteria do oceny rówieśników, ale zdają sobie sprawę, że dziewczęta często ich obgadują. Pewien jedenastoletni chłopiec powiedział: „Trzeba naprawdę trzymać się z dala od takich bab. Wciąż o kimś gadają i robią z igły widły".
Dziewczęta lubią chłopięce żarty i docinki pod swoim adresem. Mówią, że jest to „doskonała zabawa". Lubią także bitwy z chłopcami na papierowe kule lub śnieżki. Chłopcom też się to podoba i twierdzą, że „dziewczęta są najlepszym celem, jaki można sobie wymarzyć".
Znacznie maleje zainteresowanie przyjęciami urodzinowymi, chociaż czasami niektóre dziewczęta urządzają je dla koleżanek. Dzieci w tym wieku stanowczo odmawiają udziału w „zabawach dla maluchów", chociaż często na piknikach albo balach przebierańców wygłupiają się jak przedszkolaki. Zupełnie inaczej zachowują się jednak na starannie zaplanowanych i zorganizowanych przyjęciach dla mieszanego towarzystwa, które najczęściej urządzają dziewczęta. Plan takiego spotkania obejmuje „zabawy i jedzenie" lub „tańce i rozmowy". Niestety, często dochodzi do nieprzyjemnych incydentów, kiedy to chłopcy rzucają w dziewczęta kawałkami jedzenia.
6. Zainteresowania
Zabawa nie jest już tak ważna dla dziecka, jak to było jeszcze przed rokiem. Może ona stanowić jeden z elementów kontaktowania się z innymi, ale dla jedenastolatka ważniejsi niż zabawa stają się ludzie. Dziecko w tym wieku nie chce być samo i dąży do tego, by znaleźć się w centrum uwagi rodziny, nawet jeżeli towarzyszą temu kłótnie z rodzicami i rodzeństwem. Jeżeli jedenastolatek musi zostać sam, wymyśla sobie towarzysza gier i zabaw, co daje mu namiastkę współzawodnictwa, które lubi najbardziej.
Kontakty jedenastolatka z innymi ludźmi na ogół pozostawiają wiele do życzenia. Czasami umysł dziecka pracuje tylko po to, żeby komuś dokuczyć. Nikt nie jest bardziej okrutny niż jedenastoletnia dziewczynka, która często nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi. Jeżeli biedna ofiara jej ataku próbuje się bronić, jedenastolatka napada ze zdwojoną siłą.
Zainteresowania jedenastolatka są stosunkowo podobne do zainteresowań dziesięciolatka. Nieco słabnie jednak chęć ciągłego przebywania poza domem i ogromna niegdyś potrzeba ruchu. Dziecko nadal lubi wysiłek fizyczny, ale staje się także obserwatorem, badaczem, a nade wszystko rozmówcą. Potrafi się też oddać z pasją budowie domku na drzewie, którego plany są dokładnie opracowywane przez kilka miesięcy.
Chociaż w czasie biegania i zabaw na podwórku jedenastolatek wygląda dosyć niezdarnie, to kiedy jeździ na nartach lub na łyżwach, wszyscy podziwiają jego zręczność i zwinność.
Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta lubią chodzić na spacery z przyjaciółmi lub wyprowadzać psa. Wszystko może interesować jedenastolatka. Obserwuje ptaki i wiewiórki. Uważnie przygląda się owadom i komentuje ich zachowanie. Spaceruje po cmentarzu i czyta napisy wyryte na nagrobkach. Woli przemieszczać się pieszo niż jeździć na rowerze, gdyż idąc może zobaczyć więcej i dotrzeć do takich miejsc, gdzie nie mógłby dojechać rowerem. Dziecko wciąż lubi kolekcjonować różne przedmioty, przy czym największe emocje budzi wymienianie się z przyjaciółmi egzemplarzami ze zbiorów.
Jeśli chodzi o zainteresowania, możemy dostrzec wyraźny podział na zainteresowania chłopców i dziewcząt, tak jak to było już u dziesię-ciolatków. Niektóre zajęcia, dotychczas obdarzane stosunkowo silnym i wyraźnym zamiłowaniem, nagle wydają się nudne i nieciekawe. Dziew
częta wciąż lubią się przebierać i często buszują w szafie mamy. U niektórych objawia się niespotykany talent naśladowczy. Wiele z nich pociąga zabawa w teatr. Inne wciąż bawią się w sekretarki lub bibliotekarki.
Dziewczęta zaczynają interesować się szyciem i szyją sukienki dla lalek, a czasami nawet dla siebie. Niektórym można już sprawić prostą maszynę do szycia. Pomoc matki zapobiega popełnianiu błędów (na przykład niezawiązanie supełka na nitce), które mogłyby szybko zniechęcić dziecko. Robienie na drutach natomiast nie jest już tak interesujące jak rok wcześniej.
Chłopcy wolą zabawy, w czasie których mogą wykorzystać swoją wyobraźnię i inwencję twórczą. Lubią wszelkiego rodzaju gry wojenne i te, w których używa się piłki. Niektórzy grają w ping-ponga lub w tenisa. Inni wolą rzucać do celu. Ulubioną zabawą jest też kierowanie kolejką elektryczną lub przeprowadzanie prostych doświadczeń chemicznych.
Przynależność do różnego rodzaju zorganizowanych grup nadal jest dość powszechna, choć część dzieci zaczyna już z tego wyrastać i twierdzi, że je to nudzi. Jedenastolatki chętniej biorą udział w takich przedsięwzięciach, jeśli mogą wnieść do nich własną inicjatywę. Najczęstszym powodem wstępowania do organizacji jest jednak przekonanie, że „tak wypada", a nie wewnętrzna potrzeba. Podobnie wygląda sytuacja z grupami nieformalnymi. Szybko się rozpadają z powodu coraz częstszej nieobecności na zebraniach i niepłacenia składek. A składki wydają się rzeczą ważniejszą niż wybieranie nowego przywódcy.
Jedenastolatki tracą to idealistyczne myślenie o przynależności do klubów, którym cechowały się dzieci w wieku lat dziesięciu. Teraz grupy spotykają się lub organizują „tylko dla zabawy, wspólnego jedzenia", „odgradzania się od dziewczyn" lub tylko na czas gry w piłkę. Dzieci nie odczuwają już potrzeby „udowadniania" czegokolwiek poprzez przynależność do jakichkolwiek organizacji.
Radio, telewizja, książki. Jedenastolatki nadal bardzo lubią oglądać telewizję i słuchać muzyki. Włączają radio w trakcie odrabiania prac domowych, a także w czasie zasypiania. Dziewczynki uwielbiają komedie i skecze telewizyjne. Chłopcy z zainteresowaniem oglądają filmy komediowe i programy sportowe. Dziewczęta coraz częściej przestają interesować się filmami rysunkowymi, dla chłopców to wciąż ulubiona rozrywka.
Choć dzieci w tym wieku lubią słuchać muzyki z radia, coraz częściej wolą odtwarzać własne nagrania z kaset. Wzrasta ich zainteresowanie muzyką rockową.
Chęć czytania w znacznym stopniu zależy od osobowości każdego dziecka. Jeżeli czytało ono dużo w wieku dziesięciu lat, jako jedenastolatek czyta jeszcze więcej, potrafi poświęcić na to naprawdę dużo czasu. Wieczorem czyta książkę przed zaśnięciem. Zdarza się, że trzeba na siłę gasić światło w pokoju dziecka, a czasami nawet wykręcać żarówkę w lampie, gdyż namiętny czytelnik zapala światło chwilę po wyjściu rodziców. I takie rozwiązanie jednak nierzadko bywa nieskuteczne - niektóre dzieci szczelnie przykrywają się kołdrą i przy pomocy latarki kontynuują fascynującą lekturę. Nawet te spośród nich, które przed rokiem czytały niewiele, teraz wykazują nieco większe zainteresowanie książkami. Ich upodobania lekturowe niewiele się zmieniły. Wciąż interesują je zwierzęta, owady, książki przyrodnicze. Do grona zwierząt domowych w tym wieku włączone zostają również świnki morskie, chomiki, żółwie i rybki.
Jedenastolatki chcą być zorientowane w tym, co się dzieje na świecie, często przeglądają więc gazety i czytają co ciekawsze artykuły. Coraz mniej bawi je oglądanie komiksów, a jeżeli wciąż je lubią, to ich wybór jest bardziej przemyślany.
Jedenastolatki chodzą do kina częściej niż dziesięciolatki. Niektóre dzieci udają się tam co dwa lub trzy tygodnie. Większość chodzi jednak do kina okazjonalnie, tylko na dobry, „sprawdzony" film. Przeważnie wciąż towarzyszą im rodzice, ale coraz częściej wybierają się do kina ze swoimi przyjaciółmi.
7. Szkoła
Niesprawiający problemów, łatwo przyswajający wiedzę i gorliwy dziesięciolatek zmienia się w krytycznego, wymagającego i gadatliwego jedenastolatka. Kędy dziecko jest „po twojej stronie", masz szczęście - jest ono całkowicie ci oddane, będzie cię bronić i wspierać. Jeśli jednak jest przeciwko tobie - musisz bez przerwy być czujny i uważać na to, co mówisz i robisz. Trzeba wtedy jak najszybciej zjednać sobie jedenastolatka.
Chociaż większość jedenastolatków lubi szkołę - ponieważ teraz wszystko „idzie szybciej i łatwiej" - wiele z nich określa szkołę jako jeden ze swoich problemów. Często padają takie uwagi, jak „nie zgadzam się z tym, co się dzieje w szkole" lub „szkoła jest niesprawiedliwa".
Jest rzeczą bardzo charakterystyczną, że jedenastolatek chodzi do szkoły głównie ze względu na „inne dzieci". Jego pragnienie przebywania z rówieśnikami jest bardzo silne, nawet jeśli często zachowanie w stosunku do innych dzieci pozostawia wiele do życzenia. Uczniowie często przepychają się, poszturchują, biją, nie zdając sobie zupełnie sprawy z tego, jak bolesne mogą być takie kuksańce i uderzenia, choć czasami ich celem jest właśnie sprawienie bólu koleżance lub koledze. Jeśli jedenastolatek chce zwrócić na siebie uwagę rówieśnika, najczęściej sięga po „przyjacielskie" szturchnięcie łokciem. Koledzy okazują sobie dużo sympatii i nie jest czymś niezwykłym obrazek dwóch chłopców, którzy obejmują się, maszerując korytarzem i zawzięcie o czymś dyskutując.
Jedenastolatki często łączą się w małe grupki. Nie dzieje się to przypadkowo. Przyświeca im zwykle konkretny cel - szczytny bądź niecny. Taka grupa może nagle się rozwiązać, żeby wykluczyć ze swego grona niepożądanego członka. Następnie grupa ponownie się zawiązuje, ale teraz chroni już swoje szeregi przed niechcianym towarzyszem.
W życiu szkolnym jedenastolatka bez wątpienia największą rolę odgrywa nauczyciel. Dzieci nie chcą, żeby stosowano wobec nich metodę „żelaznej ręki", ale cenią nauczycieli „z charakterem" którzy stawiają przed nimi wyzwania. Nie tolerują zaś tych, którzy „traktują je, jakby były małymi dziećmi". Jednocześnie potrafią krytykować nauczyciela za to, że „zadziera nosa". Najbardziej chyba ulubionym typem nauczyciela jest taki, który umie dowcipkować i opowiada zabawne historie. Już najprostszy żart może wywołać u jedenastolatków wybuch niepohamowanego śmiechu. W sprzyjających okolicznościach jedenastolatkowi sprawiają przyjemność żartobliwe docinki nauczyciela kierowane pod jego adresem. Nauczyciel jednak powinien to robić z wyczuciem, by nie urazić ucznia.
Jeżeli nauczyciel jedenastolatka jest określany jako ktoś cierpliwy, sprawiedliwy, z poczuciem humoru, niezbyt wymagający, ktoś, kto potrafi rozbudzić ciekawość uczniów i nie podnosi głosu, znaczy to, ze dziecko bardzo go lubi i chętnie będzie mu okazywać swoją sympatię. Dzieci w tym wieku często entuzjastycznie okazują swoje uczucia nauczycielowi, zwłaszcza chłopcy, którzy przynoszą mu prezenty lub zostają dłużej w szkole, żeby mu pomóc.
Atmosfera w klasie wygląda zupełnie inaczej, jeżeli nauczyciel „bez przerwy zrzędzi", „jest okropny" lub „zbyt wymagający". Dzieci
z reguły bardzo dokładnie wiedzą, na czym polegają błędy w postępowaniu nauczyciela, i dzielą się swoimi spostrzeżeniami. Mieliśmy okazję wysłuchać opisu pewnej dziewczynki:
„Wiecie, kim chciałabym być? Nie w przyszłości, jak będę duża, ale teraz, tylko przez jeden dzień? Chciałabym być nauczycielką mojego nauczyciela i przez jeden dzień kazać mu robić to, co on każe robić nam w szkole. Kazałabym mu wcisnąć się do ciasnej ławki, tak żeby ledwo mógł się ruszać. Potem zadałabym mu całą górę ćwiczeń. Nie pozwoliłabym mu mówić nawet przez jedną minutkę. Właśnie tak postępuje mój nauczyciel. A potem powiedziałabym do niego: «0ch, nie, tak się nie robi, dziecko". Kazałabym mu podejść do mapy, pokazać wszystkie najmniejsze miasteczka. Musiałby napisać poprawnie każde trudne słowo, a potem rozwiązać dwadzieścia pięć zadań matematycznych. A gdyby zrobił jakikolwiek błąd, głośno skrytykowałabym go przed całą klasą. A potem musiałby zostać po lekcjach, wszystko posprzątać i wykonywać same męczące i nieprzyjemne prace. Dopiero potem mógłby iść do domu".
Jeśli nauczycielowi uda się uniknąć tych wszystkich błędów, wówczas, w przyjaznym otoczeniu, będzie mogła się ujawnić „lepsza strona" osobowości jedenastolatka. Niemożliwe jest stworzenie idealnej, bezkonfliktowej atmosfery, ale z pewnością trzeba starać się dostosowywać do predyspozycji psychicznych dzieci w tym wieku.
Analiza szkolnych zachowań jedenastolatka w znacznym stopniu poszerza naszą wiedzę na temat charakterystyki tego wieku. Świadomość, że spokojny i miły nastrój panujący w klasie dziesięciolatków ulegnie w następnym roku nagłemu zwrotowi, pomoże nauczycielowi stawić czoło trudnościom, jakie wynikną niechybnie w trakcie pracy z jedenastolatkami. Pocieszeniem może być fakt, że te zmiany w zachowaniu nie pociągają za sobą spadku zainteresowania dzieci samą nauką - pozostają one nadal ciekawe świata i chętnie przyswajają wiedzę. Nie są jeszcze „zblazowane", to nastąpi dopiero, gdy rozpoczną trzynasty lub czternasty rok życia.
Jeśli weźmiemy pod uwagę trudności, z jakimi jedenastolatki spotykają się na każdym kroku, i kłopoty z wykonaniem czynności porannych, może się zdarzyć, że dziecko przyjdzie do szkoły bez śniadania. Głodni chłopcy i dziewczynki w tym wieku są jeszcze gorsi. Dlatego wskazane jest zapewnienie dzieciom w szkole drugiego śniadania.
Doświadczeni nauczyciele wiedzą, że jeżeli nie potrafią czegoś dziecku wyjaśnić, może ich w tym wyręczyć któryś z jego rówieśników.
Atmosfera w klasie jest spokojniejsza, mniej jest wygłupów i szaleństw, jeżeli chłopcy i dziewczęta są rozdzieleni.
Bardzo często można zaobserwować, że dzieci siedzące bez przerwy w ławkach wciąż się wiercą. Nie mogą spokojnie usiedzieć na miejscu. Trzeba więc umożliwić jedenastolatkowi chodzenie po klasie i rozmowę z pozostałymi uczniami, ale tak, żeby nie przeszkadzał innym w pracy. W atmosferze pewnej swobody mniej będzie przekazywanych ukradkiem liścików z obelżywymi uwagami typu „On śmierdzi" albo „Tomek jest kompletnym głupkiem".
Jedenastolatki przepadają za sportem i gimnastyką. Najbardziej ulubioną przez nie grą jest baseball, ale też piłka nożna, ręczna, koszykowa. Chłopcy i dziewczęta wolą ćwiczyć oddzielnie. Chłopcy mogą pogodzić się z faktem, że w ich drużynie jest słaby zawodnik tej samej płci, ale nie zniosą słabej zawodniczki.
Przy wybieraniu zawodników do drużyny ważniejszym kryterium jest sprawność fizyczna niż układy koleżeńskie. Każda gra musi być nadzorowana przez dorosłych, gdyż często trzeba rozstrzygać kłótnie i nieporozumienia. Chłopcy są bardzo krytyczni wobec swoich rówieśników - jeżeli któryś nie trafi w piłkę, jego kolega wykrzykuje: „Ty cholerny idioto". Po zakończeniu gry jeszcze wypomina mu błąd: „Nawet nie próbowałeś trafić w piłkę. Skoro nie chcesz nawet spróbować, to już nigdy nie będziesz w mojej drużynie". Nie tylko rodzice często się wstydzą za swojego jedenastolatka. Nauczyciele również bywają zawstydzeni zachowaniem swoich wychowanków. Chłopcy nierzadko biją się na pięści, chociaż nie zawsze znana jest przyczyna ich sporu, i trzeba rozdzielać walczących. Mogą też załatwiać swoje porachunki przez wykluczenie jednego z zawodników z gry. Jedenastolatki nie są jeszcze w pełni przystosowane społecznie i potrzebują pomocy nauczycieli i opiekunów, żeby znaleźć właściwą drogę rozwiązywania sporów.
Nauczanie jedenastolatków jest zajęciem ekscytującym albo wyczerpującym, a często bywa jednym i drugim. Jeżeli nauczyciel jest pełen entuzjazmu, jeżeli wychodzi naprzeciw zainteresowaniom dzieci, może wtedy -jak powiedział nam jeden z pedagogów - zapewnić im płynny rozwój, nie dopuszczając, by go hamowały lub opóźniały. Dzieci w tym wieku chcą wiedzieć, „co jest grane" - trzeba uprzedzać je o wszystkich zmianach, planować kolejne zajęcia, dokładnie określać to, czego się od nich wymaga.
Pasją jedenastolatków jest rywalizacja. Bez przerwy łamią sobie głowę, w jaki sposób pokonać najlepszego przyjaciela. Jedną z ulubionych form rywalizacji jest współzawodnictwo między chłopcami i dziewczynkami. Terenem tej swoistej walki może być nie tylko orto-grafia i arytmetyka, ale także historia oraz inne przedmioty.
Matematyka może sprawiać jedenastolatkom pewne kłopoty, chociaż dzieci w tym wieku przeważnie lubią chwalić się swoimi umiejętnościami arytmetycznymi - dodawaniem, odejmowaniem i przede wszystkim znajomością tabliczki mnożenia. Podobne trudności może sprawić dziecku precyzowanie znaczeń słów. Chętnie układają zdania z określonymi wyrazami, dzielą słowa na sylaby, ale nie cierpią definiowania ich sensu.
Ponad wszystko lubią jednak ciekawe opowieści - przygodowe lub absurdalne. Lepiej wychodzi im ustne niż pisemne relacjonowanie zasłyszanych bądź przeczytanych historii, ale mają tendencję do zbytniej rozwlekłości, dobrze jest więc ograniczyć te streszczenia do jednego wydarzenia. Bardziej je zajmują zdarzenia współczesne niż historyczne i lubią umiejscawiać na mapie fakty opisane w gazetach. Chciałyby, żeby wszystko, czym zajmują się w szkole, miało silny związek z rzeczywistością.
Jedenastolatek lubi też rysować, zwłaszcza jeżeli jego rysunki mają przedstawiać wydarzenia lub być projektami jakichś rzeczy. Dużą przyjemność sprawia mu rysowanie w zeszycie „szlaczków", które chętnie wymyśla. Wystarczy podsunąć dziecku pomysł jakiegoś rysunku, a ono entuzjastycznie zajmie się jego wykonaniem.
Nawet najlepsze planowanie i nauczanie nie zapobiegnie jednak temu, że jedenastolatek szybko się nuży i nie przyswaja wiedzy zawsze z taką samą łatwością. Jednego dnia dziecko jest pełne energii i błyskotliwe, a następnego wciąż narzeka na zmęczenie i brak pomysłów. Częściej niż rok temu zdarzają mu się nieobecności z powodu choroby. Temperatura jego ciała łatwo się zmienia. Dlatego wielokrotnie w ciągu dnia dziecko zamyka i otwiera okno. Pod koniec lekcji jedenastolatek jest bardzo znużony i zmęczony, ale kiedy zabrzmi ostatni dzwonek, wstępuje w niego nowa energia i dzikim pędem leci do domu.
Takie oznaki zmęczenia są podobne do tego, co można było zaobserwować u pięcioipół- oraz sześciolatków. Dobrze jest więc od czasu do czasu dać dziecku trochę wytchnienia i pozwolić mu zostać w domu.
8. Pojęcie etyki
Jedenastolatek znajduje się w połowie drogi między światem dziecięcym a dorosłym. Pragnie się odciąć od wszystkich ustalonych autorytetów - domu, szkoły, kościoła. Nie trzyma się też tak ściśle własnego kodeksu moralnego (lub kodeks ten ulega przewartościowaniu). Dąży do większej niezależności w podejmowaniu decyzji.
Dzieciom w tym wieku bardzo często przyświecają dobre chęci. Dziewczynki i chłopcy „starają się mówić prawdę", „robić dobrze", próbują nie przeklinać. Zazwyczaj wiedzą, co jest dobre, choć nie zawsze tak postępują. Jeżeli jednak zdarza się, że nie potrafią odróżnić rzeczy złych od dobrych, kierują się intuicją, normą społeczną lub polegają w tej kwestii na rodzicach. Te dzieci, które zbyt ściśle przestrzegają zasad ustalonych przez rodziców i nauczycieli, są nazywane przez swoich rówieśników „lalusiami" lub „tchórzami". Jedenastolatek ciągle musi wybierać między własnym sumieniem a pragnieniem akceptacji rówieśników.
Jeżeli dziecko zrobi coś źle lub wyrządzi komuś krzywdę, prawie zawsze trapią je później wyrzuty sumienia. Jednym z najważniejszych punktów jego świata wartości jest sprawiedliwość. Trudno jednak przemówić mu do rozsądku: „I tak zrobię po swojemu. Nie dam się łatwo przekonać" lub „Ciężko na mnie wpłynąć. Mam własne zdanie". Mimo to długo rozpamiętuje swoje złe uczynki.
Mówienie prawdy to nie jest credo jedenastolatka. Dla własnego bezpieczeństwa i wygody zdarza mu się przeinaczać fakty. Nie znaczy to, że dziecko kłamie z premedytacją. Po prostu nie mówi wszystkiego i ukrywa pewne, niekorzystne dla siebie szczegóły. Jeżeli zapyta się jedenastolatka o coś, co zrobił, a czego teraz się wstydzi, najprawdopodobniej nie przyzna się do tego i przysięgnie, że nie miał z tym nic wspólnego. Za plecami trzyma jednak skrzyżowane palce, które „ochraniają krzywoprzysięzcę". Niektóre dzieci bez wahania oskarżają rówieśników, którzy zrobili coś źle, ale równie często te oskarżenia są próbą odsunięcia podejrzeń od siebie. Jeśli jednak chodzi o poważne sprawy, jedenastolatek prawie zawsze mówi prawdę.
Dzieci w tym wieku są bardziej tolerancyjne w kwestii przeklinania i spożywania alkoholu. Dziewczęta wciąż nie lubią, gdy ktoś przeklina, ale zdarza im się przeklinać tylko po to, żeby przypomnieć rodzicom, jak brzydko to brzmi. Niektóre dzieci przeklinają, by poczuć się „bardziej dorosłym". Chłopców mogą drażnić przekleństwa w ustach kolegów, ale sami, gdy są źli, używają wulgaryzmów. Picie alko-
holu przez dorosłych jest tolerowane przez dzieci, ale pod warunkiem, że nie pije się go zbyt dużo. Jedenastolatek nie zwraca uwagi na to, że ktoś sączy sobie drinka, ale nie podoba mu się wypicie całej butelki whisky.
Ogromne oburzenie budzą w dzieciach oszustwo i kradzież. Być może gniew ten jest po części nasilony przez poczucie winy z powodu własnych występków lub silnej pokusy popełnienia któregoś z nich. W każdym razie jedenastolatek jest wyczulony na tego rodzaju postępowanie i często dzieli się z matką swoją dezaprobatą wobec uczynków innych.
Chłopcy częściej oszukują, ale dziewczęta są bardziej skłonne do tego, żeby coś ukraść - zwłaszcza ze sklepów, w których towary wyłożone są na półkach. Czasami organizują się w trzy-, czteroosobowe gangi i wybierają się do sklepów po to, żeby coś „skubnąć". Najczęściej takiej grupie przewodzi dziewczynka niemająca sztywnych zasad moralnych lub kierująca się własnym, odmiennym od powszechnie przyjętego, kodeksem etycznym. Wiele dziewcząt odmawia udziału w takim przedsięwzięciu, uważając, że to „straszne". Są jednak takie, które z ciekawości się godzą. Jedno takie doświadczenie, zwłaszcza jeżeli skończy się „wpadką" i przyłapaniem na gorącym uczynku, wystarczy, żeby zapobiec podobnym próbom w przyszłości. Jeżeli pracownicy sklepów, nauczyciele i rodzice docenią powszechność występowania tych tendencji z wieku jedenastu, dwunastu lat, pomoże to zlikwidować problem w zarodku. Już samo przyłapanie stanowi dla dziecka ogromny szok, dlatego takie sytuacje należy traktować poważnie, ale z pewną dozą wyrozumiałości. Na pewno trzeba powiadomić rodziców i zastosować odpowiednią karę. Dziecko musi odczuć strach, który zawsze towarzyszy przekraczaniu dopuszczalnych granic, ale tym większa będzie jego ulga i radość, jeżeli poczuje, że jest ktoś, kto je kocha i chroni przed niebezpieczeństwem. Jednocześnie musi nauczyć się tego, że trzeba być odpowiedzialnym za swoje czyny oraz że powinno zasłużyć sobie na szacunek i przywileje dane mu przez rodziców. Niestety, czasami dzieciom udają się takie „skoki" i niektóre zaczynają odczuwać dużą satysfakcję z tego, co robią. W przyszłości takie dzieci mogą sprawić dużo problemów.
Jeżeli chodzi o politykę - prawie połowa amerykańskich dzieci obu płci uważa, że politycy są nieuczciwi. Nieco ponad połowa twierdzi, że mogłaby zrobić coś, co poprawiłoby sytuację w kraju. Ponad połowa jest usatysfakcjonowana wysiłkami państwa w celu zniesienia różnic rasowych.
Rozdział 6
Dwunastolatek
Charakterystyka wieku
Spokojny dwunastolatek, w którego zamienia się agresywny, kłótliwy, nieposłuszny jedenastolatek, jest dosłownie jak słoneczny dzień po burzy z piorunami. Zachowuje się tak dobrze, że rodzice pytają samych siebie: „Czy to jest jawa, czy sen?" Najpiękniejszą cechą dwunastolat-ków jest zdanie sobie sprawy, że inni ludzie nie są doskonali. Dwunastolatek toleruje błędy matki i rozumie, że może mieć ona swoje „humory". Jeżeli matka jest z jakiegoś powodu zirytowana i zdenerwowana, dziecko powie jej: „Och, mamusiu, widzę, że boli cię głowa i jesteś zmęczona". Prawie wszystkie matki dwunastoletnich dzieci określają je jako tolerancyjne, wyrozumiałe i przyjacielskie.
Niektóre matki powiedziały nam, że jedenastolatek zachowuje się tak, jakby wspinał się po bardzo stromym stoku, a zmęczenie i zadysz-ka sprawiają, że interesuje się tylko sobą i własną wędrówką. Życie jest dla niego trudne i męczące. Nagle, już jako dwunastolatek, dochodzi do szczytu góry, odpoczywa, rozgląda się dookoła i odczuwa wielkie zadowolenie. Tak jakby się znalazł na zupełnie nowym, wyższym poziomie świadomości. Jego kontakty z pozostałymi członkami rodziny-może z wyjątkiem rodzeństwa - stają się bardzo poprawne i bezproblemowe.
Typowy dwunastolatek jest życzliwy i obiektywny, zwłaszcza w stosunku do matki. To między innymi dzięki temu życie rodzinne zaczyna zmierzać ku harmonii. Już nigdy więcej dziecko nie będzie czyhać jak jastrząb na każdy błąd popełniony przez matkę, żeby rzucić się na nią z satysfakcją. Teraz dziewczynka, która poszła po zakupy w towarzystwie matki i jej przyjaciółki, spokojnie skomentuje: „Dzieci powinny się śmiać, kiedy mama mówi: «Tak, skarbie", a nawet nie patrzy na to, co one chcą jej pokazać". Jeszcze rok temu matka by usły-
szała: „Nawet nie spojrzałaś!", „Nic cię nie obchodzę", „W ogóle o mnie nie myślisz".
Dwunastolatek nie stara się zmienić sposobu zachowania dorosłych. Ojcowie dwunastolatków również są uszczęśliwieni przyjacielskim nastawieniem dziecka, jednak ze względu na fakt, że w wieku jedenastu lat dziecko było o wiele mniej nieprzyjemne i wrogie w stosunku do ojca niż do matki, zmiana w jego zachowaniu nie jest przez nich aż tak odczuwana i doceniona.
Podczas gdy matce zmiana zachowania dziecka przynosi ogromną ulgę, ojciec może niekiedy odczuwać lekki żal. Kiedy dwunastolatek twierdzi, że „lubi przebywać w towarzystwie rodziny, ale lubi też bawić się z przyjaciółmi", uszczęśliwiona matka myśli sobie: „Cudownie", ojciec natomiast komentuje tę wypowiedź tak: „Jesteśmy rodziną i zawsze byliśmy razem. Teraz Iwonka ma dwanaście lat i czasami nie chce już z nami wychodzić - psuje nam radość wspólnych wypraw".
W wielu okresach rozwoju - zwłaszcza w wieku dwóch i pół roku, sześciu i jedenastu lat - zupełnie naturalnemu i koniecznemu dążeniu do niezależności towarzyszyły bolesne zadrażnienia i spięcia. Urok dwunastolatka polega na tym, że potrafi wycofać się łagodnie, zachowując w stosunku do rodziców zdrowy dystans i tolerancję. Kiedy więc odmawia udziału w rodzinnej niedzielnej wycieczce, to po prostu dlatego, że woli trochę pobyć w domu sam.
Ta poprawa w zachowaniu jest w równej mierze obserwowana w domu, co w szkole. Dwunastolatek, cichy, spokojny, ostrożny, ciekawski, jest przygotowany do zmian nauczycieli i sal lekcyjnych. Dla jedenastolatka było to za trudne, on potrzebował opieki jednego stałego wychowawcy i przyzwyczajał się do zajęć w jednej sali.
Ogólnie można powiedzieć, że dwunastolatek jest „milszy" w klasie, bardziej skłonny do współpracy, mniej leniwy, agresywny i buntowniczy w porównaniu z tym, jak zachowywał się jeszcze przed rokiem. Wielu nauczycieli twierdzi jednak, że choć każdy dwunastolatek z osobna sprawia mniej kłopotów wychowawczych, to w grupie dzieci wciąż nastręczają wielu problemów - wzajemnie się podjudzają.
Kontakty z rodzeństwem ulegają wprawdzie poprawie, ale niewielkiej. Dwunastolatki najlepiej „dogadują się" z rodzeństwem w wieku poniżej czterech lat i powyżej lat szesnastu. Stosunki z rodzeństwem mającym od czterech do szesnastu lat wahają się od „nie więcej niż jednej kłótni dziennie" do „nieprzerwanej walki". „W zasadzie chyba
ich lubię" - powie jeden dwunastolatek o swoim rodzeństwie. „Lubię ich tak samo jak mojego psa" - stwierdzi inny.
Rola przyjaciół ponownie się zmienia - już nie tylko wspólnie się bawią, ale potrafią wspierać się wzajemnie. Większość dzieci ma dużo kolegów i koleżanek i na ogół stosunki pomiędzy nimi można nazwać poprawnymi. Oczywiście często słychać słowa dezaprobaty w odniesieniu do któregoś z przyjaciół - „on jest chwalipiętą", „ona jest głupia". Zdarza się też, że jeden dwunastolatek „nagada" drugiemu i ostro go zbeszta.
Przyjaźń między dwunastolatkami kończy się raczej na skutek stopniowego rozluźniania więzi niż -jak to bywało wcześniej - na skutek wielkiej kłótni. Nawet w tak młodym wieku dziecko dostrzega fakt, że jego własne zainteresowania zmieniają się szybciej niż upodobania przyjaciela. „Ona jest za dziecinna. Też taka byłam, ale to było dawno temu".
Jeśli chodzi o kontakty z dziećmi przeciwnej płci, to bardziej niedojrzałe dwunastolatki wciąż są bardzo „antychłopięce" lub „anty-dziewczęce" - „są nudni", „są bezużyteczne". Większość jednak zaczyna wykazywać zainteresowanie „drugą stroną": „Jest taki jeden chłopiec, którego lubię", „Mam dziewczynę, bo mój kolega ma, ale on też ma swoją tylko dlatego, że ja mam".
Jedna trzecia dzieci w badanej przez nas grupie stwierdziła, że chodzi lub chodziła na randki, a 34% dziewcząt i 80% chłopców przyznało się, że ma ochotę zacząć się umawiać.
Większą dojrzałość dziewcząt w tym względzie doskonale ilustruje zachowanie dzieci na przyjęciach. Dziewczęta chodzą tam w nadziei, że spotka je coś romantycznego. Chłopcy zaś po to, by poszaleć z kolegami, jeść, pić i porzucać jedzeniem. To, że dziewczęta się nimi interesują, uważają za „głupie i nudne".
Takie cechy dwunastolatka, jak łatwość nawiązywania kontaktów i okazywanie sympatii dorosłym, mogliśmy wyraźnie zaobserwować w czasie rozmów z dziećmi należącymi do grupy objętej naszymi badaniami. Dzieci te często mówiły: „Och, to jest zabawne", „Bardzo się staram dobrze odpowiedzieć" lub „Jak tu ładnie", „Proszę mi powiedzieć, czy praca z dziećmi jest ciekawa?". Jedenastolatek jest również przyjacielski i życzliwy w czasie rozmów z nami, ale opowiada tylko o sobie. Dwunastolatek interesuje się też swoim rozmówcą.
Jedną z najbardziej charakterystycznych oznak dojrzałości dwunastolatka jest to, że ciekawią go także odpowiedzi innych dzieci. Pra-
wie zawsze na początku naszej rozmowy dwunastolatki pytają: „A co powiedział o tym chłopiec, który był przed chwilą?" Podobnie często pytają o to, jaka była ich odpowiedź przed rokiem: „Jak odpowiedziałem na to pytanie poprzednio?"
W czasie dwunastego roku życia wiele dziewcząt osiąga już dojrzałość płciową, której wyznacznikiem jest pierwsza menstruacja. Pomiędzy chłopcami w tym wieku zdarzają się spore różnice pod względem rozwoju fizycznego, ale większość ewidentnie wkracza już w okres po-kwitania. Seks zaczyna coraz bardziej interesować dwunastolatków i nie myślą już o nim w tak wulgarny sposób jak wcześniej. Chłopcy i dziewczęta pragną zdobyć więcej informacji na ten temat i chcą, żeby mówić o tym wprost, „bez owijania w bawełnę".
Plany na przyszłość zdecydowanie związane są z osobą płci przeciwnej. Trzy czwarte chłopców i dziewczynek powiedziało nam, że nie tylko planują małżeństwo, lecz także chcą mieć dzieci. W czasie rozmów o przyszłości z ponadtysiącosobową grupą dzieci pochodzących z bardzo różnych środowisk trzy czwarte dziewczynek i dwie trzecie chłopców zadeklarowało chęć pójścia na studia.
Co możemy powiedzieć o doświadczeniach dzisiejszych dwunastolatków w tych dziedzinach życia, z którymi dorośli łączą dzieci nader niechętnie? Biorąc pod uwagę wpływ szkoły i rodziny oraz indywidualne predyspozycje, trudno stworzyć jednoznaczny obraz dzieci w tej grupie wiekowej. Jednakże według naszych najnowszych danych, trzy czwarte ma już za sobą pierwszego wypalonego papierosa lub ma kolegów, którzy to zrobili, ponad połowa miała kontakt z alkoholem, a blisko jedna trzecia zetknęła się bezpośrednio lub pośrednio z narkotykami.
Postępowanie dwunastolatka jest o wiele bardziej zgodne z powszechnie przyjętymi zasadami etyczno-moralnymi. Dziecko doskonale potrafi obserwować reakcje i zachowanie innych - może powiedzieć: „Nie jestem najgorszy, ale nie jestem też za dobry. Jeśli jesteś za dobry, dzieci cię nie lubią". Wydaje się, że to właśnie chęć bycia akceptowanym przez innych popycha dwunastolatka do chuligańskich wybryków, kiedy znajduje się w większej grupie.
Dzieci przyznają też, że postępują źle nie tylko pod wpływem kolegów i że często kłóci się to z ich sumieniem. Są jednak bardziej skłonne niż dotychczas dochodzić na własną rękę, co jest dobre, a co złe. Nie polegają już tak bezgranicznie na opiniach matki. Dużą zmianą w poczuciu moralności dziecka jest to, że teraz często się ono przyznaje, iż
popełniło jakiś występek, bo -jak mówi - „Ludzie nie lubiliby mnie, gdybym się nie przyznał".
Pokusa popełnienia oszustwa i kradzieży, choć mniejsza niż w przeszłości, nie jest jeszcze całkowicie wyeliminowana. Swoje oszustwa dwunastolatki tłumaczą tym, że „wszystkie dzieci tak robią". Do kradzieży („tak dla zabawy") przyznało się bardzo niewiele dzieci, ale większość twierdzi, że zna chłopców i dziewczęta, o których wiedzą, że to robili.
Wydaje się, że dwanaście lat to wiek ogromnego zainteresowania problemem rasowym - o ile odpowiedzi naszych badanych odzwierciedlają ich prawdziwe uczucia. Dzieci są przygnębione tym, że dorośli niewiele robią dla zniesienia dyskryminacji rasowej. O wiele więcej dzieci niż wcześniej (61% dziewczynek i 59% chłopców) twierdzi, że większość polityków jest nieuczciwa. Około 55% dziewcząt i 61% chłopców wierzy, że kiedy dorosną, będą w stanie poprawić istniejącą sytuację społeczno-polityczną.
Gdyby można było jednym słowem scharakteryzować stan emocjonalny typowego dwunastolatka, to słowem tym byłby „entuzjazm". Większość chłopców i dziewczynek wydaje się wręcz „eksplodować" energią. Dzieci UWIELBIAJĄ robić to lub tamto, a wprost NIENAWIDZĄ tego czy tamtego. Określenia pośrednie należą w tym wieku do mniejszości. Pomimo rozpierającej go energii, dwunastolatek mniej jest skory do „wyładowywania" na kimś lub na czymś swojej złości. Jest to ostatni rok, w którym argumentem rozstrzygającym niemal każdy spór jest przemoc fizyczna. Wiele spośród dwunastolatków będzie raczej wściekać się wewnętrznie lub okaże swoje niezadowolenie, używając obraźliwych słów, i „wygarnie" swojemu przeciwnikowi, co o nim myśli. Jeśli rozgniewa je nauczycielka, będą mruczeć pod nosem jakieś nieprzyjemne uwagi pod jej adresem.
Chłopcy i dziewczęta w tym wieku mają stosunkowo niezłe poczucie humoru. Choć nie jest ono jeszcze takie samo, jak u dorosłych, z ich punktu widzenia staje się bardziej „rozwinięte". Humor dziecka przejawia się głównie w wymyślaniu kąśliwych uwag i przezwisk pod adresem przyjaciół. Nieprzyzwoite dowcipy zdecydowanie dotyczą teraz spraw związanych z seksem, a nie jak poprzednio - z wydalaniem.
Podsumowując nasze rozważania, możemy odpowiedzieć na pytanie, co sądzą o sobie dzieci w wieku dwunastu lat. Przeważnie są zadowolone z własnej osoby, ale wiedzą również, że nie są doskonałe, i nie oczekują tego od innych ludzi. Nie rozpoczęło się jeszcze to bez-
ustanne porównywanie się z innymi, które stanie się później przyczyną wielu kompleksów i żalów. Dwanaście lat to miły wiek i daje dużo zadowolenia i radości nie tylko dorastającym chłopcom i dziewczętom, lecz także ludziom, którzy z nimi obcują.
Cechy dorastania
1. Aktywność ruchowa
Kłótliwy, gniewny, agresywny, pyskaty, a przy tym tryskający energią jedenastolatek uspokaja się, osiągnąwszy dwunasty rok życia. Dwunastolatek w sposób bardziej sensowny i zorganizowany wydatkuje rozpierającą go energię, choć i on popada w skrajności: raz z zapałem dąży do osiągnięcia postawionego sobie celu, kiedy indziej pogrąża się w bezczynności.
Podstawową cechą dwunastolatka jest entuzjazm. U chłopców jest on najbardziej widoczny w ich nastawieniu do uprawiania sportu, zwłaszcza gry w baseball. Nawet te dzieci, którym gra nie wychodzi zbyt dobrze i mają duże problemy w opanowaniu podstawowych umiejętności, ogromnie pasjonują się tym, co robią, i pragną za wszelką cenę być coraz lepsze. Dziewczęta okazują żarliwe zainteresowanie opieką nad małymi dziećmi.
Niektóre dwunastolatki po okresie intensywnej aktywności nagle tracą do wszystkiego zapał i niełatwo jest im powrócić Ho normy. Podobnie jak to było u jedenastolatków, nagle ogarnia je wielkie zmęczenie, mogą nawet złapać przeziębienie. W takich wypadkach potrzebują jednego, dwóch dni odpoczynku. Inne wydają się mieć „zawór bezpieczeństwa", umożliwiający im stopniowe, bardziej rozłożone w czasie rozładowywanie napięcia. Ten proces przebiega dobrze zwłaszcza u dzieci, które od czasu do czasu wałęsają się pozornie bezcelowo. Zbyt aktywne wysiłki otoczenia, zmierzające do skierowania ich do bardziej produktywnego zajęcia, mogą zaburzyć delikatne mechanizmy odzyskiwania sił życiowych dwunastolatka.
Zmianę w zachowaniu dwunastolatków widać wyraźnie w czasie przeprowadzanych przez nas rozmów. Nie angażują się już tak bez reszty w wywiad. Zdarza im się wprawdzie ulegać emocjom i wtrącać spontaniczne uwagi, ale dominującą postawą jest gotowość do wzajemnej wymiany, dawania i brania. Dziecko potrafi też przez dłuższy czas usiedzieć na krześle, co oczywiście nie znaczy, że nie wierci się na
nim. Jego ręce są wciąż zajęte, badają każdy przedmiot. Jakiekolwiek działanie przynosi dziecku radość - może na przykład chwycić kabel telefoniczny i brzdąkać na nim jak na strunie. Dwunastolatek w znacznie mniejszym już stopniu odczuwa potrzebę wstawania, by zbadać osobiście sprzęty znajdujące się w pokoju, znacznie częściej zadaje konkretne pytania dotyczące danych przedmiotów. Takie zmniejszenie aktywności ruchowej, potrzeby kontaktu fizycznego z każdą spostrzeganą rzeczą świadczy o możliwościach abstrakcyjnego myślenia. To już nie przedmioty rządzą dziećmi, lecz dzieci panują nad przedmiotami.
Dwunastolatki są bardziej świadome tego, o czym mówią w czasie naszych spotkań, i otwarcie wyrażają swoje zadowolenie, kiedy uświadomią sobie, że notujemy wszystko, co usłyszymy, nawet nieartykułowane okrzyki: „Och..., Eee..., He-he..." Odpowiadają w sposób bardziej przemyślany niż poprzednio, a odpowiedzi te są proste, treściwe, spontaniczne i interesujące. Mniej jest już wygłupów, dramatyzowania i robienia min.
Dwunastolatek lubi nasze spotkania, chętnie odpowiada na pytania, doskonale bawi się z naszymi pracownikami. Zdarza się, że zapamiętuje się w rozmowie i szeroko otwartymi oczami głęboko wpatruje się w swojego partnera.
Zdrowie. Chociaż stan zdrowia niektórych dwunastolatków jest bardzo dobry i rzadziej notujemy wśród nich takie niedomagania, jak przeziębienia i zapalenie oskrzeli, większości dzieci zdarzają się okresy pogorszenia zdrowia. Dwunastolatek o wiele rzadziej skarży się na zmęczenie, ale są takie dni, kiedy czuje się bardzo osłabiony i zniechęcony. W takich sytuacjach trzeba pozwolić mu na pozostanie w domu i nie zmuszać go do pójścia do szkoły. Nauczyciele muszą być świadomi tego, że dwunastolatek może nagle odczuć przemożne zmęczenie, i powinni współpracować z rodzicami, aprobując zwolnienie z zajęć szkolnych.
Dwunastolatek, podobnie jak jedenastolatek, może odczuwać nagłe, niespodziewane, ostre, krótkotrwałe bóle różnych części ciała, głównie głowy i brzucha. Jest to prawdopodobnie jeden z objawów ubocznych okresu dorastania i częściej występuje u dziewcząt. Podobnie jak przed rokiem, dwunastolatek skarży się na ból stóp, ale teraz dotyczy to głównie pięt. Czasami ulgę przynosi zmiana obuwia. Trzeba zwracać baczną uwagę na to, czy nowo zakupione buty są dostatecznie dopasowane do nogi dziecka.
Przeziębienia dotyczą głównie tych dzieci, które są zbyt ruchliwe i aktywne. Jeżeli już dwunastolatkowi się to przydarzy, to chce jak najszybciej wyzdrowieć, a nie, jak przed rokiem, symulować chorobę i udawać, że bardzo cierpi. 80% dziewcząt i 68% chłopców w wieku dwunastu lat twierdzi, że niektórzy z ich kolegów palą papierosy, a ponad połowa (55%) pije napoje alkoholowe.
Uzewnętrznianie napięć. Uzewnętrznianie napięć u dwuna-stolatków jest znacznie zredukowane w stosunku do stanu sprzed roku. Dzieci są spokojne i opanowane. Wciąż jednak niektóre w chwilach napięcia nerwowo chrząkają, mrugają oczami, jąkają się. Natomiast wyraźnie zmniejsza się skłonność do obgryzania paznokci; teraz obgryzany jest jedynie kciuk. Jąkanie występuje tylko w określonych sytuacjach, kiedy dziecko jest zdenerwowane i rozkojarzone - na przykład gdy robi coś pod czyimś nadzorem (ojca). Objawy te częściej występują, kiedy dziecko jest zmęczone, lecz nie towarzyszą im już dziwaczne zachowania, obserwowane wcześniej.
Wzrok. Dwunastolatki interesują się problemami związanymi ze wzrokiem i sposobem widzenia. Podczas przeprowadzanych przez nas testów sprawdzających ostrość i sprawność wzroku dzieci zadawały nam mnóstwo pytań i wciąż chciały wiedzieć, czy ich oczy „są dobre". Jeszcze większe zainteresowanie okazywały te z nich, które rzeczywiście miały jakieś zaburzenia widzenia i skarżyły się na „mroczki" i „mgłę" przed oczami oraz związany z tym ból głowy.
U dwunastolatków jest już doskonale rozwinięta zdolność fiksowania wzroku - rozwijająca się głównie w dziesiątym roku życia - i jego ogniskowania - dominująca u jedenastolatków. Dzieci mają jednak jeszcze problemy w momencie, kiedy wymagane jest użycie obu tych zdolności jednocześnie. Dlatego też wyniki pewnych testów oceniających sprawność widzenia mogą być nie do końca wiarygodne. Każde oko ma inną zdolność ogniskowania, więc pełna i stabilna współpraca obojga oczu nie jest jeszcze najlepiej rozwinięta. Zostanie osiągnięta dopiero wtedy, gdy dziecko zacznie czternasty rok życia.
Dwunastolatki, które mają problemy z połączeniem zdolności fiksowania z ogniskowaniem, mogą w wieku czternastu lat ujawnić inne symptomy zaburzeń widzenia. Wtedy też łatwiej zaakceptują konieczność wspomagania ich wzroku poprzez ćwiczenia lub noszenie okularów.
Wciąż trudno odpowiedzieć na pytanie, czy dwunastolatkom, których zaburzenia widzenia związane są z dorastaniem, należy przepi
sywać noszenie okularów. Dziecko w tym wieku jest przeważnie chętne do współpracy, zwłaszcza jeśli namawia go do tego rodzina. Noszenie okularów nie jest jednak jego własnym pomysłem i często myśli o tym niechętnie, szczególnie jeśli uzna, że ogranicza to jego aktywność ruchową. Dziecko zgadza się na to, żeby używać okularów w czasie nauki lub czytania, ale ich ciągłe noszenie jest dla niego czymś nieprzyjemnym. Zdecydowanie zmniejsza się w tym wieku ryzyko rozwinięcia się u dziecka krótkowzroczności.
Rozwój fizyczny i uświadomienie seksualne - dziewczęta. Wiek dwunastu lat jest tym okresem, kiedy duża część dziewcząt robi wielki skok w rozwoju fizycznym - zaczyna nabierać kobiecych kształtów i funkcjonować jak kobiety. Teraz najszybciej przybiera wzrost i masa ciała. Pod koniec tego roku życia większość dziewcząt osiąga 95% wzrostu, który będą miały jako dorosłe kobiety. Pomimo przyrostu wagi dziewczynki przestają być tak „przysadziste" jak rok wcześniej.
Piersi stają się pełniejsze, ciemnieją brodawki sutkowe i pojawia się owłosienie pod pachami. Do końca tego roku u większości dziewczynek pojawia się pierwsza miesiączka. Skóra u większości dzieci obojga płci pokrywa się piegami. Stosunkowo interesujący wydaje się fakt, że można to już było obserwować przed kilkoma laty u sześciolat-ków, których rozwój jest podobny do rozwoju dwunastolatków. U niektórych dzieci jest to wyraźniejsze, u innych mniej.
Mija chyba ogromne zainteresowanie dziewczynek rozwojem ich piersi. Decydują się teraz na włożenie obcisłych bluzek, które uwydatniają ich biust.
Natomiast ciekawość spraw związanych z menstruacją jest o wiele większa. Niektóre dziewczęta wciąż nie są emocjonalnie przygotowane na tę istotną zmianę w ich życiu i traktują ją jak zagrożenie i ogromną, niepotrzebną uciążliwość. Większość dwunastolatek jednak nie może już się doczekać pierwszej miesiączki. Są przygotowane na jej nadejście i chociaż nie są pewne, kiedy to nastąpi, mają niezbędny zasób wiadomości i są zaopatrzone w środki higieny osobistej.
Początkowo miesiączki są nieregularne, słabe. Zazwyczaj objawy przedmiesiączkowe są niewielkie i dziewczęta dziwią się, jeśli nagle zauważą na swoich majtkach plamy krwi. Czasami dopiero po dwóch, trzech miesiącach od rozpoczęcia miesiączkowania krwawienie staje się znaczne.
Przeważnie w czasie miesiączkowania nie obserwuje się u dziewczynek wyraźnych zmian w ich zachowaniu, jak to się zdarza później,
ale niektóre dziewczynki wydają się w tych dniach nieco bardziej drażliwe.
Jeśli chodzi o zdobywanie informacji dotyczących spraw seksu, to dziewczęta są bardziej skłonne do tego, żeby rozmawiać z matką -opowiedzieć jej o swoich wrażeniach i przeżyciach, zapytać o coś, poradzić się. 68% dwunastoletnich dziewczynek z naszej grupy stwierdziło, że są wystarczająco uświadomione seksualnie.
Matki powinny odpowiadać na pytania dzieci najlepiej, jak potrafią. Mogą one, bez specjalnego rozwodzenia się na temat własnych doświadczeń, pomóc swoim dwunastoletnim córkom ujrzeć zagadnienia związane z seksem z szerszej perspektywy. Przede wszystkim powinny pomóc córce zrozumieć, że uczucia, które się w niej rodzą, są zupełnie naturalne, a kontakty seksualne kobiety i mężczyzny, o których być może słyszała lub które miała okazję zobaczyć, są integralną częścią życia człowieka.
Rozwój fizyczny i uświadomienie seksualne - chłopcy. U dwunastoletnich chłopców łatwiej dostrzec indywidualne różnice w rozwoju fizycznym niż u dziesięcio- i jedenastolatków. Grupa szybko rozwijających się chłopców wyraźnie prześcignęła pozostałych, grupa dojrzewających wolniej prawie nie różni się od jedenastolatków. W środkowej grupie widać jednak wyraźne zmiany związane z dojrzewaniem. Rozwija się owłosienie łonowe, zwiększa się długość penisa i wielkość worka mosznowego. Długie, delikatne włosy łonowe przeważnie zaczynają rosnąć w okolicy nasady prącia i widać wśród nich włosy ciemniejsze i sztywniejsze. Ale nawet wśród tej grupy chłopców można dostrzec różnice w procesie dojrzewania. U niektórych szybko rosną narządy płciowe, a nie pojawia się owłosienie łonowe, u innych sytuacja wygląda odwrotnie, u jeszcze innych występują oba te elementy. Podobne dysproporcje rozwoju mogą dotyczyć także innych partii ciała. Trzeba porozmawiać z dzieckiem i przekonać je, że nie jest to żadna wada ani jakieś zaburzenie w budowie fizycznej, lecz tymczasowa zmiana proporcji ciała, która niedługo przeminie. Powinno to uspokoić chłopca i rozwiać wszelkie jego wątpliwości.
Zagadnienia związane z płcią nabierają większej wagi niż przed rokiem. Niektórzy chłopcy wciąż pozwalają matce wchodzić do łazienki podczas kąpieli i czasami z dumą i rozbawieniem pokazują coraz bardziej wyraźne ślady owłosienia łonowego. Większość chłopców czuje duże zakłopotanie w czasie rozmów o seksie i wstydzi się rozmawiać o tym z rodzicami. Niektórzy rumienią się na samo brzmienie
słowa „seks". Dwie trzecie naszych dwunastoletnich rozmówców stwierdziło, że zostali wystarczająco uświadomieni seksualnie.
Maleje nieco ich zainteresowanie seksualnymi obyczajami dorosłych, bardziej obchodzi ich to, co dzieje się z nimi. Przeważnie słyszeli o ejakulacji, chociaż większość z nich jeszcze tego nie doznała. Zaczynają zdawać sobie sprawę, że kontakty seksualne pomiędzy mężczyzną a kobietą nie muszą być związane z poczęciem dziecka, i niektórzy pytają matkę, czy odbywała stosunki płciowe z ojcem także po ich urodzeniu.
Zainteresowanie dziewczętami pojawia się nieuchronnie u większości dwunastolatków, choć na ogół przemija równie szybko, jak się pojawiło. Chłopcy chętnie biorą udział w szkolnych imprezach. Zaczynają przy tym zwracać większą uwagę na to, jak się ubrać na daną okazję, a swoimi wrażeniami mogą się dzielić jeszcze kilka dni po zabawie. Najbardziej lubią jednak aktywność grupową i większość z nich nawet nie próbuje całować się z dziewczętami, z wyjątkiem sytuacji w czasie prywatek, kiedy urządzają zabawy w całowanie i wtedy już „trzeba". Na ogół takie zabawy odbywają się przy zgaszonym świetle.
Stosunkowo często dochodzi u dwunastoletnich chłopców do erekcji - zarówno po wpływem różnych bodźców, jak i bez wyraźnej przyczyny. Matki zaczynają znajdować w kieszeniach synów zdjęcia nagich kobiet. Do podniecenia seksualnego może dojść w czasie rozmów lub dzikich wybryków z kolegami. Erekcję może wywołać też silny strach lub gniew. Zjawisko to mija w późniejszym okresie pokwitania, ale u dwunastolatka może wywołać zdziwienie i zakłopotanie. Większość chłopców zaczyna się masturbować - samotnie lub w grupie. Niektórzy chłopcy zamykają się w swoich pokojach, ale nie oznacza to wcale, że w tych momentach się masturbują, jak sądzą ich rodzice. Niewielka część chłopców doświadcza kontaktów homoseksualnych ze starszymi kolegami, ale takie eksperymenty wynikają głównie z ciekawości. Może też dojść do sytuacji, kiedy jakiś mężczyzna namówi dwunastolatka do kontaktów seksualnych. Dziecko może się na to zgodzić, gdyż nie zawsze zdaje sobie sprawę, co to oznacza. Trzeba ostrzec je przed tym, spokojnie i rzeczowo, bez histerii, najlepiej zaś starać się ochronić chłopców przed takimi sytuacjami.
Seks przestaje się już kojarzyć z „brudami" i wulgarnością. Zainteresowanie nim staje się poważniejsze. Chłopcy szukają rzetelnych informacji na ten temat. Chcą porozmawiać o tym z kimś, kogo się nie
wstydzą i komu mogą zadawać nurtujące ich pytania, wyjaśnić wątpliwości. Dwunastolatki wolą czerpać wiedzę od osób obcych niż od rodziców, choćby byli szczerzy i otwarci. Jeśli już chłopiec zdecyduje się zwrócić o pomoc do rodziców, to przeważnie wybiera do tego matkę.
Rzeczywiście matka jest dla dziecka najbardziej odpowiednią osobą do udzielania informacji, ponieważ może ono żywić obawy, że ojciec będzie usiłował dopasować je na siłę do obrazu wspomnień własnego dzieciństwa. Matka może zawsze powiedzieć synowi: „Tak ja to rozumiem. Czy też tak czujesz? Czy właśnie to się z tobą dzieje?" Dla dziewczynek rozmowa z matką zawsze jest czymś korzystnym i pożądanym.
Niektórzy chłopcy czują się niezręcznie w czasie rozmów o prokre-acji. Jeżeli nie chcą rozmawiać o tym z rodzicami lub nauczycielami, to szukają informacji na ten temat w różnych miejscach - w gazetach, magazynach, książkach, poradnikach seksualnych, wymieniają się informacjami (lub dezinformacjami) z kolegami. Dwunastoletni chłopcy często urządzają burzliwe dyskusje na tematy związane z seksem, które trwają tak długo, aż wyczerpią się wiadomości dyskutantów. Podobnie atrakcyjna jest „wymiana" dowcipów dotyczących seksu. Niektóre są nieśmiertelne i przechodzą z pokolenia na pokolenie.
2. Samodzielność i przyzwyczajenia
JEDZENIE
Apetyt. Patrząc na ilość pochłanianego przez dwunastolatka jedzenia, niektórzy mówią, że jego żołądek jest jak worek bez dna. Bez względu na to, ile zje, ciągle jest głodny. Dwunastolatek może chwilę po spożyciu obfitego obiadu z dwiema dokładkami wyruszyć do kuchni w nadziei znalezienia czegoś smacznego. Dzieci w tym wieku najczęściej nie mówią ani nie myślą o jedzeniu tak często jak w przeszłości, ale ich apetyt jest tak wielki, że pochłaniają wszystko, co im podamy.
Większość dziewczynek i niektórzy chłopcy jedzą stosunkowo mało obfite śniadanie, natomiast prawdziwy głód zaczynają odczuwać w szkole, w czasie drugiego śniadania. Dużej przerwy oczekują z wy-tęsknieniem. Nauczyciele często dziwią się, widząc, jak wielki przypływ energii i zapału wykazują dzieci, które zaspokoiły głód w szkolnej stołówce.
Duża część dwunastolatków zaraz po powrocie ze szkoły zjada obfitą przekąskę i choć ta często składa się z dużej ilości jedzenia, wydaje
się zupełnie nie przeszkadzać dziecku w spożyciu obiadu. Wieczorem przed położeniem się do łóżka dwunastolatek znów przeważnie skarży się na głód i przekąsza „małe co nieco". Matki z przyjemnością patrzą na swoje dwunastoletnie dziecko, które myszkuje po kuchni w poszukiwaniu czegoś do jedzenia. Większość chłopców i dziewczynek potrafi samodzielnie zrobić sobie hot-doga, hamburgera lub kanapkę. Dopóki nie zostaną nauczone tego, w jaki sposób należy prawidłowo się odżywiać, dzieci potrafią za jednym razem zjeść cały słoik dżemu lub nałożyć na chleb potężną porcję masła.
Pomimo olbrzymiego apetytu niektóre dwunastolatki często zaczynają ograniczać ilość zjadanego pożywienia. Są też świadome, że takie nieustanne jedzenie może doprowadzić do nadwagi. Przeważnie dziecko najpierw rezygnuje z tego, co mu smakuje mniej. Dziewczęta zwracają większą uwagę na obwód w talii i czasami stosują ścisłą dietę, chociaż często same siebie oszukują, po prostu ściągając mocniej pasek od spodni lub spódnicy. Dwunastolatek może również kontrolować swój apetyt przez wzgląd na innych - jako jedenastolatek szybko starał się zjeść całe ciasto, teraz myśli o tym, żeby zostawić trochę dla współbiesiadników.
Pokarmy ulubione i nielubiane. Zadziwiająco mała liczba dwunastolatków cechuje się wybiórczym apetytem. Nie jest on również już tak zmienny, jak to było przed rokiem. Dwunastolatki mówią, że ich ulubionym jedzeniem są tłuczone ziemniaki z sosem. Każdy rodzaj mięsa i słodyczy jest dobry i smaczny, ale pewne pokarmy są spożywane z dużą niechęcią - warzywa korzeniowe, ryby, kremy. Dwunastolatek nie czuje już jednak do nich obrzydzenia i może je przełknąć, zabijając nielubiany smak chlebem lub popijając dużą ilością mleka. Dzieci próbują nowych dań, takich jak grzyby, karczochy, pieczone jabłka.
Zachowanie przy stole. Rodzice o wiele rzadziej skarżą się już na zachowanie dziecka przy stole. Maniery dwunastolatka są o wiele lepsze i nie trzeba mu wciąż zwracać uwagi. Często jednak pragnienie rozmowy jest tak silne, że dziecku zdarza się rozmawiać z pełnymi ustami. W czasie rozmowy zdarza mu się gestykulować, trzymając w dłoniach sztućce. Wciąż lubi jeść palcami, trzeba go też upominać, żeby zostawił w spokoju rzeczy leżące dookoła.
Przygotowanie jedzenia. Dwunastolatki nie tylko lubią przygotowywać dobrze znane i sprawdzone potrawy, ale coraz częściej interesują się gotowaniem w ogóle. Lubią krążyć po kuchni, przyglądać
się temu, co robi matka, i czasami próbować własnoręcznie przyrządzić cały posiłek, chociaż w takich wypadkach często wzywają matkę do pomocy i pytają, co mają dalej robić.
SPANIE
Kładzenie się do łóżka. Do przeszłości należą bitwy staczane każdego wieczora przed pójściem spać. Dwunastolatkom trzeba przypominać o tym, że nadszedł czas snu, ale teraz można szybko je do tego przekonać.
Wśród dwunastolatków znajdą się oczywiście tacy, których wciąż trzeba zmuszać, żeby położyli się do łóżka. Inne dzieci z kolei z radością, powoli przygotowują się do snu, czytając, słuchając radia i kończąc odrabianie lekcji. Lepsza współpraca i porozumienie dziecka z rodzicami sprawiają, że o godzinie 21.30 lub 22 dwunastolatek spokojnie zasypia. Zdarza się, że czas układania się do snu przesuwa się do godziny 23, ale dzieje się tak tylko w dniach jakichś uroczystości lub w czasie weekendu. Niedostatek snu w takich wypadkach nie odbija się już tak bardzo na ich samopoczuciu następnego dnia.
Sen. Dwunastolatki z radością kładą się do łóżka, ale nie znaczy to wcale, że od razu zapadają w głęboki sen. Chociaż nie skarżą się teraz tak często na samotność lub strach ogarniający je w nocy, czują się bezpieczniej, trzymając pod ręką latarkę. Towarzystwa może też dziecku dotrzymywać małe radyjko. Przed zaśnięciem dwunastolatek snuje marzenia o bohaterskich wyczynach, a czasem rozmyśla o wydarzeniach minionego dnia.
Sen nie jest tak głęboki, jak przed rokiem. Wydaje się, że jest bardziej niespokojny, może się zdarzyć, że dziecko mówi przez sen.
Marzenia senne zazwyczaj są przyjemne i dotyczą wydarzeń odbywających się w domu lub w jego pobliżu albo tego, co będzie w przyszłości, kiedy dwunastolatek stanie się dorosły. Nadal jednak dzieci miewają koszmary. Budzą się wtedy przestraszone, zwinięte w kłębek, niezdolne do wykonania najmniejszego ruchu.
Poranek. Dwunastolatek na szczęście budzi się w lepszym humorze i bez takich problemów, jakie zdarzały się przed rokiem. Zwykle chce jeszcze chwilę poleżeć w łóżku, ale czasem wstaje zaraz po przebudzeniu i stara się jeszcze coś przeczytać, narysować, uzupełnić niedokończone zadanie domowe, którego nie zdołał zrobić poprzedniego dnia ze względu na zmęczenie. Przeważnie jedenastolatek budzi się około godziny siódmej.
Kąpiel i pielęgnacja włosów. Dwunastolatek lubi się kąpać jeszcze bardziej niż jedenastolatek. Bardzo często nachodzi go myśl, że „już czas się umyć", zwłaszcza kiedy rzeczywiście mocno się ubrudzi. Dziecko może się bardzo zawstydzić, jeżeli zauważy, że jego nogi są brudne. Nie ogranicza jednak kąpieli do takich sytuacji, kiedy brud już widać. Najczęściej zapobiega temu przez regularne mycie i prawie codzienne kąpiele. Dla większości dwunastolatków jednak kąpiel co drugi, trzeci dzień jest zupełnie wystarczająca. Na ogół wolą brać prysznic, ale dziewczynki są bardziej skłonne do kąpieli w wannie, gdzie mogą długo leżeć i „wymoczyć się" dokładnie. Sama czynność mycia w takich wypadkach traktowana jest jako rzecz uboczna i załatwiana jest pobieżnie i niedokładnie. Dzieci z reguły zapominają o myciu uszu i matki muszą im o tym przypominać.
Niektóre dziewczynki wciąż potrzebują matczynej pomocy przy myciu i płukaniu włosów, ale większość z nich ma na tyle zręczne palce, że sama daje sobie radę.
Chociaż nakłanianie do kąpieli przychodzi stosunkowo łatwo, nadal trzeba dziecku przypominać o umyciu rąk. Przepięknie uczesane dziewczęta, które malują już usta szminką, często są odsyłane od stołu do łazienki, żeby umyły ręce. Czasami dzieciom trzeba też przypominać o umyciu zębów. Chociaż starają się o tym pamiętać, najczęściej wykonują tę czynność tylko raz dziennie - wieczorem, przed położeniem się do łóżka.
Dbałość o ubiór i porządek w pokoju. Dwunastolatki o wiele bardziej niż poprzednio zwracają uwagę na swój wygląd zewnętrzny. Uważnie obserwują też ludzi dookoła i starają się naśladować ich sposób ubierania. Jeżeli modne są opaski, każda dziewczynka od razu chce je nosić. Jeśli wszyscy chodzą w spodniach, za nic na świecie nie włoży spódniczki. Jeśli wszyscy chłopcy noszą sztruksy, to tylko takie spodnie włoży dwunastolatek. Każde dziecko w tym wieku chce nosić tylko „odpowiednie" ubrania. Dwunastolatki starannie dopasowują do siebie poszczególne części garderoby - chyba że w modzie obowiązuje akurat styl bardziej swobodny pod tym względem.
Rozmiar ubrań to także problem w wypadku dwunastolatka. Bywa i tak, że trzeba dziecku zmienić całą garderobę, bo urosło zbyt szybko. Czasami zmianę rozmiaru dyktuje powiększony obwód talii. Dwunastolatki mogą próbować ściskać się paskiem tak mocno, że niemal nie są w stanie oddychać.
Niektóre dziewczynki dokładają wielu starań, by wyglądać „oszałamiająco". Malują usta szminką i chcą nosić stanik, nawet jeśli nie jest to konieczne. Innym z kolei nie zależy na takim przyspieszonym dorastaniu.
Dziewczęta potrafią już dopasować biżuterię do noszonych przez siebie ubrań. Niezależnie jednak od tego, jak elegancko wyglądają i ile czasu spędzają przed lustrem, można odgadnąć ich wiek, dostrzegając brudną szyję lub paznokcie.
Chłopcy baczną uwagę zwracają na to, żeby nie nosić „babskich" rzeczy. Nie sięgają jeszcze po jaskrawe sportowe ubrania, ale chętnie wkładają koszule w barwną kratę, mają też swoje ulubione kolory, a czasami zdobywają się na włożenie krawata. Chociaż potrafią ubrać się elegancko, gdy jest taka potrzeba, wciąż wkładają trampki - nawet idąc na przyjęcie czy do kościoła.
Kupowanie ubrań nie jest już dla rodziców tak trudnym zadaniem, jak wcześniej. Wciąż oczywiście istnieją pewne różnice pomiędzy tym, czego chce dziecko, a tym, co podoba się rodzicom, ale teraz łatwiej dojść do kompromisu. Dwunastolatki przeważnie doskonale wiedzą, co chcą nosić - mają już wyrobiony gust i jednocześnie uważnie obserwują stroje innych ludzi. Dzieci najczęściej chodzą po zakupy razem z matką. Dziewczęta wolą przymierzać nowe ubrania, żeby zobaczyć, jak w nich wyglądają. Jeżeli matka przyniesie do domu jakąś rzecz, którą sama wybrała, a która nie podoba się synowi lub córce, może się okazać, że trzeba odnieść tę nowość do sklepu. Jednakże, jak to ujmują same dwunastolatki: „Jeśli mamy odmienne zdanie, możemy jakoś się dogadać".
Dbałość o strój jest u dwunastolatków raczej niekonsekwentna. Starannie wybrane i dopasowane ubrania już następnego dnia są rzucane byle gdzie. Najczęściej dziecko zupełnie nie dba o swoje rzeczy i z reguły nie wiesza ich w szafie ani nie układa na półkach. Nie myśli też o tym, żeby włożyć czystą bieliznę, a brudną oddać matce do prania. Dwunastolatki przeważnie rzucają wszystkie swoje rzeczy „na kupę", co sprawia, że szybko się one gniotą. Zdesperowana matka pewnego chłopca kazała mu nosić takie wygniecione ubrania, co sprawiło, że w końcu zaczął od czasu do czasu wieszać swoje rzeczy.
Nie tylko części garderoby są roznoszone po pokoju - taki sam los spotyka wszystkie rzeczy należące do dziecięcej kolekcji. Teraz pojawiają się nowe rodzaje zbiorów - pamiątki po jakichś wydarzeniach,
na przykład skasowane bilety kolejowe, wycinki z gazet, zdjęcia szkolnej drużyny piłkarskiej.
Dziecku trzeba zamontować w pokoju dużą tablicę z korka, do której będzie mogło przyczepiać wszystkie tak pieczołowicie zbierane pamiątki i interesujące zdjęcia. Na ścianach dziecięcego pokoju najczęściej wieszane są fotosy przedstawiające psy, konie, gwiazdy filmowe, piosenkarzy rockowych oraz proporczyki.
Najbardziej szczęśliwe są te dzieci, które mogą bez problemów wbijać w ścianę pinezki, utrzymujące wszystkie „skarby" na odpowiednim miejscu. Inne dwunastolatki muszą używać do tego celu taśmy klejącej i są bardzo niezadowolone z tego faktu, jako że „tak dużo to kosztuje".
Dziecku w tym wieku więcej czasu zabiera praca nad wystrojem swojego pokoju niż utrzymywanie w nim porządku. Tylko niektóre dwunastolatki dbają o swoje otoczenie, dlatego też matki większości z nich są zmuszane co pewien czas pomagać im w jego porządkowaniu.
Pieniądze. Kieszonkowe otrzymywane od rodziców jest wciąż podstawowym źródłem gotówki dla dwunastolatków, chociaż niektóre dzieci zaczynają sobie dorabiać i mogą w ten sposób zyskiwać do kilku dolarów tygodniowo.
Wysokość kieszonkowego zależy od zamożności rodziny. Średnio dwunastolatek dostaje trzy dolary albo trochę więcej, zależnie od tego, co musi z kieszonkowego opłacić. Najczęściej wydaje je na kino, słodycze, książki, prezenty, przybory szkolne. Niektóre dzieci same płacą za przejazd autobusem albo za jedzenie w szkolnej stołówce.
Dwunastolatki nie gromadzą pieniędzy tak, jak robią to jedenastolatki. Jeżeli już postanawiają oszczędzać, to na konkretny cel - piłkę do koszykówki, gitarę lub płyty. Dzieci, które potrafią rozsądnie wydawać pieniądze, zawsze mają przy sobie jakąś sumę. Są bardzo hojne i pożyczają pieniądze swoim przyjaciołom. Cieszą się, kiedy mogą pomóc matce, i jeżeli zapomniała wziąć na zakupy portmonetkę, z radością dają jej swoje oszczędności. Pamiętają dobrze, komu i ile pożyczają pieniędzy, ale same też skrupulatnie oddają swoje długi. Przeważnie dwunastolatki wydają pieniądze w sposób ostrożny i rozsądny, ale to oczywiście nie jest regułą.
Zdarzają się dzieci, które pragną od razu wydać wszystkie otrzymane pieniądze; jak określiła to pewna matka: „Mój syn po prostu nie chce być bogaty". Takie dzieci mają bez przerwy problemy finansowe.
Pieniądze przeciekają im przez palce jak woda. W chwilach bogactwa są bardzo hojne i rozrzutne, ale najczęściej pozostają bez grosza i wciąż proszą o pożyczkę.
Praca. Dwunastolatki tracą na szczęście tę odruchową wręcz niechęć do pracy, która cechowała je jeszcze przed rokiem. Teraz coraz częściej zdają sobie sprawę z tego, że mają jakieś obowiązki, więc starają się jak najszybciej zrobić to, czego oczekują od nich rodzice. Rzadko zgłaszają się na ochotnika i trzeba im o powinnościach przypominać, ale często ich pomoc jest potrzebna i użyteczna. Starają się jednak ustalić z matką zakres szczególnie nielubianych czynności, w których nie będą musiały pomagać - w słaniu łóżka, nakrywaniu do stołu, myciu naczyń. Matki zauważają, że w czasie weekendu dwunastolatki są bardziej skłonne do pomocy.
Większość dzieci stara się odwlec moment „zaprzęgnięcia do pracy" - na prośbę matki odpowiadają, że przyjdą „za chwileczkę", chociaż często ta chwilka jest bardzo długa. Dwunastolatek pracuje najlepiej wtedy, kiedy matki nie ma w domu, a on dostał konkretne zadanie do wykonania w określonym czasie.
Dziecko w tym wieku zaczyna pomagać nie tylko w prostych pracach domowych, zakres jego obowiązków znacznie się poszerza - obejmuje odkurzanie, gotowanie, prasowanie, mycie samochodu, sprzątanie garażu, a nawet drobne naprawy.
Często motywacją dwunastolatka do pracy jest zarabianie pieniędzy. Wolą, żeby ktoś płacił im za wykonanie konkretnej „roboty", a nie za czas, który na nią poświęcają. Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta starają się dorobić sobie do kieszonkowego - na przykład opieką nad małymi dziećmi poza domem, i to nawet do późnego wieczora. Dzięki takim zajęciom dzieci zarabiają spore sumy, które mogą później przeznaczyć na realizację swoich pomysłów i pragnień.
3. Emocje
Jakąż ulgę czują rodzice, kiedy ich syn lub córka zaczyna dwunasty rok życia! Nie oznacza to, że wszystkie negatywne cechy charakteru zupełnie zanikają. Z każdym miesiącem dziecko zachowuje się jednak coraz lepiej i spokojniej. Jeszcze niedawno z byle powodu wybuchało płaczem, wciąż było agresywne i zbuntowane, a teraz jest ciche, spokojne, pogodne, łatwo przystosowuje się do sytuacji. Porównanie go ze stanem sprzed roku wywołuje wręcz okrzyki zachwytu. Wciąż ma tendencję do popadania z jednej skrajności w drugą, ale teraz jego złość
wynika z konkretnej przyczyny, a nie z ciągłego niezadowolenia z ludzi i świata. Jeżeli dwunastolatki kochają, to kochają bez granic. Dziewczynki, pisząc list do matki, mogą bez przerwy powtarzać „kocham, kocham, kocham... razy dziesięć tysięcy". Nagły entuzjazm dwunastolatków może wybuchnąć z równą siłą w stosunku do rodziców, religii, jak i z powodu ciastka z kremem. Podobnie jak miłość, silna jest i nienawiść dwunastolatka, najczęściej niestety skierowana na szkołę. Ekstremalne postawy dziecka wyrażają się na przykład w daleko posuniętej ostrożności z jednej strony i brawurze z drugiej lub też w niepohamowanym śmiechu i zupełnym braku humoru.
Nawet biorąc pod uwagę te ekstremalne zachowania, dwunastolatki i tak są teraz o wiele bardziej zrównoważone i lepiej sobie radzą z trudnymi emocjami, łatwiej także przemówić im do rozsądku. Nawet kiedy jest wzburzony, dwunastolatek zachowuje rozwagę, która chroni go przed pochopnymi decyzjami. Na ogół dzieci w tym wieku mają poczucie, że szczęście im sprzyja. Jeśli zaś los na chwilę się odwraca, dwunastolatki przyjmują to jako naturalną kolej rzeczy.
Choć dwunastolatki dostrzegają, że dorastanie przynosi ze sobą coraz więcej nowych obowiązków, dostrzegają też to, że przyjemnych rzeczy jest więcej niż wcześniej. Ogólnemu zrównoważeniu psychicznemu dwunastolatków często towarzyszy uczucie ogarniającego je szczęścia. Czasami aż śpiewają z radości. W ciągu dni poprzedzających jakieś miłe wydarzenie - na przykład wyjazd na narty - dziecko dosłownie szaleje ze szczęścia. Dwunastolatki bardzo się cieszą z dobrych stopni otrzymywanych w szkole, potrafią wyjątkowo dobrze wykorzystać okres wakacji - wyruszają na długie spacery, obserwują przyrodę, raduje je wszystko, co zobaczą.
Życie potrafi być jednak równie straszne, co cudowne. Najgorsze dla dwunastolatków jest odrabianie lekcji w czasie weekendu. Mimo to jednak mobilizują się i biorą do roboty Czasami ogarnia je głęboki smutek - zwłaszcza jeśli umrze któraś ze znajomych osób lub zdechnie ulubione zwierzę. Przyczyną przygnębienia może też być lektura smutnej książki.
Dwunastolatki wciąż jeszcze nie kontrolują w pełni złości, choć wszystko wydaje się wskazywać, że to tylko kwestia czasu. Najczęściej dwunastolatek denerwuje się z powodu zatargów z młodszym lub nieco starszym rodzeństwem. W takich wypadkach często dochodzi do kłótni, przezywania się, bijatyki. Coraz większa liczba dzieci w takich sytuacjach jednak milczy lub mruczy coś pod nosem i idzie do swojego
pokoju, żeby „sobie to przemyśleć". Rozważny dwunastolatek może powiedzieć o sobie: „Zaczynani trzymać nerwy na wodzy" lub „Już od dawna nie byłem tak naprawdę wściekły".
Dwunastolatek może czasami płakać, zwłaszcza jeśli ktoś go rozzłości lub zasmuci, ale zdecydowanie nie jest to „wiek płaczliwy". Chłopcy starają się pokazać, że są „prawdziwymi mężczyznami" i nawet jeśli łzy cisną im się do oczu, próbują się opanować. Potrafią się powstrzymać, nawet gdy dokucza im ostry ból - na przykład, kiedy użądli ich osa. Jeśli już zdarza się im płakać, to robią to w domu, w swoim pokoju. Zapytani o to, czy płakali w szkole, odpowiadają:
„Chyba żartujesz".
Właściwie dzieci w tym wieku nie są już bojaźliwe, ale wciąż niezbyt pewnie czują się same w ciemności - czy to na ulicy, czy w domu. Słyszą w nocy niepokojące dźwięki i obawiają się wtargnięcia do domu intruza. Większość z nich nie toleruje obecności opiekunki do dziecka - prawdopodobnie dlatego, że same potrafią pracować w tej roli - ale obecność kogoś dorosłego w pobliżu wciąż jest niektórym potrzebna.
Najbardziej martwią się tym, czy dobrze odrobiły lekcje, klasówką, tym, że mają uwagę w dzienniczku i nie zdadzą do następnej klasy.
Nie można powiedzieć, iż nie sposób zranić ich uczuć, ale starają się nie okazywać tego, iż ktoś je skrzywdził. W takich wypadkach ignorują złośliwe komentarze, odchodzą, śmieją się z tego lub starają się dociec przyczyny nieprzyjemnej uwagi. Niektóre dzieci reagują jednak inaczej - wykrzykują: „Dobrze, cieszę się, że tak myślisz!", trzaskają drzwiami lub obrażają się.
Dzieci wystarczająco już panują nad własnymi emocjami, by rozpoznać uczucia innych. Doskonale potrafią wyczytać z twarzy mamy, co ona myśli i czuje. Szanują uczucia innych ludzi i starają się ich nie urazić.
Większość dwunastolatków nie okazuje rodzicom czułości w sposób tak demonstracyjny jak poprzednio. Ograniczają fizyczny kontakt z rodzicami do pocałunków, którą to czynność rzeczywiście lubią. Całują ich na pożegnanie, na dobranoc. Mogą mówić o tym, w jakich wypadkach wypada się całować, a w jakich nie. Przeważnie na każdym przyjęciu urządzanym przez dwunastolatka odbywają się zabawy w całowanie.
Dwunastolatek rzadko bywa zazdrosny, chyba że chodzi o rodzeństwo. Dziewczęta, które pragną chodzić na randki, zazdroszczą starszym siostrom, które już to robią. Część dwunastolatków nie wyzbyła się
jeszcze charakterystycznego dla jedenastolatków odczucia, że rodzice poświęcają ich rodzeństwu więcej uwagi i okazują więcej miłości.
Chłopcy i dziewczęta zdają już sobie nieźle sprawę z różnic majątkowych między ludźmi i wiedzą, że istnieją zamożniejsze rodziny, ale mimo to nadal zadowalają się stanem posiadania własnej rodziny. Czasami podchodzą do tego filozoficznie i mówią: „Każdy ma coś dobrego i złego" lub „To wszystko może się zmienić".
Pragnienie utrzymania wszystkiego w równowadze sprawia, że dwunastolatki tracą typową dla jedenastolatków chęć współzawodnictwa i wolą się nie wyróżniać - nie chcą być ani lepsze, ani gorsze. Starają się wszystko robić jak najlepiej, dobrze się bawić, dawać innym szansę. Te, które osiągają sukcesy w sporcie lub w nauce, chętnie pracują nad rozwinięciem tych umiejętności.
Wiele radości sprawia rodzicom nie tylko ogólne usposobienie ich dzieci, cenią sobie także ich poczucie humoru. Dwunastolatki potrafią rozładowywać swoje rozdrażnienie bez uciekania się do agresji. Zamiast czynić ojcu wyrzuty z powodu nadwagi, mogą stwierdzić z przekąsem: „Co za figura!"
Dwunastolatki uwielbiają wynajdywać słowa o podwójnym znaczeniu i używają ich przy byle okazji. Każdy nauczyciel powinien być na to przygotowany. Kiedy na przykład próbuje rozdzielić siedzących obok siebie chłopca i dziewczynkę i powie: „Muszę was odseparować", może być pewny, że inny uczeń rzuci natychmiast: „Och, nie wiedziałem, że to małżeństwo".
Nieprzyzwoite dowcipy wciąż bawią dwunastolatka, przy czym nie tylko świetnie je rozumie, ale i opowiada z niezłym wyczuciem. Dowcipy dotyczące wypróżniania nadal znajdują wdzięcznych słuchaczy, ale bardziej w modzie są żarty związane z seksem.
4. Poczucie własnego ja
Jedenastolatek poszukuje samego siebie. Dwunastolatek wydaje się być u celu tych poszukiwań. Rodzice, opisując zachowanie dziecka w tym wieku, często mówią o samokontroli, samodoskonaleniu się, niezależności. Dwunastolatki przeważnie nie zauważają u siebie istotnych zmian, ale dostrzegają fakt, że czasami zachowują się inaczej niż wcześniej - dotyczy to zwłaszcza szczególnych sytuacji, jak Boże Narodzenie czy urodziny któregoś z członków rodziny.
Zachowanie dwunastolatków jest rzeczywiście inne niż przed rokiem, przypomina natomiast to, które można było zaobserwować
u sześcio- i sześcioipółlatków. Teraz dziecko staje się pogodne, pełne dobrej woli, towarzyskie i tylko wyjątkowo zachowuje się nieznośnie i „pokazuje rogi". Przejawia więcej inicjatywy i zapału, planuje swoje działania i bardziej je kontroluje. Młodzi ludzie stają się teraz bardziej odpowiedzialni za swoje uczynki, i to nie tylko w domu, ale także poza nim.
Wszystkie te pozytywne aspekty przemian wynikają z nowego sposobu postrzegania swojej osoby. Niekiedy dwunastolatek wiąże swoją osobowość z jakąś konkretną częścią ciała - na przykład z nogami, jako że lubi chodzić po górach i tańczyć. Większość jednak odnosi ją do całego ciała, które żyje i działa jako całość. Mówią: „To cały ja". Dziecko może też stwierdzić, że jego ja" mieści się w mózgu, ponieważ „on kontroluje całą resztę". Niektóre dzielą swoją osobowość między serce i mózg - „ponieważ bez obu tych rzeczy nie można żyć".
Dwunastolatki zauważają podobieństwo swojego ciała do ciał innych ludzi i czasami nie potrafią zdefiniować siebie, gdyż -jak powiedziała pewna dziewczynka - „Każda część jest taka sama jak u innych. Żadna z nich nie jest tylko twoja. Może należeć do ciebie, ale wygląda tak samo jak u kogoś innego". Takie poczucie podobieństwa do innych może wynikać z tego, że dzieci bardzo identyfikują się z rówieśnikami. Martwią się tym, że popełniają błędy, do momentu kiedy zaobserwują, że nie są w tym odosobnione. Niektórym dzieciom trudno zaakceptować fakt, że wchodzenie w pewne role społeczne pociąga za sobą w jakimś stopniu utratę indywidualności. Kiedy opiekują się małymi dziećmi i traktowane są jak niańki, słabnie poczucie własnej odrębności, które kształtuje się w domu. Jednocześnie, kiedy są same, nie lubią czuć się „dziwnie" i „śmiesznie". Takie niesprecyzowane odczucia ogarniają je w czasie nagłych zmian - na przykład po wyłączeniu radia lub w momencie przebudzenia się ze snu.
Ogólnie rzecz biorąc, dwunastolatki nie drążą otaczających ich zjawisk, wolą, żeby wszystko było proste i jednoznaczne. Cieszą się z tego, kim są, i uważają, że „ludzie w ogóle są najlepsi tacy, jacy są". Najlepiej być po prostu sobą, bo i tak - jak mówią - „każdy ma swoje problemy".
Dwunastolatki nie chcą przyspieszać swojego dorastania, gdyż „lubią to, co się w tym czasie dzieje". Uważają, że „ludzie powinni robić to, co jest odpowiednie dla ich wieku". Większość z nich jest zdania, że nie ma sensu chcieć być starszym, bo to i tak kiedyś nadejdzie. Zdają sobie sprawę z tego, ile czasu zabiera proces dojrzewania. Tylko
czasem oddają się marzeniom i przypuszczeniom na temat przyszłości, ale przeważnie żyją teraźniejszością i problemami dnia codziennego. Mogą poczekać na dorośniecie.
Dwunastolatki są świadome swoich zalet. Potrafią celnie wskazać cechy, które najlepiej charakteryzują ten okres: miłe usposobienie, uprzejmość, dobra wola, przyjacielskie nastawienie do ludzi. Zdają sobie sprawę również ze swoich niedostatków, z których najważniejsze to złoszczenie się na innych. Największym problemem wielu dwuna-stolatków jest odrabianie lekcji.
Gdyby dwunastolatek mógł wypowiedzieć trzy życzenia, jednym z nich na pewno byłaby chęć posiadania psa lub konia. Mógłby chcieć znaleźć się w odległym, nieznanym miejscu lub zamieszkać w nowym, wielkim domu. Marzenia dwunastolatków dotyczą też posiadania większego pokoju, siłowni lub basenu. Wciąż myślą o wakacjach i podróżach. Niektóre dwunastolatki życzyłyby sobie lepszych stopni i chciałyby być mądrzejsze i sprytniejsze.
