Klaudyna Kopała,
Główne Kierunki Filozofii,
Religioznawstwo, I rok
Czym jest według Kartezjusza metoda w filozofii? Do czego służy i czemu Kartezjusz uważa, że dotąd nie stosowano „metody”? (Kartezjusz, „Rozprawa o metodzie”)
Według René Descartesa, w spolszczeniu: Kartezjusza, metoda w filozofii to uniwersalny sposób dedukcji, oparty przez niego na matematyce, a wyrażony w czterech prostych, logicznych zasadach.
Po pierwsze, nie można przyjmować, że coś jest prawdziwe, jeśli nie pozna się tego w pełni; przeszkodą w poznawaniu są uprzedzenia oraz pośpiech, podstawą poznawania jest dostrzeganie tego, co całkowicie pewne, jasne i niewątpliwe.
Po drugie, rozdrabniać to, co jest obiektem przemyśleń, gdyż badanie poszczególnych części zagadnienia pozwala na głębsze poznanie, dzielić „na tyle cząstek, na ile się da”.
Po trzecie, badać sprawy w kolejności od najprostszych do najbardziej skomplikowanych.
Po czwarte, niczego nie pomijać ani przy wyszczególnianiu, ani przy generalizowaniu, czyli kontrolować prawdziwość własnych przekonań.
Zasady te Descartes przyjął, gdyż uznał, iż matematyka dotychczas (czyli do XVII wieku, w którym tworzył swą filozofię) była jedyną nauką, w której dochodzono do racji „pewnych i oczywistych”. Docenił on pewność zasad matematycznych, zarazem zwracając uwagę na to, iż filozofowie, badając świat, nie byli matematycznie rzetelni w przytaczaniu argumentów za i przeciw swoim tezom.
Metoda kartezjańska to zatem ni mniej, ni więcej, a przepis na to, jak wydedukować i sformułować niepodważalne prawdy na temat świata, w duchu racjonalistycznym. Ponadto Kartezjusz w swojej „Rozprawie…” stwierdza wprost, iż dzięki postępowaniu zgodnie z tą metodyką, wyćwiczył on swój umysł w wyrażaniu klarownych osądów, a także mógł czuć, iż jego poglądy są w pełni oparte na rozumie, nie zaś na irracjonalności czy emocjach.
Ponadto Kartezjusz nakreślił cztery tymczasowe zasady moralne racjonalisty, dążącego do poznania. Po pierwsze, zachować umiarkowanie w poglądach, jednocześnie nie przywiązując się do swoich własnych racji - w ten sposób utworzony dystans ma pozwolić na ich w miarę możliwości obiektywne zweryfikowanie, przy równoczesnym uszanowaniu poglądów, w których zostało się wychowanym. Po drugie, nie być oportunistą, tylko po uznaniu jakiegoś poglądu, trzymać się go, czyli być konsekwentnym, podążać w jednym kierunku, niejako „nie oglądać się za siebie”, nie żałować tego, co uznawało się za słuszne. Po trzecie, ciągle się rozwijać i kształcić, dążyć do poznawania prawdy o świecie
Te zasady mają myślicielowi-racjonaliście zapewnić ciągłość i zdecydowanie w rozważaniach.