W DOMU OJCA.
Również dzieci stawiają sobie zasadnicze pytania: "Kto daje życie? Dlaczego istnieje cierpienie i śmierć? Kto nas oczekuje po śmierci?". Są to pytania, które dojrzewają w doświadczeniach i znajduje się na nie odpowiedź nie tylko wówczas, gdy mówi się o życiu i o śmierci, ale również dzięki zachowaniu dorosłych w takich momentach, jak narodziny, cierpienie i śmierć. Dzieci będą mogły zrozumieć,
że cale życie jest wezwaniem: jesteśmy wezwani do narodzin, do życia wiecznego z Bogiem. Życie jest drogą do domu Ojca.
Historia Błękitnej
Wytrysnęła z ziemi pewnego ranka, gdy błękitne niebo odbijało się w źródle, w którym się narodziła. Dlatego nazwano ją Błękitną. Błękitna była kroplą wody i wraz z mnóstwem swych sióstr utworzyła wesoły strumyczek, który - szumiąc i podskakując - płynął pomiędzy kamieniami i trawą po zboczach góry.
Błękitna skakała i bawiła się z promieniami słońca. Swe krótkie dzieciństwo spędziła w całkowitej beztrosce.
Pytania
Strumyk wpłynął potem do potoku, który zdążał odważnie ku dolinie, ciągnąc ze sobą żwir i odpadki. Błękitna i jej towarzyszki bawiły się, łaskocząc korzenie drzew, żartowały z młodymi pstrągami, które próbowały zatrzymać się
w przezroczystych rozlewiskach.
Błękitna lubiła niebezpieczne zabawy/ z niektórymi kole-
żankami brała udział w szaleńczych biegach, zabierając
wszystko, co napotykała, a potem wyskakiwała w wysokich
i mieniących się bryzgach. Zatrzymywała się niekiedy
w spokojnych jeziorkach. W tych chwilach spokoju, koły-
sana wiatrem i szumem wierzb. Błękitna pytała: "Sio-
strzyczki moje, dokąd zdążamy?". "Do morza! Do morza!",
słyszała odpowiedź ze wszystkich stron. "Do morza, oczy-
wiście", mówiły chmury, które chlubiły się tym, że mogą
spoglądać z wysoka. "Do morza, głuptaski", powtarzały
kaczki o żółtym dziobie.
«A jakie jest morze?", pytała Błękitna.
"Morze jest najpiękniejsze i największe. Nie możesz go so-
bie nawet wyobrazić ani opisać słowami", mówiły chmury.
"Morze jest... wodą. Jedynie wodą. Wspaniałą, ogromną,
nieskończoną wodą", tłumaczyły fale, które pluskały przy
brzegu. "Bez kamieni, bez piaszczystych brzegów, bez
krów, które cię piją, bez cementowych barier, które ciebie
zatrzymują".
"Morze jest morzem, głupiutka", dopowiadały kaczki wynio-
śle. I tak minęła krótka młodość Błękitnej.
Bagno
Potok wpłynął do małej rzeczki, która płynęła wartko i zde-
cydowanie pośród pól i lasów. Błękitna i jej koleżanki nie
bawiły się już, i nudziły je głupie rozmowy ryb, które po-
zbawione są zupełnie poczucia humoru.
"Płynąć, płynąć bez chwili przerwy... kto nam każe to ro-
bić?", wybuchła pewnego dnia Dora, ukochana przyjaciół-
ka Błękitnej.
"W końcu, co nas obchodzi morze?".
"To prawda", pomyślała Błękitna.
"Zatrzymajmy się tutaj. Możemy uniknąć dużej rzeki", za-
proponowała inna. "Istnieją małe strużki, które gubią się
w lasach. Popłyńmy jedną z nich i pozostańmy tam, zaba-
wimy się co niemiara".
Duża grupa kropel zgodziła się z entuzjazmem. Błękitna
przyłączyła się do nich. Znalazły strużkę, która gubiła się