Życzenia dwunastolatków nie ograniczają się tylko do ich osoby. Myślą o tym, by pomóc najbliższym lub zabrać ich na wycieczkę. Dziewczęta życzą sobie przede wszystkim, żeby ojciec odniósł sukces w pracy, żeby był zawsze zadowolony i nie musiał tak ciężko pracować. Te dzieci, które nie mają rodzeństwa, chcą je mieć. Poza tym dwunastolatki pragną pokoju na świecie, marzą, żeby zniknęły wszystkie choroby, żeby nie było głodu i nigdy nie wybuchła wojna atomowa.
Dwunastolatki są już mniej pewne tego, jak potoczy się ich życie. Na ogół mają wybrany jeden zawód lub łączą dwie możliwości w jedną, zamiast, jak rok temu, traktować je alternatywnie. Dobrze też wiedzą, czego nie chcą robić w przyszłości. Mają jednak przy tym świadomość, że ich upodobania i predyspozycje mogą ulec zmianie, zanim dorosną. Świadczy to o ich zdolności przystosowywania się. Niektóre dzieci wciąż chcą podążać śladem rodziców, większość jednak dokonuje wyboru zawodu samodzielnie. Leczenie i opieka nad zwierzętami nie jest już dla dwunastolatków tak atrakcyjnym zajęciem, jak było to przed rokiem. Oprócz stałych pozycji na liście preferowanych profesji - nauczyciela, lekarza, dentysty, weterynarza - dziewczęta wspominają o zawodzie pisarza - chciałyby pisać i ilustrować książki dla dzieci. Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta interesują się sztuką i malowaniem. Chłopcy najczęściej chcą zostać sportowcami, stolarzami, lekarzami, biznesmenami, prawnikami.
Niektóre dwunastolatki wiedzą już, jaką następną szkołę wybiorą po ukończeniu obecnej, ale większość nie wybiega jeszcze tak daleko w przyszłość.
Niewielka część chłopców zamierza pozostać w stanie kawalerskim, chociaż sami przyznają, że ich plany mogą się zmienić. W tym wieku 83% chłopców planuje małżeństwo - więcej niż w roku 1950, kiedy to odpowiedni odsetek wynosił 55. Niektórzy chcą się ożenić ze swoją obecną sympatią, mimo że znajomość ta opiera się wyłącznie na rozmawianiu. Znów jednak przyznają, że nie są tego pewni.
Spośród naszej grupy dzieci tylko 74% dziewcząt planuje małżeństwo, podczas gdy w 1950 roku było ich 85%. Podobnie niewielka liczba dziewcząt widzi swoją przyszłość w karierze zawodowej - tylko 66% chce pracować po wyjściu za mąż.
Jedną z największych obaw dziewcząt w tym wieku jest to, że przyszły mąż nie będzie odpowiadał ich wyobrażeniom. O mężu mówią, że chcą, aby „nie był ani za gruby, ani za chudy", „ani zbyt inteligentny, ani zbyt tępy". Przyszły partner ma być po prostu „zwyczajny i taki jak inni". Nie musi być koniecznie bogaty, ale lepiej, żeby nie był biedny.
72% chłopców i 81% dziewcząt pragnie mieć w przyszłości dzieci. Niektóre dziewczęta planują mieć dużo dzieci, ale większość uważa, że najlepiej mieć dwoje - syna i córkę.
5. Kontakty międzyludzkie
Trudno zauważyć subtelną zmianę w zachowaniu się dwunastolatka, ale życie z nim staje się łatwiejsze. Niektóre matki mówią, że dziecko w tym wieku wychodzi z dołka. Dwunastolatki same zauważają u siebie zmianę w podejściu do rodziców. Są teraz dla nich o wiele milsze i bardziej tolerancyjne, nie kłócą się tak często. Pewna dwunastoletnia dziewczynka wyjaśniła ten fakt następująco: „Po prostu ojciec się zmienił, stał się mniej wymagający". Po chwili jednak dodała: „Myślę, że ja też się zmieniłam".
Zachowanie dwunastolatka staje się coraz lepsze po części dlatego, że widzi siebie i innych w nowym świetle. Pogłębia się jego samoświadomość i poczucie własnej wartości, jednocześnie staje się pełnoprawnym członkiem rodziny. Zauważa u siebie zależność pomiędzy zmęczeniem a pogarszaniem się nastroju i rozdrażnieniem. Wie, że nie należy się kłócić z młodszym bratem lub siostrą zaraz po tym, jak dziecko przebudzi się z poobiedniej drzemki, lub przed kolacją, kiedy wszyscy są już zmęczeni.
Życie płynie łagodniej i dwunastolatki zaczynają wykazywać pewną inicjatywę. W odniesieniu do codziennych prac to rodzice jednak muszą ją przejawiać i nakłaniać swoje pociechy do wykonania określonych czynności. Dwunastolatki rzadziej już gniewają się na rodziców, kiedy ci stawiają przed nimi określone wymagania. Rzadziej niż przed rokiem kłócą się z nimi. Zdają sobie sprawę z tego, że pewne polecenia rodziców muszą wykonywać, ale wciąż potrzebują mobilizacji. Wiedzą już, że jeśli w ich pokoju jest bałagan, to lepiej tam posprzątać, żeby uniknąć przykrych uwag rodziców.
Dwunastolatki łatwiej znoszą krytykę ze strony rodziców. Zdają sobie sprawę, że rodzice uważają je za leniwe, że powinny lepiej sprzątać pokój i zachowywać się przy stole.
Stosunki między dziećmi i rodzicami stają się bardziej partnerskie, dzięki czemu rzadziej dochodzi do sprzeczek i kłótni. Chłopcy zachowują się wobec ojców „zuchwale, lecz zarazem grzecznie". Dziewczynki potrafią rozbroić zagniewaną mamę, reagując na jej wyrzuty nie obojętnością, lecz swego rodzaju uprzejmością i rozbawieniem.
Dwunastolatki mniej wymagają od rodziców niż wcześniej. Czasem tylko życzyłyby sobie, by bardziej docenić to, co robią. Chłopcy mogą się skarżyć na to, że ojciec poświęca im mało czasu i jest ciągle zajęty, ale prawdę mówiąc, dwunastolatek nie potrzebuje już tak bardzo jego towarzystwa. Dziewczęta często „flirtują" z ojcem i jak nikt inny potrafią „owinąć go sobie wokół palca".
Kłótnie z rodzeństwem w wieku zbliżonym do dwunastolatka (w przedziale od sześciu do jedenastu lat) są zdecydowanie rzadsze. Dziecko zdaje sobie sprawę z tego, że jest to jedna z najważniejszych rzeczy, którą rodzice starają się u niego zmienić. Ono z kolei chętnie zmieniłoby nadmierną skłonność rodziców do rozpieszczania młodszego brata czy siostry. Młodsze rodzeństwo rzeczywiście potrafi uprzykrzyć mu życie, zabierając jego rzeczy, drażniąc się z nim i prowokując. Zarówno jednak chłopcy, jak i dziewczęta nie są tak drażliwi, jak to było jeszcze przed rokiem, i rzadziej wybuchają gniewem. Rzadziej też dają się prowokować docinkami na temat uczuć żywionych do pewnych osób przeciwnej płci.
Świetnie sobie radzą z rodzeństwem dużo młodszym, w wieku przedszkolnym. Wiedzą, jak się z maluchami bawić, i potrafią być dla nich naprawdę miłe i wyrozumiałe.
Z kolei starszy brat lub siostra zazwyczaj staje się dla nich wzorem do naśladowania. Co prawda zdarzają się nieporozumienia z rodzeństwem starszym o rok lub dwa lata, ale już piętnaste- czy szesnasto-
łatki nierzadko traktowane są jak idole i obdarzane większym zaufaniem niż rodzice.
Dwunastolatki łatwiej i szybciej nawiązują kontakty z przyjaciółmi i rzadziej skarżą się na to, że nie mają się z kim bawić. Mogą mieć od kilku do kilkunastu bliskich przyjaciół i okresowo zmieniają stopień zażyłości z każdym z nich. Cenią sobie przyjaciół mieszkających w pobliżu, których często można odwiedzać, ale w szkole mają większy wybór, umożliwiający dokładniejszą selekcję. Są niezłymi obserwatorami swoich kolegów i wiedzą, który z nich jest kłótliwy, który wydaje się mało ciekawy, bo jest „za grzeczny", a który nie grzeszy inteligencją. Często odwiedzają i przyjmują u siebie swoich kolegów. Czasami zostają u nich na noc.
Większe grupy dzieci zbierają się przy okazji urządzania zawodów sportowych lub po to, żeby wybrać się razem do kina. Lepiej jednak się czują w niewielkim gronie. Dlatego też tym nieformalnym klubom, które dotąd przetrwały, grozi rozpad.
W tym wieku coraz częściej można zaobserwować zainteresowanie płcią przeciwną - szczególnie w czasie zabaw i gier. Chłopcy, którzy rok wcześniej nie zwracali uwagi na dziewczęta i mając trzynaście lat, ponownie przestaną się nimi interesować, przeżywają teraz krótki okres zafascynowania płcią przeciwną. Może się ono wyrażać w bardziej stonowanych stwierdzeniach: „dziewczyny są fajne", „są w porządku" lub bardziej entuzjastycznych: „one są wystrzałowe". Pewien chłopiec powiedział, że utrzymywał kontakty z dziewczętami przez pewien czas, ale zrezygnował z tego, „skończył z nimi". Wielu chłopców tak postępuje, że najpierw wykazują wielkie zainteresowanie dziewczętami, potem je tracą, gdyż są zbyt zajęci, żeby zajmować się takimi sprawami.
Najczęściej powszechnie wiadomo, który chłopiec jest zainteresowany którą dziewczyną i odwrotnie, ale dziewczęta nie oczekują na ogół, że ich koledzy otwarcie wystąpią ze swoimi uczuciami. Zaczątkiem bliższej znajomości może być rozmowa w szkole.
Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta dosyć szybko zmieniają sympatie. Chłopcy często walczą o względy jednej dziewczyny i odstępują od tych szczególnych zawodów, kiedy słabnie zainteresowanie rywali. Tylko nieliczni decydują się na dłuższą znajomość z tą samą dziewczyną. Dziewczęta między sobą są bardziej rozmowne, jeśli chodzi o temat płci przeciwnej. Właściwie rozmowa o chłopcach sprawia im tyle przyjemności, co jakiekolwiek poczynania, w których wraz z nimi biorą
udział. Mogą rozglądać się dookoła, są czujne i nie mają nic przeciw czekaniu, aż chłopcy sami podejdą. Mówią: „Jeśli chcą, mogą nas mieć".
Atmosfera na przyjęciach może być bardzo miła, ale jeśli plan imprezy nie zostanie precyzyjnie opracowany, jeśli nie zostaną wzięte pod uwagę wszystkie możliwości, efekt może być katastrofalny. Dziewczęta często opuszczają przyjęcie nieszczęśliwe i zrozpaczone, ponieważ nie zostały poproszone do tańca przez żadnego chłopca. Chłopcy mogą zepsuć przyjęcie, rzucając się kanapkami, tłukąc szklanki i butelki.
Jeżeli rodzice nie mają czasu na to, by zaplanować takie spotkanie oraz towarzyszyć dzieciom w czasie gier i zabaw, jeśli nie mogą sprawować nad nimi opieki, lepiej, żeby nie wyrażali zgody na przyjęcie organizowane przez ich dwunastolatka. Dzieci są już w takim wieku, że zaprasza się przedstawicieli obydwu płci.
W czasie takiej imprezy jest oczywiście przynajmniej jedna zabawa, na przykład w chowanego, która umożliwi młodym ludziom bliskie i ekscytujące kontakty z płcią przeciwną. Duża część dzieci twierdzi, że na przyjęciach świetnie się bawi. Coraz większą popularnością cieszą się tańce.
Trzeba przypilnować, żeby dzieci od czasu do czasu wypiły coś chłodnego, kiedy już najedzą się do syta. Na szczęście niewielu uczestników przyjęć przyznaje się do picia napojów alkoholowych.
Niezależnie od charakteru imprezy trzeba dokładnie zaplanować cały jej przebieg, a rodzice powinni trzymać rękę na pulsie, choć nie muszą bez przerwy przebywać z dziećmi.
6. Zainteresowania
Dwunastolatkami nie targa już to charakterystyczne dlajedenastolat-ków pragnienie, że muszą coś mieć lub coś zrobić natychmiast, w tej chwili. Chcą być częścią grupy i chętnie podporządkowują się regułom, które w niej obowiązują. A przy tym wielką radość sprawia im przebywanie w samotności. Chociaż lubią zabawy dobrze zorganizowane, doceniają również proste przyjemności wypływające z bezcelowego wałęsania się, łazikowania, spacerowania, czy nawet posiedzenia sobie w spokoju. Cieszą się, kiedy ich życie jest radosne, i spontanicznie okazują swoje zadowolenie.
Nie są tak konfliktowe jak rok temu, kiedy to same chciały decydować o tym, co należy robić, i wszystkim dokoła narzucały swoją wo-
lę. Teraz gotowe są wysłuchać innych. Po prostu cieszą się życiem. Lubią zmiany i nowości. Męczy je niezmienność i powtarzalność i twierdzą, że „robienie ciągle w kółko tego samego jest okropnie nudne". Są wręcz chore, kiedy ich czternaste-, piętnastoletni brat czy siostra wciąż od nowa puszcza jedną płytę.
W rzeczywistości jednak dwunastolatki rzadko się nudzą, gdyż nigdy nie starcza im czasu na wszystko, co chciałyby zrobić. Podkreślają ten ustawiczny brak czasu, mówiąc: „Zajmę się tym, kiedy będę wolny".
Pomiędzy dziećmi w tej grupie wiekowej wyraźnie widoczne są różnice w stopniu sprawności fizycznej. Jedynym sportem, który na równi pociąga wszystkich, jest pływanie. Być może typowa dla dwuna-stolatków lekka nadwaga zapewnia im wyporność i ułatwia pływanie. Uprawiają ten sport nie tylko latem, lecz także zimą, na krytych pływalniach. Marzą o własnym basenie. „Żadna woda nie jest dla nich zbyt zimna" - mawiają matki. Pływanie to dla dzieci w tym wieku najlepszy sposób na to, żeby się wyszaleć. Zwracają przy tym uwagę na rady instruktorów i ćwiczą godzinami, doskonaląc swój styl.
Dla bardziej wysportowanego dwunastolatka, obok gry w baseball czy piłkę nożną, zaczyna się liczyć także koszykówka i hokej. Zarówno chłopcy, jak i dziewczynki lubią grać w tenisa, jeździć na wrotkach, skakać przez sznur. Niektórzy zaczynają interesować się żeglarstwem, golfem czy szermierką. Jazda konna wciąż należy do ulubionych zajęć, zwłaszcza wśród dziewczynek.
Sport staje się dla niektórych chłopców tak wielką pasją, że spędzają coraz więcej czasu poza domem. Mniej wysportowani chłopcy wolą robić coś w swoim pokoju. Budują pojazdy z puszek i drewna, często własnego projektu, oraz modele samolotów, samochodów, pociągów; wywołują zdjęcia, konstruują proste radioodbiorniki. Dziewczęta lubią robić kukiełki, tkać dywaniki, dziergać na drutach szaliki, szyć ubrania. Wszystkie dzieci mają pewne kłopoty z ukończeniem rozpoczętej pracy, ale przy pomocy rodziców mogą zrealizować większość projektów.
Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta mają szerokie zainteresowania. Niektóre dzieci wciąż kolekcjonują jakieś przedmioty, ale nie pasjonują się tym już tak bardzo. Dużą popularnością cieszą się kolekcje pocztówek, zwłaszcza takich, które przedstawiają obce kraje. Nad takim zbiorem można spędzić wiele czasu, zwłaszcza jeśli stanie się on tematem rozmowy z kolegami. Ulubionym zajęciem dwunastolatka jest malowanie i rysowanie. Niektóre dzieci próbują tworzyć opowiadania
i wiersze. Poza tym nie czują już awersji do pisania listów i starają się mieć jakiegoś korespondencyjnego przyjaciela gdzieś w odległym zakątku kraju. Czasami powstają w ten sposób długotrwałe przyjaźnie, ale z reguły taki listowny kontakt trwa tylko kilka miesięcy.
Dwunastolatki lubią niektóre rodzaje działalności zorganizowanej. Prawdopodobnie dlatego letnie obozy dla dzieci w tym wieku są z reguły udane. Czasami jednak pewne braki organizacyjne powodują, iż dzieci rezygnują z uczestnictwa w drużynach harcerskich i mówią, że „nie mają tam czego szukać". Podobnie jest z klubami, które zostały spontanicznie założone rok czy dwa lata temu. Teraz dzieci przychodzą rzadziej na spotkania, twierdzą, że straciły zainteresowanie tą sprawą.
Zorganizowanie dwunastolatków najlepiej przejawia się w działaniach indywidualnych lub w parach. Potrafią się wtedy doskonale mobilizować, zwłaszcza jeśli przyświeca im konkretny cel - na przykład zarabianie pieniędzy. Chłopcy mogą zajmować się dostarczaniem bułek i kawy ludziom pracującym na pobliskiej budowie. Dziewczęta sprzedają samodzielnie zaprojektowane i wykonane broszki. Pieniądze uzyskane z jednego przedsięwzięcia inwestują w inne - niczym prawdziwi ludzie interesu.
Radio, telewizja, książki. Dwunastolatki nie pozostają już pod tak silnym wpływem radia i telewizji. Mają oczywiście swoje ulubione programy, ale nie spędzają już całego dnia przed ekranem telewizora lub przy radioodbiorniku.
50% dziewcząt ogląda programy telewizyjne przez piętnaście lub mniej godzin w tygodniu, 50% chłopców poświęca na to najwyżej dwadzieścia godzin. Dla dziewcząt ulubionymi programami są wciąż komedie. Chłopców oprócz komedii interesują też filmy sensacyjne i kryminały.
Opowieści grozy nie budzą już takiego przerażenia jak kiedyś, dlatego cieszą się umiarkowaną popularnością. Chociaż większość dzieci lubi mieć włączone radio czy telewizor w czasie odrabiania lekcji, nie sprzeczają się z rodzicami, kiedy ci nalegają na wyłączenie odbiornika. Dwunastolatki często używają sprzętu grającego i lubią zasypiać wieczorem przy włączonej muzyce.
Mają już mniej czasu na czytanie i mniej też są nim zainteresowane. Większość z nich czyta tylko jedną, dwie książki tygodniowo. Za to uważniej dobierają lektury i regularnie korzystają z biblioteki. Niektórzy zwracają uwagę na autora książki, chcą poznać inne jego dzieła. Najchętniej sięgają po opowiadania z dreszczykiem lub powieści
przygodowe. Czytanie komiksów wciąż może sprawiać dzieciom dużo przyjemności, ale zdecydowanie nie jest już ich pasją. Rzadziej wydają na nie pieniądze, czytają je, jeśli akurat wpadną im w ręce.
Dwunastolatki wykazują coraz większe zainteresowanie kinem. Są bardzo wymagającymi widzami i zanim zdecydują się na film, muszą się dowiedzieć o nim wszystkiego: o czym jest, kto w nim gra, czy jest dobrze zrobiony i czy ma ciekawą akcję. Jeśli dwunastolatek nie będzie przekonany o tym, że film jest wart obejrzenia, na pewno się na niego nie wybierze. Chłopcy zazwyczaj chodzą do kina z kolegami, dziewczynki z przyjaciółkami. Czasami chłopcy chodzą samotnie -jeżeli chcą obejrzeć jakiś film po raz drugi albo zobaczyć ulubionego aktora. Jeśli dwunastolatek jest wielbicielem jakiegoś gwiazdora, to właśnie udział tej osoby w filmie jest argumentem decydującym o pójściu do kina.
7. Szkoła
Gdyby trzeba było jednym słowem określić dwunastolatka, to słowem tym byłby entuzjazm. Sprawia on, że dzieci przez cały czas niemal unoszą się nad ziemią. Pędzą przed siebie z niespożytą siłą, gotowe staranować wszystko, co im wejdzie w drogę. Kiedy zapał ogarnia całą grupę dzieci, wtedy dyskusja i ich reakcje stają się tak gwałtowne, że nauczyciel musi je uspokoić i „wyhamować".
Grupa jest bardzo ważna dla dwunastolatka. Identyfikuje się z nią do tego stopnia, że zatraca własną tożsamość. Rzadziej niż przed rokiem zdarza się, że ktoś najpierw jest wciągany do grupy, a po krótkim czasie z niej wykluczany. Skłonnością do życia w gromadzie odznaczają się zwłaszcza dziewczynki. A jak one potrafią trajkotać!
Dwunastolatek nie ma już tak wielkich kłopotów ze wstawaniem i przygotowywaniem się do wyjścia do szkoły. Jeżeli poprzedniego dnia nie odrobił lekcji, może je skończyć rano, choć w tym celu musi wcześniej wstać. Czasami wcześniej wychodzi do szkoły i tam nadrabia zaległości przed rozpoczęciem zajęć. Dziewczęta lubią spotykać się zwłaszcza w poniedziałkowe dni i plotkować o tym, co się wydarzyło w czasie weekendu, jak było na przyjęciu, co sobie kupiły w sklepie, a przede wszystkim - o chłopcach.
Dwunastolatek nie jest już tak bardzo jak przed rokiem uzależniony od nauczyciela. Stara się być samodzielny, wciąga nauczyciela w interesujące dyskusje lub zachęca go do wspólnej zabawy. Często między uczniem a nauczycielem wywiązuje się silna nić sympatii
i zrozumienia. Dzieci zazwyczaj lubią swoich pedagogów. Cenią ich za poczucie humoru, ale ważniejsze stają się ich kompetencje, wiedza i umiejętność nauczania. Jeśli nauczyciel potrafi odpowiedzieć na każde pytanie, jest „najcudowniejszym nauczycielem na świecie".
Nauczyciele mogą już wymagać więcej od uczniów w tym wieku. Dzieci są gotowe podporządkować się dyscyplinie, spełniać określone wymagania. Jeśli nauczyciel nie jest wystarczająco pewny siebie i nie zaprowadzi w klasie swoich porządków, dwunastolatki rychło wezmą ster w swoje ręce. Mogą rzucać papierowymi kulkami, chóralnie kaszleć w umówionym momencie. W chwili opuszczania klasy przez nauczyciela opowiedzą niecenzuralny dowcip i wybuchną gromkim śmiechem. Oczywiście, tego typu zachowania pojawiają się jedynie wtedy, gdy nauczyciel nie jest w stanie zapanować nad swoimi uczniami. Dwunastolatki nigdy nie zrobiłyby czegoś takiego swojemu ulubionemu nauczycielowi.
Dwunastoletnim uczniom łatwiej przychodzi przyswajanie wiedzy, bardziej mobilizują się do pracy. Trzeba jednak pozwolić im na to, żeby mogli krążyć po klasie - podejść do kolegi i poprosić o książkę, ołówek czy czystą kartkę papieru. Czasami chcą tylko postać obok ławki - twierdzą, że w ten sposób łatwiej odpoczywają. Jeżeli nauczyciel pozwoli dwunastolatkom na nieco więcej swobody, skończy się ciągłe wiercenie w ławce i głośne rozmowy z kolegami siedzącymi w innym rzędzie. Narastające zniecierpliwienie i rozdrażnienie, które można zauważyć u dzieci około godziny 11 lub 11.30, jest najczęściej związane z tym, że są one coraz bardziej głodne. Po przerwie, na której można zjeść drugie śniadanie, humory uczniów znacznie się poprawiają.
Upodobania dotyczące poszczególnych przedmiotów są bardzo różne, chociaż chłopcy wciąż preferują lekcje wychowania fizycznego. Jednym z ulubionych przedmiotów staje się matematyka. Dzieci wolą ją od innych dziedzin nauki, ponieważ jest „ścisła i konkretna", wszystko w niej jest logiczne i poukładane. Chętnie podnoszą swoją sprawność w rozwiązywaniu zadań i część robi to wręcz automatycznie, bez zastanowienia.Do rozwiązania zadania matematycznego na tablicy często zgłasza się wielu ochotników.
Zbyt ścisły, wyliczony co do minuty plan zajęć nie bardzo odpowiada predyspozycjom dwunastolatka. Wolałby on swobodniej dysponować swoim czasem i móc się poświęcić interesującym go zagadnieniom. Najwięcej emocji budzą w nim pewne epizody z historii. Na przykład losy hiszpańskiej Armady, Francisa Drake'a i zaginionych skarbów
mogą stać się przyczyną burzliwej, choć nie zawsze logicznej i konstruktywnej dyskusji. A dyskusja to ulubiona forma działalności szkolnej dwunastolatka. W takich wypadkach dzwonek na przerwę przyjmowany jest z rozczarowaniem.
Dwunastolatki chętnie biorą udział w różnego rodzaju inscenizacjach lub w czytaniu z podziałem na role. Możliwość wystąpienia przed klasą jest bardzo ponętna dla dzieci w tym wieku.
Dzieci obojga płci chętnie recytują wiersze, ale sporym minusem jest tu konieczność nauczenia się tekstu na pamięć.
Chłopcy są szczególnie zainteresowani astronomią i tym, co się dzieje w kosmosie. Lubią przeprowadzać proste doświadczenia naukowe.
Niezmienną popularnością cieszą się przedmioty dodatkowe: plastyka, muzyka, zajęcia techniczne czy gospodarstwo domowe. Na tych lekcjach dzieci chętnie współpracują ze sobą. Na plastyce mogą na przykład wspólnie przygotować scenografię do szkolnego przedstawienia. Dużą przyjemność sprawia im śpiewanie na głosy lub gra w orkiestrze. Lubią razem majsterkować, ale zazwyczaj nie kończą rozpoczętej pracy, jeśli jest ona zbyt czasochłonna. Najlepiej stawiać przed nimi zadania proste w wykonaniu.
Wychowanie fizyczne nadal pozostaje w czołówce ulubionych zajęć szkolnych. Chłopcy grają przeważnie w baseball, piłkę nożną lub koszykówkę, dziewczęta - w piłkę ręczną lub w dwa ognie. Zdarza się, że w czasie gry zatrzymują się co pewien czas, by porozmawiać, ktoś musi więc nadzorować grę i przerywać te pogawędki. Dwunastolatki doskonale wiedzą, czego można oczekiwać po swoich rówieśnikach, i potrafią odpowiednio dobierać składy drużyn, chociaż czasami górę bierze zazdrość, a nie rozsądek. Chęć współzawodnictwa, choć wciąż silna, nie jest już tak bezwzględna jak rok wcześniej. Teraz dzieci są bardziej skłonne do tego, by radować się samą grą, nie tylko wygraną.
Wspaniałą cechą dwunastolatków jest szczerość i prostolinijność, przejawiające się zarówno w domu, jak i w szkole. Otwarcie mówią, co im się nie podoba. Protestują, gdy dochodzą do wniosku, że pogwałcono ich prawa. Buntują się zwłaszcza wtedy, jeśli są przetrzymywane na jakichś zajęciach, po których ma być gimnastyka.
Dziewczęta przywiązują dużą wagę do tego, jak wyglądają. Spędzają dużo czasu przed lustrem, korzystając z każdej okazji, by poprawić fryzurę. Noszą błyszczące bransoletki, broszki, wisiorki, długie sznury korali. Wielkość, kolor lub długość korali może stać się przedmiotem poważnej dyskusji. Każda z dziewcząt doskonale orientuje
się, jakie ozdoby się nosi, a które są przestarzałe. Kanony mody zmieniają się szybko.
Dziewczęta - ogólnie rzecz biorąc - są bardziej zainteresowane chłopcami niż vice uersa i wykazują pod tym względem sporo inicjatywy. Chłopcy zaczynają się interesować swoimi koleżankami trochę później, pod koniec dwunastego roku życia. Okazują im swoją sympatię przez poszturchiwanie i popychanie. Zaczynają podkradać dziewczynkom piórniki i długopisy i chować je gdzieś; wtedy niezbędna jest reakcja nauczyciela, żeby pokrzywdzone otrzymały z powrotem swoją własność.
W elastycznym systemie szkolnym, uwzględniającym pewien margines swobody, ale stawiającym również wymagania, dwunastolatki mogą być naprawdę wdzięcznymi uczniami. Co prawda entuzjazm rozpiera je i pcha we wszystkich kierunkach naraz, potrzebują więc nadzoru i wsparcia. Nie można im jednak narzucać zbyt szybkiego tempa. Jeśli zmusza się je na siłę do czegoś, na co nie są gotowe, czego nie potrafią jeszcze zrozumieć, mogą popaść w zniechęcenie i bunt. Takim punktem zapalnym może być praca domowa. Dopóki jest ona obliczona na ich siły, sprawia im przyjemność, ale kiedy zaczyna kolidować z innymi zajęciami i zabiera zbyt dużo czasu, staje się przyczyną głębokiej niechęci do szkoły.
8. Pojęcie etyki
Dwunastolatki mają realistyczne podejście do zagadnień etycznych. W swoich decyzjach nie kierują się już nagłymi impulsami, lecz rozsądkiem, doświadczeniem oraz możliwymi konsekwencjami. Wydaje się, że dzieci w tym wieku w sposób naturalny oceniają siebie i swoje postępowanie przez pryzmat własnego sumienia. W zgodzie z nim rozważają każdy problem. Dwunastolatki potrafią zachowywać się bardzo dyplomatycznie - są wyrozumiałe nie tylko w stosunku do innych, ale także dla siebie. Nie zapominają o własnych korzyściach i przyjemnościach, ale nade wszystko starają się nie odstawać za bardzo od grupy rówieśników.
Dla niektórych dwunastolatków podejmowanie decyzji i odróżnianie dobra od zła jest działaniem odruchowym, opartym na emocjach, powszechnie przyjętej normie lub na własnym sumieniu. Coraz częściej jednak zaczynają się zastanawiać nad tym i rozważać wszystkie „za i przeciw". Czasem jednak szalę przeważają nie względy etyczne, lecz własne korzyści. Jeżeli dzieci wiedzą, że jakieś działanie może doprowadzić do tego, że zostaną za karę dłużej w szkole, rezygnują z nie-
go. Złe postępki nie są już tak kuszące jak przed rokiem. I choć dwunastolatki nadal myślą głównie o tym, co mogą zyskać lub stracić w określonej sytuacji, coraz częściej zastanawiają się, jak widzą to inni - dorośli i rówieśnicy. Zarówno jednak dziewczęta, jak i chłopcy dochodzą do wniosku, że nie należy postępować w sposób, który będzie oceniony jako „zbyt grzeczny", gdyż może to nastawić przyjaciół przeciwko nim.
Sumienie stoi na straży zachowania dziecka i często bywa bardzo wymagające. Pozbawione jest jednak tej kategoryczności, która bądź nakazywała jedenastolatkom trzymać się go kurczowo na każdym kroku, bądź - paradoksalnie - prowadziła ich do uczynków wbrew wszelkim normom. Swobodniejsze podejście do zasad moralnych sprawia, że dwunastolatki postępują bardziej etycznie niż rok wcześniej. Jednak, zgodnie z ich własnymi słowami, „udaje się to pół na pół". Sumienie może bardzo wyraźnie mówić dziecku, że postępuje źle, ale podjęte działanie będzie zależało głównie od tego, jak dwunastolatek ocenia całą sytuację.
Dzieci w tym wieku dużo liberalniej niż dawniej podchodzą do oszukiwania - „wszyscy to robią". Podobnie, mniej krytycznie odnoszą się do kradzieży - niektóre przyznają się do drobnych kradzieży „dla zabawy".
Mówienie prawdy nie sprawia dwunastolatkowi wielu problemów:
w sprawach istotnych, poważnych można na nim polegać. Zdarza się, że dziecko pomija pewne szczegóły i nie przyznaje się do „drobiazgów". Chłopcy i dziewczęta zaczynają sobie zdawać sprawę z tego, że czasami trzeba skłamać, na przykład aby ochronić przyjaciela. Zdaniem dwunastolatków, można ominąć prawdę, gdy istnieje ku temu dostatecznie ważny powód.
Dzieci w tym wieku akceptują fakt, że czasami trzeba ponosić karę za swoje występki, nie mają jednak natury męczenników i nie są skłonne do tego, by brać na siebie cudze winy. Jeśli ktoś został ukarany niezasłu-żenie, staną w jego obronie. Ale jeśli kara była słuszna, nie będą się wtrącać. Dwunastolatki starają się być sprawiedliwe.
Nie zdarza się już takie zachowanie, które było typowe dla jedenastolatka - kiedy dziecko kłóciło się zupełnie bez powodu, dla samej kłótni. Dwunastolatek nie chce już za wszelką cenę wygrać, tylko po to, by udowodnić matce, że ta się myli. Teraz kłóci się wyłącznie wtedy, gdy czuje, że ma słuszność, i różnica zdań dotyczy istotnej sprawy. Nawet jednak w czasie burzliwej dyskusji dwunastolatek stara się zachować grzecznie i okazywać rodzicom szacunek. Dzieci w tym wieku
są bardzo przywiązane do swoich ideałów i marzeń, nie chcą słuchać argumentów skierowanych przeciwko ich pomysłom. Czasami można je do czegoś przekonać, ale wciąż czują, że rodzice bardziej zmusili je do tego czegoś, niż przekonali.
Chłopcy i dziewczynki są bardziej tolerancyjni w stosunku do przeklinania i picia alkoholu. Uważają, że wszystko jest dobre, jeśli nie używa się tego ponad miarę. Zgadzają się z tym, że dzieci mogą czasami przeklinać, kiedy są na przykład zdenerwowane i rozgniewane, ale są przeciwne temu, żeby rodzice przeklinali w ich obecności. To zły przykład dla dzieci, a one przecież wzorują swoje zachowanie na rodzicach.
Sceptycyzm w stosunku do polityki jest dosyć spory. Dwie trzecie dwunastolatków twierdzi, że politycy są nieuczciwi. Niespełna połowa uważa, że ich kraj robi wystarczająco dużo w celu zniesienia różnic rasowych.
Rozdział 7
Trzynastolatek
Charakterystyka wieku
Kiedy badamy rozwój i dojrzewanie nastolatków, możemy stwierdzić, że mniej więcej co rok Natura funduje im nagłe i istotne zmiany. Jest to zauważalne również u trzynastolatków.
Raptownie, jak to obserwowaliśmy u trzyipół- oraz siedmiolatków, dziecko staje się zamknięte w sobie, niepewne siebie i otaczającego świata, niekomunikatywne, a jego procesy metaboliczne jakby uległy spowolnieniu.
Kiedy dziecko wkracza w trzynasty rok życia, coraz częściej rodzice wzdychają z tęsknoty za swoim dwunastolatkiem - kochającym, miłym, spontanicznym, przyjacielskim. Poprzednio wciąż był gdzieś w pobliżu, teraz prawie w ogóle nie ma go w domu, a jeśli już jest, to ściśle odseparowany w swoim pokoju. Pilnie strzeże swojej prywatności i na pytanie, co robił lub gdzie był, odpowiada: „A co cię to obchodzi?" lub „To moja sprawa".
Dwunastolatki, choć były przyjacielskie, czasami nie chciały uczestniczyć w pewnych przedsięwzięciach i zajęciach rodzinnych. Trzynastolatek nawet nie stara się być przyjacielski - po prostu nie ma go tam, gdzie jest rodzina. Drzwi do jego pokoju są coraz częściej zamknięte na klucz. Pewien chłopiec posunął się do tego, iż zasunął drzwi biurkiem, żeby nikt nie mógł dostać się do jego pokoju.
„Krytyczny i zamknięty w sobie" - takich słów użyła matka trzy-nastolatka, poproszona o krótką charakterystykę dziecka. W tym wieku „słońce jest często przesłonięte chmurami". Trzynastolatek jest smutny. Trzynastolatek jest zgorzkniały. Trzynastolatek jest podejrzliwy, niezbyt pewny siebie i nieszczęśliwy.
Phyllis McGinIey doskonale opisała ten wiek w swoim wierszu pt. Portret dziewczynki.
Trzynaście lat to w ogóle nie jest wiek. To wiek żaden, czas nijaki okrutnie. Marzy się tylko intelekt, dowcip, wdzięk, Makijaż i piękne suknie. Dwunastolatkom bardziej sprzyja los, To plemię bowiem ma swoje zwyczaje. Trzynastolatek już dawno rzucił w kąt Samochodziki i lale.
Trzynastolatki pamiętniki piszą, Hodują rybki (przez miesiąc, nie dłużej). Zwykle pytanie, czego sobie życzą, Niechybnie wywoła burzę. Choć chcą wszystkiego - niczego nie pragną. Same przed sobą sekrety miewają. Nie lubią uczuć, a przyjaźnią gardzą. Wciąż inne maski wkładają.
Trzynastolatka to ni to, ni owo.
Pączek chce rozkwitnąć, fala ściga brzeg,
Wpoczwarce skrył się motyl przysłowiowy...
Lecz tu nie chodzi o ten wiek.
Zniknęły dzieciństwa mury obronne;
Za nimi niegdyś miasto się wznosiło.
Nie ma go dzisiaj, choć zwie się podobnie -
I nie żal, że się zmieniło.
Typowe dla trzynastolatka zamknięcie się w sobie i jego wrażliwa natura wydają się czymś negatywnym. Można jednak dostrzec pozytywne aspekty takiego zachowania. Dziecko broni się w ten sposób przed wpływami otoczenia i chroni swoją trudną, nieukształtowaną Jeszcze osobowość. Podobnie jak czyniło to w wieku dwunastu lat, tak i teraz próbuje o własnych siłach zmierzyć się ze światem, ale mimo że pozornie mu się to udaje, dziecko samo zdaje sobie sprawę (choć może o tym nie mówić), że nie jest jeszcze w stanie sprostać otaczającej go rzeczywistości. Dlatego też jego „zamknięcie się w sobie", pogrążenie
we własnych myślach oddzielające go od świata zewnętrznego jest konieczne, by trzynastolatek poczuł się silniejszy i bardziej pewny siebie. Będzie tak aż do rozpoczęcia czternastego roku życia.
Prawdopodobnie w żadnym innym okresie dorastania dziecko nie jest tak przeczulone na punkcie swojego ciała, swojej odmienności, osobowości. Czasami wydaje się, że nic nie jest w stanie go zadowolić. Im więcej się nad czymś zastanawia, rozmyśla, tym gorszy wydaje mu się świat, a w konsekwencji trzynastolatek coraz bardziej zamyka się w sobie. Niekiedy z kolei sprawia mu wyraźną przyjemność wcielanie się w różne role, osobowości, trenowanie odmiennych nastrojów i min - lustro staje się jednym z najczęściej używanych sprzętów.
Trzynastolatki wiele myślą o sobie i swojej przyszłości. Starają się nie tylko odpowiedzieć na pytanie, jakie są w chwili obecnej, lecz także jakie będą. O ile niewiele z nich myśli o swojej obecnej rodzinie, ponad 80% chłopców i dziewcząt planuje w przyszłości małżeństwo i posiadanie własnych dzieci.
Uczucia i emocje każdego trzynastolatka są ściśle związane z jego osobą. Kiedy myśli dobrze o sobie, matka widzi go jako wrażliwego, spokojnego i opanowanego. Kiedy jednak dzieci zaczynają okazywać zniechęcenie, rozdrażnienie, strach i niepokój, większość matek opisuje je przymiotnikami o negatywnym wydźwięku: posępne, markotne, podejrzliwe, ponure i skryte.
Dlatego też o zachowaniu dziecka w wieku trzynastu lat możemy śmiało powiedzieć, że nie jest to szczęśliwy okres ani dla niego, ani dla jego rodziców.
Być może jedną z najgorszych cech trzynastolatka jest jego zachowanie w stosunku do rodziców, zwłaszcza do matki. Zależność pomiędzy nim a matką jest pełna sytuacji konfliktowych. Młodzi ludzie ciągle krytykują matczyne postępowanie, wciąż czegoś od niej wymagają. Kiedy będą mieli czternaście lat, zjawisko to jeszcze się nasili. Trzynastolatki przeważnie są zdania, że to, co mówi lub robi matka, jest po prostu śmieszne. Kiedy przestrzegaliśmy przed tym matkę pewnej trzynastoletniej dziewczynki, podziękowała nam i stwierdziła, iż „mogłaby pomyśleć, że całkowicie zepsuła córkę albo że nie nadaje się do wychowywania dzieci".
Trzynastolatki skarżą się, że dorośli po prostu ich nie rozumieją. Jeżeli jednak rodzice podejmują próbę wczucia się w zachowanie dzieci i starają się wyjaśnić, co nimi kieruje, okazuje się, że ich skarb jest jeszcze bardziej zdenerwowany i poirytowany. On po prostu nie chce
być zrozumiany. W każdym razie nie przez rodziców. A oni są zupełnie bezradni wobec paradoksalnych oczekiwań trzynastolatka, który chce być jednocześnie zrozumiany i niezrozumiany.
Większość dzieci wciąż bardziej słucha ojca niż matki. O matce dziewczęta mówią: „Wrzeszczymy na siebie. Potem czasami wszystko gra, a czasami jest okropnie". Całe szczęście, że trzynastolatki większość czasu spędzają w swoim pokoju, co zapobiega wielu konfliktom - dopóki matka nie spróbuje tam wejść czy choćby zajrzeć.
Trzynastolatek najczęściej nie jest zadowolony ze swojej rodziny i jej poczynań. Rodzina pewnej dziewczynki w tym trudnym wieku przeprowadziła się w czasie wakacji do naprawdę pięknego domu. Kiedy córka wróciła z wakacji - a trzeba nadmienić, że oczywiście była przeciwna przeprowadzce - na widok domu rzekła jedynie: „Wielki, no nie?"
Jednym z jasnych punktów w życiu trzynastolatka, o ile nie jedynym, są kontakty z przyjaciółmi, choć przyjaciół tych jest mniej niż kiedykolwiek. Trzynastolatek nie jest samotnikiem, ale nie można też powiedzieć, by był szczególnie towarzyski.
Mniej więcej jedna trzecia dzieci z badanej przez nas grupy przyznała, że „dosyć często" umawia się na randki. 40% dziewcząt i 44% chłopców stwierdziło, że są już do tego gotowi. Około 90% uważa, że zarówno oni, jak i ich przyjaciele dają sobie z tym doskonale radę. (Nie zadawaliśmy tego pytania dwunastolatkom, ale sądząc po wypowiedziach trzynastolatków, powinniśmy byli o tym pomyśleć).
Dużo przyjemności mogą sprawiać przyjęcia. Są teraz zdecydowanie spokojniejsze niż przed rokiem, przynajmniej w większości wypadków. Młodzi ludzie spędzają czas na grach i tańcach. Poza tym jedzą, rozmawiają, „dobrze się bawią", słuchają płyt - 24% dziewcząt i 29% chłopców twierdzi, że na przyjęciach radzą sobie doskonale.
Wiele trzynastolatków dobrze czuje się w szkole, prawdopodobnie dlatego, że nie ingeruje się tu w ich prywatność. Niektórym podobają się nowe wyzwania stawiane w szkole ich zdolnościom intelektualnym. Dzieci lubią niezależność, samodzielne rozwiązywanie problemów, realizację własnych pomysłów. Większość z nich jest na tyle dojrzała, by zrozumieć, że nauczyciel może być dobrym fachowcem, nawet jeśli osobiście go nie lubią. Jednakże nawet w stosunku do lubianych nauczycieli zachowują o wiele większy dystans niż w przeszłości. Wiąże się to z typowym dla tego wieku zamknięciem się w sobie. W ogóle trzynastolatek nie potrafi zbyt dobrze porozumiewać się z dorosłymi.
Trzynastolatki na ogół starają się zachowywać w zgodzie z powszechnie przyjętymi normami etycznymi. Usiłują odróżnić rzeczy złe od dobrych. Niektóre nawet w tym wieku wciąż korzystają ze wskazówek matki, ale dla większości najlepszym sędzią jest własne sumienie. Część dziewczynek twierdzi, że ich sumienie jest „bardzo wymagające". Dla większości kluczowym pojęciem jest „sprawiedliwość" i dzieci są zazwyczaj gotowe ponieść karę za popełnione występki. Wymagania stawiane sobie i innym są wysokie. Trzynastolatki uważają, że oszukiwanie to coś „naprawdę złego".
Jeśli nawet niektóre z nich postrzegają palenie, picie i narkotyki przez pryzmat etyki (czy problemów zdrowotnych), korzystających z tych trzech form „rozrywki" jest dużo więcej, niż chcieliby to uznać dorośli. Spośród trzynastolatków należących do naszej grupy, 84% dziewcząt i 68% chłopców przyznało, że oni lub ich znajomi czasami palą papierosy, dwie trzecie dzieci obojga płci twierdziło, że oni lub ich koledzy czasami piją alkohol, a niemal połowa powiedziała, że ktoś z kręgu ich znajomych używał narkotyków, przynajmniej okazjonalnie.
Trzynastolatki są szczerze zatroskane zagadnieniami społecznymi, ale ich wiedza na ten temat jest jeszcze dość ograniczona. Dziewczęta częściej niż chłopcy myślą o tym, żeby coś zmienić i poprawić na świecie. Większość dzieci uważa, że politycy są nieuczciwi.
Z dużą nieufnością i ostrożnością trzynastolatki podchodzą do dorosłych. Nawet w czasie rozmów w naszym instytucie można było wyczuć pewną rezerwę, z jaką traktowały nas dzieci, zaprzyjaźnione przecież z nami od lat. Czasami trzynastolatki stwierdzały przed spotkaniem: „Nie mam zamiaru zbyt dużo im mówić". W czasie rozmów były grzeczne, przyjacielskie, ale równocześnie bardzo skryte. Trzeba im przyznać, że dawały odpowiedzi przemyślane i precyzyjne, choć krótkie. Osoba przeprowadzająca wywiad musiała respektować fakt, że rozmawia z kimś, kto jest stosunkowo dojrzały, i zadawać pytania niewywołujące u trzynastolatka odczucia, że traktuje się go jak „małe dziecko".
Większość przedstawionych przez nas w tym rozdziale opisów może sprawić wrażenie, że skupiamy się tylko na negatywnych cechach trzynastolatka. Nie zamierzamy deprecjonować chłopców i dziewcząt w tym wieku. Szanujemy ich potrzebę prywatności. Zdajemy sobie sprawę z tego, że dziecko jest świadome narastających problemów w kontaktowaniu się z rodzicami. Dobrze rozumiemy wszystkie ich obawy i niepewność. Pewien chłopiec powiedział nam: „Bardzo często
martwię się, że nikt mnie nie lubi. Martwię się tym, że się martwię. Martwię się tym, że powinienem przestać się martwić".
Być trzynastolatkiem to niełatwe zadanie. Za rok jednak sytuacja się zmieni i w dziecko wstąpi nowy duch, nowa energia i nowy entuzjazm.
Na razie rodzice powinni zapewnić trzynastolatkowi możliwość odizolowania się i zachowania nienaruszalnej prywatności. Prawidłowo funkcjonujący organizm sam wydaje się wiedzieć, czego potrzebuje. Chociaż poziom świadomości dziecka nie jest jeszcze wysoki, odczuwa ono instynktownie, że najbardziej odpowiednim dla niego towarzystwem jest jego własna osoba.
Faktem jest, że rozwijająca się psychika, zwłaszcza na tym etapie, sprawia ogromne trudności. Odizolowanie od ludzi, tak niepokojące dla rodziców, stanowi więc niezbędną pomoc w tej części procesu dojrzewania. Zrozumienie tego pozwoli zarówno rodzicom, jak i dziecku przebrnąć przez trudny okres i zapobiegnie wątpliwościom co do stosowanych metod wychowawczych.
W wieku trzynastu lat wasze dziecko przestaje już potrzebować „opiekuńczych skrzydeł rodziców" - staje się bardziej niezależne. Ale na tym przecież polega istota dorastania.
Cechy dorastania
1. Rozwój aktywności ruchowej
Różnice pomiędzy dwunaste- a trzynastolatkiem są dosyć istotne. Dziecko w wieku trzynastu lat wkracza w fazę wewnętrznej mobilizacji i zbierania sił. Jego pragnieniem jest połączenie wszystkiego razem, poznanie, zagłębienie się we wszystkim, co je otacza. Taka skłonność do koncentrowania się wyzwala w dziecku dużą ilość energii, która może być różnie wydatkowana, zależnie od możliwości organizmu.
Trzynastolatki wydają się wręcz wiedzieć, że aby osiągnąć następny etap rozwoju, muszą być bardziej wybiórcze, niż były w przeszłości, muszą bardziej się koncentrować na sprawach ważnych i odrzucać mniej istotne. W tym celu dziecko przeważnie zamyka się w swoim pokoju, żeby wszystko spokojnie przeanalizować. Martwi to bardzo rodziców, którzy uważają, że popełnili jakiś błąd wychowawczy lub okazują dziecku za mało miłości. Ich smutek pogłębia fakt, że trzyna-stolatek poświęca więcej czasu rozmowom telefonicznym z kolegami
niż kontaktom z rodzicami. W takich sytuacjach rodzice najrozsądniej postąpią, jeżeli pozwolą dziecku na „zamknięcie się w sobie" i przestaną narzucać mu się ze swoją obecnością i swoimi uczuciami. Co najwyżej mogą stać z boku i pomóc dziecku, kiedy będzie tego potrzebowało.
Choć trzynastolatek wydaje się bardziej cichy i spokojny, realizacja jego dążeń i planów związana jest z dużą aktywnością i energią. Jak powiedział nam pewien chłopiec: „Najbardziej nienawidzę bezczynności". Ten sam chłopiec stwierdził, że zmiana, jaka zaszła nim w ciągu ostatniego roku, polega na tym, iż „poprzednio czasami nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Teraz mam aż za dużo zajęć".
Ten ciągły brak wolnego czasu i chęć zrobienia „wszystkich ważnych rzeczy" sprawiają, że trzynastolatkowi nie udaje się wykonać wszystkich zaplanowanych czynności, już nie wspominając o obowiązkach domowych. Jego energia jest jednak olbrzymia. Pewien rodzic powiedział tak: „Nie ma rzeczy, która mogłaby go zmęczyć, i zawsze jest gotów do jeszcze większego wysiłku". Nie dotyczy to oczywiście wszystkich trzynastolatków, niektóre wchodzą w fazę „podwyższonej energii" dopiero na początku czternastego roku życia. Kiedy trzynastolatek zacznie się czymś ekscytować, jeżeli zacznie się mobilizować do wykonania ważnej dla niego czynności, robi to z takim zapałem i rozmachem, że wszyscy ze zdumieniem patrzą na to, co się dzieje. Po śmierci ulubionej myszki dziecko wykona pięknie zdobioną trumienkę, napisze epitafium i potem z wielką pompą pochowa gryzonia w ogrodzie. Śmierć myszki może być dużym przeżyciem dla trzynasto-latka, który okazywał jej tyle miłości i tak bardzo się nią opiekował.
Przeprowadzając rozmowy z trzynastolatkami, wyraźnie dostrzegliśmy, że są to dzieci skryte. Na ogół są też przyjacielsko nastawione, ale nie widać tej spontaniczności i komunikatywności, którymi cechowały się jeszcze rok temu. Odpowiadając na nasze pytania, siedzą spokojnie, czasami tylko wykonują jakiś ruch. Mówią cicho i powoli, czasem trudno dosłyszeć niektóre odpowiedzi. Zdarza się im odpowiadać jedynie wzruszeniem ramion. Intensywnie zastanawiają się nad każdą odpowiedzią, zagryzają wargi w chwilach rozterki. Wypowiedzi są szczere i uczciwe, ale dzieci nie zdradzają nam swoich sekretów. Bywają smutne, ale kiedy ich zainteresowanie rośnie, nastrój im się poprawia. Wciąż pragną coś definiować, wytyczać granice, wybierać i oceniać.
Zdrowie. Stan zdrowia trzynastolatka poprawia się. Rzadziej niż u jedenaste- i dwunastolatków można zauważyć u niego objawy zmęczenia. Czasami skarży się na ból brzucha lub klatki piersiowej. U nie
których nadwrażliwość skóry na wełnę może objawiać się zaczerwienieniami wewnętrznej powierzchni rąk. Bóle głowy są rzadsze i przeważnie wiążą się z konkretnymi przyczynami, występują po wysiłku fizycznym lub przed menstruacją.
Niestety, duża liczba młodych ludzi zaczyna palić, przeważająca część dziewcząt i chłopców stwierdza, że oni lub ich przyjaciele palą papierosy. Podobnie ma się rzecz z alkoholem i narkotykami.
Uzewnętrznianie napięć. Intensywność uzewnętrzniania napięć jest wyraźnie niższa niż wcześniej. Niektóre dzieci wciąż jednak obgryzają paznokcie, manipulują dłońmi przy twarzy lub drapią się w głowę. U innych dostrzegamy tiki i skurcze, które często ustępują po podaniu dziecku witamin z grupy B. Zapobiega to też wysychaniu i łuszczeniu się skóry, podobnie jak podawanie oleju z wiesiołka.
Wzrok. Mniej więcej jedna trzecia przebadanych przez nas dzieci skarżyła się na mniej lub bardziej specyficzne dolegliwości związane z narządem wzroku. U niemal połowy z nich były one wyraźnie związane z czytaniem. Te zaburzenia widzenia występują zwłaszcza u dzieci, które czytają dużo i którym zdarza się to robić przy zbyt słabym oświetleniu. Objawy były różne u różnych dzieci - zamazany obraz, mroczki przed oczami, łzawienie. Często po obejrzeniu filmu w kinie lub telewizji trzynastolatki skarżą się na ból głowy. Jazda samochodem może również wywoływać nieprzyjemne doznania. Jednak tylko niewielka część dzieci wiąże te dolegliwości ze wzrokiem.
W czasie badań sprawdzających ostrość wzroku trzynastolatki siedziały spokojnie i zadawały niewiele pytań. Są bardziej chętne do współpracy. Łatwiej przekonać je do tego, że muszą nosić okulary. Choć dzieci uważają noszenie szkieł korekcyjnych za rzecz przykrą i kłopotliwą, zakładają je do czytania i odrabiania lekcji. Te spośród trzynastolatków, które muszą nosić okulary cały dzień, są z tego niezadowolone, ale po pewnym czasie przyzwyczajają się i bez nich czują się „trochę niepewnie". Zwłaszcza dziewczęta chcą przestać nosić okulary i starają się to osiągnąć - współpracują z lekarzem okulistą i uczęszczają na zabiegi i ćwiczenia poprawiające sprawność wzroku. Coraz bardziej popularne staje się noszenie soczewek kontaktowych.
U trzynastolatków następuje stopniowe zmniejszenie charakterystycznej dla dzieci funkcjonalnej dalekowzroczności. Ten proces niekiedy może przebiegać zbyt intensywnie i doprowadzić do krótkowzroczności. Na szczęście w wieku czternastu lat następuje ponowna zmiana i znowu zwiększa się nieco stopień dalekowzroczności. Dzieci, które w wieku jedenastu lat nie były dalekowidzami, są zagrożone
tym, że w wieku trzynastu lat będą krótkowidzami. A u tych, u których występowała krótkowzroczność, teraz pogłębi się wada wzroku. Jeśli trzynastolatek jest dalekowidzem i używając typowych okularów, ma pewne kłopoty związane z przenoszeniem wzroku z bliskiego przedmiotu na odległy, powinien zacząć nosić okulary dwuogniskowe, tak żeby mógł bez problemów przenosić wzrok z podręcznika na tablicę.
Trzynastolatki potrafią precyzyjniej niż wcześniej skupiać wzrok na danym obiekcie. Chociaż niektóre wciąż mają problem z lokalizacją przedmiotu, ich widzenie stereoskopowe, jednoczesna współpraca obojga oczu, jest lepsze niż poprzednio. Większość trzynastolatków, z wyjątkiem krótkowidzów, potrafi doskonale nadążać wzrokiem za ruchomymi obiektami, robią to sprawnie i bez wysiłku.
Rozwój fizyczny i uświadomienie seksualne - dziewczęta. Dziewczęta w tym wieku wciąż intensywnie dojrzewają. Rośnie masa ich ciała i wzrost, chociaż już nie tak intensywnie. Wypełniają się wszystkie „wklęsłości", biodra stają się coraz bardziej okrągłe. Na co dzień „zaokrąglające się" dziewczynki mogą sprawiać wrażenie znacznie szczuplejszych, a to dlatego, że najbardziej rzucające się w oczy rejony ciała - twarz, szyja, ramiona - ulegają wysmukleniu. Ubrana trzynastolatka wygląda na wiotką i smukłą, na basenie jednak jej biodra i uda zaświadczą o trwającym procenie fizycznego dojrzewania.
Większość dziewcząt ma pierwszą menstruację przed ukończeniem trzynastego roku życia. Osiągają już około 95% masy ciała, którą będą miały jako dorosłe kobiety. Stopniowo następuje rozwój piersi i owłosienia łonowego. Najważniejszą jednak zmianą w życiu dziewczynki jest rozpoczęcie miesiączkowania. Większość z nich czuje ulgę, że w końcu się doczekały, ale niektóre wciąż się tego obawiają i zastanawiają się, czy menstruacja nie ogranicza ich aktywności ruchowej. Takie odczucia szybko jednak mijają i większość dziewcząt uczestniczy w zajęciach sportowych tak często, jak poprzednio.
Wydaje się, że istnieje wyraźna zależność pomiędzy rozpoczęciem menstruacji a zmniejszeniem częstości występowania bólów głowy. Na ogół miesiączkowanie nie jest zbyt bolesne. Zauważyć jednak można pewną jego nieregularność - kolejne miesiączki może oddzielać stosunkowo długi czas, niekiedy nawet sześć miesięcy. Te przedziały czasowe ulegają stopniowemu skracaniu, aż wreszcie w wieku czternastu lat nastąpi uregulowanie w tej materii.
Choć trzynastolatki nie są zbyt powściągliwe w mówieniu swoim znajomym i rodzicom o tym, że zaczęły miesiączkować, część z nich
jest wciąż nieprzygotowana na to, żeby samodzielnie kupować tampony czy podpaski. Ta sytuacja jest krępująca dla dziewczynek i mówią o niej z rumieńcem wstydu na twarzy.
Rozwój fizyczny i uświadomienie seksualne - chłopcy.
O ile u dwunastolatków można dostrzec zaledwie ślady rozpoczynającego się dojrzewania płciowego, u trzynastolatków proces ten jest bardziej rozwinięty. Dla większości chłopców jest to okres, w którym następuje wyraźny rozwój narządów płciowych. U mniej więcej dwóch trzecich pojawia się owłosienie łonowe i włosy pod pachami. Ciemnieje meszek nad górną wargą. Nos, także u dziewczynek, staje się bardziej wydatny, dopiero za rok proporcje twarzy się wyrównają. U niektórych chłopców głos staje się głębszy, bardziej basowy, u innych zaś skrzekliwy i piskliwy. Zdarza się jednak, że brzmienie głosu trzynastolatków jest wyższe i bardziej czyste niż u dzieci w młodszym wieku.
Na początku trzynastego roku życia chłopcy zaczynają się bardzo intensywnie rozwijać pod względem wzrostu i masy ciała. Bardziej niż dziewczęta interesują się swoim wzrostem. Pod koniec trzynastego roku życia połowa chłopców osiąga szczyt akceleracyjny na tym polu i od tego momentu przyrost nie jest już tak dynamiczny.
Erekcja może pojawiać się nie tylko pod wpływem bezpośredniej stymulacji czy marzeń erotycznych, lecz także spontanicznie, zupełnie przypadkowo. Chłopcy dziwią się temu i zastanawiają się, dlaczego tak się dzieje, skoro ani w tym momencie nie przebywają z dziewczyną, ani o niej nie myślą. Ponieważ zdarza się to nagle, chłopcy nie mogą tego kontrolować i starają się ubierać tak, żeby nikt nie zauważył ich erekcji. Tylko połowa z nich przeżyła ejakulację przed czternastym rokiem życia, ale większość o niej słyszała.
Podobnie jak wcześniej, jeśli trzynastoletni chłopiec ma dobry i otwarty kontakt z matką, może być ona dla niego najlepszym źródłem informacji na temat seksu. Najważniejszą może rzeczą spośród tych, które mu przekazuje, jest zwrócenie uwagi na to, że oczekiwania chłopców i dziewcząt w tej dziedzinie mocno się różnią. Matka może wyjaśnić, że dziewczęta lubią być przytulane i całowane i że jest to właściwie wszystko, czego dziewczyna w tym wieku może pragnąć. Jednakże te same pieszczoty, które satysfakcjonują dziewczynę, tylko wzmagają podniecenie chłopca. Wiedza o tym nie rozwiąże wszystkich problemów trzynastolatków, ale powinni być tego świadomi.
2. Samodzielność i przyzwyczajenia
JEDZENIE
Apetyt trzynastolatków nie odbiega od apetytu młodszych nastolatków. U niektórych jest wciąż tak wielki, jak przed rokiem, ale może się też zdarzyć, że się nieco zmniejszy. Jeżeli wcześniej zjadały trzy czy cztery dokładki, to teraz ograniczają się do jednej lub dwóch. Przeważnie nie myślą o jedzeniu, jeśli nie jest to pora posiłku, ale wzmianka o czymś smacznym może rozbudzić ich apetyt.
Najczęściej chcą coś przekąsić po powrocie do domu ze szkoły lub zanim położą się do łóżka. Czasami są tak głodne, że nie mogą doczekać się obiadu i zjadają przedtem „małe co nieco" - nie zmniejsza to jednak ich apetytu. Dzieci w tym wieku nie sięgają już po gigantycznych rozmiarów kanapki - rolę przekąski może spełnić sok owocowy lub owoce. Przyzwyczajają się do jednego gatunku owoców i potrafią za jednym zamachem zjeść duże ilości jabłek lub pomarańczy. Pojawia się zwyczaj wspólnych wypadów po szkole lub kinie do baru na colę albo napój owocowy. Ich sposób odżywiania w dużym stopniu zależy też od tego, co jedzą koledzy i jakie potrawy są podawane w domu. Niektóre dzieci starają się unikać jedzenia słodyczy.
Trzynastolatki zachowują się przy stole grzeczniej niż wcześniej. Spokojnie siedzą na krzesłach, nie wiercą się i nie mówią z pełnymi ustami. Nie trzeba już z nimi walczyć o to, żeby w spokoju zjadły obiad, ale zdecydowanie odmawiają jedzenia nielubianych pokarmów - najczęściej są to warzywa. Dziecka nie sposób nawet przekonać, żeby ich spróbowało.
Na szczęście nie ma zbyt wielu pokarmów, których dzieci zdecydowanie nie lubią, coraz bardziej natomiast smakują im owoce i sałatki. Trzynastolatki przepadają za deserami, zmniejsza się natomiast apetyt na cukierki. Niektóre stają się szczuplejsze, ale większość wyraźnie przybiera na wadze. Część dzieci rozważa kwestię diety, jednakże w większości wypadków problem nadwagi rozwiązuje się samoistnie, dzięki coraz lepiej kontrolowanemu łaknieniu.
Poprawę zachowania się przy stole potwierdzają relacje rodziców:
„Nasz syn, jedząc zupę, nie siorbiejuż tak jak przedtem", „Nasza córka siedzi prosto na krześle i nie zwiesza już głowy nad talerzem, tak jak robiła to wcześniej". Trzynastolatek nie stara się już „zmonopolizować konwersacji", ale wciąż lubi rozmawiać przy stole.
SPANIE
Kładzenie się do łóżka. Obrządek udawania się na spoczynek w wykonaniu trzynastolatków rozpoczyna się najczęściej około godziny 21.30 lub 22.00. Jak powiedział nam pewien chłopiec: „Chodzę spać około 21.30, ale wszystko zależy od tego, jak długo to około będzie trwało". Układanie dziecka do snu nie sprawia już rodzicom większego problemu, zwłaszcza jeśli trzynastolatek wcześniej udaje się do swojego pokoju i przygotowuje się do spania. Wciąż trzeba jednak sprawdzać, czy w jego pokoju jest wyłączone światło i radio. Dzieci zaczynają nawet lubić sen i przyznają: „Im ktoś jest starszy, tym bardziej lubi spać". Niektóre zasypiają niemal natychmiast, ale inne przed snem słuchają radia lub przez pewien czas rozmyślają o swoich sprawach. Lubią myśleć o tym, co będą robiły następnego dnia, lub nawet o swoich planach na lato. Zdarza się, że niektóre dzieci nie słuchają rad rodziców i czytają albo słuchają radia do późna w nocy. Większość trzynastolatków zasypia jednak w pół godziny i spokojnie śpi do rana.
Sen. Większość dzieci w tym wieku ma barwne sny, chociaż nie zawsze pamiętają ich treść po przebudzeniu. Chłopcy najczęściej śnią o sporcie, a dziewczęta o chłopcach i tańcu. Czasami sny, które początkowo są bardzo miłe, po pewnym czasie przeradzają się w koszmary. Rodzice często relacjonują nam, że ich dzieci mówią lub mamroczą przez sen.
Poranek. Przebudzenie nie sprawia trzynastolatkom dużego problemu. Potrafią obudzić się wcześniej, niż jest to potrzebne, spokojnie leżeć w łóżku i „dochodząc do siebie", stopniowo się rozbudzać. Jeżeli poprzedniego dnia nastawiły się na pobudkę o określonej godzinie, rankiem budzą się wcześniej. Najczęściej trzynastolatki budzą się o siódmej.
KĄPIEL I PIELĘGNACJA WŁOSÓW
Wszystkie czynności związane z utrzymywaniem higieny osobistej są teraz wykonywane sprawniej, zajmują dzieciom mniej czasu i wymagają mniejszego nakładu energii. Rodzice komentują to słowami: „Nie protestuje, ale trzeba mu o tym przypominać" lub: „Trzeba jej o tym przypominać, ale nie trzeba jej do tego zmuszać". Trzynastolatki nie są już tak zafascynowane wodą i kąpielą - teraz chcą się umyć jak najsprawniej i jak najszybciej mieć to za sobą.
Przeważnie kąpią się dwa razy w tygodniu i preferują kąpiel pod prysznicem latem, a w wannie zimą. Niektóre dzieci zdecydowanie jednak wolą prysznic i nie lubią wylegiwać się w wannie. Przed przy-
jęciem lub potańcówką rodzice nie muszą przypominać dzieciom o kąpieli - pamiętają o niej same. Zdają sobie sprawę, że pocą się teraz więcej, a zapach ten jest silniejszy i ostrzejszy.
Dziewczęta myją włosy raz w tygodniu lub częściej, ale wciąż potrzebują pomocy rodziców przy ich czesaniu i suszeniu. Trzynastolat-ki zaczynają zwracać baczną uwagę na wygląd swoich włosów - wiele czasu poświęcają ich pielęgnacji. Niektóre matki trzynastoletnich chłopców ze zdumieniem obserwują, jak długo ich syn potrafi stać przed lustrem i czesać włosy.
Nie można powiedzieć, niestety, że równą uwagę dzieci poświęcają swoim paznokciom. Rodzice muszą przypominać im o obcięciu paznokci u palców rąk i nóg. Czasami trzeba przypominać trzynastolatkom również o myciu zębów, ale to wyjątkowe wypadki.
Ubieranie się i dbanie o pokój. Zarówno dziewczęta, jak i chłopcy starają się zawsze wyglądać schludnie, wszystko robić dokładnie. O ile przed rokiem byli niechlujni, teraz chcą dbać o swój wygląd.
Koleżanki i koledzy wywierają znaczny wpływ na to, co wkłada na siebie trzynastolatek, ale nie jest to już niewolnicza zależność. Teraz jest on bardziej pewny tego, co mu się podoba, a co nie, sam może też kupować niektóre ubrania. Poważniejszych zakupów dokonują rodzice, ale ostateczna decyzja należy zwykle do niego. Zdarza się, że dochodzi na tym tle do kłótni, jednak trzynastolatek zaskakująco, mimo własnego odmiennego zdania, potrafi uszanować cudze gusty. Zazwyczaj jednak stawia na swoim. Z drugiej strony bywają takie dzieci, które zupełnie nie przywiązują wagi do odzieży i wkładają to, co mają pod ręką. Oceniają jakość nowych rzeczy na podstawie ich wagi - im lżejsze, tym lepiej. Cudzym strojem interesują się zwłaszcza dziewczęta. Doskonale wiedzą, co należy włożyć, żeby zebrać pochwały i wzbudzić zazdrość koleżanek.
Niestety, dzieci w tym wieku zupełnie nie dbają o swoje ubrania. Wciąż rozrzucają rzeczy po całym pokoju lub wciskają je do szafki, wieszają na oparciu krzesła lub na klamce od drzwi. Tylko naprawdę „wystrzałowe" ciuchy są składane bądź wieszane w szafie. Niektóre dzieci zdają sobie jednak sprawę z tego, że jeżeli nie ułoży się rzeczy, to będą one pogniecione. Czasami nawet zabierają się do prasowania.
Trzynastolatki starają się pamiętać o zmianie bielizny i odłożeniu jej do kosza z rzeczami do prania. Niektóre matki wręcz narzekają na to, że ich dziecko zmienia bieliznę zbyt często.
Pokój trzynastolatka jest pełen nie tylko porozrzucanych ubrań, lecz także papierów i książek leżących na podłodze, a nawet brudnych naczyń po posiłkach. Dzieci zdają sobie sprawę, że trzeba posprzątać, ale nie potrafią się zmobilizować częściej niż raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie. Matki muszą przypominać o porządkach, nakłaniać do nich, ale zwykle nie trzeba już toczyć o to walk.
Dzieci w tym wieku spędzają dużo czasu w swoich pokojach. Obwieszają ściany proporczykami, plakatami i fotosami grup rockowych oraz aktorów. Leżą na łóżku, czytają książki, odrabiają lekcje, słuchają radia. Chłopcy często wyposażają drzwi w zamek lub haczyk, żeby zapewnić sobie poczucie prywatności i zabezpieczyć się przed wtargnięciem młodszego rodzeństwa.
Pieniądze. Większość trzynastolatków otrzymuje od rodziców coraz większe sumy pieniędzy - przeznaczają je nie tylko na przyjemności, muszą też za nie kupić bilety na autobus lub obiad w szkolnej stołówce. Niektórzy chłopcy dorabiają sobie do kieszonkowego, na przykład roznoszeniem gazet. Bywają dzieci, które szybko wydają pieniądze. Mówi się, że są „zwariowane na punkcie pieniędzy - co zarobią, to natychmiast wydadzą". Inne z kolei oszczędzają, a oszczędności przeznaczają na konkretne cele, może to być aparat fotograficzny, a może być i łódka. Niektórzy chłopcy oszczędzają po to, żeby sobie kupić coś do ubrania.
Większość trzynastolatków miewa „kłopoty finansowe". Pieniądze „przeciekają im przez palce", znikają jak kamfora. Jeżeli dziecko nie wyda od razu zarobionych pieniędzy, to i tak pod koniec tygodnia jest bez grosza przy duszy. Można by sądzić, że niezależnie od otrzymywanej sumy, dzieci i tak zawsze potrzebują więcej. Nie potrafią racjonalnie gospodarować pieniędzmi, a jeżeli ich nawet nie wydają, to gubią je lub rozrzucają po całym mieszkaniu, wciskają do kieszeni, wsuwają pomiędzy książki i zapominają o nich. Niektórym dzieciom potrzebna jest pomoc w gospodarowaniu ich budżetem.
Praca. Rodzice mogą polegać na trzynastolatku i zlecać mu wykonanie pewnych prac lub prosić o pomoc w sprzątaniu. Dziecko w tym wieku doskonale daje sobie radę nawet z kilkoma domowymi obowiązkami, co sprawia rodzicom zrozumiałą ulgę. Trzynastolatki wykazują większą ochotę do pracy i wprawę w wykonywanych czynnościach, dzięki czemu można nieco złagodzić rodzicielskie wymagania. Wciąż można usłyszeć znane już z poprzednich lat „zaraz", kiedy pro-
simy trzynastolatka, żeby coś zrobił, ale większość dzieci stara się pomagać rodzicom.
Chłopcy szczególnie cenią sobie zadania polegające na rozmaitych naprawach, zwłaszcza prostych urządzeń elektrycznych. Chętnie też robią zakupy. Dziewczęta czasami pomagają w sprzątaniu mieszkania, lubią również przygotowywać śniadania - zwłaszcza w trakcie weekendu. Trzynastolatki obojga płci dorabiają sobie poza domem, opiekując się małymi dziećmi.
3. Emocje
Zmiany zachodzące w trzynastolatku, choć istotne, nie są łatwo dostrzegalne. Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta czują, że teraz sprawy idą trochę lepiej. Zdecydowanie zwiększa się zakres rzeczy, które mogą samodzielnie robić, poprawia się ich stosunek do przyjaciół.
Trzynastolatki przyznają, że nie są zbyt przychylnie nastawione do innych, że zachowują się lepiej poza domem niż w domu. Inni ludzie dostrzegają te zmiany wyraźniej niż sam trzynastolatek. Rodzice stwierdzają, że ich dzieci stają się spokojniejsze, że częściej zachowują się w sposób zrównoważony - nie „szaleją" już tak jak dawniej. Dzieci w tym wieku nie podchodzą już do wszystkiego tak entuzjastycznie i spontanicznie. Nawet w ocenie matek przedstawiane są z pewną rezerwą i ostrożnością - mówią one, że ich dzieci są „właściwie dobre", „dość radosne", „całkiem miłe". U wielu trzynastolatków przeważają jednak nastroje smutne, przygnębiające, pesymistyczne.
Jeżeli „wyciszenie i uspokojenie" trzynastolatka nie posunęło się za daleko, potrafi on kontrolować swoje emocje, czuje się bardziej niezależny i jest bardziej samodzielny. Często wycofuje się do swojego pokoju, izoluje od rodziny, bo lubi być sam. Sprawia wrażenie pogodzonego z sobą i jest mu dobrze we własnym towarzystwie. Rzadkie momenty pełnego szczęścia pojawiają się niekiedy bez powodu, ale też nie trwają zbyt długo.
Uczucie smutku bywa bardziej dotkliwe niż kiedyś. Czasem dziecko jest przygnębione bez wyraźnej przyczyny, ale mogą je zasmucić także konkretne wydarzenia, jak śmierć znajomej osoby, utrata psa lub wyjazd przyjaciela. Czuje się okropnie zwłaszcza wtedy, kiedy matka gniewa się na niego i krzyczy.
Łatwiej mu przychodzi kontrolowanie złości - trudno doprowadzić go do nieopanowanego wybuchu agresji. Częściej bywa raczej zirytowany lub rozdrażniony. Nawet kiedy jest bardzo wzburzony, potrafi
wytłumaczyć sobie, że krzyk niczego nie zmieni. Niektóre dzieci, nie mogąc się opanować, mówią w gniewie rzeczy, których później żałują. Ale przeważnie milczą i nie okazują swojej irytacji. Są też takie, które idą do swojego pokoju, zamykają drzwi na klucz i spokojnie analizują całą sytuację. Niekiedy wyładowują swoją złość na kimś innym. Najczęściej taką osobą jest matka. Na ogół jednak duszą gniew w sobie, a nawet same siebie besztają i winią za powstałą sytuację. Pomaga im to stopniowo odzyskać równowagę.
Trzynastolatki mają świadomość, że w chwilach złości na rodziców lub nauczycieli są bezsilne. Co więcej, zazwyczaj, gdy ochłoną, widzą, że rodzice mieli rację. Z nauczycielami rzecz ma się znacznie gorzej. Dzieci są zapiekłe w swoim gniewie, słusznym czy nie, stają się agresywne i sprzeciwiają się każdemu poleceniu. W oporze mogą posunąć się tak dalece, że negują każde słowo nauczyciela, odrzucają nawet oczywistości.
Trzynastolatki nie płaczą zbyt często publicznie, ale czasami można je znaleźć w ich pokoju całe we łzach. Zdarza się, że płaczą ze złości, ale przeważnie dlatego, że „rzeczy nie układają się tak, jak trzeba". Powodem łez, zarówno u chłopców, jak i u dziewcząt, może być to, że nie zostali zaproszeni na przyjęcie.
Trzynastolatki nie są zbyt strachliwe. Można powiedzieć, że mają „normalne i zwyczajne" obawy i lęki, które miewa każdy z nas. Często w ich głowie rodzą się jednak straszne myśli, które dziecko stara się odpędzić, rozmawiając o nich. Dlatego też często możesz usłyszeć, jak twój syn czy córka mówi: „Nie boję się niczego oprócz bomby atomowej" lub: „Właściwie nie boję się zostać sama w domu, ale czuję się wtedy strasznie samotna". Dziecko może powiedzieć, że nie boi się iść samo przez ciemną ulicę, ale idzie wtedy trochę szybciej. Samo siebie stara się przekonać, że nie ma się czego bać. Istnieje jeden rodzaj lęku, który ogarnia niemal wszystkie dzieci w tym wieku - lęk pojawiający się, kiedy dziecko zostanie otoczone przez ludzi, tłoczących się na ulicy lub w autobusie.
Choć trzynastolatki w gruncie rzeczy nie są lękliwe, mają wiele zmartwień. Same mówią, że obawiają się niemal wszystkiego lub że martwią się, iż coś je zmartwi. Każdy trzynastolatek martwi się o coś innego. Przeważnie dzieci są zatroskane o swoje szkolne osiągnięcia -słabsi uczniowie martwią się, czy zdadzą do następnej klasy, dobrzy uczniowie - czy utrzymają swoją pozycję prymusa. Niektórzy niepokoją się tym, że ich rodzeństwo jest bardziej lubiane. Są też trzynastolat-
ki, które przejmują się swoimi długami i tym, czy wszystko się dobrze ułoży. Inne martwią się sytuacją w kraju i poza jego granicami. Dla trzynastolatków rozwiązanie wszystkich problemów świata jest bardzo proste. Jak powiedziała nam pewna dziewczynka: „Gdyby ludzie użyli swoich głów, mogliby wszystko naprawić, ale oni wciąż tylko chcą mieć więcej. Nigdy nie myślą o innych ludziach".
Jeżeli zadamy trzynastolatkowi pytanie: „Jaki jest twój największy problem?", najpewniej odpowie, że nie ma takiego problemu lub że ma tylko małe problemy, które łatwo rozwiązać. Dziewczęta są zainteresowane przeważnie tym, żeby być bardziej popularne, lubiane, atrakcyjne; zastanawiają się nad swoją przyszłością. Chłopcy natomiast rozmyślają na temat szkoły i zarabiania pieniędzy. Niektóre dzieci nurtują takie problemy, jak to, co zrobić, żeby w piątek położyć się później spać, lub jak poprawić swoje umiejętności sportowe. Wciąż dla wielu trzynastolatków jednym z ważnych problemów jest ich rodzeństwo, z którym od lat staczają walki.
Trzynastolatki, choć czasem wydają się gruboskórne, przeważnie są dziećmi bardzo wrażliwymi. Łatwo zranić ich uczucia. Są nieszczęśliwe nie tylko wtedy, kiedy usłyszą coś nieprzyjemnego od innych, lecz także wtedy, kiedy poniosą porażkę w szkole lub nie uda im się zrealizować zamierzonych planów. Niektóre trzynastolatki nie reagują na to, kiedy ktoś zrani ich uczucia. Inne ostentacyjnie ignorują całe zdarzenie lub biorą odwet na osobie, która je skrzywdziła. Są też takie, które próbują śmiać się z tego i obrócić wszystko w żart.
Trzynastolatki są coraz bardziej świadome swoich uczuć. Większość z nich nie troszczy się o intymność w tej dziedzinie i bez obaw opowiada o swoich doznaniach. Niektóre dzieci starają się jednak ukryć własne uczucia lub przyznają się tylko do tego, że są szczęśliwe, a nie chcą, by ktoś dowiedział się o ich smutku. Ze swoich uczuć i myśli przeważnie zwierzają się tylko najbliższym przyjaciołom lub matce.
Uzewnętrznianie uczuć nie przychodzi trzynastolatkom łatwo. Są bardziej chłodne i oschłe niż wcześniej. Wydaje się, że zamykają się w sobie i samotnie rozmyślają o swoich problemach. Nie zazdroszczą bardziej uzdolnionym lub bogatszym. Tylko czasami mogą pragnąć jakichś drobiazgów, ale przeważnie nie chcą „zamienić się z kimś miejscami".
Trzynastolatki wkraczają w etap, w którym podejmują rywalizację jedynie w istotnych dla nich dziedzinach. Są już świadome tego, w czym chcą być najlepsze. Nie rozpaczają, jeżeli nie uda im się wygrać - starają się znieść dzielnie porażkę i mówią: „Jakoś to zniosę".
Przeważnie mają lapidarne i sardoniczne poczucie humoru. Niektóre zaczynają być sarkastyczne. Lubią przedrzeźniać zachowanie i wymowę innych ludzi. Często sposób, w jaki trzynastolatek naśladuje swojego nauczyciela, jest trafny i zabawny. Dowcipy związane z seksem świadczą o większym obeznaniu z tematem i często pojawiają się w nich wzmianki o stosunku seksualnym.
4. Poczucie własnego ja
By odnaleźć własne ja, młody człowiek musi co pewien czas wycofać się z aktywnego uczestnictwa w otaczającym świecie i skupić się na sobie. Sposoby, w jakie nastolatki radzą sobie z tym, co przynosi im dorastanie, bywają różne, ale wszystkie dotyczą tej samej materii. Gwałtowne, zmienne i konfliktowe nastawienie jedenastolatka stopniowo ulega złagodzeniu, aż do niemal całkowitego wyciszenia w wieku trzynastu lat. Owemu zewnętrznemu uspokojeniu towarzyszą jednak dynamiczne procesy wewnętrzne. Odkrywszy nowe możliwości intelektualne, trzynastolatek postrzega świat głębiej i wnikliwiej.
Dziecko pragnie, by wszystko toczyło się własnym naturalnym rytmem. Tak jak powiedział pewien chłopiec: „Poprzednio chciałem szybko dorosnąć, ale teraz wolę, żeby odbywało się to powoli i spokojnie". Mija już wcześniejsza niecierpliwa chęć doświadczenia tego, na co młody człowiek nie jest jeszcze gotowy. Trzynastolatek pragnie żyć „teraz" i chce, żeby to życie było „pełne". Pragnie dawać z siebie to, co dawać musi, i brać od życia tyle, ile potrafi przyswoić.
Trzynastolatki nie są już tak chwalone przez dorosłych, jak to było przed rokiem. Ale są bardziej doceniane i lepiej rozumiane. Rodzice często mówią o swoim dziecku: „On żyje własnym życiem". Niektórzy rodzice czują się skrzywdzeni tym oddaleniem. Czasami martwią się, że takie zachowanie jest spowodowane ich błędnym postępowaniem. Zbyt często nie potrafią zrozumieć, że taka „ucieczka do środka" jest po prostu kolejnym etapem dojrzewania każdego dziecka.
Nie wszystkie trzynastolatki izolują się od rodziny, zamykając w swoim pokoju. Niemal wszystkie jednak czasami czują się „zagubione" w domu. Niekiedy nie chcą uczestniczyć w zajęciach, będących tradycyjnym elementem życia danej rodziny. Stają się bardziej niezależne, nawet od rówieśników, mają własne cele i ambicje. Nie są już „niewolnikami grupy", tak jak to było wcześniej.
Zaczynają wyraźniej postrzegać swoją osobą. Coraz większą uwagę zwracają na wygląd zewnętrzny. Lustro przyciąga je jak magnes. Każdy nieposłuszny loczek musi być starannie zaczesany. Ogromne znaczenie przywiązują do stroju, w najdrobniejszych nawet szczegółach.
Bardziej dogłębna ocena trzynastolatków ujawnia, że generalnie mają „dobre serce" i liczą się z innymi. Potrafią spojrzeć na siebie z boku i ocenić swoje postępowanie w bardzo dojrzały sposób. Ich samokrytycyzm nakierowany jest na negatywne strony charakteru -trzynastolatek zwraca uwagę na to, że bywa leniwy, samolubny, zbyt łatwo wpada w złość i nie zawsze potrafi zrozumieć problemy innych ludzi. Zdarza mu się kłamać. Łapie się na tym, że opowiada zmyślone lub przeinaczone historie po to, by się przedstawić w lepszym świetle. Wobec siebie jest jednak szczery i krytyczny - mówi: „Nienawidzę siebie, kiedy na siłę staram się zdobyć czyjąś sympatię. Przed chwilą też nie powiedziałem prawdy i zmyślałem, żebyś uważał, że to ja miałem rację, a nie Robert".
Temu krytykowaniu samego siebie trzynastolatek nie poświęca jednak zbyt wiele czasu. Bardziej koncentruje się na tym, żeby być sobą i czuć się z tym dobrze. Większość nie ma problemów z wymienieniem swoich zalet: poczucie humoru, zdecydowanie, umiejętności sportowe i intelektualne.
Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta są coraz bardziej świadomi istnienia mózgu jako miejsca, gdzie skupia się ich osobowość, ich ,Ja". Kiedyś dziewczęta mogły uznawać za ważną część swojej osobowości warkocze. Na obecnym etapie wszelkie zewnętrzne wyznaczniki indywidualności tracą znaczenie, ponieważ ulegają one zmianom. Naprawdę świadczą o człowieku jego myśli, sumienie i umiejętność krytycznego postrzegania. Wszystko to mieści się w mózgu - kolebce wszelkich świadomych myśli i działań. Chłopcy są tak zafascynowani funkcją mózgu, że niektórych kolegów, cechujących się wybitnymi zdolnościami intelektualnymi, nazywają „mózgami". Może to być forma pozdrowienia przez telefon: „Cześć, mózgu!"
Wiara w moc intelektu pociąga za sobą wiarę w słowo i wiedzę. Bezcennym skarbem może się okazać encyklopedia lub słownik wyrazów obcych, który dzieci z zapałem przeglądają.
Dla tych trzynastolatków, które są mniej pewne swojej wartości, ten rok może być bardzo trudnym okresem do przeżycia. Mogą być nadwrażliwe na każde słowo krytyki. Mogą być tak niepewne i wystraszone, że telefonując do kogoś, najpierw zapisują sobie na kartce
treść swojej wypowiedzi. Mogą być tak niezadowolone z własnej osoby, że udają kogoś innego. Jest to rodzaj ucieczki od samego siebie, by siebie właśnie odnaleźć. Lista własnych zalet ułożona przez trzynastolat-ka często koncentruje się wokół spraw związanych z intelektem. Trzynastolatek jest świadomy swoich wad i zalet. Typowy chłopiec uważa za swoje zalety i osiągnięcia zdolność kojarzenia, potencjał intelektualny, dobre wyniki w nauce. Wie, że potrafi „rozgryźć pewne problemy", i opowiada o swojej determinacji w ich rozwiązywaniu. Te dzieci, które są świadome, jak należy zachowywać się w stosunku do innych ludzi, do swych zalet zaliczają: łatwość nawiązywania kontaktów, unikanie ranienia uczuć innych osób czy to, że najpierw myślą, a dopiero potem mówią. Kiedy trzynastolatek zastanawia się nad tym, jakie ma wady, wymienia najczęściej to, że nie stara się rozumieć swoich przyjaciół, że zbyt szybko się denerwuje i że jest samolubny. Zdaje sobie sprawę, że czasami nie robi tego, co do niego należy, i że jest leniwy.
Trzynastolatek może być tak skoncentrowany na wydarzeniach chwili obecnej, że pewną trudność sprawia mu wymyślenie jakiegoś życzenia, którego spełnienie szczególnie by go interesowało. Jeżeli już nie potrafi się zdecydować, jakie pragnie mieć życzenie, przeważnie postanawia, że jego życzeniem jest mieć nie jedno, a tyle życzeń, ile będzie chciał. Choć wiele dzieci wciąż marzy o rzeczach materialnych - o nowej wędce albo nowym domu - sporo trzynastolatków zaczyna myśleć o innych ludziach i o sobie. Pewna dziewczynka tak sprecyzowała swoje życzenia: „Po pierwsze - żeby ludzie na całym świecie nauczyli się żyć razem, po drugie - żebym mogła sama zaprojektować cały dom, z meblami, obiciami itp., po trzecie - żebym w końcu miała swojego chłopca".
Myślenie o ludziach, którzy mają kłopoty, a zwłaszcza o tych, którzy cierpią, jest bardzo charakterystyczne dla trzynastolatków. Pragną, żeby nie było wojen i chorób, „żeby skończył się komunizm", „żeby zlikwidować wszystkie bomby".
Trzynastolatki często myślą o swojej przyszłej karierze zawodowej i poruszają ten temat z rodzicami. Po przeanalizowaniu poprzednich wyborów porzucają je. Wcześniejsze pragnienia - aby zostać pielęgniarką, weterynarzem, prawnikiem - odkładane są do lamusa. Niektóre trzynastolatki zdają sobie sprawę z tego, że najpierw trzeba zdobyć pewne doświadczenie, a dopiero potem można się na coś decydować. Jednym z najczęściej wybieranych zawodów (wiąże się to
z intelektualnym zacięciem dzieci w tym wieku) jest zawód nauczyciela. Trzynastolatki potrafią sprecyzować, w których klasach chciałyby nauczać - zazwyczaj od pierwszej do siódmej. Nowe zawody pojawiające się w kręgu zainteresowań to psycholog i komentator sportowy. Dziewczęta myślą zarówno o małżeństwie, jak i o karierze zawodowej i pragną połączyć obie te rzeczy, ale zamążpójście jest dla nich ważniejsze.
