+Jezu, ufam Tobie!
I scena
Na tle muzyki wchodzi Siostra Faustyna, światło przyciemnione.
Siostra Faustyna: Nie zapomnę o tobie, biedna ziemio, choć czuję, że cała natychmiast zatonę w Bogu jako w oceanie szczęścia, lecz nie będzie mi to przeszkodą, aby wrócić na ziemię i dodawać odwagi duszom, i zachęcać je do ufności w miłosierdzie Boże. Owszem, to zatopienie w Bogu da mi nieograniczoną możność działania (Dz. 1582).
Pan Jezus: (głos zza kurtyny): Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopokąd się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia mojego (Dz. 300).
Siostra Faustyna odchodzi na bok - JEST OBECNA NA SCENIE (gdzieś z boku lub pod sceną) PRZEZ CAŁE PRZEDSTAWIENIE, zmienia się muzyka, więcej światła, wchodzi Pan Jezus i współczesna dziewczyna. Rozmawiają, dziewczyna otrzymuje od Pana Jezusa duże serce.
Pan Jezus: Serce moje jest miłosierdziem samym. Z tego morza miłosierdzia rozlewają się łaski na świat cały. Żadna dusza, która się do mnie zbliżyła, nie odeszła bez pociech. Wszelka nędza tonie [w] moim miłosierdziu, a wszelka łaska tryska z tego źródła (…) (Dz. 1777).
Pan Jezus stoi obok dziewczyny, a ona zachwyca się sercem, jest szczęśliwa. Zmiana muzyki (może jakaś nowoczesna), na scenie pojawia się kilka osób, każda trzyma w ręku kolorowy prezent w różnych rozmiarach, nie zauważają Jezusa. Podchodzą kolejno do dziewczyny, „kuszą” ją prezentami. Pierwszy prezent dziewczyna przyjmuje z dużym wahaniem, jednak kolejne już bez zastanowienia. Jednocześnie, kiedy dziewczyna przyjmuje prezent w zamian każdy
z dających odrywa kawałek serca. W tym samym czasie światło staje się coraz ciemniejsze, tak, że Jezus stojący gdzieś obok znika. Dziewczyna zostaje sama z prezentami, rozpakowuje je, ale one są puste. Jej reakcja to bunt, złość, w końcu rozpacz - smutna muzyka. Dziewczyna ukrywa twarz w dłoniach, chwila ciszy i zegar wybija trzecią.
Pan Jezus: (głos zza kurtyny): O trzeciej godzinie błagaj mojego miłosierdzia, szczególnie dla grzeszników, i choć przez krótki moment zagłębiaj się w mojej męce, szczególnie w moim opuszczeniu w chwili konania. Jest to godzina wielkiego miłosierdzia dla świata całego. Pozwolę ci wniknąć w mój śmiertelny smutek; w tej godzinie nie odmówię duszy niczego, która mnie prosi przez mękę moją… (Dz. 1320).
Siostra Faustyna: O Jezu, Ty sam podjąłeś tak straszną mękę za nas jedynie z miłości. sprawiedliwość Ojca Twego byłby przebłagana jednym westchnieniem Twoim, a wszystkie wyniszczenia Twoje są jedynie dziełem miłosierdzia Twego i niepojętej miłości.
Jezu, Prawdo wiekuista, Żywocie nasz, błagam i żebrzę miłosierdzia Twego dla biednych grzeszników. Najsłodsze Serce Pana mojego, pełne litości i miłosierdzia, z którego tryskają promienie łask niepojętych na cały rodzaj ludzki, błagam Cię o światło dla biednych grzeszników. O Jezu, pomnij na gorzką mękę swoją i nie dozwól, aby ginęły dusze odkupione tak drogocenną Krwią Twoją najświętszą (Dz. 72).
W czasie ostatniej części modlitwy Siostry Faustyny, dziewczyna zaczyna jakby budzić się ze snu. Z ciemności wychodzi powoli Jezus. Delikatna muzyka, cicho.
Pan Jezus: Jestem po trzykroć święty i brzydzę się najmniejszym grzechem. Nie mogę kochać duszy, którą plami grzech, ale kiedy żałuje, to nie ma granicy dla mojej hojności, jaka mam ku niej. Miłosierdzie moje ogarnia ją i usprawiedliwia. (…) Zapominam o goryczach, którymi poiła Serce moje, a cieszę się z jej powrotu (…) Zawsze czekam na nią, wsłuchuję się w tętno jej serca, kiedy uderzy dla mnie (Dz. 1728).
Muzyka głośniej. Jezus podchodzi do dziewczyny, która nieśmiało patrzy na Niego. Jezus podnosi ją, przytula i daje nowe serce. Wychodzą razem.
Gaśnie światło. Po chwili światło tylko na Siostrę Faustynę. Zza kurtyny głos Jezusa.
Pan Jezus: Spodziewam się od ciebie, dziecię moje, wielkiej liczby dusz, które będą przez wieczność całą wysławiać miłosierdzie moje (Dz. 1489).
II scena
Zapala się więcej światła, muzyka głośna, współczesna. Na scenę wchodzi chłopak z plecakiem, idąc spotyka różnych ludzi, każdy z nich ma jakieś rzeczy, zachwala je i wrzuca do plecaka. Wreszcie plecak staje się coraz cięższy.
Siostra Faustyna: Mój Jezu, jak ci ludzie mało mówią o Tobie. O wszystkim, tylko nie
o Tobie, Jezu. A jak mało mówią, to pewnie i nie myślą wcale; cały świat ich zajmuje, a o Tobie, Stwórco, milczenie. Smutno mi, Jezu, widząc tę wielką obojętność i niewdzięczność stworzeń (Dz. 804).
