Bel-la, bel-la Ma-don-n-a-,
bel-la Ma-don-na, mm-hm mm-hm,
bel-la, bel-la Ma-don-n-a-,
bel-la Ma-don-na, mm-hm mm-hm.
To by-lo przed pra-wie stu la-ty,
mo-wi-li lu-dzie, ze
pe-wien chlo-piec w Hisz-pa-nii
uj-rzal po-stac Ma-don-ny we mgle,
gdy w swiat szedl nie-po-trze-bny ni-k-o-mu,
O-na re-ce po-da-la mu swe,
pla-czac dro-ge wska-za-la do do-mu
chro-niac go przed z-l-e-m-.
W ksie-zy-ca blas-ku wi-dzia-no Jej lzy,
bel-la Ma-don-na, bel-la Ma-don-na,
Jej gorz-kie lzy.
Tej no-cy pla-ka-la na swia-tem tym
bel-la Ma-don-na,
a wsrod gwiazd ty-sia-ca
brzmia-la ci-cha piesn,
by lu-dziom na tej zie-mi no-wa si-le nies-c-.
Bel-la, bel-la Ma-don-n-a-,
bel-la Ma-don-na, mm-hm mm-hm,
bel-la, bel-la Ma-don-n-a-,
bel-la Ma-don-na, mm-hm mm-hm.
Kaz-de bi-cie me-go ser-ca
tyl-ko z to-ba li-czy sie,
bo bez cie-bie mo-je zy-cie,
ni-czym pyl bez ce-lu jest,
gdzies gle-bo-ko w mo-im ser-cu
jest dla cie-bie miej-sce tez,
ra-zem z to-ba byc na zaw-sze,
te-go chce, ty to wiesz!
Ko-cha-nie me,
tak bar-dzo cie-bie chce,
z kaz-dym dniem co-raz moc-niej ko-cham cie.
Ca-ly swiat na-le-zy do nas dzis,
dla-te-go chce z to-ba juz przez zy-cie isc.
Dla-te-go chce z to-ba juz przez zy-cie isc.
Bel-la, bel-la Ma-don-n-a-,
bel-la Ma-don-na, mm-hm mm-hm,
bel-la, bel-la Ma-don-n-a-,
bel-la Ma-don-na, mm-hm mm-hm.
I-le szczes-cia, i-le trosk
przejsc mu-si-my z kaz-dym dniem,
lecz ty wiesz, ze zaw-sze wszyst-ko
do-brze dla nas kon-czy sie.
Dwo-je lu-dzi, kto-rzy tak,
jak ja z to-ba pra-gne byc,
be-dzie juz do kon-ca zy-cia swa mi-los-cia zyc.
Ko-cha-nie me, tak bar-dzo cie-bie chce,
z kaz-dym dniem co-raz moc-niej ko-cham cie.
Ca-ly swiat na-le-zy do nas dzis,
dla-te-go chce z to-ba juz przez zy-cie isc.
Dla-te-go chce z to-ba juz przez zy-cie isc.
Bel-la, bel-la Ma-don-n-a-,
bel-la Ma-don-na, mm-hm mm-hm,
bel-la, bel-la Ma-don-n-a-,
bel-la Ma-don-na, mm-hm mm-hm.
Jest gdzies ta-kie miejs-ce,
gdzie ser-ce sie rwie,
za kto-rym ci tesk-no
i nie wy-przesz go sie.
Tam w ryn-ku, w kos-cie-le
ro-dzi-ce chrzci-li cie,
to miejs-ce ty do-brze znasz,
Prusz-ko-wem sie zwie.
Choc mi-ne-ly juz
two-je la-ta swiet-nos-ci,
dla nas i tak zo-sta-niesz
tym, co naj-droz-sze jest,
bo choc ty-le lat
masz ty, na-sze mias-tecz-ko,
z dnia na dzien zes piek-niej-sze,
i to cie-szy nas.
Bel-la, bel-la Ma-don-n-a-,
bel-la Ma-don-na, mm-hm mm-hm,
bel-la, bel-la Ma-don-n-a-,
bel-la Ma-don-na, mm-hm mm-hm.
Choc mi-ne-ly juz
two-je la-ta swiet-nos-ci,
dla nas i tak zo-sta-niesz
tym, co naj-droz-sze jest,
bo choc ty-le lat
masz ty, na-sze mias-tecz-ko,
z dnia na dzien zes piek-niej-sze,
i to cie-szy nas.
Choc mi-ne-ly juz
two-je la-ta swiet-nos-ci,
dla nas i tak zo-sta-niesz
tym, co naj-droz-sze jest,
bo choc ty-le lat
masz ty, na-sze mias-tecz-ko,
z dnia na dzien zes piek-niej-sze,
i to cie-szy nas.
Bel-la, bel-la Ma-don-n-a-,
bel-la Ma-don-na, mm-hm mm-hm,
bel-la, bel-la Ma-don-n-a-,
bel-la Ma-don-na, mm-hm mm-hm.
Go-ra-ce slon-ce jest na Ma-jor-ce,
blis-ko do ra-ju jest na Ma-jor-ce,
szam-pan i wi-no i mar-ga-ri-ta
i tan-czy piek-na dziew-czy-na, o le!
Go-ra-ce slon-ce jest na Ma-jor-ce,
blis-ko do ra-ju jest na Ma-jor-ce,
szam-pan i wi-no i mar-ga-ri-ta
i tan-czy piek-na dziew-czy-na, o le!
I tan-czy piek-na dziew-czy-na, o le!
Go-ra-ce slon-ce jest na Ma-jor-ce,
blis-ko do ra-ju jest na Ma-jor-ce,
szam-pan i wi-no i mar-ga-ri-ta
i tan-czy piek-na dziew-czy-na, o le!
Go-ra-ce slon-ce jest na Ma-jor-ce,
blis-ko do ra-ju jest na Ma-jor-ce,
szam-pan i wi-no i mar-ga-ri-ta
i tan-czy piek-na dziew-czy-na, o le!
I tan-czy piek-na
dziew-czy-na, o le!
Bel-la, bel-la Ma-don-n-a-,
bel-la Ma-don-na, mm-hm mm-hm.
Do dzi-siaj w to miejs-ce
przy-cho-dzi z piel-grzym-ka Jej lud
tam, gdzie daw-no przed wie-kiem
sie zda-rzyl tak nie-zwy-kly cud.
Nio-sac Ma-ry-i hold dziek-czy-ni-e-nia
i w o-pie-ke od-da-jac sie jej,
przed Nia skla-da-ja swo-je cier-pie-nia
w go-dzi-n-ie zlej.
W ksie-zy-ca blas-ku wi-dzia-no Jej lzy,
bel-la Ma-don-na, bel-la Ma-don-na,
Jej gorz-kie lzy.
Tej no-cy pla-ka-la na swia-tem tym
bel-la Ma-don-na,
a wsrod gwiazd ty-sia-ca
brzmia-la ci-cha piesn,
by lu-dziom na tej zie-mi no-wa si-le niesc.
Bel-la, bel-la Ma-don-n-a-,
bel-la Ma-don-na, mm-hm mm-hm.