Młodzież, która planuje studia (84% dziewcząt i 88% chłopców), zastanawia się, jaką szkołę wybrać - patrzy na ten problem pod kątem późniejszej pracy w wymarzonym zawodzie.
Małżeństwo jest ważną sprawą dla każdego trzynastolatka. Plany małżeńskie są precyzyjnie opracowywane. Osiemdziesiąt sześć procent dziewcząt i osiemdziesiąt osiem procent chłopców pragnie założyć rodziny. Chłopcy nie są jeszcze całkowicie pewni tego, jakie wymagania powinni stawiać małżonce, ale najczęściej mówią, że powinna być inteligentna. Dziewczęta pragną, żeby mąż lubił te rzeczy, które one lubią. Chcą też, żeby inni, zwłaszcza ich przyjaciele, również go lubili.
Jeżeli chodzi o przewidywaną liczbę potomstwa, większość trzy-nastolatków pragnie mieć dwójkę dzieci, chociaż 14% dziewcząt chce mieć czwórkę i więcej.
5. Kontakty międzyludzkie
Prawdopodobnie gdyby trzynastolatki nie zamykały się tak w sobie, nie odpowiadały na pytania jednym krótkim słowem, niemal niegrzecznie, ich rodzice wiedzieliby lepiej, jak do nich dotrzeć i z nimi postępować. Dzieci w tym wieku nie chcą jednak dostosować do innych swojej pozycji w rodzinie, ale mają przy tym świadomość, że nie są równie miłe dla rodziny, jak dla przyjaciół. Nie potrafią jednak odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego pogorszyły się stosunki pomiędzy nimi a pozostałymi członkami rodziny.
Niektórym z nich udaje się jednak ułożyć stosunki z rodziną co najmniej poprawnie. Widzą w matce osobę im przychylną i wyrozumiałą, ale mimo to mają opory, by porozmawiać z nią otwarcie, zwłaszcza na temat dojrzewania. Mogą opowiedzieć o tym, co im się przytrafiło w szkole, lub poprosić o rozstrzygnięcie, kto miał słuszność w kłótni pomiędzy rodzeństwem, ale raczej nie są skłonne do zwierzania się ze swoich tajemnic. Mogą prosić matkę o radę, gdy chodzi o problemy związane z przyjaciółmi lub ze szkołą, nie chcą jednak, że
by matka załatwiała za nich te sprawy, niezależnie od tego, jak dużo kłopotów i trudności z tym się łączy.
Pewna matka skomentowała to następująco: „Teraz jestem potrzebna swojemu dziecku z powodów zupełnie innych niż poprzednio. Moim zadaniem jest doradzanie, w jaki sposób ma ono postępować, jak powinno uporać się ze swoimi kłopotami. Muszę pomóc dziecku w opanowaniu abecadła norm moralnych, w zrozumieniu tego, co jest etyczne, a co jest złe".
Trzynastolatek czasami czuje się skrępowany obecnością matki, zwłaszcza wtedy, gdy przebywa w towarzystwie przyjaciół lub w miejscu, gdzie ktoś mógłby go rozpoznać - na przykład w kinie lub na plaży. Jeżeli jednak udaje się w miejsce nieznane i obce, obecność matki jest ze wszech miar pożądana.
W domu trzynastolatek często krytykuje matkę. Dotyczy to zwłaszcza dziewczynek. Z wyrzutem w głosie stwierdzają, że włosy matki są nieuczesane, że wychodząc z domu nie uszminkowała ust lub że umalowała je zbyt mocno, że brzydko się ubrała, że ma nieładny charakter pisma.
Bywa, że rozluźnianie związku pomiędzy dzieckiem a matką, coraz częstsza krytyka zachowania i wyglądu tej ostatniej stanowią skrajny wyraz buntu trzynastolatka. Czasami jednak przybiera on poważniejsze, graniczące z niebezpieczeństwem rozmiary. Pewna dziewczynka powiedziała nam, że daje swojej matce miesiąc na to, żeby „zaczęła zachowywać się i wyglądać lepiej niż do tej pory". Kiedy zapytaliśmy ją, czy jej matka wie o tym limicie czasu, odpowiedziała, że nie, ale „i tak musi się poprawić". W odpowiedzi na nasze pytanie, co się stanie, jeżeli matka się nie poprawi, dziewczynka stwierdziła, że wtedy ucieknie z domu lub zajdzie w ciążę.
Z drugiej strony niektórzy rodzice są zbyt wymagający wobec swoich trzynastoletnich dzieci. Krytyczne nastawienie jest tak częste, że rodzice sami przyznają się do tego, iż „bez przerwy karcą je i zrzędzą". Najczęściej krytyczne uwagi dotyczą utrzymania porządku w pokoju dziecka, pomocy w wykonywaniu prac domowych, lepszego zachowania podczas posiłków. Ojcowie twierdzą, że dzieci powinny bardziej przyłożyć się do nauki, że są za bardzo rozpieszczone przez matkę, że powinny się bardziej starać, więcej pracować, a mniej leniuchować, powinny bardziej przykładać się do lekcji muzyki, słuchać poleceń, być bardziej rozsądne. Ojcowie często denerwują się, opowiadając o tym, jakie to ich córki są nieporządne i samolubne. Takie krytyczne
nastawienie jeszcze bardziej oddala od siebie rodziców i dzieci. Niektóre trzynastolatki są tak wrażliwe na słowa krytyki, że za każdym razem wybuchają głośnym płaczem. Wszystkie te krytyczne uwagi mogą być uzasadnione i słuszne, ale trzeba wziąć pod uwagę, że trzy-nastolatek nie potrafi się zmienić zbyt szybko i w dużym stopniu. Pewna dziewczynka w tym wieku powiedziała nam: „Z jednej strony staram się poprawić, ale z drugiej strony myślę sobie, że to się stanie samo za jakiś czas".
Rodzice powinni zdawać sobie sprawę z tego, że czas działa na ich korzyść. Dziecko w wieku trzynastu lat zamyka się w sobie, jest pełne rozterek, głęboko zastanawia się nad swoimi problemami. Taka „ucieczka do wnętrza" sprawia, że kontakty dziecka z otaczającym je światem są bardzo utrudnione. Zamyślony trzynastolatek naprawdę może nie słyszeć, kiedy rodzice go wołają. Rozsądni rodzice wiedzą, że w takich wypadkach należy zostawić dziecko w spokoju i nie męczyć go kłopotliwymi pytaniami lub poleceniami. Zarówno ojcowie, jak i matki powinni wiedzieć, że trzeba być wobec dziecka taktownym, ostrożnym i bardziej wyrozumiałym. W przeciwnym wypadku bowiem rodzice wciąż będą narzekali na trzynastolatka - że się źle zachowuje, że jest kłótliwy i nieprzystępny.
Większość trzynastolatków utrzymuje lepsze kontakty z matką niż z ojcem. Dzieci twierdzą, że z matką Jest inaczej", „bardziej bezpośrednio" niż z ojcem, chociaż niektóre dziewczynki zaczynają odczuwać coraz większe przywiązanie do ojca. Trzynastolatki podziwiają swoich ojców i krytykują ich zdecydowanie rzadziej niż matki. Jednocześnie dostrzegają fakt, że ojciec ma dla nich mniej czasu, wciąż jest czymś zajęty i nie ma go wtedy, kiedy jest potrzebny. Nie skarżą się jednak na to i nie mówią tego rodzicom. Z ojcem można pójść na mecz piłkarski, do kina, na ryby lub na basen.
Kiedy jednak ojciec jest w domu, jego najważniejszym zadaniem jest pomoc w odrabianiu lekcji. Z punktu widzenia trzynastolatka -„Teraz z tatą pracuje się dużo łatwiej niż dawniej". Jednakże według ojca ta zmiana jest zasługą dziecka: „Zaczęła logicznie myśleć. Pomagać jej to prawdziwa przyjemność". Najpewniej każda ze stron ma trochę racji.
Najbardziej zdecydowane wycofywanie się z życia rodzinnego dotyczy kontaktu z rodzeństwem. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że dziecko jest przewrażliwione na punkcie swojej osoby i bardzo się denerwuje, słysząc nieprzychylne uwagi ze strony rodzeństwa,
zwłaszcza tego w wieku od sześciu do jedenastu lat. Trzynastoletni chłopiec wyjaśnia to następująco: „Przechodzę teraz taki etap, że wszyscy mnie drażnią". Na ogół można jednak usłyszeć: „To trudno wyjaśnić" jako jedyną odpowiedź na pytanie o przyczyny znudzenia rodziną i niechęci do rodzeństwa. Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta mówią o swoim rodzeństwie jako o nudziarzach, zepsutych dzieciakach, szkodnikach. Te „straszne stworzenia" nie tylko irytują trzynastolatków, lecz także wnerwiają, wytrącają z równowagi, „grają na nerwach".
Z drugiej strony trzynastolatki nie zdają sobie sprawy z tego, że często zachowują się wobec młodszego rodzeństwa bardzo wymagają-co, odgrywają rolę dorosłego i oczekują od nich tego, czego młodsze dzieci jeszcze nie potrafią. Bardzo często wybuchają gwałtowne kłótnie o jakieś drobiazgi, nieistotne szczegóły. Przeważnie dzieci „siłują się" lub popychają i może to mieć formę zabawy, ale czasami walka staje się tak zapalczywa, że niezbędna jest interwencja kogoś dorosłego.
Nawet jeżeli trzynastolatek wciąż się skarży na swoje rodzeństwo, to na pewno nie chciałby być jedynakiem. Może pragnąć, żeby jego brat czy siostra nagle stali się starsi czy młodsi, ale zdaje sobie sprawę z tego, że bez rodzeństwa byłby rozpieszczony i zepsuty. Chłopcy często chcą mieć brata, który byłby w ich wieku, ale nie zdają sobie sprawy z faktu, że prędzej czy później zaczęłyby wybuchać pomiędzy nimi coraz bardziej gwałtowne kłótnie.
Jeżeli rodzeństwem trzynastolatka są dzieci poniżej piątego roku życia, to różnica wieku pomiędzy nimi jest tak znaczna, że starsi potrafią wczuć się w rolę dorosłego. Dlatego też opiekują się młodszym rodzeństwem, troszczą się o nie, dają mu prezenty, robią niespodzianki.
Natomiast zarówno chłopcy, jak i dziewczęta w wieku trzynastu lat utrzymują całkiem poprawne kontakty ze starszym rodzeństwem, zwłaszcza takim w wieku piętnastu lat i starszym. Trzynastolatki zdają sobie sprawę z ich dojrzałości i chętnie słuchają ich rad. Lubią przebywać w ich towarzystwie, chociaż czasami dochodzi do kłótni i sprzeczek. Potrafią jednak na dłuższą metę docenić braterską czy siostrzaną przyjaźń - mówią wtedy: „Ona jest prawdziwą siostrą". Często się zdarza, że starsze rodzeństwo jest „bardzo użyteczne". Dobrze jest mieć obok siebie kogoś, z kim można porozmawiać o ważnych sprawach, poradzić się. Jeśli jednak starsze rodzeństwo posuwa się za daleko, trzynastolatek nie pozostaje dłużny. Pewien chłopiec tak
się rewanżował za krytyczne uwagi brata pod adresem jego rysunków:
„A ja nie lubię, kiedy on się naśmiewa z policjantów".
Istnieje wyraźna różnica pomiędzy stosunkiem dziewcząt i chłopców do dzieci tej samej płci. Trzynastoletnie dziewczęta unikają zamykania się w zwartej grupie znajomych (jak to było jeszcze rok wcześniej) - mają teraz po kilka przyjaciółek, które wcale się nie muszą znać pomiędzy sobą. Jak powiedziała nam pewna trzy nastolatka:
„Przed rokiem mieliśmy coś w rodzaju paczki. Teraz zmądrzałam. Można mieć więcej przyjaciółek, jeżeli nie należy się do żadnej grupy". Przyjaźń to kwestia istotna dla każdej dziewczynki w tym wieku, potrzebującej po prostu kogoś, komu mogłaby zwierzyć swoje najskrytsze tajemnice, choć w ocenie dorosłych z reguły nie są to sekrety zbyt wielkiej wagi.
Jeżeli już tworzy się grupy, to najczęściej ograniczają się one do trzech dziewcząt. Często następuje przegrupowanie - zostaje para, do której po pewnym czasie znów przyłącza się trzecia osoba. Choć często ma to jedynie charakter żartobliwy, to jednak trzynastolatki mają silną skłonność do nadmiernego krytykowania przyjaciół. Pewna dziewczynka stwierdziła: „Z najlepszą przyjaciółką najczęściej dochodzi do sprzeczek. Im więcej o tobie wie, tym bardziej cię krytykuje".
Chłopcy w wieku trzynastu lat nie zawierają tak bliskich przyjaźni. Częściej i chętniej łączą się w cztero-, pięcioosobowe grupy, w których każdy uważa każdego za wielkiego przyjaciela. Wydaje się, że chłopcy nie potrzebują nikogo, komu chcieliby powierzać swoje tajemnice. Bardziej pociąga ich wspólne działanie - to ono przyciąga ich do grupy. Przyjaciele spotykają się nie tylko w szkole, lecz i poza nią. Chodzą razem do kina, na ryby, grają w piłkę. Teraz rzadziej jednak zostają na noc w domach kolegów, gdyż uważają, że „to jest dobre tylko dla dziewczyn".
Zdarza się, że między chłopcami w grupie dochodzi do gwałtownych nieporozumień. Na ogół jednak stosunki między nimi układają się dość harmonijnie, a górę zwykle bierze dążenie do porozumienia. Chłopcom zależy na tym, żeby w grupie panowała równość i żeby każdy miał szansę się wykazać.
Coraz większe „wyciszenie" trzynastolatka jest szczególnie widoczne na tle jego podejścia do osób płci przeciwnej. Dziewczęta zaczynają zdawać sobie sprawę, że chłopcy są jeszcze dziecinni i naiwni. Stwierdzają, że chłopcy to „narwańcy" i „idioci" albo że „okropnie tańczą". Tylko czasami przyznają, że niektórzy z nich potrafią być
„całkiem mili". Dziewczęta wiedzą, że chłopcy w ich wieku starają się im przypodobać, podszczypując je lub wygłupiając się, ale nie zawsze jest to dobrze przyjmowane. Większość trzynastolatek ma już swojego chłopca, którym są zainteresowane i który się nimi interesuje, ale sympatie są dość zmienne. Wiedzą też, że niektóre z ich koleżanek wcale nie interesują się chłopcami. Teraz rozmowy o chłopcach nie są już tak częste jak poprzednio - ten temat pojawia się w konwersacji po prostu nie rzadziej niż jakikolwiek inny.
Choć blisko połowa dziewcząt twierdzi, że „chodzi" z kimś, lub „chodziła", jedynie jedna trzecia z nich rzeczywiście regularnie umawia się z chłopcami. Dość powszechne w tym wieku jest uprawianie niezobowiązujących zalotów i zaledwie jedna czwarta deklaruje, że wśród swoich rówieśników zna kogoś, kto „poszedł na całość".
Niektórzy chłopcy mówią o dziewczętach: „Moi przyjaciele już mają swoje dziewczyny, ale mnie na tym nie zależy" lub „Nie mam ochoty mieć dziewczyny". Są też tacy, którzy zaczynają odgrywać rolę mizoginów. Pewien chłopiec powiedział nam: „Dziewczęta mogą być takie lub inne. I tak żadna mi się nie podoba. Po prostu mnie one nie obchodzą".
Podobnie jak dziewczęta, jedna trzecia chłopców rzeczywiście chodzi na randki, podczas gdy połowa twierdzi, że ma lub miała stałą dziewczynę.
Zachowanie na przyjęciach ulega istotnej przemianie. Chłopcy sami mówią, że „nie hulają już tak jak poprzednio". Wciąż jednak potrzebny jest nadzór rodziców i dobre zaplanowanie przyjęcia. W przeciwnym razie może się ono skończyć ogólną bitwą na ciastka. Niemal na każdym przyjęciu znajdzie się chłopiec, który z niecierpliwością czeka na dogodny moment, kiedy można by zgasić światło i dać hasło do walki.
Dziewczęta na ogół bardziej pragną uczestniczyć w przyjęciach i często przychodzą na nie przed czasem. Chłopcy za to często się spóźniają i może minąć trochę czasu, zanim przybędą wszyscy zaproszeni. Na początku wszyscy są zmieszani i dopiero później atmosfera się ożywia. Zawsze jest taki moment, kiedy chłopcy stoją osobno, a dziewczęta tańczą ze sobą, i postronny obserwator zadaje sobie pytanie: „Czy to aby na pewno jest przyjęcie?" Właśnie w tym momencie potrzebna jest ingerencja kogoś dorosłego i umiejętne pokierowanie zabawą.
Gdy zabawa już się rozkręci, robi się dość głośna, więc osoba prowadząca musi się wykazać dodatkowo donośnym głosem. Najlepszym rodzajem zabaw są takie, w których trzeba dawać fanty i można wygrać jakieś nagrody. Nieważne, co to są za nagrody. Liczy się sama zabawa. Od trzydziestu do pięćdziesięciu procent trzynastolatków przyznaje, że próbowało już pić alkohol lub napoje alkoholowe. Narkotyki nie zdobywają sobie jeszcze zbyt dużej popularności na przyjęciach, ale na pewno czas taki nadejdzie.
6. Zainteresowania
Matki trzynastolatków stwierdzają, że ich dzieci rezygnują z zainteresowań, które uważają za dziecinne, choć jest to raczej tendencja niż fakt dokonany. Trzynastolatki zdają sobie sprawę, że „wyrastają" już z pewnego rodzaju książek, że nudzą je ciekawostki i tajemnice, które je wcześniej tak bardzo intrygowały.
Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta zauważają zmiany dotyczące ich zachowania i zainteresowań. Nie znaczy to jednak, że od czasu do czasu nie czytają komiksów i książeczek z kolorowymi obrazkami, które należą do młodszego rodzeństwa. Ale same nie kupują już takiej „literatury". Niektóre z nich nadal przywiązane są do przedmiotów z dzieciństwa i traktują je z wielkim sentymentem.
W każdym trzynastolatku jest jeszcze dużo „dziecięcych" cech. Jak powiedział nam pewien chłopiec: „Czasami chcę zrobić coś głupiego i zbyt nieodpowiedzialnego jak na mój wiek. Uwielbiam biegać i galopować, udając, że jadę na koniu". Inny zwierzył się nam: „Może to was zdziwi, aleja lubię czytać kryminały".
Niezależnie od tego, czy zainteresowania trzynastolatka są dziecinne, czy też bardziej dojrzałe, jest on wciąż zajęty - z pasją oddaje się wszystkiemu, co robi. Ta pasja może dotyczyć opieki nad psem lub koniem, sportu, muzyki albo gwiazd filmowych.
Wielu trzynastolatków to „maniacy sportu", „nawiedzeni przez sport", „odjechani na punkcie wydarzeń sportowych". Nawet słaby fizycznie trzynastolatek czasami gra i biega tak intensywnie, że niemal mdleje z wycieńczenia. Daje z siebie wszystko. Choć wciąż ulubioną grą jest piłka nożna, teraz coraz większe zainteresowanie budzi koszykówka i hokej.
Niezależnie od tego, jaką dyscyplinę sportu dziecko zaczęło w przeszłości uprawiać - żeglarstwo, łyżwiarstwo, narciarstwo, tenis, golf -w chwili obecnej poświęca dużo czasu na trening i doskonalenie swo
ich umiejętności. Nadal sporym powodzeniem cieszy się wśród dziewcząt jazda konna, ale nie budzi to już w nich takiego zapału. Część chłopców zaczyna pasjonować się łowiectwem i wędkarstwem.
Zainteresowania chłopców i dziewcząt zaczynają się coraz bardziej różnić. Wynika to z postępującej „specjalizacji" trzynastolatków i koncentrowania się na jednej określonej dziedzinie. Hobby chłopców z reguły są ściślej określone niż dziewcząt. Ogromnie popularne staje się fotografowanie, a także wywoływanie i powiększanie zdjęć. Wielu trzynastolatków oszczędza lub zarabia wystarczająco dużo pieniędzy, żeby urządzić sobie prostą ciemnię. Trzynastolatki wciąż lubią sklejać modele, projektować samochody i rakiety. Niektórzy chłopcy są mniej zainteresowani samą czynnością konstruowania - bardziej pociąga ich obserwowanie modeli i tworzenie własnych planów. Ich hobby może być porównywanie i pasjonowanie się wzorem linii karoserii samochodów sportowych. Sokole oko trzynastolatka bezbłędnie wychwytuje wszelkie różnice pomiędzy poszczególnymi typami samochodów.
Dziewczęta interesują się szyciem, szydełkowaniem lub robieniem na drutach. Podobnie jak chłopcy, próbują fotografować. Lubią zajęcia, które wymagają wykazania zdolności twórczych - rysowanie, malowanie lub pisanie opowiadań i wierszy. Chodzą na lekcje muzyki lub tańca. Większość czasu spędzają jednak na rozmowach ze swoimi przyjaciółkami, czy to bezpośrednio, czy przez telefon.
Kolekcjonowanie nie jest już tak fascynujące. Klasery ze znaczkami leżą zapomniane w szafie.
Ulubionym zajęciem każdego nastolatka jest natomiast telefonowanie - mnóstwo czasu spędza on na wydzwanianiu do znajomych.
Radio, telewizja, książki. Rodzice często z zadowoleniem obserwują, że ich dziecko spędza teraz zdecydowanie mniej czasu przed ekranem telewizora. Dziewczęta na ogół poświęcają oglądaniu telewizji około piętnastu godzin w tygodniu, chłopcy - około dwudziestu godzin. Dziewczęta wolą komedie i opery mydlane, chłopcy - komedie, programy rozrywkowe i sportowe.
Radio może być dla trzynastolatków ciekawszą rozrywką niż telewizja, ale na ogół media te cieszą się równym powodzeniem. Ulubioną rozrywką jest muzyka rockowa, „puszczana" bardzo głośno. Poza tym trzynastolatki lubią po prostu włączyć radio czy telewizor i słuchać lub oglądać przypadkowy, akurat nadawany program. Cokolwiek trzynastolatek robi, zawsze w tle muszą rozbrzmiewać dźwięki muzyki.
Coraz większa liczba dzieci chętniej słucha muzyki odtwarzanej z własnych kaset magnetofonowych.
Często można usłyszeć narzekania trzynastolatków, że chciałyby mieć więcej czasu na czytanie. Przeważnie obowiązki albo pasjonujące hobby, jak na przykład fotografowanie, „zabijają" w nich chęć czytania. Niektóre trzynastolatki czytają jednak wszystko, co tylko znajduje się pod ręką. Na czele listy ulubionych lektur są historie o psach i koniach, książki przygodowe, opowiadające o tajemnicach i niesamowitych wydarzeniach. Niektórzy chłopcy ograniczają się wyłącznie do sportu. Niektóre dzieci wkraczają już w świat literatury pięknej - największym powodzeniem cieszą się u nich powieści historyczne.
Coraz popularniejsze staje się czytanie gazet. Część trzynastolatków czyta uważnie całą gazetę, jednak większość poprzestaje na pierwszej stronie i na wiadomościach sportowych. Bogato ilustrowane magazyny są czytane częściej niż gazety - szczególnie lubiane są magazyny sportowe, popularno-naukowe i satyryczne. Niektóre dziewczęta czytają magazyny traktujące o gwiazdach filmowych i muzycznych.
Podobnie jak przed rokiem, trzynastolatki starannie dobierają filmy, na które decydują się iść do kina. Jeżeli film nie jest „wystrzałowy", dzieci wolą raczej zagrać w piłkę. Przeważnie idą do kina z rówieśnikami tej samej płci, choć niekiedy spotykają tam przyjaciół płci przeciwnej i siadają obok nich.
7. Sz/co/a
Określenia takie, jak „rozsądny", „spokojniejszy", „bardziej opanowany", dobrze obrazują naturę trzynastolatka. Znika gwałtowność i entuzjazm dwunastolatków - teraz nauka jest bardziej zorganizowana i konsekwentna. Trzynastolatki stają z boku i przyglądają się biegającym dwunastolatkom, które popychają się i zabierają sobie rzeczy, żeby mieć pretekst do zabawy i przekomarzania się. Teraz chłopcy nazywają to „dziecinadą". Nie ganiają już po szkolnych korytarzach, ale czasami sprawiają pewne kłopoty wychowawcze. Może się jeszcze zdarzać, że chowają gdzieś rzeczy należące do innych uczniów.
Generalnie trzynastolatki czują się w szkole znacznie lepiej niż wcześniej. Mówią tak: „W tym roku jest lepiej -jakoś tak milej". Po chwili dodają: „Jest lepiej, ponieważ bardziej chcę się uczyć, wydaje mi się też, że nauczyciele zaczęli nas lepiej uczyć".
Brak zahamowań, naturalny u dzieci w tym wieku, ma zazwyczaj dobroczynny wpływ na proces nauczania. Ich energia bywa jednak czasem trudna do okiełznania. Zdarza się na przykład, że niezależnie od tego, czy w klasie jest zegar, czy nie, wciąż zadają to samo pytanie:
„Która jest godzina?"
Teraz czas zajęć jest lepiej zorganizowany i wykorzystany, dzieci są bardziej skoncentrowane, lepiej się kontrolują. Są bardziej świadome konsekwencji swoich czynów. Nauczyciele z radością dzielą się z nimi swoją wiedzą.
Żadna z tych zmian nie jest jednak natychmiastowa. Wydaje się, że najpierw musi zaistnieć w ukryciu, by dopiero po pewnym czasie ujawnić się w pełni. Trzynastolatki zdają sobie sprawę z tego, że wkraczają w życie dorosłych, i chcą być traktowane jak dorośli. Oburza ich protekcjonalna postawa starszych. Pragną czuć niezależność i samodzielność. Chcą mieć swobodę podejmowania decyzji. Często odczuwają jednak potrzebę zwrócenia się do nauczyciela o pomoc lub radę.
Nauczyciel powinien wzbudzać u chłopców i dziewcząt respekt i poważanie, ale nie osiągnie tego przez częste powtarzanie: „A nie mówiłem?", kiedy dziecku coś się nie powiedzie. Jeżeli trzynastolatek nie chce uczyć się pewnych rzeczy - uważa na przykład, że zawiłości gramatyki nie przydadzą mu się w życiu - wkroczyć musi tu autorytet ze stwierdzeniem, że człowiek powinien opanować pewne zagadnienia, czy tego chce, czy nie.
Trzynastolatki wolą przyjść do szkoły wcześniej, niż to jest konieczne, powoli przygotować się do zajęć, porozmawiać z przyjaciółmi. Szkoła staje się miejscem spotkań i kontaktów towarzyskich.
Jeżeli uczniowie jadą do szkoły autobusem, zachowują się w nim spokojniej niż przed rokiem. Na korytarzach jednak stają się bardziej hałaśliwi, często słychać ich krzykliwe głosy i piski. Dzieci głośno rozmawiają o tym, co będą robiły w czasie weekendu, o swoich przyjaciołach, o zbliżających się prywatkach. Bliscy przyjaciele okazują swoją sympatię poprzez szturchanie, poklepywanie po plecach, obejmowanie.
Gra w piłkę nożną jest teraz mniej popularna niż koszykówka, która oferuje bardzo atrakcyjne dla trzynastolatka elementy - ciągłe zmiany akcji, grę zespołową i precyzję niezbędną przy rzutach. Coraz większym powodzeniem cieszą się zapasy i gimnastyka. Niektóre dzieci gimnastykują się wieczorem przed położeniem się do łóżka.
Wciąż jednak trzeba zachęcać trzynastolatka do tego, żeby po intensywnym wysiłku fizycznym wykąpał się lub wziął prysznic. Jeżeli damy dziecku wolną rękę, najpewniej dojdzie ono do wniosku, że kąpiel nie jest w tej chwili niezbędna. Nie czuje także potrzeby przebrania się w czyste rzeczy - wydaje mu się, że po krótkim czasie gry te ubrania, które ma na sobie, nie mogą być aż tak bardzo brudne. Ponadto te dzieci, które są mniej dojrzałe fizycznie, mogą czuć skrępowanie, gdy mają się rozbierać przy innych.
Zachowanie się trzynastolatków w klasie jest ściśle związane z ich nastawieniem do nauczycieli. A potrafią być bardzo krytyczne wobec nich. Mogą cenić nauczyciela za to, że „traktuje uczniów jak ludzi", albo okazywać mu swoje niezadowolenie, ponieważ „ciągle krytykuje", „wciąż przerywa", „jest zbyt wymagający", „za mało wymagający", „nudny", „bez przerwy wyśmiewa się z uczniów". Dzieci tolerują natomiast i nawet lubią dobroduszne docinki pod swoim adresem.
Trzynastolatki wydają się intuicyjnie wyczuwać, czy nauczyciel jest dobry, czy zły. Potrafią poznać, czy ma coś do powiedzenia i czy potrafi utrzymać dyscyplinę. Okazywanie szacunku dobremu nauczycielowi nie sprawia im trudności.
Jeśli jednak pedagog nie budzi respektu, potrafią dać mu to do zrozumienia, zwłaszcza jeśli są w grupie. Staje się on obiektem dowcipów. W niektórych wypadkach takie żarty i złe zachowanie uczniów posuwa się jednak zbyt daleko i wykracza poza ramy przyjęte dla młodzieńczych dowcipów.
Trzynastolatki często nie wyrażają się zbyt pochlebnie o dyrektorze szkoły. Prawdopodobnie dlatego, że uosabia on szkolną władzę i egzekwuje ład i porządek. Stąd opinie takie, jak: „Daje zawsze wielkie przedstawienie i dumny jak paw przechadza się po korytarzu", „Zawsze wprowadza głupie zasady i wygłasza kazania" czy „Wpada w środku lekcji do klasy i wszystko psuje".
Wcześniej nauczyciel był ściśle utożsamiany z tym, czego uczył. Trzynastolatki oddzielają osobę nauczyciela od przekazywanych przez niego wiadomości. Mogą lubić nauczyciela, a nie lubić nauczanego przez niego przedmiotu. Takie zachowanie wskazuje na coraz większą dojrzałość i niezależność myślenia nastoletnich uczniów.
Generalnie na lekcjach cała klasa pracuje jak jeden zespół, a dzieci są bardziej zrównoważone niż dawniej. Choć niektóre z nich wciąż nie są w stanie usiedzieć spokojnie przez całą lekcję, coraz większa liczba dzieci potrafi się skoncentrować na danym temacie. Czasami trzyna-
stolatki są tak pochłonięte pracą, że nie przeszkadza im hałas panujący w klasie, innym razem jednak może je rozproszyć głos nauczyciela czy rozmowy kolegów.
Nauka języka ojczystego sprawia dzieciom dużo radości, ale większość z nich nie lubi gramatyki. Wiele trzynastolatków nie rozumie jej zawiłości, nie widzi sensu uczenia się takich „nieprzydatnych rzeczy". Niektóre dzieci uwielbiają pisać własne opowiadania i wykazują przy tym dużą dozę wyobraźni. Lubią zwłaszcza pisać o sobie oraz słuchać opowiadań kolegów, w których występują w głównych rolach. Chętniej też i bardziej systematycznie piszą listy, tak więc przyjaźnie korespondencyjne są teraz trwalsze. Łatwość pisania objawia się nie tylko w doborze słów, ale także w samym charakterze pisma. Pismo staje się bardziej staranne i równe, ale litery często są zbyt małe i nauczyciele mają problemy z odczytaniem tego, co uczeń napisał.
Chłopcom dużo przyjemności sprawia czytanie opowiadań o sporcie i dalekich wyprawach. Dziewczęta wolą historie o nastolatkach, pod wiele mówiącymi tytułami, takimi jak Za minutę pierwsza miłość, Jezioro Osobliwości. Niektóre dziewczęta wciąż lubią czytać opowiadania o zwierzętach, zwłaszcza historie o koniach, ale są bardziej świadome stylu, jakim są te opowieści napisane.
Przede wszystkim trzynastolatki interesują się tym, co nowe i nieznane. Te, które lubią matematykę, uczą się jej z zapałem, nawet jeżeli wymaga to dużego nakładu pracy. Rozwiązanie złożonego zadania przynosi im ogromną satysfakcję. Chłopcy lubią sprawdzać poprawność rozwiązań i starają się praktycznie stwierdzić słuszność jakiegoś zadania fizycznego. Nowe wiadomości i problemy matematyczne lub algebraiczne stymulują dzieci do przyswajania wiedzy i rozwiązywania nowych zadań.
Trzynastolatki zajmują się też wydarzeniami w kraju i poza jego granicami. Lubią czytać gazety i tygodniki, oglądają filmy i programy informacyjne, starają się dowiedzieć czegoś ciekawego o innych krajach. Nie patrzą już na świat w kategoriach czamo-białych, zdają sobie sprawę ze złożoności jego problemów. Interesują się historią polityczną kraju.
Wciąż też ciekawi je układ słoneczny, kosmos i meteorologia. Atomy i energia atomowa są dla nich czymś niezmiernie intrygującym, ale pragną, żeby energia ta była wykorzystywana w celach pokojowych, a nie po to, żeby wysadzić wszystko w powietrze. Chętnie zdobywają wiadomości o surowcach naturalnych i substancjach syntetycznych - na przykład o węglu i plastiku. Najbardziej jednak intere-
sują trzynastolatków eksperymenty, zwłaszcza te samodzielnie przeprowadzone. Otwierają się również przed nimi nowe, nieznane dotąd dziedziny nauki, na przykład psychologia. Są zafascynowane komputerami.
Trzynastolatki mają coraz więcej interesujących zajęć. Przeważnie jest to hobby, które umożliwia dziecku realizację pragnień i do którego jest ono specjalnie predysponowane. Dla niektórych muzyka, zwłaszcza gra na własnym instrumencie, jest czymś pociągającym, dla innych - zwłaszcza dla chłopców - lekcje muzyki są przekleństwem. Rysowanie i malowanie też ma zagorzałych zwolenników i przeciwników. Większość chłopców, o ile stworzy im się możliwość, woli poznawać radio lub komputer.
Na zajęciach technicznych trzynastolatki mogą być nieco rozbrykane i hałaśliwe, jednak generalnie są dobrymi majsterkowiczami. Prawidłowo posługują się młotkiem, pilnikiem, piłą czy wiertarką.
Zajęcia z gospodarstwa domowego nie budzą wśród nich wielkich emocji, ale samo gotowanie je pociąga. Wciąż zdarza im się co prawda, że próbują kroić drugą stroną noża lub nie potrafią posłużyć się krajalnicą do jajek. Niekiedy jednak całkiem sprawnie udaje im się przygotować jakąś potrawę.
Małostkowa i buntownicza natura trzynastolatków nie wpływa na obniżenie ich gotowości do uczenia się. Zdarza się, że trudno im się skupić, wiercą się, rozmawiają; kiedy już się jednak uspokoją, potrafią skoncentrować się na temacie lekcji przez dwadzieścia, trzydzieści minut. Na ogół wolą skończyć pracę w szkole niż później uzupełniać zaległości w domu.
Trzynastolatki starają się być sumienne i regularnie odrabiać lekcje - nie trzeba im o tym wciąż przypominać. Niekiedy tylko nagle okazuje się, że szybko należy zrobić coś, co się odkładało przez długi czas. Dzieci wpadają wtedy w panikę i proszą o pomoc. Większość jest jednak bardzo zorganizowana i pomoc rodziców bywa potrzebna tylko w wyjątkowych wypadkach.
Po lekcjach trzynastolatki jeszcze przez pewien czas krążą po szatni, powoli przygotowują się do wyjścia. Nie wybiegają już w dzikim pędzie ze szkoły, jak młodsi koledzy.
8. Pojęcie etyki
Kodeks etyczny trzynastolatkajest bardziej złożony niż dzieci dwunastoletnich. Korzyści własne schodzą na plan dalszy, a na czoło wysuwają zagadnienia moralne oraz ich wpływ na stosunki dziecka
z otoczeniem. U niektórych trzynastolatków można dostrzec próby zachowywania się zgodnie z rygorystycznie ustalonymi normami etycznymi. Czasami są wręcz purytańscy. Niektóre dziewczęta są pruderyjne i bezwględnie uczciwe, kategorycznie oddzielają dobro od zła i nie uznają stanów pośrednich. Są i takie trzynastolatki - dotyczy to zwłaszcza chłopców - które nie przejmują się zbytnio, czy postępują zgodnie z powszechnie przyjętymi normami. Większość dzieci stara się jednak oceniać swoje postępowanie. Są teraz bardziej swobodne i niezależne, ale stają się też bardziej odpowiedzialne za to, co robią.
Odpowiedź na pytanie, co jest złe, a co dobre, nie sprawia trzyna-stolatkom kłopotów. Ocen moralnych dokonują niemal odruchowo i zdarza im się twierdzić z zadziwiającą pewnością siebie: „Nigdy nie mam wątpliwości". Zdają sobie sprawę z tego, że na ich postępowanie wpływają różne czynniki - sumienie, opinia rodziców, „to, co mówią ludzie". Jednak w tym wieku dołącza do nich jeszcze jeden - własna ocena trzynastolatka. To, że trzynastolatki wiedzą, co jest złe, a co dobre, nie oznacza wcale, iż czasami nie postępują wbrew zasadom. Pokusa występku bywa dość silna i nie zawsze potrafią ją zwalczyć.
Trzynastolatki uważają sumienie za nieodłączną część swojej osoby. Są świadome tego, że sumienie stale ocenia ich postępowanie, i to nawet bardzo surowo. Ale odpowiada ono tylko za „ważne rzeczy", dlatego też trzynastolatki nie martwią się drobiazgami. Przejmują się natomiast bardzo, gdy ktoś przez nich cierpi i jest nieszczęśliwy.
Doskonale wiedzą, co to jest prawda - starają się być prawdomówne, ale czasami część tej prawdy zatajają. Zdarza się im uciekać do niewinnych kłamstewek, by ocalić własną skórę lub nie urazić przyjaciela. Unikają informowania rodziców o złych stopniach, nawet jeśli wiedzą, że nie zostaną za to ukarane. Stosują przeróżne wykręty lub starają się odwrócić uwagę rodziców od drażliwego tematu. Kiedy jednak wiedzą, że kłamstwo mogłoby komuś zaszkodzić, zawsze mówią prawdę.
Trzynastolatki zrobiły duży postęp, jeśli chodzi o przyznawanie się do winy i branie na siebie odpowiedzialności za własne błędy. Wciąż jednak zdarzają się sytuacje, gdy dzieci starają się zrzucić odpowiedzialność na kogoś innego. Wciąż zwracają dużą uwagę na to, żeby być sprawiedliwym wobec innych, i tego samego od nich oczekują -zwłaszcza od rodziców i nauczycieli.
Podobnie jak przed rokiem, rzadko wszczynane są kłótnie bez powodu, tylko po to, by wyładować się na rodzicach. Sprzeczki trzynastolatków zawsze służą osiągnięciu konkretnego celu. Poza tym dzieci
zdobyły już umiejętność dyskutowania, potrafią słuchać racji innych, choć nadal zawzięcie bronią własnego zdania. Mogą zgodzić się z pewnymi wymaganiami rodziców tylko dlatego, że są do tego zobowiązane - nawet jeżeli jest to niezgodne z ich pragnieniami.
Niektóre trzynastolatki są jeszcze bardziej niż przed rokiem negatywnie nastawione do kwestii przeklinania. Uważają, że jest to „okropne" lub „zupełnie chore", ale czasami może być usprawiedliwione „ważnymi przyczynami". Większość stara się nie przeklinać, ale niektórzy chłopcy robią to, by zaznaczyć swoją przynależność do paczki.
Bardziej poważna niż przed rokiem jest kwestia palenia papierosów i picia alkoholu. Osiemdziesiąt cztery procent dziewcząt i sześćdziesiąt osiem procent chłopców twierdzi, że oni lub ich przyjaciele palą papierosy. Około sześćdziesięciu pięciu procent dzieci (spośród objętych badaniami) przyznaje, że one same lub ich znajomi spożywają napoje alkoholowe. Mniej niż połowa trzynastolatków twierdzi, że oni sami lub ich przyjaciele zażywali środki odurzające.
Trzynastolatki uważają, iż nie należy się upijać, chyba że „nadarzy się specjalna okazja i można poszaleć". Chłopcy rzadziej niż dziewczęta miewają wyrzuty sumienia i rozterki związane z piciem alkoholu.
Mniej więcej dwie trzecie dzieci objętych naszymi badaniami twierdzi, że politycy są nieuczciwi. Dziewczęta bardziej są skłonne do tego, żeby twierdzić, że kiedy dorosną, będą w stanie poprawić warunki życiowe ludzi. Niektórzy chłopcy uważają, że kobiety powinny mieć mniej praw niż mężczyźni, ponieważ „płeć męska jest ważniejsza i lepsza".
Trzynastolatki interesują się problemami społecznymi, ale wiedza na ten temat jest jeszcze skąpa i wyrywkowa. Przejmują się losem biednych i bezdomnych, jednakże jedynie jedna trzecia dzieci ma pomysły, jak temu zaradzić, a tylko jedna piąta potrafi podać przyczyny tego stanu rzeczy.
Rozdział 8
Czternastolatek
Charakterystyka wieku
Według oceny wielu rodziców, dla dziecka w wieku czternastu lat najbardziej charakterystyczna jest niespożyta energia, wigor, werwa i ciągłe podekscytowanie. Ogromne zasoby energii połączone z optymistycznym entuzjazmem i dobrą wolą sprawiają, że czternastolatek gotów jest podjąć niemal każde wyzwanie.
Przyjaciele są już niemal niezbędni, i to dla dzieci płci obojga, szkoła staje się czymś bardziej atrakcyjnym, a życie jest bardziej zabawne i przyjemniejsze. Nic nie wydaje się niemożliwe do zrealizowania, chociaż - jak stwierdziła matka pewnego chłopca - czternastolatki mają tyle planów, że często nie potrafią ich wszystkich wprowadzić w życie. Niestety - doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny, a to o wiele za mało dla czternastolatka.
Niektórzy rodzice oskarżają szkołę, że „zmusza dzieci do wszystkich tych zajęć". Jeśli nawet, to jest to po prostu odpowiedź na żądania czternastolatka. Młodzi ludzie pragną, aby ich życie było pełniejsze i bardziej urozmaicone, niż to jest możliwe.
Czternastolatki cieszą się szkołą i przyjaciółmi, żywo interesują się otaczającym je światem. Ciekawe są również tego, co dzieje się poza środowiskiem, w którym żyją, poza granicami rodzinnego miasta, kraju. Pragną podróżować, poznawać nowych ludzi, nowe miejsca.
Jeśli nawet życie jest takie słoneczne, to czy od czasu do czasu słońce nie skrywa się za chmurami? Owszem. Ciemną stroną życia pozostaje rodzina, a zwłaszcza rodzice. W młodszym wieku dzieci kierowały swój krytycyzm i pretensje do matki, uważając ją za staroświecką
1 niedzisiejszą. Teraz także ojciec, który dotychczas był traktowany
2 dużym podziwem i poważaniem, staje się obiektem krytyki i dez-^robaty. Wciąż jest on dla dzieci osobą, której trzeba słuchać; niektó-
re czternastolatki wręcz twierdzą, że to dla rodziny lepiej, jeżeli ojciec jest surowy i wymagający; nie mogą jednak znieść jego opowieści o tym, jak to było, kiedy miał tyle lat co oni.
Sytuacja wygląda tak, jakby w czasie, gdy trzynastolatek siedział u siebie w pokoju, jego rodzice gwałtownie się postarzali i stali okropnie ograniczeni. Albo może to zła czarownica rzuciła urok na tych jeszcze niedawno całkiem żywotnych i przyjemnych ludzi. Oczywiście, w każdym momencie rozwoju dziecka są takie chwile, kiedy ma ono pretensje do swoich rodziców. Wcześniej jednak jego pretensje przeważnie dotyczyły ustalonych przez rodziców praw i obowiązków.
Teraz czternastolatki są niezadowolone z rodziców po prostu za to, jacy są. Ich ocena jest wyjątkowo stronnicza. Jak oni fatalnie wyglądają! Jakie makabryczne rzeczy noszą! Te ich niekończące się opowieści o młodości! Te ich wieczne złudzenia, że wciąż są młodzi! „Och, mamo!" - to desperacki okrzyk dezaprobaty, który słychać z ust każdej czternastoletniej dziewczyny, niezależnie od tego, co jej matka zrobi lub powie, albo „Oj, tato!" - kiedy od niego usłyszy jakąś uwagę lub opinię. W czasie robienia zakupów czternastolatek próbuje stać jak najdalej od matki. To właśnie w tym wieku dzieci idą po ulicy pięć kroków za rodzicami. A jeżeli jest to możliwe -jadą w innym wagonie tramwaju, żeby nikomu nie przyszło do głowy, że coś go łączy z tymi osobami.
Takie zachowanie nie znaczy jednak wcale, że czternastolatek jest rzeczywiście wrogo nastawiony do najbliższych osób. Po prostu dziecko w tym wieku wciąż stara się odnaleźć siebie, być bardziej niezależne - czuje, że jest przez innych postrzegane wyłącznie jako „syn lub córka", a nie jako ktoś, kto ma własną osobowość, własne pragnienia i własne cele. Czternastolatek czuje się zbyt uzależniony, zbyt blisko związany z rodzicami i uważa, że ich zachowanie kompromituje właśnie jego.
Chociaż czternastolatki czują się członkami rodziny, często wstydzą się za to, co inni robią i mówią. Nie ulega wątpliwości fakt, że dzieci wciąż ogromnie kochają swoich rodziców. Pewna matka tak opisuje te zależności:
„Chciałabym podziękować za pomocny i życzliwy list, który otrzymałam w odpowiedzi na to, co napisałam o swoim czternastoletnim synu, Arturze. Niemal zawsze, kiedy Artur wychodził do szkoły, wybuchała awantura. Postanowiłam rozwiązać ten problem, "przekupując go» - kupiłam mu wymarzone spodnie, o których wspominał od dłuższego czasu.
Kiedy wrócił ze szkoły, nie odzywał się do mnie. Potem usłyszałam, że wszedł do swojego pokoju, rzucił książki na łóżko i rozwinął torbę, w którą były zapakowane spodnie.
Nagle usłyszałam, jak biegnie do mnie. Wpadł do kuchni, przytulił się do mnie i dał mi takiego buziaka, że o mało nie zwichnął mi szczęki. A potem łamiącym się głosem powiedział: «Boże, mamo, jaki ja jestem czasami okropny dla ciebie, prawda?»
Teraz wiem, że wciąż jest moim małym synkiem i kocha mnie tak bardzo, jak ja kocham jego. Łatwiej znoszę jego humory i kaprysy".
Podobny list otrzymaliśmy od matki innego czternastolatka:
„Tego ranka, zanim przystąpiłam do robienia porządków w domu, postanowiłam usiąść i napisać kilka słów na temat tego, jak sobie radzę ze swoim «trudnym» czternastolatkiem. Czasami wydaje się, że mój syn mnie nienawidzi i robi wszystko, żeby mnie zdenerwować i rozdrażnić.
Wydaje mi się, że powodem tego jest fakt, że potrzebuje ode mnie więcej uwagi i czułości, niż jest to w stanie zaakceptować. Właściwie tylko przed pójściem spać potrafi spokojnie przyjąć jakiekolwiek oznaki czułości. Wtedy też chce ze mną rozmawiać. Ze wszystkich sił staram się nie wypominać mu tego, co nabroił w ciągu całego dnia. Staram się też unikać zbędnego moralizowania, bo właściwie wszystkie moje rady tylko go irytują. Później na chwilę go przytulam i wtedy widać, że jest zadowolony, i szybko zasypia.
Druga sprawa to to, że zajmuje się wyłącznie tym, co go interesuje. Niestety, szkoła nie leży w kręgu jego zainteresowań. Pociąga go natomiast sport i technika. Lubi pływać, grać w koszykówkę, boksować się. Dużo przyjemności sprawia mu gra na skrzypcach, budowanie modeli, czytanie książek dotyczących jego pasji - elektroniki, gry w szachy. Lubi poświęcać czas czynnościom pożytecznym - opiekować się małymi dziećmi, pomagać w szkolnej bibliotece.
Bardzo staramy się pomóc mu w realizacji jego pragnień, ale on wciąż jest nieznośny. Taki wiek".
To prawda, choć czternastolatki bywają miłe, wielu rodziców pozostaje w ciągłym stanie gotowości, starając się złagodzić ataki dziecka, które wymaga dużo, a niewiele potrafi docenić. Na dodatek czternastolatek jest śmiertelnie obrażony, jeśli rodzina nie zapewni mu wszystkich luksusów, do których jest, według siebie, uprawniony.
Większość czternastolatków uważa, że wszelkie wysiłki rodziców są bezcelowe i beznadziejne. Pewna dziewczynka powiedziała: „Nie znoszę kazań rodziców, bo dobrze wiem, co powiedzą, jeszcze zanim
się odezwą". Czternastolatek uważa, że wie doskonale, jak należy się zachowywać, i nikt nie może go pouczać - nawet jeżeli nie robi czegoś tak, jak wie, że powinien robić.
Młodzi ludzie przeważnie lepiej rozumieją się z ojcem niż z matką. Rzadziej go krytykują. Poza tym czują, że ojciec nie jest aż tak „namolny" jak matka i że przyjmuje wszystko takim, jakie jest - bez ciągłego poprawiania.
Pojawia się jednak nowy aspekt zależności ojciec-dziecko, który sprawia wielu rodzicom duży kłopot. Dziewczęta, dotąd przeważnie obdarzające ojców uwielbieniem, w wieku czternastu lat zaczynają coraz częściej chodzić na randki i ojcowie - choć nie zawsze chcą się do tego przyznać - są bardzo zazdrośni. Dlatego też często wypominają żonom, że zgadzają się na takie „uganianie się za chłopakami". Matki powinny wykazać się dużym sprytem i wyczuciem sytuacji, jeśli same nie sprzeciwiają się temu, by córka spotykała się z chłopcami.
Stosunki czternastolatków z rodzeństwem wciąż pozostawiają wiele do życzenia. Największe problemy sprawiają im bracia i siostry pomiędzy szóstym a trzynastym rokiem życia, których określają jako „gówniarzy" i „namolne szczeniaki". Nie ustają skargi na to, że któreś z rodzeństwa „zabrało coś, co jest moje", „przedrzeźnia mnie", „ciągle za mną łazi". Rodzice, choć zwykle widzą, jak się rzeczy między rodzeństwem mają, najczęściej nie są w stanie zbyt efektywnie wpłynąć na poprawę sytuacji.
Nieporozumienia w domu nie wpływają na plany czternastolatków, dotyczące założenia rodziny. Około trzech czwartych dzieci w tym wieku planuje założyć w przyszłości rodzinę, a nieco więcej nawet pragnie mieć dzieci. Wynika z tego, że częściej myślą o tym, żeby zostać rodzicami, niż o małżeństwie.
Istnieje wyraźna różnica pomiędzy tym, jak zachowuje się czternastolatek w stosunku do swojej rodziny, a tym, jak odnosi się do innych ludzi. Czasami ta różnica jest tak wielka, że poza domem dziecko wydaje się kimś zupełnie innym. Czternastolatek widziany z tej perspektywy jest energiczny, pełen życia, śmiały i błyskotliwy. Jest zafascynowany życiem i wszystkim, co może się wydarzyć, każdą zmianą, nowością.
Potrafi bardzo dobrze porozumieć się z przyjaciółmi. Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta mają teraz cały tłum przyjaciół i zawsze dobrze czują się w ich towarzystwie. Nie ma już takich sytuacji jak wcześniej - „Jeżeli będziesz odzywała się do Gośki, to ja przestanę odzywać się do ciebie".
Dziewczęta i chłopcy wybierają sobie przyjaciół częściowo na podstawie tego, czy mają wspólne zainteresowania, a częściowo dlatego, że w podobnym stopniu interesują się płcią przeciwną. To drugie dotyczy zwłaszcza dziewcząt.
Dziewczęta rozmawiają o chłopcach - oczywiście kiedy tamtych nie ma w pobliżu - przy każdej okazji lub w czasie rozmowy telefonicznej. Dla wielu poinformowanie koleżanki o umówieniu się na randkę jest niemal tak przyjemne, jak sam fakt spotkania z chłopakiem.
W czasie rozmów z nami sześćdziesiąt osiem procent dziewcząt i pięćdziesiąt cztery procent chłopców stwierdziło, że mieli już lub właśnie mają stałą sympatię. Ponad połowa traktuje takie stałe związki bardzo poważnie. „Stały związek" jest jednak różnie rozumiany i niektórzy miewają ich kilka w ciągu paru miesięcy, dla innych oznacza jednak prawdziwą, długotrwałą zażyłość.
Jeżeli chodzi o stopień zażyłości kontaktów chłopców i dziewcząt, to z punktu widzenia dorosłych są one stosunkowo niewinne i naiwne, ale około trzech czwartych dziewcząt i chłopców przyznało się, że oni lub ich przyjaciele pozostają na etapie zalotów i pieszczot. Prawie połowa dzieci twierdzi, że one same lub ich znajomi „poszli na całość", a trochę mniej niż połowa powiedziała nam, że któryś z rówieśników „wpadł w tarapaty". Może to być rzeczywiście prawda - zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę coraz większą liczbę brzemiennych czternastolatek.
Z drugiej strony, wielu jest też niedojrzałych chłopców, którzy często mówią: „Lubię wszystkich ludzi z wyjątkiem dziewczyn".
Rośnie popularność prywatek, a ich przebieg jest spokojniejszy niż przed rokiem, gdyż dziewczęta i chłopcy są zainteresowani sobą nawzajem i nie myślą już tylko o tym, żeby się powygłupiać. Głównym zajęciem stają się wzajemne zaloty, ale czternastolatki znajdują też czas najedzenie, tańce i rozmowy. Coraz częściej można spotkać się z rozmaitymi używkami.
Jeżeli informacje uzyskane w czasie naszych rozmów są wiarygodne, papierosy, alkohol i narkotyki są niestety bardzo rozpowszechnione. Niemal 100% dzieci twierdzi, że one lub ich koledzy przynajmniej okazjonalnie piją, palą lub zażywają narkotyki.
Chodzenie na randki, przyjęcia i rozmowy o osobach płci przeciwnej wypełniają większość wolnego czasu czternastolatka, ale jego zainteresowania są zdecydowanie szersze. Rozkład dnia może obejmować poranną wycieczkę rowerową, następnie wspólny wypad z przyjaciół-
mi na hamburgery, popołudniowe wyjście do kina lub grę w piłkę, a wieczorem tańce. Plan dnia zapełniony jest do granic możliwości i przeważnie nie udaje się dzieciom zrealizować wszystkich pomysłów. Winą za to z reguły obarczana jest matka, chociaż nie miała nic wspólnego z układaniem planu zajęć.
Szkoła staje się jednym z najbardziej istotnych punktów w planie dnia. Większość czternastolatków chodzi do szkoły z przyjemnością. Te z nich, którym szkoła się nie podoba, swoją krytykę przenoszą z poszczególnych nauczycieli na cały system edukacyjny.
Czternastolatki chcą mieć urozmaicony program zajęć - dużą popularnością cieszą się różnego rodzaju kluby i koła zainteresowań -gimnastyczne, naukowe, teatralne, muzyczne. Dzieci w tym wieku uwielbiają być zajęte. Lubią zajęcia lekcyjne, ale najważniejsze w szkole stają się zajęcia dodatkowe i koledzy. Chcą upodobnić się do innych dzieci, być „takie same" jak każdy inny chłopiec czy dziewczynka. Nie jest to wiek, w którym ktokolwiek chciałby się czymś wyróżniać.
Łatwość, z jaką czternastolatki nawiązują kontakt z dorosłymi, była szczególnie wyraźna w czasie rozmów w naszym instytucie. Dzieci w tym wieku są przyjazne i bezpośrednie. Są szczere w swoich wypowiedziach i czasami pytają osobę przeprowadzającą z nimi wywiad, co ona myśli na dany temat. Ich współpraca z nami była jednak ograniczona z powodu pewnej, typowej dla czternastolatków kwestii - ciągłego braku czasu. Dzieci często spóźniały się na spotkania i zadyszane przedstawiały powód swojego spóźnienia. Nierzadko przerywały prowadzoną z nami rozmowę po to, żeby „wykonać jakiś ważny telefon" do kolegi lub koleżanki. Często prosiły o skrócenie czasu wizyty, gdyż „za chwilę" były umówione z przyjacielem lub miały jakąś inną, bardzo ważną rzecz do zrobienia. Dla każdego czternastolatka życie jest pełne działania. Rozmowa z dzieckiem w tym wieku jest dużą przyjemnością, ale raczej trudno nakłonić je do długich, wyczerpujących wywiadów.
Większość czternastolatków doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co jest złe, a co jest dobre. Przeważnie nie opierają swoich sądów wyłącznie na tym, co powie na dany temat ojciec lub matka. Starają się samodzielnie oceniać sytuację, biorąc pod uwagę zdanie rodziców, kolegów i własne sumienie.
Często dziecko czuje się „rozdarte" pomiędzy tym, co myśli i czego oczekuje jego matka, a tym, co samo chciałoby zrobić. Zdarza się, że matka i dziecko mają zupełnie rozbieżne zdania.
Stosunki czternastolatka z rówieśnikami ulegają bardzo częstym zmianom. Raz lepiej porozumiewa się z dziewczętami, kiedy indziej
woli towarzystwo chłopców. Pary nieustannie schodzą się, rozstają i znów spotykają. Jak powiedział nam pewien chłopiec: „Jak tu zaprosić na prywatkę parę? Przecież nigdy nie wiadomo, czy do czasu imprezy nie pokłócą się i nie zerwą ze sobą". Przeważnie dorośli nie potrafią zrozumieć wszystkich zależności i niuansów czternastoletnich przyjaźni - kto kogo lubi, kto kogo nie lubi, kto czego od kogo oczekuje.
Czternastolatki mają też inne problemy. Jak wspomnieliśmy, dla nich dzień jest stanowczo za krótki. A nauka nie zawsze przychodzi z łatwością. I nie zawsze wygrywa ta drużyna, do której się należy. Nie zawsze wystarcza kieszonkowego. No i oczywiście - kłopoty z rodzicami.
Pomimo tych przejściowych problemów chłopcy i dziewczęta widzą jednak świat jako ogromne, piękne i pełne niespodzianek miejsce, które daje im nieograniczone możliwości działania.
Czternastolatek jest już w tym wieku, kiedy doskonale daje sobie radę i potrafi rozwiązywać większość problemów. Dlatego też radzimy wszystkim rodzicom, żeby ograniczyli swoją ingerencję w sposób zachowania się dziecka i dali mu więcej swobody.
Na pewno nie jest niczym przyjemnym przebywanie w towarzystwie kogoś, kto bez przerwy nas krytykuje, ciągle się sprzeciwia i za kogo czujemy się odpowiedzialni. Trudno jest zwłaszcza tym matkom lub ojcom, którzy samotnie wychowują dzieci. Czują się niepotrzebni, niedowartościowani. Dlatego też od czasu do czasu powinni porozmawiać z kimś o swoich troskach i utwierdzić się w przekonaniu, że nie jest z nimi aż tak źle.
Najlepiej odnaleźć wsparcie w kimś, kto również samotnie wychowuje dziecko. Krytykanckie nastawienie czternastolatka można wtedy kontrolować z większym dystansem, a nawet z humorem. Niezwykle cenna jest także pomoc tak zwanych grup wsparcia, których jest coraz więcej w całym kraju. Polecamy je nie tylko rodzicom będącym w szczególnie trudnej sytuacji, ale wszystkim, którzy na co dzień borykają się ze zwykłymi problemami w wychowaniu swoich nastolatków. Wymiana poglądów na tematy wychowawcze i rozmowa o własnych problemach może okazać się niezwykle pomocna. Razem można dojść do Jakichś ogólnych wniosków - wszystko wtedy wydaje się prostsze i łatwiejsze. Pomoże to uniknąć poczucia winy i bezradności wywołanej ciągłym krytykowaniem waszego postępowania przez syna lub córkę.
Cechy dorastania
1. Aktywność ruchowa
Typowa dla trzynastolatka tendencja do „zamykania się w sobie" jest już przeszłością. Zmiany zachodzące u dziecka w wieku czternastu lat są widoczne nie tylko w sposobie jego zachowania, lecz także w sposobie komunikacji z otoczeniem. Młody człowiek wydaje się teraz bardziej pewny własnej wartości, a jednocześnie zdolny do kompromisów. Potrafi wytworzyć przyjacielską i miłą atmosferę. Nie wydaje się już konieczne stosowanie jakichś specjalnych wybiegów, żeby się z nim porozumieć, nie trzeba „krążyć dookoła", żeby się do niego zbliżyć. Czternastolatek czuje się bardziej pewny swego, bardziej otwarty, bardziej bezpośredni. Nie boi się tego, że ludzie chcą ingerować w jego osobiste sprawy. Potrafi teraz swobodnie rozmawiać, nie zaperzając się - czasami nawet z własnymi rodzicami.
W czasie naszych spotkań czternastolatki przeważnie były spokojne i zrelaksowane. Siedziały wyprostowane na krześle, ich stopy były równo ustawione na podłodze. Czasami dzieci uzewnętrzniały swoje zdenerwowanie wyrazistą gestykulacją. Uważnie słuchały i chętnie odpowiadały na zadawane im pytania. Nawet kiedy nie mówiły zbyt wiele, uśmiechały się, wykazując zainteresowanie słowami naszego egzaminatora. Często odpowiadały z humorem lub zaznaczały swoją wypowiedź jakimś teatralnym gestem. Potrafią śmiać się z siebie lub dobrodusznie ironizować: „To takie proste, no nie?" (Taka sama wypowiedź w ustach trzynastolatka brzmiałaby zjadliwie.)
Dzielnie atakują nowe cele, starają się wypełniać postawione im zadania. Jeśli nie mogą sprostać wymaganiom, nie przejmują się tym za bardzo, ot, po prostu, tak wyszło. Potrafią się z tym pogodzić. Kiedy usprawiedliwiają się, że słabo im się wiedzie, gdyż mało spały ostatniej nocy, słychać w ich głosie nutkę humoru.
Jednym z największych problemów czternastolatka jest to, że pragnie on robić zbyt wiele rzeczy i nie zawsze może zrealizować wszystkie plany. A nie potrafi pogodzić się z rezygnacją z czegokolwiek. Jeżeli nie zdoła zrobić tego, co zaplanował, rozwiązać jakiegoś problemu, jest „nieźle wkurzony". Ten nadmiar planów i aktywności widoczny jest także w życiu towarzyskim, które staje się przez to burzliwe i skomplikowane.
Zdrowie. Stan zdrowia czternastolatków można określić nie tylko jako „dobry", lecz wręcz jako „idealny". Bardzo rzadko dziecko
opuszcza zajęcia szkolne z powodu choroby. Chodzi do szkoły nawet wtedy, kiedy jest zakatarzone. Tylko u nielicznych dzieci przetrwał typowy dla młodszych lat „nawyk" chorowania. Zdecydowana większość wręcz ukrywa swoje choroby. Pewien chłopiec postanowił znosić napady astmy, ponieważ były one wywoływane uczuleniem na sierść jego ukochanego psa.
Niemal wszystkie dzieci w tym wieku (100% dziewcząt i 88% chłopców) powiedziały nam, że ktoś z ich znajomych pije alkohol. Jest to też ten wiek, kiedy większość młodych ludzi (90% dziewcząt i 82% chłopców) zna kogoś, kto zażywa narkotyki. Na szczęście dzieci używają środków odurzających raczej okazjonalnie i „dla towarzystwa". Najczęściej wymienianym narkotykiem jest marihuana, a także LSD i amfetamina.
Uzewnętrznianie napięć. Czternastolatki uzewnętrzniają narastające zdenerwowanie poprzez kilka typowych zachowań. Może to być obgryzanie paznokci, ale towarzyszy to na ogół tylko wyjątkowo silnym emocjom, na przykład podczas przerażających scen w filmie. Czasami czternastolatki skarżą się na ból głowy - najczęściej wtedy, kiedy nie są w stanie sprostać wymogom otoczenia.
Wzrok. Czternastolatki na ogół mają doskonałą ostrość wzroku. Ich oczy świetnie przystosowują się do zmiany oświetlenia, mają dużą zdolność akomodacji. Gałki oczne sprawnie śledzą poruszający się przedmiot. Dzieci w tym wieku mają jednak tendencję do dalekowzro-czności. Na szczęście tylko część z nich cierpi na tę dolegliwość i skarży się na ból oczu, zwłaszcza podczas czytania. Ograniczenie czasu czytania może być jakimś rozwiązaniem tego problemu, ale nie zawsze pozwalają na to wymagania stawiane przez szkołę. Czternastolatki potrzebują niekiedy pomocy okulistycznej - okularów lub ćwiczeń terapeutycznych - aby poprawić jakość wzroku. Chęć współpracy z lekarzem i samodzielnego ćwiczenia jest większa niż w trzynaste- czy piętnastolatków.
U czternastolatków połączenie mechanizmów fiksowania i ogniskowania jest lepsze niż poprzednio. Sprawność wzroku jest coraz bardziej zbliżona do tego, co można zaobserwować u dorosłych, łatwiej też można sprawdzić reakcje oczu w trakcie typowych badań i testów.
Z wyjątkiem przypadków dalekowzroczności czternastolatki rzadziej niż przed rokiem skarżą się na zaburzenia widzenia występujące w czasie czytania. Trzeba jednak zauważyć fakt, że teraz dzieci czyta-
ją mniej niż poprzednio. Czternastolatek czyta głównie w trakcie zajęć lekcyjnych - w domu woli przejrzeć czasopisma.
Czternastolatki są zdecydowanie przeciwne noszeniu okularów, ale kiedy już muszą, zgadzają się na tę konieczność. Jeśli jednak mają jakiś wybór, robią wszystko, co tylko jest możliwe, żeby uniknąć noszenia okularów. Nawet te dzieci, które są krótkowidzami, zawzięcie ćwiczą swoje oczy i bardzo starają się uniezależnić od okularów i móc je choć czasami zdejmować. W przeszłości dziecko trzeba było nieraz zmuszać do ćwiczeń, w wieku czternastu lat motywację czerpie z własnej woli.
Rozwój fizyczny i uświadomienie seksualne - dziewczęta. Chociaż wciąż jeszcze występują różnice indywidualne w stopniu rozwoju fizycznego, budowa ciała czternastoletnich dziewcząt generalnie zaczyna być coraz bardziej kobieca, a coraz mniej dziecięca. Dlatego też czternastolatki tak bardzo interesują się swoim wyglądem i figurą. Przy tym częściej niż chłopcy są z nich niezadowolone. Kiedy zapytamy nastolatki, co chciałyby u siebie zmienić, ponad połowa z nich odpowie, że wygląd.
W ciągu tego roku wzrost osiąga swoje maksimum - tylko niektóre dziewczęta po ukończeniu czternastego roku życia urosną jeszcze o kilka centymetrów. Tempo przybierania na wadze zmniejsza się, ale masa ciała może jeszcze przez pewien czas rosnąć, chociaż wzrost jest ustabilizowany. Piersi osiągają rozmiary typowe dla dorosłej kobiety. Włosy łonowe stają się gęste i ciemne.
Pomimo „miękkich", kobiecych kształtów sylwetka czternastolatki sprawia wrażenie silnej i sprężystej. Szyja i twarz tracą dziewczęcą subtelność. Sylwetka, nawet u szczupłych dziewcząt, wydaje się pełniejsza.
Tylko nieliczne dziewczęta nie mają jeszcze w tym wieku menstruacji. U większości miesiączkowanie staje się bardziej ustabilizowane i regularne. Dwa, trzy dni przed menstruacją dziewczęta odczuwają symptomy napięcia przedmiesiączkowego - skurcze w podbrzu-szu, ból pleców lub ogólne podenerwowanie i drażliwość. Sam okres też może być bolesny i niektóre dziewczęta kładą się na kilka godzin do łóżka. Część czternastolatek skarży się na silny ból, czują się chore, tracą apetyt. Z drugiej strony są też takie, które nie czują żadnych dolegliwości - prowadzą normalne, aktywne życie.
Cykl menstruacyjny staje się bardziej regularny i przeważnie jest dwudziestoośmiodniowy, chociaż u wielu dziewcząt bywa dłuższy. Krwawienie menstruacyjne trwa około pięciu dni, ale niekiedy przeciąga się do sześciu, siedmiu dni. Czternastolatki rozrzutnie szafują środkami
higienicznymi - nie jest to czas, kiedy podpaski i tampony są używane w sposób ekonomiczny i oszczędny. Środki higieniczne powinny być zawsze pod ręką, tak żeby ten aspekt dojrzewania sprawiał dziewczętom jak najmniej kłopotów.
Czternastolatki są teraz zainteresowane bardziej szczegółowymi sprawami związanymi z prokreacją - środkami antykoncepcyjnymi, poronieniem. Są doskonale zorientowane w funkcjonowaniu własnego ciała, choć czasami mogą zadawać pytania na temat tego, jak tłumaczyć młodszym dzieciom zagadnienia dotyczące seksu i płci.
Rozwój fizyczny i uświadomienie seksualne - chłopcy. Dla większości chłopców wiek czternastu lat wydaje się okresem przełomowym. Jako trzynastoletni chłopcy, pomimo pojawienia się nowych cech, charakterystycznych dla mężczyzn, ciągle wyglądali dziecięco -niewiele różnili się od dziesięciolatków. Natomiast piętnastolatek przypomina już młodego mężczyznę. Choć czternastolatkowi sporo jeszcze brakuje do pełnej dojrzałości, teraz przekracza barierę, która go od niej dzieli. Oczywiście ta granica może równie dobrze być przekroczona w wieku trzynastu lub piętnastu lat, ale najczęściej następuje to właśnie u czternastolatków.
Dla większości czternastolatków jest to okres najszybszego wzrostu. Ciało staje się bardziej muskularne, zanika występujący wcześniej nadmiar tkanki tłuszczowej, sylwetka coraz bardziej upodabnia się do sylwetki dorosłego mężczyzny.
Większość chłopców ma już ciemne, gęste włosy łonowe. Owłosienie na nogach i pod pachami ciemnieje, rosną baczki. Głos staje się mniej piskliwy, grubszy. Zmiana brzmienia głosu może być stopniowa i powolna, ale też może przebiegać szybko i gwałtownie. Taka nagła zmiana może często być mylona z przeziębieniem - wydaje się, że chrypka jest objawem choroby. Razem ze zmianą brzmienia głosu można dostrzec też inne zmiany. Dotychczas chłopcy nie krępowali się własnego ciała. Czternastolatek może nagle stać się niezwykle wstydliwy - zupełnie jakby tak przejął się swoim głosem, że zaczął zauważać, iż jest w pełni rozwiniętym mężczyną.
Rozwój narządów płciowych, zauważalny już u trzynastolatków, u czternastolatków jest coraz bardziej zaawansowany. Większości chłopców w tym wieku zdarzają się ejakulacje. Najczęściej do ejakula-cji dochodzi w czasie masturbacji - większość chłopców robi to całkiem świadomie, wielu zaczyna się masturbować już w wieku jedenastu lat. Niewielka część chłopców wierzy w opowieści, że masturba-
cjajest czymś złym i nagannym, że doprowadza do upośledzenia umysłowego, lub nawet do czegoś gorszego.
Bardzo szybko po pierwszym wytrysku chłopcy zaczynają wykazywać pewne formy aktywności seksualnej. Masturbacja staje się rzeczą powszednią, pojawiają się też nocne polucje, choć jeszcze nie u wszystkich. Najczęściej są teraz bardziej świadomi tego, że jest to rzecz najzupełniej normalna, chociaż niektórzy wciąż wstydzą się do tego przyznać i chowają przed rodzicami zabrudzone piżamy.
Czternaście lat to wiek, kiedy informacje dotyczące seksu są potrzebne i pożądane. Oprócz wiadomości na temat własnego rozwoju seksualnego - włączając w to fizjologię i funkcje narządów rozrodczych - chłopcy chcą teraz wiedzieć coraz więcej na temat stosunku płciowego, kontroli poczęć, antykoncepcji, chorób wenerycznych, AIDS, prostytucji, aborcji, homoseksualizmu. Czternastolatki nie tylko chcą poznać te zagadnienia, chcą też o nich podyskutować - aby wyrobić sobie własne zdanie na ich temat.
Czternastolatki starają się odnaleźć własną drogę, jasno wyrażać swoje myśli, decydować, jakie postępowanie będzie dla nich najbardziej właściwe. Mają już własną filozofię, gromadzą informacje, wymieniają poglądy, dyskutują na tematy płci i seksu. Niestety - zbyt często podejmują samodzielne decyzje i robią rzeczy, do których nie są jeszcze w pełni przygotowani. Dlatego też czternastolatki często wpadają w tarapaty. Czternastoletnie dziewczęta są bardzo ekspansywne i zbyt często interesują się starszymi chłopcami, co sprawia, że zdarzają się wypadki zajścia w ciążę już w tak młodym wieku. Przyczyną tego może być „nieznajomość rzeczy" lub to, że „pozwalają na zbyt wiele". Rodzice powinni o tym pamiętać i muszą chronić swoje córki -nie zabraniając im chodzenia na randki, tworząc bariery i zakazy, lecz pomagając w zrozumieniu konieczności kontrolowania własnego postępowania i rezygnowania z robienia czegoś, czego konsekwencji czternastoletnie dziewczęta nie są w stanie przewidzieć.
Wiele matek i ojców staje teraz nie tylko przed problemem „co mówić, a czego nie mówić" dorastającym córkom, lecz również - w związku z ich coraz większą aktywnością seksualną - czy i jak nakłonić je do stosowania środków antykoncepcyjnych. Jest to kwestia trudna dla wszystkich rodziców.
2. Samodzielność i przyzwyczajenia
Jedzenie. Czternastolatki stają się bardziej wybredne w jedzeniu. Wciąż mają dobry apetyt, zwłaszcza jeżeli uprawiają jakąś dyscyplinę sportu, teraz jednak zwracają większą uwagę na to, co jedzą. Najistotniejszy wydaje się dla nich zapach potrawy. Może on sprawić, że coś stanie się ich przysmakiem, ale może też być powodem wstrętu do danego pokarmu. Zapach gulaszu może wydawać się odrażający, natomiast woń mięsa z rusztu sprawia dziecku dużą przyjemność i wzmaga jego apetyt. Czternastolatki dużą wagę przywiązują też do konsystencji potrawy. Dlatego niektóre dzieci nie lubią „lepkiego" masła orzechowego, a uwielbiają „kruche" jabłka.
Wciąż chętnie sięgają po różnego rodzaju przekąski, ale nie bywają już tak „szalenie" głodne jak dwunastolatki. Przeważnie zgadzają się najedzenie tego, co przygotuje im matka - zwłaszcza owoców. Rzadziej niż poprzednio zjadają coś przed snem. Jest to prawdopodobnie spowodowane tym, że po prostu nie chce im się przygotować czegoś do jedzenia, ponadto nie czują już chyba głodu w godzinach wieczornych. Jeżeli już przygotują sobie coś do jedzenia, to nie jest to jakiś obfity posiłek, tylko niewielka przekąska.
Czternastolatki często wpadają do baru z przekąskami, ale teraz jest to powodowane raczej chęcią spotkania z przyjaciółmi niż głodem. Dzieci w tym wieku mogą należeć do dwóch grup - tych, które jedzą słodycze, i tych, które nie lubią słodyczy. Niektóre dzieci tak lubią słodkości, że rodzice muszą obniżyć im kwotę kieszonkowego, aby ograniczyć ilość kupowanych cukierków i czekolad.
Czas spożywania posiłków może być przyjemną chwilą zarówno dla czternastolatka, jak i dla jego rodziny. Chłopcy i dziewczęta mają swoje ulubione i nielubiane pokarmy, ale przeważnie jedzą większość serwowanych im potraw. Jednym z najbardziej lubianych deserów jest szarlotka. Pewien czternastolatek powiedział nam: „Chciałbym tak sobie usiąść i za jednym zamachem zjeść całe ciasto. Ale pewnie byłbym później chory". Wydaje się, że czternastolatki zdają sobie sprawę z ograniczeń własnego apetytu.
Czasami rodzice skarżą się na złe maniery dziecka podczas spożywania posiłków, ale najczęściej ich uwagi dotyczą trzymania łokci na stole. Niekiedy dzieci pomagają sobie w jedzeniu palcami, ale ten zwyczaj można stosunkowo łatwo wytrzebić. Tak więc generalnie rodzice nie mają większych pretensji do czternastolatków w związku z ich zacho-
waniem przy stole. Jak nam powiedziała pewna matka: „Wszystko, co robi mój syn, mieści się w granicach akceptacji".
W związku z dużym przyrostem wzrostu, dzieci stają się coraz szczuplejsze. Coraz rzadziej trzeba stosować dietę i ograniczenia w ilości pokarmów. Zdarza się, że niektóre dzieci jedzą zbyt dużo i zbyt często, zwłaszcza gdy nie mają w tym czasie nic innego do roboty. Czternastolatki stopniowo tracą zainteresowanie jedzeniem - przynajmniej nie jest ono tak silne jak u dwunastolatków. Większość dzieci uważa, że potrafi już samodzielnie gotować. Lubią też przyglądać się przygotowywaniu potraw. Czternastolatek może ci powiedzieć, że lubi gotować nie dlatego, że cieszy go samo gotowanie, lecz lubi patrzeć na to, jak cieszą się ludzie, którzy jedzą to, co on ugotował.
SPANIE
Kładzenie się do łóżka. Czternastolatek najczęściej samodzielnie przygotowuje się do snu. Jak powiedział nam pewien chłopiec: „Zazwyczaj sam kładę się do łóżka. Wiem, jak to robić". Dzieci kładą się spać w godzinach pomiędzy 21 a 23 - najczęściej około godziny 21.30, 22.00. Każdy czternastolatek ma swoją zwyczajową godzinę, o której chce kłaść się do łóżka. Większość dzieci odrabia lekcje tuż przed snem. Mogą też słuchać radia lub czytać książkę albo analizować wydarzenia mijającego dnia. Ogólnie rzecz biorąc, czternastolatki zasypiają dość szybko.
Sen. Większość czternastolatków mówi nam, że miewają sny, ale po przebudzeniu zapominają, o czym. Jeżeli już pamiętają treść swojego snu, twierdzą, że był on „raczej nieinteresujący", „całkowicie logiczny" lub „był przypadkową zbitką wydarzeń". Czasami opowiadają o swoich snach podczas śniadania i wiedzą, że inni okazują duże zainteresowanie ich opowiadaniem.
Poranek. Czternastolatki budzą się najczęściej pomiędzy szóstą a ósmą. Niektóre dzieci nie potrzebują dużo snu - kładą się późno i wcześnie wstają. Są też takie, które narzucają sobie „reżim wstawania". Są tak „wyćwiczone", że potrafią się same obudzić punktualnie o godzinie 8.00. Inne z kolei muszą używać budzika, gdyż bez niego mogłyby długo spać. Pozostałe czternastolatki lubią sobie przez pewien czas poleżeć w łóżku i przez 10-15 minut „dojść do siebie". Niektóre dzieci trzeba kilkakrotnie budzić i nakłaniać do wstawania z łóżka. Najlepiej się czują wtedy, kiedy w czasie wakacji lub w niedzielę mogą sobie pospać do południa.
Kąpiel i pielęgnowanie włosów. Jeżeli usłyszymy od któregoś rodzica stwierdzenie „moja córka zaczyna o siebie dbać", świadczy to o tym, że czternastoletnia dziewczynka osiągnęła już ten etap rozwoju, w którym staje się odpowiedzialna za utrzymanie czystości i higieny osobistej. Dziewczęta kąpią się przeważnie co drugi dzień, a coraz więcej z nich kąpie się co wieczór. Rezygnują z kąpieli tylko wtedy, kiedy nie mają na nią czasu albo są zbyt zmęczone.
Chłopcy nie osiągają jeszcze tego „pułapu czystości". Część z nich trzeba ciągle upominać, że muszą się umyć - mogłoby się wydawać, że są uczuleni na mydło. Trzeba nieustannie przypominać im o myciu rąk przed posiłkiem i o tym, że trzeba się myć przed snem. Na szczęście większość z nich czuje potrzebę kąpieli po intensywnym wysiłku fizycznym.
Czternastolatki nie uznają częstego mycia włosów za konieczne -najczęściej myją je raz w tygodniu. Niektórzy, zwłaszcza ci, których włosy się przetłuszczają, myją je częściej. Czternastoletnie dziewczęta zupełnie sprawnie posługują się suszarką do włosów.
Chłopcy również starają się dbać o włosy. Dla niektórych fryzura jest .Jedyną rzeczą, która się liczy" w wyglądzie. Większość z nich sama pamięta o obcinaniu włosów - samodzielnie wybierają moment, kiedy uznają to za stosowne. Niektórzy chłopcy zaczynają się golić. Robią to „w ukryciu" i tylko wtedy, kiedy dostrzegają niezbędność tej czynności.
Czternastolatki zaczynają też dbać o to, żeby w odpowiednim czasie obciąć paznokcie. Czasami tylko trzeba ich upominać o czyszczeniu paznokci i zębów, ale najczęściej same o tym pamiętają.
Ubieranie i dbanie o porządek w pokoju. Często można usłyszeć od matek słowa pochwały na temat tego, jak ich dziecko dba o swoje rzeczy - „ona stara się dbać o swoje ubrania", „wiesza ubrania do szafy", „teraz jest schludny i czysty", „starannie się ubiera".
Większość czternastolatków zwraca uwagę na to, w co się ubiera. Lubią zmiany. Chłopcy noszą najczęściej koszule i sportowe kurtki. Niektórzy ubierają się bardziej konserwatywnie, inni wolą „nosić się" swobodniej. Często gust córki różni się od gustu matki.
Styl noszonych rzeczy zależy od sezonu, regionu i obowiązującej mody, ale pomimo ograniczenia związanego z tym, że „wszyscy się tak ubierają", zarówno chłopcy, jak i dziewczęta wykazują własny gust i mają swoje pomysły co do noszonego stroju. Teraz są mniej uzależnieni od mody i stylu obowiązującego w gronie przyjaciół. Nie znaczy to jednak wcale, że ubierają się ekstrawagancko - zawsze w pewnym
stopniu trzymają się obowiązujących kanonów. Niakiedy korzystają ze starych wzorów - spódniczka lub dżinsy i sweter lub bluza dla dziewczynek, koszula, sweter i dżinsy dla chłopców.
Niektóre dziewczęta ubierają się tak, żeby podkreślić swoje kształty. Bardziej umiejętnie niż wcześniej używają szminki.
Dzieci wiedzą doskonale, kiedy i w co należy się ubierać. Rozumieją, jak trzeba się ubrać na konkretną okazję. Zdają sobie sprawę z konieczności noszenia czapki lub kaptura w zimne dni. Niektóre dziewczęta bywają nienasycone w swoich ubraniowych zakupach; zaglądają do szafy wypchanej do granic możliwości i wzdychają: „Przecież ja nie mam co na siebie włożyć".
Czternastolatki nie mają kłopotu z wyborem rzeczy, które chciałyby nosić. Dają sobie znakomicie radę przy niewielkich zakupach, jak bielizna, skarpetki czy obuwie, ale przy poważniejszych nabytkach proszą o pomoc rodziców. Jeżeli gusty rodziców i dzieci są zbieżne, na ogół nie ma problemu z podjęciem decyzji dotyczącej wyboru jakiejś rzeczy. Czasami jednak dochodzi do wielkich nieporozumień i awantur. Matki powinny zdawać sobie sprawę z tego, że ich córki mają już własny gust i rzeczy po prostu przyniesione dla czternastolatki mogą się jej nie spodobać. Takie „niechciane" ubrania są całkowicie nieużywane i ciągle wiszą w szafie.
Niektóre czternastolatki chcą w ramach kieszonkowego dostawać również pieniądze na ubrania. Jednak rzadko które dziecko w tym wieku potrafi rozsądnie gospodarować własnym budżetem. Dla większości utrzymanie w ryzach własnej rozrzutności jest zbyt dużym wyzwaniem i taki eksperyment kończy się z reguły niepowodzeniem. Czternastolatki coraz bardziej dbają o swoje rzeczy. Pewien chłopiec z całą powagą wyjaśnił nam, że „w przedpokoju jest szafa, w której wieszam swoją kurtkę" - zupełnie jakby nigdy wcześniej jej nie widział. Większość dzieci starannie wiesza swoje najlepsze ubrania, ale wciąż może się zdarzyć, że części „codziennej" garderoby są rozrzucane po całym pokoju. Niektórzy chłopcy wieszają swoje rzeczy na jakimś wieszaku lub gwoździu - nakładają na jedną rzecz następną i następną, tak że tworzy się „piramida".
Czternastolatki zwracają większą uwagę na rozdarcia i brakujące guziki w odzieży. Niektóre dzieci starają się samodzielnie naprawiać te uszkodzenia.
Odkładanie do kosza brudnej bielizny staje się powszechnym zwyczajem, tak więc kosz zapełnia się w szybkim tempie, jeśli bielizna
i koszule zmieniane są codziennie. Część czternastolatków samodzielnie pierze i prasuje swoje rzeczy. Widok czternastolatka, który chodzi w świeżo wyprasowanej koszuli i zaplamionych spodniach, nie należy jednak do rzadkości.
Przeważnie czternastolatki utrzymują swój pokój we względnym porządku. Niektóre nawet lubią sprzątać. Wciąż mają skłonność do rozrzucania swoich rzeczy po całym pokoju, co jakiś czas jednak zbierają je i układają w szafie. Nie obwieszają już z takim zapałem pokoju proporczykami i zdjęciami - mogą też zdejmować ze ścian to, co zostało tam powieszone przed rokiem czy przed dwoma laty. Dziewczęta stają się wielbicielkami gwiazd filmu i rocka - podobizny idoli mogą spoglądać na nas ze wszystkich ścian. Niektóre czternastolatki, podobnie jak trzynastolatki, lubią samotnie przebywać w swoich pokojach. Większość z nich zostaje jednak w pokoju tylko w czasie snu i nauki - teraz wolą przebywać w towarzystwie rodziny.
Te spośród czternastolatków, które niezbyt dbają o porządek, mogą utrzymywać ład w wybranych miejscach pokoju - dotyczy to zwłaszcza biurka, podczas gdy po całej podłodze walają się porozrzucane książki. Najlepszym sposobem zmuszenia dziecka do sprzątnięcia pokoju jest zapowiedź wizyty gości.
Pieniądze. Rodzice dopiero teraz odczuwają wszystkie kłopoty związane z kosztownym utrzymaniem dziecka będącego w tym „wymagającym i nieustępliwym" wieku czternastu lat. Wydatki ich syna lub córki stają się coraz większe. Biorąc pod uwagę wzrost wydatków dodatkowych, nieplanowanych, zwłaszcza na ubrania dla dziewcząt, trudno ustalić nawet miesięczne kieszonkowe, nie mówiąc już o tygodniówce.
Niektórzy rodzice postanawiają w tym czasie zawiesić wypłacanie kieszonkowego i dają dzieciom fundusze na bieżące potrzeby i konkretne rzeczy. Ta metoda jest bardziej skuteczna w stosunku do tych czternastolatków, którzy są świadomi wartości pieniędzy i zdają sobie sprawę z tego, na co stać ich rodzinę.
Natomiast tym dzieciom, które mają wysokie wymagania, a nie wykazują ochoty do oszczędzania czy zarabiania, planowanie zakupów sprawia duży kłopot. Ich stosunek do pieniędzy jest bardzo niefrasobliwy i często pomiędzy dziećmi a rodzicami - zwłaszcza ojcem -wybuchają awantury. Wobec tych czternastolatków trzeba zastosować pewne ograniczenia wydatków - ramy finansowe, w których muszą się zmieścić. Dziewczęta ogarnięte zapałem kupowania ubrań powin-
ny mieć ustaloną miesięczną sumę pieniędzy na ten cel, której nie wolno im przekroczyć. ^
Czternastolatki są bardziej niż poprzednio skłonne do tego, żeby wydawać pieniądze „na głupstwa". Jeśli otrzymują kieszonkowe, to zwykle pod koniec miesiąca są już bez grosza. Czasami dzieci kupują jakąś płytę lub dobrą książkę, ale zawsze im brakuje na bieżące wydatki.
Rośnie jednak wysokość sum zarabianych przez czternastolatki w czasie dorywczych prac. Zwłaszcza w okresie letnich wakacji dzieci zarabiają pieniądze, które można już ulokować w banku i odkładać na jakiś konkretny cel.
