1. By móc coś otrzymać, trzeba być całkowicie wolnym od wszystkiego innego.
Dlatego zamilknij, wtedy dopiero Bóg wypowie w tobie Słowo swego narodzenia, ty zaś zdołasz je dosłyszeć. Bo jeśli nie przestaniesz mówić, On będzie musiał milczeć.
Jeśli ktoś pragnie, żeby to szlachetne i duchowe narodzenie dokonało się w jego duszy tak jak w duszy Maryi, powinien przyjrzeć się dobrze szczególnym dyspozycjom Tej, która była matką zarówno według ciała, jak i według ducha. Dusza - taka duchowa matka - powinna być dziewicą, tzn. na zewnątrz niepłodną, wewnątrz natomiast rodzić wiele owoców. Nie może ona okazywać miłości rzeczom zewnętrznym, nie powinna poświęcam im czasu. Maryja była wrażliwa jedynie na rzeczy Boże. Dusza - dziewica duchowa - powinna być oderwana od wszystkich rzeczy zewnętrznych, jej obyczaje, zmysły, zachowanie, wszystko to powinno być zwrócone ku wnętrzu, a wtedy wydawać będzie wiele okazałych owoców: będzie to sam Bóg, Syn Boży, Słowo Boże, Owoc, który obejmuje w sobie i zawiera wszystkie rzeczy.
Maryja była zwrócona ku sobie (ku swemu wnętrzu). Podobnie ku sobie zwrócona niech będzie każda służebnica Boża, jeśli naprawdę pragnie doświadczyć w sobie Bożego narodzenia. Nie chodzi tu tylko o rezygnację ze światowych, szkodliwych zajęć, lecz również ze zbyt cieleśnie pojmowanej praktyce cnót. Ma w niej zapanować pokój i cisza.
Mdr 18,14n: „Gdy głęboka cisza spowiła ziemię...” W tym śródnocnym milczeniu, kiedy wszystkie rzeczy pogrążone są w najgłębszej ciszy, prawdziwie można usłyszeć Słowo Boże. Jeśli bowiem ma mówić Bóg, ty musisz milczeć. Jeśli ma wkroczyć Bóg, wszystko musi ustąpić Mu miejsca. Gdy Pan Jezus wszedł do Egiptu, runęły wszystkie czczone tam bożki. A twoje bożki to wszystkie przeszkody, które mimo wszelkich pozorów dobra i świętości, nie pozwalają Bogu narodzić się w twoim wnętrzu. Głębokie milczenie powinno się coraz częściej w tobie pojawiać, stawać się twoim przyzwyczajeniem, a wreszcie zapanować w tobie na stałe.
2. Musisz w sobie obalić trzech potężnych i zażartych wrogów, których mało komu udaje się zwyciężyć: świat pobudza cię najpierw do pychy. Pod wpływem tej pokusy zaczynasz szukać uznania, poklasku i wywyższenia, pragniesz się przypodobać strojem, sposobem bycia, wyszukaną mową, zachowaniem, erudycją, przyjaciółmi, krewnymi, majątkiem, zaszczytami itp. rzeczami. Drugim wrogiem jest twoje własne ciało, które zagraża ci duchowym brudem, wszyscy bowiem, którzy w ten czy inny sposób poszukują rozkoszy zmysłowych, są w grzechu. Niech zatem człowiek baczy na wszelkie źródła zmysłowych pokus wiodących do grzechu i utraty czystości. Prowadzić do tego może dobrowolnie podtrzymywana dniem i nocą w sercu skłonność do wszelkiego rodzaju stworzeń. Jak ziemska natura prowadzi do nieczystości ciała, tak nieczystość wewnętrzna niszczy szlachetną czystość ducha.
Trzeci wróg [szatan] prześladuje cię pokusą złości, gorzkich wspomnień, podejrzliwości, złośliwych posądzeń, nienawiści i pragnienia zemsty.
terminologia:
Józef - „szybki wzrost w życiu Bożym i wytrwały postęp”
Izrael - „ziemia, na którą wejrzał Bóg”
Egipt - „ciemności”
Juda - „wyznanie Boga”
Galilea - „przejście”
Nazaret - „kwiecisty ogród”
Jerozolima - „miasto pokoju”
Tyr - „udręka”
Sydon - „ściganie”
4. Zdarza się, że zwykli, prości ludzie robią szybsze postępy, niż mędrcy z całą ich przemyślnością. Tacy, bowiem ludzie, nie znając innych możliwości, naśladują Boga z całą prostotą. Gdyby jednak ludzie światli rzeczywiście chcieli naśladować Boga i we wszystkim zdawali się na Niego, ich droga ku Niemu byłaby nieporównanie wspanialsza i rozkoszniejsza, ponieważ inteligencja mogłaby również tutaj oddać im wielkie przysługi.
Modlitwa nie jest niczym innym jak wzniesieniem się ludzkiego ducha do Boga.
Tak jest z modlitwą wewnętrzną: cała jej wartość polega na pobudzaniu człowieka do szlachetnego nabożeństwa, wznoszącego się z serca na kształt szlachetnej woni. Kiedy już poczujesz tę woń, zaniechaj modlitwy ustnej.
5. „Powstań, Jerozolimo i świeć!” (Iz 60, 1). Człowiek nie zdoła żadną miarą osiągnąć doskonałości, jeśli nie będzie nieustannie powstawał, wznosił swego ducha do Boga i uwalniał swej wewnętrznej głębi.
6. Komu wydaje się słodkie Chrystusowe jarzmo, to ciągnięcie i to dźwiganie? Tylko tym, którzy odwróciwszy się od stworzeń, oblicze swe i serce zwrócili ku swemu wnętrzu. Dusza zajmuje miejsce pośrodku, między czasem, a wiecznością. Jeśli się zwróci ku czasowi zapomina o wieczności.
Jakież cierpienia powinieneś znosić? Powinieneś znosić postanowienia Boga i Jego opatrznościowe zrządzenia, niezależnie od miejsca i okoliczności oraz bez względu na to, skąd one pochodzą, wprost od Boga czy też od ludzi.