Jak zajrzeć do środka?
Instrukcja ta nie pokaże jak naprawić przełącznik, ale jak go rozłożyć i jak go sprawnie złożyć. Przed rozpoczęciem proponuję najpierw zapoznać się z całością.
Cieniutkim małym płaskim wkrętaczkiem podważamy wieczko. Strzałki oznaczają zatrzaski, które je trzymają. U mnie wystarczyło podważyć te, które są naprzeciw siebie. Zdejmujemy wieczko powoli, żeby nam biały ptyczek trzymany na dwóch sprężynkach nie wyskoczył za daleko (z tego co wiem to służy on do wyłączania kierunków).
Ta biała dźwigienka i tak zapewne sama wyskoczy więc wyjmijmy ją i połóżmy obok. Teraz delikatnie możemy wyciągnąć całą „wajchę”. Od spodu znajduje się blaszka którą widać na zdjęciu. U mnie ona sama spadła.
UWAGA!!!
Jeśli już wyjęliśmy wajchę to odradzam pstrykania góra - dół ponieważ wyskoczy kulka, którą ciężko potem włożyć.
kulka
W środku są 2 wlącznki.
1 2
1 - służy do włączania długich na stałe
2 - służy do „mrugania” długimi
Te trzy blaszki po prawej stronie są do łączenia styków od kierunków.
Styki przejrzane, przeczyszczone więc można przystąpić do składania. Przyznam się, że nie bardzo wiem gdzie tkwi problem z włączonymi non stop długimi. Zakładam, że jeden z przełączników musiał być ciągle załączony, ale nie widzę tu nic podejrzanego.
Wkładamy blaszkę na swoje miejsce i nakładamy zespół styków.
Teraz przytrzymując od spodu palcem odwracamy i zakładamy biały bolec i sprężynki go trzymające. Zakładając sprężynki można posłużyć się narzędziem jakim kobiety sprawiają sobie ból wyrywając brwi . Na szczęście nam bólu ono nie sprawi w
wręcz odwrotnie. Trzymając palcem, żeby nam się to wszystko nie rozleciało
przeplatamy nitkę tak jak na zdjęciu wiążąc od dołu na ciasno supełek.
Strzałki oznaczają miejsca na wypuszczenie nitki.
Teraz wystarczy założyć wieczko, tak aby zaskoczyły wszystkie zatrzaski od dołu przeciąć nitkę, wyciągnąć ją i…..
Gotowe!!!