Praca. Czternastolatki same dostrzegają u siebie zmianę nastawienia do pracy. Przypominają sobie, jak to było przed dwoma laty, i teraz uważają, że „spisują się całkiem nieźle". Wykonują prace domowe w zasadzie rutynowo. Są też jednak dzieci, które nie lubią pracować i wykręcają się od powierzonych zadań, choć zdają sobie sprawę z obowiązków, jakie nakłada na nie ich wiek.
Dziewczęta stają się coraz bardziej aktywne w czasie prac domowych. Ścierają kurze, szorują wannę, są już w stanie posprzątać cały dom.
Chłopcy nie tylko myją samochód ojca, lecz także potrafią zmienić oponę lub wykonać drobne naprawy. Niektórzy radzą sobie z poważniejszymi „męskimi" pracami.
Stałą pracę młodzież podejmuje zwykle podczas wakacji letnich -zatrudniając się do pomocy w warsztacie samochodowym lub w sklepie, opiekując się dziećmi. Przeważnie jednak czternastolatki nie mają wystarczającej ilości czasu wolnego i nie są na tyle dorosłe, żeby sprostać wszystkim wymaganiom stawianym przez stałą pracę.
3. Emocje
Typowe dla trzynastolatka zachowanie, sprawiające rodzicom wiele bólu i zmartwień - jego drażliwość i zamknięcie się w sobie - teraz wyraźnie mija. Czternastolatek staje się dzieckiem radosnym, szczęśliwym. Rodzice nie muszą już krążyć na palcach wokół swoich rozchwianych emocjonalnie synów i córek. Atmosfera w domu staje się bardziej radosna - coraz częściej słychać śmiech i wesołe śpiewanie, nawet o poranku. Czternastolatki naprawdę zmieniają się na lepsze. Dziecko w tym wieku wprost kocha życie. Jak zauważają rodzice - „on jest pełen życia", „ona się we wszystko angażuje", „teraz wszystko jest prostsze". Przychylne nastawienie do otoczenia, jego poczucie humoru i zadowolenie sprawiają, że przebywanie z nim staje się przyjemnością.
Nie znaczy to, że wszystkie dzieci bez przerwy są tak pogodne. Wydaje się, że wiele z nich ma dwie strony osobowości. Matki mówią o dzieciach: „Chociaż łatwiej można się z nim porozumieć, czasami jest marudny", „W zasadzie jest usposobiony łagodnie, ale zdarza mu się robić burzę w szklance wody"; „Najczęściej jest szczęśliwa i zadowolona, ale może też wpadać w głęboką depresję".
Generalnie jednak czternastolatki kochają życie. Twierdzą, że teraz dorastają - „Życie jest bardziej skomplikowane, ale równocześnie bardziej zabawne". Pragną uczestniczyć aktywnie we wszystkich wydarzeniach, mówią: „Lepiej jest w coś się zaangażować niż się przyglądać". Potrafią zaakceptować swoje obowiązki. Zdają sobie sprawę, że co jakiś czas każdy miewa „gorsze chwile".
Takie „gorsze chwile" nie zdarzają się czternastolatkowi często, jednak jest mu ciężko samemu sobie z nimi poradzić. Takie wewnętrzne problemy, przerastające siły dziecka, mogą uzewnętrzniać się atakami gwałtownej złości lub rozpaczliwego płaczu, co zwykle czternastolatkom się nie zdarza. Kiedy dojdzie do takiej sytuacji, rodzice i nauczyciele powinni jak najszybciej odkryć jej przyczynę.
Czternastolatki miewają chwile „wszechogarniającego szczęścia". Taka euforia wybucha zwykle poza szkołą, choć i tam drobny sukces w nauce czy zwycięstwo w sporcie może stać się jej powodem. Najczęściej jednak najwięcej radości sprawia im życie towarzyskie - randki, spotkania z przyjaciółmi, możliwość pokazania się w nowym „ciuchu".
Złe humory zdarzają się czternastolatkowi dużo rzadziej niż chwile szczęścia. Jeżeli już się czymś martwi, to przeważnie można dostrzec w jego zachowaniu nie smutek, a irytację i drażliwość. Czasami ten stan może pogłębić się i dziecko wpada w depresję i przygnębienie. Na szczęście nie trwa to zbyt długo. Dzieci mogą łatwo wpaść w depresję, ale równie szybko z niej wychodzą.
Czternastolatki w mniejszym stopniu kontrolują swoje uczucia i łatwiej wpadają w złość, chociaż zdarza się to rzadko. Najczęstszą przyczyną tych krótkich i nagłych wybuchów jest rodzeństwo. Przy czym zwykle czternastolatek daje ujście swojej złości w obecności innych - trzynastolatek wycofałby się do swojego pokoju i w samotności rozmyślał nad tym, co się stało. W chwili obecnej, nawet jeżeli schroni się w pokoju, to nie będzie siedział tam cicho. Daje wszystkim do zrozumienia, że jest wściekły i zirytowany. Nie dusi tego w sobie. Zwłaszcza chłopcy pragną „wyrzucić z siebie złość", i to jak najgłośniej. Dlatego też słychać ich krzyki na młodsze rodzeństwo lub dochodzące
z pokoju przekleństwa. Teraz rzadziej dochodzi jednak do przejawów agresji i przemocy fizycznej. Czasami tylko takie zachowanie pojawia się wobec rodzeństwa. Jeżeli czternastolatek zdenerwuje się na swojego nauczyciela, potrafi jakoś „zdusić w sobie" złość i być cicho. Podobnie zachowuje się w stosunku do rodzicól^
Czternastolatki nie są bojaźliwe, chociaż czasami skarżą się na strach przed czymś. Jest to związane z tym, że każde dziecko ma „własne lęki", które czasami dają o sobie znać. Są takie dzieci, które boją się pająków, os, pszczół i innych owadów. Duża liczba dziewcząt i chłopców boi się węży. Niektóre boją się wysokości, głębokiej wody, ciemności, otwartej przestrzeni, chodzenia po miękkim, śliskim dnie jeziora. Boją się zakłopotania, ludzi, bycia „zostawionym", odizolowania, boją się tego, „co się w każdej chwili może stać" lub „tego, jak rozwinie się sytuacja". W tym wieku zdobyte doświadczenie pozwala przełamać strach.
Czternastolatki mają też swoje zmartwienia, chociaż nie martwią się już tak często i mocno jak przed rokiem. Niektóre dzieci twierdzą, że teraz po prostu nie mają czasu na to, żeby się martwić. Jeżeli już o coś się martwią, to najczęściej związane to jest ze szkołą - czy odrobiły dobrze zadanie domowe, czy dostaną dobre stopnie, czy zdadzą egzaminy, czy dobrze napiszą sprawdzian. Inne dzieci martwią się o to, żeby nie spóźnić się do szkoły. Obawiają się tego, że przyjaciele przestaną ich lubić. Martwią się też o to, jakie wrażenie zrobią na ludziach, o to, że mogą zostać opuszczone przez ukochane osoby, że dojdzie do jakichś rodzinnych nieporozumień, że stracą swoją popularność. Martwią się też o swoją reputację, że są za mało ambitne, że mogą zachorować. Ale choć lista zmartwień jest długa, czternastolatki potrafią je - podobnie jak swoje lęki - przezwyciężyć.
Dyskusja na temat najbardziej dla czternastolatka istotnych problemów prowadzi do wniosku, że dziecko niczym nie przejmuje się zbyt mocno. Z rozmów wynika, że najbardziej przejmuje się budową swojego ciała - że jest zbyt grube, zbyt niskie lub zbyt wysokie. Pewne problemy mogą być związane ze szkołą lub z kontaktami z przyjaciółmi i rodziną. Nawet jeśli młodzież skarży się na to, co jest dla niej ciągłym utrapieniem - tak jak pewien chłopiec, który narzekał na jedenastoletnią siostrę „grającą mu na nerwach" - to czternastolatki nie przywiązują do tego zbyt wielkiego znaczenia i nie przejmują się tym. Kiedy narzekają na kłopoty związane z przyjaciółmi, po chwili dodają:
„Ale i tak teraz jest lepiej niż poprzednio".
Czternastolatki nie wstydzą się swoich uczuć. Niektóre wciąż skrywają to, co myślą i czują, ale większość pokazuje innym stan swojego ducha. Są już bardziej odporne na ciosy - nie są tak wrażliwe i delikatne jak trzynastolatki. Mogą boleśnie odczuwać starcia z innymi osobami, ale łatwiej znoszą przykre uwagi. Czternastolatek może od razu odpowiedzieć na stawiane mu zarzuty lub może odłożyć to na później. Młodzi ludzie są bardziej nonszalanccy i mniej przejmują się uwagami innych. „I co z tego?" - mówią lub obracają wszystko w żart i śmieją się.
Kiedy zapytamy czternastolatka, czy jest o coś zazdrosny, najpewniej usłyszymy w odpowiedzi, że „tak naprawdę, to nie jest zazdrosny" lub „tylko czasami". Może chcieć zamienić się na coś z kimś innym i chce na przykład „też pójść na zabawę", „mieć więcej swobody", „być tak popularnym jak niektórzy przyjaciele". Pragnie mieć możliwość wyboru pracy i, tak jak koledzy, pracować na gospodarstwie i jeździć traktorem. Jeśli jednak czternastolatek przemyśli sobie to, co może robić, szybko dochodzi do wniosku, że „nie jest tak źle", że „ma tyle samo zakazów co inni", że „tak naprawdę, to nie chce zamienić się z kimś innym". Czasami wręcz słyszymy, jak krzyczy: „Jak sobie pomyślałem, że mam być taki jak on, to jestem cholernie szczęśliwy, że jestem sobą".
Inaczej (niż na przykład jedenastolatek) traktuje w związku z tym współzawodnictwo. Dwa lata wcześniej dziecko pragnęło za wszelką cenę wygrać. Czternastolatek też kocha współzawodnictwo, ale już z innego powodu. Lubi z kimś rywalizować w dziedzinie w której czuje się dobry - częściej w sporcie niż w nauce. Pragnie po prostu dobrze wypaść. Jeżeli przy tym z kimś wygrywa, to tym lepiej. Czuje wielką radość zwłaszcza wtedy, kiedy zwycięża jego drużyna.
4. Poczucie własnego ja
Intensywna praca nad własnym wnętrzem trzynastolatka jest już niemal zakończona. Głęboka refleksja, ciągłe rozterki i rozległa autoana-liza u trzynastolatka przypominały trochę proces hibernacji. Teraz nadchodzi moment, w którym wskazówki zegara biologicznego przesuwają się na nowe miejsce - następuje ożywienie, wszystko się odradza. Ten czas „przebudzenia" dotyczy właśnie czternastolatków.
Dzieci w tym wieku „czują się sobą" - nawet jeśli nie są z siebie do końca zadowolone i chciałyby być nieco szczuplejsze, trochę wyższe lub trochę niższe. Młody człowiek jest teraz świadomy swojej odmien-
ności w stosunku do innych ludzi i swojej indywidualności, mimo że nie zawsze akceptuje siebie w pełni. Wciąż ma przed oczyma jakiś wyidealizowany wzór swojej osoby.
Ojciec pewnego chłopca poczynił taką uwagę o swoim synu: „Jest całkowicie pochłonięty tym, co dzieje się dookoł^niego". To prawda. Jest to jeden z powodów, dla których czternastolatek jest gotów brać świat takim, jaki jest. Uczy się sztuki życia, a życie uczy go tego, że każdy jest w stanie przystosować się do warunków otoczenia, że można wybierać i kształtować drogę swojego postępowania. Czternastolatki są bardziej świadome tego, czego chcą, pragną. Mówią teraz „nie", ponieważ tak zdecydowały, a nie z powodu odruchowego sprzeciwu. Czternastolatek potrafi odpowiednio dobierać sobie przyjaciół i literaturę, chociaż wciąż ma skłonności do przesady i czasem gubi się w natłoku obowiązków, które sam na siebie nałożył.
Czternastolatki dobrze czują się we własnej skórze. Można usłyszeć, jak mówią: „Lubię siebie takiego, jaki jestem". Ponadto młodzi ludzie chcą czuć się odpowiedzialni za swoje kroki i samodzielnie planować zajęcia na cały dzień. Wciąż jednak potrzebują rady dorosłych i często konsultują swoje plany z kimś, kto mógłby ich upewnić o słuszności wyboru. Patrzą na swoje zachowanie w przeszłości z większą dozą tolerancji i obiektywizmu. Często zauważają: „Ja też, jak byłem w wieku tego chłopca, robiłem takie rzeczy".
Te spośród czternastolatków, które są jeszcze niedojrzałe lub „nie chcą dorosnąć", są często świadome tego, w jaki sposób powinny się zachowywać, ale wolą się zachowywać jak małe dzieci. Inne, które rozwijały się powoli w wieku dwunastu, trzynastu lat, teraz nadrabiają stracony czas i zaczynają przystosowywać się do życia w społeczeństwie. Dni, tygodnie i miesiące są dla nich za krótkie. Starają się wszystko zrobić, wszystkiego dotknąć, wszystkiego spróbować.
Dzieci w tym wieku są bardzo wrażliwe na punkcie swojego wyglądu. Często martwią się nim, chciałyby coś w nim zmienić, ale generalnie są z niego zadowolone. Wyborów w tej kwestii dokonują, kierując się zarówno własnym gustem, jak i oceną innych.
Czternastolatki przeważnie nie lubią się przechwalać i mogą być bardzo krytyczne wobec chwalipiętów. Potrafią jednakże dostrzec u siebie takie pozytywne cechy charakteru, jak łatwość nawiązywania kontaktów z innymi, poczucie humoru, umiejętność pogodzenia się z trudnościami. Dla niektórych najważniejszą sprawą pozostają dobre
stopnie, ale coraz większa liczba dzieci, zwłaszcza chłopców, większą wagę przykłada do sprawności fizycznej.
Czternastolatki uczciwie przyznają się do swoich wad, choć mają problemy z ich przezwyciężaniem. Najczęstsze z wymienianych słabości to krytykanctwo, brak umiejętności dochowania tajemnicy, wyśmiewanie się z innych, chwiejna osobowość. Jedna z najbardziej widocznych ujemnych stron zachowania czternastolatka to nadmierna hałaśliwość. Dziecko krzyczy, aby zaznaczyć swoją radość, że dobrze się bawi z przyjaciółmi lub - niestety, zbyt często - żeby okazać swoją złość. Nie stara się ukrywać i kontrolować swoich uczuć, tak jak to było przed rokiem. Dlatego też złość, skierowana zwłaszcza przeciwko rodzeństwu, okazywana jest zwykle otwarcie i bez ogródek.
Dzieci zdają sobie sprawę z tego, że takie zachowanie denerwuje rodziców. Musi jednak upłynąć jeszcze rok, żeby dziecko mogło spojrzeć na swoje zachowanie z perspektywy dorosłego. Za jakiś czas osłabną też napięcia w stosunkach z rodzeństwem.
Marzenia czternastolatków nie dotyczą wyłącznie ich własnego życia. Największym ich pragnieniem jest pokój na całym świecie. Marzą także o tym, żeby wszystkie kraje się zjednoczyły, żeby była jedna wspólna religia, żeby był wysoki standard życia, żeby dzieci mogły dorastać w spokoju i szczęściu. Ze spraw bardziej konkretnych - zwracają uwagę na posunięcia rządu - na przykład, „żeby nie podnosił podatków" i żeby poprawił system edukacyjny.
Szczególne życzenia poświęcone są szczęściu zarówno rodziny, jak i innych ludzi oraz szczęściu własnego, przyszłego małżeństwa. Dzieci pragną dostać się do szkoły średniej i ją ukończyć, potem zamierzają podjąć studia, chcą też, żeby dobrze potoczyła się ich kariera zawodowa. Niektóre czternastolatki koncentrują swoje życzenia na własnych przymiotach, takich jak mądrość, dobre zdrowie czy powodzenie, najczęściej jednak akceptują siebie takimi, jakie są.
Pieniądze i kwestia tego, co można za nie kupić, bardziej zajmują chłopców niż dziewczęta. W mniejszości pozostają te dzieci, dla których głównym celem jest gromadzenie i posiadanie dóbr materialnych. Mimo to właśnie w tym wieku chęć posiadania samochodu jest jednym z najgorętszych pragnień. Prawdopodobnie powstanie jeszcze wiele konfliktów pomiędzy dzieckiem a rodzicami, zanim zrozumie ono, że pieniądze trzeba wydawać rozważnie. Najlepiej jednak zrozumie tę kwestię dopiero wtedy, kiedy samo zacznie zarabiać pieniądze i utrzymywać się z własnej pensji.
Czternastolatki mają dwojaki stosunek do przyszłości. Z jednej strony chciałyby jak najszybciej dorosnąć, po to, by móc prowadzić samochód lub iść na studia, z drugiej strony cieszą się swoim młodym wiekiem. Obmyślają różne wersje planów na przyszłość, ale nigdy nie są do nich do końca przekonane. Często mówią, że nie mają pojęcia, kim chciałyby być i co robić. Przyszłość jest (Ha nich zbyt odległa. Część z nich wciąż myśli o medycynie. Interesują się zwłaszcza tą pracą, która jest związana z kontaktami z ludźmi. Pragną zostać politykami, psychiatrami, psychologami, dyplomatami, historykami. Dziewczęta najczęściej chcą być weterynarzami, nauczycielkami, muzykami, lekarkami lub dentystkami. Chłopcy chcą być lekarzami, sportowcami, stolarzami, biznesmenami.
Czternastolatki nie spieszą się zbytnio z podjęciem decyzji dotyczącej własnej przyszłości. Bardziej zainteresowane są zbliżającą się koniecznością wyboru szkoły średniej niż planami dotyczącymi studiów. Większość (78% dziewcząt i 84% chłopców) pragnie pójść na studia, chociaż na ogół nie wiedzą, jaki wybrać kierunek. Nawet ta liczna grupa waha się często, czy podejmuje słuszną decyzję, i wciąż się zastanawia, czy nie lepiej pójść do szkoły zawodowej.
Czternastolatki rzadziej niż przed rokiem myślą o małżeństwie. Tylko siedemdziesiąt procent dziewcząt i siedemdziesiąt dwa procent chłopców pragnie związać się węzłem małżeńskim. Mówią na ten temat tak: „Prawdopodobnie się ożenię", „Większość ludzi tak robi", „Jeszcze się nie zdecydowałem", „Powinienem trochę podrosnąć, zanim się zdecyduję". Ta zdeklarowana liczba chętnych do zawarcia związku małżeńskiego jest zaskakująca w porównaniu do wyników otrzymanych w 1950 roku - w tym czasie aż 100% dziewcząt i tylko 43% chłopców pragnęło wziąć ślub.
Czternastolatki nie spieszą się zbytnio z planami małżeńskimi -zdają sobie sprawę, że przedtem muszą jeszcze zrobić mnóstwo innych ważnych rzeczy. Wielu uważa, że powinni po zakończeniu studiów jeszcze przez pewien czas popracować, zanim zdecydują się na małżeństwo. Nie znaczy to jednak, że całkowicie rezygnują ze swoich planów. Dziewczęta mają bardziej realistyczne wyobrażenia na temat wychowywania swoich dzieci i wizerunku męża, który powinien opiekować się domem, umieć naprawić zlew i zamontować półki w piwnicy. Oczekują też od mężczyzny czegoś więcej - w tym wieku zaczynają uważać miłość za podstawę małżeństwa. Podobnie jak chłopcy, myślą o tym, jakie warunki powinien spełniać ich partner - liczy się i wygląd, i inteligencja, ale
najważniejszą rzeczą jest wzajemne uczucie i porozumienie pomiędzy małżonkami, a później pomiędzy rodzicami a dziećmi.
Czternastolatki dosyć realistycznie myślą o dzieciach. Siedemdziesiąt osiem procent chłopców i osiemdziesiąt procent dziewcząt pragnie mieć dzieci. Najczęściej dwoje, chociaż niektóre czternastolatki chcą mieć „dwoje albo troje".
5. Kontakty międzyludzkie
Zmiana domowej atmosfery, którą można wyraźnie dostrzec, kiedy dziecko wkracza w wiek czternastu lat, często przynosi domownikom olbrzymią ulgę. W końcu dziecko zaczyna wychodzić ze swojego pokoju i komunikować się z otoczeniem. Wiele czternastolatków sprawia jednak rodzicom wciąż mnóstwo kłopotów - dotyczy to zwłaszcza stosunków matek z córkami. Chociaż większość dzieci uważa, że ma wystarczająco dużo swobody, niektóre z nich czują się „jak pies na łańcuchu". Buntują się i wciąż krzyczą na temat swoich „wielkich problemów". Dla dziewcząt takim wielkim problemem są ich matki -choć często mówią o swoich rodzicach łącznie i używają przy tym słowa „oni". „Oni" oznacza staroświeccy, niemodni, żyjący w minionej epoce. Dziewczęta kłócą się ze swoimi rodzicami głównie w kwestii randek i godziny, o której trzeba iść spać. Chłopcy skarżą się na to, że rodzice nie pozwalają im wieczorem wychodzić z domu. No i oczywiście istnieje też niekończący się problem odrabiania lekcji, kupowania ubrań, pomagania w zajęciach domowych. Czasami przychodzą takie dni, kiedy matka walczy z córką jak kot z psem, a ojciec jest bezlitosnym egzekutorem kar cielesnych. Po takich burzliwych okresach przychodzi jednak odprężenie i obie strony starają się znaleźć jakieś rozwiązanie.
Takie gwałtowne spięcia są związane ze stopniowo narastającymi w psychice czternastolatka problemami, które w pewnym momencie muszę znaleźć jakieś ujście. Jednak na ogół dzieci w tym wieku coraz lepiej dogadują się z rodzicami, nawet jeżeli często mają do nich jakieś pretensje. Czternastolatki potrafią już lepiej zrozumieć zachowanie rodziców, odczuwają chęć pomagania im i nowego, głębszego porozumienia. Takie nastawienie do rodziców sprawia, że dzieci ufają im i zwierzają się ze swoich kłopotów oraz dyskutują z nimi na temat problemów towarzyskich (częściej z matką niż z ojcem).
Ojcowie często nie są tak krytycznie nastawieni jak wcześniej, co może wynikać z faktu, że mniej mają powodów do krytykowania dzie-
ci. Czternastolatki potrafią już odróżnić moment, kiedy ojcu na czymś zależy, a kiedy nie przywiązuje on większej wagi do swoich poleceń. Zwłaszcza dziewczęta aprobują postanowienia ojca i jak wyznała nam pewna czternastolatka: „Zadaniem ojca jest trzymanie wszystkiego w garści". Ojcowie są w oczach dziewcząt na ogół bardziej wymagający, mniej wyrozumiali i współczujący niż matki, al^czują się w ich towarzystwie lepiej. Niechętnie jednak okazują im swoją czułość i niezbyt skwapliwie przyjmują jej oznaki od ojców. Niektóre dziewczęta mogą zachowywać się wobec ojca w sposób przesadnie chłodny i oziębły. Wprawia to oczywiście wszystkich ojców w kiepski nastrój. Niektórzy zaczynają nawet być zazdrośni o to, że ich córka chodzi na randki.
W porównaniu z okresem sprzed roku, kiedy to pretensjom ojca nie było końca - teraz zarzuty stawiane dziecku są o wiele łagodniejsze. Ojcowie pragną, żeby ich synowie i córki byli bardziej energiczni, otwarci, przyjacielscy, bardziej pragnęli przebywać w ich towarzystwie. Rezygnują już z takich wymagań, jak rozwój intelektualny -który był stawiany jako cel wobec trzynastolatków - na rzecz takich wymogów, jak pozycja społeczna.
W końcu zauważalna staje się poprawa stosunku czternastolatka do młodszego rodzeństwa. Choć pretensje rodziców nadal bywają uzasadnione, relacje między dziećmi są często lepsze, niż matka i ojciec mogliby się spodziewać. Oczywiście dochodzi do pewnych nieporozumień i kłótni, kiedy czternastolatek jest naprawdę wściekły na młodszego brata lub siostrę. Częściej można zauważyć sytuacje, kiedy nastolatek doskonale się z nimi bawi, dzieli się swoim doświadczeniem, uczy ich pewnych rzeczy - na przykład tańczyć. Młodsze rodzeństwo może być jednak irytujące, często robi coś po to, żeby kogoś zdenerwować i - co szczególnie denerwuje czternastolatka - często bierze jego rzeczy bez pytania.
Chociaż starsze rodzeństwo rozumie się dobrze z czternastolatkiem, dyskutuje z nim na różne tematy i daje mu rady, zbyt często dochodzi pomiędzy nimi do gwałtownych starć związanych z „niezdrową rywalizacją". Starsze rodzeństwo może zmuszać czternastolatka do robienia rzeczy, które są dla niego niewygodne, albo być zbyt natarczywe i przykre wobec niego, kiedy czternastolatek przebywa w towarzystwie swoich rówieśników.
Tę znaczącą zmianę w kontaktach międzyludzkich czternastolatków (zwłaszcza z rówieśnikami) zauważają u siebie przede wszystkim dziewczynki. Jedna z nich stwierdziła: „To tak, jakbym nagle znalazła
się w innym świecie - sprawy układają się zupełnie inaczej niż rok temu". Trudno precyzyjnie uchwycić tę różnicę, ale określenia formułowane przez same dzieci - „krąg przyjaciół", „wpasować się w grupę", „przyłączyć się", „trzymać się razem" czy nawet „przyssać się do paczki" - dobrze oddają ten magiczny charakter więzi łączących grupę. Owa grupa może ograniczać się do dwóch osób, ale równie dobrze może liczyć ich siedem.
Dziewczęta w wieku czternastu lat nie wybierają już przyjaciół, opierając się wyłącznie na wspólnych zainteresowaniach. Zdarza się, że jedyną rzeczą, która łączy najlepsze koleżanki, jest to, że „po prostu się lubią". Wybór przyjaciela lub przyjaciółki uzależniony jest więc od czegoś innego niż w przeszłości. Czternastolatki lubią swoich przyjaciół za to, że „są pełni życia", „wolni i pomysłowi" lub „narwani i na luzie". Czternastolatek przeważnie ma „dużo przyjaciół, a nie jakiegoś jednego, specjalnego", ma „całą masę kolegów".
Dziewczęta, będąc w grupie, dużo rozmawiają: „Mówimy o ciuchach, chłopakach, nauczycielach, o tym, co myślimy na temat lekcji i szkoły, w zasadzie mówimy o wszystkim". Coraz częściej rozmawiają na temat swoich przyjaciół. Oprócz tego czternastolatki poruszają problemy społeczne, ale pełen rozkwit tego tematu nastąpi dopiero za rok. Wiedzą już, że nieporozumienia w grupie są rzeczą naturalną. Starają się rozwiązać takie kłopotliwe sytuacje i wspólnie dojść do porozumienia, by przyjaźń mogła dalej się rozwijać.
Poczucie przynależności do grupy i bliskość w kontaktach z przyjaciółmi jest rzeczą ważną dla każdej czternastolatki. Jeżeli znajduje się ona poza grupą, czuje się gorsza i osamotniona. Stara się wtedy dołączyć do grupy, uczestnicząc w jej wszystkich działaniach. Jednak najczęściej niewiele z tego wynika poza przebywaniem w gronie dziewcząt z paczki i liczeniem na to, że „coś się stanie". Czasami jedyną szansą wyjścia z tej kłopotliwej sytuacji jest pomoc bardziej lubianej koleżanki. Może ona wciągnąć samotną czternastolatkę do grupy, choć z reguły na dużo niższą pozycję w hierarchii.
Chłopcy, jak zwykle, tworzą bardziej „demokratyczne" grupy -mają mnóstwo przyjaciół i nie szukają wśród nich tej szczególnej bliskości, jakiej oczekują od siebie dziewczynki. Zdają sobie sprawę, że dobierają przyjaciół ze względu na wzajemną sympatię, a nie wspólne zainteresowania. Nie potrafią powiedzieć, jakie warunki musi ktoś spełnić, żeby zostać przyjacielem - „Nie mam pojęcia, jak się z nim zaprzyjaźniłem" - ale dobrze wiedzą, z kim chcieliby się przyjaźnić.
Przyjaźń sprawia im dużo radości. Chłopcy częściej przyjaźnią się z kolegami mieszkającymi w sąsiedztwie, a dziewczęta wolą utrzymywać kontakty z nowo poznanymi szkolnymi koleżankami. Chłopcy są bardziej bezpośredni w proponowaniu innym swojej przyjaźni - bardziej szczerzy i nieskrępowani. Potrafią wybaczać przyjaciołom „głupie kawały" - nie obrażają się już śmiertelnie na tego, kto popycha ich i przewraca na śnieg. Raczej skomentują ten fakt słowami: „Teraz mnie to już nie rusza".
Chłopcy bardzo lubią przebywać w swoim towarzystwie. Rozrywkę zapewnia im poczucie humoru. Często wśród nich znajduje się jeden, który przejmuje rolę „komika", w równym stopniu rozśmieszającego innych i siebie. Poczucie humoru chłopców w tym wieku może być dla dorosłych niezrozumiałe.
Głośny śmiech czternastolatków świadczy o tym, że doskonale czują się w swoim towarzystwie i nieźle się razem bawią. Nawet gra w pokera może być doskonałą zabawą i jednym z rodzajów grupowej aktywności. W czasie każdej gry dzieci robią tyle hałasu, kłócą się o każdy drobiazg, jakby rzeczywiście grali o miliony dolarów.
Podobnie jak dziewczęta, niektórzy czternastoletni chłopcy odnoszą wrażenie, że ich przyjaciel jest źle traktowany przez resztę grupy. Starają się więc ochronić go przed „prześladowaniami". Mogą na przykład zaprosić go do swojego namiotu i dać w ten sposób do zrozumienia: „To jest mój kumpel". Chłopcy, postępując w ten sposób, są bardziej szczerzy i bezinteresowni w działaniu niż dziewczęta. Bardziej starają się zrozumieć i poznać problemy swoich przyjaciół. Niektórzy czternastoletni chłopcy wciąż są „samotnymi wilkami", ale nawet oni rozwijają się uczuciowo - mogą teraz wracając ze szkoły wstąpić do domu przyjaciela na miłą pogawędkę. Jeszcze rok temu taka myśl nie przy szłaby im do głowy.
Rozwój uczuciowy i społeczny sprawia, że czternastolatki coraz bardziej interesują się osobami płci przeciwnej. Stopień tego zainteresowania jest jednakowy u obu płci. Na ogół wciąż ograniczają się do przypadkowych spotkań w czasie jazdy do szkoły, na szkolnym korytarzu, w stołówce, ale jest to punkt wyjścia do późniejszych bliższych kontaktów. Większość chłopców uważa teraz, że dziewczęta są „bardziej wesołe niż nudne". Dostrzegają fakt, że ich przyjaciele również interesują się dziewczętami. Aby zapobiec ośmieszeniu przez dziewczęta, starają się umawiać z nimi w taki sposób, żeby jak najmniej ryzykować, na przykład: „Czy gdybym poprosił cię do tańca, odmówiła
byś mi?" Dziewczęta doskonale zdają już sobie sprawę z tego, z którym chłopcem chcą się zaprzyjaźnić, a z którym nie, więc bez namysłu odmawiają nielubianemu adoratorowi i mówią, że są zajęte lub teraz nie mogą, chociaż przeważnie nie jest to prawda.
Organizowanie przyjęć jest zajęciem weselszym niż kiedykolwiek przedtem. Chłopcy nie izolują się już i doskonale bawią się z dziewczętami. Potrafią z nimi rozmawiać, chociaż niekiedy wydaje im się, że najlepszym tematem do dyskusji jest sport. Dziewczęta wolą jednak chodzić na przyjęcia ze starszymi chłopcami, gdyż są oni mniej hałaśliwi. Taniec może być teraz ulubioną czynnością na przyjęciach, chociaż dziewięćdziesiąt pięć procent chłopców (i tylko szesnaście procent dziewcząt) twierdzi, że „nie najlepiej mi to wychodzi". Większość chłopców przyznaje, że pije alkohol na przyjęciu. Dwadzieścia osiem procent dziewcząt i pięćdziesiąt procent chłopców używa także środków odurzających.
Dziewczęta najbardziej lubią te prywatki, które zostały zorganizowane spontanicznie, bez jakichś szczególnych przygotowań. Przeważnie imprezy takie są najbardziej udane, zwłaszcza jeśli młodzież ma do dyspozycji cały pokój i rodzice są w pobliżu tylko przez pierwsze pół godziny, a potem dyskretnie znikają z pola widzenia. W czasie takich spotkań można grać na gitarze, pianinie, śpiewać, tańczyć lub po prostu rozmawiać. Rodzice dostrzegają różnicę pomiędzy tymi przyjęciami a tymi, które odbywały się wcześniej. Teraz „wymieszanie" dziewcząt i chłopców jest o wiele łatwiejsze.
Jedzenie nie jest najważniejsze na imprezach, chyba że mamy do czynienia z tym szczególnym typem chłopców, którzy najchętniej ogołociliby całą lodówkę. Delikatna kontrola rodziców i wyrozumiałość dopomogą zapewne w okiełznaniu tych zapędów.
Niemal jedna trzecia dziewcząt i połowa chłopców mówi, że często chodzą na randki. Ponad połowa przedstawicieli obu płci chodzi na nie (lub chodziło w przeszłości) regularnie. Większość mówi, że oni lub ich przyjaciele próbują różnych rzeczy, a ponad połowa sama „poszła już na całość" lub zna kogoś, kto to zrobił.
Dziewczęta wiedzą, że chłopcy umawiają się nie tylko z jedną dziewczyną, i odwrotnie. Każdy ma jakieś wyobrażenie o tym, z kim najchętniej by się umówił. Po pierwsze i najważniejsze, musi to być osoba z poczuciem humoru, a poza tym pomocny może być intelekt i umiejętność prowadzenia rozmowy. Dziewczęta szczególnie lubią chłopców, którzy wiedzą, co robić, są trochę starsi, i takich, którzy są
lubiani przez kolegów. Nikt nie lubi zarozumialców i gaduł. Dziewczęta zaczynają dostrzegać, że wygląd to nie wszystko. A i chłopcy dochodzą do takich wniosków. Dziewczyna, która z powodu swojego wyglądu może być początkowo uznana za najbardziej popularną, łatwo może też stracić swoją pozycję. A plotki krążą dokoła.
Miejsca odbywania randek są już bardziej zróżnicowane, kiedyś ograniczały się do prywatek w domach, teraz okazuje się, że można pójść do kina, na mecz, na wrotki, pojechać na biwak. Czternastolatki lubią spotkania w dwóch parach, a nawet w większych grupach, ale lubią też randki na osobności, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z czternastoletnią dziewczyną i starszym chłopcem.
Niektóre dziewczęta mają tendencję do nagłego zrywania „związków", ot tak, po prostu, gwałtownie i niespodziewanie. Powody tych poczynań nie są jasne, ale tak to już jest w sprawach sercowych. Może być to sposób, aby uwolnić się od kontaktów, które wymagałyby od nich zbyt dużego zaangażowania.
6. Zainteresowania
Życie czternastolatka jest ekscytujące, pełne, intensywne i zazwyczaj szczęśliwe. Nie ma znaczenia, czym konkretnie się zajmuje, liczy się całość egzystencji. Swoje zainteresowania i ulubione zajęcia przyporządkowuje poszczególnym porom roku. Kiedy zapytasz go o ulubione sporty, na pewno podzieli je na letnie i zimowe. Najprzyjemniejszym okresem jest zwykle lato. Czternastolatki często nie chcą wyjeżdżać na obozy. Wolą „luźne", aktywne, koedukacyjne życie towarzyskie, które można wieść latem w domu.
Zimą czternastolatki zajmują się szkołą. Spędzają w niej większość dnia, potem chodzą na kółka zainteresowań, wieczorem odrabiają prace domowe. Nie cierpią jednak z powodu tej ilości zajęć, cały plan dnia układają pod ich kątem.
Zainteresowanie sportem dziewcząt i chłopców różni się znacznie. Koszykówka to ulubiony sport chłopców, ale baseball i piłka nożna plasują się tuż za nią na liście. Rosnąca sprawność fizyczna prowokuje chłopców do ciągłego sprawdzania się. Wysportowani rówieśnicy stają się wzorem do naśladowania. Nawet jeżeli chłopiec zdaje sobie sprawę, że nie jest „materiałem na atletę", że jest „zbyt delikatny", wciąż stara się być zawodnikiem w jakiejś drużynie. Czternastolatki najbardziej lubią gry i zabawy odbywające się na salach gimnastycznych.
Dziewczęta nie są tak entuzjastycznie nastawione do sportu jak chłopcy. Przeważnie mają ze sportem do czynienia tylko na lekcjach wychowania fizycznego. Interesuje je jedynie poczucie przynależności do grupy, a to zapewnia im gra w zespole. Ich ulubione dyscypliny sportu to siatkówka i hokej na trawie. Poza tym bawi je również gra w tenisa, ping-ponga i jazda na rowerze. Dzieci obojga płci lubią jeździć na wrotkach.
Można wyraźnie zaobserwować zmianę w zachowaniu czternastolatka, który przed rokiem miał mnóstwo hobby, a teraz zaczyna przerzucać swoje zainteresowanie na kontakty z rówieśnikami. Wciąż jednak chłopcy lubią gry komputerowe, a dziewczęta szyją i projektują własne stroje. Niektóre dzieci lubią rysowanie i malowanie.
Najwięcej czasu czternastolatki spędzają jednak w towarzystwie rówieśników - zarówno tej samej, jak i przeciwnej płci. Coraz częściej spotykają się przy grze w karty - wzorując się na dorosłych. Struktura takich grup jest luźna, płynna i zmienna. Jeżeli spotykają się dzieci obojga płci - relacje stają się jeszcze bardziej nieprzewidywalne. Wzajemne sympatie i antypatie zmieniają się bardzo szybko. Nie jest niczym niezwykłym sytuacja, w której w ciągu jednego wieczoru chłopiec rzuca jedną dziewczynę i natychmiast zakochuje się w drugiej.
Komunikacja słowna wydaje się niezbędna dziewczętom niezależnie od wieku. Czternastolatki wyrażają ją poprzez niekończące się dyskusje, rozmowy telefoniczne, pisanie listów. Czasami spędzają przy telefonie tak dużo czasu, że konieczne jest założenie dodatkowej linii. Można wtedy wprowadzić pewne ograniczenia, ale trzeba to robić umiejętnie i „elastycznie".
Radio, telewizja, książki. Z czternastolatkami nie ma na ogół kłopotów, jeżeli chodzi o nadmierne oglądanie telewizji i słuchanie radia. Niektóre robią to tylko okazjonalnie - zarówno dlatego, że nie mają na to czasu, jak i dlatego, że nie bawią ich audycje dla dzieci.
Ponad pięćdziesiąt procent dziewcząt stwierdza, że nie oglądają telewizji więcej niż przez dziesięć godzin tygodniowo. Chłopcy poświęcają na to trochę więcej czasu - piętnaście godzin tygodniowo. Muzyki z radia czy z magnetofonu słuchają dla przyjemności, lecz najczęściej jest ona tylko tłem do odrabiania lekcji.
Programy telewizyjne są wybierane bardzo uważnie, według gustu i smaku. Chłopcy wolą komedie, kryminały i programy sportowe, dziewczęta - komedie, telenowele i programy rozrywkowe. Muzyka rockowa interesuje dzieci niezależnie od płci i prezenterzy radiowi do-
skonale zdają sobie sprawę z tego, że znaczna część ich słuchaczy to czternastolatki.
Zainteresowanie muzyką, silne u trzynastolatków, teraz staje się jeszcze większe. Czternastolatki pragną mieć własne płyty, ale wiedzą, że taki rodzaj hobby jest zbyt kosztowny. Natomiast radio, którego słuchają długo i głośno, nie jest tak wielkim obciążeniem finansowym.
Wybór odpowiedniej lektury jest w dużym stopniu uzależniony od upodobań każdego czternastolatka. Niektóre dzieci nie mają czasu na czytanie czegoś więcej niż obowiązkowe lektury szkolne. Inne z kolei czytają bardzo dużo i ich zainteresowania są różnorodne. Zwłaszcza teraz, kiedy wkraczają w świat dorosłych. Często pragną poznać wszystkie książki napisane przez danego autora. Mogą też sięgać po książki o określonej tematyce - „wszystko, co jest związane z historią starożytną" lub „nic o polityce". Wybór lektury dyktowany jest także ogólnym nastrojem dziecka. Z drugiej strony same książki wpływają na samopoczucie młodych czytelników. Czasami lektura ich zasmuca, ale przeważnie po przeczytaniu książki czują się lepiej.
Większość czternastolatków lubi przeglądać gazety, chociaż tylko nieliczni czytają je uważnie. Największym powodzeniem cieszą się dowcipy i ciekawostki. Niektóre dzieci wybierają artykuły hobbystyczne, wiadomości lokalne lub swoje lubione działy. Czternastolatki wciąż interesują się informacjami związanymi ze sportem, kinem, programem telewizyjnym. Rośnie popularność magazynów dla młodzieży. Czternastolatki lubią wiedzieć, co się dookoła nich dzieje.
To, czy czternastolatek decyduje się iść do kina, czy nie, w dużym stopniu zależy od tego, kto będzie mu w tym towarzyszył. Ważne jest również, jaki film będzie wyświetlany. Są takie filmy, na które wręcz trzeba iść. Wyprawy do kina nie odbywają się już jednak z taką regularnością jak przed rokiem.
7. Szkoła
Czternastolatki są przygotowane na zmiany w szkole - tak jak są gotowe na wszystko, co się zmienia dookoła nich. Ich nieufność do nowego otoczenia jest dużo mniejsza niż wcześniej. Są teraz spokojniejsze, nawet jeżeli - w porównaniu z trzynastolatkami - w towarzystwie rówieśników zachowują się głośniej i bardziej swobodnie. Ich „wewnętrzne uspokojenie" jest związane z, wydawałoby się, paradoksalną zmianą - wzrostem zainteresowania samym sobą i osłabieniem samo
krytycyzmu. Teraz są mniej niezadowolone z własnej osoby - stają się przez to łagodniejsze i bardziej spokojne.
Czternastolatki rozwijają nowe umiejętności i zdolności, które umożliwiają im łatwe przystosowanie się do zmian w szkole. Łatwo się „przestawiają", są bardziej posłuszne. Takie są wtedy, kiedy chcą dać z siebie to, co najlepsze. Jednocześnie często rozczarowują nauczyciela, kiedy wykazują nikły zapał do nauki; wolą żyć pełnią życia niż tracić czas i energię na odrabianie lekcji.
Lekcje są dla czternastolatka tylko częścią szkolnych zajęć - zazwyczaj mniej ważną częścią. Dzieci czują się doskonale w towarzystwie kolegów i koleżanek przed zajęciami, po lekcjach, a nawet w ich trakcie. Szkoła stanowi punkt wyjścia większości kontaktów towarzyskich czternastolatków. Także droga do szkoły może być czymś przyjemnym - dzieci często umawiają się, żeby iść razem do szkoły. Dzieci, które jeżdżą do szkoły autobusem, na przystankach nadal zbierają się w grupy tej samej płci.
Świetlica jest doskonałym miejscem na spotkanie towarzyskie, planowanie konkretnych zajęć i przedsięwzięć. Czternastolatki uwielbiają wybierać spośród siebie przywódców, chociaż wciąż wymagają również opieki i nadzoru dorosłych. Najczęściej na czele grupy staje chłopiec najbardziej wysportowany. Czasami od przywódcy wymagane są jednak inne cechy i wtedy nauczyciel może podpowiedzieć dzieciom, kto nadaje się na kierownika odpowiedzialnego za wykonanie konkretnego zadania.
Jednocześnie właśnie w świetlicy chłopcy i dziewczęta mogą tworzyć własne grupy. W tym wieku są one bardzo zwarte i każda ma odróżniającą ją od innych nazwę. Poczynania każdego z członków tej małej społeczności rzutują na resztę - pozytywnie lub nie. Dzieci należące do takiej grupy lubią zawsze siadać razem.
Wyraźnej poprawie ulega stosunek uczniów do nauczycieli - niektórzy z pedagogów mogą nawet zostać uznani za miłych. Czternastolatki zdają sobie sprawę z tego, że teraz odnoszą się do nauczycieli z większą sympatią, więc i oni odpłacają się im w ten sam sposób. Krytyczne uwagi pod adresem nauczycieli mają zazwyczaj konkretne podłoże i oparcie w faktach. Młodzież potrafi wytknąć wykładowcy niesympatyczne usposobienie i obojętność w stosunku do uczniów, ale może również docenić jego błyskotliwość i oryginalność.
Nauczyciele czternastolatków powinni być wyjątkowo uczuleni na strukturę grupy, do której dzieci należą. Trzeba też umiejętnie kiero-
wać tą grupą i pilnować, żeby uczniowie nie rozpraszali swej uwagi. Budowanie odpowiedniej atmosfery jest jednym z najważniejszych elementów postępowania nauczyciela. Niestety, często stworzona z wielkim wysiłkiem atmosfera jest tak ulotna, że zostaje zniszczona przez najbłahsze wydarzenie.
Na przerwach czternastolatki nie marnują czasu. Dziewczęta często zachowują się tak, jakby właśnie zostały spuszczone z uwięzi. Machają rękoma do przyjaciółek, gorączkowo wymieniają najświeższe ploteczki, pokazują sobie zdjęcia rodziny i znajomych.
Chłopcy zachowują się jak wielkie rozbrykane psiska. Zaczynają swoje przepychaniu stosunkowo spokojnie, a po chwili tworzy się wielki rumor. Pewien nauczyciel zauważył, że hałas jest tak nieodłącznym elementem zachowania czternastolatków, że sama młodzież w ogóle go nie zauważa.
Mniej dojrzałe dzieci wyraźnie odstają od reszty grupy koleżeńskiej. To właśnie one starają się za wszelką cenę zaznaczyć swoją obecność, rozpychają się na korytarzu, mówią zbyt wiele. Ich śmiech jest najgłośniejszy, ich żarty mają wzbudzać największe zainteresowanie. Są konfliktowe. Ich stosunki z rówieśnikami nie układają się dobrze. Często robią coś kolegom na złość - mogą podstawić nogę, dać kuksańca czy schować czyjąś książkę. Takie dzieci powinny być traktowane w specjalny sposób. Trzeba podchodzić do każdego z nich indywidualnie i ze szczególną ostrożnością, by ocenić, do jakich wymagań są stanie się przystosować i czy nie potrzebują pomocy dorosłych.
Interesująco ewoluują kontakty pomiędzy chłopcami a dziewczętami. Niektórzy chłopcy wciąż wstydzą się usiąść obok dziewczyny. Inni nie mają żadnych zahamowań w nawiązywaniu kontaktów i biegają po korytarzu szkolnym w poszukiwaniu damskiego towarzystwa. To dziewczętom jednak bardziej zależy na „zdobywaniu" chłopców. Pewna czternastolatka powiedziała nam: „Nie macie pojęcia, jak bezpiecznie się czuję, kiedy mam swojego chłopaka". Stosunki pomiędzy dziewczyną a chłopcem są lepsze, jeśli jest on o rok starszy. Czternastoletni chłopcy nie są jeszcze całkowicie dojrzali i dziewczęta szukają towarzystwa starszych kolegów. Około jednej trzeciej dziewcząt i połowa chłopców chodzi na randki, ale czternastolatki „chodzą ze sobą" najwyżej przez kilka tygodni. Bardzo lubią przebywać w „mieszanym" towarzystwie - siadają razem w czasie drugiego śniadania, umawiają się na tańce i prywatki. Teraz potrafią zachowywać się
w każdej sytuacji, łatwiej się komunikują i dogadują z dziećmi przeciwnej płci.
Zainteresowania naukowe młodzieży rozwijają się w tak różnych kierunkach, że możemy tu zakreślić jedynie generalne tendencje. Bardziej uzdolnieni uczniowie nie mają problemów z matematyką - także z algebrą - doskonale piszą wypracowania, znają ortografię i gramatykę, a niektórzy uczą się łaciny. Chociaż niektórzy czternastoletni chłopcy i dziewczęta są przestrzegani, że nauka łaciny może być trudna, chcą sprawdzić swoje zdolności. Czternastolatek jest człowiekiem czynu, uczy się na błędach. Kiedy uczy się jakiejś praktycznej czynności, jest gotów nieustannie podejmować kolejne próby, nawet jeśli nic mu się nie udaje. Porażki go nie zniechęcają - woli to niż opierać się wyłącznie na dobrych radach. Uczenie się na własnych błędach jest dla niego najważniejsze.
Zagadnienia z zakresu wiedzy o społeczeństwie - polityka, aktualne wydarzenia, czytanie gazet - nie leżą w centrum zainteresowania czternastolatka. Ale lubi on wyrażać swoje opinie publicznie, przemawiać, brać udział w przedstawieniach dramatycznych. Czternastolatki chcą jak najwięcej dowiedzieć się o sobie. Pociąga je wszelka wiedza o człowieku - jego biologii, psychice i fizjologii. Odrabianie lekcji traktują jako stały element życia - akceptują to, chociaż często się skarżą, że zabiera im to zbyt dużo czasu i jest trudne.
Bardzo popularne stają się kółka zainteresowań, kluby, do których można chodzić po lekcjach. Każdy może znaleźć dla siebie coś odpowiedniego. Są kółka gimnastyczne, teatralne, muzyczne i fotograficzne. Dziecko, które nie może znaleźć dla siebie miejsca w gronie rówieśników, doskonale będzie się czuło w wybranym kółku zainteresowań lub w klubie. W każdej szkole są inne kluby, każdy jest inaczej prowadzony, ale wszystkie cieszą się ogromnym zainteresowaniem.
Życie czternastolatka jest rzeczywiście pełne i aktywne - im więcej zajęć, tym lepiej. Szkoła powinna sprostać tym wymogom i opracować odpowiednie zajęcia, które umożliwią dzieciom wydatkowanie drzemiącej w nich energii. Nastolatki w tym wieku potrzebują więcej pomocy i nadzoru, niż im samym się wydaje. Czasami trzeba wzywać do szkoły rodziców, żeby wspólnie z nimi rozwiązywać problemy i pokonywać trudności związane z zachowaniem dzieci. Na szczęście większość czternastolatków uznaje autorytet rodziców i jest bardziej posłuszna, kiedy czuje, że nauczyciele i rodzice współpracują ze sobą.
Idea utworzenia oddzielnej szkoły tylko dla czternastolatków pozostaje wciąż niesprawdzonym pomysłem. Te nieliczne próby, które zostały podjęte, wydają się jednak potwierdzać, że jest to jeden z najlepszych sposobów rozwiązania problemów młodzieży w tym przejściowym okresie. Nie jest to oczywiście metoda uniwersalna i doskonała -wielu znawców tematu krytykuje ją i wskazuje na jej słabe punkty My jednak wierzymy, że jeżeli umożliwi się czternastolatkom realizację ich pragnień i nabywanie doświadczeń w grupie rówieśników, ich rozwój będzie przebiegał szybciej i sprawniej.
8. Pojęcie etyki
Czternastolatek zwraca już mniejszą uwagę na to, czy jego zachowanie jest etyczne, czy też nie; zasady moralne są już dostatecznie uwe-wnętrznione. Nie jest już tak skrupulatny i wyczulony na to, żeby wyłapywać wszystko, co robi źle. Teraz nie analizuje już tak dokładnie swojego zachowania - w naturalny sposób postępuje zgodnie z własnym poczuciem przyzwoitości.
Chociaż wciąż jest konformistą, świadomym tego, że trzeba przestrzegać pewnych zasad, teraz rozwija własny wzorzec moralności. Zdaje sobie sprawę, że wiele czynników wpływa na kształt kodeksu etycznego każdego człowieka. Pewna dziewczynka powiedziała nam:
„Nie można tak po prostu nauczyć się moralności. Składa się na nią to, czego się uczysz, ale także własne przemyślenia, nabyte doświadczenia, przeczytane książki, obserwacje zachowań innych ludzi". Czternastolatki starają się czerpać pewne wzorce ze wszystkiego, co je otacza, i przystosowywać je do własnego systemu wartości.
Moralność nie jest dla dzieci sprawą wyłącznie osobistą - myślą o niej w szerszej perspektywie, obejmującej zależność pomiędzy grupami społecznymi, narodowymi. Są świadome istnienia takich problemów, jak prześladowanie mniejszości narodowych, dyskryminacja, nietolerancja. One same są zasadniczo tolerancyjne - respektują poglądy innych ludzi i interesują się tym, co oni czują i jak myślą.
Chętnie wymieniają się doświadczeniami z ludźmi, od których różnią się rasą lub pozycją społeczną. Czternastolatki, być może bardziej niż dzieci w innym wieku, wyczulone są na kwestie równości klasowej i rasowej.
Czternastolatki przeważnie nie mają zbyt dużych trudności z oceną tego, co jest dobre, a co jest złe. A jednak - chociaż zazwyczaj wiedzą, co powinny uczynić - stwierdzają: „Ale to wcale nie znaczy, że
zawsze postępuję dobrze". Mogą podejmować swoje decyzje pod wpływem rozmaitych czynników. Niektóre czternastolatki „wiedzą, co robić", „mają pewność", „kierują się zdrowym rozsądkiem" lub po prostu czują, co jest dobre. Inne są bardziej uzależnione od opinii swojej rodziny, przyjaciół, katechetów. Jeszcze inne podejmują decyzje w sposób bardziej przemyślany. Rozważają korzyści i straty płynące z takiej czy innej decyzji oraz to, kto na niej zyska, a kto ucierpi. Niektóre są targane ciągłymi wątpliwościami, czy powinny postępować tak, jak chcą ich rodzice, czy robić to, do czego namawiają przyjaciele. Opinia rodziców jest wciąż czymś istotnym, co może pomóc w unikaniu kłopotów lub w wyjściu z opresji.
Nie zawsze czternastolatek podejmuje decyzję po wnikliwej analizie i ocenie. Jego sumienie jest „uruchamiane" tylko wtedy, kiedy trzeba podjąć jakąś ważną, trudną decyzję. Nawet wtedy jednak czternastolatek nie przejmuje się zbytnio tym, co już się wydarzyło, i stara się przejść nad tym do porządku dziennego. Takie nonszalanckie podejście czternastolatka sprawia, że łatwiej mu się żyje, ale jednocześnie może wpędzić się w poważne problemy, których nie potrafi rozwiązać.
Tak jak rzadko dręczą czternastolatka wyrzuty sumienia, tak samo mówienie prawdy nie stanowi dla niego większego problemu. Zdarza mu się „naciągać" prawdę, a na pytanie o prawdomówność odpowiedzieć pytaniem: „Czy istnieje ktoś, kto jest zawsze bezwzględnie szczery?" Na ogół nie jest jednak kimś, kto kłamie nagminnie i bez przerwy. Jeżeli coś jest naprawdę ważne - wtedy mówi prawdę. Potrafi stanąć w obronie sprawy, którą uzna za ważną, która ma wpływ na dobro jego i jego przyjaciół.
Porównując czternastolatka z trzynastolatkiem, który starał się unikać kłótni i sprzeczek, stwierdzamy, że ten pierwszy traktuje awantury niemal jako zabawę. Czternastolatki wiedzą z doświadczenia, do czego zwykle prowadzą kłótnie, wiedzą też, z kim warto się kłócić, a z kim nie. Ojcowie przeważnie wygrywają takie słowne utarczki - „tracę rezon i pewność siebie, kiedy wdaję się w dyskusje z ojcem". Natomiast matki wydają się dla czternastoletnich dziewcząt i chłopców doskonałym „celem" do dyskusji. W dodatku stosunkowo łatwo jest z nimi wygrać. Jednakże, jeśli chodzi o sprawy naprawdę istotne, czternastolatki dają sobie przemówić do rozsądku.
Palenie papierosów i picie alkoholu jest teraz zjawiskiem powszechnym. Dlatego też prawie wszystkie czternastolatki przyznały, że nawet jeżeli nie one same, to ich znajomi palą papierosy. Trzy czwarte
spośród dzieci w tym wieku przyznało, że one same lub ich przyjaciele piją alkohol. Ponad trzy czwarte zaś stwierdziło, że przynajmniej niektórzy z ich przyjaciół zażywali lub zażywają narkotyki.
Podejście czternastolatków do spraw związanych z paleniem i piciem jest złożone. Chłopcy i dziewczęta uważają, że dorośli mogą pić wódkę, ale tylko jeśli mieści się to „w granicach normy". Martwią się, gdy ich przyjaciele sięgają po alkohol zbyt często, ale nie potępiają ich za to. Papierosy i wódka nie stanowią właściwie dla czternastolatków dużego zagrożenia, chociaż ponad połowa dziewcząt i jedna trzecia chłopców przyznała, że mają przyjaciół, którzy popadli w poważne kłopoty w związku z nadużywaniem narkotyków czy alkoholu.
Czternastolatki przykładają mniejszą wagę do problemu przeklinania, ale też rzadziej używają „brzydkich wyrazów". Trzynastolatki przeklinały zarówno dlatego, żeby rozładować wewnętrzne napięcie, jak i po to, żeby zaznaczyć przynależność do grupy. Teraz dzieci nie muszą już tego robić. Nie trapią już ich te same rozterki, co przed rokiem, a jednocześnie znają lepsze sposoby na to, by zjednać sobie rówieśników.
Oszukiwanie nie przytrafia się dobrze przystosowanemu czternastolatkowi zbyt często. Zdarza się, że pomaga sobie ściąganiem na sprawdzianach, ale tylko w tych przedmiotach, w których jest słabszy. Jeśli jednak takie praktyki stają się zbyt rozpowszechnione, trzeba podjąć odpowiednie kroki. W każdej szkole są tacy nauczyciele, których czternastolatki nawet nie próbują oszukiwać. Zaufanie i szczerość nauczycieli wobec uczniów jest równie ważna, jak szczerość uczniów wobec nauczycieli.
Większość czternastolatków nie próbuje już niczego kraść, chociaż niektórzy przypominają sobie to, co robili przed kilku laty - głównie chodzi o drobne kradzieże w sklepach. Dostrzegają fakt, że ci, którzy dopuszczają się drobnych kradzieży, wcale nie są do tego zmuszeni sytuacją ekonomiczną. Komentują takie wypadki z charakterystyczną dla siebie wyrozumiałością: „Oni chyba po prostu nie mogą się powstrzymać".
Dwie trzecie dziewcząt, a tylko jedna trzecia chłopców uważa, że politycy są nieuczciwi. Sześćdziesiąt osiem procent czternastolatków jest za równouprawnieniem kobiet. Pewna dziewczynka, która była temu przeciwna, tak uzasadniła swoje przekonania: „Jestem przeciwko równouprawnieniu. Gdyby do tego doszło, musiałybyśmy walczyć przeciwko mężczyznom. A przecież, jak wiadomo, jesteśmy słabszą płcią".
Część trzecia
Style dojrzewania i charakterystyka wybranych etapów dojrzewania
Rozdział 9
Rozwój aktywności ruchowej
Ciało i umysł nie są dwiema odrębnymi częściami człowieka, choć przeważnie, ze względów praktycznych, traktuje sieje rozdzielnie. Postanowiliśmy poświęcić niniejszy rozdział właśnie budowie fizycznej dziecka lub, inaczej mówiąc, temu, co nazywamy aktywnością ruchową, ponieważ ciało młodego człowieka prawdopodobnie bardziej niż otoczenie determinuje sposób jego zachowania. Niewiele czynników ma większy wpływ na dorastającą dziewczynę i chłopca niż budowa ich ciała i stopień dojrzałości seksualnej.
Dlatego też jedenastoletnie dziewczęta, które wkraczają w początkowy okres dojrzałości seksualnej, mają zupełnie inne zainteresowania i podejście do życia niż dziewczęta, które zaczynają dojrzewać seksualnie dopiero w wieku lat czternastu. Chłopcy, którzy w wieku czternastu lat są wyraźnie mniejsi od swoich rówieśników, mają zdecydowanie inny stosunek do otoczenia i gorzej nawiązują kontakty z dziewczętami niż chłopcy, którzy są dobrze rozwinięci jak na swój wiek.
Zmiany w budowie fizycznej są tak wyraźne, że dzieci zauważają je u siebie niemal na bieżąco. Młody człowiek jest wyczulony na punkcie własnego wyglądu - dokładnie ogląda swoje ciało, często przegląda się w lustrze. Wyobraża sobie, jak będzie wyglądał w przyszłości -„Czy zawsze będę za wysoka?", „Za niski?", „Chudy jak patyk?" lub „Jak będzie wyglądał mój nos?" Są to prawdziwe troski i rodzice muszą je zrozumieć. Na szczęście wiele tych „defektów" urody i dysproporcji zanika na dalszych etapach rozwoju.
Najpoważniejsze zmiany pod względem rozmiarów i budowy fizycznej zachodzą pomiędzy dziesiątym a czternastym rokiem życia. Niektóre z tych zmian są stopniowe. Inne są nagłe i niespodziewane.
Gdzieś w połowie tego przedziału wiekowego następuje gwałtowny przyrost wzrostu - u dziewcząt najczęściej pomiędzy dziesiątym a dwunastym rokiem życia, a u chłopców trochę później - pomiędzy dwunastym a trzynastym. Taki „skok wzrostu" przeważnie ma miejsce zaraz przed pierwszą miesiączką u dziewcząt i przed pierwszą ejaku-lacją u chłopców.
Zmienia się nie tylko ciało jako całość, lecz zwłaszcza sama twarz. U niektórych dzieci najbardziej rzucającym się w oczy elementem twarzy jest wydatny nos. Wielu nastolatków, zwłaszcza chłopców, wygląda tak, jakby byli niedokończoną próbą rzeźbiarza-amatora. „Rozkwitną" w pełni, kiedy osiągną wiek szesnatu lat.
Niektóre z tych zmian, zwłaszcza „wystrzelenie w górę", są przyjmowane z radością i zadowoleniem. Inne zmiany - takie jak zmiana brzmienia głosu, nadmierne pocenie się i przede wszystkim problemy z cerą - są źródłem ciągłego utrapienia i przyczyną niemal obsesji niektórych nastolatków. Nic dziwnego, że większość z nich czuje się bardzo niepewnie i niezręcznie - teraz nie mogą polegać nawet na własnym ciele.
Pewna dziewczynka wyjaśniła powód swojego niezadowolenia, kiedy w wieku trzynastu lat miała przeprowadzić się z rodzicami do innego miasta: „Dopiero co przyzwyczaiłam się do tych wszystkich zmian we mnie samej, a nie było to łatwe. Na dodatek muszę się teraz przyzwyczajać do nowego miejsca i nowych ludzi".
Relacje pomiędzy dziewczętami a chłopcami są dla większości nastolatków tematem nieustannej fascynacji i rozwój tego zainteresowania jest w większym stopniu uwarunkowany czynnikami biologicznymi niż względami towarzyskimi czy społecznymi. W rzadko którym wieku człowiek znajduje się pod tak ogromnym wpływem wydzielanych hormonów jak właśnie teraz.
Przyjemności i problemy związane z kontaktami pomiędzy dziećmi przeciwnej płci są dla nich tak ważne, że społeczeństwo powinno zwrócić większą uwagę na konieczność edukacji seksualnej. Informacje dotyczące spraw seksu, prawdziwe czy nieprawdziwe, i tak docierają do dzieci - najczęściej jednak ich źródło znajduje się poza domem. Faktem jest, że rola domu jako miejsca, w którym można dowiedzieć się czegoś na ten temat, staje się coraz mniej istotna.
Badania dowodzą, że „chociaż odsetek chłopców, którzy zostali uświadomieni seksualnie przez rodziców, spadł z jednej trzeciej w roku 1924 do osiemnastu procent w 1977, zmiana ta w stosunku do
dziewcząt jest jeszcze bardziej dramatyczna - z dwóch trzecich w 1924 do jednej trzeciej w 1977". W tym samym czasie odsetek dziewcząt, które podają swoich przyjaciół jako najważniejsze źródło uświadomienia seksualnego, wzrósł z dwudziestu do trzydziestu trzech procent. Świadczy to o tym, że koledzy i koleżanki są jednym z najważniejszych źródeł wiadomości dotyczących seksu.
Chociaż wciąż niektórzy odnoszą się do tego niechętnie, wielu rodziców uważa, że szkoła musi przejąć na siebie część obowiązków związanych z uświadomieniem seksualnym dzieci. Ta edukacja powinna oczywiście wykraczać poza opis fizjologii dojrzewania i prokre-acji. Powinna zawierać praktyczne informacje dotyczące kontroli urodzeń, które są szczególnie potrzebne w obecnych czasach swobody seksualnej młodzieży.
Niektórzy uważają, że informacje dotyczące kontroli urodzeń mogą zachęcać młodych ludzi do nadmiernej aktywności seksualnej. Nasze obserwacje dowodzą jednak, że te obawy są nieuzasadnione. Większym niebezpieczeństwem jest to, że nastolatki rozpoczną aktywność seksualną bez wystarczających informacji dotyczących antykoncepcji, niż to, że antykoncepcja rozwinie aktywność seksualną.
Konkretne problemy seksualne powinny być przedstawiane realistycznie i opierać się na autentycznych informacjach związanych z realnymi wydarzeniami. Jednak samo przekazanie nastolatkom suchych faktów nie wystarczy - potrzebują oni jeszcze odpowiedniego ukierunkowania. Muszą być wystarczająco dojrzali i rozwinięci, żeby zrozumieć i respektować pragnienia płci przeciwnej. Powinno się im pomóc w utworzeniu praktycznego kodeksu moralnego, który jest niezbędny w kontaktach z osobami przeciwnej płci.
Taki szeroko zakrojony program edukacji przedrodzicielskiej, w tym również seksualnej, wraz z kursami opieki nad dzieckiem, pomógłby dojrzewającym nastolatkom w zrozumieniu, czym naprawdę jest dorosłe życie.
Zdrowie dorastających dziewcząt i chłopców jest oczywiście jednym z najważniejszych czynników umożliwiających rozwój aktywności ruchowej. Pewne czynniki, takie jak niedobór niektórych minerałów, witamin, nierozpoznane i nieleczone alergie, mogą mieć gorszy wpływ na zdrowie dzieci niż wszystkie szkodliwe nałogi, takie jak palenie, picie alkoholu czy zażywanie narkotyków.
Poza nielicznymi wypadkami dzieci należące do rodzin z klasy średniej są w miarę zdrowe. To wśród tej grupy jednak palenie papie-
rosów, picie alkoholu i zażywanie narkotyków jest istotnym problemem, z którym borykają się rodzice i nauczyciele. Reakcja dorosłych, którzy dowiadują się, że ich dzieci mają do czynienia z alkoholem, papierosami czy narkotykami, jest różna, od wielkiej rozpaczy po pełne zdziwienia niedowierzanie - „To nie mogło się zdarzyć". Niektórzy rodzice nie zgadzają się na to, żebyśmy pytali ich dzieci, czy stosowały jakieś używki, gdyż twierdzą, że w ich środowsku nie ma to miejsca. A nawet jeżeli do tego doszło, to oni nie chcą na ten temat nic wiedzieć.
Ponieważ wielu młodych ludzi boi się przyznać, że paliło papierosy, piło alkohol czy zażywało narkotyki, staramy się obejść tę trudność, pytając, czy znają rówieśników, którzy mieli z tym do czynienia.
Uważamy, że uzyskane przez nas wyniki są dzięki tej metodzie bliższe prawdy. Jednak należy pamiętać, że podane przez nas dane dotyczą odsetka dzieci, które mają kogoś korzystającego z określonych używek, a nie odsetka dzieci, które same oddają się tym nałogom.
Tabela 5 (patrz Dodatek) przedstawia to zagadnienie, a liczby w niej zamieszczone są wysokie. Już połowa dzieci w wieku dziesięciu lat przyznaje, że znają rówieśników, którzy palą. W wieku dwunastu lat ponad połowa twierdzi, że ich koledzy palą i piją. W wieku czternastu lat ponad połowa z nich - dokładnie od siedemdziesięciu czterech do stu procent - twierdzi, że „niektóre dzieci palą, piją i zażywają narkotyki". Na szczęście w niektórych szkołach nauczyciele zauważyli, że trzynaste-, czternaste- i piętnastolatki w pewnym stopniu ograniczają picie i palenie w porównaniu z sytuacją w latach poprzednich.
(Najnowsze liczby, podane przez Narodowy Instytut ds. Nadużywania Narkotyków, wskazują, że co dziewiąty uczeń wyższych klas codziennie sięga po marihuanę i że w ciągu ostatnich pięciu lat odsetek tych, którzy codziennie spożywają alkohol - wino, piwo - stale wynosi około pięciu procent).
Podobnie jak to jest u dorosłych, picie i palenie nastolatków stanowi często metodę odreagowywania napięć i niepokojów. Bardziej tradycyjne sposoby uzewnętrzniania napięć dostrzegane u młodych ludzi są oczywiście mniej dokuczliwe, aczkolwiek też drażnią dorosłych. Rodzice potrafią pogodzić się z tym, że małe dzieci odreagowują swoje napięcie w pewien sposób - ssąc kciuk, kocyk, chowając głowę pod kołdrę. Natomiast reakcje na stresy nastolatków - tiki, grymasy, obgryzanie paznokci, stukanie palcami lub przebieranie nogami - są przez rodziców przyjmowane z niechęcią.
Uzewnętrznianie napięć też się jednak zmienia wraz z wiekiem. Typowe dla dziesięcio-, jedenaste- i dwunastolatków reakcje fizjologiczne lub motoryczne, jak ból zębów, ból głowy, grymasy twarzy, niekontrolowane ruchy rąk i nóg, są w wieku czternastu lat o wiele rzadsze i słabsze.
Reakcje w czasie przeprowadzanych wywiadów. Zmiany zachodzące w budowie fizycznej i psychice młodych ludzi można było wyraźnie obserwować w czasie przeprowadzonych przez nas wywiadów.
W czasie tych rozmów typowy dziesięciolatek był ogromnie aktywny, krążył po pokoju, wszystkiego dotykał i wciąż o coś pytał. Chociaż jego odpowiedzi nie były zbyt precyzyjne i konkretne, rozmowa z nim była przyjemna, odprężająca i bardzo przyjacielska.
Jedenastolatek siedział nieruchomo lub krążył po pokoju. Nawet jednak kiedy siedział, był wciąż aktywny ruchowo. Był bardziej chętny do współpracy niż dziesięciolatek i odpowiadał na pytania ankietera wyczerpująco i z wielkim entuzjazmem.
Dwunastolatek wciąż wiercił się na krześle i podobnie jak młodsze dzieci był przyjacielski, otwarty i pełen chęci do współpracy. Pojawił się jednak u niego cień rezerwy - nie był już tak bezgranicznie ufny jak rok wcześniej. Trzynastolatek natomiast zachowywał się zupełnie inaczej niż dziesięcio- i jedenastolatek - był zamknięty w sobie. Chociaż pozostawał przyjacielski, zamykał się w sobie, był spokojny, a nawet zasępiony. Nawet kiedy współpraca rozwijała się dobrze, odpowiedzi były skąpe i wyważone. Nie zwierzał się z sekretów, a wypowiedzi ograniczał do minimum.
Czternastolatek znów był radosny i otwarty. Dzielił się z nami swoimi doświadczeniami i przemyśleniami. Pomimo całej sympatii, jaką nas darzył, przychodził jednak na spotkania zawsze trochę spóźniony i przeważnie chciał wcześniej wyjść. Niekiedy w czasie wywiadu musiał do kogoś zadzwonić. Prywatne sprawy są dla dziecka w tym wieku ważniejsze od wymagań stawianych przez osobę dorosłą.
Zawsze uważaliśmy i uważamy, że sposób zachowania jest uzależniony od tego, jak wygląda nasze ciało, jak jest zbudowane. Zachowanie zmienia się z wiekiem, tak jak zmienia się budowa ciała, i zachowanie dorastającego chłopca czy dziewczynki, niezależnie od otoczenia, nie może wyprzedzić rozwoju fizycznego.
Rozdział 10
Samodzielność i przyzwyczajenia
Pośród najistotniejszych aspektów zachowania dziecka, tak ważnych dla rodziców w życiu codziennym, znajdują się zwyczaje związane z jedzeniem, spaniem, porządkowaniem pokoju, dbaniem o ubrania, zarabianiem i wydawaniem pieniędzy.
Chłopcy i dziewczęta jedzą zbyt mało lub zbyt dużo, są zbyt wybredni i kapryśni albo też jedzą byle co i byle jak. W miarę dorastania dzieci narasta problem związany z kładzeniem się do łóżka. Może to iść w parze z jeszcze większym problemem - rannym wstawaniem.
Kąpiel i dbanie o czystość twarzy i rąk jest czynnością, która musi być ciągle kontrolowana i o której trzeba przypominać do momentu, kiedy niespodziewanie dziecko zaczyna wręcz „okupować" łazienkę;
spędza tam mnóstwo czasu, myjąc lub czesząc włosy.
Ubrania, od chwili ukończenia przez dziecko dziesiątego roku życia, są przedmiotem ciągłego niezadowolenia rodziców, a utrzymanie czystości i porządku w pokoju jest tematem ciągłych sporów.
Kwestia pieniędzy pozostaje niezmiennie areną nieporozumień i rzadko dochodzi do zgody między rodzicami i dziećmi w sprawie kosztów utrzymania latorośli. Na porządku dziennym jest ciągle powtarzany argument dziecka: „Wszyscy to już mają, więc ja też muszę mieć". A kiedy rodzice w dodatku są relatywnie starsi od większości matek i ojców nastolatków i pamiętają czasy sprzed inflacji, nieporozumień jest jeszcze więcej, gdyż stwierdzenie: „To kosztuje tylko trzydzieści dolarów", oznacza co innego dla dzieci, a co innego dla rodziców.
Obowiązki domowe dzieci nie mają może pierwszorzędnego znaczenia w okresie dorastania, ale odgrywają istotną rolę w utrzymywaniu rodzinnej harmonii lub są powodem jej braku.
Jedzenie. Typowy dziesięciolatek uwielbia jeść. Chce próbować nowych potraw i z właściwymi dla dzieci w tym wieku pragnieniem „bycia niekłopotliwym" nie odmawia tak gwałtownie jak wcześniej jedzenia nielubianych potraw. Nawet zachowanie się przy stole nie jest w tym wieku takie złe.
Jedenastolatki są „prawdziwymi głodomorami". W czasie wycieczki samochodem, jeśli zabierasz ze sobą kanapki, będziesz proszony o nie zaraz po wyjeździe z podwórka. Jedenastolatki jedzą prawie wszystko i mówią, że kochają jedzenie. W domu lubią coś przekąsić między posiłkami. Często mówią: „Kiedy przychodzę do domu, jestem wściekle głodny".
Apetyt dwunastolatka wydaje się niezaspokojony - dziecko jest ciągle głodne. Ponieważ jednak jest przy tym bardziej zgodne niż przeciętny jedenastolatek, ta ciągła chęć jedzenia nie jest już tak uciążliwa dla dorosłych.
Trzynastolatki nie narzekają, kiedy mają coś zjeść, ale jedzenie, nawet dla łakomczuchów, nie jest tak zajmującym zajęciem, jak to było wcześniej. Właściwie trzynastolatki nie są do niczego nastawione entuzjastycznie, w tym do jedzenia. I prawdopodobnie dlatego czternastolatki - które ponownie cieszą się wszystkim, co je otacza, jedzą dużo i lubią to robić - mówią, że jedzenie to najlepsza część przyjęcia. Niektóre dzieci w tym wieku lubią wszystko - „o ile jest to jedzenie". Na przekór temu żywiołowemu podejściu do jedzenia domowe obiady nie zawsze przebiegają w miłej atmosferze - dzieci potrafią skrytykować posiłek, zmonopolizować rozmowę przy stole lub posprzeczać się z rodzeństwem i rodzicami.
Te zmiany w nastawieniu do jedzenia mają daleko idące następstwa. W okresie dojrzewania, podobnie jak w niemowlęctwie, właściwe odżywianie jest kwestią podstawową. Minęły już dni, kiedy matki martwiły się, że ich małe dziecko nie je wystarczająco dużo. Wręcz przeciwnie - bardziej martwią się tym, że dzieci mają „okropny apetyt" i wydaje się, że ich żołądek jest bez dna. Teraz rodzice zwracają większą uwagę na to, czy dzieci jedzą żywność odpowiedniej jakości, a nie na to, czy jedzą wystarczająco dużo.
1 9
Badania przeprowadzone przez Feingolda , Smitha , Wunderli-
Q
cha i innych dowodzą, że wszelka żywność typu fast-food, którą wielu nastolatków konsumuje, ma niską wartość odżywczą, małą zawartość soli mineralnych, a ponadto zawiera sztuczne barwniki i substancje zapachowe. Może to być przyczyną nadaktywności ruchowej i pewnych trudności z nauką. Feingold proponuje stosowanie diety wolnej od środków syntetycznych, która w wielu wypadkach przynosi efekt w postaci uspokojenia i wyciszenia nastolatka oraz poprawy wyników nauczania.
Inni dietetycy, na przykład William Crook , uważają, że podenerwowanie i złe samopoczucie mogą być związane z ukrytymi alergiami pokarmowymi. Proponują stosowanie tak zwanej diety eliminacyjnej, która polega na ograniczeniu ilości pokarmów spożywanych zbyt często. Jest to umotywowane tym, że alergia pokarmowa najczęściej rozwija się wobec tego pożywienia, które dziecko je najczęściej. Przede wszystkim należy wyłączyć z jadłospisu mleko i przetwory mleczne, jajka, pszenicę, kukurydzę, cukier, pomarańcze i inne owoce cytrusowe, czekoladę, produkty sztucznie barwione i aromatyzowane. Należy odstawić te pokarmy na mniej więcej tydzień, do momentu aż znikną wszystkie objawy uczuleniowe, a następnie jednorazowo dać do zjedzenia jeden z najbardziej podejrzanych składników pożywienia. W ten sposób można stosunkowo łatwo odkryć, czy i jakie pokarmy są alergenami dla naszego dziecka.
Sen. Zmiany dotyczące snu, obserwowane u dzieci pomiędzy dziesiątym a czternastym rokiem życia, są bardzo wyraźne. Niezbędna ilość snu maleje - przeciętnie od dziesięciu godzin u dziesięciolatków do dziewięciu u trzynaste- i czternastolatków.
Zmiany nie dotyczą jednak tylko liczby godzin snu. Rodzice dziesięciolatków muszą się bardzo namęczyć, żeby położyć dzieci do łóżek. Słyszą więc: „Jeszcze tylko trochę pojeżdżę na rowerze", „Jeszcze tyl-
1 Feingold, Ben F. (1974). Why Your Child is Hyperactwe. New York: Bandom House, Inc.
2 Smith, Lendon H. (1979). Feed Your Kids Right: Dr. Smith's Program for Your Child's Total Health. New York: McGraw-Hill Book Co.
3 Wunderlich, Ray C., Kalita, Dwight K. (1984). Nourishing Your Child:
a Bioecologic Approach. New Canaan, Connecticut: Keats Publishing.
4 Crook, William G. (1978). Tracking Down Hidden Food Allergies. Jackson, Tennessee: Profesional Books/Future Health, Inc.,.
ko pół godziny pooglądam telewizję". Można odnieść wrażenie, że bez nalegań rodziców dziesięciolatek nigdy nie poszedłby spać. Podobnie jest z jedenastolatkiem, którego wręcz siłą trzeba kłaść do łóżka.
Nawet w wieku dwunastu lat, chociaż sytuacja ulega pewnej poprawie, dzieci przyznają, że niechętnie idą spać. Trzynastolatki są najczęściej zamknięte w swoim pokoju - wolą tam niż gdzie indziej spędzać wieczory. Przeważnie wiedzą, o której godzinie trzeba kłaść się spać, i nie grymaszą.
U czternastolatków następuje duża zmiana. Chociaż niektóre z nich wciąż trzeba upominać, że nadszedł już czas na sen, najczęściej czternastolatki same o tym pamiętają i bez problemów kładą się do łóżka. Rodzicom co prawda czasami wydaje się, że dzieci śpią zbyt krótko, ale teraz nie interweniują i nie zmuszają ich do wcześniejszego zasypiania.
Kąpiel. Prawie ta sama historia powtarza się przy kąpieli - od oporu do całkowitej zgody i samodzielności.
Wielu dziesięciolatków protestuje przed kąpielą - mówią: „Nie sądziłem, że dzisiaj wieczorem znów będę musiał się kąpać". Większość z nich woli chodzić brudna zamiast cierpieć katusze kąpieli. Chociaż jedenastolatki nie opierają się już tak gwałtownie jak dziesięciolatki, im także kąpiel przychodzi z dużymi oporami. W wieku dwunastu lat jest dużo lepiej i niektóre dzieci same zauważają, że czas na kąpiel.
Trzynastolatkom wciąż trzeba o tym przypominać. Czternastolatki zaś kąpią się co drugi dzień lub nawet codziennie, chociaż niektóre dzieci w tym wieku wciąż czują niechęć do zanurzenia się w wannie.
Ubieranie. W kwestii ubierania dziesięciolatek ciągle pozostaje „małym synkiem mamusi". Matka decyduje o tym, co dziecko ma włożyć i co trzeba mu kupić. „Jeżeli mnie się coś podoba i mamie się podoba - kupujemy to. Jeżeli mamie się podoba, a mnie nie - kupujemy to, a jeśli mnie się podoba, a mamie nie - nie kupujemy tego" - powiedziała nam dziesięcioletnia dziewczynka. Chociaż dziesięciolatki mogą próbować wybierać rodzaj ubrania, które mają na siebie włożyć, matka wciąż ma decydujący głos w tej sprawie.
Dzieci w wieku jedenastu lat nie są już tak ugodowe. Zakupom odzieży zwykle towarzyszą spory. Nawet codzienny problem, w co się ubrać, kończy się często kłótnią. Jedenastolatki z zasady lubią się pokłócić. Poza tym dziecko w tym wieku często wybiera taką kombinację części garderoby, którą matki określają jako „zwariowaną".
Dwunastoletnie dziewczęta często mówią, że razem z matką wybierają stosowny ubiór. Trzynaście lat to ostatni okres w życiu dziecka, kiedy do matki należy ostateczna decyzja w sprawie zakupów. Od tego wieku nastolatki decydują o tym, co chcą nosić, i starają się wywierać wpływ na rodziców, żeby kupili im to, co jest przez nie uważane za najlepsze.
Czternastolatki są już pod tym względem w zasadzie niezależne. Niektóre otrzymują nawet określony fundusz, który ma pokryć wszystkie ich potrzeby ubraniowe. Większość co prawda nie jest jeszcze na tyle odpowiedzialna, by samodzielnie decydować o zakupach, ale mają na nie duży wpływ.
Dbanie o porządki w pokoju. Nie jest to zbyt wdzięczny temat. Przeważnie pokoje młodych ludzi nawet po czternastym roku życia nigdy nie wyglądają tak, żeby mogły zadowolić rodziców. Dotyczy to zwłaszcza chłopców. Chociaż u dzieci w wieku powyżej czternastu lat coraz rzadziej można znaleźć w pokoju ogryzki jabłek, puste butelki po coca-coli, rozrzucone komiksy czy brudne skarpetki, to nawet w pokojach wielu szesnastolatków króluje nieład.
Praca i pieniądze. Dziesięciolatek, choć przyjacielski i mile usposobiony do świata, nie jest zbyt pracowity. Często powtarza, że „nienawidzi pomagać w domu". Rodzice mówią: „To jest nie do zniesienia. Nawet nie kiwnie palcem, dopóki nie zrobisz awantury". Brak współpracy dzieci nie wynika ze złych stosunków z rodzicami - po prostu nie mają ochoty pracować.
Z jedenastolatkami rzecz ma się znacznie gorzej. „To, co dawniej robił chętnie, teraz wolę zrobić sama" - skarżą się matki. Dzieci nie tylko jak ognia unikają wszelkich prac w domu, ale wszczynają ogromny raban, kiedy się je do nich zmusza.
Dwunastolatki stają się rozsądniejsze i potrafią przyznać: „Kiedy mama o coś prosi, lepiej zrobić to od razu, bo i tak się przed tym nie ucieknie". O trzynastolatkach matki mówią: „Teraz na ogół starają się pomagać bez ociągania". Niektóre czternastolatki są tak zaangażowane w prace domowe, że opowiadając o swoim domu, zaczynają od słów: „Do moich obowiązków należy..."
Kieszonkowe. Wraz z wiekiem nastolatka rośnie otrzymywane kieszonkowe. Czasami młodzi ludzie potrafią oszczędzać i umiejętnie wydawać pieniądze. Niektórzy, zwłaszcza chłopcy, wręcz czekają na takie chwile, kiedy ktoś z rodziny wyda wszystkie swoje pieniądze i będzie musiał pożyczyć je od „małego bankiera". Z drugiej strony są
też tacy, którym pieniądze „przeciekają przez palce" - nigdy nie dostają wystarczającej sumy, zawsze proszą o więcej.
Większość dzieci, i jest tak od zawsze, uważa, że ich kieszonkowe jest zbyt małe, a ich rodzice są skąpi. Sytuacja staje się jeszcze gorsza w wypadku, kiedy rodzice wprost nie mogą uwierzyć, że dziecko zdołało wydać przez tydzień otrzymaną sumę i potrzebuje nowej. Inflacja postępuje tak szybko, że powstrzymamy się od próby określenia, jaka wysokość kieszonkowego jest odpowiednia dla poszczególnych grup wiekowych.
Etapy dorastania
1. Jedzenie
10 lat
Apetyt. Przeważnie dzieci w tym wieku „kochają jeść", chociaż -jak same mówią: „Czasami lubię jeść, czasami - nie".
Nawet dotychczasowym niejadkom zazwyczaj poprawia się apetyt. Jedzą dużo, próbują nowych potraw, i to nie tylko tych przygotowanych przez matkę. Wiele dziesięciolatków przeważnie jednak nie jada obfitego śniadania.
Potrawy lubiane i nielubiane. Dzieci nie skrywają swojej fascynacji ulubionymi pokarmami - mówią o nich z błyskiem w oku i szczęściem wymalowanym na twarzy. Opisowi nielubianych potraw towarzyszy naśladowanie odruchów wymiotnych. Tych lubianych pokarmów jest na szczęście dużo więcej niż nielubianych.
Ulubione. „Wszelkiego rodzaju mięso" - zwłaszcza steki, pieczenie, hamburgery i hot-dogi, kurczaki, kotlety baranie. „Ziemniaki w każdej postaci" - pieczone, gotowane, frytki. Świeże warzywa - zwłaszcza marchewka, pmidory, seler. Gotowany groszek. Ciastka i lody.
Wykluczone. Wątróbka (niemal powszechnie), ryby, jajka. Gotowane warzywa - marchewka, cebula, seler, pomidory, kalafior, kapusta, szparagi. „Rzeczy wymieszane, jak gulasz". Niektóre dzieci nie lubią deserów, inne odmawiają jedzenia tak wcześniej lubianego masła orzechowego.
Przekąski i słodycze. Przeważnie dzieci jedzą coś między posiłkami. Robią tak nawet te, które same narzucają sobie dietę. Czasami potrafią „po kawałku" zjeść całą blachę jabłecznika.
Najbardziej lubiane pomiędzy posiłkami są soki, ciastka, zwłaszcza ciastka z owocami, owoce.
Można dostrzec, że dzieci różnie podchodzą do kwestii słodyczy. Niektóre nie mogą się bez nich obejść, mają na ich punkcie niemal obsesję. Inne po prostu nie są nimi zainteresowane, a jeszcze inne próbują żyć bez nich ze względu na zęby, nadwagę czy zakazy rodziców. Lody należą do ulubionych słodkości, cukierki i ciasta wręcz przeciwnie.
Zachowanie się przy stole. Prawie połowa badanych przez nas dzieci okazywała dobre maniery w czasie spożywania posiłków i dzieci same przyznawały, że nie są upominane przez rodziców. Jeśli chodzi o resztę, zachowanie niektórych podpada pod kategorię „złe", niektórych pod „potworne".
Rodzice najbardziej skarżą się na nieprawidłową postawę - dzieci garbią się w czasie jedzenia. Poza tym krytykują potrawy, źle trzymają sztućce, zbyt dużo mówią. Niektóre dzieci krytykują też zachowanie rodziców przy stole.
Matki mają więcej problemów, kiedy nie ma ojca w czasie posiłku. W obecności taty dziecko jest grzeczniejsze i bardziej się stara.
Gotowanie. Zarówno dziewczęta, jak i chłopcy uwielbiają gotować. Około jednej czwartej badanych przez nas dzieci coś gotuje. Bekon, jajka, hamburgery lub hot-dogi są ich ulubionym potrawami, które potrafią przyrządzić. Niektóre próbują nawet piec ciasta lub smażyć naleśniki.
11 LAT
Apetyt. Jedzenie sprawia przyjemność większości jedenastolatków. Spontanicznie wykrzykują: „Kocham jeść", a według relacji rodziców - jedzą wszystko. U niektórych apetyt czasem jednak słabnie - mogą stać się bardzo wybredne.
