Ulepszenie sytuacji państwa, mające charakter wewnętrzny lub zewnętrzny, może się objawiać w pogłębieniu prestiżu i poszanowania tego państwa, ulepszaniu jego funkcjonowania, poprawieniu organizacji, uzyskaniu wyników finansowych lub moralnych czy na odpowiedniej kumulacji tych wartości.
Twierdzi się dziś nierzadko, iż jednoczesne ulepszanie sytuacji ludzi i państwa (w tym samorządów terytorialnych) polega na tym, że obciążenia podmiotów publicznych przejmowane są przez podmioty niepubliczne na zasadzie dobrowolności. I mimo iż określone zadanie publiczne realizowane jest przez zawarcie umowy cywilnej i świadczenie przejętych usług odbywa się w interesie publicznym. Całe zjawisko nosi dziś nazwę prywatyzacji zadań publicznych i nie wiadomo jak potoczą się jego losy w Polsce. Podstawową motywacją jest tu przekonanie, iż mechanizmy rynkowe ulepszą dostępność i obniżą dotychczasowy koszt usługi. Przekonanie to jest wątpliwe, zwłaszcza w Polsce. Znany przykład Nowej Zelandii okazał się tu kompromitujący. Cechami współczesnych reform są:
- intensywna i głęboka propaganda ich niezbędności i zbawiennych skutków, jakie niosą oraz niewątpliwie, niemożność obliczenia związanych z nimi
kosztów połączona z lekceważącym stosunkiem do wydatków, jakie trzeba będzie ponieść,
- rozbieżność ocen uciążliwości i skuteczności reform dokonywanych
przez podmioty je przeprowadzające i ocen dokonywanych przez odbiorców reform,
- uznawanie, iż tylko „nasze siły" są gotowe i zdolne do przeprowadzenie takiej reformy,
- wreszcie brak odpowiedzialności, któremu sprzyja i którego umacnia ciągła wymiana niesprzyjających sobie partii rządzących. Cechy te w różnym nasileniu występują jednocześnie. Skrajnym w Polsce w ostatnim czasie przykładem nieposzanowania głównego adresata reform była pod koniec lat dziewięćdziesiątych reforma organizacji i funkcjonowania ochrony zdrowia, gdzie chorego wplątano w taki korowód uzależnień od woli i decyzji podmiotów, których jedynym obowiązkiem winno być organizowanie czy świadczenie pomocy choremu. Tylko ten, którego boli winien uruchamiać pomoc, leczenie czy ludzkie traktowanie.
Powiat, gmina i województwo są jedynymi wartościami, które można
dziś nieodpłatnie dać ludziom. Jeśli ktoś chce je zabierać to znaczy że nie jest mądry.
200
E. Refleksja ogólna
Niewielkie są możliwości całkowicie nowych układów w całości obserwowanych przemian organizacyjnych w administracji. Każda następna przemiana jest bądź nawrotem do stanu, który już istniał, bądź nową kombinacją elementów stanów dotychczasowych. Organy administracyjne mogą być albo jednoosobowe, albo kolegialne, decentralizacja może być i może jej nie być, zasięg reglamentacji może być duży i mały, rola organów samorządu terytorialnego może być duża lub pomniejszona, podział administracyjny może być trójstopniowy lub dwustopniowy.
Jak więc tłumaczyć tendencje do wiecznej, wprost nieustającej reformy administracji; do tego ruchu struktur, zadań, kompetencji, zasięgu i treści podporządkowań, ludzi. Ruchu, który pochłania ogromne zasoby energii społecznej, znaczne środki materialne, poświęca się sobie ze szkodą dla wykonania zwykłych zadań administracji i który zawsze jest eksperymentem. Być może, właśnie ta ostatnia jego cecha wiele wyjaśnia.
Ogólnie biorąc wygląda na to, że u podstaw wszelkich przemian organizacyjnych (może nie tylko w Polsce) leży przekonanie, iż da się efektywniej czy szybciej rozwiązać problemy społeczne i gospodarcze bez widocznego pomnożenia środków organizacyjnych i materialnych danych administracji do dyspozycji, bez zmiany pozycji społecznej i materialnej ludzi w administracji, bez zmiany ich wykształcenia, nawyków postępowania i zrutynizowanego rozumienia zadań przed nimi stojących, bez zmiany uzależnień partyjnych, bez uruchomienia rzetelnej i skutecznej kontroli. Jednakże przekonanie takie powinno przynajmniej opierać się na trwałych wynikach nauki o administracji i teorii organizacji pracy, skoro perfekcjonowanie układu niejako wewnętrznego miało być w czasach do 1990 roku głównym argumentem przesądzającym o przemianach. Tak jednak nie było, o czym świadczyły frontalne zmiany dokonywane w niedługich przecież odstępach czasu. Być może fakt niemożności ustaleń ważnych dla dłuższych okresów wynika z bezwzględności politycznych uwarunkowań zewnętrznych oraz trudności zapewnienia postępu w rozwoju gospodarczym państwa.
Po roku 1990 doszły w Polsce nowe uwarunkowania i nowe cele: doszedł obywatel i społeczeństwo. Czy jednak przesłanki reform można zebrać w Jakimś systemie mającym znaczenie prospektywne, a nie tylko historyczne. Ich wielość, a zwłaszcza różnorodność, wydają się przeczyć takiej możliwości, a nauka jest zdolna ustalić tylko granice niektórych z nich.
Przeprowadzający reformę administracji publicznej może być oceniany za skutki tej reformy dopiero po pewnym czasie. Najczęściej zaś oceniany jest w obrębie okoliczności, które już się zmieniły, a dążący do nowej reformy ukazują wielostronnie i jednostronnie przestarzałość, uchybienia i nieefek-
201