Chłopak nadal idzie, a kolejni ludzie dorzucają coś do plecaka. Wreszcie plecak staje się tak ciężki, że chłopak upada pod jego ciężarem i nie może się podnieść. Światła się przygaszają, panuje półmrok. Jezus podchodzi do chłopaka, patrzy na niego, potem mówi do Siostry Faustyny.
Pan Jezus: Córko moja, dopomóż mi zbawiać dusze. [Módl się za tego biednego grzesznika i odmawiaj tę koroneczkę, której cię nauczyłem], a przez to wyprosisz mu ufność w moje miłosierdzie, gdyż jest już w rozpaczy (Dz. 1797).
Na tle łagodnej muzyki Jezus klęka, modli się przy skałach (drzewku), tak jak w Ogrodzie Oliwnym. Jednocześnie Siostra Faustyna upada na kolana i modli się półgłosem koronką z rozkrzyżowanymi rękoma.
Chłopak próbuje gwałtownie zdjąć plecak, ale jest to dla niego niemożliwe. Muzyka głośniej. Jezus podchodzi do chłopaka i uwalnia go od plecaka. Podnosi go z ziemi, wychodzą razem. Muzyka przycicha.
Siostra Faustyna: O duszo, ktokolwiek ty jesteś na świecie,
Choćby grzechy twoje czarne były jak noc,
Nie lękaj się Boga, ty słabe dziecię,
Bo wielka jest miłosierdzia Bożego moc.
Gaśnie światło. Muzyka głośniej.
III scena
Na scenie jest konfesjonał, który w tym momencie nie jest dobrze oświetlony, słychać łagodną muzykę. Wchodzi Pan Jezus, Siostra Faustyna może klęczeć, jest to modlitwa.
Pan Jezus: Potrzeba mi cierpień twoich dla ratowania dusz (Dz. 1612). Jedna jest cena, za którą się kupuje dusze - a tą jest cierpienie złączone z cierpieniem moim na krzyżu (Dz. 324).
Chwila ciszy…
Jesteś żywą hostią, miłą Ojcu Niebieskiemu, ale rozmyślaj - czym jest hostia - ofiara, a więc…? (Dz. 1826)
Siostra Faustyna: Jezu, Hostio, (…) w zjednoczeniu z Tobą ofiaruję się Ojcu Niebieskiemu jako hostia ofiarna, zdając się zupełnie i całkowicie na najmiłosierniejszą, świętą wolę Boga mojego. (…) O Zbawicielu świata, Miłośniku ludzkiego zbawienia, który w tak strasznej boleści katuszy zapominasz o sobie, a myślisz o dusz zbawieniu, Jezu najlitościwszy, udziel mi łaski zapomnienia sobie, bym cała żyła dla dusz (…) (Dz. 1264-1265).
Po chwili, ze smutkiem
Pan Jezus: Dusze giną mimo mojej gorzkiej męki (Dz. 965). Pragnę, aby Święto Miłosierdzia było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym (…) wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia mojego (…) niech się nie lęka zbliżyć do Mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jako szkarłat (Dz. 699).
Muzyka głośniej. Pan Jezus siada w konfesjonale, wkłada stułę, konfesjonał oświetlony. Przychodzi człowiek, klęka i zaczyna się spowiadać. W tym samym czasie Siostra Faustyna modli się z rozkrzyżowanymi rękoma. Muzyka trochę mroczna, niosąca w sobie jakiś ciężar.
Człowiek: [świadectwo, może z „Miłujcie się!”, spowiedź człowieka, który w swoim życiu bardzo się pogubił - ostatnie sowa mogą brzmieć: Czy jest jeszcze dla mnie jakaś nadzieja?!]
Zmiana muzyki (taka, która się stopniowo rozwija )
Pan Jezus: [Dziś jest] pierwsza Niedziela po Wielkanocy - Święto Miłosierdzia (…) (Dz. 570). [przy spowiedzi] nędza duszy spotyka się z Bogiem miłosierdzia (Dz. 1602). Choćby dusza była jak trup rozkładająca się i choćby po ludzku już nie było wskrzeszenia, i wszystko już stracone - nie tak jest po Bożemu, cud miłosierdzia Bożego wskrzesza tę duszę w całej pełni (Dz. 1448).
Pan Jezus udziela rozgrzeszenia, potem wstaje i zwraca się do publiczności. Siostra Faustyna opuszcza ręce.
Miłosierdziem ścigam grzeszników, na wszystkich drogach ich i raduje się serce moje, gdy oni wracają do Mnie (Dz. 1728).
Pan Jezus podchodzi do człowieka, podnosi go i przytula do serca. Po chwili człowiek odchodzi spokojnie i z radością.
Pan Jezus staje na środku sceny i zwraca się do Siostry Faustyny.
Pan Jezus: Hostio miła sercu mojemu, dla ciebie błogosławię ziemi (Dz. 1078).
Pan Jezus podnosi rękę do błogosławieństwa, tak jak na Obrazie, wtedy gasną wszystkie światła, Pan Jezus schodzi, a gdy światła powtórnie się zapalają, odsłonięty jest duży obraz Jezusa Miłosiernego. Siostra Faustyna wstaje.
Siostra Faustyna: Pragnę przechodzić świat cały i mówić duszom o wielkim miłosierdziu Boga (Dz. 491) Ustawicznym wysiłkiem moim jest wypraszanie miłosierdzia dla świata (Dz. 482); wyczuwam, że jest to moje zadanie tu i w wieczności (Dz. 483).
Na większą chwałę Bożego Miłosierdzia!
4