Dzieci same zauważają, że teraz jedzą więcej (lub mniej) niż przed rokiem, a wiążą tę zmianę z faktem, że same są większe.
Apetyt może się zmieniać - dzieci są głodne w pewne dni, nie chcą nic jeść w inne lub jakieś danie jednego dnia im smakuje, drugiego nie. Czasami mówią, że kiedy są najedzone, nie mogą nawet patrzeć na jedzenie lub że widok niektórych potraw odbiera im apetyt.
Potrawy lubiane i nielubiane. Dziecko w tym wieku ma bardzo zdecydowany gust - mówi: „Po prostu kocham to i to". Lista lubianych potraw jest chyba najdłuższa w porównaniu do innych lat, przy czym większość jedenastolatków lubi to samo co inni. Czasami dzieci interesują się ceną dania i mówią, że „najbardziej lubią jeść drogie smakołyki". Najczęściej liczba nielubianych potraw ogranicza się do jednej lub dwóch.
Ulubione. Mięso, zwłaszcza krwiste i niedopieczone: steki, pieczenie, hamburgery, hot-dogi, kotlety. Ziemniaki - w każdej postaci, ale zwłaszcza frytki i tłuczone. Spaghetti, potrawy smażone. Kukurydza i groszek. Na deser - cukierki, lody, ciastka, ciasta.
Wykluczone. Wątróbka. Z warzyw - dynia, rzepa, brokuły, szparagi, cebula - surowa albo gotowana, gotowany seler, marchewka, pomidory, ale już mniej niż kiedyś. Wszelkiego rodzaju ryby. Potrawki, przeciery, majonezy.
Przekąski i słodycze. Prawie każde dziecko coś zjada pomiędzy posiłkami: „Przychodzę ze szkoły i umieram z głodu". Rodzice przeważnie nie zabraniają tego podjadania - starają się tylko kontrolować ilość słodyczy i wybierać rodzaj przekąsek.
Najbardziej lubiane są napoje gazowane, ciastka, owoce i mleko.
Niektóre dzieci jedzą dużo, kiedy się nudzą lub czują się osamotnione, inne wtedy, gdy kładą się do łóżka.
Stosunkowo rzadko rodzice wspominają o nadmiernym pociągu dzieci do słodyczy, choć ciasta i lody cieszą się wśród nich ogromnym powodzeniem.
Zachowanie się przy stole. Nieznaczna większość dzieci cechuje się dobrymi manierami podczas jedzenia. Przeważnie rodzice twierdzą, że dzieci zachowują się „całkiem nieźle". W domu bywa z tym jednak gorzej niż poza domem. Same przyznają: „Kiedy jestem w domu, zachowuję się okropnie".
Kiedy rodzice narzekają na zachowanie swoich pociech w trakcie posiłku, najczęściej mają na myśli nieprawidłową postawę, trzymanie łokci na stole, jedzenie palcami, krytykowanie jedzenia, potrącanie zastawy, jedzenie zbyt szybko lub zbyt wolno, nadmierną gadatliwość.
Dzieci mają skłonność do zjadania posiłków na wyścigi.
Zachowanie przy stole ulega poprawie poza domem - w restauracji lub w trakcie wizyty u znajomych. W takich sytuacjach nastolatki są nawet w stanie jeść nielubiane potrawy. Dziesięciolatek powie:
„Zmuszono mnie, żebym zjadł to, czego nie lubię", a jedenastolatek stwierdzi: „Starałem się to zjeść, chociaż mi nie smakowało".
Gotowanie. Ponad połowa badanych dzieci mówiła o gotowaniu z wielkim entuzjazmem: „Wiem, że to brzmi głupio, ale lubię gotować, chociaż jestem chłopakiem". Najczęściej przyrządzane potrawy to jajka, hamburgery, hot-dogi czy inne dania mięsne, ciastka i ciasta. Dzieci z zapałem próbują nowych rzeczy.
12 LAT
Apetyt. „Niesamowity" -jest to najczęściej słyszane słowo określające apetyt dwunastolatka. „Straszny głodomór, wiecznie nienasycony. Nic nie jest w stanie zaspokoić jego głodu". Dwunastolatki prawie nigdy nie czują się syte, ich apetyt może się wydawać niekiedy aż chorobliwy. Niektóre próbują stosować dietę w celu zrzucenia kilku kilogramów nadwagi.
Potrawy lubiane i nielubiane. Więcej potraw przechodzi do grupy lubianych. Takich, których dzieci w ogóle nie chcą jeść, może być tylko kilka. Niektóre dzieci jedzą po prostu „wszystko". Teraz istnieje większa różnorodność ulubionych potraw (pieczone jabłka, grzyby, arbuzy, karczochy). Występuje większe uogólnienie grupy nielubia-nych: „żadnych przecierów, kremów, jakichś owoców morza, niczego, co jest tłuste i żylaste". Dzieci chcą, żeby podawano im jedzenie „w atrakcyjnej formie".
Ulubione. Tłuczone ziemniaki z sosem. Steki, hot-dogi, hamburgery, pieczenie. Ze słodyczy - ciastka i lody. Groszek i kukurydza, owoce. Proste dania („Dlaczego mam jeść siekane mięso, skoro są hamburgery. Wyszukane potrawy są śmieszne").
Wykluczone. Ryby, kapusta, szparagi, brokuły, dynia, rzepa, szpinak, jajka.
Przekąski i słodycze. Większość dzieci je coś pomiędzy posiłkami. I jedzą przed snem częściej niż w latach poprzednich.
Najbardziej ulubione przekąski to ciastka, napoje gazowane, cukierki, „krakersy z czymś na wierzchu".
Bardziej niż przed rokiem dzieci pragną zjeść coś słodkiego. Dla niektórych słodycze są ulubionym pokarmem - zaraz po stekach i ziemniakach.
Zachowanie przy stole. Teraz dwukrotnie więcej dzieci jest chwalonych niż ganionych za zachowanie przy stole. Zachowanie żadnego z dzieci nie zostało określone jako „okropne" - zdecydowanej większości wystawiono ocenę dobrą. Rodzice rzadziej muszą upominać dzieci przy stole.
Najczęściej rodzice skarżą się na to, że dzieci się garbią, trzymają łokcie na stole lub mówią z pełnymi ustami. Potrafią już natomiast jakoś przełknąć nielubiane pokarmy oraz „zostawić trochę dla innych", jeśli poda im się coś, za czym przepadają.
Gotowanie. Dziewczęta wykazują większe zacięcie do gotowania niż chłopcy, ale rzadziej już można usłyszeć: „Kocham gotowanie".
Częściej słyszymy: „Tak, dosyć to lubię". Ulubionymi potrawami do przyrządzania są jajka, naleśniki, wafle, hamburgery i hot-dogi, a także innego rodzaju dania mięsne.
13 LAT
Apetyt. Nasza grupa podzieliła się na tych, którzy wciąż dużo jedzą („Je jak koń, cokolwiek i wszystko, bez końca"), i tych, którzy nie mają już takiego apetytu („Już nie trzy, cztery porcje, tylko dwie, a czasem nawet jedna"). Matki dzieci z tej drugiej grupy rzadko zamartwiają się tym zmniejszonym apetytem.
Jedzenie, nawet dla największych obżartuchów, nie jest jednak tak pasjonującym zajęciem jak wcześniej. Nie budzi już takiego entuzjazmu.
Ogromny apetyt pojawia się okresowo lub wtedy, gdy przed dzieckiem staje perspektywa zjedzenia czegoś ulubionego.
Niektóre trzynastolatki zaczynają mówić o diecie, i to coraz częściej. Zwłaszcza dziewczęta, które już się zaokrąglają. W praktyce dieta rzadko jednak bywa stosowana.
Potrawy lubiane i nielubiane. W tym wieku dzieci potrafią wymienić więcej niż kiedykolwiek nielubianych potraw. Niektóre stosują własne diety - pewna dziewczynka „utrzymywała w żołądku równowagę", jedząc na przemian kwaśne jabłka i ciastka. Pokarmy ulubione określa się bardziej ogólnie - owoce, warzywa, mięso, budynie, tłuszcze, wyroby czekoladowe.
Ulubione. Steki, frytki, hamburgery, hot-dogi, kurczaki, owoce, lody, ciastka, fasola, marchewka, groszek, kukurydza.
Wykluczone. Wątróbka. Z warzyw - gotowany seler, buraki, kapusta, szpinak, duszone pomidory, rzepa, dynia, brokuły, szparagi, pasternak, fasola - z puszki (na ogół), jaś i „ta okropnie łykowata fasola szparagowa".
Przekąski i słodycze. Pomiędzy posiłkami większość dzieci coś przekąsza. U niektórych tendencja ta jest stała: „Jem bez przerwy, przez cały dzień". Często dzieci zjadają coś przed snem lub przed posiłkiem i zaraz po nim. Ulubionymi przekąskami są ciastka, owoce, napoje gazowane.
Ogólnie rzecz biorąc, teraz dzieci jedzą mniej słodyczy niż poprzednio, ale za to są one bardziej urozmaicone. Niektóre dzieci nie mogą się bez słodyczy obejść, inne nie są nimi zainteresowane i wolą zjeść
Jakiś owoc. Jeszcze inne, owszem, zjadłyby chętnie, ale są na to zbyt rozsądne.
Zachowanie przy stole. Jest lepsze niż kiedykolwiek przedtem. Dziecko sprawia mniej kłopotów i nie trzeba już się za nie wstydzić. Najwięcej pretensji rodzice mają do swoich pociech za to, że się garbią i zbyt dużo rozmawiają w czasie posiłków. Ojcowie częściej niż matki denerwują się na trzynastolatków
Gotowanie. Tylko jedna trzecia spośród badanych przez nas dzieci interesuje się jeszcze gotowaniem. To zainteresowanie wydaje się rzadziej związane z eksperymentowaniem - teraz nastolatki stają się bardziej praktyczne. Najczęściej przyrządzane są jajka, hamburgery, hot-dogi i ciasto.
14 LAT
Apetyt. Znowu, a może nadal jest ogromny: „Je wszystko, ogromne ilości, bez końca, żołądek bez dna". Rośnie zainteresowanie jedzeniem: „Jedzenie to najlepsza część przyjęć".
Nadal niektóre dzieci starają się stosować dietę.
Potrawy lubiane i nielubiane. Ponownie te z pierwszej grupy przeważają nad tymi z drugiej i są bardziej ogólnie określane („owoce morza", „budynie", „nabiał"), natomiast potrawy nielubiane są określane precyzyjnie.
Niektóre dzieci mówią, że lubią wszystko lub że lubią „po prostu jedzenie". Niektóre ciągle krytykują sposób podawania pokarmów, typ potrawy, sposób przygotowania i mówią, że nielubiane rzeczy przyprawiają je o mdłości. Porównują swoje upodobania do gustów innych („Nie lubię szpinaku. A w ogóle, czy ktoś kiedyś powiedział, że go lubi?" albo „Wątróbka, o rany, żadne dziecko jej nie lubi").
Ulubione. Lody i steki. Owoce, mleko (wiele dzieci się w nim roz-smakowuje), indyk, kurczaki, owoce morza, ziemniaki (we wszelkiej postaci, ale tłuczone najbardziej), słodycze, ciastka. A poza tym hamburgery, pieczona wołowina, kanapki, groszek. Niektóre silnie przyprawione potrawy - keczup, chrzan, sardynki.
Wykluczone. Podobnie jak rok wcześniej - wątróbka, ryby, siekane mięso, szpinak, rzepa, kapusta, brokuły, brukselka, karczochy, gotowana cebula, seler, dynia. „Paskudztwa" - kawior, pasztety, kiszona kapusta, niektóre sery.
Przekąski i słodycze. Prawie wszystkie czternastolatki podjadają między posiłkami, tuż przedtem lub zaraz po nich, po przyjściu ze
szkoły, przed położeniem się do łóżka. Niektóre jedzą wtedy, gdy czują się smutne lub samotne.
Nabiera znaczenia towarzyski aspekt spożywania posiłków poza domem - w barach, cukierniach.
Ulubione przekąski to owoce, soki, mleko albo produkty nabiałowe. Niektóre dzieci jedzą dużo cukierków, ale większość stara się ograniczać ich ilość. Często cukierki im po prostu nie smakują. Dla innych motywacją do ograniczeń jest to, że cukierki niszczą zęby, że się od nich tyje. A wygląd jest dla czternastolatka dużo ważniejszy niż przyjemność zjedzenia cukierka.
Zachowanie przy stole. Maniery większości dzieci „nie są złe", chociaż nie można powiedzieć, że nienaganne. Uwagi rodziców dotyczą głównie garbienia się i jedzenia palcami.
Czternastolatek niekiedy psuje atmosferę przy stole, krytykując jedzenie, mówiąc zbyt dużo, kłócąc się z ojcem. Awantury wybuchają głównie wtedy, kiedy ktoś chce go zmusić do jedzenia nielubianych potraw albo zwraca mu uwagę na niewłaściwe zachowanie. Jedna z częstszych uwag dotyczy łokci na stole.
Gotowanie. Chęć samodzielnego przygotowania posiłków znowu rośnie - zarówno u chłopców, jak i u dziewcząt. Nie jest to może tak wielki entuzjazm, jak wcześniej, ale czternastolatki chcą wiedzieć, jak się przyrządza pewne potrawy. Niektóre dzieci twierdzą, że jeśli muszą, przygotują sobie posiłek, ale to ich nie bawi - dotyczy to zwłaszcza śniadań. Inne lubią gotować, zwłaszcza gdy przygotowują coś dla innych; tu pojawia się aspekt towarzyski.
Najczęściej przyrządzane potrawy to dania z mięsa, jaj, ciasto. Niektóre dzieci potrafią przyrządzić proste posiłki i krytykują w dość specyficzny sposób swoje wytwory. Ich wypowiedzi na temat własnych umiejętności kulinarnych są wewnętrznie sprzeczne („Żadnego gotowania. No, może jakieś ciastka czy coś w tym stylu") lub sprzeczne z wypowiedziami rodziców - matki mówią o swoich córkach, iż te nie lubią gotować, a one twierdzą, że lubią i potrafią przygotować cały posiłek.
2. Ubrania
10 LAT
Kupowanie ubrań. Matki i dzieci dokonują zakupów razem. Choć matki pytają swe dzieci o zdanie, to one podejmują ostateczną decyzję, a dzieci przeważnie ją akceptują. Niektóre nie znoszą przymierzania
ubrań w sklepie. Generalnie jednak kupowanie odzieży nie sprawia większych problemów.
Codzienne ubieranie się. Większość dzieci samodzielnie decyduje, co chce na siebie włożyć, ale mamy to kontrolują i niekiedy zmieniają ich decyzje. Czasami dochodzi do awantur, które ubranie jest „odpowiednie". Większość dzieci nie znosi noszenia nowych rzeczy czy strojenia się. Choć wspominają czasami, że są za grube albo za chude, nie przejmują się swoim wyglądem.
Dbanie o odzież. Większość dziesięciolatków w ogóle nie dba o swoje ubrania. Ściągają je z siebie i rzucają byle gdzie, w najlepszym wypadku na krzesło. Nie dostrzegają też, że ubranie należy zmienić, bo jest brudne, nie widzą, że się podarło.
11 LAT
Kupowanie ubrań. Jedenastolatek ma już więcej do powiedzenia w tej sprawie. Przeważnie towarzyszy matce w robieniu ważniejszych zakupów. Dziewczęta mogą nawet samodzielnie kupować jakieś tańsze części garderoby. Chłopcy wolą powierzyć matce decyzję w tej sprawie. Niektóre dzieci skarżą się, że nie lubią chodzić do sklepów:
„Tam jest okropnie duszno", „Za duży zamęt", „Wszystko się miesza".
Ewentualne niezgodności pomiędzy zdaniem dziecka i matki rozwiązują się różnorako - od: „Matka idzie ze mną po zakupy, ale to ja decyduję", po: „Czasami matka zmusza mnie, żebym wziął coś, co mi się nie podoba. Ale przyzwyczaiłem się już do tego".
Codzienne ubieranie się. Niemal połowa badanych przez nas dzieci sama decyduje o tym, w co się ubrać, tylko w kwestii stroju na specjalne okazje słuchają mamy. Druga połowa nadal uzależnia swój wybór od decyzji matki.
Dzieci zaczynają mieć - o ile nie miały wcześniej -jasno sprecyzowany pogląd na to, co chcą, a czego nie chcą nosić: „Jeżeli nie chcę czegoś włożyć, to nikt mnie do tego nie zmusi". Niektóre nie wykazują jednak głębokiego zainteresowania tą kwestią, a wiele woli stare ubrania i te „o wszystkich kolorach tęczy".
Dbanie o odzież. Dzieci o wiele większą wagę przywiązują do zakupu czy wyboru ubrań niż do utrzymywania ich w porządku. Jedenastolatki pozostawiają więc swoją odzież na ziemi: „Po prostu wychodzą z ubrania i zostawiają je", rzucają na poręcz krzesła, na łóżko, na kosz, na pewno nie wieszają go w szafie. Nieliczne dzieci wrzucają brudne ubrania do kosza z rzeczami do prania.
12 LAT
Kupowanie ubrań. Zakupy na ogół dokonywane są wspólnie. Jeżeli dochodzi do ostrych nieporozumień, na ogół stroną wygraną jest matka, ale większość sporów kończy się kompromisem. Obie strony szanują swoje racje: „Mama wie, co jest ładne, aleja wiem, co noszą inne dzieci". Niektóre dzieci uznają wyższość matczynego gustu, ale upierają się przy jakichś szczegółach.
Wśród chłopców są jednak i tacy, którzy nadal całkowicie zdają się na mamy w kwestii doboru odzieży. Niektóre dziewczęta dokonują zakupów samodzielnie, ale większość dzieci woli to robić w towarzystwie matki. Rośnie chęć przymierzania stroju przed jego zakupieniem. Wiele dzieci wręcz upiera się, by nosić to, co inni, u reszty ta tendencja jest przynajmniej zauważalna.
Codzienne ubieranie się. Tu można dostrzec pewne zmiany. Większość dziewcząt i niektórzy chłopcy są zainteresowani swoim wyglądem, chociaż najczęściej wybierana jest odzież dżinsowa. Wiele dziewcząt nie lubi nosić sukienek.
Większość dzieci wciąż pyta, co na siebie włożyć i czy te rzeczy są wystarczająco czyste. Dziewczęta są szczególnie uczulone na to, żeby regularnie zmieniać bieliznę i skarpetki. Chłopcy częściej traktują brudne rzeczy na równi z czystymi, a stare na równi z nowymi.
Dbanie o odzież. Zwiększone zainteresowanie własnym wyglądem rzadko sprawia, że dzieci bardziej dbają o ubrania. Niektóre czują się odpowiedzialne za to, żeby wkładać brudne rzeczy do kosza, inne wieszają na wieszaku płaszcze i kurtki. Większość ubrań wciąż jednak trafia na łóżko, pod krzesło czy na podłogę.
13 LAT
Kupowanie ubrań. Dla większości dzieci jest to ostatni rok, w którym matki mają decydujący głos w sprawie wyboru odpowiedniego ubrania przy zakupie. Przeważnie jednak obie strony szanują wzajemnie swoje upodobania, zwłaszcza jeśli matki respektują chęć dziecka do noszenia tego samego, co inne dzieci. W wypadku dziewcząt kupowanie jest mniej kłopotliwe i przebiega sprawniej niż w wypadku chłopców.
Drobniejsze zakupy dokonywane są przez trzynastolatka samodzielnie. Niektóre matki pozwalają dziecku na to, żeby rozejrzało się po sklepach, a potem wraz z nim podejmują ostateczną decyzję. Jeśli
matka przynosi wybrane przez siebie ubranie do domu - nie ma odwołania od jej decyzji.
Dziewczęta wykazują bardziej sprecyzowany gust - kolor i styl ich odzieży zależy od tego, co noszą koleżanki.
Codzienne ubieranie się. Większość dzieci samodzielnie wybiera to, co chce włożyć. Zainteresowanie własnym wyglądem wciąż rośnie - czasami trąci wręcz narcyzmem. Większość dziewcząt i część chłopców jest drobiazgowo dokładna w doborze ubrań.
Dbanie o odzież. Choć opinie rodziców w tej materii mogą wahać się od: „Nigdy niczego nie powiesił na wieszaku" po: „Nawet prasuje swoje rzeczy", faktem jest, że trzynastolatki bardziej już dbają o swoją odzież. Najlepsze rzeczy zawsze trafiają do szafy, inne na klamkę przy drzwiach lub na oparcie krzesła.
Niektóre dzieci całkiem sprawnie dokonują selekcji rzeczy uszkodzonych i brudnych - te ostatnie odkładają do kosza z bielizną do prania.
14 LAT
Kupowanie ubrań. Większość dziewcząt i chłopców podejmuje samodzielnie decyzję w tej kwestii, choć matki nadal są mile widziane w czasie zakupów. W wypadku rozbieżności zdań dzieci w tym wieku są skłonne do kompromisów. Chłopcy są bardziej kapryśni i kłótliwi -kupienie tego, co im się podoba, określają jako zwycięstwo, a jeśli dostają coś innego, jest to klęska.
Niektóre dzieci dokonują zakupów całkowicie samodzielnie.
Codzienne ubieranie się. Dzieci obojga płci mają swoje „ukochane" ubrania, chłopcy preferują te, które nadają im „męski wygląd". Dziewczęta chcą się czuć „świeżo i powabnie", używają kremów i dezodorantów. Chłopcy systematycznie czyszczą buty i codziennie zmieniają koszule.
Dbanie o odzież. Wiele czternastolatków wiesza swoje ubrania w szafie albo chociaż na haczykach. Dziewczęta bardziej niż chłopcy dbają o swoje rzeczy - tak samo jak bardziej dbają o swój wygląd. Niektórym brakuje konsekwencji -jednego dnia wszystko jest poukładane i poodwieszane, drugiego leży rzucone gdzie popadnie.
Większość czternastolatków dba o czystość ubrań; brudne trafiają do pralki. Część dziewcząt bierze na siebie odpowiedzialność za ubrania, pierze swoją bieliznę i bluzki. I tutaj można zaobserwować sporą rozbieżność - niektóre dzieci (w tym także dziewczęta) nie zwracają
uwagi na to, że chodzą w podartym ubraniu, inne (w tym także chłopcy) same przyszywają sobie guziki.
3. Dbanie o porządek w pokoju
10 LAT
W pokoju dziesięciolatka przeważnie panuje spory bałagan. Wszędzie leżą rozrzucone ubrania, buty, biurko zawalone jest rupieciami. Wiele dzieci mówi, że „wolą być w takim właśnie pokoju". Nie lubią słać łóżka. Sprzątają tylko od wielkiego dzwonu - za namową rodziców.
Gdzieniegdzie na ścianach wiszą proporczyki albo plakaty, ale pokoje dziesięciolatków nie są zbyt „obwieszone".
11 LAT
W pokoju wciąż panuje bałagan - ubrania na łóżku, na podłodze, biurko ginie w stosie rupieci. „Straszny bałagan, ciągły nieporządek" -skarżą się niezadowoleni rodzice.
Niektóre dzieci mówią, że próbują utrzymać porządek w pokoju, ale ich próby są niezbyt konsekwentne. Nie chcą, żeby ktoś ingerował w ten nieład: „Nie lubię, jak mama rusza moje rzeczy, niezależnie od tego, czy są na podłodze, czy gdzie indziej".
Większość jedenastolatków zawiesza na ścianach swojego pokoju plakaty, obrazki, fotosy sportowców, gwiazd filmowych lub koni.
Do sporadycznych zrywów sprzątania dochodzi za namową rodziców.
12 LAT
Można dostrzec pewną poprawę - wciąż jednak jest to najbardziej „zaba-łaganiony pokój w całym domu". „Na biurku leżą nadgryzione jabłka, puste puszki po coli, papierki od cukierków, brudne skarpetki". Ubrania nadal są porozrzucane we wszystkich kątach, i nie tylko tam.
Czasami matki niektórych chłopców poddają się i same sprzątają ich pokoje. Inne matki wymuszają na dzieciach cotygodniowe porządki.
Na ścianach pokoju dwunastolatka wiszą proporczyki, fotosy gwiazd rocka, sportowców, pocztówki.
13 LAT
Własny pokój jest czymś bardzo ważnym dla każdego trzynastolatka. Dzieci spędzają tam większość wolnego czasu, są teraz trochę „porządniejsze", ale wciąż rodzice upominają je i zmuszają do robienia porządków. Niektóre trzynastolatki spontanicznie „rzucają się do sprzątania", ale po chwili „i tak jest bałagan". Dzieci mogą być zado-
wolone z wyglądu swojego pokoju, lecz rodzice nie są nim usatysfakcjonowani.
Niektóre pokoje są w miarę porządne, z wyjątkiem biurka, szafy i szuflad. Dekoracja ścian - proporczyki, plakaty itp. -jest wciąż bardzo istotna. Trzynastoletni „pustelnicy" żyją ciągle w swoich pokojach, które traktują często jako miejsce rozrywek (związanych z oglądaniem telewizji czy słuchaniem płyt), a nawet spożywania posiłków.
14 LAT
Dbałość o pokój pozostaje przeważnie daleko w tyle za dbałością o wygląd i ubrania.
Dzieci na ogół są zadowolone z wyglądu swojego pokoju - rodzice zdecydowanie mniej. Grupa badanych przez nas czternastolatków była równomiernie podzielona na tych, którzy dbali o swój pokój, i tych, których to w ogóle nie obchodziło. Dziewczęta nieco bardziej niż chłopcy są zainteresowane tym, żeby ich pokój ładnie wyglądał.
Niektóre dzieci coraz częściej sprzątają u siebie, ale nie można powiedzieć, żeby robiły to systematycznie. Mogą o tym zapominać lub porządkują tylko wybrane kąty.
4. Praca
10 LAT
Większość dziesięciolatków nie należy do zbyt dobrych pomocników -mówią: „Nienawidzę tego", „Jestem zmęczony i nie chce mi się pomagać", „Nie nadaję się do tego". Rodzice stwierdzają: „Nigdy nie obywa się bez marudzenia". Dzieci ociągają się z pomocą, narzekają, wykłócają się. Nie jest to jednak jawny bunt.
Większość pracuje dobrze poza domem, chłopcy zwłaszcza na świeżym powietrzu.
Niektóre dzieci otrzymują zapłatę za wykonaną pracę, rodzice innych uważają, że kieszonkowe, które otrzymują, jest wystarczającą zapłatą. Najczęściej wykonywanymi zajęciami są: nakrywanie do stołu, mycie naczyń, słanie łóżka, sprzątanie pokoju, odkurzanie, karmienie psa. Niektóre dzieci opiekują się młodszym rodzeństwem, ale nie są jeszcze zatrudniane poza domem jako niańki.
11 LAT
Większość jedenastolatków jeszcze mniej niż przed rokiem pomaga w domu. Prawie każdy z nich musi być do tego nakłaniany. Niektóre są wręcz
chore, kiedy mają coś zrobić, i strasznie się ociągają. Inne kłócą się i buntują: „Znowu mam sprzątać? Szybko i dokładnie? Protestuję".
Matki, które wciąż muszą wykłócać się z dziećmi na temat porządków, czasami pytają same siebie: „Czy warto tak się męczyć?"
Dzieci starają się robić jak najmniej. Pracują powoli, niedbale, ospale. Częściej niż przed rokiem można usłyszeć: „Za chwilę" albo „A muszę to robić?"
Zajęcia domowe są takie same jak przed rokiem.
Podobnie jak dziesięciolatki, jedenastolatki lepiej pracują poza domem. Niektóre zaczynają pracować jako opiekunki do dzieci, głównie po południu.
12 LAT
Dwunastolatki nie pomagają zbyt chętnie, ale teraz nie trzeba tak bardzo ich do tego zmuszać. Można od nich usłyszeć: „Właściwie mogę to zrobić od razu. I tak w końcu będę musiał". Matki mówią o swoich dzieciach: „Jeżeli chce, pomaga mi". Dzieci nie robią tego na ochotnika, ale poproszone o pomoc, z reguły wykonują to, o co się je prosi. Czasami dwunastolatki mruczą pod nosem: „Zrobię to, ale wcale mi się to nie podoba".
Mniej więcej jedna czwarta badanych przez nas dzieci pracowała jako niańki - niemal tyle samo chłopców, co dziewcząt, i to zarówno po
południu, jak i w nocy.
Do obowiązków chłopców należy koszenie trawy, odgarnianie śniegu, palenie papierów, grabienie liści, czyszczenie garażu, drobne sprawunki, mycie samochodu, słanie łóżka, opróżnianie kosza na śmieci, mycie naczyń. Przeważnie lepiej wychodzą im prace na świeżym powietrzu.
Do obowiązków dziewcząt należy nakrywanie do stołu, słanie łóżek, sprzątanie pokoju, odkurzanie, ścieranie kurzu, przygotowywanie prostych potraw, prasowanie, opiekowanie się młodszym rodzeństwem. Najważniejszą pracą, którą wykonują poza domem, jest opieka
nad małymi dziećmi.
Jeżeli w rodzinie nie ma chłopców, dziewczęta przejmują na siebie ich obowiązki. Chłopcy też mogą przejąć część obowiązków związanych z pracą w domu, ale przeważnie zadania są różne dla różnych płci.
13 LAT
Większość dzieci pracuje teraz znacznie lepiej i więcej. Bez entuzjazmu, ale z mniejszymi oporami: „Teraz pomagam więcej niż poprzednio, ale wciąż zdarza się, że mówię «za chwilkę"", „Teraz jestem
bardziej odpowiedzialny za pokój", „Staram się pomagać rodzicom", „Niektóre rzeczy lubię robić, inne nie". Czasami może się nawet zdarzyć, że trzynastolatek pomaga z własnej inicjatywy.
Rodzice czasem przyznają: „Nasza córka stara się pomagać bardziej niż kiedykolwiek przedtem".
Wiele dziewcząt i chłopców regularnie opiekuje się młodszym rodzeństwem. Obowiązki ich są takie same jak przed rokiem, z wyjątkiem tego, że dziewczęta potrafią teraz przygotowywać proste posiłki, a chłopcy noszą kije za graczami golfowymi.
14 LAT
Pomaganie w pracach domowych nie stanowi teraz większego problemu. Zapytane o to, co powinny robić w domu, czternastolatki zaczynają od słów: „Do moich obowiązków należy..." Niekoniecznie podchodzą do tego entuzjastycznie, ale teraz robią wszystko sprawniej, szybciej i bez marudzenia.
Większość czternastolatków nie jest jednak tak odpowiedzialna za swoje postępowanie, jak życzyliby sobie tego rodzice. Matki zdają sobie przy tym sprawę, że ich dzieci są bardzo zajęte szkołą i swoimi zainteresowaniami - dlatego dają im czasem taryfę ulgową.
Prawie połowa badanych przez nas dzieci uzupełnia swoje kieszonkowe, zarabiając poza domem. Roznoszenie gazet, opieka nad małymi dziećmi, praca w sklepie to najczęściej spotykane zajęcia. Większość czternastolatków poważnie traktuje swoją pracę.
Rozdział 11
Emocje
Wielu ludzi uważa, że dorastanie to wiek pełen stresów i emocji. Inni natomiast (zapewne nie rodzice) sądzą, że wcale nie jest to reguła - że wszystko zależy od tego, w jakim środowisku wychowuje się młody człowiek.
W książce Coming o f Agę in Samoa Margaret Mead do pewnego stopnia popiera tezę decydującego wpływu środowiska na przebieg procesu dojrzewania młodego człowieka. Wystarczy, że społeczeństwo nie będzie rzucać nastolatkowi kłód pod nogi, a wszystko pójdzie gładko i bez problemów. Naszym zdaniem jednak, z całym szacunkiem dla dr Mead, w kulturze amerykańskiej nie mogłoby to mieć miejsca. Nawet w najlepszej rodzinie nastają takie chwile, które są trudne zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców.
Żaden poszczególny aspekt zachowania nie decyduje samodzielnie o tym, czego możemy oczekiwać po dziecku w określonym wieku. Można jednak dowieść, że w rozwoju nastolatków pomiędzy dziesiątym a czternastym rokiem życia najistotniejszą rolę odgrywają: poczucie tożsamości, stosunki z rodzicami i emocjonalność.
Są tacy, którzy podobnie jak Piaget twierdzą, że poznawanie i inne procesy myślowe należy rozpatrywać niezależnie od reszty zachowania. My, pracownicy Instytutu Gesella, nie zgadzamy się z taką opinią. Jak często mawiał dr Gesell: „Działanie umysłu przejawia się niemal w każdym aspekcie zachowania i funkcjonowania ciała".
To samo jest z emocjami. Benjamin Spock skrytykował swego czasu naszą pracę, ponieważ, jak twierdził, nie zajmujemy się w naszych badaniach emocjami. Tymczasem dla nas emocje, podobnie jak umysł, przenikają wszystkie aspekty zachowania dziecka. Cichy, spokojny i zrównoważony nastolatek, który nie zachowuje się „emocjonalnie", w sposób teatralny, reprezentuje w istocie jedną z postaw emocjonalnych (i to bardzo pozytywną).
Nie tylko dziecko jako indywidualność można scharakteryzować poprzez „typ emocjonalny" - czy cechuje je spokój, czy agresja, łatwość przystosowywania się, nieśmiałość, czy pewność siebie. Również każdemu okresowi życia można przypisać zespół typowych cech emocjonalnych. Jak pisaliśmy poprzednio, lata zrównoważenia przeplatają się z latami niezrównoważenia. Po latach, w których dziecko jest „otwarte na świat", nadchodzą takie, kiedy dominuje „ucieczka do wnętrza" i nadmierna podejrzliwość. Oczywiście istotną rolę w tym procesie zmian odgrywają również czynniki zewnętrzne.
Uwzględniając wszelkie możliwe wariacje i odstępstwa, stwierdzić można, że istnieje pewien określony rytm rozwoju nastolatków pomiędzy dziesiątym a czternastym rokiem życia. Niektóre z tych zachowań opisywaliśmy w poprzednich rozdziałach, dotyczących poszczególnych grup wiekowych. Teraz pragniemy wyszczególnić najbardziej typowe postawy emocjonalne chłopców i dziewczynek żyjących we współczesnej kulturze amerykańskiej.
Wielka i nieustająca życzliwość stanowi o uroku każdego dziesię-ciolatka. Określiliśmy ten wiek jako „złotą erę" - czas, kiedy dziecko i jego otoczenie żyją ze sobą w całkowitej harmonii. Ta harmonia jest bez wątpienia efektem tego, że dziesięciolatek przepełniony jest dobrą wolą. Trudno nie cieszyć się, kiedy twoje dziecko wierzy, że jego ojciec i matka są najdoskonalsi pod każdym względem, że kochają go najbardziej ze wszystkich ludzi na świecie. Dzieci w tym wieku są określane takimi przymiotnikami, jak szczery, ufny, przyjacielski, bezpośredni.
Nie wszystko jednak przebiega tak gładko. Dziesięciolatek nie jest zbyt strachliwy, ale często ogarniają go obawy i lęki - niektóre racjonalne, inne mniej. Z drugiej strony, jest dzieckiem pełnym radości, z poczuciem humoru, chociaż nie zawsze jego dowcipy wydają się dorosłym zabawne. W repertuarze dziesięciolatka znajduje się dużo kawałów „głupawych", „prostackich" i nieprzyzwoitych.
Dziesięć lat to być może najbardziej szczęśliwy i radosny wiek dla dziecka. Prawie wszystko wywołuje uśmiech na jego twarzy, z której promieniuje ciepło i dobroć. Większość badanych przez nas dzieci określa siebie jako „naprawdę szczęśliwe", a powodem tego szczęścia może być najbłahsze zdarzenie, takie jak zgoda rodziców na to, żeby po kolacji mogły wyjść na podwórko.
Dzieci w tym wieku nie są ogarnięte pasją współzawodnictwa, nie odczuwają ani szczególnej zazdrości, ani chęci odwetu.
To wszystko nie oznacza, że dziecko zawsze jest szczęśliwe i spokojne. Nawet najlepszy dziesięciolatek bywa nieszczęśliwy, rozgnie
wany, buntowniczy i niespokojny. Kiedy coś się nie udaje, coś idzie nie po myśli dziesięciolatka - otwarcie daje nam o tym znać.
Przemoc fizyczna jest częstym sposobem wyrażania niezadowolenia. Prawie połowa badanych przez nas dziesięciolatków przyznała, że kiedy są „naprawdę wściekłe", okazują to poprzez agresywne zachowanie - kopią i uderzają w stojące obok przedmioty. Prawie jedna trzecia dzieci przyznaje się do tego, że w takich wypadkach wybucha płaczem i gniewem. Te wybuchy zdarzają się rzadko, ale nie ulega wątpliwości, że są.
Emocjonalność jedenastolatka jest już nieco inna. Czasami aż trudno uwierzyć, że przyjacielski, łagodny i miły dziesięciolatek zmienia się w dziecko tak nieprzyjemne i agresywne. Chłopcy i dziewczęta w tym wieku mają oczywiście i dobre cechy, jednak większość rodziców zgodnie twierdzi, że jest to trudny okres.
Traktujemy ten wiek jako doskonały przykład niezrównoważenia emocjonalnego. Zachowanie jedenastolatka jest takie, jakby jego osobowość rozpadła się na tysiące kawałków, z których każdy podąża w innym kierunku.
Dziecko zaczyna być nieprzyjemne i niechętnie nastawione do rodziców - zwłaszcza do matki. Zdecydowanie woli powiedzieć „nie" niż „tak", woli skrytykować niż pochwalić. Ten wiek przypomina nam zachowanie dziecka, kiedy miało pięć i pół, sześć lat, kiedy nie można było znaleźć z nim wspólnego języka, nie można było liczyć na żadną współpracę i zrozumienie. Dziecko jawi się jako kłótliwe, agresywne, bezustannie krytykujące, kapryśne, negatywnie nastawione do wszystkiego, co je otacza.
Rodzice określają swoje jedenastoletnie dzieci jako wrażliwe, dumne, egocentryczne, samolubne, zazdrosne, kłótliwe, przekorne, nieskore do współpracy. Niezły zestaw cech!
Emocjonalność jedenastolatka charakteryzuje daleko posunięta przesada - co znamienne, zwłaszcza w reakcjach negatywnych. Dziecko w tym wieku wydaje się odważne i śmiałe, zwłaszcza wtedy, kiedy ze złością i stanowczo mówi swojej matce: „Nie, ja nie chcę". W rzeczywistości jest jednak bardzo wrażliwe i łatwo je zranić. Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta często czują silny lęk, nękani są rozmaitymi obawami, które mogą być powodem przygnębienia i złego nastroju.
Nawet poczucie humoru jedenastolatka, które jest już lepiej rozwinięte, dorosłym nie wydaje się zabawne. Dowcipy dziecka w tym wieku -zdaniem tychże dorosłych - są „głupawe", „płaskie" i „prostackie".
Poza domem, głównie w trakcie wizyty u przyjaciół lub w czasie pobytu w szkole, dziecko jest grzeczne, energiczne, przyjacielskie i chętne do współpracy. Niestety, nie przenosi tej atmosfery do własnego domu.
Jedenastolatki starają się ukryć rozczarowanie lub urażoną dumę, ale kiedy do głosu dochodzi złość, okazują ją bez ogródek. Dlatego też można dostrzec w ich zachowaniu więcej przemocy i agresji niż przed rokiem. 61% chłopców i dziewcząt przyznało się do tego, że uzewnętrznia swoje emocje poprzez agresywne zachowanie - kopanie, uderzenia, popychanie. 41% dzieci w tym wieku przyznało, że jeżeli są naprawdę złe, to wybuchają płaczem i gniewem.
Dwunastoletni chłopcy i dziewczęta znów są pozytywnie nastawieni do otaczającego ich świata. Rodzice określają ich teraz jako dzieci łagodne, tolerancyjne, stabilne emocjonalnie, zdolne do współpracy.
Ich emocjonalność cechuje przede wszystkim entuzjazm i wigor. Starają się jednak panować nad swoimi reakcjami, choć nie zawsze im się to udaje. Połowa badanych przez nas dzieci wciąż przyznaje, że kiedy ogarnia je złość, reagują agresywnie i stosują przemoc fizyczną, a jedna czwarta twierdzi, że wybuchy niepohamowanego gniewu i płaczu wciąż się im zdarzają.
W przeciwieństwie do sytuacji z lat poprzednich, dwunastolatek potrafi się opanować, nawet gdy jest bardzo rozzłoszczony, i dość szybko powrócić do stanu równowagi. Emocje są o wiele lepiej kontrolowane niż przed rokiem.
W wieku trzynastu lat u dziecka zachodzą wielkie zmiany. Dwunastolatek, smutny czy szczęśliwy, zawsze podchodził do otoczenia w sposób emocjonalny. Trzynastolatek natomiast zamyka się we własnym świecie. Spędza teraz mnóstwo czasu w swoim pokoju, izolując się fizycznie, albo odgradza się emocjonalnie - reszta świata jest dla niego powietrzem, nawet jeśli patrzy w czyimś kierunku, wydaje się tej osoby nie dostrzegać.
Kiedy wasze dziecko zaczyna trzynasty rok życia, trzeba przygotować się na to, że coraz rzadziej będziecie je widzieli i słyszeli. A jeżeli już uda wam się „przyłapać" je gdzieś w mieszkaniu, to i tak emocjonalny kontakt z nim będzie bardzo trudny.
Trzynastolatki określone są jako „smutne", „kapryśne", „trzymające się na uboczu", „zamknięte w sobie", „negatywnie nastawione", „niekomunikatywne". Nawet jeżeli dziecko rozzłości się na ciebie, to jedyną jego reakcją będzie ucieczka do swojego pokoju. 45% dzieci tak właśnie opisało swoje zachowanie w chwilach rozdrażnienia.
W kontaktach z rówieśnikami są bardzo wrażliwe emocjonalnie, łatwo je zranić i zdenerwować. Chociaż i one mają swoje szczęśliwe godziny i dni, na przykład chwile spędzone z przyjaciółmi, czas zabawy i wygłupów, to jednak nie dają im one już tyle radości, co kiedyś.
Za to później, przy odrobinie szczęścia, wasz czternastolatek „wyjdzie ze skorupki" i zacznie rozglądać się dookoła. Wtedy znów wszystko zacznie mu się podobać. Uczuciowo będzie bardziej zrównoważony i lepiej nastawiony do świata.
Po długich deszczowych dniach zawsze przychodzi blask słońca -przypływ energii następuje po okresie pragnienia spokoju i izolacji. Czternastolatka można określić jako ekspansywnego, otwartego, energicznego, entuzjastycznego, gotowego na wszystko.
Poza tym nie jest to wiek, w którym dziecko jest pełne obaw i lęków. Poczucie humoru dojrzewa intensywnie. Czternastolatki kochają rzeczy absurdalne i zaskakujące, a kiedy nie mają zmartwień, potrafią śmiać się niemal ze wszystkiego. Radosne jest dla nich każde nowe doświadczenie, każda nowa sytuacja.
Oczywiście w życiu czternastolatka zdarzają się chwile zwątpienia i niepewności, ale nawet wtedy, kiedy jest zły, nie manifestuje tego krzykiem i płaczem. Woli raczej spokojnie przemyśleć wszystkie „za i przeciw". Może też wyśmiać wszystko, czym się martwi.
Kiedy jest naprawdę rozzłoszczony, po prostu wychodzi albo ostrym tonem ripostuje. Przemoc fizyczna i wybuchy złości zostają ograniczone do minimum.
Opisaliśmy tu, podobnie jak w innych rozdziałach, podstawowe zmiany w rozwoju emocjonalnym u dzieci w poszczególnych grupach wiekowych - są to przewidywalne i charakterystyczne zmiany dotyczące emocji. Trzeba jednak zaznaczyć, że stopień rozwoju emocjonalnego dziecka nie jest związany tylko z jego wiekiem, a zależy też od indywidualnych cech charakteru.
W naszych badaniach nad indywidualnymi różnicami w procesie dojrzewania posłużyliśmy się założeniami psychologii konstytucjonalnej Williama Sheldona. Kładzie ona nacisk na zależność między budową fizyczną człowieka a jego zachowaniem - to, jacy jesteśmy, w dużym stopniu wynika z tego, jak jesteśmy zbudowani.
Dlatego też okrąglutkie, tłuściutkie dziecko, które nazywamy en-domorfikiem, jest zazwyczaj przyjacielskie, łatwe w kontaktach z otoczeniem, miłe. W przeciwieństwie do ludzi o innym typie budowy dzieci te z reguły mają serce na dłoni. Endomorficy dzielą się chętnie
z innymi odczuciami, wrażeniami i doświadczeniami, nigdy nie ukrywają swoich myśli. Emocje, choć łatwo okazywane, nie są „głębokie i poruszające". Ludzie o tym typie budowy najbardziej cenią spokój. Robią wszystko, żeby tylko uniknąć kłótni lub kłopotów, nie chcą z nikim rywalizować, wolą trzymać się w cieniu. Jako regułę można przyjąć, że dziecko endomorficzne nie miewa żadnych nagłych humorów i niepohamowanych wybuchów gniewu.
Dobrze umięśniony mezomorfik od najmłodszych lat lubi siłę i walkę. Uwielbia współzawodnictwo, chce przewodzić, dominować. Mezomorfik odznacza się olbrzymią energią, pędem ku wszystkiemu, nie liczy się zbytnio z uczuciami innych i jest niemal całkowicie uodporniony na ból. Często popisuje się przed innymi swoją odwagą, pragnie dowodzić grupą, zawsze chce być na czele. Kiedy jest smutny lub zdenerwowany, wyładowuje się na innych - najczęściej na matce.
Natomiast wrażliwi, delikatni ektomorficy podchodzą do wszystkiego w sposób niezwykle emocjonalny. Każda sytuacja może wywołać u nich poczucie winy i strachu. Są to dzieci bardzo niespokojne. Nieśmiałe, skromne, trzymają się od wszystkich z daleka, zawsze z rezerwą. Niechętnie odkrywają przed innymi swe uczucia - wolą cierpieć w milczeniu. Często płaczą w samotności, a jeśli przytrafi im się to publicznie, są ogromnie zakłopotane. Jednym z ich największych problemów (ale także i cenną zaletą) jest wrażliwość i to, że zbyt łatwo można je zranić. Z jednej strony często cierpią z tego powodu, z drugiej są bardziej wyczulone na cierpienia innych. Wszelkie niepowodzenia życiowe przeżywają głęboko w sobie. Ektomorfik jest bardzo wrażliwy na ból.
Wynika z tego zatem, że niezależnie od wieku, niektóre nastolatki są bardziej szczere i otwarte, a inne zamknięte w sobie i skryte. Niektóre potrafią kontrolować swoje emocje, inne nie.
Trzecim czynnikiem, który należy brać pod uwagę oceniając rozwój emocjonalny, jest wpływ środowiska społecznego, w którym dzieci się wychowują. Dlatego też te, które rozwijają się w szczęśliwym i spokojnym domu, mają więcej szans na szczęście i prawidłowy rozwój niż dziecko, które jest poddawane ciągłym stresom i napięciom.
Oprócz opisanych istnieje wiele innych czynników, które mogą mieć wpływ na rozwój emocjonalny dzieci. Wiąże się to z rodzajem pożywienia, jakością powietrza, którym oddychamy, alergenami, z którymi mamy coraz częstszy kontakt.
Obecnie coraz wyraźniej podkreśla się, że rodzaj żywności ma szczególnie istotny wpływ na zachowanie dzieci. Informacje dotyczące tego zagadnienia można znaleźć w książce Lendona Smitha pt. Zachowanie twojego dziecka a równowaga biochemiczna . Smith przedstawia wiele przykładów, że agresywne zachowanie, które sprawia rodzicom tyle kłopotów, może być wywołane nieprawidłową dietą.
Wpływ żywności na emocje
Większość z nas odczuwa pewnego rodzaju irytację, kiedy doskwiera nam głód. Nagła zmiana, zachodząca po spożyciu posiłku, jest szczególnie wyraźna u niemowlęcia, które z rozdrażnionego i rozkrzyczanego malca zamienia się w spokojne i zadowolone dziecię już w chwilę po podaniu pokarmu.
Od nastolatków można oczekiwać mniejszej lub większej kontroli gniewu czy smutku związanego z głodem. W istocie samokontrola jest większa, ale też dostęp do jedzenia - łatwiejszy. Dziecko może samo znaleźć coś w lodówce, przygotować sobie jedzenie lub kupić w mieście -jeśli ma pieniądze z kieszonkowego - i w ten sposób umknąć uczucia dotkliwego głodu, związanego z gwałtownym tempem rozwoju fizycznego.
Teraz istotne wydaje się pytanie, w jakim stopniu emocje mogą być zależne od tego, co jemy. Czy istnieje jakiś związek pomiędzy tym, że trzynastolatekjest markotny, wrażliwy i zamknięty w sobie, a tym, że w jego diecie dominują tłuszcze nasycone, biała mąka i cukier, czyli hamburgery, napoje gazowane, lody i cukierki?
Niedobór minerałów, witamin i niezbędnych kwasów tłuszczowych występuje u większości nastolatków. Zaburza to równowagę organizmu i jest przyczyną dokuczliwych objawów, a w efekcie końcowym może prowadzić do chorób. Skutki braku równowagi objawiają się różnie i zależą od indywidualnych skłonności dzieci. Skóra, przewód pokarmowy i układ nerwowy są najbardziej „zapracowanymi" systemami w ciele młodego człowieka i dlatego najbardziej czułymi wskaźnikami różnego rodzaju niedoborów. Jednakże konkretne objawy mogą być bardzo różne - u jednej osoby będzie to łupież i łojotok, u innej sucha, mszcząca się skóra, a u trzeciej trądzik. Twoje dziecko
1 Smith, Lendon H. (1976). Improuing Your Child's Behavior Chemistry:
A New Way To Raise Happier Chiidren into Healthier Aduits. Englewood Cliffs, New Jersey: Prentice-Hall, Inc.
może mieć depresję i łatwo się męczyć, a inne może być nadaktywne i podenerwowane. Innym objawem może być biegunka u jednego dziecka, a zaparcia i wzdęcia u drugiego. Taka zależność pomiędzy spożywanym pożywieniem a emocjami rodzi dość oczywiste pytanie: czy dieta dziecka może odgrywać istotną rolę w poprawie lub pogorszeniu jego stanu emocjonalnego? Odpowiedź jest tylko jedna - tak!
Jurek
Po wysłuchaniu naszych wykładów na ten temat pewien psycholog, pracownik poradni dla młodzieży, poprosił nas o konsultację w związku z zachowaniem jego czternastoletniego syna Jurka.
Jurek nieźle dawał sobie radę w szkole, miał wielu przyjaciół, próbował palić papierosy i pić alkohol, ale nie smakowało mu to. Spał dobrze, wyglądał zdrowo. Zadaliśmy pytania dotyczące jego włosów -długie, wypielęgnowane; skóry - lekki trądzik; paznokci - obgryzane. Nasza rozmowa toczyła się jednak w holu przed salami wykładowymi - nigdy nie widzieliśmy Jurka. Problemem były jego „humory". Podobnie jak inne czternastolatki, Jurek miał swoje dobre i złe chwile -trudno było z nim wytrzymać, kiedy był radośnie podekscytowany, trudno było jemu samemu wytrzymać ze sobą, kiedy był zrozpaczony. Zachowywał się tak - jak to określił jego ojciec - jakby jeden z jego silników stale pracował na najwyższych obrotach.
Pytanie ojca Jurka brzmiało: „Czy fakt, że chłopiec je głównie hamburgery i słodycze, ma coś wspólnego z jego stanami emocjonalnymi?" Odpowiedź - twierdzącą - daliśmy już na poprzednich stronach niniejszej książki, ale prawdziwe pytanie brzmi: „Jak znaleźć wyjście z sytuacji?", zwłaszcza że Jurek celował w jedzeniu sztucznie aromatyzowanych, barwionych, konserwowanych i całkowicie przetworzonych pokarmów. Landrynki, lody i napoje gazowane były dostępne w domu, jednak resztę składników swojej niezdrowej diety Jurek nabywał samodzielnie, za własne pieniądze. Nasz wykład uzmysłowił ojcu Jurka możliwe następstwa tej sytuacji: alergie pokarmowe, niedobory witamin, minerałów i kwasów tłuszczowych, szkodliwy wpływ substancji zawartych w żywności przetworzonej. Na dodatek wydawało się mało realne skłonienie właściwie zdrowego i „normalnego" czternastolatka do wprowadzenia znaczących zmian w diecie lub do przeprowadzenia wielu kosztownych badań laboratoryjnych.
Pierwszym krokiem ojca Jurka była próba nakłonienia syna do całkowitej rezygnacji z dotychczasowych pokarmów na pięć dni. Zgoda Jurka na ten eksperyment (poparta odpowiednią motywacją finanso
wą) była kolejnym dowodem na to, że ogólnie rzecz biorąc, był on „dobrym dzieckiem". Rezultaty podjętych działań były zdumiewające. Sam Jurek przyznał, że po zmianie diety czuje się jak nowo narodzony i że warto było przecierpieć nieprzyjemne objawy występujące w okresie przejściowym: bezsenność, bóle i uczucie olbrzymiego zmęczenia.
Etapy dojrzewania
1. Emocjonalność
10 LAT
Dziesięciolatek jest postrzegany przez rodziców jako proste, niespra-
wiające kłopotów wychowawczych, uległe dziecko.
Niektóre obawy i lęki są ciągle obecne, ale dziesięciolatek jest mniej strachliwy, małostkowy i wymagający niż przed rokiem. Dzieci rzadko płaczą i same przyznają: „Teraz jestem naprawdę szczęśliwy".
Stosunkowo rzadko można dostrzec u nich napady złości, ale wciąż jedynym rozwiązaniem kłopotów jest przemoc fizyczna i agresja. Poczucie humoru jest „toporne", niezbyt zabawne dla rodziców.
11 LAT
Jedenastolatki są opisywane przez rodziców jako ciekawskie, wrażliwe, dumne, samolubne, zazdrosne, nieznośne, kłótliwe, kapryśne i niechętne do współpracy.
W kontaktach z innymi dorosłymi mogą być jednak szczere, poważne, grzeczne, przyjacielskie, odważne.
Mają tendencję do przesadzania i dramatyzowania: „najgorsze święta w moim życiu", „najgorszy dzień, jaki przeżyłem".
Złość wywołuje u nich chęć przemocy, agresję, negatywne emocje. Poczucie humoru jest wciąż „rubaszne i toporne". Dużo lęków, dużo obaw, dużo łez - chociaż dzieci uważają, że są szczęśliwe.
12 LAT
Dwunastolatki są otwarte, entuzjastyczne, szczere, ekspansywne. Rodzice opisują je jako dobrych kompanów, przyjaciół, dzieci pełne zrozumienia, wrażliwe, odpowiedzialne.
Stosunkowo mało skomplikowane jest ich życie - mniej zazdrości, mniej płaczu, sporo lęków, ale mniej obaw. Duży entuzjazm wykazują wobec rzeczy, które lubią, żywiołowo wyrażają swoją niechęć. Miłość albo nienawiść - nic pośredniego.
Poczucie humoru dziecka staje się bardziej znośne dla dorosłych, chociaż tematem dowcipów dwunastolatka wciąż są sprawy związane z seksem i wydalaniem. Dzieci uwielbiają robić psikusy innym.
13 LAT
O trzynastolatkach rodzice mówią, że są zamyślone, ciche, żyją w swoim własnym świecie. Może to przybrać postać ekstremalną i wtedy dziecko jest opisywane jako zamknięte w sobie, smutne, skryte, pogrążone w letargu, ospałe, zamyślone.
Jest bardzo wrażliwe, łatwo je skrzywdzić, zdenerwować, zirytować lub znudzić. Kiedy jest złe, pragnie być samo w swoim pokoju. Wiele trzynastolatków płacze od czasu do czasu. Przejawy humory zdarzają się rzadziej - są bardziej sarkastyczne, ale też bardziej zabawne dla starszych.
14 LAT
Czternastolatek jest ekspansywny, energiczny, entuzjastyczny, otwarty. Rzadziej „zamyka się w sobie" i wydaje się bardziej szczęśliwy niż przed rokiem. Uwielbia współzawodnictwo. Nie wpada już tak często w złość, a jeśli już tak się dzieje, dziecko manifestuje ją raczej werbalnie niż poprzez przemoc fizyczną czy ucieczkę do swojego pokoju. Poczucie humoru czternastolatka jest bardziej zrozumiałe dla dorosłych. Młody człowiek może jednak przeżywać więcej niepokojów wewnętrznych, niż to po sobie pokazuje.
2. Złość
10 LAT
Dziesięciolatek nie należy do dzieci, u których złość można określić mianem głównej cechy charakteru. Stara się „trzymać swe nerwy na wodzy" i na ogół mówi, że nie denerwuje się albo że nic sobie z tego nie robi.
Z reguły jednak złość wyzwala w nim agresję. Najczęściej jest to agresja fizyczna - dziecko opowiada: „pobiłem ich", „walnąłem mu", „nakopałem im wszystkim". Dzieci opisują ogarniające je emocje jako „wybuch", „eksplozję", „gotowanie się", „czasami dostaję szału i mógłbym kogoś zamordować". To właśnie teraz najczęściej można zaobserwować u dziecka wybuchy płaczu i gniewu.
Nieliczne dzieci uciekają do pokoju lub oddalają się gdzieś w momencie, kiedy są zdenerwowane. Nawet wtedy jednak wciąż targają nimi wielkie emocje, tupią więc nogami, machają rękoma, „gotują się w środku". Agresja jest widoczna także w reakcjach werbalnych -
wrzaskach i wyzwiskach: „Ty świnio!" Duża liczba dzieci knuje zemstę, chociaż na szczęście szybko o niej zapomina.
Większość dzieci twierdzi, że ich reakcja zależy od tego, na kogo są wściekłe. Niektóre na przykład nie okazują, że są wściekłe na rodziców, inne „kipią ze złości". Wobec rówieśników lub rodzeństwa najczęściej stosowana jest przemoc fizyczna. Wobec nauczycieli „nie mogą nic zrobić" lub „po prostu mówią o tym innym dzieciom".
Podsumowując - dominująca w tym wieku jest przemoc fizyczna i emocjonalna.
11 LAT
Złość ogarnia jedenastolatków znacznie łatwiej niż dziesięciolatków. Niemal dwukrotnie częściej niż dzieci w innym wieku przyznawały, że wiele razy bywają rozzłoszczone.
Do rozwiązywania problemów służy przemoc fizyczna. Dziecko walczy, bije się, trzaska drzwiami. Nadmierne emocje jedenastolatka wydają się przerastać jego wytrzymałość. Płacze z gniewu tak często jak dziesięciolatek.
Złość wyrażana jest w podobny sposób - kłótnie, przekleństwa, wyzwiska, wrzask, „pyskowanie". Wybieganie z pokoju, wciąż dość rzadkie, chociaż jednak częstsze niż u dziesięcio- i dwunastolatków, zostaje dodatkowo wzmocnione trzaśnięciem drzwiami. Charakterystyczne jest też planowanie zemsty i odwetu.
Kiedy jedenastolatek rozzłości się na nauczyciela, przeważnie „siada i gotuje się w środku" lub „pisze coś brzydkiego na jego temat".
Typowe reakcje jedenastolatka na rosnące zdenerwowanie to przemoc fizyczna, utarczki słowne i ucieczka z pokoju.
12 LAT
To ostatni rok, kiedy najbardziej charakterystyczną reakcją na ogarniającą dziecko złość jest natychmiastowa przemoc fizyczna. Dwunastolatek wciąż może bić się z rówieśnikami, wyładowywać się fizycznie czy rzucać w przeciwnika różnymi przedmiotami (typowa reakcja dwunastolatka w porównaniu z innymi grupami wiekowymi).
Znacznie częściej jednak wyładowuje się werbalnie: odpowiada niegrzecznie, pyskuje, „odszczekuje się". Czasami używa wyzwisk albo mamrocze coś pod nosem.
Dwunastolatek rzadko płacze. Teraz po prostu „siedzi i myśli". Może też wyjść z pokoju, ale robi to spokojniej - bez trzaskania drzwiami.
Jeżeli dwunastolatek gniewa się na nauczyciela, najczęściej myśli sobie: „Zamknij się!", „Obyś padła trupem!", „Przestań marudzić!"
Główne typy reakcji to przemoc fizyczna i utarczki słowne.
13 LAT
W tym wieku następują wyraźne zmiany. Najbardziej charakterystycznym obrazkiem jest dziecko „z podniesioną głową schodzące z placu boju i udające się do swojego pokoju".
Wciąż można usłyszeć pewne „odżywki" i „pyskówki". Są one jednak mniej emocjonalne, mniej jest wrzasku i krzyku, mniej kłótni. Najczęściej uwagi trzynastolatka są przepojone sarkazmem i ironią. Niektóre dzieci przeklinają lub upierają się przy swoich racjach.
Trzynastolatki wciąż się dąsają i zdarza im się płakać, ale rzadziej niż poprzednio „wybuchają" i „gotują się w sobie". Za to charakterystyczne dla trzynastolatka są grymasy, niezadowolenie, zmarszczone brwi, gniewne spojrzenia.
Czasami w ich zachowaniu można dostrzec nietypowe reakcje na złość - mogą wyładowywać się na kimś innym (najczęściej jest to matka) lub złościć się na siebie za to, że złoszczą się na innych.
Duża liczba dzieci twierdzi, że nigdy nie są wściekłe, a jeśli nawet już są zdenerwowane, to nic nie robią. Twierdzą, że po prostu „siadają i myślą sobie o tym, co je martwi".
Złość na nauczycieli jest uzewnętrzniana przez dowcipy na ich temat i naigrawanie się z nich oraz grymasy niezadowolenia. Generalnie najczęstszym sposobem reagowania na złość jest odejście z „miejsca zdarzenia".
14 LAT
Wybuchy złości są rzadziej obserwowane u czternastolatków. Charakterystyczny dla tego wieku wydaje się komentarz: „Po prostu siadam i staram się uspokoić".
Najczęściej spotykanym objawem niezadowolenia czternastolatka jest reakcja słowna. Czasami dziecko stosuje przemoc fizyczną, można też usłyszeć jego płacz lub gniewne krzyki, ale zdarza się to zdecydowanie rzadziej niż poprzednio. Reakcja werbalna bywa jednak czasami gwałtowna. Czternastolatek może krzyczeć, kląć, przezywać lub mówić coś z przekąsem i „zabójczą drwiną". „Pyskowanie" nie należy do rzadkości.
Ostentacyjne opuszczanie pokoju w chwili złości i zamykanie się u siebie zdarza się stosunkowo często. Niekiedy towarzyszy temu trzaskanie drzwiami lub głośne narzekanie.
Niektóre dzieci wciąż „wyżywają się" na matce, starając się zrzucić na nią pełną odpowiedzialność za swój kiepski humor. Inne z kolei nigdy nie reagują w sposób gwałtowny. Wolą wszystko przemyśleć i dopiero po pewnym czasie porozmawiać na temat danego wydarzenia z przyjaciółmi czy rodzicami.
Kiedy są złe na nauczyciela, „mamroczą pod nosem przekleństwa" lub „robią dobrą minę do złej gry".
Tak więc najczęstszą reakcją czternastolatka na gniew jest opuszczenie pokoju i utarczki słowne.
3. Zmartwienia i lęki
10 LAT
Zmartwienia. W tym wieku dziecko ma mniej zmartwień niż lęków.
Najwięcej trosk wiąże się ze szkołą i nauką - prawie zawsze dotyczą
one nieodrobionych lekcji, klasówek, tego, że można się spóźnić do
szkoły. Niektóre obawy mają też związek z finansami rodziny czy ze
zbyt wysokimi cenami jedzenia - starsze nastolatki nie będą się tym
przejmowały.
Lęki. Dzieci donoszą o różnorakich trapiących je lękach, ale generalnie jest ich mniej, niż to będzie za rok. Zwierzęta, zwłaszcza węże, są najczęstszym powodem lęku. Innym, stosunkowo częstym, jest ciemność, przebywanie na wysokości, przestępcy, zabójcy, złodzieje.
Niektóre dzieci wymieniają rzeczy, których przestały się już bać; dotyczy to na przykład ciemności, psów i samotnego zostawania w domu.
11 LAT
Zmartwienia. Jest to jeden z najbardziej przepełnionych troskami i lękami okresów w życiu dziecka. Jak zwykle większość strapień związanych jest ze szkołą, lekcjami, zadaniami domowymi. Poza tym dotyczą pieniędzy, dobrego samopoczucia matki, własnego zdrowia, stosunków rodzinnych, jazdy samochodem, sytuacji na świecie.
Lęki. Jedenastolatki i dwunastolatki są najbardziej lękliwymi dziećmi. Przerażenie budzą zwierzęta - węże, osy, krowy, byki. A także ciemność, zwłaszcza przebywanie w domu samotnie po ciemku, oraz wysoko położone miejsca.
Wiele z nich twierdzi, że nie boi się węży i ciemności.
12 LAT
Zmartwienia. Dzieci mają zdecydowanie mniej zmartwień niż przed
rokiem, przy czym głównym ich źródłem nadal jest szkoła. Troski
o pieniądze i zdrowie ustępują strapieniom związanym z życiem i otoczeniem - o stosunki w rodzinie, o to, że ludzie ich nie lubią, że „sprawiają złe wrażenie".
Lęki. Jest to kolejny okres silnych lęków. Przebywanie samemu w ciemnościach w domu lub poza domem to najczęstsze przyczyny lęku. W następnej kolejności dzieci wymieniają zwierzęta - zwłaszcza węże, a także tłum oraz lęk wysokości.
Niektóre dzieci mówią, że ich lęki są „głupie" i kompromitujące, ale wciąż je mają. Dwunastolatek może z zapałem chwalić się, czego to się nie boi - głównie psów i wysokości.
13 LAT
Zmartwienia. W wieku trzynastu i czternastu lat dziecko ma więcej zmartwień niż lęków. Większość strapień związana jest z zadaniami domowymi i lekcjami lub przejściem do następnej klasy. Dzieci martwią się tym, żeby nic złego nie stało się ich matce, własnym wyglądem, a dziewczęta tym, że nie robią dobrego wrażenia na chłopcach.
Lęki. Ich źródeł jest znacznie mniej niż przed rokiem. Jako główna przyczyna lęku wciąż występuje ciemność, a zaraz po niej tłum i wysoko położone miejsca. Zwierzęta nie budzą już takiego lęku, chociaż trzynastolatki wciąż boją się węży.
Pojawia się nowy rodzaj lęków - przed ludźmi, przed tym, że ktoś nie zechce dać im pracy, przed wystąpieniem publicznym, przed kłótnią z rodziną, przed nieudaną randką.
Mniej dzieci czuje potrzebę podania listy rzeczy, których się nie boją, sporo z nich natomiast czyni zastrzeżenie: „Nie tyle się tego boję, co po prostu tego nie lubię".
Są też takie dzieci, które lubią odczuwać lęk i wymyślać rozmaite okropności.
14 LAT
Zmartwienia. Podobnie jak przed rokiem, lęków jest mniej niż zmartwień. Szkoła wciąż jest źródłem strapień, chociaż rzadziej niż poprzednio. Troskę wzbudza sytuacja na świecie, przeważają jednak problemy bardziej osobiste, dotyczące bezpośrednio osoby czternastolatka -jego wyglądu, tego, że ludzie go nie lubią, że może wywarł na nich złe wrażenie.
Lęki. Lista lęków czternastolatka jest krótka: zwierzęta (zwłaszcza węże), ciemność, wysoko położone miejsca. Podobnie jak przed ro
kiem zauważalny jest lęk związany z życiem w społeczeństwie - zachowanie się w grupie, trudności z otrzymaniem pracy, plotki.
4. Poczucie humoru
10 LAT
Poczucie humoru dziesięciolatka jest „dziecinne". Jego dowcipy są ciężkie i wymęczone. Dorośli raczej nie potrafią się z nich szczerze śmiać. Dziesięciolatek nie może pojąć, że ktoś się może nie śmiać z jego kawału. Wtedy dziecko stwierdza: „Nie załapałeś", i wyjaśnia sens swego dowcipu.
Większość dziesięciolatków nie znosi dowcipów na swój temat -nie lubią być obiektem żartów.
Psikusy. Dowcipy o nazwiskach kolegów. Zabawa dwuznacznościami i zagadkami.
Kiedy dzieci powtarzają usłyszany wcześniej dowcip, często mylą wątek albo zapominają puentę. Czasami powtarzają matce nieprzyzwoite kawały, których nie rozumieją.
11 LAT
Poczucie humoru staje się bardziej żywe, choć wciąż dowcipy są z reguły ciężkie lub sprośne. Większość dzieci jest jednak opisywana przez rodziców jako dowcipne i zabawne. Lubią zabawiać innych - zarówno rówieśników, jak i dorosłych.
Jedenastolatki lubią ludzi, którzy mają duże poczucie humoru. Poczucie humoru rodziców, zwłaszcza ojca, jest teraz przez dziecko szacowane dużo wyżej, niż będzie w przyszłości.
Przeważnie jedenastolatki lubią płatać psikusy, rozrabiać w szkole („Rzucanie ogryzkami i gumkami jest fajne"), wygłupiać się, bredzić duby smalone, przekomarzać się.
Ulubionymi programami są filmy rysunkowe, audycje radiowe, wesołe historyjki, komedie. Dowcipy rysunkowe i śmieszne rymowanki również cieszą się dużym powodzeniem. Czasami poczucie humoru nie jest zbyt wyrafinowane.
Sprośne dowcipy dotyczą zwłaszcza wydalania - na przykład:
„Czy nie cieszysz się, że słonie nie latają? Wyobraź sobie, że narobiłyby ci na głowę!" albo: „Wyobraź sobie, że lata nad tobą stado ptaków z rozwolnieniem!" Chłopcy pokładają się ze śmiechu na najmniejszą wzmiankę o koniu. Dziewczęta często oburzają się, słysząc takie dowcipy - wolą coś bardziej subtelnego.
12 LAT
Poczucie humoru staje się zabawniejsze z punktu widzenia dorosłych. Dwunastolatki wiedzą już, z jakich dowcipów śmieją się dorośli, i starają się opowiadać im właśnie takie „dorosłe kawały".
Często rodzice są krytykowani i wyśmiewam przez dzieci: „Ho, ho, jaka klata" - może usłyszeć ojciec, który nieopatrznie zacznie rozbierać się przy dwunastolatku. Lub dostanie mu się parę dowcipnych i uszczypliwych uwag na temat wyglądu i sprawności w latach młodzieńczych.
Ilość kawałów i psikusów - na przykład wzywanie taksówki pod dom sąsiadów - rośnie, choć niektóre dzieci zdają się już z nich wyrastać. Coraz częstsze staje się „nabijanie" z przyjaciół („Wyglądasz jak Frankenstein. Każdy, kto na ciebie spojrzy, umrze"). Pojawia się wiele kawałów na temat płci przeciwnej.
Dzieci tracą już zainteresowanie zabawnymi historyjkami. Bardziej pociągają je pisma z żartami rysunkowymi. Niektóre dzieci wciąż lubią układać kalambury, ale niektóre wzdychają: „Och, nie!", kiedy inni zaczynają się w to bawić.
Część dwunastolatków jest krytycznie nastawiona do swojej osoby i do tego, co robi. Wykonując jakąś pracę, często komentują to ironicznym tonem: „No tak, świetnie!", „Jestem genialny. Mógłbym dostać za to milion dolarów!"
Nieprzyzwoite dowcipy dotyczą teraz głównie spraw związanych z płcią, ale mogą pojawiać się też żarty związane z wydalaniem. W szkole dominują raczej dowcipy z tej pierwszej grupy - po klasie krążą kartki z zapisanymi wierszykami dotyczącymi kontaktów dam-sko-męskich. Utwory te są najczęściej czytane w klasie podczas nieobecności nauczyciela.
13 LAT
Dzieci są mniej skłonne do dowcipkowania, ale ich poczucie humoru bardziej odpowiada dorosłym. Sarkazm i ironia są nieodłącznymi elementami dowcipów trzynastolatków i śmieszą większość z nich, a tylko dla niewielu pozostają mało zabawne.
Część trzynastolatków wręcz poluje na potknięcia albo błędy językowe - zwłaszcza rodziców - i od razu ironicznie, z radością krytykuje je i wyśmiewa się z czyjejś nieporadności. Niektóre dzieci naigrawają się wtedy, gdy rodzice na siłę starają się być dowcipni.
Trzynastolatki bardziej interesują się żartami rysunkowymi; nawet te trudne, na przykład w „New Yorkerze", potrafią je rozbawić.
Żarty i dowcipy sytuacyjne zdarzają się teraz rzadziej niż poprzednio, może z wyjątkiem terenu szkoły. Tam dzieci bez skrępowania biegają po korytarzach, wygłupiają się, głośno się śmieją.
Żartowanie sobie z przyjaciół w związku z ich zaangażowaniem w „sprawy sercowe" jest też dosyć powszechną rozrywką. Osoba będąca adresatem tych żartów zaczyna je przyjmować nieco lepiej.
Sprośne kawały opowiadane są równie często co poprzednio i mogą być bardzo dosadne. Już niedługo dzieci przestaną prezentować takie kawały w mieszanym towarzystwie.
14 LAT
Poczucie humoru niektórych czternastolatków wydaje się doskonałe z punktu widzenia dorosłych. Dzieci również przyznają, że podoba im się poczucie humoru ich kolegów. Nie lubią jednak przejawów humoru u rodziców, zwłaszcza przy kolegach.
Humor może być użyty przeciwko rodzicom i nauczycielom -czternastolatki mogą na przykład założyć „Fan Klub Krystyny Kowalskiej", w którego skład będą wchodzić wszyscy, którzy zostali wezwani „na dywanik" do gabinetu pani Kowalskiej - dyrektorki szkoły.
Często się zdarza, że ich dowcipy są niestosowne. To, co czternastolatkom wydaje się zabawne, wcale nie musi się podobać rodzicom. Wciąż dużym zainteresowaniem dzieci cieszą się żarty rysunkowe w czasopismach.
Psikusy i dowcipy sytuacyjne powoli stają się coraz rzadsze. Jedynie w szkole jest to na porządku dziennym - zwłaszcza chłopcy często planują okrutne dowcipy, których celem są inni uczniowie lub nauczyciele.
Ubliżanie i naigrawanie się z innych wciąż jest ulubioną techniką ośmieszania. Zbyt bezpośrednie i przykre dowcipy są trudne do zniesienia dla dorosłych, zwłaszcza jeśli dziecko żartuje sobie w ten sposób w zatłoczonym autobusie.
Czasami dzieci nieświadomie mówią coś śmiesznego - na przykład pewien chłopiec powiedział nam: „Lubię wszystkich ludzi, ale dziewczyn nie lubię".
Często można usłyszeć „świńskie" dowcipy, ale ich ostrość zależy od tego, w jakim towarzystwie przebywa czternastolatek.
Rozdział 12
Poczucie własnego ja
Poszukiwanie własnej tożsamości jest złożonym procesem, na który składa się poznanie własnej wartości, uczenie się swojej odrębności, pewności siebie, niezależności. Zęby to osiągnąć, trzeba uwolnić się od zależności i wpływu rodziców.
Sprawa nie jest łatwa. Wymaga wielu prób, dziecko wciela się w rozmaite role, przechodzi etap niewolniczego naśladowania tłumu, by potem odnaleźć własny styl i indywidualność. Te próby stworzenia własnego stylu mogą polegać na wymyśleniu dla siebie nowej fryzury, nowych min. (Matka młodzieńca, który wyjechał na studia, powiedziała: „Nie uważam, że straciłam syna. Uważam, że odzyskałam dostęp do lustra").
Długie (lub krótkie) włosy u chłopców, zgodnie z wymaganiami aktualnej mody, podobnie jak krój i kolor ubrań, które często denerwują rodziców - to też jest element poszukiwań. Pochmurna, nieprzenikniona twarz, mina, która w zamierzeniu ma wyrażać dyskretny smutek i głębię wewnętrzną, również może być częścią tych poszukiwań. Podobnie jak kolegowanie się z chłopcami i/lub dziewczętami, którzy nie są mile widziani przez rodziców.
Bardzo istotną rzeczą jest to, żeby rodzice i nauczyciele zrozumieli, że jeżeli dziecko zachowuje się w przykry i bezczelny sposób, nie musi to wcale znaczyć, że jego zachowanie jest skierowane przeciwko nim; jest to jedynie próba znalezienia własnego ja. Odcinek drogi pełnej trudów i niepowodzeń.
Nawet młodzież w wieku studenckim skarży się jeszcze, że nie może „odnaleźć siebie", że wciąż stara się znaleźć swoje „miejsce w świecie". Ten proces na ogół zaczyna się bardzo wcześnie i może trwać dosyć długo.
Poszukiwanie własnej tożsamości rozpoczyna się w wieku lat dziesięciu i początkowo jest powierzchowne i bezbolesne. Twój dziesięcio-
latek jest zbyt zadowolony z samego siebie i z reszty świata, który go otacza, żeby przejmować się tym, „jaki właściwie jest". Akceptuje własną osobę i uważa, że niczego nie trzeba zmieniać. Lubi siebie i innych ludzi, zwłaszcza rodziców, których określa jako „doskonałych pod każdym względem". Akceptuje ich polecenia i nawet kiedy jest karany, uważa, że sobie na to zasłużył. Lubi swoich nauczycieli. Lubi swoich przyjaciół. A przede wszystkim jest w pełni zadowolony z samego siebie.
Jeżeli dziecko w tym wieku szuka swojej tożsamości, może robić to poprzez działanie. Lubi poznawać nowe rzeczy, lubi się sprawdzać w różnorakich zadaniach. Dziesięciolatek ocenia siebie na podstawie posiadanych umiejętności: „Jeżdżę nieźle na łyżwach". Dziesięciolatek odpowiada na pytania wymijająco - „czasami tak, czasami nie", „czasem lubię, czasem nie" - co sugeruje, że tak właściwie to każda sytuacja go satysfakcjonuje. Wszystko jest dla niego dobre. Jeżeli umie jeździć na łyżwach, to świetnie, jeżeli nie umie - też dobrze.
Dziesięciolatek jest podobny do pięciolatka pod tym względem, że żyje teraźniejszością. Nie myśli o przeszłości, nie wybiega myślami w przyszłość. Życie - a zwłaszcza on sam i rodzina - w pełni go zadowala. Po cóż martwić się tym, co będzie?
Około trzech czwartych badanych dzieci myśli jednak o tym, żeby w przyszłości założyć rodzinę i mieć dzieci. Trochę więcej dziewcząt niż chłopców przejawia takie pragnienie. Jak na razie większość dzieci zamierza pójść w przyszłości na studia i zdobyć zawód.
Jedenastolatki zmieniają swoje nastawienie do świata. Chociaż dzieci w tym wieku nie werbalizują specjalnych trosk związanych z własną osobą, to ich narastający sprzeciw wobec matki i nauczycieli sugeruje coraz silniejszą potrzebę ułożenia po swojemu małego, dziecięcego świata.
Dziecko zachowuje się tak, jakby starało się występować przeciwko wszystkim autorytetom. Wydaje się, że odnajduje siebie tylko poprzez konflikt. „Robi teraz mnóstwo zamieszania wokół spraw, które przez lata były mu zupełnie obojętne" - zauważyła matka pewnego jedenastolatka. Chłopcy i dziewczęta kwestionują nawet najprostsze polecenia i wypowiedzi. „Co masz na myśli, mówiąc, że zachowuję się jak nieokrzesana dzikuska?" - pytała pewna dziewczynka swoją matkę, która tak określiła charakterystyczny dla jedenastolatka wybuch niepohamowanej złości.
W szkole, podobnie jak w domu, można dostrzec pogorszenie ich zachowania. Nawet same jedenastolatki widzą u siebie zmiany i nie są to zmiany na lepsze: „Teraz wszystko, co robię, jest złe".
Chociaż zarówno chłopcy, jak i dziewczęta nie zagłębiają się zbytnio w przyczyny swojego zachowania, jedenastolatki są równie krytyczne wobec siebie, jak wobec innych. Dziesięciolatek jest zadowolony z siebie i z was. Jedenastolatek przeważnie nie jest zadowolony z nikogo.
Uwagi krytyczne formułowane są raczej konkretnie niż ogólnie:
„Przeklinam", „Źle się zachowuję przy stole". Niekiedy tylko zdarzają się bardziej uogólnione określenia dotyczące własnej osoby: „niezdar-ność", „zaniedbanie", „upór".
Chociaż wydaje się, że dzieci w tym wieku nie są jeszcze do końca przekonane, kim chciałyby być, to większość chłopców i dziewcząt pragnie w przyszłości iść na studia, później zawrzeć związek małżeński, mieć dzieci, rozpocząć karierę zawodową. Podobnie jak u dziesię-ciolatków, o własnej przyszłości myśli więcej dziewcząt (ponad 80%) niż chłopców (ponad 70%).
A potem przychodzi dwunasty rok życia. Czas szczęśliwych zmian. Dwunastolatek jest bezpośredni, miły, zrównoważony. Fascynacja otaczającym światem jest ogromna i czasem przybiera dość gwałtowny charakter.
Na szczęście kontakty z otoczeniem zazwyczaj są dla dziecka w tym wieku źródłem radości. Na ogół jest zadowolone z siebie, potrafi też wybaczać innym popełnione przez nich błędy. „Och, to cała ty, mamo" - wzdycha dwunastoletnia dziewczynka, kiedy jej mama zachowuje się w zbyt ekscentryczny sposób.
Jest to okres pełen ekspansji i entuzjazmu, chociaż zapał w tym wieku bywa słomiany. Na szczęście dwunastolatek mniej krytycznie ocenia siebie niż innych ludzi, więc nie martwi się swoimi błędami i niepowodzeniami. Chłopcy i dziewczęta w tym wieku są mniej ego-centryczni niż wcześniej, tak samo zainteresowani innymi, jak i sobą. Już nie jest tak, że wszystko musi być dla nich. Potrafią się podzielić.
Dwunastolatek jest do wszystkiego nastawiony pozytywnie i entuzjastycznie. Nie może się doczekać świąt Bożego Narodzenia lub wakacji. Nawet kiedy oznajmia, że czegoś nienawidzi, robi to w sposób szczególny: „Uwielbiam pomidory, ale nienawidzę brokułów" - mówi, tocząc dookoła roziskrzonym wzrokiem.
Chociaż dwunastolatek żyje w beztroskim i radosnym świecie, jest już na tyle dorosły, że plany na przyszłość układa z pewną ostrożnoś
cią. Prawdopodobnie dlatego mniej dziewcząt niż przed rokiem - 78% - planuje studia. Spośród dwunastoletnich chłopców tylko 66% twierdzi, że pójdzie na studia.
W tym wieku słabnie też zainteresowanie małżeństwem - tylko 74% dziewcząt planuje wyjście za mąż. Z drugiej strony chłopcy, którzy w tym wieku nie wykazują zbyt wielkiego zainteresowania dziewczętami, aż w 83% chcą się w przyszłości ożenić. Stosunkowo interesująco przedstawia się odsetek chłopców i dziewcząt, którzy zamierzają mieć dzieci - 81% dziewcząt i 75% chłopców pragnie zostać rodzicami.
Tylko 60% dwunastoletnich dziewcząt ma zamiar pracować i robić karierę zawodową po zawarciu małżeństwa.
Później nadchodzi trzynasty rok życia, prawie zupełnie niepodobny do tych, które już mamy za sobą. Poszukiwanie samego siebie staje się sprawą najważniejszą i przyjmuje formę „wycofywania się z życia", zamknięcia się we własnym świecie. Podejrzewamy, że choć takie zachowanie jest czymś instynktownym, to ma ono głębokie uzasadnienie w „ekonomice dojrzewania". Dziecko ma czas na przemyślenie swojego postępowania, na rozważania dotyczące otaczającego świata i ludzi, z którymi się kontaktuje. Ale przede wszystkim daje czas na to, żeby zastanowić się nad sobą.
Nie jest to jeden z tych radosnych, beztroskich okresów, więc można sądzić, że trzynastolatek nie jest zadowolony z tego, co widzi i co czuje na swój temat.
Czasami wygląda to tak, jakby trzynastolatek zbierał wszystkie możliwe doświadczenia i skrzętnie gromadził je wyłącznie na potrzeby własnej osoby. Często mówi do siebie: „Och, nie mogę im nic więcej powiedzieć". Milczy więc jak grób. W żadnym innym wieku - może z wyjątkiem piętnastu lat - dziecko nie odpowiada w sposób tak enigmatyczny i monosylabowy. Na pytanie: „Jak było na przyjęciu?", matka usłyszy od córki: „Dobrze". Na następne pytanie: „Kto tam był?", odpowiedź brzmi: „Dzieciaki". „A co robiliście?" - „Bawiliśmy się". W końcu dziewczynka zagniewana odchodzi do swojego pokoju, mrucząc pod nosem: „Co ją to obchodzi, to moje prywatne sprawy".
Tak, trzynastolatek podkreśla „całkowitą prywatność" swojego życia, i to nie tylko emocjonalną i uczuciową, lecz także fizyczną. Nie jest niczym szczególnym, że zupełnie izoluje się od rodziny. „Zachowuje się jak pustelnik" - mówi mama pewnego chłopca. „Gdyby miał wystarczające zapasy jedzenia, picia i książek, mógłby przesiedzieć w swoim pokoju całą zimę".
Dwunastolatek bardzo powierzchownie stara się odnaleźć samego siebie i robi to poprzez kontakty z innymi ludźmi. Trzynastolatek zagląda „w swoje wnętrze" i nie jest zadowolony z tego, co widzi. Jego osobowość nie zawsze bywa powodem do satysfakcji. Podobnie nie zachwyca się tym, co widzi w lustrze - „zbyt gruby", „zbyt chudy", „okropny nos".
Intelekt jest dla trzynastolatka tak samo ważny jak wygląd zewnętrzny - a zatem do wszystkich innych obaw dochodzi jeszcze ta, że nie okaże się wystarczająco mądry, by sprostać trudnościom życia.
Niektóre dzieci grają swoje sekretne role. Niektóre udają przed sobą, że są gwiazdami filmowymi lub sławnymi sportowcami albo kimś, kto przeżywa ogromną tragedię.
Studia, małżeństwo i chęć posiadania dzieci są stosunkowo często wyrażanymi pragnieniami. Ponad 80% dzieci obojga płci pragnie osiągnąć wszystkie te trzy cele. Chociaż większość dziewcząt chce zrobić karierę zawodową - jako nauczycielki, prawnicy, weterynarze, lekarki - to tylko dwie trzecie spośród nich zamierza połączyć karierę z małżeństwem.
Niemal w rytmie przypływów i odpływów nastolatki przekraczają granicę od skrytości do otwartości, od rozchwiania wewnętrznego do równowagi. I tak, zgodnie z regułami dyktowanymi przez Naturę, trzynastolatek wkracza w następną fazę rozwoju - fazę otwartości i zrównoważenia, typową dla czternastolatka.
Wiek czternastu lat jest pełen szalonych odkryć otaczającego świata. Podobnie jak przez poprzedni rok dziecko poznawało samo siebie, swój mały świat, tak teraz jego zainteresowania są zwrócone na zewnątrz. Nie tylko wychodzi ze swojego pokoju, lecz także z domu, opuszcza najbliższe sąsiedztwo i stara się realizować w kontaktach z ludźmi i z otoczeniem.
Liczba przyjaciół jest spora, apetyt na przygody jeszcze większy. Przeciętny czternastoletni chłopiec lub dziewczyna planuje na każdy dzień tyle zajęć, że nie byliby w stanie ich wykonać, nawet gdyby doba miała więcej niż dwadzieścia cztery godziny. Rodzice często odnoszą wrażenie, że szkoła zmusza uczniów do nadmiernej aktywności. Jeśli tak się dzieje, to dlatego, że tego właśnie oczekują czternastolatki.
Źródłem poznania samego siebie i umocnienia się we własnym ja jest porównywanie się z innymi. I ponieważ osobowość czternastolatka nie jest do końca ukształtowana, czuje się on pewniej, naśladując ubiorem, zachowaniem i sposobem myślenia swojego wybranego kole
gę lub koleżankę. Niektórzy rodzice starają się uwolnić dziecko od tego niewolniczego naśladownictwa. My uważamy jednak, że jest to jeden z bardzo istotnych elementów kształtowania osobowości nastolatka.
Przeciętny czternastolatek ma bardzo rozbudowane plany na przyszłość. 78% dziewcząt i 84% chłopców zamierza studiować, przy czym zaledwie 70% dziewcząt i 72% chłopców planuje założyć rodzinę. Tylko 67% dziewcząt pragnie poświęcić się karierze zawodowej po zawarciu związku małżeńskiego. Podobnie jak w innych latach, więcej chłopców i dziewcząt chce mieć dzieci niż założyć rodzinę.
Czternastolatki otwierają się na świat, znajdują dużo radości w dzieleniu się z innymi swoimi wrażeniami i pomysłami. Pomimo tej otwartości wciąż jednak poszukują „swojego miejsca w świecie", a poszukiwania te są między innymi związane z tym, że dziecko stara się odseparować i uniezależnić od dorosłych, zwłaszcza od rodziców.
Jest tak, jakby czternastolatek nie mógł się poczuć odrębną i w pełni wartościową jednostką, dopóki nie zrówna się z rodzicami albo ich nie prześcignie. A ponieważ w tym wieku jest to praktycznie niemożliwe, dzieci starają się dowartościować, umniejszając w swoich oczach znaczenie ojca i matki. Szukając swojej tożsamości, często biorą przykład z przyjaciół, porównują z nimi swoje zachowanie, swoje reakcje. Czasami sprawia im to dużo bólu, ale częściej stanowi źródło satysfakcji.
Etapy dojrzewania
1. Poczucie własnego ja
10 LAT
Dziesięciolatek rzadko zastanawia się na sobą. Bierze siebie takiego, jaki jest. Rodzice twierdzą, że teraz dziecko czuje się bardziej beztroskie i szczęśliwe niż w wieku dziewięciu lat.
Łatwo się przystosowuje, myśli trzeźwo. Konkretny, nie operuje ogólnikami.
Nie przejmuje się kwestią odpowiedzialności. Łatwo znosi krytykę i złe oceny. Na zadane pytania często odpowiada wymijająco: „Czasami tak, a czasami nie".
Bardzo interesuje się własnym przyszłym rodzicielstwem i tym, jak należy opiekować się dziećmi.
Siebie opisuje słowami „całkiem w porządku".
11 LAT
Jedenastolatek często mówi o sobie, że zmienił się na gorsze: „Teraz
wszystko robię źle". Rodzice przychylają się do tej opinii.
Wydaje się, że jest to już początek poszukiwania samego siebie -stąd konflikty z rodzicami i przyjaciółmi. Przeważnie kieruje swoją złość przeciwko matce. Walczy o silną pozycję wśród kolegów.
Może stawać w opozycji przeciwko wszystkiemu, co się dzieje w domu - robi dokładnie coś przeciwnego niż to, czego się po nim oczekuje. Nie wykazuje chęci ułatwiania życia innym. Opisywany jest jako egocentryk i samolub.
Hipochondryk. Niezdarny Bardzo gadatliwy, ale nie potrafi uogólniać. Kiedy odpowiada na pytanie, gra na zwłokę: „No cóż...", a potem „leje wodę", omawiając nawet najprostsze zagadnienia. Film opowiada w najdrobniejszych szczegółach.
Bardzo krytyczny wobec siebie i innych, ale nie znosi krytyki pod swoim adresem.
12 LAT
Dwunastolatek stara się odnaleźć własną tożsamość przez uzyskanie aprobaty w oczach przyjaciół i przez przybieranie (czasami) dojrzalszych postaw. Bardzo jest czuły na punkcie tego, żeby nie traktowano go jak dziecko.
Patrzy na wszystko z innej perspektywy - na rodziców na przykład potrafi spojrzeć bardziej obiektywnie. Czasami nawet na siebie patrzy obiektywnie i zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest pępkiem świata.
Przestał już być takim egocentrykiem i stać go na pewien dystans do otoczenia, więc jego kontakty z innymi ludźmi są łatwiejsze i mniej kłopotliwe. Większość dzieci twierdzi, że teraz są lepsze niż przed rokiem.
Entuzjastyczny i niecierpliwy, nie może się doczekać tych wszystkich wspaniałych rzeczy, które mają się wydarzyć. Często wydaje się chaotyczny w tym, co robi, co myśli i jak się porusza.
Trudno jednoznacznie go określić - raz jest bardzo dziecinny, a po chwili bardzo dojrzały. Przejawy odpowiedzialności i chęci bycia pomocnym, stanowiące kolejny szczebel w osiąganiu dojrzałości, przeplatają się z zachowaniami bardzo dziecinnymi, infantylnymi. Obcina paznokcie, ale zapomina je czyścić, czesze włosy, ale nie myje twarzy.
Bardzo krytyczny wobec siebie i swojego wyglądu. Nie potrafi z wdzięcznością przyjąć pochwały - błaznuje, wygłasza ironiczne komentarze.
13 LAT
Trzynastolatek wydaje się „poszukiwać siebie w samym sobie" - stara się rozumieć samego siebie, pogodzić się z tym, jak wygląda, ze swoimi myślami i nastrojami. Zaczyna się interesować własną osobowością. Ogromnie przejmuje się swoim wyglądem - „zbyt gruby", „zbyt chudy", „źle zbudowany", „kiepskiej postury". Bardzo zależy mu na dopasowaniu się wyglądem do innych. Generalnie bardziej dba o strój niż rok temu.
Wewnętrzne życie jest najważniejsze, ale istotnym pojęciem jest też „rozum". Niektóre trzynastolatki odgrywają wyimaginowane role - wielkich aktorów, sportowców, tragiczne postacie, których nikt nie rozumie. Czasem grają rolę człowieka steranego życiem, światowca, który z niejednego pieca chleb jadł. Trzynastolatek jest ciągle zaabsorbowany swoimi myślami - marzycielski, zamyślony, nieobecny.
Poza domem jest cichszy i spokojniejszy niż był w wieku lat dwunastu i będzie w wieku czternastu. Wielu trzynastolatków twierdzi, że lubi samotność. Lubią przebywać w swoim pokoju, często zamykają się na klucz. Wycofują się z życia rodzinnego, czasami nawet oddalają się od przyjaciół - uważani są przez innych za „pustelników". Przeważnie nie dzielą się z nikim swoimi myślami: „Nie chcę się z nikim przyjaźnić". Dziecko w tym wieku może traktować zainteresowanie innych swoją osobą jako „wtrącanie się w nie swoje sprawy".
Wielu myśli nie tylko o sobie, lecz także o sprawach dotyczących całego świata: o prawach człowieka, roli kobiety w świecie.
14 LAT
Czternastolatek poszukuje siebie, porównując swoją osobę z innymi ludźmi. Chce być taki sam jak inni. Kieruje się w stronę ludzi - nie ucieka przed nimi, jak trzynastolatek. Pragnie być lubiany przez przyjaciół.
Bardzo jest zainteresowany osobowością własną i swoich kolegów. Ciekawią go wyniki testów psychologicznych, chce się upewnić, że jest „przeciętny", „normalny". Może być niezadowolony z własnej osoby, zachowania, wyglądu. Może komentować: „Ja też taki jestem", kiedy widzi na przykład kogoś otyłego albo bardzo chudego.
Zdaje sobie sprawę z tego, że jego zachowanie poza domem jest lepsze niż w domu. Rodzice określają czternastolatka jako samoluba
i lenia - ale też wiecznie czymś zajętego, usiłującego zrobić więcej, niż może. Dziecko w tym wieku jest całkowicie pochłonięte własnymi sprawami, przyjaciółmi, swoim życiem. Z niektórymi dorosłymi nawiązuje przyjaźnie na zasadzie równouprawnienia i partnerstwa.
Czternastolatek bardzo się stara zachowywać dorośle i chce mieć jak najwięcej swobody. Jego zachowanie jest jednak zmienne - raz jest poważny i dojrzały, po chwili zachowuje się jak małe dziecko.
Ma własny pomysł na to, jak zmienia się zachowanie jego i jego przyjaciół w poszczególnych latach życia. Spontanicznie obiecuje „poprawić się w przyszłym roku". Wiele dzieci uważa, że tuż za rogiem „może znaleźć się coś cudownego".
2. Upodobania i awersje
10 LAT
Upodobania. „Moją mamę i tatę, oczywiście" -jest to najczęściej słyszana odpowiedź na pytanie: „Co lubisz najbardziej na świecie?" Inna, równie często słyszana odpowiedź brzmi: „Konie".
Następne miejsce zajmują: jazda na nartach, rysowanie, gra w piłkę, wieża stereo, domek na wsi, wakacje, podróże, pieniądze. Niektórzy wyrażają swoje życzenia: „Być misjonarzem, lekarzem, aktorką, myśliwym".
Awersje. Dziesięciolatek określa rzeczy nielubiane bardzo ogólnie lub wymienia je bardzo szczegółowo. Na pierwszych miejscach są:
wojna i praca. A także szkoła, nauczyciele, „ludzie, którzy mnie źle traktują", siedzenie w domu w deszczowe dni, pewne pokarmy, na przykład masło orzechowe.
11 LAT
Upodobania. Podobnie jak rok wcześniej - matka i ojciec. Oni są najczęściej wymieniani, a zaraz na drugiej pozycji znowu można usłyszeć:
„Konie". Pozostałe rzeczy tez się właściwie nie zmieniają, z wyjątkiem jedzenia i podróżowania.
Awersje. Szkoła znajduje się na pierwszym miejscu w tej kategorii. Jedenastolatki precyzyjniej nazywają to, czego nie lubią - okrucieństwo wobec zwierząt, utrata przyjaciela, kładzenie się do łóżka, trujące rośliny, węże, rzeczy, o które można się skaleczyć.
12 LAT
Upodobania. Matka i ojciec znajdują się wciąż na pierwszej pozycji, potem wymieniane są różne zwierzęta - koty, psy, konie. Pojawia się sport, jedzenie, taniec, czytanie. Pośród najbardziej lubianych rzeczy pojawiają się też ładne ubrania i własny dom.
Awersje. Szkoła, zadania domowe, koledzy, brat i siostra, „ludzie, którzy się przechwalają" - to początek listy. Poza tym chorowanie, jak ktoś piszczy kredą po tablicy", jajka.
13 LAT
Upodobania. Tu pojawia się urozmaicenie - więcej jest rzeczy, które trzynastolatek lubi, a rodzice spadają na niższe pozycje. Najczęściej wymieniani są teraz przyjaciele płci przeciwnej, a zaraz potem jedzenie, „mój dom", samochody. Elementy wymieniane po raz pierwszy to „dobra zabawa", spokój i cisza, dostatek, muzyka, własny kraj.
Awersje. Wojna, podobnie jak u dziesięciolatków, jest teraz na czele listy rzeczy budzących awersję, a dalej możemy znaleźć znęcanie się nad zwierzętami, utratę przyjaciela, kładzenie się do łóżka, trujące rośliny, węże, rzeczy, o które można się skaleczyć.
14 LAT
Upodobania. Zakres rzeczy lubianych przez czternastolatka jest bardzo szeroki. Sporty i przyjaciele płci przeciwnej pojawiają się na tej liście najczęściej. Zaraz po nich kolej przychodzi na podróże i muzykę. Po raz pierwszy pojawia się wiedza, sztuka i literatura, życie i poczucie bezpieczeństwa.
Awersje. Wojna jest wciąż na pierwszym miejscu. Poza tym - podobnie jak u dziesięciolatków - praca i niektórzy znajomi. U czternastolatków pojawiają się też nowe rzeczy godne potępienia: „opowiadanie sprośnych kawałów w towarzystwie dziewcząt", „rzeczy, których nie rozumiem", „bezbożność", „bandy większych chłopaków" i „koledzy, którzy przychodzą z wizytą i mówią "Wszystko mi jedno", kiedy gospodarz pyta ich, co chcą robić".
3. Studia, małżeństwo, rodzina i plany zawodowe
10 LAT
Większość dziesięciolatków - 84% dziewcząt i 70% chłopców - planuje studia. Po skończonej nauce dziewczęta najczęściej chcą zostać nauczycielkami, pielęgniarkami lub weterynarzami. Chłopcy chcą być
lekarzami, stolarzami, inżynierami, gwiazdami sportu lub kierowcami ciężarówek.
Prawie wszyscy - 87% dziewcząt i 82% chłopców - planują małżeństwo. Chłopcy potrafią dokładnie opisać, jak ma wyglądać ich przyszła żona: powinna to być mądra i ładna blondynka, wysoka, gospodarna. Dziewczęta również wiedzą, jakiego mężczyzny mają szukać:
dobrego ojca, przewidującego, łagodnego, miłego w obejściu, uczciwego i „żeby lubił konie".
84% dziewcząt i 79% chłopców pragnie mieć w przyszłości dzieci. Najczęściej wymienianą ich liczbą jest dwójka, chociaż 15% dziesięcio-latków obojga płci chce mieć czworo i więcej potomstwa. Większość dziewcząt zamierza połączyć karierę z małżeństwem, chociaż 80% myśli o wycofaniu się z pracy na czas wychowywania dzieci.
11 LAT
Studia wciąż mieszczą się w planach większości jedenastolatków -82% dziewcząt i 70% chłopców. Dziewczęta marzą o zawodzie nauczycielki, pielęgniarki, lekarki, dentystki, a chłopcy chcą być słynnymi sportowcami, lekarzami, policjantami lub kierowcami ciężarówek.
Prawie wszystkie jedenastolatki - 89% dziewcząt i 72% chłopców - chcą w przyszłości założyć rodzinę. Dobra żona powinna być blondynką i powinna „lubić mnie tak, jak ja ją lubię". Dobry mąż musi być przystojny, mieć dobry charakter i „zarabiać tyle pieniędzy, żeby mi na wszystko starczyło". To najczęściej wymieniane cechy współmałżonków, choć dziewczęta często mówią też o poczuciu humoru, inteligencji, zrozumieniu, miłym usposobieniu, pomocy w domu, ambicji, zaradności, takcie, że mąż ma być ostrożnym kierowcą, dobrym ojcem i „niezbyt ważną osobą, tak żeby nie był zbyt zajęty".
85% dziewcząt i 72% chłopców planuje mieć dzieci. Wciąż najczęściej wymieniana ich liczba to dwoje i tylko 6% planuje mieć czworo lub więcej. 69% dziewcząt pragnie połączyć małżeństwo z karierą zawodową, ale 83% planuje wziąć urlop na czas wychowywania dzieci.
12 LAT
Trochę mniej dzieci niż poprzednio zamierza kontynuować naukę po szkole średniej - 78% dziewcząt i tylko 66% chłopców. Plany dzieci są bardzo zróżnicowane, ale profesje nauczyciela, lekarza lub dentysty i weterynarza są wciąż na pierwszym miejscu dziewczęcych marzeń. Chłopcy chcą zostać gwiazdami sportu, stolarzami, inżynierami, prawnikami, lekarzami, biznesmenami. W tym wieku duża część dzie
ci planuje rozpocząć pracę po ukończeniu szkoły średniej - 45% dziewcząt i 42% chłopców. W wielu wypadkach ma ona pokryć koszty związane ze studiami.
Spośród dwunastoletnich dziewcząt tylko 74% planuje małżeństwo, natomiast aż 83% chłopców chce się ożenić. Chłopcy wymagają, żeby ich żona była ładna i mądra, żeby była blondynką, żeby dobrze gotowała, miała „miłą osobowość" i „żeby nie uganiała się za innymi chłopakami". Dziewczęta chcą, żeby ich mąż był uprzejmy i mądry, „żeby mnie wspierał", „żeby dobrze wyglądał", żeby był wyrozumiały, wysoki, pomocny w domu, miał atletyczną budowę ciała, dobry charakter, był tego samego wyznania i „żeby mnie kochał".
Teraz tylko 81% dziewcząt i 72% chłopców pragnie mieć dzieci. Więcej dziewcząt chce mieć dzieci niż wyjść za mąż. Dwunastolatki chcą mieć dwoje dzieci, tylko 10% planuje czworo lub więcej.
Jedynie 66% dziewcząt zamierza pracować zawodowo po zawarciu związku małżeńskiego, a 86% pragnie zrezygnować z pracy i kariery na rzecz opieki nad dziećmi.
13 LAT
Chęć ukończenia studiów znów jest duża - wyraża ją 84% dziewcząt i 88% chłopców. Dziewczęta chcą zostać nauczycielkami, prawniczkami, weterynarzami, chłopcy chcą być gwiazdami sportu, pisarzami, lekarzami. 14% dziewcząt i 50% chłopców nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, kim chcą zostać.
Mimo typowego dla trzynastolatka „zamknięcia się w sobie" odsetek dziewcząt i chłopców pragnących założyć rodzinę jest bardzo wysoki - odpowiednio 86 i 88%. Cechami dobrej żony powinny być: ładny wygląd, gospodarność, inteligencja, miłe usposobienie; nie musi już być blondynką. Pojawiają się także cechy wcześniej niewymieniane:
pogoda ducha, życzliwość, czułość, uległość (!) oraz „rozrywkowy" temperament.
Dziewczęta pragną, żeby ich mąż miał miły charakter, „coś wspólnego ze mną", był zaradny, dobrze wyglądał, był tego samego wyznania, porządny, wykształcony, był dobrym tancerzem, miły, wysoki i koniecznie „żebyśmy się nawzajem kochali".
W tym wieku chęć posiadania potomstwa jest bardzo silna - wyraża ją 86% dziewcząt i 82% chłopców. Najczęściej trzynastolatki chcą mieć chłopczyka i dziewczynkę, chociaż 14% dziewcząt planuje mieć czworo i więcej dzieci.
66% dziewcząt pragnie połączyć karierę zawodową z macierzyństwem, chociaż około 82% dziewcząt twierdzi, że przerwie pracę na czas wychowywania dzieci. Ta rozbieżność może świadczyć o tym, że podobnie jak w latach poprzednich przyszłość rysuje się nastolatkom dosyć niewyraźnie i niejasno.
14 LAT
Plany kontynuacji nauki po szkole średniej są stosunkowo powszechne w tej grupie wiekowej - chce tego 78% dziewcząt i 84% chłopców. Dziewczęta są zainteresowane zawodem weterynarza, nauczycielki, pielęgniarki, lekarki, dentystki. Chłopcy pragną zostać lekarzami, gwiazdami sportu, stolarzami lub biznesmenami. Dziewczęta przeważnie wiedzą, kim chcą być, natomiast 50% chłopców nie ma pewności w tym zakresie.
Tylko 70% dziewcząt i 72% chłopców pragnie założyć rodzinę. Wybór kobiety odpowiedniej na żonę wiąże się bardziej z zaletami jej charakteru niż z wyglądem zewnętrznym - ma być inteligentna, oszczędna, dobra, mieć podobne upodobania i dobre usposobienie, „myśleć podobnie jak ja", „nie może być drobiazgowa i uparta".
Dziewczęta chcą mieć u boku męża, który przede wszystkim byłby dobrym ojcem i głową rodziny, poza tym powinien być inteligentny, miły, wysoki, pomocny w domu, obdarzony poczuciem humoru i mieć „coś wspólnego ze mną". Wymieniane są również takie wymagania, jak osobowość, religijność, uprzejmość, wykształcenie, pochodzenie, miłość. Niektóre dziewczęta twierdzą, że wygląd i pieniądze nie mają dla nich żadnego znaczenia przy wyborze męża.
Jest to wiek, w którym tylko 67% dziewcząt pragnie pracować po wyjściu za mąż. Natomiast 80% dziewcząt i 78% chłopców pragnie mieć dzieci. Nie oznacza to bynajmniej, że dzieci zamierzają zostać samotnymi rodzicami lub wychowywać dzieci w związkach nieformalnych. Ta rozbieżność świadczy raczej o nieuwadze dzieci w trakcie wywiadu.
Dwoje to wciąż najczęściej podawana liczba planowanych dzieci, ale prawie równie często wymienianych jest „dwoje lub troje". 70% dziewcząt twierdzi, że chce połączyć karierę zawodową z małżeństwem, a około 80% deklaruje się, że przerwie pracę na czas wychowywania dzieci.
4. Olek
Nadchodzi taki punkt zwrotny, przeważnie zaraz po ukończeniu dwunastego roku życia, kiedy chłopcy i dziewczęta stają się gotowi na
przełomowe życiowe doświadczenie, w wyniku którego konstytuuje się (lub rozpada) świadomość własnej tożsamości. Pomiędzy dwunastym a szesnastym rokiem życia wykształca się poczucie ciągłości własnej osobowości. „Ja to nie tylko «ja» tu i teraz, to coś trwałego" -tymi słowy Olek opisał odkrywanie owej ciągłości w wieku dwunastu lat. Kiedy przypomniał sobie to zdarzenie dwa lata później, promieniała z niego duma z własnej proroczej refleksji.
Olek, silny, odważny chłopak, wygrał właśnie zawody międzyszkolne w zapasach. Opisywał ciągłość swojego „ja" poprzez odczucia, jakie budzą w nim ludzie i sprawy, z którymi się styka, ale wiarę w słuszność własnej intuicji oparł na wydarzeniu, które miało miejsce we wrześniu w piątej klasie. Olek miał wtedy dziesięć i pół roku, stopniem rozwoju wyprzedzał jednak rówieśników o mniej więcej dwa lata. Poprzedni rok był, jak sam stwierdził, najgorszy w jego życiu. Jego rodzina przeprowadziła się z New Hampshire do Georgii w środku roku szkolnego. Przez sześć miesięcy wynajmowali dom, a potem przeprowadzili się do nowego, co prawda w tym samym mieście, w Atlancie, ale w innej dzielnicy, na przedmieściach. Olek znowu musiał zmienić szkołę.
Drugie półrocze czwartej klasy było dla chłopca istną męczarnią. Nie tylko był „nowym" w klasie - wyróżniał go na dodatek inny akcent. Mniej więcej w tym czasie do tej samej klasy został przeniesiony pewien wielki osiłek i jego próby dowartościowania się przysporzyły Olkowi sporo kłopotów. Gang tego zabijaki doprowadził do tego, że życie chłopca stało się nie do zniesienia, a po kolejnej przeprowadzce Olek był zupełnie pozbawiony przyjaciół i pogrążony w depresji.
Na obozie tego lata znacznie się rozwinął - urósł o pięć centymetrów, a ciało nabrało typowych dla mezomorfika cech: szerokich ramion i silnej muskulatury. Piątą klasę zaczął z nowym ciałem i tym samym sponiewieranym poczuciem własnej wartości, które nabył przez drugie półrocze klasy czwartej. Słuchał więc smutnych piosenek i samotnie chadzał po polu golfowym, gdzie dorośli mogli uchronić go przed ewentualnym atakiem przeciwników.
Nauczyciel gimnastyki na początku nowego roku szkolnego zaczął od testu sprawnościowego. W ramach pierwszego ćwiczenia wszyscy piątoklasiści musieli zebrać się wokół wysokiej poprzeczki na boisku i patrzeć, jak każdy podciąga się raz czy dwa, ewentualnie trzy razy. Olek podciągnął się jedenaście razy i sam był tym najbardziej zaskoczony. Ochrzczono go „mięśniakiem".
Od tamtej pory zdołał wygrać zawody zapaśnicze dla czternastolatków. Wtedy właśnie zdał sobie sprawę, że poczucie własnej wartości - które objawiło mu się w czasie testu sprawnościowego w piątej klasie - łączy się ze świadomością ciągłości własnego ,Ja". Przekonał się, że satysfakcja płynąca ze sprawności fizycznej, z własnego ciała pozwoliła mu uwierzyć w siebie, upewniła go, że jest „normalny".
Zapytaliśmy go, czy pamięta moment, w którym zdał sobie sprawę z tego, iż jego osobowość jest ukształtowana tak, że - jak sam powiedział: „W zasadzie wciąż już będę tą samą osobą, nawet jako czterdziestolatek". Odparł, że takie wrażenie odniósł mniej więcej miesiąc po pierwszej ejakulacji. „Masturbowałem się regularnie przez ponad rok, miałem orgazmy, ale nie działo się nic specjalnego, nic nie wychodziło. Aż któregoś dnia stało się, miałem wtedy dwanaście lat. Pomyślałem, że muszę zapamiętać ten moment. Teraz wiem na pewno, że to było takie coś, kiedy człowiek czuje, że staje się sobą i już zawsze taki będzie, no, wiecie, będzie to samo czuł, w to samo wierzył i tak dalej".
Prawdopodobnie pod względem rozwoju intelektualnego Olek był na poziomie czternastolatka, kiedy dokonał tej autorefleksji. Kiedykolwiek to się zdarza, rzadko przebiega to z taką intensywnością i przy tak silnym udziale świadomości. Wielu ludzi wiąże jednak swoją przyszłość z wyglądem. Dziewczęta zdają sobie sprawę z tego, że stają się dorosłe, kiedy widzą, jak rosną im piersi. Wtedy umacnia się ich poczucie tożsamości.
Rozdział 13
Kontakty międzyludzkie
Kontakty międzyludzkie są tym, co najbardziej określa proces dojrzewania. Gdyby chłopiec lub dziewczynka rozwijali się samotnie, bez potrzeby uniezależnienia się od rodziców, bez kontaktów z wiecznie naprzykrzającym się rodzeństwem, bez konieczności nauki zachowania w danych sytuacjach i bez wymiany poglądów i konfrontacji z rówieśnikami - wczesne lata rozwoju nie wydawałyby się tak trudne do przejścia.
Prawda - pozostałaby jeszcze szkoła. Pozostałaby również trudność zaakceptowania własnego, rozwijającego się ciała, własnych nastrojów oraz osobowości. Jednak to właśnie kontakty z innymi (często bardzo konfliktowe) stanowią dla dorastających chłopców i dziewcząt największe wyzwanie i największy problem. A także źródło ogromnej radości i szczęścia (a nawet cel życia) - kiedy stają się bardziej ustabilizowane i mniej najeżone niebezpieczeństwami.
Rodzice, rodzeństwo, rodzina. Rodzina stanowi najprawdopodobniej największe źródło konfliktów. Przyjaciele zaś są największym źródłem przyjemności i o ich względy najbardziej się zabiega. Rodzeństwo to problemy i częste bijatyki - nie jest największą przyczyną konfliktów, ale też nie stanowi głównego źródła przyjemności. Pełni jednak ważną funkcję - uczy walki o swoje i rywalizacji. Taka nauka może później przydać się w dorosłym życiu.
Stosunki pomiędzy członkami rodziny zmieniają się w zależności od tego, jak zmienia się poczucie własnego „ja" nastolatka. Dziesięcio-latek traktuje siebie i rodzinę jako nierozłączną całość. Jedenastolatek pozostaje w ciągłym konflikcie z innymi ludźmi, zwłaszcza z najbliższymi. Dwunastolatek chce żyć i pozwala żyć innym - czasami nawet wybacza niewielkie błędy popełnione przez innych członków rodziny. Trzynastolatek, który prawdopodobnie by nie zauważył, gdyby cała jego rodzina nagle zniknęła, większość czasu spędza w domu, sta-
rając się odizolować od reszty jego mieszkańców. Czternastolatek umieszcza rodzinę na dole listy tych, z którymi kontakty dostarczają mu satysfakcji i radości.
Rodzice patrzą na rozwój nastolatków z pewnymi obawami i lękiem. I przeważnie mają rację. Okres pomiędzy dziesiątym a czternastym rokiem życia może obfitować w kłopoty i nieporozumienia. Podstawowym „zadaniem" dzieciństwa jest uwolnienie się od rodzicielskiej opieki i osiągnięcie pewnej samodzielności - jest to przejście od zależności do niezależności. Ta przemiana rzadko przebiega gładko i bezkonfliktowo. W żadnym innym okresie życia człowiek nie pozostaje pod wpływem tak wielkich stresów i obciążeń psychicznych.
Młody człowiek walczy z rodzicami o uzyskanie niezależności. Jednocześnie walczy sam ze sobą. Pragnienie niezależności jest bardzo silne, ale z drugiej strony owa niezależność niesie za sobą obawy i lęki. Tak więc walczy o autonomię z całym otaczającym go światem dorosłych, ale musi też bić się z własną duszą, która z jednej strony pragnie wolności, a z drugiej - obawia się utraty opiekuńczych skrzydeł rodziców.
Zanim bardziej szczegółowo omówimy zależności interpersonalne w rodzinie i poza nią, parę słów poświęcimy dość powszechnemu zjawisku niezgody i wzajemnej niechęci w rodzinie.
Może się wydawać, że w sposób nieuzasadniony przyjmujemy zbyt pesymistyczny punkt widzenia. Jednakże w świetle najnowszych badań Murraya Strausa i jego współpracowników, nasze własne obserwacje jawią się jako wręcz optymistyczne. Według Strausa, przeciętny amerykański dom jest miejscem ekstremalnej brutalności. Badacz ten dowodzi, że dzieci wynoszą wzorce przemocy i agresji nie z programów telewizyjnych, lecz z domu rodzinnego.
Dzieci uczą się przemocy wtedy, kiedy rodzice karzą je fizycznie -kto bije, ten kocha. Kiedy kara cielesna jest używana w celu nauczenia dziecka, co jest złe, a co dobre, przemoc fizyczna jest usprawiedliwiona jako rzecz całkiem normalna i słuszna.
Straus przeprowadził badania dotyczące przemocy na reprezentatywnej grupie ponad dwóch tysięcy rodzin amerykańskich. Na każde sto rodzin liczba aktów agresji i przemocy w ciągu jednego roku wynosiła:
pomiędzy małżonkami - 16;
rodzice bijący dzieci - 63;
agresywne zachowanie dzieci wobec rodziców - 18;
pomiędzy dziećmi - 79.
Chociaż wraz z dorastaniem dzieci ich agresywność i napastliwość zmniejszała się, trudno powiedzieć, żeby całkowicie zniknęła. Według Strausa, przemoc fizyczna wydaje się jedynym rozwiązaniem problemów u 74% trzy- i czterolatków, 64% dzieci w wieku od pięciu do dziewięciu lat, 47% dzieci do lat czternastu.
Straus uważa, prawdopodobnie słusznie, że w rodzinie toleruje się jako coś normalnego - albo przynajmniej nieuniknionego - takie zachowania, które poza rodziną byłyby absolutnie naganne. Przywykliśmy traktować przemoc w rodzinie jako element życia - niekoniecznie dobry, ale z którym trzeba się pogodzić.
Straus zauważył, że „rodzice zachowują się zupełnie inaczej w sytuacji, kiedy czyjeś dziecko zostało uderzone przez ich syna lub córkę lub gdy ich syn lub córka została uderzona przez inne dziecko. Jeśli w sprawę zamieszane jest czyjeś dziecko, będzie krzyk o gwałcie i może nawet podejmie się jakieś prawne kroki, jeżeli akty przemocy będą się powtarzać. Ale pomiędzy ich własnymi dziećmi i pomiędzy rodzicami takie sytuacje są tolerowane latami" .
Niestety, przemoc stosowana przez dzieci utrzymuje się do późnego okresu dojrzewania. Na podstawie swoich badań Straus stwierdził, że 62% uczniów szkół średnich bije swoje rodzeństwo, ale „tylko" 35% z nich bije się z kimś spoza rodziny.
Niezależnie jednak od tego, jak bardzo tolerancyjni byliby rodzice, zachowanie niektórych nastolatków wymyka się spod kontroli. Czasami bywa ono do tego stopnia niedopuszczalne, że może naruszyć, a nawet zburzyć harmonię życia rodzinnego.
Jeżeli już dochodzi do takich sytuacji, nie na wiele zda się stwierdzenie, że wiek piętnastu, szesnastu lat z natury jest trudny. W takich wypadkach użyteczna może być „terapia geograficzna", czyli wysłanie dziecka do szkoły z internatem w innym mieście. Być może po powrocie jego zachowanie ulegnie zmianie. Jeśli takie rozwiązanie nie może być brane pod uwagę, to może skuteczna okaże się terapia rodzinna -wspólne spotkania całej rodziny, wspólne poszukiwanie rozwiązań kłopotów i nieporozumień.
1 Murray, A., Gelles, Richard J., i Steinmetz, Suzanne K. (1980). Behind Closed Doors: Yiolence in the American Family. Garden City, New York:
Anchor Press/Doubleday.
Teraz przedstawimy trochę więcej szczegółów dotyczących relacji dziewcząt i chłopców z ich rodzinami, które ulegają zmianie z każdym rokiem rozwoju nastolatka.
Sympatyczny i niekłopotliwy dziesięciolatek żyje ze swoją rodziną w niemal pełnej harmonii. Dziecko może całkiem szczerze powiedzieć, że kocha swoją matkę i ojca bardziej niż kogokolwiek na świecie. To, co powie mama, jest świętością. Dziecko rzadko kwestionuje zakazy lub nakazy matki. Jeszcze bardziej poważany jest chyba ojciec - „błyszczy jasnym światłem", „najlepszy ojciec na świecie", „wie wszystko". Dziadkowie, podobnie jak wcześniej, są wciąż ogromnie kochani i szanowani.
Rodzeństwo? No cóż, tu sprawa wygląda trochę inaczej. Pomiędzy dziesięciolatkiem a rodzeństwem jest dużo bijatyk, krzyku, płaczu. „Rozpieszczony bachor. Spiorę go na kwaśne jabłko". Dziesięciolatek dogaduje się znacznie lepiej ze starszym rodzeństwem niż z młodszym, ale nawet to młodsze bywa czasem tolerowane i lubiane.
Jedenastolatek, w przeciwieństwie do dziesięciolatka, zakłóca rodzinny spokój - bardzo często sprzecza się z rodzicami, zwłaszcza z matką. Z typowym uporem egocentryka nie chce zrobić niczego, o co jest proszony. Jedenastolatek jest pierwszy do krytykowania, ostatni do chwalenia.
Rodzeństwo jest przez jedenastolatka tak samo niemile widziane jak rodzice. Jedynymi członkami rodziny, których może zaakceptować, są dziadkowie - ale też pod warunkiem, że mieszkają osobno.
Choć jednak jedenastolatek jest tak niezadowolony ze swoich bliskich, pragnie brać czynny udział w życiu rodzinnym. Z utęsknieniem oczekuje wspólnych wyjazdów, wakacji, spotkań. Niestety, jego osoba powoduje pewne zgrzyty w czasie tych rodzinnych imprez.
Z dwunastolatkiem życie staje się łatwiejsze, chociaż w tym wieku zaczyna się powolne oddalanie od rodziców i dziadków. „Nie jestem już tak zainteresowany robieniem czegokolwiek wspólnie z rodziną, ale wydaje mi się, że tak musi być" - może powiedzieć typowy dwunastolatek. Na szczęście lepiej traktuje swoje rodzeństwo - zwłaszcza to, które ma mniej niż pięć lub więcej niż piętnaście lat.
Trzynastolatek odsuwa się zdecydowanie od innych ludzi, zwłaszcza od rodziców. Trzynastoletnia dziewczynka powiedziała nam: „Moja matka martwi się, że nie jesteśmy już tak blisko ze sobą. Ale ja z nikim nie chcę być blisko". Inne dziecko z kolei powiedziało: „Wrze
szczę na nią, kiedy jestem wściekły. Ale to, że ją traktuję w taki sposób, nie znaczy, że tak o niej myślę".
Po raz pierwszy dziadkowie mogą zacząć odczuwać, że wnuki powoli „wymykają się z rąk". Jeżeli dziadkowie nie reagują nerwowo na nową sytuację i nie są zbytnio przywiązani do własnego rozumienia pojęcia „ścisły związek rodzinny", sprawy mogą ułożyć się dobrze. Jeśli jednak są zawiedzeni i w związku z tym nadmiernie pragną związać trzynastolatka z sobą, ich rozczarowanie może się jeszcze zwiększyć.
Czternastolatek męczy się przebywając z rodziną, gdyż rodzice wydają mu się niedzisiejsi i żenujący. Porównuje ich z własnymi wyobrażeniami na temat „wszystkich innych rodzin" i zazwyczaj to porównanie wypada na niekorzyść najbliższych. Wszystko, co mogą zaofiarować - dom, samochody, pozycja, młodzieńczy duch -jest nic niewarte. Czternastolatek wstydzi się przyznać publicznie, że osoba, obok której idzie, to jego matka lub ojciec. Przecież jego rodzice „robią takie straszne głupstwa".
Według nas, nie ma miejsca pod słońcem, w którym rodzice i ich czternastoletnie dzieci mogłyby przebywać razem. Czternastolatek musi koniecznie kogoś zepchnąć w dół, żeby sam mógł wspiąć się w górę.
Rodzeństwo wydaje się czternastolatkom tak samo okropne i beznadziejne jak rodzice. Niełatwe życie mają też dziadkowie. Trudno im się pogodzić, że nagle przestają być adorowani, a są przez dzieci ignorowani. Czternastolatek jest bardzo krytyczny w stosunku do swoich dziadków: „Bez przerwy opowiadają te same nudne historie".
Podsumowując - stosunek nastolatka do rodziny ulega gwałtownym zmianom. Uwielbienie dziesięciolatka zmienia się w antagonizm jedenastolatka, a potem w tolerancyjność dwunastolatka, alienację trzynastolatka, niechęć czternastolatka, lekceważenie piętnastolatka i w końcu łaskawą akceptację szesnastolatka. Są to dziwne lata.
Przyjaciele i znajomi. Zawiązywanie, trwanie i zrywanie przyjaźni odmierza nieustanny rytm towarzyszący dojrzewaniu nastolatków. Niektórzy chłopcy i dziewczęta przez cały ten okres są samotnikami lub mają jednego najlepszego przyjaciela bądź przyjaciółkę. Jeżeli tracą takiego przyjaciela, mają dużo kłopotów ze znalezieniem sobie innego. Niektóre dzieci mają natomiast masę „kumpli i kumpelek".
Pomimo licznych i znaczących różnic indywidualnych możemy wyłonić pewne cechy, które pozwolą określić, jak z wiekiem zmienia się podejście do przyjaźni.
Przyjacielski i sympatyczny dziesięciolatek nie ma kłopotów z nawiązywaniem przyjaźni. Bawi się z każdym dzieckiem, które jest chętne do zabawy. Przyjaźnie pomiędzy chłopcami z reguły są bardziej bezproblemowe i mniej zażyłe niż pomiędzy dziewczętami. Większość chłopców uważa, że ich stosunki z przyjaciółmi układają się świetnie;
czasem zdawać by się mogło, że traktują ich wymiennie - jeżeli w domu nie ma Jarka, to równie dobrze można pobawić się z Tomkiem.
Dziesięcioletnie dziewczynki są bardzo zazdrosne o swoje przyjaciółki. Często dwie z nich łączą swoje siły przeciwko trzeciej. „Rozmawiasz z Ewą? Dobrze, to ja nie będę się z tobą bawiła". Często powierzają sobie sekrety i ostrzegają się nawzajem, „komu nie można zaufać". Chłopcy tworzą większe grupy po to, żeby lepiej się ze sobą bawić. Dla dziewcząt jest to sprawa bardziej osobista.
Większość chłopców i dziewcząt nie interesuje się dziećmi przeciwnej płci.
Jedenastoletni chłopcy, którzy są o rok mniej dojrzali niż ich rówieśniczki, zawiązują silniejsze niż rok temu przyjaźnie. Czasami przynosi to dobre, czasami złe rezultaty. Większość z nich ma teraz „najlepszego przyjaciela", „prawdziwego kumpla". Z drugiej strony są też tacy, którzy podobnie jak wcześniej dziewczęta, są bardzo krytyczni w stosunku do przyjaciół - Jest samochwałą", Jest skarżypytą". Stosunkowo często dochodzi do bójek i przepychanek.
Związki między dziewczętami są tak samo - a może nawet bardziej - intensywne jak rok wcześniej. Więcej jest wybuchów złości, obrażania się, gróźb zerwania i nieustępliwości. Przyjaźń w tym wieku ma ogromne znaczenie, ale wcale nie przebiega gładko.
Niektóre dziewczęta są bardzo negatywnie nastawione do chłopców, mówią o nich „gówniarze", „są po prostu okropni". Inne, nieco bardziej dojrzałe, wykazują większe zainteresowanie płcią przeciwną, a brak wzajemnych kontaktów tłumaczą tym, że chłopcy „nie chcą się z nami bawić". Dwie trzecie dziewcząt twierdzi, że jeszcze nie spotyka się z chłopcami, ale połowa mówi, że „lada dzień" zacznie lub że chciałaby zacząć. Ponad połowa chłopców twierdzi, że jeszcze nigdy nie umówiła się z dziewczyną, ale dwie trzecie pragnie pójść na randkę. Niektórzy zaś uznają, że „nie są jeszcze przygotowani na dziewczyny".
Przyjaźń pomiędzy dwunastoletnimi dziewczętami obejmuje większe grono koleżanek i nie jest już tak zabarwiona emocjonalnie. Dziewczęta mają teraz „cały krąg przyjaciółek" lub „kolegują się z każdym", „starają się być miłe dla wszystkich". Niektóre przyjaźnie
kończą się, kiedy jedna dziewczyna zaczyna się umawiać z chłopakiem, a druga nie. Chłopcy również mają teraz masę przyjaciół i doskonale czują się w ich towarzystwie. „Nie mam jednego wybranego przyjaciela, ale mam mnóstwo kumpli".
Wiele dziewcząt pragnie teraz chodzić na randki: „Interesujemy się chłopakami, ale jeszcze z nimi nie chodzimy". Większość chłopców nie była jeszcze na randce, ale spora ich część pragnie umówić się z dziewczyną.
Niektóre trzynastoletnie dziewczęta wciąż mają mnóstwo przyjaciółek, ale większość ma ich mniej niż kiedyś. Ich zmienne usposobienie wystawia te przyjaźnie na próbę: „Chwilami ją lubię, ale chwilami nie". Trzynastolatki wolą przebywać w samotności. Chłopcy również nie prowadzą zbyt intensywnego życia towarzyskiego. Trzynastoletni chłopiec może powiedzieć ze smutkiem w głosie: „No tak, miałem przyjaciela, ale się wyprowadził".
Jeżeli chodzi o kontakty z dziećmi przeciwnej płci, to jedna trzecia dziewcząt chodzi już na randki, ale reszta wciąż twierdzi, że chłopcy to idioci. Większość dziewcząt lubi chłopców i lubi o nich rozmawiać, ale nie są jeszcze gotowe na to, żeby się umawiać.
Prawie jedna trzecia chłopców również przyznała się do tego, że umawiają się z dziewczętami, ale większość z nich dopiero zaczyna to robić - „Interesuję się nimi, ale w zasadzie jeszcze się z nimi nie spotykałem".
Kiedy jednak zapytaliśmy dzieci, czy znają rówieśników, którzy „wiedzą, co robić", około 90% chłopców i dziewcząt odpowiedziało twierdząco. Choć więc mniej niż połowa przyznaje się do chodzenia na randki, prawie każdy trzynastolatek utrzymuje, że zna kogoś, kto nie ogranicza się tylko do „trzymania za rękę".
Dla czternastoletniej dziewczyny koleżeństwo jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu. Wyalienowane z życia rodzinnego, zniechęcone niedzisiejszymi poglądami rodziców, dziewczęta w tym wieku poszukują wsparcia i potwierdzenia własnej wartości u przyjaciółek. No i oczywiście mogą z nimi porozmawiać o chłopcach. Rozmowy z przyjaciółkami są dla czternastolatek tak ważne, że nawet jeśli nie mogą wyjść z domu na spotkanie, urządzają godzinne telekonferencje, doprowadzając rodziców do rozpaczy. Tylko przyjaciółka potrafi zrozumieć kłopoty i rozterki dorastającej dziewczyny.
Chłopcy, podobnie jak dziewczęta, są zainteresowani sobą i swoimi przyjaciółmi. Chętnie dzielą się informacjami (często przesadzonymi
lub wręcz zmyślonymi) dotyczącymi zainteresowań i wyczynów seksualnych innych kolegów. Generalnie jednak przyjaźń pomiędzy czternastoletnimi chłopcami jest mniej zażyła niż pomiędzy dziewczętami. Najczęstszą płaszczyzną porozumienia jest zamiłowanie do sportu.
Randki są teraz bardzo ważną rzeczą. Ponad połowa dzieci umawia się na randki lub twierdzi, że już się umawiała. W tym wieku randki mogą być całkiem niewinne lub wręcz przeciwnie. Ponad połowa chłopców i dziewcząt przyznaje, że znają takich, którzy „spróbowali już wszystkiego". Szokująca liczba ciąż u czternastolatek świadczy o tym, że badane przez nas dzieci nie przesadzały.
Etapy rozwoju
1. Matka - dziecko 10 lat
Związek pomiędzy dziesięciolatkiem a jego matką jest bezpośredni, prosty, szczery i pełen zaufania. Dziecko jest bardzo pozytywnie nastawione do matki. Wiele twierdzi, że kocha matkę i ojca najbardziej na świecie. „Moja matka jest najlepsza" - mówią. Nie zdarza się, żeby dziesięciolatek krytykował matkę lub był zakłopotany jej zachowaniem. Matka jest ostatecznym autorytetem: „Mama powiedziała, że...", „Mama nie chce, żebym..."
Dziewczęta zwierzają się matce ze swoich tajemnic. Mówią nie tylko o tym, co złego zrobiły, lecz nawet o tym, co złego sobie pomyślały. Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta manifestują swoją miłość i przywiązanie, co czasami jest trochę krępujące i uciążliwe. Chłopcy pragną, żeby matka wieczorem ich otuliła i ukołysała do snu.
Niektórzy są ogromnie przywiązani do matki, nie odstępują jej na krok. Jednak generalnie stosunek chłopców do matki jest bardziej ambiwalentny niż dziewcząt. „Trzyma się mojej spódnicy, ale spróbowałabym mu dać palec, a odgryzłby całą rękę". „Chce obsypywać mnie prezentami, a jednocześnie urządza mi awantury, krzyczy, traci kontrolę nad sobą".
Dziesięciolatki zdają sobie sprawę z tego, że matka miewa zastrzeżenia co do ich zachowania, i starają sieje zmienić. Część chłopców i dziewczynek uważa jednak, że mama bez przerwy ma im coś do zarzucenia.
Pod koniec dziesiątego roku życia zaczynają już się pojawiać „py-skówki" i opór typowy dla jedenastolatków.
11 LAT
Zachowanie jedenastolatka jest zaprzeczeniem tego, co obserwujemy u dziesięciolatka. Teraz dziecko jest niegrzeczne, uparte, marudne. Wydaje się, jakby wszystko robiło po to, by udowodnić matce, że nie ma racji. Wciąż stara się jej dokuczyć. Czasami dziewczęta przyglądają się pracy matki, a potem ją krytykują. Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta nie chcą się podporządkować jakimkolwiek matczynym sugestiom - mówią „nie", zanim ona zdąży cokolwiek powiedzieć.
Jedenastolatek wciąż przeciwstawia się matce, słownie, a nawet fizycznie. Często może dochodzić do krzyków, kłótni, „pyskowania", wyzywania. Matki przyznają, że tak agresywne nastawienie dziecka również u nich wywołuje agresję i gwałtowne reakcje.
W czasie kłótni dziecko dramatyzuje i przesadza: „Jesteś najgorszą matką w całej szkole! Wszystkie dzieci tak mówią!" Opowiadając o nakładanych na nie karach, często złośliwie przedrzeźnia matkę.
Wiele jedenastolatków twierdzi, że matki chcą je „poprawić" -a matki rzeczywiście uważają, iż dzieci powinny więcej pomagać w domu, dokładniej sprzątać pokój, lepiej traktować rodzeństwo. I choć jedenastolatki są bardzo wymagające wobec matek, jednocześnie są bardzo niechętne do pomocy i jeśli poprosić je, żeby coś zrobiły, natychmiast pada odpowiedź: „Dlaczego ja?", „Czy muszę to robić?" Wiele matek bardzo się napracuje, zanim zmusi jedenastolatka, zwłaszcza chłopca, do pomocy w domu.
Jedenastolatek jest niezaspokojony w swoich żądaniach. Wciąż chce czegoś więcej. Czasami tylko pojawia się w stosunkach z matką nuta zaufania i partnerstwa. Niektórzy chłopcy stają się bardzo wylewni wobec matki, a i dziewczynce ulży na duszy, kiedy przyzna się do jakiegoś drobnego wykroczenia. Generalnie jednak dzieci mają teraz przed matką więcej sekretów niż wcześniej.
12 LAT
Dwunastolatki wydają się zmęczone tą ciągłą walką z rodzicami. Wiele z nich okazuje przyjaźń i sympatię swojej matce. Dużo lepiej panują teraz nad swoimi emocjami i dlatego są w stosunku do niej bardziej cierpliwe, tolerancyjne, taktowne, sympatyczne i obiektywne.
Łatwiej je do czegoś przekonać, nie są tak chętne do walki, kłótni, krzyku i otwartego buntu. Wiele z nich zdaje sobie sprawę z tego, że matki słusznie narzekają na ich bałaganiarstwo, lenistwo, kłótnie z rodzeństwem i złe maniery przy stole. Czasami co prawda udają, że
nie słyszą poleceń matki. Jednak większość dzieci w tym wieku bardziej niż poprzednio chce być pomocna, a niektórzy chłopcy, poprzednio niechętnie spełniający prośby mamy, teraz mogą nawet przejąć inicjatywę: „Nic nie mów, zaraz to wszystko posprzątam".
Niektóre dzieci czują, że matki dają im zbyt mało swobody, za mało im ufają, traktują je tak, jakby były młodsze, niż są. Generalnie jednak dwunastolatki są mniej wymagające. Pozwalają żyć matce swoimi sprawami, nie krytykują tak często tego, co ona robi. Wiele dzieci szanuje zdanie swojej mamy i wierzy jej słowom.
Dwunastolatki są wobec matki bardzo przyjacielskie, miłe i towarzyskie. Chociaż większość z nich jest mniej bezpośrednia niż wcześniej, czasami chcą, żeby ktoś je przytulił i popieścił. Trudno jednak przewidzieć ich zachowanie - raz są bardzo dziecinne, a po chwili zachowują się bardzo dojrzale. Niektóre dziewczęta zaczynają uważać swoje matki za „raczej staromodne" - nie podoba im się ich uczesanie, ubrania, makijaż i sposób bycia.
13 LAT
Trzynastolatki izolują się od mam. Te często martwią się, że tracą kontakt z dzieckiem, ale dzieci w tym wieku nie chcą z nikim utrzymywać bliskich kontaktów. Po prostu chcą, żeby zostawiono je w spokoju.
Trzynastolatki są bardzo oszczędne w słowach i zachowaniu. Milczą lub odpowiadają monosylabami. Niektóre dzieci, zwłaszcza chłopcy, uważają, że matki są zbyt wścibskie. Każde, nawet najbardziej niewinne pytanie, wydaje się im zbyt natarczywą ingerencją w ich życie i sprawy. Trzynastolatki czasami chcą porozmawiać o swoich problemach, jednak inicjatywa takiej rozmowy powinna wypływać od nich.
Większość trzynastolatków bardzo niechętnie wykonuje polecenia matki. Przy większych nieporozumieniach dziewczynki często dąsają się i obrażają, chłopcy natomiast kłócą się i „pyskują". Chłopcy opowiadają: „Matka często się na mnie wścieka i mam wtedy niezłe kazanie". Wciąż dochodzi do sprzeczek: „Zdarza się, że wrzeszczymy na siebie", „Czasami jest nam dobrze ze sobą, ale czasami strasznie". Niektórzy chłopcy otwarcie buntują się przeciwko matce, są napastliwi, agresywni i wyzywający w stosunku do niej. Są jednak i tacy, którzy starają się nakłonić matkę do określonego postępowania inaczej niż przez krzyk, ciągłe wysuwanie jakichś żądań i „stawianie się". Na szczęście zachowanie dziecka nie odzwierciedla jego myśli: „Kiedy jestem wściekły, wrzeszczę na matkę. Ale to, że tak do niej mówię, nie znaczy, że tak o niej myślę".
Jeżeli rodzice proszą trzynastolatka o pomoc w sprzątaniu, rzadziej już napotykają na jawny sprzeciw, ale częściej słyszą w odpowiedzi „za chwileczkę". Trzynastolatki znają wszystkie zarzuty rodziców pod swoim adresem, ale nie wykazują chęci do zmian. Większość czuje się zanadto krytykowana, a niektóre przedrzeźniają matkę tymi słowy: „Dlaczego ciągle muszę ci powtarzać, bla, bla bla?"
Ich krytycyzm wobec matki często przybiera formę ekstremalną -bywa i tak, że wszystko jest źle. Chłopcy najczęściej mają pretensje do matki o to, że nie „wypełniła obowiązków gospodyni" - krzyczą na przykład: „Co, moje jajka nie są jeszcze gotowe?!" Niektóre dzieci uważają, że ich matka niczego nie potrafi zrobić dobrze, i wciąż się na to skarżą: „Ona nie potrafi mnie w ogóle zrozumieć". Dziewczęta natomiast krytykują jej makijaż, uczesanie, ubrania - „dla jej własnego dobra". Mogą także krytykować jej osobowość i zachowanie. Wstydzą się przebywać z matką w miejscach publicznych. Przy tym wszystkim trzynastolatki wciąż jednak martwią się o zdrowie matki.
14 LAT
Czternastolatki uważają, że ich matki są beznadziejnie, staromodne, że niczego nie rozumieją, że „nie mają z nimi nic wspólnego". Skargi trzynastolatków dotyczyły konkretnych spraw, konkretnych zachowań. Teraz dzieci formułują swoje zarzuty bardziej ogólnie - po prostu dla nich matki są zbyt staroświeckie.
Matki często są spychane do defensywy, starają się dogodzić dziecku, które wciąż czegoś żąda, a daje z siebie coraz mniej. Dla dziewcząt najbardziej typową reakcją na jakiekolwiek zachowanie matki jest:
„Och, mamo!" Czternastolatki wstydzą się pokazywać swoim rówieśnikom w towarzystwie matki. Wstydzą się za ich zachowanie, uwagi, poczucie humoru. Dlatego też jeśli już muszą gdzieś z mamą iść, to maszerują zawsze kilka kroków przed nią lub za nią. Często skarżą się jednemu z rodziców na drugie.
Większość czternastolatków uważa, że matki stawiają im zbyt wiele ograniczeń: „Rodzice traktują nas tak, jakbyśmy byli młodsi, niż jesteśmy". Czasami jednak zdarza się, że czternastolatek zachowuje się bardzo dziecinnie: „Tak, mamo, jestem małą, niegrzeczną dziewczynką".
Najczęściej reakcja na słowa krytyki jest bardzo bierna: „Po prostu siedzę i słucham, co ma mi do powiedzenia", „Nie muszą mi prawić morałów, gdyż zawsze wiem, co chcą mi powiedzieć, zanim otworzą usta".
Czternastolatki mają więcej kłopotów z matką niż z kolegami i resztą otoczenia. Chłopcy częściej okazują swą agresję, niezadowolenie i gniew w stosunku do matki niż do ojca. Zdarza się, że nie okazują jej swojej sympatii i współczucia, nawet jeśli jest chora lub bardzo zmęczona. Wiele dzieci pragnie ukryć przed rówieśnikami to, jak traktują swoje mamy.
Są jednak i takie czternastolatki, które spędzają czas w towarzystwie matki i dobrze się z tym czują. Potrafią niekiedy okazywać swoje uczucia i przywiązanie do matki. Dziewczęta mogą doskonale czuć się w jej towarzystwie i zwierzać się jej ze swoich tajemnic. Niektórzy chłopcy również czasami spontanicznie rozmawiają z matką o swoich problemach, ale większość matek zdaje sobie sprawę, że nie należy zadawać im zbyt osobistych pytań. Są chłopcy, którzy bardzo lubią przebywać w towarzystwie matki i mają w niej wdzięcznego słuchacza. Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta potrafią zdobyć się na to, żeby przeprosić matkę za swoje złe zachowanie i przykrości, które jej sprawili.
2. Ojciec - dziecko
10 LAT
Większość chłopców i dziewcząt czuje się doskonale w towarzystwie ojca. Dziewczęta adorują go, nazywają „najwspanialszym kumplem". Jest on dla nich , Jasnym światłem". Chłopcy uważają go za swojego idola, „ostateczną wyrocznię". Uważają, że ich ojciec ma odpowiedź na wszystkie pytania. Czasami mówią: „Jest surowy i kiedy zrobię coś złego, dostaję lanie, ale ojciec jest wobec mnie sprawiedliwy". Dzieci często spontanicznie wykrzykują: „Cudownie się bawiliśmy", „Ojciec jest cudowny", „Mój tata jest najlepszy na świecie", „Jest lekarzem i jest zawsze bardzo zajęty, ale teraz siedzi sobie spokojnie i pije kawę, jakby miał najwięcej wolnego czasu na świecie".
Wiele dziewcząt uważa, że są bardziej podobne do ojca niż do matki. Niektóre matki mówią nam, że wychowanie córek powierzyły swoim mężom, gdyż oni mają na nie większy wpływ.
Są jednak też tacy chłopcy, którzy nie potrafią porozumieć się z ojcem. Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta często skarżą się na to, że ojciec ma dla nich zbyt mało czasu. I tak jednak ojcowie starają się poświęcać dziesięciolatkom większość wolnych chwil: chodzą z nimi do kina, grają w piłkę, bawią się, czytają z nimi książki, ćwiczą.
11 LAT
Niektóre jedenastolatki wciąż uwielbiają ojca, ale u wielu dzieci stosunek do niego staje się bardziej rzeczowy. W większości kontakty z ojcem przebiegają jednak bezkonfliktowo. Ojcowie lubią przebywać ze swoimi dziećmi i często zabierają je na spacer, pływanie, do kina lub do zoo.
W wielu wypadkach rolą ojców jest utrzymanie dyscypliny. Dlatego też jedenastolatki na ogół uważają, że ich ojciec jest zbyt surowy. Ojcowie są z reguły mniej cierpliwi i wyrozumiali wobec jedenastolatka niż matka i częściej niż ona odnoszą wrażenie, że dziewczęta zbyt mało pomagają w domu. Często ojcowie dają ponosić się emocjom i dzieci skarżą się na ich porywczość.
Dzieci obojga płci nie mówią już tak entuzjastycznie o swoim ojcu. Nie krytykują go otwarcie, ale często mają do niego wiele uwag i coraz częściej mu się przeciwstawiają. Najczęstszą skargą jest to, że ojciec ma dla nich zbyt mało czasu, a niektóre dzieci uważają wręcz, że ojciec „nie chce z nimi być". Czasami jedenastolatki dochodzą do wniosku, że ojciec woli bawić się z ich bratem lub siostrą niż z nimi, bo tamci są bardziej do niego podobni.
Zdarza się też, że jedenastolatki bardzo się boją swoich ojców. Niektórzy ojcowie są zbyt wymagający wobec synów: „Mój ojciec nie jest zlym człowiekiem, ale kiedy jest zmęczony, a ja robię coś źle, wtedy mnie bije". To w tym wieku część chłopców zaczyna drwić z ojca, mówiąc o nim „stary taki i owaki".
Dziewczęta przeważnie lepiej porozumiewają się z ojcem niż z matką, nawet jeśli ojciec jest mniej tolerancyjny i bardziej niecierpliwy niż poprzednio. Często stwierdzają (z dumą), że kiedy ojciec mówi, to „naprawdę tak myśli".
12 LAT
Większość dwunastolatków czuje się dobrze w towarzystwie ojca. Zarówno jednak chłopcy, jak i dziewczęta nie adorują go już tak mocno jak poprzednio. Silna więź, która ich łączyła, nabiera teraz bardziej koleżeńskiego charakteru: „Mam z nim dobre układy, ale zdarza się, że się kłócimy". Niektóre dziewczęta „flirtują" z ojcem i traktują go jak „supermena" - obojgu sprawia to dużo radości. Zdarza się też, że chłopcy, którzy mieli do ojca dużo pretensji, teraz żyją z nim bardziej zgodnie.
Mniej jest już wspólnych zajęć, ale nadal są takie, które zarezerwowane są dla ojca, jeśli tylko ma czas: żeglowanie, piłka, czytanie. Dzieci razem z nim oglądają telewizję, dyskutują o sporcie, polityce i wojnach. Dobrze bawią się ze sobą.
Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta przeważnie słuchają poleceń ojca, choć coraz częściej podają w wątpliwość ich słuszność.
Dzieci często twierdzą, że są bardziej podobne do ojca niż do matki.
Dwunastolatki zdają sobie doskonale sprawę z tego, o co ojcowie mają do nich pretensje - że za mało pomagają w domu, że są leniwe, że źle traktują rodzeństwo, że są bałaganiarzami. Ojcowie mogą często z tych powodów urządzać awantury i wybuchać gniewem. Wiele dzieci twierdzi, że ojcowie są bardziej wymagający niż matki.
Niektóre dwunastolatki zaczynają opisywać zachowanie i charakter ojca, czego nie robiły przedtem: „On ma ciężki charakter, ale potrafi być miły", „Nie jest pantoflarzem, ale za bardzo daje sobą kierować". Większość dzieci uważa, że rodzice rozpuszczają pozostałe rodzeństwo. Niektóre dwunastolatki - zwłaszcza chłopcy - uważają, że ojciec źle traktuje matkę, lub krytykują to, że matka zbytnio wierzy w słowa ojca.
Niektórzy chłopcy zaczynają żartować sobie z rodziców. Mogą też rozpocząć współzawodnictwo z ojcem w różnych dziedzinach.
13 LAT
Dla trzynastolatków trudno ustalić jeden dominujący wzorzec zachowań. Istnieją między nimi ogromne różnice indywidualne: jedne lepiej porozumiewają się z ojcem, inne wolą towarzystwo matki. Niektóre uważają, że ojcowie są zbyt wymagający, inne narzekają na surowość matek.
Część dziewcząt wciąż uwielbia swojego ojca. Przeważnie fascynacja jego osobą jeszcze przybiera na sile. U wielu chłopców zauważalna jest niechęć do ojca, choć i tak mniejsza niż do matki.
Ogólnie rzecz biorąc, trzynastolatki uważają, że ojciec jest lepszy niż matka, a jego metody wychowawcze bardziej skuteczne. Dzieci bardziej boją się ojca i starają się uważnie słuchać jego poleceń, gdyż najczęściej nie ma on w zwyczaju powtarzać wszystkiego dwa razy. Rzadziej przeciwstawiają się woli ojca niż matki. Niektóre stają się w stosunku do niego impertynenckie, większość jednak zachowuje respekt: „Miałem zamiar mu wygarnąć, ale się nie ośmieliłem".
Większość trzynastolatków częściej zwierza się matce niż ojcu. Za to bardziej go doceniają, mniej krytykują i lepiej zachowują się w jego towarzystwie.
Często zachowanie ojca i dziecka przypomina sprzężenie zwrotne. Dziecko zamyka się w sobie i jednocześnie uważa, że ojciec ma dla mego za mało czasu. Ojcowie uważają, że chłopcy są zbyt zainteresowani sportem, a chłopcy są rozczarowani tym, że ojciec nie wykazuje większego zainteresowania tą dziedziną. Ale bywa też i dobrze, kiedy na przykład wspólne odrabianie lekcji przebiega lepiej: „Z tatą łatwiej mi się teraz pracuje" - twierdzi córka; „Ona zaczyna myśleć logicznie" -chwali ojciec.
Stopniowo maleje liczba wspólnie wykonywanych czynności. Prawie połowa badanych przez nas trzynastolatków wciąż spędza dużo czasu z ojcem - gra z nim w piłkę, pływa, żegluje, chodzi do kina, dyskutuje. Inne dzieci twierdzą, że ich ojcowie są zbyt zajęci, żeby się z nimi bawić. Poza tym są wciąż zmęczeni i rozdrażnieni. Pomoc ojca w odrabianiu lekcji jest lepiej przyjmowana przez dzieci niż pomoc matki. Niektórzy ojcowie tylko do czasu do czasu interesują się sprawami trzynastolatka i wtedy taka rozmowa jest sztuczna i wymuszona.
Prawie każdy trzynastolatek czuje, że jego ojciec chciałby w nim coś zmienić: „Tata wciąż powtarza, że do niczego się nie nadaję, jestem samolubny i nieporządny". Niektóre dzieci zdają sobie sprawę, że ojcowie krytykują je tylko w domu, a wobec innych „wychwalają je pod niebiosa".
Trzynastolatki często skarżą się na to, że ojcowie faworyzują i rozpieszczają młodsze rodzeństwo. Niektórzy chłopcy krytykują sposób, w jaki ojciec traktuje matkę.
14 LAT
Wiele czternastolatków, zarówno chłopców, jak i dziewczynek, czuje się lepiej w towarzystwie ojca niż matki. Istnieją oczywiście takie sytuacje, kiedy jest odwrotnie -jeśli ojciec jest zbyt zajęty, zdenerwowany, wymagający. Według oceny matki, stosunki pomiędzy ojcem a dzieckiem nie zawsze układają się tak, jak opisuje to dziecko.
Niektóre dzieci uważają, że ich ojcowie są zbyt staroświeccy, chociaż generalnie to określenie jest używane w opisie matek, a nie ojców. Czternastolatki częściej niż poprzednio traktują swoich rodziców łącznie i nazywają ich w myślach „oni" - na przykład: „Oni są całkiem beznadziejni". Zwłaszcza w towarzystwie innych ludzi czternastolatek jest strasznie zakłopotany „ich" zachowaniem.
Dzieci w tym wieku czują jednak, że ojciec rozumie je lepiej niż matka, jest bardziej rozsądny, mniej drobiazgowy, nie jest wścibski i nie bywa nadopiekuńczy. Mimo to nawet jego wymagania są, według czternastolatka, zbyt wysokie: „Cokolwiek zrobię, zawsze mnie krytykuje", „Pragnie zawsze coś we mnie zmienić". Ojciec wciąż nie jest dopuszczany do wielu tajemnic, z których dziecko zwierza się matce, tylko czasami można go o coś zapytać, poradzić się.
Ojcowie są mniej ugodowi i mogą sprzeciwiać się temu, żeby ich córka chodziła na randki i spotkania. Czternastolatek okazuje ojcu swoje przywiązanie, szanuje go, słucha i boi się jego reakcji. Dziewczęta rzadziej kłócą się z ojcem niż z matką, a chłopcy są bardziej wobec niego posłuszni. Chłopcy odnoszą wrażenie, że ojcowie bardziej niż matki wiedzą, na co położyć większy nacisk.
Niektóre dzieci skarżą się ojcu na matkę, a matce na ojca i bez skrupułów wykorzystują fakt, że któreś z rodziców nie zgadza się z opinią drugiego.
Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta ograniczają manifestowanie swych uczuć wobec rodziców. Niektórzy ojcowie są rozczarowani tym, że ich dzieci nie chcą się już do nich przytulać i nie okazują im swojej miłości, za to często odpowiadają na pytania półsłówkami lub milkną. Często ojcowie skarżą się, że ich dzieci są niewychowane, samolubne, bałaganiarskie, leniwe, niewdzięczne.
Część czternastolatków wciąż chodzi na imprezy sportowe i inne tego typu wydarzenia w towarzystwie ojca ale dzieje się to rzadziej niż poprzednio. Większość dzieci woli, żeby podczas odrabiania lekcji pomagał im ojciec, a nie matka. Niektóre lubią dyskutować i spierać się z ojcem.
3. Rodzice i dziecko w konflikcie - „chcę was zniszczyć"
Kiedy rodzice wrócili do domu o 23.30, Ewy już nie było. Na jej łóżku leżał zapisany starannym pismem liścik, a na podłodze walały się pogniecione i podarte kartki z zeszytu, na których było napisane:
Drodzy Jerzy i Barbaro!
Opuszczam dom, żeby znaleźć sobie inne miejsce, gdzie ktoś chciałby mnie zrozumieć i porozmawiać ze mną. Wiem, ze będziecie zadowoleni z tego, że. w końcu uwolniliście się od swojej okropnej córki.
Nienawidzę was i nie chcę zostać w tym domu ani chwili dłużej. Wasza głupota i hipokryzja doprowadzają mnie do szaleństwa i życzę wam tylko tego, żebyście czuli taki ból, jaki ja czułam, musząc żyć z ta
ką ohydną rodziną. Och, gdyby tylko świat się dowiedział, jak wstrętni i okropni jesteście wy i cała nasza rodzina.
Chcę was zniszczyć i zrobię to, niszcząc samą siebie. Wtedy wszyscy się dowiedzą, jakimi jesteście strasznymi ludźmi. Nienawidzę was, nienawidzę was. Nienawidzę was!
Kiedyś zrozumiecie, jakie błędy popełniliście, i pożałujecie tego, że nie rozwiedliście się, zanim się urodziłam, ani nawet wtedy, kiedy rok temu powiedziałam wam, że powinniście się rozwieść. Żegnajcie, nigdy się nie zobaczymy.
Ewa
Natomiast na starannie zapisanej, równo ułożonej na łóżku kartce można było przeczytać, co następuje:
Drodzy Mamo i Tato!
Nie martwcie się o mnie. Poszłam do Asi do domu i będę tam przez kilka dni, żeby sobie przemyśleć pewne sprawy. Będę tam bezpieczna. Muszę porozmawiać z bardziej doświadczoną przyjaciółką, żeby przedyskutować problemy, które mnie dręczą. Ostatnio byłam bardzo nieszczęśliwa w domu i myślę, że taka krótka przerwa dobrze nam wszystkim zrobi. Wiem, że troszczycie się o mnie, i chcę, żebyście wiedzieli, że i ja martwię się o was. Nie uciekam od was. Obiecuję, że będę o siebie dbała. Będzie dla mnie lepiej, jeśli poczuję trochę wolności. Dziękuję wam za zrozumienie.
Wasza córka - Ewa
Trzynastoletnia Ewa pozostaje wciąż pod wpływem różnorodnych sił, sprawiających, że bezradnie walczy ze sobą i z otoczeniem, w którym żyje. Sposób, w jaki się zachowuje, zależny jest od wielu czynników - począwszy od jej charakteru, a skończywszy na tym, jacy ludzie ją otaczają, jakie jest jej środowisko. Spośród tych wszystkich czynników pragniemy w tym konkretnym wypadku wybrać i opisać jeden -zbieżność w czasie kryzysu czterdziestolatka i problemów emocjonalnych jego dojrzewającej córki.
Ojciec Ewy wkroczył w czterdziesty drugi rok życia w czasie, kiedy ona kończyła lat trzynaście. Zmiana stanowiska pracy sprawiła, że zaczął inaczej patrzeć na siebie i na swoje postępowanie. Sprawy rodzinne przestały wydawać mu się tak ważne jak poprzednio. W pracy odnosił sukcesy zawodowe, w domu czuł się niedowartościowany i bezsilny. Złość Ewy spowodowana jego ciągłą nieobecnością w domu dodatkowo
zwiększała jego odczucie kontrastu pomiędzy atmosferą w domu i poza nim. Powrócił do swojej dawnej pasji - narciarstwa, zaczął pić i miał romans, o którym Ewa się dowiedziała. Zachowanie ojca i rozdrażnienie matki wpłynęło na postępowanie Ewy w bardzo istotny sposób, ale skutki tej sytuacji nie byłyby może tak poważne, gdyby nie zbiegła się ona z bardzo trudnym okresem dojrzewania Ewy. Fakt, że oboje jednocześnie przeżywali wewnętrzną walkę i doświadczyli braku równowagi, nasilił u dziecka poczucie odizolowania i krzywdy.
Weźmy choćby pod uwagę wzmianki o rozwodzie w pierwszej wersji listu. Są one wyrazem największych obaw Ewy - dotyczących utraty stabilnego oparcia w rodzime. Są one także świadectwem tego, że według dziewczyny, rozdzielenie rodziców umocniłoby jej pozycję i dodałoby jej sił. Obawy i nadzieje Ewy stawały się coraz silniejsze, w miarę jak rozwijał się jej kryzys związany z dojrzewaniem. Ojciec, zajęty własnymi sprawami i kłopotami, nie potrafił zrozumieć tego, jak bolesna dla dziecka jest jego obojętność. Wywierali na siebie wzajemny wpływ, napędzając „machinę stresu".
Trzeba też dokładniej przyjrzeć się temu, dlaczego Ewa pragnęła rozdzielić i przeciwstawić sobie nawzajem rodziców. To pragnienie typowe dla nastolatków, którzy w ten sposób chcą polepszyć swoją pozycję w rodzinie. Ewa regularnie stosowała wobec swoich rodziców zasadę „dziel i rządź". Wiele rzeczy związanych z jej zachowaniem łączyło rodziców - sprawy związane ze szkołą, stopniami, zdrowiem. Ale dla Ewy dużą przyjemnością było robienie czegoś, co dzieliło matkę i ojca, sprawiało, że mieli różne zdania na dany temat - nieporządek w jej pokoju, jej zwyczaj pożyczania ubrań, uczesanie, sukienki. Jakiś instynkt podpowiadał jej, że trzeba wkładać takie rzeczy, na których temat rodzice będą mieli odmienne zdanie.
Ewa odnosiła najwięcej korzyści wtedy, gdy rodziców dzieliła bardzo istotna różnica zdań. Ponieważ zyskiwała na kłótniach między rodzicami, doszła do wniosku, że ich rozwód będzie dla niej wielkim zwycięstwem. Z jej perspektywy, biorąc też pod uwagę destrukcyjny wpływ jej zachowania na stosunki między rodzicami, ich związek rzeczywiście nie wydawał się najlepszy. Ważniejsze jednak było przekonanie Ewy, że rozpad tego związku przyniesie jej ogromne korzyści. Ewa czuła, że jej siła i znaczenie wzrosną wtedy, gdy zrealizuje się jedna z jej największych obaw - rozpad rodziny.
4. Dziadkowie
10 LAT
Dziesięciolatek kocha matkę i ojca najbardziej na świecie, ale tuż za nimi miejsce w jego sercu zajmują dziadkowie. Dziesięciolatek lubi chwalić się swoimi dziadkami: „Mój dziadek jest najwspanialszy na świecie. Mógłby być dla mnie dobrym ojcem". Wzajemne zrozumienie i okazywanie sobie uczuć jest pomiędzy dziadkami a dzieckiem w wieku dziesięciu lat bardzo silne.
11 LAT
Chociaż jedenastolatek staje się dzieckiem nieznośnym, wciąż pełnym pretensji do matki, jego zachowanie wobec dziadków nie ulega istotnej zmianie i pogorszeniu. Jeżeli zapytamy jedenastoletnią dziewczynkę o to, dlaczego staje się taka miła w czasie wizyty u dziadków, możemy usłyszeć w odpowiedzi: „Przecież chcieliście, żebym była dobra i szczęśliwa - więc właśnie taka jestem".
12 LAT
Dwunastolatki, chociaż są przyjacielskie i serdeczne wobec członków rodziny - z wyjątkiem rodzeństwa oczywiście - stopniowo zaczynają tracić ochotę na częste kontakty z rodziną. Coraz rzadziej zwierzają się ze swoich problemów, coraz mniej rozmawiają z rodzicami, coraz rzadziej obchodzi je to, co się dzieje w rodzinnym domu. Dotyczy to zarówno rodziców, jak i dziadków, którzy mogą czuć się odsunięci w cień i niedoceniani. Dotychczasowe wzajemne porozumienie jest już historią.
13 LAT
Trzynastolatki oddalają się od wszystkich członków rodziny, włączając w to dziadków. Jeżeli dziadkowie zaakceptują fakt tej zmiany w zachowaniu dzieci i nową formę ich kontaktów, wszystko będzie dobrze. Jeśli natomiast będą zbyt natarczywi, jeśli będą naciskać trzynastolatka i pytać: „No, powiedz, o co ci chodzi?", spotkają się z chłodnym przyjęciem i niechęcią, co może być dla nich dużym szokiem i przykrością.
14 LAT
Dziadkowie powinni wykazać się dużą dyplomacją, teraz i przez najbliższych kilka lat. Czternastolatki w typowy dla siebie sposób spychają innych w cień, by móc samemu zabłysnąć. Traktują tak również dziadków. Jeśli dziecko osiąga upragnioną pozycję, stać go na wspaniałomyślną uprzejmość wobec dziadków.
5. Rodzeństwo
10 LAT
Większość dziesięciolatków bije się ze swoimi braćmi i siostrami, przynajmniej młodszymi. Mimo jednak takich komentarzy, jak: „Czasami chciałbym, żeby mój brat zniknął z powierzchni ziemi", „Czasami chciałbym mieszkać gdzie indziej", żaden dziesięciolatek w gruncie rzeczy nie chciałby być jedynakiem.
U niektórych dzieci niechęć do rodzeństwa objawia się bardzo silnie: „Ten rozwydrzony szczeniak! Czasami już sam jego widok doprowadza mnie do szału", „Chciałbym rozpłaszczyć jej twarz na ścianie!" Prawdziwe czy urojone, zazdrość i rywalizacja wydają się raczej kwestią temperamentu dziecka oraz sytuacji niż sprawą wieku.
Jeżeli dochodzi do przemocy fizycznej, dotyczy ona zwłaszcza młodszego rodzeństwa. Najczęściej związane jest to z tym, że młodszy brat lub siostra tak długo jest nieznośny, marudny i prowokacyjny, aż dziesięciolatek w końcu odpowiada siłą. Wtedy pokrzywdzony maluch idzie do rodziców na skargę, a rodzice karzą dziesięciolatka, który uważa, że są oni niesprawiedliwi i stronniczy. Większość dziesięciolatków jest zdania, że ich młodsze rodzeństwo jest faworyzowane: „Ja w ich wieku nie mogłem czegoś takiego robić".
Kontakty dziesięciolatka z rodzeństwem, które nie jest dużo młodsze, są bardziej poprawne, ale choć dzieci doskonale bawią się ze sobą, często dochodzi też do walki i bijatyk. Szarpanie się, przezywanie - „świnia", „grubas", „ofiara losu" - siłowanie się i poważne walki mające na celu zadanie bólu to wszystko reakcje na to, że któreś z rodzeństwa uraziło uczucia dziesięciolatka. Niegroźna zabawa w „siłowanie się" może przerodzić się w poważną walkę, jeśli któreś z dzieci dojdzie do wniosku, że zostało skrzywdzone. Często do starcia dochodzi na skutek tego, że obie strony chcą tej samej rzeczy.
Młodsze rodzeństwo uważa, że dziesięciolatek za bardzo się rządzi i zbyt stara się „utrzymać ich w ryzach". Często jednak dziesięciolatek potrafi doskonale bawić się ze swoim młodszym rodzeństwem, które wręcz się tego doprasza. Wiele dziesięciolatków umie się zajmować rodzeństwem, które ma mniej niż pięć lat. Dlatego też takie maluchy wręcz uwielbiają swoich starszych braci i siostry. Niektóre dziesięciolatki wiedzą, że nie są zbyt dobre dla swojego rodzeństwa:
„Jeżeli chcę się bawić z bratem lub siostrą, jestem dla nich miły, ale jeśli chcę być sam - są przegrani".
Dziesięciolatki czują się lepiej w towarzystwie starszego rodzeństwa - czasami razem bawią się lub dokądś idą. Wciąż jednak zdarza się, że dochodzi do bijatyk. Wiele dziesięciolatków uważa, że starszy brat lub siostra uważa ich za lizusów i donosicieli, bo często szukają pomocy u rodziców.
11 LAT
Jedenastolatki są bardzo niemiłe dla swojego młodszego rodzeństwa -dobrze traktują tylko kilkuletnie maluchy. Częstotliwość bijatyk waha się od „raz na jakiś czas" do „niemal bez przerwy". Chociaż najczęściej dochodzi do utarczek słownych i przezywania, to walki na pięści, kopanie, popychanie, uderzenia nie należą do rzadkości. Dzieci często chcą podrażnić się z bratem lub siostrą, zarówno słownie, jak i fizycznie - „Ona nie może przejść obok brata bez zaczepki, szturchnięcia albo kuksańca. Więc on jej oddaje, a potem jest już regularna walka".
Na ogół skargi jedenastolatków dotyczą tego, że młodsze rodzeństwo „wciąż sprawia im kłopoty" i „zaczyna wszystkie awantury". Jedenastolatek po prostu „odpłaca pięknym za nadobne". Rodzice wymierzają mu karę, a jedenastolatki nie zawsze zgadzają się z opinią, że skoro są starsze, powinny być bardziej wyrozumiałe i ustępliwe.
Jedenastolatki bardzo krytycznie odnoszą się do błędów popełnianych przez młodsze rodzeństwo - uważają, że jest ono leniwe, niepo-rządne, nieuważne, zakłamane. Starają się je zmienić, poprawić, co spotyka się z oporem drugiej strony. Jedenastolatki często krzyczą na młodsze rodzeństwo, chociaż same mogą się skarżyć, że starszy brat czy siostra urządza im awantury. Przyczyną konfliktów bywa także to, że młodszy brat czy siostra przywłaszczyli sobie jakieś rzeczy należące do jedenastolatka.
Niektóre dzieci zamykają drzwi pokoju, żeby odizolować się od młodszych dzieci. Jeżeli któreś z rodzeństwa ma niewiele mniej niż jedenaście lat, to najlepszym sposobem na to, żeby z nim wytrzymać, jest ignorowanie jego osoby. Jedenastolatki uważają, że młodszy brat czy siostra łazi za nimi krok w krok, i choć czasami im to nie przeszkadza, najczęściej nie jest mile widziane. Zdarza się jednak, że jedenastolatek doskonale bawi się z młodszym rodzeństwem i jest zadowolony z tego, że są razem.
Większość jedenastolatków na ogół dobrze się czuje w towarzystwie starszego rodzeństwa - zwłaszcza tego mającego osiemnaście lat i więcej. O rodzeństwie niewiele starszym jedenastolatek mówi: „Cza-
sami jeszcze się bijemy, ale zdarza się to rzadziej niż poprzednio". Walka ze starszymi częściej polega na utarczce słownej niż na przemocy fizycznej: „Nie bijemy się, ale kłócimy o wszystko".
Niektóre jedenastolatki bawią się razem ze starszym rodzeństwem - dotyczy to zwłaszcza wspólnego uprawiania sportu. Starsze rodzeństwo uważa jednak, że jedenastolatek jest „zbyt męczący", i wygania go z pokoju, kiedy przychodzą znajomi.
Wiele jedenastolatków twierdzi, że tęskni za starszym bratem lub siostrą, odkąd wyjechali oni na studia, ale z przyjemnością wita fakt, że są teraz sami. Jedenastolatki często martwią się o to, że pozostałe rodzeństwo trzyma się razem i wszyscy są przeciwko niemu.
12 LAT
Dwunastolatki postępują z młodszym rodzeństwem lepiej, niż było to przed rokiem, chociaż daleko jeszcze do idealnych stosunków pomiędzy nimi. Przeważnie dwunastolatek nie wypowiada się o młodszym rodzeństwie zbyt entuzjastycznie: „W zasadzie jest w porządku", „Raczej cieszę się, że mam siostrę". Może wyrażać się o nim w sposób bardziej przychylny: „Jest nam całkiem dobrze ze sobą - trochę się kłócimy, ale też potrafimy się razem bawić"; lub negatywny: „On jest okropny", „Ona jest strasznie marudna".
Ilość starć pomiędzy rodzeństwem waha się od „okazjonalnych sprzeczek" do „ciągłych walk". Jedna dziewczynka powiedziała nam:
„Raz na jakiś czas robimy sobie przerwę i nie bijemy się. Przeciętnie mamy jedną sprzeczkę dziennie - czasami trzy, a czasami w ogóle".
Dla każdego dwunastolatka bardzo ważne jest to, żeby mieć zawsze ostatnie słowo.
Najwięcej skarg dwunastolatków dotyczy tego, że młodsze rodzeństwo zaczepia je i ośmiesza przed przyjaciółmi lub przed sympatią, naprzykrza się i zmusza do zabawy, wtyka nos w nie swoje sprawy. Często można usłyszeć: „On mnie uderzył, aleja nie mogę mu oddać", „Może robić takie rzeczy, których mi zawsze zakazywano".
Kontakty pomiędzy rodzeństwem stają się coraz lepsze w miarę upływu lat. Wiele dwunastolatków potrafi doskonale zająć się swoim czteroletnim lub młodszym rodzeństwem. Takie małe dzieci określane są przez dwunastolatków jako miłe i zabawne. Stosunki z braćmi i siostrami powyżej szesnastego roku życia również są całkiem niezłe:
„Siostra jest dla mnie wzorem", „Brat wydaje mi się wspaniały". Są to ważne kroki na drodze ku dojrzałości. Dwunastolatki tak mówią
o swoich kontaktach ze starszym rodzeństwem: „Często żartuje ze mnie, ale robi to dla zabawy. Nigdy mnie nie uderzy ani nie skrzywdzi", „Teraz jest lepiej niż poprzednio - moja siostra teraz lubi mnie bardziej".
Większość dwunastolatków jednak nie potrafi się porozumieć z trzynaste-, czternastoletnim rodzeństwem - „Zawsze ze sobą walczymy, czasami na słowa, czasami na pięści". Kiedy ze sobą nie walczą, stosunki pomiędzy nimi są „znośne". Chłopcy lubią się siłować.
Duża część dzieci w tym wieku twierdzi, że podoba im się bycie jedynakiem: „Nie wiem, czy powinnam o tym mówić, ale mojego psa lubię tak samo, jak lubiłabym siostrę lub brata".
13 LAT
Większość trzynastolatków, podobnie jak poprzednio, lubi przebywać z rodzeństwem starszym lub dużo młodszym od siebie. Często dla tych ostatnich trzynastolatki są bardzo dobre i miłe. Wciąż największe problemy są z braćmi i siostrami niewiele młodszymi, ale i te nie są już tak poważne. Zamiast wymieniać konkretne zarzuty pod adresem rodzeństwa, trzynastolatek kwituje wszystko jednym zdaniem:
„Coś z nimi jest nie tak, ale nie wiem dokładnie, co". Bijatyki nie są już tak zapalczywe: „Często się bijemy. Lubimy to, ale nasi rodzice nie". Akty agresji wobec młodszego rodzeństwa wciąż się zdarzają, ale są zdecydowanie rzadsze niż poprzednio. Dlatego też młodsze rodzeństwo może bardzo lubić, wręcz adorować starszego brata lub siostrę.
Więcej problemów jest z dziesięcio- i jedenastolatkami, z którymi trzynastolatek niemal bez przerwy bije się i kłóci, oraz z sześcio-, sie-dmiolatkami, które w jego opinii są „dokuczliwe", „natarczywe", „rozwydrzone". Trzynastolatki bardzo krytycznie patrzą na młodsze rodzeństwo - oni kłamią, są nieporządni, zadają głupie pytania. Natomiast młodsze rodzeństwo nie chce poddać się wpływowi trzynastolat-ka i protestuje, kiedy ten „rządzi się" i rozkazuje.
Więcej jest kłótni niż bójek. Czasami trzynastolatki mówią bardzo nieprzyjemne rzeczy pod adresem młodszego rodzeństwa: „Kto mógłby lubić takiego głupka jak ty?", „Jesteś paskudna". W odpowiedzi mogą usłyszeć: „Zajmij się sobą" lub „Odwal się", czemu może towarzyszyć przedrzeźnianie i strojenie min. Niektóre trzynastolatki są na tyle dorosłe, że potrafią sprawować nadzór nad młodszym rodzeństwem, inne tylko starają się narzucić mu swoją wolę.
W niektórych rodzinach za wszczynanie awantur z młodszym rodzeństwem trzynastolatki karane są ograniczeniem kieszonkowego. Jednakże rodzice powinni raczej wnikliwie rozpatrywać spory między
dziećmi i stawać po stronie trzynastolatka, jeśli zawiniło młodsze dziecko. To pomaga.
Coraz częściej trzynastolatki dostrzegają swoją winę w tym, że dochodzi do konfliktów z rodzeństwem: „Prawdopodobnie jest w tym trochę mojej winy, gdybym nie reagował, ona by mi dała spokój", „Za jakiś czas znudzi mu się ciągłe dokuczanie, ale na razie zbyt łatwo wytrącić mnie z równowagi". Czasami trzynastolatek dowcipnie konstatuje: „Dobrze nam ze sobą. Na przykład kiedy mój brat śpi".
Niektóre dzieci doceniają to, że z rodzeństwem można się pobawić, gdy nie ma w pobliżu kolegów. Duża część trzynastolatków przyznaje, że to dobrze, iż nie są jedynakami, gdyż wtedy mogłyby być zbyt rozpieszczone.
Wyraźna poprawa jest widoczna w stosunku trzynastolatków do starszego rodzeństwa, nawet jeśli dzieli ich niewielka różnica wieku. Nie tylko skończyły się wzajemne „przepychaniu", lecz coraz częściej można dostrzec wzajemną sympatię: „Jesteśmy dobrymi kumplami", „Teraz ona naprawdę jest moją siostrą", „Mogę powiedzieć jej wszystko i ona mnie zrozumie".
Trzynastolatki są dumne ze swojego starszego rodzeństwa. Podziwiają je i naśladują. Rodzice zauważają wyraźną poprawę stosunków pomiędzy trzynastolatkiem a starszym rodzeństwem: „Jest zdecydowanie lepiej niż przed rokiem". Kłótnie ze starszym rodzeństwem należą do rzadkości.
14 LAT
Stosunek czternastolatków do rodzeństwa jest lepszy niż w poprzednich latach, ale nadal pozostawia wiele do życzenia. Dotyczy to zwłaszcza kontaktów z niewiele młodszym rodzeństwem. Najwięcej kłopotów jest z jedenastolatkami.
Natomiast z rodzeństwem w wieku pięciu lat i młodszym czternastolatek potrafi doskonale dawać sobie radę. Opiekuje się nimi, czasami nawet kupuje im jakieś rzeczy. Kłopoty z rodzeństwem pomiędzy szóstym a trzynastym rokiem życia można opisać komentarzem samych czternastolatków: „On jest nieznośny", „Jest jak ból głowy", „Jej widok mnie zabija", „Nie lubię jej tak samo jak przedtem".
Najczęstsze skargi na rodzeństwo to: „Wciąż się kłóci", „Wtrąca się w nie swoje sprawy", „Wszędzie za mną chodzi", „Robi zbyt dużo hałasu i zamieszania", „Jak nie mówi, to tańczy lub śpiewa", „Myśli,
że jest pępkiem świata", „Mam robić dla nich wszystko, co chcą, a oni dla mnie nic".
Czternastolatki dostrzegają już fakt, że jeżeli jeden z członków rodziny jest „nie w sosie", to psuje humor wszystkim. Mimo to wciąż dochodzi do kłótni i sprzeczek pomiędzy rodzeństwem. Chociaż używanie przemocy fizycznej jest mniej częste niż poprzednio, to jednak się zdarza. Niektóre czternastolatki poprzestają na słownych groźbach, ale są też takie, które w ataku złości biją bezlitośnie swego brata czy siostrę.
Większość rodziców uważa, że czternastolatki powinny lepiej traktować rodzeństwo. Zbyt często matka i ojciec muszą zapobiegać nagannym praktykom stosowanym przez czternastolatka wobec młodszego brata lub siostry. Z drugiej strony niektóre czternastolatki bronią młodszego rodzeństwa przed rodzicami.
W podejściu czternastolatków do starszego rodzeństwa można dostrzec wyraźne różnice. Niektóre z nich czują się w ich towarzystwie doskonale - chodzą razem na dyskoteki, uprawiają sporty. Zdarza się jednak i tak, że czternastolatek nie może dojść ze starszym bratem lub siostrą do porozumienia. Skarży się przy tym głównie na sposób, w jaki jest traktowany. Niektóre czternastolatki poprawę stosunków między rodzeństwem wiążą z ograniczeniem wzajemnych kontaktów.
Czternastolatki często twierdzą, że w rodzinie, w której jest trójka dzieci, często dochodzi do koalicji dwojga z nich przeciwko jednemu. Większość dzieci obojga płci mówi, że wolałaby mieć braci niż siostry.
6. Rodzina
10 LAT
Dziesięciolatki czują większe przywiązanie do rodziny niż dziewięcio-latki. Większość z nich akceptuje i podziwia swoją rodzinę i lubi uczestniczyć we wspólnych działaniach - piknikach, wycieczkach, wyprawach do kina. „W każdą niedzielę wybieramy się na wycieczkę".
Większość dziesięciolatków uwielbia swoich rodziców i jest bardzo niezadowolona, kiedy któreś ze starszego rodzeństwa ich krytykuje.
Dosyć często jednak kłótnia z rodzeństwem niszczy rodzinną harmonię: „Nie jesteśmy bardzo zgodną rodziną. Właściwie podczas każdego posiłku coś się dzieje. Jemy i krzyczymy na siebie".
11 LAT
Wiele jedenastolatków czuje silną więź z rodziną. Chociaż kłótnie i awantury zdarzają się dosyć często, zachowanie dziecka nie zawsze musi odzwierciedlać jego uczucia. Jedenastolatki lubią czuć swą przynależność do rodziny, wolą być z nią niż z przyjaciółmi.
Jedenastolatki lubią rodzinne rozrywki - wyprawy do zoo, na piknik, na wycieczkę, wspólne słuchanie muzyki. Potrafią jednak być dosyć wymagające: „Co dzisiaj będziemy robić? Co, znowu zostajemy w domu?!"
Większość zaczyna dostrzegać w rodzicach po prostu osoby, a nie tylko mamę i tatę, i towarzyszy temu skłonność do krytyki. Czasami dochodzi do buntu: „Jestem wolnym człowiekiem. Dlaczego mam robić to, co mi każecie?"
Jedenastolatki najczęściej nie zdają sobie sprawy z faktu, jak bardzo ich sprzeczki z rodzeństwem, bunt przeciw matce i niechęć do pomocy w domu zakłócają rodzinną harmonię.
12 LAT
Dwunastolatki żyją w większej zgodzie z rodziną, nie są już tak buntownicze, ale jednocześnie ich kontakty rodzinne straciły nieco na intensywności. Większość jest zadowolona ze swojej rodziny i czuje się z nią związana: „Mam całkiem niezłą rodzinę, cieszę się, że mogę z nimi być", „Myślę, że jako rodzina jesteśmy całkiem do rzeczy".
Wspólne wyprawy nie są już dla dwunastolatków tak atrakcyjne, jak było to wcześniej. Pojawia się tendencja do izolacji: „Lubię być z moją rodziną, ale lubię też być z przyjaciółmi" albo „Czasami po prostu muszę pobyć sam".
13 LAT
U trzynastolatka można zaobserwować nagłą utratę zainteresowania sprawami rodziny. Dzieci „zamykają się w sobie" i odizolowują się. Spędzają z rodziną tylko minimalną ilość czasu, głównie w trakcie wspólnych posiłków. „Nie jest już członkiem rodziny. Zachowuje się jak ktoś obcy, niezależny".
Trzynastolatek mniej ma już do powiedzenia na temat swojej rodziny. Można usłyszeć takie komentarze, jak: „Kłócimy się, oczywiście", „Żyjemy względnie zgodnie - chociaż każdy ma swoje wzloty i upadki" lub „Rzeczywiście, coraz częściej staję z boku, ale przecież to naturalne".
Każdy członek rodziny może krytycznie wyrażać się na temat innego - syn może uważać, że ojciec źle traktuje matkę, że matka znajduje się pod zbyt dużym wpływem ojca; matki martwią się, że ich mężowie są zbyt surowi wobec dzieci, ojcowie są przekonani, że ich żony są zbyt wyrozumiałe.
Chłopcy wolą chodzić na wspólne wyprawy tylko z ojcem niż z całą rodziną.
14 LAT
Wiele czternastolatków często bardzo wstydzi się za swoją rodzinę. Czują nieodparte pragnienie wyzwolenia się i uniezależnienia. Mówią: „Jeśli jesteś zbyt blisko rodziny, to czasami możesz tego żałować, bo wtedy trudno się od niej oderwać".
Czternastolatki są bardzo niezadowolone, jeżeli ich rodzina nie ma dobrego telewizora, samochodu, domu itd.
Dzieci w tym wieku mniej niż poprzednio martwią się tym, że ich rodzice kłócą się ze sobą czy krzyczą na siebie. Dla czternastolatków takie zachowanie jest niedorzeczne.
Niektórzy przyznają, że starają się ukryć przed przyjaciółmi to, w jaki sposób traktują rodzinę: „Nie wnoszę zbyt wiele do życia rodzinnego. Niektórzy mogą mieć rację, mówiąc, że jestem nieprzyjemny dla otoczenia. No dobrze, ale co ja mam z nimi wspólnego?"
7. Skutki rozwodu rodziców
Rozwód nie jest szczęśliwym ani przyjemnym wydarzeniem dla dziecka w żadnym wieku. Jego następstwa są różne u różnych dzieci i w różnych rodzinach. Jednakże wiek dziecka nie pozostaje tu bez znaczenia, stąd poniższa charakterystyka.
10 LAT
Jest to bardzo zły okres na rozwód. Typowy dziesięciolatek kocha nie tylko matkę i ojca, lecz uwielbia całą rodzinę - pragnie przebywać w jej towarzystwie, robić coś razem. Bardzo często uważa, że jego rodzina jest „najlepsza na całym świecie", nawet jeśli gołym okiem dostrzega dowody świadczące przeciwko temu.
Dziecko w tym wieku nie odczuwa jeszcze typowej dla nastolatków potrzeby uniezależnienia się i rozluźnienia więzi. Dlatego też rozwód rodziców może być dla dziesięciolatka ogromnym wstrząsem, zaskoczeniem i powodem rozgoryczenia.
11 LAT
Typowy jedenastolatek bywa bardzo wojowniczy w stosunku do rodziny, ale wciąż jest entuzjastycznie nastawiony - do wspólnego spędzania czasu, wypraw, wyjazdów. O dawnym bezgranicznym uwielbieniu dla rodziców nie ma już mowy. Niekiedy może się wydawać, że jeśli tylko w domu nie zabrakłoby jedzenia, jedenastolatek mógłby się obejść bez jednego z rodziców.
12 LAT
Dziecko w tym wieku coraz bardziej polega na samym sobie. Dwunastolatek przyjmuje sprawy takimi, jakie są. Przyjaciele stają się co najmniej tak samo ważni jak rodzina. Dlatego też uważamy, że dwunastolatek łatwiej zaakceptuje rozwód rodziców niż dziecko w jakimkolwiek innym wieku.
13 LAT
Trzynastolatki starają się odizolować od rodziny. Spędzają w jej towarzystwie tylko tyle czasu, ile jest konieczne. Wolą być same i często zamykają się w swoim pokoju. Chłopcy i dziewczęta nikomu nie chcą zwierzać się ze swoich problemów. Wydawać by się mogło, że rozwód rodziców nie wywrze na trzynastolatku większego wrażenia, ale my uważamy, że tak nie jest. Dziecko w tym wieku może bardzo cierpieć z tego powodu. Tym bardziej że nie będzie w stanie podzielić się z nimi swoimi uczuciami, smutkiem i rozpaczą. Rozwód rodziców może być ciężkim przejściem, głęboko ukrytym bólem.
14 LAT
Buntowniczy, energiczny, żywiołowy czternastolatek uważa, że jego największym problemem są rodzice - staromodni, dziwaczni i nietole-rancyjni. Chłopcy i dziewczęta w tym wieku mają przeważnie dobrych przyjaciół i przyjaciółki, z którymi mogą dzielić się zmartwieniami i kłopotami. Dlatego też łatwiej im zaakceptować rozwód rodziców.
8. Zachowanie w czasie przeprowadzanych wywiadów
10 LAT
Wywiad. Dziesięciolatek jest bardzo przyjacielski podczas wywiadu. Przeważnie ufny, szczery, serdeczny, ale jednocześnie jest też nieśmiały i wrażliwy. Siada niedaleko osoby przeprowadzającej wywiad lub opiera się o jej biurko. Zadaje naszym pracownikom osobiste pytania, prawi im komplementy.
Jest bardzo aktywny - chodzi po pokoju, pyta prawie o każdy przedmiot. Wszystkiego musi dotknąć, wziąć do ręki. Siada na brzegu krzesła lub kręci się razem z nim. Macha nogami. Komentuje wszystko, co się dzieje. Chce, żeby odczytywać zapisane odpowiedzi.
Ma skłonności do rozbudowywania swoich wypowiedzi nieskończoną ilością szczegółów. Wyraźnie widać tendencję do udzielania odpowiedzi typu „czasami tak, czasami nie". Zdarza się, że nie rozumie pytań, prosi o podanie przykładowych odpowiedzi, z których mógłby wybrać właściwą. Pyta: „Jak długo jeszcze?" Uwagę skupia na krótko, trzeba go napominać.
11 LAT
Wywiad. Przyjacielski i grzeczny, szczery i ufny. Udziela informacji
chętnie, z dużą dokładnością. Stara trzymać się faktów.
Opiera się o biurko, manipuluje przy maszynie do pisania. Komentuje to, co się dzieje w pokoju, obserwuje pisanie na maszynie, liczy strony. Chce usłyszeć to, co zostało napisane.
Nie potrafi usiedzieć spokojnie na krześle - macha nogami, kiwa się, przesuwa krzesło po podłodze. Może krążyć po pokoju, dotykać różnych przedmiotów i pytać o ich zastosowanie. Jego ręce bez przerwy pracują, nogi są w ciągłym ruchu, uderza kostką o kostkę, stuka w biurko.
Przerywa wywiad pytaniami dotyczącymi przedmiotów znajdujących się w pokoju lub zadaje pytania o charakterze ogólniejszym. Czasami prosi o coś do jedzenia. Wciąż chce wiedzieć, jak długo jeszcze trwać będzie rozmowa. Dla niektórych dzieci dużą trudnością są krótkie, konkretne odpowiedzi, przeważa niezdecydowanie: „No, i tak, i nie", „Ciężko powiedzieć". Ale kiedy już zaczną wypowiedź, uzupełniają ją bez końca kolejnymi szczegółami. Dramatycznym tonem akcentują istotne dla siebie słowa. Często pomagają sobie grymasami twarzy - przeważnie, aby wyrazić swoją niechęć lub wstręt do czegoś. Często się śmieją, opowiadają dowcipy. Nie operują uogólnieniami, ograniczają się do wyliczania.
12 LAT
Wywiad. Najczęściej dwunastolatek jest przyjacielski, miły, entuzjastyczny, otwarty, chętnie współpracujący, uczciwy. Komentuje: „To zabawne". Jest jednak mniej komunikatywny niż jedenastolatek, a także mniej zainteresowany osobą przeprowadzającą wywiad - chociaż często można usłyszeć komentarz typu: „Całkiem niezły pokój".
Często chce, aby odczytano mu wypowiedzi zapisane w czasie wywiadu. Może instruować ankietera, co należy zapisać, a co pominąć.
Teraz większość dzieci nie opuszcza już krzesła. Wciąż jednak rozglądają się po pokoju, siedząc wygodnie na krześle, komentują dostrzeżone przedmioty. Choć nie ruszają się z miejsca, są bardzo aktywne - wiercą się, przesuwają się wraz z krzesłem po podłodze. Ręce i nogi są w ciągłym ruchu. Grymasy, miny, nerwowe tiki mogą towarzyszyć odpowiedziom na trudne pytania lub po prostu ilustrować punkt widzenia dziecka. Młodzi ludzie mogą opowiadać dowcipy ankieterowi. Nieustannie zadają jakieś pytania.
Chociaż wciąż mogą mieć kłopoty z udzielaniem precyzyjnych odpowiedzi, są one już bardziej „na temat". Niektóre dwunastolatki potrafią już dokonywać uogólnień, nie ograniczają się do suchego wymieniania.
13 LAT
Wywiad. Chociaż wciąż starają się być miłe, są bardziej nieprzystępne, smutne. Nie są tak spontaniczne i komunikatywne. Nawet jeśli wywiad jest dobrze przeprowadzony, ankieter nie dowie się żadnych rewelacji. Nie usłyszy żadnych sekeretów, odpowiedzi są krótkie i rzeczowe. Z drugiej strony widać, że trzynastolatek głęboko zastanawia się nad odpowiedziami i stara się być rzetelny. Niektóre dzieci w trakcie rozmowy stają się bardziej serdeczne.
Większość siedzi cicho, tylko czasami wstają z krzesła. Ręce są w ciągłym ruchu, dzieci mogą machać nogami. Niektóre trzynastolat-ki wciąż zwracają uwagę na pracę maszynistki i zadają pytania dotyczące tego, co zostało napisane.
Niektóre z nich pragną dowiedzieć się czegoś o wynikach prowadzonych testów. Uważnie słuchają komentarzy ankietera i często mogą zadawać mu pytania. Ankieter dostrzega u dzieci tendencję do ostrożnego dobierania słów.
Trzynastolatek nie jest skłonny do dowcipkowania. Powściągliwy w odpowiedziach: „To zależy", „Różnie z tym bywa".
14 LAT
Wywiad. Ponownie sympatyczny, otwarty, gadatliwy i pełen humoru. Może spontanicznie mówić, że dobrze się bawi, „podoba mi się tu".
Entuzjastyczny i pełen energii, ale teraz energia skierowana jest raczej na wyrażanie myśli niż na bezcelowe krążenie po pokoju lub wiercenie się na krześle. Większość siedzi spokojnie i jest odprężona,
tylko czasami poruszają rękami, niektóre machają nogami lub podrygują stopami.
Nie zwracają uwagi na maszynistkę, ale są bardziej zainteresowane tym, co zostało napisane lub co powiedzieli na ten temat ich rówieśnicy. Często samorzutnie podają różne informacje. Przeważnie są szczere, ale już nie tak ufne. Niektóre mają kłopoty ze znalezieniem właściwych słów.
Przeważnie są bardzo zainteresowane komentarzem ankietera, często pytają o jego zdanie, o jego pogląd na dany temat, a przy tym często chciałyby wyjść przed czasem, żeby pobiec na umówione spotkanie ze znajomymi.
9. Przyjaciele tej samej płci
10 LAT
Dziewczęta. Większość ma przyjaciółki, najczęściej kilka. Stosunki pomiędzy nimi są bardzo skomplikowane i intensywne - często dochodzi do kłótni i obrażania się: „Po prostu nie odzywamy się do siebie przez jakiś czas, a potem kupujemy sobie lody i wszystko jest jak dawniej".
Dużo jest w tym złości, zazdrości, walki, zwłaszcza jeśli przyjaciółki chcą bawić się z innymi, nielubianymi koleżankami („Laura będzie wściekła, jeśli pójdę gdzieś z Agnieszką"). W przyjaźni są bardzo zaborcze i wymagające.
Często doskonałą rozrywką staje się knucie spisków i skłócanie koleżanek. „Chodź, wystawimy kogoś do wiatru".
Często mają swoje sekrety, zwierzają się z nich tym, którym można zaufać. „Mogę jej całkowicie zaufać, nigdy niczego nie powie, niezależnie od tego, jak bardzo jest na mnie wściekła". Niektóre potrafią opisywać charakter przyjaciółek: „Jesteśmy do siebie podobne z wyjątkiem tego, że ona nie znosi czytać, a ja lubię". Przy ocenie przyjaciółki najważniejsza jest jednak kwestia zaufania.
Dosyć często dziewczęta spędzają razem noce.
Chłopcy. Niektórzy chłopcy w tym wieku mają jednego lub dwóch „najlepszych" bądź „najbardziej zaufanych" przyjaciół. Inni mają całą „bandę", w której wszyscy są równi: „Żaden z nich nie jest moim najlepszym przyjacielem. Oni wszyscy są moimi przyjaciółmi".
Skład grupy bywa płynny. Jeden chłopiec może należeć do dwóch różnych grup, które nie są ze sobą powiązane. Niektórzy, choć mają wielu kumpli, lubią bawić się tylko z jednym przyjacielem.
Przeważnie stosunki w grupie układają się dobrze. Nie ma tak dużo walki, obrażania się, „nierozmawiania ze sobą" jak u dziewczynek. Czasem jednak dwóch kolegów jednoczy siły przeciw trzeciemu.
Chłopcy, opowiadając o swoich kolegach, przeważnie wymieniają ich pełne imiona i nazwiska, wiek, adres i to, w co najbardziej lubią grać i bawić się.
Najczęściej wymieniane zabawy to gra w piłkę nożną, siłowanie się, kolejka elektryczna, jazda na rowerze, budowanie szałasów, chodzenie do kina, gry komputerowe.
11 LAT
Dziewczęta. Niektóre mają tylko jedną lub dwie najbliższe przyjaciółki, inne mają ich wiele. Niektóre przyjaźnią się z „całą bandą" dziewczynek, inne ustawiają je według hierarchii ważności: „Moją najlepszą przyjaciółką jest Beata. Następna w kolejce jest Elwira, jest prawie tak samo ważna jak Grażyna i Helenka". Są takie, które potrafią wymieniać wszystkie koleżanki po kolei, każdą od razu oceniając. Pewna typowa jedenastolatka stwierdziła: „Prościej mi będzie powiedzieć, kto nie jest moją najlepszą przyjaciółką".
Relacje koleżeńskie nadal są bardzo emocjonalne, intensywne i skomplikowane. Często dochodzi do kłótni, awantur, nieodzywania się do siebie. Jedenastolatka często czeka, aż jej „przeciwniczka" pierwsza wyciągnie rękę. Wszystko to najprawdopodobniej bawi je niezmiernie: „Mam całą grupę przyjaciółek i wszystkie bardzo lubię. Ale kłócimy się, żeby nie było nudno".
Pomiędzy dziewczynkami dość często dochodzi do słownych, a czasem i fizycznych konfliktów. Można usłyszeć: „Ona jest po prostu obrzydliwa - wyśmiewa się z mojego aparatu i pyta, czemu seplenię". W tym wieku dziewczęta są bardzo wrażliwe na złośliwe uwagi wypowiadane publicznie. Nie potrafią obrócić ich w żart.
Niektóre dziewczęta znajdują się pod dużym wpływem swojej koleżanki - są jej niewolniczo posłuszne. Mogą na przykład opuszczać lekcje gry na pianinie, jeśli tamta tego zażąda. Czasem mówią o swoich koleżankach bardzo ciepło i serdecznie: „Ona jest cudowna", „Nigdy nie gniewam się na moją najlepszą przyjaciółkę". Niektóre dziewczęta przyjaźnią się z koleżanką, która jest raczej nielubiana i niepopularna - i są wobec niej bardzo lojalne.
Często dochodzi do kłótni o jakieś drobiazgi, pretensji o to, że koleżanka woli bawić się z innymi dziewczętami. Wiele działań ma na
celu zdobycie pozycji w grupie - na przykład jedna z koleżanek może bardzo nalegać na zapłacenie rachunku w kawiarni za całą resztę. Czyni to jednak zbyt natarczywie, by uważać to za zwykłą hojność.
Coraz częściej dochodzi do krytykowania koleżanek: „Ona jest zbyt kłótliwa", „Za dużo przeklina".
Nadal popularne jest spędzanie nocy w domu którejś koleżanki.
Chłopcy. Podobnie jak w wieku dziesięciu lat, niektórzy koncentrują się na jednym lub dwóch najlepszych przyjaciołach, inni należą do „paczki", jeszcze inni mają i jedno, i drugie.
Stosunki pomiędzy chłopcami można określić jako dobre, gorsze wprawdzie niż przed rokiem, ale nie aż tak skomplikowane jak u dziewcząt. Często dochodzi do kłótni, obrażania się, nierozmawiania ze sobą: „Czekałem, aż się do mnie odezwą, ale tego nie zrobili, więc ja będę musiał pierwszy się do nich odezwać".
Krytykowanie przyjaciół jest stosunkowo częste: „Skarży się", „To oferma". Jednocześnie można też usłyszeć komplementy: „On jest prawdziwym kumplem", „Jest moim najlepszym przyjacielem. Mamy takie same pomysły, lubimy ze sobą rozmawiać", „Ma taki sam temperament jak ja".
Chłopcy wciąż najbardziej lubią piłkę nożną, jazdę na rowerze, sport, kino, zabawy na podwórku.
Coraz częściej spędzają noce w domach przyjaciół.
Większość chłopców twierdzi, że ma mnóstwo kolegów, z którymi się bawi („co najmniej dziesięciu dobrych"), ale matki często zauważają, że ich synowie są samotni, mają niewielu przyjaciół.
12 LAT
Dziewczęta. Przyjaźń zatacza coraz szersze kręgi. Większość ma teraz nie jedną koleżankę, ale „całą bandę". „Wystarczy być miłą dla wszystkich". Czasami dwie lub trzy wyłączą się z grupy, ale nie jest to skutek konfliktu z resztą. Niektóre dziewczęta wciąż mają kłopoty z nawiązywaniem znajomości, ale należą one do mniejszości.
Stosunki koleżeńskie nie są już tak emocjonalne. Czasami dochodzi do kłótni i obrażania się, ale rzadziej niż poprzednio. Wpływ przyjaciółek jest coraz mniejszy.
„Ona mieszka niedaleko" - wydaje się w wielu wypadkach wystarczającym powodem do tego, żeby zostać czyjąś przyjaciółką. Większość dziewcząt twierdzi, że dobrze się czują w swoim towarzystwie.
Niekiedy wielka przyjaźń szybko się kończy, gdy jedna z dziewcząt zaczyna coraz bardziej interesować się chłopcami. „Ona mówi teraz tylko o chłopakach i ciuchach", „Zadaje się ze starszymi" albo wręcz przeciwnie: „Ona jest jeszcze taka dziecinna. Też kiedyś taka byłam, ale już się zmieniłam".
Spędzanie nocy u przyjaciółek jest tak samo powszechne, jak długie rozmowy telefoniczne.
Chłopcy. Większość z nich ma teraz dużą grupę dobrych przyjaciół: „Mam czterech najlepszych kumpli", „Mam trzech super koleżków", „Mam około dwudziestu przyjaciół, w tym ośmiu najlepszych".
Są jednak i tacy, którzy mają kilkunastu dobrych kolegów, ale nie mają „najlepszych kumpli". „Każdy kolega jest dobry do robienia czegoś innego".
Zabawy na podwórku z przypadkowymi kolegami z sąsiedztwa powoli ustępują miejsca telefonicznemu lub osobistemu zapraszaniu wybranych przyjaciół.
Czasami skarżą się na kolegów: „Niektórzy z nich denerwują mnie", „Zdarza się, że się kłócimy". Większość jednak swobodnie zmienia sobie kolegów zależnie od okoliczności: odbywa się to bez tarć. Chłopcy wspominają o tym, że ważne jest, by móc polegać na przyjacielu.
13 LAT
Dziewczęta. Niektóre wciąż należą do kilkuosobowych grup. Wiele
trzynastolatek ma jednak znacznie mniej koleżanek niż poprzednio:
„Marysia była moją najlepszą przyjaciółką, ale wyjechała". „W tym roku nie mam już tak dużo przyjaciółek". Równocześnie dziewczęta nie są już tak blisko związane z przyjaciółkami.
Cechą wyróżniającą przyjaźń jest zmienność: „Jednego dnia bardzo lubię coś robić, a następnego nic mi się nie chce". Bardzo ważnym aspektem przyjaźni jest możliwość powierzania sekretów: „Nie mam wielu dobrych koleżanek, ale ufam tym, które mam", „Tylko Asi mogę zwierzyć się z sekretów".
W trzyosobowej grupie dziewczęta na przemian parami obgadują tę trzecią.
Zaczynają się rozmowy dotyczące własnej i innych osobowości, zachowania. Dziewczęta klasyfikują swoje koleżanki, przypisując każdą do odpowiedniej grupy: „szybkie", „intelektualistki" itp. Bywa, że przyjaciółki są traktowane lepiej niż rodzina.
Wciąż dużo czasu spędzają w domach koleżanek i na rozmowach telefonicznych.
Chłopcy. Niektórzy wciąż należą do paczki lub mają kilku dobrych kumpli. Teraz jednak ich życie towarzyskie nie jest już tak intensywne. Najczęściej mają tylko jednego, najlepszego kolegę: „Miałem przyjaciela, ale przeprowadził się do innego miasta i teraz jestem sam". Mogą mieć wielu kolegów w szkole, ale nikogo do zabawy w sąsiedztwie. Czasami istniejące dotychczas trzy-, czteroosobowe grupy rozpadają się, a ich członkowie zaczynają prowadzić bardzej samotniczy tryb życia. Ci, którzy nadal mają grupę przyjaciół, wolą bawić się z każdym z nich z osobna niż z całą grupą jednocześnie.
Częściej niż przed rokiem dochodzi do kłótni i obrażania się. Pewien chłopiec powiedział nam: „Chłopacy w szkole są okropni. Każdy nienawidzi każdego i wszystkiego dookoła. Strasznie się zachowują. Tylko nieliczni są w porządku. Jeżeli nikt nie zwraca na ciebie uwagi, trzeba uważać, mają cię na oku!"
Chłopcy lubią telefonować, ale nie tak jak dziewczęta. Podtrzymują teraz przyjaźnie z kolegami, którzy wyjechali z miasta - piszą do nich i odwiedzają ich.
14 LAT
Dziewczęta. Ich przyjaciółkami są teraz najczęściej koleżanki ze szkoły, mieszkające w innej części miasta. Wciąż mogą bawić się z koleżankami z sąsiedztwa, ale teraz odległość nie jest bardzo istotna.
Przyjaźń nie bywa już tak intensywna i burzliwa. Teraz większą uwagę zwraca się na osobowość i charakter przyjaciółek. Czternastolatki często rozmawiają o uczuciach, chłopcach, ulubionych zajęciach. Typowym komentarzem jest: „Rok temu wciąż rozmawiałyśmy o koniach, a prawie w ogóle nie mówiłyśmy o chłopcach, teraz odwrotnie".
W każdej klasie znajduje się pewna grupa najbardziej popularnych dziewcząt, które przewodzą większości. Reszta chce być akceptowana przez tę grupę liderek.
Dziewczęta w tym wieku są bardzo aktywne - chodzą do kina, na zawody sportowe i koncerty, opiekują się małymi dziećmi, jeżdżą na biwaki, bywają na przyjęciach, podróżują autostopem.
Uwielbiają telefonować: „Dopóki matka nie przerwie rozmowy", „Tak długo, jak tylko się da". W czasie rozmowy telefonicznej potrafią odrabiać lekcje, słuchać płyt, słowem - doskonale się bawią.
Niektóre czternastolatki starają się być miłe dla niepopularnych i mało atrakcyjnych koleżanek.
Chłopcy. Niektórzy mają tylko jednego dobrego przyjaciela. Większość jednak ma „całą paczkę kumpli".
Nie szukają kolegów wyłącznie w najbliższym sąsiedztwie. Dlatego też często przyjaźnią się z kimś ze szkolnej ławy, kto mieszka w drugim końcu miasta.
Większość chłopców wymienia sport jako rzecz, która najbardziej łączy ich z przyjaciółmi. Niektórzy wybierają przyjaciół, którzy są „bystrzy". Mogą też dzielić różne zainteresowania z różnymi kolegami.
Kontakty z przyjaciółmi w większości wypadków są zupełnie dobre. „Wszyscy są w porządku".
Chłopcy, podobnie jak dziewczęta, zaczynają się interesować osobowością swych przyjaciół.
10. Kontakty z płcią przeciwną
10 LAT
Dziewczęta. Prawdopodobnie większość nie interesuje się chłopcami, a nawet jest do nich wrogo nastawiona: „Och, nie lubimy chłopców. Oni są okropni". Dziewczęta skarżą się na to, że chłopcy ciągną je za włosy, popychają, zachowują się grubiańsko, rzucają jedzeniem na przyjęciach.
Niektóre dziewczęta chcą bawić się z kolegami, ale nie są nimi zainteresowane osobiście: „Lubię bawić się z chłopakami, ale to wszystko".
Około jednej trzeciej badanych przez nas dziewcząt wykazywało jednak pewne zainteresowanie płcią przeciwną lub jakimś jednym, szczególnie lubianym jej przedstawicielem. „Włóczymy się po okolicy. Odprowadzają mnie do domu. Lubię niektórych z nich". „Lubię jednego chłopca, ale tylko na odległość". „Lubię dwóch chłopców. A oni lubią mnie. Szalejemy razem, kiedy nauczyciel na nas nie patrzy".
Te, które całują się z chłopcami, uważane są za zuchwałe.
85% dziewcząt na pytanie o to, czy umawiają się z chłopcami, odpowiedziało, że nie. Ale 54% dziesięciolatek twierdzi, że chciałyby się umawiać. 60% mówi, że mają wystarczającą ilość informacji dotyczących seksu i randek.
Chłopcy. Większość dziesięciolatków nie wykazuje zainteresowania dziewczętami lub jawnie ich nie lubi. „Nie lubię dziewczyn. Są nudne",
„Nie znosimy dziewczyn", „One są męczące, ponieważ ciągle się na nas wściekają". Niektórzy jednak lubią droczyć się z koleżankami.
Część chłopców twierdzi, że mieli już swoją dziewczynę, ale teraz ona woli kogoś innego, a oni mają ważniejsze sprawy na głowie. Czasami dopuszczają dziewczyny do gry w piłkę lub do innych zabaw. Najczęściej jednak okazują im tylko sympatię, nic więcej: „Lubię dziewczęta, ale ich nie kocham". „Jedyne, co mogę powiedzieć, to, że je lubię. To wszystko. Tak w ogóle to nie jestem zainteresowany dziewczętami".
11 LAT
Dziewczęta. Większość znajduje się teraz w wybitnie „antychłopię-cym" momencie życia. Możemy więc usłyszeć od dziewcząt, że chłopcy są obleśni, śmierdzący, smarkaci, po prostu okropni.
Niektóre dziewczęta są jednak neutralne: „Myślę, że nie jestem jeszcze przygotowana na to, żeby mieć chłopaka". Często podkreślają mało romantyczne nastawienie chłopców lub same są nastawione mało romantycznie: „Nie lubię tych, którzy w kółko gadają o miłości. Ze ktoś ich kocha, a oni kochają kogoś. W tym wszystkim nie ma niczego interesującego".
Inne nie są tak negatywnie nastawione do spraw sercowych: „Trochę mnie to ciekawi. Rozmawiam z innymi dziewczętami o chłopakach. Ale nie bawimy się z nimi. Nie pozwalają nam na to" lub „Każda z nas ma kogoś, kto się jej podoba, ale nie wiem, czy któryś z nich nas lubi lub w ogóle wie, że my ich lubimy".
Niektóre dziewczęta są teraz bardzo agresywne wobec chłopców -drażnią się z nimi, dokuczają im.
70% dziewcząt wciąż nie miało jeszcze randki z chłopcem, ale 57% chciałoby już ją mieć. 57% z nich twierdzi, że mają wystarczające informacje co do seksu i randek.
Kontakty pomiędzy dziewczętami a chłopcami, jeśli już są przyjacielskie, ograniczają się do powierzchownych. „Lubię chłopców. Ale nie wiem, czy oni też mnie lubią. Możliwe. Moja siostra pomoże mi to sprawdzić, zna siostry tych chłopców".
Chłopcy zachowują się wobec dziewcząt bardzo niegrzecznie. Popychają je, rzucają w nie śnieżkami, biją. Dziewczęta, jako grupa, odnoszą wrażenie, że chłopcy są wobec nich bardzo agresywni, napastliwi,
Popularne stają się kawały telefoniczne - zarówno wśród dziewcząt, jak i wśród chłopców. Zazwyczaj przy telefonie zbiera się cała grupa, by wspólnie bawić się w ten sposób.
Chłopcy. Większość chłopców jest raczej obojętna w stosunku do dziewcząt. „Nie nienawidzę dziewczyn, ale nie mogę też powiedzieć, że je lubię", „Nie czepiamy się dziewczyn, ale też nie bawimy się z nimi. Myślę, że moglibyśmy, gdybyśmy musieli". Tylko około 25% badanych przez nas chłopców wyrażało cieplejsze opinie na temat dziewcząt. Ta nieliczna grupa wykazywała zainteresowanie pewnymi koleżankami, lub nawet umiawiała się na randki. Jeśli już jedenastolatek ma jakąś sprawę do swojej rówieśnicy, to załatwia ją szybko i rzeczowo. Uśmiechy i kokietowanie przyjdą dopiero w przyszłości.
Niektórzy chłopcy „mieli sympatię, ale wyprowadziła się". Inni, bardziej dojrzali, twierdzą, że „lubią dziewczyny, ale tylko jako koleżanki, niejako sympatie".
Powody do tego, żeby lubić dziewczęta, są różne: „Ona tak leciutko chodzi", „Ona jest taka ładna".
Większość chłopców uważa, że dziewczęta nie są zbyt dobre w grach sportowych: „Nie mają w ogóle wyczucia i refleksu. Największa łama-ga zrobiłaby to lepiej".
Chłopcy, jako grupa, rywalizują w klasie z dziewczętami o lepsze stopnie.
Prawie połowa przyznała, że jeszcze nie umawiała się na randki, ale 71% chciałoby to zrobić. 59% twierdzi, że mają wystarczające informacje na temat seksu.
12 LAT
Dziewczęta. Wiele z nich zaczyna teraz interesować się chłopcami. Typowa opinia na ten temat brzmi mniej więcej tak: „Tak, w pewnym sensie interesujemy się nimi i mamy takich, których lubimy" lub:
„Cóż, jest taki chłopak, którego lubię. Ale nie chodzimy ze sobą. Wydaje mi się, że on nie wie, że ja go lubię". Niektóre dziewczęta uważają, że chłopcy wiedzą o tym, iż są wybrańcami którejś z nich. Są takie, które uznają, że „jej" chłopak ją lubi, ponieważ powiedział do niej „głupia".
Inne nie mają „wybranych" chłopców, ale i tak mówią, że „chłopcy są w porządku", „na razie nikogo nie mam, ale mam oczy szeroko otwarte".
Nawet teraz większość dziewcząt nie chodzi na randki, ale 34% wyraża na to dużą ochotę. Spośród tych, które się umawiają, połowa spotyka się tylko ze swoim chłopcem, połowa wybiera się na randki z drugą zaprzyjaźnioną parą.
Chociaż większość jest nastawiona przyjacielsko czy wręcz entuzjastycznie, niektóre wciąż okazują wrogość płci przeciwnej. Czasami są jeszcze bardziej agresywne i napastliwe niż przed rokiem.
Wzajemne zainteresowanie jest mało konkretne. Umawianie się na randkę jest najczęściej związane z jakąś prywatką czy potańcówką, a dojazd z reguły zapewniają rodzice.
Niektóre dziewczęta przyznają, że „flirtują" i „podrywają" chłopaków, ale jest to zachowanie rzadkie w tym wieku.
Dziewczęta na tym etapie rozwoju przeważnie są większe od chłopców, co dla niektórych stanowi pewien problem.
Chłopcy. Prawie 30% dwunastolatków twierdzi, że mieli dziewczynę, aleją „rzucili" albo „ona odeszła" i na razie nie szukają innej. Mniej więcej jedna trzecia nie miała jeszcze w ogóle dziewczyny. Niektórzy twierdzą, że mają jedną lub kilka. Co prawda niektóre z tych dziewczyn jeszcze o tym nie wiedzą.
38% chłopców zaczęło już chodzić na randki, a 52% przewiduje, że w najbliższym czasie zacznie.
Chłopcy przeważnie nie są zbytnio zachwyceni dziewczętami:
„Chodzę z nią, żeby nie było tak nudno", „Mam dziewczynę, bo mój kolega ma. Jeżeli on rzuci swoją, to i ja tak zrobię".
Niektórzy jednak entuzjastycznie wypowiadają się na temat małżeństwa, inni podkreślają, że chodzą do domu koleżanki tylko po to, żeby się pobawić.
Istnieje też pewna grupa niedojrzałych chłopców, którzy są zdecydowanie „antydziewczęcy": „Po nich można się spodziewać tylko kłótni i plotkowania", „One są do niczego. Zawsze, kiedy chcesz coś fajnego zrobić, na drodze staje ci jakaś głupia dziewczyna. Wystarczy, że rzucisz śnieżką, to zawsze jakaś głupia dziewucha dostanie w głowę i beczy".
Niezależnie od sytuacji osobistej, większość chłopców twierdzi, że „prawie każdy ma dziewczynę", chociaż „wybranki" mogą nic na ten temat nie wiedzieć, a domniemana para może się nigdzie nie pokazywać razem.
Wielu chłopców twierdzi, że lubi chodzić na przyjęcia.
13 LAT
Dziewczęta. Tylko jedna trzecia dziewcząt odpowiada twierdząco na pytanie: „Czy często chodzisz na randki?", ale 40% przyznaje, że miała już lub ma na stałe sympatię. Ponad połowa wierzy w takie stałe związki („Pod warunkiem, że jest się zakochanym"). 90% wyznało, że one lub ich koleżanki całowały się z chłopcami i uprawiały delikatne pieszczoty.
Niektóre dziewczęta wciąż jednak twierdzą, że chłopcy to idioci, że nie chcą mieć z nimi nic wspólnego. Typowa trzynastolatka znajduje się gdzieś pomiędzy tymi skrajnościami, lubi chłopców i rozmawia o nich, ale daleko jej do tego, żeby „szaleć za nimi". Często powtarzają, że „niekoniecznie lubią chłopców", ale uważają, że są „raczej w porządku".
Wiele dziewcząt uważa niektórych chłopców za szczególnie miłych i atrakcyjnych, ale obiekty ich westchnień często nie zdają sobie z tego sprawy. W istocie wiele z tych dziewczęcych romansów rozgrywa się jedynie w wyobraźni. Z rzeczywistymi chłopakami mogą być same kłopoty, więc lepiej tylko o nich marzyć i rozmawiać.
Wiele dziewcząt ocenia chłopców bardziej krytycznie niż przed rokiem: „Rok temu bardzo lubiłam chłopców. Ale teraz już ich tak nie lubię. Oni są okropni. Lubią bawić się w takie gry, w których trzeba się całować".
Większość kontaktów z chłopcami odbywa się w szkole, na przyjęciach, w czasie wspólnych zabaw. Rodzice nadal często zawożą dziewczęta na przyjęcia i przyjeżdżają po nie po zakończeniu zabawy.
Duża część dziewcząt pociesza się, że choć teraz nie mają wielkiego powodzenia, to w niedalekiej przyszłości to się zmieni. Niektóre przyznają, że w obecności chłopców zachowują się głupio, chichoczą, plotą głupstwa. Tłumaczą to tym, że są zakłopotane.
Dziewczęta wciąż mają pewne kłopoty z tym, że chłopcy w ich wieku są od nich niżsi.
Chłopcy. Wykazują mniejsze zainteresowanie dziewczętami niż przed rokiem. Ponad połowa chłopców przyznaje, że jeszcze nie mają własnej dziewczyny. Przeważnie mówią: „Na razie nie mam dziewczyny". Niektórzy bardzo się starają, ale im nie wychodzi, inni mówią:
„Miałem dziewczynę, ale mi się znudziła". Są też tacy, którzy prezentują bardziej neutralne stanowisko, jak w wieku jedenastu lat: „Nie szukam dziewczyny za wszelką cenę", „Chciałbym mieć przyjaciółkę, a nie dziewczynę. Nie bawi mnie to tak bardzo jak innych".
Mniej więcej jedna trzecia chłopców odpowiada „tak" na pytanie, czy często chodzą na randki. 44% twierdzi, że ma stałe sympatie, nawet jeśli taki związek trwa zaledwie parę tygodni. Ponad 68% wierzy w stałe związki w tym wieku. A 90% twierdzi, że oni lub koledzy całują się i uprawiają delikatne pieszczoty.
Niektórzy chłopcy przyznali, że mają dziewczyny, albo przynajmniej, że raczej je lubią. Dla większości jednak nie oznacza to jeszcze chodzenia na randki. Chłopcy „bawią się z dziewczętami", „siadają razem z dziewczynami w kinie", „wygłupiają się przez telefon", „tańczą z dziewczętami", ale nic więcej. Mogą namawiać kolegów, żeby posunęli się dalej, ale sami na ogół tego nie robią.
„Interesuję się nimi, ale nic więcej" - to najczęstszy zwrot używany przez trzynastolatków. Mogą też z typowym dla siebie negatywi-zmem twierdzić: „Nie mógłbym powiedzieć, że nie lubię dziewczyn". Są jednak tacy, którzy „nienawidzą kobiet" lub „nawet nie chcą wspominać na ten temat".
Pozytywne cechy dziewcząt to dobry charakter, maniery. Mówią też: „Ona jest kimś specjalnym. Jest błyskotliwa i interesująca. Ma lotny umysł. Jest ładna. Pod niektórymi względami jest lepsza od chłopców - na przykład świetnie jeździ na nartach".
W szkole chłopcy często dokuczają dziewczętom - sypią im na włosy kredowy pył, zabierają im książki itp.
Dzieci obojga płci. Pytanie „Czy znasz kogoś, kto uprawia pieszczoty?" zadajemy dopiero trzynastolatkom. Wydaje się, że zadajemy je zbyt późno, gdyż około 90% dzieci obojga płci odpowiada twierdząco. Pewna trzynastolatka wręcz zaszokowała nas, mówiąc: „Jasne, każdy już tego próbował". Na szczęście nie zgadza się to z wypowiedziami reszty dzieci.
Tylko 25% dziewcząt i 30% chłopców stwierdziło, że zna kogoś, kto „ma za sobą już wszystkie doświadczenia". Wśród tych, którzy mieli już stosunki seksualne, najpopularniejszym środkiem antykoncepcyjnym była prezerwatywa i tabletki antykoncepcyjne. 25% dziewcząt i 40% chłopców przyznaje, że zna kogoś, kto „wpadł w kłopoty", ale nie podaje wieku tych znajomych - prawdopodobnie chodzi o starsze koleżanki czy kolegów.
14 LAT Dziewczęta. Już 32% dziewcząt twierdzi, że chodzą stale na randki;
56% wierzy w trwałe związki w tym wieku, 68% ma lub miało stałą sympatię (choć na ogół para nie utrzymuje się dłużej niż kilka miesięcy).
Inne dziewczęta mówią: „Nie mam teraz chłopaka", „Nie zaczęłam jeszcze chodzić na randki". Niektóre przyznają, że zaczęły to robić niedawno. Obserwujemy tu duże zróżnicowanie: od tych, które regularnie chodzą na randki, po dziewczęta, które wciąż darzą uczuciem chłopca, który nie ma o tym pojęcia.
Wiele dziewcząt jest zupełnie zwariowanych na punkcie chłopców. Uważają, że są oni po prostu „cudowni", „fantastyczni". Spędzają dużo czasu na rozmowach o nich. Dziewczęta często proszą chłopców o to, żeby urządzili jakąś potańcówkę. Wiele czuje większą pewność siebie i są świadome, że wywierają na chłopcach dobre wrażenie.
Chłopcy. Ponad połowa (56%) odpowiada „tak" na pytanie, czy często chodzą na randki. 74% uważa, że stałe związki w tym wieku są możliwe, 54% ma lub miało już stałą dziewczynę, przy czym większość z nich miała co najmniej cztery takie stałe związki.
Chłopcy coraz częściej interesują się teraz tym, czy ich przyjaciele chodzą, czy nie chodzą na randki. Bywa z tym różnie. Pewien chłopiec powiedział nam: „Nikt w mojej klasie nie zawraca sobie głowy dziewczynami. Wolimy grać w piłkę i zająć się swoją przyszłością". Inny z kolei stwierdził: „Mniej niż połowa chłopców w klasie ma dziewczyny. Ale tylko kilku twierdzi, że wcale nie interesują się dziewczynami". Najczęściej jednak można usłyszeć „Myślę, że dziewczęta bardziej interesują się chłopakami niż chłopcy dziewczętami".
Niektórzy cztemastolatkowie, wykazujący w przeszłości zainteresowanie dziewczętami, teraz jakby „stracili ochotę". Inni nigdy się nimi nie interesowali, jak pewien chłopiec, który powiedział nam:
„Lubię wszystkich ludzi, z wyjątkiem dziewczyn". Niektórzy twierdzą, że mają duże powodzenie u dziewcząt, choć rodzice zdają się to kwestionować.
Dzieci obojga płci. Na pytanie: „Czy znasz kogoś, kto uprawia pieszczoty?", twierdząco odpowiedziało mniej dzieci niż w poprzedniej grupie wiekowej - 82% dziewcząt i 75% chłopców. Wzrosła jednak liczba „znajomych, którzy spróbowali już wszystkiego" - ma ich 57% dziewcząt i 55% chłopców. Dopiero w tym wieku twierdząca odpowiedź na to pytanie pada częściej niż przecząca. Środki antykoncepcyjne pozostają te same - prezerwatywy i pigułki. Teraz 39% dziewcząt i 50% chłopców twierdzi, że znają kogoś, kto „wpadł w kłopoty".
11. Przyjęcia
10 LAT
Nie ma zbyt wielu damsko-męskich przyjęć w tym wieku. Jeżeli już do takich dochodzi, głównym zajęciem są gry i jedzenie. Ale nawet wtedy dzieci robią to raczej oddzielnie, chociaż niektóre dziewczynki przyznają, że czasami są zaczepiane przez kolegów.
20% chłopców twierdzi, że całowali dziewczyny lub próbowali „czegoś więcej". Oprócz całowania (do którego dochodzi zwykle jedynie w czasie zabaw - i trzeba przyznać, że niewiele dziesięciolatków lubi takie gry) pozostałe zwierzenia trzeba traktować bardziej jako fantazjowanie niż fakt.
11 LAT
Nie jest to wiek, w którym odbywają się liczne przyjęcia. Te, które są urządzane, przeważnie nie są koedukacyjne. Jeśli już jednak dojdzie do „mieszanego" przyjęcia, częstym widokiem są tańczące pary. Ciekawe, że same dzieci, pytane o to, jak spędzają czas na przyjęciach, wymieniają inne zajęcia. Dziewczynki - gry, rozmowy lub taniec (20% mówi też o zalotach i całowaniu), chłopcy - głównie taniec i zaloty (60%).
12 LAT
W tym wieku wzrasta zainteresowanie przyjęciami damsko-męskimi, ale nie mają one zbyt udanego przebiegu. Chłopcy wolą siedzieć w grupie, zupełnie ignorując dziewczęta lub postępując w sposób skandaliczny - rzucają jedzeniem, zachowują się grubiańsko. Często gaszą światło i rozrabiają w całkowitych ciemnościach, co jest uważane za świetny dowcip.
Taniec jest dla dziewcząt najważniejszy (54%), ale rozmowy, gry i zabawy również są istotne (28%). 20% po prostu dobrze się bawi, a tyle samo oddaje się zalotom. Chłopcy raczej niechętnie mówią o tym, co robią na przyjęciach - prawdopodobnie dlatego, że najczęściej obrzucają się jedzeniem. 36% chłopców twierdzi, że właściwie nie wiedzą, co robią na przyjęciach. Najczęściej jednak stawiają najedzenie oraz zaloty (po 16%), picie i zabawy (po 12%). Po raz pierwszy pojawiają się wzmianki o narkotykach (4%).
13 LAT
W większości przyjęcia odbywają się w spokojniejszej atmosferze niż
wcześniej, chociaż niektórzy chłopcy wciąż wprowadzają dużo zamie-
szania. Dziewczęta z kolei mogą być nadmiernie podekscytowane i zachowywać się dziecinnie. Trzynastolatki nadal lubią się bawić, na dobre zaczynają się wspólne tańce. 32% dziewcząt i 40% chłopców twierdzi, że taniec to podstawowa czynność na przyjęciu. Rozmowy, wygłupianie się, słuchanie płyt - to często wymieniają dziewczęta. Chłopcy bardzo lubią rozmawiać. 24% dziewcząt i 28% chłopców mówi o zalotach i całowaniu. Alkohol i narkotyki są wspominane przez nielicznych.
14 LAT
Przyjęcia przebiegają teraz w spokojnej atmosferze, chociaż wciąż konieczny jest nadzór rodziców. Chłopcy i dziewczęta interesują się teraz sobą, co sprawia, że przyjęcia coraz bardziej się udają. Często dochodzi do przytulania się, wspólnego tańczenia. 16% dziewcząt i 95% chłopców twierdzi, że przede wszystkim po to są przyjęcia. Po raz pierwszy można zaobserwować zażywanie narkotyków - u 28% dziewcząt i 50%
chłopców.
Spośród innych zajęć wymienianych przez dziewczęta można przytoczyć jedzenie - 24% i zaloty - 16%. 65% chłopców przyznaje się do picia alkoholu. 60% tańczy, 35% rozmawia, 20% je lub bawi się, 15% słucha muzyki. Najwyraźniej jednak dla chłopców najważniejsze zajęcia to zaloty, narkotyzowanie się, tańczenie i picie.
Rozdział 14
Aktywność i zainteresowania
Na niewielu polach aktywności możemy obserwować tak dobrze rzeczywisty poziom rozwoju młodego człowieka, jak w trakcie ulubionych zabaw. Wymagania szkoły są niekiedy dla konkretnego dziecka zbyt wysokie. Rodzina także może oczekiwać za wiele. Kiedy jednak w grę wchodzą rzeczy, które robi się dla zabawy, prawdziwy poziom dojrzałości ukazuje się nam w całej pełni. Jeśli jakiś chłopiec lub dziewczynka wyprzedzają swój wiek lub pozostają nieco w tyle, dostrzeżemy to właśnie obserwując, jakie są ich ulubione zabawy.
Pewna trzynastoletnia dziewczynka dokładnie wytłumaczyła nam to zjawisko, opisując swoją rówieśnicę, która, według niej, była od niej bardziej rozwinięta. Jej koleżanka rok temu oszalała na punkcie koni, a teraz, gdy ona sama zaczyna interesować się końmi, tamta „przerzuciła się" na chłopaków.
Chociaż większość rodziców zwraca dużą uwagę na maniery nastolatków, ich morale, czyste ręce, wysprzątany pokój, dobre stopnie w szkole, w rzeczywistości te rzeczy mają dla dzieci niewielkie znaczenie. Dla nastolatków najważniejsi są ich przyjaciele i przyjemne spędzanie czasu.
To, co sprawia dzieciom przyjemność, różni się ogromnie w zależności od wieku. Dla dziesięciolatka będzie to wyjście po obiedzie na podwórko, czternastolatki mają już bardziej subtelne i wyrafinowane oczekiwania.
W dalszej części tego rozdziału szczegółowo omówimy, jak zmieniają się zainteresowania dzieci w zależności od etapu dojrzewania i wieku. Teraz przedstawimy tylko krótki zarys tego zagadnienia.
Zabawy na podwórku. Dziesięciolatek nie ma konkretnych, stałych zabaw. Chodzi głównie o to, żeby się wyszaleć, wybiegać, wyładować rozpierającą energię. Uwielbia skakać, biegać, wspinać się.
Każdy rodzaj gry w piłkę jest dla niego interesujący - piłka nożna, koszykówka, gra w dwa ognie lub po prostu odbijanie piłki o ścianę domu. Dziewczęta i chłopcy często grają razem. Inne rodzaje sportu są popularne w zależności od pory roku -jazda na nartach, łyżwach, pływanie, jazda na sankach; zabawa w policjantów i złodziei, w chowanego, jazda na rowerze.
Dziewczęta bardziej niż chłopcy lubią grać w gumę, jeździć na wrotkach, skakać przez skakankę. Każda czynność, która wprawia w ruch całe ciało, jest mile widziana przez dziesięciolatków obojga płci. Większość gier i zabaw w tym wieku odbywa się w przyjaznej atmosferze.
Zabawa jedenastolatków nie różni się zbytnio od tego, co dzieci robiły przed rokiem. Można jedynie zauważyć, że dzieci są nieco spokojniejsze i bardziej zainteresowane grami, w których obowiązują ściśle określone reguły. Coraz mniej jest bezplanowej bieganiny i szaleństw. Wciąż popularne są zabawy z piłką, chowanie się, bieganie na wyścigi. Niektóre jedenastolatki wyciszyły się do tego stopnia, że największą przyjemność sprawiają im spacery z przyjaciółmi po lesie. Zabawy chłopców wciąż są bardziej „energochłonne" niż dziewcząt. Dzieci obojga płci bawią się ze sobą rzadziej niż kiedyś.
Chociaż na pierwszy rzut oka grupa dwunastolatków bawi się podobnie jak przed rokiem, uważniejszy obserwator może dostrzec pewne zmiany. Przede wszystkim nie ma w nich już tak wiele wigoru i nieokrzesania. Więcej za to włóczenia się po okolicy i wygłupów.
Chłopcy najbardziej lubią gry sportowe, dziewczęta natomiast można podzielić na grupę sportsmenek i przeciwniczek sportu. Przedstawicielki tej drugiej grupy wolą spacerować i rozmawiać. Warto w tym miejscu zauważyć, że począwszy od dwunastego roku życia rozmawianie staje się głównym zajęciem większości dziewcząt. Dużą popularnością cieszą się gry sezonowe - piłka nożna, koszykówka, siatkówka, jazda na rowerze, jazda na nartach, łyżwach, hokej, pływanie. Poza tym tenis, kometka, boks, szermierka.
Jazda konna, którą zaczynają uprawiać już jedenastoletnie dziewczęta, zakochane w koniach, teraz staje się ich ulubioną czynnością. Chociaż niektórzy chłopcy również jeżdżą konno, bardziej pociągające dla nich jest wędkarstwo i myślistwo.
W wieku trzynastu lat drogi zainteresowań chłopców i dziewcząt rozchodzą się w różnych kierunkach. Wielu chłopców staje się fanatykami jakiegoś sportu - piłki nożnej, koszykówki, hokeja, a także wędkarstwa czy myślistwa. Jazda konna, jeżdżenie na rowerze, na wrotkach cieszą się większą popularnością wśród dziewcząt. Jednak większość z nich, poza grupą zadeklarowanych sportsmenek, najbardziej lubi spacery i rozmowy (o chłopcach).
U czternastolatków niewiele się zmienia. Chłopcy wolą czynności związane z wysiłkiem fizycznym, mają też więcej różnorodnych zainteresowań niż dziewczęta. Chodzenie na randki jest zajęciem, któremu zwłaszcza dziewczęta poświęcają dużo czasu.
Zabawy w domu. Jest tyle rodzajów zajęć, że trudno opisać je wszystkie po kolei, dlatego też skoncentrujemy się na tych najbardziej typowych.
Kolekcjonowanie - wszystkiego, co możliwe - jest zajęciem pasjonującym zarówno dziesięcio-, jak i jedenaste- czy dwunastolatki. Gry w karty, gry planszowe, puzzle i budowanie modeli są również dominującym zajęciem nastolatków w wieku od dziesięciu do dwunastu lat. Zwierzęta domowe dostarczają nieustannej radości i zadowolenia, chociaż nie zawsze dzieci opiekują się nimi w sposób zadowalający. Tajemne kluby cementują przyjaźń i łączą przeciwko wspólnym wrogom.
Lalki są czymś bardzo ważnym dla dziewcząt w wieku dziesięciu lat. Część jedenastolatek i większość dwunastolatek uważa jednak zainteresowanie nimi za dziecinne. Dziewczęta, które wcześniej szyły i cerowały lalkom ubranka, choć raczej nieporadnie, potrafią, mając dwanaście lat, cerować i szyć swoje własne rzeczy.
Dwunastoletni chłopcy wykazują duże zdolności w rysowaniu, konstruowaniu różnych przedmiotów, sklejaniu modeli. Praca w małym laboratorium chemicznym, zabawa kolejką elektryczną lub dla niektórych gra w szachy to jedne z najbardziej zajmujących czynności. Dzieci obojga płci mające dobry słuch grają też na instrumentach muzycznych.
Od początku trzynastego roku życia najpopularniejszym zajęciem staje się czytanie książek, rozmawianie przez telefon i randki, które zajmują dużo czasu dzieciom w tym wieku. Prawie każdy trzynastola-tek ma jakieś własne hobby, ale wraz z wchodzeniem w czternasty rok życia pasje te przestają być tak zajmujące, a kontakty z dziećmi obojga płci wysuwają się na pierwsze miejsce.
Czternastoletnia dziewczynka zapytana o to, jakie są jej ulubione zajęcia, odpowie: „Rozmawianie, granie w karty, odwiedzanie przyjaciółki, włóczenie się po okolicy". Wielu chłopców zaczyna poważnie rozwijać swoje zainteresowania sportem, czy to jako kibic, czy jako zawodnik, i często je kontynuuje w dorosłym życiu.
Kluby i obozy. Klub dziesięciolatka, niezależnie od tego, czy jest duży, czy mały, nieformalny czy oficjalny, jest dla dziecka całym światem. Dziesięciolatki należące na przykład do drużyny harcerskiej uważają swoich opiekunów za idoli i są gotowe dla nich zrobić niemal wszystko.
To samo dotyczy jedenastolatków, chociaż dzieci w tym wieku w typowy dla siebie sposób zachowują się niepoprawnie i często trudno je kontrolować. Dla jedenastolatków fakt przynależności do klubu, który ma tajną nazwę, tajne zasady i tajnych członków, jest czymś niezmiernie istotnym.
Przynależność do klubów czy chęć należenia do harcerstwa jest wciąż silna u dwunastolatków, ale trzynastolatki mogą nagle stracić tym wszystkim zainteresowanie. Tajne kluby wydają się wtedy dziecinadą, a obozy stają się nudne.
Natura klubów zmienia się, gdy dzieci osiągają wiek czternastu lat. Teraz harcerskie obozy i biwaki nie są już tak ciekawe. Przychodzi kolej na kluby działające przy szkole, kościele lub stowarzyszeniu YMCA. Tam, gdzie szkoła na to pozwala, powstają tajne stowarzyszenia i bractwa.
Według doktora Gesella, reakcja każdego dziecka na pobyt na obozie „leży gdzieś między zenitem a nadirem satysfakcji emocjonalnej młodego obozowicza. Nadirem nazwiemy sytuację, gdy dziecko bardzo tęskni za domem i nie lubi obozowego życia, zenitem - gdy trafi na właściwego opiekuna i zgraną paczkę kolegów".
Rodzice powinni poważnie się zastanowić, czy nakłaniać za wszelką cenę swoje dziecko do wyjazdu na obóz. Delikatna namowa może być tu na miejscu, ale jeśli syn lub córka zdecydowanie odmawiają, rodzice nie powinni nalegać. Niektóre dzieci są urodzonymi „biwakowi-czami". Inne zupełnie nie są do tego stworzone.
Czytanie. Czytanie jest kolejną czynnością zależną od osobistych gustów. Niektóre nastolatki wciąż mają „nos wetknięty w książki", inne z kolei ciągle trzeba namawiać do tego, żeby przeczytały choćby obowiązkową lekturę.
Jedną z największych obaw rodziców jest to, że oglądanie telewizji całkowicie odciąga dzieci od książek. Ale te dzieci, które lubią czytać, potrafią dzielić swój czas na czytanie i oglądanie. Te, które czytać nie lubią, mogą też być słabo zainteresowane telewizją.
Nawet te dzieci jednak, których czytanie nie interesuje, potrafią przeglądać swoje ulubione czasopisma, związane z ich zainteresowaniami. Niektórzy rodzice dostrzegają fakt, że niechęć do czytania może się wiązać z zaburzeniami wzroku.
Czytanie komiksów wciąż jest zajęciem lubianym przez dziesięcio-latki, ale można dostrzec pewne tendencje do rezygnacji z tego typu lektury. Dziesięciolatki nie wydają już tak pochopnie swojego kieszonkowego na uzupełnienie kolekcji komiksów - rzadziej też wymieniają się nimi i pożyczają sobie. Niektóre jedenastolatki wciąż czytają komiksy, z różnym zainteresowaniem. W wieku dwunastu lat zainteresowanie to zmniejsza się wyraźnie, a w wieku trzynastu lat jest wręcz sporadyczne.
Czytanie gazet też jest sporadyczne i ogranicza się do tego, co można znaleźć w domu. Dziesięcio-, jedenaste- i dwunastolatek przeważnie ogląda zdjęcia, czyta historyjki obrazkowe, dowcipy, wiadomości sportowe. U dzieci w wieku trzynastu i czternastu lat dobór lektur jest już bardziej przemyślany. Chłopcy czytają artykuły popularnonaukowe, techniczne, sportowe. Dziewczęta sięgają po magazyny dla kobiet. Niektóre dzieci zdecydowanie wolą czytać magazyny niż książki.
Radio, gramofon, telewizja i kino. Dziesięcioletnie dziewczęta często oglądają telewizję - około szesnastu, dwudziestu godzin tygodniowo. U dziewczynek w wieku jedenastu lat liczba godzin spędzonych przez telewizorem waha się w granicach piętnastu. Od tego momentu najczęściej spędzają przed odbiornikiem od pięciu do dziesięciu godzin tygodniowo. Dopiero u dziewcząt około szesnastego roku życia liczba godzin rośnie do jedenastu - piętnastu tygodniowo. Tylko niewielka liczba dziewcząt ogląda TV dłużej niż dwadzieścia pięć - trzydzieści godzin tygodniowo.
Chłopcy oglądają TV zdecydowanie częściej niż dziewczęta. Około 50% dziesięcio- i jedenastoletnich chłopców spędza przed telewizorem dwadzieścia jeden - dwadzieścia cztery godziny tygodniowo. W wieku trzynastu lat 50% chłopców lub więcej ogląda telewizję około dwudziestu godzin tygodniowo, a w wieku czternastu lat - około piętnastu godzin.
Dla dziesięcioletnich dziewcząt ulubione programy to kreskówki i komedie. Podobnie jest w wieku jedenastu i dwunastu lat, potem na czoło wysuwają się filmy komediowe. Czternastolatki mają już dłuższą listę najchętniej oglądanych programów: komedie, filmy kinowe, programy rozrywkowe, kryminały i programy policyjne.
Dziesięcioletni chłopcy również lubią komedie i filmy rysunkowe, jedenastoletni lubią komedie, filmy rysunkowe i programy sportowe. Dwunaste- i trzynastolatki wolą filmy kryminalne, komedie, programy policyjne.
Podsumowując - filmy rysunkowe przestają się podobać dziewczętom po dziesiątym roku życia, chłopcom po jedenastym. Komedie podobają się dzieciom w każdym wieku. Programy rozrywkowe nigdy nie fascynują chłopców, a dziewczętom przestają się podobać po piętnastym roku życia. Programy i filmy policyjne cieszą się popularnością u dzieci w każdym wieku. Wzrasta zainteresowanie kinem. Opery mydlane są coraz bardziej atrakcyjne dla dziewcząt, rzadko podobają się chłopcom. Oni zaś fascynują się sportem, a większość dziewcząt z kolei nie ogląda programów o tej tematyce.
Dzieci obojga płci zdecydowanie zaprzeczają temu, jakoby przemoc ukazywana w telewizji wyrządzała im szkodę. Twierdzą, że telewizja daje im więcej dobrego niż złego.
Radio i telewizja wykorzystywane są dla odmiennych celów - telewizja dla rozrywki, radio głównie jako tło muzyczne podczas innych zajęć. Nie mamy niestety aktualnych danych dotyczących czasu przeznaczonego na słuchanie radia.
Zainteresowanie muzyką odtwarzaną z kaset lub płyt znacznie spadło od czasu upowszechnienia się telewizji. Pomimo to nadal zaczyna się ono dość wcześnie, często nawet w wieku przedszkolnym, i stopniowo rośnie aż od osiągnięcia przez dziecko szesnastego roku życia.
W wieku czternastu lat mniej więcej jedna czwarta chłopców i dziewcząt słucha płyt na własnym gramofonie, według relacji rodziców - niemal bez przerwy.
Kino, choć pozostaje jedną z podstawowych rozrywek nastolatków, nie zabiera im już tyle czasu, jak to obserwowaliśmy w minionych dekadach. Jest to prawdopodobnie związane z dwoma faktami:
po pierwsze, coraz łatwiejszy jest dostęp do filmów w telewizji i na kasetach wideo. Po drugie, coraz większy staje się koszt „kinowej randki" - cena parkingu, cena biletu, pieniądze wydane na słodycze i pop corn.
Biorąc pod uwagę tę ogromną różnorodność zachowań, obserwacja dziecięcych zainteresowań daje nam najlepszy obraz stopnia dojrzałości dziecka na tle jego rówieśników. Dziewczynka bawiąca się lalkami, gdy jej rówieśnice dawno o tym zapomniały, niejako udowadnia w ten sposób swoją niedojrzałość. Jeżeli chłopiec lub dziewczynka zaczynają się umawiać na randki, podczas gdy ich koledzy pozostają jeszcze na etapie fantazji i rozmów na ten temat, są bez wątpienia bardziej dojrzali, dorastają szybciej, bardziej intensywnie.
Etapy dojrzewania
1. Czytanie
10 LAT
Zainteresowanie czytaniem jest bardzo zróżnicowane. Niektóre dzieci nie czytają zbyt wiele. Inne „kochają czytać", „jest to ich ulubiona czynność", „trzymają nos w książkach".
Dlatego też są dzieci, które z trudnością kończą jedną książkę w ciągu tygodnia, i takie, które w tym samym czasie czytają pięć i więcej książek. Wiele dziesięciolatków tyle samo czasu poświęca na czytanie książek, co na oglądanie telewizji i słuchanie radia.
Dzieci mają własne biblioteczki, wypożyczają też książki w szkole i w bibliotece publicznej.
Wiele dzieci lubi czytać książki młodszemu rodzeństwu.
Ulubiona tematyka to zwierzęta - zwłaszcza psy i konie, książki przygodowe, serie o przygodach rówieśników, biografie.
Komiksy. Duża liczba dziesięciolatków czyta komiksy. Niektóre (rzadziej niż dawniej) zbierają je lub wymieniają z kolegami. Matki przeważnie są przeciwne komiksom, czasami wręcz ich zakazują.
Czasopisma. Dzieci w tym wieku rzadko je czytają. Zazwyczaj oglądają jedynie zdjęcia i historyjki rysunkowe. Czasami prenumerują specjalne magazyny dla dzieci.
Gazety. Bardzo rzadko. Jedynie dowcipy rysunkowe i nagłówki. Dziesięciolatki przeważnie tylko przerzucają strony.
11 LAT
Jedenastolatki różnie podchodzą do czytania. Zazwyczaj jednak sporo czytają, choćby tylko komiksy. Liczba przeczytanych książek waha się od „ani jednej", poprzez jedną miesięcznie, do ośmiu w ciągu tygodnia. Więcej zapalonych czytelników jest wśród dziewcząt niż wśród chłopców.
Dla niektórych dzieci książka jest wypełnieniem każdej wolnej chwili. Inne twierdzą, że nie mają czasu na czytanie.
Istotna jest jakość książki: „Naprawdę dobrą książkę czytam chętnie". Lubią ze szczegółami opowiadać przeczytane książki.
Ulubione tematy: zwierzęta - zwłaszcza konie, tajemnice, sport, nauka, historia, biografia, Dziki Zachód, poradniki, klasyka, na przykład Przygody Tomka Sawyera. Niektóre czytają tylko „książki o koniach", inne „każdy rodzaj książek". Niektóre nie znoszą „romantycznych opowieści", „książek o miłości". Chłopcy lubią powieści grozy
Komiksy. Dwie trzecie badanych przez nasjedenastolatków czyta komiksy, niektóre ograniczają się wyłącznie do tego. Część dzieci traci już zainteresowanie tym rodzajem książek. Niektóre kryją się z tą lekturą. Inne wciąż kolekcjonują i wymieniają się komiksami - mogą mieć od dwustu do pięciuset tytułów danej serii. Są też takie, które nie kupują komiksów, tylko je pożyczają.
Czasopisma. Najbardziej lubiane są magazyny satyryczne. Oprócz tego magazyny sportowe i inne, które są przeglądane w poszukiwaniu historyjek obrazkowych i dowcipów.
Gazety. Niektóre nigdy nie czytają gazet, ale większość przegląda je od czasu do czasu. Ich uwagę przyciągają dowcipy, wiadomości i sport. Lubią czytać o katastrofach, wypadkach - na przykład: o rozbiciu się samolotu, morderstwach i włamaniach. Niektórzy chłopcy interesują się polityką.
12 LAT
Duża różnorodność. Niektóre dzieci nigdy nie czytają, tylko oglądają obrazki, inne czytają pięć, dziesięć książek na tydzień. Jak widać, liczba przeczytanych książek w niewielkim stopniu zależy od wieku, bardziej od osobistych skłonności ku lekturze.
Książka musi być „interesująca". Coraz częściej dzieci sięgają po „dorosłe" książki, ale większość nazywa je „nudnymi" i „głupimi".
Wiele dzieci regularnie chodzi do biblioteki, coraz częściej jednak chcą też mieć własne książki.
Rzadziej wymieniają konkretne tytuły, częściej mówią o książkach dotyczących określonej tematyki. Zaczynają dobierać książki według nazwiska autora.
Ulubione tematy - tajemnice, sport, przygody, klasyka. Wciąż nie-lubiane są „książki o miłości", spada zainteresowanie zwierzętami.
Komiksy. Około dwóch trzecich badanych dwunastolatków czyta komiksy, ale niewiele robi to z takim zapałem jak wcześniej. Rzadziej można spotkać kolekcjonerów. Niektóre dzieci w ogóle nie kupują komiksów - czytają je tylko wtedy, gdy są pod ręką.
Czasopisma. Większość przegląda kupowane przez rodziców czasopisma. Oprócz pism dla dorosłych coraz częściej czytają magazyny dla dzieci.
Gazety. Wzrasta liczba czytelników, chociaż nie czytają oni gazet zbyt uważnie. Najczęściej czytane są tylko historyjki obrazkowe, wiadomości i sport.
13 LAT
Rośnie liczba dzieci czytających kilka książek tygodniowo. Jest jednak wciąż dużo tych, które w ogóle nie czytają. Większość czyta książki w każdej wolnej chwili. Czasami powracają do ulubionych lektur.
Wybierają książki z żywą akcją. Zaczynają czytać literaturę dla dorosłych, chociaż czasami omijają pewne fragmenty, które wydają się im zbyt wzruszające albo drastyczne.
Trudno określić, jaka tematyka jest ulubiona dla dzieci w tym wieku, ale dominują opowieści detektywistyczne, klasyka, powieści dla dorosłych, niektóre książki o zwierzętach, przygodowe. Chłopcy bardzo lubią książki dotyczące sportu.
Komiksy. Tylko około połowy dzieci przyznaje się, że jeszcze czytają komiksy, a prawie nikt ich już nie kolekcjonuje i nie wymienia. Interesują się nimi okazjonalnie, dosyć rzadko: „Nie kupuję ich, czasami czytam te, które ma siostra".
Czasopisma. Coraz częściej czytają czasopisma, zwłaszcza przyrodnicze i muzyczne. Wiele dzieci w wieku trzynastu lat prenumeruje magazyny dla nastolatków. Powodzeniem cieszą się też magazyny sportowe, filmowe i niektóre dla dorosłych.
Gazety. Większość czyta teraz gazety, niektóre dzieci nawet dosyć uważnie. Wciąż ulubione tematy to historyjki obrazkowe, dowcipy, wiadomości, sport, ale inne działy są również często czytane - program radiowy, TV i kinowy, ogłoszenia, plotki z życia gwiazd.
14 LAT
Duża różnorodność. Niektóre nic nie czytają, inne czytają „prawie cały czas" - dziesięć, piętnaście książek tygodniowo. Część dzieci twierdzi, że chciałyby czytać więcej, ale nie mają na to czasu.
Często korzystają z bibliotek. Są coraz bardziej odpowiedzialne i pilnują terminu oddania książek. Niektórzy chłopcy czytają książki dotyczące spraw seksu, inni zaczynają akceptować książki o miłości i romanse. Czasami wspominają, że czytana lektura ma wpływ na ich nastrój.
Ulubione tematy: powieści dla dorosłych - zwłaszcza klasyka, przygoda, tajemnice, sport - chłopcy, książki o dorastaniu - dziewczęta, poradniki i książki naukowe - chłopcy. Coraz częściej sięgają po książki ulubionego autora.
Czasopisma. Rzadziej je czytają niż przed rokiem, ale za to uważniej i nie ograniczają się do oglądania zdjęć i obrazków. Ulubione czasopisma to te, które traktują o nauce, sporcie, muzyce, kinie.
Gazety. Wciąż czytane są głównie historyjki obrazkowe, wiadomości, sport, ale niektóre dzieci próbują czytać inne strony gazety.
2. Radio, telewizja, gramofon
10 LAT
Dzieci w tym wieku bardzo często oglądają telewizję. Duża liczba dziewcząt oglądają średnio szesnaście - dwadzieścia godzin tygodniowo, ale 50% dziewcząt poświęca tej rozrywce dwadzieścia i więcej godzin. Chłopcy oglądają ją jeszcze częściej, przeważnie dwadzieścia jeden, dwadzieścia pięć godzin na tydzień. Filmy rysunkowe i komedie są najchętniej oglądanymi programami przez dzieci obojga płci.
37% chłopców i 53% dziewcząt przyznaje, że istnieje konflikt pomiędzy nimi a rodzicami w kwestii czasu oglądania telewizji i doboru programów. 68% badanych przez nas dzieci twierdzi, że przemoc pokazywana w telewizji nie wpływa na nie negatywnie, 52% dziewcząt i 58% chłopców wierzy, że telewizja wywiera na nie bardziej pozytywny niż negatywny wpływ.
Większość dzieci lubi słuchać radia, chociaż przeważnie tylko po to, aby mieć tło muzyczne w pokoju albo w celu wysłuchania wiadomości. Często jest włączone w czasie odrabiania lekcji, gdyż większość dzieci uważa, że pomaga to w koncentracji. Niektóre dziesięciolatki mają ulubione programy, a niektóre słuchają radia bardzo głośno i przez długi czas.
11 LAT
Nawet w tym wieku dziewczęta oglądają telewizję trochę rzadziej niż
chłopcy. Przeważnie robią to pięć godzin tygodniowo, a około 50% -
mniej niż piętnaście godzin tygodniowo. Natomiast chłopcy poświęcają tej rozrywce dwadzieścia jeden, dwadzieścia pięć godzin na tydzień. Ulubione programy dziewcząt to komedie, programy satyryczne, chłopców zaś - komedie, filmy rysunkowe, sport, programy o tajemnicach, horrory.
Ponad jedna trzecia jedenastolatków wciąż twierdzi, że istnieje konflikt pomiędzy nimi a rodzicami w kwestii oglądania telewizji. Ponad dwie trzecie chłopców i prawie wszystkie dziewczęta odnoszą wrażenie, że przemoc pokazywana w TV nie wpływa na nich negatywnie. Ponad połowa dzieci obojga płci uważa, że telewizja wywiera na nie korzystny wpływ. Pewna dziewczynka, zapytana o przemoc pokazywaną w telewizji, powiedziała: „Czy pani żartuje? Skoro tego nie lubię, to nie oglądam".
Radio jest wykorzystywane podobnie jak przed rokiem - bardziej jako tło niż jako rozrywka sama w sobie. Część dzieci nie rozstaje się jednak z radiem i puszcza muzykę tak głośno, że przeszkadza to pozostałym domownikom.
12 LAT
Chłopcy i dziewczęta w tym wieku również często oglądają telewizję, chociaż chłopcy odrobinę częściej. 50% dziewcząt oglądają około piętnastu godzin tygodniowo lub rzadziej, 50% chłopców - do dwudziestu godzin. Komedie i programy satyryczne podobnie jak przed rokiem są ulubionymi programami dziewcząt. Dwunastoletni chłopcy wolą komedie, programy detektywistyczne, filmy sensacyjne.
Około jednej trzeciej badanych przez nas dzieci przyznaje, że istnieje konflikt pomiędzy nimi a rodzicami w kwestii doboru oglądanych programów i czasu, który jest na nie poświęcany. Jednak większość akceptuje fakt, że to do rodziców należy ostatnie słowo - „Moi rodzice nie pozwalają mi oglądać telewizji w środku tygodnia", „Kiedy rodzice uważają, że za długo oglądam telewizję, każą mija wyłączyć".
Tylko 20% dziewcząt i 25% chłopców uważa, że przemoc pokazywana w telewizji w jakiś sposób na nich wpływa. 48% dziewcząt i 59% chłopców twierdzi, że TV oddziałuje na nich pozytywnie.
Niektóre dwunastolatki mają swoje ulubione programy radiowe. Niektóre wciąż wykorzystują radio jako tło. Część dzieci zaczyna kolekcjonować płyty i kasety.
13 LAT
Ponad połowa dziewcząt - 63% - ogląda telewizję mniej niż piętnaście godzin tygodniowo. Chłopcy oglądają ją trochę częściej. Tylko 44% poświęca na to mniej niż piętnaście godzin tygodniowo, a 54% - poniżej dwudziestu godzin. Programy preferowane przez dziewczęta to komedie, tasiemcowe seriale, programy rodzinne, przedstawienia teatralne, filmy. Chłopcy wolą komedie, seriale i sport, filmy fabularne, zwłaszcza obfitujące w przemoc.
32% dziewcząt i 48% chłopców twierdzi, że wciąż dochodzi do nieporozumień pomiędzy nimi a rodzicami w kwestii ilości i rodzaju oglądanych programów. 74% dziewcząt i 58% chłopców nie czuje, żeby przemoc pokazywana w TV w jakiś posób na nich wpływała. Natomiast większość - 58% dziewcząt i 56% chłopców - przyznaje, że TV wpływa na nią pozytywnie.
Radio wciąż jest traktowane jako tło. Wzrasta częstotliwość słuchania magnetofonu i gramofonu, zwłaszcza wśród tych chłopców i dziewcząt, którzy spędzają dzień samotnie, zamknięci w swoich pokojach.
14 LAT
Dla czternastolatków wciąż czymś zajętych oglądanie telewizji może być stratą czasu. Jak zauważył pewien chłopiec: „Telewizja to pranie mózgu. Nie oglądam jej". Dziewczęta wciąż oglądają telewizję rzadziej niż chłopcy. Ponad 50% przyznaje, że przeznacza na to poniżej dziesięciu godzin tygodniowo. Chłopcy oglądają ją nie więcej niż piętnaście godzin tygodniowo. Dziewczęta rozszerzają nieco swój repertuar programów - komedie, filmy fabularne, programy rozrywkowe, magazyny kryminalne. Chłopcy oglądają komedie, sport, filmy kryminalne.
Tylko 26% dziewcząt i aż 44% chłopców przyznaje, że istnieje konflikt pomiędzy nimi a rodzicami w kwestii oglądania telewizji. „Jeżeli program jest zbyt drastyczny, nie pozwalają mi oglądać". Więcej scysji na ten temat z rodzicami mają chłopcy, co może być spowodowane tym, że chłopcy oglądają TV częściej niż dziewczęta. Podobnie jak w innych latach, tylko 20% dzieci obojga płci przyznało, że przemoc pokazywana w telewizji w jakiś sposób na nie wpływa. Podobnie też, około połowy - 50% dziewcząt i 54% chłopców - wierzy, że to medium wpływa na nie pozytywnie.
Częstotliwość słuchania radia może u niektórych rosnąć, podobnie jak słuchanie magnetofonu czy gramofonu. Szczególnie u fanów rocka. Wzrasta też liczba gromadzonych płyt i kaset.
3. Palenie, picie, narkotyki
10 LAT
Palenie papierosów. Nawet w tak młodym wieku 51% dziewcząt i 34% chłopców przyznaje, że zna jakiegoś nastolatka, który pali papierosy. Jak na razie ogranicza się to tylko do eksperymentowania, ale niewątpliwie problem istnieje.
Alkohol. Niektórzy uważają, że dorośli mogą pić alkohol, jeśli tylko go nie nadużywają, ale inni krytykują jakąkolwiek próbę picia alkoholu przez dorosłych. Około jednej trzeciej dzieci obojga płci przyznaje jednak, że niektórzy z ich rówieśników piją alkohol. Pewien chłopiec zapytany o to, czy pił alkohol lub palił papierosy, odpowiedział: „Ależ ja mam tylko dziesięć lat!"
Narkotyki. Tylko niewielka liczba dzieci - 12% - przyznaje, że zna kogoś, kto bierze narkotyki. Fakt, że dziesięciolatki przyznają, iż jacyś ich rówieśnicy zażywają narkotyki, nie musi oznaczać, że chodzi o przypadki prawdziwej narkomanii. W pewnym stopniu może tu działać dziecięca wyobraźnia. 81% dziewcząt i 90% chłopców nie potrafi określić, jaki jest zasięg stosowania tych środków, a 66% dziewcząt i 90% chłopców nie ma pojęcia, jakie to mogą być narkotyki.
Większość (53% dziewcząt i 59% chłopców) mówi, że nie zna nikogo wśród rówieśników, kto miałby problemy z alkoholem lub narkotykami, a 28% dziewcząt i 32% chłopców nie potrafiło odpowiedzieć na to pytanie. Tylko 15% dziewcząt i 13% chłopców zna kogoś, kto wpadł w takie kłopoty.
11 LAT
Palenie papierosów. 75% dziewcząt i 46% chłopców przyznaje, że któryś ze znajomych rówieśników pali papierosy. Prawdopodobnie chłopcy są tu mniej szczerzy niż dziewczęta. Zapewne próby palenia papierosów są w tym wieku jeszcze dosyć sporadyczne. A fakt, że dzie-
Patrz Dodatek, tabela 5.
ci znają kogoś, kto pali, nie znaczy, że większość jedenastolatków sięga po papierosy.
Alkohol. Większość uważa, że dorośli mogą pić alkohol, jeśli tylko się nie upijają. Dzieci godzą się na to, żeby dorośli pili piwo lub drinki. Około jednej trzeciej dzieci obojga płci przyznaje, że zna kogoś w ich wieku, kto pije alkohol.
Narkotyki. Liczba znanych rówieśników zażywających narkotyki nieznacznie tylko wzrasta. Według naszych ankietowanych, 21% dziewcząt i 31% chłopców ma kolegów, którzy próbowali brać narkotyki. Większość nie ma pojęcia, po jakie narkotyki i jak często sięgają ich znajomi. 54% dziewcząt nie wie, jak często substancje te są używane przez znajomych. 38% z nich twierdzi, że zdarza się to okazjonalnie. U chłopców odsetki te wynoszą odpowiednio: 67 i 21. 97% dziewcząt i 67% chłopców nie wie, jakiego rodzaju są to środki.
Tylko 9% dzieci obojga płci przyznaje, że zna kogoś, kto miał kłopoty ze względu na alkohol lub narkotyki. Pewna jedenastolatka powiedziała nam: „Nie. Nikt z moich znajomych nie bierze narkotyków. Ja mam dobrych przyjaciół".
12 LAT
Palenie papierosów. 80% dziewcząt i 68% chłopców twierdzi, że oni lub ich rówieśnicy palą papierosy. Jednak, ponownie, najprawdopodobniej nie oznacza to, że większość dzieci pali.
Alkohol. Wciąż można usłyszeć twierdzenie, że dorośli mogą pić alkohol, jeśli tylko go nie nadużywają. Większość bardziej pobłażliwie traktuje u dorosłych picie niż przeklinanie.
W tym wieku po raz pierwszy ponad połowa dzieci (52% obojga płci) przyznaje, że któryś z ich kolegów pije alkohol. Nie podają jednak, jaki rodzaj alkoholu i jak często.
Narkotyki. Wciąż około jednej trzeciej dwunastolatków twierdzi, że zna kogoś, kto zażywa narkotyki. Połowa z nich jednak (52% dziewcząt i 48% chłopców) przyznaje, że dzieje się to okazjonalnie, albo nie potrafią określić, jak często. 75% dziewcząt i większość chłopców nie potrafi powiedzieć, jakie rodzaje narkotyków są używane.
Wciąż niewielka liczba dzieci (22%) mówi, że niektórzy uczniowie z ich szkół wpadli w kłopoty z powodu picia alkoholu lub brania narkotyków.
13 LAT
Palenie papierosów. 84% dziewcząt i 68% chłopców przyznaje, że oni lub ich znajomi palą papierosy. Robią to najczęściej „na pokaz", by dorównać innym.
Alkohol. Większość zgadza się na to, żeby dorośli pili alkohol, ale bez przesady. 66% dziewcząt i 64% chłopców twierdzi, że któryś z ich rówieśników pije alkohol.
Narkotyki. Mniej więcej połowa dziewcząt i chłopców przyznaje, że zna kogoś, kto bierze narkotyki, lub że sami to robili (46% dziewcząt i 48% chłopców).
Większość dzieci przyznaje, że zdarza się to od czasu do czasu, albo nie potrafią określić, jak często. Marihuana to jedyny środek odurzający, którego nazwa często pada w wywiadach - mówi o niej 30% dziewcząt i 42% chłopców.
30% dziewcząt i 22% chłopców zna kogoś, kto z powodu picia alkoholu lub brania narkotyków wpadł w kłopoty.
14 LAT
Palenie papierosów. Wszystkie dziewczęta i 88% chłopców przyznaje się do palenia lub do znajomości z palącym rówieśnikiem. Te dziewczęta, które palą, usprawiedliwiają się, że „nie mają co robić z rękoma", „ludzie myśleliby, że jestem smarkulą, gdybym nie paliła". Dziewczęta twierdzą, że większość koleżanek w ich szkole pali papierosy „tylko dla szpanu, a chcą, żeby traktować je jak nałogowe palaczki".
Alkohol. Dla większości nastolatków alkohol staje się sprawą, która dotyczy ich w równym stopniu co dorosłych. Picie albo abstynencja stają się coraz bardziej realnym zagadnieniem. 74% dziewcząt i 80% chłopców przyznaje, że wielu ich kolegów i koleżanek pije alkohol.
Narkotyki. Liczba osób, które zażywają narkotyki lub znają rówieśników, którzy to robią, niebezpiecznie zbliża się do 100% (90% dziewcząt i 82% chłopców). Młodzi ludzie wiedzą już, jak często ich koledzy się narkotyzują. 42% dziewcząt twierdzi, że ci, którzy biorą narkotyki, robią to okazjonalnie lub tylko na pokaz, ale 32% dziewcząt przyznaje, że „są już naprawdę w to wciągnięte", a 14% dziewcząt pasuje do obu tych kategorii. Podobne liczby dotyczą chłopców -52% okazjonalnie, 24% - nałogowo, 10% - i tak, i tak. Trzeba na to oczywiście wwziąć pewną poprawkę, ale takie są wyniki naszych badań. Czternastolatki potrafią już zidentyfikować narkotyki brane przez ich kolegów. Dziewczęta najczęściej mówią o marihuanie - zwa-
nej też trawką albo gandzią. Według 82% zażywanie narkotyków ogranicza się przede wszystkim do niej. 72% wspomina także o „kwasie" i „speedzie". Chłopcy w 74% wymieniają marihuanę, natomiast nie wspominają o substancjach chemicznych.
Odsetek dzieci, które przyznają, że ktoś z ich otoczenia ma problemy z narkotykami lub z alkoholem, wynosi 42% u dziewcząt i 32% u chłopców.
4. Indywidualne problemy dziewcząt i chłopców
BEATA
„Na Gingerze robię się naprawdę wielka" - mówi nam Beata z nieśmiałym spojrzeniem piwnych oczu. „W szkole jestem jedną z najniższych szóstoklasistek, ale kiedy dosiadam mojego konia, to jestem wysoka, wysoka, że hej..." Mówiąc to, Beata nie ma na myśli tylko swojego wzrostu. Jeżdżąc konno - zazwyczaj pięć, sześć godzin dziennie - rośnie też „duchem", osiąga inny stan świadomości. Wkroczyła właśnie na ten etap rozwoju, w którym z pasją oddaje się ulubionym zajęciom i poświęca na nie bardzo dużo czasu. Dlatego też godzinami galopuje na swoim Gingerze po okolicznych lasach i polach, podczas gdy jej umysł szybuje jeszcze wyżej i jeszcze dalej.
Pytamy ją: „Co sobie myślisz, kiedy tak godzinami jeździsz po okolicy?" „Och" - odpowiada. „O wszystkim".
Wiek jedenastu lat nie jest najlepszy do udzielania konkretnych odpowiedzi. Beata nie jest mrukliwa. Po prostu nie może znaleźć odpowiednich słów, żeby opisać swoje doświadczenia. Kiedy już wszystko sobie przemyślała, rzekła: „Czasami rozmawiam z koniem, to znaczy często z nim rozmawiam. Ale czasami zaczynam o czymś myśleć i... to znaczy... wtedy jakbym przenosiła się w inne miejsce. Nigdy nie brałam żadnych środków odurzających i myślę, że są one bardzo niedobre, ale wydaje mi się, że w moim wypadku jazda konna działa trochę jak narkotyk. Tyle że to nie jest szkodliwe". Zgadzamy się z nią.
Myślimy, że Beata przeprowadza eksperymenty z własną świadomością, dlatego odpowiadając nam na to pytanie, wspomniała o narkotykach, które -jak wie - też wpływają na świadomość.
Takie badanie własnej świadomości jest czynnością podejmowaną przez dzieci począwszy mniej więcej od jedenastego roku życia. Dzieje się to zwłaszcza podczas długotrwałych, monotonnych czynności -jazdy na rowerze i konno, spacerów, a czasami w trakcie oglądania tele
wizji, słuchania radia i po zażyciu narkotyków. Przed osiągnięciem dziesiątego roku życia dziecko eksperymentowało ze swoimi zmysłami. W przedziale od dziesięciu do szesnastu lat zaczyna eksperymentować z własną świadomością.
Kręci się wokół własnej osi aż do zawrotów głowy, żeby zobaczyć wirujący świat. Siada na własnej stopie i czeka, aż ona zdrętwieje, dotyka jej i mówi: „Zupełnie jakby nie była moja". Rozciąga kąciki oczu, żeby widzieć świat w rozmytych konturach: „Jeżeli jestem wściekły na nauczyciela, mogę go w ten sposób unicestwić". Te wszystkie sztuczki dziecko robi po to, żeby poszerzyć swoje doznania związane z czasem i przestrzenią i w nowej perspektywie ujrzeć samo siebie. Obecnie coraz łatwiej osiągnąć takie stany przy pomocy narkotyków.
Odczucie uniesienia, którego może dostarczyć zarówno długa konna przejażdżka, jak uporczywe wpatrywanie się w spławik nieruchomo spoczywający na tafli jeziora, nie było nigdy rozważane w kategoriach doznawania odmiennych stanów świadomości. Dopóki nie pojawił się problem narkotyków, nie przychodziło nam do głowy, by analizować psychiczne doznania dzieci podczas przeciągających się w czasie i monotonnych czynności. Nie sądziliśmy, że to właśnie chęć doświadczania odmiennych stanów świadomości popycha młodych ludzi do podejmowania tego rodzaju działań. Doświadczenie nauczyło nas, że zdolności naszego umysłu są znacznie szersze, niż zwykliśmy myśleć, i nie ograniczają się jedynie do stanu uśpienia i aktywności.
Jednym z najistotniejszych zadań młodego człowieka od dziesiątego roku życia jest wykształcenie poczucia ciągłości własnego „ja". Podejmując różnorakie działania, stara się on dotrzeć do granic możliwości własnego ciała i umysłu. Niekiedy w celu osiągnięcia takich ekstremalnych stanów zażywane są narkotyki - mają one pomóc w odnalezieniu i określeniu samego siebie. Beata najprawdopodobniej nigdy po nie nie sięgnie, ale i ona potrafi się do nich odwołać, porównać swoje przeżycia.
DAREK
Darek zadzwonił o drugiej w nocy, żeby powiedzieć, że czuje się potwornie. Przeszliśmy już wcześniej wspólnie wiele takich ciężkich momentów w ciągu tych lat, kiedy to staraliśmy się znaleźć i wyeliminować czynniki (biochemiczne i psychiczne) zaburzające funkcjonowanie zmysłów Darka już od wczesnego dzieciństwa. Jego postrzeganie świata często ulegało zniekształceniu przez halucynacje słuchowe,
wzrokowe, węchowe i smakowe, a także przez poczucie bycia na zewnątrz własnego ciała.
Wszystko to, czego doświadczają inni po zażyciu LSD lub innych środków halucynogennych, było udziałem Darka (niezamierzonym), odkąd skończył siedem lat. Do czasu tego nocnego telefonu, po wielu wspólnie przeżytych kryzysach, sytuacja uległa poprawie.
Znając toksyczne właściwości gałki muszkatołowej (zaburzenia percepcji, nudności, bóle głowy i inne przykre dolegliwości), nie słyszeliśmy, by obecnie stosowano jeszcze gdziekolwiek praktykę wciągania jej do nosa jak kokainy. A taką kurację zastosował wobec siebie właśnie Darek. Często doświadczał stanów skrajnego pobudzenia, niepokoju, bezsenności - sięgnął więc po gałkę muszkatołową w nadziei, że przyniesie mu ulgę. Nie wiemy, czy jego samopoczucie o drugiej w nocy było spowodowane tą substancją, czy też tym, że zaaplikowana gałka nie poskutkowała.
Darek rozpaczliwie szukał lekarstwa na swoje dolegliwości. Na pół roku przed incydentem z gałką wydawało mu się, że znalazł ratunek w alkoholu. Był to „lek" skuteczny, choć na bardzo krótką metę. Likwidował uczucie dotkliwego niepokoju - to z kolei przerażało matkę chłopca. Z tego ostatniego efektu cieszyłoby się z pewnością wielu nastolatków, ale Darka fascynowały w alkoholu przede wszystkim skutki „lecznicze".
U dzieci w przedziale od dziesięciu do szesnastu lat zażywanie narkotyków halucynogennych jest dość częstym zjawiskiem. Dla niektórych jest to sposób - niewątpliwie naganny! - zgłębiania zakamarków własnego „ja". Natomiast alkohol i inne środki odurzające stosowane są raczej jako „lekarstwo" na rozmaite bolączki. „Lekarstwo" na coś więcej niż tylko nuda i młodzieńcze rozterki - na dotkliwe cierpienie, cierpienie, którego wymienione tu środki nie są w stanie zlikwidować. Obecnie wśród lekarzy psychiatrów panuje tendencja do aplikowania osobom takim jak Darek nieustannie zwiększających się dawek środków farmakologicznych. Według nas natomiast główny nacisk należy położyć na kwestie odżywiania. Dzieci w tym przedziale wiekowym są bowiem bardzo podatne na zaburzenia równowagi funkcjonowania organizmu, wywołane nieodpowiednim żywieniem. Dlatego też rozpatrując wszelkie tego typu problemy, należy zacząć od przeanalizowania diety dziecka i możliwie wcześnie wprowadzić odpowiednie zmiany.
NATALIA
Jedzenie, w przeciwieństwie do jazdy konnej i brania narkotyków, to życiowa konieczność. Nauka samodzielnego jedzenia jest dla malucha kamieniem milowym w rozwoju własnej, odrębnej tożsamości. Przejęcie kontroli nad tym, co sieje, jest celem prawie każdego ośmio- i dzie-więciolatka, któremu nadmiernie ciąży troska rodziców, by spożywany pokarm był wartościowy. Wielu dzieciom pomiędzy dziesiątym a szesnastym rokiem życia emancypacja w kwestii jedzenia umożliwia podejmowanie samodzielnych prób, tworzenie własnego menu - chipsy ziemniaczane połknięte razem z lodami waniliowymi i natychmiast wracające tą samą drogą niosą ostrzeżenie od żołądka: „Nie tak dużo, nie tak szybko!" Tego typu doświadczeń przeoczyć nie sposób. Skutki wielu innych są jednak na tyle subtelne, że początkowo mogą przeoczyć je wszyscy - dziecko, jego rodzice, lekarz, psycholog.
„Kiedy miałam dwanaście lat - mówi Natalia -jedzenie było moim ulubionym zajęciem. Właściwie było to coś, co lubiła cała nasza rodzina. Kiedykolwiek ja i moje rodzeństwo mogliśmy decydować o tym, co chcemy robić, wybieraliśmy... jedzenie. Jeżeli gdzieś jechaliśmy, mieliśmy zrobić coś ciekawego, wszystko było podporządkowane jedzeniu - żeby tam można było coś dobrego ZJEŚĆ. Mimo to panowaliśmy nad tym. To było coś normalnego. Proszę zapytać jakiekolwiek dziecko, co lubi robić najbardziej, a na pewno odpowie, że jeść... Tymczasem zrobiłam się starsza i sprawy związane zjedzeniem strasznie się poplątały".
Na początku odkryła, że objadanie się, zwłaszcza lodami, sprawia jej rozkosz. Ta przyjemność i delikatna mgiełka zadowolenia, które odczuwała, kiedy połykała podwójną porcję kremu, trwała mniej więcej godzinę. „Nazywałam to nieważkością i przeciążeniem" - mówi Natalia, opowiadając, jak dowiedziała się od koleżanki w szkole, że wymioty nie tylko pozwalają zmniejszyć uczucie przepełnienia, ale także zintensyfikować i przedłużyć ów rozkoszny „stan nieważkości".
„Kiedy jedzenie szło do żołądka, było świetnie, a kiedy wracało, ja czułam się świetnie - taką kombinację trudno przebić" - mówi Natalia z nutką ironii w głosie. Fakt, że wciąż wywoływała u siebie wymioty, nakłonił rodziców do tego, by zgłosić się do nas z prośbą o pomoc. „Poza tym to był mój sekret. Nawet teraz, kiedy moja mama i tata, i inni ludzie wiedzą, że choruję na bulimię, wciąż pozostaje to moją małą tajemnicą. To coś, co potrafię doskonale kontrolować". Uśmiecha się wiedząc, że z innego punktu widzenia to ona jest pod kontrolą „tego czegoś".
„To coś" zostało nazwane chorobą - bulimią - co sprawia, że odnosimy wrażenie, iż mamy do czynienia z normalną chorobą, atakującą ludzi tak jak grypa lub przeziębienie. „To" powinno więc mieć swoją „przyczynę" i „sposób leczenia". Naszym zdaniem, nie ma powodu, aby myśleć o bulimiijako o chorobie mającej jakieś ogólne cechy i opis typowy dla wszystkich przypadków. Do tego zagadnienia trzeba podchodzić bardziej indywidualnie. Istotnym czynnikiem, typowym dla wszystkich przypadków bulimii, jest to, że problem Natalii i jej podobnych nie stanowi jedynie szczególnie wybujałej formy zachowań typowych nastolatków, lecz jest przykładem zachowań samowzmacnia-jących się, które wymagają szczególnych wysiłków przy próbie ich zmiany. Rok ciągłego, nałogowego jedzenia, często w sekrecie przed innymi, może wywołać w młodym organizmie poważne zaburzenia i niedobory w gospodarce biochemicznej. Mogą one umocnić stan, który doprowadził do całej sytuacji.
Ważny jest fakt, że Natalia wymiotując czuje się lepiej. Istotne jest też to, że człowiek, który przywykł do stanu uniesienia, koncentruje się całkowicie na tym, by nie dopuszczać do pogorszenia samopoczucia.
Uzależnienia łączą się z naturalną potrzebą unikania złego samopoczucia i osiągania stanów zadowolenia. To normalne potrzeby rozwojowe, że dziecko chce trzymać coś w sekrecie, chce sprawować kontrolę nad własnym organizmem, eksperymentować. Niestety, w tym wszystkim tkwi ogromne niebezpieczeństwo rozwinięcia się głębokiego uzależnienia.
Istnieje wąska granica pomiędzy mieszczącą się w normie skłonnością do przesady u młodego człowieka a mechanizmem samonapę-dzającego się nałogu, który w efekcie hamuje rozwój. Określenie granic, do których może posunąć się dziecko, nie popadając w nałóg, jest łatwiejsze, jeśli bierze się pod uwagę stopień jego całościowego rozwoju. Jeżeli rodzice dojdą do wniosku, że dziecko ma problemy, które hamują jego rozwój, powinni niezwłocznie zwrócić się o pomoc do specjalisty.
Rozdział 15
Szkoła
Szkoła jest dla dzieci odrębnym światem. Mimo że prowadząc żłobek i pracując w młodszych klasach szkoły podstawowej, zdobyliśmy wiele cennych i pouczających doświadczeń, nasza wiedza na temat szkolnych zachowań i problemów dzieci w przedziale od dziesięciu do czternastu lat jest dość ograniczona. W dodatku same dzieci mówią nam znacznie mniej o swoich szkolnych doświadczeniach, niż mogłyby.
Można z grubsza przewidzieć, jak dziecko na poszczególnych etapach rozwoju będzie się zachowywać w szkole. Te przewidywania z reguły sprawdzają się jednak tylko we wcześniejszych latach rozwoju dziecka. Im dziecko starsze, tym bardziej daje się we znaki czynnik, który sprawia, że niczego nie można przewidzieć.
Tym czynnikiem są różnice indywidualne. Co prawda indywidualizmem cechuje się już nawet dziecko w żłobku, ale nie jest on jeszcze silnie manifestowany i nie staje się przyczyną problemów. Podobnie dzieje się w przedszkolu czy w pierwszej klasie. Niechęć do czytania na przykład nie wpływa tak bardzo na negatywną ocenę pierwszoklasisty, w starszych klasach natomiast jest mocno piętnowana. Różnice pomiędzy mało zdolnym dzieckiem a tym, które szybko i łatwo się uczy, pojawiają się też dopiero w szkole.
Istotnym czynnikiem jest również środowisko, w którym wychowuje się dane dziecko. Nie należy go jednak przeceniać. W świetlicach dziennych przebywają dzieci z różnych środowisk i rzadko dochodzi tam do konfliktów. Inaczej jednak ma się rzecz z młodymi nastolatkami. Bywają takie szkoły, gdzie nauczyciele i uczniowie są terroryzowani, bici, a nawet zdarzają się przypadki zabójstw. W porównaniu z nimi dobre szkoły, o nienagannej opinii stanowią zupełnie inny świat.
Możemy mówić o trzy- lub czterolatkach, opierając się na naszej wiedzy. Trudniej coś powiedzieć o zachowaniu dzieci w wieku od dziesięciu do czternastu lat. Z takim zastrzeżeniem, dotyczącym niedo-
skonałości naszej metody badania szkolnych zachowań dzieci w tym przedziale wiekowym, chcemy przedstawić pewne ogólne informacje zebrane od nauczycieli i rodziców, a także od samych dzieci.
Typowy dziesięciolatek traktuje szkołę ze swoją zwykłą dobro-dusznością i życzliwością. Dla niego nauczyciel może być czasami o wiele lepszy niż ojciec lub matka. Niektóre dzieci traktują pedagoga jak ostateczny autorytet. Inne, wkraczając w okres buntu, mogą buntować się również przeciwko nauczycielowi.
Ewentualne skargi dzieci nie dotyczą szkoły w ogóle, lecz konkretnego przedmiotu, który jest dla nich utrapieniem. Ułamki mogą sprawiać niektórym uczniom szczególną trudność. Wiele dziesięciolatków jest entuzjastycznie nastawionych do swoich ulubionych przedmiotów. Lubią coś zapamiętywać, dużym powodzeniem cieszy się wśród nich geografia.
Dziesięciolatki wolą słuchać i mówić niż pracować. Wiele z nich ceni szkołę zarówno jako miejsce zdobywania wiedzy, jak i ze względów towarzyskich. Przeważnie nie skarżą się na szkołę, a szkoła nie ma wobec nich większych zastrzeżeń, gdyż potrafią się dostosować do wymogów szkolnej dyscypliny.
U dzieci w wieku jedenastu lat wiele spraw dotyczących szkoły zmienia się na gorsze. Nauczyciele nieobeznani z etapami dorastania nastolatków często zachodzą w głowę: „Co się stało z moją klasą?" Zmiany zachodzące w postępowaniu dziecka dotyczą również, a może nawet przede wszystkim, domu. Najczęstsze uwagi w szkole dotyczą tego, że jedenastolatki stają się nieuważne, roztargnione, podenerwowane, pyskate, roztrzepane.
Jedenastolatek stara się sprawić wrażenie, że gdyby tylko zechciał, w każdej chwili mógłby przestać chodzić do szkoły. To wrażenie jest jednak bardzo powierzchowne. Większość dzieci dba o to, żeby dostawać dobre stopnie - chcą zdobyć w ten sposób lepszą pozycję w hierarchii grupy.
Część dzieci dosyć często „wścieka się" na nauczycieli. Kiedy nauczyciel zrobi coś, co staje się dla dziecka powodem do zdenerwowania, jedenastolatek nie występuje otwarcie ze swoim gniewem, tylko siada i mruczy coś do siebie. Często dochodzi do spięć pomiędzy chłopcami a dziewczętami. Chłopcy rzucają w koleżanki papierowymi kulami, popychają je, podstawiają im nogi.
Dwunastolatek, jako uczeń bardziej dojrzały, zachowuje się lepiej niż przed rokiem, dlatego też łatwiej opanować grupę dzieci w tym
wieku. Z typową dla siebie tendencją do skrajnych uczuć może albo kochać, albo nienawidzić szkoły. Chociaż nawet ci, którzy mówią, że nienawidzą szkoły, przeważnie zachowują się grzecznie i spokojnie.
Nauczyciele nie starają się już tak mocno narzucać swej woli, więc dzieci zachowują się spokojniej. Rzadziej dochodzi do buntu i narzekania na niesprawiedliwość. Nie ma już tak zażyłych więzi pomiędzy nauczycielem a uczniem, chociaż czasami, jeśli znajdzie on uznanie w oczach dzieci, zostanie przez nie nazwany „najcudowniejszym nauczycielem na świecie". Najczęściej zdarza się to nauczycielowi, który potrafi dobrze uczyć i jednocześnie utrzymuje dyscyplinę.
Silniejsze uczucia nadal budzi matematyka - niektórzy ją kochają, inni jej nienawidzą. Podobnie jak wcześniej, chłopcy należą do jej zwolenników, dziewczęta jej nie znoszą.
Nie ma jeszcze zbyt wielu „szkolnych par". Dziewczęta okazują chłopcom więcej zainteresowania niż odwrotnie. Wciąż dochodzi do nieporozumień pomiędzy chłopięcą a dziewczęcą częścią klasy.
Generalnie nauczyciele stwierdzają, że uczenie dwunastolatków nie jest zbyt kłopotliwe. Dzieci bardziej uważają na lekcjach, są entuzjastycznie nastawione do nauki.
Dziecko w wieku trzynastu lat zamyka się w sobie. Widać to także w szkole. Dyrektor szkoły podstawowej opisał nam swoje spotkanie z grupą dwunastolatków - czuł się, jakby był najpopularniejszym człowiekiem świata. Dzieci przekrzykiwały się w pozdrowieniach: „Dzień dobry, panie dyrektorze", „Co słychać, panie dyrektorze?" itp. Nic takiego nie nastąpiło, kiedy po chwili spotkał grupę trzynastolatków. Dla nich był niewidzialny.
Chociaż większość trzynastolatków nie przenosi swego „odizolowania" do sali lekcyjnej, coś w tym jest, że właśnie wtedy dzieci zaczynają mówić o szkole tonem lekceważącym - „to nudne". Niektóre są tak zatopione we własnych myślach, że nie słyszą tego, co do nich mówi nauczyciel. Mniej niż w poprzednich latach jest chętnych do głośnego czytania czy innych publicznych wystąpień.
Dowodem większej dojrzałości trzynastolatków jest fakt, że zarówno dziewczęta, jak i chłopcy potrafią przyznać, iż nauczyciel jest dobry w tym, co robi, nawet wtedy, kiedy one same nie darzą go sympatią. Niektóre trzynastolatki są posłuszne poleceniom nauczyciela, inne sprawiają teraz dużo kłopotów wychowawczych. W pewnej mierze zależy to od środowiska, w którym wychowują się dzieci. Czasami dochodzi do problemów związanych z narkotykami lub niechcianą ciążą.
Ekspansywny, gotowy na wszystko czternastolatek potrafi w sprzyjających warunkach być doskonałym uczniem. Jest zadowolony ze szkoły, z siebie, z domu. Jak już wspomnieliśmy wcześniej, idealne warunki do nauki stworzyłaby mu szkoła z osobnym budynkiem wyłącznie dla dzieci w tym wieku.
Gdy znajdzie się w grupie dwunaste-, trzynastolatków, często bywa zarozumiały. Wywyższa się i dominuje nawet wśród dzieci niewiele młodszych. Jeśli natomiast jako nowicjusz znajdzie się w szkole średniej, zachowuje się jak żółtodziób.
Podobnie jak poprzednio, największym respektem cieszą się ci nauczyciele, którzy oprócz tego, że dobrze uczą, wymagają też od dzieci pewnej dyscypliny. Skargi są zgłaszane raczej pod adresem szkoły jako instytucji, jej kierownictwa, a nie przeciwko poszczególnym nauczycielom.
Wiele chłopców i dziewcząt dostaje teraz lepsze stopnie niż w młodszych klasach. Niektóre dzieci przestają już używać złych stopni jako swoistej broni przeciwko rodzicom, tak jak robiły to wcześniej. Większość zaczyna zdawać sobie sprawę, że potrzebują dobrych ocen, żeby dostać się na studia. Dlatego też prace domowe są odrabiane staranniej niż poprzednio. Teraz dzieci zaczynają zdawać sobie sprawę, że leży to w ich własnym interesie, a nie w interesie rodziców.
A teraz kilka słów na temat dyscypliny. Dyscyplina w szkole, podobnie jak w domu, jest bardzo istotnym problemem. Nawet w małej, jednoklasowej szkole, w czasach gdy autorytety cieszyły się większym poważaniem niż obecnie, nauczyciel borykał się z problemem dyscypliny. Niektórzy nauczyciele są bardziej, inni mniej wymagający pod tym względem.
W naszych wielkomiejskich szkołach problem dyscypliny przybiera znacznie większe rozmiary. Nie chodzi tu tylko o liczne akty wandalizmu poza szkołą, lecz o przemoc fizyczną, na której poważne, a nawet tragiczne skutki narażeni są zarówno inni uczniowie, jak i nauczyciele.
Musimy przyznać, że nasze wiadomości dotyczące tego problemu są raczej nikłe, gdyż swoimi badaniami objęliśmy dzieci należące do tak zwanej klasy średniej. Dzieci te chodzą do dobrych szkół publicznych i prywatnych. Jednakże dane, do których mamy dostęp, mówią jasno, że w latach 1978-1979 110 000 nauczycieli zostało fizycznie poszkodowanych przez uczniów w publicznych szkołach USA. Jest to liczba o 47% przewyższająca dane z lat 1977-1978.
Rozwiązanie tego zatrważającego problemu nie jest tematem tej książki, ale mamy nadzieję, że administracja szkół amerykańskich potrafi dać sobie z tym radę.
Etapy dojrzewania
1. Uwagi ogólne
10 LAT
Większość dziesięciolatków twierdzi, że szkoła jest „w porządku". Lubią tam chodzić. Są jednak nieuważne na lekcjach, nie potrafią się skoncentrować przez dłuższy czas. Większość „nienawidzi" pewnych przedmiotów, ale ich bunt jest bierny, dziesięciolatki nie sprzeciwiają się otwarcie. Ich protestem jest zamknięcie się w sobie, odizolowanie.
Kontakty towarzyskie są dla nich ważne, ale niezbyt intensywne. Dosyć łatwo akceptują dzieci przeciwnej płci. W czasie lekcji pomiędzy uczniami krążą liściki - często z uwagami na temat płci przeciwnej. Niektóre dzieci planują spiski, łączą się na krótki okres w grupy po to, żeby ośmieszyć kogoś z rówieśników. Dyskutują na temat innych uczniów, oceniając ich zdolność czytania, umiejętność rozwiązywania zadań matematycznych.
Zaczynają lubić recytowanie i śpiewanie w szkole. Większość wraca do domu bez problemu, punktualnie i nie gubiąc niczego po drodze.
11 LAT
Zmiana na gorsze często jest wyraźnie widoczna w zachowaniu uczniów. Jedenastolatki szybko się męczą, ich nastawienie do nauki jest bardzo zmienne, częściej chorują. Nierzadko okazuje się, że dziecko jest nieporządne, zapominalskie, nieuważne, marzycielskie. Uwagę koncentruje jedynie na krótko. Mimo to zachowanie jedenastolatków w szkole jest lepsze niż w domu.
Często dochodzi do waśni, sporów, kłótni, bijatyk, przepychanek. Chłopcy i dziewczęta są bardzo drażliwi na punkcie podziału na „grupę chłopców" i „grupę dziewcząt". Zęby zwrócić na siebie uwagę, chłopcy popychają, ciągną dziewczęta, biegają dookoła nich, wygłupiają się. Według ich własnych relacji, związek z innymi uczniami jest silniejszy niż z nauczycielem.
Wiele dzieci walczy o swoją pozycję w grupie i pracuje w celu uzyskania dobrych stopni.
Rankami często dochodzi do awantur - matki zmuszają dzieci, żeby wstały do szkoły. Radośnie wybiegają ze szkoły po skończeniu lekcji.
12 LAT
Wiele dwunastolatków wykazuje silne reakcje emocjonalne. Albo kochają szkołę, albo jej nienawidzą. Niektóre dzieci „chciałyby być wolne i nie chodzić do szkoły". Jednak generalnie następuje zmiana na lepsze. Dzieci stają się milsze, bardziej skore do współpracy, lepiej się przystosowują, są mniej leniwe, mniej agresywne i buntownicze. Kipią energią, ale na lekcjach muszą ją dusić w sobie, bywają więc niespokojne. Wciąż potrzebują dużo ruchu.
Dwunastolatki przeważnie zachowują się lepiej, jeżeli nie znajdują się w grupie. W grupie bowiem strasznie rozrabiają - rzucają gumkami, drą zeszyty, chowają książki i inne rzeczy należące do kolegów. Trudno ustalić jakąś strukturę takiej grupy, gdyż każdy w niej chce być najważniejszy. Przynależność do grupy jest dla nich ważna, ale z trudnością jej się podporządkowują.
Dziewczęta trzymają się dziewcząt, a chłopcy chłopców - z wyjątkiem wspólnych wygłupów i droczenia się. Dziewczęta bardziej interesują się chłopcami niż odwrotnie. Często można usłyszeć dowcipy dotyczące seksu i wydalania. Łatwo wychwytują podwójne znaczenia wyrazów.
„Złe" zachowanie dwunastolatków nie musi być oznaką tego, że nie lubią nauczyciela czy szkoły.
13 LAT
Wiele trzynastolatków w szkole czuje się lepiej niż w latach poprzednich. Niektóre stają się bardziej skore do nauki, chociaż są też i takie dzieci, dla których szkoła jest „nudna i beznadziejna".
Trzynastolatki chcą być niezależne i samodzielne. Niektórzy uczniowie starają się korzystać z praw do indywidualnego toku nauczania. Ich czas nauki jest teraz lepiej zorganizowany, trzynastolatki są bardziej skoncentrowane i bardziej odpowiedzialne za swoje czyny. Nauczyciele i rodzice skarżą się jednak na to, że dzieci „chowają się w sobie". Czasami dziecko jest tak zamyślone, że nie słyszy poleceń nauczyciela. Mniej jest chętnych do tego, żeby głośno czytać lub recytować.
Częściej można zaobserwować współpracę w obrębie całej klasy. Nie ma już tak wyraźnego podziału na chłopców i dziewczęta. Dzieci
czasami szaleją na korytarzu, ale w klasie zachowują się cicho. Może to być „cisza przed burzą" - lubią płatać psikusy nauczycielowi.
Wiele z nich woli przyjść do szkoły z pewnym wyprzedzeniem i zebrać siły na nadchodzący dzień.
14 LAT
Większość badanych przez nas czternastolatków przyznała, że raczej lubi swoją szkołę. Są ekspansywne, energiczne, towarzyskie. W szkole czują się dobrze. Jeśli jednak znajdą się w szkole średniej, mogą być zagubione i bezradne.
Niektóre krytykują sposób funkcjonowania szkoły - system, administrację. Jednocześnie przyznają, że „wszyscy to lubią, ale oczywiście narzekamy". Czasami czternastolatki przyznają, że nie pracują tak dużo jak powinny albo jak mogłyby.
Silne jest poczucie przynależności grupowej. Lubią siadać razem z innymi i rozmawiać. Nacisk grupy jest silny - czasami rodzice mówią: „Psuje go to towarzystwo".
Dziewczęta bardziej interesują się chłopcami. Coraz więcej jest kontaktów pomiędzy chłopcami a dziewczętami.
Czternastolatki chętnie wstępują do kółek zainteresowań - sportowych, naukowych, teatralnych, muzycznych i innych.
2. Przedmioty szkolne i nauka
10 LAT
Dziesięciolatki są bardziej zainteresowane uczeniem się samym w sobie niż wykorzystaniem zdobytej wiedzy. Lubią uczyć się czegoś na pamięć, ale nie potrafią jeszcze łączyć ze sobą różnych faktów. Chcą wiedzieć, jak nazywa się dana rzecz, ale wykazują już niewielkie zainteresowanie, jak taka rzecz działa lub z czego jest zbudowana. Często przepadają za geografią - ale ta pasja ogranicza się tylko do zapamiętywania nazw państw, stolic itp.
Wolą mówić i słuchać niż pracować. Lepiej im wychodzą odpowiedzi ustne niż pisemne. Lubią dyktanda. Z przyjemnością rozwiązują na głos zadania matematyczne.
Nie potrafią zaplanować sobie pracy. Potrzebują konkretnego planu dnia. Przeważnie nie dostają dużo zadań do domu, a z tymi, które muszą zrobić, radzą sobie bez niczyjej pomocy i bez wielkiego narzekania.
Ortografla nie jest najmocniejszą stroną dzieci obojga płci.
11 LAT
Wiele jedenastolatków bardzo ekscytuje się nauką. W porównaniu z dziesięciolatkami są nastawione bardziej entuzjastycznie, ale bywają mniej uporządkowane. Uwielbiają współzawodnictwo.
Większość wciąż lepiej zapamiętuje pojedyncze fakty, niż dokonuje uogólnień i wyciąga wnioski. Lubią powtarzać usłyszane wiadomości. Pragną, żeby to, czego się uczą, miało powiązanie z rzeczywistością -wolą na przykład bieżące wydarzenia niż historię.
Silne emocje towarzyszą nauce matematyki - dla wielu jest to ulubiony przedmiot, dla innych straszna katorga. Większość woli działania arytmetyczne od rozwiązywania zadań problemowych.
Dziewczęta lubią zajmować się malowaniem, szyciem i gotowaniem. Nie lubią natomiast matematyki i języka ojczystego. Chłopcy wolą nauki ścisłe, matematykę i zajęcia techniczne, nie lubią ortogra-fii. Są wielkimi entuzjastami sportu i gimnastyki.
Praca domowa może przysporzyć więcej kłopotów niż poprzednio. Często zostawiają to na ostatnią minutę. Czasami potrzebują pomocy przy rozwiązywaniu trudniejszych zadań. Większość uważa jednak, że nie zadaje się im zbyt dużo do domu. Ortografia nie ulega znaczącej poprawie w porównaniu z rokiem ubiegłym.
12 LAT
Większość dzieci w tym wieku potrafi już lepiej klasyfikować, generalizować, łączyć ze sobą fakty.
Matematyka nadal budzi silne emocje - od uwielbienia do nienawiści. Język ojczysty jest przedmiotem szczególnie lubianym przez dziewczęta. Natomiast języki obce nie cieszą się popularnością. Teraz więcej dzieci jest gotowych do nauki o społeczeństwie.
Chłopcy lubią astronomię, eksperymenty naukowe. Nie lubią or-tografń.
Większość dzieci uważa, że zadaje im się do domu zbyt wiele i mogą się z tego powodu buntować. Są jednak trochę bardziej samodzielne przy odrabianiu lekcji niż przed rokiem. Matki czasami pomagają im na początku, ale dalej całe zadania dzieci rozwiązują same. Ortografia nie jest najmocniejszą stroną dwunastolatków.
13 LAT
Trzynastolatki mogą lubić pewne przedmioty niezależnie od tego, czy są trudne i jak bardzo wymagający i nieprzyjemny jest nauczyciel. Dyskusje na lekcjach stają się coraz ciekawsze i coraz bardziej zażar
te. Dzieci z zainteresowaniem przyjmują pojawiające się nowe przedmioty.
Wiele trzynastolatków pragnie w bardziej dojrzały sposób spojrzeć na problemy świata. Analizują sytuację społeczną i polityczną. Te, które lubią angielski, wolą czytanie i pisanie wypracowań od gramatyki.
Chłopcy lubią matematykę, przedmioty ścisłe, eksperymenty naukowe, historię. Na ogół nie lubią języka ojczystego. Dziewczęta najczęściej nie lubią matematyki, wolą języki, wychowanie plastyczne i zajęcia z gospodarstwa domowego.
Trzynastolatki często odnoszą wrażenie, że mają zbyt dużo zadań domowych, ale są wśród nich też pracusie - uczyliby się całą noc, gdyby rodzice im na to pozwolili. Większość przyjmuje pomoc rodziców przy rozwiązywaniu niektórych zadań z większą wdzięcznością niż dawniej.
Poziom ortografii znacząco się poprawia.
14 LAT
Wiele czternastolatków lubi oceniać przedmioty szkolne i nauczycieli. Zdolności w danej dziedzinie nie zawsze są kryterium wyboru zainteresowań - niektórzy uczniowie lubią tematy i przedmioty, w których wcale nie są najlepsi.
Maleje zainteresowanie zagadnieniami społecznymi, teraz młodzi ludzie częściej koncentrują się na kwestiach psychologicznych - mogą wtedy dowiedzieć się czegoś o sobie.
Dziewczęta preferują wychowanie plastyczne i język ojczysty, chłopcy matematykę i nauki ścisłe. Dziewczęta nie lubią matematyki, a chłopcy łaciny.
Większość uważa, że zadaje im się zbyt wiele. Chociaż czternastolatki często są leniwe i nie chce im się odrabiać lekcji, potrzebują już przy tym mniej pomocy.
Ortografia nie stanowi większego problemu, zwłaszcza dla dziewcząt.
3. Relacje pomiędzy nauczycielem a dzieckiem
10 LAT
Większość dziesięciolatków lubi i szanuje swego nauczyciela. Czasami
bardziej słuchają nauczyciela niż rodziców. Pewien rodzic powiedział:
„Dla mojego syna nauczyciel jest bogiem".
Zdolność do krytycznej oceny nauczyciela jest jeszcze w powijakach. Przeważnie dzieci oceniają nauczyciela jako „miłego", „w porządku". Często opisują jego wygląd zewnętrzny: „Trochę za gruby i niezbyt wysoki". Lubią porównywać nauczycieli. Najważniejsze dla nich jest to, żeby nauczyciel był sprawiedliwy. Zaczynają oceniać sposób nauczania: „Jest nudna", „Mówi do rzeczy".
Wyrażają swą sympatię do nauczyciela i cieszą się, kiedy on się im odwzajemnia. Łatwo je zranić najdrobniejszą krytyką. Potrafią jednak docenić stanowczość nauczyciela. Jeśli już mają być ukarane, wolą, żeby odbyło się to od razu. Nie znoszą kar długoterminowych.
11 LAT
Jedenastolatki często buntują się przeciwko nauczycielom. Trudniej nad nimi zapanować. Są bardzo aktywne i niespokojne, ale kiedy gniewają się na nauczyciela, po prostu siadają i „trawią to w sobie". Mogą też mruczeć coś pod nosem i pisać paszkwile i historyjki ośmieszające nauczyciela.
Opisują nauczyciela bardziej na podstawie jego zachowania niż wyglądu. Cechą pozytywną może być to, że jest sprawiedliwy, cierpliwy, nie faworyzuje nikogo, nie krzyczy, jest wyrozumiały, opowiada dowcipy. Cechy negatywne to niesprawiedliwość, zbytnia surowość, to, że krzyczy, jest mrukliwy.
Niektórzy tak lubią swych nauczycieli, że pragną coś dla nich zrobić. Chociaż jedenastolatki nie chcą, żeby ktoś nimi kierował żelazną ręką, cenią pedagogów, którzy stawiają im wymagania.
12 LAT
Dwunastolatki są mniej uzależnione od nauczyciela i mniej do niego przywiązane. Połowa dzieci z naszej grupy powiedziała, że lubi nauczyciela, a połowa, że nie.
Ci, którzy go lubią, okazują duży entuzjazm: „To jest cudowna osoba", „Jest doskonały pod każdym względem", „Nie traktuje nas jak dzieci", „Jest dobrym nauczycielem". Ci, którzy go nie lubią, mówią: „Nie jest dobrym nauczycielem", „Nie potrafi wprowadzić dyscypliny", „Jest niesympatyczna", „Krzyczy", „Faworyzuje niektóre dzieci".
Potrafią się podporządkować, ale jeśli trafią na nauczyciela mniej stanowczego, bez wahania to wykorzystują. Nauczyciel powinien cechować się dużą tolerancją i zrozumieniem dla uczniów, którzy zaczynają się interesować płcią przeciwną.
13 LAT
Mniej związane z nauczycielem. Zrobią wiele dla świętego spokoju. Wiele trzynastolatków uważa, że teraz nauczyciel jest lepszy niż we wcześniejszych latach. Przeważnie jednych nauczycieli lubią, innych nie.
Wiele z nich potrafi teraz docenić umiejętności pedagoga, nawet jeżeli osobiście go nie lubią. Najbardziej pragną tego, żeby nie był on surowy i zbyt wymagający. Dyscyplina jest trudną sprawą. W niektórych szkołach istnieje, w innych bardzo trudno ją utrzymać.
Cechy lubiane u nauczycieli: prowadzenie zajęć w interesujący sposób, miła osobowość, poczucie humoru, zrozumienie, umiejętność utrzymania dyscypliny. Cechy nielubiane: zbytnia surowość, brak umiejętności przekazywania wiedzy, nadmierny krytycyzm. Trzynastoletni uczniowie nie lubią zwłaszcza tego, że krytykuje się ich pracę.
Najczęściej dzieci chcą być uwolnione spod opieki nauczyciela, ale często potrzebują jego pomocy.
Niektóre trzynastolatki przeciwstawiają się nauczycielowi, robiąc mu dowcipy. Mogą „stroić miny", kiedy są rozgniewane.
Są też bardzo krytyczne wobec dyrektora szkoły.
14 LAT
Podobnie jak w wieku trzynastu lat, dzieci oceniają nauczycieli w różny sposób - tego lubią bardziej, tego mniej, tego wcale. Na ogół jednak wyrażają się o nich z sympatią: „Potrafią cię zrozumieć", „Przeważnie są całkiem sympatyczni".
Coraz dokładniej formułują zarzuty stawiane nauczycielom: „Ma słaby charakter", „Nie potrafi zaprowadzić porządku", „Za bardzo chce dominować", „W ogóle nie zgadzam się z jej poglądami".
Pozytywne oceny nauczycieli to „przyjacielski", „dowcipny", „ma wspaniały charakter". Czternastolatki doceniają tych nauczycieli, którzy „dostrzegają w uczniu człowieka, a nie tylko egzekwują odrabianie lekcji".
Nie lubią tych, którzy są niesympatyczni, postępują niekonse-kwentnie, są zbyt surowi, niesprawiedliwi, niesłowni, okrutni. Często krytykują sposób, w jaki prowadzone są lekcje.
Dyrektor szkoły też jest oceniany: „Nie ma dobrego pomysłu na prowadzenie szkoły. Myślę, że powinien skontaktować się z uczniami i pozwolić im wprowadzać własne prawa".
Rozdział 16
Pojęcie etyki
Etyka, podobnie jak zdrowie, jest kwestią bardzo indywidualną. Zakres postaw etycznych jest bardzo szeroki - od osób mających bardzo rygorystyczne zasady moralne do osób zaprzedanych zbrodni i przestępstwom. Niektóre dziewczynki i chłopcy ustawiają sobie wysoko poprzeczkę wartości moralnych i wydają się bardzo niezadowoleni, jeżeli ktoś postępuje inaczej niż oni. Inne dzieci zdają się nie przykładać wagi do tych zagadnień.
Niektórzy antropologowie twierdzą, że etyka w znacznej mierze zależy od tego, w jakim społeczeństwie żyjemy - istnieją takie kraje i takie kultury, w których dobry łgarz lub sprytny złodziej są ludźmi cieszącymi się powszechnym uznaniem. Wydaje się więc mało prawdopodobne, że dziecko rodzi się z naturalnym poczuciem, iż nie powinno kłamać, że nie należy ranić uczuć innych ludzi i nie zabierać rzeczy należących do kogoś innego.
Ogromny wpływ na morale dziecka ma rodzina. Jeżeli mały człowiek widzi, że jego ojciec wprowadza w błąd urząd skarbowy, składając fałszywe zeznania podatkowe, nieuczciwie postępuje z ludźmi, z którymi prowadzi interesy, oszukuje w czasie gry w karty - to jest to bardzo zły przykład. Rodzice powinni w każdej chwili być dla dziecka pozytywnym wzorem. Dzieci w wieku od pięciu do dziesięciu lat, a nawet młodsze, bardzo szybko uczą się od rodziców, jak należy, a jak nie należy postępować.
Nawet jednak wśród kultur, które uważane są za bardzo „etyczne", i w tych rodzinach, w których rodzice zdecydowanie wpajają odpowiednie wzorce moralne, dzieci potrzebują dosyć długiego czasu, żeby całkowicie dorosnąć do odpowiedniego poziomu zrozumienia etyki.
Rozdział ten nie będzie zbyt długi, gdyż jego przesłanie jest proste. Zachowanie zgodne z obowiązującymi kanonami etyki wymaga czasu i dojrzałości. Nawet dziesięciolatkowi - dojrzałemu w porównaniu
z czterolatkiem, który bez przerwy kłamie, czy z sześciolatkiem, który podkrada wszelkie możliwe przedmioty - zdarzają się chwile, w których nie przestrzega powszechnie przyjętych norm etycznych.
Nie oznacza to jednak, że należy dzieciom wybaczać wszystkie, nawet najpoważniejsze wykroczenia. Chodzi raczej o to, by kierując się dobrem naszego dziecka i zachowaniem harmonii w rodzinie, nie stawiać mu zbyt wysokich jak na jego wiek wymagań.
Całkiem „normalny" dziesięciolatek szczerze przyzna, że nie weźmie na siebie winy za popełnione wykroczenie, jeżeli będzie mógł ją „zwalić" na kogoś innego. Prawie wszystkie dzieci przyznają, że „czasami mówią, a czasami nie mówią prawdy". Kiedy jednak dziecko skończy dziesiąty rok życia, zwraca coraz większą uwagę na to, żeby nie kraść i nie oszukiwać. Można to podsumować stwierdzeniem pewnego chłopca, który powiedział: „Czasami robię coś złego, ale staram się być dobrym chłopcem".
Nieco mniej niż połowa badanych dzieci w wieku dziesięciu lat twierdzi, że „on lub jego koledzy" palą papierosy. Tylko 12% jednak przyznaje, że zna uczniów zażywających narkotyki. Około jednej trzeciej dzieci obojga płci mówi, że ich rówieśnicy piją alkohol, ale jest w tym prawdopodobnie więcej fantazji niż prawdy.
Większość trzynastolatków przyznaje, że potrafi odróżnić prawdę od kłamstwa. Chociaż często twierdzą, że „robić złe rzeczy" jest czymś fajnym, to starają się „postępować dobrze". Duża część dzieci twierdzi, że kiedy zrobią coś złego, dokucza im sumienie. Dzieci uważnie słuchają rodziców, chociaż mówią, że: „Rodzice czasami mogą zmienić moje zdanie, ale w duchu i tak mam ochotę to zrobić".
Większość trzynastolatków twierdzi, że nie chciałaby oszukiwać. Nie są jednak, nawet w tej kwestii, do końca szczere: „Nie zawsze mówię całą prawdę. Czasami koloryzuję fakty dla własnej korzyści".
Około trzech czwartych badanych przez nas trzynastolatków przyznaje się, że one same lub ich koledzy palą papierosy, a około jednej drugiej twierdzi, że niektórzy rówieśnicy piją alkohol, ale nie potrafi określić, jak często to się zdarza.
Jeżeli wszystko idzie dobrze, większość młodych ludzi, którzy mają zapewniony stabilny rozwój i dobrą opiekę, osiągając wiek szesnastu lat ma już wykształcone określone wzorce zachowań, dotyczące mówienia prawdy, uczciwości, przyznawania się do błędów. Potrafią sprostać wymaganiom stawianym im przez sumienie. Musimy jednak pamiętać, że nie wszyscy młodzi ludzie wychowują się w komforto-
Część czwarta
wych warunkach - duża część dorasta w domach i środowiskach, których standardy moralne są bardzo niskie.
Oprócz tego wielu dobrze zapowiadających się chłopców i dziewczynek - młodych ludzi, którzy pewnego dnia będą mieli własne rodziny i będą starali się dobrze wychować dzieci - w wieku kilkunastu lat często błądzi, zbacza z drogi doskonałości. Takie „błędy młodości" są jednak czymś naturalnym. Jest to część procesu dorastania.
To, że nastolatki często zachowują się niezgodnie z obowiązującymi zasadami etyki i moralności, nie powinno być przyczyną desperackich kroków ze strony dorosłych lub załamywania rąk z rozpaczy. Powinniśmy zawsze pamiętać, że i nasza młodość nie zawsze była doskonała.
PO CZTERNASTCE
Rozdział 17
Czternastolatek dorasta - co dalej?
Książka ta powinna się właściwie zakończyć na wieku czternastu lat, ale wraz z dorastaniem nastolatków zaczynają się nowe kłopoty. Teraz przedstawimy w skrócie, jak najczęściej wygląda zachowanie dzieci po czternastym roku życia.
Piętnastolatek
Jakie to musi być trudne, gdy po radosnym, cudownym i spokojnym okresie, kiedy się miało czternaście lat, nagle wkracza się w wiek lat piętnastu i wszystko, a zwłaszcza świat dorosłych, wydaje się zupełnie inne - gorsze niż to, o czym się marzyło. Dotyczy to zwłaszcza tych młodych ludzi, którzy bardzo pragną być wolni i niezależni, a muszą żyć w otoczeniu starszych, nie zawsze rozumiejących, że niektóre dzieci są już gotowe do niezależności.
„Nie mogę wytrzymać z moją matką. Ona zupełnie mnie nie rozumie" - jest to stwierdzenie typowe dla piętnastolatków. Można też usłyszeć: „Gdybym tylko mógł uwolnić się od rodziny, mógłbym mieszkać nawet w hotelu". Jeżeli zapytamy, kto będzie płacić rachunek, usłyszymy w odpowiedzi: „Mój ojciec, oczywiście". Ojciec i matka wciąż muszą płacić rachunki. A jednocześnie podejmują ważne decyzje i ustanawiają pewne zasady postępowania - z jakimi ludźmi syn lub córka mogą się zadawać i o której godzinie powinni wracać do domu. To poniżające!
Jednym z największych dążeń i marzeń piętnastolatka jest uwolnienie się od rodziny. Jeżeli to tylko jest możliwe, chłopcy i dziewczęta stara-
ją się być niezależni. „Rodzice chcą, żebyśmy więcej przebywali w domu, ale nie zdają sobie sprawy z tego, jaka to dla nas męczarnia".
Trudno powiedzieć, które z rodziców budzi w dziecku większe niezadowolenie. Pewna matka dobrze ujęła to słowami: „Odzywamy się do siebie". Ze strony nastolatków zaś padają uwagi: „Nie mogę jej znieść", „Muszę się jak najprędzej wyprowadzić".
Przeważnie dzieci łatwiej porozumiewają się z ojcem niż z matką:
„On mnie lepiej rozumie". Może to wynikać z faktu, że ojciec częściej przyjmuje sprawy takimi, jakie są, matka natomiast wciąż stara się poprawić swoje dziecko. Ojciec i syn najczęściej nie widują się przez większość czasu. Jeżeli tak nie jest, może dochodzić do gwałtownych starć.
Sugestie i komentarze rodziców spotykają się ze znacznym oporem dzieci. Odmowa spełnienia „rozsądnych" próśb, takich jak kupienie synowi lub córce motocykla bądź samochodu (choć nie mają jeszcze prawa jazdy), spotyka się z bardzo nieprzychylną reakcją.
Trudności porozumiewania się dzieci z rodzicami stają się nieraz tematem dowcipów. W czasopiśmie satyrycznym „Mad" z 1960 roku zamieszczono kilka przykładów tego, co mówi dziecko, jakich się spodziewa odpowiedzi i co słyszy:
Co mówi dziecko: „Wielka nowina, mamo! Właśnie dostałem stypendium z Harvardu".
Co chciałoby dziecko usłyszeć od rodziców: „Wspaniale, mój syn jest dumą naszej rodziny. Pomyśleć tylko, członek Ivy League! Zaraz się rozpłaczę ze szczęścia!"
Co prawdopodobnie usłyszy: „Jasne, potrafisz się dostać do Ivy League, a nie potrafisz nawet posprzątać własnego pokoju".
Albo:
Co mówi dziecko: „Wiecie co? Test, który ostatnio rozwiązałem, wykazał, że mogę zostać wspaniałym lekarzem".
Co chciałoby dziecko usłyszeć od rodziców: „Mówiłem ci, Heleno, że jeżeli ktoś odkryje lekarstwo na raka, to będzie nim nasz Piotrek".
Co prawdopodobnie usłyszy: „Lekarzem? Myślisz, że pozwoliliby ci zostać lekarzem, gdyby wiedzieli, w jaki sposób traktujesz swoją siostrę?"
Przeważnie piętnastolatki łatwiej dogadują się z braćmi i siostrami niż z rodzicami. Dotyczy to zwłaszcza starszego rodzeństwa. W stosunku do młodszego piętnastolatek w najlepszym razie jest opiekuńczy i wstawia się za nim u rodziców: „To dobry chłopak, zostawcie go w spokoju". Równocześnie jednak na własną rękę próbuje wymusić poprawę zachowania tego „dobrego chłopaka".
Jest też całkiem naturalne to, że rodzice są niezadowoleni z przyjaciół syna lub córki: „Chce być cały czas w otoczeniu przyjaciół, a w ogóle nie zwraca uwagi na rodzinę" - to typowy komentarz rodziców. Zamknięta w sobie, mało komunikatywna na rodzinnym przyjęciu dziewczyna, w otoczeniu koleżanek może okazać się duszą towarzystwa. Jest pełna wigoru, wciąż ma nowe pomysły. Rodzice często są tym bardzo zdziwieni. Nie poznają własnego dziecka. Bardziej skryte dziewczęta znajdują sobie zwykle nie więcej niż jedną lub dwie przyjaciółki, którym zwierzają się ze wszystkiego. Te dziewczęta również inaczej zachowują się w domu, a inaczej poza nim.
To samo dotyczy chłopców. Niektórzy ograniczają swoje kontakty towarzyskie do kilku kolegów, z którymi najłatwiej jest im się porozumieć. Inni starają się być w centrum zainteresowania całej grupy przyjaciół, którzy - przytaczając słowa rodziców - „bez przerwy do niego wydzwaniają". Podstawą przyjaźni jest wzajemna pomoc: „Często pomagamy sobie w tym i tamtym".
Randki są wielkim źródłem przyjemności (lub problemów) dla dzieci w tym wieku. Trzy czwarte chłopców i dwie trzecie dziewcząt ma lub miała już stałą sympatię, choć niektórzy piętnastolatkowie pozostają samotni. Większość twierdzi, że oni lub ich znajomi ograniczają się do delikatnych pieszczot i pocałunków, a ponad połowa zna kogoś, kto „robił już wszystko".
Dzieci obojga płci, z pewnymi wyjątkami, uwielbiają chodzić na przyjęcia, gdzie mogą zachowywać się tak, jak chcą, co nie zawsze spotyka się z aprobatą rodziców. Najpopularniejszym zajęciem jest picie alkoholu i stosowanie środków odurzających. Oprócz tego ważne są także zaloty, taniec, rozmowy. Dawno już minęły te czasy, kiedy ulubionym zajęciem było jedzenie i zabawy.
Przyjaciele mogą być wszystkim dla piętnastolatków, którzy starają się spędzać z nimi tak wiele czasu, jak to tylko możliwe. Doskonale czują się w ich towarzystwie. Rodzina znajduje się na dalszym miejscu.
Wiele miejsca poświęciliśmy związkom z innymi - a co młodzi ludzie sądzą o sobie? W tym wieku przywiązują dużą wagę do swojej osobowości, ale jeszcze ważniejszy jest dla nich umysł, opinie, idee, marzenia. Chociaż jest to często temat, na którego tle dochodzi do kłótni - piętnastolatki nazywają to dyskusją - zarówno w domu, jak i poza nim, jest to wyraźny znak, że dorastają i zbliżają się do tego, co nazywamy dojrzałością. Trzeba akceptować opinie piętnastolatka, nawet jeżeli się z nimi nie zgadzamy.
Interesującą sprawą są plany piętnastolatka na przyszłość. Trzy czwarte dziewcząt i połowa chłopców zamierza iść na studia. Ponad trzy czwarte pragnie w przyszłości wziąć ślub, a prawie wszyscy chcą mieć dzieci. Chłopcy, podobnie jak dziewczęta, planują zrobić w życiu karierę zawodową, chociaż większość dziewcząt uważa, że kobieta powinna na czas wychowania dzieci zrezygnować z pracy i zająć się domem.
W kwestii zagadnień dotyczących etyki można zauważyć stopniowy wzrost liczby dojrzałych postaw i zachowań. Chłopcy i dziewczęta przestają postrzegać świat w kategoriach czarno-białych - mają świadomość tego, że na każdą sprawę można spojrzeć z różnych punktów widzenia. Wielu z nich stara się zachowywać tak, żeby nikomu nie wyrządzić krzywdy.
Piętnastolatek stara się zawsze samodzielnie rozważyć, czy to, co robi, jest dobre, czy złe, chociaż dzieci same przyznają, że wpływ rodziców na to, w jaki sposób patrzą na niektóre sprawy, jest wciąż duży. Ważne jest dla nich to, żeby być w porządku wobec siebie i innych ludzi. Uczciwość jest dla nich tak samo ważna jak sprawiedliwość. Przeważnie potrafią przyznać się do winy i naprawić popełniony błąd. Jednocześnie uwielbiają się kłócić. Wytknięcie rodzicom błędu sprawia im niekłamaną satysfakcję.
Chociaż piętnastolatek ma stosunkowo silnie rozwinięte poczucie tego, co złe, a co dobre, jego postępowanie często budzi w rodzicach niepokój. Nierzadko dochodzi do awantur na temat palenia papierosów lub picia alkoholu. Niemal wszystkie dzieci w tym wieku przyznają się do palenia papierosów lub do znajomości z kimś, kto pali. Podobnie rzecz się ma z alkoholem. Około 90% badanych przez nas dzieci przyznaje, że one lub ich przyjaciele sięgają po narkotyki - okazjonalnie, pod wpływem znajomych, lub często.
Przed osiągnięciem piętnastego roku życia dzieci o spaczonej osobowości oraz pochodzące z tak zwanego marginesu społecznego poddają się jeszcze wpływom wychowawczym. Później jest to już znacznie trudniejsze - niektóre dziewczęta zachodzą w ciążę, chłopcy wplątują się we włamania i rozboje uliczne, niektórzy uzależniają się od narkotyków. Mimo to, według Douglasa H. Powella, tylko jeden na dziesięciu nastolatków sprawia rzeczywiste kłopoty wymagające pomocy specjalisty .
1 Powell, Douglas H. (1986). Teenagers: When to Worry and What To Do. Garden City, New York: Doubleday & Company, Inc.
Typowy piętnastolatek przeważnie potrafi panować nad swoimi emocjami. Czasami zdarzają się jeszcze wypadki użycia przemocy fizycznej, ale teraz rzadziej niż poprzednio. Piętnastolatek przeważnie wyraża swą złość za pomocą kilku „mocnych" słów i opuszcza miejsce zajścia. Niektórzy czasami planują zemstę, ale inni, bardziej dojrzali, starają się powstrzymać swój gniew, a nawet próbują przedyskutować całą sprawę z drugą stroną sporu.
Reakcje na szkołę mogą być bardzo różnorodne, częściowo zależą od charakteru piętnastolatka, a częściowo od tego, jak układają się jego stosunki z nauczycielem. Wydaje się, że nieodłącznym elementem zachowania piętnastolatka jest bunt, protest i chęć przeciwstawienia się wszelkim autorytetom.
Dlatego też piętnastolatek często bywa kłótliwy, przekorny, kwestionuje zdanie nauczyciela. Z drugiej strony może się zdarzyć, że intelektualne wyzwania stawiane przez nauczyciela spowodują nie tylko zdobycie nowych wiadomości i poszerzenie horyzontów dziecka, ale zaowocują też sympatią, a nawet uwielbieniem dla nauczyciela.
Jedną z najbardziej charakterystycznych cech piętnastolatka jest sposób, w jaki reaguje on na polecenia i uwagi dorosłych. Szczególnie wyraźnie było to widać w czasie przeprowadzanych przez nas wywiadów. Czasami wydawać by się mogło, że piętnastolatek jest bardzo niekomunikatywny, ale wynika to tylko z naszej nieznajomości charakteru dzieci w tym wieku.
Typowy wywiad z piętnastolatkiem może wyglądać następująco:
Ankieter: „No dobrze, a teraz powiedz, jak ci się wiedzie w szkole?"
Piętnastolatek: „Co pan ma na myśli?"
Ankieter: „Na przykład to, jakie dostajesz stopnie"
Piętnastolatek: „Z jakiego przedmiotu?"
Ankieter: „Na przykład z matematyki".
Piętnastolatek: „Średnie".
Trudno zmusić go do mówienia. Czasami udawało nam się to dzięki temu, że udawaliśmy brak zainteresowania zagadnieniami, o które go pytaliśmy, i tym, co ma do powiedzenia.
Po około pięciu minutach takiej „nieciekawej" rozmowy chłopiec lub dziewczyna ożywiali się. „Pisze pan bardzo szybko na maszynie" -chwalili ankietera. „No cóż, lata praktyki" - słyszeli w odpowiedzi.
Jeszcze jeden komplement, jeszcze jedna sympatyczna uwaga i po chwili to piętnastolatek starał się ożywić ankietera. Piętnastolatek naprawdę bardzo lubi się zwierzać, ale robi to głównie wtedy, kiedy
ma pewność, że dorosłemu jest rzeczywiście wszystko jedno, co on robi, czy też czego nie robi.
Mając pewną wiedzę na temat zachowania piętnastolatków, możemy udzielić kilku rad. Po pierwsze, rodzice powinni wykorzystywać potencjał intelektualny swego dziecka - rozmawiać z nim, zachęcać do dyskusji. Młodzi ludzie powinni mieć pewność, że dorośli ich szanują, respektują ich zdanie i zdolności, nawet jeżeli nie zawsze zgadzają się z tym, co usłyszą.
Inicjatywa podjęcia dyskusji powinna jednak należeć do piętnastolatka. Jeżeli to wy będziecie go namawiać do rozmowy, odbierze to jako prześladowanie i wycofa się. Najlepiej wykorzystać do tego jakiś sprzyjający moment. Na przykład wtedy, kiedy syn lub córka zarzucą wam, że coś robicie nie tak jak trzeba. Ostrożnie zainicjujcie dyskusję, a są duże szansę, że stanie się ona bardzo wartościowa.
Kolejną ważną rzeczą jest uznanie i respektowanie u dziecka poczucia niezależności i samodzielności. Dlatego też nawet jeżeli uważacie, że musicie nad nim sprawować ścisły nadzór i opiekę, trzeba czasami dawać piętnastolatkowi więcej swobody. Zapytajcie czasami samych siebie: „Czy naprawdę te wszystkie ograniczenia są konieczne?" Chłopiec lub dziewczyna, którzy nie są pod ścisłą kontrolą rodziców, zgadzają się na więcej niż ci, którzy są bez przerwy sprawdzani przez nadopiekuńczych rodziców. Młody człowiek desperacko pragnie być traktowany jak dorosły, nawet jeżeli swym zachowaniem często daje dowody na to, że nie jest jeszcze w pełni dojrzały. Sympatią i zrozumieniem możecie dokonać więcej niż zniecierpliwieniem i restrykcjami.
Na koniec jeszcze jedna rada - jeżeli chcecie być szanowani przez dzieci lub jeżeli chcecie się czegoś o nich dowiedzieć, nie starajcie się niczego robić na siłę i zbyt natarczywie. Jakiekolwiek uwagi matki w stylu: „Nie włożysz tego swetra, który kupiłam specjalnie dla ciebie za ciężko zarobione pieniądze?" lub: „Nie chcesz zjeść tego kawałka ciasta? Przecież to jest twój ulubiony sernik" - na pewno nie będą z życzliwością przyjęte przez piętnastolatka.
Rodzice, którzy chcą koniecznie wiedzieć, co ich synowie lub córki robią wieczorami poza domem, nie powinni pytać o to minutę po tym, jak spóźniony piętnastolatek wejdzie do domu. Znacznie lepiej wykazać dyskretny brak zainteresowania. W naturze dziecka jest bowiem chęć podzielenia się z rodzicami tym, co przeżyło. Powie wam wszy
stko, jeżeli tylko dojdzie do wniosku, że nie chcecie się tego dowiedzieć za wszelką cenę.
Szesnastolatek
Nasz schemat rozwoju człowieka, zakładający kolejne przeplatanie się lat zrównoważenia i niezrównoważenia, wskazywałby na to, że szesnastolatek będzie cechował się otwartością i rozsądkiem. Wszystko powinno ułożyć się dobrze. W tym wypadku natura spełnia ludzkie oczekiwania.
Wiek szesnastu lat jest rzeczywiście dla wielu okresem pełnym spokoju i radości. Chłopcy i dziewczęta są pewni siebie, zadowoleni i sympatyczni.
Nawet postawa, którą przeważnie przyjmują szesnastolatki, jest dowodem przemian. Piętnastolatek stał lub poruszał się zawsze z jednym ramieniem wysuniętym do przodu albo z ramionami uniesionymi w górę. Dziewczęta lub chłopcy często trzymali głowę odchyloną w bok, z groźnym, nieprzystępnym wyrazem twarzy. Na szczęście w wieku szesnastu lat następuje znacząca odmiana. Teraz całe ciało wyraża wewnętrzny spokój i odprężenie.
Określenie „słodki szesnastolatek" nie jest tylko poetycką figurą. Szesnastolatek jest słodki, zwłaszcza jeżeli porównamy go z tym, jaki był przed rokiem. Jak wspominaliśmy, czternastolatek często był krytyczny wobec rodziców: „Chyba nie chcesz iść ze mną w tym kapeluszu?" - mogła usłyszeć matka. Ojciec również był przedmiotem krytyki: „Nie wiem, po co w ogóle się męczysz, chodząc do pracy, jeżeli stać nas tylko na tak marne jedzenie".
Nie jest też jak przed rokiem, kiedy to piętnastolatek wciąż miał do kogoś pretensje, ciągle się o coś spierał, nie chciał mieć nic wspólnego z całą rodziną: „Wolę mieszkać w hotelu".
Natomiast szesnastolatek, który nie tylko lubi przebywać w rodzinnym gronie, lecz także bardzo się we wszystko angażuje, przynosi doprawdy wielką ulgę i odpoczynek podenerwowanym rodzicom. Do tej pory jedną z najczęstszych skarg rodziców było to, że ich dziecko tylko bierze, a niczego nie chce dać od siebie. Szesnastolatek daje. Nie tylko bez oporów wypełnia polecenia rodziców, lecz także z własnej woli stara się uczynić życie w domu spokojniejszym i bardziej harmonijnym. Chłopcy i dziewczęta często rezygnują z własnych przyjemności na rzecz rodziny.
Sytuacja podobna jest do tej sprzed kilku lat, kiedy to konfliktowy jedenastolatek zmienił się w spokojnego dwunastolatka. To samo dzieje się teraz - piętnastolatek z wysiłkiem wspina się na emocjonalny szczyt, by szesnastolatek mógł spokojnie na nim stanąć i podziwiać widoki.
Typowy szesnastolatek jest opisywany przez rodziców jako przyjacielski, serdeczny, szczery, otwarty, pozytywnie nastawiony, uczynny. Niektóre dzieci starają się tak opanować swe uczucia, żeby maksymalnie zmniejszyć ryzyko skrzywdzenia innej osoby.
Z tego też powodu temperament szesnastolatka jest przez niego doskonale kontrolowany: „Nie wpadam już we wściekłość, tak jak to się często zdarzało poprzednio", „Zawsze staram się być miły". Nie tylko dobre samopoczucie, lecz także dobry humor jest charakterystyczny dla większości szesnastolatków. Zauważają zabawne strony różnych zdarzeń. Ich spontaniczny humor (zauważalny w szkolnych wypracowaniach i w czasie zwykłej rozmowy) jest zabawny również dla dorosłych.
W zmaganiach ze swoją osobowością szesnastolatek osiągnął etap zrównoważenia i zadowolenia z siebie. Wcześniejsze chaotyczne poszukiwania własnego „ja", tak często wiążące się z ranieniem innych, zostały, przynajmniej chwilowo, zakończone. Dziecko w tym wieku lubi siebie i czuje się bezpiecznie. Jeżeli pojawiają się jakieś kłopoty, stara się je samodzielnie rozwiązywać.
Niektórzy potrafią nawet akceptować słowa krytyki. „Wszystko wydaje mi się teraz lepsze niż poprzednio" - mówią zarówno rodzice, jak i dzieci. Część szesnastolatków zdaje sobie sprawę ze swoich wad i wymienia je z rozbrajającą szczerością: „Wiem, że mówię zbyt szybko", „Zbyt często się sprzeczam".
Czynności domowe - spanie, jedzenie, kąpiel, dbanie o ubrania -są dosyć dokładnie kontrolowane przez szesnastolatka. Niektórzy potrafią w zadziwiająco sprawny sposób zarabiać i oszczędzać pieniądze. Wciąż jednak duża część dzieci ma kłopoty z utrzymaniem należytego porządku we własnym pokoju.
Kontakty szesnastolatka z innymi ludźmi są coraz lepsze. Wynika to prawdopodobnie z tego, że jest on bardziej pewny siebie, swojej wartości, ma własne zdanie na wiele tematów. Jest dość oczywiste, że osoba, która czuje się pewnie i nie próbuje wciąż udowadniać swojej niezależności, utrzymuje lepsze kontakty z otoczeniem niż osoba bez przerwy buntująca się przeciw autorytetom.
Wręcz perfekcyjnie układają się kontakty szesnastolatków z matką. Postrzegają ją teraz jako miłą, opiekuńczą osobę, a nie jako nadzorcę, wciąż niezadowolonego z tego, co robią, jak się zachowują. Dlatego też dziewczęta często mówią o swojej matce: „Ona jest cudowna. Bardzo ciężko pracuje i wszystko, co robi - robi dla nas. W ogóle nie myśli o sobie i swoich przyjemnościach". Chłopcy, którzy przed rokiem nie mogli wytrzymać w towarzystwie matki, teraz mówią: „Och, mama i ja czujemy się razem doskonale. Zawsze tak było!"
Z wyjątkiem konfliktów dotyczących zakazu wychodzenia na randki dziewczęta potrafią doskonale porozumieć się z ojcem. Znowu go adorują. Również chłopcy, chociaż zaczynają pojawiać się nowe rodzaje konfliktów, często przyznają ojcu rację i mówią: „Ojciec jest surowy, ale sprawiedliwy. Po prostu dba o mnie".
Sprzeczki z rodzeństwem mogą się zdarzać od czasu do czasu, ale przeważnie szesnastolatki dobrze żyją z rodzeństwem, a czasami potrafią się nawet odnieść krytycznie do swojej postawy wobec niego w przeszłości: „Za bardzo się rządziłem".
Niektóre szesnastolatki przedkładają dobro rodziny nad własne przyjemności i pragnienia. Uważają, że rodzice zapewniają im wystarczającą swobodę i niezależność.
Tak więc życie staje się dla dziewcząt i chłopców szczęśliwsze niż poprzednio. Poza tym „w szkole idzie dużo lepiej niż wcześniej". Nauczyciele stają się sympatyczniejsi i mądrzejsi. Szesnastolatek w szkole, podobnie jak w domu, jest wciąż zadowolony, uznaje autorytety dorosłych.
Podobnie jak w rozmowie z innymi dorosłymi, w czasie wywiadów szesnastolatek zwracał się do naszego ankietera w sposób spokojny, przyjacielski, kulturalny. Często można było usłyszeć komentarze, że ankieter był wobec nich bardzo „pomocny" i „sympatyczny". Odnosiło się jednak wrażenie, że kontakt z szesnastolatkiem był powierzchowny - odpowiadał grzecznie na pytania, ale na tym kończyła się jego chęć współpracy.
Nie jest to już „zamknięcie się w sobie", typowe dla trzynastolat-ka, czy też czujność i zdawkowość piętnastolatka. Jest rzeczą normalną, że stopień zażyłości i porozumienia szesnastolatka z osobą dorosłą będzie zawsze mniejszy niż z rówieśnikami. Szesnastolatki szanują dorosłych, ale nie są aż tak bardzo uzależnione od ich zdania.
Choć kontakty z rodziną dają im dużo satysfakcji, niektóre dzieci wolą przebywać w towarzystwie przyjaciół niż w domu.
Przyjaźń może być dla szesnastolatków czymś ważniejszym niż przed laty. Przyjaźnie są mniej burzliwe, choć bywają silnie nacechowane emocjonalnie: „Mówię jej wszystko i ona mówi mi wszystko". Dziewczęta, które coraz częściej spotykają się z chłopcami, potrzebują kogoś, komu mogłyby się zwierzyć ze wszystkiego, co je cieszy i martwi, niepokoi i fascynuje.
Niektóre dziewczęta mają całe tłumy przyjaciółek. Podobnie chłopcy otaczają się dużą liczbą przyjaciół. Chociaż chłopcy, tak jak dziewczęta, zwracają uwagę na charakter swoich przyjaciół, często zdarza się, że jedyną rzeczą, która łączy dwóch kumpli, jest wspólna gra w piłkę lub inne tego typu zajęcie.
Kontakty z płcią przeciwną przeważnie układają się pozytywnie. Dwie trzecie badanych przez nas chłopców i ponad trzy czwarte dziewcząt stwierdziło, że mieli już lub mają stałą sympatię. Prawie wszyscy przyznali, że oni lub ich znajomi uprawiają delikatne pieszczoty. 68% dziewcząt i 72% chłopców przyznało, że oni lub ich przyjaciele „próbowali już wszystkiego". Około 50% dziewcząt powiedziało, że niektóre ich przyjaciółki miały już „kłopoty z tym związane", co według nas może oznaczać, że zaszły w niechcianą ciążę. Odsetek ten wzrasta do 66 w wieku siedemnastu lat.
Opis tego, co szesnastolatki robią na przyjęciach, może przybliżyć nam zrozumienie zależności pomiędzy chłopcami a dziewczętami. Dziewczęta lubią tańczyć, pić, a także „bawić się". Chłopcy lubią pić (54%), rozmawiać, „bawić się" i zażywać narkotyki. Mniejsza niż dawniej liczba chłopców wspomina o tym, że lubią „zabawiać się z dziewczętami". Prawdopodobnie w miarę, jak spotkania i randki stają się „bardziej zaawansowane", pary przychodzą na przyjęcia wspólnie, pieszczotami zajmując się przy innych okazjach.
84% dziewcząt stwierdziło, że pragnie połączyć robienie kariery zawodowej z małżeństwem. 68% przyznało, że zamierza zrezygnować z pracy na czas, kiedy urodzi się dziecko i trzeba będzie się nim zajmować. W kwestii wyboru zawodu - 34% dziewcząt wciąż nie jest jeszcze zdecydowanych. Najczęściej wymienianym zawodem jest pielęgniarka. Inne wybory dotyczą pracy nauczycielki i sekretarki.
Tylko 18% chłopców w wieku szesnastu lat nie potrafi się jeszcze zdecydować na wybór zawodu. Architekt, prawnik i stolarz są najczęściej wymienianymi zawodami, chociaż u chłopców widoczna jest jeszcze większa różnorodność wyboru niż u dziewcząt.
Jedną z rzeczy charakterystycznych dla szesnastolatka jest to, że staje się on coraz bardziej odpowiedzialny. Można mu powierzyć takie zadania, jak opieka nad młodszym rodzeństwem, pomoc w pracach domowych i w pracy poza domem. Szesnastolatek stara się, żeby w domu wszystko układało się pomyślnie i bezkonfliktowo.
Większość szesnastolatków wierzy w to, że potrafi odróżnić prawdę od kłamstwa. Starają się postępować w zgodzie z własnym sumieniem. Uczciwość jest rzeczą bardzo ważną dla szesnastolatka. 40% dziewcząt i 48% chłopców wierzy w to, że gdy dorosną, dokonają czegoś, co polepszy życie ludzi na całym świecie.
Życie z tak spokojnym i życzliwym dzieckiem, jakim jest szesnastolatek, wydaje się wielkim odpoczynkiem po trudach poprzednich lat. Kiedy dziecko osiągnie już ten wiek, nagle zaczynamy sobie zadawać pytanie: „Czym my się właściwie przejmowaliśmy przez te wszystkie lata?"
Przejmowaliśmy się po prostu tymi wszystkimi rzeczami, które są nieodłącznymi elementami dojrzewania. Teraz szesnastolatek osiągnął już wiek pewnej stabilizacji satysfakcjonującej rodziców.
Szesnastolatek zaczyna się czuć jak dorosły - może dlatego łatwiej potrafi zrozumieć rodzicielskie pragnienia i postępowanie. Nawet jeżeli dorosły każe mu robić coś, co nie zawsze mu odpowiada, podchodzi do tego z większą wyrozumiałością niż poprzednio.
Nasz syn lub córka dają nam to, czego zawsze oczekiwaliśmy od dziecka. Teraz z pełną satysfakcją czerpiemy radość z możliwości przebywania z tak miłym i uroczym dzieckiem, jakim jest szesnastolatek.
Dodatek
Źródła informacji
1. Pierwsze badania
Informacje o naszych obiektach badań były wszechstronnie analizowane. Wszystkich nastolatków poddano Testowi Rozwojowemu Ge-sella, testowi na inteligencję i trzem testom projekcyjnym (testowi plam atramentowych Rorschacha, testowi mozaikowemu Lowenfelda i testowi apercepcji tematycznej). Poza tym dzieci poddano badaniom wzroku i budowy fizycznej, obejmującym pomiary wzrostu, wagi, siły uścisku. Standardowe fotografie całej sylwetki umożliwiły określenie typu budowy ciała oraz zmian zachodzących w poszczególnych okresach rozwojowych.
Przeprowadzaliśmy indywidualne wywiady z każdym dzieckiem, obejmujące takie zagadnienia, jak zainteresowania, umiejętność dbania o swoje potrzeby, zdrowie, poczucie własnej osobowości, uzewnętrznianie napięć, zachowanie się w szkole, rozumienie zagadnień etycznych. W rozmowie z rodzicami poruszaliśmy mniej więcej te same problemy. W miarę możliwości staraliśmy się rozmawiać też z nauczycielami.
2. Badania wiatach 1977-1978
Druga grupa dzieci w latach 1977 i 1978 została poproszona o wypełnienie kwestionariusza, którego wzór podajemy na następnych stronach. Kwestionariusz ten został rozdany w szkołach podstawowych i średnich na terenie Stanów Zjednoczonych. Dzieci wypełniały go w czasie zajęć lekcyjnych pod opieką nauczycieli.
Niekiedy uczniowie dopisywali komentarze: „A kto chce wiedzieć?" czy „Co ci do tego?" Większość odpowiedzi wydaje się jednak rzetelna i dokładna. Zapewnialiśmy wszystkim uczniom anonimowość - nie musieli podawać swoich nazwisk na ankietach.
Współpracowały z nami szkoły w całych Stanach Zjednoczonych, a zwłaszcza szkoły z Long Island w stanie Nowy Jork, Hamden, Guil-
ford i Taftville w stanie Connecticut, Peterborough w stanie New Hampshire, Mount Pleasant w stanie Iowa oraz Gig Harbor i Tacoma w stanie Washington. Liczby badanych dzieci przedstawia tabela 2.
Tabela 2
Liczba dzieci objętych badaniami ankietowymi wiatach 1977-1978
Wiek w latach
|
Dziewczęta
|
Chłopcy
|
Razem
|
10
|
75
|
75
|
150
|
11
|
100
|
100
|
200
|
12
|
100
|
100
|
200
|
13
|
50
|
50
|
100
|
14
|
50
|
50
|
100
|
15
|
75
|
60
|
135
|
16
|
50
|
50
|
100
|
17
|
54
|
25
|
79
|
|
|
|
1064
|
Nie wyznaczaliśmy u dzieci współczynnika II, możemy jednak coś powiedzieć na temat ich pochodzenia socjoekonomicznego. Pochodziły one z różnych warstw - byli wśród nich uczniowie renomowanych szkół prywatnych, dzieci z klasy średniej mieszkające w wielkich miastach, byli też uczniowie niewielkich szkół w małych miasteczkach. Większość badanych dzieci miała dwoje rodziców, chociaż niektóre były wychowywane przez rozwiedzione lub owdowiałe matki albo przez samotnych ojców. Większość dzieci należała do rasy białej, z wyjątkiem niewielkiej grupy dzieci murzyńskich ze szkoły w Nowym Jorku.
Analiza danych nie nastręczała większych trudności, gdyż dane przeważnie były przedstawione w formie tabeli. Podsumowanie wyników znajduje się w tabelach 3-7. Tabele te obejmują następujące zagadnienia: studia, małżeństwo i plany kariery zawodowej, porównanie planów małżeństwa u dzieci w roku 1950 i w roku 1970, informacje dotyczące randek i aktywności seksualnej, palenia papierosów, picia alkoholu, zażywania narkotyków, zachowania na przyjęciach, oglądania telewizji. Poszczególne informacje zostały też wykorzystane w rozdziałach omawiających te zagadnienia.
Kwestionariusz dla dzieci od 10 do 16 lat w latach 1977-1978
WIEK:
PŁEĆ:
KLASA:
Kariera i plany na przyszłość:
Czy chcesz iść na studia?
Czy spodziewasz się dostać pracę zaraz po skończeniu szkoły średniej? Jaką chciałbyś mieć pracę? Czy zamierzasz zawrzeć związek małżeński? Czy chcesz połączyć małżeństwo z pracą zawodową? (Dotyczy tylko dziewcząt).
Czy chcesz zrezygnować z pracy na czas wychowania dziecka? (Dotyczy tylko dziewcząt). Czy pragniesz mieć dzieci? Jak dużo?
Etyka:
Czy uważasz, że robimy wystarczająco dużo na rzecz integracji w szkole i w twoim otoczeniu? Czy według ciebie politycy są nieuczciwi? Czy myślisz, że mógłbyś w jakiś sposób poprawić warunki życia w naszym kraju?
Telewizja:
Ile godzin tygodniowo spędzasz średnio przed telewizorem?
Jakie programy lubisz oglądać?
Czy uważasz, że przemoc pokazywana w telewizji w jakiś sposób na
ciebie wpływa?
Czy uważasz, że telewizja:
Jest dla ciebie bardziej pożyteczna niż szkodliwa? Jest dla ciebie bardziej szkodliwa niż pożyteczna?
Alkohol i narkotyki:
Czy któreś z twoich kolegów lub koleżanek pije alkohol? Pali papierosy? Czy któreś z twoich kolegów lub koleżanek zażywa narkotyki? Jeżeli tak, to jakie?
Jeżeli narkotyzują się lub palą papierosy, to czy robią to okazjonalnie na przyjęciach, po to, żeby naśladować innych, czy są naprawdę uzależnieni?
Czy znasz ucznia z twojej szkoły lub kogoś z twojego sąsiedztwa, kto ma poważne kłopoty z narkotykami lub alkoholem?
Randki (10 do 12 lat):
Czy zacząłeś już chodzić na randki?
Jeżeli nie, czy chciałbyś zacząć?
Jeżeli chodzisz na randki, to czy umawiasz się z jedną osobą, w dwie
pary, czy z większą grupą osób?
Czy uważasz, że masz wystarczającą ilość informacji na temat seksu?
Co najczęściej robisz na przyjęciach?
Randki (13 do 16 lat):
Czy często chodzisz na randki?
Czy wierzysz w trwałe związki?
Czy miałeś lub masz już stałą sympatię? Jeżeli tak, to jak długo to
trwa lub trwało?
Co najczęściej robisz na przyjęciach?
Dodatek do pytań o randki (13 do 16 lat):
Czy znasz kogoś, kto uprawia pieszczoty?
Czy znasz kogoś, kto „próbował już wszystkiego"?
Jeżeli tak, to jakiego środka antykoncepcyjnego używał/używała?
Czy znasz kogoś, kto „wpadł w kłopoty"?
Tabela 3 Studia, kariera i małżeństwo (odsetek ankietowanych dzieci)
|
10 lat D C
|
11 lat D C
|
12 lat D C
|
13 lat D C
|
14 lat D C
|
15 lat D C
|
16 lat D C
|
17 lat D C
|
|||||
Czy planujesz iść na studia?
|
84 70
|
82 70
|
78 66
|
84 88
|
78 84
|
77 54
|
74 68
|
74 88
|
|||||
Czy chcesz zawrzeć związek małżeński?
|
87 82
|
89 72
|
74 83
|
86 88
|
70 72
|
82 78
|
84 84
|
96 86
|
|||||
Czy chcesz mieć dzieci?
|
84 79
|
85 72
|
81 72
|
86 82
|
80 78
|
75 72
|
86 88
|
92 86
|
|||||
Plany małżeńskie w roku 1950 (D1, C1) chłopców i dziewcząt w porównaniu z planami dzieci w roku 1970 (D2, C2) Odsetek dziewcząt i chłopców, którzy chcą się pobrać
|
|||||||||||||
10 lat D1 D2 C1 C2
|
11 lat D1 D2 C1 C2
|
12 lat D1 D2 C1 C2
|
13 lat D1 D2 C1 C2
|
14 lat D1 D2 C1 C2
|
15 lat D1 D2 C1 C2
|
16 lat D1 D2 C1 C2
|
|||||||
81 87 50 82
|
91 89 52 72
|
85 74 55 83
|
94 86 75 88
|
100 70 43 72
|
100 82 75 78
|
80 84 19 84
|
D - dziewczynki C - chłopcy
Tabela 4 Informacje dotyczące randek (odsetek odpowiedzi twierdzących)
|
10 lat D C
|
11 lat D C
|
12 lat D C
|
13 lat D C
|
14 lat D C
|
15 lat D C
|
16 lat D C
|
17 lat D C
|
Chce zacząć
|
54 65
|
57 71
|
34 52
|
|
|
|
|
|
Zaczęła/zaczął
|
15 26
|
30 42
|
35 38
|
|
|
|
|
|
„Tak, często chodzę na randki"
|
|
|
|
30 32
|
32 56
|
39 55
|
48 64
|
70 32
|
„Wierzę w trwały związek"
|
|
|
|
56 68
|
56 74
|
85 69
|
78 80
|
86 56
|
„Chodzę z kimś na stałe lub chodziłem/chodziłam"
|
|
|
|
40 44
|
68 54
|
76 60
|
76 68
|
88 56
|
Czy któryś ze znajomych uprawia pieszczoty?
|
|
|
|
90 90
|
82 75
|
87 72
|
88 80
|
90 48*
|
Czy któryś ze znajomych „próbował już wszystkiego?"
|
|
|
|
25 30
|
57 55
|
78 55
|
68 72
|
81 44*
|
Czy znasz kogoś, kto „wpadł w kłopoty"?
|
|
|
|
25 40
|
39 50
|
53 22
|
50 32
|
66 8*
|
* Chłopcy w tym wieku prawdopodobnie są bardziej dyskretni niż prawdomówni.
Tabela 5
Odsetek dziewcząt i chłopców w każdym wieku, którzy odpowiedzieli „tak" na pytanie „Czy znasz dzieci, które sięgają po papierosy, alkohol, narkotyki?"
|
10 lat D C
|
11 lat D C
|
12 lat D C
|
13 lat D C
|
14 lat D C
|
15 lat D C
|
16 lat D C
|
17 lat D C
|
papierosy
|
52 54
|
75 46
|
80 68
|
84 68
|
100 88
|
98 96
|
86 96
|
100 100
|
alkohol
|
38 34
|
21 30
|
52 52
|
66 64
|
74 80
|
94 92
|
96 92
|
100 100
|
narkotyki
|
12 12
|
21 31
|
32 39
|
46 48
|
90 82
|
91 88
|
86 86
|
82 82
|
znam kogoś, kto ma problemy z narkotykami lub alkoholem
|
15 12
|
9 9
|
22 18
|
30 22
|
52 32
|
58 53
|
50 58
|
46 52
|
Tabela 6 Co robisz na przyjęciach? (Odsetek odpowiedzi twierdzących)
|
10 lat D C
|
11 lat D C
|
12 lat D C
|
13 lat D C
|
14 lat D C***
|
15 lat D C
|
16 lat D C
|
17 lat D C
|
Jem
|
21 15
|
4 6
|
24 16
|
16 16
|
24 20
|
8 3
|
6 6
|
16 6
|
Rozmawiam
|
6 0
|
24 42
|
28 8
|
14 20
|
12 35
|
22 14
|
20 28
|
22 24
|
Gram w gry
|
18 30
|
40 0
|
28 12
|
14 6
|
0 5
|
13 2
|
4** 6
|
2 0
|
Tańczę
|
12 5
|
32 42
|
54 8
|
32 40
|
24 60
|
22 14
|
38 14
|
40 32
|
Bawię się
|
1 20
|
0 6
|
20 8
|
14 12
|
16 20
|
8 11
|
22 28
|
30 0
|
Słucham płyt
|
0 0
|
0 0
|
20 8
|
6 2
|
10 15
|
17 16
|
10 8
|
18 0
|
Uprawiam zaloty
|
0 20*
|
20 16
|
20 16
|
24 28
|
16 95
|
20 23
|
6 18
|
6 8
|
Piję
|
0 0
|
0 0
|
4 12
|
8 12
|
16 65
|
42 31
|
24 54
|
56 32
|
Narkotyzuję się
|
0 0
|
0 0
|
8 4
|
16 6
|
28 50
|
30 26
|
16 24
|
18 24
|
* Dziesięciolatki mogą nie być pewne, co to oznacza.
** Gry szesnaste- i siedemnastolatków obejmują też grę w karty.
*** Odpowiadało tylko 20 chłopców.
(Najczęściej wykonywane czynności dla każdego wieku są wyróżnione.)
Tabela 7 Telewizja w życiu dzieci i młodzieży
Liczba godzin w tygodniu spędzanych przed telewizorem przez 50% lub więcej badanych dzieci*
|
|||||||||||||||
10 lat D C
|
11 lat D C
|
12 lat D C
|
13 lat D C
|
14 lat D C
|
15 lat D C
|
16 lat D C
|
17 lat D C
|
||||||||
20 25
|
15 25
|
15 20
|
15 20
|
10 15
|
15 15
|
15 15
|
10 15
|
||||||||
* Znaczy to, że co najmniej 50% dziesięciolatków ogląda telewizję nie dłużej niż 20 godzin (dziewczęta) i 25 godzin (chłopcy).
|
|||||||||||||||
Odsetek dzieci, które twierdzą: „Przemoc pokazywana w telewizji nie ma na mnie wpływu"
|
|||||||||||||||
68
|
68
|
82
|
69
|
74
|
70
|
74
|
58
|
50
|
54
|
64
|
62
|
56
|
64
|
54
|
68
|
Odsetek dzieci, które twierdzą: „Telewizja jest dla mnie bardziej pożyteczna niż szkodliwa"
|
|||||||||||||||
52
|
58
|
52
|
56
|
48
|
59
|
58
|
56
|
50
|
54
|
64
|
62
|
56
|
64
|
54
|
68
|